Nr 12-1 (101) GRUDZIEŃ GRUDZIEÑ 2010-STYCZEŃ 2010-STYCZEÑ 2011
www.wiadomoscihandlowe.pl
Celpol_WH_reklama85x40.pdf 2010-12-10 ISSN 1643-8787 Nakład: cena: 1015:01:04 zł Nak³ad: 70 000 egz. z³ (+ VAT)
C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
MARKET ROKU – KANDYDAT
W Pawonkowie znają znaczenie słowa delikatesy Prawie od 10 lat w niewielkiej gminie Pawonków działa sklep, którego nie powstydziłyby się nawet największe metropolie. Gdy zobaczyłem tę placówkę, od razu pomyślałem sobie: czy tak luksusowo wyposażony market i oferujący nie tylko powszechnie dostępny w handlu asortyment ma tutaj rację bytu?
C
M
Y
CM
MY
W Fot. Profit
latach 90. Henryk Ostrowski prowadził w Pawonkowie pod Lublińcem popularny bar. Jednak interes zaczął podupadać i znalezienie nowego pomysłu na biznes stało się potrzebą chwili. – Rodzice byli właścicielami doskonale zlokalizowanej działki w samym centrum Pawonkowa. Nic więc dziwnego, że podjęli decyzję o budowie sklepu. Tym bardziej że ojciec przez wiele lat pracował w miejscowej spółdzielni Społem. Miał więc niemałe doświadczenie w tej dziedzinie – wspomina Łukasz Ostrowski, syn Krystyny i Henryka, pełniący obecnie obowiązki dyrektora handlowego firmy Profit.
Najwyższa handlowa półka
CY
CMY
I tak powstały w Pawonkowie Delikatesy Profit. A jest to sklep nie byle jaki. Na prawie 400 mkw. powierzchni handlowej zgromadzono asortyment liczący około 5000 produktów. Nowoczesna bryła budynku, w połączeniu z ciekawym zagospodarowaniem zieleni przed sklepem oraz duży parking zachęcają klientów do robienia zakupów. Wewnątrz specjalistyczne oświetlenie niemieckiej firmy Baro zapewnia produktom doskonałą ekspozycję i najlepsze odwzorowanie ich kolorystyki, ale tworzy także ciepły klimat w sali sprzedaży. W celu zachowania i utrzymania reżimu temperaturowego, zastosowano nowoczesną instalację chłodniczą z monitoringiem, a produkty wyeksponowano w regałach włoskiej firmy Arneg oraz w ladach fińskiego producenta mebli chłodniczych – Norpe. Prosty i czytelny układ regałów (przyścienne, wysokie na 180 cm i gondole pośrodku, o wysokości 160 cm) ułatwia prowadzenie klienta wspomaganego tematycznymi blendami, zaprojektowanymi zgodnie z własnym stylem Delikatesów Profit. Sklep wyposażony jest w piec, w którym Pracownikom codziennie przyznawane są punkty, zaś pod koniec miesiąca najlepszy otrzymuje gratyfikację pieniężną Dalszy ciąg na stronie 12 K
WIELKA PROMOCJA KNORR
Postaw na nowości i zyskuj!
Nr 12-1 (101) GRUDZIEŃ 2010-STYCZEŃ 2011
www.wiadomoscihandlowe.pl
Celpol_WH_reklama85x40.pdf 2010-12-10 ISSN 1643-8787 Nakład: 70 000 egz. cena: 1015:01:04 zł (+ VAT)
C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
MARKET ROKU – KANDYDAT
W Pawonkowie znają znaczenie słowa delikatesy Prawie od 10 lat w niewielkiej gminie Pawonków działa sklep, którego nie powstydziłyby się nawet największe metropolie. Gdy zobaczyłem tę placówkę, od razu pomyślałem sobie: czy tak luksusowo wyposażony market i oferujący nie tylko powszechnie dostępny w handlu asortyment ma tutaj rację bytu?
C
M
Y
CM
MY
W Fot. Profit
latach 90. Henryk Ostrowski prowadził w Pawonkowie pod Lublińcem popularny bar. Jednak interes zaczął podupadać i znalezienie nowego pomysłu na biznes stało się potrzebą chwili. – Rodzice byli właścicielami doskonale zlokalizowanej działki w samym centrum Pawonkowa. Nic więc dziwnego, że podjęli decyzję o budowie sklepu. Tym bardziej że ojciec przez wiele lat pracował w miejscowej spółdzielni Społem. Miał więc niemałe doświadczenie w tej dziedzinie – wspomina Łukasz Ostrowski, syn Krystyny i Henryka, pełniący obecnie obowiązki dyrektora handlowego firmy Profit.
Najwyższa handlowa półka
CY
CMY
I tak powstały w Pawonkowie Delikatesy Profit. A jest to sklep nie byle jaki. Na prawie 400 mkw. powierzchni handlowej zgromadzono asortyment liczący około 5000 produktów. Nowoczesna bryła budynku, w połączeniu z ciekawym zagospodarowaniem zieleni przed sklepem oraz duży parking zachęcają klientów do robienia zakupów. Wewnątrz specjalistyczne oświetlenie niemieckiej firmy Baro zapewnia produktom doskonałą ekspozycję i najlepsze odwzorowanie ich kolorystyki, ale tworzy także ciepły klimat w sali sprzedaży. W celu zachowania i utrzymania reżimu temperaturowego, zastosowano nowoczesną instalację chłodniczą z monitoringiem, a produkty wyeksponowano w regałach włoskiej firmy Arneg oraz w ladach fińskiego producenta mebli chłodniczych – Norpe. Prosty i czytelny układ regałów (przyścienne, wysokie na 180 cm i gondole pośrodku, o wysokości 160 cm) ułatwia prowadzenie klienta wspomaganego tematycznymi blendami, zaprojektowanymi zgodnie z własnym stylem Delikatesów Profit. Sklep wyposażony jest w piec, w którym Pracownikom codziennie przyznawane są punkty, zaś pod koniec miesiąca najlepszy otrzymuje gratyfikację pieniężną Dalszy ciąg na stronie 12 K
WIELKA PROMOCJA KNORR
Postaw na nowości i zyskuj!
Na podstawie ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości dostęp do tych materiałów mogą mieć tylko firmy zajmujące się produkcją, obrotem hurtowym oraz handlem napojami alkoholowymi.
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 3
W numerze
47 | Dział monopolowy
Handel
Szykują się zmiany w przepisach, w myśl których nie trzeba będzie organizować osobnej kasy w dziale z alkoholem
16 | Co będą musiały poprawić sklepy w 2011 roku?
Specjalnie dla „WH” o trendach na rynku FMCG i o prognozach dla handlu na najbliższe trzy lata pisze Andrzej Wojciechowicz, były szef Bomi
18 | Sieci handlowe
zmieniają strategię
Analiza gazetek sieci handlowych przygotowana przez firmę ABR Sesta pokazuje, jaką bronią w walce o klienta posługują się duże sieci handlowe
20 | Codziennie nowa Biedronka Największy dyskonter w Polsce dostanie od swojego portugalskiego właściciela 1,27 mld euro dofinansowania. W 2011 roku nowe Biedronki będą wyrastać jak grzyby po deszczu
22 | Podwyżki w Kauflandzie Po protestach pracowników, wspieranych przez NSZZ „Solidarność”, zarząd niemieckiej sieci obiecuje poprawę zarobków
26 | Nie z każdym mi po drodze
bez osobnej kasy
48 | VAT – idzie nowe O nowych stawkach VAT na żywność oraz o konsekwencjach ich wprowadzenia dla producentów i handlu pisze ekspert z firmy doradczej Deloitte
48 | Lojalny klient w sieci Dobrze dopasowany program lojalnościowy wiąże klienta z siecią bardziej niż ślub
FINANSE
50 | PIN niepotrzebny 52 | Jazda próbna
– pakowny Japończyk
Fot. Specjał
i wyroby tytoniowe
Krok po kroku wyjaśniamy, co powinien zrobić detalista, który chce handlować alkoholem
46 | Degustacje alkoholu w sklepie
Na terenie placówki handlowej wolno promować alkohol: organizować degustacje, rozdawać gadżety czy ulotki. Trzeba jednak postępować zgodnie z przepisami – te zaś łatwo złamać
Na podstawie ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości dostęp do tych materiałów mogą mieć tylko firmy zajmujące się produkcją, obrotem hurtowym oraz handlem napojami alkoholowymi.
74 | Markowe obiady psa Reksia 78 | Muszą się pienić
53-62 | A lkohole
46 | Tędy droga do koncesji
Sto firm operujących na rynku makaronów, to zdecydowanie za dużo. Najmniejsi producenci mają coraz więcej kłopotów, za to markowe wyroby radzą sobie dobrze
LOGISTYKA
RAPORT
PRAWO
74 | Ciasno w makaronach
Polskie psy i koty przejadają rocznie już 1,4 mld zł, a ich apetyty rosną. Rynek karmy dla zwierząt jest wielce obiecujący, choć trudny
Coraz więcej firm korzysta z usługi długoterminowego wynajmu pojazdów dostawczych i ciężarowych. To ciekawa alternatywa dla leasingu
W pierwszym odcinku nowego cyklu o lekach OTC rozmawiamy z Pawłem Jarmużkiem, prezesem firmy A-T SA, który wyjaśnia, dlaczego warto mieć w sklepie ten asortyment
Szczegóły na stronie 80
Dlaczego karty zbliżeniowe są lepsze od tradycyjnych?
52 | Alternatywa dla leasingu
34 | Leki nie tylko z apteki
Air Wick Aeromist
SZKOLENIE
Testujemy Nissana NV 200. Jego atutem są doskonałe parametry przewozowe, ale to nie jedyna zaleta japońskiego dostawczaka
Krzysztof Tokarz, szef Grupy Specjał przekonuje, że do fuzji potrzebne jest nie tylko dopasowanie biznesów, ale i chemia między ludźmi, a skutki nietrafionych decyzji mogą być bolesne
Nowość miesiąca!
Na napoje wyskokowe wydajemy już 39 mld zł rocznie, zaś na wyroby tytoniowe kolejne 18 mld zł. Sprzedaż używek utrzymuje się na wysokim poziomie, choć branża boryka się z problemami. Jak wygląda rynek z punktu widzenia producenta, dużego hurtownika, drobnego detalisty? Szczególnie polecamy interesujący wywiad z Victorem Jerez, prezesem firmy Wyborowa SA (str. 54)
i być wydajne
Choć coraz więcej gospodarstw domowych wyposażonych jest w zmywarki, tradycyjne płyny do ręcznego mycia naczyń trzymają się mocno i nic nie wskazuje na to, by ich pozycja wkrótce była zagrożona. Dobry płyn ma być skuteczny, wydajny i dobrze się pienić. Liczą się też takie szczegóły, jak zapach czy przyjazne traktowanie skóry dłoni
Nowości i promocje
80-83 |
Przeglądamy półkę z najnowszą ofertą producentów i dystrybutorów z sektora FMCG
Weryfikator cen „WH”
84 | Najdrożej jest w stolicy W naszej stałej rubryce prześwietliliśmy ceny kolejnej grupy produktów. Tym razem najwięcej trzeba było za nie zapłacić w stolicy, zaś najmniej w Poznaniu
Wyposażenie
SŁODYCZE
85 | Dotknij i nabij
63-71 |
Wszystko o kasach POS z ekranem dotykowym. Czy warto zainwestować w takie urządzenia?
imo spowolnienia gospodarczego, M konsumenci nie rezygnują ze słodyczy. Branża trzyma się mocno, sprzedaż rośnie, a producenci inwestują w rynek. Co z tego wynika dla przeciętnego sklepu?
Asortyment
72 | Mrożonki
na pierwszym planie
Mrożonki warzywne cieszą się popularnością, bo pozwalają oszczędzać czas spędzony w kuchni. Czy jednak podwyżki cen, spowodowane przede wszystkim wysokimi kosztami zakupu surowca, nie wyhamują popytu?
WIELKA PROMOCJA KNORR
Po godzinach
87 | Kara za dobre wyniki Co robi przedstawiciel handlowy, który ma najlepszą sprzedaż w regionie? Drży przed szefem, który może go oskarżyć o oszustwo i nasłać kontrolę...
88 | Handel w PRL Wiemy, że ta rubryka ma wielu wiernych czytelników, którzy ze śmiechu wypłakują nad nią oczy. Jednak tym, którzy tworzyli książki skarg i wniosków, wcale do śmiechu nie było...
Postaw na nowości i zyskuj!
Na podstawie ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości dostęp do Knorr_PressTrade_WiadHand_62x235.indd 1 tych materiałów mogą mieć tylko firmy zajmujące się produkcją, obrotem hurtowym oraz handlem napojami alkoholowymi.
12/6/1
6 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL
Już 20 stycznia poznamy najlepsze sklepy w Polsce!
Zdaniem WYDAWCY Paweł Kapuściński
S
klepy tradycyjne są potrzebne konsumentom, są potrzebne producentom i potrzebne wielotysięcznej rzeszy rodzin utrzymujących się z pracy w tych sklepach. Przypada na nie około połowa całej sprzedaży artykułów spożywczych i innych produktów codziennego użytku. Są niezbywalnym elementem równowagi rynkowej, gospodarczej i społecznej w naszym kraju. I są zagrożone, jak nigdy dotąd… Tzw. tradycyjny handel stanął wobec niesłychanego wyzwania ze strony rozmnażających się, jak kolonie pleśni, sklepów dyskontowych, charakteryzujących się węższym asortymentem, nie przywiązujących szczególnej wagi do estetyki sali sprzedaży, koncentrujących się na niskich cenach towarów, przyzwoitej zresztą jakości i – co najgorsze dla handlu tradycyjnego – wślizgujących się w głąb osiedli mieszkaniowych i do małych miasteczek, a więc na teren zarezerwowany (wydawało się, że „dożywotnio”) jako ostoja dla sklepów niezrzeszonych lub zgrupowanych w sieciach franczyzowych. Tak jak po XIX-wiecznej Europie krążyło widmo komunizmu – i w końcu dopadło nie tylko nasz kontynent – tak po Polsce krąży widmo Biedronki. Koszmar, który śni się po nocach właścicielom prywatnych sklepów, obojętne czy całkiem niezależnych, czy zrzeszonych w sieciach franczyzowych. Biedronka to fantastycznie dostosowany do naszych warunków koncept handlu dyskontowego – posiadający wszystkie zalety dużej grupy filii działających pod jednym NIP-em, takie jak możliwość centralnego zaopatrywania sklepów z własnych magazynów logistycznych, centralnego zarządzania kategoriami produktów, polityką zakupową, zatrudnieniem, promocjami, dysponujący dużą siłą przetargową w negocjacjach z producentami, w połączeniu z atutami dyskontowego asortymentu i organizacją sprzedaży w tego typu sklepach. Dzięki temu Biedronka ma niskie koszty operacyjno-handlowe i jest po prostu bezkonkurencyjna. Działa na otoczenie handlu tradycyjnego z mocą buldożera. Podobnie zresztą, jak nie gorzej zorganizowane Lidl i Netto, czy Aldi – wciąż jeszcze niemal niezauważalny w naszym kraju, król niemieckiego handlu dyskontowego. Na dyskonty przypadało w Polsce w 2009 roku 14 proc. całej sprzedaży produktów FMCG, czyli niemal tyle samo co na hipermarkety (15 proc.). Jaka jest naturalna granica popytu na ten format handlowy? W Niemczech przypada na niego 45 proc. rynku, nadal z tendencją wzrostową. Czy w Polsce dyskonty zaduszą większość sklepów tradycyjnych? Biedronek jest już ponad 1600, co się więc stanie, kiedy za trzy lata ich liczba wzrośnie do 3000? Do przetrwania nie wystarczą już te mechanizmy obronne, które handel tradycyjny wykształcił w pierwszym okresie ekspansji hiper- i supermarketów – łączenie się w grupy zakupowe i sieci franczyzowe. Bo jednak fundamentem handlu jest zasada „taniej kupić, drożej sprzedać”. A w tej dziedzinie Biedronka jest niedościgniona, żadna sieć grupująca sklepy małoformatowe, choćby połknęła kilka innych, nawet nie zbliży się do jej potencjału handlowego, który bezpośrednio przekłada się na poziom cen zakupu. Sprzedaż Biedronki wyniosła w minionym roku około 20 mld zł, a wartość całego rynku detalicznego FMCG obliczana jest na ponad 240 mld zł rocznie. To wyjaśnia wszystko. Zwłaszcza tę nadzwyczajną łaskawość, żeby nie powiedzieć – uległość producentów sprzedających Biedronce i innym dyskontom znacznie taniej, niż dystrybutorom zaopatrującym handel detaliczny. Z jednej strony jest bowiem zdyscyplinowany, wypłacalny odbiorca, zamawiający duże ilości produktów, gotów zrezygnować z wyrobów konkurencyjnych, słowem klient najbardziej ceniony, a z drugiej strony niezorganizowany żywioł handlu hurtowego (ponad 4000 hurtowni) lub nie w pełni reprezentujące zrzeszone sklepy sieci franczyzowe oraz operujące na własną rękę miniprzedsiębiorstwa handlowe. Czy jednak taka sytuacja w hurcie, przypominająca sytuację w handlu detalicznym z początku procesów konsolidacyjnych, musi trwać wiecznie? Czy preferencyjne warunki zakupowe Biedronki et consortes są przywilejem danym raz na zawsze? Jeśli bowiem spojrzeć z drugiej strony kasy sklepowej, to przecież kilkakrotnie więcej towaru jest wynoszone z prywatnych sklepów tradycyjnych, niż ze sklepów dyskontowych. Na zorganizowany handel małoformatowy (110 sieci spożywczych) przypada, według Nielsena, 28 proc. sprzedaży, a na pozostałe kilkadziesiąt tysięcy niezależnych sklepów – 24 proc. W sumie więc potencjał zakupowy handlu tradycyjnego jest olbrzymi, to on mógłby być prawdziwym panem sytuacji. Ale nie jest. Bo składa się z tysięcy niezależnie od siebie działających graczy. Więc może, tak jak przed kilkunastu laty ratunkiem dla handlu tradycyjnego była konsolidacja w formie sieci franczyzowych, tak teraz najpilniejszą sprawę stanowi konsolidacja handlu hurtowego? Może to jest ta wielka idea, ten rewolucyjny koncept ochrony sklepów tradycyjnych? Jeśli tak, to trzeba jeszcze raz przemyśleć i ocenić wszystkie pomysły konsolidacyjne, łącznie z tym najbardziej kontrowersyjnym – połączenia Emperii z Eurocashem.
Podobnie, jak w minionym roku, w uroczystej gali w stołecznym hotelu Sheraton weźmie udział niemal 300 osób
Fot. Archiwum
Portugalczycy naszą zgubą i naszym ratunkiem? Zwycięzców trzeciej edycji plebiscytu na najlepsze sklepy w Polsce poznamy 20 stycznia podczas uroczystej gali w warszawskim hotelu Sheraton. Tegoroczni finaliści reprezentują naprawdę wysoki poziom. Zapowiada się wieczór pełen emocji.
O
tym, kto otrzyma tytuł Market Roku 2011 zadecyduje jury pod honorowym przewodnictwem znanego ekonomisty prof. Witolda Orłowskiego. Najlepsze sklepy wybierze grupa 22 fachowców, którzy sektor handlu FMCG znają od strony efektywności sprzedaży produktów lub zawodowo zajmują się ekonomiką handlu. Posiedzenie jury odbędzie się na kilka godzin przed rozpoczęciem gali finałowej w hotelu Sheraton. Uroczystość, w której weźmie udział blisko 300 zaproszonych gości, poprowadzi znany prezenter Maciej Kurzajewski. Na scenie wystąpi Zbigniew Wodecki. Jak podkreśla Grzegorz Szafraniec, redaktor naczelny „Wiadomości Handlowych”, do tegorocznej edycji zgłosiło się znacznie więcej placówek niż w roku ubiegłym. Są wśród nich sklepy różnej wielkości i formatów: własne, spółdzielcze, franczyzowe, wielkomiejskie, działające w niewielkich miejscowościach bądź na wsi. – Placówki biorące udział w tegorocznym plebiscycie reprezentują wyraźnie wyższy poziom niż w latach ubiegłych, zarówno pod względem wyników finansowych, jak i wyglądu sali sprzedaży. To dowodzi, że handel w Polsce rozwija się w dobrym kierunku – komentuje Grzegorz Szafraniec. Zainteresowanie trzecią edycją Marketu Roku to dla „Wiadomości Handlowych”, organizatora plebiscytu, potwierdzenie, że formuła konkursu jest właściwa i naprawdę pomaga ona wyłonić placówki, zasługujące na miano najlepszych sklepów w Polsce. Partner Strategiczny konkursu Market Roku 2011:
– Rosnąca wśród detalistów popularność naszego konkursu ma swe korzenie w bardzo ludzkiej potrzebie szukania dowodów uznania dla swojej dobrej pracy. Dotyczy to zwłaszcza niezależnych kupców, którzy samotnie zmagają się z trudnościami i nie mają wielu możliwości otrzymania publicznej pochwały za dobre efekty. Trzeci rok doświadczeń przy organizowaniu tego konkursu nauczył nas nieco innego spojrzenia na wyniki ekonomiczne sklepów. W ogromnym stopniu zależą one od lokalizacji danej placówki i zamożności miejscowego rynku. Gdybyśmy chcieli porównywać sklep w gminnej miejscowości i podobny obiekt działający w centrum Warszawy, w dzielnicy banków, oceniając je tylko przez pryzmat efektów ekonomicznych, byłoby to wysoce niesprawiedliwe – mówi Paweł Kapuściński, prezes Wydawnictwa Gospodarczego i wydawca „Wiadomości Handlowych”. Podobnie jak w latach ubiegłych, każdy sklep nominowany do nagrody odwiedził bez zapowiedzi audytor „Wiadomości Handlowych”. Jak przy okazji poprzednich edycji, tak i teraz nasi reporterzy zjeździli Polskę wzdłuż i wszerz, docierając nawet do bardzo małych miejscowości. Wybranych pretendentów do tytułu Market Roku 2011 prezentowaliśmy od kilku miesięcy na łamach „Wiadomości Handlowych” oraz na naszej stronie internetowej www.wiadomoscihandlowe.com.pl. Już wkrótce ogłosimy zwycięzców w każdej z czterech kategorii: mały sklep (do 100 mkw. powierzchni sprzedaży), duży sklep (101-400 mkw.), supermarket (401‑2500 mkw.) i hipermarket (powyżej 2500 mkw.). (AK) Partnerzy konkursu Market Roku 2011:
Szanowni Czytelnicy!
Właśnie ukazała się kolejna edycja „Przewodnika po handlu detalicznym FMCG w Polsce” przygotowanego przez redakcję „Wiadomości Handlowych”. Jeżeli poszukujecie aktualnych danych na temat polskiego handlu detalicznego, znajdziecie je właśnie tutaj. Szczegółowe metryczki 170 sieci handlowych uzupełnione są interesującymi analizami rynku i informacjami o zmianach, jakie na nim zachodzą. A zmiany te są ostatnio bardzo dynamiczne i łatwo stracić orientację. Nasze opracowanie temu właśnie ma przeciwdziałać. Życzymy miłej lektury! Redakcja „Wiadomości Handlowych”
IK EWODLIN PRZ CZNYM ANDLU DETA
LSCE FMCG W PO0 11
PO H
2
6 sieci hipermarketów 42 sieci supermarketów 5 sieci dyskontów 88 sieci sklepów spożywczych
27 sieci drogeryjnych
„Przewodnik po handlu detalicznym FMCG w Polsce” można nabyć w cenie 99 zł + VAT. Zamówienia proszę składać na stronie www.wiadomoscihandlowe.com.pl; pod nr tel. 22/ 549 94 51 bądź wysyłając e-mail na adres: renata.bilska@wiadomoscihandlowe.com.pl
8 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL
10 proc. udziałów Bomi na sprzedaż
Alma Market odrabia straty
Emperia rozwija sieć Stokrotka
Dom Maklerski IDM SA prowadzi rozmowy z inwestorami zainteresowanymi przejęciem sieci delikatesów Bomi – ustalił „Parkiet”. Wcześniej gazeta informowała, że Bomi będzie działać na zasadzie holdingu. IDM SA kontroluje 10 proc. akcji spółki. Bomi interesują się zarówno inwestorzy branżowi, jak i finansowi. Od połowy listopada, kiedy wyszła na jaw trudna sytuacja finansowa firmy, kapitalizacja spółki stopniała o około 30 proc. (AK)
Spółka Alma Market miała w III kwartale 2010 roku 3,31 mln zł skonsolidowanej straty netto, wobec 16,05 mln zł straty rok wcześniej. Strata operacyjna na poziomie grupy wyniosła 0,35 mln zł, wobec 13,13 mln zł straty rok wcześniej. Skonsolidowane przychody wyniosły 296,57 mln zł, wobec 242,72 mln zł rok wcześniej. Narastająco w I-III kw. 2010 roku spółka uzyskała 12,01 mln zł skonsolidowanej straty netto, wobec 34,11 mln zł straty rok wcześniej, przy przychodach odpowiednio 877,88 mln zł, wobec 720,49 mln zł. (AK)
Na osiedlu Felin w Lublinie otwarto kolejny sklep pod szyldem Stokrotka. To 38 placówka tej sieci w woj. lubelskim i 177 w skali kraju. Market zajmuje powierzchnię 1600 mkw., z czego 1000 mkw. przeznaczonych jest na supermarket, a pozostałą powierzchnię zajmuje 11 najemców. Od 2011 roku Emperia planuje otwierać 40-50 Stokrotek rocznie. (AK)
EKO Holding ma sklepy Gezet Spółka zależna EKO Holdingu – Drogeria i Market Grupa EKO podpisała umowy najmu na obiekty handlowe sieci Gezet. Umowy zostały zawarte na okres 10 lat. Przychody z tych obiektów wynoszą średniomiesięcznie około 2,7 mln zł. Placówki działają w woj. lubuskim, ich łączna powierzchnia przekracza 3500 mkw. Pod nazwą Gezet funkcjonowały od 17 lat i miały silną pozycję na lokalnym rynku. (HUW)
Więcej supermarketów w Grupie Emperia W okresie od września 2009 do września 2010 roku Grupa Handlowa Emperia zwiększyła liczbę swoich supermarketów o 13 proc. – ze 169 do 182. Powierzchnia sprzedaży tego formatu w portfolio Grupy wzrosła o 17 proc. (HUW)
REKLAMA
Intermarché w Trzebnicy W Trzebnicy ruszył nowy supermarket sieci Intermarché pod szyldem Super. Jest to 156 sklep tej sieci w Polsce i 37 punkt sprzedaży w woj. dolnośląskim. Sklep w Trzebnicy zbudowany został według nowego konceptu, w którym zastosowano nowy układ i ujednoliconą ekspozycję produktów. Nowy Intermarché liczy 900 mkw. powierzchni sprzedaży. Do dyspozycji klientów jest także darmowy parking, który mieści 60 samochodów. W sklepie, w którym działa sześć kas, znalazło zatrudnienie 46 osób. (HUW)
WIELKA PROMOCJA KNORR
Silne wsparcie reklamowe w styczniu, lutym i marcu 2011
TV
INTERNET
OUTDOOR
POS
PRASA
Na Twoich klientów czeka ponad 100 cennych nagród, losowania odbywają się co tydzień! Więcej informacji u przedstawiciela handlowego, a od 7.01.2011 r. na www.knorr.pl
Bomi ma kłopoty
Sieć 34 chce mieć 700 sklepów Top
Milea liczy już około 100 placówek
Grupa Bomi szacuje, że w 2010 roku jej strata netto wyniosła około103 mln zł. Przyczyniło się do tego utworzenie rezerwy na poczet kosztów planowanej restrukturyzacji firmy, która ma umożliwić wypracowanie zysku netto w latach 2011-12. Bomi spodziewa się, że dzięki planowanemu zamknięciu części sklepów i oczekiwanej poprawie rentowności w 2011 roku zarobi na czysto 19 mln zł, zaś w 2012 roku – 49 mln zł. (AK)
Pod koniec 2010 roku liczba sklepów Top w ramach Sieci 34 zbliżyła się do 200. Do 2013 roku ma ich być około 700 na obszarze całego kraju. Sieć 34 została wydzielona ze struktur Rabatu Pomorze i jako zrzeszenie Sieć 34 została włączona do struktur nowo utworzonej firmy Sieć Północ. W procesie zmian zachodzących w Grupie została również powołana do życia Sieć Centrum z siedzibą w Łodzi. (HUW)
Milea zintensyfikowała otwarcia delikatesów. Skupia już około 100 placówek i ciągle przybywa nowych. Zarząd spółki dąży do tego, by Milea była największą w Polsce franczyzową siecią delikatesów blisko domu. (AK)
Knorr_PressTrade_WiadHand_574x180.indd 1
Grupa Metro zadowolona z minionego roku
Zielony Market ma partnera finansowego
Sieci należące do Metro otworzyły w minionym roku 7 nowych placówek handlowych. Media Markt uruchomił 3 nowe markety – w Tarnowie, Gdańsku i Wałbrzychu, sieć Saturn wzbogaciła się o jeden sklep w Łodzi, zaś Makro C&C otworzyło trzy Makro Punkty – w Lesznie, Słupsku i Radomiu. Real skupił się na modernizacji istniejących już obiektów, zamykając 2010 rok dziewięcioma otwarciami odnowionych obiektów. (HUW)
Fundusz inwestycyjny Resource Partners zainwestuje 60 mln zł w mniejszościowy pakiet akcji spółki SPS Handel, która zarządza 36 sklepami Zielony Market i prowadzi działalność hurtową w północno-wschodniej Polsce. Piotr Szczęsny, przewodniczący rady nadzorczej SPS Handel i prezes Polfood Group, właściciela SPS Handel, zapewnia, że firma jest zainteresowana fuzjami i przejęciami sklepów. (AK)
Rossmann: 1000 sklepów do 2015 roku Po 80-100 sklepów rocznie planuje otwierać w latach 2011‑2012 sieć drogeryjna Rossmann. Obecnie należy do niej 515 placówek handlowych. Prezes firmy Marek Maruszak powiedział, że w 2015 roku liczba posiadanych sklepów powinna wzrosnąć do 1000. Większość lokalizacji jest już zakontraktowana. W 2010 roku na inwestycje spółka przeznaczyła 167 mln zł, wobec 147 mln zł rok wcześniej. Obecnie Rossmann prowadzi sklepy w 234 miastach liczących powyżej 10 000 mieszkańców. Średnia powierzchnia placówki wynosi 253 mkw. (AK)
HANDEL Euro Sklep otwiera kolejne placówki
Szybki rozwój sieci ABC
Do franczyzowej sieci Euro Sklep, działającej w strukturach Grupy Emperia, dołączyły trzy nowe placówki: supermarket Teresa z Zamościa, Nasza Chata z miejscowości Kęty oraz delikatesy Oskar z Otwocka. Sieć Euro Sklep jest obecna w województwach: śląskim, małopolskim, opolskim, dolnośląskim, lubelskim, podlaskim, mazowieckim, świętokrzyskim, podkarpackim oraz łódzkim. (HUW)
Każdego roku do ABC dołącza ponad 340 placówek. Należąca do Grupy Eurocash sieć od dziesięciu lat funkcjonuje na polskim rynku. Obecnie pod logo ABC działa ponad 3750 małych i średnich sklepów spożywczych i spożywczo-przemysłowych zlokalizowanych na osiedlach, w centrach małych miast lub na wsi. (HUW)
Makro ma warunki zabudowy pod halę w Krakowie Krakowska Fabryka Armatury sprzedała w 2009 roku spółce Makro Cash&Carry część swoich nieruchomości w Krakowie. Spółka do tej pory otrzymała od Makro 76 mln zł. Pozostało jeszcze formalne rozliczenie tej transakcji, gdyż jej warunkiem było uzyskanie przez Makro warunków zabudowy, co właśnie nastąpiło. (HUW)
Kaufland uruchomi hipermarket w Mińsku Niemiecka sieć Kaufland uruchomi na początku 2011 roku sklep w Mińsku Mazowieckim przy ul. Dźwigowej. Hipermarket będzie miał powierzchnię całkowitą ponad 4000 mkw. i powstanie na działce o powierzchni 16 600 mkw. Inwestorem obiektu jest firma Tryboń PPI, a generalnym wykonawcą – spółka Daldehog. Obecnie niemiecka sieć handlowa prowadzi nabór pracowników do swojego nowego marketu. Kaufland ma w Polsce około 140 sklepów. (HUW)
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 9
Polomarket uruchomi sklep nad morzem W Dziwnowie powstanie sklep sieci Polomarket. Będzie miał powierzchnię 670 mkw., planowane jest również zaplecze oraz punkty handlowe. Pracę znajdzie tam około 20 osób. Polomar(AK) ket ma już ponad 300 sklepów w 14 województwach.
Kolporter połączył trzy spółki Chodzi o spółki Kolporter Sieci Handlowe, Kolporter Service oraz Kolporter DP. W wyniku fuzji firma Kolporter Sieci Handlowe przejęła wszelkie prawa i obowiązki Kolportera DP i Kolportera Service – w tym dotyczące dostaw prasy i towarów FMCG. Połączenie spółek to kolejny etap realizacji strategii szefa firmy Krzysztofa Klickiego, zakładającej debiut Kolportera na warszawskiej giełdzie we wrześniu 2011 roku. Następnym krokiem będzie przekształcenie Kolportera Sieci Handlowe w spółkę akcyjną i powrót do nazwy Kolporter SA. (AK) REKLAMA
Wielki sukces pierwszej edycji - ponad 21 milionów sprzedanych nowości Knorr.* *Unilever za Nielsen: Sprzedaż ilościowa w sztukach nowości Knorr w 2009 roku, które wzięły udział w konkursie, okres: grudzień-styczeń 2010 – luty-marzec 2010
Postaw na nowości Knorr i zyskuj! Tesco we Wrześni i w Starogardzie Gdańskim Na początku grudnia sieć Tesco uruchomiła hipermarket we Wrześni. Sklep ma 4000 mkw., zlokalizowany jest na rogu ulic Kaliskiej i Sikorskiego. Przy hipermarkecie znajduje się mały pasaż z ośmioma lokalami handlowymi.W planach operatora jest także otwarcie placówki w Starogardzie Gdańskim o powierzchni 5000 mkw. (HUW)
Alma planuje otwarcie 3-5 sklepów Spółka zakłada, że w 2011 roku wyda na inwestycje 15-20 mln zł. Nowe sklepy mają zostać otwarte w największych miastach, a przynajmniej dwa będą zlokalizowane w Warszawie. W minionym roku Alma Market praktycznie zamroziła inwestycje, koncentrując się na poprawie efektywności operacyjnej placówek uruchomionych w ubiegłych latach. W III kwartale spółka uruchomiła jeden niewielki obiekt w Krakowie. (HUW)
Dwie nowe placówki E.Leclerc
Polska głównym rynkiem dla Netto
W Przemyślu i Ostrołęce ruszyły dwa nowe supermarkety sieci E.Leclerc. Francuska sieć posiada dwie placówki w woj. podkarpackim (Przemyśl i Rzeszów) i pięć w woj. mazowieckim – Ostrołęka, Radom i Warszawa (3). (AK)
Sukcesy Biedronki przyciągają uwagę innych dyskonterów. Obecna nad Wisłą od 1995 roku duńska sieć sklepów dyskontowych Netto uznała Polskę za bardzo interesujący rynek, mimo bardzo silnej konkurencji. Niedawno otworzyła w Szczecinie swoją dwusetną placówkę i zapowiedziała dalszą ekspansję. Środki na ten cel (około 500 mln euro) będą pochodzić m.in. ze sprzedaży sklepów w Anglii. Poza Danią Netto posiada 124 sklepy w Szwecji i 318 w Niemczech. W Polsce w sektorze dyskontowym Netto plasuje się na trzecim miejscu – po Biedronce (ponad 1600 marketów), Lidlu (400 sklepów), a przed Aldi Nord (50 dyskontów). (PK)
Nysa: w ciągu dwóch lat powstaną dwa hipermarkety Firma Castim zakupiła teren o powierzchni 6,5 hektara przy ul. Zwycięzców w Nysie. Powstanie tam kompleks handlowy z dwoma sklepami. W okolicy nie zrealizowano dotychczas podobnych inwestycji. Zgodnie z planami spółki Castim powstaną tam dwa sklepy o łącznej powierzchni około 15 000 mkw. – jeden z asortymentem remontowo-budowlanym, drugi ze spożywczym. Zatrudnienie znajdzie tu około 300 osób. Inwestor planuje ukończenie pierwszej części kompleksu w połowie 2012 roku. (AK)
12/6/10 4:35 PM
Alma zarabia na e-zakupach Przychody internetowego sklepu Alma24.pl wyniosły w 2010 roku około 33 mln zł. Największe przychody z tej działalności uzyskiwane są w Warszawie i Krakowie. (HUW)
10 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
MARKE T R OKU
MARKET ROKU – KANDYDAT
Personel sklepu Topaz chwalą nawet w Internecie
Niemal w każdej alejce spotkać można pracownice porządkujące i uzupełniające towar. Efekt – produkty ułożone idealnie i bez braków
Do jednego z czterech mińskich sklepów Topaz klienci przyjeżdżają specjalnie nawet z odległych części miasta. Kolejki ich nie zrażają, bo wiedzą, że zawsze mogą tu liczyć na towar zgodny z oczekiwaniami i spotkają się z wyjątkową obsługą.
T
opaz w Mińsku Mazowieckim przy ul. Targowej działa od 2002 roku. Robiłam tam zakupy kilka lat temu i byłam nieco zaskoczona, że to właśnie tę placówkę, spośród ponad 30 sklepów sieci Topaz, zgłoszono do konkursu Market Roku. Owszem, lokalizację ma doskonałą – znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie targowiska miejskiego, na które trzy razy w tygodniu tłumnie zjeżdżają się mieszkań-
cy miasta i okolicznych wiosek. Również dobre wrażenie robiła na mnie obsługa – panie miłe i skore do porad. Ale sam sklep, mimo sporego wyboru towarów, nie dawał wcześniej klientowi wystarczającej wygody robienia zakupów, a komuś, kto był tu pierwszy raz, trudno było połapać się „co i jak”. Weryfikacja moich wspomnień nastąpiła bardzo szybko – jeszcze przed wejściem do sklepu.
Szyld Topaz, wraz z hasłem „Kupuj najtaniej!!!” i przyjaznym wizerunkiem mamy z dzieckiem, widać z daleka. W najbliższej okolicy znajdują się parkingi z miejscami na kilkadziesiąt samochodów – to naprawdę duży atut. Zanim klient wejdzie do środka, łatwo zorientuje się, na jakie promocje może dziś liczyć – na przeszklonych drzwiach wywieszona jest aktualna gazetka promocyjna oraz informacje o trwających konkursach i loteriach organizowanych przez sieć.
Chluba sklepu Po wejściu na salę sprzedaży o powierzchni blisko 380 mkw. klient nie ma wątpliwości, którędy powinien się udać i jeszcze zanim przekroczy bramkę, zobaczy na końcu długiej alejki chlubę sklepu – obsługiwane przez ekspedientki stoisko z mięsem, wędlinami, rybami, garmażerką i serami. Długa na 12 metrów lada zakończona jest witryną z ciastami na wagę. Całość wygląda imponująco, a najważniejsze jest to, że czteroosobowa obsługa nie ma ani chwili wytchnienia – jak mówi mi później kierowniczka sklepu Bożena Kuśmierczuk, wielu klientów przyjeżdża tu tylko po to, żeby zrobić zakupy na opisa-
Chluba sklepu – długie na 12 metrów, obsługiwane przez ekspedientki stoisko z mięsem, wędlinami, rybami, garmażerką, serami i ciastami na wagę
MARKET ROKU – KANDYDACI
Nowa jakość w sklepach Chata Polska Tegoroczna edycja naszego konkursu to dla Chaty Polskiej możliwość pochwalenia się nowym, bardziej delikatesowym obliczem. Dwie Chaty przebudowane według ciekawego konceptu poznańskiej sieci to mocni kandydaci w rywalizacji o tytuł Market Roku 2011.
J
eden sklep działa w Poznaniu przy ul. Muszkowskiej na osiedlu domków jednorodzinnych, drugi zaś w miejscowości Suchy Las, przylegającej do granic stolicy Wielkopolski. Obie placówki odwiedziliśmy w piątkowe przedpołudnie pod koniec listopada. Choć trwało przyjęcie towaru przed weekendowym szczytem sprzedaży i pracownicy uwijali się z kartonami wypełnionymi po brzegi towarem, zamieszanie to nie miało wpływu na komfort robienia zakupów. Sklepy nadążają za
Dział warzywny to oczko w głowie Haliny Bystrzyckiej, kierowniczki sklepu w Suchym Lesie
najnowszymi trendami aranżacyjnymi. Przede wszystkim są świetnie oświetlone, poszczególne działy zostały czytelnie oznakowane, alejki są na tyle przestronne (mają ze dwa metry szerokości), by zapewnić klientom komfort nawet w godzinach zakupowego szczytu. Do tego dochodzą ładne meble i elementy z jasnego drewna ocieplające wnętrze.
Mięsny magnes Wizytówką sklepu działającego w Suchym Lesie jest, mieszczący się na samym końcu sali sprzedaży, przestronny dział mięsno-wędliniarski. Estetyczne kafle i czyściutkie chłodnie zachęcają do zakupów, a dobrze dobrane oświetlenie dodatkowo uwydatnia walory towarów. – Dział mięsny to swego rodzaju „magnes”, przyciągający klientów i zachęcający ich do wejścia w głąb sali sprzedaży – podkreśla Halina Bystrzycka, kierowniczka placówki. Stoiskiem mięsnym opiekuje się Rozalia Ciupak, jej zastępczyni. – Klienci, którzy się u nas zaopatrują, są wymagający i dość zamożni, nie patrzą specjalnie na ceny. Posiadacze mniej zasobnych portfeli kupują w pobliskiej Biedronce – mówi Rozalia Ciupak.
Obie panie szacują, że mięso, wędliny oraz warzywa i owoce odpowiadają za około 40 proc. obrotów. Pytam czy, ich zdaniem, placówka zasługuje na miano delikatesów. Odpowiedź jest samokrytyczna. – Aby móc się tak nazwać, powinniśmy oferować większy wybór produktów ekskluzywnych. Marzy nam się wędzony łosoś na wagę, duża ekspozycja drogich serów, kaczki, króliki i gęsi na stoisku z mięsem. Tutejszy klient kupowałby takie produkty. Nie ma jednak miejsca na takie rarytasy, nie możemy przecież zrezygnować dla nich z podstawowej oferty. W ladzie mięsnej musi być na co dzień schab i karkówka, a nie króliki – uważają zgodnie kierowniczka i jej zastępczyni. – Niestety, nie możemy poszaleć z ofertą, bo jesteśmy ograniczeni powierzchnią sali sprzedaży – wzdychają. Ale i tak jest bardzo dobrze – w trakcie rozmowy wychodzi na jaw, że lada dzień w dziale mięsnym oferowane będą… faszerowane prosiaki. Halina Bystrzycka i Rozalia Ciupak niezwykle pochlebnie wypowiadają się o koncepcie Nowa Chata Polska i zapewniają, że w tak estetycznym wnętrzu lepiej się pracuje. Tylko półki w nowych regałach mogłyby być trochę szersze, bo mieszczą się na nich zaledwie trzy słoiki. – Wystarczy, że klient kupi jedną, dwie rzeczy, a już robi się dziura i trzeba donosić towar z magazynu. Nie zawsze z tym nadążamy – wyznają przedstawicielki sklepu. Za to maszyny do krojenia marki Bizerba, w które wyposażono dział mięsny, bardzo sobie chwalą. – Sprzęt jest tak rewelacyjnej jakości, że mógłby służyć przy opracowywaniu wzorca plastra wędliny – żartują. W sklepie pracuje 29 osób. Kierownictwo kładzie nacisk na kontakt z klientem, dlatego personel uczestniczy w rozmaitych kursach i szkoleniach z zakresu obsługi. Najwyraźniej przynosi to efekt, bo gdy spaceruję z kierownictwem po sali sprzedaży, zdumiewająco wie-
nym stoisku. – Nie przerażają ich kolejki, bo mają pewność, jakiej jakości towar dostaną – mówi pani Bożena. Choć ta część sklepu stanowi bezsprzecznie powód do zadowolenia, „oczkiem w głowie” kierowniczki jest stoisko warzywno ‑owocowe. Jak mówią jej podwładne, a jednocześnie koleżanki z pracy, przy warzywach może spędzać całe godziny, układając, przekładając, segregując… Efekt jest taki, że atrakcyjnie zaaranżowane stoisko, z właściwym oświetleniem, lustrami i estetycznym oznakowaniem cen, zawsze wygląda „jak spod igły”. Ale czujne oko kierowniczki widzi nie tylko wędliny i warzywa. – Kiedy wychodzi na sklep, niczego nie przeoczy – mówią dziewczyny z załogi, do których należy dbanie o odpowiedni wygląd regałów. Na półkach z równiutko ułożonymi towarami trudno natrafić na lukę. Ale nie ma się czemu dziwić – niemal w każdej alejce widzę osobę układającą towar.
Ceny, gazetka i karta stałego klienta Klientów przyciągają tu dobre ceny, osiągane m.in. dzięki dostawom z centralnego
Koncept Nowa Chata Polska z powrotem przyciągnął klientów, którzy wcześniej odeszli do konkurencji le klientek wita się z moimi rozmówczyniami i z pozostałymi sprzedawcami. Okazuje się, że tak duże sklepy też mogą sprawić, iż klient nie będzie czuł się w nich anonimowo. Oto co znaczy właściwy dobór kadry.
Klienta można odzyskać Chata Polska przy ul. Muszkowskiej robi tak samo dobre wrażenie, jak placówka w Suchym Lesie. Również ją niedawno przearanżowano. Jest tu równie jasno, czysto i schludnie, choć miejscami może nieco zbyt ciasno jak na 406 mkw. powierzchni sprzedaży. Niewątpliwie ma to związek z dodatkowymi ekspozycjami świątecznymi. Anna Frąckowiak, zastępca kierownika sklepu, opowiada, że nowy koncept pozwolił odzyskać klientów, których ubyło, gdy tuż obok ruszył supermarket Piotr i Paweł. Obroty po przebudowie wzrosły o 20 proc. Jak tłumaczy moja rozmówczyni, zmiana aranżacji pociągnęła za sobą modyfikację asortymentu – przybyło produktów z wyższej półki cenowej, choć sklep stawia też na promocje oraz na wyroby marki własnej Dobra Nasza, których sprzedaż rośnie. Dobrze schodzą artykuły świeże, alkohole, pieczywo z własnego wypieku (pracownicy kroją je na życzenie) oraz ciasta. Niedawno sklep zajął trzecie miejsce w rankingu sprzedaży rogali marcińskich. – Jedyna rzecz, którą centrala mogłaby zmienić, to komputery, bo o ile monitory i boksy kasowe jeszcze pachną nowością, to komputery są dość stare
MARKE T R OKU magazynu sieciowego (ponad połowa zaopatrzenia). A ponadto: porządek i logika, wygodne regały, których najwyższa półka również jest w zasięgu ręki (z wyjątkiem niektórych mebli w dziale chemiczno-kosmetycznym), szeroki, trafnie dobrany asortyment (23 000 SKU), dogodne godziny otwarcia (6-22) oraz dobra lokalizacja. Wszystkie te czynniki pracują na rewelacyjny wynik – 3605 zł miesięcznego obrotu netto z metra kwadratowego powierzchni sprzedaży. Dużą rolę w tym sukcesie odgrywają gazetka promocyjna, w której co trzy tygodnie pojawiają się inne produkty po wyjątkowo atrakcyjnych cenach oraz karta stałego klienta – od momentu jej wprowadzenia obroty sklepu zauważalnie wzrosły.
3605 zł miesięcznego obrotu netto z metra kwadratowego powierzchni sprzedaży to wynik osiągalny tylko dla najlepszych placówek detalicznych zaproponowano jej pracę w innym sklepie sieci Topaz. Gdy z ust pani Bożeny usłyszała tę propozycję, powiedziała: „Ale ja chcę tylko do was!” i cierpliwie czekała, aż zwolni się miejsce.
Zmiany z myślą o klientach Okazuje się, że od czasu mojej wcześniejszej wizyty sklep przeszedł gruntowną modernizację. W 2006 roku powstały urządzone w obecnym kształcie stoiska z mięsem i wędlinami oraz warzywno-owocowe. Nową aranżację zyskało również stoisko z nabiałem oraz regały z pieczywem. Dokonano szeregu zmian dla ułatwienia zakupów i stworzenia przyjaznej atmosfery. I cel ten został osiągnięty. Jeśli miałabym coś wytknąć, a niestety również i taka jest moja rola, zwróciłabym uwagę na dwie rzeczy. Przede wszystkim na zbyt mało miejsca przy sa-
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 11 moobsługowym stoisku z pieczywem, co czasem uniemożliwia swobodne przejście przez alejkę. Choć z drugiej strony samo stoisko jest bardzo estetycznie zaaranżowane, a co najważniejsze, świeże pieczywo jest tu nie tylko rano, ale również po południu – wystarczy zadzwonić do piekarni, która znajduje się kilka ulic dalej, a za chwilę jeszcze gorący towar trafia na półki. Moją uwagę zwróciło również niedostateczne oświetlenie w przejściu do działu kosmetyczno-chemicznego. Ale ogólne wrażenie miński Topaz robi rewelacyjne. No i te wyniki! Tekst i zdjęcia Katarzyna Chorąży
REKLAMA
Chcę tylko do was! Fakt, że sklep odwiedzają klienci z całego czterdziestotysięcznego miasta, choć bliżej mają do innej placówki tej sieci (działają w Mińsku cztery), to również zasługa czterdziestoosobowej załogi. Pani Bożena z uśmiechem mówi, że jej dziewczyny są chwalone nawet na forach internetowych. Nie dziwi mnie to. Robiąc „próbne” zakupy, przyglądałam się ladzie z serami, którą porządkowała jedna z ekspedientek. Zapytałam o ser w kolorze czerwonym i zielonym, od razu otrzymując rzeczową informację. – Cena taka wysoka, bo na naturalnych barwnikach, ale szczerze powiedziawszy, smak nie zwala z nóg – powiedziała układająca towar sprzedawczyni. Zwróciła jednak uwagę na fakt, że bardzo atrakcyjnie wygląda na półmisku. To, że wszyscy tu pracują naprawdę w szybkim tempie, nie przeszkadza porozmawiać z klientem i uśmiechnąć się do niego. A to nie może być wyłącznie efektem szkoleń. Jak się dowiedziałam od szefowej zespołu, dziewczyny po prostu lubią tu pracować. Kiedy jedna z nich chciała wrócić po urlopie macierzyńskim wcześniej, niż to było ustalone,
– Praca w handlu to nie tylko cyfry i zamówienia, dlatego czasem sama siadam za kasą i obsługuję klientów. Nie mogę tracić z nimi kontaktu – mówi Anna Frąckowiak, zastępca kierownika sklepu Chata Polska przy ul. Muszkowskiej w Poznaniu i często się zawieszają. Nie mamy też terminali do kart płatniczych działających na PIN, a jedynie na podpis – przyznaje Anna Frąckowiak. Zaletą placówki jest duża liczba pracowników o dłuższym stażu. Gdy rozmawiamy, do pokoju kierownictwa wchodzi przedstawiciel handlowy marki tytoniowej. Widać, że chce „poza kolejnością” załatwić swoją sprawę. Anna Frąckowiak grzecznie, ale stanowczo prosi go, aby zaczekał na korytarzu. Ta krótka wymiana zdań sprawia, że nie muszę jej pytać o rolę przedstawicieli handlowych w tym sklepie. Widać wyraźnie, że nie oni tu rządzą. O swojej pracy Anna Frąckowiak mówi krótko i precyzyjnie: – Handel to nie tylko cyfry i składanie zamówień. Liczy się przede wszystkim kontakt z klientem. Właśnie dlatego czasem sama siadam za kasą. Tekst i zdjęcia Anna Krężlewicz WEDEL160lat_200x280WcH.indd 1
12/17/10 4:02 PM
MARKE T R OKU
W Pawonkowie doskonale znają...
Fot. Profit
12 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
Dalszy ciąg ze strony 1
wypiekane są m.in. kajzerki, bagietki czosnkowe i ciastka francuskie. Do tego doskonale komponująca się z całością wyspa warzywna, kącik z winami oraz atrium z fontanną, roślinnością i ulubieńcem dzieci – żółwiem „Profitkiem” nadają placówce niepowtarzalny charakter. Do dyspozycji klientów są trzy stanowiska kasowe.
Pomocny PC-Market Pawonków jest siedzibą gminy liczącej niespełna 8000 obywateli. Klientami sklepu są przede wszystkim okoliczni mieszkańcy. Ich status fi-
nansowy jest zresztą bardzo różny. – Mamy tu zarówno uboższych rolników, jak i zasobnych farmerów. Są urzędnicy, dyrektorzy, kierownicy lokalnych firm, młodzież, dzieci, emeryci i renciści – całe wielopokoleniowe rodziny. Nasz sklep cieszy się tak dobrą opinią, że wielu z nich stało się naszymi stałymi klientami – kontynuuje Łukasz Ostrowski. W Delikatesach Profit stała kontrola cen oraz wykorzystanie nowoczesnych kanałów zaopatrzenia, obejmujących również e-hurtownie, pozwala zaoferować konkurencyjne ceny, porównywalne nawet do zagranicznych sieci handlowych. Umacnia to pozycję sklepu na
INFORMACJA HANDLOWA
Prawdziwe piwo Teraz Warka ma nową oprawę, odpowiednią dla piwa o najbardziej piwnej z nazw.
Na podstawie ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu Nowe opakowanie jako jedyne obrazuje poszczególne w trzeźwości dostęp do tych materiałów mogą mieć tylko firmy elementy tworzenia piwa – od plantacji chmielu, zajmujące się produkcją, obrotem hurtowym oraz handlem napojami alkoholowymi. poprzez warzenie, aż do gotowego dzieła. Tak skomponowana całość zwróci uwagę każdego miłośnika złotego trunku!
Mocne wsparcie reklamowe
Fot. Profit
TV
Wiadomosci handlowe_574x180 1
Sklep wyposażony jest w piec, w którym wypiekane są m.in. kajzerki, bagietki czosnkowe i ciastka francuskie
Prasa
Internet
lokalnym rynku. Tym bardziej iż nie ma on specjalnej konkurencji. Na terenie Pawonkowa, poza Delikatesami Profit, działa jeszcze tylko jedna większa placówka handlowa o powierzchni sprzedaży około 150 mkw. Reszta to małe sklepiki z wąską ofertą. Właściciele pawonkowskich delikatesów budują swą przewagę konkurencyjną na wiele sposobów. – Stale monitorujemy np. ile koszyków pobrali w danym
Delikatesy Profit mają atrakcyjną stronę internetową, cyklicznie wydawany newsletter oraz własny profil w portalu społecznościowym Facebook
PR
POSM
momencie klienci i dopasowujemy do tego liczbę czynnych kas. Minimalizujemy tym samym czas, jaki klienci spędzają w kolejkach. Pomaga nam w tym wewnętrzna sieć telefoniczna oraz analiza danych gromadzonych w programie PC-Market – dodaje Łukasz Ostrowski.
Klient na pierwszym planie Załoga sklepu liczy 20 osób, w tym właściciele z synami. Ci bowiem również pełnią w firmie odpowiedzialne funkcje: Łukasz jest dyrektorem handlowym, zaś Mateusz odpowiada za rozwój sieci. Państwo Ostrowscy, widząc sukces pierwszej placówki, uruchomili bowiem kolejną w Lublińcu i przymierzają się do stworzenia następnej – ruszy jeszcze w 2011 roku. – Sytuacja na lokalnym rynku pracy nie jest zbyt różowa. Teoretycznie mamy do czynienia
MARKE T R OKU
W sondzie przeprowadzonej na portalu Brief.pl poproszono czytelników o wybór najważniejszej cechy idealnego sprzedawcy. Wbrew powszechnej opinii okazało się, że elegancki strój jest najmniej istotny (zaledwie 1 proc. wskazań), za to ważniejszy okazał się atrakcyjny wygląd (10 proc. odpowiedzi). Niemal co czwarty respondent uważa, że sprzedawca powinien być przede wszystkim życzliwy i uśmiechnięty, a 26 proc. głosów zdobyła odpowiedź wskazująca na dar przekonywania. Natomiast kluczową cechą wzorowego handlowca okazała się umiejętność dostrzegania
potrzeb klienta. Sprzedawca powinien być partnerem. Poprzez kontakty z klientem powinien odczytywać nawet te jego potrzeby, których on sam nie potrafi nazwać. Aktywność sprzedawców, ich wiedza i umiejętności są ogromnie ważne dla prowadzenia skutecznej polityki sprzedażowej każdej firmy – również sklepu spożywczego. (GSZ) Co jest najważniejszą cechą dobrego sprzedawcy? Umiejętność dostrzegania potrzeb klienta Dar przekonywania Uśmiech, życzliwość Atrakcyjny wygląd Sprawność językowa Elegancki strój Nie mam zdania
33 26 22 10 5 1 3
Fot. 123RF
Cechy idealnego sprzedawcy
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 13
Źródło: Brief.pl
INFORMACJA HANDLOWA
w nowej oprawie Kunszt piwowarów Na podstawie ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości dostęp do tych materiałów mogą mieć tylko firmy zajmujące się produkcją, obrotem hurtowym oraz handlem napojami alkoholowymi.
Pasja
chmielarzy
Pracownicy posiadają więc bogatą wiedzę na temat każdego produktu, gotowi są doradzić i wspomóc klienta w robieniu zakupów. Klienci zaś korzystają z autorskiego programu lojalnościowego: za każde wydane 10 zł uzyskują 1 punkt, a za każde 200 punktów przysługuje im bon prezentowy o wartości 30 zł. Punkty zbierane są na imiennej, plastikowej karcie z paskiem magnetycznym. Dodatkowo, klienci mogą zajrzeć na stronę internetową, do wydawanego cyklicznie newslettera oraz do profilu sklepu w portalu społecznościowym Facebook. Witold Nartowski
Fot. Profit
informacja handlowa
z bezrobociem, jednak znalezienie dobrego pracownika do sklepu bywa trudne. Na szczęście większość załogi jest z nami od lat. To ci ludzie wyznaczają standardy pracy i obsługi klienta. Wspieramy ich poprzez szkolenia i systemy motywacyjne – podkreśla Łukasz Ostrowski. Dwa razy w roku odbywają się warsztaty aktualizujące wiedzę pracowników o nowym asortymencie, poprawiające jakość obsługi oraz informujące o zasadach merchandisingu. Wszyscy zatrudnieni uczestniczą w systemie Pracownik Miesiąca. Codziennie przyznawane są im punkty, zaś pod koniec miesiąca najlepszy otrzymuje gratyfikację pieniężną. Organizowane są również krótkie szkolenia dla opiekunów zmian, dotyczące nowości, kategoryzacji asortymentu na półkach oraz aktualnych trendów rynkowych. Prowadzą je przedstawiciele handlowi.
12/20/10 1:40 PM
Produkty wyeksponowano w regałach włoskiej firmy Arneg oraz w ladach fińskiego producenta mebli chłodniczych – Norpe
14 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
MARKE T R OKU Świeże warzywa i owoce przyjeżdżają do zbąszyńskiego Dino każdego dnia
MARKET ROKU – KANDYDAT
Timoszukowie potrafią handlować na małej powierzchni
Sama przynależność do dobrej sieci franczyzowej, nawet tak znanej jak Groszek, nie wystarczy. Trzeba jeszcze mieć wiedzę, umiejętności i doświadczenie, aby stworzyć na kilkudziesięciu metrach sklep spożywczy na najwyższym poziomie. Białostockiej firmie Tim Market ta sztuka się udała.
MARKET ROKU – KANDYDAT
W Dino nie znajdziesz „półkowników” Market Dino w Zbąszyniu, jeden z setki sklepów pod tym logo działających w zachodniej Polsce, z miejsca robi doskonałe wrażenie. Zlokalizowany przy jednej z głównych ulic wielkopolskiego miasteczka, mieści się w wolno stojącym pawilonie opatrzonym z daleka widocznym logo. Parking zapewnia zmotoryzowanym klientom komfort robienia zakupów. Jasno oświetlona sala sprzedaży oraz logiczny, klasyczny układ półek i stoisk, ułatwiają poruszanie się po sklepie i znalezienie poszukiwanego towaru.
Z
askakuje natomiast dość skromna oferta: „twarzyczki” niektórych produktów powielone są nawet dziesięciokrotnie. I trudno się temu dziwić, biorąc po uwagę fakt, że na powierzchni prawie 400 mkw. oferowanych jest zaledwie około 4000 SKU. Nawet dwukrotnie mniejsze placówki handlowe dysponują często podobną ofertą, zaś inne na takiej powierzchni mają nawet 10 000 produktów. – Rzeczywiście, oferta mogłaby być szersza i centrala sieci właśnie ku temu zmierza. Wprowadzanych jest coraz więcej nowych produktów i należy spodziewać się, że asortyment sklepu będzie się poszerzał. Natomiast ten, którym dysponujemy obecnie, jest najlepiej dostosowany do potrzeb miejscowych klientów, a obecność każdego produktu na półce znajduje swoje ekonomiczne uzasadnienie – podkreśla Hanna Kofnyt, kierowniczka sklepu.
Tysiąc paragonów dziennie Dino to silnie scentralizowana sieć. Zarówno asortyment, jak i ceny czy promocje ustala się w centrali w Krotoszynie, a dostawy realizowane są bezpośrednio z magazynu centralnego. Oczywiście konieczne jest zachowanie pewnej elastyczności, stąd comiesięczne spotkania z działem marketingu, podczas których szefowie sklepów mają możliwość przedstawienia swoich sugestii i uwag dotyczących asortymentu. Jak dotąd w Zbąszyniu klienci są zadowoleni z oferty – zarówno spożywczej, jak i chemiczno-kosmetycznej. W sklepie jest bowiem spory wybór produktów przemysłowych w bardzo korzystnych cenach. Średnio zbąszyński market Dino wydaje ponad 1000 paragonów dziennie, zaś wartość przeciętnego koszyka zakupów wynosi około 25 zł. – Szczególny nacisk kładziemy na jakość oferty mięsno-wedliniarskiej oraz owocowo-warzywnej. Mięso i wędliny pochodzą z własnych zakładów Agro Rydzyna i jedynie niektóre wędliny paczkowane mamy od innych producentów – mówi Hanna Kofnyt. Poza sezonem turystycznym klientami sklepu są przede wszystkim mieszkańcy miasta i okolicznych wiosek, czyli osoby w większości średnio zamożne. W Zbąszyniu mieści się fabryka mebli IKEA, dająca zatrudnienie dużej części lokalnej społeczności, w związku z czym problem bezrobocia w zasadzie nie istnieje. Stąd w sklepach, w tym także w markecie Dino, dominują produkty ze średniej półki
jakościowej i cenowej. Asortyment ulega pewnym zmianom w okresie letnim. Pojawia się wówczas więcej droższych produktów, zamawianych głównie z myślą o turystach. – Mimo to produkty z wyższej półki cenowej rotują dużo wolniej. Tylko jedna osoba na dziesięć decyduje się na taki zakup – podkreśla Hanna Kofnyt.
Nawet 200 produktów w promocji Co tydzień ukazuje się sieciowa gazetka promocyjna i – jak na tej wielkości placówkę handlową – zawarta w niej oferta musi budzić respekt: oferta obejmuje 100 do 200 produktów w cenach promocyjnych. Sklep zatrudnia 18 osób. Personel jest regularnie szkolony zarówno w zakresie obsługi klienta, jak i merchandisingu, czy procedur kasowych. Efekty widać: ekspedientki są uśmiechnięte i przyjazne, kasy działają sprawnie, zaś na półkach panuje rzadko spotykany porządek. Przez dłuższy czas market Dino w Zbąszyniu nie miał w zasadzie godnej siebie konkurencji. Pierwszy sygnał, że sytuacja ta nie będzie trwać wiecznie, pojawił się wiosną minionego roku, kiedy miała w mieście ruszyć pierwsza Biedronka. – Udało mi się wtedy namówić nasz marketing do przeprowadzenia akcji promocyjnej naszego sklepu. Po ulicach jeździł samochód informujący o specjalnej ofercie promocyjnej. Być może udało się w ten sposób nieco ograniczyć efekt „pierwszego uderzenia” konkurenta, ale i tak odnotowaliśmy wyraźny spadek obrotów. Po pewnym czasie jednak sprzedaż ponownie wróciła do poprzedniego poziomu. Sądzę, że zadecydowała o tym nasza oferta produktów świeżych, przede wszystkim mięsa i wędlin. Pod tym względem Biedronka nie może się z nami równać. Teraz natomiast rusza pierwszy sklep Intermarché i zobaczymy, jak to będzie – niepokoi się Hanna Kofnyt. Podsumowując: przyjazna obsługa, oferta może nieszeroka, ale dopasowana do lokalnych potrzeb, czystość, porządek oraz konkurencyjne ceny powodują, że pozycja marketu Dino w Zbąszyniu, mimo rosnącej konkurencji, wydaje się bardzo mocna. Jeśli jeszcze poprawi się i zróżnicuje oferta handlowa, to powstawanie kolejnych konkurencyjnych sklepów nie będzie dla Dino specjalnie groźne. Tekst i zdjęcie Witold Nartowski
O
d ponad czterech lat Magdalena i Piotr Timoszukowie prowadzą sklep Tim Market, działający pod logo Groszek na osiedlu TBS przy ul. Pietkiewicza w Białymstoku. Na powierzchni nieco ponad 98 mkw. oferują oni klientom nawet 4000 produktów. – Sama byłam trochę zaskoczona, przygotowując zgłoszenie do konkursu Market Roku, że ten asortyment jest aż tak szeroki. Są to jednak wszystko produkty poszukiwane przez naszych klientów i bardzo niewiele z nich przez dłuższy czas zagrzewa miejsce na półkach – mówi Magdalena Timoszuk.
Są mięso i wędliny, czas na nabiał Tak szeroka oferta na skromnej powierzchni handlowej powoduje, że w Tim Markecie nie jest łatwo poruszać się między półkami. Mimo to sala sprzedaży została zorganizowana w przejrzysty sposób, zaś dostęp do poszczególnych grup towarowych jest bardzo prosty. Porządku na półkach mogliby się od właścicieli białostockiego Groszka uczyć inni detaliści. Mimo bowiem młodego wieku, pani Magdalena ma spore doświadczenie w handlu. Była sprzedawczynią, była przedstawicielem handlowym, pracowała w Tradisie. Zdobyta tam wiedza bardzo się przydała, gdy razem z mężem zdecydowali się uruchomić własny sklep spożywczy. Zorganizowali go tak, aby odpowiadał lokalnym potrzebom. I to potrzebom szczególnym. Osiedle, na którym placówka funkcjonuje, zamieszkują co prawda przede wszystkim młode rodziny z dziećmi, nie są to jednak osoby szczególnie zamożne. Jednocześnie oczekują szerokiego wyboru produktów świeżych. Właśnie dlatego lada z mięsem i wędlinami jest w Tim Markecie długa na cztery metry. – Jakość mięsa i wędlin, ich świeżość i szerokość oferty decydują w dużej mierze o naszej pozycji na lokalnym rynku. Jeżeli sprzedamy mięso, które nie będzie spełniać oczekiwań klienta, to można być pewnym, że ten już do nas nie wróci. Dawniej musiałam długo tłumaczyć pracownikom, że nie należy sprzedawać za wszelką cenę produktów, których czas przydatności do spożycia dobiega końca – lepiej spisać je na straty. Zdarzyło mi się nawet zwolnić z tego powodu pracownika. Ponadto, nasi klienci lubią produkty markowe i w mniejszym niż gdzie indziej stopniu zainteresowani są artykułami private labels. Dlatego też z sieciowej marki własnej korzystamy w ograniczonym zakresie – podkreśla Magdalena Timoszuk.
Wyraźnie skromniejsza jest natomiast oferta wyrobów nabiałowych. Jest to zresztą powodem zmartwienia właścicieli sklepu. Uruchamiając Groszka, nie spodziewali się, że zainteresowanie tymi produktami będzie aż tak duże – dlatego półka chłodnicza z nabiałem jest niewielka. Przygotowują się więc do takiej przebudowy placówki, która umożliwi poszerzenie także tej oferty. Dzięki rezygnacji z niewielkiej części zaplecza magazynowego, możliwe będzie wygospodarowanie kilku dodatkowych metrów powierzchni handlowej na nabiał. Inwestycję tę Timoszukowie rozpoczną prawdopodobnie dopiero wiosną – obecnie przygotowują się do otwarcia kolejnej placówki handlowej pod szyldem Groszek. Tim Market przy Pietkiewicza wyposażony jest w dwie kasy. To konieczność, jeżeli nie chce się dopuścić do nadmiernego spiętrzenia klientów. A prawie 700 paragonów wydawanych każdego dnia świadczy o tym, że sklep cieszy się uznaniem okolicznych mieszkańców.
Ważne są własne promocje Większość produktów świeżych właściciele Tim Marketu pozyskują od innych dostawców, niż wskazani przez sieć. Należący do Grupy Emperia, lokalny dystrybutor DEF dostarcza do sklepu przede wszystkim produkty suche oraz alkohol. Magdalena Timoszuk przyznaje, że przyłączyli się do Groszka m.in. z uwagi na atrakcyjne rabaty retro. Oczywiście detaliści korzystają z ukazującej się co dwa tygodnie gazetki promocyjnej, nawet jeśli ta oferta nie zawsze jest konkurencyjna cenowo. O wiele większą wagę pani Magdalena przywiązuje do cotygodniowych własnych promocji weekendowych. – Sami wówczas negocjujemy warunki zakupu, wysokość rabatów, wielkość dostaw. Promocje te obejmują zazwyczaj 6-10 produktów, w tym co najmniej dwa produkty mięsne i wędliniarskie. Tu współpracujemy z takimi hurtowniami, jak Bruno Tassi i Franco, które znają nas od lat i gotowe są dawać znaczące upusty. Własne promocje najbardziej przyciągają klientów – opowiada właścicielka sklepu. W działalności handlowej Tim Market korzysta z oprogramowania Small Biznes. Program ten wspiera przede wszystkim sprzedaż i obsługę klientów, nie jest natomiast wykorzystywana jego część księgowa. Detaliści korzystają bowiem z zewnętrznej księgowości. Tekst i zdjęcie Witold Nartowski
Magdalena Timoszuk ma spore doświadczenie w handlu. Była sprzedawczynią, była przedstawicielem handlowym, pracowała w Tradisie. Zdobyta tam wiedza bardzo się przydaje
16 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL Fot. Archiwum
ANALIZA EKSPERTA – SPECJALNIE DLA „WIADOMOŚCI HANDLOWYCH”
Co muszą poprawić sklepy różnych formatów w 2011 roku? Jakie zmiany czekają polski rynek FMCG w najbliższych latach? Sygnały ze spółek działających w tym sektorze nie zachęcają do optymizmu. Choć, według większości ekspertów, perspektywy na najbliższe trzy lata wydają się być zachęcające, biorąc pod uwagę przewidywany wzrost optymizmu konsumentów, to jednak realny spadek siły nabywczej, przy wzroście powierzchni sprzedaży sklepów, spowodował pogorszenie się wyników poszczególnych placówek, w stosunku do lat poprzednich.
S
powolnienie gospodarcze, pogorszenie się nastrojów konsumenckich oraz większa skłonność do oszczędzania stworzyły korzystne warunki dla wzrostu efektywności modelu dyskontowego, którego wzmożoną ekspansję zaobserwowaliśmy w 2010 roku. Spostrzeżenia te skłaniają do rewizji przyjętych strategii handlowych i zachęcają innych uczestników gry rynkowej do podjęcia walki w ramach tego modelu. W efekcie, możemy oczekiwać pojawienia się nowych operatorów dyskontowych, przy czym słowo „nowych” nie oznacza nie działających do tej pory na naszym rynku. Wprost przeciwnie, spółki posiadające dobrze rozwiniętą logistykę, wystarczającą siłę zakupową, marki własne oraz odpowiednią liczbę atrakcyjnych lokalizacji handlowych, mogą stać się w krótkim czasie poważnymi konkurentami na wspomnianym obszarze.
Dyskonty
Hipermarkety
Nowi operatorzy dyskontowi zaproponują precyzyjnie wyselekcjonowany asortyment za rzeczywiście najniższe ceny. A takie założenie nie zawsze było w ostatnim roku realizowane przez placówki dyskontowe. Korzystając z doskonale wykreowanego przekonania konsumentów o najniższych ofertach cenowych w tych sklepach, przekierowano standardowe kampanie informacyjne w stronę jakości, a nawet wyjątkowości ofert. Dało to przesłankę do uzyskania korzystniejszych marż handlowych poprzez nieznaczny wzrost cen oferowanych produktów. Na taki trend wskazują badania niezależnych analityków rynku, które uplasowały sklepy dyskontowe pośrodku skali cen średnich koszyków zakupowych.
Hipermarkety niekorzystnie odczuły okres spowolnienia gospodarczego. W ich przypadku, utrata choćby kliku procent obrotów, w związku z osłabieniem bądź przekierowaniem popytu konsumenckiego, wyraźnie przekłada się na rentowność sprzedaży. Obiekty handlowe tego typu są bowiem obciążone wysokimi kosztami stałymi lub quasi-stałymi, związanymi z poniesionymi nakładami inwestycyjnymi, zużyciem energii, obsługą lokali itd. Przypomnijmy, że ich udział w całkowitych kosztach operacyjnych może sięgać nawet 80 proc. Dla tych modeli najbliższe miesiące oznaczają poszukiwanie metody odzyskania utraconych klientów, ale nie kosztem utraty marży handlowej. Celowane promocje, zmienione oferty asortymentowe, poszukiwanie nowych „lokomotyw sprzeda-
Co, jeśli nie franczyza? W polskim handlu detalicznym dominują cztery modele organizacyjne: sieć własna, agencja, franczyza „twarda” i franczyza „miękka”. Taki właśnie podział uwzględnia opracowanie firmy Roland Berger Strategy Consultants. Każdy z systemów ma swoje zalety. Który ma ich najwięcej?
Pod pojęciem model organizacyjny, fachowcy Roland Berger rozumieją sposób zarządzania siecią detaliczną, określający stosunek prawny, podział korzyści i ryzyka oraz wzajemne rozliczenia pomiędzy operatorem sieci a osobą prowadzącą sklep. Detalista, decydując się na któryś z wymienionych wyżej modeli, musi uwzględnić szereg czynników – zarówno zewnętrznych (stopień rozwoju rynku, aspekty demograficzne, siłę
Korzyści osiągane dzięki różnym modelom organizacyjnym Korzyści Dla sprzedawcy
Dla centrali
Sieć własna
Agencja
Twarda franczyza
Miękka franczyza
Sprzedawca unika kosztów wstępnej inwestycji Sprzedawca unika zamrożenia własnej gotówki w towarze Wynagrodzenie sprzedawcy jest silnie skorelowane z wynikami sklepu Odpowiedzialność za zapasy towarów w sklepie jest po stronie sprzedawcy Zapewniony jest wysoki stopień standaryzacji sklepów w ramach sieci Zabezpieczone jest ryzyko odejścia sprzedawcy wraz z lokalizacją Zmniejszone jest ryzyko pracodawcy z tytułu zapisów kodeksu pracy (strajki, zakaz pracy w święta itp.) Z punktu widzenia centrali, zapewniona jest elastyczność poziomu zatrudnienia
wysoki poziom korzyści
brak korzyści Źródło: Roland Berger Strategy Consultants dla Żabka Polska
Andrzej Wojciechowicz – ekspert rynku FMCG, do niedawna prezes Grupy Kapitałowej Bomi, a wcześniej dyrektor ds. ekspansji i rozwoju w Tesco Polska. Rozwijał również sieć Leader Price, a w latach 90. pełnił funkcję doradcy w Ministerstwie Przemysłu i Handlu, a także prezesa zarządu Polskiego Stowarzyszenia Handlu Detalicznego ży” – to recepta na poprawę rentowności. Opisane wyzwania czekają na szybką odpowiedź działów marketingu sklepów wielkopowierzchniowych.
Supermarkety Jeśli chodzi o tradycyjne supermarkety, to ugruntowana renoma pozwoliła im na obronę rynkowych pozycji. Lokalizacje blisko klientów, dobrze dobrany asortyment i rozsądna polityka cenowa przyniosły zamierzone efekty. Modele te, dla zmniejszenia przewagi konkurencyjnej dyskontów, wdzierających się w bezpośrednie strefy ich
nabywczą klientów), jak i wewnętrznych (np. powierzchnię sklepu, asortyment czy zdolność finansowania wzrostu sieci). Fundamentalna różnica pomiędzy franczyzą a pozostałymi modelami leży w naturze wzajemnych rozliczeń. W przypadku sieci własnej i agencji, to operator płaci sprzedawcy za zarządzanie sklepem, zaś w przypadku franczyzy – franczyzobiorca płaci operatorowi za korzystanie z systemu. W sieci własnej (np. Tesco, Biedronka) operator ponosi ryzyko gospodarcze, a personel sklepu zatrudniony jest w oparciu o umowę o pracę. Agencja (np. Ruch, Żabka) przypomina model sieci własnej, ale kierownik sklepu jest niezależnym przedsiębiorcą zatrudniającym pozostały personel. W twardej franczyzie (np. Delikatesy Centrum, Milea) operator udostępnia knowhow i format, zaś franczyzobiorca – w zamian za wsparcie centrali – oddaje część marży. Z kolei miękka franczyza (np. Groszek, ABC, Eden) to luźny związek, przypominający charakterem program lojalnościowy hurtownika. (oprac. GSZ)
Modele organizacyjne w handlu detalicznym FMCG Koszty Urządzenie i wyposażenie lokalu Koszty wstępne
Opłata wstępna Inwestycja w kapitał obrotowy (towar) Najem/ /finansowanie własności lokalu
Koszty bieżące
Agencja
Towar jest własnością operatora
Wszystkie koszty bieżące w całości obciążają operatora sieci
Model organizacyjny Twarda franczyza W polskich modelach najczęściej całość inwestycji obciąża franczyzobiorcę, za granicą spotykane są modele, w których operator inwestuje w lokal w zamian za wyższą opłatę franczyzową
Franczyzobiorca
Nie występuje lub jest bardzo mała. Agent musi jednak pokryć koszty związane z uruchomieniem własnej działalności
Stosunkowo wysoka i uzależniona od siły marki
Bardzo niska lub brak
Towar jest własnością operatora
Obciąża franczyzobiorcę, ale prawie zawsze jest rekompensowana przez długie terminy płatności zapewniane przez operatora
Ponoszone przez operatora
Najczęściej obciąża franczyzobiorcę, bezpośrednio (gdy jest on najemcą/ /właścicielem) lub pośrednio (w formie zwiększonej opłaty franczyzowej lub opłaty podnajmu, gdy operator jest najemcą)
Zawsze franczyzobiorca, z warunkami płatności najczęściej na poziomie rynkowym
Dochód prowadzącego sklep
Pensja, najczęściej z systemem premiowym
Opłata franczyzowa dla operatora
Nie
Nie występuje
Koszty personelu
Miękka franczyza
Całość nakładów inwestycyjnych ponosi operator, który jest również dysponentem prawa do lokalu (własność lub najem)
Odpowiedzialność agenta, w małych formatach często zamiast pracownika wystarcza pomoc członka rodziny przez kilka godzin dziennie Agent odpowiada za kradzieże, czasami również za przeterminowane produkty Ponoszone przez operatora Prowizja liczona jako procent od sprzedaży, najczęściej zróżnicowana w poszczególnych kategoriach (np. niska na papierosach)
Braki towarowe Media Rozliczenia operatora z prowadzącym sklep
Sieć własna Całość nakładów inwestycyjnych ponosi operator, który jest również dysponentem prawa do lokalu (własność lub najem) Nie występuje – w sklepie pracuje personel zatrudniony w oparciu o umowę o pracę
Z zasady zawsze obciążają franczyzobiorcę
Wszystkie koszty bieżące w całości obciążają franczyzobiorcę
Prawie zawsze obciążają franczyzobiorcę Marża handlowa
Marża handlowa
Tak, stosunkowo wysoka, ustalona najczęściej jako procent od obrotu
Tak, stosunkowo niska, ustalona najczęściej kwotowo (kilkaset złotych miesięcznie)
HANDEL działania, będą musiały zmniejszyć różnice cenowe pomiędzy koszykami zakupowymi. Najlepszą drogą do osiągnięcia tego efektu, bez utraty marży, jest postawienie na rzetelnie przygotowane i wprowadzone marki własne.
Małe sklepy osiedlowe Niewielkie sklepy działające na rynku samotnie są najbardziej narażone na skutki spowolnienia gospodarczego. Pierwszym symptomem spadku rentowności tych placówek jest wskaźnik wiekowania należności. Ocenia się, że średni realny termin płatności wydłużył się tutaj do ponad 90 dni. Dalsze pogorszenie się koniunktury może przyspieszyć tempo upadku wielu spośród niezmiernie potrzebnych w naszym krajobrazie handlowym sklepów. Osłabienie sytuacji finansowej i brak dalszej możliwości samodzielnego działania tych niewielkich jednostek gospodarczych skłania ich właścicieli do przystępowania do organizacji franczyzowych. Tendencje te potwierdza znaczący wzrost liczby placówek handlowych objętych różnymi systemami i związkami sprzedażowymi.
Sklepy delikatesowe Model ten, cechujący się szerokim i głębokim asortymentem produktów spożywczych, w tym szczególnie rozwiniętym spektrum produktów świeżych i bogatą gamą premium, również nie oparł się zmianom. W obszarze asortymentu opiniotwórczego, to jest produktów najczęściej nabywanych i łatwo identyfikowalnych przez konsumentów, delikatesy podjęły walkę cenową z gigantami rynku. Przesłanką takiej strategii jest chęć zatrzymania klientów pierwszej strefy, którzy dla każdej lokalizacji powinni stanowić solidny fundament podstawowego obrotu placówki. Nie zapominając jednak o docelowej grupie nabywców aspirujących, poszukujących unikalnych produktów, szerokiego wyboru, a przede wszystkim wysokiej jakości oferowanych dóbr, sklepy te przystąpiły również do wzmożonych kampanii wizerunkowych, remontów i modernizacji infrastruktury technicznej oraz edukacji personelu. Te kosztowne zabiegi okresowo negatywnie wpłyną na rentowność, lecz w dłuższej perspektywie pozwolą odbudować utracone w okresie bessy obroty.
Dystrybucja Drugim istotnym obszarem sprzedażowym rynku FMCG jest sektor dystrybucji we wszystkich jego odmianach. Poczynając od formuły Cash&Carry z pogranicza detalu i hurtu, poprzez aktywną sprzedaż hurtową w oparciu o kontrakty dystrybucyjne z producentami, po zintegrowane związki franczyzowe zespalające bazową grupę klientów. W tym sektorze coraz większą rolę odgrywają programy producenckie wiążące dystrybutorów i obsługiwane przez nich rynki. Dla zachowania niezależności i konkurencyjności, dystrybutorzy inicjują rozwój systemów franczyzowych, często za pośrednictwem wyodrębnionych podmiotów gospodarczych, bądź na bazie zakupionych licencji. Takie działania inicjują procesy konsolidacyjne nie tylko w obszarze handlu detalicznego, lecz również w samej dystrybucji.
Czas fuzji i przejęć Integracje poziome i pionowe są stałym elementem krajobrazu rynkowego ostatnich kilku lat. Nasilenie tych procesów wywołały słabnący rynek oraz poszukiwanie dróg szybkiej i bezpiecznej ekspansji. Bez wątpienia rok 2011 będzie jeszcze bardziej obfitował w fuzje i przejęcia – i to na dużą skalę. Ten naturalny proces, zapowiadany przez wielu ekspertów, napotyka obecnie na sprzyjające warunki rynkowe. Wzrost bezwzględnej powierzchni sprzedaży w korelacji z osłabionym popytem powoduje spadki wskaźników finansowych sklepów. Koncentracja wpływa pozytywnie
na strukturę rynku, porządkując go. Przejmowane jednostki są weryfikowane pod kątem ich efektywności i możliwości funkcjonowania przy założonym modelu handlowym. Zamykanie nierentownych placówek czy zmiana modeli handlowych stały się powszechną praktyką. Takie przemiany zachodzić będą jeszcze przez najbliższe 2-3 lata. Pamiętać jednak należy, że są to procesy skomplikowane i kosztowne, a ich efekty ocenia się w perspektywie 3 do 5 lat po konsolidacji. Podsumowując, dla określenia szans na odniesienie sukcesu na tak trudnym i podlegającym ciągłym zmianom rynku będziemy musieli odpowiedzieć na kilka otwartych pytań: REKLAMA
Jaki wpływ na dzisiejszą sytuację miały lata dynamicznego wzrostu rynkowego do 2008 roku, którego efektem stało się „przegrzanie” bezkrytycznej i spontanicznej ekspansji? Czy zwycięży bezkompromisowa ekonomia, przejawiająca się umiejętnością procesowego niskokosztowego zarządzania sprzedażą, wspartą globalnymi programami zakupowymi, gwarantującymi zakładaną marżę przy agresywnej polityce cenowej? Czy koniunkturalne zmiany modeli handlowych na trudnym rynku przyniosą efekty? Czy takie uporządkowanie rynku odzwierciedli zapotrzebowania konsumentów?
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 17 Jak pogodzimy interesy producentów i detalistów zbieżne we wspólnym mianowniku sprzedaży, a rozbieżne w dążeniu do uzyskania jak najwyższych rentowności przedsięwzięć? Jak wielką rolę w tym procesie odegrają marki własne, produkty globalne czy regionalne? Odpowiadając na te pytania, pamiętajmy jednak, że w każdej twardej i bezkompromisowej walce rynkowej nawet zwycięzcy poniosą dotkliwe straty. Przejawią się one w postaci obniżonych rentowności spółek do czasu unormowania i względnego zbilansowania siły nabywczej z podażą sprzedaży sektora FMCG. Andrzej Wojciechowicz
18 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL
D
ANALIZA GAZETEK PROMOCYJNYCH
Sieci handlowe zmieniają strategię asortymentową W jaki sposób zmieniła się w ciągu dwóch ostatnich lat strategia promocyjna działających w Polsce sieci handlowych? Na jakie rynki i produkty krajowi oraz międzynarodowi gracze zwracają szczególną uwagę? Czym chcą wyróżnić się na tle konkurencji? Odpowiedzi na te i inne pytania przynosi analiza zawartości gazetek promocyjnych przygotowana przez firmę ABR Sesta. Udział poszczególnych grup produktów w powierzchni gazetek promocyjnych (w proc.) Kanał sprzedaży Cash&Carry
Hipermarket
Supermarket
Dyskont
Sieć Eurocash Makro Selgros Kaufland Carrefour Tesco E.Leclerc Real Auchan Top Market Dino Alma Bomi Milea EKO Rast Polomarket Carrefour Market Marcpol Topaz Piotr i Paweł Savia Tesco Savia Billa Intermarché Aldik Twój Market E.Leclerc Mokpol Tesco Aldi Biedronka Netto Lidl
FMCG 97 51 46 52 45 44 40 40 34 86 82 81 76 75 75 73 71 69 68 68 68 64 64 64 62 59 56 56 55 54 87 68 54 36
Produkty świeże (stoiska z obsługą) 0 4 2 15 18 11 8 11 11 11 12 10 20 22 22 22 16 21 24 16 26 26 26 21 21 35 21 17 41 16 5 6 4 0
Elektro/AGD/RTV
Non-food
0 13 15 4 8 9 9 11 12 0 0 0 0 0 0 0 1 2 0 1 0 1 0 2 3 0 0 4 0 7 1 2 5 8
3 31 37 29 29 36 44 38 42 2 6 9 5 3 4 5 12 9 7 15 6 10 10 13 14 5 23 23 4 24 6 24 38 57
Źródło: ABR Sesta, styczeń-październik 2010
ZAOSTRZA SIĘ KONKURENCJA W HANDLU
Fot. Archiwum
Sklepy w małych miejscowościach muszą powalczyć o klientów
Szacuje się, że otwarcie marketu powoduje spadek obrotów w okolicznych sklepikach średnio o 20-30 proc.
Pięć ostatnich lat to bardzo trudny okres dla drobnych detalistów, zwłaszcza w małych miejscowościach. Upadła ponad jedna trzecia małych, rodzinnych sklepów. Powody? Przede wszystkim brak elastyczności działania, niedostatek wiedzy właścicieli i rosnąca konkurencja ze strony dużych sieci. By przetrwać, prowadzący małe sklepy będą musieli aktywniej powalczyć o klientów. Z raportu „Zlikwidowane sklepy spożywcze”, przygotowanego przez firmę Target BPO wynika, że w ciągu ostatnich trzech lat w 17 największych miastach w Polsce upadło 28 proc. sklepów i kiosków spożywczych, w 22 miastach
Kaufland najbardziej spożywczym hipermarketem…
la potrzeb naszego opracowania wykorzystaliśmy sieciowe gazetki promocyjne, które ukazały się w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy 2009 i 2010 roku. Trendem, który rzuca się w oczy jest wzrost znaczenia kategorii FMCG w przypadku hal C&C, hipermarketów i supermarketów. Zdecydowanym liderem są pod tym względem supermarkety, z 68-proc. udziałem produktów FMCG w powierzchni gazetek. W hipermarketach produkty szybko rotujące wygrywają z non-foodem w stosunku 42 do 36 proc.
Największą aktywnością w kategoriach żywnościowych (52 proc.) może się pochwalić Kaufland, Carrefour ma największy udział w promocjach artykułów świeżych (18 proc.), zaś uroda i pielęgnacja zajmuje mocną pozycję w gazetkach Tesco (15 proc.). Produktom AGD/RTV najwięcej miejsca poświęca Auchan (12 proc.), z kolei E.Leclerc najczęściej promuje asortyment pozaspożywczy (44 proc.) – m.in. artykuły biurowe i szkolne.
Gazetki promocyjne: udział marki własnej w ofercie FMCG (w proc.) Kanał sprzedaży
Rok
Sieć
2009 11 12 12 7 15 9 8 13 30 19 21 14 5 3 3 0 10 1 7 1 2 81 74 4
Makro Eurocash Kaufland E.Leclerc Tesco Real Auchan Carrefour Intermarché Tesco Tesco Savia Savia Polomarket Simply Market Alma Piotr i Paweł EKO Billa Carrefour Market Stokrotka Bomi Lidl Biedronka Netto
Cash&Carry
Hipermarket
Supermarket
Dyskont
Zmiana
2010 16 10 18 14 14 5 5 1 27 15 15 13 12 6 6 5 4 2 2 1 1 81 69 5
+5 -2 +7 +7 -1 -4 -3 -12 -2 -4 -6 -1 +7 3 +3 +5 -5 +1 -5 0 -1 0 -5 +1
Hipermarkety: udział poszczególnych grup produktów FMCG w powierzchni gazetki promocyjnej (w proc.) Sieć Kaufland Real Tesco Carrefour Mini Auchan Carrefour E.Leclerc Średnio
Żywność
Napoje
52 44 42 41 41 41 33 43
14 19 21 23 24 24 18 21
Uroda/ Odżywki /pielęgnacja Detergenty dla dzieci 13 13 15 12 11 11 15 13
8 7 7 13 5 8 11 7
3 4 4 5 2 4 5 4
Mrożonki
Artykuły biurowe
Leki OTC
6 5 4 3 4 5 4 5
3 7 5 1 10 5 11 6
0 0 1 1 1 1 0 1
Karma dla zwierząt 2 1 2 1 1 1 2 1
Źródło: ABR Sesta, styczeń-październik 2010
liczących od 100 000 do 200 000 mieszkańców – 8 proc. i aż 64 proc. w pozostałych małych miejscowościach. Okazuje się też, że zmniejszająca się od kilku lat liczba ludności miejskiej (według GUS wskaźnik ten wynosi obecnie 61 proc.) na korzyść wsi wcale nie oznacza wzrostu rentowności lokalnych sklepów na prowincji. Zdaniem socjologów, mamy obecnie do czynienia ze zjawiskiem tzw. rozlewania się miast, czyli rozrastania się osiedli na terenach podmiejskich. Wprawdzie coraz więcej osób decyduje się migrować na tego typu obszary, ale nie zawsze wiąże się to z modyfikacją przyzwyczajeń zakupowych i zamianą hipermarketu na lokalne punkty sprzedaży. Do zmiany zachowań może skłonić ciekawa i unikatowa oferta małych sklepów oraz wartość dodana, np. w postaci wysokiej jakości obsługi czy dostępności przez całą dobę.
Lokalna wartość dodana Zdaniem Łukasza Gajewskiego, prezesa Target BPO, do wielu detalistów z małych miejscowości musi dotrzeć, że mogą utrzymać obroty, znajdując dla siebie niszę, zamiast kopiować ofertę marketu. Nowych nabywców mogą przyciągnąć np. lokalne produkty wiejskie czy towary ekologiczne, wytworzone z naturalnych składników. Drugim potencjalnie rentownym obszarem jest asortyment szybko rotujący z naciskiem na
W ciągu ostatnich trzech lat w 17 największych miastach w Polsce upadło 28 proc. sklepów i kiosków spożywczych szeroki wachlarz określonej kategorii produktów, np. piwa, kawy czy herbaty. Właściciel nie ma tutaj problemu z wyrobami przeterminowanymi, a jednocześnie wyróżnia się na tle np. ogólnospożywczych sklepów osiedlowych. Przed określeniem strategii placówki handlowej warto przeprowadzić rozpoznanie rynku. Detalista może to zrobić we własnym zakresie, sprawdzając słabe punkty konkurencji (np. skromny wybór pieczywa, czy krótkie godziny otwarcia) i próbować wyróżnić się właśnie w tych dziedzinach. Można również podpytać znajomych i sąsiadów, czego brakuje im w ofercie okolicznych sklepów. Niestety, tak robi niewiele osób prowadzących małe sklepy. Drugim ważnym czynnikiem, który często decyduje o klęsce, jest niewystarczająca wiedza na temat produktów, klientów, rynkowych trendów czy technik sprzedaży. O ile pracownicy większych sieci handlowych są szkoleni m.in. w zakresie marketingu lub merchandisingu, o tyle mali detaliści często robią to intuicyjnie, bazując na doświadczeniach sprzed lat. Nie należy również zapominać o inwestowaniu w relacje z dotychczasowymi klientami. Zdobycie
HANDEL Na detergenty hipermarkety przeznaczają przeciętnie tylko około 7 proc. powierzchni swoich gazetek, która przypada na FMCG. Wybija się tutaj E.Leclerc, w przypadku którego wskaźnik ten sięga 11 proc.
...a Eurocash najbardziej spożywczą halą C&C W przypadku sektora Cash&Carry, najbardziej spożywcza jest oferta Eurocash (na szeroko rozumiane produkty żywnościowe przypada aż 97 proc. powierzchni gazetek). Dla hal Makro i Selgros wyroby FMCG stanowią mniej więcej połowę oferty promocyjnej. Selgros przeznacza nieznacznie więcej miejsca na non-food (37 proc. wobec 31 w Makro). Sieci C&C zdecydowały się w minionym roku na okrojenie oferty produktów świeżych – ich udział w powierzchni gazetek spadł z 6 do 3 proc.
Lidl promuje „przemysłówkę” Ciekawy trend można zaobserwować w przypadku dyskontów. W wydawanych przez nie gazetkach produkty FMCG ustępują pola kategoriom non-food (tekstylia, wyroby budowlane, dobra trwałe, artykuły sezonowe). Na wymienione wyroby Lidl przeznacza aż 53 proc. powierzchni gazetki, podczas gdy Biedronka tylko 24 proc.
Spadek znaczenia marek własnych W 2010 roku dał się również zaobserwować spadek znaczenia marek własnych w gazetkach handlowych sektora FMCG. Nieznaczny wzrost (o 0,4 proc.) nastąpił jedynie w kanale C&C, gdzie marka własna stanowi 9 proc. oferty promocyjnej. Wzrost ten wynika przede wszystkim z aktywności Makro – niemiecka sieć rozwinęła gamę produktów marki własnej, na które przypada obecnie 16 proc. jej oferty FMCG. W pozostałych formatach handlowych odnotowaliśmy spadek znaczenia wyrobów private labels. Największy w przypadku dyskontów – aż o 7 proc. Marki własne w dyskontach stanowią już tylko 49 proc. powierzchni gazetek promocyjnych, czyli mniej niż marki producenckie (51 proc.)! W przypadku hipermarketów, znaczenie marek
nowego klienta kosztuje bowiem nawet 10 razy więcej niż utrzymanie dotychczasowego.
Jak wygrać z dyskontami? Pojawianie się na szeroką skalę dyskontów, hipermarketów i sklepów sieciowych, bardziej konkurencyjnych cenowo i z bogatszym asortymentem, jest jedną z ważniejszych przyczyn likwidacji małych sklepów. Szacuje się, że otwarcie marketu powoduje spadek obrotów w okolicznych sklepikach średnio o 20-30 proc. Dodatkowo, zaletą tego typu placówek jest możliwość realizacji transakcji bezgotówkowych, które znacznie ułatwiają i przyspieszają zakupy. Właściciele małych placówek detalicznych powinni więc pozbyć się oporów przed wprowadzeniem terminali – patrząc na tę inwestycję długofalowo, a nie wyłącznie w kontekście kosztów, jakie trzeba będzie ponieść. W walce z sieciowymi sklepami najważniejsza jest dbałość o wyróżniający się asortyment. Dyskonty i hipermarkety nigdy nie będą w stanie zapewnić tak wysokiej jakości produktów jak mały sklep, gdzie nad wszystkim czuwa właściciel. Nie mają też szans w rywalizacji, gdy w grę wchodzą czynniki psychologiczne. – Nikt przecież nie doradzi, nie wysłucha, nie przekaże lokalnych nowinek tak dobrze, jak znajomy sprzedawca. To są atuty, które dobrze wykorzystane mogą być silnym orężem w walce z gigantami – przekonuje Magdalena Wysocka z Target BPO. (oprac. GSZ)
własnych zmalało o 1 proc., jednak z perspektywy poszczególnych sieci straty są znacznie większe. Największy spadek odnotowaliśmy w Carrefourze (z 13 do zaledwie 1 proc.), na drugim miejscu znalazł się Real (spadek z 9 do 5 proc.). Rekordowe wzrosty przypadły sieciom Kaufland i E.Leclerc – wzrost po 7 proc., do poziomu odpowiednio 18 i 14 proc. Dla kanału supermarketów gazetowa aktywność artykułów private labels zmalała o 2 proc. Siecią, która najbardziej (prawie o połowę) ograniczyła promocje marek własnych w gazetkach okazało się EKO. Natomiast na marki własne postawił w tym roku Polomarket (wzrost o 5 proc.). REKLAMA
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 19
Strategiczna pierwsza strona W 2010 roku na pierwszej stronie gazetek najchętniej promowane były produkty świeże: mięso oraz owoce i warzywa. Liderzy z pierwszej strony – karkówka wieprzowa bez kości 1 kg luz i schab wieprzowy bez kości 1 kg luz – okazały się jednocześnie najczęściej promowanymi artykułami (ponad 250 modułów każdy). Wśród owoców przeważały banany 1 kg luz, a z warzyw najczęściej reklamowano pomidory. Obok produktów świeżych w czołówce uplasowała się kawa mielona Jacobs Krönung 500 g, na którą przypadło 178 modułów.
Marta Remiszewska Product Manager
Marcin Dobek Dyrektor ds. badań
20 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL Fot. Archiwum
AMBITNE PLANY JERONIMO MARTINS
W 2011 roku jedna nowa Biedronka dziennie Grupa Jeronimo Martins liczy na rekordowy wynik Biedronki w 2010 roku i zapowiada przekazanie na jej rozwój 5 proc. ponad plan z funduszu inwestycyjnego. Chodzi o dodatkowe 85 mln euro. W ciągu najbliższych trzech lat Portugalczycy zainwestują w rozwój sieci Biedronka aż 1,27 mld euro. Oznacza to, że od stycznia uruchamiać będą w Polsce co najmniej jeden dyskont dziennie.
O
statnie tygodnie 2010 roku były dla polskiego oddziału firmy Jeronimo Martins (JM) niezwykle pracowite – tylko od października uruchomiono ponad 40 nowych dyskontów Biedronka. Podobne tempo ma być utrzymane przez co najmniej trzy lata. W tym okresie przybędzie około 700 sklepów. Do końca 2013 roku ma działać 2300 placówek, a do końca 2015 – aż 3000. – Podstawą naszej ekspansji będzie rozwój organiczny. Nie obejdzie się też bez przejęć, które są czymś naturalnym na rozdrobnionym polskim rynku – twierdzi Pedro Soares dos Santos, dyrektor generalny Grupy Jeronimo Martins. Centrala zapowiedziała już nawet, że zyski Biedronki w 2010 roku będą rekordowe. Wskazuje na to zrealizowanie z nadwyżką przyjętej strategii sieci na trzy kwartały ub.r., podczas których sprzedaż w dyskontach osiągnęła prawie 14 mld zł, zwiększając się o ponad 11 proc. Szczególnie dobrze Biedronka zaprezentowała się w czasie wakacji. Od lipca do września sprzedaż w jej sklepach wzrosła o 18,2 proc. rok do roku.
Ponad 100 dyskontów do remontu Portugalczycy planują corocznie modernizować 7 proc. sklepów działających pod szyldem Biedronka. Ważny krok w realizacji tego zadania został wykonany już w 2010 roku – od stycznia do października przebudowano aż 80 dyskontów. – W niektórych z ponad 1600 Biedronek niezbędne są przeróbki. Dotyczy to przede wszystkim obiektów, które działają w naszej sieci od kilku lat. Planowane remonty są konieczne dla utrzymania
wysokiego standardu obsługi klienta – powiedziała „Wiadomościom Handlowym” Rita Fragoso, dyrektor komunikacji zewnętrznej Grupy Jeronimo Martins.
Biedronka oczkiem w głowie Nasz kraj jest coraz ważniejszy dla Grupy JM, która jeszcze trzy lata temu kierowała tu jedynie 42 proc. swoich środków inwestycyjnych. – Polska w najbliższych latach stanie się dla nas głównym rynkiem – powiedziała portugalskiemu serwisowi Etv Claudia Falcao z działu relacji inwestorskich JM. Jej opinię potwierdza Carlos Andrade, analityk lizbońskiej firmy Espirito Santo Research. – Słabnąca siła nabywcza rodzimych klientów i pogłębiająca się recesja gospodarcza w Portugalii zachęca JM do coraz większych przedsięwzięć w Polsce, rynku o bardzo dużym potencjale – powiedział Carlos Andrade „Wiadomościom Handlowym”. W 2011 roku inwestycje handlowe JM w Portugalii mają być zdecydowanie skromniejsze niż nad Wisłą – planuje się tam uruchomienie zaledwie pięciu nowych sklepów.
Przeprowadzka do Warszawy? Alexandre Soares dos Santos, prezes Grupy Jeronimo Martins, zapytany dwa lata temu przez dziennikarzy telewizji RTP2 o ewentualność wejścia na warszawską giełdę, zaprzeczył temu. Dziś jest to bardziej prawdopodobne. – Dramatyczne pogorszenie się sytuacji ekonomicznej w ojczyźnie
APTEKI PRZY DYSKONTACH
Będzie ofensywa właściciela Biedronki na rynku aptecznym Koncern Jeronimo Martins nie zrezygnował z planu budowy w Polsce sieci aptek. Projekt Apteka na Zdrowie, koordynowany przez należącą do portugalskiej grupy spółkę Bliska, rozwijany jest systematycznie, lecz bez rozgłosu. W 2011 roku właściciel Biedronki zamierza doinwestować całe przedsięwzięcie. Kiedy cztery lata temu władze firmy Jeronimo Martins zapowiedziały, że docelowo uruchomią na terenie Polski kilkaset aptek, jedni przyjmowali tę wiadomość z niedowierzaniem, a inni powątpiewali w szanse realizacji tak ambitnego projektu. Portugalski inwestor na przełomie 2006 i 2007 roku otworzył 5 pilotażowych placówek pod szyldem Apteka na Zdrowie, a jego przedstawiciele konsekwentnie twierdzili, że przygotowywana jest szybka ekspansja w całym kraju. Sprawa jednak ucichła.
Wsparcie mocnego gracza Okazuje się, że Jeronimo Martins zrezygnował wprawdzie ze spektakularnego planu błyskawicznego podboju polskiego rynku aptecznego, lecz
wbrew pozorom nigdy nie zawiesił projektu budowy własnej sieci placówek farmaceutycznych. Tylko w 2010 roku właściciel Biedronki otworzył 5 nowych obiektów Apteka na Zdrowie. Dziś w naszym kraju funkcjonuje pod tym szyldem prawie 30 placówek. Zlokalizowane są nie tylko w dużych aglomeracjach, jak Warszawa, Poznań czy Gdańsk, ale także w miastach średniej wielkości, liczących nie mniej niż 20 000 mieszkańców, takich jak Kościerzyna, Działdowo czy Otwock. Rozwój tych placówek, działających w bezpośrednim sąsiedztwie dyskontów Biedronka, koordynuje spółka Bliska, której biuro funkcjonuje przy stołecznej siedzibie firmy Jeronimo Martins Dystrybucja. Połowę udziałów w rozwijanej sieci aptek posiada Grupa JM; drugą część dzierży lider portugalskiego rynku aptecznego
W 2011 roku ma zostać zmodernizowane 7 proc. z ponad 1600 już działających sklepów Biedronka spółki JM i zwiększenie udziału Biedronki w całości przychodów Grupy do 80 proc. mogłyby w przyszłości skłonić Portugalczyków do przeniesienia siedziby nad Wisłę oraz do ewentualnego wejścia na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych – mówi Adam Kaptur, analityk finansowy Domu Maklerskiego Millennium. Tymczasem władze portugalskiej firmy, choć przyznają, że wejście na warszawską giełdę nie jest aktualnie jej priorytetem, to nie wykluczają realizacji takiego scenariusza w niezbyt odległej przyszłości. – Na razie jesteśmy notowani na Euronext w Lizbonie, jednak Jeronimo Martins bardzo dokładnie analizuje każdą okazję do zwiększenia swojej widoczności na rynku kapitałowym – powiedziała nam Rita Fragoso. Zdaniem Adama Kaptura, właściciel Biedronki może zdecydować się na rozwiązanie pośrednie, polegające na wydzieleniu z Grupy spółki, która następnie trafiłaby na warszawski parkiet. Z hipotezą tą polemizuje jednak Łukasz Wachełko, analityk Deutsche Bank. – Wejście na giełdę w Warszawie czy przeniesienie siedziby do Polski nie jest konieczne dla umacniania się Jeronimo Martins w naszym kraju. Czynnikiem kluczowym dla dalszego rozwoju jest skala zapowiedzianych inwestycji w ciągu najbliższych pięciu lat – wyjaśnia.
Opcja ukraińska Przedstawiona w listopadzie ub.r. strategia rozwoju Jeronimo Martins zakłada „poszukiwanie dodatkowych obszarów rozwoju” w naszym kraju. Badana będzie również możliwość wejścia na kolejny zagraniczny rynek. Jak potwierdza Claudia Falcao, właściciel Biedronki kontynuuje studia nad „opcją ukraińską”. – Kraj ten jest geo-
– Associacao Nacional de Farmacias (ANF), czyli Portugalskie Stowarzyszenie Aptek.
Apteki obok dyskontów Wsparcie mocnego inwestora z ojczyzny oraz przyjęty w 2010 roku plan dywersyfikacji działalności w Polsce, służą rozwojowi sieci aptek zarządzanych przez spółkę Bliska. Właściciel Biedronki zamierza przeznaczać od 2011 roku dodatkowe środki na aktywność na polskim rynku farmaceutycznym. I chociaż Rita Fragoso, dyrektor komunikacji zewnętrznej Grupy JM, zapewnia, że lizbońska centrala nie sprecyzowała jeszcze, ile aptek uruchomi w 2011 roku, to odsyła nas do najnowszego planu firmy. Przedstawiony w listopadzie ub. roku dokument potwierdza, że koncern rozpoczął już w naszym kraju poszukiwania kolejnych kierowników aptek, farmaceutów oraz techników farmacji. Zasilą oni kadrowo nowe placówki Apteka na Zdrowie, które powstaną obok dyskontów Biedronki.
JM dopracowuje projekt Spółka Bliska oferuje w swoich aptekach leki, środki do higieny osobistej i pielęgnacji ciała oraz artykuły ortopedyczne. Asortyment ma zostać wkrótce poszerzony o dodatkowe pozycje. Być może na półkach pojawią się w niedalekiej przyszłości również kosmetyki wytwarzane przez Jeronimo Martins w Portugalii.
graficznie bliski Polsce, wykazuje też pewne podobieństwa zachowań konsumenckich. To jednak jeszcze zbyt mało, aby wkroczyć dziś na Ukrainę. Potrzebujemy trochę czasu na analizę stabilności tamtejszej polityki i ekonomii – dodaje reprezentantka Jeronimo Martins.
Szersza oferta i lepsza rotacja Szefostwo JM skupia się nie tylko na budowie czy przejmowaniu nowych sklepów. Równie ważna jest poprawa wyników już istniejących placówek. Ma to nastąpić w efekcie poszerzenia i urozmaicenia asortymentu a także zwiększenia poziomu rotacji w sklepach. Koszty utrzymania sklepów mają pozostać na obecnym poziomie, podobnie jak ceny. Jednak, zdaniem fachowców, to nie skuteczne pozycjonowanie cenowe czy większe zróżnicowanie oferty bezpośrednio wpłynie na umocnienie się Biedronki na polskim rynku, a planowana ekspansja. – Jeronimo Martins zapowiedział już większe inwestycje w tworzenie sklepów osiedlowych i otwieranie placówek w każdym mieście liczącym 10 000 mieszkańców. Takie wyjście do klientów powinno przełożyć się na wzrost sprzedaży. Z drugiej jednak strony, należy pamiętać, że nowe dyskonty mogą mieć niższą rentowność od sklepów już działających w sieci – uważa Adam Kaptur. Także zagraniczni eksperci dobrze oceniają najbliższą przyszłość właściciela Biedronki. W opinii Franklina Waldinga, analityka banku Goldman Sachs, w ciągu najbliższych dwóch lat można spodziewać się wzrostu wartości i korzystnych wyników portugalskiej firmy. Marcin Zatyka
Jeronimo Martins otwiera apteki nie tylko w dużych aglomeracjach, ale również w miastach średniej wielkości, liczących nie mniej niż 20 000 mieszkańców Zarówno portugalscy, jak i polscy eksperci finansowi pozytywnie oceniają planowaną ekspansję firmy JM na polskim rynku aptecznym. Joao Flores, analityk firmy BCP Investimento zauważa, że choć kryzys nie służy inwestowaniu w nowych sektorach, to przypomina, że właściciel Biedronki ma duży potencjał oraz szerokie pasmo sukcesów na polskim rynku FMCG. – Zwiększenie zainteresowania działalnością w innych obszarach, np. w rozwoju sieci aptek, może wyjść Grupie JM na dobre – twierdzi. Korzystnie plany zwiększonej aktywności Jeronimo Martins w sektorze farmacji ocenia też Adam Kaptur z Domu Maklerskiego Millennium. – Dodatkowe inwestycje Portugalczyków w nowych obszarach to trafna decyzja, zważywszy że nowo otwierane przez JM sklepy Biedronka mogą być już coraz mniej rentowne. Dlatego apteczny kierunek rozwoju to dobry pomysł – uważa Adam Kaptur. Marcin Zatyka
22 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL
PO PROTESTACH PRACOWNIKÓW
EFEKTY SŁABSZE OD OCZEKIWAŃ
Będą podwyżki w Kauflandzie Carrefour opóźni projekt nowych sklepów Podwyżki płac i znaczące zwiększenie pracowniczego funduszu socjalnego zapowiada zarząd sieci Kaufland. – Jesteśmy otwarci na dialog – zapewniają przedstawiciele niemieckiego operatora. W listopadzie związkowcy z „Solidarności” protestowali przed największym centrum dystrybucyjnym Kauflandu w Rokszycach koło Piotrkowa Trybunalskiego. Domagali się m.in. podwyżek płac o 100 zł, wypłacania należności za nadgodziny, umów na czas nieokreślony i ogólnej poprawy warunków pracy. Te działania skłoniły zarząd sieci do podjęcia rozmów. Wiele wskazuje na to, że udało się zażegnać konflikt. – Oczywiście walczymy o wyższe płace i o większy szacunek do personelu, ale kluczową kwestią pozostaje, by pracownicy mogli bez przeszkód organizować się w związek zawodowy, bo to pozwoli rozwiązać wiele innych problemów, takich jak właśnie płace czy warunki pracy – tłumaczy Krzysztof Zgoda z komisji krajowej NSZZ „Solidarność”, który pomaga budować związkowe struktury pracownikom niemieckiej sieci. Obecnie do „Solidarności” należy 400 osób zatrudnionych w ponad 130 marketach i dwóch centrach dystrybucyjnych niemieckiego operatora. Krzysztof Zgoda uczestniczył w rozmowach z członkami zarządu Kauflandu, które odbyły się pod koniec 2010 roku. Związkowcy postulowali podwyżki płac – o 200 zł brutto dla wszystkich pracujących w centrach dystrybucyjnych oraz o 100 zł dla najsłabiej zarabiających pracowników hipermarketów. Związkowcy żądają, by stuzłotową podwyżką objęto w sumie 50 proc. pracowników sklepów. Domagają się także, aby każdy zatrudniony po trzech miesiącach pracy dostawał umowę na czas nieokreślony. – Z przebiegu rozmów wynika, że nasze postulaty zosta-
Podwyżki otrzyma połowa osób zatrudnionych w hipermarketach Kaufland ną spełnione, a sam zarząd jest otwarty na dialog – przekonuje Zgoda. Jarosław Kaduczak, rzecznik prasowy Kaufland Polska Markety, uchylił się od podania szczegółowych informacji na temat warunków zatrudnienia oferowanych przez sieć. Potwierdził jedynie, że płace wzrosną. Z informacji, którą przesłał do redakcji „WH” wynika, że w minionym roku już były dwie podwyżki dla pracowników, a kolejną firma planuje w styczniu 2011 roku. Będą również następne. Ponadto w 2011 roku zostanie znacznie zwiększony fundusz socjalny. Kaduczak twierdzi też, że w ostatniej anonimowej ankiecie przeprowadzonej wśród pracowników bardzo dobrze oceniono atmosferę i warunki pracy. Według Krzysztofa Zgody, czuje się wolę dialogu ze strony zarządu Kauflandu. – Udana współpraca zarządu ze związkami zawodowymi jest możliwa. Przykładem niech będzie Tesco, gdzie nikt nie ogranicza związkowcom dostępu do pracowników. Jesteśmy na dobrej drodze do tego, żeby podobnie było w Kauflandzie. Mamy obietnicę, że członkowie „Solidarności” będą mogli organizować spotkania dla pracowników nowo otwieranych sklepów – podkreśla Krzysztof Zgoda. (AK)
Rynek spożywczy rośnie dzięki sieciom, głównie dyskontowym Roczna sprzedaż artykułów spożywczych w perspektywie najbliższych trzech lat osiągnie wartość prawie 280 mld zł. Wskaźnik ten systematycznie pnie się w górę dzięki ekspansji sieci handlowych. Spożywczy handel detaliczny nie traci rozpędu. Choć pierwsza połowa 2010 roku była wyraźnie słabsza, to z szacunków firmy PMR wynika, że sprzedaż w całym minionym roku wzrosła do ponad 240 mld zł, czyli o 3 proc. Na spadek obrotów sklepów w pierwszych miesiącach 2010 roku wpłynęło kilka czynników. – Najpierw przedłużająca się zima, która nie nastrajała konsumentów do odwiedzania sklepów. Kwietniowa katastrofa samolotu prezydenckiego przyniosła dalsze pogorszenie skłonności do zakupów oraz dodatkowe dni bez handlu, na znak żałoby. Powódź, a następnie susza, które nawiedziły Polskę w kolejnych miesiącach, przyczyniły się do kontynuacji negatywnego trendu. Dodatkowo, w minionym roku utrzymywała się niższa dynamika cen w przypadku żywności i napojów bezalkoholowych, co nie pomogło w budowaniu wartości rynku – wylicza Dominika Kubacka, analityk handlu detalicznego w PMR. Jednak handel detaliczny artykułami spożywczymi
W 2010 roku 15 największych detalistów otworzyło ponad 2300 nowych sklepów
odradza się, powoli przełamując złą passę, co potwierdzają ostatnie dane GUS. Wartość rynku spożywczego rośnie dzięki ekspansji sieci handlowych: w 2010 roku 15 największych detalistów otworzyło ponad 2300 nowych sklepów. W dodatku, z uwagi na słabszą koniunkturę, wiele sieci zmuszonych było do poprawy swojej efektywności, co powinno pozytywnie przyczynić się do odbudowy rynku. Kolejne lata przyniosą dalszy rozwój. Z szacunków PMR wynika, że w okresie trzech lat polski rynek spożywczy zyska dodatkowe 40 mld zł. W 2010 roku największą, bo przekraczającą 20 proc., dynamikę wzrostu odnotowały sklepy dyskontowe – przede wszystkim Biedronka i Lidl. Jeśli takie tempo rozwoju się utrzyma, to w 2013 roku na polskim rynku będzie działać ponad 3000 dyskontów. Jednocześnie nadal jest miejsce dla kolejnych sklepów tego formatu. Trzy lata temu na jeden dyskont przypadało 23 000 osób, a obecnie – około 16 000. W dodatku sieci dyskontowe wydają duże pieniądze na reklamę telewizyjną. Z wyliczeń TNS OBOP wynika, że w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy minionego roku Lidl i Biedronka przeznaczyły łącznie na ten cel ponad 100 mln zł – czyli ponad połowę całości wydatków wszystkich detalistów spożywczych. Wszystko wskazuje na to, że w 2013 r. dyskonty będą miały ponad 16 proc. udziałów w rynku spożywczym w Polsce. To niemal dwukrotnie więcej niż w latach 2007-2008. (oprac. AK)
Koncepcja nowych hipermarketów Carrefour Planet nie zostanie wprowadzona w Polsce w 2011 roku. We Francji dwa pilotażowe obiekty nie przyniosły spodziewanego wzrostu sprzedaży i projekt zostanie tam wznowiony dopiero w marcu. Wprowadzenie do Polski hipermarketów typu Planet zostało przełożone przez firmę Carrefour na bliżej nieokreśloną przyszłość. Jak powiedziała „Wiadomościom Handlowym” Maria Cieślikowska, dyrektor komunikacji zewnętrznej spółki Carrefour Polska, w naszym kraju na
razie nie jest planowane wdrażanie nowej koncepcji sklepów. Niewykluczone jednak, że Carrefour w swoich polskich hipermarketach wprowadzi w 2011 roku pewne elementy zaczerpnięte z pierwszej placówki Planet, która została
NA ZDROWEJ ŻYWNOŚCI MOŻNA ZAROBIĆ
Auchan i Carrefour rywalizują o rynek żywności „bio” Grupa Auchan zamierza w 2011 roku wzbogacić ofertę zdrowej żywności w polskich hipermarketach. Aby dogonić Carrefoura, planującego również poszerzenie półki „bio”, musi wprowadzić w tym segmencie ponad 150 nowych pozycji asortymentowych. W powietrzu wisi też cenowa wojna pomiędzy sieciami. O tym, że ekologia jest coraz mocniejszym argumentem w sieciach handlowych, nikogo przekonywać nie trzeba. Panująca od kilku lat moda na zdrowy styl życia i certyfikowaną żywność przekłada się na rosnące zyski superi hipermarketów. A jest o co walczyć. Szacuje się bowiem, że corocznie polski rynek żywności ekologicznej i organicznej zwiększa się o około 30 proc., co przy utrzymaniu podobnej dynamiki pozwoli w 2012 roku przekroczyć wartość 3 mld zł.
Drożej o 25 proc. Dobrą koniunkturę chce wykorzystać Auchan, który w najbliższych tygodniach zwiększy ilość pozycji „bio”. Dodatkowa oferta z tego segmentu pochodzi nie tylko od polskich dostawców, ale również od wytwórców z Francji, Hiszpa-
3
trzy pytania do... Anny Biskup z działu zakupów Lidl Polska
Ostatnio Lidl zmienił strategię w zakresie autopromocji. Nie informujecie już, że jesteście tani, tylko, że Lidl to dobry wybór. Czemu ma służyć ta zmiana? Chcecie przyciągnąć klientów z pieniędzmi, a nie tylko tych, którzy poszukują najtańszych towarów? Naszym pierwszym hasłem reklamowym „Lidl jest tani” rozpoczynaliśmy działalność na polskim rynku. Hasło to przekonało konsumentów, że kupując produkty sygnowane naszymi
nii, Włoch i Portugalii. – Sprzedaż tzw. zdrowej żywności w naszych hipermarketach utrzymuje się na zadowalającym poziomie, dlatego poszerzamy tę półkę – potwierdza „Wiadomościom Handlowym” Dorota Patejko, dyrektor komunikacji zewnętrznej w Auchan Polska. – Obecnie posiadamy już około 250 tego typu produktów, które podzieliliśmy na cztery sekcje: certyfikowana żywność ekologiczna, artykuły sojowe, produkty bezglutenowe oraz bezcukrowe. Ich znaczną część sprzedajemy pod naszą marką własną – dodaje przedstawicielka sieci Auchan. Zarówno Auchan, jak i Carrefour prowadzą wewnętrzne badania sprzedaży poszczególnych produktów zdrowej żywności. Artykuły te są w obu sieciach o około 25 proc. droższe od ich odpowiedników z półki konwencjonalnej. W opartych na nowym koncepcie hipermarketach Carrefour, które powinny pojawić się
markami będą płacić mniej, niż w pozostałych sieciach. Nowa kampania reklamowa „Lidl mądry wybór” ma natomiast na celu podniesienie dwóch kwestii: wysokiej jakości naszych artykułów oraz ich bardzo atrakcyjnych cen. Ofertę niezmiennie kierujemy do wszystkich tych konsumentów, którzy cenią sobie jakość i jej bardzo dobrą relację do ceny. Jaki udział w ofercie Lidla stanowią produkty marki własnej? Skąd biorą się ich niskie ceny? Razem z dostawcami, zarówno z Polski, jak i z wielu innych krajów, tworzymy produkty cieszące się zaufaniem konsumentów. Ich udział w asortymencie naszych sklepów stanowi około 80 proc. Marki Lidl reprezentują szeroką gamę produktów spożywczych, kosmetyków, chemii gospodarczej, a także artykułów przemysłowych, dostępnych w stałej ofercie, którą urozmaicamy ofertą akcyjną w ramach tygodni tematycznych. Każdy produkt tworzymy z myślą o klientach. Starannie dobieramy składniki, dbamy, by miały wygodne i bezpieczne opakowania oraz ustalamy najlepszy proces technologiczny. Na każdym z tych etapów ogromną rolę odgrywa współpraca z dostawcami, dlatego też wybieramy
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 23
HANDEL uruchomiona w sierpniu minionego roku we francuskim Venissieux pod Lyonem. Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że w przyszłości największe szanse na objęcie nową koncepcją mają obiekty w dużych aglomeracjach, takich jak Warszawa czy Kraków. – Jeśli Carrefour zdecyduje się na wdrożenie w Polsce jedynie nieznacznych zmian wyglądu wnętrza, nawiązujących do nowej koncepcji hipermarketu, to w wybranych placówkach pilotażowych będą one wprowadzane przez około pół roku – przewiduje Dariusz Gocławski z firmy A+D, która zaprojektowała już kilka sklepów w centrach handlowych sieci Carrefour. Według planu przyjętego przez kierownictwo francuskiej grupy, do końca 2013 roku 500 europejskich hipermarketów przekształconych zostanie w placówki typu Carrefour Planet. Wyróżniają się one m.in. nową aranżacją przestrzeni sklepowej, ustawieniem wewnątrz stoisk obsługowych, szeroką ofertą mięsa, nabiału,
świeżych owoców i warzyw, a także nowatorskim systemem oświetlenia. Koszt dostosowania jednego hipermarketu do modelu Planet szacowany jest na około 4,2 mln euro. Tymczasem we Francji Carrefour wstrzymał w tym roku wprowadzanie nowego projektu. Do otwartych w ramach Planet sklepów w Venissieux i É cully (także na przedmieściach Lyonu) nie dołączą w 2010 roku trzy wcześniej przewidziane obiekty. Opóźnienie tłumaczone jest przez władze grupy „wytężoną pracą w okresie przedświątecznym”. Jednak Thiebault Dromard z francuskiego pisma „Challenges” podejrzewa, że głównym
powodem zwłoki jest niższa od przewidywanej sprzedaż w pilotażowych placówkach. Po trzech miesiącach od inauguracji nowego modelu pierwszy z hipermarketów zanotował wzrost sprzedaży na poziomie 10,7 proc., a drugi w wysokości 4,7 proc. Wyniki rozczarowały władze firmy, które spodziewały się 18-proc. zwiększenia obrotów w każdej z placówek. Nowa koncepcja sklepów została już poddana korekcie. Jak informuje paryski dziennik „Le Figaro”, prawdopodobnie w marcu 2011 roku grupa Carrefour wznowi wdrażanie rozwiązań Planet w kolejnych obiektach. Marcin Zatyka
@ Czytamy Was „od deski do deski” E-MAIL do Redakcji
W imieniu zarządu Handlowej Spółdzielni Spożywców Społem-Merkury w Pile, kadry kierowniczej, pracowników i własnym, składam Wam serdeczne gratulacje z okazji wydania setnego numeru „Wiadomości Handlowych”, które z olbrzymim zainteresowaniem czytamy zawsze „od deski do deski”. Przesyłam także życzenia następnych jubileuszy! Wojciech Młynkiewicz prezes HSS Społem-Merkury w Pile
REKLAMA
w Polsce już w 2011 roku, również zaplanowana jest większa przestrzeń na certyfikowane towary „bio”. Mogą się wśród nich znaleźć nie tylko nowe pozycje z segmentu warzyw, zbóż i napojów, ale także ekologiczne sery oraz wędliny. – Rosnące zainteresowanie klientów zdrową żywnością sprawia, że planujemy poszerzanie oferty bioproduktów w Polsce – potwierdza nam Anna Replewicz, senior manager ds. zakupów produktów kontrolowanych w Carrefour Polska.
Upewnij się, że masz na półce , ponieważ: substancję nowej generacji zawiera – flurbiprofen – w maksymalnej dawce jest polecany przez farmaceutów ma silne wsparcie w mediach i nową reklamę TV
Auchan obniża ceny Rywalizację pomiędzy Auchan a Carrefourem w segmencie zdrowej żywności widać na polskim rynku od kilku lat. Obie firmy w tym samym czasie (2007 rok) otworzyły w swoich hipermarketach stoiska z bioproduktami, prześcigając się w liczbie dostępnych artykułów z ekologicznym certyfikatem. Ostatni rok był pod tym względem dla Carrefoura niezwykle pracowity – francuska sieć wprowadziła do oferty ponad 100 nowych pozycji. Chcąc dotrzymać Carrefourowi kroku, Auchan musi poszerzyć swoją półkę o około 150 ekonowości. Współzawodnictwo między Auchan i Carre fourem o rynek „bio” może przerodzić się w batalię cenową. Podobna wojna jest prowadzona od kilku miesięcy we Francji. Wiosną centrala Auchan zapowiedziała, że przez rok będzie oferować pod marką własną 50 produktów zdrowej żywności za mniej niż... 1 euro.
Nr 1 wśród silnych leków na gardło!*
Marcin Zatyka
Strepsils® Intensive, Flurbiprofenum, 8,75 mg, tabletki do ssania. Wskazania: krótkotrwałe objawowe leczenie bólu gardła. Przeciwwskazania: pacjenci z nadwrażliwością na flurbiprofen, kwas acetylosalicylowy, inne niesterydowe leki przeciwzapalne (NLPZ) lub którąkolwiek substancję pomocniczą, z chorobą wrzodową żołądka i (lub) dwunastnicy czynną lub w wywiadzie, perforacją lub krwawieniem, również tymi, występującymi po zastosowaniu innych NLPZ, przyjmujących inne NLPZ, w tym COX-2, u których po przyjęciu kwasu acetylosalicylowego lub innych NLPZ występowały kiedykolwiek w przeszłości objawy alergii w postaci nieżytu błony śluzowej nosa, pokrzywki lub astmy oskrzelowej, w III trymestrze ciąży, z ciężką niewydolnością serca. Podmiot odpowiedzialny: Reckitt Benckiser (Poland) S.A. * Wartość sprzedaży – IMS MAT 04.2010 r.
Przed użyciem zapoznaj się z ulotką, która zawiera wskazania, przeciwwskazania, dane dotyczące działań niepożądanych i dawkowanie oraz informacje dotyczące stosowania produktu leczniczego, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.
Szybka ulga w bólu gardła!
Nr ewidencyjny: PL/2010-11/197
najlepszych producentów, którzy potrafią sprostać naszym wysokim wymaganiom. Dużo inwestujecie w ofertę non-food. Czy to jest jeden ze sposobów na bycie lepszym od Biedronki? Spośród wielu grup asortymentowych, dużym powodzeniem cieszą się artykuły przemysłowe dostępne w ramach akcji promocyjnych. Oferujemy klientom tekstylia, specjalistyczne narzędzia oraz wszelkiego rodzaju akcesoria. Tu również jakość i bezpieczeństwo użytkowania odgrywają istotną rolę, dlatego wiele z naszych produktów posiada specjalne oznakowania świadczące o przyznanych certyfikatach. Dla przykładu, oznakowanie „Tekstylia godne zaufania”, które osoby kupujące w Lidlu znają z opakowań odzieży, przyznawane jest przez renomowane instytuty Bureau Veritas i Instytut Hohensteiner. Od początku naszej działalności w Polsce troszczymy się o ofertę artykułów przemysłowych, mając świadomość, że cieszy się ona znacznie większym zainteresowaniem, niż oferta konkurencyjnych sieci handlowych. Pytał Hubert Wójcik
StreInte_WH_200x280.indd 1
10-12-13 14:41
24 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL
Sklep spożywczy przy ul. Pruszkowskiej w Warszawie – jakoś sobie radzi, choć od Biedronki dzieli go zaledwie 50 metrów
Sklep Beaty Łukasik na warszawskim Bródnie. Być może niedługo będzie tu pierogarnia albo punkt oferujący wędliny z górnej półki
MAŁY SKLEP OBOK DYSKONTU
Zmień się albo giń! Osiedlowy sklep spożywczy, obok którego powstanie dyskont, musi natychmiast dostosować ofertę do nowych realiów i obniżyć marże. Może przetrwa. Nie robiąc nic, polegnie. Osoba decydująca się na zakupy w dyskoncie ma jeden cel: kupić jak najtaniej. Jeśli więc te same produkty w Biedronce, Lidlu czy Netto będą tańsze (a zazwyczaj są), pewnie nawet nie spojrzy w stronę osiedlowego sklepiku.
Zaledwie dwa tygodnie trwała agonia warszawskiego sklepu, obok którego powstał dyskont
DOKĄD ZMIERZA POLSKI HANDEL?
Hipermarkety dostały zadyszki Przyszłość polskiego handlu należeć będzie do sklepów mniejszych niż supermarkety – to jeden z wniosków, jakie można było usłyszeć podczas konferencji „What’s going on in Retailing 2010” zorganizowanej przez „Puls Biznesu”. Na początku lat 90. hipermarkety były jedynym miejscem, gdzie można było zrobić porządne zakupy, a nawet czymś w rodzaju okna na świat dla spragnionych Zachodu polskich konsumentów. Gdy minęła pierwsza fascynacja, zaczęto hipermarketami straszyć: detalistów – że wykończą drobny, polski handel, zaś konsumentów – że kiedy już handlowe molochy pozbędą się konkurencji, zaczną dyktować ceny z kosmosu. Czarne prognozy nie sprawdziły się, za to przybyło nowych formatów. Pojawiły się dyskonty, sklepy delikatesowe, specjalistyczne, convenience, a hipermarkety – jeśli wierzyć ekspertom z branży – najlepsze lata mają już za sobą. – Wiadomo, że w Polsce nie zdobędą
Hipermarkety wciąż będą powstawać, ale już nie na taką skalę, jak dawniej
Sklepy czy pralnia? Czy zatem osiedlowy sklep w konfrontacji z dyskontem jest na z góry straconej pozycji? Niestety, większość przykładów z rynku to potwierdza. Owszem, są teorie mówiące, jak to obie placówki pięknie się uzupełniają, jak Polacy wolą polską kiełbasę od niemieckiej itd. To wszystko prawda, ale i tak na końcu górę bierze arytmetyka. – Nie oszukujmy się, to pieniądze są najważniejsze. A w Lidlu prawie wszystko mają taniej – mówi Beata Łukasik ze sklepu spożywczo-przemysłowego na warszawskim Bródnie. Placówka istnieje od 25 lat. Wcześniej prowadziła go mama pani Beaty, teraz pracują razem. Gdy w sąsiedztwie powstał Lidl, początkowo nic złego się nie działo, bo dość długo nie mógł on wkupić się w łaski mieszkańców Pragi. Ale w końcu wielu klientów przekonało się do dys-
wchodzi w najróżniejsze formaty. Nie zdziwiłbym się, gdyby w pewnym momencie powstał tam pomysł otwierania małych sklepów dyskontowych czy delikatesowych. Rynek z pewnością będzie ewoluował, ale nie będzie jednego króla – tłumaczy Faliński. Zdaniem uczestników konferencji, pod znakiem zapytania stoi dalszy dynamiczny rozwój sklepów należących do producentów. O ile w innych branżach sukcesy odnoszą Adidas czy Nike – firmy, które mają mocny przekaz marketingowy po-
kontu, a okolicznym kupcom zaczęły spadać obroty. I wciąż spadają. – Sytuacja jest dramatyczna od mniej więcej półtora roku. Już obniżyłam marże, więcej nie mogę. Właśnie zastanawiam się, czy nie zamknąć sklepu. Przyczyniły się do tego także pobliskie sklepy sieci Delima i Carrefour. Jednak gdyby chodziło tylko o nie, w ogóle bym się nie martwiła. Zamierzam przetrwać do końca roku. Zastanawiam się, co innego mogłabym zaproponować klientom, ale mam obok siebie wszystko: gastronomię, ciucholand, punkt z alkoholem... Myślałam o pierogarni albo o sklepie ze swojską wędliną – dodaje Beata Łukasik.
Akcja specjalizacja Nie dwa lata, a zaledwie dwa tygodnie trwała agonia innego warszawskiego sklepu, obok którego także powstał dyskont. Placówka upadła tak szybko, bo ludzie przestali ją odwiedzać dosłownie z dnia na dzień. Właściciel otworzył jadłodajnię. Na szczęście, miał doświadczenie w tym fachu. Kilka lat temu, kiedy Hit wchodził na ul. Żelazną w Warszawie, firma reklamowała się,
party kampanią telewizyjną, to w przypadku produktów FMCG sprawa nie jest już taka prosta. – Ta sztuka może się udać np. Produktom Benedyktyńskim, które mają ciekawy koncept. Ale jeśli widzę producenta wędlin, który otwiera własne sklepy, to pytam, jaką ma z tego korzyść konsument? – pyta Pedro Martinho. I od razu sam sobie odpowiada: – Na pewno nie lepszy towar, bo ja w moim sklepie mam wszystkich producentów. Na mniejszą skalę firmowe placówki detaliczne mogą przetrwać. Ale na skalę ogólnopolską będzie to
więcej od tego, co mają obecnie – mówi Pedro Martinho, członek zarządu Eurocash Franczyza. – Będą oczywiście otwierane kolejne placówki, ale już nie na taką skalę, jak dawniej. Teraz prawdziwa walka rozegra się między mniejszymi formatami. Trudno w tej chwili przewidzieć, kto będzie wygranym. Pewnie ktoś inny w mieście, ktoś inny w małej miejscowości, a jeszcze ktoś inny na wsi – dodaje Pedro Martinho.
Nie będzie jednego króla Prognoza przedstawiciela Eurocash Franczyza ma chyba duże szanse, by się sprawdzić, ponieważ nawet Andrzej Faliński z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD), reprezentującej przecież głównie interesy sklepów wielkopowierzchniowych, nie stara się jej kwestionować. Również jego zdaniem, kierunki rozwoju polskiego handlu w najbliższej dekadzie będą wyznaczać mniejsze placówki. – Od supermarketu w dół. Część najpotężniejszych graczy, jak Tesco, Carrefour, Auchan czy Real, już
Uwaga rządu, mediów i analityków skupiona przez wiele lat na śmiałych poczynaniach hipermarketów, pomogła w rozwoju sklepom dyskontowym, które budowały swoją pozycję jakby trochę na uboczu toczącego się sporu
Fot. Archiwum
C
o innego mieć po sąsiedzku galerię handlową, a co innego dyskont. W pierwszym przypadku mała placówka spożywcza może nawet skorzystać, nastawiając się na klientów odwiedzających handlowego molocha. Sporo zależy wówczas od szczegółów, np. czy punkt ma wejście z odpowiedniej strony, czy przypadkiem nie wchodzi się do niego po schodkach, czy obok jest przystanek... Gdy mamy za sąsiada dyskont, o podobnej symbiozie mowy być nie może.
Jeżeli chce kupić kilogram ziemniaków, wodę mineralną, pieluchy i papierosy, a w portfelu zostanie jej 20 zł, raczej nie będzie żałować, że nie pogawędziła sobie z ekspedientką, czy że w kolejce do kasy poczeka nieco dłużej.
HANDEL Przedsiębiorczy detalista działa, nie czeka Jeżeli detalista jest przedsiębiorczy, przystępuje do działania, gdy tylko pojawią się pierwsze pogłoski o pojawieniu się w okolicy dyskontu. Bada otoczenie biznesowe i dostosowuje się do sytuacji poprzez większą specjalizację, np. poszerzenie asortymentu alkoholi, wyeksponowanie stoiska z owocami i warzywami czy zaaranżowanie stoiska cukierniczego lub wędliniarskiego. Poszukuje także asortymentu, którym może skutecznie konkurować lub innych atutów rynkowych, których nie ma dyskont. Planuje powiększenie sklepu, często połączone z przejściem na system samoobsługi i remontem sali sprzedaży. Obserwujemy również przypadki, gdy klient przenosi się do większego lokalu w okolicy, żeby poprawić dostępność asortymentu i jakość obsługi albo zostaje członkiem jednej z sieci franczyzowych, żeby zyskać know-how i bardziej rozpoznawalną markę, ewentualnie poprawić marże. Po wdrożeniu choćby części z tych zmian pozostaje tylko czekać na powrót klientów, którzy w początkowym okresie migrują do dyskontów np. z ciekawości. Paweł Gugała, dyrektor centrum sprzedaży Warszawa Wschodnia Coca-Cola HBC Polska
w miarę bezpiecznym rozwiązaniem wydaje się specjalizacja. Sklep mięsny Jelonek przy ul. Czumy w Warszawie jest przykładem na to, że sąsiedztwo dyskontu wcale nie musi utrudniać życia osiedlowemu detaliście. Choć po drugiej stronie ulicy działa Biedronka, Mirosława Flis, właścicielka Jelonka nie narzeka. – Biedronka ma mięso paczkowane, ja zaś sprzedaję na wagę. Nie jesteśmy konkurencją – tłumaczy.
Jednak można Oczywiście, najlepiej byłoby nigdzie się nie przenosić, ani nie zmieniać sklepu w bar. Ta
sztuka udała się właścicielowi niewielkiej placówki handlowej przy ul. Pruszkowskiej w Warszawie. Od Biedronki dzieli go zaledwie 50 metrów. Na początku detalista bał się i czekał na rozwój wypadków. Po dwóch miesiącach obroty spadły o około jedną trzecią. Przedsiębiorca uznał jednak, że to nie powód, by likwidować sklep. – W miarę możliwości dostosowałem ceny do tych z Biedronki. Żeby przyciągnąć klientów, sprzedaję cukier czy mąkę praktycznie bez marży. Ale babcia, która przyjdzie po te produkty, kupi także lizaka dla wnuczka. Wodę Żywiec oferujemy w tej samej cenie, co oni. Natomiast nie obniżamy cen alkoholu. Dostosowałem również
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 25 ofertę do nowej rzeczywistości. Mam rzeczy, których u nich nie ma. Postawiłem na różnorodność piw, słodyczy, napojów czy płatków owsianych – wylicza Grzegorz Zyśk, właściciel sklepu. Kluczowym posunięciem było jednak wyburzenie magazynu i powiększenie sali sprzedaży ze 100 do 160 mkw. Po to, by poszerzyć ofertę. – Chciałem, żeby klient mógł u nas zrobić pełne zakupy i nie musiał chodzić gdzie indziej. Sąsiadom się nie udało. Na naszej ulicy upadło kilka mniejszych placówek. Współczuję im – dodaje Zyśk. Tekst i zdjęcia Hubert Wójcik
REKLAMA
że ma w ofercie czekoladę po 99 gr. Ta sama czekolada w hurtowniach kosztowała wówczas 1,60 zł, a na półce około 2 zł. Reklama zrobiła, co miała zrobić: ludzie zaczęli chodzić do Hita, bo myśleli, że jeśli jeden produkt jest tani, to pozostałe też. Mocno nasycone dyskontami są okolice Placu Szembeka, gdzie obok siebie działają Lidl i Biedronka. Niestety, nie udało nam się skontaktować z detalistą, który niedawno zlikwidował tam swój sklep. Wiadomo tylko, że przeniósł go do podwarszawskich Ząbek albo do Marek. Likwidacja lub przeprowadzka to ostateczność. Z kolei zamiana sklepu w restaurację rodzi spore ryzyko – zazwyczaj detalista wchodzi na obcy sobie teren. W tej sytuacji
trudne. Ciężko jest połączyć umiejętność prowadzenia sklepów z produkowaniem. Handel to jest nasz biznes i żaden producent nie będzie lepszy od nas – dodaje Martinho.
Dyskonty głównymi wygranymi Uwaga rządu, mediów i analityków, skupiona przez wiele lat na śmiałych poczynaniach hipermarketów, pomogła sklepom dyskontowym w rozwoju, kiedy budowały swoją pozycję jakby trochę na uboczu toczącego się sporu. Szum, jaki panował wokół ekspansji sklepów wielkopowierzchniowych, pozwalał spokojnie rozwijać się Biedronce czy Lidlowi. Rola, jaką obecnie odgrywają one na polskim rynku, wciąż jest chyba trochę niedoceniana. – Nie słyszę dyskusji o dyskontach. Tymczasem, jeśli zapytamy właściciela małego sklepu, kogo boi się najbardziej, okaże się, że wcale nie jest to hipermarket, tylko właśnie Biedronka, która pojawiła się obok – mówi Pedro Martinho. Według niego, również producenci nie zauważyli, że dyskonty to inna jakość i nie można obchodzić się z nimi tak samo, jak z resztą uczestników rynku detalicznego. – Producenci nie są przygotowani na coś takiego, co ja nazywam „dyskontowaniem rynku”. Co to oznacza? 900 produktów, z czego 80 proc. przypada na marki własne, a 20 proc. na markę nr 1 w każdej kategorii. Czyli nie ma miejsca na brand nr 2, nr 3, nie mówiąc o reszcie. W rezultacie wszyscy producenci, którzy nie są liderami w swojej kategorii, przestają się liczyć... – dodaje Pedro Martinho. (HUW)
1) Taniej w porównaniu do ceny analogicznych paczek pieluszek Active Baby uwzględniając rekomendowane, maksymalne, regularne ceny detaliczne. 2) Najlepiej sprzedające się pieluszki w Polsce w okresie wrzesień 2009 – październik 2010, IRI/MEMRB. 3) Najcieńsze i najbardziej chłonne wśród pieluszek Pampers. 4) Udziały wartościowe rok do roku, w okresie wrzesień 2009 – październik 2010, w kanale rynek tradycyjny IRI/MEMRB. Za pieluszki ekonomiczne przyjęto: Pampers Sleep&Play, Bella Happy, Huggies Classic, Huggies Economy. Analiza nie uwzględnia marek własnych sieci kosmetycznych. 5) Rekomendowane, regularne ceny detaliczne. Ostateczna cena detaliczna leży wyłącznie w gestii sprzedawcy. 6) Badania jakościowe przeprowadzone przez Synovate sp. z o.o. w październiku 2010.
26 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL Fot. Specjał
Nie ma sensu łączyć firm, gdy brakuje „chemii” między ludźmi Rozmowa z Krzysztofem Tokarzem, prezesem Grupy Specjał Na rynku FMCG ostatnio obserwuje się wiele fuzji i przejęć, w których w głównych rolach występują najwięksi gracze tego sektora. Tymczasem Grupa Specjał rośnie przejmując niewielkie podmioty. Czyżby bał się Pan utraty kontroli nad firmą? Rzeczywiście, nasze akwizycje nie mają tak spektakularnego wydźwięku, jak w przypadku innych firm. Nie wynika to jednak z niechęci do któregokolwiek z konkurentów, czy też z obaw, o których pan wspomina. Dla zrealizowania jakiejkolwiek fuzji konieczne jest spełnienie kilku warunków. Oczywiście ważne są korzyści ekonomiczne, ale nie tylko. Połączenie firm ma przede wszystkim służyć rozwojowi biznesu i nie może być celem samym w sobie. Ważne jest, aby podmioty biorące udział w takim przedsięwzięciu wzajemnie się uzupełniały. Chodzi tu o nową jakość, rozumianą nie tylko w sposób matematyczny, jako sumę uzyskiwanych obrotów, ale również jako potencjał kolejnego wzrostu. Jednocześnie wybór odpowiedniego partnera wiąże się nie tylko z oceną jego sytuacji finansowej czy poziomu organizacyjnego. Potrzebne jest coś, co nazwałbym „chemią” między ludźmi – zgodność w zakresie stawianych sobie celów i zadań. Bez tego, nawet przy teoretycznie doskonałych parametrach ekonomicznych obu umawiających się firm, istnieje spore ryzyko, które nie zawsze warto podejmować. Mamy na rynku kilka przykładów takich niezbyt udanych przedsięwzięć. My, poprzez przejmowanie mniejszych podmiotów, rozwijamy się dynamicznie, bez ponoszenia niepotrzebnych strat. Przy czym, mówiąc o mniejszych podmiotach, mam na myśli firmy spoza czołowej dziesiątki rynku FMCG w Polsce. Fachowcy dostrzegli nasz dynamiczny rozwój w 2010 roku, o czym świadczy przyznanie Specjałowi kilku prestiżowych nagród, m.in. Gazeli Biznesu.
Krzysztof Tokarz Czyli z dużymi firmami nie rozmawia Pan o konsolidacji? Rozmawiam. Jestem w stałym kontakcie z różnymi firmami i są wśród nich zarówno małe przedsiębiorstwa, jak i duże podmioty. Część z nich jest gotowa połączyć się z Grupą Specjał, jednak przy podejmowaniu ostatecznych decyzji jesteśmy bardzo ostrożni, bo błędy mogą okazać się zbyt kosztowne. A czy przeszkodą nie są możliwości finansowe Grupy? Z tym nie ma problemu. Od lat możemy pochwalić się doskonałą płynnością finansową i nawet na duże przejęcia mamy pieniądze. To także jest powód, dla którego tymczasowo zrezygnowaliśmy z debiutu giełdowego. Nie ma potrzeby poszukiwania środków na rynku – a temu przecież służy wejście na giełdę – w sytuacji, gdy dysponuje się wystarczającym zapasem gotówki nawet na bardzo duże i skomplikowane akwizycje. Jak wygląda obecnie struktura organizacyjna Grupy Specjał?
Jesteśmy w bardzo szczególnym momencie. Dobiega końca pewna faza porządkowania naszego portfolio. Przejęte spółki stały się integralną częścią Grupy i otrzymały status naszych oddziałów. Specjał posiada więc obecnie oddziały m.in. w Rzeszowie, Krakowie, Czeladzi, Wrocławiu, Warszawie, Krośnie, Przemyślu i Lublinie. Bezpośrednio obejmujemy więc swoją działalnością całą południową część kraju. A co z detalem? Na tym polu działamy za pośrednictwem dwóch spółek: Nasz Sklep, która jest organizatorem sieci franczyzowej o tej samej nazwie, ale posiada też własne placówki handlowe, oraz Delikatesy Sezam, pod którego logo działają przede wszystkim sklepy własne, ale i poszerzana jest oferta franczyzowa. Wiele sieci dąży obecnie do „utwardzenia” swojej oferty franczyzowej. Jak jest z Naszym Sklepem? Zamierzamy ściślej powiązać franczyzobiorców z organizatorem sieci. Oczywiście nie chcemy doprowadzić do tego, aby właściciele placówek
Mamy pieniądze nawet na duże przejęcie, jednak zachowujemy ostrożność, bo jakikolwiek błąd może okazać się zbyt kosztowny handlowych utracili poczucie kontroli nad własnym biznesem, jak to dzieje się w przypadku niektórych działających na rynku sieci franczyzowych. Nigdy nie doprowadzimy do tego, że detalista zacznie czuć się jak ajent we własnym sklepie. Opracowaliśmy model franczyzy TOP-Premium Nasz Sklep, która mocniej wiąże franczyzobiorcę z Grupą Specjał, pozostawiając mu jednak pewną swobodę. Właściciele placówek działających w nowym systemie są zobowiązani do wypełniania umów, jakie Grupa zawiera z dostawcami – w zamian otrzymują o wiele większe wsparcie – zarówno jeśli chodzi o organizację sklepu, jak i o jego wystrój czy wyposażenie.
Ponad 200 wystawców na targach Grupy Specjał Ponad 200 wystawców z całej Polski wzięło udział w XIII Międzynarodowych Targach „Biznes Żywność Medycyna” zorganizowanych w Rzeszowie przez Grupę Specjał. Odwiedzający mogli zapoznać się z szeroką gamą produktów i usług w branży spożywczej, medycznej, IT i finansowej. Trzynastka okazała się dla organizatorów szczęśliwa. Targi odwiedziły
Targi otworzył Krzysztof Tokarz, prezes Grupy Specjał
tysiące osób, zaś skala zakupów dowiodła, że nie czują groźby kryzysu. Zdaniem Krzysztofa Tokarza, szefa Specjału, sukces targów jest świadectwem wciąż dużego potencjału polskiego rynku, a podkarpackiego w szczególności oraz rosnącej pozycji Grupy Specjał. Największą sprzedaż podczas rzeszowskiej imprezy odnotowały firmy: Maspex Wadowice, Nestlé Polska, Prima – Sara Lee Coffee and Tea Poland, Kraft Foods Polska, Rieber Foods Polska i ZT Kruszwica. Dużym zainteresowaniem detalistów cieszyła się oferta franczyzowa sieci Nasz Sklep i Sezam.
Jury targów najlepszym oferowanym wyrobom i firmom przyznało statuetki „Złoty Specjał”. Produktem roku zostały soki z linii klasycznej Tymbark. Za debiut roku nagrodzono Unilever Foodsolutions Polska, zaś najlepsze stoisko miała firma Nestlé Professional. XIII Międzynarodowe Targi „Biznes Żywność Medycyna” honorowym patronatem objęli m.in. Prezydent Rzeszowa, Wojewoda Podkarpacki i Marszałek Województwa Podkarpackiego. „Wiadomości Handlowe” były patronem medialnym imprezy. Tekst i zdjęcia Witold Nartowski
Targi zgromadziły nie tylko największych dostawców, ale również wielu regionalnych producentów
Dużym zainteresowaniem detalistów cieszyła się oferta franczyzowa sieci Nasz Sklep i Sezam
HANDEL Ile sklepów działa już w nowym systemie? Trzydzieści. To oczywiście niewiele, biorąc pod uwagę, że placówek z logo Nasz Sklep jest już prawie 1500. Zdecydowaliśmy się jednak na spowolnienie wzrostu ilościowego tej sieci, na rzecz zmian w dotychczasowych zasadach współpracy. Pierwsze doświadczenia potwierdzają słuszność przyjętych założeń. Sklepy działające w nowym systemie odnotowują nawet 20-proc. wzrosty sprzedaży i wyższą rentowność. Wyniki te są osiągane przede wszystkim poprzez lepszy dobór asortymentu, co oczywiście nie zawsze oznacza jego zwiększenie. Chodzi raczej o uporządkowanie oferty i dostosowanie jej do potrzeb lokalnego rynku. Tu wsparcie naszych specjalistów ma pierwszorzędne znaczenie. Wzorcem i polem doświadczalnym dla nowej koncepcji są nasze własne sklepy, na których testujemy wszelkie nowe rozwiązania. Jak zachęcacie detalistów do wchodzenia w nowy system? Niczego nie narzucamy, a jedynie pokazujemy korzyści płynące z prezentowanych rozwiązań. Dla uzyskania prawdziwej i tak potrzebnej w nowym systemie lojalności detalistów, nieodzowna jest pełna dobrowolność ich decyzji biznesowych o bliższej współpracy z naszą Grupą. Jeżeli ktoś zdecyduje się przystąpić do systemu TOP, przechodzi specjalne szkolenie. Dla placówek, które pracują już w tym systemie, drukowana jest oddzielna gazetka, gdyż warunki promocji są dla nich inne, niż dla pozostałych sklepów sieci. Handel ma za sobą trudny okres. Jak Pan ocenia wyniki Grupy Specjał w 2010 roku? Fakt, miniony rok nie był łatwy. Najpierw długa i ostra zima, potem katastrofa smoleńska, a następnie kilka fal powodzi. W takich realiach nikogo nie zdziwiłoby pewnie, gdyby nasza sprzedaż nie osiągnęła zakładanego pułapu. Tymczasem, mimo tych wszystkich nieszczęść, wyniki Specjału są naprawdę doskonałe. Szacuję, że obroty w 2010 roku wzrosły o co najmniej 15 proc. A to oznacza osiągniecie przez Grupę sprzedaży rzędu około 700 mln zł. Sklepy franczyzowe, które 2009 rok zamknęły obrotami rzędu 2,2 mld zł, w pierwszej połowie minionego roku miały sprzedaż na poziomie 1,15 mld zł. Tak więc i tutaj widać wyraźny wzrost. Pod względem biznesowym miniony rok uznaję więc za bardzo udany. Dziękuję za rozmowę. Witold Nartowski
Tradis chwalony przez klientów Grupa Dystrybucyjna Tradis przeprowadziła kolejną edycję cyklicznych badań satysfakcji klientów w najważniejszych obszarach działania firmy. Okazało się, że ponad 80 proc. ankietowanych pozytywnie ocenia współpracę z Tradisem. Najwyższe oceny uzyskały poziom obsługi w hurtowniach, efektywność rozwiązywania problemów oraz dostępny asortyment. (HUW)
Waspol chce kupić sieć sklepów Waspol szykuje się do zakupu franczyzowej sieci sklepów spożywczych – poinformował „Parkiet”. Rozmowy są zaawansowane – do ich finalizacji może dojść w I kwartale 2011 roku. Paweł Wyszyński, prezes Waspolu nie zdradza jednak nazwy sieci. Wiadomo jedynie, że jej roczne obroty sięgają kilkuset milionów złotych. Notowany na NewConnect Waspol nie wyklucza sfinansowania transakcji gotówką, kredytem bankowym, a także własnymi akcjami. (HUW)
Jago czeka restrukturyzacja Po trzech kwartałach 2010 roku Jago miała ponad 20,7 mln zł skonsolidowanej straty, wobec 7,8 mln zł zysku przed rokiem. Firma jest na etapie wydzielenia części logistycznej. Kolejnym krokiem będzie wyodrębnienie dystrybucji oraz rezygnacja z nierentownych części biznesu. Docelowo cała działalność mrożonkowa Jago ma się znaleźć w innej spółce. (AK)
Klienci supermarketów czekają 6 minut w kolejce do kasy W supermarkecie klient spędza w kolejce do kasy przeciętnie około 6 minut, w sklepie z alkoholem – 4 minuty, zaś w małym sklepie spożywczym – 3 minuty. Takie wyniki przynoszą badania przeprowadzone przez MSPA Europe. Polska pod względem czasu oczekiwania w kolejkach znalazła się na 16 miejscu (na 24 badane kraje), z wynikiem 6 minut 35 sekund. Co ciekawe, kolejki są u nas krótkie (średnio stoją w nich 3 osoby), co świadczy o długim czasie obsługi pojedynczego klienta. (HUW) REKLAMA
Tesco powraca z linią Organic Linia produktów Organic, którą Tesco wprowadziło do oferty w 2008 roku, a potem szybko wycofało ze sprzedaży, ponownie wchodzi do polskich sklepów brytyjskiej sieci. Nowa linia Tesco Organic składa się z 37 produktów. Nowością są wyroby z logo fair trade. Jak wynika z analiz, które dla Tesco przeprowadziła firma badawcza 4P research mix, 51 proc. klientów Tesco przy wyborze produktów w sklepie, zwraca uwagę na zawartość konserwantów, a 43 proc. sprawdza, czy produkt pochodzi z upraw ekologicznych. (AK)
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 27
Tesco i Carrefour chcą kupić sieć Żabka Tesco i Carrefour są wśród czterech oferentów na zakup sieci sklepów spożywczych Żabka sprzedawanej przez czeską grupę finansową Penta Investments – poinformowała agencja Reuters. Dwa pozostałe podmioty zainteresowane Żabką to znaczący inwestorzy finansowi. Ostateczna decyzja w sprawie o wyborze oferenta ma zapaść już w styczniu. Żabka ma ponad 2300 sklepów w Polsce i Czechach. Wartość sieci szacowana jest na około 300 mln euro. (AK)
28 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL
Niezależność Grupy Dystrybucyjnej Tradis zapewni spółce transparentność oraz podwyższy jej zdolność do fuzji i przejęć
Emperia broni się wynikami Emperia Holding osiągnęła po trzech kwartałach 2010 roku zysk netto w wysokości 59,3 mln zł, co oznacza wzrost o prawie 53 proc. w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej. Przychody wyniosły 4,4 mld zł, czyli o 7 proc. więcej. – Wyniki po trzech kwartałach 2010 roku są zgodne z naszymi oczekiwaniami. Zakończyliśmy restrukturyzację podmiotów wchodzących w skład grupy i koszty tych działań nie będą już obciążać wyników kolejnych kwartałów. Jesteśmy spokojni o realizację prognozy na kolejne lata. Teraz skupiamy się nad strategią rozwoju Grupy. Pierwszym krok stanowi wydzielenie i upublicznienie do końca marca 2011 roku Grupy Dystrybucyjnej Tradis – mówi Artur Kawa, prezes Emperii. Dzięki takiemu zabiegowi, wycena spółki osiągnie poziom odzwierciedlający jej faktyczną wartość, szacowaną przez zarząd na 2,1-2,3 mld zł. W wyniku przeprowadzonych działań, dotychczasowi akcjonariusze staną się posiadaczami akcji dwóch oddzielnych spółek – Emperia Holding oraz Grupa Dystrybucyjna Tradis. Prezesem nowej
spółki giełdowej zostanie Dariusz Kalinowski, dziś wiceszef zarządu Emperia Holding. Niezależność Grupy Dystrybucyjnej Tradis zapewni spółce także pełną transparentność oraz podwyższy jej zdolność do fuzji i przejęć. Zatwierdzona przez Radę Nadzorczą ścieżka wyodrębnienia Dywizji Dystrybucyjnej Tradis skróci czas potrzebny do przeprowadzenia niezbędnych zmian i pozwoli skuteczniej realizować przyjętą strategię rozwoju. Tradis osiągnął w po trzech kwartałach 2010 roku zysk netto 44,2 mln zł, co oznacza wzrost o ponad 105 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2009 roku. Przychody wzrosły o 8 proc. – do 3,8 mld zł. Szacuje się, że w całym 2010 roku Grupa Dystrybucyjna Tradis uzyska zysk netto na poziomie 62,2 mln zł, przy przychodach ze sprzedaży na poziomie 5,2 mld zł (wzrost o 8 proc.). W 2011 roku obroty mają osiągnąć pułap 6 mld zł (wzrost o15,3 proc.), zaś w 2012 roku – 6,6 mld zł (wzrost o 9,8 proc.). Hubert Wójcik
BITWA O LIDERA RYNKU ENERGETYKÓW
Tiger dla Maspeksu, a FoodCare na lodzie? Zaostrzył się spór o najpopularniejszą markę napoju energetycznego w Polsce: były pięściarz Dariusz Michalczewski zerwał umowę licencyjną z firmą FoodCare, dotychczasowym producentem Tigera, i przekazał ją wadowickiemu Maspeksowi. „Nowy” Tiger trafił do sklepów w połowie grudnia. FoodCare zapowiada, że sądownie będzie dochodzić praw do brandu.
Fot. Fundacja Równe Szanse
Tiger to perła w koronie Maspeksu, obok innych pereł, takich jak Kubuś czy Tymbark. Dla firmy FoodCare utrata praw do produkcji Tigera jest znaczącą stratą, bo firma nie ma w portfolio drugiego tak silnego brandu
Szacunkowe przychody EKO Holding w minionym roku wyniosły 1,26 mld zł. Prezes Krzysztof Gradecki zapowiada, że z końcem 2011 roku działać będzie 300 sklepów EKO. Lada moment zakończy się również rozbudowa magazynu centralnego w Niwnicy. – Obrana strategia przynosi efekty. Chociaż dane GUS wskazują na spadek sprzedaży detalicznej, my możemy pochwalić się wzrostami – mówi Krzysztof Gradecki, prezes Grupy EKO Holding. Spółka skorygowała prognozy dotyczące wyników finansowych za 2010 rok: przychody mają się zwiększyć do rekordowego poziomu 1,26 mld zł, zaś zysk netto – do 23,7 mln zł. Rośnie także liczba sklepów EKO. W ciągu trzech kwartałów 2010 roku otwarto 9 nowych placówek. Przyłączono też 35 sklepów spółki Inter-Kram oraz placówki sieci Gezet operującej w woj. lubuskim. Większość z nich została już włączona do systemu informatycznego. Rozpędu nabiera również projekt budowy sieci drogerii partnerskich Jasmin. W połowie listopada pod szyldem Jasmin działało 90 placówek. Z kolei sieć franczyzowych sklepów Rabat liczy już ponad 600 placówek. Grupa EKO Holding rozwija też projekt sklepów typu convenience pod szyldem Aligator (oferują podstawowe produkty FMCG i rozszerzony asortyment alkoholi). Na razie jest ich 8. Plany na najbliższe miesiące są ambitne. Trwa rozbudowa magazynu w Niwnicy. Zakończenie tej inwestycji planowane jest na pierwszy kwartał 2011 roku. Dzięki temu łączna powierzchnia magazynowa spółki powiększy się o 3300 mkw. Grupa EKO Holding planuje także zakończenie konsolidacji back office (księgowość i kadry) oraz wdrożenie wspólnej platformy IT w segmencie dystrybucji. Hubert Wójcik
– Dynamiczny rozwój struktur związanych z ekspansją oraz prowadzone rozmowy akwizycyjne gwarantują, że z końcem 2011 roku działać będzie 300 sklepów EKO – zapewnia Krzysztof Gradecki, prezes EKO Holding
Walka toczy się o markę, której wartość szacowana jest na około 200 mln zł. Tiger jest najlepiej sprzedającym się energetykiem w Polsce, z udziałami ilościowymi sięgającymi 37 proc. Sam rynek napojów tego typu wart jest około 670 mln zł i rośnie. Przez siedem lat produkcją, dystrybucją i promocją Tigera zajmowała się firma FoodCare z Małopolski, która podpisała umowę z byłym mistrzem świata w boksie Darkiem „Tigerem” Michalczewskim. Bokser, który zarejestrował w urzędzie patentowym znak „Tiger” dla napojów energetycznych, użyczył marce swojego wizerunku. W wywiadzie dla „Wiadomości Handlowych” w lipcu 2010 roku przyznał, że firma Wiesława Włodarskiego miała wkład w sukces tego produktu, ale to on ostatecznie stworzył wizerunek marki. – Gdyby nie wszystkie moje walki i sukcesy na ringu, marki Tiger po prostu by nie było – podkreślał. W zamian FoodCare przekazywał wynagrodzenie na konto jego fundacji Równe Szanse, wspierającej młodych sportowców. Szacuje się, że roczna opłata licencyjna sięgała 6-7 mln zł. W połowie 2010 roku Tiger Energy Drink przybrał nowe szaty: na opakowaniu znalazł się wizerunek tygrysa, pojawił się napis Tiger Black, zaś na konto fundacji przestały wpływać pieniądze z opłaty licencyjnej. Na wniosek fundacji boksera sporem zajął się sąd okręgowy w Gdańsku, który w grudniu zakazał produkcji i wprowadzania do obrotu przez FoodCare produktów zawierających oznaczenie Tiger aż do prawomocnego zakończenia sprawy. Dalej wszystko potoczyło się błyskawicznie: jeszcze nie zdążyły się wyprzedać zapasy Tigera ze sklepów i hurtowni, gdy fundacja Michalczewskiego poinformowała, że produkcję, dystrybucję i promocję napoju Tiger Energy Drink przekazuje firmie Maspex Wadowice, która wprowadzi je na rynek już następnego
dnia. – Z powodu niewywiązywania się ze zobowiązań przez firmę FoodCare, moja fundacja została zmuszona m.in. do wstrzymania ważnej inwestycji, której celem jest stworzenie ośrodka przygotowań przedolimpijskich w Słupsku – wyjaśnia tę decyzję Dariusz Michalczewski. Opakowanie zaprojektowane przez Maspex przy udziale pięściarza jest podobne do szaty graficznej „starego” Tigera. Cena sugerowana napoju w tzw. kanale tradycyjnym w pierwszym etapie wprowadzania produktu to 2,99 zł. Firma nie chce ujawnić planowanej wielkości produkcji ani szczegółów dotyczących dystrybucji. – Mamy olbrzymie doświadczenie w sprzedaży produktów spożywczych, w tym również napojów. Dołożymy starań, aby Tiger był jednym z najlepiej dystrybuowanych napojów energetycznych w kraju – zapewnia jedynie Dorota Liszka z Maspeksu. Zapytana, czy firma nie obawia się obecności na rynku dwóch Tigerów, odpowiada: – Maspex, dzięki podpisanej umowie, stał się wyłącznym licencjobiorcą uprawnionym do korzystania z oznaczenia Tiger i wykorzystania wizerunku Dariusza Michalczewskiego w promocji produktów. Z drugiej strony, jesteśmy zobowiązani do regulowania opłaty licencyjnej. FoodCare nie zamierza składać broni. – Dziwi nas, że tak znana firma, jak Maspex, nawiązuje ewentualną współpracę, bo przecież budowanie biznesu na takiej podstawie może łączyć się z koniecznością uiszczenia odszkodowania, którego wartość idzie w dziesiątki, jeśli nie setki milionów – ostrzega Karolina Kowalczyk z FoodCare. Firma w oświadczeniu napisała, że podejmie kroki prawne w celu ochrony swoich praw do marki. – Wiemy, że jest jeszcze wiele kwestii prawnych, które muszą zostać wyjaśnione w tej sprawie. Natomiast my nie jesteśmy stroną toczącego się sporu – ucina Dorota Liszka. Anna Krężlewicz
Grupa EKO Holding 264 supermarkety EKO* ponad 600 sklepów Rabat 8 sklepów convenience Aligator 90 Drogerii Jasmin * stan na 15 listopada 2010 r.
Źródło: EKO Holding Fot. EKO Holding
Fot. Tradis
EKO podwyższa prognozy
30 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL Fot. Galeria Chełmska
Deweloperzy kupują grunty n Kryzys mija i deweloperzy wracają do
projektów, które zawiesili na czas gorszej koniunktury. Większość wstrzymanych inwestycji została wznowiona. W ciągu trzech lat do obecnych 360 centrów handlowych dołączy 60 kolejnych. Ich budowa pochłonie 5 mld zł. Eksperci obserwują wyraźny wzrost zainteresowania gruntami ze strony deweloperów. Najbardziej popularne są działki, które mają pozwolenie na budowę. (HUW)
n Lidl prowadzi przygotowania do zagospo-
darowania działki zlokalizowanej w Kórniku przy ul. Stodolnej. Inwestycji towarzyszyć będzie przebudowa sąsiadującej z nieruchomością drogi. Niemiecka sieć uruchomi również sklep w Grudziądzu. Obiekt o powierzchni 1300 mkw. zlokalizowany będzie w rejonie ulic Hallera i Kasprowicza. Kolejnym miastem, w którym niebawem powstanie dyskont Lidl, jest Staszów. Spółka NPI Inwest z Legionowa przeprowadziła tam prace wyburzeniowe na terenie dawnej mleczarni przy ul. Krakowskiej. Inwestor przygotował teren pod budowę pawilonu handlowo-usługowego o powierzchni około 1500 mkw. O 500 mkw. mniejszy będzie dyskont, który powstanie w miejscowości Szczepankowo koło Poznania. Generalnym wykonawcą obiektu jest spółka Geopol. (SAM)
warła z Tesco Polska umowę najmu powierzchni w Galerii Veneda w Łomży. Na jej podstawie wynajmujący zobowiązał się do wynajęcia blisko 7600 mkw. w przygotowywanym centrum handlowym przy ul. Zawadzkiej. Obiekt zostanie oddany najemcy na 10 lat. Szacunkowa wartość umowy wynosi 26 mln zł. (AK)
n Galeria Kaskada ma już pierwszych najem-
n Spółka Topaz przygotowuje się do zagospo-
Lidl kontynuuje ekspansję
n Firma deweloperska Echo Investment za-
Alma w szczecińskiej Kaskadzie
Topaz w Sokołowie Podlaskim darowania działki w Sokołowie Podlaskim (woj. mazowieckie) przy ul. Węgrowskiej. Ma tam powstać budynek handlowo-usługowy z zapleczem biurowym o powierzchni 8000 mkw. Sklepy Topaz działają w województwach mazowieckim, podlaskim i lubelskim. (SAM)
Tesco w Galerii Veneda
Zielone światło dla Galerii Chełmskiej n Inwestor Galerii Chełmskiej otrzymał pozwolenie na budowę. Rozpoczęcie prac planowane
jest na wiosnę 2011 roku. Obiekt jest już skomercjalizowany w blisko 60 proc. Na terenie Galerii Chełmskiej działać będą m.in. Castorama i Tesco Extra o powierzchni 8000 mkw. Galeria Chełmska jest nowoczesnym centrum handlowym, oferującym 30 000 mkw. całkowitej powierzchni najmu. Obiekt jest zlokalizowany przy głównej obwodnicy miasta. Deweloperem projektu jest spółka celowa Galeria Chełmska. Ukończenie budowy planowane jest na IV kwartał 2012 roku. (AK) REKLAMA
ców. Swoje sklepy otworzą tam m.in. Alma, Saturn, Van Graaf, C&A, Intersport, Humanic i L´occitane. Ponadto, w gronie najemców znajdą się Reserved, Intersport, Empik, Rossmann, Douglas, Sephora, Deni Cler, Weekend by Max Mara, Simple, Vistula, Pierre Cardin, Pepe Jeans, Ecco oraz Coffee Heaven. W Galerii Kaskada na 43 000 mkw. powierzchni najmu działać ma ponad 140 sklepów. (HUW)
Centrum handlowe w Bydgoszczy n W Bydgoszczy powstanie dwupoziomowa
galeria handlowa Makrum z częścią rekreacyjno-rozrywkową, hipermarketem i marketem budowlanym. Będzie to największe centrum handlowo-rozrywkowe w Bydgoszczy o łącznej powierzchni najmu 60 000 mkw., z parkingiem na 1900 miejsc postojowych. Obiekt, którego oddanie do użytku planowane jest na 2013 rok, powstanie u zbiegu ulic Kamiennej i Sułkowskiego. W galerii znajdzie się 180 sklepów. Pomysłodawcą i inicjatorem inwestycji jest Rafał Jerzy, większościowy akcjonariusz i prezes spółki Makrum. (AK)
Strabag wybuduje Galerię Katowicką
Piaseczno: galeria z Piotrem i Pawłem
n Strabag i Galeria Katowicka podpisały umo-
n Spółka ML Consulting przygotowuje się do budowy centrum handlowo-usługowego w Piasecznie koło Warszawy. Obiekt powstanie w rejonie ulic Wilanowskiej i Geodetów, na działce o powierzchni ponad 0,8 ha odkupionej od firmy Piekut Development. Powierzchnia użytkowa galerii wyniesie około 3100 mkw. Głównym najemcą będzie sieć Piotr i Paweł. Termin oddania budynku do użytku wyznaczono na wiosnę 2011 roku. (SAM)
PSS rozbuduje Delikatesy w Grajewie
Biedronka w Skórzewie i Rybniku
Tesco Extra w dwóch galeriach
n Pracownia AB Architects opracowała kon-
n Spółka Geopol buduje dyskont sieci Bie-
cepcję przebudowy kompleksu obiektów PSS Społem w Grajewie. Spółdzielnia planuje rozbudować CH Delikatesy (powierzchnia sprzedaży około 200 mkw.) przy ul. Piłsudskiego oraz znajdujący się obok budynek usługowo-handlowy Lotos. Inwestor zakłada połączenie istniejących obiektów w ramach jednego centrum handlowo-usługowego. Obecnie oczekuje na uchwalenie przez radę miasta planu zagospodarowania przestrzennego. (SAM)
dronka w Skórzewie koło Poznania (woj. wielkopolskie). W rejonie ul. Malwowej powstaje obiekt o powierzchni około 1500 mkw. Jego otwarcie zaplanowano na początek 2011 roku. Kolejna Biedronka ruszy w Rybniku w rejonie ulic Żorskiej i Gortatowickiej. Zajmie powierzchnię 1200 mkw. Projekt architektoniczny inwestycji przygotowała rybnicka pracownia Bauren Piotra Renke. (SAM)
umowy najmu powierzchni handlowych. Brytyjski operator otworzy swoje hipermarkety Tesco Extra w Galerii Olimpia w Bełchatowie i w Galerii Veneda w Łomży. Hipermarket w Galerii Veneda zajmie powierzchnię 7350 mkw., natomiast w Galerii Olimpia – blisko 7800 mkw. (HUW)
Zgierz: park handlowy z Tesco
Milea w Mikołowie
n Przy ul. Łódzkiej w Zgierzu powstanie park
n Lubelska Wikana przygotowuje się do bu-
handlowy z supermarketem Tesco. Inwestorem jest firma Budizol z Włocławka. W ramach prac na działce o powierzchni 6900 mkw. zrealizowany zostanie kompleks dwóch budynków o łącznej powierzchni najmu około 3500 mkw. Oprócz Tesco w centrum znajdą się m.in. Rossmann, Jysk, CCC i Deichmann. Prace powinny zostać zakończone w II kwartale 2011 roku. (SAM)
dowy w Mikołowie (woj. lubelskie) galerii handlowo-usługowej o łącznej powierzchni ponad 3000 mkw., która powstanie w rejonie ul. Partyzanckiej dzięki adaptacji obiektów poprodukcyjnych. Inwestycja zakłada oddanie do użytku sklepu Milea, pasażu handlowego, magazynu i przychodni lekarskiej. Uzupełnieniem będzie parking dla 69 pojazdów. (SAM)
n Spółki Echo Investment i Tesco podpisały
Piotr i Paweł w Galerii Piast n Supermarket będzie jednym z głównych
najemców w gorzowskiej Galerii Piast – zajmie powierzchnię około 1400 mkw. i zlokalizowany będzie na parterze. Galeria powstaje w centrum Górczyna, największej dzielnicy mieszkaniowej Gorzowa Wielkopolskiego. Dzięki współpracy firmy Elektra Plus, dewelopera obiektu, i władz miasta utworzony zostanie kompleks rekreacyjno-handlowy z około 70 lokalami handlowymi i usługowymi, kawiarniami i restauracjami, SPA, placami zabaw dla dzieci, boiskami sportowymi oraz nowymi drogami i parkingami. Planowany termin otwarcia galerii to wiosna 2012 roku. (HUW)
wę na budowę „Wielofunkcyjnego Zintegrowanego Centrum Komunikacyjno-Handlowego na stacji Katowice Osobowa, wraz z budową dworca kolejowego Katowice Osobowa”. Jak informuje spółka Strabag, prace budowlane rozpoczną się w ciągu kliku najbliższych tygodni. Inwestycja zlokalizowana jest w centrum Katowic, przy pl. Szewczyka oraz między ulicami Słowackiego, Dworcową i Pocztową. Na inwestycję składa się budowa dworca kolejowego wraz z częścią handlową, budowa dworca autobusowego oraz przejazdu drogowego pod dworcem PKP, budowa galerii handlowej, wielopoziomowy parking podziemny oraz wielosalowe kino. Całkowita wartość tej inwestycji wynosi 240 mln euro. (HUW)
Park Handlowy Turawa ruszy pod koniec marca n Pod koniec marca powinien ruszyć Park
Handlowy Turawa. Centrum powstaje na terenie gminy Turawa, tuż obok północnej obwodnicy Opola. Łączna powierzchnia Parku Turawa wynosi prawie 41 000 mkw. W środku powstanie blisko 80 butików i sklepów. Największymi najemcami będą Carrefour (10 300 mkw.) oraz Praktiker (9600 mkw.). (HUW)
P.A. Nova wybuduje galerię w Jaworznie n Do wiosny 2013 roku w Jaworznie powstanie
galeria handlowa o powierzchni 35 000 mkw. Wartą około 200 mln zł inwestycję giełdowa spółka P.A. Nova będzie realizować wspólnie z firmą GC Investment z Katowic. Szacuje się, że łączna wartość inwestycji P.A. Nova w latach 2010-2012 może sięgnąć 800 mln zł. (HUW)
HANDEL
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 31
Magnolia Park urośnie o jedną piątą
Gdańsk: Morski Park Handlowy ruszy na wiosnę
Duża galeria w Gliwicach ma finansowanie
początku 2011 roku. Otwarcie centrum Europa Centralna planowane jest na 2012 rok. (HUW)
n Galeria Magnolia Park zwiększy swoją po-
n Morski Park Handlowy to kolejna inwestycja firmy Liebrecht&Wood na Pomorzu. Całkowita powierzchnia projektu wynosi około 50 000 mkw. Zakończenie budowy zaplanowano na wiosnę 2011 roku. Morski Park Handlowy powstanie przy ul. Przywidzkiej w bezpośrednim sąsiedztwie istniejącego centrum Fashion House Outlet Centre oraz obwodnicy Trójmiasta. Wykonawcą jest Hochtief Polska. W obiekcie znajdą się m.in. sklepy Carrefour i OBI. (HUW)
n Helical Poland ma zapewnione finansowa-
W Szczecinie przybędzie powierzchni handlowej
wierzchnię o 12 500 mkw., czyli o 20 proc.. Rozbudowa centrum handlowego ruszy wiosną. Prace mają zakończyć się po roku, czyli wiosną 2012 r. Inwestor planuje też zabudować cały teren otaczający Magnolię, gdzie teraz jest parking. Mają tam powstać biurowce, hotel a także osiedle mieszkaniowe. (HUW)
BMB Invest inwestuje w rozbudowę CH Rondo n Firma BMB Invest inwestuje w rozbudowę
nie dla swojego największego projektu handlowego – galerii Europa Centralna, która powstanie w Gliwicach. Deweloper otrzyma pożyczkę w wysokości 72 mln euro z Aareal Bank AG. Centrum handlowe o powierzchni 67 000 mkw. zostanie otwarte wiosną 2012 roku. Do jego głównych najemców będą należeć m.in.: Tesco Extra, Castorama, Media Expert, H&M, KappAhl, Reserved, Rossmann, Kakadu i Super-Pharm. Generalny wykonawca zostanie wybrany na
n W Szczecinie powstaje nowe centrum han-
dlowe Aleja Słońca. Na łącznej powierzchni 38 000 mkw. zlokalizowanych będzie 150 sklepów i punktów usługowych oraz część rozrywkowa, w tym Multikino. Obok kompleksu znajdzie się pięciopoziomowy parking, który pomieści 1200 samochodów. Centrum handlowe Aleja Słońca ruszy w 2013 roku. (AK)
REKLAMA
CH Rondo w Kostrzynie. Na przełomie października i listopada minionego roku rozpoczęto roboty budowlane, polegające na rozbudowie centrum i sklepu Intermarché wraz z rozbiórką stacji paliw. Ponowne otwarcie galerii przewidziano na kwiecień 2011 roku. Jak informuje firma, rozbudowa obiektu pozwoli na stworzenie największego i najnowocześniejszego centrum handlowo-rozrywkowgo w mieście. (HUW)
Auchan w Gliwicach już otwarte n Otwarto centrum handlowe Auchan w Gli-
wicach. W ramach kompleksu działa m.in. sklep francuskiej sieci o powierzchni sprzedaży ponad 10 000 mkw., z 70 000 produktów w ofercie, parkingiem dla 1900 pojazdów oraz stacją paliw. W galerii znalazło się ponad 40 butików, restauracji i punktów usługowych. Pracę w Auchan Gliwice znalazło około 400 osób. (AK)
Agora Bytom kosztowała 90 mln euro n Kosztem ponad 90 mln euro w centrum
Bytomia powstało trzypiętrowe centrum handlowo-rozrywkowe. Jego twórcy podkreślają, że to pierwszy taki obiekt na Śląsku, gdzie oprócz sklepów jest m.in. kameralna sala widowiskowa i galeria sztuki. Obiekt pod nazwą Agora Bytom jest wspólnym przedsięwzięciem duńskiego dewelopera Braaten+Pedersen plus Partners i norweskiej firmy Borgestad. (HUW)
Tysiąc osób dostanie pracę w Millennium Hall n W 2011 roku, kosztem 450 mln zł, zostanie
otwarta rzeszowska galeria Millennium Hall. Znajdzie się w niej 250 sklepów i dziewięć sal kinowych. Pracę w nowym centrum handlowym dostanie około 1000 osób. Obiekt pomieści również hotel Hilton Garden Inn, z ponad 200 pokojami oraz czterema salami konferencyjnymi. (HUW)
Parkridge zainwestuje w Gliwicach n Spółka Parkridge Retail Poland chce wybu-
dować galerię Focus Mall na terenie dawnej huty, w sąsiedztwie projektowanego węzła Drogowej Trasy Średnicowej. Koszt inwestycji szacuje się na około 150 mln euro. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Focus Mall zostanie otwarty w drugiej połowie 2012 roku. (AK)
Kielecka Galeria Echo zostanie zmodernizowana n Rozbudowywana kielecka Galeria Echo ma
już niemal kompletną listę najemców. Do zagospodarowania pozostało jeszcze tylko 10 proc. powierzchni. Prace modernizacyjne ruszą lada moment, prowadzone będą etapami i głównie nocą. Nowa część zostanie otwarta w sierpniu 2011 roku. (AK) S-TCB-00590_WH_200x280.indd 1
12/20/10 4:42:31 PM
32 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL
SŁODYCZE W HURCIE
Hurtownia Maan stawia na import Wraz z wejściem do Unii Europejskiej, ceniona na Mazowszu hurtownia Mann stała się jednym z większych importerów słodyczy. Sprowadza na polski rynek m.in. produkty znanych, międzynarodowych marek z najwyższej półki jakościowej i cenowej.
Równi i równiejsi Marek Winiarczyk, współwłaściciel firmy wspomina, że rozpoczynali od kilku rozrzuconych po Warszawie punktów sprzedaży, aby ostatecznie umiejscowić firmę w magazynach na warszawskim Okęciu. Maan szybko stał się oficjalnym dystrybutorem najpopularniejszych marek. Jednak współpraca z potentatami z roku na rok stawała się coraz trudniejsza. Negocjacje, a następnie umowy zakładały bowiem określony poziom cen, marż i upustów – w efekcie towar sprzedawany był detalistom po określonej cenie. Maan zawsze starał się być konkurencyjny, gdy jednak kolejni duzi dostawcy najpierw sprzedawali mu produkty na wynegocjowanych warunkach, aby potem umieścić je w wielkich sieciach w jeszcze niż-
szych cenach, pozycja hurtowni wobec odbiorców stawała się bardzo trudna. – Nieraz było tak, że współpracujący z nami detaliści pojawiali się z pretensjami, iż dostarczamy im towar, który w wielkopowierzchniowym detalu jest tańszy, niż my oferujemy go w hurcie – wspomina Marek Winiarczyk.
Problem z promocją Wejście Polski w struktury UE stało się dla hurtowni szansą rozwoju w nowym kierunku. Początkowo w skromnym zakresie, później w coraz szerszym, Mann rozpoczął dystrybucję produktów importowanych. Obecnie czekoladki z Belgii, Niemiec, czy Szwajcarii stanowią blisko 60 proc. oferty handlowej firmy. Można wśród nich znaleźć tak znane marki, jak Belgian, Anton Berg czy Toblerone. Winiarczyk przyznaje, że jest to dosyć ryzykowna forma działalności, bowiem na rynek wprowadzany jest produkt często mało znany, zaś Maan samodzielnie nie jest w stanie organizować działań promocyjnych. Współwłaściciel hurtowni ocenia, że około jednej trzeciej zakupów jest nietrafiona i przynosi w związku z tym straty. Dlatego też hurtownia najpierw sprowadza próbną partię towaru. Jeżeli „chwyci”, to importowana jest większa liczba palet. – Tak naprawdę nie do koń-
SONDA „WIADOMOŚCI HANDLOWYCH”
Półka ze słodyczami może być wizytówką sklepu Nie tylko w okresie przedświątecznym słodycze są ważną częścią oferty każdej placówki handlowej. Bez względu na wielkość sali sprzedaży, udział tej kategorii w całym asortymencie jest bardzo znaczący. A dobrze zorganizowana półka ze słodyczami potrafi być nawet wizytówką sklepu i przysparzać mu klientów. (WN) Ekspozycja zgodna z tradycją W sklepie FJ przy ul. Malczewskiego w Warszawie, należącym do Leszka i Jerzego Chrzanowskich, słodycze oferowane są w dwóch miejscach. Na środku sali sprzedaży znajduje się regał w formie wyspy, gdzie klient znaleźć może większość wyrobów konfekcjonowanych – są tu więc popularne gatunki czekolad, herbatniki, ptasie mleczko, cukierki, a także różnego rodzaju batony w bardzo dużym wyborze. Jeśli jednak klient potrzebuje słodyczy z wyższej półki cenowej lub eleganckiej bombonierki, musi przejść do wydzielonego stoiska alkoholowego, gdzie oferowane są właśnie tego rodzaju produkty. Dostanie tam także herbatniki i cukierki oraz ciasta sprzedawane na wagę. Leszek Chrzanowski podkreśla, że tak zaplanowane regały ze słodyczami to w jego sklepie tradycja sięgająca początku lat 90., a więc czasów, gdy przejmował placówkę od Społem. Tradycja zobowiązuje, a klienci przyzwyczaili się do takiego układu sklepu.
– Ponadto, część tego asortymentu musi być podawana przez sprzedawcę i przez niego pakowana. Dlatego też sensowne wydało nam się połączenie sprzedaży niektórych słodyczy ze sprzedażą alkoholu. W sklepie samoobsługowym nie ma już miejsca na oddzielne dodatkowe stoisko ze słodyczami z obsługą – dodaje Leszek Chrzanowski. Asortyment słodyczy w placówce przy Malczewskiego obejmuje kilkaset pozycji. Głównymi dostawcami są podwarszawskie hurtownie Tolak i Droplast, część towaru właściciel kupuje także w hurtowni Cash&Carry Duo-Tes na Okęciu i niekoniecznie są to produkty wskazane przez centralę FJ. Leszek Chrzanowski nie korzysta nawet z sieciowej gazetki. Oczywiście wybrane pozycje kupuje na warunkach wynegocjowanych centralnie, jest to jednak mało znacząca ilość towaru. Coraz rzadziej pojawiają się także w sklepie przedstawiciele handlowi producentów. O wiele częściej bywają za to reprezentanci dystrybutorów. – Wygląda na to, że producenci ograniczają wydatki – śmieje się pan Leszek.
– Pracujemy na niewielkich marżach, które nie przekraczają 10 proc., zaś w przypadku dostaw do podhurtu wynoszą nawet 8 proc. – mówi Marek Winiarczyk, współwłaściciel warszawskiej hurtowni Maan ca wiemy, jakie czynniki decydują o sukcesie, a jakie o porażce poszczególnych produktów. Nasza oferta jest bowiem dosyć tania, w porównaniu do tego, co znajduje się na rynku. Jest także tańsza, niż te same produkty pochodzące od innych dostawców – podkreśla Marek Winiarczyk.
Niskie marże, niskie ceny Od początku istnienia hurtowni jej właścicielom przyświeca zasada niskiej ceny. Maan stosuje niewielkie marże, które nie przekraczają 10 proc., zaś w przypadku podhurtu – nawet 8 proc. W efekcie, belgijskie czekoladki potrafią kosztować taniej, niż tabliczki czekolady dostarczane przez krajowych dostawców. Nawet produkty z wyższej półki cenowej i jakościo-
wej nie są wyraźnie droższe od popularnych czekoladek dostępnych w każdym sklepie spożywczym. Odbiorcami słodyczy, kaw i herbat oferowanych przez hurtownię są w połowie sklepy, w połowie zaś mniejsze hurtownie i firmy zajmujące się obrotem słodyczami. W okresie przedświątecznym Maan przygotowuje także paczki oraz dostarcza produkty do firm wyspecjalizowanych w realizacji takich zamówień. I to nie tylko w rejonie Warszawy, ale w całym kraju. Oferta hurtowni dostępna jest w większości stołecznych i podwarszawskich sklepów o charakterze delikatesowym, w mniejszym zaś zakresie w sieciach handlowych, z którymi współpraca wciąż jest bardzo trudna. Tym bardziej, że firma postanowiła nie godzić się
Klient lubi nowości – także z wyższej półki Barbara Gut od siedmiu lat prowadzi sklep spożywczy przy ul. Czerniowieckiej w Warszawie. Placówka ma charakter delikatesowy, co widać chociażby po szerokiej półce ze słodyczami. Oczywiście można tu dostać także popularne gatunki czekolad lub herbatników, sporo jest jednak także towarów z wyższej półki cenowej i jakościowej. – Moimi klientami są głównie ludzie dobrze sytuowani, którzy zamieszkują okoliczne osiedla willowe oraz apartamentowce. Słodycze zaś, obok alkoholu, to ta część asortymentu, która cieszy się szczególnie dużym wzięciem. Staram się więc, aby ich wybór był jak najszerszy – podkreśla Barbara Gut. Mimo niewielkiej, kilkudziesięciometrowej powierzchni sklepu, słodycze eksponowane
Fot. Witold Nartowski
P
owstała w początkach lat 90. stołeczna hurtownia Maan jest jednym z najbardziej znaczących w Polsce dostawców słodyczy importowanych. Nie zawsze jednak luksusowe, zagraniczne wyroby czekoladowe, herbaty i kawy były podstawą oferty firmy. Przez wiele lat Maan dystrybuował słodycze krajowych producentów. Wszystko zmieniło się jednak wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej.
Na półkach ze słodyczami znaleźć można podstawowy asortyment czekolad, herbatników, batonów, gum do żucia czy lizaków
są w dwóch miejscach. Część znajduje się na regale na wprost wejścia, część zaś pod oknem, na specjalnie w tym celu przygotowanym stole, gdzie znaleźć można głównie nowości oraz wyroby luksusowe i sezonowe. Nie brakuje również okolicznościowych linii słodyczy, które chętnie kupowane są na prezent. Popyt na nie rosnie szczgólnie przed popularnymi imieninami. Barbara Gut towar zdobywa samodzielnie. Korzysta z możliwości, które stwarzają duże hurtownie typu Cash&Carry, takie jak Makro i Selgros. Zakupy robi także na Okęciu. – Współpracuję również z wyspecjalizowanymi firmami importującymi luksusowe słodycze z zagranicy. Moi klienci szczególnie zainteresowani są nowościami. Sądzę, że z dobrym skutkiem zaspokajam ich potrzeby – podsumowuje Barbara Gut.
Oferta dla tradycjonalistów W Top Markecie przy ul. Cieszyńskiej na Mokotowie na słodycze przeznaczono aż trzy duże regały. Ekspozycja jest imponująca – obejmuje niemal 1000 SKU. – Sklep niedawno przeszedł generalny remont i mamy nowe regały, o wiele estetyczniejsze i bardziej pojemne niż poprzednio. Dzięki temu mogliśmy zaszaleć, poszerzając m.in. ofertę słodyczy – mówi Beata Kwiatkowska, kierowniczka Top Marketu. W sklepie przy Cieszyńskiej kupują przede wszystkim mieszkańcy okolicznych osiedli – ludzie o przeciętnych dochodach, poszukujący raczej typowych produktów. Stosunkowo niewiele jest także młodzieży, tak więc znaczenie nowości jest tu wyraźnie mniejsze, niż w przypadku innych placówek handlowych. Na
HANDEL
Czekoladki z Belgii, Niemiec czy Szwajcarii stanowią blisko 60 proc. oferty handlowej firmy Maan na opłaty półkowe, których żądają duże sieci. – Doskonale natomiast rozwija się handel za pośrednictwem Internetu. Mamy tu do czynienia z bardzo dynamicznym wzrostem. Dostarczamy produkty do firm a także realizujemy indywidualne zamówienia napływające z całego kraju – podkreśla Marek Winiarczyk.
Advadis chce uruchomić sieć sklepów franczyzowych Dystrybutor alkoholi i napojów Advadis rozważa utworzenie sieci sklepów detalicznych działających na zasadzie franczyzy. Spółka szacuje, że w ciągu dwóch lat mogłaby ona liczyć około 500 sklepów, których łączne obroty mogą wynieść 30 mln zł miesięcznie. Advadis zaopatruje około 12 000 sklepów w całej Polsce. Są to w większości małe, niezależne sklepy działające we wsiach i w małych miastach. Spółka szacuje, że docelowo może pozyskać dla swojej sieci nawet 1000 punktów handlowych. (AK)
Więcej marek własnych w Tesco Oferta marek własnych Tesco urośnie. Pojawią się np. marki Daisy (środki czystości), Volter (napoje alkoholowe) czy Van Souter (słodycze). Nowością jest obecność w ramach tych marek wyspecjalizowanych produktów. Przykładowo brand Daisy został wzbogacony o produkty Daisy Professional, a marka Dada – oferująca dotychczas pieluchy – będzie miała w ofercie także chusteczki i kosmetyki dziecięce Dada Premium. Celem tych działań jest nie tylko poszukiwanie nowych nisz rynkowych, ale także uwiarygodnienie marek własnych w oczach konsumenta.
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 33 Obecnie Tesco oferuje prawie tysiąc produktów pod dyskontowymi markami własnymi. Oprócz tego cały czas funkcjonują także marki własne Tesco Value i Tesco Standard. (HUW)
Żabka wzmacnia marki własne W sklepach sieci Żabka i Freshmarket pojawiło się 200 produktów spożywczych wyprodukowanych specjalnie dla firmy Żabka Polska. Są o 30 proc. tańsze od ich brandowych odpowiedników. Ofertą marek własnych objęto takie kategorie, jak wędliny, nabiał, słodycze, piwa czy słone przekąski. (HUW)
REKLAMA
5000 produktów w magazynie Maan ma w ofercie blisko 5000 produktów i zatrudnia prawie 30 osób. Dostawy do sklepów w rejonie Warszawy realizuje własnym transportem – firma dysponuje taborem kilkunastu samochodów. Magazyny, mogące przyjąć jednorazowo 1880 palet oraz profesjonalna obsługa pozwalają na dostarczanie typowych zamówień do sklepów i hurtowni w ciągu 24 godzin. Specyficzne zamówienia (nietypowe produkty, niestandardowe kanały dystrybucji) realizowane są w czasie do 72 godzin. Na produkty importowane czas oczekiwania wydłuża się do około 7 dni. – Niestety, pewnym problemem jest dotarcie z informacją o naszej ofercie do wielu potencjalnych odbiorców. Dostarczamy produkty, które nie mają dużego wsparcia marketingowego. Ostatnio umieściliśmy reklamę w tygodniku „Polityka”. Zobaczymy, jakie przyniesie efekty – podsumowuje Marek Winiarczyk.
lekki smak, wysokie zyski!
Tekst i zdjęcie Witold Nartowski
Fot. Witold Nartowski
Już od stycznia można rozkoszować się nowym
Ptasim Mleczkiem o smaku pomarańczowym.
– Słodycze, obok alkoholu, to ta część asortymentu, która cieszy się szczególnie dużym wzięciem. Staram się więc, aby ich wybór był jak najszerszy – podkreśla Barbara Gut, która od 7 lat prowadzi sklep spożywczy przy ul. Czerniowieckiej w Warszawie
wsparcie sprzedaży:
NEWS
reklama prasowa
TV reklama telewizyjna
degustacje
wobbler
półkach ze słodyczami znaleźć można podstawowy asortyment czekolad, herbatników, batonów, gum do żucia czy lizaków. Produkty luksusowe są prawie niewidoczne i mają niewielkie znaczenie dla sprzedaży. Grupka dostawców jest pokaźna. Są to jednak wyłącznie firmy wskazane przez centralę sieci. Beata Kwiatkowska wymienia przede wszystkim Tradis, zaś spośród specjalistycznych hurtowni – Broplast z Łomianek. Zapytana o najważniejszych producentów, wskazuje Wedla. Niskie regały i przeznaczenie na słodycze sporej części powierzchni sali sprzedaży sprawia, że wyroby te są łatwo dostępne dla klientów. Ekspozycja w strefie kas pozwala wykorzystać impulsowy potencjał wafli, batonów, lizaków i gum do żucia.
preepacck dissplay
POS
34 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL Fot. Anna Krężlewicz
NA ZAKUPACH W MAŁEJ HALI MAKRO
Makro Punkt wygodny, ale klienci chcą więcej promocji Czy drobnym detalistom opłaca się kupować w małej hali Makro? Przy okazji otwarcia Makro Punktu w Radomiu sprawdziliśmy, czy ten projekt rzeczywiście skrojony jest na miarę potrzeb właścicieli niewielkich sklepów.
H
ala przy ul. Wrocławskiej na obrzeżach Radomia jest czwartą hurtownią małego formatu uruchomioną przez Makro Cash&Carry. Trzy pozostałe działają w Tarnowie, Lesznie i Słupsku. Niemiecki operator wystartował z tym projektem w październiku 2009 roku. Dziś firma zapewnia, że będzie przybywać tzw. Makro Punktów, ale nie chce podać dokładnych liczb. Nowy format ma konkurować przede wszystkim z hurtowniami Eurocash, Tradis i Selgros. W przypadku Radomia, najgroźniejszym przeciwnikiem dla „małego” Makro jest niewątpliwie Selgros – przede wszystkim z racji swojej świetnej lokalizacji i długiej obecności na lokalnym rynku. W dniu otwarcia (6 grudnia) na zakupy do Makro Punktu przyjechała pani Anna, która prowadzi sklep o powierzchni około 70 mkw. w Antoniówce. Detalistka sama jeździ po towar, zaopatruje się głównie w Selgrosie, rzadziej zagląda do hurtowni Eurocash. – W Makro Punkcie przy Wrocławskiej kupuje się chyba wygodniej, niż w konkurencyjnych halach. Jeśli wprowadzą więcej promocji, będę tu regularnie bywać – zapowiada pani Anna. – Ale najważniejsze są dla mnie ceny, ceny i jeszcze raz ceny – zastrzega.
Kierownik za szybą Radomski Makro Punkt jest dość duży jak na ten format – ma salę sprzedaży o powierzchni około 1800 mkw. i ofertę składającą się z ponad 4300 pozycji (dla porównania – w dużej hali Makro jest ponad 20 000 SKU). Można tu dostać przede wszystkim produkty spożywcze, takie jak: konserwy, przetwory, koncentraty spożywcze, artykuły sypkie, kawa,
Dziennie Makro Punkt odwiedza około 200 klientów
herbata, a także świeżą żywność. Jest też spory wybór (około 800 indeksów) produktów chemiczno-kosmetycznych. W ramach testu do oferty wprowadzono podstawowe artykuły biurowe. – Asortyment Makro Punktu został dobrany na podstawie analiz sprzedaży w halach Makro oraz wśród naszych klientów – zapewnia Tadeusz Plewa, dyrektor regionu południowo-wschodniego w Makro Cash&Carry Polska. – Ceny 300-400 kluczowych artykułów są dopasowane do potrzeb lokalnego rynku. Regularnie monitorujemy to, co się dzieje u konkurencji – dodaje Plewa. Kluczowe produkty oznakowane są wizerunkiem psa obronnego – strażnika najniższych cen. – Nawet jeśli cena jest niższa o grosz, niż w innych hurtowniach, dla naszych klientów oznacza to wymierną korzyść – przekonuje mój rozmówca. Od 1 stycznia 2011 roku projekt Makro Punkt ma osobną gazetkę. Koszyk zakupów w małych halach niemieckiego hurtownika jest o 10-15 proc. wyższy, niż w przypadku dużych hal, co świadczy o tym, że klienci robią tu nieco bardziej kompleksowe zakupy. W Makro Punkcie pracuje 15 osób, ich zdjęcia można obejrzeć przy wejściu, obok przeszklonego boksu kierownika hali, którym jest Sławomir Iwaszko. Jest też pokój, w którym detalista może odpocząć, napić się darmowej kawy czy herbaty, zjeść kanapkę. Te zabiegi mają na celu pomóc w budowaniu więzi z klientami. Hala wyposażona jest w trzy stanowiska kasowe – w odróżnieniu od większych obiektów, nie ma tu osobnej obsługi dla posiadaczy Złotych Kart Makro. Wszystkie osoby pracujące w sali sprzedaży to tzw. pracownicy multifunkcyjni – służą doradztwem, obsługują kasy itp. – Koncept Makro Punktów został tak zaprojektowany, by personel jak najwięcej czasu spędzał w sali sprzedaży, skupiając się na potrzebach klientów. Dlatego większość dostaw odbywa się przez plat-
Choć wśród pierwszych 150 osób, które zrobiły zakupy w Makro Punkcie w Radomiu niektórzy narzekali na ceny, większość wózków wyglądała tak, jak na zdjęciu... formy lub z hali macierzystej, którą, w przypadku Radomia, jest obiekt działający w Kielcach. Jeśli jakichś produktów brakuje w ofercie, zachęcamy klientów do zgłaszania zapotrzebowania na nie przy kasie – mówi Victor Hucke, dyrektor operacyjny w Makro Cash&Carry Polska.
Kalkulator i gazetka na otwarcie Niemiecki koncern zaprosił na otwarcie Makro Punktu w Radomiu ponad 150 osób, głównie właścicieli sklepów spożywczych. Nie zabrakło poczęstunku, symbolicznego przecięcia wstęgi i okolicznościowych przemówień, ale wszystkich interesowały głównie ceny i oferta. Pani Anna, detalistka z Antoniówki, na zakupy przyjechała z kalkulatorem. Zanim włoży coś do wózka, do ceny brutto dolicza swoją marżę. – Muszę przecież wiedzieć, ile produkt będzie kosztował u mnie na półce, bo od tego zależy, czy się sprzeda – tłumaczy. – W tej hali raczej nie jest zbyt tanio. Zrezygnowałam z kupna oranżady Hellena i soków Kubuś, które w Selgrosie kosztują 2 zł z haczykiem, a tu równo 3 zł. Musztarda Kamis też jest dla mnie za droga, podobnie jak wódka – wylicza. Ale chyba nie jest aż tak źle, jak mówi, skoro co rusz mijają nas mężczyźni pchający wózki załadowane towarami po brzegi... Inna klientka (w wózku m.in. majonez, cukier, ketchupy), która prowadzi sklep Groszek i zaopatruje się głównie w konkurencyjnym dla Makro Tradisie, z torebki wyjęła gazetkę swojej sieci. – Olej Kujawski jest u mnie tańszy na półce niż tu – wytyka i pokazuje cenę w swojej gaFot. A-T SA
FARMACEUTYKI W SKLEPIE – ODCINEK I
Leki nie tylko z apteki W nowym cyklu „Wiadomości Handlowych” przybliżamy rynek leków OTC, czyli farmaceutyków i suplementów diety, którymi można handlować w sklepach spożywczych. Na początek o specyfice kategorii opowiada Paweł Jarmużek, prezes firmy A-T SA, która posiada w swoich strukturach hurtownię farmaceutyczną. Czy właścicieli małych i średnich sklepów spożywczych trzeba przekonywać do tego, by zainwestowali w dobrze zaopatrzoną apteczkę? Rynek w obszarze OTC wciąż się rozwija. Coraz więcej produktów rejestrowanych jest jako suplementy diety. To zaś powoduje wzrost liczby produktów ogólnodostępnych. Sklepy, zwłaszcza te funkcjonujące samodzielnie, powoli, ale systematycznie powiększają półkę farmaceutyczną o suplementy diety i zdrową żywność, aby móc kompleksowo obsłużyć klienta. Detaliści obserwują, jak tym asortymentem handlują hiper-
i supermarkety i przejmują od nich to, co dobre. W większości wsi nie ma apteki i sklep ogólnospożywczy stanowi jedyne miejsce, gdzie można kupić produkty przeciwbólowe czy coś „na gardło”. Jakie farmaceutyki powinny znaleźć się w sklepowej apteczce w sezonie jesienno ‑zimowym? Produkty, które moim zdaniem powinny znaleźć się w apteczce w tym czasie to: Gripex, Cholinex, Polopiryna S, Aspiryna, Strepsils, Apap, Ibuprom, Nurofen, Etopiryna, Rennie, Mag nez+Wit. B6, Ibum, Acatar, Herbitussin, Verdin,
Paweł Jarmużek Panadol i Espumisan. W zakresie tzw. „przeziębieniówki” wskazałbym pięć marek: Gripex, Cholinex, Strepsils, Polopirynę S i Aspirynę. Jeśli chodzi o formaty opakowań, sklepy najchętniej zaopatrują się w hurtowniach farmaceutycznych w displeye.
Przykładowe ceny brutto w Makro Punkcie w Radomiu:*
Kawa Jacobs Krönung 250 g – 6,94 zł Piwo Żubr puszka 0,5 l – 2,43 zł Piwo Tyskie puszka 0,5 l – 2,14 zł Cukier Diamant 1 kg – 2,70 zł Cukier ARO 1 kg – 2,60 zł Hoop Cola 2,5 l – 3,67 zł Majonez Kielecki 250 ml – 3,50 zł * stan na dzień 6 grudnia 2010 roku zetce: 4,99 zł za litrową butelkę. Sprawdzamy. Faktycznie, taki sam produkt w Makro Punkcie kosztuje 5,73 zł brutto. – Na rynku olejów są ostatnio duże wzrosty cen. Widocznie sieć Groszek korzysta wciąż z zapasów. U nas zapasy w starych cenach już się wyprzedały. Nic dziwnego, bo Olej Kujawski sprzedaje się tu całymi paletami – tłumaczy Tadeusz Plewa. A Marianna Sadowska, odpowiedzialna w projekcie Makro Punkt za dobór asortymentu, zapewnia, że podlegli jej pracownicy wezmą ten sygnał pod uwagę. Nie wszyscy detaliści spotkani na zakupach w Makro Punkcie mieli zastrzeżenia do cen. – Bardzo przyzwoita hala, a ceny takie, jak wszędzie. Podoba mi się to, że na małej powierzchni udało się zgromadzić podstawową ofertę – powiedział nam właściciel sklepu Andi 3 ze Skarżyska-Kamiennej, który na zakupy przyjechał z kierowniczką swojej placówki. Anna Krężlewicz
Klienci najczęściej kupują markowe leki, silnie reklamowane w TV czy w prasie Gdzie na sali sprzedaży najlepiej eksponować leki przeciwbólowe i przeciwko przeziębieniu? W sklepach samoobsługowych najlepszym rozwiązaniem jest apteczka wolno stojąca, bądź półka leków połączona ze zdrową żywnością i suplementami diety, gdzie klient sam może wybrać potrzebny produkt. Dodatkowo przy kasach montowane są tzw. krawaty lub wieszaki z produktami. Takie zabiegi służą zwiększeniu rotacji i sprzedaży. Jeśli chodzi o marże, to sądzę, że detaliści kształtują je na poziomie 25-30 proc. Jakie leki z kategorii OTC przodują w rankingach sprzedaży Państwa firmy? Wiele zależy od pory roku. W okresie jesienno-zimowym dominuje „przeziębieniówka”. Kategoria przeciwbólowa teoretycznie powinna sprzedawać się na równym poziomie przez cały rok, jednak jesienią sprzedaż produktów z tego segmentu też rośnie.
HANDEL REKLAMA
KONFERENCJA LEWIATANA KUJAWY
Z komputerem za pan brat Doroczna konferencja Lewiatana Kujawy, która odbyła się w Kołobrzegu, miała kilka tematów wiodących, ale najważniejszym było przedstawienie możliwości zarządzania asortymentem i kategoriami produktów przy pomocy centralnego systemu informatycznego, ostatnio wzbogaconego o opracowany przez własnego informatyka program EwiKa. W centrali spółki Lewiatan Kujawy (159 pracowników, łącznie z personelem 9 własnych sklepów), zarządzaniem kategoriami produktów zajmuje się ośmiu handlowców. Udzielają oni uczestnikom sieci wskazówek, jak zoptymalizować asortyment, jak ułożyć planogramy półek i jak racjonalnie zamawiać towary. Biorą przy tym pod uwagę dane z instytutów badawczych (często również z prasy handlowej) dotyczące udziału poszczególnych marek i produktów w całym rynku, po uwzględnieniu specyfiki rynku lokalnego oraz wyniki analiz sprzedaży i rotacji towarów we własnych, pilotażowych sklepach Lewiatana. Nie bez znaczenia są również materiały producentów i ich plany promocji, a także informacje o działaniach najważniejszych konkurentów. Cała ta wiedza dostępna jest za pomocą kilku kliknięć myszką, dzięki podłączeniu sklepów franczyzowych do programu KC-Menadżer i uzupełniającego programu EwiKa. Dla właściciela czy kierownika placówki, który bezpośrednio styka się z dostawcami towarów, nieocenioną pomocą jest posiadanie na podorędziu takich kompleksowych informacji o rynku. Jeśli przedstawiciel handlowy „czaruje” wyjątkową ceną, detalista bez wysiłku znajdzie w komputerze listę 20 ostatnich tran sakcji zakupu danego produktu w sklepach sieci z podanymi cenami kupna i sprzedaży. Jeżeli dostawca wychwala jakąś rewelacyjnie podobno sprzedającą się nowość, kierownik sklepu ma możliwość natychmiastowej weryfikacji, jaka jest rzeczywista popularność towaru mierzona dniami sprzedaży oraz sprawdzenia, jaki asortyment rzeczywiście zarabia, a jaki stanowi jedynie kosztowną dekorację. Program, na podstawie danych sprzedażowych, automatycznie generuje zamówienie na zadany okres rotacji. W bazie danych centrali znajduje się około 60 000 kodów towa-
rowych, co praktycznie całkowicie pokrywa asortyment sklepów Lewiatana, „ogarnia” też problem tzw. krótkich kodów. Zdejmuje z głowy właściciela troskę o zastosowanie zmieniających się stawek VAT i o kwalifikowanie produktów do grup towarów posiadających różne stawki. Tegoroczna konferencja miała szczególny charakter, ponieważ po raz pierwszy wzięli w niej udział również uczestnicy sieci zrzeszeni w spółce Lewiatan Brda, która połączyła się z Lewiatanem Kujawy, wnosząc w wianie 130 swoich sklepów do grupy 248 zrzeszonych poprzednio w kujawskiej spółce. Prezes Waldemar Nowakowski, który postanowił wykorzystać swoje poselskie doświadczenie na szczeblu krajowym, poświęcając się wyłącznie szefowaniu Polskiej Izbie Handlu, przedstawił swojego następcę w Lewiatanie Kujawy Jarka Mosakowskiego, który jest już znany i dobrze oceniany przez uczestników sieci. Andrzej Izraelski, jeden z prezesów Holdingu Lewiatan, przedstawił bardzo ciekawe informacje na temat tej organizacji. Sprzedaż towarów marki własnej Lewiatan, które z reguły należą do liderów swojej półki i są wytwarzane przez renomowanych producentów, osiągnęła wartość 200 mln zł rocznie i jest porównywalna z wartością produkcji sporych przedsiębiorstw przemysłu spożywczego, nawet tych notowanych na giełdzie. Towary własnej marki zapewniają przy tym detalistom solidną marżę, wynoszącą średnio 21 proc. Wartość sprzedaży sklepów z logo Lewiatana, największej sieci franczyzowej w Polsce, wzrosła w 2010 roku o prawie 3 proc. (przy inflacji na poziomie 2,4 proc.). Przejawem rosnącej siły sieci Lewiatan była ogólnokrajowa kampania reklamowa przed świętami, pokazująca po raz pierwszy ceny promocyjne. (PK)
Na co zwraca uwagę klient kupujący leki przeciw przeziębieniu? Czy sklep może konkurować z apteką, jeśli chodzi o ten asortyment? Klienci najczęściej kupują produkty markowe, silnie reklamowane w TV czy prasie, jednak coraz więcej osób patrzy też na cenę, gdyż portfel przysłowiowego Kowalskiego jest coraz szczuplejszy. Sklepom ciężko jest konkurować z aptekami, gdyż produkty są inaczej pakowane, a niektóre mają inny skład. Na rynku aptecznym liczba tabletek w opakowaniu jest większa, więc mimo tego, że cena opakowania w aptece jest wyższa, to i tak w przeliczeniu na sztukę produktu często korzystniej wychodzi zakupić go właśnie tam. Apteki wolą handlować większymi opakowaniami, choć mogą oferować klientom także produkty z rynku OTC. Na dużych opakowaniach można osiągać wyższe marże wartościowe. W którą stronę idą przepisy, jeśli chodzi o rynek OTC? Mam wrażenie, że wszystko zmierza w stronę coraz większej liberalizacji. Nie wiadomo jednak, jaki ostatecznie kształt przyjmą przepisy, jak będą interpretowane, wreszcie, jak długo będą obowiązywać. Coraz więcej produktów przechodzi do rynku OTC z uwagi na jego wielkość
(kanał ten obejmuje przecież sklepy detaliczne, hipermarkety, supermarkety, stacje benzynowe, kioski itd.). Wiele specyfików rejestrowanych jest jako suplementy diety, dzięki czemu mogą bez problemów wchodzić na rynek masowy. Wydaje mi się, że trend ten będzie postępował. Z danych agencji badawczej PMR wynika, że sprzedaż leków OTC zmalała. Czy z perspektywy Państwa biznesu rzeczywiście tak jest? Szacuję, że nasza firma w omawianym obszarze osiągnie w 2010 roku taki sam wynik sprzedaży, jak przed rokiem. Z informacji, które uzyskałem od naszych dostawców, wynika, że zarówno w segmencie aptecznym, jak i po raz pierwszy na rynku OTC, odnotowuje się spadki w wysokości około 9 proc. Dziękuję za rozmowę.
C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
Anna Krężlewicz
Masz pytanie, wątpliwości, związane ze sprzedażą leków w sklepie spożywczym? Pisz: info@wiadomoscihandlowe.com.pl „Wiadomości Handlowe, ul. Wałbrzyska 11, lok. 254, 02-739 Warszawa
Winiary_Wiad_Hand_1(2_PION.pdf
1
18:24 Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 35
21/12/2010
36 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL
DYLEMAT WIELU DETALISTÓW
Franczyza – twarda czy miękka? Franczyza „miękka” i „twarda” to specyficzna terminologia wypracowana przez branżę FMCG dla opisania zakresu współpracy poszczególnych placówek z centralą sieci. Warto zwrócić na nią uwagę, gdyż coraz więcej firm posługuje się tymi określeniami, najczęściej w kontekście składania deklaracji zmiany swoich systemów w kierunku franczyzy twardej, która jest niczym innym jak klasyczną franczyzą.
C
hoć na polskim rynku wciąż dominuje tzw. miękka franczyza, coraz częściej pojawiają się opinie, że ta formuła współpracy jest zbyt luźna, nieskuteczna i powoli wyczerpuje swoje możliwości. Powyższej opinii nie potwierdzają jeszcze właściciele sklepów niezależnych bądź działających w luźnych sieciach, przyglądając się jednak rezultatom, jakie osiągają placówki przyłączone na tej zasadzie. Ich dobre wyniki będą na pewno przyciągać kolejnych zainteresowanych. Na takie informacje trzeba jednak na razie jeszcze zaczekać. Tymczasem jedynie Delikatesy Centrum szeroko informują o organizacyjnych i finansowych korzyściach z wdrożenia twardej franczyzy.
Gdzie tkwi różnica? Franczyza w „miękkim” wydaniu oznacza, że franczyzodawca zapewnia dostęp do towarów i warunków handlowych, z reguły nie ograniczając partnerom dostępu do innych źródeł zaopatrzenia. Natomiast w formie „twardej” oferta franczyzowa rozszerzona jest o szereg narzędzi zapewniających wiedzę o tym, jak towar sprzedawać, eksponować, promować, utrzymywać relacje z klientami, reklamować własny sklep itp. Być może termin „twarda franczyza” bierze się stąd, że w zamian za wyżej wymieniony transfer know ‑how franczyzodawca stara się zadbać o własny wynik ekonomiczny poprzez dodatkowe opłaty, bądź też ustalanie obligatoryjnych źródeł dostaw (lub udziału w całości dostaw do sklepu). Nie każda firma może jednak pójść w kierunku klasycznej franczyzy. Taką możliwość mają przede wszystkim duże podmioty, silni dostawcy, którzy są w stanie zaproponować sklepom atrakcyjne warunki handlowe i rozwiązania organizacyjne. Z drugiej strony, nie każda samodzielna placówka jest w stanie sprostać wymogom stawianym przez takie sieci. Mniejszym sklepom pozostaje łączenie się w lokalne bądź regionalne sieci, skupiające się na negocjowaniu korzystnych warunków handlowych dla wszystkich uczestników. Na zasadzie tzw. miękkiej franczyzy, która jest w istocie w wielu wypadkach jedynie grupą zakupową, funkcjonują przede wszystkim zrzeszenia niezależnych sklepów, należących do osób, które widzą potrzebę oparcia się na zorganizowanych strukturach, przede wszystkim ze względu na większą siłę negocjacyjną. Sklepy takie nie mają jednak obowiązku zaopatrywania się w całości we wskazanych źródłach, zachowują też pełną swobodę kształtowania swojego asortymentu, wystroju sali sprzedaży czy standardów obsługi. Elementy jednoczące placówki działające na zasadzie tzw. miękkiej franczyzy to głównie wspólne logo oraz rabaty wynegocjowane dla całej sieci u poszczególnych producentów czy dystrybutorów, a co za tym idzie – wspólne gazetki promocyjne. Największe grupy kapitałowe z branży FMCG – Emperia i Eurocash – mają zarówno sieci budowane na zasadzie tzw. miękkiej franczyzy, jak i franczyzy klasycznej. Większe sklepy w formacie delikatesowym – Delikatesy Centrum (Eurocash) oraz Milea (Emperia) – to przykłady
klasycznej franczyzy. Mniejsze placówki osiedlowe – ABC w przypadku Eurocashu oraz Groszek, Lewiatan czy Euro Sklep w przypadku Emperii – rozwijane są poprzez franczyzę miękką.
Można jeszcze luźniej Jeszcze luźniejszą formę współpracy wprowadził Partnerski Serwis Detaliczny: spółka Emperii, która zajmuje się pracą na rzecz spółdzielni. W imieniu uczestniczących w projekcie sklepów PSD zawiera umowy z dostawcami i producentami, przynoszące spółdzielcom konkretne korzyści, takie jak: bezpieczeństwo dostaw, lepsze warunki handlowe, nowoczesne rozwiązania informatyczne czy obniżenie dodatkowych kosztów działalności. Marketingowe aspekty umów pomiędzy PSD i spółdzielniami mają jednak charakter nieobligatoryjny. Spółdzielcy sami wybierają te elementy, które uznają za korzystne, nie muszą np. zmieniać szyldów i wystroju sklepów. Dodatkowo, umowa dopuszcza dowolność funkcjonowania placówek i daje możliwość wyjścia z projektu bez konsekwencji. W zamian spółdzielcy zobowiązują się, że ich głównymi dostawcami będą spółki dystrybucyjne Emperii. PSD jest rozwiązaniem, które powstało w oparciu o identyfikację potrzeb jednego z największych w Polsce organizmów handlu detalicznego, jaką jest spółdzielczość. Coraz większą popularność wśród operatorów zyskuje jednak klasyczna franczyza. W kierunku tej formuły współpracy chce podążać Grupa Bomi, do której należą Sieć 34 i eLDe. Podobne rozwiązanie chce wprowadzić EKO Holding w swojej sieci franczyzowej Rabat. Klasyczna franczyza wymaga poruszania się tylko w ramach określonej bazy dostawców, praktycznie 100 proc. dostaw trafia do sklepów ze źródeł, które są wybrane przez centralę. Tymczasem dla tzw. miękkiej franczyzy wskaźnik ten oscyluje w granicach zaledwie 60-70 proc. i od pewnego czasu, mimo deklaracji o chęci jego zwiększenia, utrzymuje się na podobnym poziomie.
Podstawowa słabość Brak wspólnego źródła zaopatrzenia stanowi jedną z największych słabości polskich sieci franczyzowych, utrudnia kategoryzację asortymentu, efektywne zarządzanie stanami magazynowymi, co nie pozwala poszczególnym placówkom na osiągnięcie rentowności, która wzmacniałaby dalszy rozwój. Brak dyscypliny zakupowej i panująca swoboda przy wyborze dostawców nie dają szybkich ekonomicznych efektów skali, które pozwoliłyby wprowadzać działania standaryzujące w postaci zintegrowanych systemów informatycznych, jednolitych standardów organizacyjnych itp. Tymczasem warunki osiągnięcia wysokiej rentowności sklepu czyli zunifikowany asortyment, poziom kosztów i cen oraz zarządzanie sprzedażą, są coraz ważniejsze przy ocenie kondycji całej sieci. Stąd bierze się m.in. ewoluowanie systemów w kierunku klasycznej franczyzy. (oprac. GSZ) Tekst powstał na podstawie raportu Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych
Dlaczego sklepów będzie coraz mniej Od 2005 roku zniknął z rynku co piąty mały sklep spożywczy z ladą i jedną kasą. Przybyło zaś dobrych placówek małoformatowych, które trudno nazwać tradycyjnymi. Coraz bardziej zaczyna się też liczyć silne zaplecze logistyczne. O tym, że konsolidacja polskiego handlu jest nieunikniona, mówi się od dawna. Dzieje się tak nie tylko dlatego, że musimy równać do wzorców europejskich, jak np. Hiszpania, gdzie 46 milionów ludzi ma do dyspozycji 53 000 sklepów, podczas gdy w nieco tylko mniej ludnej Polsce jest ich ponad 100 000... Zmiany w polskim handlu przyspiesza również dynamiczny rozwój centrów handlowych. Przybywa ich na potęgę, przy czym nie chodzi wyłącznie o giganty w rodzaju warszawskiej Arkadii, ale również o małe, osiedlowe galeryjki, w których mieści się sklep spożywczy i kilka punktów usługowych (to właśnie tego rodzaju obiekty przeżywają obecnie największy rozkwit). Rozwój galerii konsoliduje handel spożywczy przede wszystkim poprzez przyciąganie konsumentów. Po co iść do osiedlowe-
go spożywczaka, skoro w galerii można zrobić zakupy spożywcze, a także oddać koszulę do pralni, odwiedzić pocztę, aptekę czy bank? Praktyka pokazuje, że nawet niewielkie centra handlowe zarezerwowane są dla podmiotów sieciowych, jak np. Piotr i Paweł, Delima czy Bomi. Trudno sobie wyobrazić, że do jakiejś galerii wchodzi indywidualny detalista. Kolejnym czynnikiem przyspieszającym zmiany w branży detalicznej jest fakt, że największe grupy handlowe, aby umacniać swoją pozycję rynkową, wchodzą w kolejne formaty sklepów, otwierając nowe koncepty – od delikatesów po dyskonty. Osiągniecie tego samego celu poprzez rozwój organiczny jest żmudne, a efekt niepewny. Dlatego koncerny handlowe korzystają z łatwiejszej akwizycji, a ich łupem padają małe, niezrzeszone sklepy, ale także całe sieci. Osiąganie korzyści w handlu detalicznym jest możliwe w przypadku uzyskania odpowiednio wysokiego efektu skali. To oznacza, że w przyszłości tylko grupy o silnym zapleczu logistycznym będą konkurencyjne. (HUW)
Grupa Południe chce zorganizować sieć sklepów Grupa Południe, skupiająca 14 hurtowni chemiczno-kosmetycznych z południowej, centralnej i północnej Polski, zamierza zorganizować sieć sklepów. Rozważana jest franczyza lub podpisywanie bezpośrednich umów handlowych z właścicielami już istniejących placówek. Jednocześnie Grupa poszerza zasięg działania. – Ostatnio dołączyła do nas firma Farex z Węgrowa. Wspólnie dokonujemy zakupów u ponad 80 producentów w kraju i za granicą. Planujemy dalszy rozwój w środkowej i północnej Polsce. Systematycznie udoskonalamy produkty pod naszymi markami Olaf, Emil, Chwilka i Poezja zapachu oraz wprowadzamy nowości. Jesteśmy przygotowani, by poradzić sobie z problemami oraz wyzwaniami, które staną przed handlem hurtowym i detalicznym w 2011 roku – zapewnia Dariusz Pasek, prezes Grupy Południe. Grupa Południe istnieje od połowy 1997 roku. Skupia przede wszystkim prężne, rodzinne
Hurtownie tworzące Grupę Południe
Grupa Interchem pozyskała partnera finansowego
Resort rolnictwa popiera budowę targowisk
Resource Partners, poprzez kupno akcji i podwyższenie kapitału Interchem, stał się głównym akcjonariuszem tej spółki. Paweł Chodakowski ‑Malkiewicz, prezes firmy Interchem przekonuje, że silny partner finansowy pozwoli aktywnie uczestniczyć w szybkim rozwoju polskiego rynku drogeryjnego. Firma uzyskała ponadto dostęp do dodatkowych środków na akwizycje. Kwoty transakcji nie podano. Grupa Interchem od 2000 roku tworzy sieć drogerii pod marką Drogerie Aster. Obecnie należy do niej 119 sklepów, głównie w północno-wschodniej Polsce, zlokalizowanych w małych i średnich miejscowościach. Firma jest także jednym z największych dystrybutorów hurtowych w sektorze chemii gospodarczej, kosmetyków i artykułów higienicznych w kraju. (AK)
W 2011 roku Ministerstwo Rolnictwa I Rozwoju Wsi uruchomi program pozwalający finansować powstawanie lokalnych targowisk. Większość przeznaczonych na ten cel 70 mln euro będzie pochodzić z Unii Europejskiej. Na nowych bazarach rolnicy będą mogli bezpośrednio sprzedawać tradycyjne, regionalne i ekologiczne produkty. Targowiska będą wyposażone w zaplecza sanitarne, a stragany i wiaty mają być zaprojektowane tak, by można było na nich handlować przez cały rok. (AK)
Kolejna spółdzielnia w strukturach PSD Partnerski Serwis Detaliczny włączył w swoje szeregi 57 spółdzielnię. Jest nią Społem im. Władysława Orkana z Nowego Targu. Spółdzielnia posiada sześć placówek – wszystkie są skomputeryzowane. (AK)
Atut Davi Ania Ewa Gustaw Valdi Krystozam Lams Rojan Tabox Wir Hazbi Jareks Farex
Sieradz Gostyń Rzeszów Legnica Lublin Częstochowa Zamość Tychy Radom Kraków Radlin Łowicz Kościerzyna Węgrów
Źródło: Grupa Południe
firmy. Sukcesywnie zwiększa obroty, zasięg działania i liczbę obsługiwanych sklepów. Hasło, które przyświeca członkom grupy brzmi: „Polski handel dla polskich producentów i odbiorców”. (GSZ)
Kolporter bardziej spożywczy Kielecki Kolporter rozszerzył ofertę artykułów spożywczych o pasztety, dżemy w kilku smakach oraz orzeszki solone. – Wprowadzamy kolejne artykuły spożywcze w tych kategoriach towarów, które są najchętniej kupowane – mówi Krzysztof Żądło, dyrektor handlowy Kolportera Sieci Handlowe. W ofercie Kolportera pod marką Dobry Wybór do tej pory dostępne były: makarony, gołąbki, pulpety, klopsiki, fasolka po bretońsku, koncentrat pomidorowy i ogórki konserwowe. (HUW)
PORADNIK MAKRO i WH
NOWOŚCI NA PÓŁCE
Trzy szanse debiutanta Mimo starań producentów, nie każda nowość przyjmuje się na rynku. Dariusz Przynoga, który prowadzi z żoną mikrosieć sklepów spożywczych Melba w Wielkopolsce, decyzję o tym, czy dany produkt zostanie w ofercie, podejmuje po trzeciej dostawie. Wtedy wie na pewno, czy wart jest miejsca na półce. Zdania nigdy nie zmienia, niezależnie od reputacji marki. nie nowych produktów. Lepiej poczekać aż klienci ochłoną i przyciągnąć ich nowościami w styczniu – twierdzi nasz bohater. Po dostawy jeździ sam, podobnie jak tysiące innych właścicieli sklepów, w trasę wyrusza codziennie przed czwartą rano. – Gdybym nie jeździł osobiście, nie mielibyśmy na półkach tylu nowinek. Pracownik nie kupiłby ich, bo bałby się podjąć sam decyzję. Zamawianie nieznanego towaru łączy się przecież z ryzykiem – tłumaczy pan Dariusz. Bardzo go denerwuje, gdy po pracy zasiada przed telewizorem i widzi reklamę fajnej nowości, o której nie słyszał. – Myślę wtedy: dlaczego nie mam tego produktu na półce? Rozpoczęcie ogólnopolskiej kampanii reklamowej przed wypuszczeniem towaru na rynek to najgłupsza rzecz, jaką może zrobić producent. Zaspokojenie popytu dwoma, trzema „strzałami” jest kluczowe, od tego przecież zależy, czy produkt się przyjmie – krytykuje nasz rozmówca. Gdy poluje na jakiś trudny do zdobycia towar, prosi kierowników zaprzyjaźnionych hurtowni, by go dla niego odłożyli.
Komputer pomaga Rotację poszczególnych towarów pomaga Przynogom śledzić system komputerowy. W niektórych kategoriach nowość goni nowość. To efekt morderczej walki między producentami. Tak dzieje się np. w przypadku deserów mlecznych i jogurtów. – Taka konkurencja
jest bardzo dobra dla rynku, korzystają na niej i detaliści, i konsumenci – ocenia właściciel Melby. Jego zdaniem, nie ma sensu utrzymywanie w ofercie nowości, która słabo rotuje, tylko dlatego, że raz na jakiś czas któryś z klientów zapyta o ten produkt. Melba w Stęszewie została niedawno przearanżowana zgodnie z koncepcją sklepu wzorcowego Makro. Jak opowiada Łukasz Barkowski, doradca klienta w Makro, chodzi o takie zaplanowane ekspozycji, aby móc prezentować nowości w dobrze widocznych dla klientów miejscach. Najbardziej nadają się do tego szczyty regałów, dla nowych produktów zarezerwowano także dwie wyspy (w okresie przedświątecznym znajduje się tam oferta okolicznościowa). – Nowości „wrzuconej” na półkę w alejce, nikt nie zauważy, nawet oznaczenie produktu specjalną etykietką nie zawsze pomaga, choć czasem tak robimy – przekonują nasi rozmówcy. Tekst i zdjęcia Anna Krężlewicz
Ostrożnie z nowymi smakami Co roku do obrotu trafiają tysiące nowości. Skalę całego zjawiska obrazują dane firmy badawczej Mintel, która pod tym kątem monitoruje światowe rynki. Tylko w 2006 roku liczba
Od lewej: Dariusz i Elżbieta Przynogowie oraz Łukasz Barkowski, doradca klienta w Makro
Odpowiedz na pytanie, atrakcyjne nagrody czekają!
Poradnik Makro i WH
Właściciele Melby starają się, żeby nowe produkty były widoczne dla klienta
Szanowni Czytelnicy! W ramach cyklu „Poradnik Makro i WH”, który już od roku gości na łamach „Wiadomości Handlowych”, co miesiąc mamy dla Was atrakcyjne nagrody. Wystarczy przeczytać artykuł i wypełnić poniższy formularz, udzielając odpowiedzi na pytanie związane z aktualnym odcinkiem „Poradnika”. Autorzy najtrafniejszych odpowiedzi otrzymają atrakcyjną nagrodę – jeden z trzech koszy z ekskluzywnymi wyrobami marki Fine Food dostępnej wyłącznie w halach Makro. Na odpowiedzi czekamy do 31 stycznia.
Pytanie konkursowe brzmi: Gdzie na terenie placówki handlowej najlepiej jest eksponować nowe produkty?
Odpowiedzi proszę przesłać na adres: Poradnik Makro i WH Wiadomości Handlowe, ul. Wałbrzyska 11 lok. 254, 02-739 Warszawa Imię, nazwisko, adres, telefon i podpis osoby biorącej udział w konkursie
Zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych zgodnie z Ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. Nr 133, poz. 833).
KONKURS
E
lżbieta i Dariusz Przynogowie w handlu pracują od 22 lat. Są samoukami, swój biznes budowali metodą prób i błędów. Prowadzona przez nich niewielka sieć Melba liczy trzy placówki, działające w Będlewie i Stęszewie pod Poznaniem. W styczniu planowane jest otwarcie kolejnego sklepu w Strykowie. – Jak każdy klient, jestem wzrokowcem, a nowości przyciągają wzrok – opowiada Dariusz Przynoga. Jego pracownice śmieją się, że dla szefa dzień bez nowości to dzień stracony. Chyba faktycznie tak jest, bo pan Dariusz, żeby być na bieżąco, przegląda gazetki i katalogi producentów, przeczesuje półki hurtowni, a lekturę branżowej prasy zaczyna od rubryki nowości. W listopadowym, świątecznym numerze „WH” zaprezentowaliśmy rekordową liczbę nowych produktów i promocji – 105. Bierzemy gazetę i sprawdzamy, jak wiele z nich pan Dariusz kojarzy. Okazuje się, że nie słyszał o zaledwie kilku produktach. Mniej więcej połowę ma już na półkach, a na pozostałe „poluje” lub ich zamówienie odkłada na początek stycznia. Gdy rozmawiamy pod koniec listopada, na półkach jego największej placówki – marketu w Stęszewie o powierzchni sprzedaży 500 mkw. – króluje oferta świąteczna. – Okres przedświąteczny, a dotyczy to zarówno Bożego Narodzenia, jak i Wielkanocy, nie jest najlepszy na wprowadza-
nowych produktów zwiększyła się o 17 proc. i osiągnęła poziom 182 000! Większość z nich (80-90 proc.) utrzymała się w sprzedaży tylko przez kilka miesięcy. Jeśli chodzi o Polskę, Dariusz Przynoga szacuje, że zaledwie 30-40 proc. „debiutantów” to nowości trafione, które się przyjmują. Na pozostałe szkoda miejsca na półce. Chyba, że kogoś stać na utrzymywanie „półkowników”. – Najlepiej przyjmują się innowacje, ludzie chcą wypróbować coś, czego do tej pory nie było na rynku. Jeśli chodzi o nowe smaki, to zalecam ostrożność. Nie wszystkie zdobywają uznanie klientów – zastrzega właściciel Melby i jako przykład podaje popularne ciastka, które, oferowane w wariancie jagodowym, okazały się niewypałem, więc prędko z nich zrezygnował. Choć detalista wierzy w siłę marki, w tym wypadku nie pomógł fakt, że jest to jeden z najbardziej znanych brandów w Polsce. – Jeśli chodzi o nowości, mam zasadę, którą zawsze się kieruję. Wiarygodną próbą, która wskazuje, czy warto utrzymać produkt w ofercie, jest trzecia dostawa. Po niej widzę, czy jest sens dalej w to brnąć – zdradza pan Dariusz. – Wiadomo, że sporo zależy od ceny. Co innego produkt, który kosztuje 2 zł i nie rotuje przez dwa dni, a co innego produkt za 15 zł, który schodzi po tygodniu – taki się opłaca.
Fot. Makro
W sklepie Melba co miesiąc pojawia się nawet kilkadziesiąt nowości
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 37
Fot. Makro
Fot. Makro
37 | Wiadomości Handlowe 7/2009 (87)
38 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL
Park handlowy w Poznaniu
CH Górny Taras w Barlinku
n Spółka Easy Project przygotowuje koncepcję zagospodaro-
n Tyska spółka Multi Form II przygotowuje się do rozpoczęcia
wania nieruchomości zlokalizowanej w Poznaniu-Krzesinach, w sąsiedztwie węzła autostradowego A2 i skrzyżowania z drogą ekspresową S11. Pod park handlowy przeznaczone zostanie około 40 ha. Zakłada się możliwość realizacji w tym miejscu obiektów handlowo-usługowych o powierzchni zabudowy 75 000 mkw., uzupełnionych o około 4400 miejsc postojowych. (SAM)
Będzie galeria w Koninie?
budowy centrum handlowo-usługowego Górny Taras w Barlinku (woj. zachodniopomorskie). Inwestycja zostanie zlokalizowana w sąsiedztwie Szkoły Podstawowej nr 4 przy ul. Kombatantów i osiedla mieszkaniowego Górny Taras. Powstanie tam kompleks o łącznej powierzchni około 4000 mkw. Najemcami obiektu będzie m.in. sieć handlowa oraz mniejsze placówki handlowo-usługowe. Prace budowlane powinny zakończyć się w IV kwartale 2011 roku. (SAM)
n Gliwicka spółka Avita kupiła nieruchomość należącą wcze-
Dwa hipermarkety w Mielcu
CH Family Point w Słubicach, Puławach i Głogowie n Tradeland Development prowadzi przygotowania do budo-
(woj. podkarpackie) z wnioskami administracyjnymi związanymi z planowaną budową parku handlowego w rejonie Alei Kwiatkowskiego. Projektuje się tam lokalizację dwóch hipermarketów o łącznej powierzchni ponad 12 000 mkw. (SAM)
wy centrum handlowego Family Point w Słubicach (woj. lubuskie) przy ul. Wojska Polskiego. Znajdzie się tak około 20 sklepami o łącznej powierzchni najmu około 14 000 mkw. Uzupełnieniem będą parkingi z 565 miejscami postojowymi. Termin otwarcia kompleksu wyznaczono na I kwartał 2012 roku. Family Point powstanie również w Puławach (woj. lubelskie) przy ul. Dęblińskiej – w sąsiedztwie sklepów Tesco i Leroy Merlin. Obiekt zajmie 7300 mkw. i będzie dysponował parkingiem dla 230 samochodów. Zakończenie prac przewidziano na IV kwartał 2011 roku. W tym samym czasie powinno również ruszyć CH Family Point w Głogowie (woj. dolnośląskie). Inwestor planuje zagospodarować nieruchomość przy ul. Piłsudskiego, w sąsiedztwie Galerii Carrefour oraz sklepów Castorama i Media Markt. Powierzchnia handlowa kompleksu wyniesie około 5000 mkw. (SAM)
Zamość: Revia Park do rozbudowy
M&M wybuduje galerię w Mysłowicach
Park handlowy w Wodzisławiu Śląskim
n Spółka Uniwers, inwestor i generalny wykonawca Galerii Revia Park, która powstaje w Zamościu przy ul. Lubelskiej, zapowiedziała rozpoczęcie realizacji II etapu przedsięwzięcia. W sąsiedztwie istniejącego kompleksu planowana jest budowa obiektu o powierzchni około 7000 mkw. Powstające skrzydło będzie mieć około 8000 mkw., a cały kompleks docelowo 15 000 mkw. (SAM)
n W Mysłowicach (woj. śląskie) w rejonie ulic Ks. Norberta Boń-
n Warszawska spółka Retail Concept opracowuje koncepcję par-
czyka i Jastruna powstanie galeria handlowo-usługowa. Wybuduje ją warszawska spółka Polska Korporacja Handlu M&M. Będzie to trzykondygnacyjny budynek, z powierzchnią zabudowy 15 000 mkw. oraz z parkingami zewnętrznymi dla 190 pojazdów i podziemnymi dla 550 aut. (SAM)
ku handlowego, który powstanie w Wodzisławiu Śląskim. Przeznaczony dla 14 najemców obiekt zajmie powierzchnię około 4300 mkw. Otwarcie centrum przewidziano na 2011 rok. (SAM)
Pierwsza galeria w Jaworznie
n Firma Instal-Bud wybuduje galerię handlowo-usługową w Sanoku (woj. podkarpackie). Spółka nabyła już około 2 ha poprzemysłowych terenów w dzielnicy Olchowce, w rejonie ul. Przemysłowej. Docelowo zamierza ona zakupić około 3,5 ha z przeznaczeniem pod lokalizację zespołu obiektów handlowo ‑usługowych z galerią o powierzchni 20 000 mkw. Partnerem Instal-Budu przy tej inwestycji są lokalni przedsiębiorcy. Obecnie przygotowania są na etapie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego. Termin uruchomienia kompleksu wyznaczono na połowę 2013 roku. (SAM)
śniej do upadłych zakładów Konwart w Koninie (woj. wielkopolskie). Teren o powierzchni blisko 0,5 ha zlokalizowany jest przy ul. Przemysłowej i kosztował około 3,2 mln zł. Według wstępnych deklaracji ma tam powstać galeria handlowa. Obecnie przeprowadzane jest wyburzenie biurowca i zabudowań produkcyjnych. (SAM)
n Gliwicka firma PA Nova wystąpiła do Urzędu Miasta w Mielcu
REKLAMA
Kolejne centrum handlowe w Bielsku-Białej n Spółka Beskidzkie Towarzystwo Kapitałowe przeprowadziła
postępowania administracyjne związane z planami zabudowy działki w Bielsku-Białej, zlokalizowanej w rejonie ulic Warszawskiej, Czechowickiej i Przedmieście. Powstanie tam centrum handlowo-usługowe o powierzchni zabudowy 9000 mkw. i powierzchni sprzedaży 7000 mkw. Uzupełnieniem będzie parking dla 270 pojazdów. (SAM)
n W centrum Jaworzna powstanie pierwsza w mieście gale-
ria handlowa, w której znajdą się sklepy i multipleks. Firma GC Investment, wspólnie ze spółką PA Nova, przygotowuje się już do budowy centrum handlowego na terenie dawnego szybu Kościuszko (KWK Jaworzno), w ścisłym centrum miasta. Inwestor ogłosi konkurs na nazwę obiektu. Koszt realizacji centrum szacowany jest na 200 mln zł. Budowa rozpocznie się już na przełomie 2011 i 2012 roku, a wiosną 2013 roku ma być zakończona. (HUW)
Planują galerię w Sanoku
HANDEL
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 39
Ruszyło Centrum Handlowe Molo
CH Deptak w Poznaniu
CH Stara Tkalnia ruszy za pół roku
n W Szczecinie uruchomiono pod koniec listopada Centrum
n Pracownia RKW Rhode Kellermann Wawrowsky opracowuje
n Stara Tkalnia – nowe centrum handlowe, powstające w re-
Handlowe Molo. Obiekt powstał w miejscu dotychczasowego CH Piast, którego ofertę rozbudowano o kilkanaście nowych sklepów znanych marek. W Molo pozostali najwięksi z dotychczasowych najemców – Media Markt (ponad 5500 mkw.), salon z artykułami wyposażenia i wykończenia wnętrz Komfort (ponad 1500 mkw.) oraz hipermarket spożywczy Carrefour, który zmniejszył swą powierzchnię o ponad 4000 mkw. (AK)
założenia architektoniczne kompleksu Deptak Projekt P2, który powstanie w Poznaniu w rejonie ulic Krysiewicza i Półwiejskiej. Centrum handlowo-biurowe o powierzchni najmu 9700 mkw. kosztować ma około 22,6 mln euro. Przewidywany termin otwarcia obiektu to IV kwartał 2012 roku. (SAM)
witalizowanym budynku Manufaktury Piotrkowskiej zostało zaprojektowane przez Jerzego Lutomskiego, który stworzył także projekt Manufaktury Łódzkiej. Stara Tkalnia to obiekt o powierzchni 10 500 mkw., położony w Piotrkowie Trybunalskim przy ul. Sulejowskiej. Galeria posiada 4 kondygnacje i 300 miejsc na parkingu naziemnym. Jej deweloperem jest spółka GPC. Otwarcie obiektu planowane jest w połowie 2011 roku. (HUW)
Wikana wybuduje galerię w Krasnobrodzie
n W pierwszej połowie 2013 roku zacznie działać galeria han-
n Spółka Wikana prowadzi przygotowania do budowy galerii handlowo-usługowej w Krasnobrodzie (woj. lubelskie). Obiekt o powierzchni użytkowej ponad 900 mkw. powstanie przy ul. 3 Maja, w sąsiedztwie drogi wojewódzkiej 849, łączącej Zamość z Krasnobrodem. Uzupełnieniem będzie zaplecze magazynowe i socjalno-biurowe. (SAM)
Multipleks obok ursynowskiego Tesco dlowa, która powstanie na miejscu supermarketu Tesco u zbiegu Wąwozowej i al. KEN przy stacji metra Kabaty w Warszawie. Znajdzie się tam multipleks sieci Helios. Kompleks ma powstać bez zamykania sklepu Tesco, który po zakończeniu inwestycji stanie się integralną częścią centrum handlowego. Budowę dopuszcza plan zagospodarowania przestrzennego uchwalony latem 2008 roku. (AK)
CH Karuzela Park w Ciechanowie n Spółka Retail Concept nadzoruje przygotowania do budowy
w Ciechanowie (woj. mazowieckie) centrum handlowego Karuzela Park. W rejonie ulic Mławskiej i Sienkiewicza powstanie kompleks o powierzchni handlowej około 7000 mkw. przeznaczony dla około 20 najemców. Termin uruchomienia parku to przełom 2011 i 2012 roku. (SAM) REKLAMA
Jest projekt CH Sukcesja w Łodzi
Nowe centrum handlowe w Gdańsku
Galeria Leszno ruszy za pół roku
n Zakończyły się prace nad projektem architektonicznym Cen-
n We Wrzeszczu powstanie nowe centrum handlowo-usługowe Street Mall Vis à Vis. Zakupy będzie można tu zrobić już w połowie 2011 roku. Na parterze budynku znajdą się ogólnodostępne pomieszczenia, w tym punkty usługowe i sklepy. Miasto zobowiązało również inwestora do umieszczenia restauracji na jednym z pięter. (AK)
n Za pół roku w Lesznie zostanie otwarte pierwsze centrum
Lublin: galeria pod znakiem zapytania
Handlowe inwestycje w Chojnicach i okolicy
n Przebudowa lubelskiej Galerii Centrum stanęła pod znakiem
n W Chojnicach i okolicy powstaną niebawem duże galerie han-
zapytania. Komisja specjalistów, która działa przy prezydencie miasta, uznała, że budynek dawnego pedetu pochodzący z lat 60. XX wieku wymaga ochrony. W ub.r. spółka Centrum Development&Investments, właściciel Galerii Centrum, zapowiedziała, że planuje wyburzyć budynek. Na jego miejscu miałby stanąć nowoczesny obiekt z supermarketem, dwupoziomowym parkingiem i butikami. (KOW)
dlowe. Pierwsza zostanie zbudowana w Pawłówku, przy węźle chojnickiej obwodnicy – w miejscu, gdzie krzyżuje się ona z drogą wojewódzką nr 240. Nazwa firmy, która chce postawić w tym miejscu wielkopowierzchniowy sklep, trzymana jest w tajemnicy. W samych Chojnicach powstać mają dwa centra handlowe: Victoria oraz Galeria Chojnicka. Oba obiekty powinny ruszyć w 2011 lub 2012 roku. (HUW)
trum Handlu, Biznesu i Rozrywki Sukcesja w Łodzi. Opracowała go warszawska pracownia Hermanowicz Rewski Architekci, a inwestorem jest łódzka spółka Fabryka Biznesu. W kompleksie o ponad 120 000 mkw. powierzchni użytkowej i około 55 000 mkw. powierzchni najmu znajdą się m.in.: galeria handlowa ze strefą gastronomiczną oraz podziemny, wielopoziomowy parking na prawie 1100 samochodów. Projekt zakłada rewitalizację 3,2 ha poprzemysłowego terenu między al. Politechniki, ul. Rembielińskiego i kampusem Politechniki Łódzkiej. (HUW)
Coraz bliżej budowy pasażu w Głogowie n Firma Rank Progress utworzyła spółkę zależną, która zajmie się budową i odpłatną eksploatacją pasażu handlowego o nazwie „Pasaż IGA” w Głogowie. Rank Progress objął 50 proc. w kapitale zakładowym nowo utworzonej spółki. (AK)
handlowe – Galeria Leszno. Jego wykonawcą jest warszawska firma Karmar. Obiekt oferuje 32 000 mkw. powierzchni najmu, łącznie z powierzchnią zajmowaną przez wolno stojący sklep Praktiker (7390 mkw.). Na dwóch poziomach galerii handlowej znajdzie się m.in. supermarket Intermarché (3800 mkw.). (HUW)
40 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
HANDEL
Galeria handlowa w każdym mieście i miasteczku? Szacuje się, że w ciągu kilku najbliższych lat liczba galerii handlowych w Polsce wzrośnie nawet dwukrotnie. Największym zainteresowaniem inwestorów cieszyć się będą miasta do 100 000 mieszkańców, a nie duże aglomeracje, bo tam rynek jest już nasycony. O wskazanie najlepszych miejsc na nowe przedsięwzięcia handlowe poprosiliśmy Krzysztofa Apostolidisa, prezesa Fabryki Biznesu, inwestora CH Sukcesja w Łodzi. Czy w Polsce dostrzega Pan jeszcze miejsce na kolejne nowe galerie handlowe? Mamy już co prawda setki mniejszych i większych galerii o łącznej powierzchni ponad 9 mln mkw., ale nasycenie centrami handlowymi jest bardzo nierównomierne. Wszystko zależy zatem od konkretnego miasta, a nawet dzielnicy. Dla przykładu: Warszawa z około 1,4 mln mkw. powierzchni handlowej, zajmuje pozycję lidera, ale w niektórych dzielnicach, choćby Białołęce, jest za mało nowoczesnych obiektów. Zarówno w mniejszych miejscowościach, jak i w aglomeracjach jest sporo lokalizacji, w których z powodzeniem mogą powstać nowe centra handlowe. Jeśli chodzi o miasta średniej REKLAMA
wielkości, to np. w Opolu wskaźnik powierzchni handlowej w przeliczeniu na 1000 mieszkańców przekroczył 1000 mkw., ale we Włocławku czy Tarnowie wciąż wynosi zaledwie około 400 mkw. Różnica jest kolosalna. Dotyczy ona zresztą także dużych ośrodków. W opinii większości analityków, najlepsze miejsca na inwestycje handlowe to obecnie Kraków, Śląsk i Łódź. Akurat Kraków i Łódź doczekały się niedawno nowych, dużych centrów handlowych… Ale oba miasta, w porównaniu z innymi ośrodkami podobnej wielkości, w dalszym ciągu mają relatywnie niską podaż nowoczesnej powierzchni handlowej. Pod względem nasycenia rynku, Łódź pla-
Krzysztof Apostolidis suje się na przedostatnim miejscu w gronie ośmiu największych aglomeracji, a Kraków na trzecim od końca. Eksperci twierdzą jednak, że to właśnie miasta do 80 000 mieszkańców są coraz bardziej interesującym rynkiem dla międzynarodowych sieci handlowych, czyli potencjalnych najemców. Zgadza się Pan z tą opinią? Zarówno międzynarodowe, jak i krajowe sieci interesują się przede wszystkim najlepszymi obiektami, oferującymi nowoczesną powierzchnię handlową. Liczy się nie wielkość miasta, ale jego potencjał, siła nabywcza mieszkańców, oczywiście także nasycenie obiektami handlowymi. Największe sieci zmodyfikowały wprawdzie swoje strategie ekspansji w Polsce, ale wpłynęło na to głównie spowolnienie gospodarcze. Mówi Pan o zainteresowaniu sieci handlowych najlepszymi obiektami. Najlepszymi, czyli jakimi? O atrakcyjności danego centrum handlowego na etapie komercjalizacji decyduje wiele czynników. Jednym z kluczowych jest lokalizacja obiektu. Chodzi przede wszystkim o dogodny dojazd z różnych rejonów, potencjalny czas dotarcia do galerii, dostępność komunikacji, a także natężenie ruchu w danym miejscu i dystans dzielący planowane centrum od konkurencyjnych obiektów. Fundamentalne znaczenie ma również oferta handlowa, idealnie wpasowana w potrzeby lokalnego rynku, a tym samym gwarantująca sukces przedsięwzięcia. Dziękuję za rozmowę. Jarosław Wiecha
Spadają czynsze w centrach handlowych Coraz więcej najemców w galeriach handlowych decyduje się na renegocjacje dotychczasowych umów najmu, wzrasta też znaczenie dodatkowych zachęt w przypadku nowych umów – wynika z najnowszego raportu firmy Cushman&Wakefield. Stawki czynszów przy głównych ulicach handlowych utrzymują się na stabilnym poziomie we wszystkich większych miastach, jednak w przypadku parków i galerii odnotowano ich nieznaczny spadek. Niewielki wzrost odnotowano jedynie na Śląsku i w Szczecinie, ze względu na pojawienie się nowych obiektów wysokiej jakości. Inaczej jest w przypadku czynszów za lokale handlowe przy głównych ulicach: najdrożej jest w Warszawie i Krakowie, gdzie za 1 mkw. powierzchni sprzedaży trzeba zapłacić nawet do 77‑78 euro miesięcznie. W ciągu minionych 12 miesięcy w większości krajów Europy Środkowo-Wschodniej oddano do użytku mniej centrów handlowych niż przed rokiem, z wyjątkiem Polski oraz Słowacji. Jednak w latach 2010-2011 liczba i powierzchnia ukończonych obiektów zdecydowanie się zmniejszą, co ma związek z trudnościami w finansowaniu oraz z koncentracją popytu na najlepsze powierzchnie w największych miastach. (GSZ) Najwyższe czynsze za powierzchnie handlowe Sklepy przy głównych ulicach Warszawa Kraków Katowice Poznań Łódź Wrocław Szczecin
Miesięczny czynsz (w euro/mkw.) 78 77 64 58 30 51 35
Zmiana rok do roku (w proc.) -4,9 0,0 -1,5 0,0 0,0 -1,9 -5,4
Źródło: Cushman&Wakefield, czerwiec 2010
HANDEL CH Areszt w Piotrkowie Trybunalskim
Wysyp centrów handlowych w Łódzkiem
n SENVI Finance pozyskało finansowanie na
n Około 200 000 mkw. powierzchni handlo-
pierwszy etap budowy nowego centrum handlowego zlokalizowanego w centrum Piotrkowa Trybunalskiego. Finansowania udzielił BRE Bank Hipoteczny dla inwestora – spółki celowej Areszt SKA zarządzanej przez G2O. Finansowanie obejmuje koszty budowy, koszty finansowe i część tzw. kosztów miękkich. (HUW)
wo-usługowej ma przybyć w ciągu najbliższych 2-3 lat w woj. łódzkim. Inwestorzy zapowiadają oddanie do użytku aż ośmiu centrów handlowych. Szacunkowa wartość inwestycji wynosi prawie 2 mld zł. Ponad 54 000 mkw. nowej powierzchni przypadnie na Centrum Handlu, Biznesu i Rozrywki Sukcesja w Łodzi. Kompleks, realizowany przez łódzką spółkę Fabryka Biznesu, stanie w pobliżu ścisłego centrum miasta. Oprócz galerii handlowej znajdą
W Żarach powstanie nowa galeria n Spółka Centrum Handlowe Dekora pro-
wadzi przygotowania do uruchomienia w Żarach (woj. lubuskie) przy ul. Broni Pancernej centrum handlowego o powierzchni około 5000 mkw. Obiekt ma zacząć działać w III kwartale 2011 roku. (SAM)
W centrach handlowych spędzamy średnio trzy godziny n Polacy kochają kupować. Rekordziści spę-
dzają w sklepach nawet 10 godzin. Średni czas poświęcony na odwiedziny galerii handlowej wynosi prawie 3 godziny – wynika z sondażu przeprowadzonego przez Silesia City Center. Więcej czasu w galeriach spędzają kobiety, podczas gdy panowie potrafią uwinąć się z zakupami w niecałą godzinę. O wiele więcej czasu spędzamy w galeriach w okresach wyprzedaży i świątecznym – średnio nawet 5 godzin. Przeciętny klient odwiedza centrum handlowe 2-3 razy w tygodniu. Rekordziści robią to codziennie. Klientki zapytane o średni wydatek podczas jednego wypadu do galerii mówią o około 300 zł. (HUW)
Metro Group zarządza dwoma nowymi galeriami n Spółka Metro Group Asset Management
została zarządcą dwóch centrów handlowych legnickiego dewelopera Rank Progress. Umowa dotyczy obiektów Galeria Piastów w Legnicy oraz Pasażu Grodzkiego w Jeleniej Górze. Galeria Piastów została otwarta w 2006 roku i ma 35 000 mkw. powierzchni, na której znajduje się prawie 100 sklepów. Otwarcie Pasażu Grodzkiego miało miejsce pod koniec października ub.r. Na powierzchni 10 500 mkw. znajdą się tam takie sklepy, jak: Marks&Spencer, Douglas czy Reserved. (HUW)
Gmina Kobierzyce na celowniku sieci handlowych n Węzeł bielański, popularne wśród wrocła-
wian miejsce zakupów, wkrótce będzie miał poważną konkurencję. Okolice Nowej Wsi Wrocławskiej, czyli miejsce, gdzie autostrada A4 przecina się z obwodnicą autostradową A8, już teraz cieszy się wielkim zainteresowaniem przyszłych inwestorów. Na południe od węzła gmina Kobierzyce wyznaczyła tereny inwestycyjne, uwzględniając w planie również działki pod obiekty handlowe przekraczające 2000 mkw. oraz tereny pod budownictwo mieszkaniowe. Zainteresowanie tymi terenami ze strony wielkopowierzchniowych sieci handlowych jest znaczne. (HUW)
W Oławie ma powstać galeria handlowa n Jak potwierdził inwestor, w Oławie na Dol-
nym Śląsku trwają prace nad nowym obiektem handlowym. Mała Galeria Handlowa Oława powstaje przy ul. 3 Maja, głównej ulicy handlowej Oławy, w bliskim sąsiedztwie hipermarketu Tesco. Obiekt zajmie powierzchnię 3200 mkw. Do budynku będzie przylegał parking. (HUW)
REKLAMA
się w nim m.in. multipleks, strefa rekreacyjna, hotel i biurowiec. Inwestor planuje rozpoczęcie budowy wiosną 2011 roku, a jej zakończenie na przełomie 2012 i 2013 roku. (AK)
Rozbudowa Silesia City Center n Kosztem około 50 mln euro Silesia City Cen-
ter w Katowicach urośnie o jedną trzecią. Rozbudowa obiektu, którego roczne obroty wynoszą około 1 mld zł, już ruszyła. Silesia w ciągu roku powiększy się z 66 000 do 86 000 mkw. Nowy kompleks, który pomieści łącznie 310 sklepów (dziś 250), to obecnie jedna z największych in-
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 41 westycji komercyjnych w Katowicach. Silesia City Center jest największym obiektem handlowym na Śląsku i w Zagłębiu. (AK)
Jest pozwolenie na budowę Galerii Świdnickiej n Firma deweloperska Rank Progress otrzymała prawomocne pozwolenie na budowę w Świdnicy Galerii Świdnickiej. Spółka zakończyła procedurę wyłaniania generalnego wykonawcy. Inwestycja obejmie realizację galerii oraz zjazdów z drogi wojewódzkiej nr 382 i drogi gminnej. (HUW)
42 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
warto zainwestować w ZABEZPIECZENIA ANTYKRADZIEŻOWE
Łap i uciekaj – zmora małych sklepów Rośnie liczba kradzieży sklepowych. Ostatnio uciążliwi stali się zwłaszcza złodzieje-amatorzy, którzy najczęściej stosują metodę „łap i uciekaj”. Negatywne skutki ich działalności można ograniczyć, mądrze inwestując w zabezpieczenia antykradzieżowe i unikając sytuacji, w których „okazja czyni złodzieja”.
Fot. Makro
Dostawcy profesjonalnych zabezpieczeń twierdzą, że miniony rok charakteryzował się wzmożoną aktywnością złodziei. Przybywa przede wszystkim drobnych kradzieży, dokonywanych przez amatorów, których do złamania prawa popycha kiepska sytuacja ekonomiczna. − Celem takich przestępców pada przede wszystkim drobny sprzęt domowy, ubrania i artykuły spożywcze. Ponadto, wielu przedsiębiorców wstrzymało wszelkie inwestycje w zabezpieczenia antykradzieżowe, co jest zrozumiałe z ekonomicznego punktu widzenia, ale negatywnie wpłynęło na poziom bezpieczeństwa – mówi Miron Kowerczuk z Securitas Polska. W mniejszych sklepach, w których dominuje asortyment spożywczy, często rozwiązaniem prewencyjnym jest „czujne oko” sprzedawcy wsparte dodatkowymi systemami, jak np. system zamknięć witryn czy odpowiednio umiejscowione lustra służące do obserwacji. – Dodatkową zaletą takiego rozwiązania jest możliwość zainstalowania wewnątrz takiego lustra kamery, która będzie rejestrować obraz z danego obszaru i w przypadku kradzieży dostarczy cennego materiału dowodowego. Dzięki odpowiedniemu kształtowi, lustra takie umożliwiają obserwację w kilku kierunkach jednocześnie, a co najważniejsze są odporne na uderzenia – mówi Krzysztof Bełdycki z Securitas Polska.
Specjalne lustro uzupełnia system monitoringu REKLAMA
Bramki czy kołowrotki? Barbara Zielińska z firmy Wanzl zauważa, że wśród właścicieli małych i średnich sklepów spożywczych w zakresie kontroli dostępu najbardziej popularne są jednostronne bramki mechaniczne, elektryczne lub kołowroty. − Związane jest to najczęściej z ograniczoną powierzchnią przeznaczoną na system wejściowy. Ponadto, im bardziej skomplikowane technologicznie są bramki, tym większy jest koszt wdrożenia, co w przypadku małych sklepów nie znajduje uzasadnienia ekonomicznego – wyjaśnia. Według przedstawicielki Wanzla, w niewielkich placówkach handlowych często spotyka się kradzieże typu „łap i uciekaj”. − W takim wypadku montaż samych bramek antykradzieżowych nie wystarczy. Najlepiej sprawdzą się mechaniczne zapory wydłużające czas ucieczki, czyli bramki elektryczne lub kołowroty – radzi Barbara Zielińska. Najprostsze konstrukcyjnie bramki mechaniczne otwierają się przez popchnięcie ręką, a dzięki zamontowanej wewnątrz sprężynie, samoczynnie wracają do pozycji wyjściowej. Ich zaletą jest wysoka bezawaryjność, wynikająca z bardzo prostej konstrukcji oraz uniezależnienia od zasilania elektrycznego. Inny rodzaj urządzenia, które porządkuje ruch klientów wchodzących do sklepu, to kołowrót.
Fot. Checkpoint Systems
HANDEL
Wykonany jest ze stalowych rur, chromowanych na wysoki połysk lub ze stali szlachetnej i stanowi skuteczną barierę przed opuszczeniem sklepu z ominięciem kasy. Na rynku nie brakuje również bardziej zaawansowanych zabezpieczeń antykradzieżowych. Jednym z nich jest system EAS (Electronic Anti-theft System), który umożliwia klientom swobodne zapoznanie się z wybranym produktem, chroniąc go jednocześnie przed kradzieżą. System taki składa się z bramek detekcyjnych zainstalowanych przy wejściu do sklepu, klipsów lub metek przymocowanych do poszczególnych artykułów, a także z tzw. rozszywaczy i dezaktywatorów znajdujących się w punktach kasowych.
Od czego zależą koszty? Zdaniem Krzysztofa Bełdyckiego, koszty instalacji systemu antykradzieżowego zależą przede wszystkim od rodzaju wybranego rozwiązania. − Jeżeli decydujemy się na EAS, to na cenę wpływa liczba wejść do sklepu, w których instalowane są bramki, liczba punktów kasowych, w których znajdują się dezaktywatory, a także klipsy i etykiety mocowane bezpośrednio na artykułach – wyjaśnia nasz rozmówca. W przypadku systemu luster, czynnikiem wpływającym na cenę jest miejsce ich zamontowania, materiał z jakiego zostaną wykonane, a także dodatkowe funkcje, jakie mają spełniać (np. zainstalowana wewnątrz kamera monitoringu sklepu). Ceny zaczynają się tutaj już od kilkuset złotych netto. − Zanim zdecydujemy się na konkretne rozwiązanie, warto spisać listę życzeń, jakie powinien
W Polsce zorganizowany handel traci rocznie z powodu kradzieży 970 mln euro spełniać system. Ma odstraszać złodziei, stanowić źródło szeregu cennych informacji na temat skuteczności prowadzonego biznesu, poprzez dostarczanie różnego rodzaju informacji, np. zliczanie klientów odwiedzających sklep, rejestrowanie transakcji kasowych w systemie telewizji dozorowej, weryfikacja alarmów, zdalny nadzór nad obiektem czy obserwacja pracy personelu – wylicza Krzysztof Bełdycki. Skuteczny system antykradzieżowy to jedna strona medalu. Równie istotne są okresowe szkolenia pracowników – tak, aby odpowiednio reagowali na podejrzane zachowania klientów oraz unikali sytuacji, w których „okazja czyni złodzieja”. (SAM)
Sklep w trudnym otoczeniu społecznym Właściciele sklepu spożywczo-przemysłowego w Świętochłowicach prowadzą swój biznes w tzw. trudnym otoczeniu społecznym. Niejeden machnąłby ręką na taką lokalizację, ale nie Tyborczykowie. – Sklep jest dla ludzi, a nie dla właścicieli. Stały kontakt z klientem to podstawa – mówi Jerzy Tyborczyk, który z żoną Esterą prowadzi sklep spożywczo-przemysłowy przy ul. Imieli w Świętochłowicach. Placówka ma powierzchnię 88
mkw. Mieści się na osiedlu na skraju miasta. – Różni ludzie tu mieszkają, ale nauczyliśmy się radzić sobie z patologiami. Zainwestowaliśmy w profesjonalny system monitoringu – opowiada pan Jerzy. Jakiś czas temu kamery zarejestrowały wandala malującego graffitti na fasadzie. Detalista zawiadomił policję (niespecjalnie się przejęli) i zapowiada, że nie odpuści. Tyborczykowie wierzą, że w handlu trzeba iść do przodu. W 2008 roku zdecydowali się na
przebudowę sklepu. Zrezygnowali wówczas ze sprzedaży zza lady. – Kradzieży wcale nie przybyło, za to obroty wzrosły o 40 proc. – zapewniają. Na systemie monitoringu nie oszczędzali i teraz nie żałują, bo kamery niejednokrotnie sprawdziły się w prowadzeniu sklepu. – Na podstawie monitoringu rozstrzygaliśmy już np. kilka razy kto zgubił pieniądze, które znaleźliśmy na podłodze w sklepie i zguba trafiała do mile zaskoczonego klienta – mówi Jerzy Tyborczyk. (AK)
HANDEL
ROZPROSZONEJ SPOŁEM TRUDNO KONKUROWAĆ
Migros – szwajcarski wzorzec dla polskich spółdzielców Polscy spółdzielcy bardzo chętnie odwołują się do tradycji ruchu, który reprezentują, z reguły jednak nie mogą pochwalić się wynikami i skutecznością w bezkompromisowej walce o klienta. Tymczasem w wysoko rozwiniętych krajach spółdzielczość spożywców ma bardzo mocną pozycję.
S
zacuje się, że na świecie w spółdzielniach zrzeszonych jest co najmniej 800 mln osób. W samej Europie działa 267 000 spółdzielni liczących 163 mln członków i zatrudniających 5,4 mln pracowników. I jeszcze kilka szacunków odnośnie udziału spółdzielni w niektórych sektorach gospodarki w kilku wybranych krajach. Przepływa przez nie 83 proc. holenderskiej produkcji rolnej, a 55 proc. w przypadku Włoch. We Francji odpowiedzialne są za połowę usług bankowych, w Finlandii za 35 proc. zaopatrzenia ludności w produkty spożywcze, zaś w Szwecji 60 proc. eksploatacji leśnej jest w rękach spółdzielczych. Wreszcie jedna piąta usług opieki zdrowotnej w Hiszpanii zapewniana jest właśnie przez spółdzielnie.
Światowa czołówka Wiele spółdzielni to prawdziwe ekonomiczne giganty plasujące się na czołowych miejscach rankingów największych firm. Na pozycji lidera w Europie znajduje się francuska grupa banków spółdzielczych Crédit Agricole, wykazująca roczne obroty na poziomie 25 mld euro i dysponująca majątkiem wartym prawie bilion euro. Druga lokata przypadła szwajcarskiemu Migrosowi – sieci handlowej, której roczne obroty wynoszą 14 mld euro, a majątek 11 mld euro. Trzecią pozycję zajmuje też reprezentant sektora spożywców – brytyjska Cooperative Group, osiągająca roczne obroty rzędu 12 mld euro i posiadająca majątek szacowany na 23 mld euro. Na czwartym miejscu jest Korporacja Mondragon z hiszpańskiego Kraju Basków, a na piątym holenderski Rabobank. 300 największych spółdzielni na świecie osiąga obroty wynoszące 963 mld dol., co odpowiada w przybliżeniu produktowi krajowemu brutto Kanady. W zestawieniu tym nie ma niestety polskich spółdzielni.
Potężny Migros Z Migrosem zetknąłem się około 20 lat temu. Obejrzałem wtedy działanie spółdzielczej grupy – od zlewni mleka w górach, po wielki dom handlowy w Bernie. Nie mieściło mi się w głowie, że korporacja – bo takie na mnie Migros zrobił wrażenie – jest po prostu spółdzielnią. Przypomnę, że jej historia sięga lat dwudziestych ubiegłego wieku, kiedy Gottlieb Duttweiler założył w Zurichu najpierw spółkę Migros, z kapitałem 100 000 franków, a później przekształcił ją w spółdzielnię. Początek dało 5 sklepów na ciężarówkach, z których sprzedawano 6 podstawowych artykułów (kawę, ryż, cukier, makaron, olej kokosowy i mydło) w cenach o 10-30 proc. niższych od cen konkurencji. Podstawowym pomysłem Duttweilera było wyeliminowanie łańcuszka hurtowników i pośredników przez spółdzielnię spożywców – organizację realizującą cele gospodarcze i społeczne zarazem. Trzy lata później Migros zaczął sam produkować żywność, a po kolejnych pięciu założył pierwszą spółdzielnię w kantonie Ticino. Później poszło już szybko – sieć spółdzielni regionalnych, hotele, sklepy samoobsługowe (pierwszy w Szwajcarii w 1948 roku), własna sieć punktów zaopatrzenia w olej opałowy, domy handlowe itd. Migros ma dla szwajcarskiej gospodarki wielkie znaczenie: poważny inwestor (w ciągu najbliższych dwóch lat wyda na inwestycje ponad 5 mld franków), aktywny nie tylko poprzez sieć sklepów czy swoich jednostek w terenie, ale także jako jeden z największych dostawców oleju opałowego do domów indywidualnych. W 2009 roku wartość sprzedaży w całej grupie Migros spadła o 3,1 proc., nieznacznie przekraczając 25 mld franków. Sprzedaż detaliczna zmalała nieco mniej, bo o 2,4 proc. – do 21 mld franków. Z końcem 2009 roku sieć dystrybucyjna Migros w Szwajcarii liczyła 604 placówki. Ich łączna powierzchnia sprzedaży przekraczała 1,2 mln mkw. Działało również 190 restauracji oraz Bank Migros, który poprawił w minionym roku wynik operacyjny o 4,4 proc., do poziomu 216,7 mln franków. Liczby to jedno. Równie istotny jest fakt, że spółdzielczy kompleks stanowi istotny element szwajcarskiej tożsamości, poprzez
nie tylko obecność jego sklepów w każdym zakątku tego kraju, ale też dzięki uczestnictwu w życiu społecznym i kulturalnym jako sponsor wielu imprez oraz wydarzeń edukacyjnych i kulturalnych. Wreszcie – jest to jedna z trzech najlepiej rozpoznawalnych marek w Szwajcarii.
A Społem? Tymczasem Społem zrzesza 273 spółdzielnie. Posiadają one ponad 4000 sklepów, 175 magazynów, 210 placówek gastronomicznych, 330 zakładów przetwórstwa spożywczego (piekarREKLAMA
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 43 nie, ciastkarnie, masarnie, garmażernie i inne), 7 hoteli i własną bazę wypoczynkową. Ponadto spółdzielnie wyemitowały ponad 815 000 Karty Klienta Społem, które są akceptowane w ponad 1500 placówkach handlowych i usługowych w całym kraju. Społem zrzesza 90 000 członków, dając zatrudnienie ponad 50 000 osób. Zestawiając osiągnięcia spółdzielczego związku Migros ze stanem Społem, gołym okiem widać, ile jeszcze możliwości kryje się w tym sektorze gospodarki, który jest zarazem ruchem społecznym. Jednak Społem nie może równać się z Migrosem choćby ze względu na to, że nasza spółdzielczość jest wciąż zbyt rozproszona. Pojedyncze spółdzielnie jeszcze długo (a może nigdy) nie będą mogły stawić czoła potężnym i doskonale zorganizowanym sieciowym konkurentom. Krajowa Agencja Handlowa poniosła druzgocącą klęskę. Działa wprawdzie Krajowy Związek Rewizyjny Spółdzielni Spożywców Społem, ale jest to jedyny wspólny mianownik. Spółdzielnie nie mają scentralizowanych zakupów, jednolitych standardów, wspólnych magazynów, floty pojazdów itp. Każdy sobie rzepkę skrobie, ponosząc – rzecz jasna – wysokie koszty takiej niezależności i niemniej wysokie ryzyko rynkowe. By tę sytuację zmienić, potrzebna jest być może oddolna inicjatywa spółdzielców, a może – pomoc państwa w postaci odpowiednich regulacji prawnych. Piotr Rachtan
44 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
ZAGR ANIC A
Portugalia: krótszy termin płatności za towar W wyniku nowelizacji przepisów o handlu właściciele działających w Portugalii super- i hipermarketów zostali zobowiązani do szybszych wypłat należności drobnym dostawcom artykułów spożywczych. Od 1 stycznia 2011 roku firma, do której należy wielkopowierzchniowa placówka handlowa, zobowiązana jest do zapłaty producentowi towarów szybko psujących się w ciągu 30 dni od ich dostawy. Z kolei w przypadku artykułów o dłuższym terminie przydatności do spożycia, pokrycie należności musi nastąpić nie później niż do 60 dnia po otrzymaniu towaru wraz z fakturą. Przedsiębiorcy, którzy nie dostosują się do postanowień nowelizacji, poza spłatą odsetek, grozi kara w wysokości od 150 do 3700 euro (w przypadku osób fizycznych) oraz od 500 do 44 900 euro (w przypadku osób prawnych). Kontrolę nad wykonaniem nowych przepisów sprawować będzie portugalski Urząd ds. Żywności i Bezpieczeństwa Ekonomicznego. Zgodnie z nowymi przepisami, za „małego
dostawcę artykułów spożywczych do wielkopowierzchniowych placówek handlowych” uznawana jest firma, która zatrudnia mniej niż 50 osób oraz posiada certyfikat portugalskiego Instytutu Wspierania Drobnej Przedsiębiorczości i Innowacji. Z kolei do szybszej płatności za odebrany towar ustawodawca zobowiązał właścicieli super- i hipermarketów uzyskujących roczne obroty na poziomie ponad 10 mln euro i zatrudniających ponad 50 pracowników. Nowe przepisy o handlu zostały wprowadzone w konsekwencji żądań drobnych dostawców sektora rolno-spożywczego, wchodzących w skład Portugalskiej Federacji Rolników. Organizacja w ich imieniu przedstawiła rządowi latem br. oficjalną prośbę o skrócenie terminu płatności za towar. W Portugalii wynosił on dotychczas 90 dni. Nowe przepisy wydłużyły równocześnie godziny funkcjonowania placówek handlowych o powierzchni ponad 2000 mkw. w niedziele i święta. (MZ)
Portugalia: właściciel Biedronki dowozi zakupy do domów
Grupa Metro stawia na Rosję
Grupa Jeronimo Martins zwiększyła w minionym roku o 10 proc. liczbę dostaw towarów do domów swoich portugalskich klientów. Dostawy takie realizuje obecnie 29 z 370 supermarketów Pingo Doce należących do firmy Jeronimo Martins. Za skorzystanie z usługi rozwijanej przez właściciela Biedronki trzeba w Portugalii zapłacić 6,20 euro. Rosnące zapotrzebowanie na dostawę towarów do domów klientów nie wpłynie jednak na wprowadzenie do oferty firmy JM sprzedaży za pośrednictwem Internetu. Kierownictwo właściciela Biedronki ma bowiem złe wspomnienia z usług świadczonych on-line. Portugalska spółka była prekursorem tego nowatorskiego rozwiązania w swojej ojczyźnie. Zaproponowała je klientom już w 1998 roku, ale mimo dużego zainteresowania ofertą – korzystało z niej 60 000 osób – Grupa Jeronimo Martins zrezygnowała po pięciu latach z rozwijania e‑commerce, ze względu na niską opłacalność przedsięwzięcia. Handel elektroniczny jest coraz powszechniejszą formą robienia zakupów w Portugalii. Szacuje się, że korzysta z niego około 16 proc. klientów. Rocznie wydają oni 6 mld euro na zakupy przez Internet. (MZ)
Coca-Cola warta ponad 70 mld dolarów
Władze Grupy Metro postanowiły, że w 2011 roku skoncentrują większą uwagę na Rosji. Niemiecka firma przeznaczy znaczne środki na rozwój sieci C&C na terenie Federacji Rosyjskiej, gdzie posiada już 54 tego typu obiekty handlowe. Najnowsze placówki otwarte zostały w Jekaterynburgu oraz Tomsku. Pierwsza ma powierzchnię 12300 mkw., a druga – 9800 mkw. Grupa Metro rozpoczęła działalność w segmencie Cash&Carry na terenie Rosji w 2000 roku. W kolejnych latach otwierała tam również sklepy detaliczne. Obecnie Niemcy posiadają w Rosji 15 hipermarketów Real oraz 24 sklepy Media Markt. Głównymi konkurentami Metro na tamtejszym rynku hurtowym są: Selgros, Berado oraz Lenta C&C. (MZ)
Drożeje żywność na Słowacji Słowacki Urząd Statystyczny podał, że w ciągu ostatniego roku ceny artykułów żywnościowych wzrosły o 30 proc. Najbardziej podrożały warzywa i owoce, mleko, ryby oraz mięso. Rolnicy i hodowcy twierdzą, że powodem podwyżek są niskie zbiory w wyniku tegorocznej powodzi. To z pewnością nie koniec podwyżek, bo styczniu 2011 roku na Słowacji wzrośnie VAT – również na artykuły żywnościowe. (AK)
Chiny kluczowe dla Tesco
Eksperci firmy Interbrand wycenili światowe marki. Liderem rankingu pozostaje Coca-Cola, której wartość wynosi blisko 70,5 mld dol. Kolejne dwa miejsca zajmują IBM (64,7 mld dol.) i Microsoft (60,8 mld dol). (AK)
Tesco zamierza wydać w ciągu pięciu lat około 2,5 mld funtów na uruchomienie nowych domów handlowych i hipermarketów na terenie Chin. Brytyjski operator chce również zwiększyć liczbę nowych placówek poza Państwem Środka o 66 proc. w tym roku. (AK)
Danone bez wody butelkowanej?
Arabia Saudyjska: kobieta nie może być kasjerką
Francuski potentat spożywczy, firma Danone prowadzi z japońskim koncernem napojowym Kirin Holdings wstępne rozmowy dotyczące sprzedaży działu wody butelkowanej. Transakcja miałaby objąć m.in. markę wody Evian – poinformowała PAP. Innymi chętnymi na zakup od Danone całości lub części działu wody butelkowanej mogą być Suntory Holdings i Asahi Breweries. Wartość ofert w przypadku sprzedaży całego działu może oscylować wokół 5-7 mld dol. (HUW)
W Arabii Saudyjskiej zawód kasjerki pozostaje zarezerwowany dla mężczyzn. Sieć supermarketów Panda zamierzała jako pierwsza dopuścić w tym kraju kobiety do pracy przy kasach, ale wycofano się z tych planów, gdy coraz więcej Saudyjczyków zaczęło grozić bojkotem sklepów, a wielu duchownych wydało edykty religijne, sprzeciwiające się wykonywaniu takiej pracy przez kobiety. Rzecznik sieci Panda zapowiedział, że dla 13 kobiet, zatrudnionych przed kilku dniami jako kasjerki, znajdzie inne zajęcie. (AK)
Dobre wyniki Metro Group
Tesco bliżej do klientów
Niemiecki koncern Metro AG podwoił w III kwartale ub.r. swój zysk netto i znacznie zwiększył prognozę zysku na cały 2010 rok. Koncern zanotował w III kwartale 149 mln euro zysku netto. W analogicznym okresie 2009 roku było to tylko 67 mln euro. (AK)
Tesco otworzy w Baldick w Wielkiej Brytanii swój pierwszy spożywczy sklep typu drive ‑through. Klienci będą mogli zamówić produkty on-line i przyjechać po ich odbiór o wybranej porze – przygotowane zakupy obsługa zapakuje do bagażnika samochodu. Koszt usługi będzie stały i wyniesie 2 funty. Jeśli pomysł chwyci, sieć zdecyduje o rozszerzeniu pilotażowego projektu na kolejne sklepy na Wyspach. (AK)
Kaufland planuje dalszą ekspansję na Słowacji Należąca do Grupy Schwarz sieć hipermarketów Kaufland zamierza kontynuować ekspansję na Słowacji. Operator planuje otwierać więcej niż 10 hipermarketów rocznie w ciągu najbliższych kilku lat. Sieć ma obecnie u naszych południowych sąsiadów 41 hipermarketów i zatrudnia ponad 4000 pracowników. Firma nie zdradza, jaką kwotę chce wydać w najbliższym czasie na ekspansję na słowackim rynku. (HUW)
Real testuje nową formę zakupów Niemiecka sieć handlowa testuje w jednym ze sklepów nową usługę o nazwie drive-in. Dzięki niej klient, który zrobi zakupy w sklepie internetowym, będzie je mógł odebrać ze specjalnego punktu, bez wysiadania z samochodu. W przypadku powodzenia akcji, nowa forma odbioru zakupów może zostać wprowadzona we wszystkich niemieckich sklepach Real. (HUW)
Tesco podwaja powierzchnię handlową Brytyjska sieć handlowa planuje w ciągu pięciu lat podwoić powierzchnię sklepów w Europie Środkowo-Wschodniej. Tesco zamierza również przyspieszyć uruchamianie placówek mniejszych formatów. Brytyjczycy chcą do 2014 ‑2015 roku zwiększyć powierzchnię sklepów w naszej części Europy z 2,2 do 4,1 mln mkw. Plany ekspansji sieci obejmują otwarcie większej liczby hipermarketów o powierzchni powyżej 5000 mkw., jednak rozwój będzie opierał się głównie na mniejszych sklepach. Tesco chce także rewitalizować hipermarkety oraz rozwijać koncept Tesco Extra. (HUW)
Metro rusza na podbój Chin
Kaufland i Lidl dostaną 200 mln euro na rozwój? Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR) rozważa udzielenie pożyczek na sumę do 200 mln euro należącym do Schwarz Group spółkom Kaufland i Lidl. Pozyskane fundusze zostaną przeznaczone na rozwój i ekspansję tych sieci w Polsce, Bułgarii i Rumunii. (AK)
Carrefour wróci na rynek rosyjski? Szef Carrefoura powiedział, że chciałby ponownie wprowadzić kierowaną przez siebie sieć na rynek rosyjski. W październiku ubiegłego roku Grupa Carrefour postanowiła wycofać się z Rosji. Władze francuskiego koncernu informowały wówczas w oświadczeniu, że postanowiły sprzedać rosyjski biznes ze względu na „brak perspektyw wzrostu organicznego i możliwości przejęć, które nie pozwalają firmie stać się liderem rynku w krótkim i średnim okresie”. (HUW)
Edeka: nawet 600 nowych dyskontów w dwa lata Właściciel największej sieci supermarketów w Niemczech, koncern Edeka, zamierza uruchomić do końca roku na rodzimym rynku około 300 nowych sklepów Netto Marken Discount. W 2011 roku ma ruszyć kolejne 300 marketów. Łącznie Edeka zarządza ponad 12 000 sklepów. (HUW)
W Wielkiej Brytanii coraz mniej osób płaci gotówką
Metro AG, właściciel m.in. sieci sklepów Media Markt i Saturn, planuje ekspansję w Chinach. Do 2012 roku w samym Szanghaju ma powstać 10 placówek Media Markt. Pierwszy obiekt pod tym szyldem ruszył w połowie listopada ub.r. Jest to drugi największy sklep tej marki na świecie – zajmuje powierzchnię 13 500 mkw. (HUW)
Coraz mniej osób w Wielkiej Brytanii płaci gotówką, nawet za towary czy usługi o wartości poniżej 10 funtów. Powszechnie używane są karty debetowe lub kredytowe. Według danych organizacji PC (The Payments Council), która nadzoruje różne systemy płatności i wydaje w tej sprawie zalecenia – od 2015 roku gotówkowo rozliczanych będzie mniej niż połowa ogółu transakcji. (HUW)
Henkel potwierdza cele na rok 2012
Wątpliwości co do skuteczności probiotyków
Podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki Henkel, prezes Kasper Rorsted potwierdził długoterminowe cele koncernu. Firma zamierza zwiększać udziały rynkowe w każdym z trzech sektorów działalności, wzmacniać pozycję kluczowych marek, pogłębiać relację z klientami oraz stawiać na rozwój zawodowy pracowników. (AK)
Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) wyraził wątpliwości co do skuteczności napojów probiotycznych i jogurtów. EFSA przeanalizował ponad 800 oświadczeń wydanych przez producentów żywności. Niezależny panel naukowców nie odkrył jednak związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy konsumpcją produktów ze szczepami bakterii Lactobacillus fermentum i Lactobacillus plantarum a odpornością immunologiczną. (HUW)
Spożycie sera wzrośnie o 20 proc. Światowe spożycie sera wzrośnie do 2015 roku o ponad 20 proc., względem 2008 roku – podaje FlexNews. Z danych, które cytuje wynika, że za 5 lat globalna konsumpcja sera sięgnie 21 mln ton. Przewiduje się, że wzrosty będą generować głównie kraje rozwijające się – przede wszystkim w Azji, Ameryce Łacińskiej, Afryce i na Bliskim Wschodzie. (HUW)
IKEA zainwestuje we Włoszech Koncern IKEA zainwestuje 200 mln euro w budowę pierwszego centrum handlowego we Włoszech. Obiekt liczyć ma 100 000 mkw. i powstanie w sąsiedztwie istniejącego sklepu IKEA w pobliżu miasta Villesse. Koncern planuje otwarcie galerii wiosną 2011 roku. (HUW)
46 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
PR AWO
UBIEGAMY SIĘ O ZEZWOLENIE NA SPRZEDAŻ ALKOHOLU
Tędy droga do koncesji Większość właścicieli sklepów spożywczych nie wyobraża sobie działalności bez stoiska monopolowego. Handlowcy, którzy planują wprowadzenie do oferty alkoholi, muszą w pierwszej kolejności uzyskać pozwolenie na jego sprzedaż detaliczną. Organ zezwalający to – w zależności od lokalizacji sklepu – wójt, burmistrz lub prezydent miasta. I właśnie do nich należy skierować pisemny wniosek, aby uzyskać stosowne zezwolenie. Wzór wniosku można znaleźć w sieci, a najczęściej również na stronie internetowej urzędu miasta czy gminy. WNIOSEK O ZEZWOLENIE NA SPRZEDAŻ ALKOHOLU Dokument ten musi zawierać: o znaczenie rodzaju zezwolenia, oznaczenie przedsiębiorcy, jego siedzibę i adres, a w przypadku ustanowienia pełnomocników – ich imiona, nazwiska i adres zamieszkania, numer w rejestrze przedsiębiorców lub ewidencji działalności gospodarczej, p rzedmiot działalności gospodarczej, a dres punktu sprzedaży, adres punktu składowania napojów alkoholowych (magazynu dystrybucyjnego). Do wniosku detalista powinien dołączyć następujące dokumenty: z aświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej lub odpis z rejestru przedsiębiorców, dokument potwierdzający tytuł prawny wnioskodawcy do lokalu stanowiącego punkt sprzedaży napojów alkoholowych, pisemną zgodę właściciela, użytkownika, zarządcy lub administratora posesji, jeżeli sklep ma działać w wielorodzinnym budynku mieszkalnym, decyzję właściwego państwowego inspektora sanitarnego o tzw. zatwierdzeniu lokalu. OPŁATY Dla osób rozpoczynających handel alkoholem roczne opłaty za korzystanie z zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych w pierwszym roku od udzielenia zezwolenia wynoszą: 5 25 zł – na sprzedaż napojów alkoholowych zawierających do 4,5% alkoholu oraz piwa,
5 25 zł – na sprzedaż napojów alkoholowych zawierających od 4,5 do 18% alkoholu (z wyjątkiem piwa), 2100 zł – na sprzedaż napojów alkoholowych zawierających powyżej 18% alkoholu. W kolejnych latach ważności zezwolenia opłaty uzależnione są od wielkości sprzedaży napojów alkoholowych w roku poprzednim i określone są w art. 11 ust. 4-10 ustawy. Wniosek o wydanie zezwolenia na sprzedaż alkoholu oraz załączniki do wniosku nie podlegają opłacie. TERMIN ROZPATRZENIA WNIOSKU Rozpatrzenie sprawy i wydanie zezwolenia (lub odmowa) następuje w ciągu miesiąca od daty wpłynięcia wniosku. WAŻNE LIMITY Liczbę punktów sprzedaży napojów zawierających powyżej 4,5% alkoholu (z wyjątkiem piwa) oraz zasady usytuowania na terenie gminy miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych ustala rada gminy w drodze uchwały dla swojego terenu. Uwaga! Warto poznać wymogi dotyczące usytuowania lokalu handlowego określone przez uchwały konkretnej rady gminy – najczęściej dotyczą one dopuszczania lokalizacji punktu sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia w miejscu lub poza miejscem sprzedaży w określonej odległości od: s zkół (z wyjątkiem szkół wyższych), z akładów dla nieletnich, d omów dziecka, o biektów kultu religijnego,
JAK PROMOWAĆ NAPOJE ALKOHOLOWE
Sklep może organizować degustacje alkoholu Mimo licznych ograniczeń związanych z promocją i reklamą napojów alkoholowych, sklep ma prawo organizować publiczne ich degustacje, rozdawać gadżety, organizować sprzedaż premiowaną, czy zachęcać klientów do zakupów za pomocą ulotek roznoszonych przez hostessy. Trzeba jednak postępować zgodnie z wymogami ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Jak więc promować alkohol, by nie łamać prawa? Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi określa, jakie działania promocyjne i reklamowe dotyczące alkoholu ma prawo podejmować handlowiec. Degustacja mocnych trunków może odbywać się wyłącznie wewnątrz wydzielonych stoisk, pomieszczeń hurtowni lub na terenie sklepów zajmujących się wyłącznie sprzedażą alkoholu. – Zgodnie z ustawą, jako wydzielone stoisko rozumiemy miejsce na terenie sali sprzedaży, odseparowane od pozostałej części sklepu za pomocą lady czy ciągu regałów. Istotne jest, by było ono zamknięte osobną kasą fiskalną – wyjaśnia Iwona Szczepańska, radca prawny IMS Consulting. Podkreśla, że definicja ta
może ulec zmianie, z uwagi na rządowy projekt ustawy znoszący wymóg posiadania przez detalistę osobnej kasy w tej części sklepu. Degustacje alkoholu organizowane są regularnie przez część sieci handlowych oraz w hurtowniach Cash&Carry, których oferta skierowana jest do wybranych klientów. Takie akcje są szczególnie popularne w sklepach i w działach winiarskich, gdyż w przypadku win trudniej o powtarzalność smaku. W warszawskiej hali Makro w Alejach Jerozolimskich degustacje odbywają się właśnie w dziale z winami. Jak mówi Włodzimierz Deja, dyrektor hali, smak wina oceniają w ten sposób np. szefowie kuchni
j ednostek wojskowych, d worców kolejowych i autobusowych, obiektów sportowych, na których odbywają się masowe imprezy sportowe. Równie istotny jest też sposób wyliczania tej odległości. Wniosek, który złożymy opiniowany jest przez miejską (gminną) komisję rozwiązywania problemów alkoholowych. NA JAKI CZAS WYDAWANE JEST ZEZWOLENIE? Na czas oznaczony, nie krótszy niż 4 lata, a w przypadku sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży – na okres nie krótszy niż 2 lata. W przypadku udzielenia zezwolenia, wnioskodawca odbiera decyzję osobiście oraz uiszcza stosowną opłatę, w zależności od rodzaju zezwolenia. Opłatę wnosi się na rachunek gminy przed wydaniem zezwolenia. DECYZJA ODMOWNA – CO DALEJ? Przedsiębiorca może odwołać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Odwołanie należy złożyć w terminie 14 dni od daty doręczenia decyzji. Wniesienie odwołania nie podlega opłacie. Gdy przyczyną odmowy jest wyczerpanie się limitu zezwoleń, można wnioskować do rady o podjęcie uchwały zwiększającej ten limit. CZY MOŻNA COFNĄĆ ZEZWOLENIE NA SPRZEDAŻ ALKOHOLU? Tak. Wójt, burmistrz czy prezydent miasta może to zrobić w następujących przypadkach: nieprzestrzegania określonych w ustawie zasad sprzedaży napojów alkoholowych, a w szczególności sprzedaży i podawania napojów alkoholowych osobom nieletnim, nietrzeźwym, na kredyt lub pod zastaw, n ieprzestrzegania określonych w ustawie warunków sprzedaży napojów alkoholowych, powtarzającego się co najmniej dwukrotnie w okresie 6 miesięcy w miejscu sprzedaży lub najbliższej okolicy zakłócania porządku publicznego, w związku ze sprzedażą napojów alkoholowych przez dany punkt sprzedaży, gdy prowadzący ten punkt nie powiadamia organów powołanych do ochrony porządku publicznego, np. policji, w prowadzenia do sprzedaży napojów alkoholowych pochodzących z nielegalnych źródeł, p rzedstawienia fałszywych danych w oświadczeniu o wartości sprzedaży poszczególnych rodzajów napojów alkoholowych w roku poprzednim,
renomowanych restauracji, które zaopatrują się w Makro. Poza regularnymi degustacjami win z „Kolekcji someliera”, często odbywają się umówione wcześniej degustacje z profesjonalnymi klientami, chcącymi wprowadzić w swoich restauracjach kartę win w oparciu o ofertę Makro. – Oczywiście, odbywa się to zgodnie z zasadami profesjonalnej degustacji, zaś osoby, które w niej uczestniczą, to prawdziwi koneserzy – podkreśla Włodzimierz Deja.
Degustacja nie dla każdego klienta – Pojęcie promocji napojów alkoholowych jest bardzo szerokie i oznacza publiczną ich degustację, rozdawanie rekwizytów, np. koszulek, czapeczek, breloczków itp., czy organizowanie premiowanej sprzedaży napojów alkoholowych, np. dwie butelki alkoholu plus prezent gratis – mówi Iwona Szczepańska. – Dopuszcza się także: rozdawanie na terenie stoiska alkoholowego ulotek, gazetek ze zdjęciami, opisami i cenami produktów, upusty cenowe, kupony rabatowe, konkursy i informacje o nich, plakaty oraz wszelkiego rodzaju standy promocyjne i displeye. Mianem reklamy określa się publiczne rozpowszechnianie znaków towarowych napojów alkoholowych lub symboli graficznych z nimi związanych oraz nazw ich producentów. Za reklamę nie uważa się natomiast informacji uży-
Iwona Szczepańska – radca prawny, zawodowy manager, absolwentka wydziału prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Przez 11 lat związana z siecią handlową Tesco; w latach 2000-2007 wiceprezes POHiD oraz przewodnicząca Komitetu Prawnego POHiD, przez 5 lat reprezentowała polski handel w europejskiej organizacji EuroCommerce w Brukseli
popełnienia przestępstwa, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę odpowiedzialną za działalność przedsiębiorcy posiadającego zezwolenie, orzeczenia, wobec przedsiębiorcy będącego osobą fizyczną (albo wobec osoby odpowiedzialnej za działalność przedsiębiorcy posiadającego zezwolenie), zakazu prowadzenia działalności gospodarczej objętej zezwoleniem. KIEDY MOŻNA PONOWNIE UBIEGAĆ SIĘ O ZEZWOLENIE, JEŚLI POPRZEDNIE ZOSTAŁO COFNIĘTE? Po upływie trzech lat od wydania decyzji o jego cofnięciu. WYGAŚNIĘCIE ZEZWOLENIA Zezwolenie wygasa w następujących przypadkach: l ikwidacja punktu sprzedaży, u płynięcie terminu ważności zezwolenia, z miana rodzaju działalności punktu sprzedaży, zmiana składu osobowego wspólników spółki cywilnej, n iezłożenie dnia 31 stycznia oświadczenia o wartości sprzedaży poszczególnych rodzajów napojów alkoholowych w roku poprzednim lub
wanych do celów handlowych między przedsiębiorcami zajmującymi się obrotem hurtowym i handlem napojami alkoholowymi. To dlatego na łamach „WH” możemy, zgodnie z prawem, prezentować nowości alkoholowe i zamieszczać informacje handlowe producentów. Prowadząc promocję i degustację alkoholu na terenie sklepu pamiętajmy, że mogą nas odwiedzić kontrolerzy, którzy czuwają na przestrzeganiem zapisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Jeśli taka kontrola odbywa się w momencie trwania degustacji, sprawdzą oni, w jaki sposób inni klienci, którzy nie biorą udziału w takiej akcji, narażeni są na bodźce słuchowe, a co gorsza wzrokowe. Innymi słowy, degustacja powinna zawężać się do grona zainteresowanych odbiorców. – Niedopuszczalne jest np. by hostessy ubrane w koszulki z reklamą wódki przechadzały się po całym sklepie, chyba że degustacja odbywa się w sklepie monopolowym. Do reklamy nie można ponadto używać radiowęzła, ani podejmować działań, które wychodziłyby poza obszar wydzielonego stoiska, placówki monopolowej czy hurtowni – podkreśla Iwona Szczepańska.
Piwo można promować w całym sklepie Osobną kategorią są piwa, których reklama i promocja jest dozwolona na terenie całego
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 47
nieuiszczenie opłaty w ustawowo określonych wysokościach i terminach (w tym wypadku przedsiębiorca, którego zezwolenie wygasło, może wystąpić o ponowne wydanie zezwolenia nie wcześniej niż po upływie 6 miesięcy od dnia wydania decyzji o wygaśnięciu zezwolenia). Jeśli ma miejsce jedna z wymienionych sytuacji, osoba prowadząca sklep może złożyć wniosek do organu zezwalającego o wydanie zezwolenia na wyprzedaż posiadanych zinwentaryzowanych zapasów napojów alkoholowych. Termin określony w zezwoleniu na wyprzedaż nie może być dłuższy niż 6 miesięcy od dnia wygaśnięcia zezwolenia. WAŻNE Z uwagi na fakt, że liczba zezwoleń jest limitowana i często tworzy się kolejka oczekujących na „zwolnienie się” miejsca na liście, a zezwolenie może wygasnąć lub być cofnięte w wyniku nieprzestrzegania ustawy – należy pamiętać, iż organ zezwalający ma prawo dokonywać kontroli przestrzegania zasad i warunków korzystania z zezwolenia. Wykryte podczas takiej kontroli uchybienia mogą skutkować cofnięciem zezwolenia. PODSUMOWANIE Warunkiem prowadzenia sprzedaży napojów alkoholowych do spożycia w miejscu lub poza miejscem sprzedaży jest: p osiadanie zezwolenia, wniesienie opłaty za korzystanie z zezwolenia, z aopatrywanie się w napoje alkoholowe u producentów i przedsiębiorców posiadających odpowiednie zezwolenie na sprzedaż hurtową napojów alkoholowych, okazanie w odpowiednich terminach (do 1 lutego, 1 czerwca i 1 października każdego roku kalendarzowego objętego zezwoleniem) przedsiębiorcy zaopatrującemu dany punkt sprzedaży napojów alkoholowych odpowiedniego zaświadczenia potwierdzającego dokonanie opłaty (wydaje je gmina), p osiadanie tytułu prawnego do korzystania z lokalu, stanowiącego punkt sprzedaży, wykonywanie działalności gospodarczej w zakresie objętym zezwoleniem tylko przez przedsiębiorcę w nim oznaczonego i wyłącznie w miejscu wymienionym w zezwoleniu, zgłaszanie organowi zezwalającemu zmian stanu faktycznego i prawnego, w stosunku do danych zawartych w zezwoleniu, w terminie 14 dni od dnia powstania zmiany, p rowadzenie sprzedaży w punkcie sprzedaży spełniającym wymogi określone przez radę gminy, p rzestrzeganie innych zasad i warunków określonych prawem. W związku z ostatnim punktem, na uwagę zasługują restrykcyjne zasady reklamy i promocji alkoholu w sklepach. Ich łamanie grozi grzywną i cofnięciem zezwolenia. Podobnie jest w przypadku sprzedaży alkoholu osobom nietrzeźwym, niepełnoletnim, a także oferowania go na kredyt lub pod zastaw. Iwona Szczepańska IMS Consulting, www.imsconsulting.pl
sklepu. Warto jednak wiedzieć, że akcje takie nie mogą budzić skojarzeń z atrakcyjnością seksualną, relaksem, wypoczynkiem, sprawnością fizyczną, nauką, karierą czy zdrowiem. Oczywiście, w degustacji – zarówno alkoholi mocnych, jak i słabych – nie mogą brać udziału osoby nietrzeźwe bądź niepełnoletnie, nie wolno też wydawać alkoholu na kredyt lub pod zastaw. Za prowadzenie reklamy i promocji niezgodnej z ustawą grozi grzywna od 10 000 do 500 000 zł. – Należy pamiętać, że odpowiedzialny za naruszenie ustawy jest nie tylko zleceniodawca, ale i zleceniobiorca, czyli realizator działań promocyjno-reklamowych – mówi Iwona Szczepańska. – Handlowcy powinni też mieć świadomość faktu, że prowadzenie reklamy sprzecznej z prawem czy dobrymi obyczajami, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji. Za to również grozi kara. Anna Krężlewicz
Kontrola możliwa w każdej chwili Organ wydający zezwolenie na handel alkoholem (wójt, burmistrz, prezydent miasta) lub, na podstawie jego upoważnienia, straż gminna czy członkowie gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, zawsze mogą wejść do sklepu (również podczas trwania promocji) i sprawdzić, czy detalista przestrzega zasad korzystania z zezwolenia na sprzedaż alkoholu – np. czy w degustacji nie biorą udziału małoletni, czy reklamy są umieszczone w obrębie stoiska zamkniętego, czy hostessy w koszulkach z logo wódki chodzą po całym sklepie, zamiast przebywać wyłącznie na stoisku zamkniętym. Iwona Szczepańska, radca prawny IMS Consulting
REKLAMA
PR AWO
Dział monopolowy bez kasy fiskalnej Alkohol nadal będzie sprzedawany na wydzielonych stoiskach, jednak płacić za niego będzie można w „zwykłych” kasach, a nie osobno w dziale monopolowym, jak było dotychczas – wynika z planowanych zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Jak wyjaśnia Iwona Szczepańska, radca prawny z IMS Consulting, Rada Ministrów przyjęła pod koniec listopada 2010 roku projekt ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych. Jest to odpowiedź na wystąpienia przedsiębiorców (w tym handlowców), którzy wnioskowali o uproszczenie przepisów. – Prace nad projektem ustawy trwały od wiosny 2009 roku. W ich trakcie eksperci resortu gospodarki przeanalizowali ponad 200 ustaw, wprowadzając zmiany w 90 z nich, m.in. w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi – mówi Iwona Szczepańska. Z punktu widzenia handlu, najważniejsza zmiana dotyczy definicji wydzielonego stoiska alkoholowego – ustawodawca zdecydował się bowiem usunąć wymóg posiadania przez detalistę osobnej kasy fiskalnej w tej części sklepu. – Alkohol nadal będzie oferowany w wydzielonych stoiskach, ale klienci będą za niego płacić w „zwykłych” kasach, a nie, jak dotychczas, w tych zamontowanych przy stoisku alkoholowym – wyjaśnia Iwona Szczepańska. Niewątpliwie, taka zmiana (zakładając, że ustawa wejdzie w życie) ułatwi pracę handlowcom, ale przede wszystkim pozwoli klientom skrócić czas przeznaczony na zakupy. Pozostałe nowinki w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi dotyczą: sprzedaży w środkach i obiektach komunikacji publicznej, badania trzeźwości przez uprawniony organ, rezygnacji z wymogu dołączania do wniosku o wydanie zezwolenia zaświadczenia o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej lub odpisu z rejestru przedsiębiorców oraz terminów na okazanie zaświadczenia o opłatach. (oprac. AK)
Bruksela powołała zespół ds. monitorowania cen żywności Komisja Europejska powołała zespół, który zajmie się monitorowaniem cen żywności – Forum Wysokiego Szczebla ds. Poprawy Funkcjonowania Łańcucha Dostaw Żywności. Forum ma wspierać Komisję w zakresie rozwoju strategii przemysłowej w sektorze rolno-spożywczym. Prace tego zespołu będą się odbywać w czterech grupach: praktyki w kontraktach handlowych, monitorowanie cen żywności, konkurencyjność w przemyśle rolno-spożywczym oraz logistyka sektora rolno-spożywczego. (AK)
Projekt kodeksu dobrych praktyk handlowych Międzyresortowy zespół, który zajmuje się monitorowaniem cen i marż handlowych, przygotował projekt kodeksu dobrych praktyk. Dokument został przekazany do konsultacji sieciom handlowym. Przypomnijmy, że międzyresortowy zespół ds. „zwiększania przejrzystości rynku artykułów rolno-spożywczych i poprawy funkcjonowania łańcucha żywnościowego” powołano w lutym minionego roku. Jednym z powodów jego powstania było narzucanie przez sieci handlowe różnych dodatkowych opłat (poza marżami), którymi odciążani byli dostawcy żywności. (HUW)
Będą kary za złą gospodarkę opakowaniami Rząd przyjął założenia do projektu ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi. Podmiot wprowadzający opakowania do obrotu będzie zobowiązany ograniczyć ilość i negatywne oddziaływanie na środowisko substancji stosowanych do produkcji opakowań i wytwarzanych z nich odpadów. Projekt nakłada również obowiązek składania przez przedsiębiorców w urzędach marszałkowskich rocznych sprawozdań o masie wytworzonych, przywiezionych i wywiezionych opakowań. Określa też zasady gospodarki odpadami opakowaniowymi. Za nieprzestrzeganie przepisów ustawy grozi kara pieniężna do 500 000 zł. (AK)
48 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
SZKO LENIE
ZMIANA STAWEK VAT
Podatkowy problem dla producenta i handlowca Przepisy określające nowe stawki VAT, które obowiązują od 1 stycznia, dotyczą m.in. artykułów spożywczych. I wcale nie są tak jednoznaczne, jak mogłoby się wydawać. Zmiany VAT to problem zarówno dla producentów, jak i dla ludzi handlu.
S
tawka VAT w przypadku słodyczy, kawy, herbaty i wody wzrosła 1 stycznia z 22 do 23 proc., a z 3 do 5 proc. zwiększyła się stawka przy sprzedaży mięsa, jaj i surowych warzyw. Jeszcze w innych przypadkach VAT spadł – z 7 do 5 proc. (dotyczy to np. wyrobów mleczarskich, makaronów, napojów owocowych i warzywnych, nektarów i wybranych produktów piekarniczych). Wprowadzono także znaczne podwyżki stawek – z 7 do 23 proc. – na wyroby piekarskie i ciastkarskie, których data minimalnej trwałości albo termin przydatności do spożycia przekracza 14 dni.
Wybrane wątpliwości Istnieje szereg wątpliwości dotyczących zasad opodatkowania VAT po 1 stycznia 2011 roku. Biorąc pod uwagę fakt, że do tej pory wszystkie wyroby piekarskie i ciastkarskie (objęte kategorią PKWiU 1997 15.81.1) podlegały 7-proc. stawce VAT, producenci i dystrybutorzy tych wyrobów powinni zweryfikować stawki tego podatku stosowane przez nich po 1 stycznia – nie tylko w kontekście daty minimalnej trwałości czy terminu przydatności do spożycia, ale także pod kątem rozróżnienia wyrobów piekar-
skich i ciastkarskich. Szeroko rozumiane przepisy o klasyfikacjach statystycznych zawierają pewne wskazówki w tym zakresie, ale, żeby je odpowiednio zinterpretować, należy szczegółowo przeanalizować skład danego wyrobu i wtedy szukać odpowiedzi na pytanie, czy np. bułka drożdżowa z delikatną posypką z cukru jest wyrobem ciastkarskim, czy piekarskim. Kolejną wątpliwą kwestią jest opodatkowanie VAT od 1 stycznia piekarskich i ciastkarskich produktów mrożonych (które co do zasady mają datę minimalnej trwałości czy termin przydatności powyżej 14 dni) albo produktów nietypowych dla branży piekarniczej – pasztecików, ciastek i snacków zawierających mięso, grzyby, kapustę lub inne rodzaje nadzienia. Czy bułka nadziewana mięsem gotowa do natychmiastowego spożycia ciągle jest wyrobem piekarskim opodatkowanym 5-proc. stawką VAT? Czy z takiej stawki może korzystać producent zamrożonego pasztecika, który jest gotowy do spożycia dopiero po dodatkowym podgrzaniu? Także w tym przypadku nieodzowne dla zastosowania odpowiedniej stawki VAT jest przeprowadzenie szczegółowej analizy składu takiego produktu oraz dokonanie właściwej wykładni przepisów prawa podatkowego.
Nowe stawki VAT na wybrane produkty FMCG Kategoria produktów Mięso, jaja, surowe warzywa Wyroby mleczarskie, makarony, napoje owocowe i warzywne, nektary i wybrane produkty piekarnicze Wyroby piekarskie i ciastkarskie, których data minimalnej trwałości albo termin przydatności do spożycia przekracza 14 dni
Stara stawka (w proc.) 3 7
Nowa stawka (w proc.) 5 5
7
23
Źródło: Deloitte
BUDUJEMY LOJALNOŚĆ KLIENTÓW
Jak dopasować program lojalnościowy do potrzeb sieci? Dobrze dobrany i dostosowany do potrzeb danej sieci czy placówki program lojalnościowy pozwala mocniej związać klientów ze sklepem, poprawić obroty i wyróżnić się na tle konkurencji. Radzimy, jak zbudować taki program. Program lojalnościowy, jako odroczony rabat w czasie, może zmotywować do częstszych zakupów. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z faktu, że zwykłe naliczanie punktów i wymiana ich na nagrody nie wystarczy, aby wymagający klienci skusili się na przystąpienie do projektu. Żeby dobrze przygotować i wdrożyć program, niezbędne jest m.in. właściwe wyznaczenie celów, które chce się osiągnąć, zawężenie grupy docelowej, stworzenie mechanizmu działania i katalogu nagród oraz zadbanie o ewaluację (tj. systematyczne badanie wartości albo cech programu). Co chcemy osiągnąć? To podstawowe pytanie, jakie należy sobie postawić przed wdrożeniem programu lojalnościowego. Czy chodzi nam wyłącznie o zwiększenie sprzedaży, czy ważniejsze jest uzyskanie kluczowej wiedzy na temat uczestników? A może oba cele jed-
nocześnie? W pierwszym przypadku należy postawić na motywujące nagrody. Dobry przekrój nagród z różnych kategorii zadowoli każdego malkontenta, któremu kolejna karta w portfelu tylko zawadza. Jeżeli stawiamy na pozyskanie danych, musimy zatroszczyć się o to, aby uczestnicy masowo wzięli udział w projekcie. Program lojalnościowy daje szereg możliwości kontaktu: moment naliczania punktów, ich wymiana na nagrody, różnego rodzaju ankiety. Wszystkie te „punkty styku” stanowią pretekst do pozyskania danych, a co za tym idzie do spersonalizowanej komunikacji, zwiększającej reakcję zakupu. Uczestnik musi czuć się zobowiązany do podawania danych. Dobrą metodą jest nagradzanie klientów przekazujących informacje o sobie dodatkowymi bonusami w postaci punktów.
Sprzedawca, u którego organ podatkowy zakwestionuje wysokość stosowanej stawki VAT na znajdujące się w jego sklepie napoje owocowe, nie może uniknąć odpowiedzialności tylko dlatego, że posługiwał się analogicznymi stawkami VAT, jak na fakturze dokumentującej ich zakup. Kolejną branżą, która może rodzić wątpliwości co do wysokości stosowanych stawek, są producenci i dystrybutorzy napojów. Co do zasady, soki owocowe i warzywne (objęte kategorią 10.32 PKWiU z 2008 roku) mogą korzystać ze stawki 5-proc. Podobna obniżona stawka znajdzie zastosowanie w stosunku do wybranych pozostałych napojów bezalkoholowych (zgrupowania 11.07.19.0 PKWiU z 2008 roku), m.in. do napojów owocowych i owocowo-warzywnych oraz nektarów i napojów warzywnych. O ile w polskim ustawodawstwie można znaleźć definicje soków i nektarów owocowych, to problem pojawia się w przypadku napojów owocowych, warzywnych oraz owocowo-warzywnych. Ani w przepisach dotyczących VAT, ani w regulacjach statystycznych PKWiU 2008, ani nigdzie indziej ustawodawca nie przedstawia definicji powyższych produktów. W rezultacie, producent lub dystrybutor tego typu napojów może mieć problem z wyborem właściwej stawki VAT.
Konsekwencje mogą być bolesne Do zmian w VAT powinni przygotować się zarówno producenci wyrobów spożywczych, jak i ich dystrybutorzy. Bowiem to na podatniku (niezależnie czy wytwarza dany produkt czy jest jego dystrybutorem) spoczywa obowiązek prawidłowego sklasyfikowania produktów, a w rezultacie zastosowania właściwej stawki podatku. Na przykład sprzedawca, u którego organ podatkowy zakwestionuje wysokość stosowanej stawki VAT na znajdujące się w jego sklepie napoje owocowe, nie może uniknąć odpowiedzialności tylko dlatego, że posługiwał się analogicznymi stawkami VAT, jak na fakturze dokumentującej ich zakup.
Wokół programu lojalnościowego budowany jest cały jego świat, często związany z charakterystyką marki, oparty na zachęcającej grafice lub promocjach tematycznych. Tworzony jest on na potrzeby różnych grup docelowych. Dobrym przykładem jest Klub Konesera działający w delikatesach Alma, który skierowany jest do ściśle określonej grupy klientów. Projekt ten ma za zadanie zbudowanie marki klasy premium, o czym świadczy chociażby wysoki próg wejścia – 200 zł wydane na jednorazowe zakupy. Już na wstępie operator chce trafić do klientów, którzy zostawiają w Almie znaczące kwoty. Katalog nagród złożony jest z produktów dostępnych wyłącznie dla uczestników programu: są wśród nich np. specjalnie malowane filiżanki czy deski do krojenia z logo Almy. Chociaż twórcy projektu zadbali o to, aby skupić się na najbardziej dochodowej grupie docelowej, to zagrożeniem jest pominięcie klientów z innego segmentu. Ludzie przecież nie zawsze kupują kierując się wysokością ceny. Po prostu idą do sklepu, do którego jest im po drodze. Stąd klienci, którzy robią niewielkie zakupy, ale często, nie będą już w zasięgu Klubu Konesera. Programy nie zawsze muszą opierać się na katalogu nagród rzeczowych. Przykładem jest projekt Tesco Clubcard, który skierowano do grupy wrażliwej na promocje rabatowe i obniżki cen. Zamiast standardowego katalogu nagród, za zgromadzone punkty klient otrzymuje bony wartościowe. Dodatkowo może dostać kupo-
I vice versa – w przypadku kontroli podatkowej prowadzonej u piekarza, powołanie się przez niego na klasyfikację statystyczną produktu i stawkę VAT przyporządkowane nieprawidłowo przez dystrybutora jego produktów, nie pozwoli temu pierwszemu uniknąć szeregu ryzyk podatkowych. Błędy w zakresie stosowania niewłaściwych stawek mogą mieć duży wpływ na działalność przedsiębiorców. Na przykład stosowanie nieprawidłowej, za niskiej, stawki VAT może prowadzić do powstania zaległości podatkowych i konieczności ich zapłaty razem z odsetkami, a także nałożenia sankcji karnych-skarbowych wobec osób odpowiedzialnych za rozliczenia podatkowe w firmie. Podmioty z branży spożywczej (zarówno producenci, jak i dystrybutorzy), które jeszcze nie podjęły działań mających na celu ustalenie prawidłowych stawek VAT, powinny rozważyć natychmiastowe podjęcie przynajmniej wstępnych kroków (np. przeprowadzenie analizy produktów pod kątem przejścia z klasyfikacji PKWiU z 1997 roku na PKWiU z 2008 roku), mających na celu rozstrzygnięcie przedstawionych wątpliwości interpretacyjnych oraz minimalizację związanego z nimi ryzyka podatkowego.
Radosław Maćkowski doradca podatkowy, starszy konsultant w Deloitte rmackowski@deloittece.com
ny rabatowe na konkretne produkty lub linie produktowe. Wiedza na temat historii zakupów pozwala dobrać kupony w taki sposób, by były jak najbardziej atrakcyjne. Dedykowane oferty zwiększają szansę na skłonienie klientów do dokonania kolejnych zakupów. Problemem jest tutaj to, że kupony rabatowe upoważniają do bardzo niewielkich obniżek. Ich wysokość sięga od 1 do 10 zł. Uczestnik programu może więc czuć się niedoceniony, gdy po trzech miesiącach zbierania otrzymuje rabat w wysokości 3 zł. Oprócz programów własnych, realizowanych przez konkretne sieci i marki, istnieją także programy multipartnerskie. W Polsce jest na razie jeden taki projekt – Payback, rozwijany od września 2009 roku (nie licząc starszego Premiumclub, który jednak głównie jest kojarzony z marką Statoil). Jak do tej pory nikt inny nie zdecydował się na podobne rozwiązanie. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy są wysokie koszty wejścia oraz czasochłonność całego przedsięwzięcia, ponieważ decyzje o udziale w nim musi podjąć wielu partnerów. Silne sieci bez kompleksów mogą wdrażać system lojalnościowy. Firmy, które postawią na przejrzyste zasady i dobrze dobrane nagrody oraz dopasują kreację graficzną do gustu uczestników, mogą liczyć na wzrost obrotów. Sam program nie zbuduje silnej marki – może ją jednak wzmocnić. Filip Zajdel manager ds. programów lojalnościowych w firmie iReward24
Zmotywowany pracownik to dobry pracownik
Przypomnijmy: Akademia Umiejętności Eurocash to kompleksowy projekt podnoszenia kwalifikacji właścicieli i pracowników sklepów. Dzięki temu przedsięwzięciu około 30 000 osób będzie mogło pogłębić tajniki zarządzania, finansów, marketingu czy obsługi klienta oraz skorzystać z wiedzy ekspertów firm Eurocash, Carlsberg Polska, Coca‑Cola i Unilever Polska. Koszt programu szacowany jest na około 10 mln zł.
Praktyka poparta wiedzą
Fot. Eurocash
Justyna Widota, prowadząca Delikatesy Centrum w Besku na Podkarpaciu, posiada spore doświadczanie w handlu detalicznym. Mimo to w ofercie zaproponowanej przez Akademię dostrzegła możliwość takiego poszerzenia swojej wiedzy, które będzie mieć bezpośrednie przełożenie na funkcjonowanie jej placówki handlowej. – Najistotniejsze wydają mi się wszystkie sprawy związane z zarządzaniem ludźmi. Zarówno dla mnie, jako właścicielki sklepu, jak i dla kierowniczki, umiejętność takiego prowadzenia zespołu, aby był on wydajny i jak najdoskonalej spełniał swoje zadania, to warunek odniesienia sukcesu. Właśnie dlatego od początku
ubiegłego roku uczestniczyłam w szkoleniach przybliżających mi tę problematykę – podkreśla Widota. Pani Justyna nie jest handlowcem z wykształcenia. Umiejętności, które zdobyła biorą się przede wszystkim z doświadczenia. Samo doświadczenie jednak nie wystarczy. Równie istotna jest konkretna wiedza, którą mogą przekazać specjaliści. Właśnie to oferuje ludziom handlu Akademia Umiejętności Eurocash. Detalistka z Beska bardzo chwali sobie ten projekt. – Pomysł utworzenia Akademii jest strzałem w dziesiątkę, bo przecież zawsze, nawet w najlepiej prowadzonej placówce, znajdzie się coś, co można poprawić – przekonuje Justyna Widota. W kolejnym etapie szkoleń chciałaby zapoznać się bliżej z zarządzaniem finansami sklepu. – Byłoby świetnie, gdyby w warsztatach uczestniczyli również moi pracownicy. W naszym regionie jest z tym jednak pewien problem. Mamy bowiem do czynienia z ogromną rotacją personelu i wielce prawdopodobne jest, iż przeszkolony pracownik nieoczekiwanie zmieni pracę i trzeba będzie zaczynać od nowa – zauważa właścicielka sklepu w Besku. Bardzo pozytywnie ocenia także ideę badań typu „tajemniczy klient”, stanowiących istotny element Akademii. Ich pierwsza fala zaowocowała szeregiem wniosków, które detalistka szczegółowo potem omawiała z personelem. W drugim badaniu sklep wypadł o wiele lepiej w zakresie obsługi klienta, co dowodzi, że pani Joanna i jej ludzie „odrobili lekcje”. – Postrzegam działalność Akademii Umiejętności Eurocash jako szansę dla zwykłego, wiejskiego sklepu na osiągnięcie wyższego pułapu jakościowego, w większości na prowincji nieznanego – podsumowuje Justyna Widota.
Łykać wiedzę jak pelikan Uczestnicy Akademii Eurocash z certyfikatami ukończenia szkolenia z zakresu zarządzania personelem
Zbigniew Mazur, prowadzący Delikatesy Centrum w Jaśle, jest w handlu detalicznym człowiekiem nowym. Przez wiele lat pracował w mediach i instytucjach kulturalnych, aż wreszcie postanowił „przejść na swoje” i w marcu 2010 roku
Fot. Eurocash
Chociaż Akademia Umiejętności Eurocash rozpoczęła formalną działalność minionej jesieni, wielu detalistów zrzeszonych w sieci Delikatesy Centrum uczestniczy w szkoleniach organizowanych przez Eurocash już od roku. I bardzo cenią sobie tę możliwość poszerzania wiedzy. Równie pozytywne opinie zbiera program motywacyjny, będący ważnym elementem Akademii. Nie powinno to dziwić, bowiem nie od dziś wiadomo, że zmotywowany pracownik to dobry pracownik.
– Pomysł utworzenia Akademii jest strzałem w dziesiątkę, bo przecież zawsze, nawet w najlepiej prowadzonej placówce znajdzie się coś, co można poprawić – przekonuje Justyna Widota, prowadząca Delikatesy Centrum w Besku na Podkarpaciu uruchomił sklep spożywczy. – Dla mnie Akademia to możliwość pozyskania wiedzy, o jakiej mi się nawet nie śniło. I łykam ją jak pelikan. Do tej pory myślałem np., że najlepszym systemem motywacyjnym są płace. Tymczasem okazuje się, że niekoniecznie pieniądze grają pierwszoplanową rolę. Czasami wystarczy szczera rozmowa, otwartość, szeroko pojmowana zdolność współżycia z ludźmi. Tę wiedzę i umiejętności mogłem uzyskać tylko w Akademii. I dobrze, że mogą ją posiąść również moi pracownicy – od kierownika sklepu poczynając, na kasjerce kończąc – tłumaczy Zbigniew Mazur. Świeżo upieczony właściciel sklepu ma nadzieję, że będzie mógł dokształcić się także w innych dziedzinach związanych z prowadzeniem placówki handlowej. Szczególnie liczy na szkolenia dotyczące nowoczesnego marketingu oraz sposobów na przyciągnięcie klientów i zapewnienie sobie ich lojalności. – Jestem przekonany, że w ofercie Akademii każdy znajdzie coś dla siebie – nawet jeśli wydaje mu się, że o prowadzeniu sklepu wie już prawie wszystko – uważa Zbigniew Mazur. (AU)
Partnerzy Akademii: Coca-Cola HBC Polska Sp. z o.o. Akademia Umiejętności Eurocash i Coca-Cola HBC Polska Sp. z o.o. Eurocash we współpracy z Coca-Cola HBC Polska i innymi partnerami przygotowują Akademię Umiejętności. Jest to cykl szkoleń skierowany do właścicieli i personelu sklepów sieci franczyzowych. Głównym celem programu jest poprawa wiedzy pracowników i właścicieli sklepów lokalnych, a tym samym stworzenie im warunków do rozwoju w coraz bardziej konkurencyjnym środowisku. Jest to wspólny cel i naturalny obszar dla firm: Coca-Cola HBC Polska i Eurocash. Jako wiodący producent w swojej branży, jesteśmy zainteresowani zrównoważonym rozwojem handlu detalicznego w Polsce. W ramach Akademii Umiejętności współpracujemy z firmą Eurocash w wielu ważnych projektach:
„Wykorzystaj Siłę Sklepów Lokalnych”
warsztaty handlu tradycyjnego dla sieci Delikatesy Centrum. Są to warsztaty prowadzone od ponad 4 lat, w których udział wzięło ponad 1200 uczestników, kierowników i właścicieli sklepów. Wspólnie z firmą Eurocash zostały tak dopracowane, aby idealnie pasować do potrzeb sieci franczyzowej Eurocash – Delikatesy Centrum. Będą one realizowane dla nowych franczyzobiorców, dołączających do sieci DC.
„Podstawy Zarządzania Kategorią Napoje Bezalkoholowe”
szkolenie z podstaw zarządzania kategorią napojów bezalkoholowych. Jest to szkolenie przygotowywane wspólnie przez osoby z działu zarządzania kategoriami Coca-Cola i Eurocash Franczyza – zarządzanie kategorią dla Delikatesów Centrum. Zarządzanie kategorią ma na celu poszuki-
wanie możliwości rozwoju całej kategorii napojów bezalkoholowych.
„Magazynuj z Głową”
szkolenie e-learningowe wraz z przewodnikiem. Jest to program edukacyjny w zakresie właściwego składowania wód i napojów. Program został opracowany we współpracy z Krajową Izbą Gospodarczą „Przemysł Rozlewniczy”, a Główny Inspektorat Sanitarny objął nad nim Honorowy Patronat Merytoryczny. Wszystkie zalecenia zostały zatwierdzone przez Główny Inspektorat Sanitarny. Program ten będzie przygotowany w wersji elektronicznej, co umożliwi dostęp do tej wiedzy szerokiej rzeszy pracowników. Dan Nistor, Prezes Coca-Cola HBC Polska
50 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
Fot. Visa Europe
FINANSE
Karta zbliżeniowa redukuje czas potrzebny do zawarcia transakcji średnio do 12,5 sekundy, przy czym skrócenie czasu płatności o 6 sekund przekłada się na 1-proc. wzrost dziennej sprzedaży sklepu
NOWOŚCI NA RYNKU PŁATNOŚCI BEZGOTÓWKOWYCH
Karty zbliżeniowe przyspieszają obsługę klientów W naszym kraju dokonuje się ponad 1,3 mld transakcji elektronicznych rocznie. To jednak wciąż stosunkowo niewielka część wszystkich operacji, ponieważ większość Polaków płaci za zakupy gotówką. Sklepów wyposażonych w terminale płatnicze szybko jednak przybywa. Szacuje się, że na polskim rynku jest obecnie w użyciu ponad 34 mln kart płatniczych. Liczba ta stale rośnie, bo korzyści z płatności elektronicznych jest wiele – zarówno dla kupujących (wygoda), jak i dla obsługujących je podmiotów gospodarczych (więcej klientów, wyższe obroty). Jak twierdzą przedstawiciele branży finansowej, transakcji kartowych mogłoby być więcej, gdyby sklepy i punkty usługowe były wyposażone w terminale obsługujące karty zbliżeniowe. Ta nowa technologia błyskawicznie zdobywa
polski rynek. Pod koniec 2010 roku w portfelach Polaków znajdowało się już około 2 mln kart zbliżeniowych. Płatność tego rodzaju kartą może wynieść maksymalnie 50 zł i nie wymaga potwierdzenia za pomocą PIN-u. Redukuje to czas potrzebny do zawarcia transakcji średnio do 12,5 sekundy, przy czym skrócenie czasu płatności o 6 sekund przekłada się na 1-proc. wzrost dziennej sprzedaży sklepu. Liczba kart z dodatkową funkcją zbliżeniową Visa payWave przekroczyła w końcu września
2010 roku pół miliona. Szybko rośnie także liczba punktów przyjmujących płatności zbliżeniowe tymi kartami; w gronie takich firm są zarówno ogólnopolskie i regionalne sieci handlowe, jak również pojedyncze sklepy. – Rozwój płatności zbliżeniowych jest kluczowy dla ograniczenia roli gotówki, która wciąż króluje w sferze płatności o małej wartości – mówi Małgorzata O’Shaughnessy, wiceprezes Visa Europe, dyrektor generalna odpowiedzialna za Polskę, Czechy i Słowację. Pierwszym wydawcą kart Visa payWave w Polsce był Bank Zachodni WBK. PKO Bank Polski we wrześniu minionego roku ruszył z programem wymiany ponad 6 mln kart debetowych z paskiem magnetycznym na karty z mikroprocesorem i funkcją zbliżeniową Visa payWave. Wydawanie takich kart rozpoczął także MultiBank. Inną nowością, która zapewne również przyczyni się do wzrostu popularności kart płatniczych, jest karta Visa CodeSure. Umieszczona na niej miniaturowa klawiatura pozwala użytkownikom na generowanie jednorazowych haseł poprzez wpisanie kodu PIN. Takie rozwiązanie powoduje, że karty Visa CodeSure podnoszą bezpieczeństwo transakcji internetowych w systemie Verified by Visa i są jednocześnie łatwe w obsłudze. Można ich również używać do zakupów w punktach sprzedaży i do wypłat gotówki z bankomatów. Kartę Visa CodeSure dodatkowo wyposażono w funkcję zbliżeniową, która umożliwia dokonywanie płatności opiewających na niskie kwoty. Karty Visa CodeSure wyposażone są w ośmiocyfrowy ekran alfanumeryczny, klawiaturę o 12 klawiszach oraz wbudowaną baterię o trzyletnim okresie działania. Cornèr Bank, pierwsza na świecie instytucja wprowadzająca to nowe rozwiązanie, planuje na razie wydanie takich kart kilku tysiącom swoich klientów. Hubert Wójcik
Na koniec 2010 roku w portfelach Polaków znajdowało się około 2 mln kart zbliżeniowych
Rośnie popularność faktur elektronicznych Według Krajowej Izby Rozliczeniowej, w latach 2005-2009 liczba faktur elektronicznych wystawianych w Europie wzrastała średnio o 41 proc. rocznie, osiągając pułap 1 mld sztuk. W Polsce rozwiązanie to zyskuje również coraz więcej zwolenników. Jeszcze w 2007 roku zaledwie 10 proc. polskich przedsiębiorstw otrzymywało faktury elektroniczne, a wystawiało je tylko 5 proc. firm. Dzisiaj chęć korzystania z takiego rozwiązania deklaruje zdecydowana większość przedsiębiorców i aż 65 proc. użytkowników bankowości elektronicznej. Olbrzymie zainteresowanie e-fakturami wynika z ich zalet, w porównaniu z formą papierową. Z badań przeprowadzonych na zlecenie Krajowej Izby Rozliczeniowej wynika, że co trzeci Polak uważa korzystanie z tradycyjnych faktur za marnotrawienie papieru, prawie co czwarty widzi problem w przechowywaniu rachunków w takiej postaci, a co piąty ma wątpliwości związane z ich otrzymywaniem na czas lub możliwością zgubienia. Pomimo wielu zalet faktur elektronicznych, do tej pory wiele polskich przedsiębiorstw rezygnowało z korzystania z nich. Obawiały się nieuwzględniania e-faktur przy rozliczeniach z organami państwowymi, np. urzędem skarbowym. 20 maja ub.r. Naczelny Sąd Administracyjny wydał jednak wyrok, w którym stwierdzono, że w oparciu o Dyrektywy UE prawodawca nie można zabronić wysyłania e-faktur (sygn. I FSK 1444/09). Ponadto, 7 października 2010 roku resort finansów opublikował projekt rozporządzenia w sprawie przesyłania faktur w formie elektronicznej, zasad ich przechowywania oraz trybu udostępniania organowi podatkowemu lub organowi kontroli skarbowej, który mówi, że: „faktury mogą być przesyłane, w tym udostępniane w formie elektronicznej w dowolnym formacie elektronicznym, pod warunkiem uprzedniej akceptacji tego sposobu przesyłania faktur przez odbiorcę”. Powyższe przepisy jasno wyjaśniają, iż faktura VAT otrzymana drogą elektroniczną jest dokumentem tak samo ważnym, jak jej tradycyjny odpowiednik, co będzie mieć znaczący wpływ na dalszy wzrost zainteresowania e-fakturami. (oprac. GSZ)
ZA I PRZECIW
Czy styczeń jest dla handlu najgorszym miesiącem w roku? Po bożonarodzeniowych żniwach, w handlu przychodzi zwykle posucha. Niektórzy detaliści twierdzą wręcz, że przez pierwsze dwa tygodnie stycznia sprzedają niemal wyłącznie pieczywo i alkohol. Dla nich początek roku jest najgorszy. Inni uważają, że znacznie słabsze od stycznia są miesiące wakacyjne. Styczeń jest zdecydowanie najgorszym miesiącem w sklepie. Dostrzegam kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, zaczynają się zimowe wyjazdy na ferie. Drugi powód jest taki, że ludzie dużo wydają w grudniu na przygotowanie świąt Bożego Narodzenia i sylwestra. W efekcie, w styczniu niektórzy zostają bez pieniędzy i nie mają za co robić zakupów – oczywiście wszystko zależy do zamożności konkretnego klienta. Ponadto, ludzie mają jeszcze zapasy jedzenia ze świąt, które czasem starczają im na tydzień czy dwa, więc i tak niewiele kupują. Sądzę, że styczeń jest gorszym miesiącem dla supermarketów, niż dla małych sklepów, takich jak mój. Ludzie mają zapas mięsa i wędlin, ale nikt przecież nie trzyma w lodówce rezerwy pieczywa, która wystarczyłaby na tydzień. To samo dotyczy alkoholu. A wiadomo, że mało kto będzie jechał do supermarketu po bochenek chleba czy kilka piw. Takie zakupy robi się w małych, osiedlowych sklepach. Dodam, że w lutym też wcale nie jest różowo. Zaczynają się ferie, za które rodzice muszą zapłacić. Handel zacznie się tak naprawdę w marcu i potrwa do wakacji, a w wakacje znowu będzie słabiej. Anna Tomczak, właścicielka Mini Delikatesów, Warszawa
Styczeń wcale nie jest najgorszym miesiącem. Pogorszenie koniunktury być może dotyczy innych branż, np. AGD czy RTV, jako że tuż przed końcem roku kupuje się różne przedmioty na prezenty albo by odpisać je od podatku. Wiadomo, że po świętach w lodówkach zostaje trochę produktów, ale w końcu przychodzi styczeń, a zapas jest coraz mniejszy. Z mojego doświadczenia wynika, że dwa pierwsze tygodnie stycznia są trochę słabsze, choć nie mogę powiedzieć, że w te dni jest u mnie pusto. Później następuje odbicie, ludzie wybijają się ze „świątecznego snu”. Tak naprawdę styczeń niewiele różni się od innych miesięcy, jeśli chodzi obroty. Można nawet powiedzieć, że to całkiem przyzwoity okres. Znacznie gorsze są wakacje, młodzież wyjeżdża, nie trzeba robić kanapek do szkoły. Spadek obrotów sięga wówczas 30 proc. Owszem, lato oznacza biesiadowanie przy grillu, ale to nie rekompensuje odpływu klientów. Od stycznia gorszy jest także wrzesień. Ludzie wracają wtedy z wczasów, gdzie zostawili pieniądze, a spora grupa młodszych konsumentów przywozi od rodziców wyprawki, które starczają im na kilka tygodni. I znów na większy ruch klientów trzeba czekać do października. Adam Sypniewski, sklep wędliniarski ZM Podgórze, Warszawa
ZA PRZECIW
Jeden biiip i zapłacone Zbliżeniowa karta Visa to nowy sposób zapłaty – szybki, bezpieczny i wygodny dla Ciebie i Twoich Klientów. W Polsce jest już ponad milion zbliżeniowych kart Visa i tysiące miejsc, w których są akceptowane. Zadbaj o lepszą obsługę swoich Klientów – już dziś akceptuj płatności zbliżeniowe. O szczegóły pytaj swojego agenta rozliczeniowego. www.visa.pl
Żyje się lepiej.
52 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
LOGIST YK A
JAZDA PRÓBNA – NISSAN NV 200
Pakowny Japończyk
Nissan, mimo rozmiarów auta dostawczego, dobrze sprawdza się w mieście – skręca i zawraca jak samochód osobowy
Przyglądając się Nissanowi z zewnątrz, trudno sobie wyobrazić, że to auto o doskonałych parametrach przewozowych. Ale liczby nie kłamią: długość przestrzeni ładunkowej NV 200 to ponad dwa metry, a odległość między nadkolami – ponad 120 cm, co pozwala zmieścić w aucie dwie europalety. Nawet jeśli będą to palety pod sufit wyładowane wodą mineralną, Nissan i tak sobie z nimi poradzi, ponieważ ładowność auta wynosi 783 kg. A wszystko przy niskim progu załadunku (524 mm). Jednym słowem, Nissan NV 200 posiada wszystko, co potrzebne do obsługi sklepu, a nawet małej sieci sklepów. Zaprojektowanie obszernego przedziału ładunkowego nie odbiło się na komforcie przestrzeni pasażerskiej. Kierowca i pasażer mają w Nissanie dużo miejsca, a dzięki estetycznie wykonanej desce rozdzielczej nie będą narzekać na komfort. Wnętrze auta, oprócz tego że miłe dla oka, oferuje kierowcy kilka ciekawych rozwiązań ułatwiających jazdę. Jednym z nich jest wskaźnik zmiany biegów w postaci strzałeczki pokazującej się na ekranie, w momencie gdy silnik wchodzi w obroty odpowiednie dla danego przełożenia. Jak zapewnia producent, korzystanie ze wskaźnika pomaga zaoszczędzić paliwo. Jednak, naszym zdaniem, bezkrytyczne sugerowanie się wskazaniem strzałki może być uciążliwe, tak jak uciążliwa jest jazda na piątym biegu z prędkością 50 km/h.
Znacznie praktyczniejszym rozwiązaniem wydaje się kamera pokazująca widok za samochodem. O ile w aucie osobowym takie urządzenie nie jest niezbędne, o tyle w dostawczaku, gdzie widok do tyłu jest mocno ograniczony, bardzo się przydaje. Komfort poprawiają także boczne drzwi przesuwne, które mogą być zainstalowane po obu stronach lub tylko z jednej. W dużych pojazdach dostawczych takie drzwi z reguły dość ciężko się zamykają i otwierają, zwłaszcza gdy samochód jest zaparkowany przodem w kierunku wzniesienia, jednak w Nissanie wszystko pracuje lekko i bez zastrzeżeń. Cena auta z drzwiami przesuwnymi z jednej stronty to 48 504 zł netto, a z drzwiami po obu stronach – 49 162 zł. Przemieszczanie się NV 200, dzięki wysokiej pozycji za kierownicą i dużej przedniej szybie, jest przyjemne, choć wrażenie może psuć dość sztywne zawieszenie. Podczas jazdy „na pusto” kierowca wyraźnie odczuwa, że siedzi w samochodzie dostawczym.
Nasza redakcja miała do dyspozycji pojazd z silnikiem wysokoprężnym 1,5 o mocy 85 KM i momentem obrotowym 200 Nm. Jednostka spisuje się dobrze, nieźle przyspiesza, a skrzynia biegów pracuje precyzyjnie. Trzeba dodać, że Nissan, mimo rozmiarów auta dostawczego, dobrze sprawdza się w mieście – skręca i zawraca jak samochód osobowy. NV 200 to samochód dla przedsiębiorców, którzy ze względu na skalę prowadzonej działalności, nie potrzebują dużego auta dostawczego. Dwie palety, które mieszczą się w Nissanie, to i tak bardzo dużo, zważywszy że właściciele sklepów
Nissan NV 200 1,5 dCi – dane techniczne Pojemność silnika Maksymalna moc Maksymalny moment obrotowy Maksymalna prędkość Średnie zużycie paliwa Cena najtańszej wersji:
1461 cm³ 85 KM przy 3750 obr./min 200 Nm przy 2000 obr./min 158 km/h 5,2 l/100 km 48 504 zł netto
Fot. Archiwum
NOWY FIAT DOBLO CARGO
spożywczych doskonale radzą sobie, używając w pracy samochodów typu Volkswagen Passat kombi czy nawet VW Golf. Tekst i zdjęcie Hubert Wójcik
Maksimum możliwości Trudno znaleźć lepszy samochód dla handlu. Pojemny, zwrotny i niedrogi. Nieprzypadkowo nowy Fiat Doblo Cargo zdobył tytuł International Van of the Year 2011, otrzymując 128 na 168 możliwych do zdobycia punktów. Ocenę przyznało jury złożone z 24 dziennikarzy, specjalizujących się w branży samochodów dostawczych. Podczas ogłaszania werdyktu przewodniczący jury konkursu International Van of the Year, Pieter Wieman, stwierdził: – Projekt zwycięskiego samochodu przekonał nas pod wieloma względami, ale przede wszystkim zaproponowaną przez Fiata różnorodnością wariantów płyty podłogowej oraz nadwozia, znacznie bogatszą, niż ma jakikolwiek inny samochód w tej kategorii. W gamie Doblo znalazła się nie tylko wersja z długim rozstawem osi i podwyższonym dachem, ale także kabina z platformą do zabudowy oraz kabina z fabryczną skrzynią ładunkową. Szczególne wrażenie na jurorach zrobił duży wybór jednostek napędowych. Ponadto, sędziowie docenili parametry jazdy i wysoki komfort, jaki oferują rozmaite wersje Doblo Cargo. Lorenzo Sistino, dyrektor generalny Fiat Professional, tak skomentował zwycięstwo: – Nowy Doblo to pojazd pomyślany jako innowacyjny już na samym początku prac projektowych. Oferuje naszym klientom największe możliwości wyboru, jednocześnie zapewniając niski poziom emisji spalin i najnowocześniejszą technologię w swojej kategorii. W Nowym Doblo Cargo dostępnych jest 6 jednostek napędowych: silnik benzynowy 1.4 o mocy 95 KM, silnik 1.4 turbo (zasilany gazem ziemnym i benzyną) o mocy 120 KM i 4 turbodiesle (1.3 Multijet o mocy 90 KM, 1.6 Multijet 90 KM i 105 KM oraz 2.0 Multijet 135 KM). Silniki spełniają normy emisji spalin Euro5, wszystkie mają seryjnie montowany system Start&Stop i filtr cząstek stałych w wersjach wysokoprężnych. Jednostki cechują się znakomitymi osiągami, cichą pracą, niskimi kosztami eksploatacji (paliwo i obsługa), a także niezawodnością i dbałością o środowisko. Na
szczególną uwagę zasługuje nowy silnik 1.4 T-jet Natural Power o mocy 120 KM. Zapewnia on zasięg do 750 km (do 450 km na paliwie gazowym i 300 km na benzynie), zużywając jedynie 4,9 kg gazu i 7,4 l benzyny na 100 km, przy ładowności pojazdu do 980 kg. Już na etapie projektu nowy Doblo został pomyślany jako pojazd dostawczy w pełnym tego słowa znaczeniu – a wiec nie jako mały VAN, ale auto z możliwością dostosowania go do bardzo różnych zadań i potrzeb użytkownika. Jest to możliwe dzięki dziesięciu dostępnym typom nadwozia i w sumie ponad 500 wersjom, które powstają z kombinacji
poszczególnych typów nadwozia, drzwi bocznych i tylnych oraz dostępnych jednostek napędowych. Model ten stanowi zatem idealną odpowiedź na potrzeby użytkowników, którzy spędzają większość czasu za kierownicą auta – w ruchu miejskim, gdzie postoje są częste, ale również, kiedy trzeba szybko przemieścić się na duże odległości. Nowego Fiata Doblo można kupić już od 43 600 zł netto. (AU)
DŁUGOTERMINOWY WYNAJEM POJAZDÓW
Alternatywa dla leasingu Popularna na zachodzie Europy usługa długoterminowego wynajmu pojazdów dostawczych i ciężarowych upowszechnia się również w Polsce. Korzysta z niej coraz więcej form sektora FMCG. – Nie odczuwamy spadku zainteresowania naszymi usługami. Wręcz przeciwnie, spowolnienie gospodarcze spowodowało, że firmy szybciej „dojrzewają” do skorzystania z naszych usług. Liczba klientów i pojazdów sukcesywnie się zwiększa – przekonuje Artur Nowicki, dyrektor generalny spółki Fraikin Polska, będącej częścią koncernu Fraikin, europejskiego lidera rynku wynajmu samochodów dostawczych
i ciężarowych. W Polsce Fraikin działa od czterech lat, do jego klientów należą m.in. Grupa Emperia, Danone, Dar Natury, Eden i Frito Lay. Firma dysponuje szeroką gamą pojazdów – od popularnych furgonów o dopuszczalnej masie całkowitej 3,5 t, po ciągniki o masie 4,4 t. Fraikin Polska świadczy też usługi wynajmu krótkoterminowego oraz zarządzania i obsługi flot. Współpracuje z siecią autoryzowa-
Nowy Doblo wyraźnie urósł, jednak sylwetką wciąż nawiązuje do poprzednika
nych serwisów: Mercedesa, Iveco, Fiata, Bridgstone, Goodyear, Carrier i Thermo-King. Według szacunków, sprzedaż firmy na koniec roku 2010 była o 40 proc. wyższa niż rok wcześniej. Flota pojazdów powiększyła się w tym czasie o 1500 sztuk. Na czym polega wynajem długoterminowy? Najemca użytkuje pojazd, płaci stałą ratę miesięczną za jego użytkowanie, a wszystkie wydatki związane z utrzymaniem auta – oprócz paliwa i kierowcy – ponosi Fraikin Polska. Standardowo, umowy podpisywane są na 36, 48 lub 60 miesięcy. Oferta dla każdego klienta przygotowywana jest indywidualnie, z uwzględnieniem konkretnych potrzeb. Korzystanie z wynajmu długoterminowego ma szereg zalet, począwszy od zachowania kapitału inwestycyjnego firmy, po redukcję kosztów – bowiem, dzięki lepszemu zarządzaniu flotą, nie ma potrzeby utrzymywania pojazdów tylko na wypadek awarii. (AK)
RAPORT: ALKOHOLE I WYROBY TYTONIOWE HANDEL
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 53 Fot. 123Rf
KOMENTARZ EUROMONITOR INTERNATIONAL
Światowo w kieliszku Według prognoz agencji badawczej Euromonitor International, wartościowa sprzedaż alkoholi spadła w Polsce w 2010 roku o 3 proc. Na napoje wyskokowe konsumenci przeznaczyli w tym okresie około 39 mld zł.
J
ak podkreśla Sławomir Wyciślak, analityk Euromonitor International, spadki dotknęły wszystkich segmentów rynku, także win (-6 proc.), których sprzedaż w ostatnim czasie obiecująco rosła. Szacunki wskazują, że legalny rynek wódki skurczył się w ciągu minionych dwunastu miesięcy o około 3 proc., a piwa – o 4 proc. – Choć napoje alkoholowe, z wyjątkiem piwa, notują zwykle wyższą sprzedaż w końcówce roku, to i tak producentom i dystrybutorom nie uda się wyrównać strat z pierwszego półrocza – zastrzega analityk Euromonitor International. Rynek napojów alkoholowych w Polsce wyraźnie się polaryzuje. Konsumenci poszukują bardziej wyrafinowanych smaków, co widać po rosnącej sprzedaży whisky. Popyt na ten trunek rośnie systematycznie od sześciu lat (nawet po 20 proc. rocznie), ciągnąc w górę dane sprzedażowe całej kategorii. Nic dziwnego, że coraz więcej dystrybutorów wprowadza do oferty tzw. brown spirits. Szacuje się, że w latach 2010-2015 ilościowa sprzedaż whisky zwiększy się o około 15 proc. Z prognoz Euromonitora wynika, że dobrze będą sobie radzić także niszowe segmenty, jak koniak, szampan czy tequila. Kluczowym segmentem pozostanie jednak wódka, do której należeć będzie grubo ponad 95 proc. sprzedaży mocnych
alkoholi, jednak udziały te będą się systematycznie zmniejszać. Mimo rosnących aspiracji i coraz grubszych portfeli polskich konsumentów, osłabło ich zainteresowanie alkoholami z górnej półki. Dystrybutorzy i producenci zareagowali na ten trend, pozycjonując swoje wyroby na granicy segmentów masowego i premium. Potwierdzeniem tego, że na rynku wciąż istnieje zapotrzebowanie na nowe wódki z segmentu mainstream, jest sukces Żołądkowej Gorzkiej Czystej de Luxe z oferty Stock Polska. Dobrą sprzedaż notuje też „czysty” Krupnik z portfolio Belvedere, który na sklepowe półki trafił w marcu 2010 roku. Jeśli chodzi o piwo, choć sprzedaż zaczęła spadać, to regionalne browary radzą sobie dobrze. Ich obecność na rynku pozostaje rodzajem ciekawostki i nic nie wskazuje na to, że coś się tu zmieni. Z win najlepiej sprzedają się produkty w cenie 17-20 zł za butelkę, co zachęciło dwójkę największych dyskonterów – Biedronkę i Lidla – do rozszerzenia i przebudowania oferty w tym asortymencie. Dyskonty próbują też przyciągnąć uwagę konsumentów, wstawiając na półAlkohole mocne: segmentacja rynku (w proc.) Segment Wódka Whisky Brandy i cognac Likiery Gin Rum
Rynek napojów alkoholowych w Polsce – wartość sprzedaży (w mld zł) Segment Piwo Alkohole mocne Wino
2008 21,4 16,1 3,0
2009 20,4 16,4 3,2
2010 19,6 16,2 3,3
Źródło: Euromonitor International
40% Poniżej 40% Powyżej 40%
Ilościowo 81,4 18,6
Wartościowo 78,9 21,1
91,3 8,6 0,1
91,7 8,2 0,1
Segment Wina musujące Szampany
Ilościowo 54,9 43,7 1,4
Wartościowo 55,2 43,8 1,0
0,7 5,3 74,3 19,7
0,9 5,3 74,9 19,0
Bezalkoholowe (poniżej 0,5%) Light (0,51-4,9%) Full light (5,0-6,2%) Strong (powyżej 6,2%)
Sklepy winno-cukiernicze Małe sklepy 8,2 spożywcze
Wartościowo 96,9 3,1
Hipermarkety
15,4
Średnie sklepy spożywcze
18,3
Supermarkety
37,6
Duże sklepy spożywcze
9,9
Hipermarkety
8,2
5,9
Drinki gotowe do spożycia: segmentacja rynku (w proc.) Segment Na bazie wódki Na bazie piwa Na bazie wina
Supermarkety
20,1
Małe sklepy spożywcze
29,0
Duże sklepy spożywcze
Wartościowo 88,8 2,2 2,0
Drinki gotowe do spożycia: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.) Hipermarkety Supermarkety Duże sklepy spożywcze Średnie sklepy spożywcze Małe sklepy spożywcze Sklepy winno-cukiernicze Kioski Stacje benzynowe
8,2
Średnie sklepy spożywcze
30,8
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010 * bez danych ze stacji benzynowych
Ilościowo 89,4 2,7 1,9
zaczną bardziej doceniać fachową wiedzę obsługujących ich sprzedawców. Zdaniem Sławomira Wyciślaka, konsumpcja alkoholu w Polsce będzie przybierać coraz bardziej wyrafinowane formy, co ma związek z faktem, że nasi rodacy częściej podróżują i są otwarci na nowe formy konsumpcji oraz na nowe smaki. Na tym trendzie najbardziej skorzystają producenci i dystrybutorzy wina. (oprac. AK)
Format Hipermarkety Supermarkety Duże sklepy spożywcze Średnie sklepy spożywcze Małe sklepy spożywcze Sklepy winno-cukiernicze
Wódka 6,9 20,7 8,5 32,3 22,0 9,7
Whisky 32,4 30,8 5,9 13,6 3,8 13,5
Brandy i cognac 18,6 32,2 9,4 18,6 7,3 13,9
Likiery 21,6 35,1 7,8 16,6 7,8 11,1
Gin 18,7 39,6 8,4 19,0 6,2 8,2
Rum 24,1 26,8 8,8 20,5 8,3 11,4
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010 * bez sklepów na stacjach benzynowych
ALKOHOLE MOCNE – ZARZĄDZANIE KATEGORIĄ
Trunki ustawiaj markami, regionami i według cen
Ustawienie alkoholi na półce zgodnie ze sztuką zarządzania tego typu asortymentem nie dotyczy wyłącznie super- i hipermarketów. Wręcz przeciwnie – z uwagi na mocno ograniczoną powierzchnię, zasad merchandisingu powinny przestrzegać przede wszystkim małe sklepy.
10,6
Piwo: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.)* Sklepy winno-cukiernicze
Ilościowo 99,8 0,2
Szacuje się, że w latach 2010-2015 ilościowa sprzedaż whisky zwiększy się w Polsce o około 15 proc.
Alkohole mocne: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.)*
Wina musujące i szampany: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.)
Piwo: segmentacja rynku (w proc.) Segment Puszka Butelka Plastik
Wartościowo 89,9 5,2 2,2 1,5 0,7 0,5
Wina musujące i szampany: segmentacja rynku (w proc.)
Wódka: segmentacja rynku (w proc.)* Segment Czysta Smakowa
Ilościowo 93,3 2,8 1,5 1,4 0,6 0,4
ki coraz większą liczbę markowych produktów. Przykładowo, w Biedronce można już zaopatrzyć się w likier Malibu z oferty Wyborowej, Johnnie Walkera, czy znane wino Casillero del Diablo. Z prognoz firmy Euromonitor International wynika, że sprzedaż alkoholu w dyskontach będzie rosnąć w ciągu najbliższych pięciu lat o około 7 proc. rocznie. Na rynku nie brakuje również specjalistycznych sklepów winiarskich, w których woli zaopatrywać się część amatorów wina. Jednak o ich portfele skutecznie walczą supermarkety, które oferują coraz większy wybór niezłych jakościowo produktów. W efekcie, na sklepy specjalistyczne przypada zaledwie 3 proc. sprzedaży wina. Znaczenie tego kanału ma szansę wzrosnąć, gdyż coraz lepiej wyedukowani konsumenci z czasem
11,5 41,0 6,7 15,0 6,8 8,7 0,0 10,3
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010
Właściciele małych placówek handlowych często nie zdają sobie sprawy z tego, jak ważne jest właściwe zaprezentowanie towaru klientowi. A przecież dobra ekspozycja oznacza istotny wzrost sprzedaży oraz zwiększenie rentowności. Wiele osób prowadzących sklep z alkoholem powierza wygląd półki przedstawicielowi handlowemu lub swojemu personelowi, który zazwyczaj nie jest odpowiednio przeszkolony. W efekcie trunki trafiają w przypadkowe miejsce, które udaje się wygospodarować na regale. Trudno wówczas o maksymalne wykorzystanie potencjału danej placówki. W przypadku sklepów z alkoholami, stoiska dzieli się na część przeznaczoną do prezentowania win oraz drugą, poświęconą alkoholom mocnym. Choć wiele zasad zarządzania półką jest ze sobą zbieżnych, to sposób ekspozycji zdeterminowany jest przez rodzaj i charakter danej kategorii produktów. W przypadku win, najczęściej spotykanym sposobem prezentacji jest podział na regiony, z których pochodzą. Jeśli zaś chodzi o alkohole czyste, bardzo ważną cechą jest silna identyfikacja i przywiązanie klientów do marki oraz impulsowy charakter zakupu.
Miejsce przeznaczone do prezentacji danego brandu powinno być uzależnione od jego pozycji rynkowej oraz od udziału w sprzedaży. Produkty jednej marki powinny znajdować się obok siebie, ustawione od wariantu najdroższego, zaczynając od lewej strony. Pamiętajmy, że tzw. lokomotywy sprzedaży zawsze powinny znajdować się na wysokości wzroku kupującego, i mieć zagwarantowaną większą liczbę „twarzyczek”, niż pozostałe produkty. Najtańsze napitki najlepiej ustawić na najniższych półkach. Dla detalistów, którzy chcieliby uatrakcyjnić sprzedaż, ciekawym pomysłem może okazać się dodatkowa prezentacja produktów w opakowaniach o nietypowym kształcie lub trunków oferowanych w promocyjnych cenach. Przy najbliższej dostawie warto zatem poświęcić trochę czasu półce z alkoholami i zastanowić się nad tym, co można poprawić w sklepie, aby przynosił on coraz wyższe zyski. Tych ostatnich życzę i sobie, i Państwu. Tomasz Walczyk, sieć sklepów monopolowych Win-Cin
54 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
RAPORT
A L K O H O L E I HANDEL WYROBY TYTONIOWE
Fot. Wyborowa
Siłę marki buduje się latami – wiemy, jak to robić
Rozmowa z Victorem Jerez, prezesem firmy Wyborowa SA Sprzedaż czystej wódki w Polsce spada. Czy Wyborowa to odczuwa? Rzeczywiście obserwujemy, że rynek wódki zaczął się kurczyć. Zaostrzyła się też konkurencja. Jesteśmy w dobrej sytuacji, bo nasza wódka Wyborowa jest bardzo silnym brandem, budowanym od kilkudziesięciu lat i docenianym przez konsumentów. Dlatego też radzimy sobie całkiem dobrze i wciąż inwestujemy w markę. Przykładem jest choćby najnowsza kampania „Drużyna W”, która ma na celu podkreślanie atrybutów produktu, w tym jego mocnej, międzynarodowej pozycji oraz faktu, że należy do segmentu premium. Oczywiście mamy też atrakcyjne oferty cenowe, ponieważ są one elementem gry rynkowej, ale przede wszystkim podkreślamy, że Wyborowa to jeden z najważniejszych polskich produktów eksportowych i jedna z najlepiej rozpoznawalnych na świecie polskich marek w sektorze FMCG. To wiele znaczy. Popyt na wódkę maleje, za to rośnie segment brown spirits. Korzystacie z tego? Nasze portfolio brown spirits jest nie tylko szerokie, ale i mocne. W ofercie mamy prawdziwe ikony: szkockie whisky Chivas Regal i Ballantine’s oraz irlandzką whiskey Jameson. To marki z wielkimi tradycjami i silną pozycją na światowych rynkach. Chcemy o tym informować polskich konsumentów. Chociaż segment brown spirits rozwija się w Polsce dynamicznie, to nadal pozostaje rynkową niszą. Dlatego wyzwaniem dla nas jest edukowanie konsumentów. Gościliśmy niedawno jednego z największych autorytetów w dziedzinie whisky – Jima Murraya, autora „Whisky Bible”, bestsellera wśród niezależnych przewodników po świecie whisky. Jim przyjechał do Polski na nasze zaproszenie i spotkał się z dziennikarzami. Jego wizyta była szczególna, ponieważ już po raz drugi uznał Ballantine’s Finest za najlepszą scotch
Drobni detaliści są naszym kluczowym kanałem dystrybucji, bo to dzięki nim docieramy nawet do najmniejszych miejscowości standard blended whisky na świecie. To dla nas bardzo prestiżowe wyróżnienie. Między innymi dzięki takim ekspertom, jak Murray i dzięki ich pasji, również polski konsument może zapoznać się z kategorią whisky. Zwolennicy kolorowych alkoholi są bardzo lojalną grupą, która stale się powiększa, co dobrze wróży tej kategorii. W ofercie macie również wino. Czy można powiedzieć, że rynek wina w Polsce jest w tej samej fazie rozwoju co whisky? Obie te kategorie dynamicznie się rozwijają. Podstawowa różnica pomiędzy nimi jest taka, że na rynku wina można spotkać znacznie więcej graczy, zaś w przypadku brown spirits kilka marek ma decydującą pozycję. Sprzedaż wina jest dla nas istotna, jednak wciąż stanowi niewielką część całej sprzedaży naszych produktów na polskim rynku, ale są kraje, w których ta kategoria alkoholi ma dla grupy Pernod Ricard (właściciel Wyborowej SA – red.) pierwszorzędne znaczenie. Mam tu na myśli m.in. Wielką Brytanię, Australię czy Nową Zelandię. Nasza strategia dotycząca wina opiera się na zaspokajaniu potrzeb tych ludzi, którzy mają nieco wyższe wymagania jakościowe i już pewną znajomość kategorii. Dlatego w Polsce staramy się zaszczepić kulturę picia wina, promując znaną i lubianą australijską markę Jacob’s Creek. Jak zamierzacie traktować rosnący segment wódek smakowych? Wódki smakowe mają w Polsce wielu zwolenników. Dlatego w naszej ofercie również nie
może zabraknąć ciekawych propozycji z tego segmentu. Nasze silne marki Luksusowa i Wyborowa mają wersje smakowe: Luksusowa – gorzką, wiśniową i żurawinową, zaś Wyborowa – cytrynową, jabłkową i gruszkową. Nie można zapomnieć również o Absolucie, którego ciekawe warianty znajdują w Polsce grono sympatyków. Moim zdaniem, znaczenie wódek smakowych powinno stopniowo rosnąć. Czy wzorem waszego konkurenta, Grupy Sobieski, myślicie o tym, by firmowała was tak znana medialnie twarz, jak np. Bruce Willis? Czy taka strategia może przynieść wymierne efekty? Mamy inną strategię. Stawiamy sobie za cel budowanie siły poszczególnych marek w oparciu o ich jakość, historię, pochodzenie i sukcesy na światowych rynkach. Dlatego naszymi gwiazdami są Chivas Regal, Wyborowa, Absolut, Jameson i Ballantine’s oraz cała plejada pozostałych marek. Za nimi także stoją ludzie, ale nie są to aktorzy czy piosenkarze, ale utalentowani i pełni pasji ludzie, którzy od lat na ten sukces pracują. Uważam, że w przypadku alkoholu decyzja o podjęciu współpracy ze znaną osobą, ikoną światowego kina, jak w przypadku Bruce’a Willisa, obliczona jest na wywołanie silnego pierwszego wrażenia. Długotrwałe strategie oparte na wizerunku znanej osoby są ryzykowne. Wystarczy sobie przypomnieć historię Tigera Woodsa. Jego perypetie wymiernie przyczyniły się do pogorszenia wizerunków marek, które promował. Dlatego
my wolimy koncentrować się na budowaniu wizerunku naszych marek, niż opierać się na wizerunku gwiazd. Co detaliści powinni robić, by zarabiać na kurczącym się rynku wódki? Polska jest specyficznym rynkiem, z blisko 40 milionami mieszkańców oraz dużą liczbą średnich i małych miejscowości. Dlatego drobni detaliści są kluczowym kanałem dystrybucji. To dzięki nim docieramy do nawet najmniejszych ośrodków. Zdajemy sobie sprawę z trudności, jakie przeżywa obecnie niezależny detal. Składa się na nie kilka czynników, m.in.: globalny kryzys, podenerwowanie konsumentów oraz spadek sprzedaży wódki. W tej trudnej sytuacji proponujemy detalistom nowości, czyli coś, co najlepiej przyciąga ludzi do sklepów. Mamy również promocje skierowane zarówno do właścicieli sklepów, jak i do tzw. finalnego klienta. Nasze marki dają konsumentom i detalistom gwarancję, że dostają produkty autentyczne i wysokiej jakości. A gdyby miał Pan dać jedną radę właścicielom małych sklepów... Ufajcie sprawdzonym markom, a nie jedynie krótkim, atrakcyjnym promocjom cenowym. Największe niebezpieczeństwo widzę w tym, że wielu traktuje wódkę jak towar, którego sprzedaż opiera się głównie na obniżaniu ceny. To błąd – sprzedaż trzeba budować na sile marki. Patrzymy na rynek długofalowo i dbamy o nasze brandy. Polacy, i to nie tylko ci zamożniejsi, próbują coraz częściej lepszych trunków. Mówią „mogę sobie na to pozwolić” i wybierają produkt z klasą, do którego mają zaufanie. Czy przejęta przez Pernod Ricard marka Absolut nie konkuruje z Wyborową? Nie. Absolut i Wyborowa to produkty o innych cechach i inaczej pozycjonowane cenowo. Wybierane są przy zupełnie innych okazjach. Kupując wódkę np. na prezent, nabywca często sięga po droższy produkt. Inną wódką może celebrować uroczystość rodzinną, a inną wybrać na spotkanie z kolegami. Przy wyborze nie bez znaczenia jest także smak, zależny od surowców użytych przy produkcji. Absolut to wódka z segmentu top premium, wytwarzana ze szwedzkiej zimowej pszenicy, poddana procesowi wielokrotnej destylacji. Posiada charakterystyczny, delikatny smak, z korzennymi nutami. Z kolei Wyborowa ma posmak kremowy, z wyczuwalnymi nutami orzecha i chleba razowego, gdyż robiona jest z polskiego żyta. Mamy też wiele innych wódek, m.in. Luksusową, należącą do segmentu mainstream. Wytwarza się ją na bazie polskiego ziemniaka – jest łagodna, kremowa, o smaku purée ziemniaczanego ze śmietankowym akcentem. Jak widać, nasze produkty nie konkurują ze sobą bezpośrednio. Mając tak szerokie portfolio wódek, jesteśmy obecni we wszystkich segmentach rynku, dając konsumentom możliwość wyboru. Jaka jest, Pana zdaniem, przyszłość polskiego rynku wódki? Polska była i będzie krajem, w którym wódka ma status trunku narodowego. Dlatego też długookresowo wódka pozostanie fundamentem naszej biznesowej działalności. Jesteśmy w najlepszej sytuacji ze wszystkich graczy. Mamy pozycję międzynarodową, szerokie portfolio, topowe produkty we wszystkich segmentach rynku. Polska gospodarka będzie się wzmacniać, a coraz zamożniejsi konsumenci będą się otwierać na nowe smaki i produkty. W efekcie będą się liczyć wyłącznie silne i autentyczne marki. Czujemy, że wiatr nam sprzyja. Dziękuję za rozmowę. Hubert Wójcik
Na podstawie ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości dostęp do tych materiałów mogą mieć tylko firmy zajmujące się produkcją, obrotem hurtowym oraz handlem napojami alkoholowymi.
RAPORT
56 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
W III kwartale 2010 roku obroty Grupy Belvedere wyniosły 161,3 mln euro, co oznacza wzrost o 15,5 proc. rok do roku. Bez wliczania podatku akcyzowego, obroty wyniosły 84,9 mln euro (wzrost o 16,5 proc.). Grupa zanotowała lepszą sprzedaż przede wszystkim w Polsce, Francji oraz Stanach Zjednoczonych, gdzie sukces odniosła marka Sobieski. Obroty spadły jedynie na Litwie. (AK)
RÓŻNE POMYSŁY NA PROMOCJĘ ALKOHOLU
Godna podziwu kreatywność producentów Promowanie alkoholu w Polsce jest utrudnione, ponieważ – poza prasą branżową – reklama tych wyrobów jest zakazana. Producenci poszukują więc nowych sposobów promocji, które nie naruszałyby przepisów. Ich kreatywność bywa godna podziwu.
Fot. 123RF
Belvedere umacnia się na kluczowych rynkach
A L K O H O L E I HANDEL WYROBY TYTONIOWE
Ambra zwiększyła sprzedaż w Polsce o 11 proc. W pierwszym kwartale roku obrotowego 2010/2011 zysk netto grupy winiarskiej Ambra wyniósł 3,2 mln zł, wobec 0,3 mln zł w analogicznym okresie rok wcześniej. Sprzedaż grupy wzrosła o 3 proc., a głównym motorem wzrostu był polski rynek, gdzie sprzedaż zwiększyła się o 11,4 proc. Tak wysoki wskaźnik sprzedaży w naszym kraju jest efektem zarówno wzrostu organicznego, w tym znaczących wzrostów marki CIN&CIN, jak i udanego wprowadzenia do sprzedaży przejętej niedawno marki win El Sol. (HUW)
Najskuteczniejsze sposoby promocji alkoholu to takie, które umożliwiają konsumentowi kontakt z marką, a także angażują go w działania promocyjne. Należą do nich eventy z elementami aromamarketingu, pokazy sztuki flair (żonglerka butelkami w trakcie przygotowywania drinków) oraz degustacje. – Tak naprawdę wszystko zależy od marki alkoholu i wartości, jakie chcemy w danym brandzie alkoholowym wyeksponować. Promocja pozwala na budowanie więzi z konsumentem, umożliwia mu poznanie marki z bliska i przekonanie się o tym, co ma ona do zaoferowania. Skuteczne są także różnego rodzaju konkursy z wybraną marką w tle. Interesująca formuła, atrakcyjne nagrody i ciekawe zadanie konkursowe potrafią przyciągnąć, a tym samym zdobyć nowych konsumentów – mówi Aleksandra Dudek z Bacardi-Martini Polska.
Grupa Campari liczy zyski Po trzech kwartałach 2010 roku Gruppo Campari odnotowała wzrost wartości sprzedaży o 14 proc., do 794,9 mln euro. Zysk przed opodatkowaniem zwiększył się o 17 proc., osiągając 156,3 mln euro. Sprzedaż produktów pod marką Campari wzrosła o 12 proc., natomiast sprzedaż alkoholi mocnych pod marką SKYY wzrosła w Stanach Zjednoczonych o 8 proc. Popyt na wina grupy Campari zwiększył się o 2 proc. (AK)
Nemiroff w rękach Rosjan Nemiroff trafił do portfolio rosyjskiego koncernu Russkij Standard. Wcześniej z zakupu zrezygnowały operujące w Polsce firmy Stock Spirits i CEDC. Rosyjski holding był zainteresowany kupnem Nemiroffa od lutego 2010 roku, gdy ukraińscy właściciele ogłosili zamiar sprzedaży. Nie wiadomo, jaki procent akcji i za ile kupili Rosjanie. Specjaliści szacowali wartość Nemiroffa na 330‑370 mln dol. (wycena z długami firmy, które w 2009 roku przekroczyły 10,5 mln dol.). (HUW)
Rosną udziały rynkowe Grupy Sobieski Grupa Sobieski poinformowała, że na koniec września 2010 roku jej udziały w polskim rynku osiągnęły 18,7 proc., wobec 18,2 proc. rok wcześniej. Do najnowszego produktu Grupy – Krupnik Vodka – należy już ponad 5,5 proc. całego krajowego rynku wódki. Według Niel sena, jest to najszybciej rosnąca marka wódki w Polsce,. Dystrybucja ważona tego trunku przekroczyła na koniec września 79 proc. (AK)
Zmiany w firmie Wyborowa Nowym dyrektorem personalnym w firmie Wyborowa została Izabela Nowikowska, która będzie odpowiedzialna za wdrażanie procedur i polityki personalnej, kontakty z pracownikami, rekrutację, szkolenia i rozwój pracowników w zakresie działalności dystrybucyjnej spółki. Ponadto, Lidię Kłosowską powołano na nowe stanowisko communications directora. Do kadry kierowniczej dołączył także Grzegorz Sierzputowski, jako nowy trade director. Będzie odpowiedzialny za rozwój strategii handlowych i ich implementację we wszystkich kanałach sprzedaży. Nowy trade director może pochwalić się kilkunastoletnim doświadczeniem z zakresu rozwoju sprzedaży. (HUW)
PODRABIANY ALKOHOL
Oszczędności wysokiego ryzyka Na polskim rynku wódki jest jeden gracz, z którym trudno walczyć wszystkim bez wyjątku koncernom spirytusowym. To tzw. „odkażanka” – alkohol nieznanego pochodzenia, wytworzony z odkażonego spirytusu, używanego np. do produkcji płynu do spryskiwaczy szyb samochodowych czy podpałki do grilla. Roczna wartość legalnego rynku napojów spirytusowych wynosi w Polsce około 13,6 mld zł (bez sektora Horeca). Dodatkowo w minionym roku do budżetów gminnych wpłacono 290 mln zł z tytułu zezwoleń wydanych na obrót detaliczny napojami spirytusowymi. Tymczasem handel odkażanym alkoholem kosztuje budżet państwa co najmniej miliard złotych rocznie. O rozmiarach tego zjawiska świadczyć mogą dane za 2009 rok: 10,5 mln litrów 100% alkoholu uzyskanego przez przestępców ze skażonego spirytusu, 1 mln litrów 100% przemyconego alkoholu, 1,5 mln litrów 100% alkoholu wyprodukowanego przez bimbrowników, 1265 postępowań przygotowawczych wszczętych przez policję. Obrót nielegalnym alkoholem nie tylko powoduje gigantyczne straty dla budżetu państwa oraz legalnych producentów, ale przynosi również olbrzymie dochody zorganizowanym grupom przestępczym. – W przeciwieństwie do legalnych producentów, przestępcy nie muszą odprowadzać podatków i składek ubezpieczeniowych za pracowników, przejmować się normami sanitarnymi i jakościowymi, czy też pochodzeniem surowca – mówi Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego.
metylowego, który może doprowadzić do ślepoty a nawet śmierci (jego poziom przekracza dopuszczalne normy nawet dwudziestokrotnie), poprzez środki wykorzystywane do odkażania, aż po barwniki czy substancje zapachowe, które mają dać fałszywej wódce czy whisky odpowiedni smak i zapach. Nielegalna produkcja odbywa się z pominięciem norm sanitarnych, a przestępcy ledwie rozumieją działanie chemikaliów, którymi się posługują. Nic więc dziwnego, że liczne są przypadki zatruć, również śmiertelnych. Na podstawie fragmentarycznych danych, można szacować, że co roku wskutek zatrucia alkoholem pochodzącym z nielegalnych źródeł umiera około 100 osób.
Konsumenci zazwyczaj nie wiedzą, co piją, ponieważ przestępcy sprzedają swój produkt jako np. „naturalny” lub „autentyczny bimber z puszczy”, bądź w butelkach z podrobionymi etykietami i banderolami. – Wiele osób, również polityków, kojarzy pojęcie nielegalnego alkoholu tylko i wyłącznie z drobnym bimbrownictwem. Tymczasem najczęściej nie ma to nic wspólnego z produktem robionym na własny użytek. Przestępcy są pozbawieni skrupułów, wykorzystując najróżniejsze groźne dla życia i zdrowia składniki – tłumaczy Leszek Wiwała.
Jak ograniczyć szarą strefę? Według przedstawicieli branży alkoholowej, atrakcyjność szarej strefy jest ściśle powiązana z ceną legalnego produktu, bo im wyższa kwota, którą trzeba przeznaczyć na kupno butelki wódki w sklepie, tym więcej osób będzie poszukiwać tańszej alternatywy. Branża twierdzi, że obniżka akcyzy w 2002 roku o 30 proc. w praktyce zademonstrowała, na czym opiera się atrakcyjność alkoholu z szarej strefy. – Wbrew obawom, nie wzrosła wtedy ilość alkoholu spożywanego przez Polaków. Zmieniły się jedynie źródła zaopatrzenia, co pozytywnie odbiło się zarówno na kondycji finansowej przedsiębiorstw, jak i na wpływach do
Przykłady działań Służby Celnej, Policji i Straży Granicznej Łódź (maj 2010) (…) Policjanci z Łodzi zlikwidowali nielegalną rozlewnię spirytusu. Łącznie zabezpieczyli ponad 2000 litrów spirytusu oraz sprzęt służący do jego filtrowania i odkażania. Zatrzymano dwóch mężczyzn zamieszanych w przestępczy proceder, którzy uzyskiwali czysty spirytus ze skażonego spirytusu technicznego.
„Autentyczny bimber z puszczy”
Rzeszów (czerwiec 2010)
Jak wykazują badania laboratoryjne, „odkażanka” zawiera szereg groźnych substancji chemicznych. Począwszy od trującego alkoholu
(…) Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła sześć osób o produkcję alkoholu etylowego
z rozcieńczalników i handel nim. Mieli to robić w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Skarb Państwa stracił ponad 1,3 mln zł z tytułu niezapłaconej akcyzy. Obok producentów alkoholu, prokuratura oskarżyła także 11 odbiorców. Elbląg (czerwiec 2010) (…) Policjanci z CBŚ, wspólnie z funkcjonariuszami UKS, rozbili grupę przestępczą zajmującą się odkażaniem spirytusu i wprowadzaniem do obiegu znacznych ilości alkoholu. Zabezpieczono prawie 9000 litrów nielegalnego alkoholu oraz linię technologiczną służącą do jego odkażania.
RAPORT
A L K O H O L E I HANDEL WYROBY TYTONIOWE
Promocja alkoholu jest najskuteczniejsza, gdy umożliwia konsumentom kontakt z marką, a także angażuje ich w działania promocyjne Powiększa się także paleta niestandardowych form promocji, jak choćby powoływanie tzw. ambasadorów lub ambasadorek, z czego słynie Bols. – Konsumenci bardzo pozytywnie odbierają aktywności marki związane z ambasadorkami, chętnie spotykają się z nimi i rozmawiają w Internecie. Ich profil na portalu społecznościowym Facebook ma już ponad 15 000 fanów – mówi Joanna Bujarska-Ciszek, marketing director w CEDC. Do niestandardowych działań firmy należy również pakowanie limitowanych serii butelek Żubrówki w tzw. „żubranka”. Na takim rynku, gdzie obowiązują narzucone przez prawo ograniczenia komunikacyjne, klucz do osiągnięcia sukcesu leży w posiadaniu wysokiej jakości, autentycznych marek z długą tradycją. – Niezmiernie ważny jest także jak najprostszy komunikat, łatwy do odszyfrowania przez konsumenta. Coraz istotniejsze jest również budowanie prawdziwych relacji z konsumentem, aby marka stała się jego przyjacielem. Wydaje się, że taka relacja bywa obecnie ważniejsza, niż sam przekaz marketingowy i reklama – tłumaczy Jean-Baptiste Mouton, dyrektor marketingu w firmie Wyborowa.
budżetu. Zjawisko to jest doskonale znane w ekonomi pod nazwą „krzywej Laffera”, obrazującej pozorny paradoks zwiększenia wpływów z podatków poprzez ich obniżenie – dodaje Wiwała. Jego zdaniem, walka z szarą strefą bez zmian w prawie, to syzyfowa praca. Z problemem nielegalnego wykorzystywania skażonego spirytusu nie będzie można sobie poradzić bez uporządkowania systemu jego dystrybucji. – Państwo musi prowadzić zrównoważoną i odpowiedzialną politykę fiskalną wobec legalnych producentów. Ponadto, odpowiednie instytucje powinny informować konsumentów o szkodliwości spożywania nielegalnego alkoholu. Ograniczenie szarej strefy nie będzie także możliwe bez stworzenia lepszego systemu kontroli, opartego chociażby na sprawnej koordynacji pracy służb policyjno-skarbowych. Równie ważne jest to, aby kary wymierzane przestępcom były dla nich naprawdę dotkliwe i współmierne do skali strat poniesionych przez skarb państwa – mówi Leszek Wiwała. (HUW)
Co roku w wyniku zatrucia alkoholem pochodzącym z nielegalnych źródeł umiera około 100 osób
Chętnie stosowaną metodą promowania alkoholu jest wykorzystywanie do tego celu znanych osób – celebrytów, aktorów, piosenkarzy. – Osoba promująca markę alkoholową powinna mieć wizerunek spójny z wizerunkiem marki. Mam tutaj na myśli dopasowanie stylu życia, z jakiego jest znana, do stylu życia proponowanego przez brand, np. starzoną whisky warto promować z udziałem kogoś, kto ceni jakość, otacza się luksusowymi przedmiotami i spędza czas przy szklaneczce whisky we własnym domu, z gronem sprawdzonych znajomych. Imprezowicz pojawiający się w każdy weekend w kilku różnych klubach byłby w tym przypadku nie-
wiarygodny. Za duży błąd uważam współpracę z osobami, które w danym momencie cieszą się popularnością, ale w żaden sposób nie kojarzą się konsumentom z wartościami marki. Często też zdarza się, że jakiś celebryta staje się w tym samym czasie twarzą kilku marek z różnych branż. To również nie pomaga marce – mówi Joanna Bujarska-Ciszek z CEDC. Podobnego zdania jest przedstawicielka Bacardi‑Martini Polska. – Pomysł na wykorzystanie znanej twarzy przy promowaniu produktu jest popularnym i skutecznym narzędziem. Nie tylko w przypadku alkoholi. Warunek stanowi dobranie odpowiedniej postaci do promowa-
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 57 nego produktu. Inne cechy będzie miała osoba promująca szampana, zupełnie inny profil powinien posiadać ambasador wódki, a jeszcze inny – piwa. Najważniejsze jest, by osoba promująca trunek utożsamiała się z grupą docelową, do której kierowany jest produkt, prezentowała ważne dla niej wartości i posiadała takie cechy charakteru czy też wyglądu, które są spójne z cechami brandu – dodaje Aleksandra Dudek. Zdaniem przedstawicieli branży, działania marketingowe w segmencie wyrobów alkoholowych coraz mocniej będą pojawiać się również w Internecie. Hubert Wójcik
INFORMACJA HANDLOWA
Na podstawie ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości dostęp do tych materiałów mogą mieć tylko firmy zajmujące się produkcją, obrotem hurtowym oraz handlem napojami alkoholowymi.
RAPORT
58 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
A L K O H O L E I HANDEL WYROBY TYTONIOWE
W monopolowym nigdy nie wiadomo, czego zabraknie Sławek Wiktorski, który razem z bratem Pawłem prowadzi niewielki sklep monopolowy Ineska na warszawskiej Woli, do hurtowni po towar jeździ niemal codziennie. Doskonale poznał gusty klientów, dlatego zaopatrzeniem woli zajmować się sam. Zgodził się, żebyśmy towarzyszyli mu przy zakupach.
P
o towar jedziemy w środę przed południem. Następnego dnia wypada Święto Niepodległości i większość sklepów będzie zamknięta. Bracia Wiktorscy prowadzą sklep sami, nie zatrudniają pracowników. W ciągu pięciu lat obroty spadły o połowę. A opłaty są wysokie – wiadomo, Warszawa. Takie święta, jak 11 listopada, to dla właścicieli Ineski dzień jak co dzień – po prostu tylko nieco później niż zwykle otwierają sklep. W tygo-
Sklepik braci Wiktorskich ma 23 mkw. i mieści się na Woli
dniu placówka jest czynna od 6 do 24, w weekendy nieco krócej. Klientów bracia obsługują w systemie dwuzmianowym – jeden z nich stoi za ladą przed południem, a drugi w tym czasie odsypia lub jedzie po towar, by po południu pojawić się w sklepie i zejść z posterunku po północy. W kolejnym tygodniu zmieniają się – jeden pracuje rano, a drugi popołudniu. Trudno w takim systemie o dzień wolny. – Oprócz urlopu latem, kiedy na dwa tygodnie zamykamy interes, bierzemy po jednym dniu wolnego w Boże Narodzenie i Wielkanoc. Poza tym, cały czas jesteśmy na pełnych obrotach – opowiada Sławek Wiktorski. Sklepik na Woli ma 23 mkw. powierzchni sprzedaży, nie posiada magazynu. Okolicę zamieszkują ludzie słabiej sytuowani,
godz. 11.00
Sławek Wiktorski na zakupach w hali Makro. Jutro święto, więc trzeba kupić więcej towaru
godz. 11.30
Na parkingu Makro w drodze do samochodu z wyładowanym wózkiem. Do sklepu dojedziemy z towarem najwcześniej za pół godziny, bo wszędzie są korki
SONDA „WIADOMOŚCI HANDLOWYCH”
Alkohol nakręca handel Nie ma wódki, nie ma handlu
Fot. Hubert Wójcik
Nie wyobrażam sobie sklepu spożywczego bez alkoholu. Byłby to raczej biznes mało opłacalny. Wiem, że sklep, który dopiero zaczyna działalność i nie ma jeszcze koncesji na sprzedaż alkoholu, jest w bardzo trudnej sytu-
acji. Klienci chcą bowiem kupować wszystko w jednym miejscu i gdy brakuje tak ważnego asortymentu, jak alkohol, po prostu wychodzą. Znam opisany problem z autopsji, bo właśnie jestem na etapie otwierania kolejnego punktu w Warszawie. W Polsce najlepiej sprzedaje się wódka i piwo, które notują przyrosty sprzedaży na zbliżonym poziomie. Gorzej jest z winem, prawdopodobnie klienci kupują je w sklepach specjalistycznych. Na sprzedaż wódki i piwa istotny wpływ mają nowości. To one ciekawią i przyciągają klientów. Dobra nowość ma szanse być przez kilka miesięcy na pierwszym miejscu pod względem sprzedaży. Przykładem jest choćby wódka Krupnik. Jeśli chodzi o piwo, od pewnego czasu widzę rosnące zainteresowanie produktami pochodzącymi z lokalnych browarów. Mam na myśli takie marki, jak Ciechan, Krajan czy piwa z browaru Jagiełło. Klienci potrafią przejechać kilka kilometrów, żeby znaleźć takie produkty. Jest duża szansa, że gdy już je znajdą, zostaną wiernymi klientami sklepu. Janusz Minchberg, dyrektor zarządzający Delikatesów CM w Warszawie
sporo jest emerytów i rencistów. Ten rodzaj klienteli sprawił, że półki w sklepie Sławka Wiktorskiego zapełniają głównie tańsze trunki.
Po „setuchę” i coś na ząb Zakupy zaczynamy od hali Makro na Młocinach. Jest godzina 11, trzeba się spieszyć. Za cztery godziny Sławek musi zastąpić brata w sklepie, a mamy do objechania kilka hurtowni rozrzuconych w zakorkowanej części miasta. Jutro święto, nie da się przecież pojechać po towar, więc warto szczególnie starannie zadbać o zaopatrzenie. – Czasem trudno przewidzieć, w jakim tempie zejdzie towar. Wydaje się, że wszystko masz, po czym wpada klient, kupuje 20 piw i robi się dziura na półce – opowiada detalista z Woli. Do wielkiego wózka wstawia po zgrzewce piw Królewskie (puszka i butelka), Red’s, Tyskie, Lech i Żywiec. Tygodniowo schodzi około 2000 puszek piwa, głównie Królewskiego. Sporym zainteresowaniem cieszą się też produkty browarów regionalnych, dlatego później pojedziemy na giełdę spożywczą na Okęciu, gdzie jest duży wybór lokalnych marek. W Makro z działu z piwem i „spożywką” przechodzimy do części monopolowej. Bierzemy karton Czystej de Luxe w półlitrowych butelkach. W Inesce jest jeszcze kilkanaście sztuk, ale wódka ta jest chętnie kupowana, więc lepiej, żeby jej nie zabrakło. O klienta trzeba dbać, bo w okolicy działa jeszcze kilka podobnych sklepików monopolowych.
godz. 12.15
Na chwilę wpadliśmy do sklepu. Trzeba naliczyć marżę na przywiezione produkty. Gdy Sławek liczy, Paweł rozładowuje towar. Na szczęście chwilowo nie ma klientów
– Zwłaszcza że dziś jest dziesiąty dzień miesiąca, a więc moi klienci dostają renty i emerytury. W takie dni zawsze schodzi więcej towaru – wyjaśnia Sławek. Idziemy dalej, coraz trudniej pchać wózek, tyle mamy na nim towaru: pięć butelek Krupniku 0,5 l, po dziesięć sztuk Wódki z Czerwoną Kartką, Cytrynówki Lubelskiej i Balsamu Pomorskiego w butelkach 0,2 l, Wiśniówki 0,1 l (klienci Sławka preferują małe opakowania, wielu wpada po tzw. „setuchę”), parę butelek Advocata, trochę „Breezerów”, czyli gotowych drinków marki Bacardi, przyda się też dokupić czystego spirytusu (w sklepie zostały tylko 3 butelki). Są tez zakąski i napoje: kefir, żółty ser, śledzie w oleju, golonka, chleb, masło, musztarda, zgrzewka Muszynianki. W hali Makro jesteśmy już od pół godziny, ale Sławek chce mieć pewność, że niczego nie pominął. Sprawdzamy listę zakupów – wszystko jest. Ponieważ nasz bohater ma Złotą Kartę Klienta Makro, udaje nam się nadrobić czas w kolejce do kasy na dziale monopolowym – posiadacze takich kart obsługiwani są w osobnych boksach. Kolejki są tam mniejsze, ale i tak musimy swoje odczekać. Potem szybko płacimy za „spożywkę” i prowadzimy wyładowany wózek do samochodu. Sławek przekonuje, że auto, choć osobowe, doskonale sprawdza się jako wóz dostawczy. Z towarem przebijamy się przez korki na Wolę. Musimy wypakować towar, bo w bagażniku nie ma już miejsca na nowe zakupy. Paweł
godz. 13.30
Giełda na Okęciu. Zapasy piw regionalnych powinny starczyć do piątku. Wieziemy do sklepu dwie nowości – Kormorana i Luzaka. Ciekawe, jak przyjmą je klienci?
Sklep spożywczy bez alkoholu ma mocno „pod górę”, w małych placówkach handlowych najlepiej sprzedaje się wódka w butelkach o niewielkiej pojemności, a po wino chodzimy raczej do specjalistycznych placówek – to tylko niektóre wnioski z przeprowadzonej przez nas sondy. (HUW) Myślę o sprzedaży całodobowej Choć prowadzę sklep w ścisłym centrum Warszawy, sprzedaż alkoholu jest słaba. Pewnie dlatego, że w sąsiedztwie ul. Hożej jest duża konkurencja. Ja jednak zdobywam przewagę w dni objęte zakazem handlu, kiedy inne sklepy są, zgodnie z ustawą, pozamykane. Ze wszystkich wyrobów alkoholowych najlepiej sprzedaje się piwo, w kolejności: Tyskie, Królewskie i Warka. Jeśli chodzi o mocne alkohole, najlepiej schodzi wódka, ale głównie ta w setkach i dwusetkach. Dużym powodzeniem cieszy się Starogardzka, Gorzka Żołądkowa, a także wódki smakowe, głównie Cytrynówka. Półlitrówki sprzedają się gorzej, niż małe objętości, a jeszcze gorzej schodzą butelki o poj. 0,75 l. Rzadko zdarza się, że ktoś kupi u mnie trzy butelki wódki za jednym razem. Na takie zakupy klienci wybierają się raczej
do supermarketów. Sprzedaję też około 2-3 butelek wina dziennie. Obserwuję moich klientów, rozmawiam z nimi i jestem coraz bardziej przekonany o tym, że dobrym posunięciem będzie rozpoczęcie nocnej sprzedaży. Robert Roszkowski, sklep spożywczy Dziupla w Warszawie
Fot. Hubert Wójcik
Z DETALISTĄ NA ZAKUPACH W HURTOWNIACH
RAPORT
A L K O H O L E I HANDEL WYROBY TYTONIOWE rozładowuje samochód, a Sławek prędko nalicza „na piechotę” marżę na produkty. Bracia w przelocie wymieniają kilka zdań, każdy jest zajęty swoją robotą. Witamy się z przedstawicielem handlowym Browarów Lubelskich, który przywiózł zwój plakatów promujących Perłę. Obiecuje, że dowiezie więcej breloczków i otwieraczy – klienci lubią takie gratisy, więc sklep prosi o więcej. „PH-owiec” uprzedza jeszcze o zbliżającej się kampanii nowej Perły Niepasteryzowanej i biegnie dalej. To jest branża FMCG, tu każdy się spieszy, nie ma czasu na pogaduszki. Sławek przestrzega brata, by nie robił planów na wieczór – jeśli czegoś zabraknie, to trzeba będzie skoczyć do Makro przed samym zamknięciem hali.
Regionalne piwa podbijają stolicę Robi się późno, musimy jechać. Kierunek – giełda w rejonie ul. Łopuszańskiej na Okęciu. Tu można dostać piwa regionalne. Klienci Ineski chętnie kupują takie „wynalazki”, jak Wiśnia w Piwie z browaru Kormoran, piwo Lach z Grybowa, Miodne z Kormorana, Miodowe z Krajana czy Celtyckie z Witnicy. Półka z piwami regionalnymi w sklepie braci Wiktorskich rozrosła się bardzo szybko. Zaczęło się od Kormorana. Klienci pytali o piwo z tego browaru, więc Sławek zaczął szperać w Internecie i w ten sposób trafił na
godz. 14.40
Wracamy do Ineski, gdzie na posterunku czeka Paweł Wiktorski. Niebawem bracia się zmienią
Najwięcej towaru schodzi zawsze około dziesiątego dnia każdego miesiąca – klienci dostają wtedy renty i emerytury Łopuszańską. W hurtowni od razu pytamy, czy pojawiły się jakieś fajne nowości. Okazuje się, że Browar Żelazków wprowadził właśnie do oferty piwo o wdzięcznej nazwie Luzak, a Browar Kormoran – piwo Kormoran. – Na pewno na początku smakosze rzucą się na nie, a jak będzie dalej – zobaczymy – mówi Sławek Wiktorski. Tłumaczy, że za gustem klientów trudno dziś trafić: np. Piwo Świeże nie przyjęło się w jego placówce, a Wiśnia w Piwie sprzedaje się świetnie. Z perspektywy Warszawy może się wydawać, iż małe browary dopiero niedawno rozwinęły skrzydła. Prawda jest jednak inna. – To piwa z tradycjami. Po prostu dopiero od niedawna właściciele browarów rozpoczęli ekspansję na stołeczny rynek – wyjaśnia detalista. Czekając na zamówienie, węszymy po półkach, wypatrując niesztampowych piw. Dojdzie jeszcze Karlik z Browaru Głubczyce i Slow Lime z Witnicy. Bierzemy też paletę Złotego Lecha z Browarów Wielkopolskich. W Warszawie nie można go kupić, ale okazuje się, że w Inesce jest ono w stałej ofercie. W bagażniku pobrzękują butelki. Zawijamy jeszcze do sąsiadującej z giełdą hurtowni Stół Polski, bo Sławek chciałby dokupić tatara. Niestety, spóźniliśmy się – już zamknięte. Jest godzina 14. Za godzinę mój przewodnik zastąpi brata przy kasie. Wystarczy jeszcze czasu, by dojechać do sklepu, rozstawić towar na półkach i coś przekąsić. Sklep Sławek zamknie około północy. Jutro będzie luźniej – bracia Wiktorscy później otworzą Ineskę, odpadnie jazda po towar. Za to w piątek wszystko wróci do starego rytmu.
Na podstawie ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości dostęp do tych materiałów mogą mieć tylko firmy zajmujące się produkcją, obrotem hurtowym oraz handlem napojami alkoholowymi.
Tekst i zdjęcia Anna Krężlewicz
INFORMACJA HANDLOWA
Fot. Hubert Wójcik
Dobre wino nie musi dużo kosztować Różnica pomiędzy stoiskiem alkoholowym w zwykłym sklepie spożywczym, a specjalistycznym sklepem winiarskim jest kolosalna. Do mnie klient przychodzi i mówi, jaki chce szczep i z jakiego świata – nowego, np. Ameryka Północna i Południowa, Australia – czy ze starego, czyli z Europy. Ewentualnie mówi, do jakiej potrawy chce dobrać wino. Mając te informacje, potrafię spełnić jego oczekiwania. Statystycznie w chłodnych miesiącach sprzedaje się trzy razy więcej wina czerwonego niż białego. Człowiek, który zaczyna przygodę z winem, najpierw wybiera warianty słodkie, później półsłodkie, następnie półwytrawne, w dalszej kolejności wytrawne z Nowego Świata (są bardziej owocowe, słoneczne), aż wreszcie dochodzi do win wytrawnych z Europy. W Polsce ludzie mają kłopot z rozróżnieniem wina wytrawnego od półwytrawnego. Myślą także, że dobre wino musi dużo kosztować. Tymczasem nie ma dolnej granicy cenowej dobrego wina – tak samo, jak drogie wino może być fatalne. Zauważyłem, że coraz więcej klientów pyta o mocniejszy alkohol – cognac, armagnac. Dlatego zastanawiam się, czy nie wprowadzić tego asortymentu. Nieprawdą jest, że wina musujące sprzedają się tylko przed sylwestrem – idą dobrze przez cały rok, ale przed sylwestrem notuję nasilenie sprzedaży. Thomas Gorecki, specjalistyczny sklep z winem w stołecznym CH Land
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 59
RAPORT
60 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
A L K O H O L E I HANDEL WYROBY TYTONIOWE
ALKOHOL W OFERCIE HURTOWNI CASH&CARRY
Od Kadarki po Absynt Napoje alkoholowe stanowią znaczącą część obrotów flagowej hali Makro w Warszawie. Dostać tam można niemal wszystko: od popularnych win, jak Kadarka, po wyszukane trunki za kilka tysięcy.
D
ział z używkami – winem, alkoholami mocnymi oraz wyrobami tytoniowymi – zajmuje w największej hali Makro w Al. Jerozolimskich w Warszawie około 500 mkw. Sam obiekt ma 11 000 mkw. powierzchni sprzedaży. Dział alkoholowy dzieli się na trzy części. Pierwsza to sektor z trunkami mocnymi z segmentu masowego – wódkami czystymi i kolorowymi, likierami itp. Oferta liczy około 900 SKU, kolejnych 220 pozycji to wyroby tytoniowe i akcesoria do nich, m.in. zapalniczki. Klient, który kupuje wyeksponowane tu produkty, wie czego szuka, rzadko zatem korzysta z doradztwa pracowników Makro. W tej części obiektu znajduje się 5 kas. Tylko w nich można zapłacić za alkohol. Na etykietach podane są dwa rodzaje cen: koncesyjne – dla posiadających zezwolenie na sprzedaż alkoholu i detaliczne – nieco wyższe, dla podmiotów bez koncesji. Przedsiębiorca, który robi tu zakupy, nie musi mieć przy sobie każdorazowo dokumentów świadczących o tym, że dysponuje zezwoleniem na sprzedaż alkoholu – wszystkie dane wprowadzone są bowiem do systemu komputerowego. Trzeba jednak pamiętać, by mieć przy sobie stosowny dokument zaraz po tym, gdy zezwolenie zostało odnowione lub w okresie, gdy należy uiścić w urzędzie gminy opłaty za handel alkoholem. Pracownik działu obsługi klienta wprowadza wtedy uaktualnione dane do systemu. Kolejna strefa to dział z winami. Makro kładzie duży nacisk na tę kategorię. Teoretycznie, każdy amator wina powinien znaleźć tu coś dla siebie. Do wyboru ma ponad 1100 indeksów. Butelki stoją na eleganckich, drewnianych regałach, oświetlenie jest bardziej skąpe niż w pozostałych częściach obiektu, co sprzyja budowaniu odpowiedniej atmosfery zakupów. W centralnej części znajduje się wine humidor – jedyne takie pomieszczenie na terenie hal Makro w Polsce i jedno z pięciu w Europie. Oprowadza nas po nim Krzysztof Mazur, szef stoiska. Na powierzchni około 35 mkw. panują
takie warunki, jak w piwniczce: półmrok (oświetlenie jest sterowane automatycznie), temperatura nie wyższa niż 14-15°C, wilgotność powietrza na poziomie 70 proc. To niezbędne do prawidłowego leżakowania zgromadzonych tu wyrobów. A te są wyjątkowe: na specjalnych regałach z wysuwanymi półkami znajduje się 150 w większości luksusowych produktów. Wśród najlepszych trunków leżakuje Château Cheval Blanc rocznik 1995, prestiżowe wino, którego butelka kosztuje w Makro około 1250 zł*. Jak mówi nam przedstawiciel hurtowni, rocznie sprzedaje się kilka butelek. Najdroższe alkohole kupują głównie restauracje,
INFORMACJA HANDLOWA
Polacy skręcają 4,7 mld sztuk papierosów rocznie
Materiał zdjęty na podstawie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych z dnia 9 listopada z 1995 r.
Ma to związek z podwyżką akcyzy na wyroby tytoniowe, która w całym 2011 roku przyniesie budżetowi ćwierć miliarda złotych wpływów. Przypomnijmy, że od stycznia 2011 roku akcyza na papierosy, na sprzedawany luzem tytoń do palenia oraz na cygara i cygaretki wzrosła o 4 proc. Tzw. kwotowa stawka podatku akcyzowego na papierosy wynosi obecnie 158,36 zł za 1000 sztuk, a procentowa – 31,41 proc. W przypadku tytoniu do palenia jest to odpowiednio: 102,32 zł za każdy kilogram i 31,41 proc. Jeśli chodzi o cygara i cygaretki stawka kwotowa wynosi 244,40 zł za każde 1000 sztuk. (HUW)
Cygaretki mają seksapil Sprzedawca w stoisku tytoniowym powinien znać odpowiedzi na podstawowe pytania dotyczące wszystkich produktów znajdujących się w ofercie. Jeśli nie będzie wiedział, co sprzedaje, zniechęci każdego, a konesera w szczególności.
Dystrybutorzy pomogą Właściciele sklepów spożywczych, którzy chcą poszerzyć asortyment o dział tytoniowy, mogą liczyć na pomoc producentów i dystrybutorów
Palacze robią co mogą, by wydawać jak najmniej, dlatego chętnie sięgają po skręty. Za cenę paczki papierosów można zrobić 40 sztuk skrętów własnej roboty. W 2009 roku sprzedaż papierosów spadła o 1,3 proc., a tytoniu luzem zwiększyła się w takim samym stopniu. Szacuje się, że w 2010 roku konsumpcja skrętów wzrosła o kilkadziesiąt procent. (HUW)
Paczka papierosów podrożeje o 60-90 groszy
STOISKO TYTONIOWE
W sklepie ogólnospożywczym, w którym wyroby tytoniowe są jednym z wielu artykułów, obowiązują w stosunku do nich te same zasady ekspozycji, co w przypadku reszty asortymentu. Najważniejsza reguła mówi, że na wysokości wzroku powinny znaleźć się produkty najlepiej rotujące oraz te o najlepszej marży.
Krzysztof Mazur, kierownik stoiska alkoholowego w stołecznej hali Makro w Al. Jerozolimskich, doskonale zna język angielski. To niezbędne, gdyż w placówce zaopatruje się wielu cudzoziemców
tych wyrobów. Mają oni w ofercie m.in. specjalne gabloty na ladę oraz wiszące, ekspozytory na pojedyncze paczki czy sztuki (w przypadku cygar), a także listwy ekspozycyjne, stojaki i displeye dopasowane do danego wyrobu lub grupy wyrobów. Niekiedy wystarczy wygospodarować niewielką powierzchnię (30‑40 cm półki) i już można ustawić kilkanaście paczek cygaretek czy aromatyzowanych papierosów. Jeśli zaś chodzi o akcesoria do własnoręcznego robienia papierosów (bibułki, filtry, gilzy, nabijarki, zwijarki itp.), powinny się one znajdować w pobliżu kategorii tytoni lub przy kasie.
Jak stworzyć odpowiedni klimat? Zdecydowanie bardziej wyrafinowaną ekspozycję można spotkać w placówkach, które zajmują się wyłącznie sprzedażą wyrobów tytoniowych lub prowadzą osobny dział z tym asortymentem (zazwyczaj sklepy delikatesowe). W obu przypadkach, dzięki dużej powierzchni sprzedaży, można stworzyć indywidualną ekspozycję oraz – co niezwykle istotne w przypadku wyrobów tytoniowych – odpowiedni klimat. W takich miejscach sprzedawany jest znacznie szerszy, indywidualny asortyment, wystawiane są próbki, można zobaczyć kolor, a nawet poczuć zapach danej mieszanki. Cygara, zwłaszcza long filler, to bardziej wyspecjalizowany asortyment. Ich ekspozycja zabiera dość dużo miejsca, bo do przechowywania cygar konieczne jest stworzenie odpowiednich warunków. Zapewniają je humidory, które wyposażone są w odpowiedni system nawilżania oraz urządzenia kontrolujące poziom wilgotności. W sklepach specjalistycznych inaczej eksponuje się również akcesoria tytoniowe. Zazwyczaj
są one wystawione w szklanych gablotach. Specjalne, punktowe oświetlenie sprawia, że wyglądają bardzo atrakcyjnie. Akcesoria są zazwyczaj eksponowane obok kategorii, z którą są związane. Wyciory, filtry i fajki umieszczone są zaraz obok tytoni fajkowych, zaś nożyczki, popielniczki czy zapałki i zapalniczki do cygar są w pobliżu cygar i cygaretek.
Kosztowna niewiedza Nawet najbardziej wyszukana ekspozycja nie ma sensu, jeśli personel nie zna się na produktach, które sprzedaje. A wiedza, którą powinien dysponować sprzedawca wyrobów tytoniowych, jest znacznie szersza, niż w przypadku większości produktów FMCG. Ignorancja sprzedawcy skutecznie zniechęci każdego, a konesera w szczególności. Ekspedient powinien więc umieć powiedzieć kilka słów o marce – przynajmniej skąd pochodzi, a jeśli będzie dodatkowo znał jej historię, to tylko zyska w oczach konsumenta. Bywalcy sklepów specjalistycznych wybierają te placówki nie tylko po to, by ktoś im doradził, jakie cygaro wybrać do danego rodzaju alkoholu – to
RAPORT
A L K O H O L E I HANDEL WYROBY TYTONIOWE regularnie zaopatrują się tu również ambasady, kancelarie adwokackie, prywatni koneserzy, a wśród nich wielu cudzoziemców. Ozdobą humidora są takie „okazy” jak koniak Richard Henessy w cenie 8399 zł – przeciętnie w ciągu roku sprzedaje się jeden, ale w tym wypadku nie o obrót chodzi, a o bogactwo oferty. Również droższe trunki kupowane są w ilościach hurtowych – Włodzimierz Deja, dyrektor flagowej hali numer 1 wspomina, że pewna firma nabyła 100 butelek szampana Dom Perignon w cenie 300 zł za sztukę. Tego typu zakupów przybywa w okresie przedświątecznym. Struktura sprzedaży różni się w poszczególnych halach hurtowni. Przykładowo, w Warszawie idzie najwięcej oryginalnych szampanów. W Makro można kupić – oczywiście legalnie – dekadencki trunek, jakim jest Absynt. A wciąż wiele osób uważa, że jest to alkohol w Polsce zakazany... Magnesem są wina, których Makro jest wyłącznym dystrybutorem. To produkty z różnych segmentów cenowych, poza halami niemieckiego koncernu niedostępne. Są wśród nich zarówno marki bardzo prestiżowe, np. Alte Rocche Bianche (wina piemonckie, np. Baro-
Oferta win w Makro liczy 1100 indeksów w różnych segmentach cenowych lo, Barbaresco) czy Torre Delle Grazie z Toskanii (Brunello, Chianti Classico), jak również te z segmentów bardziej popularnych, w których Makro oferuje najlepsze na polskim rynku ceny, przy zachowaniu wysokiej jakości (np. alzackie wina Ziernhelt, Rioja Pueblo Viejo czy Chianti Predella). – Mamy wina z różnych części świata,
np. oryginalną Cavę z Hiszpanii za 14 zł, czy równie dobre wina nowozelandzkie po 18 zł – wylicza Ewa Teresik, menedżer pionu handlowego Art. Spożywcze – Sucha Żywność. W Makro można też kupić – choć przede wszystkim na zasadzie rynkowej ciekawostki – wina z polskich winnic. Zważywszy na skalę produkcji, do hurtowni trafia ich bardzo niewiele – od jednego producenta co najwyżej kilkadziesiąt kartonów. Okazuje się, że mimo słabszych walorów smakowych takich win, nie brakuje koneserów, którzy na nie polują. Podobnie jest z Beaujolais Nouveau, czyli młodym winem – oto co znaczy sprawny marketing.
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 61 W dziale z winem pracuje 5 osób, w tym dwóch specjalistów. Organizowane są degustacje, obowiązuje promocja na tzw. „wino miesiąca” (tzw. promocja z „Kolekcji Someliera”). Główni dostawcy to m.in. PMP Wino Serwis, Bartex i Ambra. Makro ma w ofercie także wina wiodących dostawców do kanału gastronomicznego: Piwnicy Wybornych Win i Centrum Wina. Tekst i zdjęcie Anna Krężlewicz * Uwaga! Wszystkie ceny, o których mowa w artykule, są cenami netto dla podmiotów z koncesją
INFORMACJA HANDLOWA
208 zł miesięcznie – tyle wydaje polski palacz W Polsce codziennie pali tytoń 33,5 proc. (5,2 mln) dorosłych mężczyzn i 21 proc. (3,5 mln) dorosłych kobiet, czyli w sumie 27 proc. pełnoletnich Polaków (8,7 mln). Miesięcznie polski palacz wydaje na papierosy produkowane fabrycznie 208,50 zł, przeznaczając średnio 9,10 zł na jedną paczkę papierosów. Najwięcej na palaczach zarabia budżet państwa, do którego z tytułu podatku akcyzowego i podatku VAT od wyrobów tytoniowych rocznie trafia 80 proc. ceny papierosów. Szacuje się, że chodzi o niebagatelną kwotę 20 mld zł. (HUW)
Branża reklamowa broni marek tytoniowych Międzynarodowe Stowarzyszenie Reklamowe (IAA) zaprotestowało przeciwko wprowadzeniu nowych zasad dotyczących wyglądu paczek papierosów. Branża reklamowa jest zbulwersowana propozycją unijnych urzędników, by wszystkie papierosy były sprzedawane w czarno-białych pudełkach, bez wzorów, symboli, a nawet logo marek. (AK)
Sprzedawca powinien przynajmniej znać różnicę pomiędzy papierosem a cygaretką, czy pomiędzy tytoniem papierosowym a fajkowym już wiedzą. Od sprzedawcy chcieliby usłyszeć coś więcej, liczą na poszerzenie wiedzy, często na anegdotki. No, ale do tego potrzeba eksperta, a to już wiąże się z ekstra kosztami... W praktyce wystarczy, że sprzedawca będzie posiadał podstawowe informacje na temat asortymentu (marka, pochodzenie), a także coś o formacie cygar, ich mocy, charakterze, czasie palenia i rodzaju opakowania. Powinien także znać różnicę pomiędzy papierosem a cygaretką, czy pomiędzy tytoniem papierosowym a fajkowym. Hubert Wójcik
Materiał zdjęty na podstawie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych z dnia 9 listopada z 1995 r.
RAPORT
A L K O H O L E I HANDEL WYROBY TYTONIOWE
Średnia cena paczki papierosów w detalu przekracza już 9 zł Od października 2009 do września 2010 roku sprzedano w Polsce 41,4 mld sztuk papierosów, czyli o ponad 2,1 mld mniej niż w analogicznym okresie sprzed roku. Oznacza to, że rynek skurczył się o blisko 5 proc. Mimo tendencji spadkowej, wartość sprzedanych papierosów systematycznie rośnie. Polacy na papierosy wydają już ponad 18 mld zł, co oznacza wzrost o 9,4 proc. rok do roku. Różnica w trendach sprzedaży ilościowej i wartościowej wynika ze stale rosnącej ceny papierosów. W badanym przez nas okresie (październik 2009-wrzesień 2010) przeciętna cena paczki wyniosła 9,02 zł, podczas gdy rok wcześniej było to 7,88 zł (mniej o 14,5 proc.). Odpowiadają za to przede wszystkim podwyżki cen papierosów, jak również rosnący udział w sprzedaży marek z wyższej półki cenowej. Na tle całej kategorii widoczne jest zwiększone zainteresowanie papierosami z niższą zawartością nikotyny, które odpowiadają już za dwie trzecie wartości całej kategorii – chodzi zwłaszcza o segmenty light i superlight. Dzierżące trzecią część rynku papierosy o pełnej mocy tracą
na znaczeniu, odnotowując spadek udziałów wartościowych o 1,4 pproc. Popularność zdobywają też papierosy mentolowe, z wartościowymi udziałami w rynku na poziomie 17,2 proc. Ich znaczenie wzrosło w analizowanym okresie o 0,5 pproc. Biorąc pod uwagę rynek monitorowany przez Nielsena, miejsca, w których klienci kupują papierosy, to przede wszystkim placówki handlu małoformatowego (o powierzchni sprzedaży poniżej 300 mkw.). Najistotniejsze dla tej kategorii są średnie sklepy spożywcze, odpowiadające za 25,6 proc. całości legalnej sprzedaży w ujęciu wartościowym. Niewiele ustępują im małe placówki spożywcze (23 proc.) oraz kioski (20,9 proc.). Jednak znaczenie kiosków maleje (spadek udziałów rok do roku o 0,8 pproc.). Natomiast coraz ważniejszym kanałem stają się stacje benzynowe, przez które przechodzi już 9,2 proc. sprzedaży.
Segment 70 mm 90 mm 95 mm 100 mm 120 mm King size Small size
Ilościowo 9,1 0,1 0,6 14,3 0,1 75,2 0,6
Wartościowo 8,5 0,1 0,7 15,0 0,1 75,1 0,5
Full flavour Light Superlight Ultra light
34,2 53,9 11,3 0,6
33,4 54,6 11,3 0,7
Mentolowe Bez dodatkowego smaku
17,0 83,0
17,2 82,8
O wysokiej cenie O średniej cenie O niskiej cenie
13,6 28,5 57,9
15,8 30,1 54,1
Sklepy winno-cukiernicze
3,1
Sklepy winno-cukiernicze
3,2
Średnie sklepy spożywcze
25,6
Małe sklepy spożywcze
23,0
Papierosy mentolowe: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.)* Sklepy winno-cukiernicze
3,2
Hipermarkety i supermarkety
7,0
Sklepy tytoniowe
10,0
9,5
Średnie sklepy spożywcze
24,6
Kioski
25,1
Kioski
27,4
Małe sklepy spożywcze
Małe sklepy spożywcze
16,5
Stare banderole na papierosy będą ważne tylko do końca lutego Zmiany te szczególnie mocno odczują producenci tytoniu do palenia. Rząd wprowadza bowiem rozróżnienie w zależności od gramatury opakowania. Do tej pory były tylko dwa rodzaje banderoli – w zależności od kraju pochodzenia tytoniu – krajowa i zagraniczna. Od stycznia obowiązują cztery rodzaje banderoli na tytoń do palenia. W 2011 roku wciąż aktualny będzie problemem przemytu, którego skala nadal rośnie i jest ściśle połączona z coraz wyższymi stawkami akcyzy. – Wysokie obciążenia fiskalne przekładają się na wysokie ceny finalne i powodują wzrost zainteresowania tanimi nielegalnymi produktami. Wzrasta zatem zarówno skala przemytu, jak i liczba nielegalnych fabryczek produkujących podróbki – dodaje Maciej Kasprzak. Traci na tym budżet i zdrowie konsumentów, gdyż takie papierosy nie podlegają jakimkolwiek procedurom, czy kontrolom i w większości przypadków ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Kolejna niedogodność wynikająca z ustawy to obowiązek umieszczania w sklepach ostrzeżeń o zakazie sprzedaży wyrobów tytoniowych osobom poniżej 18. roku życia. W 2010 roku nie było to obowiązkowe – teraz za zaniedbanie w tym względzie grożą kary nawet do 2000 zł. (HUW)
5,8
Średnie sklepy spożywcze
Katarzyna Józefiak Nielsen Polska
Zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych tylko w niewielkim stopniu wpłynie na konsumpcję papierosów. Prawdopodobnie więcej stracą cygara i cygaretki. Problemem dla branży są ciągłe podwyżki akcyzy, które windują ceny finalnych wyrobów, potęgując jednocześnie skalę przemytu.
Duże sklepy spożywcze
Stacje 5,3 benzynowe
5,7
23,7
Coraz więcej ograniczeń
5,6
20,9
Duże sklepy spożywcze
5,7
Duże sklepy spożywcze
Kioski
7,8
Stacje benzynowe
7,7
Sklepy tytoniowe
9,2
Hipermarkety i supermarkety Sklepy tytoniowe
Hipermarkety i supermarkety
Stacje 4,9 benzynowe
Papierosy slim: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.)*
NOWY ROK, NOWE PROBLEMY
Handel detaliczny nie powinien obawiać się wprowadzonego niedawno zakazu palenia w miejscach publicznych. Większy ból głowy mają restauratorzy i hotelarze, których nowe prawo dotyka w sposób bezpośredni. Choć wielu z nich, robiąc dobrą minę do złej gry, mówi, że zakaz palenia, nie odebrał im klientów, to doświadczenie innych krajów wskazuje co innego – przynajmniej na początku obroty tych punktów spadają. Jeśli chodzi o detal, klientów znacząco nie ubędzie, przynajmniej tych, którzy palą papierosy. – Sądzimy, że liczba wypalanych przez społeczeństwo papierosów jeśli spadnie, to tylko nieznacznie. Ci, którzy palą nałogowo nadal będą to robić, tyle że w domowym zaciszu czy w prywatnym samochodzie. Sam papieros nie wymaga bowiem oprawy i może być palony gdziekolwiek, w pośpiechu. Inaczej jest w przypadku cygar long filler, czy fajki, których palenie to cały rytuał. Oczywiście jesteśmy za zdecydowanym rozszerzeniem przestrzeni wolnej od dymu, zwłaszcza tam, gdzie narażone na jego działanie mogą być dzieci, osoby niepełnoletnie czy niepalące. Natomiast uważamy, że lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie restrykcyjnego podziału na lokale „dla palących” i dla „niepalących”, a resztę zweryfikowałby po prostu rynek – mówi Maciej Kasprzak z Tobacco Trading International Poland. Zakaz palenia nie jest jedynym problemem, z jakim przyjdzie się zmierzyć branży tytoniowej. Początek roku zdominuje kolejna zmiana banderoli (banderole z minionego roku ważne są tylko do końca lutego 2011 roku).
Papierosy: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.)*
Papierosy: segmentacja rynku (w proc.)
19,5
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010
Wódka i papierosy w małym sklepie Niewielkie sklepy spożywcze i spożywczo ‑przemysłowe zaczynają pełnić rolę placówek awaryjnych, w których robi się uzupełniające, doraźne zakupy. Badania Nielsena wykazały, że w sklepach poniżej 300 mkw. powierzchni sprzedaży kategoriami, które generują największe obroty, są papierosy i wódka. Przy czym wódka odpowiada za ponad 32 proc., a papierosy za przeszło 17,3 proc. wartości obrotów. Dobrze sprzedają się również napoje bezalkoholowe, żywność paczkowana i mrożonki oraz słodycze i przekąski. W placówkach handlu wielkopowierzchniowego ranking ten wygląda inaczej. Oczywiście dominujący udział papierosów i alkoholi w sprzedaży tzw. tradycyjnych sklepów spożywczych nie oznacza wcale, że właśnie na nich detaliści zarabiają najwięcej. Po prostu trzeba mieć je w ofercie, żeby przyciągnąć klientów, którzy przy okazji tytoniowo-alkoholowych zakupów, wezmą z półki coś jeszcze. (GSZ)
Fot. Archiwum
62 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
Osiedlowy sklep bez alkoholi i papierosów w ofercie w zasadzie nie ma racji bytu
Udział poszczególnych kategorii FMCG w obrotach sklepów – wartościowo (w proc.) Format Produkty drogeryjne Pozostałe Kosmetyki Nabiał Słodycze i przekąski Napoje bezalkoholowe Żywność paczkowana i mrożona Papierosy Alkohole
Hipermarkety
Supermarkety
2008 7,9 8,7 12,7 12,5 9,0 15,0 18,7 1,9 13,7
2008 5,1 5,4 6,7 14,0 11,6 15,5 21,6 3,3 16,9
2009 8,1 8,4 12,2 11,9 8,9 15,1 19,1 1,7 14,5
2009 4,9 5,2 6,2 13,4 11,7 15,5 21,8 3,6 17,6
Dyskonty 2008 4,3 5,7 3,8 14,1 12,2 16,7 20,7 5,1 17,3
2009 4,3 6,2 3,8 13,7 12,0 16,6 20,9 3,7 18,7
Sklepy spożywcze i spożywczo ‑przemysłowe 2008 2009 1,5 1,5 4,8 4,7 1,5 1,6 7,6 7,0 8,9 8,7 14,7 14,4 12,9 12,7 16,2 17,3 31,9 32,2
Drogerie sieciowe 2008 7,8 11,9 80,3 – – – – – –
2009 8,4 12,1 79,6 – – – – – –
Źródło: Nielsen
A S O HANDEL RTYMENT Ł O
D Y C
Z
E
Fot. Archiwum
S
Polacy nie zamierzają rezygnować ze słodyczy Już ponad 6,5 mld zł wydajemy na słodycze konfekcjonowane. Kolejne 2 mld zł wart jest rynek wyrobów sprzedawanych luzem. Zgodnie z oczekiwaniami analityków, słodki rynek urósł w minionym roku o około 6 proc. Branża praktycznie nie odczuwa więc skutków spowolnienia gospodarczego. Gdy rozpoczynała się dekoniunktura na światowych rynkach finansowych, producenci słodkich wyrobów byli mocno niepewni przyszłości swoich firm. Tę atmosferę niepokoju czuło się choćby na pierwszych „kryzysowych” targach słodyczy ISM w Kolonii w lutym 2009 roku. Z jednej strony, firmy jakby nigdy nic prezentowały swoje nowości, a kontrahenci kręcili się wśród stoisk, z drugiej zaś, w kuluarach spekulowano, że czekolada i słodkości – jakby nie było, symbol folgowania własnym zachciankom – jako pierwsze znikną z listy domowych wydatków. Stało się inaczej: konsumenci, którzy nagle musieli zrezygnować z planów zakupu domu czy samochodów, pociechę znaleźli w ciasteczkach i pralinkach. Zadziałał efekt, nazywany przez ekonomistów efektem szminki – w czasach zaciskania pasa rośnie sprzedaż luksusowych dóbr mniejszej wartości – kosmetyków i żywności. Słodycze (choć z perspektywy wielu sklepów zlokalizowanych w mniejszych miejscowościach dotkniętych bezrobociem wygląda to zapewne gorzej) mają się dobrze. Na globalnym rynku doszło w ciągu minionego roku do sporej zmiany, gdy amerykański potentat Kraft Foods przejął za blisko 19 mld dol. brytyjskie Cadbury. Konsekwencją tej transakcji była zmiana właściciela polskiego Wedla, który we wrześniu oficjalnie stał się częścią japońskiej Grupy Lotte, firmy o ugruntowanej pozycji na azjatyckim rynku słodyczy. Silna polska marka ma pomóc Japończykom podbić Stary Kontynent. Apetyt na zawłaszczenie jeszcze większego kawałka rodzimego rynku mają nasi krajowi potentaci. Wawel, kosztem ponad 20 mln zł, rozbudował właśnie swój zakład w Dobczycach, dzięki czemu jego moce produkcyjne wzrosły o 20 proc. Firma zapowiada dalsze inwestycje oraz chwali się wysoką, sięgającą 80 proc. dynamiką wzrostu w kategoriach czekolad i pralin. Jutrzenka Colian wybuduje zakład produkujący słodycze i centrum logistyczne na terenie Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Opatówku w Wielkopolsce. Koszt inwestycji to około 80 mln zł, dzięki niej przybędzie około 250 miejsc pracy. Spółka Mieszko poinformowała niedawno, że zawarła z Kenya 2010 Holdings BV warunkową umowę kupna 100 proc. udziałów w litewskiej spółce TB Investicija, która jest właścicielem producenta słodyczy Vilniaus Pergale. Przejęcie ma pomóc w poprawie rentowności polskiego producenta. Nastroje w branży psuć mogą jedynie rosnące udziały produktów spod znaku private labels. To nieuchronne zjawisko, towarzyszące rozwojowi kanału dyskontowego. Pewną pociechą dla producentów jest fakt, że dyskonty coraz bardziej otwierają się na markowe wyroby, których na półkach „tanich” sklepów wyraźnie przybywa. (AK)
Przeciętny Polak zjada około 3,6 kg czekolady rocznie
REKLAMA
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 63
A S O HANDEL RTYMENT
64 |
S
Ł O
D Y C
Z
E
WYROBY CZEKOLADOWE
Najszybciej rośnie sprzedaż pralin Sprzedaż słodyczy, w tym wyrobów czekoladowych, okazuje się dość odporna na zawirowania gospodarcze. Niezmiennie największym zainteresowaniem konsumentów cieszą się produkty znanych marek, ale również atrakcyjna cenowo propozycja dystrybutorów private labels. Rozwojowi rynku sprzyjają systematycznie wprowadzane do obrotu nowości.
. Fot RF
123
oraz na wagę. Jeśli chodzi o praliny, największym uznaniem cieszą się produkty przeznaczane na prezenty, a więc bombonierki i wiśnie w likierze. Wśród najbardziej popularnych wyrobów upominkowych znajdują się bombonierki Amoretta, Chocoladorro, A’madorro czy Magnifique oraz gama produktów pod marką Cherrissimo.
Rozwój przez nowości
W rosnącym segmencie pralin za ponad połowę sprzedaży odpowiedzialne są produkty upominkowe
S
powolnienie gospodarcze w ograniczonym stopniu dosięgło producentów znanych czekoladowych marek. Swoją silną pozycję zachowuje Wedel, z około 14,5‑proc. udziałem w rynku słodyczy i dynamicznym wzrostem sprzedaży Ptasiego Mleczka. Natomiast Wawel chwali się wyjątkowo wysoką, bo dochodzącą do 80 proc., dynamiką wzrostu w dwóch kategoriach: czekolad i pralin. – Tak dobre wyniki zawdzięczamy zarówno naszym sztandarowym produktom, takim jak Kasztanki, Tiki Taki, Malaga, Michałki Zamkowe czy Mieszanka Krakowska, jak również nowościom wprowadzanym w ostatnich latach oraz intensyfikacją działań reklamowych – tłumaczy Katarzyna Kierach, dyrektor marketingu w firmie Wawel. Sytuacja gospodarcza sprzyja wzrostowi segmentu private labels – produkty sprzedawane pod prywatnymi markami dystrybutorów stanowią już jedną czwartą całego rynku słodyczy w Polsce. Według szacunków firmy Wawel, w ka-
W sprzedaży słodyczy czekoladowych przodują supermarkety, przez które przechodzi prawie połowa tego typu produktów
tegorii czekolad i pralin ich udział wynosi około 20 proc. Ale mimo słabszej koniunktury, konsumenci chętnie sięgają również po asortyment premium, który systematycznie umacnia swoją pozycję. Najbardziej znaczący wzrost sprzedaży wyrobów z wyższej półki cenowej obserwowany jest w przypadku pralin w formie bombonier oraz dostępnych w ofertach okolicznościowych.
Słodkie upominki Wielkość rynku słodyczy konfekcjonowanych szacuje się obecnie na około 250 000 ton, zaś jego wartość to około 6,4 mld zł. Trzeci pod względem ilości sprzedawanych produktów (po ciastkach oraz batonach i waflach) jest segment czekolad, z udziałem w rynku przekraczającym 18 proc. Największą, sięgającą 5 proc. rocznie dynamiką charakteryzuje się segment pralin i czekoladek, którego ilościowy udział w sprzedaży przekracza 13 proc. (źródło: Wawel). W rosnącym segmencie pralin za ponad połowę sprzedaży odpowiedzialne są produkty upominkowe. Agnieszka Dziwok, kierownik marki ZPC Mieszko, dodaje, że dynamicznie rozwija się również segment produktów ekstrudowanych, które w ostatnim roku zanotowały dwucyfrową dynamikę wzrostu. Konsumenci tych wyrobów z oferty firmy Mieszko najczęściej wybierają, produkowane według tradycyjnej receptury, Michaszki, Trufle i Marcepan, dostępne w pudełkach, torbach
Nowe cukierki Wawel Firma Wawel wzbogaca swoją ofertę o nowe cukierki: wyborne Trufle z nadzieniem wiśniowym oraz kokosowo-orzechowe Tiki Taki. Znane konsumentom Tiki Taki obecnie oferowane są w nowej formie dwuwarstwowych cukierków. Produkty oferowane są na wagę. Sugerowana cena detaliczna za 1 kg to 24,99 zł.
Z obserwacji producentów wynika, że spowolnienie gospodarcze nie zachwiało rynkiem słodyczy. – Sytuacja ekonomiczna nie wpłynęła na sprzedaż naszych produktów. Największą popularnością niezmiennie cieszą się wedlowskie czekolady oraz Ptasie Mleczko – mówi Agnieszka Shkurenko, brand group manager w firmie E.Wedel. Dodaje, że w segmencie tabliczek czekoladowych widać wyraźny wzrost sprzedaży czekolad nadziewanych, które są wybierane głównie przez młodszych Polaków. Zgodnie z tym trendem, Wedel stale wzbogaca asortyment, oferując dwusmakowe czekolady nadziewane w nowych wariantach. Do gamy wedlowskich Duetów już na początku roku dołączą trzy smaki: Duet Słodki orzechowo ‑kokosowy, Duet Gorący kawowo-toffi oraz Duet Aksamitny śmietankowo-czekoladowy. Kolejną nowością będzie czekolada z dodatkiem jagód i waniliowych ciasteczek w kategorii tabliczek semi premium. Już w styczniu możemy spodziewać się nowego, pomarańczowego smaku Ptasiego Mleczka. Asortyment czekolad nadziewanych rozszerza również Wawel – wśród jesiennych propozycji pojawiła się deserowa czekolada Danusia z czekoladowo-orzechowym nadzieniem. Marka rozwija też linię trufli, którą wzbogaciła ostatnio o Trufle nadziewane wiśnią, a w ofercie cukierków pojawiła się nowa wersja Michałków – Michałki Zamkowe Białe oraz cukierki TikiTaki – wersja czekoladek nadziewanych.
Produkty na wagę warte 2 mld zł Wartość rynku słodyczy konfekcjonowanych szacuje się na około 6,5 mld zł, a jego wielkość to około 250 000 ton. Po dynamicznym wzroście sprzedaży ilościowej w 2008 roku, rok 2009 okazał się mniej przychylny, a ostatnie 12 miesięcy stały pod znakiem stabilizacji. Dynamika sprzedaży wartościowej kształtuje się na poziomie około 2,5 proc. rocznie, co jest spowodowane głównie wzrostem cen. Spora część rynku słodyczy to produkty na wagę. Roczna wartość ich sprzedaży szacowana jest na około 2 mld zł. Katarzyna Kierach, Wawel 3,6 kg czekolady na głowę rocznie Polacy coraz częściej sięgają po słodycze i towarzyszą temu zwiększone wydatki we wszystkich kategoriach tego rynku, a w szczególności w kategorii wyrobów czekoladowych. Przeciętny Polak zjada około 3,6 kg czekolady rocznie. Zainteresowaniem cieszą się znane marki i produkty o ugruntowanej pozycji na rynku. Wzrostom sprzyjają systematycznie pojawiające się na sklepowych półkach nowości. Agnieszka Shkurenko, E.Wedel
Do najczęściej kupowanych czekolad z całej oferty marki Terravita należą nadziewane czekolady o smaku miętowym i tiramisu. Marka wzbogaciła się pod koniec 2010 roku o nowy smak czekolady z nadzieniem truskawkowym. Inne nowości pod tym brandem to dwie czekolady premium Tylko dla Ciebie – mleczna z gruszką i likierem (90 g) oraz mleczna z truskawką i aromatem szampana (również 90 g). Druga marka producenta Terravity – Alpinella – zyskała dwa nowe produkty w tabliczkach 200 g: czekoladę mleczną i gorzką. Z kolei oferta ZPC Mieszko wzbogaciła się ostatnio o dwie grupy bombonierek. Pierwsza to pudełka z najbardziej popularnymi smakami pralin – Wiśnie w likierze i Advocat; druga zaś to puszki w kształcie serca zawierające tradycyjne wiśnie w likierze, bądź kombinację trzech pralin o nazwie Choco Chic. Katarzyna Chorąży Słodycze czekoladowe: segmentacja rynku Segment Batony i wafle Praliny Czekolady Drażetki Inne
Ilościowo (w tonach) (w proc.) 50 848 34,7 35 591 24,3 45 300 30,9 11 886 8,1 2 915 2,0
Wartościowo (w mln zł) (w proc.) 1532,84 34,2 1265,29 28,3 1228,84 27,5 254,00 5,7 191,77 4,3
Słodycze czekoladowe: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.) Format Hipermarkety Supermarkety Duże sklepy spożywcze Średnie sklepy spożywcze Małe sklepy spożywcze Sklepy winno-cukiernicze Kioski
Batony i wafle 11,2 40,5 11,9 20,0 13,5 1,2 1,7
Praliny 22,5 48,2 9,5 12,3 6,2 1,3 0,0
Czekolady 13,6 44,4 11,3 18,0 11,4 1,1 0,2
Drażetki 8,7 57,1 10,7 14,7 7,6 0,5 0,7
RAZEM 14,7 44,9 11,0 17,0 10,6 1,1 0,7
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010
Okolicznościowe tabliczki Terravita Terravita rozszerzyła całoroczną ofertę produktów z linii Tylko dla Ciebie o nowe produkty. Do czekolad premium mlecznej z gruszką i likierem oraz mlecznej z truskawką i nutą szampana dołączą słodycze o oryginalnych smakach, w okolicznościowej szacie graficznej. Nowościami są tabliczki czekoladowe: mleczna z całymi migdałami z okienkiem 100 g, mleczna z całymi orzechami i wanilią 180 g. Ozdobą oferty jest bombonierka czekoladowe serduszka z nadzieniem brzoskwiniowym i różaną nutą w opakowaniu 135 g.
A S O HANDEL RTYMENT
66 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
S
Ł O
D Y C
Z
E
ANALIZA FOCUS RESEARCH
Batony, ciastka i wafle w gazetkach promocyjnych sieci handlowych Batony, ciastka i wafle pojawiły się w 2010 roku w 3195 gazetkach handlowych monitorowanych przez Focus Research. To wynik o 17 proc. lepszy niż przed rokiem. Firma, obecna na polskim rynku od ośmiu lat, analizuje gazetki wydawane przez ponad 170 sieci sklepów i hurtowni. Batony, ciastka i wafle: liczba produktów promowanych w gazetkach sieci handlowych Grupa towarowa Format Hipermarkety Supermarkety Batony Hurtownie i hale C&C Dyskonty Hipermarkety Supermarkety Ciastka Hurtownie i hale C&C Dyskonty Hipermarkety Supermarkety Wafle Hurtownie i hale C&C Dyskonty RAZEM
2009* 1459 1113 1764 175 3363 1347 3448 499 2107 1193 2353 215 8803
Montaż studio
B
atony, ciastka i wafle coraz częściej goszczą na łamach gazetek promocyjnych. Zdecydowanie najwięcej tego typu produktów można spotkać w wydawnictwach sygnowanych logo hipermarketów. Prawdziwy wysyp modułów ze słodkimi impulsami ma miejsce przed świętami, a dokładniej – w listopadzie. Przeciętnie na jedną gazetkę hipermarketową przypada niemal 6 takich wyrobów, ale i tak największe placówki detaliczne przegrywają z halami Cash&Carry, w których przypadku wspomniany wskaźnik jest dwa razy wyższy Kategorią najmocniej reprezentowaną w gazetkach są ciastka – zajmują niemal 50 proc. wszystkich modułów. Na wafle przypada prawie 30 proc. promocji, a na batony – 20 proc. Najaktywniejszym producentem okazała się firma Nestlé, której produkty stanowiły 12,5 proc. w ogólnej liczbie modułów ze słodkimi impulsami.
2010* 1900 1192 1541 149 5615 2008 3212 534 2615 1660 2150 232 13 006
Źródło: : Focus Resarch Global * dane z 46 tygodni roku
Tomasz Łapacz Market Analyses Manager FOCUS Research Europe
Wafle
Ciastka były najmocniej promowaną kategorią w badanym okresie – w 2624 gazetkach znalazło się aż 11 369 artykułów. Aktywność tej grupy asortymentowej wzrosła, w porównaniu do 2009 roku, o ponad 31 proc. Najaktywniejszy producent to Lu Polska – 21 proc. wszystkich pojawiających się w gazetkach ciastek są to wyroby z portfolio Lu Polska. Firma ta
była również liderem w zeszłym roku, a zwiększając aktywność o jedną czwartą potwierdziła tylko swą mocną pozycję w tej grupie produktowej. Do dziesięciu najczęściej promujących się producentów należało łącznie 65,6 proc. wszystkich promocji dotyczących ciastek. Najczęściej powtarzającym się w gazetkach artykułem były 140-gramowe Jeżyki Jutrzenka. Najniższą cenę uzyskały w sieci Kaufland – 2,49 zł.
Wafle w 2010 roku pojawiły się w gazetkach 6657 razy. Obecne były w 1926 wydawnictwach, co dało ponad 22-proc. wzrost, w porównaniu z 2009 rokiem. Najczęściej wafle gościły w ulotkach sieci Kaufland i Stokrotka. Najwięcej na łamach gazetek handlowych pojawiło się wafli z port folio firmy Nestlé. Promocje tego producenta stanowiły prawie 19 proc. wszystkich. Pomimo 7-proc. spadku w liczbie promocji, Nestlé
Ciastka w gazetkach promocyjnych poszczególnych sieciach sklepów i hurtowni
Ciastka: producenci najaktywniejsi w sieciowych gazetkach promocyjnych
Wafle w gazetkach promocyjnych poszczególnych sieciach sklepów i hurtowni
Ciastka
Sieć/hurtownia Kaufland E.Leclerc Tolak Stokrotka Tradis Tesco Auchan Eurocash C&C Makro C&C Carrefour Pozostałe sieci RAZEM
Liczba promocji 2009* 2010* 1645 3 365 662 967 1631 940 466 668 104 639 492 492 170 400 250 349 335 248 171 234 2731 3067 8657 11 369
Producent Lu Polska Bahlsen Jutrzenka Colian Kaufland Lider Artur Kraft Foods Polska ZPC Chojecki Tago Lambertz Solidarność Pozostali RAZEM
Liczba promocji 2009* 2010* 1918 2384 931 1450 413 1037 244 636 730 513 14 370 216 368 335 248 106 230 153 222 3597 3911 8657 11 369
Ciastka: produkty najczęściej promowane w gazetkach* Artykuł Jutrzenka Jeżyki Classic – ciastka 140 g Jutrzenka Jeżyki z kokosem – ciastka 140 g Katy – biszkopty z galaretką wiśniową 150 g Lu – delicje szampańskie pomarańczowe 147 g Milka ChocoJaffa Orange Jolly – biszkopty 147 g Jutrzenka Familijne – ciastka kruche z cukrem 200 g Lu Go! – ciastka 4 zboża i mleko 50 g Jutrzenka Familijne – ciastka murzynki 200 g Lu Go! – ciastka kakaowe 6x50 g Jutrzenka Familijne – ciastka maślane 200 g
Liczba promocji 177 146 135 135 127 126 126 125 125 123
Sieć/hurtownia Kaufland Stokrotka Tolak E.Leclerc Tradis Lewiatan Auchan KDWT Impuls Tesco Eurocash C&C Pozostałe sieci RAZEM
zarówno w 2009, jak i w zeszłym roku, pozostało najbardziej aktywnym dostawcą wafli. W 2010 roku koncern był obecny z waflami w 515 gazetkach badanych sieci. Do dziesięciu najczęściej promujących się firm należało łącznie 67,6 proc. wszystkich promocji dotyczących wafli. Najczęściej (204 razy) powtarzającym się w promocjach gazetowych artykułem było Prince Polo XXL Classic (52 g). Jego najniższa cena została zarejestrowana w gazetkach sieci Carrefour i wynosiła 0,81 zł. Wafle: producenci najaktywniejsi w sieciowych gazetkach promocyjnych
Liczba promocji 2009* 2010* 1086 1521 452 721 724 569 378 527 108 362 136 236 171 210 219 203 251 192 159 184 2184 1932 5868 6657
Producent Nestlé Polska Kraft Foods Polska Kaliszanka Jutrzenka Colian ZPC Skawa Kaufland Flis Tago Magnolia Cukry Nyskie Pozostali RAZEM
Liczba promocji 2009* 2010* 1352 1258 627 808 519 646 510 575 241 325 1 263 275 211 161 154 54 139 118 124 2010 2154 5868 6657
Wafle: produkty najczęściej promowane w gazetkach* Najniższa cena (w zł) 2,49 2,39 1,29 2,43 2,55 2,06 4,29 2,06 4,39 2,18
Sieć Kaufland E.Leclerc Kaufland Tolak, Tradis, Selgros Makro C&C, Selgros C&C Tradis E.Leclerc Tradis E.Leclerc Tradis, Eurocash C&C
Źródło: Focus Resarch Global * dane z 46 tygodni roku
Solidarność w romantycznym wydaniu Solidarność proponuje kolekcję słodyczy w romantycznym wydaniu. Są wśród nich Wiśnie w Likierze, które zyskały nowe, eleganckie opakowania. Kolekcja bombonier L’Amour wyróżnia się efektownymi różami oraz złoceniem. Na szczególną uwagę zasługują bomboniery L’Amour 110 g i Golden Cherry 113 g w okazałym ekspozytorze. To nowa, atrakcyjna forma bombonier ozdobionych wizerunkami róż oraz storczyków. Z zainteresowaniem klientów powinny też spotkać się bombonierki Romantica – czekoladowe serduszka z kremem pistacjowym i orzechowym.
Artykuł Prince Polo XXL Classic, 52 g Prince Polo XXL Mleczne, 52 g Princessa Maxi orzechowa, 49 g Jutrzenka Familijne – wafle śmietankowe 180 g Princessa Maxi mleczna, 49 g Princessa mleczna, 37 g Prince Polo XXL Orzechowe, 52 g Princessa Carme Love – wafel 23 g Princessa kokosowa, 36 g Grześki – wafelek kakaowy w czekoladzie, 39 g
Okolicznościowa oferta Lindt&Sprüngli Poland Na walentynki marka Lindt proponuje pralinki Lindor w okolicznościowych opakowaniach. W ofercie czekoladki Lindor Milk Heart 50 g w cenie sugerowanej 9,99 zł oraz Lindor Milk Heart 187 g w cenie sugerowanej 29,99 zł.
Liczba promocji 204 162 127 125 121 115 113 103 103 98
Najniższa cena (w zł) 0,81 0,84 0,88 1,96 0,88 0,65 0,84 0,73 0,65 0,59
Sieć Carrefour Tradis KDWT Impuls Polmars KDWT Impuls KDWT Impuls Tradis Arko KDWT Impuls Lewiatan
Źródło: Focus Resarch Global * dane z 46 tygodni roku
Delikatne praliny Milka Firma Kraft Foods Polska proponuje na walentynki delikatne praliny Milki – I Love Milka oraz Thank You. I love Milka to czekoladowe serduszka wypełnione kremem orzechowym. Praliny mają różne wielkości opakowań, te o największej gramaturze 150 g dostępne są w trzech wariantach. Thank You to delikatne czekoladowe kwiatki wypełnione czekoladowym musem. Opakowania w fioletowym kolorze Milki, ozdobione biało-żółtymi margaretkami, dostępne są w trzech gramaturach – małej 42 g w kształcie niewielkiego kwiatka, 150 g w kształcie dużego kwiatka oraz w 120 g w kształcie klasycznego prostokąta.
A S O HANDEL RTYMENT S
Ł O
D Y C
Z
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 67
E
Wawel rozwija sieć własnych sklepów
Batony: produkty najczęściej promowane w gazetkach*
Batony
Liczba
Najniższa cena
Artykuł Sieć W minionym roku, w zestawieniu z 2009 rokiem, promocji (w zł) liczba gazetowych modułów promocyjnych Lion – baton 43 g 214 0,69 Polomarket Kit Kat Senses – baton 31 g 167 1,09 Eurocash C&C, Selgros C&C przedstawiających batony zwiększyła się o 6 proc. Nestlé Maxer XXL – baton 51 g 167 0,89 E.Leclerc, Selgros C&C W sumie w 2010 roku pojawiło się 1458 gazetek, Lion Peanut – baton 41 g 131 0,74 Selgros C&C w których obecne były batony (wzrost o prawie Kit Kat Caramel – baton 46 g 116 1,09 Makro C&C, Selgros C&C, Eurocash C&C 9 proc.). Hipermarkety to format handlowy, w któLion Biały – baton 43 g 115 0,74 Selgros C&C Kit Kat White – baton 40 g 114 0,99 Kaufland rym odnotowano najwięcej promocji (46,5 proc.). Mars – baton 48 g 105 0,92 Makro C&C Podobnie jak w przypadku wafli, również w kaTwix baton, 6x58 g 104 4,69 Kaufland tegorii batonów liderem jest Nestlé, z udziałem Kit Kat Chunky – baton 43 g 103 1,09 Eurocash C&C, Selgros C&C na poziomie 33 proc. Produkty tego producenta Batony w gazetkach promocyjnych wystąpiły w 664 gazetkach i było to o 23 proc. więcej rok do roku. poszczególnych sieci sklepów i hurtowni Jeden z większych wzrostów procentowych przypadł na firmę Mars Liczba promocji – 72 proc. Do dziesięciu najczęściej promujących się firm należało Sieć/hurtownia 2009* 2010* łącznie ponad 92 proc. wszystkich promocji dotyczących batonów. Kaufland 642 804 43-gramowy Lion, który gościł w gazetkach 214 razy, był najpopuE.Leclerc 387 552 larniejszym artykułem wśród batonów. W najniższej cenie (0,69 zł) Stokrotka 429 443 Tesco 216 234 zaistniał w gazetce Polomarketu. Batony: producenci najaktywniejsi w sieciowych gazetkach promocyjnych Producent Nestlé Polska Mars Polska Ferrero Polska Wedel Wawel Kraft Foods Polska Bacha Aromat Snack MaxCo Distribution Jutrzenka Colian Pozostali RAZEM
2009* 1435 577 683 389 330 200 149 28 37 38 645 4511
* dane z 46 tygodni roku
Liczba promocji
2010* 1581 993 699 395 320 220 85 53 46 31 359 4782
Źródło: Focus Resarch Global
Wawel na walentynki Producent z Krakowa przygotował całą linię produktów w eleganckich opakowaniach. Jest wśród nich Mieszanka dla Ciebie, w skład której wchodzą cukierki w czekoladzie: klasyczne Trufle, Kasztankowe, Białe Michałki i Trufle z nadzieniem wiśniowym. Kolejne produkty to: Czekoladki Kasztanki – czyli deserowa czekolada z kakaowym nadzieniem z dodatkiem złotego wafla i delikatną nutą rumu, Czekoladki Malaga z kremową masą z dodatkiem rodzynek oraz Czekolada Żurawinowa z dwuwarstwowym nadzieniem.
Ciasteczka Celpolu dla zakochanych Oferta Celpolu obejmuje kilka rodzajów ciasteczek nawiązujących do święta zakochanych. Są wśród nich Walentynki w kształcie serca o smaku maślanym wypełnione czerwoną galaretką, posypaną kryształkami cukru; Serca Kremowe – kakaowe herbatniki w kształcie serca wypełnione białym kremem o smaku tofii; Buziaczki – trójkątne ciasteczka z czerwoną galaretką, przyozdobione serduszkiem z białej czekolady oraz Amorki Serce w sercu nadziewane kremem czekoladowym, ozdobione białym sercem z białej czekolady. Okolicznościowa oferta jest systematycznie udoskonalana i rozszerzana.
Tradis Selgros C&C KDWT Impuls Tolak Eurocash C&C Carrefour Pozostałe sieci RAZEM
* dane z 46 tygodni roku REKLAMA
55 139 224 297 149 93 1880 4511
219 204 192 182 180 169 1603 4782
Źródło: Focus Resarch Global
Spółka Wawel otworzyła w Opolu przy ul. 1 Maja 14 salon firmowy. W sklepie – oprócz całego asortymentu wyrobów Wawelu – klienci mogą skosztować czekolady na gorąco oraz skorzystać z bezprzewodowego Internetu. Firma zapowiada uruchamianie kolejnych placówek. Obecnie salony firmowe działają w Bydgoszczy, Dobczycach, Jeleniej Górze, Katowicach, Krakowie (2), Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Sosnowcu, Tarnowie, Warszawie i Zakopanem. (AK)
Jutrzenka zainwestuje 80 mln zł 250 osób znajdzie pracę w zakładzie produkującym słodycze i w sąsiadującym z nim centrum logistycznym, które w podstrefie Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Opatówku na terenie Wielkopolski ma wybudować spółka Colian Centrum Logistyczne. Koszt inwestycji szacowany jest na 80 mln zł. Wytwórnia słodyczy i centrum logistyczne powstaną na działce o powierzchni ponad 8 ha. (AK)
Podrożeje cukier Cena cukru wzrośnie nawet do 3,5 zł za kilogramową torebkę. Ceny rosną za sprawą fatalnej pogody, która w minionym roku nie służyła uprawie buraków. (HUW)
A S O HANDEL RTYMENT
68 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
S
Ł O
D Y C
Z
E
BATONY I WAFLE IMPULSOWE
Fot. 123RF
Kryzys nie zaszkodził sprzedaży batonów Ubiegły rok był całkiem dobry dla producentów markowych batonów. Na tle widocznego w większości kategorii słodyczy czekoladowych wyhamowania sprzedaży, o wyniku dochodzącym do 2,5 proc. na plusie można mówić jako o sporym sukcesie. Szczególne powody do zadowolenia powinni mieć właściciele najbardziej rozpoznawalnych marek, bo to oni zyskali najwięcej. Według obserwacji Adama Jankowskiego z firmy Mars Polska, po spadku w 2009 roku, w okresie 12 minionych miesięcy sprzedaż batonów i wafli impulsowych ustabilizowała się. Z badań MEMRB, udostępnionych nam przez Mars Polska, wynika, że wartość rynku batonów wzrosła w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2010 roku, w porównaniu do tego samego okresu rok wcześniej, o 1 proc., natomiast wartościowa sprzedaż wafli pozostała na niezmiennym po-
ziomie. Michał Forowicz z Działu Wyrobów Cukierniczych Nestlé Polska podkreśla zaś, że subkategoria, jaką są batony czekoladowe, właściwie nie odczuła spowolnienia gospodarczego i rośnie w tempie 2-3 proc. rocznie, co zważywszy na gorące lato 2010, jest bardzo dobrym wynikiem. – Dużym atutem są przystępne ceny jednostkowe tego typu wyrobów – konsumenci nie oszczędzają na małych, słodkich przyjemnościach, które często rekompensują oszczędności
Batony zbożowe/muesli: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.) Sklepy winno ‑cukiernicze
Małe sklepy spożywcze
0,1
4,2
Średnie sklepy spożywcze
13,6
Hipermarkety
18,3
Duże sklepy spożywcze
10,6
Supermarkety
53,2
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010
poczynione w innych obszarach – wyjaśnia. – Potwierdza to wysoka dynamika wzrostu sprzedaży batonów marki Kit Kat, których cena jest wyższa od średniej ceny rynkowej w tej kategorii.
Znane marki na topie Konsumenci batonów i wafli są z reguły przywiązani do markowych wyrobów. Trudno się więc dziwić, że nawet w czasach gorszej Fot. 123RF
GUMY DO ŻUCIA
Idealny produkt do strefy kasy Małe rozmiary, dobra marża i wysoka rotacja – dzięki tym atutom gumy do żucia są idealnym produktem do wyeksponowania w ograniczonej przestrzeni przykasowej. W małych i średnich sklepach tzw. tradycyjnego handlu słodycze impulsowe należą do najczęściej kupowanych produktów – pod względem częstotliwości zakupów wyprzedzają je jedynie pieczywo, nabiał i piwo. Oprócz najpopularniejszych w tym kanale „impulsów”, którymi są batony i wafle, następne w kolejności są gumy do żucia. Z punktu widzenia sprzedawcy dysponującego niewielką przestrzenią wokół kas, czyli w miejscu, gdzie produkty impulsowe powinny być wyeksponowane, gumy to produkt idealny. Są niewielkich rozmiarów, łatwo je wyeksponować na dostarczanych przez dystrybutora ekspozytorach, a cena detaliczna jest porównywalna do zajmującego znacznie więcej miejsca batonika, czy wafelka, nie mówiąc już o wysokiej marży, dzięki której można dobrze na tych produktach zarobić. Wszystko to powoduje, że zyskowność z jednostki powierzchni, którą zajmują na półce, jest bardzo wysoka, w porównaniu do innych produktów impulsowych. Spowolnienie gospodarcze nie oszczędziło jednak i tej kategorii. Według danych Nielsena z okresu czerwiec 2009-maj 2010 roku, wielkość sprzedaży gum do żucia spadła o prawie 7,5 proc., przy spadku wartościowym o blisko 2,5 proc. Ne zmieniły się natomiast preferencje konsumentów. Najczęściej wybierane są gumy w formie drażetek, choć listki, drażetki z nadzieniem, czy paski również znajdują swoich odbiorców. Jeśli chodzi o rodzaj opakowania, dominują gumy w papierkach, do których należy ponad 52 proc. rynku pod względem wielkości sprzedaży. 12 proc. mają gumy w torebkach, których sprzedaż, jako jedynego segmentu, wzrosła o blisko 5,5 proc. 9 proc.
Najczęściej wybierane przez konsumentów są gumy w formie drażetek
rynku należy do gum w kartonowych pudełkach. Mniejsze znaczenie mają gumy w plastikowych buteleczkach, bistrach, plastikowych pudełkach, czy w tubach. Najlepiej rotują opakowania zawierające po 5-10 sztuk. Nasz rynek zdominowała firma Wrigley – największy na świecie producent gum. Jej marki – Orbit, Airwaves i Winterfresh – odpowiadają za sprzedaż około 90 proc. gum bez cukru. Coraz bardziej na sklepowych półkach widoczna jest guma Mentos, wprowadzona przez firmę Perfetti van Melle w 2006 roku. Od tego czasu rynkowe udziały tej marki wzrosły do 4 proc. (KCH) Gumy do żucia: segmentacja rynku (w proc.) Segment W papierku W torebce W kartonowym pudełku W plastikowej buteleczce W blistrze W plastikowym pudełku W tubie Inne
Ilościowo 52,4 28,5 8,9 3,7 1,6 0,3 0,1 4,5
Wartościowo 60,2 23,9 9,2 3,6 0,5 0,5 0,1 2,0
Gumy do żucia: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.) Sklepy winno-cukiernicze
1,9
Kioski
Stacje benzynowe Hipermarkety
6,8
8,8
9,6
Supermarkety
22,9
Małe sklepy spożywcze
19,1
Średnie sklepy spożywcze
Duże sklepy spożywcze
8,7
22,2
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010
SŁODYCZE DLA DZIECI
Cena na drugim planie Rynek słodyczy dla dzieci ma duży potencjał, ale warunkiem jego rozwoju jest nieustanne podążanie za oczekiwaniami młodych konsumentów. A ci są podatni na mody czy nowinki i chętnie sięgają po słodycze znane z przekazów reklamowych lub z obrazka z licencyjnym dziecięcym bohaterem na opakowaniu. Słodycze to kategoria, po którą sięgają konsumenci niezależnie od wieku. Są jednak słodkie produkty spożywane przez najmłodszych chętniej niż inne. Zdają sobie z tego sprawę producenci i – w zależności od przyjętej koncepcji marketingowej – kierują komunikację bezpośrednio do dziecka, lub też pozostawiają wybór rodzicom, adresując reklamę wyłącznie do starszych odbiorców. Do takich firm należy Mars. – Od lat stosujemy politykę niekierowania reklam i wsparcia marketingowego do dzieci poniżej 12. roku życia – informuje o strategii firmy względem najmłodszych konsumentów Adam Jankowski z Mars Polska. Również E.Wedel nie posiada w ofercie słodyczy skierowanych wyłącznie do dzieci, wychodząc z założenia, że to rodzice powinni decydować o produktach, które spożywają
ich pociechy. – Trendy w segmencie słodyczy dla dzieci są zgodne z preferencjami rodziców w kwestii ich zakupu – mówi Agnieszka Shkurenko z firmy E.Wedel. W ofercie producenta znajdują się wyroby chętnie wybierane z myślą o najmłodszych. Są to przede wszystkim Ptasie Mleczko Dwa Paluszki, czekolady nadziewane, a wśród nich szczególnie lubiana przez dzieci – z nadzieniem truskawkowym. Dużym zainteresowaniem młodszych odbiorców cieszą się również batoniki Pierrot i Bajeczny oraz Mieszanka Wedlowska. Jednym z najczęstszych i najskuteczniejszych sposobów na przekonanie kilkulatka do sięgnięcia po dany produkt jest wykorzystanie wizerunku bohatera z kreskówek lub wykreowanie tzw. brand hero, czyli postaci stworzonej na potrzeby promocyjne konkretnej marki słodyczy. Jeśli
A S O HANDEL RTYMENT S
Co drugi baton sprzedawany na polskim rynku pochodzi z supermarketu koniunktury gospodarczej właściciele czołowych brandów nie mają wielkich powodów do zmartwień. Mars Polska (Snickers, Twix, Mars, Milky Way) chwali się blisko 27-proc. wzrostem sprzedaży (źródło: MEMRB, styczeń-sierpień 2010). Również z punktu widzenia Nestlé Polska ubiegły rok był bardzo udany. – Kit Kat, nasza największa marka w tym segmencie pod względem obrotu, zachowała wysoką dynamikę wzrostu i dzięki udanej innowacji w postaci Kit Kat Senses, znacząco powiększyła swoje udziały rynkowe – mówi Michał Forowicz. Przypomina też, że Lion – druga najczęściej wybierana przez konsumentów marka batonów – przeszedł w 2010 roku gruntowaną renowację, obejmującą produkt i opakowanie. – Ta szybka odpowiedź na zmieniające się preferencje młodych użytkowników kategorii już daje wymierne efekty – podsumowuje. Przywiązanie do produktów markowych w przypadku tej kategorii tłumaczy też znacznie mniejsze znaczenie prywatnych marek
Lotte chce wybudować w Polsce pięć fabryk Nowy właściciel spółki E.Wedel, japoński potentat Lotte, chce wybudować w Polsce pięć fabryk – poinformowała „Rzeczpospolita". Nowe zakłady byłyby zlokalizowane na jednym obszarze, w niewielkiej odległości od siebie. Łączna wartość planowanych inwestycji wynosi niemal 200 mln euro. Lotte Group została założona w 1948 roku, ma siedzibę w Tokio. Specjalizuje się w produkcji gum do żucia oraz czekolad, a także cukierków i ciastek. Działa również m.in. w sektorach handlu, turystyki, budownictwa i chemii. W produkcji słodyczy Lotte Group jest obecna głównie na rynku japońskim, koreańskim, chińskim, rosyjskim oraz w Belgii. Ma 23 fabryki w 10 krajach. Roczny przychód firmy wynosi około 35 mld dol. (HUW) C
M
Y
CM
MY
CY
producent zdecyduje się na podjęcie dialogu z najmłodszym konsumentem, musi nieustannie być na bieżąco. – Moda na bohaterów zmienia się w zależności od repertuaru emitowanego w kanałach dziecięcych, stąd tak duże znaczenie nowości w tym segmencie – mówi Dorota Weres z firmy Eurovita. – Czekolady i kremy Terravita Kids ze znaną z kreskówek postacią Scooby-Doo zostały dobrze przyjęte przez młodych konsumentów oraz ich rodziców. Podkreśla, że w segmencie produktów dla dzieci cena odgrywa drugorzędną rolę – rodzice, chcąc zapewnić dzieciom jak najlepsze warunki rozwoju, wybierają dla nich produkty dobrej jakości, najczęściej markowe. Poza kreatywną komunikacją, produkt dla dzieci powinien charakteryzować się wysokim stopniem innowacyjności – olbrzymie znaczenie mają tzw. wartości dodane, czyli interesująca forma (kształty, kolory, opakowanie), dodatkowe atrakcje oprócz samego smaku (produkty barwiące język, „strzelające” w trakcie jedzenia itp.) czy też zabawkowe dodatki (np. jajko z niespodzianką). Produkt musi wyróżniać się na półce, ale też niezwykle istotne jest, aby ta półka znajdowała się w zasięgu wzroku i ręki małego klienta. (KCH)
CMY
K
Rodzice wybierają dla dzieci produkty dobrej jakości, najczęściej markowe
Ł O
D Y C
dystrybutorów, choć również sprzedaż wafli i batonów sygnowanych private labels rośnie.
Bezkonkurencyjne supermarkety Według danych udostępnionych przez Mars Polska, w okresie pierwszych ośmiu miesięcy minionego roku zanotowano bardzo dynamiczne wzrosty sprzedaży w kanale hiper- i supermarketów. Sprzedaż całego segmentu wzrosła w handlu wielkopowierzchniowym o 7 proc. (batonów o 12,5 proc., a wafli o 3,3 proc.), co świadczy o nieco mniejszej roli sklepów tradyFRUITELLA XXL_200x280.ai 12/22/10 REKLAMA
Z
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 69
E
cyjnych w całościowym obrocie, ale również o coraz większej roli większych opakowań, tzw. multipaków, które najlepiej sprzedają się właśnie w kanale nowoczesnym. – Poziom zainteresowania multipakami pokazuje, że Polacy są pod względem zachowań konsumenckich coraz bardziej podobni do mieszkańców Europy Zachodniej – twierdzi Adam Jankowski. – Są gotowi kupować większą ilość produktów do przechowywania w domu. Nie są to już zakupy typowo impulsowe, ale bardziej świadome i wcześniej zaplanowane. Mówiąc o zmianach, jakie zachodzą w zwyczajach zakupowych polskich konsumentów, Adam Jankowski podkreśla również coraz większe zna10:46:10 AM
czenie oferty XXL, czyli znanych batonów i wafli w rozmiarach większych niż standardowe. Duże rozmiary nie powinny jednak zastąpić oferty regularnej – rozszerzenie wyboru ma służyć zadowoleniu większej grupy konsumentów. Katarzyna Chorąży Batony zbożowe/muesli: segmentacja rynku (w proc.) Segment W polewie czekoladowej Bez polewy czekoladowej
Ilościowo 13,4 86,6
Wartościowo 12,9 87,1
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010
A S O HANDEL RTYMENT
70 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
S
Ł O
D Y C
Z
E
CUKIERKI
Fot. 123Rf
Wymagający rynek premiuje producentów z pomysłami Na rozdrobnionym rynku cukierków bardzo silną pozycję mają międzynarodowe koncerny. Ale inicjatywy nie brak również rodzimym firmom, które dzięki nowym, trafionym inwestycjom podążają za aktualnymi trendami.
Ciastka bez niższej stawki VAT Sejm przyjął część senackich poprawek do nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług. Posłowie nie zgodzili się na poprawki, które obniżały stawkę VAT na ciastka bez barwników i konserwantów. Zgodnie z zapisanymi przez Sejm w ustawie zasadami, preferencjami objęte będą pieczywo, wyroby piekarskie i ciastkarskie, świeże, których termin do spożycia nie przekracza 14 dni. Celem przygotowanej w Ministerstwie Finansów noweli jest dostosowanie ustawy o VAT do dyrektywy unijnej. (AK)
Jutrzenka odbudowuje pozycję
Żelki gonią karmelki Dla wielu producentów obecna sytuacja nie jest komfortowa, ale nie poddają się, bo jest o co walczyć – blisko 15 proc. wartego 8 mld zł polskiego rynku słodyczy przypada właśnie na kategorię, do której należą cukierki (wyłączając czekoladowe) i lizaki. Jeśli chodzi o cukierki paczkowane, największy udział w sprzedaży mają karmelki. Za nimi są draże, a trzecie miejsce zajmuje najdynamiczniej rozwijający się segment tego rynku cukierków – żelki. Kilkuprocentowe udziały cukierków do żucia i toffi oraz 1 proc. należący do cukierków pudrowych dopełniają obrazu kategorii. Ostatnie lata szczególnie udane były dla żelków i pia-
nek – kilkunastoprocentowe wzrosty co roku świadczą o zdecydowanie wyższej dynamice tego segmentu, niż w przypadku całego rynku cukierków. Z kolei coraz mniejsze obroty generują draże, cukierki pudrowe i karmelki, o czym mówią ogólne dane rynkowe oraz analiza
CIASTKA I WAFLE
Dobry czas dla marek własnych Producenci ciastek i wafli familijnych obawiają się, że podwyżka VAT oraz rosnące ceny surowców odbiją się negatywnie na sprzedaży ich produktów. W takiej sytuacji zyskać mogą – i tak już silne – marki własne dystrybutorów. Miniony rok nie był najlepszy dla wielu kategorii spożywczych, ale nie dla ciastek. Od lipca 2009 do czerwca 2010 roku, w porównaniu do takiego samego okresu rok wcześniej,
Wawel powiększa zakład w Dobczycach Wawel rozpoczął kolejną fazę rozbudowy swojego zakładu produkcyjnego w Dobczycach, koło Krakowa. Inwestycja o wartości ponad 21,6 mln zł zwiększy moce produkcyjne o około 20 proc. Powierzchnia zakładu powiększy się o 3300 mkw. Prace mają się zakończyć na wiosnę 2011 roku. Wartość kontraktu podpisanego z firmą Przedsiębiorstwo Budowlano-Produkcyjne Łęgprzem, opiewa na ponad 21,6 mln zł. Wawel finansuje inwestycję ze środków własnych. (HUW)
Największą kategorią ciastek wciąż są herbatniki. Na drugim miejscu plasują się biszkopty z galaretką w czekoladzie. Oba segmenty odpowiadają razem za około 65 proc. wartości sprzedaży ciastek (źródło: MEMRB). Analizując kategorię ciastek łącznie z waflami, otrzymamy nieco inny obraz – za wiodącym segmentem herbatników (około 40 proc. rynku wartościowo) plasuje się segment wafli familijnych (niecałe 20 proc.). Biszkopty z galaretką w czekoladzie odpowiadają za około 15 proc. obrotów, a kolejne miejsca w tym rankingu należą do pierników, markiz, a następnie biszkoptów (źródło: Nielsen). Te ostatnie szczególnie dobrze radzą sobie w „trudnych czasach”: w okresie lipiec 2009-czerwiec 2010 wartość ich sprzedaży wzrosła o blisko 16 proc. Dobry wynik – dynamikę na poziomie 10 proc. – zanotowały również herbatniki. Trzeba zaznaczyć, że w przypadku herbatników i wafli familijnych, obserwuje się zdecydowanie większy popyt na produkty bez dodatku czekolady.
Liderzy i marki własne
Mieszko myśli o zakupach Firma Mieszko rozważa akwizycje. Aby je sfinansować, spółka może wyemitować akcje. Prezes firmy, cytowany przez „Parkiet”, spodziewa się, że druga połowa 2010 roku będzie lepsza niż analogiczny okres minionego roku, kiedy to Mieszko osiągnął około 7,6 mln zł zysku netto, przy sprzedaży na poziomie około 138 mln zł. (AK)
Biszkopty rosną najszybciej
ilościowa sprzedaż tych produktów wzrosła o 1,5 proc., przy wzroście wartościowym na poziomie blisko 6 proc. (źródło: MEMRB). Jedną z firm, które odnotowały w 2010 roku
Po trzech kwartałach 2010 roku Jutrzenka zanotowała wzrost przychodów ze sprzedaży o 5 proc., do poziomu 444 mln zł. Spółka zwiększyła też nieznacznie zysk brutto ze sprzedaży – do 166 mln zł. W samym III kwartale Jutrzenka istotnie poprawiła wyniki na poziomie zysku operacyjnego (11,3 mln zł) i EBITDA (17,4 mln zł) oraz zysku netto (8,9 mln zł), w stosunku do pierwszej połowy 2010 roku. (HUW)
sprzedaży poszczególnych przedsiębiorstw. W przypadku CSI Jedność, w ciągu siedmiu ostatnich lat udział karmelków w całości sprzedaży spadł z 41 do 20 proc., a drażetek – z 7 do 1 proc. Natomiast pastylki pudrowe nieco zyskały – wzrost z 30 do 34 proc. Najbardziej
znaczące wzrosty sprzedaży, jest Tago. Mimo to jej przedstawiciele nie są optymistami, jeśli chodzi o najbliższe miesiące. – Perspektywy na 2011 rok nie są obiecujące, w związku z podwyżką stawek VAT i wzrostem cen surowców, co będzie mieć bezpośrednie przełożenie na ceny naszych produktów – przewiduje Marek Kostrzewa z Tago.
Fot. Archiwum
Wielu rodzimych producentów karmelków, drażetek, pastylek pudrowych czy cukierków mlecznych napotyka dziś na spore trudności w sprzedaży swoich wyrobów. Jacek Dziurdź, zastępca prezesa ds. handlowych Cukierniczej Spółdzielni Inwalidów Jedność przyznaje, że nie jest łatwo. – Od pewnego czasu obserwujemy nasycenie rynku. To, że wielu firmom coraz trudniej jest na nim funkcjonować, spowodowane jest niewątpliwie przerostem zdolności produkcyjnych sektora, ale również ciągłym pojawianiem się nowych producentów – komentuje przedstawiciel spółdzielni. Podkreśla też, że cukierki kupowane są przeważnie w małych i średnich sklepach, a te mają ostatnio kłopoty – w latach 2005-2009 ubyło aż 27 proc. małych sklepów i kiosków spożywczych.
Wielu producentów ciastek proponuje detalistom tzw. półluz – czyli zamknięte familijne opakowania o wadze 0,5-1 kg
Biorąc pod uwagę rynek ciastek konfekcjonowanych, widać na nim dominację dwóch firm: Kraft Foods (Lu Go!, Lu Petitki, Lu Petitki Lubisie, Delicje, Pieguski, San), z udziałem wartościowym na poziomie niemal 30 proc. oraz Bahlsen (Hit, Krakuski, Leibniz), z udziałem na poziomie 15 proc. Jeżeli do wspomnianej dwójki liderów dodamy marki własne (ponad 30-proc. udział ilościowy, przy 22-proc. udziale wartościowym), otrzymujemy ponad 70 proc. rynku ciastek (71 proc. wartościowo i 73 proc. ilościowo). Jeszcze silniejszą pozycję private labels mają w segmencie wafli (wafle familijne i impulsowe), odpowiadające za ponad 60 proc. sprzedaży ilościowej, przy rocznej
A S O HANDEL RTYMENT S
Cukierki: segmentacja rynku Segment Żelki Gumy rozpuszczalne Nadziewane Twarde Inne
Ilościowo 28,8 14,4 3,5 9,0 44,3
Wartościowo 23,1 23,0 8,0 7,4 38,5
Cukierki i lizaki: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.) Hipermarkety Supermarkety Duże sklepy spożywcze Średnie sklepy spożywcze Małe sklepy spożywcze Sklepy winno-cukiernicze Kioski Stacje benzynowe
10,6 31,0 9,6 21,4 18,2 1,4 4,3 3,5
rozpoznawalnym i najwyżej ocenianym przez klientów produktem tej firmy jest Krówka Polska mleczna, co też znajduje swoje odzwierciedlenie w poziomie sprzedaży.
Walka o klienta Rynek cukierków jest dość mocno rozdrobniony. Najsilniejszą pozycję pod względem wartości sprzedaży mają międzynarodowe koncerny, takie jak Perfetti Van Melle (Mentos, Alpenliebe, Fruitella, Chupa-Chups) czy Storck (Toffifee, Werther’s Original, Nimm 2, Śmiej Żelki,
dynamice wynoszącej 27 proc. Jest to głównie zasługa wafli familijnych, których sprzedaż pod markami własnymi dystrybutorów wzrosła o ponad 45 proc. W kontekście wafli familijnych nie sposób nie wspomnieć o Jutrzence, której wartościowe udziały w rynku są niewiele mniejsze od udziałów marek własnych.
Rozwiązanie pośrednie Oprócz kilku silnych graczy, na polskim rynku działa spora grupa nieco mniejszych firm, które nie mają większych problemów z przekonaniem konsumentów do swoich wyrobów. To głównie z ich linii produkcyjnych schodzą ciastka i wafle sprzedawane na wagę. Ta forma sprzedaży jednak traci ostatnio na znaczeniu, dlatego producenci proponują sklepom rozwiązanie pośrednie – tzw. półluz, czyli zamknięte familijne opakowania o wadze 0,5-1 kg. C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
Katarzyna Chorąży Ciastka i wafle bez czekolady: segmentacja rynku (w proc.) Segment Herbatniki Wafle familijne Biszkopty z galaretką Pierniki Markizy Biszkopty Wafle impulsowe bez czekolady Mieszanki
Ilościowo 35,8 21,8 15,0 10,9 7,2 5,6
Wartościowo 38,4 19,2 15,0 9,0 7,1 5,5
2,0
4,3
1,7
1,3
Ciastka i wafle: segmentacja rynku – wartościowo (w proc.) Segment Mieszanki Wafle familijne Herbatniki Pierniki
W czekoladzie 0,9 27,1 31,3 78,9
Bez czekolady 99,1 72,9 68,7 21,1
Ciastka i wafle bez czekolady: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.) Hipermarkety Supermarkety Duże sklepy spożywcze Średnie sklepy spożywcze Małe sklepy spożywcze Sklepy winno-cukiernicze
13,5 44,8 12,1 18,3 10,6 0,6
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010
D Y C
Z
E
Mamba, Ice Fresh). Biorąc pod uwagę udziały musujące karmelki owocowe wzbogacone wiilościowe, jednym z głównych graczy jest Jutaminą C – Frutix musso. W ciągu pierwszych trzenka Colian, z karmelkami Goplana (m.in. dwóch miesięcy tego roku w sprzedaży pojaBando, Minties) oraz żelkami Jutrzenka (Miśki, wią się cukierki do żucia z owocowym nadzieAkuku!). Rywalizacja z najsilniejszymi zmusza niem płynnym Frutix modern, toffi nadziewane takie podmioty, jak CSI Jedność do inicjatywy: czekoladą Tofiko gold, karmelki twarde z płynchcąc utrzymać swoją pozycję i sprostać wynym nadzieniem owocowym Frutix grand, maganiom konsumentów, w 2009 roku firma a następnie toffi z nadzieniem ajerkoniaku. zakupiła nowoczesną linię technologiczną. Wszystkie propozycje dostępne będą zarówno w 100-gramowych torebkach, jak i w opaPowstają na niej nowe produkty, które już trakowaniach jedno- lub dwukilogramowych do fiły na rynek lub pojawią się na nim w najbliższym czasie. W październiku minionego roku sprzedaży na wagę. Firma ma szansę poprawić z nowej linii zeszły karmelki miętowe z naswoją pozycję, bo nowa oferta odpowiada akCelpol_WH_reklama200x280_walentynkowy-zawrot-glowy.pdf 2010-12-10 14:59:22 tualnym preferencjom konsumentów, którzy dzieniem czekoladowym Frutix minti a także REKLAMA
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010
Ł O
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 71
Rocznie sprzedaje się w Polsce około 38 000 ton cukierków, z czego jedna trzecia to cukierki twarde najczęściej wybierają karmelki o smakach owocowych i miętowym. Dużą grupę zwolenników mają też cukierki z nadzieniem. Na popularności stopniowo zyskują również cukierki musujące oraz funkcjonalne. Katarzyna Chorąży
72 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
KASZA I RYŻ
Nie tylko do gołąbków Kasza i ryż to produkty, które bez względu na modę sprzedają się na jednakowym wysokim poziomie. Nie może ich więc zabraknąć w asortymencie żadnego szanującego się sklepu spożywczego. Ryż cieszy się w Polsce niesłabnącą popularnością wśród niemal wszystkich konsumentów, bez względu na wiek. Młodzi (nie tylko wegetarianie) do ryżu dodają sosy i tanim sumptem robią obiad. Ten sam efekt osiągają, dodając do ryżu warzywa czy owoce (dlatego sprzedaż ryżu wzrasta w okresie letnim). Nieco starsi używają ryżu do sporządzania tradycyjnych polskich dań, a także przy zgłębianiu tajników kuchni azjatyckiej. Natomiast najstarsi konsumenci wybierają ryż, ponieważ jest to produkt lekko strawny i stosunkowo tani. Inaczej jest z kaszą. Kasza gryczana i jęczmienna to produkty kupowane głównie przez nieco starszych Polaków – młodzież za kaszą raczej nie przepada, także za smakowymi wariantami tej potrawy, których ostatnio na rynku coraz więcej. Inaczej niż w przypadku ryżu, kasza notuje największe wzrosty sprzedaży w miesiącach zimowych. Związane jest to z faktem, że zazwyczaj towarzyszy ona potrawom mięsnym, które częściej goszczą na polskich stołach, gdy na dworze panują niskie temperatury. W ostatnim czasie widać także większe zainteresowanie produktami z najwyższej półki cenowej. – Coraz większym uznaniem cieszą się ryże premium i najbardziej popularne w tej kategorii: ryż basmati, dziki i jaśminowy – mówi Izabella Jarczyk z firmy Kupiec. Produktem, który od kilku lat zdobywa coraz większe grono zwolenników jest kasza kuskus. Choć Polacy jeszcze nie do końca wiedzą, jak ją przyrządzać, to sprzedaż systematycznie rośnie. W segmencie ryżu stosunkowo nowym trendem jest wzrost popularności ryżu do sushi. Jednak jego cena ponad trzykrotnie przewyższa cenę zwykłego wariantu, dlatego niewielu detalistów decyduje się na wciągniecie tego asortymentu do swojej oferty. Ryż do sushi można spotkać głównie w sklepach delikatesowych lub takich, które mają wydzielone stoisko z produktami kuchni egzotycznej, np. w hipermarketach. (HUW)
Ryż: segmentacja rynku (w proc.) Segment W pudełku W opakowaniu foliowym W torebce papierowej Inne opakowania Poniżej 300 g 300-499 g 500-999 g 1000 g Powyżej 1000 g
Ilościowo 57,8 21,8 20,1 0,3
Wartościowo 69,7 15,0 14,8 0,5
0,9 51,8 5,0 42,2 0,1
2,9 60,1 7,5 29,4 0,1
Ryż: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.)*
Małe sklepy spożywcze
11,9
Hipermarkety
19,4
Średnie sklepy spożywcze
15,1
Duże sklepy spożywcze
11,1
Supermarkety
42,6
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010
Przejęcie na rynku mrożonek Należący do grupy Penta – Iglokrak, przejął firmę Scott, krakowskiego dystrybutora mrożonek. Akwizycja wzmocni pozycję Iglokraka na południu Polski i jest kolejnym krokiem zmierzającym do konsolidacji rynku mrożonek. (HUW)
Anita buduje nową mroźnię Firma Anita, zajmująca się produkcją pierogów i pyz, zbuduje nową mroźnię, która będzie jedną z największych w Polsce. Nowy magazyn firmy Anita powstający w Działoszynie koło Wielunia zajmie powierzchnię blisko 50 000 mkw. (HUW)
REKLAMA
ASOR T YMENT
MROŻONKI WARZYWNE
W nich pieniędzy nie zamrozisz Nie trzeba ich myć, obierać ani kroić. Dlatego mrożonki na bazie warzyw należą do najszybciej rosnących segmentów w kategorii żywności mrożonej. Trzeba postawić jednak pytanie, czy podwyżki cen, spowodowane przede wszystkim wysokimi kosztami zakupu surowca, nie wyhamują popytu. Polscy konsumenci są coraz bardziej otwarci na udogodnienia niosące ze sobą skrócenie czasu przygotowania posiłku. W bezpośredni sposób przekłada się to na wzrost popularności mrożonych mieszanek warzywnych, warzyw na patelnię oraz warzyw z sosami. Wciąż jednak największy segment stanowią mrożone monowarzywa, co wynika z wieloletniej obecności takich produktów na naszym rynku. Najlepiej sprzedają się: szpinak, fasolka, brokuły, kalafior i marchewka, a z mieszanek – włoszczyzna, marchewka z groszkiem i mrożone zupy.
Ciekawe nowości Jak informuje Maciej Gajewski, reprezentujący markę Hortex, odbiorcami nowatorskich mrożonek warzywnych są w większości ludzie młodzi, którzy dbają o zdrową dietę, a jednocześnie chcą mniej czasu spędzać na przygotowywaniu posiłków. Z myślą o nich firma wprowadziła pod koniec 2010 roku nową linię mieszanek warzywnych i dań do gotowania na parze w kuchence mikrofalowej – Hortex Stimeria. Na nowość składają się cztery kompozycje warzyw, warzyw z sosem oraz warzyw z ryżem lub kurczakiem. Wystarczy włożyć opakowanie produktu do kuchenki, by po siedmiu minutach otrzymać gotowe danie. Należy się spodziewać, że znaczenie produktów convenience będzie rosło. – Rzeczywiście, na rynkach zachodnioeuropejskich mrożonki są często pakowane w paczki lub pudełka nadające się do umieszczenia w kuchence mikrofalowej. Zakładamy, że krajowy rynek również będzie podążał w tym kierunku – potwierdza Karol Zajdowski z firmy Bimiz (marka Frozana). Jego zdaniem, największe szanse na spektakularny sukces mają mrożone warzywa na patelnię i mrożone dania gotowe. Agata Zielińska z Frosty przekonuje, że producent mrożonek warzywnych powinien mieć tak skomponowaną ofertę, by zaspokajała ona zarówno gusta konsumentów otwartych na innowacyjne rozwiązania, jak i takich, którzy wolą sprawdzone, tradycyjne receptury. – Bestsellerem Frosty w kategorii mrożonych warzyw jest Szpinak w sosie śmietanowym, zaś najlepiej sprzedającą się zupą jest grzybowa. Również nasze Warzywa na patelnię radzą sobie bardzo dobrze. Myślimy oczywiście o nowościach – planujemy m.in. poszerzanie oferty mrożonych warzyw o nowe smaki i kompozycje – zapowiada Agata Zielińska.
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 73
ASO R T YMENT Mrożone warzywa z wartością dodaną: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.)
Średnie sklepy spożywcze
Małe sklepy spożywcze
22,6
13,0
Fundusz zainwestuje w Melvit
Fundusz inwestycyjny Resource Partners zainSposobem firmy Mispol na obronę przed westował 30 mln zł w producenta kasz i płatków przejęciem przez litewską NDX Energiję mają firmę Melvit. Dla firmy oznacza to możliwość być fuzje – podaje dziennik „Parkiet”. Mispol znaczącego zwiększenia mocy produkcyjnych miałby w swoim portfolio grupę rentownych oraz modernizacji zakładu. Nowy inwestor obiecuje też dodatkowe środki na akwizycje w Polspółek zajmujących się m.in. produkcją przetworów mięsnych, karmy dla zwierząt, masce i Europie Centralnej. Melvit specjalizuje się karonów oraz dań gotowych. Jak dowiedział w produkcji, dystrybucji oraz konfekcjonowaniu się „Parkiet”, Mispol chce kupić nie tylko firmę artykułów sypkich, takich jak kasze, ryż, płatki mięsną PMB, ale również Makarony Polskie. i mąka. W swoim portfolio posiada marki Melvit Powstałaby wówczas polska grupa o obrotach i Szczytno Premium. Własnością firmy są zakłady WH_HORTEX_200x280_press.pdf 1 2010-10-28 17:59:54 rzędu 800 mln zł. (HUW) produkcyjne w Ostrołęce i Szczytnie. (AK)
Hipermarkety
6,1
Mispol przejmie Makarony Polskie
Duże sklepy spożywcze
11,3
Supermarkety
47,4
Pamapol podwoił zyski W trzecim kwartale 2010 roku Pamapol miał 2,53 mln zł zysku netto, wobec 1,62 mln zł rok wcześniej, przy przychodach odpowiednio 144,52 i 127,99 mln zł. (AK)
Indykpol zwiększył zyski i przychody W III kwartale 2010 roku Indykpol poprawił zarówno zyski, jak i przychody. Zysk netto wzrósł z 5,34 do 6,38 mln zł, zaś przychody – z 203,15 do 233,31 mln zł. (AK)
REKLAMA
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010
W tyle za Europą Producenci od lat przekonują polskich konsumentów, że mrożonki warto jeść. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym, bo w tym czasie zamrożone warzywa i owoce mają więcej wartości odżywczych, niż ich świeże odpowiedniki kupione na targu. Coraz więcej osób daje się przekonać, że mrożonki zachowują swoje walory odżywcze, ale spożycie takich wyrobów wciąż jest dalekie od średniej europejskiej. – W naszym kraju wynosi ono około 2,5 kg rocznie na osobę, podczas gdy na zachodzie Europy wskaźnik ten oscyluje wokół 12 kg. Dlatego wciąż jest to segment perspektywiczny, a że Polacy powoli doceniają zalety mrożonej żywności, to i oferta się poszerza – komentuje Agata Zielińska.
Będzie drożej Ceny mrożonek ostatnio rosną, co ma związek z trudną sytuacją na rynku surowców – w 2010 roku zbiory były niższe niż w latach poprzednich. A gdy ceny warzyw i owoców idą w górę, drożeją także mrożonki. – W minionym roku ceny świeżych warzyw i owoców wzrosły w skupie nawet o kilkadziesiąt procent. Podrożały też opakowania i transport, co odbije się na cenie dla konsumentów. Cenniki detaliczne na najbliższy sezon, przedstawione w ciągu ostatnich dwóch miesięcy przez większość producentów, przewidują znaczące podwyżki – twierdzi Karol Zajdowski. (AK) C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
Polak zjada rocznie 2,5 kg mrożonek warzywnych – 5 razy mniej niż mieszkaniec zachodniej Europy
Rewolucyjna technologia Unikalne opakowanie, które umożliwia gotowanie na parze w mikrofalówce Pyszne kompozycje delikatnych warzyw i wspaniałych dodatków Produkt w 100% naturalny - bez konserwantów i wzmacniaczy smaku
Silne wsparcie reklamowe: 3RF
2 Fot. 1
TV
prasa handlowa i konsumencka
internet
POS
promocje handlowe i konsumenckie
www.hortex.pl
74 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
MAKARONY
Małym producentom coraz trudniej Na rynku makaronów działa niemal stu producentów. Choć większość z nich to firmy regionalne, konkurencja jest bardzo silna. Wciąż najbardziej powszechnym produktem są nitki, ale dość szybko rośnie popularność innych kształtów. – Spożycie makaronu w polskich domach stale się zwiększa. Konsumenci coraz częściej wykorzystują ten produkt nie tylko jako dodatek do zup, ale również do przygotowania drugich dań czy sałatek. Te zmiany zachowań pozwalają przewidywać, iż rynek makaronów w kolejnych latach dalej będzie się powiększał – mówi Katarzyna Skrzypczak z firmy Podravka Polska.
Importowane w natarciu Rynek makaronów jest dość stabilny, z niewielką tendencją wzrostową. Bez względu na porę roku, konsumpcja utrzymuje się na tym samym poziomie. Na sklepowych półkach da się wyodrębnić segment makaronów importowanych – głównie włoskich. Jest on ciągle niewielki, bo stanowi jedynie 6-7 proc. rynku, jednak jego rozwój cechuje większa dynamika, niż w przypadku pozostałych segmentów. – Ten wzrost oznacza, że szybko rośnie grupa konsumentów, dla których jakość makaronu jest niezwykle ważna i którym makaron kojarzy się nieodłącznie z włoską tradycją. Kto może wyprodukować lepszy makaron, jak nie naród, którego przedstawiciele zjadają go przeciętnie 30 kg rocznie – mówi Marta Martys, marketing manager w firmie Wasa Barilla Poland.
Rosną wymagania konsumentów Rozwój rynku zauważalny jest nie tylko w przypadku dużych producentów, ale także w małych, rodzinnych przedsiębiorstwach. – Wprawdzie wzrost cen mąki, dochodzący nawet do 70 proc., wymusił podwyżkę cen makaronów, jednak ostatecznie nie wpłynęło to na poziom konsumpcji. Polacy chętnie sięgają po makaron, nie tylko ten tradycyjnie stosowany do zup, ale eksperymentują również z kuchnią śródziemnomorską czy azjatycką, w których jednym z głównych elementów jest właśnie makaron – mówi Marek Feruś, wiceprezes Grupy Makarony Polskie. Wraz z ewolucją rynku, wzrastają wymagania wobec producentów. Oferta składająca się z tradycyjnych indeksów już nie wystarczy. Trzeba ją stale poszerzać i uatrakcyjniać o nowe formy i smaki, aby spełniła oczekiwania konsumentów. Producenci, którzy do tej pory skupiali się głównie na umieszczaniu towaru w dobrych punktach i na odpowiedniej ekspozycji, zaczynają aktywniej walczyć o klienta. Coraz chętniej korzystają z profesjonalnych narzędzi marketingowych, czego przykładem mogą być przemyślane kampanie wizerunkowe i promocyjne oraz korzystanie z nowych kanałów komunikacji. – Dotychczas zauważalni byli głównie liderzy, bo to ich budżety pozwalały na widoczne kampanie reklamowe w prasie czy telewizji. Makaron: segmentacja rynku Teraz sytuacja się zmienia. (w proc.) Dzięki możliwościom, jakie Segment Ilościowo dają nowe media, coraz 250 g 23,6 więcej producentów stać na 400 g 27,4 ciekawe, przykuwające uwa500 g 35,5 gę działania marketingowe 1000 g 7,4 Pozostałe 6,1 – dodaje reprezentant Grupy Makarony Polskie.
Makarony można układać na półce według marek, bądź według kształtów
Fot. 123Rf
REKLAMA
ASOR T YMENT
Statystyczny Włoch zjada rocznie około 30 kg makaronu, a Polak – 5 kg
Dwa pomysły na ekspozycję Kluczem do zwiększenia rotacji makaronów w sklepie jest dobra ekspozycja. – Detaliści mogą ją budować na dwa sposoby – tworzyć kategorie ze względu na marki, bądź kształty makaronu – mówi Katarzyna Skrzypczak. Natomiast Grzegorz Nicpoń, dyrektor ds. handlu i marketingu w firmie Goliard, dodaje: – Aby produkt był zauważony przez klientów, niezbędna jest świadomość marki. Producenci prześcigają się w organizowaniu różnych promocji czy akcji konsumenckich. Ci najwięksi inwestują w reklamę telewizyjną i radiową. Chcąc zwiększyć rotację produktów na półce, potrzebna jest – oprócz dobrej ekspozycji – dostępność produktu – mówi Grzegorz Nicpoń. Na rynku można zaobserwować nowe trendy, podobne do tych pojawiających się w innych segmentach rynku FMCG. Jednym z nich jest rosnąca popularność produktów prozdrowotnych. – Stąd obecność na rynku makaronów pełnoziarnistych i ekologicznych. Produkty tego typu wprowadza do swego portfolio coraz więcej producentów. Sami mamy w ofercie makarony pełnoziarniste. Jestem przekonana, że ich sprzedaż będzie rosnąć – dodaje Marta Martys. O przyszłość rynku makaronów spokojny jest także Marek Feruś. – Polacy lubią makaron i chętnie przygotowują na jego bazie pełnowartościowe posiłki dla całej rodziny. Makaron stanowi coraz większą konkurencję dla ziemniaków, kaszy czy ryżu. Jeśli zaś chodzi o producentów, nieunikniona jest konsolidacja rynku. Małym wytwórcom z roku na rok trudniej będzie utrzymać się na powierzchni i skutecznie walczyć o klientów bez ponoszenia odpowiednich nakładów – mówi wiceprezes Grupy Makarony Polskie. (HUW) Makarony: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.) Małe sklepy spożywcze
14,2
Hipermarkety
15,8
Średnie sklepy spożywcze
19,1
Wartościowo 30,6 24,6 37,3 3,5 4,0
Duże sklepy spożywcze
Supermarkety
38,5
12,4
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010
ASO R T YMENT
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 75
KARMA DLA ZWIERZĄT
Fot. 123rf
Psy i koty coraz rzadziej jedzą resztki z pańskiego stołu Polskie psy i koty przejadają rocznie już ponad 1,4 mld zł. Właśnie tyle wydajemy na gotową karmę. Wśród właścicieli czworonogów rośnie świadomość znaczenia żywienia pupili, co zachęca producentów do inwestowania w coraz bardziej specjalistyczne wyroby. – Rynek karmy dla zwierząt postrzegany jest jako jeden z bardziej perspektywicznych obszarów przemysłu spożywczego. Nic dziwnego, bo w naszym kraju żyje około 12 milionów psów i kotów – mówi Łukasz Stelmaszyk, dyrektor sprzedaży w firmie Provimi Pet Food Polska. Z tym że branża jest perspektywiczna, zgadza się Piotr Czaplicki, dyrektor handlowy ds. karmy w ZM Łuków. W jego ocenie, rynek rośnie w tempie 12 proc. rocznie. – Mimo stale rosnącego popytu, nadal jest bardzo dużo do zrobienia. Odsetek zwierząt konsumujących gotową karmę jest wciąż stosunkowo niewielki, w porównaniu z innymi krajami – podkreśla przedstawiciel ZM Łuków. W 2009 roku nasze czworonogi zjadły karmę o wartości 1,4 mld zł. Szacunki dotyczące minionego roku mówią już o 1,6 mld zł. Można to uznać za sukces, bo – jak wspomina jeden
z przedstawicieli handlowych międzynarodowego koncernu – jeszcze zaledwie 20 lat temu propozycje wprowadzenia do sprzedaży w sklepie spożywczym żywności dla zwierząt budziły nie lada sensację, a detaliści nie wierzyli, że tak wymyślny produkt znajdzie nabywców. Dziś zwierzaki mają swoją półkę nawet w małym sklepiku. Rynek karmy dla zwierząt jest trudny. Zdominowała go dwójka potentatów – Mars i Nestlé Purina – choć istnieje też wiele firm o regionalnym, a nawet lokalnym znaczeniu i zasięgu. Za produkcję karmy zabrały się także niektóre zakłady mięsne, jak ZM Łuków. Rok temu do sprzedaży trafiły produkty brytyjskiej firmy Butcher’s Pet Care. Do końca grudnia 2010 roku dystrybutorem tych wyrobów był BrandIn, obecnie firma ma polski oddział
TESCO I DYSKONTY NAKRĘCAJĄ SPRZEDAŻ
Dobry czas dla marek własnych Wartość sprzedaży produktów pod markami własnymi sieci handlowych wzrosła w 2009 roku o 29 proc. Niewątpliwie przyczynia się do tego spowolnienie gospodarcze, w wyniku którego polscy konsumenci, szukając oszczędności, częściej sięgają po tańsze towary, w tym po produkty private labels. Na wprowadzenie ich do oferty decydują się kolejne sieci handlowe, np. Piotr i Paweł czy Żabka.
Tesco to główna siła napędowa sprzedaży marek własnych w hipermarketach
Coraz więcej sieci jest w stanie zaoferować klientom tego typu wyroby na co najmniej dwóch poziomach cenowych i jakościowych. Marki własne w Polsce to już nie tylko artykuły najtańsze, w prostym, czasem siermiężnym opakowaniu. Zdecydowanie więcej produktów pozycjonowanych jest na średniej półce cenowej. – W większowój sklepów dyskontowych. W 2009 roku przyści sieci są one o 20-40 proc. tańsze od markowych było ich około 230, podczas gdy rok wcześniej odpowiedników – mówi Patrycja Nalepa, starszy – 178. Motorem wzrostów jest tutaj Biedronka, analityk handlu detalicznego w firmie PMR Puktóra otwiera po 100-150 sklepów rocznie. – Na blications, która przygotowała raport „Prywatne kolejne lata przewidujemy dynamiczny wzrost marki detalistów w Polsce 2010”. rynku marek własnych – nadal przekraczający Ze wspomnianego opracowania wynika, iż 20 proc. rocznie. Przyczyni się do tego dalszy rozwój oferty private labels we wszystkich kanałach w ciągu ostatniego roku asortyment marki handlu nowoczesnego, jak również w hurtowniach własnej został rozbudowany m.in. w takich sieciach, jak Tesco, Real, Auchan czy Intermarzaopatrujących sklepy tradycyjne. Duże znaczenie ché. Według szacunków PMR Publications, dla rynku będzie mieć także postępująca ekspansja sieci dyskontowych. Ponadto, więcej produkbrytyjskie Tesco było w 2009 roku główną tów w ramach wyższych niż ekonomiczna półek siłą napędową sprzedaży marek własnych cenowych, lepsza ich jakość oraz atrakcyjniejsze w hipermarketach, poszerzając asortyment private labels o 50 różnych brandów, obejmuopakowania przekładają się na wzrost zaufania do jących 1000 nowych produktów w bardzo nimarek detalistów oraz do lepszego ich postrzegaskich cenach. Taka strategia ma umożliwić sieci nia – twierdzi Patrycja Nalepa. (oprac. GSZ) skuteczniejsze konkurowanie Marki własne w wybranych sieciach supermarketów w Polsce z dyskontami, zwłaszcza z BiePrywatna marka Segment Liczba pozycji dronką. Do wzrostu wartości Sieć detaliczna detalisty cenowy asortymentowych segmentu marek własnych Intermarché Różne nazwy Średni i premium 1300 w 2009 roku przyczyniły się Polomarket Polomarket Najniższy Ponad 750 ponadto Real i Auchan, któSimply Market Pierwsza Cena (Kciuk) Najniższy 580 Simply Market Auchan Średni 450 re w 2009 roku skupiły się na EKO Różne nazwy Najniższy i średni 350 rozbudowie wprowadzonych SPAR SPAR Najniższy 260 w 2008 roku marek korporaAlma Krakowski Kredens Premium 160 cyjnych – odpowiednio Real Intermarché Top Budget* Najniższy 130 Piotr i Paweł Piotr i Paweł Premium 34 Quality i Auchan. Kluczowy dla kariery marek Żródło: PMR Publications, wrzesień 2010 * marka Top Budget zastąpiła w 2009 roku markę Mini Cena własnych jest intensywny roz-
Butcher’s Pet Care. Producent z Wysp Brytyjskich nie kryje, że zamierza pozyskać nowych klientów w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. – Istotnym elementem jest bliskość geograficzna, która pozwoli na zwiększenie efektywności operacyjnej, stąd tez decyzja, by nasze biuro ulokować właśnie w Polsce – tłumaczy Derek Evans, managing director z Butcher’s Pet Care. W Wielkiej Brytanii marka Butcher’s zajmuje drugie miejsce pod względem udziałów wartościowych w mokrej karmie dla psów – u nas walczy o pozycję numer trzy. – Na polski rynek trudno jest wejść. Sieci są dość zachowawcze, jeśli chodzi o przyjęcie nowej firmy, gdyż oczekują poważnego partnera, który udowodni chęć długoletniego inwestowania w rynek i świadomość konsumentów. Rozpoczęliśmy od kanału nowoczesnego, szukając możliwości wejścia do nowych sieci. Budujemy też dystrybucję w kanale tradycyjnym – wylicza Grażyna Leloch‑Wilgat z firmy BrandIn. REKLAMA
Czy na sklepowych półkach jest miejsce dla kolejnego gracza? – Wszyscy najwięksi producenci już tu są, a rynek jest solidnie zagospodarowany – uważa Marcin Żakiewicz z Vitakraft i zdradza, że jego firma podpisała umowę z jedną z sieci handlowych na produkcję karmy premium pod marką własną. Produkty Vitakraft można kupić w takich sieciach handlowych, jak Auchan, Carrefour czy Tesco. – Obecnie wzrasta rola tzw. nowoczesnych kanałów dystrybucji zarówno w obrębie rynku spożywczego, jak i zoologicznego. Nie zapominajmy jednak o znaczeniu bardziej rentownych, tradycyjnych sklepów, także posiadających duży potencjał oraz dynamicznie reagujących na zmianę warunków otoczenia rynkowego – podkreśla Piotr Czaplicki.
Dalszy ciąg na stronie 76
76 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
ASOR T YMENT
SERY
Do kanapek i dań głównych W przypadku serów żółtych, wyraźnie maleje popularność produktów oferowanych w blokach na rzecz sera w plastrach w opakowaniach typu otwórz-zamknij. Ilościowo sprzedaż tego ostatniego segmentu rośnie o około 23 proc. rocznie. – Konsumenci preferują te produkty ze względu na wygodę oraz dłuższy termin przydatności do spożycia. Nie umknęło to uwadze producentów, czego efektem jest pojawianie się nowych graczy w segmencie plastrów oraz ciągle zwiększająca się oferta rynkowa – mówi Konrad Ito, brand manager Bongrain. Największy udział w dystrybucji serów w plastrach mają sieci dyskontowe (60 proc.). Zdaniem przedstawiciela Bongrain, dowodzi to, że wciąż głównym kryterium zakupowym pozostaje cena.
Nowe kategorie, nowe opakowania
we. Zmieniają etykiety czy nazwy swoich wyrobów, bądź oferują jakąś wartość dodaną. My dodaliśmy do produktów kwasy Omega 3 i 6, a także zmieniliśmy opakowanie. Zastosowaliśmy czarny kolor folii, aby wyróżnić nasz ser prozdrowotny na półce – mówi Tomasz Krajanowski, dyrektor sprzedaży i marketingu SM Ostrołęka.
Z optymizmem o przyszłości Przyszłość rynku wygląda optymistycznie. – Dziś ser to nie tylko coś na kanapkę. Konsumenci coraz częściej zauważają, że z sera można przy-
gotować samodzielne dania: zapiekanki, pasty, tarty, sałatki oraz desery, zatem nie ma możliwości, aby rynek ten się nie rozwijał – mówi Katarzyna Grabowska. A Konrad Ito dodaje: – Niezależnie od tego, że konsumenci w dalszym ciągu są mocno przywiązani do tradycyjnych typów sera twardego (gouda, edamski itp. – red.), powoli wzrasta liczba osób poszukujących produktów zróżnicowanych pod kątem wyglądu i smaku. Stąd coraz bogatsza oferta rynkowa serów z dodatkami smakowymi oraz funkcjonalnych. Chociaż nadal jest to tylko nisza rynkowa, to spodziewam się jej dynamicznego wzrostu w przyszłości, podobnie jak miało to miejsce na rynku niemieckim – mówi przedstawiciel firmy Bongrain. Mimo długookresowej prognozy wzrostowej, zdaniem niektórych przedstawicieli branży, na rynku sera można obecnie zaobserwować także negatywne zjawiska. – Rynek, ze względu na duży eksport, znowu zboczył z dobrej drogi i zauważalne są tendencje do fałszowania produktów oraz narastanie produkcji wyrobów seropodobnych – mówi dyrektor SM Ostrołęka. I dodaje: – Nasz rynek staje się coraz dojrzalszy i dlatego będzie się on rozwijał w kierunku zmiany opakowań i formy podania. (HUW)
Dokończenie ze strony 75
Polski kot lub pies jada głównie suchą karmę, choć ta nie ma wyraźnej przewagi nad karmą mokrą. Dynamicznie rośnie segment tzw. snacków. Właściciele psów mogą raczyć swoich pupili pałeczkami, kiełbaskai, herbatnikami, czyszczącymi zęby „żujkami” mitp., z kolei dla kotów są rarytasy w postaci mleka czy rybnych przekąsek. Sposób zaplanowania przez detalistę półki z produktami dla zwierząt, zależy od wielkości i lokalizacji jego placówki. – W przypadku
Co najmniej 10 indeksów dla psa i kota Na niezbędne minimum dla niewielkiego sklepu składa się około 5 produktów. Dobrze, żeby każdy z nich występował w dwóch kluczowych wariantach smakowych, czyli z wołowiną i z drobiem, co finalnie daje 10 indeksów: 1250 g dla psa (karma mokra), 415 g dla kota (mokra), 415 g dla psa (mokra), 3 kg dla psa (sucha) i 400 g dla kota (sucha). Justyna Guzielak, Pupil Foods
REKLAMA
Jednym z najbardziej znanych serów w plastrach w opakowaniach typu otwórz-zamknij jest Capresi z portfolio Grupy Polmlek. – Poza smakiem i konsystencją, która plasuje ten produkt gdzieś pomiędzy serem żółtym, serkiem twarogowym a serem topionym, tworząc w ten sposób nową kategorię, na uwagę zasługuje też samo opakowanie. Asortyment Capresi oraz plastry Warmia oferowane są w opakowaniach typu otwórz-zamknij ze srebrną metalizą. Innowacyjność tej metalizy nie tylko zwiększa atrakcyjność opakowania, ale także w znaczący sposób wpływa na polepszenie jakości produktu. Srebrna metaliza ma bowiem dużo niższą przepuszczalność światła, w stosunku do tradycyjnych, transparentnych opakowań, dzięki czemu zapewnia lepszą jakość produktu – tłumaczy Katarzyna Grabowska, pełnomocnik zarządu ds. handlu i marketingu w Grupie Polmlek. Oryginalne zamknięcie to tylko jeden z wielu sposobów na przyciągnięcie konsumentów. – Producenci stosują różne zabiegi marketingo-
Arla Foods rozbuduje fabrykę w Tychowie Arla Foods, producent serów, przygotowuje się do rozbudowy kompleksu produkcyjnego w Tychowie (woj. zachodniopomorskie) przy ul. Dworcowej. Zakład urośnie o połowę, zmodernizowane zostaną również istniejące hale, powstanie także parking na 15 aut. (SAM)
SM Lazur zainwestuje 20 mln zł W 2010 roku Spółdzielnia Mleczarska Lazur przeznaczyła na inwestycje ponad 20 mln zł. Firma rozwija produkcję serów pleśniowych i unowocześnia technologię. Inwestycje finansuje zarówno z programu PROW, jak i z kredytów. Spółdzielnia Mleczarska Lazur w Nowych Skalmierzycach istnieje od 1929 roku. (AK)
Candia Polska dystrybutorem francuskich serów
W przypadku serów, głównym kryterium zakupowym wciąż pozostaje cena
Candia Polska, w ramach umowy z firmą Bongrain Export Overseas, przejęła dystrybucję znanych francuskich serów. Chodzi m.in. o takie marki, jak: Rambol, Bresse Bleu, Saint Agur czy P’tit Louis. (HUW)
SŁONE PRZEKĄSKI
Układaj je według marek Ulubioną słoną przekąską Polaków są chipsy. Te w najmniejszych opakowaniach stanowią niezbędną część oferty impulsowej, uzupełniając grupę produktów przydatnych do szybkiego zaspokojenia głodu. Nie może ich zabraknąć w strefie kasy. Polacy lubią chipsy, ale lubią je inaczej niż mieszkańcy zachodniej Europy. Tam około 90 proc. rynku stanowią chipsy solone, natomiast nasi konsumenci preferują warianty smakowe. Od lat pozostają lojalni tradycyjnym, dobrze znanym smakom i najczęściej wybierają chipsy cebulowe oraz paprykowe. Rynek chipsów uległ polaryzacji – z jednej strony sytuacja ekonomiczna zmusiła konsumentów do poszukiwania tańszych wariantów, np. w ofercie marek własnych, z drugiej zaś – zadziałała reguła, że gdy w gospodarce dzieje się źle, konsumenci stawiają na mocne brandy.
asortymentu. Zbyt duża liczba produktów wprowadza zamieszanie i utrudnia konsumentowi wybór. Błędem jest także umieszczanie w strefie kasy pozycji o słabej rotacji albo w zbyt dużej gramaturze (np. w tzw. megapaczkach). Z drugiej jednak strony, zaniedbanie stanowi brak systematycznego uzupełniania braków na półce. W przypadku słonych przekąsek, dodatkową strefą impulsową jest dział z piwem. To komplementarne kategorie.
Chaos wrogiem sprzedaży
Gdy brakuje miejsca...
Niezależnie od wielkości i formatu placówki, ekspozycja słonych przekąsek oparta jest na schemacie podobnym do tego, który obowiązuje pozostałe kategorie produktów, znajdujące się w strefie impulsowej. Żelazna zasada mówi, że ilość miejsca przy kasie zależy od udziału danego produktu w rynku. Ponadto, artykuły powinny być ułożone w blokach według marek. Do najczęściej popełnianych błędów należy nieodpowiedni i chaotyczny dobór
Nie wszystkie produkty zaliczane do słonych przekąsek mogą być sprzedawane w strefie kasy. Nie nadają się do tego np. mieszanki, w skład których wchodzą paluszki, precelki, krakersy i inne przysmaki. Duże, najczęściej tekturowe opakowania, w których występują mieszanki, zajęłyby bowiem zbyt dużo miejsca. Z kolei prażona kukurydza w takiej postaci, w jakiej sprzedawana jest w detalu, nie spełnia podstawowego wymogu dla produktów strefy impulsowej – nie można
jej skonsumować od razu po zakupie. Jeśli chodzi o całą resztę, czyli chipsy, orzeszki, chrupki, krakersy, paluszki i precelki, to do strefy przykasowej nadają się jedynie opakowania o najmniejszej gramaturze. O ile „magia” strefy kasy skutecznie działa na klientów super- i hipermarketów, to w mniejszych sklepach spożywczych bywa z tym różnie. W placówkach wielkopowierzchniowych kasa stanowi fachowo zaaranżowane, dodatkowe stoisko sprzedaży o podwyższonej wydajności, wynikającej ze specyfiki zachowań konsumenckich. Natomiast w małym punkcie merchandiser w strefie impulsowej nie ma zbyt dużo pracy, bo często jest tam tak mało miejsca, że oprócz kasy fiskalnej da się wystawić zaledwie kilka produktów. Powiększanie tej części sklepu na siłę dobre jest tylko do pewnego momentu. Gdy zza barykady zbudowanej z produktów wszystkich kategorii ledwie widać sprzedawcę, klient może odnieść wrażenie, że w placówce panuje bałagan. Hubert Wójcik
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 77
ASO R T YMENT małego sklepu w centrum miasta, w kategorii produktów dla psów, niezbędne są dwa produkty w puszkach 400 g, w tym junior oraz duża puszka 1250 g. Należy też zaopatrzyć się w żywność dla ras małych. Na półce powinna się też znaleźć sucha karma w małych opakowaniach dla psa dorosłego i juniora. Na obrzeżach miast bardziej popularne będą większe gramatury produktów, z uwagi na fakt, że częściej hoduje się tam większe psy – mówi Grażyna Leloch-Wilgat. Justyna Guzielak z Pupil Foods podkreśla, że wielkość opakowań oraz dobór asortymentu powinien być dopasowany do formatu sklepu. – W przypadku karmy mokrej, najlepiej sprzedają się produkty dla psów w opakowaniach 1250 g, druga w kolejności jest karma dla kotów 415 g, zaś kolejna – mokra karma dla psów 415 g. Sucha karma, z uwagi na spore różnice w wadze opakowań, jest bardziej wymagająca w zakresie doboru asortymentu. W hipermarketach i dyskon-
tach królują opakowania 10, 5 oraz 3 kg dla psa, zaś w mniejszych sklepach 3 i 1 kg – opowiada Justyna Guzielak. Karma sucha dla kota to przede wszystkim opakowania 300-400 g, niezależnie od powierzchni sklepu, choć w hipermarketach dobrze sprzedają się też większe gramatury. Anna Krężlewicz Karma dla kotów: segmentacja rynku (w proc.) Segment Mokra Sucha Przekąski
Ilościowo 72,0 27,0 1,0
Wartościowo 71,1 27,6 1,3
Karma dla zwierząt: lokalizacja sprzedaży – wartościowo (w proc.) Stacje benzynowe 0,1 Małe sklepy spożywcze 6,0 Średnie sklepy spożywcze
Ilościowo 53,8 37,8 8,4
27,5
12,3
Duże sklepy spożywcze
Firma Farm Frites przeprowadza postępowania administracyjne związane z rozbudową kompleksu przetwórstwa spożywczego w Lęborku (woj. pomorskie). Powstanie tam nowy budynek z linią produkcyjną płatków ziemniaczanych o powierzchni około 1000 mkw. Obecnie Farm Frites posiada zabudowania o łącznej powierzchni ponad 18 000 mkw. (SAM)
Kruszwica zanotowała słabsze zyski
10,3
Karma dla psów: segmentacja rynku (w proc.) Segment Sucha Mokra Przekąski
Hipermarkety
Farm Frites rozbuduje fabrykę
Supermarkety
Wartościowo 50,4 40,4 9,2
43,8
Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, październik 2009-wrzesień 2010
Po trzech kwartałach 2010 roku Kruszwica zanotowała 20,5 mln zł zysku netto, pięć razy mniej niż rok temu. Podstawową przyczyną problemów Kruszwicy i całej branży tłuszczowej jest drożejący rzepak, który powoduje większą presję na marże. (HUW)
REKLAMA
Bakalland zwiększył przychody
Drosed rozbuduje fabrykę w Siedlcach
Bonart powiększy rozlewnię w Sobótce
Firma Bakalland, specjalizująca się w produkcji i dystrybucji bakalii, zwiększyła w I kwartale roku obrachunkowego 2010/2011 przychody ze sprzedaży o 44,3 proc. – z 34,2 do 49,4 mln zł. Spółka wypracowała w tym okresie 0,3 mln zł zysku netto, czyli o 80 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2009 roku. (AK)
Drosed przygotowuje się do zakupu terenu o powierzchni około 4 ha, zlokalizowanego w siedleckiej podstrefie Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Spółka zamierza rozbudować kompleks produkcyjny o nowe obiekty o szacunkowej wartości około 15 mln zł. (SAM)
Makarony Polskie mają kolejny kontrakt z Kauflandem
Helio finalizuje inwestycję w Brochowie
Wrocławska firma Bonart, zajmująca się dystrybucją wody mineralnej, przeprowadziła postępowania środowiskowe związane z planami budowy kompleksu produkcyjno-magazynowego w Sobótce (woj. dolnośląskie). Inwestycja obejmie realizację rozlewni wody źródlanej wraz z częścią usługowo-gastronomiczną. Powierzchnia obiektu wyniesie 2600 mkw. Uzupełnieniem będzie parking dla 52 pojazdów. (SAM)
Spółka Makarony Polskie podpisała z Kauflandem kontrakt na dostawy makaronów pod marką własną operatora. Umowa obejmuje sklepy niemieckiej sieci zlokalizowane w Polsce, Czechach, Słowenii i Rumunii. Kontrakt obowiązuje do 31 października 2011 roku, a jego szacunkowa wartość wynosi 11 mln zł. Przypomnijmy, że Grupa Makarony Polskie dostarcza do Kauflandu makaron pod markami Sorenti i Abak oraz pod private label, a także dania gotowe Stoczek oraz pod marką sieci. (HUW)
Firma Helio uruchomi w I kwartale 2011 roku kompleks produkcyjno-magazynowo-biurowy w Brochowie koło Sochaczewa. Inwestycja powinna zaspokoić potrzeby lokalowe spółki bakaliowej na najbliższych kilka lat. Powierzchnia użytkowa obiektu wyniesie ponad 10 000 mkw. Jak szacuje zarząd Helio, zoptymalizowanie logistyki wewnętrznej, zastosowanie energooszczędnych rozwiązań i poprawienie efektywności procesów produkcyjnych pozwoli zaoszczędzić ponad 100 000 zł w skali miesiąca. (AK)
Pamapol wchodzi w nowe kategorie Na początku 2011 roku na polski rynek trafi nowa marka mokrej karmy dla zwierząt, produkowana przez zakłady w Ziębicach, należące do giełdowej spożywczej Grupy Pamapol. Firma zadebiutuje wkrótce również w kategorii gotowych dań mrożonych. Spółka planuje również poszerzyć ofertę marki premium Spichlerz Rusiecki. Pamapol istnieje od 17 lat, działalność produkcyjną prowadzi w zakładzie w Ruścu. (AK)
78 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
ASOR T YMENT
PREPARATY DO MYCIA NACZYŃ
Muszą się pienić i być wydajne Zmniejsza się znaczenie niszowych marek płynów do mycia naczyń, niektóre prawdopodobnie niedługo znikną z rynku. Konsumenci nie chcą już eksperymentować z nieznanymi, choć tańszymi, produktami. Wybierają wydajność i sprawdzone receptury. Płyny do ręcznego zmywania naczyń mają się dobrze, mimo coraz powszechniejszego występowania w polskich domach zmywarek. Posiadanie zmywarki nie zwalnia bowiem z obowiązku ręcznego mycia, cho-
ciażby cienkiego szkła, porcelany czy delikatnych sztućców. – Konsumenci, oceniając płyn do mycia naczyń, koncentrują się na jego skuteczności w usuwaniu tłuszczu i zabrudzeń oraz na wydajności. Za produkt dobrej jakości
gotowi są zapłacić więcej i dlatego bardzo często wybierają sprawdzone marki. Dodatkowo, kierując się rachunkiem ekonomicznym, coraz częściej sięgają po produkty w większych opakowaniach i właśnie dlatego najpopularniejsze są dziś płyny w litrowych butelkach – mówi Agnieszka Niska z Henkel Polska. Podkreśla, że konsumenci przywiązują także wagę do dodatkowych zalet, jak np. łagodne działanie dla skóry rąk. W konsekwencji obserwujemy dynamiczny wzrost popytu na balsamy, w których marka Pur jest liderem. Duże znaczenie przy wyborze produktu ma też jego zapach. Zdaniem Anny Wójcikowskiej-Figury z Inco ‑Veritas (producent Ludwika), podstawowym kryterium decydującym o wyborze płynu do mycia naczyń jest doświadczenie konsumenta
Sklepy wielkopowierzchniowe odpowiadają za 80 proc. sprzedaży środków do zmywarek związane z użytkowaniem produktu. – Dotyczy to zarówno ceny, jak i jakości. Z innych, ważnych elementów należy wymienić: atrakcyjność opakowania, jakość informacji podanej na etykietach oraz zapach i zawartość składników witaminowych wzbogacających recepturę – mówi Anna Wójcikowska-Figura. Idealny płyn do mycia naczyń powinien być skuteczny, łatwo usuwać tłuszcz oraz inne
REKLAMA
Reklama WH Pur Somat 574x180_v7_krzywe.indd 1
Polak na czele Biedronki Pedro Pereira da Silva, dotychczasowy dyrektor generalny Biedronki, został chief operations officer grupy Jeronimo Martins oraz country managerem, nadzorującym jej działalność w naszym kraju. Jego miejsce zajął Tomasz Suchański. Pedro Pereira da Silva był szefem Biedronki przez dziesięć lat. Tomasz Suchański dotychczas odpowiadał za finanse w polskiej spółce portugalskiej grupy. (AK)
Zmiany w zarządzie Delko Rada Nadzorcza spółki Delko powołała na członka zarządu Dawida Harsze, który dotąd był dyrektorem finansowym w tej spółce. Z kolei Dariusz Trusz zrezygnował z pełnienia funkcji członka zarządu Delko. Pełnił on w spółce obowiązki dyrektora ds. handlowych. (HUW)
Były szef Lekkerlanda w zarządzie Grupy Dystrybucyjnej Tradis Na stanowisko wiceprezesa zarządu i dyrektora operacyjnego Grupy Dystrybucyjnej Tradis powołany został Dariusz Zdanowicz. Zgodnie z decyzją zarządu Emperii Holding, jego działania skoncentrowane będą na intensyfikacji rozwoju spółki. Będzie odpowiedzialny za operacyjną część działalności Tradisu – sprzedaż, logistykę oraz nieruchomości w całej Polsce. Zdanowicz z branżą FMCG związany jest od prawie 20 lat. Ostatnio pełnił funkcję dyrektora zarządzającego i prezesa zarządu w Lekkerland Poland. Firma poinformowała w komunikacie, że z początkiem roku nastąpi zmiana w zarządzie Grupy Dystrybucyjnej Tradis. Jarosława Wawerskiego, dotychczasowego prezesa zarządu, zastąpi Dariusz Kalinowski. Wawerski poświęci się pracy strategicznej na rzecz Grupy, pozostając w zarządzie Emperii Holding. (AK)
Szykuje się zmiana prezesa Metro Group? Według Planet Retail, niemiecki koncern Metro Group przygotowuje się do zmiany na stanowisku CEO, które pełni obecnie Eckhard Cordes. Umowa Cordesa obowiązuje do października 2012 roku, ale nie stara się on o odnowienie kontraktu. Według cytowanego pisma, Metro Group może znaleźć następcę w byłym dyrektorze personalnym Zygmuncie Mierdorfie, który opuścił firmę w marcu lub Joëlu Saveuse, obecnym dyrektorze generalnym sieci Real i hurtowni Cash&Carry w Europie Zachodniej. Rzecznik koncernu Metro stwierdził, że decyzja dotycząca ewentualnej zmiany w fotelu prezesa jeszcze nie zapadła. (AK)
Roszady w Ruchu Zdzisław Hanuszewicz, Tadeusz Lisiecki oraz Stefan Kwiatkowski zostali odwołani z funkcji członków Rady Nadzorczej podczas Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia spółki Ruch. (HUW)
zabrudzenia. Powinien także dobrze się pienić oraz nadawać naczyniom połysk. Bardzo ważnym czynnikiem jest również dobre tolerowanie go przez skórę skłonną do podrażnień. Idealny płyn to także wysoka jakość za rozsądną cenę oraz niska szkodliwość dla środowiska, tzn. zawartość biodegradowalnych składników. Z kolei preparaty do zmywarek oferowane są pod postacią tabletek, proszków, żelów, płynów nabłyszczających i soli. Najwyższy udział w sprzedaży (wartościowo) mają tabletki – zarówno klasyczne jak i wielofunkcyjne. Należy do nich już niemal 70 proc. rynku. Produkty przeznaczone do ochrony i czyszczenia samych zmywarek stanowią wciąż niszę. W segmencie standardowych tabletek najlepiej sprzedają się opakowania
ekonomiczne (100 sztuk i więcej). Natomiast w przypadku wyrobów premium – tzw. tabletek wielofunkcyjnych – preferowane są opakowania w przedziałach 24-39 oraz 40‑69 sztuk (źródło: MEMRB, marzec-kwiecień 2010). Rynek preparatów do zmywarek od maja 2009 do kwietnia 2010 roku, w porównaniu do analogicznego okresu rok wstecz, urósł zarówno wartościowo, jak ilościowo o około 30 proc. – Ma to związek z dynamicznym przyrostem liczby gospodarstw domowych posiadających zmywarkę. Gospodarstw takich jest dopiero 9,6 proc., a więc potencjał rynku wciąż jest bardzo duży – mówi Magdalena Stankiewicz-Kanarek z firmy Inco-Veritas.
Idealny płyn do mycia naczyń powinien być nie tylko skuteczny, ale także nadawać naczyniom połysk i nie niszczyć skóry rąk
Fot. 123RF
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 79
ASO R T YMENT
Hubert Wójcik REKLAMA
Anna Telakowiec odchodzi z Wedla Anna Telakowiec, dyrektor marketingu marki Wedel, zmienia branżę. Od 1 lutego 2011 roku zacznie pracę w firmie US Pharmacia, pełniąc rolę dyrektora marketingu, odpowiedzialnego za region Europy Środkowej. Telakowiec karierę zawodową rozpoczęła na początku lat 90. w firmie Masterfoods. Szefem marketingu odpowiedzialnym za markę Wedel była przez 5 lat, dodatkowo w 2008 roku objęła zarządzanie kategorią czekolad w Europie, będąc częścią międzynarodowego zespołu w ramach Cadbury. (AK)
Arla Foods ma w Polsce nowego prezesa Erik Folden przejął obowiązki prezesa Arla Foods Polska. Folden ma ponad dwudziestoletnie doświadczenie w pracy w koncernie Arla Foods. Dotychczasowy szef polskiego oddziału Hans
Christensen objął stanowisko Head Of Emerging Markets i będzie odpowiedzialny za rozwój biznesu w naszym kraju i w Rosji. Koncern Arla Foods to największy producent wyrobów mlecznych w Skandynawii i szósta co do wielkości korporacja przemysłu mleczarskiego na świecie. (HUW)
Anna Barabasz odpowiedzialna za soki w Maspeksie Stanowisko marketing managera w Grupie Maspex Wadowice w części sokowej objęła Anna Barabasz, która po kilkuletniej nieobecności wróciła do firmy. Zastąpiła Adama Mikołajczyka, członka zarządu i dyrektora marketingu na region Europy Środkowo-Wschodniej. Nowa marketing manager zdobywała doświadczenie zawodowe m.in. jako dyrektor marketingu w spółce Wawel i delikatesach Alma. Wcześniej (od 2004 do 2006 roku), jako group brand manager, zajmowała się kategorią soków w Grupie Maspex Wadowice. (AK)
Zmiany w Hoop Polska Krzysztof Grudziński, dotychczasowy prezes Hoop Polska, zakończył współpracę z firmą. Jego funkcję z początkiem listopada 2010 roku przejął Martin Mateáš, dotychczasowy commercial unit director Kofola Holding. Powodem zmiany jest brak realizacji celów biznesowych, wyznaczonych przez akcjonariuszy. Martin Mateáš pracuje w grupie Kofola od ponad pięciu lat. Ma bogate doświadczenie na rynku napojów, a karierę w spółce zaczynał jako brand manager, później jako dyrektor marketingu Kofola Holding, a następnie przez dwa lata był odpowiedzialny za działania komercyjne w krajach, w których obecna jest Kofola. Zmiany personalne nie ominęły również działu marketingu Hoop Polska, do którego dołączyły nowe osoby. Tomasz Olak objął stanowisko senior brand managera kategorii wody, Anna Zygmunt została brand managerem Paola, zaś Andrzej Misiak awansował na brand managera Jupik. (AK)
10-12-16 16:52
80 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
Nowość miesiąca!
NOWE PR O DUK T Y
90 lat z marką Pudliszki
Aromaty do kawy Libella
Ananasy suszone Helio Gold
Z okazji 90. urodzin marki Pudliszki producent wprowadził limitowaną edycję koncentratu pomidorowego oraz groszku i kukurydzy konserwowej ze stylizowanymi etykietami nawiązującymi do estetyki lat 20 i opakowań z początków działalności marki. Na innych produktach pojawił się emblemat przypominający o rocznicy. Limitowana edycja jest wspierana materiałami POS oraz spotami telewizyjnymi.
Libella wprowadza na rynek unikalny produkt – aromat do kawy. Produkt można dodawać do kawy rozpuszczalnej, parzonej, z ekspresu, do herbat, drinków i innych napojów. Wystarczy 3-5 kropli na filiżankę napoju. W ofercie są cztery wersje zapachowe: Vanilla Caffe, Amaretto Caffe, Rum Caffe i Canella Caffe o nucie cynamonowej. Opakowanie: 12 ml
Ananasy suszone Helio Gold zostały zamknięte w wygodnych, stojących torebkach. Opakowanie utrzymane w kolorze głębokiego granatu z wizerunkiem ananasów zostało wyposażone w nowoczesne zamknięcie strunowe, zapewniające długotrwałą świeżość produktu. Na etykiecie producent umieścił informacje o wartościach odżywczych, zawartości witamin i składników mineralnych. Opakowanie: 210 g Cena: 9,29 zł
Producent: Libella
Producent: Heinz Polska
Producent: Helio
Galaretki Galatella Galatella to szybko żelująca galaretka do ciast, której nie trzeba schładzać w lodówce. Czas jej tężenia wynosi do 30 minut w temperaturze pokojowej od momentu przygotowania. Galaretka tężeje na wszystkich świeżych owocach – również na kiwi i ananasach. Nie zawiera żelatyny zwierzęcej. Dostępna jest w dwóch wersjach: czerwonej – o smaku truskawkowym i żółtej – o smaku cytrynowym.
Air Wick Aeromist Air Wick wprowadza na rynek aerozol Air Wick Aeromist. Produkt nie zawiera butanu, dzięki czemu charakteryzuje się czystszym, delikatniejszym i bardziej naturalnym zapachem niż zwykłe aerozole. Ponadto Air Wick Aeromist eliminuje nawet silne, nieprzyjemne zapachy. Dostępny jest w trzech najbardziej popularnych wersjach: Białe Kwiaty, Citrus, Anti-Tabac oraz w nowym wariancie – Orzeźwiająca Bawełna. Air Wick Aeromist wyróżnia nowoczesny kształt opakowania. Producent: Reckitt-Benckiser
Müllermilk American Brownie Müllermilk o smaku czekoladowego ciasta American Brownie to nowość firmy Müller. Jest to wersja limitowana, dostępna na rynku do lutego 2011 r. Produkt znajduje się w wygodnej, oryginalnej i wyróżniającej się butelce w stylu pop-art , która odzwierciedla barowy charakter Ameryki i nawiązuje do jej kultury z lat 60 minionego wieku. American Brownie to jedyny taki smak na polskim rynku i siódmy w portfolio Müllermilk. Opakowanie: 400 ml Sugerowana cena detaliczna: 2,99 zł Producent: Müller Polska
Producent: Libella
Zupy instant Winiary w kontenerkach Wieloporcjowane zupy instant Winiary – Barszcz Czerwony i Rosół z kury zyskały nowoczesne opakowania. Projektanci postawili na funkcjonalność. Tradycyjne słoiki, w których dotychczas sprzedawane były obie zupy, zastąpiły lekkie, plastikowe kontenerki o poręcznym kształcie. Odmłodzone zostało również opakowanie zbiorcze – folia „easy opening”, a nowy karton umożliwia lepszą ekspozycję na półce. Kontenerki zawierają więcej produktu, ale ich cena nie uległa zmianie.
Producent: Nestlé Polska
Rybne przekąski Lisner Morski Kaprys Pescanova
Marka Lisner rozszerzyła ofertę przekąsek śledziowych PrzySnack o kolejne smaki oraz wprowadziła większą pojemność produktów. Nowe 250-gramowe PrzySnacki dostępne są w sześciu wariantach smakowych – śledzik po wiejsku z cebulką, po korsarsku z chilli, po szwedzku z rodzynkami, po włosku z suszonymi pomidorami, z pesto lub z ogórkiem i czosnkiem. Produkty nie zawierają konserwantów. Opakowania: 250 g Sugerowane ceny: 4,90-5,49 zł
Caprichos, czyli Morski Kaprys, to krążki kalmarowe w chrupiącej panierce. Produkt wzbogacił ofertę wyrobów Pescanova, można go szybko przyrządzić na patelni lub w piekarniku. Głębokie mrożenie pozwala na optymalne przechowywanie potrawy oraz sprawia, że krążki kalmarowe zachowują wszystkie wartości odżywcze. Opakowanie: 400 g Cena detaliczna: 9,98 zł
Producent: Lisner
Producent: Pescanova Polska
Refill Mokate Cafe Premium
Warzylion Winiary
Mokate wprowadziło nowy typ opakowania popularnej kawy rozpuszczalnej Mokate Cafe Premium: torebkę z zamknięciem strunowym. Wygodne i poręczne opakowanie pozwala w ekonomiczny sposób uzupełnić tradycyjny słoik kawy. Gramatura nowego opakowania wynosi 82,5 g – w tym 10 proc. gratis. Opakowanie: 82,5 g Sugerowana cena detaliczna: 9 zł
Warzylion to unikalne połączenie poszatkowanych suszonych warzyw i delikatnego bulionu. Oryginalna kombinacja marchwi, cebuli, selera, pietruszki i innych warzyw nadaje posiłkom bogatego, warzywnego aromatu i uatrakcyjnia wygląd dania kawałeczkami warzyw. W lutym nowość będzie miała silne wsparcie marketingowe.
Producent: Mokate
Producent: Nestlé Polska
AKTYWNOŚĆ REKLAMOWA PRODUCENTÓW
Tych produktów warto zamówić do sklepu więcej Co miesiąc przedstawiamy informacje na temat planowanych aktywności reklamowych producentów z branży FMCG. W ten sposób chcemy wskazać detalistom produkty, na które warto w danym okresie położyć szczególny nacisk – poszerzyć ich ekspozycję, zamówić większe ilości towaru, przyjrzeć się nowościom itp. Producentów i dystrybutorów zachęcamy do wypełnienia krótkiego formularza dostępnego na stronie www.wiadomoscihandlowe.com.pl i odesłanie go do 31 stycznia na adres anna.krezlewicz@wiadomoscihandlowe.com.pl. (AK) UWAGA! Do kolejnego wydania „Wiadomości Handlowych” zbieramy informacje o kampaniach trwających w lutym i marcu.
Trwające i planowane kampanie reklamowe w sektorze FMCG Nazwa produktu (Producent)
Media
Czas trwania kampanii
Amorki (CELPOL)
prasa handlowa, Internet
styczeń
Hoop Cola (HOOP POLSKA)
TV, radio
do 23 stycznia
Łowicz – dżemy, promocja „Podróż za jeden dżem” (AGROS NOVA)
TV, radio, prasa handlowa
6-11 tydzień 2011 roku
Łowicz – koncentrat pomidorowy (AGROS NOVA)
TV, listwy, traye
3-8 tydzień 2011 roku
Teekanne, herbaty czarne, owocowe i zielone (TEEKANNE POLSKA)
TV, materiały POS
do 6 lutego
Źródło: informacje od producentów i dystrybutorów|
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 81
NOWE PR O DUK T Y
Maggi z nowym zamknięciem Przyprawa w płynie Maggi teraz ma nowe, wygodne otwarcie. Funkcjonalne wieczko umożliwia wielokrotne, szczelne zamykanie produktu, przez co aromat pozostaje intensywny na dłużej. Przyprawę otwierało się kiedyś poprzez obcinanie plastikowego wieczka. Nowe zamknięcie „z klapką” umożliwia znacznie prostsze użytkowanie i przechowywanie produktu. Producent: Nestlé Polska
Masy krówkowe Helio Helio wprowadza na rynek gotowe masy krówkowe w czterech smakach: kajmaku, mlecznej czekolady, kokosu oraz orzechów. Produkty powstają z wysokiej jakości składników, w oparciu o sprawdzoną, domową recepturę. Charakteryzują się słodkim smakiem oraz kremową, lejącą się konsystencją. Łatwo się rozsmarowują, nie wymagają gotowania. Dostępne w poręcznych puszkach z otwarciem typu „easy open”. Opakowania: 400 g Sugerowane ceny detaliczne: 5 zł
Dania gotowe Indykpol Indykpol wprowadza na rynek innowacyjne dania gotowe w przeznaczonych do pieczenia workach lub foremkach. Potrawy są przygotowywane z mięs wysokiej jakości (indyczego, kurczęcego oraz gęsiego). Na linię składają się: udziec z indyka po staropolsku, filet z indyka maślany, polędwiczka z indyka z żurawiną, filet z kurczaka z sosem grzybowym, pierś z gęsi oraz udo z gęsi po szlachecku. Jako mrożonki mogą być długo przechowywane, przy zachowaniu walorów zapachowych i smakowych. Opakowania: od 400 g do ponad 1 kg Ceny: od około 12 zł (polędwiczka z indyka z żurawiną) do około 41 zł (noga z gęsi po szlachecku)
Hortex Słoneczne Pomarańcze
Jednogarnkowe potrawy Winiary Pomysł na...
Hortex Słoneczne Pomarańcze z odmianą Valencia to 100% sok pomarańczowy, bez dodatku cukru, powstały ze słodkiej odmiany pomarańczy Valencia. Nowość ma szerokie wsparcie marketingowe.
Marka Winiary wprowadziła dwa nowe produkty z gamy Pomysł na… – Chłopski garnek oraz Boloński garnek. Oba warianty są łatwe w przygotowaniu i wymagają użycia tylko jednego naczynia. Produkty nie zawierają dodatku glutaminianu sodu, konserwantów czy sztucznych barwników. Opakowania: 40 i 45 g Sugerowana cena: 2,60 zł
Producent: Hortex Holding
Cebulkowe Tygryski Firma TBM Snacks wzbogaciła swoją ofertę pod marką Tygryski o chrupki kukurydziane cebulowe. Nowość ma aromatyczny smak cebuli. Na rynku są już Tygryski o naturalnym smaku oraz czekoladowe, truskawkowe i toffi. Producent: TBM Snacks
Producent: Indykpol REKLAMA
Producent: Nestlé Polska
Kaszki Nestlé Dzień Dobry Nowa linia kaszek Nestlé Dzień Dobry to propozycja na pierwszy pożywny posiłek w ciągu dnia. Kaszki zawierają dodatek probiotyków Bifidus BL oraz immunoskładników (cynk, żelazo, witaminy A i C), które pomagają wspierać naturalną odporność maluchów. Oferta składa się z trzech kompozycji smakowych przeznaczonych dla maluchów na różnych etapach rozwoju: Kaszka mleczno-ryżowa jabłko-marchewka po 4. miesiącu życia; Kaszka mleczna ryżowokukurydziana banan-truskawka po 6. miesiącu życia oraz Kaszka mleczna ryżowo-kukurydziana banan-jabłko-morela po 9. miesiącu życia. Opakowania: 230 g Sugerowana cena detaliczna: około 7 zł
Producent: Helio
Ketchupy Podravka Ketchupy Podravka powstają ze świeżych pomidorów, czemu zawdzięczają gęstą konsystencję oraz wyrazisty smak. Dostępne są w trzech wersjach: łagodnej, pikantnej oraz do pizzy. Dobrze oznakowane etykiety pomagają konsumentom prędko odnaleźć poszukiwany smak na sklepowej półce.
Producent: Nestlé Polska
Nowości w rodzinie bakalii Siesta
Flips Snack Właściciel marki Flips wprowadza na rynek nowy produkt z rodziny crispi – snacki bezglutenowe. W pierwszej fazie na rynku dostępne będą dwa smaki keczupowy i orzechowy. Atutem wyrobu jest atrakcyjna szata graficzna opakowania. Produkty mają silne wsparcie marketingowe. Opakowania: 30 i 80 g
Producent: Podravka Polska
Cappy Całe Jabłko Firmy systemu Coca-Cola w Polsce wprowadzają soki Cappy Całe Jabłko. Dzięki unikalnej technologii Pełnego Wyciskania, jedna szklanka (200 ml) produktu zawiera tyle samo błonnika, co średniej wielkości owoc jabłka i ponad dwa razy więcej błonnika niż 100% mętny sok jabłkowy. Opakowanie: 330 ml i 1 l Sugerowana cena: 2,39 i 4,59 zł Producent: Coca-Cola HBC Polska
Producent: Grupa BGK
Marka Siesta poszerzyła ofertę o dwa nowe produkty: Mieszankę bakaliową i Mieszankę Studencką. W skład pierwszej wchodzą migdały, orzechy makadamia, rodzynki oraz żurawina, zaś na Mieszankę Studencką składają się: wiśnie, rodzynki, migdały i orzechy nerkowca. To jedyne takie połączenia bakalii na rynku. Nowością w gamie bakalii Siesta są też Orzechy Pistacjowe. Produkty znajdują się w wygodnych opakowaniach z zamknięciem strunowym. Opakowania: 90 g Sugerowana cena detaliczna: 3,70 zł Producent: Jutrzenka Colian
Fix Knorr 2w1 Danie na dziś Nuggetsy
Mokate Extra Crema
Fixy Knorr 2w1 Danie na dziś Nuggetsy z kurczaka z sosem meksykańskim i Nuggetsy z ryby z sosem tysiąca wysp to nowość w rodzinie produktów Knorr. W każdym opakowaniu znajduje się panierka i sos. Na etykiecie producent zamieścił listę zakupów. Sugerowana cena detaliczna: 2,88 zł
Nowa kawa rozpuszczalna Mokate Extra Crema oferowana jest w postaci delikatnego proszku zapewniającego pełny smak i delikatną piankę (tzw. crema). Kawa aspiruje do segmentu premium, mimo to można ją kupić w przystępnej cenie.
Producent: Unilever Polska
Producent: Mokate
82 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
Wina Aronica Firma Jantoń wzbogaciła ofertę o ekologiczne wina z aronii Aronica. Jest ono produkowane z wysokiej jakości soku aroniowego, z owoców aronii pochodzących z ekologicznych upraw prowadzonych bez użycia chemicznych środków ochrony roślin, według starannie strzeżonej tradycyjnej receptury. Opakowanie: 0,75 l Sugerowana cena detaliczna: 25 zł Producent: Jantoń
NOWE PR O DUK T Y
Żubrówka w futrzanym Żubranku
Morawskie wina Bohemia Sekt
Na rynek trafiła limitowana edycja Żubrówki w futrzanym Żubranku w liczbie 250 000 sztuk. To już czwarta taka akcja producenta alkoholu, który co roku namawia znane osoby do przystrajania opakowania trunku unikalnym „ubrankiem”. Tegoroczne Żubranko wykonane jest z termoizolacyjnej tkaniny, dzięki czemu wódka dłużej utrzymuje niższą temperaturę. Sugerowana cena: 27 zł
Bohemia Sekt to nowa marka alkoholi. Asortyment obejmuje jakościowe wina spokojne oraz wina musujące z południowych Moraw. Na ofertę składa się 11 szampańskich win extra wytrawnych (extra brut), mocno wytrawnych (brut), wytrawnych (sec) i półwytrawnych (demi sec) – białych, czerwonych i różowych, produkowanych metodą charmat lub tradycyjną szampańską. Z kolei wina spokojne to: Habánské sklepy, Chateau Bzenec, Vino Mikulov oraz Winnica Pavlov. Linia obejmuje kilkadziesiąt win wytrawnych w białej, czerwonej i różowej odsłonie. SugerowanE cenY detalicznE: wina spokojne z linii klasycznej – 17,50-20,90 zł, wina spokojne z linii premium – 25-32 zł Wina musujące z linii premium – 25-34 zł, z linii prestige – od 40 zł
Producent: CEDC
Belvedere Silver Luksusowa wódka Belvedere jest teraz dostępna w limitowanej metalicznej odsłonie. Wyprodukowana została w 100 proc. ze Złotego Dańkowskiego żyta z regionu Mazowsza. Podczas produkcji dodaje się do niej krystalicznie czystą, artezyjską wodę, a w celu wydobycia pełnego smaku poddaje się ją czterokrotnej destylacji oraz 33 kontrolom jakości. Sugerowana cena detaliczna: 128 zł
Trzy odsłony wódki Finlandia Finlandia Vodka dostępna jest w tym sezonie w trzech zestawach – jako Bombonierka z sześcioma miniaturkami wersji smakowych, w zestawie z dwoma eleganckimi kieliszkami oraz jako czysta Finlandia zapakowana w eleganckim białym kartoniku przewiązanym granatową wstążką.
Producent: Moët Hennessy Polska
Dystrybutor: Brown-Forman Polska
Wyborowa z kieliszkami W okresie świąteczno-noworocznym Wyborowa w butelce 0,7 l dostępna jest w zestawie z dwoma kieliszkami. Produkt wyróżnia się na półce zdecydowaną, granatową kolorystyką.
Słodko-ostre Cooler Flames
Dystrybutor: Bohemia Sekt Polska
Więcej win od Racke Polska Do oferty Racke Polska dołączyły dwa nowe wina: Inycon Nero d’Avola IGT oraz [yellow tail] Bubbles. Inycon Nero d’Avola to czerwone, wytrawne wino włoskie, pochodzące z południowozachodniej części Sycylii, produkowane z najlepszej lokalnej odmiany winogron – Nero d’Avola. Charakteryzuje je głęboki, rubinowy kolor oraz aromat ciemnych, dojrzałych owoców, wzbogacony pikantnymi akcentami. Posiada apelację IGT. [yellow tail] Bubbles to białe, australijskie, lekkie wino musujące, o orzeźwiającym charakterze oraz łagodnym aromacie i smaku, zdominowanym nutą owoców tropikalnych. Pozostawia lekko kremowy posmak. Atutem jest nowatorskie zamknięcie wielokrotnego użytku.
Na podstawie ustawy Smakowe z dnia 1982 r. o wychowaniu piwo 26 Coolerpaździernika Flames to nowa pozycja Royal Unibrew Polska, przede wszystkim w trzeźwości dostęp wprowadzana do tychz myślą materiałów mogą mieć Dystrybutor: tylko firmy Racke Polska o kobietach. Jest to pierwsza na polskim rynku propozycja piwa o słodko-ostrym Producent: Wyborowa zajmujące się produkcją, obrotem hurtowym oraz handlem charakterze, uzyskanym dzięki połączeniu smaku malin z papryczką chilli. Santa Damiana napojami alkoholowymi. Opakowanie: 0,5 l Sugerowana cena detaliczna: 3,45 zł Producent: Royal Unibrew Polska
Wino Estampas Tannat Czerwone półwytrawne wino z Urugwaju, wyprodukowane i butelkowane w kraju pochodzenia, ma aromat wiśni, malin i rodzynek. Charakteryzuje się głęboką, purpurową barwą. Uzupełnia smak dań na bazie grillowanych mięs, pieczeni z dodatkiem gęstych sosów oraz sałat. IMPORTER: TIM SA
Szkockie whiskey w ofercie Racke Polska Oferta Racke Polska poszerzyła się o nowe whiskey ze Szkocji. Są to: Single Peated Malt Scotch Whisky, Single Malt Scotch Whisky, Single Malt Scotch Whisky oraz Blended Scotch Whisky. Opakowania: 0,7 l Sugerowane ceny: 39-110 zł DYSTRYBUTOR: Racke Polska
– Corona Glass Tube Marka Santa Damiana powstała na Kubie. Jej nazwa wywodzi się od jednej z największych plantacji w słynnym regionie Vuelta Abajo, gdzie tradycja uprawy tytoniu ma ponad sto lat. Renoma marki zobowiązuje do używania tylko najlepszych tytoni. Produkowane na Dominikanie, ręcznie zwijane, nowe SD Corona Glass Tube zapakowane są w elegancką, szklaną tubę. Dystrybutor: Promotorzy
Nowy giftbox Grey Goose Nowe opakowanie wódki Grey Goose jest eleganckie, klasyczne, utrzymane w stonowanym niebieskim kolorze, przywodzącym na myśl kraj pochodzenia produktu – Francję. Gęsi, stanowiące element designu opakowania, są znakiem rozpoznawczym marki. Dystrybutor: Bacardi-Martini Polska
Advocatka i Gold Cherry Wiśnia Gold Cherry Wiśnia 30% to aromatyczny, lekki trunek o czerwonej barwie połączonej ze smakiem wiśni. Produkt znajduje się w eleganckim etui z dwunastoma czekoladowymi niespodziankami. W podobnym zestawie zaproponowano również Advocatkę Golden Eggs 20% – słodki likier na bazie wysokiej klasy spirytusu, brandy, naturalnej wanilii, świeżych żółtek i mleka. Występuje również w ozdobnej tubie. Dystrybutor: Karmag S.J
Cygara Backwoods Aromatyzowane cygara Backwoods mają unikalny wygląd oraz strukturę, co przyczyniło się do ich ogromnego sukcesu na Zachodzie. W Stanach Zjednoczonych Backwoods to lider sprzedaży wśród cygar naturalnych. Produkt znajduje się w plastikowej tubie. Opakowanie zbiorcze: 25 sztuk Dystrybutor: Promotorzy
Cygara Bling Bling a’36 Cygara Bling Bling a’36 to połączenie dobrej jakości tytoniu i aromatu dojrzałych owoców. Dostępne są w trzech smakach – truskawkowym, winogronowym i naturalnym. Pokrywa cygar jest wykonana z naturalnego liścia tytoniu. Każda sztuka jest zafoliowana, co gwarantuje, że cygaro dłużej zachowuje świeżość i aromat. Opakowanie może służyć jako ekspozytor marki Bling Bling. Rekomendowana cena: 1,35 zł/szt. Producent: Marwin Polska
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 83
NOWE PR O DUK T Y
Kokosal w nowej odsłonie Kokosal wprowadza nowe warianty i odświeża opakowania. Nowa szata graficzna, bardziej poręczne opakowanie oraz odświeżone logo pozwoliły na odmłodzenie marki. Zmianom towarzyszy pierwsza od kilkunastu lat kampania w telewizji. Kokosal to płyny do prania delikatnych ubrań. Dostępna na rynku linia obejmuje warianty: Color, Delicate, White, a od niedawna także Black do prania ciemnych tkanin.
Nivea Visage Pure&Natural
Nivea Visage Pure Effect
Nivea wprowadza na rynek linię Pure&Natural, w skład której wchodzą produkty pochodzenia naturalnego ze składnikami bio. Produkty będą obecne w kilku kategoriach: kremów do twarzy, produktów do oczyszczania twarzy, balsamów i mleczek do ciała, dezodorantów, kremów do rąk oraz sztyftów do pielęgnacji ust. Kosmetyki te nie zawierają silikonów, parabenów, olejów mineralnych, soli aluminium ani sztucznych barwników. W sprzedaży od stycznia 2011 r.
Marka Nivea proponuje ulepszoną linię do pielęgnacji skóry z niedoskonałościami, którą dodatkowo wzbogaciły dwie nowości: Nivea Visage Pure Effect All-in-1 Żel-Peeling-Maska i Nivea Visage Pure Effect Anti-Spot Krem Przeciw Niedoskonałościom na dzień. Produkty pomagają eliminować pryszcze i zapobiegają powstawaniu kolejnych. W sprzedaży od stycznia. Ceny: około 12,99 zł
Producent: NIVEA Polska
Zbliżeniowe karty Visa umożliwiają błyskawiczne płatności o niskiej wartości (do 50 zł) bez podawania karty sprzedawcy, przeciągania jej przez czytnik, wprowadzania kodu PIN czy składania podpisu na wydruku. Wystarczy jedynie zbliżyć kartę do specjalnego, „zbliżeniowego” czytnika. Cała transakcja trwa kilka sekund. Aby móc akceptować płatności dokonywane zbliżeniowymi kartami Visa, należy skontaktować się z jedną z firm obsługujących tę formę płatności: Elavon, eService, First Data Polska, Kredyt Bank, Polskie ePłatności lub SIX Pay.
Producent: PZ Cussons
Nowości Ziołoleku Aquastop Sport Activ to krem do zimowej ochrony skóry. Nie zawiera wody, dzięki czemu zabezpiecza skórę przed mrozem i wiatrem. Krem dobrze natłuszcza skórę, ma filtr SPF 17. Dostępny w opakowaniu 50 ml. Linoderm Mama o pojemności 150 ml to balsam przeciw rozstępom polecany do codziennej pielęgnacji skóry, polecany kobietom w ciąży. Preparat nawilża i natłuszcza skórę, działa wygładzająco. Zapobiega tworzeniu się rozstępów. Linoderm Hair to szampon wzmacniający do pielęgnacji włosów, przede wszystkim zniszczonych i wypadających.
Zbliżeniowe karty VISA
REKLAMA
WIELKA PROMOCJA KNORR
Na Twoich klientów czeka ponad 100 cennych nagród, losowania odbywają się co tydzień!
Producent: NIVEA Polska
Innowacyjny Pur Power Crystals Formuła nowego żelu Pur Power Crystals wzbogacona została o kryształki, które ułatwiają zmywanie. Dzięki temu nowy Pur jest gęstszy, bardziej wydajny i skuteczny. Produkt jest chroniony dwoma patentami. Dzięki efektowi szorowania detergent usuwa nawet zaschnięte zabrudzenia jak brud, tłuszcz i resztki jedzenia, także te mocno przypalone. Dostępny w trzech wariantach – niebieskim, żółtym i zielonym w transparentnej butelce. Opakowanie: 0,65 l Rekomendowana cena detaliczna: około 5,15 zł Producent: Henkel Polska
Nivea Visage Q10
Producent: P.F. Ziołolek
Nowa kolekcja Always Znane i cenione przez konsumentki Always Ultra są teraz dostępne w nowych kobiecych opakowaniach. Także i produkt zyskał nowy, delikatny design, który jest bardziej kobiecy, kolorowy i subtelny. Jest to pierwsza tak duża zmiana w gamie produktów Always od wielu lat. Producent: Procter&Gamble
Postaw na nowości Knorr i zyskuj! Knorr_PressTrade_WiadHand_126x120.indd 1
Koncentraty E w poręcznych opakowaniach
12/6/10 4:36 PM
Blend-a-med Whitestrips
Producent: Reckitt Benckiser
Producent: NIVEA Polska
Pampers Sleep&Play i chusteczki Clean&Play
Calgon w nowej formie Calgon w formie tabletek dostępny jest w dwóch formatach opakowań – po 12 i 24 sztuki. Produkt chroni wszystkie części pralki. Niebieska warstwa przeciwdziała osadzaniu się kamienia na bębnie i częściach plastikowych oraz chroni gumowe powierzchnie rur przed uszkodzeniem. Biała warstwa zapobiega odkładaniu się kamienia na elementach grzewczych, chroniąc je przed zepsuciem i przegrzaniem oraz zapewniając mniejsze zużycie energii. Calgon zmiękcza wodę, dzięki czemu ubrania są bardziej miękkie.
Marka Nivea Visage znana jako ekspert w pielęgnacji przeciwzmarszczkowej wprowadza na rynek nowy produkt, czyli roll-on pod oczy z linii Q10 Plus. Dzięki zawartości naturalnie występującego w skórze koenzymu Q10 oraz pantenolu produkt redukuje zmarszczki i linie mimiczne oraz opuchliznę i oznaki zmęczenia wokół oczu. Opakowanie: 10 ml Cena na półce: 30,99 zł
Koncentraty E do płukania tkanin sprawiają, że ubrania stają się miękkie i przyjemne w dotyku. Linia obejmuje trzy warianty zapachowe: Classic, Feelings i Sensitive. Produkty zyskały nową szatę graficzną, dostępne są w poręcznej i kształtnej butelce, która umożliwia łatwiejsze dozowanie. Opakowania: 1 i 2 l Rekomendowana cena detaliczna: 7,69 i 13,99 zł
Blend-a-med Whitestrips to jednorazowe, elastyczne i cienkie paski pokryte warstwą żelu z aktywnym nadtlenkiem wodoru, który w bezpieczny sposób pomaga usuwać przebarwienia bezpośrednio pod powierzchnią szkliwa. Produkt dostępny w dwóch wariantach: blend-a-med Whitestrips 3D White oraz blend-a-med Whitestrips 3D White Luxe. Opakowanie: 28 pasków Ceny sugerowane: 69 zł (wariant 3D White) i 89 zł (3D White Luxe)
Pieluszki Pampers Sleep&Play zapewniają suchość aż do 9 godzin, zawierają ochronny balsam z rumiankiem. Dostępne są w dwóch rozmiarach opakowań: dużej paczce – 50 pieluszek (w rozmiarze 4) w rekomendowanej cenie 31,99 zł oraz w Jumbo paczce – 68 pieluszek (w rozmiarze 4) w rekomendowanej cenie 39,99 zł. Uzupełnieniem pielęgnacji dziecka są nawilżane chusteczki Pampers Clean&Play, które skutecznie oczyszczają skórę.
Producent: PZ Cussons
Producent: Procter&Gamble
Producent: Procter&Gamble
84 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
WERYFIKATOR CEN „WIADOMOŚCI HANDLOWYCH”
Sprawdź ceny i porównaj ze swoim sklepem
TYL U N KO AS!
Agencja Badania Rynku SESTA prześwietliła dla nas ceny kolejnych produktów FMCG. Badanie przeprowadzono w dniach 3-4 grudnia 2010 roku na próbie 60 sklepów na terenie trzech aglomeracji: warszawskiej, poznańskiej i katowickiej. W każdej z nich ankieterzy odwiedzili po 20 sklepów różnych formatów. Okazało się, że najtaniej jest w placówkach handlowych zlokalizowanych w Poznaniu i okolicach, gdzie za badany koszyk produktów trzeba zapłacić 131,67 zł. O prawie trzy złote droższa okazała się aglomeracja katowicka, zaś najdrożej jest w Warszawie, gdzie na ten sam koszyk produktów konsument musi wydać niemal 140 zł. Najtańsze są, oczywiście, hipermarkety (127,01 zł). Supermarkety są droższe o ponad 13 zł, zaś duże sklepy spożywcze (ponad 100 mkw.) – o prawie 23 zł. Monitoring wykazał także spore różnice w cenach, największe, bo 13-proc. odchylenie odnotowano w przypadku batonu Nestlé Lion 43 g. Najbardziej jednolity cenowo okazał się odświeżacz w sprayu Air Wick 2w1 300 ml, dla którego odchylenie od średniej ceny wyniosło tylko 7 proc. Produktem najczęściej spotykanym w sklepach okazał się również baton Nestlé Lion 43 g, obecny w blisko 90 proc. badanych placówek. (GSZ)
CENY DETALICZNE BRUTTO Przeciętna cena w badaniu
Odchylenie od ceny średniej
Liczba cen
Hipermarket
Supermarket
Duży sklep spożywczy (ponad 100 mkw.)
Średni sklep spożywczy (41-100 mkw.)
Mały sklep spożywczy (do 40mkw.)
Warszawa
Poznań
Katowice
BADANE PRODUKTY*
Przeciętna cena w badanych sklepach
60,82 zł
11%
27
55,98 zł
62,05 zł
74,50 zł
52,00 zł
b.d.
63,56 zł
57,61 zł
60,64 zł
20,01 zł
8%
32
18,79 zł
20,01 zł
20,81 zł
21,01 zł
21,35 zł
20,74 zł
19,37 zł
20,05 zł
1,13 zł
13%
54
0,98 zł
0,98 zł
1,16 zł
1,27 zł
1,28 zł
1,14 zł
1,16 zł
1,10 zł
7,51 zł
12%
21
7,09 zł
7,69 zł
8,99 zł
8,00 zł
b.d.
7,81 zł
7,47 zł
7,20 zł
3,32 zł
8%
43
3,05 zł
3,29 zł
3,41 zł
3,47 zł
3,72 zł
3,31 zł
3,36 zł
3,28 zł
2,14 zł
8%
20
2,06 zł
2,16 zł
2,40 zł
b.d.
b.d.
2,19 zł
2,18 zł
2,05 zł
4,82 zł
10%
41
4,45 zł
4,69 zł
5,11 zł
5,32 zł
4,96 zł
4,95 zł
4,62 zł
4,82 zł
28,79 zł
9%
21
27,83 zł
32,71 zł
26,01 zł
b.d.
b.d.
29,41 zł
28,84 zł
28,15 zł
6,92 zł
7%
20
6,78 zł
6,97 zł
7,45 zł
7,00 zł
b.d.
6,86 zł
7,07 zł
6,84 zł
135,47 zł
–
279
BADANE PRODUKTY*
Bailey’s Original likier 17% butelka 700 ml DIAGEO POLSKA
Krupnik Premium wódka czysta 40% butelka 500 ml SOBIESKI
Lion baton opakowanie 43 g NESTLÉ POLSKA
Czekolada Lindt Excellence Orange Intense tabliczka 100 g LINDT&SPRÜNGLI POLAND
Knorr Danie na dziś fix soczysty schab w sosie winnym woreczek 30 g UNILEVER POLSKA
Abak Babuni makaron kluseczki opakowanie 250 g MAKARONY POLSKIE
Hortex mrożone warzywa na patelnię z bazylią i tymiankiem opakowanie 450 g POLSKI OGRÓD
Somat Perfect tabletki do zmywarek opakowanie 28 sztuk HENKEL POLSKA
Air Wick 2w1 spray Morski (Marine) opakowanie 300 ml RECKITT BENCKISER OGÓŁEM (ogólna wartość koszyka)**
* badanie przeprowadzono w dniach 3-4 grudnia 2010 roku na próbie 60 sklepów – po 20 w każdej aglomeracji ** w przypadku braku produktu w badanych sklepach/aglomeracjach, przy obliczaniu ogólnej wartości koszyka uwzględniono średnią cenę produktu dla wszystkich badanych sklepów
127,01 zł 140,54 zł 149,83 zł 129,01 zł 137,49 zł 139,98 zł 131,67 zł 134,13 zł
Źródło:
WYPOSAŻENIE
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 85 Fot. 123Rf
KASY POS Z EKRANEM DOTYKOWYM
Poprawiają szybkość obsługi klientów i komfort pracy kasjera Dzięki wykorzystaniu w sklepie spożywczym stanowisk kasowych typu POS z ekranem dotykowym, szybkość obsługi klientów wzrasta o 20 proc., w porównaniu do zwykłych kas fiskalnych. Warto rozważyć wprowadzenie tego typu rozwiązania, tym bardziej, że nie kosztuje ono aż tyle, jak się powszechnie uważa.
S
tanowiska kasowe typu POS z ekranem dotykowym coraz częściej goszczą zarówno w wielkopowierzchniowych placówkach handlowych, jak i w sklepach ogólnospożywczych. Również rozwój nowych form obsługi klienta (np. samoobsługowe stanowiska kasowe i stoiska ważenia towaru) wpływa na zwiększenie zainteresowania tego typu wyposażeniem. Jak informuje Rafał Stasiak, kierownik produktu w firmie Posnet Polska, ceny profesjonalnych monitorów dotykowych markowych producentów zaczynają się obecnie od około 1500 zł netto za sztukę, natomiast ceny zintegrowanych terminali komputerowych
Jak uniknąć błędów w pracy z ekranem dotykowym? Przede wszystkim trzeba właściwie wybrać rodzaj ekranu dotykowego, różnią się one bowiem stopniem odporności na zużycie mechaniczne, sposobem percepcji dotyku czy poziomem odporności na zabrudzenia. Przed wyborem dostawcy należy zwracać uwagę na takie parametry, jak trwałość matryc LCD, maksymalne okresy gwarancji (czołowi producenci oferują do 5 lat gwarancji) czy ceny serwisu pogwarancyjnego. Należy również unikać ofert serwisowych, w których naprawa urządzenia zawsze polega na jego wymianie na inne. Przed wdrożeniem ekranu dotykowego należy dokładnie przetestować działanie całego systemu. Rafał Stasiak,Posnet Polska
z ekranami dotykowymi to minimalny wydatek rzędu 3500-4000 zł netto za każdy. − Do najważniejszych powodów, dla których sklepy coraz częściej decydują się na ekrany dotykowe w punktach kasowych, zaliczam konieczność redukcji kosztów oraz ciągły wzrost potrzeb funkcjonalnych systemów kasowych – mówi Rafał Stasiak. W pierwszym przypadku uzyskuje się przede wszystkim zminimalizowanie liczby pomyłek kasjerskich, unikanie przestojów wynikających z awarii systemu, skrócenie czasu szkolenia pracowników i techniczne uproszczenie metod modyfikacji interfejsu operatora (chodzi zwłaszcza o redukcję kosztów zmian konfiguracji klawiatur programowalnych). − Drugi rodzaj potrzeb wiąże się przede wszystkim z ciągłym rozrastaniem się systemów lojalnościowych i angażowaniem się sklepów w obsługę nowych form usług, np. płacenie rachunków w kasie czy doładowywanie kont telefonicznych – wyjaśnia nasz rozmówca.
Ceny coraz niższe Rafał Stasiak przekonuje, że ostra konkurencja doprowadziła do sytuacji, w której ceny specjalistycznych urządzeń bardzo zbliżyły się do cen zwykłego sprzętu komputerowego. − Inny czynnik, który może mieć pozytywny wpływ na koszty wdrożenia ekranów dotykowych w sklepie, to wartość licencji oprogramowania – mówi. − Można przyjąć, że ceny popularnych programów kasjerskich dostosowanych do pracy z ekranem dotykowym zaczynają się od 500 zł za jedno stanowisko. Pytanie jednak − czy taka aplikacja wystarczy?
OPROGRAMOWANIE
Inwentaryzację można polubić Inwentaryzacja wcale nie musi być problemem, a nawet postrzegana jako nudne i żmudne spisy z natury może być przeprowadzona szybko, łatwo i przyjemnie. Potrzebne jest jednak do tego nowoczesne oprogramowanie biznesowe. Koniec roku kalendarzowego dla wielu sklepów wiąże się z koniecznością zorganizowania inwentaryzacji. Najpopularniejszym sposobem jej przeprowadzenia jest spis z natury, prowadzony z użyciem arkuszy przygotowanych wcześniej np. przez kierownika. Wygląda to tak: wyznaczona osoba przygotowuje w syste-
mie informatycznym arkusze spisowe, drukuje je i rozdaje pracownikom, którzy chodząc od półki do półki, wpisują w tabelki ilość towaru. Pracochłonne to i czasochłonne. Można sobie jednak ułatwić zadanie, wykorzystując wyspecjalizowany system informatyczny, taki jak Humansoft HermesSQL. Umożliwia on zliczanie
SAF na targach Poland&CEE Retail Summit Podczas targów Poland&CEE Retail Summit, które odbędą się w Warszawie w dniach 24‑25 marca 2011 roku, swoją ofertę i innowacyjne rozwiązania IT zaprezentuje szwajcarska firma SAF, która oferuje system zarządzania i kontroli zamówień SAF SuperStore. System nastawiony jest na automatyzację procesu zamówień,
jego zaletą jest prosta i wygodna obsługa. Sieci handlowe, które wdrożyły SAF SuperStore zapewniają, że dzięki temu rozwiązaniu wzrosła dostępność produktów w sklepach, przy jednoczesnej redukcji zapasów nawet o 20 proc. Skraca się też – nawet o połowę – czas potrzebny na wykonanie zamówienia. (AK)
Dotykowy ekran stanowiska kasowego powinien być usytuowany w wygodnym miejscu i ustawiony pod takim kątem, aby nie odbijał światła Według Grzegorza Grychtoła z firmy Jantar, szybkość sprzedaży za pomocą dotykowych terminali kasowych jest średnio o jedną piątą większa, niż w przypadku zwykłych kas fiskalnych. Pozwala na to również oprogramowanie, specjalnie dedykowane dla terminali dotykowych. Takie rozwiązania umożliwiają także szybkie i efektywne szkolenie nowych pracowników. − Efekty inwestycji w terminale możemy zauważyć zwłaszcza w sklepach spożywczych, gdzie dzięki ich zastosowaniu sprzedaż przebiega zdecydowanie sprawniej – mówi Grzegorz Grychtoł. Jego zdaniem, do zalet takich rozwiązań należą również rozwiązania techniczne, ponieważ praktycznie każdy terminal, dzięki dużej liczbie portów (wejść i wyjść), pozwala na podłączenie wagi, terminala płatniczego czy innego urządzenia peryferyjnego. Dodatkowo może być on połączony ze stanowiskiem magazynowym. − Decydując się na zakup stanowiska kasowego z terminalem dotykowym, potrzebujemy również odpowiednio dobranego oprogramowania, drukarki fiskalnej, a opcjonalnie także czytników i wag – mówi Grzegorz Grychtoł.
Kilka prostych zasad W przypadku inwestycji w rozwiązania kasowe POS z ekranem dotykowym, należy przestrzegać kilku podstawowych zasad doboru i użytkowania urządzeń. Do najczęstszych błędów
produktów w rozbiciu na konkretne lokalizacje, np. pojedyncze regały, a nawet dzieląc towary na grupy. To znacznie upraszcza inwentaryzację, a spis można podzielić na etapy – nie trzeba inwentaryzować całego magazynu w tym samym czasie.
Automatyczna pomoc Kolejnym krokiem jest przeniesienie danych z arkuszy do centralnej bazy systemu ERP. Tutaj też możemy ułatwić sobie życie, wykorzystując kolektory sczytujące kody kreskowe. Towary zliczane są wtedy automatycznie. Jedną z zalet najbardziej zaawansowanego oprogramowania humansoft HermesSQL, a także najnowszego systemu MiniCorax, kierowanego do firm rodzinnych, jest automatyzacja inwentaryzacji. A to oznacza wiele korzyści dla przedsiębiorców. Przede wszystkim system na bieżąco, na podstawie wystawianych dokumentów handlowych, aktualizuje stan magazynu. Ułatwia to spis, gdyż można porównywać podobne wartości, a nie pracować na danych sprzed kilku miesięcy. Jednak największą korzyścią, wynikającą ze wsparcia inwentaryzacji oprogramowaniem, jest możliwość płynnej pracy firmy. – Nasze systemy pozwalają na ciągłą pracę i jednoczesne przeprowadzanie inwentaryzacji. Nie trzeba zatrzymywać, sprzedaży, czy prowadzić
popełnianych podczas eksploatacji ekranu dotykowego Rafał Stasiak zalicza jego obsługę z wykorzystaniem niewłaściwego wskaźnika. − Dotyczy to zwłaszcza rezystywnych technologii dotykowych, które bardzo szybko zużywają się przez stosowanie ostrych lub twardych przedmiotów, np. ołówków, rogów kart magnetycznych czy tipsów – przestrzega nasz rozmówca. − Zjawisko szybkiego zużycia ekranu może bezlitośnie podnieść koszty inwestycji, a tym samym zniweczyć podstawową zaletę wdrożenia, czyli oszczędność. Przedstawiciel firmy Posnet jako drugi częsty błąd wymienia niewłaściwe rozplanowanie ekranu aplikacji kasowej. Jego zdaniem, zbyt małe elementy na ekranie, w które musi trafić palcem operator, bądź zła responsywność programu sprawiają, że ekran dotykowy, zamiast wspomagać kasjera, staje się dla niego koszmarem. − Trzeci problem dotyczy najczęściej samej ergonomii pracy – kontynuuje. Ekrany dotykowe pozwalają uzyskać sporo wolnej przestrzeni w miejscu instalacji, co właściciele sklepów starają się maksymalnie wykorzystywać, zapełniając ją dodatkową reklamą lub stojakami z towarami impulsowymi. Cierpi na tym wygoda pracy kasjera. − Należy pamiętać, że ekran powinien być usytuowany w wygodnym miejscu i ustawiony pod takim kątem, aby nie odbijał światła – przestrzega Rafał Stasiak. − Brak kompromisu pomiędzy walorami marketingowymi, a ergonomią pracy kasjera prowadzi w dłuższym czasie do realnego spadku jakości i wydajności pracy. (SAM)
spisu w niedzielę. Inwentaryzacja może być rozłożona w czasie. Arkusze można przygotować kilka dni wcześniej i ciągle normalnie pracować. System odświeży dane w zaplanowanym terminie. Nie trzeba robić przerw w pracy, bo inwentaryzację da się rozłożyć nawet na kilka dni – mówi Artur Jesionek, konsultant ds. sprzedaży i implementacji systemów informatycznych w firmie Humansoft.
Przemyślane wsparcie Nawet w najlepiej prowadzonych firmach mogą przydarzyć się nadwyżki lub braki magazynowe. Suche liczby określające poziom zapełnienia półek mogą niezbyt wiele powiedzieć osobom zarządzającym. Dlatego Humansoft wprowadził tzw. widok finansowy. To nic innego jak ukazanie wartości nadwyżki lub braku księgowej czy właścicielowi. Na ekranie pojawia się konkretna kwota, nie trzeba przenosić zliczonych ilości do arkusza kalkulacyjnego, a menedżer dostaje wartość pieniężną np. braku, co bardzo upraszcza zarządzanie. Kolejnym ciekawym rozwiązaniem usprawniającym inwentaryzację jest połączenie spisów cząstkowych w jednym dokumencie. Dane ze wszystkich arkuszy prezentowane są w jednym dokumencie, co znacznie ułatwia zamknięcie inwentaryzacji i analizowanie wyników. (oprac. GSZ)
86 | Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101)
Nowy czytnik kodów kreskowych n Magellan 3300HSi firmy Datalogic Scanning to czytnik kodów
kreskowych typu „area imager”, zaprojektowany do zabudowy w ladach sklepowych. Podobnie jak Magellan 3200VSi, urządzenie wprowadza nową technologię przetwarzania obrazu, większą prędkość odczytu oraz szersze pole widzenia, połączone z wysokiej jakości cyfrowym pozyskiwaniem danych. Czytnik charakteryzuje wysoka skuteczność odczytywania kodów kiepsko wydrukowanych, kodów krótkich oraz wsparcie dla kodów GS1 DataBar, 1D i 2D. Niespotykanym dotąd w serii Magellan rozwiązaniem jest czytnik kart Micro-SD, który pomaga zarządzać oprogramowaniem, jego modernizacją i konserwacją. Dzięki zaawansowanej technologii przetwarzania danych, Magellan 3300HSi odczytuje obrazy oraz kody kreskowe z telefonów komórkowych oraz innych urządzeń typu PDA (Personal Digital Asisstant). Nowy czytnik zaprojektowano z myślą o niewielkich placówkach handlowych i o ograniczonej powierzchni punktu kasowego. Autoryzowanym dystrybutorem urządzeń firmy Datalogic Scanning na polskim rynku jest Koncept-L. (GSZ)
Mobilny komputer z czytnikiem RFID
WYPOSAŻENIE Menedżerski komputer przenośny Motorola
Urządzenia Topcom Outdoor
n Kieszonkowy komputer Motorola
pomagających utrzymać łączność na dużych odległościach – w halach produkcyjnych, magazynach i innych obiektach wielkopowierzchniowych. Telefon bezprzewodowy (DECT) i krótkofalówkę (PMR) zaprojektowano do użytkowania w utrudnionych warunkach. Oba urządzenia są odporne na kurz, wilgoć i wstrząsy. Krótkofalówka Protalker PT-1078, przeznaczona do użytkowania na rozległych przestrzeniach, ma zasięg do 10 kilometrów. Model posiada regulację głośności, funkcję przeszukiwania kanałów, możliwość polecenia automatycznej zmiany kanałów, a także identyfikator urządzenia w trybie grupy. Krótkofalówki są energooszczędne, posiadają tryb cichy – wibrację oraz blokadę klawiatury. Komplet zawiera: dwie krótkofalówki z klipsami do paska, dwa zestawy baterii oraz jedną podwójną ładowarkę. Dostępny jest w cenie 599 zł. Z kolei Butler Outdoor 2010 to bezprzewodowy telefon wykorzystujący technologię DECT, umożliwiającą komunikację na odległość nawet 300 metrów na otwartej przestrzeni. Posiada pamięć książki telefonicznej obejmującą 200 nazw i numerów, podświetlany ekran LCD i podświetlane klawisze. Kolejne funkcje to tryb głośnomówiący oraz identyfikacja numeru rozmówcy. Telefon jest energooszczędny – bateria zapewnia 10 godzin rozmowy, zaś czas czuwania to 168 godzin. Model za pomocą diody informuje o nadejściu nowej wiadomości. Istnieje także możliwość przekierowania rozmowy pomiędzy dwiema słuchawkami oraz skorzystania z interkomu. Telefon w pakiecie zawiera słuchawkę z zaczepem do paska oraz ładowarkę indukcyjną. Dostępny jest w cenie 299 zł. (GSZ)
Global ES400 dla menedżerów i handlowców trafił do oferty RRC Poland. Urządzenie typu EDA (Enterprise Digital Assistant – cyfrowy asystent korporacyjny) jest jednym z najmniejszych i najlżejszych komputerów mobilnych amerykańskiej marki. Przyda się przede wszystkim osobom, które dużo czasu spędzają poza firmą. Global ES400 w takich sytuacjach pełni rolę telefonu komórkowego, terminala sieciowego, czytnika kodów kreskowych, aparatu cyfrowego i komputera do zdalnej obsługi aplikacji biznesowych. Sprzęt typu EDA stosowany jest w małych i średnich firmach, handlu detalicznym, służbie zdrowia, transporcie oraz dystrybucji. Waga urządzenia wynosi 156 g, a wymiary – 129x60,4x16,5 mm. Sugerowana cena detaliczna Motorola Global ES400 to 572 euro netto. Produkt objęty jest dwuletnią gwarancją producenta. (GSZ)
Oprogramowanie Yourcegid Retail n Firma Jantar wprowadza na polski rynek innowacyjne rozwią-
zanie sprzedażowe – oprogramowanie Yourcegid Retail. Umożliwia ono optymalizację procesów biznesowych i całościowe zarządzanie siecią sklepów – od planowania i zamówień, poprzez dystrybucję, aż po zaawansowane raportowanie i analizy. Yourcegid Retail zapewnia prawidłowy przepływ informacji, monitorowanie działalności poszczególnych sklepów oraz wpływa na szybkość i jakość obsługi klienta. Pozwala na podejmowanie szybkich decyzji poprzez dostęp do informacji z każdego miejsca i o każdym czasie. (GSZ)
n Firma Motorola zaprezen-
towała komputer mobilny MC3190-Z. To najmniejsze i najlżejsze na rynku ręczne urządzenie klasy biznesowej do identyfikacji przy pomocy częstotliwości radiowej (RFID). MC3190-Z łączy wyjątkową sprawność odczytu z prostotą użytkowania. A wszystko to w ergonomicznej obudowie. Nowość posiada solidną, a jednocześnie lekką konstrukcję (waży 650 g). Powstała w oparciu o popularny i nagradzany w handlu detalicznym komputer mobilny Motorola MC3190. Urządzenie oferuje funkcje komunikacji WLAN i Bluetooth. Wykazano, że w handlu detalicznym, używanie lekkiego ręcznego czytnika RFID klasy biznesowej podnosi dokładność inwentaryzacji do 98-99,9 proc. i redukuje ilość braków w zapasach o 60-80 proc. Komputer mobilny MC3190-Z będzie dostępny w Europie w pierwszym kwartale 2011 roku. (GSZ)
Przenośna drukarka Datamax-O’Neil n Do oferty RRC Poland trafiła przenośna drukarka etykiet
Datamax-O’Neil RL4 dedykowana do pracy w niesprzyjających warunkach. Na polskim rynku popyt na tego typu urządzenia od dawna utrzymuje się na wysokim poziomie. Szacuje się, że w latach 2009-2010 producenci i dystrybutorzy odnotowali kilkudziesięcioprocentowy wzrost sprzedaży. Czterocalowa termiczna drukarka etykiet RL4 sprawdzi się m.in. w firmach produkcyjnych, transportowych i logistycznych. Urządzenie przeszło szereg rygorystycznych testów. Według zapewnień producenta, wytrzymuje wielokrotny upadek na betonowe podłoże z wysokości 180 cm. Drukarka funkcjonuje prawidłowo nawet w ekstremalnych temperaturach. Została zaprojektowana w taki sposób, aby użytkownik mógł wymienić rolkę na nową za pomocą tylko jednej ręki. Urządzenie jest kompatybilne z popularnymi systemami SAP i Oracle do zarządzania magazynem (Warehouse Management System). Wymiana danych pomiędzy drukarką a aplikacją odbywa się za pomocą łączności bezprzewodowej. Czas pracy na baterii wynosi 16 godzin. Sugerowana cena detaliczna urządzenia wynosi 945 euro. (GSZ)
Wielostronne etykiety Multitac n Jeśli ktoś chce umieścić na niewielkim produkcie dużo
Nowy program Microsoft Dynamics dla handlu n Program Microsoft Dynamics NAV 2009 R2 zapewnia szyb-
ki przepływ informacji pomiędzy poszczególnymi placówkami, podniesienie poziomu przejrzystości łańcucha dostaw, usprawnienie zachodzących procesów – w tym realizację zamówień i zaopatrzenia oraz zarządzanie magazynem, redukcję kosztów związanych z funkcjonowaniem przedsiębiorstwa, czy też sprawniejszą komunikację z partnerami handlowymi. Dynamics NAV 2009 R2 posiada trójwarstwową architekturę, umożliwiającą dodawanie nowych lub modyfikowanie już istniejących funkcjonalności, a także ich personalizowanie do funkcji pełnionej przez pracownika, co umożliwia dostosowanie rozwiązania do profilu i rozwoju firmy. Co istotne, aplikacja dopasowuje się do wymogów instytucji regulacyjnych, począwszy od śledzenia materiałów po identyfikację radiową produktów (RFID), kody kreskowe lub inne systemy automatycznego gromadzenia danych. Microsoft Dynamics NAV 2009 R2 bazuje na technologii Microsoft, co pozwala na ścisłą współpracę systemu z innymi produktami i technologiami tej firmy. (GSZ)
informacji, chce zakomunikować konkurs lub promocję, a może po prostu przyciągnąć uwagę potencjalnego nabywcy, powinien sięgnąć po etykiety Multitac, oferowane przez firmę Orion Znakowanie Towaru – są nie tylko wielowarstwowe, ale również wielostronne. Składają się przynajmniej z dwóch warstw. Spodnia przykleja silnie całą etykietę do opakowania lub produktu. Kolejną warstwę, lub warstwy, pokrywa specjalny klej umożliwiający jej wielokrotne odklejanie i przyklejanie. Etykiety Multitac pozwalają kilkakrotnie zwiększyć powierzchnie zadruku, a przy zastosowaniu odpowiednich surowców, nadruk można wykonać również od strony kleju. (GSZ)
n Belgijska firma Topcom wprowadza na rynek serię urządzeń
Terminal Intermec dla handlu n Intermec, jeden ze światowych
liderów rynku automatycznej identyfikacji, wprowadza CS40 – pierwszy wzmocniony komputer przenośny o rozmiarach i stylistyce smartfona. Urządzenie jest szczególnie polecane dla sektora handlu detalicznego, jako przydatne przy: inwentaryzacji, przyjęciu towarów i zarządzaniu nimi, kontroli ubytków, merchandisingu, nadzorze nad stoiskami oraz obsłudze klienta. Dodatkowo działa jako telefon i ułatwia komunikację wewnętrzną w sklepie. Dzięki wszystkim tym funkcjom, nowość usprawnia procesy biznesowe i pomaga ograniczyć koszty. CS40 wyposażono w dwa procesory oraz nowy system operacyjny przeznaczony dla urządzeń mobilnych Windows Embedded Handheld, oparty o Windows Mobile 6.5. Zastosowana w komputerze technologia bezprzewodowa 3.75G zapewnia najszybszy wśród sieci UMTS przesył danych i komunikację głosową. Terminal skanuje kody jedno- i dwuwymiarowe (w dowolnej orientacji). CS40 ma wbudowaną technologię GPS oraz kolorowy aparat fotograficzny 3Mpx. Jest odporny na wstrząsy i upadki, pyłoszczelny, wodoodporny, funkcjonuje w temperaturze od -10 do +50°C; ma 12 miesięcy gwarancji. Terminal CS40 współpracuje z drukarkami mobilnymi, umożliwiając np. szybkie wydrukowanie cen towarów przecenionych, wraz z kodem kreskowym – z poziomu systemu, co eliminuje konieczność produkowania odrębnie każdej etykiety i oszczędza czas. (GSZ)
PO GODZINAC H
Kontrola i kara za dobre wyniki Niedawno odwiedziłam jedną z krakowskich galerii handlowych. Zdziwienie moje było ogromne, bo zamiast tłumu kupujących zobaczyłam jedynie rozleniwione ekspedientki pełne nadziei, że coś u nich kupię. Przyznam szczerze, że ten widok trochę podniósł mnie na duchu. Myślałam, że niższe obroty widoczne w sklepach od września, w naszej miejscowości wynikały głównie z tego, że turyści wyjechali po wakacjach. Okazało się jednak, że jest to zdecydowanie szersze zjawisko. Wiadomo, wrzesień niesie ze sobą wydatki na szkołę, październik zmusza do odkładania pieniędzy na zimę, a w handlu zaczyna coś się dziać dopiero w okolicach Wszystkich Świętych, by na dobre rozkręcić się przed Bożym Narodzeniem. Spowolnienie dało się we znaki wszystkim: właścicielom sklepów, przedstawicielom handlowym, hurtowniom, producentom. Każdy musiał stawić mu czoła na swój sposób. Wielu przedstawicieli zapewniało mnie, że dla zwiększenia sprzedaży ich firmy rozpoczną atrakcyjne kampanie marketingowe, wprowadzą korzystne
pakiety, typu „kup cztery zgrzewki określonego napoju, a piątą dostaniesz za darmo” oraz zwiększą nakład finansowy na gadżety, które można dodawać do produktów. Zapewnienia te jednak niewiele miały wspólnego z rzeczywistością. Firmy obrały bowiem całkiem inną strategię. Ktoś na górze doszedł do wniosku, że nie warto zwiększać kosztów, fundując sobie dodatkowe wydatki na marketing. Tym bardziej że podobne efekty finansowe można uzyskać, obcinając premie z wypłat dla przedstawicieli handlowych. A jak obciąć premie przedstawicielom? Wystarczy nasłać na nich kontrolę! I w ten sposób od września, zamiast korzystać z ekstrapakietów i superupustów cenowych, borykam się z częstymi wizytami kontrolerów, sprawdzających pracę przedstawicieli. Nie oszukujmy się, sklep, który PH-owiec odwiedza w poniedziałek, nie wygląda tak samo pod koniec tygodnia, gdy odwiedza go kontroler. A przyczepić się można w zasadzie do wszystkiego – bo np. zaraportowano, że na półkach stoi sześć rodzajów ciastek jakiejś firmy, a faktycznie
było tylko pięć (nikogo przecież nie interesuje, że w międzyczasie mogły się sprzedać), lub że na miejscu paletowym jest za mało słupków piwa, albo nie został tam przyklejony plakat reklamowy. Możliwości jest wiele. Kontrola nie omija nawet najlepszych. Niedawno znajomy przedstawiciel żalił mi się, że ma największą sprzedaż w regionie. Byłam bardzo zdziwiona z przyczyn jego niezadowolenia. Wytłumaczył mi jednak, że jego szef w ten sukces nie uwierzył. Stwierdził, że na pewno oszukuje i zafundował mu kontrolę. Jak się później okazało, raporty sprzedażowe od prawdy nie odbiegały. Sprytny boss uznał jednak, że i tak mu premii nie wypłaci, bo ponad 30 proc. sprzedaży tego przedstawiciela była na paragon. Nie obchodził go fakt, że do tej pory nie miało to żadnego znaczenia! Widmo obciętych premii i zwolnień sprawia, że każdy handlowiec za wszelką cenę próbuje się wykazać. Dopisuje do zamówień różne rzeczy, wciska towary, które słabo rotują lub mają krótki termin przydatności do spożycia. Trzeba się pilno-
Podobnie swojsko brzmiących napisów jest w egipskich sklepach więcej…
Jeden z wielu lokalnych sklepów typu „mydło i powidło”, choć z przewagą artykułów spożywczych
Cały przemysł turystyczno-handlowy nastawiony jest na obsługę najliczniejszej grupy narodowościowej, czyli Rosjan
Wiadomości Handlowe 12/2010-1/2011 (101) | 87
Zwierzenia zza lady wać na każdym kroku. Jednak czasem bezczelność przedstawiciela sięga granic mojej wytrzymałości! Jednemu panu np. trzykrotnie powtórzyłam, że biorę nie więcej niż cztery kartony chipsów. Mimo to przyniósł ich siedem! Gdy zwróciłam mu uwagę, zaczął mi wmawiać, że chciałam, by cztery kartony zostały w magazynie, a reszta była wyłożona w sklepie. Głupszej wymówki nie słyszałam. Na dłuższą metę tego typu działania są opłakane w skutkach, bo bardzo trudno odbudować dobre relacje z osobą, którą się oszukało. I tak z niecierpliwością wszyscy czekamy na święta – wtedy wszystko sprzedaje się bez większych problemów. Patrycja Masz pytanie do autorki? Pisz: Patrycja@wiadomoscihandlowe.com.pl
Arabscy kupcy przesiadują zwykle przed sklepami i mają zwyczaj zaczepiania klientów na ulicy
Biedronka w Egipcie Porządny sklep Metro przy głównej ulicy Sharm El Sheikh
Na sali sprzedaży czysto, schludnie, przejrzyście…
Oferta mięsa i wędlin równie bogata jak w dobrym sklepie spożywczym w Polsce
W Sharm El Sheikh na Synaju, najelegantszym egipskim kurorcie nad Morzem Czerwonym, cały przemysł turystyczno-handlowy nastawiony jest na obsługę najliczniejszej grupy narodowościowej, czyli Rosjan. Język rosyjski króluje na szyldach i napisach w sklepach, jest powszechnie używany w recepcjach hoteli, posługuje się nim każdy kelner. Ale i polski jest w użyciu, chyba nawet częściej niż angielski czy francuski. Jak wiadomo, arabscy kupcy stoją zwykle przed sklepami i mają zwyczaj zaczepiania klientów na ulicy. Bezbłędnie rozpoznają polską mowę i już z daleka wołają: – Jak się masz? Jeżeli turysta nie potraktuje ich jak powietrze, wykrzykują: – Dobra cena! Za darmo! Zaje...ta cena! A jeśli ktoś nieostrożnie rzuci okiem na towar, to nawet nie poczuje, jak wprowadzą go do sklepu. Kupcy są nachalni, ale nie agresywni, raczej starają się przyciągnąć uwagę niekonwencjonalnymi sposobami. Widziałem
Osobne stoisko z bakaliami na wagę
sklepy z przyczepionymi kartkami: „Doda Elektroda regularnie robi u nas na zakupy” czy „Adam Małysz tu był”. Najbardziej podobał mi się ręcznie nabazgrolony napis „taniej niż w Biedronce”. W jednym ze sklepów znalazłem na półkach miły polski akcent – ciasteczka Delicante firmy Tago. Są tu też placówki handlowe w europejskim stylu, które wystrojem, porządkiem na półkach, przejrzystą aranżacją czy wyposażeniem nie ustępują naszym markowym supermarketom delikatesowym. Taki jest np. sklep Metro przy głównej ulicy. Największa różnica, jaką dostrzegłem już na początku, dotyczy personelu – o ile u nas klientów obsługują najczęściej kobiety, o tyle w Egipcie pracują wyłącznie mężczyźni. Zresztą nie tylko w sklepach, podobnie jest w hotelarstwie, gastronomii czy obsłudze ruchu turystycznego. Tekst i zdjęcia Paweł Kapuściński
Wielka wyspa z serami z całego świata
W Egipcie szeroka oferta cytrusów nikogo nie powinna dziwić
Gotowe dania w puszkach zajęły cały regał
W jednym ze sklepów znalazłem na półkach miły polski akcent – ciasteczka Delicante firmy Tago
PO GODZIN ACH Fot. Stefan Zubczewski
zaplecze herbatę robić. Uczennica stała w kącie i zamiatała paragony – Jaromir Wiech.
Sklepowa goła od tyłu
Pismo bezpłatne dla handlu www.wiadomoscihandlowe.pl
– Sklepowa mówiła, że jest przyjęcie towaru, a tymczasem ma remanent albo coś tam i paraduje po zapleczu goła. Podglądałem ją od tyłu – podpis nieczytelny.
Wydawnictwo Gospodarcze Sp. z o.o. i Redakcja Wiadomości Handlowe ul. Wałbrzyska 11 lok. 254, 02-739 Warszawa tel./fax (22) 549 94 50
Limitowane ptasie mleczko – Odmówiono mi sprzedaży 1 kg ptasiego mleczka. Zaznaczam, że mam II grupę inwalidzką i oświadczenie komisji lekarskiej. Ekspedientka nie uznała tego, była bardzo agresywna. Resztkami sił stałam w bardzo długim ogonku i otrzymałam 23 deko. Zaznaczam, że jestem po bardzo ciężkiej operacji i wszędzie jest to zaświadczenie respektowane – Czesława Gorzowska.
Członek grupy wydawniczej
Wydawca Paweł KapuŚCIŃski tel. (22) 549 94 52, kom. 0 600 349 284 pk@wiadomoscihandlowe.com.pl Sekretariat tel. (22) 549 94 50 info@wiadomoscihandlowe.com.pl
Redaktor Anna Krężlewicz tel. (22) 549 94 62 anna.krezlewicz@wiadomoscihandlowe.com.pl Redaktor Hubert Wójcik tel. (22) 549 94 63 hubert.wojcik@wiadomoscihandlowe.com.pl Redaktor Katarzyna Bochner tel. (22) 549 94 60, kom. 0 604 931 366 katarzyna.bochner@wiadomoscihandlowe.com.pl Redaktor Witold NARTOWSKI kom. 0 606 107 785, witold.nartowski@gmail.com Dział Reklamy: Iwona SZWAN Menadżer Działu Sprzedaży tel. (22) 549 94 55 iwona.szwan@wiadomoscihandlowe.com.pl Małgorzata SZULOWSKA Z-ca Menadżera Działu Sprzedaży tel. (22) 549 94 59, kom. 0 691 260 476 malgorzata.szulowska@wiadomoscihandlowe.com.pl Brygida Miękus Menadżer ds. Kluczowych Klientów tel. (22) 549 94 58, kom. 0 505 549 992 brygida@wiadomoscihandlowe.com.pl Daria MULART Menadżer ds. Kluczowych Klientów tel. (22) 549 94 56 daria.mulart@wiadomoscihandlowe.com.pl Małgorzata WOJTAŚ Menadżer ds. Eventów tel. (22) 549 94 54, kom. 0 502 454 552 malgorzata.wojtas@wiadomoscihandlowe.com.pl
HANDEL W PRL
Z książki skarg i wniosków... Wpisy do książek skarg i wniosków przypominają absurdy, na jakie codziennie natykali się klienci i konsumenci socjalistycznych sklepów. Jedne z nich śmieszą do łez, inne skłaniają do zadumy nad epoką szczęśliwie minioną. Chwilami aż trudno uwierzyć, że działo się to tak niedawno... Kolejka w drugą stronę
Brak kalesonów i gumowców
– Personel sklepu jest arogancki i wciąż wprowadza własne „zarządzenia”. Ostatnio, że kolejka ma się ustawiać w inną stronę niż do tej pory. Przecież od kilkudziesięciu lat ustawiała się w tamtą stronę, czyli wzdłuż lady z chlebem, to teraz ma być inaczej? – Wiesław Nałęczyński.
– Zbliżają się żniwa, sznurka brak i czym znowu zwiążem (pisownia oryginalna – red.) zboże. Będę musiała staremu znowu podrzeć kalesony, tylko gdzie kupię nowe na zimę. Sklepowa nie chciała sprzedać gumowców, bo nie miałam kartki na buty. Były tylko laczki z Chin, a po co mi one – Matysiakowa.
Ten osobnik jest wulgarny
Zbijają kokosy na salcesonie
– Ekspedientka, która podaje pieczywo, wydaje również pieniądze, wielokrotne zwracanie uwagi nie skutkuje – Piotr Kwiatkowski. Wyjaśnienie kierowniczki: – Ten osobnik w sposób wulgarny machał mi przed nosem rękami i nie reagował na tłumaczenia. A cała sprawa jest w sumie błaha.
– Kupiłam w tutejszym sklepie salceson włoski po 9100 zł za kg. Trzy sklepy dalej (...) salceson kosztuje 7340 zł za kilo. Kto tak dużo zarabia, kto się bogaci na salcesonie włoskim? Skąd biorą się te różnice, czy to normalne? Daję znać do prezydium (podpis nieczytelny).
Twaróg trafi do prasy! – Proszę o wyjaśnienie, dlaczego dostawcy twarogu nie realizują pełnych zamówień. Podstawowy artykuł tego rodzaju, nie idący na eksport, powinien znajdować się w handlu w ciągłej sprzedaży. Czekam do końca lipca. Po tym terminie sprawa znajdzie się na łamach prasy – Władysław Muszka.
Sznurowadła innego koloru – Chciałem kupić sznurowadła innego koloru niż brązowe. Nie mam brązowych butów wcale, a w sumie mam tylko jedną parę czarnego koloru. (...) Oczekuje rozwiązania tego problemu – Stefan Barczuch.
Nakład: 70 000 egz.
Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca oraz zastrzega sobie prawo do ich skracania. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam, może odmówić ich przyjęcia bez podawania przyczyn.
Index firm
Rada czytelników: Andrzej Faliński, Czesława Głowacka, Krzysztof Jakubczak, Krzysztof Majek, Waldemar Nowakowski, Ryszard Olkowski, Artur Wójcik
Druk: Quad/Winkowski Sp. z o.o.
Pusto i brudno – W dniu dzisiejszym w sklepie pusto i brudno. Obsługa skandaliczna. Nie pozwolono nam kupić oleju, wykazując się skrajną arogancją – Henryk Odko, Alicja Moczulska. Dopisek innej osoby: – Obywatele ci żądali, aby olej sprzedawać bez ograniczeń – na co kolejka, w której i ja stałem, prosiła aby dawać po 1 litrze, bo nie starczy. Wybuchła awantura, bo obywatele ci stwierdzili, że skoro jest urynkowienie i demokracja, to oni wezmą, ile chcą, a inni ich nic nie obchodzą, po czym złośliwie wpisali się do książki – Krzysztof Jakubowski.
Renata Bilska Specjalista ds. Dystrybucji i Promocji tel. (22) 549 94 51 renata.bilska@wiadomoscihandlowe.com.pl
DTP: studio dtp domagała tel. (22) 549 94 61, kom. 0 602 325 149 studio.dtp@o2.pl
– Odmówiono mi sprzedaży miodu z wystawy (podpis nieczytelny). Wyjaśnienie kierownika: – Miód znajdujący się na wystawie będzie sprzedany po zmianie dekoracji. Jest już sporządzona lista na te towary, ale klient stwierdził, że tyle to on nie będzie czekał.
A A-T SA 3, 34 ABC 9, 16, 36 ABR Sesta 3, 18, 19 Advadis 33 Agros Nova 80 Akademia Rozwoju Systemów Sieciowych 36 Aldi 6, 18 Aldik 18 Aligator 28 Alma Market 8, 9, 18, 30, 48, 75, 79 Ambra 56, 61 Arla Foods 75, 79 Arneg 13 Aromat Snack 67 Auchan Polska 18, 22, 23, 24, 31, 66, 75 B Bacardi-Martini Polska 57, 59, 82 Bacha 67 Bahlsen 66, 70, Bakalland 77 Bartex 61 Belvedere 56 Biedronka 3, 6, 14, 16, 18, 20, 22, 24, 25, 30, 44, 53, 78, 87 Billa 18
Bohemia Sekt Polska 82 Bomi 3, 8, 16, 18, 36 Bonart 77 BrandIn 75 Browar Głubczyce 59 Browar Kormoran 59 Browar Żelazków 59 Browary Lubelskie 59 Butcher’s Pet Care 75 C Cadbury 63 Candia Polska 76 Carlsberg Polska 49 Carrefour Polska 18, 22, 23, 24, 27, 44, 66, 67, 75 CEDC 57, 82 Celpol 1, 64, 71, 80 Centrum Wina 61 Chata Polska 10 Chep Polska 6 Coca-Cola HBC Polska 25, 49, 81 Cukiernicza Spółdzielnia Inwalidów 70 Cukry Nyskie 66 D Delikatesy Centrum 16, 49, 58 Delima 36 Delko 78 Diageo Polska 84
Paluch na wadze – Gdy sprzedawczyni ważyła banana, położyła paluch na szali. Taki paluch swoje waży, więc powiedziałem, że płacić za paluch nie będę. Sklepowa obrzuciła mnie spojrzeniem i poszła na
Dino 18 Drogeria Aster 36 Drosed 77 E E.Leclerc 9, 18, 19, 66 Edeka 44 Eden 16 EKO Holding 8, 18, 28, 36, 75 eLDe 36 Emperia Holding 6, 8, 28, 36, 78 Eurocash 6, 9, 18, 24, 36, 49, 66, 67 Euromonitor International 53 Euro Sklep 9, 36 Eurovita 69 E.Wedel 1, 11, 15, 33, 64, 67, 68, 69, 79 F Farm Frites 77 Ferrero Polska 67 Fiat Auto Poland 52 Focus Research Polska 6 FoodCare 28 Freshmarket 33 Frosta 72 G Goliard 74
Groszek 14, 16, 36 Grupa Lotte 63, 69 Grupa Metro 8, 41, 44, 78 Grupa Baiersdorf 7, 13, 21, 45 Grupa Południe 36 Grupa Specjał 3, 26 H Haribo 6 Heinz Polska 80 Helio 77, 80, 81 Henkel Polska 78, 83, 84 Hoop Polska 79 Hortex Holding 72, 73, 81 I IKEA 14 Inco-Veritas 78, 79 Indykpol 73, 81 Interchem 36 Intermarché 8, 18, 75 Internet Media Services 6 Iveco 52 J Jago 27 Jantar 85 Jantoń 82 Jasmin 28 Jeronimo Martins Dystrybucja 20, 44
Jutrzenka Colian 66, 67, 70, 71, 81 K Kaliszanka 66 Kaufland 3, 9, 18, 19, 22, 44, 66, 67, 77 KDWT Impuls 66, 67 Kofola Holding 79 Kolporter 9, 36 Kraft Foods Polska 26, 63, 66, 67, 70 Krakowski Kredens 75 Kruszwica 77 Kupiec 72 L Lambertz Polonia 66 Leader Price 16 Lekkerland 78 Lewiatan 35, 66 Libella 80 Lider Artur 66 Lidl 6, 18, 19, 22, 24, 25, 30, 44, 53 Lindt&Sprüngli Poland 66, 84 Lisner 80 Lu Polska 66 M Makarony Polskie 73, 74, 77, 84
Makro Cash&Carry 9, 18, 19, 34, 37, 43, 44, 58, 59, 60, 61, 66 Marcpol 18 Mars Polska 67, 68, 69 Marwin Polska 82 Maspex Wadowice 26, 28, 79, 81 Media Markt 39 Melvit 73 MEMRB 68, 70 Mercedes-Benz Polska 52 Mieszko 64, 70 Migros 43 Milea 8, 16, 18, 30, 36 Mispol 73 Mlekovita 76 Moët Hennessy Polska 82 Mokate 18, 80, 81 Müller Polska 83 N Nasz Sklep 26 Nemiroff 56 Nestlé Polska 26, 66, 67, 68, 80, 81, 83 Netto 6, 9, 18, 24 Nielsen 19, 57, 62, 68, 70, 73, 74 Nissan Poland 3, 52 Norpe 13
Grzelakowa jest równiejsza – Miało być po jednej cytrynie i po jednej paczce kawy, a Grzelakowa dostała dwie! Ja też chciałam dwie, bo dla mamusi i nie dostałam! Co to ma znaczyć, są równi i równiejsi? Tak nie może być! – Joanna Nowak. P PA Nova 37 Pamapol 73, 77 Penta Investments 27, 72 Perfetti van Melle 68, 71 Pernod Ricard 54, 55 Pescanova Polska 80 Piotr i Paweł 10, 18, 30, 36, 75 Piwnica Wybornych Win 61 PMR Publications 75 Podravka Polska 74, 80 POHiD 24, 45 Polomarket 9, 18 Polski Ogród 84 Posnet Polska 85 Procter&Gamble 83 Promotorzy 82 Provimi Pet Food Polska 75 PSD 36 Pupil Foods 76, 77 PZ Cussons 83 R Rabat 28 Racke Polska 82 Real 18, 44, 75 Reckitt Benckiser 80, 83, 84 Rekopol 6 Rieber Foods Polska 26 Rossmann 8
Royal Unibrew Polska 82 Ruch 16, 78 S Sara Lee Cofee and Tea Poland 26 Savia 18 Selgros 18, 34, 67 Sezam 26 Sieć 34 – 8, 36 Simply Market 75 SM Lazur 76 Sobieski 3, 6, 84 Sokołów 6 Solidarność 63, 66 SPAR Polska 75 Społem 1, 23, 30, 43 Stock Polska 3, 57 Stokrotka 18, 66, 67 Storck 71 T Tago 66, 70 Tata Global Beverages Polska 41 TBM Snacks 81 Tchibo Warszawa 31 Teekanne Polska 80 Tesco Polska 9, 16, 18, 24, 27, 30, 33, 39, 44, 48, 66, 67, 75 The Lorenz Bahlsen Snack World 80
Tolak 66, 67 Top Market 18, 32 Topaz 10, 11, 18, 30 Tradis 27, 34, 40, 66, 67, 78 TTI Poland 60, 61, 62 Twój Market 18 U Unilever Polska 49, 81 V Visa 50, 51, 83 Vitakraft 75 W Wasa Barilla Poland 43, 74 Waspol 27 Wawel 64, 67, 70 Win-Cin 53 Wyborowa 3, 54, 55, 56, 57, 82 Z Zielony Market 8 ZM Łuków 75 ZPC Chojecki 66 ZPC Otmuchów 76 ZPC Skawa 66 ZT Kruszwica 26 Ż Żabka Polska 16, 33, 75
Źródło: prozaiinne.w.interia.pl
Redaktor Naczelny Grzegorz SZAFRANIEC tel. (22) 549 94 53, kom. 0 501 026 973 redaktor@wiadomoscihandlowe.com.pl gszafraniec_wiadomoscihandlowe@wp.pl
Dekoracyjny miód