X-O Manowar #1

Page 1

ŻoŁNIERZ

Matt Kindt Tomás Giorello Diego Rodriguez

NUMER 1


PLANETA GORIN.



„Widziałeś dzisiejszy przemarsz żołnierzy, Aricu?”


Tak. Żarna wojny mielą życia zawsze i wszędzie.

Choćby uzasadniona, wojna nigdy nie jest dobra, Schon.

To sprawiedliwa wojna.

W dalszej perspektywie będzie dobra. Kadmowie uciskają nas od pokoleń.

Chodzisz głodna? Śpisz w cieple? Masz czas i możliwość, żeby czytać zwoje i popołudniami się opalać? Czego więcej ci trzeba?

...

Pracuję w tawernie dziewięć dni w tygodniu. Chciałabym uczyć się naszej historii i sztuki w szkole, ale Kadmowie tego zabronili. Nie chcę być służącą całe życie.

...

Marzenia i aspiracje stanowią obciążenie, Schon. Być zadowolonym... to najważniejszy cel.


Opowiedz więcej o miejscu, z którego pochodzisz, Aricu. O twojej... „Siemi”.

Czy pod jednym słońcem było zimno?

Cóż... mamy tylko jedno słońce.

Nie. Może czasami.

Czemu opuściłeś tamto miejPoczułem sce? się... zmęczony. Śmierć, zniszczenie i wojna szły za mną, gdziekolwiek trafiłem i cokolwiek robiłem.

Pragnąłem pokoju. Chciałem porzucić... narzędzia wojenne. Chciałem zwyczajnie... żyć. Kochałeś kogoś na swojej Siemi?

Nieważne.

Tęsknisz za nią?

Czasem. Jak wyglądała? Była bezogoniasta jak ty?


Czy mimo braku ogona... uważałeś ją za piękną? A jak ona... jak wy razem... no wiesz...

Już ci mówiłem. Ziemskie kobiety doskonale radzą sobie bez ogonów. My... Ziemianie nie robią tego, co ty z ogonem. ...

Na pewno za nią nie tęsknisz?

Byłem młodszy. inny. Od tamtej pory widziałem tak wiele. Człowiek, którego kochała... od dawna nie istnieje.

A moja ukochana jest przy mnie...


Nic nie mรณw.



Mogłeś dostać cząstkę mnie. Nie musiałeś używać... brutalnej siły.

Ależ... musiałem.

Wykonujesz moją wolę, zbrojo. Służysz mi. Nie potrzebuję cię.

Ale wojna wisi w powietrzu. Niestety możesz się jeszcze przydać.


Tam. To on.

Lazurowa Nacja wzywa, przybłędo. Potrzebujemy wszystkich zdolnych trzymać miecz.


Pora dowieść lojalności wobec Lazurowego Cesarza.

Koniec prac ogrodowych, dziwolągu.

Wznieś pięść u naszego boku lub giń pod naszym butem.

Ale masz nogi. Możesz maszerować.

Pokaż coś wart albo zapłacisz głową.

Nie mam już pięści.

i przejąć na siebie promień miotacza chroniąc tych, którzy powalczą za ciebie.

cha,c ha ,

ch a!


Nie... Nie! On nie może walczyć! To nie jego wojna!

Proszę...

Lepiej nadaje się do uprawy roli i karmienia żołnierzy.

Schon... Przestań. Uważaj na siebie, póki nie wrócę.

„Wrócę”?

Cha, cha!

imponujący optymizm. Nieuzasadniony, ale imponujący.


Nie uzbroją nas przed nadchodzącą bitwą?

Nie.

Nie dają broni żołnierzom zaciągniętym siłą. Nie chcą, żebyśmy uciekli lub walczyli o wolność.

Jesteśmy mięsem armatnim. Nie mamy walczyć, tylko robić za żywe tarcze dla prawdziwych żołnierzy.


Posłuchajcie. Zapewne wielu z was nie dostanie jutro broni. Większość nie doczeka południa słońc.

To kluczowe starcie, dlatego posłuchajcie... gdy obok was padnie żołnierz, weźcie jego broń.

Wierzcie mi, broni nie zabraknie.

Nasza piechota usiłuje przebić się do pałacu cesarza Kadmów. Oni kontrolują niebo. Możemy tam dotrzeć tylko lądem.

Niestety wrogowie o tym wiedzą.

Poza tym, nie jedzcie kolacji...


„Jutro wsadzą was w tuby wyrzutni. i tak wszystko zwymiotujecie”.

...jeszcze chwila...

Zderzenie!

Teraz.


„Gdy tuba wbije się w ścianę klifu... wyjdźcie z niej czym prędzej i zacznijcie się wspinać”.

„instynkt podpowie wam, żeby podążać za kimś i wykorzystać go jako zasłonę. Błąd. Gdy zostanie trafiony, spadnie na was”.


„Wejdźcie na szczyt najszybciej, jak zdołacie. Nie myślcie. Nie strzelajcie. Pnijcie się wyżej”.


„Na klifie waszym jedynym przyjacielem jest bransoleta z wyciągarką”.

„Przeklęci Kadmowie będą na was czekać”.

„Nacierajcie”.

„Klif ma wysokość kilometra”.

„To będzie najszybciej... lub najwolniej przebyty kilometr w waszym życiu”.


Chwała cesarzowi!

Poszukaj chwały gdzie indziej.


„Jeśli dotrzecie na szczyt...”


„...rozpocznie się prawdziwa bitwa”.

Oto twoja nagroda, lazurowy barbarzyńco.

{Uch!}


Ych!

{Ych!} {Uch!}

JuĹź po nas...


„Jedyna droga do pałacu wiedzie wąską doliną...”

„...zabezpieczoną minami przeciwpiechotnymi”.

Nie... niemożliwe... nie damy rady...

„Nawet jeśli pokonacie dolinę, Kadmowie rozmieścili powyżej działa bolcowe”.

„Sprowadzą piekło na każdego, kto pokona ten tor przeszkód”.

Miało mnie tu nie być...


Nie stÄ…pajcie po ziemi...

Ziemia zabija... Pamiętajcie...


Co tak wolno? Musimy nacierać!

Jesteście blisko! Nie zatrzymujcie się! Nie bez powodu zaszliście aż tutaj. Bogowie was wybrali!

Pokażcie im, na co was stać!

HURRRRRRAAA!


„Po krwawej dolinie zacznie się zabawa. Mury pałacu otacza fosa szeroka na kilometr, głęboka na pół. Roi się w niej od mięsożernych ryb”.

„Co gorsza szpiedzy donoszą, że wody patroluje tajna broń Kadmów. To genetycznie modyfikowana krwiobestia strzegąca fosy. Sądzę, że to tylko propaganda”.

To prawda...

„Krótko mówiąc: cieszcie się tym wieczorem”.

„Bo jutro umrzemy”.




Uciekać! Za późno!



Dzięki, żołnierzu.

Ty.

Generał cię wzywa. Pospiesz się. Moja rada? Słuchaj i milcz.


Oto Aric z Siemi, generale.

Jeśli wieści o czynach robaczego żołnierza docierają aż do moich uszu, to znaczy, że dokonałeś dziś cze goś wyjątkowego. Męstwo? Szczęście? Talent? Z mojego doświadczenia wynika, że dobry żołnierz musi mieć wszystkie trzy cechy. Najwyraźniej szczęścia ci nie Mam dla ciebie brakuje. Co do reszty, zadanie. Stoimy niemal zobaczymy. u bram twierdzy Kadmów. Ale nie sforsujemy tych murów brutalną siłą i szczęściem.

Zrealizuj te dwa cele, a nasz kruchy przyczółek stanie się bastionem. A ty będziesz mógł wrócić na farmę, z której cię zabraliśmy.

Musisz dostać się do pałacu i zniszczyć centrum komunikacyjne, kontrolujące ich kosmoloty. W skrócie, to samobójcza misja.

Tego wieczoru możesz odpocząć. Radzę tak uczynić.


Potrzebuję cię...

Ostatni raz.


Oczywiście.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.