Nr Nr 10 10 (119) (119) PAŹDZIERNIK PAŹDZIERNIK 2012 2012
www.wiadomoscihandlowe.pl www.wiadomoscihandlowe.pl
ISSN ISSN 1643-8787 1643-8787
Nakład: Nak³ad: 80 80 000 000 egz. egz.
SZARA STREFA W HANDLU DETALICZNYM
Nie jestem oszustem, ja tylko kombinuję Szara strefa istniała w handlu zawsze. Jeśli jednak wierzyć kupcom, obecnie zjawisko to przestaje być marginesem. Staje się nagminne, a – zdaniem niektórych – bywa wręcz jedyną szansą na ocalenie zagrożonych plajtą biznesów. Dlatego coraz więcej kupców decyduje się na proceder potocznie nazywany robieniem „wałków”. Oczywiście w żadnym razie nie można tego pochwalać, ale słuchając nierzadko dramatycznych opowieści, można przynajmniej zrozumieć, dlaczego niektórzy kupcy podejmują ryzyko.
P
anie, ja jestem uczciwym człowiekiem, solidnym kupcem, zawsze terminowo regulowałem wszystkie należności wobec dostawców, wszystkie podatki, opłaty i daniny. Prowadzę sklep od 20 lat i nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby robić coś takiego. Zawsze potępiałem wszelkich kombinatorów, a te‑ raz co? Sam muszę kombinować. Nie mam wyjścia – żali się jeden z detalistów z centralnej Polski. Miasto, w którym działa jego sklep, ma niewiele ponad 10 000 mieszkańców, a są tu dwa markety i trzy dyskonty. Jeden z nich otworzył się przed ponad rokiem, tuż obok jego placówki. Obroty natychmiast spadły mu o jedną trzecią i tak już zostało. – Zreorganizowałem sklep, wprowadziłem szerszy asortyment towarów premium, żeby nie konkurować z mar‑ kami własnymi dyskontu i sytuacja jakoś się ustabilizowała. Ale pod koniec ubiegłego roku splajtował duży zakład produkcyjny, najwięk‑ szy pracodawca w mieście. Kilkaset osób straciło pracę i zrobiło się biednie. Obroty znowu spadły i rentowność sklepu zaczęła krążyć wokół zera. To co miałem robić? Żeby wyjść na swoje, zacząłem robić „wałki”. Biorę „lewe” faktury na towar, którego nie kupuję. Wrzucam je w koszty, odliczam VAT i dzięki temu oszczędzam te parę tysięcy miesięcznie na podatkach. Mam na jedną pensję dla ekspedientki i jeszcze zostaje coś dla mnie. A co z towarem? Kolega bierze go i sprzedaje bez paragonów – tłumaczy. Mechanizm tego „wałka” jest prosty. Sklep A kupuje w hurtowni partię towaru, ale odstępuje go sklepowi B po cenie zaku‑ pu, a sam księguje fakturę, dzięki czemu ma koszt uzyskania przychodu, pomniejszający podatek dochodowy. Odlicza też sobie VAT, którego nie musi zapłacić. Faktura na 10 000 zł netto oznacza możliwość pomniejszenia podatku dochodowego o 1900 zł i odliczenia VAT w wysokości 2300 zł. Z kolei sklep B
Powstały grupy wymieniające się fakturami, handlujące produktami podejrzanego pochodzenia i dzielące się kosztami zakupu dużych partii towarów w superatrakcyjnych cenach
sprzedaje bez paragonów towar odkupiony od sklepu A i też nie płaci od tej sprzedaży podatków. Takie zabiegi są trudno wykrywalne tylko wówczas, gdy firma prowadzi księgowość uproszczoną. Wtedy nie ma pełnej ewiden‑ cji magazynowej, tylko rejestruje się wartościowo zakupy i sprze‑ daż. Na koniec każdego roku sklep musi sporządzić remanent, ale żeby wykryć niezgodność w liczbie towarów zakupionych, sprzedanych oraz spisanych w remanencie, kontroler musiałby dokładnie zweryfikować wszystkie faktury zakupowe i paragony fiskalne z całego roku, co jest w praktyce niewykonalne.
Lewa kasa – poza kasą Kupiec ze sklepu B ryzykuje więcej, bo sprzedaje towar bez para‑ gonów. Są na to różne sposoby. – Najważniejsze to mieć podkład‑ kę, czyli faktury zakupowe na cały towar znajdujący się w sklepie. Przykładowo, kupuję na fakturę 10 zgrzewek dżemów czy pasztetów, sprzedaję je bez paragonów i uzupełniam towarem odkupionym od kolegi czy kupionym w hurtowni na paragon. Nigdy nie mogę mieć w sklepie więcej niż owe 10 zgrzewek, ale na jedną fakturę‑podkładkę mogę sprzedać kilka razy więcej towaru bez paragonów – wyjawia nasz informator. Abstrahując od tego, że mamy do czynienia z przestępstwem, to cały proceder jest ryzykowny i wymagający dodatkowej pracy. Sama sprzedaż bez rejestracji na kasie fiskalnej stanowi również techniczną trudność. Pozwala to jednak „zaoszczędzić” na podat‑ kach, czyli w nielegalny sposób zwiększyć rentowność sklepu.
Dalszy ciąg na stronie 28