Zapomniana w o j n a 1914-1918 front wschodni
Andrzej NieuwaĹźny
1Zapomnia 914front w Opracowanie graficzne Lech Majewski
-na1 wojna 918 schodni
1Kalendarium 2wojna totalna 6
s´wiat prZed wybuchem wielKiej wojny8 2.wielKa wojna12 191412 191520 191628 191732 191834
4
1.
wschodnim natechniKafroncie i taKtyKa
36
1.
38
Kawaleria – niegdys´ elita armii38 rola Konnicy na froncie wschodnim41 s´miercionos´ne serie44 wojna artylerii50 wojna oKopowa58 gaZy bojowe68 nowe techniKi, nowe taKtyKi70 wojna w powietrZu78 ŁącZnos´c´ – nerw armii85 rewolucja transportowa89 2.ludZKi wymiar wojny96 frontowa codZiennos´c´96 fotografowanie wojny106 rany Za ojcZyZnę112 podZielone narody118
3pamięć o wielKiej
tereny dZiaŁań wojennych wojnie cmentarZe wojenne w polsce 180
182
188 sZlaK frontu wschodniego208 wspominając i wojnę…210 wyKaZ broni wymienionych w publiKacji212 proponowane leKtury213 wyKaZ wybranych stron internetowych213 indeKs214 wyKaZ sKro´to´w występujących w publiKacji215
5
bratac´ się Z wrogiem124 fenomen masowego jeniectwa125 powro´t do domu131 ŻoŁniersKa s´mierc´ i pocho´weK133 propaganda wojenna138 sZpiedZy prawdZiwi i urojeni148 wielKi rabuneK151 reglamentacja towaro´w154 ŻydZi a wojna156 Kobiety a wojna160 dZieci a wojna164 ZwierZęta na wojnie – one teŻ walcZyŁy166 cena wojny –straty materialne170 trauma wojenna176
1. Świat przed wybuchem Wielkiej Wojny
Zapomniana wojna
8
Część 1
…wtedy w 1914 roku, kiedy wojna wybuchła na świecie i kiedy ludzie szli przelewać strumieniami i potokami swą krew dla takich czy innych celów, to między tymi celami nie było celu Polski. Nikt dla Polski krwi przelewać nie chciał i nikt celów politycznych związanych z Polską w początkach wojny nie stawiał i stawiać nie chciał. Myśmy, legioniści, zrobili ten wstęp do możliwości przelewania krwi za Polskę. Poszliśmy niewielką garstką ludzi, tym różniąc się od wszystkich innych, że swój niewielki strumień krwi, którąśmy mogli dać ze siebie, dać chcieliśmy dla Polski, nie dla czego innego. Józef Piłsudski, przemówienie na Zjeździe Legionistów w Kaliszu, 7 sierpnia 1927 r.
Kto wygra w tej grze? Państwa centralne kontra ententa Trójkąt trzech cesarzy: Franciszka Józefa I, Wilhelma II i Mikołaja II. Rosyjska Straż Graniczna z Modrzejowa uwieczniona na karcie pocztowej
1882 – powstanie trójprzymierza: Niemcy, Austro-Węgry, Włochy (państwa centralne) 1907 – powstanie trójporozumienia (ententy) między Wielką Brytanią, Francją i Rosją 1908 – Austro-Węgry anektują turecką Bośnię i Hercegowinę 1912–1913 październik–maj – pierwsza wojna bałkańska; Turcja traci większość swoich posiadłości w Europie czerwiec–sierpień – druga wojna bałkańska 28 czerwca – arcyksiążę Franciszek Ferdynand ginie w Sarajewie z rąk Gawriły Principa
1913 1914
Kalendarium
9 1. Świat przed wybuchem Wielkiej Wojny
Przywódcy państw ententy uwiecznieni na francuskiej karcie pocztowej Przywódcy państw ententy uwiecznieni na rosyjskiej karcie pocztowej, 1914 Trójkąt trzech cesarzy: Franciszka Józefa I, Wilhelma II i Mikołaja II; karta pocztowa pokazująca zbieg granic trzech mocarstw w okolicach Mysłowic, ozdobiona portretami władców
Zapomniana wojna
12
Część 1
2. Wielka Wojna
Wilhelm II obiecał żołnierzom, że „powrócą do domu, zanim opadną liście” Wojna miała być „łatwa i przyjemna”, a przede wszystkim – szybka
Niemiecka karta pocztowa zachęcająca do wstąpienia w szeregi armii
Niemieccy oficerowie 106. Pułku Piechoty przed odjazdem na front, 1914. Wkrótce znajdą się we Francji, gdzie spędzą resztę wojny, biorąc udział m.in. w bitwie nad Sommą
Młodzi niemieccy piechurzy z zabawkami na bagnetach. Nazwano ich później „straconym pokoleniem” opisanym w „Na zachodzie bez zmian” przez Ericha Remarque’a, 1914.
Niemiecki rezerwista żegna się z rodziną przed odjazdem na front, 1914
Rosyjski oficer przed wymarszem na front. Zdjęcie zrobione w Zambrowie, 1914
Kalendarium
1914
28 lipca – wypowiedzenie wojny Serbii przez Austro-Węgry 31 lipca – postawienie Francji ultimatum przez władze niemieckie 1 sierpnia – wypowiedzenie wojny Rosji przez Niemcy 2 sierpnia – wkroczenie wojsk niemieckich do Luksemburga 3 sierpnia – wypowiedzenie wojny Francji przez Niemcy 3 sierpnia – wkroczenie wojsk niemieckich na terytorium Belgii
13 2. Wielka Wojna. 1914
Ukwiecony żołnierz niemiecki z 14. Batalionu Strzelców tuż przed wyjazdem na front (na lufie karabinu umocowana jest jeszcze osłona przed kurzem), sierpień 1914
Niemieccy żołnierze wyruszają na front, 1914
Część 1
18 Zapomniana wojna
Generał armii niemieckiej Karl von Litzman (tu na fotografii z 1916 r.) – bohater bitwy pod Brzezinami koło Łodzi, 1914. Przebijający okrążenie dowódca 3. Dywizji Gwardii Karl von Litzman otrzymał najwyższy pruski order „Pour le merite” i miano „Lwa Brzezin” [Der Löwe von Brzeziny]. Ćwierć wieku później hitlerowcy nazwą Łódź Litzmanstadt Niemcy w Pabianicach koło Łodzi upamiętnieni na karcie pocztowej, 1914 Niemiecka piechota w Łodzi pokazana na karcie pocztowej datowanej 8 grudnia 1914 r., czyli 2 dni po zajęciu miasta Rosyjska broń i sprzęt zdobyte w czasie operacji łódzkiej
22–24 listopada – zwycięstwo wojsk niemieckich nad rosyjskimi pod Brzezinami koło Łodzi 17 grudnia – zatrzymanie nacierających na Kraków wojsk rosyjskich przez wojska austro-węgierskie pod Limanową i Łapanowem grudnia – nalot niemieckich sterowców (zeppelinów) na Londyn
25
Kalendarium
19 2. Wielka Wojna. 1914
Niemieckie przygotowania do defilady w Łodzi Nekrolog Jacoba Kaisera – 22-letniego żołnierza z 59. Pułku Piechoty c.k. armii – jednej z tysięcy ofiar operacji limanowsko-łapanowskiej Na pierwszym planie od prawej: gen. Erich Ludendorf, gen. Eduard von Böhm-Ermolli, feldmarszałek Paul von Hindenburg. Zdjęcie zrobione 3 sierpnia 1915 r., po odzyskaniu Lwowa Jeden z tyrolskich strzelców cesarskich, jakich wielu uczestniczyło w uderzeniu pod Limanową i Łapanowem Państwa centralne liczyły na szybkie wzięcie Warszawy – propagandowa karta wyrażająca te nadzieje, jesień 1914
Do 30 listopada zebrano pod Jordanowem, Rabką i Chabówką grupę gen. Josefa Rotha. Do jego XIV korpusu (4. Armii) dodano piechotę, Landwehrę, jazdę, przybyłą wprost z Francji niemiecką dywizję rezerwową i grupę legionową Piłsudskiego. W sumie 90 tys. Austriaków, w tym przywykłych do gór strzelców tyrolskich, Węgrów, Niemców i Polaków. Ruszająca 2 grudnia między Limanową a Łapanowem ofensywa przeszła w 10-dniową bitwę.
Zapomniana wojna. Część 2
40
Wojna totalna na froncie wschodnim
Przed wojną jazdę ćwiczono do walki pieszej, ale szkoły wojenne i sztaby zapowiadały kampanię manewrową – idealną dla konnicy, wojna zdradziła jednak kawalerię. Armie ugrzęzły w osłoniętych drutem kolczastym okopach, ryglując dostęp ogniem. Dla sfrustrowanych kawalerzystów zamarły front oznaczał spieszenie, okopową nędzę i… utratę prestiżu. Generałowie-kawalerzyści (Haig nie był jedyny) wspierali więc gorąco plany kolejnych „rozstrzygających” ofensyw.
Pruski dragon z lancą
Żołnierze spieszonego bawarskiego 1. Pułku Ciężkiej Jazdy Prinz Karl von Bayern wyposażeni w hełmy, owijacze, saperki, bagnety podczas inspekcji księcia Leopolda Bawarskiego, Galicja, 1917
Kozacy – Europa utożsamiała rosyjską jazdę przede wszystkim z tymi formacjami. Od lewej: kozak wojska dońskiego, kubańskiego i tereckiego
1. Technika i taktyka
Rola konnicy na froncie wschodnim Na wkopanym w ziemię froncie zachodnim „bezrobotnych” kawalerzystów posyłano do okopów już w końcu 1915 r. Administracja wojenna podkreślała na czerwono koszty paszy, stajni i leczenia bezużytecznych wierzchowców. Z większości pułków jazdy pozostała tylko nazwa i – cytując francuskiego polityka – można powiedzieć, że „pachniały już mocniej benzyną niż końskim łajnem”. Na wschodzie konnica miała zaś szansę na przetrwanie. Już w listopadzie 1914 r. trafiły tu niemieckie dywizje z Francji. Jazda prowadziła rozpoznanie, eskortowała masy jeńców. Jej zasłony przykrywały przegrupowanie i odwrót własnych wojsk. W Galicji doszło do bojów na białą broń (Jarosławice), szarż na piechurów i działa (Kraśnik, Tryńcza). Rosyjska kawaleria czyściła drogę dla wojska. W odwrocie niszczyła zaś mosty i przejazdy kolejowe. To kozakami straszono galicyjskie dzieci. W Prusach Wschodnich rosyjska gwardia brała działa pod Kauschen, jazda niemiecka ukryła zaś „tannenberski” manewr przed wzrokiem gen. Paula von Rennenkampfa. Konnica biła się pod Włocławkiem i w operacji łódzkiej. Moc karabinów maszynowych i artylerii dawała się odczuć, szarże były rzadkie. Atak niemieckiej 33. Brygady pod Borzymiem (12 listopada 1914 r.) to raczej wyjątek. Jazda była pod Przasnyszem i Mławą, 3 dywizje zapadły na długo nad Rawką, Bzurą i Pilicą, wymieniając lance na karabiny. Zastygły jesienią 1915 r. front i siła ognia piechoty odebrały konnicy operacyjną przestrzeń; część niemieckich brygad pojedzie do Rumunii. Na wschód spłyną za to dywizje z Francji, lądując po części w okopach. Obie strony miały trudności z utrzymaniem wierzchowców w biednym, zniszczonym wojną kraju. Pojawiły się choroby, np. nużyca. W październiku 1917 r. Niemcy mieli już tylko 7 dywizji i 3 brygady jazdy, w kwietniu 1918 r. – 4 dywizje. Rosjanie zaprzeczyli tej logice: na wojnę posłali 124 pułki, a 3 lata później mieli ich… dwa razy więcej. Część trafiła do Rumunii i na Kaukaz.
41 Kawaleria – niegdyś elita armii. Rola konnicy na froncie wschodnim
Spieszeni rosyjscy huzarzy. W wyposażeniu mają bandoliery i ładownice, przy szabli charakterystyczne uchwyty na bagnet Nawet w warunkach wojennych trzeba dbać o higienę żołnierzy i koni Węgierscy huzarzy i galicyjski przewodnik
Zapomniana wojna. Część 2
44
Wojna totalna na froncie wschodnim
Śmiercionośne serie Weterani Wielkiej Wojny – pytani o wojenne koszmary – zawsze wspominali drut kolczasty i karabin maszynowy. Wprawdzie w 1914 r. broń maszynowa była znana, lecz w taktyce wojennej nie wywołała ona przełomu, chociaż Brytyjczycy strzelali z wynalazku Hirama Maxima do mahdystów już w 1886 r. W 1905 r. Rosjanie w Mandżurii użyli przeciw Japończykom już 370 maximów. W 1914 r. armia rosyjska wiozła 4157 kaemów, a niemiecka 4919, czyli mniej niż połowę miesięcznej niemieckiej produkcji z 1918 r. Niemcy mieli u progu wojny już 333 MG-Kompanie/Abteilungen [kompanie/oddziały karabinów maszynowych]. Od 1908 r. ćwiczyły one z wersją karabinu projektu Maxima – Maschinengewehr 08. Czworonożna saneczkowa podstawa pozwalała strzelać z każdej pozycji, także leżącej. Przy zmianie miejsca trzeba ją było przenosić, często na ramionach, a ważyła aż 52 kg! Z czasem MG 08 stracił wielką i ciężką tarczę zastąpioną przez pancerną osłonę chłodnicy i celowniczego. Taśma z 250 nabojami mausera 7,92 mm wystarczała na mniej niż minutę ciągłego ognia, niszcząc cele do 2,4 km. W 1915 r. ruszyła produkcja lotniczej wersji kaemu.
Polscy legioniści z rosyjskimi jeńcami i zdobytym maximem (M 1910) Rosyjscy jeńcy w charakterze koni pociągowych swoich własnych cekaemów Niemiecki oddział z maximem (MG 08) podczas zimowych walk. Ciężkie płyty pancerne szybko wyszły z użycia
Wojsko austro-węgierskie ćwiczyło od 1907 r. z karabinem maszynowym, który zaprojektował Niemiec Andreas Schwarzlose. Produkowany przez zakłady Steyera (potem także na Węgrzech) zmodyfikowany Maschinengewehr 07/12 nazywano po prostu Schwarzlose. Prosty w konstrukcji (mało części, a więc i mało zacięć!), zamontowany na zmyślnym lekkim trójnogu, chłodzony wodą, ważył tylko 41 kg. Taśmę na 250 nabojów wystrzeliwał w minutę na odległość do 2 km. Jego najpoważniejszą wadą była konieczność olejenia nabojów. W Rosji w 1887 r. państwowa komisja orzekła, że „karabiny maszynowe będą mieć niewielkie znaczenie dla działań w polu”, 15 lat później Rosjanie kupili jednak licencję firmy Maxim-Vickers. Przez 10 lat płacić mieli 750 rubli złotem (dziś ok. 40 tys. zł) za każdą wytworzoną sztukę. Kontrakt się opłacił: od 1913 r. produkowano maxima bez opłat. Zaopatrzona w koła podstawa Sokołowa pozwalała strzelać w pozycji leżącej, a przy wysunięciu trójnoga – siedzącej. Chłodnica z falistej blachy, kółka i tarcza nadały konstrukcji ważącej – wraz z płynem w chłodnicy – ok. 70 kg unikatową sylwetkę. Broń zasilano taśmą z 250 pociskami 7,62 mm.
1. Technika i taktyka
45 Śmiercionośne serie
Niemiecka piechota w okopach ze zdobycznym maximem (M 1905), luty 1915 Rosyjskie maximy najstarszego typu (na dużych kołach) zdobyte przez Niemców w Kownie
Zapomniana wojna. Część 2
46
Wojna totalna na froncie wschodnim
Do października 1917 r. w Rosji zbudowano 27,5 tys. maximów. Zważywszy na straty i potrzeby – o wiele za mało. W 1914 r. rosyjska dywizja zabierała w pole 32 kaemy: o jedną trzecią więcej niż niemiecka, austro-węgierska czy francuska. Po koniec wojny rosyjska dywizja piechoty miała 72 kaemy, niemiecka (wliczając lekkie) – 329, francuska – 574, a brytyjska – 684. Sam francuski Hotchkiss dostarczył armii 47 tys. sztuk. Rosjanom pozostawał import. Zależał on jednak od własnych potrzeb aliantów i ich dobrej woli. W sumie, o ile przeciwnicy budowali różne warianty broni wokół zasadniczych wzorów, o tyle Rosjanie mieli aż 8590 karabinów z importu. Najwięcej – zwanych kopaczką do kartofli – amerykańskich typu Colt Browning M 1895. Atakująca od 1916 r. w grupach szturmowych piechota potrzebowała hełmów i lekkich kaemów. Rosja nie miała ani jednego, ani drugiego. Z zamówionych we Francji 2 mln hełmów Adrian dostanie tylko 340 tys. Także wszystkie ręczne (lekkie) kaemy przyjadą w 1917 r. z zagranicy: z USA i Wielkiej Brytanii 11,5 tys. elkaemów systemu lewisa (7,71 mm), z Francji 6,1 tys. karabinów chauchat i 540 Hotchkiss Mle 1909 (oba 8 mm). Różne kalibry, części, systemy. Nie dotarły duńskie madseny 7,92 mm, których już 900 od lat używała rosyjska jazda. Rok dostaw, zresztą ostatni, nie zaspokoił nawet 20% potrzeb.
Niemieccy żołnierze obsługujący karabin maszynowy w schronie Młodzi niemieccy żołnierze uczą się obsługi cekaemu. Na chłodnicę nałożona jest pancerna osłona i niewielka tarczka chroniąca celowniczego
Niemcy musieli radzić sobie sami. Zaprojektowany pospiesznie lekki MG 08/15 (zmniejszona chłodnica, drewniana kolba, pistoletowy chwyt i masywny dwójnóg) był niecelny, ale poręczny. Wyprodukowano aż 130 tys. sztuk i do dziś Nullachtfunfzehn to w Niemczech synonim szablonu i pospolitości. Zbrojeniówce Austro-Węgier nie udało się stworzyć elkaemu; udawał go Schwarzlose na dwójnogu, z drewnianą kolbą i taśmą na 100 nabojów. Potrzeby zaspokajano bronią zdobyczną. Niemcy utworzyli szkoły uczące obsługi maximów zdobytych wraz z zapasami amunicji. Wiosną 1917 r. Rosjanie naliczyli na 4 frontach 1451 zdobycznych kaemów, głównie austriackich.
1. Technika i taktyka
47 Śmiercionośne serie
Ćwiczenia w strzelaniu z niemieckiego elkaemu (MG 08/15), który był „odchudzonym” cekaemem (MG 08) Karabin maszynowy Schwarlzose (Maschinengewehr 07/12) – duma austriackiej armii. Jeden z najlżejszych i najmniej skomplikowanych ówczesnych cekaemów Austriacki żołnierz z cekaemem w wołyńskich okopach
Wojna totalna na froncie wschodnim Zapomniana wojna. Część 2
60
Pruscy inżynierowie (…) stworzyli arcydzieło najnowszej polowej sztuki fortyfikacyjnej. Moje stanowisko, uważane za wzorowe, nie umywało się do tego modelu; okopy głębokie na sześć metrów posiadały trzypiętrowy ogień frontalny i flankowy z bastionów wzmocnionych kazamatami betonowymi, krytymi szynami; wewnątrz wszystko było oplecione wicią, dno okopów wyłożone chodnikami, a poniżej urządzono wygodne schrony dla całego garnizonu; punkty obserwacyjne były również betonowane i zaopatrzone w pyszne stalowe pancerze ochronne; znaleźliśmy także trzy gotowe i już nabite galerie minowe przeprowadzone pod nasze okopy. Od linii okopów prowadziły w głąb stanowisk kolejki wąskotorowe z dużym zapasem wagonów; w ogóle tyły były urządzone wygodnie, oficerowie mieli miłe domki, dobrze ukryte przed naszym ogniem, a pułkownicy wille o nazwach węgierskich; wszędzie ogródki i sady warzywne, cmentarzyki, starannie utrzymane, z nazwiskami poległych – u nieznanych z nazwiska napis był „pro Patria”; oficerowie chowani byli osobno. (…) Bardzo ciekawa była instalacja elektryczna przeprowadzona w okopach przez ogrodzenie kolczaste; dawała ona również światło w barakach itd. (…) Wśród zdobyczy znalazły się skafandry dla puszczających gazy duszące i zapas masek przeciwgazowych; na terenie przedpola widziałem również dekoracje teatralne – sztuczne krzaki, osłaniające wysunięte placówki. Generał Eugeniusz de Henning-Michaelis, dowódca 13. Dywizji Piechoty armii rosyjskiej, w 1916 r. zdobywca Ławry Poczajowskiej
Okopy austro-niemieckiego korpusu gen. Carla Hoffmanna broniącego karpackich przełęczy przed piechotą gen. Aleksieja Brusiłowa zimą 1914/1915 Prowizoryczne okopy austriackie, koniec czerwca 1915 Piechota niemiecka okopana pod Szawlami, czerwiec 1915
Zimą 1915/1916, stojąc wciąż na tych samych pozycjach, stopniowo je udoskonalaliśmy, zaczęły więc przybierać wygląd, który dodaje wojsku siły oporu: każdy pas umocnień miał trzy do czterech linii w pełni wyprofilowanych okopów z wieloma rowami komunikacyjnymi. Budowaliśmy też gniazda cekaemów i schrony, lecz w odróżnieniu od Austriaków czy Niemców bez żelazobetonu; budowaliśmy schrony, wkopując je głęboko w ziemię i przykrywając kilkoma warstwami bierwion tak, by sufit oparł się 6-calowemu pociskowi. (…) Nie naciskałem specjalnie na budowę schronów, były one bowiem nie tylko ochroną od pocisków artylerii, lecz i pułapką. W razie wdarcia się wroga do okopu, całą ukrytą załogę danego odcinka nieuchronnie czekała niewola. Generał Aleksiej Brusiłow, dowódca frontu południowo-zachodniego armii rosyjskiej
1. Technika i taktyka
61 Wojna okopowa
Niemiecki okop i ziemianki na ziemiach polskich, 1915 Okopy na froncie wschodnim na początku wojny miały mniej rozbudowaną strukturę niż na zachodnim. W okopach oficerskie szable tylko przeszkadzały – zamiast nich oficerowie liniowi chętniej nosili bagnety
Wrażliwe na pociski sterowce pojawiały się nad frontem rzadko, ale w operacji „Albion” Niemcy użyli aż 6. Za to balonów, zwłaszcza z początku, używano do obserwacji wroga i korekty ognia. Zagrożenie z powietrza wymuszało obronę. Z początku adaptowano prymitywnie (z użyciem kół od wozu) działa i kaemy do zwalczania celów powietrznych, z czasem powstał nowy rodzaj wojsk. Z nasłuchem, reflektorami, specjalną bronią. Niemcy poszli na wojnę z 18 armatami przeciwlotniczymi, pod koniec mieli ich 2576.
Zaczęły latać nad nami często „ptaszki”, ale nie zrzucały żadnych „confetti”, obserwowały tylko. Wypadło zaimprowizować artylerię przeciwlotniczą z dział polowych ustawionych na spreparowanych z bali podstawach; rezultatów namacalnych nie mógł, naturalnie, dać taki prymityw, ale zmuszał aeroplany do wysokiego lotu. Generał Eugeniusz de Henning-Michaelis, dowódca 13. Dywizji Piechoty armii rosyjskiej
Zapomniana wojna. Część 2
82
Wojna totalna na froncie wschodnim
Wzdłuż frontu wisiały w powietrzu widoczne z dala balony na uwięzi. Służyły one dywizjom niemieckim dla obserwacji ruchów n-pla. W moich oczach nadleciał samolot rosyjski, co spowodowało gwałtowne obniżenie się balonowych „kiełbas”. Podobnie jak przestraszony ślimak w skorupie, tak one chciały schować się w ziemi, lecz nie wszystkie zdążyły. Lotnik spowodował spłonięcie trzech balonów. Obserwatorzy niemieccy ratowali się za pomocą spadochronów. Słyszałem, że jeden trafił na kamień i poniósł śmierć. Porucznik Wacław Hulewicz, oficer toruńskiego pułku piechoty armii niemieckiej
Napełnianie niemieckiego balonu obserwacyjnego
Austriacki balon obserwacyjny wraz wozami transportowymi, 1916
Niemiecki obserwator przed wejściem do balonu. W wypadku wykrycia przez wrogie samoloty jedynym ratunkiem dla żołnierza był spadochron widoczny na koszu balonu
Balon obserwacyjny typu Parseval-Sigsfeld unoszący się nad księżycowym krajobrazem pola bitwy
1. Technika i taktyka
83 Wojna w powietrzu
Zapomniana wojna. Część 2
86
Wojna totalna na froncie wschodnim
Wszystkie doświadczenia wojny z początku 1914 roku, które przestudiowałem, wskazują wyraźnie i jasno, że jazda nie uważała nigdy za stosowne trzymać łączność z kimkolwiek na świecie oprócz sama z sobą, była zatem ideałem wymarzonym tej dziewki publicznej, czyniącej awantury miłosne po różnych kątach bez celu i potrzeby. Wobec tego zaś, że nasza jazda jak dotąd za najwyższą tradycję uważa byłą jazdę rosyjską, która była najwybitniejszą przedstawicielką tego kurwiarskiego kierunku, (…) będę musiał obmyślić prawdę o łączności dla jazdy zupełnie ad hoc, zupełnie specjalnie, bez łączenia jej z prawdą o łączności w reszcie wojsk. Warszawa, dn. 27.03.1929 r. Ściśle tajne. GENERALNY INSPEKTOR SIŁ ZBROJNYCH. L. dz. 465/tjn./B. I. 16 (-) J. PIŁSUDSKI. PIERWSZY MARSZAŁEK POLSKI
Straż przednia. Obserwatorzy usytuowani w wysoko położonych punktach przekazywali sygnały optyczne Gwizdek używany do przekazywania sygnałów podczas ataku widoczny jest nad górną kieszenią podoficera cesarskich strzelców tyrolskich W warunkach wojny ruchomej w armii austro-węgierskiej meldunek przewieźć mógł doświadczony podoficer – łącznik (Meldereiter)
Współdziałanie artylerii z piechotą było w tym okresie wojny słabe z naszej strony. Łączność między obu broniami, niemniej z dowództwami wyższej kategorii była niedostateczna; wynikało to z niewystarczającej ilości i jakości środków łączności i niedostatecznego wyszkolenia obsługi Pułkownik Jan Edward Romer, dowódca 32. Pułku Artylerii Polowej ze Lwowa c.k. armii
Podczas wojny powstały dla wywiadu takie możliwości, które nie mogłyby istnieć w czasie pokoju, a jedną z tych nowości była służba radio-wywiadu. Co prawda zajmowano się już w czasach pokoju podsłuchem obcych radio-depesz i deszyfrowano je nawet w Biurze Ewidencyjnym, ale nikt nie spodziewałby się tego, że Rosjanie będą używali tego środka do przekazywania rozkazów. Kapitan Herman Pokorny, oficer c.k. armii odpowiedzialny za wywiad przeciw Rosji
1. Technika i taktyka
87 Łączność – nerw armii
„Gospodarstwo” niemieckich telefonistów. Ówczesny sprzęt łączności wymagał troskliwej opieki, inaczej łatwo zawodził Niemiecki telefonista nie rozstawał się ze swym sprzętem, nawet gdy spał
Austriackimi żołnierzami pogardzaliśmy za ich nieumiejętność i niezdarność w wojowaniu. Złościli nas Czesi. Na tyłach, najczęściej służąc w żandarmerii polowej, byli nadgorliwi i złośliwi. Przechodzili wprost z linii frontowej do Moskali, nikogo nie uprzedzając i narażając nas czy np. Węgrów – na otoczenie. Z czasem, gdy sąsiadowaliśmy z Czechami, ubezpieczaliśmy się i od ich strony. Austriaków „kiwaliśmy”, jak tylko można było, zwłaszcza na pobieraniu broni i amunicji. Wymienialiśmy stare karabiny Manlichera na nowe, jak się nie dało po dobroci, to siłą. Mieliśmy ponadetatową ilość karabinów maszynowych, a Brzoza po prostu skradł całą baterię i włączył ją do swojego pułku. Kawalerzyści wymieniali gorsze konie na lepsze lub zwyczajnie zabierali je siłą. W ten sposób można było w łonie armii austriackiej jako tako egzystować. Niemców jako żołnierzy szanowaliśmy. Do końca zachowali dyscyplinę, nie wpadali w panikę, bili się dobrze. Wiktor Tomir Drymmer, legionista I Brygady Legionów Polskich
Zapomniana wojna. Część 2
118
Wojna totalna na froncie wschodnim
Podzielone narody Na wojnę poszło ok. 2,5 mln żołnierzy mówiących po polsku. Zdarzało się Polakowi strzelać do Polaka w rosyjskim, niemieckim czy austriackim mundurze. W Galicji, mimo oporu władz, powstały 3 brygady Legionów, a w armii rosyjskiej – Brygada Strzelców Polskich. W 1916 r. pod Baranowiczami spotkali się strzelcy po obu stronach frontu; do bratobójstwa jednak nie doszło. Oddziały polskie były małe, więc niewiele znaczyły militarnie. Przez 3 lata istnienia Legiony (25 tys. licząc zaplecze) miały tylko nieco więcej ludzi, niż poległo Brytyjczyków 1 lipca 1916 r. nad Sommą. Mimo to pod Limanową, Rafajłową, Kostiuchnówką czy nad Stochodem ochotnicze wojsko biło się dobrze. Co trzeci żołnierz nie przeżył. Z czasem te nieduże oddziały zyskały na politycznej wadze. W 1917 r. przyszedł kres Legionów (kryzys przysięgowy), rewolucja lutowa pozwoliła utworzyć Korpusy Polskie, a we Francji powstała Armia Polska (tzw. Błękitna Armia). Pogardzana zaś przez wiernych Komendantowi legionistów „beselerowska” Polska Siła Zbrojna (Polnische Wehrmacht) szkolić się będzie pod niemieckim okiem, by w listopadzie 1918 r. stać się jedyną uzbrojoną częścią polskiego wojska. Zacznie od rozbrajania… Niemców.
Komendant Józef Piłsudski nadaje odznaki legionistom, Dubniaki, Wołyń, 1916
2. Ludzki wymiar wojny
119 Podzielone narody
Sanitariusze i lekarze legionów na froncie, 1916 Ułani I Brygady Legionów (beliniacy), Piaseczno, 1916
Wojna totalna na froncie wschodnim
124 Zapomniana wojna. Część 2
Bratać się z wrogiem Spontaniczne (np. na Boże Narodzenie 1914 r.) zawieszenia broni we Francji obrosły legendą. Także na wschodzie zmęczeni wojną ludzie świadczyli sobie czasem uprzejmości. Do spotkań doszło już na Wielkanoc 1915 r. Rok później Niemcy skorzystali z okazji, by wziąć do niewoli 135 świątecznych „gości”. 18 kwietnia 1916 r. dowódca frontu, Brusiłow, potępił „typowe dla wroga wiarołomstwo”, lecz jeszcze bardziej rosyjskie „niedopuszczalne świąteczne rozluźnienie”, które pozwoliło wykorzystać „słowiańską łagodność, niefrasobliwość i dobroduszność, nie na miejscu w warunkach bojowych”. Nielegalna „turystyka” ciekawskich rosyjskich żołnierzy jednak trwała. Na froncie rosyjsko-austriackim kontakty ułatwiali habsburscy Słowianie. Niemieckie dowództwo dostrzegło w odruchach frontowców propagandową szansę i od końca 1916 r. wspierało fraternizację. Wierzyło w skuteczność oficerów wywiadu pijących z sołdatami oraz ulotek tłumaczących, dlaczego nie warto się bić. Fala bratania się przyszła z rewolucją lutową 1917 r. i rosnącymi wpływami bolszewików. Lenin od początku kazał bratać się z wrogiem, licząc na rozkład rosyjskiej armii. Dowódcy różnych szczebli walczyli z narastającą falą, zapadły nawet wyroki katorgi (karę śmierci czasowo zniesiono). Wszystko to na nic. Źle wyszkolony, słaby duchem rezerwista nie chciał już ginąć za ojczyznę, nie znając smaku… niemieckich papierosów. Po październiku 1917 r. to niemieckie sztaby ochłodły w brataniu się z lęku o „bolszewizację” okopów. Fraternizacja nie wynikała z polityki, wzięła się ze zmęczenia wojną, wrodzonej ludziom ciekawości i stłumionej dyscypliną potrzeby wymiany: słów, gestów, melodii i dziesiątków niezbędnych do życia przedmiotów. Po tamtej stronie stała kawaleria rosyjska (…). Między nami stanęła niepisana ugoda, że nie będziemy wzajemnie zatruwali sobie życia. Pewnego dnia zauważyłem w zasiekach z drutu kolczastego tabliczkę. Jako dżentelmeni zawiadamiali nas, że o godz. 18. przybędzie inspekcja z Modlina, więc uprzedzają nas, byśmy w tym czasie nie wychodzili z okopów, bo będą musieli strzelać. I rzeczywiście, po południu cały front się ożywił, zagrały karabiny maszynowe, wieczorem wszystko ucichło i powróciło do normy. Porucznik Tadeusz Machalski, oficer 4. Pułku Ułanów c.k. armii o granicy Prus Wschodnich, wiosna 1915 Zimą 1916 r. było spokojnie. Zdarzało się, że na widok przeciwnika żołnierze pierwszej linii już nie strzelali. Tym samym odpowiadali Austriacy. Czasem krzyczeli „Panie! Kończcie wojnę!” i zapraszali do siebie Rosjan, a Rosjanie Austriaków. Na naszym odcinku frontu już od października 1916 r. rozpoczęło się bratanie z nieprzyjacielem, za co – oczywiście – dostawało się nieźle po uszach od oficerstwa, a w styczniu [1917 r. – przyp. A.N.] bratanie stało się już normalnym zjawiskiem. Dochodziło do tego, że nasi żołnierze wymieniali się różnymi rzeczami, dając chleb i cukier, w zamian za nożyczki i brzytwę. P. Karnauchow, szeregowy żołnierz frontu południowo-zachodniego armii rosyjskiej Mój pułk nadal przebywał w okolicy Smorgoni, ale już nie w odwodzie (bo to już było zbyteczne), lecz już na samym froncie. Był to od jesieni 1917 r. front pokojowy, gdyż na skutek wybuchu rewolucji Rosjanie zaprzestali wszelkich działań wojennych. Zastąpiło je bratanie się wczorajszych śmiertelnych wrogów. Żołnierze wychodzili z okopów, mijali zasieki, spotykali się z „wrogiem” w „nomanslandzie”, czyli strefie niczyjej, i rozpoczęli wymienny handel. Z niemałą korzyścią brałem udział w tych szmuglerskich transakcjach. Rosjanie ofiarowali mydło, skóry, futerka, a myśmy im dawali w zamian tanie wyroby przemysłowe nabywane w żołnierskiej kantynie, jak scyzoryki, noże, brzytwy, zegarki, latarki elektryczne. (…) Ale wkrótce dowództwo zabroniło wszelkich spacerów poza zasieki kolczaste, gdyż wywiedzieli się Niemcy, że rosyjscy bolszewicy prowadzą polityczne pogwarki z żołnierzami niemieckimi. Porucznik Wacław Hulewicz, oficer toruńskiego pułku piechoty armii niemieckiej Rosyjska karta pocztowa – pokazująca bratające się dzieci w rosyjskich i niemieckich mundurach – świadczy o tym, że wyczerpana wojną Rosja w 1917 r. była psychicznie gotowa na pokój
Fenomen masowego jeniectwa Tylko na froncie wschodnim wzięto po obu stronach ponad 5,6 mln jeńców, w większości Rosjan. Do końca 1917 r. do niewoli poszło ich 3 409 433, w tym 14 328 oficerów. Doliczając zaginionych (a wielu trafiło za druty), dochodzimy do 3 638 271 ludzi. To prawie 75% strat bojowych armii. Blisko 60% jeńców zamknięto w obozach austro-węgierskich, niespełna 40% – niemieckich, niecały 1% – w tureckich i bułgarskich. Rosjanie wzięli dwukrotnie mniej jeńców, we wrześniu 1917 r. naliczyli ich ok. 1 mln 961 tys., z nich aż 80% (1 mln 737 tys.) nosiło mundur austro-węgierski.
2. Ludzki wymiar wojny
125 Bratać się z wrogiem. Fenomen masowego jeniectwa
Rosyjscy jeńcy w niemieckiej eskorcie Wilhelm II przesłuchuje wziętego do niewoli pod Ełkiem strzelca syberyjskiego Pruska gwardia i jej jeńcy pod Gorlicami
Wojna totalna na froncie wschodnim Zapomniana wojna. Część 2
154
Reglamentacja towarów Wojująca Europa poznała głód. Zjadano padłe konie, z ulic znikły koty. Żywność racjonowano. Jeśli w 1915 r. w Prusach Zachodnich tygodniowa norma chleba to 2 kg (plus 0,5 kg dla ciężko pracujących), w kwietniu 1917 r. to już tylko 1,4 kg. Zakazano sprzedaży śmietany i używania jej (i pełnego mleka) w piekarniach. W Gdańsku w listopadzie 1915 r. wprowadzono kartki na mleko. Racje mięsa (o ile było!) spadły do 150 g tygodniowo, ziemniaków do 1,5 kg. Rosły ceny trudnego do zdobycia opału i nafty. W Warszawie przed wojną funt wołowiny kosztował 20 kopiejek, w sierpniu 1916 r., 6 razy więcej. Mydło (przedwojenna cena – 15 kopiejek) zdrożało 20-krotnie! W Lublinie ceny żywności rosły o kilkadziesiąt procent rocznie; w 1918 r. wzrastały w tym tempie miesięcznie. System kartkowy zapewniał minimum. Reszta zależała od przedsiębiorczości i szczęścia w obchodzeniu prawa. Ratunek niosły instytucje charytatywne, samorządowe i samopomocowe. Karmiły i odziewały rosnące masy biednych. Historyk Michał Kopczyński wyliczył, że w latach 1921–1923 średni wzrost niedożywionych w czasie wojny poborowych z byłego Królestwa Polskiego obniżył się, w stosunku do lat przedwojennych, od 0,4 do 1,2 cm; minimum oznaczało cofnięcie o 10 lat, maksimum – powrót do 1882 r.
Okładka i strona ze zdjęciem paszportu wystawionego przez władze niemieckie 67-letniej warszawiance Karolinie Baszkiewicz Odbiór przydziału reglamentowanych towarów odnotowywany był w dokumentach Niemcy – oczywiście pod okiem obiektywu dla celów propagandowych – rozdają chleb dzieciom uchodźców
2. Ludzki wymiar wojny
155 Reglamentacja towarów
Reglamentowano wszystko: kartka na macę – pieczywo rytualne spożywany przez Żydów w święto Pesach, 1916
Marki emitowane dla Królestwa Polskiego w 1916 i 1917 r. oraz dla Ober-Ostu w 1918 r.
Wprowadzone przez Niemców zastępcze pieniądze (bony) łódzkie
Zapomniana wojna. Część 2
164
Wojna totalna na froncie wschodnim
Dzieci a wojna Wojna totalna wciągnęła całe społeczeństwo. Po raz pierwszy i na masową skalę w wojnę dorosłych wepchnięto dzieci. Walka szła o przyszłość ludzkości – usprawiedliwiony był więc udział następnego pokolenia. W propagandzie chłopcy byli więc nie tylko moralną ostoją ojców-żołnierzy, lecz i następcami („jeśli zginiesz, zastąpię cię”). Chłopiec miał służyć Ojczyźnie jako żołnierz, dziewczynka – jako pielęgniarka. Literatura dziecięca kipiała od wojny, gwałtownie wzrósł udział militarnych zabawek w sprzedaży… Wojna zabrała dzieciom ojców, dała im za to cel. Mały Europejczyk, często jeszcze niepewnym krokiem, też poszedł na front.
Karta pocztowa: W jedności siła – mały Niemiec, Austriak i Turek Karta pocztowa przedstawiająca małego Niemca tłumaczącego Austriakowi cele wojny
Jedna z dziesiątków francuskich kartek pocztowych z dzielnym małym obrońcą ojczyzny
Karta pocztowa przedstawiająca małego rosyjskiego artylerzystę z pociskiem i hasłem Wot kakoj teper’ zakuskoj ugoszczajet niemca russkij [Oto jaką teraz zakąską częstuje Niemca Rosjanin]
Karta pocztowa przedstawiająca małego Niemca pilnującego z karabinem zabawką zbudowanego w pokoju dziecięcym obozu jenieckiego, w którym zamknął ołowianych żołnierzy i… misia
2. Ludzki wymiar wojny
165 Dzieci a wojna
Niemieccy chłopcy, jak większość chłopców ówczesnej Europy, bawią się w wojnę Wojna dotyczyła wszystkich – dzieci wojny w mundurach walczących stron: Rosji, Austro-Węgier i Niemiec
„Syn pułku” przygarnięty w czasie wojny przez armię rosyjską
Zapomniana wojna
182
Część 3
Tereny działań wojennych Wspominając po 100 latach front wschodni, warto rozpocząć od przypomnienia map Europy przed, w trakcie i po I wojnie światowej. Europa imperialna legła w gruzach. W rezultacie działań wojennych na terytoriach, przez które przebiegał front wschodni, pojawiły się nowe, suwerenne państwa. Na froncie zachodnim natomiast granice między walczącymi państwami niewiele się zmieniły. Konsekwencje wojny na wschodzie i zachodzie kontynentu były więc różne. Szybkie i częste przesunięcia linii frontów na wschodzie doprowadziły do powstania ogromnych strat materialnych i spotęgowaniały cierpienia ludności cywilnej. Na zachodzie ginęli przede wszystkim żołnierze.
Pamięć o Wielkiej Wojnie
183 Tereny działań wojennych
281
Woj. warm.-maz., Jeże, gm. Pisz.
31
Zapomniana wojna
194
Część 3
Woj. warm.-maz., Giżycko.
Woj. warm.-maz., Grabnik, gm. Stare Juchy.
322
Woj. warm.-maz., Paprotki, gm. Giżycko. Cmentarz wyremontowany przez żołnierzy z Berlina i uczniów z Orzysza. 181
Woj. warm.-maz., Kamionki, gm. Giżycko. Pomnik poległych
Paprotki, gm. Miłki, cmentarz wojenny,
nieznana
603
Woj. warm.-maz., Szkotowo, gm. Kozłowo.
350
Pamięć o Wielkiej Wojnie
Woj. warm.-maz., Kolonia Pozezdrze, gm. Pozezdrze.
195 Cmentarze wojenne w Polsce
Woj. warm.-maz., Spytkowo, gm. Giżycko.
Woj. warm.-maz., Szarek Bunelka, gm. Ełk.
24
88
Woj. warm.-maz., Kruklin, gm. Giżycko.
Woj. warm.-maz., Węgorzewo.
19
578
73
Woj. podkarp., Chryszczata, gm. Komańcza. Miejsce po górskim cmentarzu wojennym. Armie nieznane,
Woj. podkarp., Desznica, gm. Nowy Żmigród. KOGW nr 7. Projekt D. Jurkoviča
73
Woj. podkarp., Cieklin, gm. Dębowiec. KOGW nr 12. Projekt J. Jägera
Zapomniana wojna
196
Część 3
Woj. podkarp., Desznica, gm. Nowy Żmigród. KOGW nr 7. Projekt D. Jurkoviča
Woj. podkarp., Cieklin, gm. Dębowiec. KOGW nr 14. Projekt J. Jaegera
545
Woj. podkarp., Dębowiec. KOGW nr 18. Projekt J. Jägera
250
33
nieznana
nieznana
Woj. podkarp., Grab, gm. Krempna. KOGW nr 4. Projekt D. Jurkoviča i A. Kašpara
oraz nieznani,
141
Pamięć o Wielkiej Wojnie
Woj. podkarp., Dukla. 70 zbiorowych mogił, armie nieznane,
197 Cmentarze wojenne w Polsce
Woj. podkarp., Gorzyce, gm. Tryńcza. Pomnik w miejscu cmentarza.
130
Woj. podkarp., Grab, gm. Krempna. KOGW nr 4. Projekt D. Jurkoviča i A. Kašpara
141
Woj. podkarp., Grab, gm. Krempna. KOGW nr 4. Projekt D. Jurkoviča i A. Kašpara
141
Część 3
210 Zapomniana wojna
Wspominając I wojnę… Od wypowiedzenia przez Austro-Węgry wojny Serbii (28 lipca 1914 r.) minęło ponad 100 lat. Konfliktu tego nie udało się ograniczyć, bowiem zaangażowały się w niego dwa bloki państw europejskich ukształtowane na przełomie XIX i XX w., tj. trójprzymierze i trójporozumienie. Skład tych bloków ulegał pewnym modyfikacjom, lecz niezmiennie do pierwszego należały: Wielka Brytania, Francja i Rosja (ententa), a do drugiego: Niemcy, Austro-Węgry i mało lojalne Włochy (państwa centralne). Narastanie sprzeczności między obydwoma ugrupowaniami doprowadziło do działań zbrojnych w latach 1914–1918 na skalę niemającą precedensu w minionych wiekach. Poległo, zaginęło, zostało rannych kilkadziesiąt milionów osób – żołnierzy i ludności cywilnej. Straty materialne, a szczególnie moralne do dzisiaj są trudne do oszacowania. Setna rocznica wybuchu I wojny światowej, określanej też mianem Wielkiej Wojny, znalazła się w centrum zainteresowania polityków, historyków i politologów, a także opinii publicznej, zwłaszcza w Europie oraz w USA. Warto zwrócić uwagę, że ofiarom tej wojny wzniesiono pomniki i obeliski, zadbano o cmentarze, na których spoczywają, niekiedy obok siebie, żołnierze wrogich armii. Pamięć o Wielkiej Wojnie to jednocześnie podstawa do rozważań o jej przyczynach, przebiegu, konsekwencjach oraz miejscu w historii powszechnej – nie tylko zresztą XX w. Coraz powszechniejsza staje się opinia, że była ona tragicznym końcem „pięknej epoki” – epoki pary i elektryczności – i rozpoczęła, ze wszystkimi tego konsekwencjami, XX stulecie. Miała ona swój wpływ na rewolucję październikową 1917 r. i dojście do władzy bolszewików. Nie realizowali oni haseł wolności, równości, braterstwa, samostanowienia narodów, pod którymi rozpoczynali walkę o władzę, lecz zbudowali dyktatorskie supermocarstwo. Warto jednak pamiętać, że żadna rewolucja – jak pisał Charles Tocqueville (1805–1859) – nie przerywa ciągłości historycznych procesów, żadna nie jest tak nowatorska, jak sądzą jej autorzy, ani tak niszczycielska, jak uważają jej przeciwnicy. Wielka Wojna doprowadziła do gruntownych przekształceń na mapie politycznej Europy. Rozpadły się imperia, które decydowały o jej losach, dyktowały warunki i rozwiązania problemów międzynarodowych oraz wewnętrznych w formalnie niepodległych państwach. Pod wpływem ruchów narodowo-wyzwoleńczych w środkowej i południowo-wschodniej Europie przestała istnieć skostniała monarchia austro-węgierska. Nie przetrwało wojny imperium osmańskie, od którego już wcześniej uniezależniły się państwa bałkańskie. Klęska cesarstwa niemieckiego i rozpad caratu umożliwiły odzyskanie niepodległości przez Polskę, państwa nadbałtyckie: Litwę, Łotwę, Estonię i Finlandię, a także utworzenie Czechosłowacji. Poważnym niebezpieczeństwem dla światowego pokoju po I wojnie światowej stała się koncepcja „światowej rewolucji proletariackiej”, którą głosiła III Międzynarodówka (Komintern) utworzona w Moskwie w 1919 r. Wielka Wojna i traktaty pokojowe po jej zakończeniu nie rozwiązały problemów międzynarodowych ani w Europie, ani na świecie. Dzisiaj już wiadomo, że część decyzji zwycięskich mocarstw destabilizowała stosunki międzynarodowe. Pragnienie odwetu opanowało niemal wszystkie warstwy społeczeństwa niemieckiego kontestującego warunki pokoju wersalskiego. Niezadowolenie z jego rozstrzygnięć wpłynęło na politykę zagraniczną Włoch i powoli zbliżało je do państw domagających się rewizji ustaleń konferencji paryskiej. Nastroje rewanżyzmu i nacjonalizmu ze szczególną siłą pojawiły się na Bałkanach. W wyniku rozpadu trzech wielonarodowych mocarstw decydujących wcześniej o mapie politycznej Półwyspu Bałkańskiego, tj. Austro-Węgier, Rosji i imperium osmańskiego, zrodziła się kwestia stosunków między państwami, które odzyskały niepodległość. Problemem były też wymagające pilnego rozwiązania ich trudności wewnętrzne. Koncepcja „samostanowienia narodów”, którą głosiły dokumenty i odezwy traktatu wersalskiego i bolszewickiej rewolucji 1917 r., była niesłychanie trudna do zrealizowania. Pojęcie „samostanowienie” obejmowało dwa nurty, tj. zasadę narodów do decydowania o sobie oraz funkcjonowania państw wielonarodowych, w tym prawa narodów do oderwania się i ogłoszenia niepodległości. Problemy narodowościowe we wszystkich państwach były wyjątkowo skomplikowane i w wielu przypadkach nie do rozwiązania, zwłaszcza na obszarach przygranicznych. Wydawało się, że utworzenie Ligi Narodów stworzy trwałe warunki ochrony pokoju, bezpieczeństwa międzynarodowego, rozwiązywania konfliktów. Niestety, ta międzynarodowa organizacja nie zdołała zrealizować swoich zadań. Destrukcyjne działania Włoch, Niemiec oraz Japonii osłabiały jej rolę i znaczenie w stosunkach międzynarodowych. Przekreślone zostały w wielu wypadkach ustalenia paryskiej konferencji pokojowej, co było jedną z przyczyn wybuchu II wojny światowej. Brak skuteczności działania Ligi Narodów nie podważa jednak sensu jej powołania. Zakończenie I wojny światowej narody Europy i świata powitały z ulgą, ale bez euforii. Wspomnienia i pamięć o niej wpływały na postawy ludzi, którzy doświadczyli okrucieństwa, w tym użycia gazów bojowych na polu
Wspominając I wojnę…
Prof. dr hab. Adam Koseski Akademia Humanistyczna, im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku
211
Album ten powstał w szczególnym czasie i specyficznych uwarunkowaniach. Na przełomie 2013/2014 roku – przed setną rocznicą I wojny światowej – zrodził się pomysł wydania albumu tylko o jednym z jej frontów – froncie wschodnim. Miałby on być skierowany do Czytelników trzech lub nawet więcej krajów bezpośrednio dotkniętych jego działaniami. Niestety, uniwersytety Rosji i Niemiec nie podjęły oferty wspólnego wydania publikacji. Ciężar zamierzonych prac dokumentacyjnych i zadań autorskich spoczął więc na pułtuskiej Akademii Humanistycznej. Zadanie to powierzyliśmy doświadczonemu badaczowi historii, znawcy epoki napoleońskiej – doktorowi Andrzejowi Nieuważnemu. Autor, analizując zaistniałą w Europie pod koniec XIX w. sytuację w zakresie myśli politycznej, strategii i technologii, wykazał zasadniczą odmienność tej wojny od toczonych wcześniej, jego nagła śmierć przerwała prace nad przygotowaniem tego albumu do druku. By unikatowy materiał, który z taką pasją zbierany był przez Andrzeja Nieuważnego, mógł być udostępniony Czytelnikom, zarówno współwydawcy, jak i osoby, które miały uczestniczyć w uzupełnieniu i ostatecznej redakcji tego wydawnictwa, podjęli się realizacji zamierzeń Autora. Dla artystycznego wyrazu albumu jest nader cenne, iż opracowania graficznego podjął się profesor Lech Majewski. Jest to już czwarta praca przygotowana dla Akademii Humanistycznej, którą profesor pieczętuje swoim niezwykłym wyczuciem harmonii tematu, tekstu i prezentacji plastycznej. Profesor Majewski jest także autorem loga wydawnictwa Akademii „Typografia Pułtusk” nawiązującego do dorobku pierwszej drukarni na Mazowszu, założonej w Pułtusku w 1530 r. przez Jana z Sącza. Po raz pierwszy realizacji inicjatywy edytorskiej Akademii podjęło się wydawnictwo BOSZ, które zasłużenie cieszy się światową już sławą ze względu na kunszt i precyzję prac redakcyjnych i drukarskich. Dyrektorowi Bogdanowi Szymanikowi i całemu zespołowi oficyny wydawniczej pragniemy wyrazić szczere podziękowania za zaangażowanie, cierpliwość i wyrozumiałość, które w ostatecznym efekcie doprowadziły do wydania albumu. W roku 2016 przypada 100. rocznica urodzin patrona naszej uczelni, profesora Aleksandra Gieysztora. Urodził się on 17 lipca 1916 r. w carskiej, przedrewolucyjnej Moskwie. Życie i działalność Profesora, aż do śmierci w 1999 r., przypadły na burzliwe czasy XX w. Jego odwaga i optymizm wyznaczały wszystkim, z którymi współpracował, wysokie standardy zawodowe i moralne. Wykładowcy i studenci Akademii Humanistycznej, z którymi w ostatnich latach życia współpracował, proszą o potraktowanie tego albumu jako wyrazu hołdu Jego pamięci.
Pamięć o Wielkiej Wojnie
walki, utracili bliskich i dorobek życia. Klimat pesymizmu i niewiary w przyszłość opanował europejskie społeczeństwa, zwłaszcza młode pokolenie, powszechnie określane mianem „straconego”. Państwa europejskie były zdecydowanie przeciwne ruchowi komunistycznemu kierowanemu z Moskwy za pośrednictwem III Międzynarodówki. Nie udało się przenieść rewolucji proletariackiej do Niemiec. Niepowodzeniem zakończyło się utworzenie Węgierskiej Republiki Rad przez Bélę Kuna (marzec 1919). Klęskę poniosło także zorganizowane przez komunistów bułgarskich powstanie wrześniowe w 1923 r. W pozostałych państwach partie komunistyczne nie miały większego wpływu na życie polityczne. W większości działały one nielegalnie, a jej członkowie byli represjonowani. Bolszewicki eksperyment odstraszał swoim doktrynerskim lewactwem. I wojna światowa zakończyła – jak wspomniano – choć niezgodnie z chronologią wiek XIX. Przestał funkcjonować system utworzony na kongresie wiedeńskim w 1815 r. „Koncert europejskich mocarstw”, który zapewnił równowagę sił i wpływów, okazał się mało skuteczny już pod koniec XIX stulecia. Nie był też w stanie zapobiec konfliktowi światowemu w latach 1914–1918. Ustanowiony po jego zakończeniu system wersalski nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Jego demontaż doprowadził do destabilizacji sytuacji międzynarodowej, ułatwił narodziny faszyzmu oraz narastanie fali nacjonalizmu, szowinizmu i ksenofobii, a w konsekwencji spowodował rozpętanie kolejnej wojny światowej. Obie wojny światowe zmieniły układ sił na świecie i w Europie. Politycy wyciągnęli – jak się wydaje – wnioski z przyczyn ich wybuchu i mimo zagrożeń nie doszło od 1945 r. do globalnej konfrontacji.
Tekst części 1 i 2: Andrzej Nieuważny (1960–2015) Pracownik naukowy Uniwersytu im. M. Kopernika w Toruniu, dyrektor Ośrodka Studiów Epoki Napoleońskiej Akademii Humanistycznej im. A. Gieysztora w Pułtusku. Entuzjasta, znawca i propagator historii XIX wieku. Autor My z Napoleonem (2002 medal Fundacji Napoleona), współautor albumu 200 dni Napoleona (2008 najpiękniejsza książka roku w konkursie PTWK). Nagrodzony francuskimi Palmami Akademickimi w 2009 roku. Autor zmarł, pracując nad tym albumem. Koncepcja graficzna i projekt graficzny: Lech Majewski Tekst na s.182–189 i 208: Krzysztof Ostrowski, Tekst na s. 210–211: Adam Koseski Redakcja: Maria Płażewska Konsultacja i uzupełnienie materiałów: Marcin Ochman, Krzysztof Ostrowski Koordynacja prac redakcyjnych: Sabina Niedzielska Korekta: Julia Wosinek, Sabina Niedzielska Przygotowanie ilustracji do druku: Studio Kolor, Rzeszów Druk: Drukarnia Skleniarz, Kraków Printed in Poland © Copyright by Wydawnictwo BOSZ © Copyright for tekst and photo by Akademia Humanistyczna im. A. Gieysztora w Pułtusku Olszanica 2015 Wydanie I ISBN 978-83-7576-228-0 W cytowanych tekstach zachowano oryginalny styl i pisownię. Wykorzystane w albumie zdjęcia z okresu I wojny światowej pochodzą z archiwum Andrzeja Nieuważnego i udostępnionych mu nieodpłatnie zbiorów kolekcjonerów prywatnych, których zidentyfikowanie jest utrudnione po śmierci Autora. Wydawcy, składając podziękowania za przekazane zdjęcia, proszą osoby, których nie udało się ustalić, o kontakt z Wydawnictwem. Współczesne zdjęcia cmentarzy zostały udostępnione nieodpłatnie za pośrednictwem Urzędów Marszałkowskich województw łódzkiego, małopolskiego, podkarpackiego i warmińsko-mazurskiego, grup rekonstrukcyjnych i osób prywatnych. Szczególne podziękowania za aktywną współpracę Wydawcy kierują do Grupy Rekonstrukcji Historycznej „14 Pułk Strzelców Syberyjskich z Przasnysza” i portalu www.przasnysz195.dobroni.pl. Zdjęcia na s. 35 – Centralne Archiwum Wojskowe im. mjr. Bolesława Waligóry Mapy na s. 182–186 – Biblioteka Narodowa w Warszawie Mapa na s. 208 – Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego
Wydawca BOSZ Szymanik i wspólnicy spółka jawna 38-722 Olszanica 311 Biuro: ul. Przemysłowa 14, 38-600 Lesko tel. +48 13 469 90 00, +48 13 469 90 10 faks +48 13 469 61 88 biuro@bosz.com.pl www.bosz.com.pl Album dofinansowany przez Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych