Nr 6-7 (126) CZERWIEC-LIPIEC 2013
PISMO BEZP£ATNE
www.wiadomoscihandlowe.pl
ISSN 1643-8787 1643-8787 ISSN
Nak³ad: 80 000 egz.
MIASTO OBLĘŻONE PRZEZ DYSKONTY
Racibórz
Dyskontoza
9 56 000 mieszkańców 9 największa w Polsce koncentracja sklepów dyskontowych 9 11 dyskontów (8 Biedronek, po jednym sklepie sieci Aldi, Lidl i Netto) 9 5100 osób na jeden dyskont
Miesięczny zysk sklepu spożywczego działającego przy jednej z głównych ulic Raciborza wynosi 200 złotych netto. Słownie: dwieście.
Z
anim w mieście pojawiły się dyskonty, właścicielka zatrudniała trzy ekspedientki, jednak – w miarę rozrastania się taniej konkurencji – musiała jedną po drugiej zwolnić. Od kiedy w bezpośrednim sąsiedztwie ma dwie Biedronki i Netto, sama stoi za ladą. Gdyby nie poważna choroba, uniemożliwiająca znalezienie pracy, zrezygnowałaby z prowadzenia sklepu i poszła gdzieś, choćby na ćwierć etatu. – Może dla kogoś 200 zł to śmieszna suma, ale nie dla mnie – mówi właścicielka, prosząc o niepodawanie nazwiska. Sklepu jeszcze nie likwiduje, bo dzięki niemu ma zajęcie i świadczenia. Jednak nie wyobraża sobie przyszłości w tej branży. – Ja i moje środowisko jesteśmy pewni, że rodzimy handel w Raciborzu niedługo umrze – dodaje.
Dlaczego Racibórz? Nie ma przesady w stwierdzeniu, że w mieście królują dyskonty. Przy Opawskiej, jednej z głównych handlowych ulic Raciborza, odległość z Netto do Biedronki to mniej niż sto metrów (oba sklepy sąsiadują z hipermarketem E.Leclerc). Kilka ulic dalej zainstalowały się Biedronka i Lidl, które dzieli podobny dystans. W okolicy jest jeszcze, aspirujący do miana dyskontu, Kaufland. – Kaufland jest najlepszy, na drugim miejscu umieściłabym Biedronkę – ze względu na dobre owoce. Netto wypada najsłabiej. Na temat Lidla nie mam wyrobionego zdania – mówi Lidia Wolska, mieszkanka Raciborza. Liczebna przewaga dyskontów nad innymi placówkami handlowymi rzuca się mieszkańcom w oczy,
Netto (po lewej) od Biedronki dzieli mniej niż sto metrów
Źródło: Market Side
ale nie przeszkadza. Przeciwnie, odkąd w mieście pojawiła się tania zagraniczna konkurencja, polskie sklepy poprawiły ceny i obsługę. Na pytanie, dlaczego to właśnie Racibórz został dyskontowym „rekordzistą” Polski, po namyśle kobieta odpowiada: – Nie różnimy się przecież od ludzi w innych polskich miastach. Nie jesteśmy ubogim regionem, choć najbogatszym też nie. Może chodzi o to, że sklepy te obsługują także klientów z pobliskich miejscowości, jak Sudół, Borucin, Bojanów, Rudnik – wylicza Lidia Wolska. Odpowiedź łatwiej przychodzi Jerzemu Kowalikowi, właścicielowi mieszczącego się naprzeciwko Netto przy ul. Opawskiej sklepu Pod Arkadami. – Winny jest prezydent, że na to pozwala. Jeszcze jeden market nie skończy się budować, a już powstaje następny. W ciągu ostatnich dwóch lat upadło dziesięć sklepów. Jak na Racibórz, to katastrofa – mówi Jerzy Kowalik. On też musiał zwolnić ekspedientkę. Wychodzi na swoje, bo jest właścicielem lokalu, co obniża koszty. Ponadto wyspecjalizował się w domowych ciastach, którymi przyciąga klientelę.
Słaby głos drobnych kupców O tym, że władze miasta powinny przeciwdziałać niekontrolowanej ekspansji sieci dyskontowych, przekonani są także inni raciborscy kupcy. Chcieli w tej sprawie iść do prezydenta, jednak zanim się zorganizowali, spora część z nich zbankrutowała. Tym, którzy zostali, zabrakło odwagi albo siły przebicia i inicjatywa została pogrzebana. Być może tak by się nie stało, gdyby wybrali jedną osobę koordynującą działania. – W końcu nikt nie poszedł, ale nie sądzę, że udałoby nam się coś uzyskać. Prezydent nie dba o rodzimy handel. Udowodnił to – mówi właścicielka sklepu, która również chce pozostać anonimowa. Na rozkręcenie placówki pieniądze pożyczyła od ojca. – Dostałam trzydzieści tysięcy, które tata zarobił w Norwegii. Jestem zobowiązana oddać mu te pieniądze. Tylko jak? Radziłam sobie, kiedy obok były dwie Biedronki, ale rok temu pojawiła się trzecia i utargi przestały wystarczać na pokrycie kosztów. Za chwilę upadnę, lokal znowu zostanie pusty, a ja nie wiem, co będę dalej robić – martwi się młoda kobieta.
Dalszy ciąg na stronie 18 Â