40 rozważań na Wielki Post

Page 1



40 rozważań na

Wielki Post Redakcja D aw i d C z a i ck i

Wydawnictwo SALWATOR Kraków


Korekta Magdalena Mnikowska Projekt okładki Artur Falkowski Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Artur Falkowski

Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał

© 2017 Wydawnictwo SALWATOR

ISBN 978-83-7580-533-8

Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260 60 80 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


Ewangelia to prawdziwe lekarstwo na nędzę

duchową: zadaniem chrześcijanina jest gło­ sić we wszystkich środowiskach wyzwalające orędzie o tym, że popełnione zło może zostać wybaczone, że Bóg jest większy od naszego grzechu i kocha nas za darmo i zawsze, że zostaliśmy stworzeni dla komunii i dla życia wiecznego. Bóg wzywa nas, byśmy byli rados­ nymi głosicielami tej nowiny o miłosierdziu i nadziei! Dobrze jest zaznać radości, jaką daje głoszenie tej dobrej nowiny, dzielenie się skarbem, który został nam powierzony, aby pocieszać strapione serca i dać nadzieję wie­ lu braciom i siostrom pogrążonym w mroku. Trzeba iść śladem Jezusa, który wychodził na­ przeciw ubogim i grzesznikom niczym pasterz szukający zaginionej owcy, wychodził do nich przepełniony miłością. Zjednoczeni z Nim, możemy odważnie otwierać nowe drogi ewan­ gelizacji i poprawy ludzkiej kondycji. Orędzie Ojca Świętego Franciszka na Wielki Post 2014 roku, Stał się ubogim, aby wzbogacić nas swoim ubóstwem; por. 2 Kor 8,9



D aw i d C z a i c k i Przemienić swoje serce w perspektywie Słowa Bożego „Oto idziemy do Jerozolimy” (Mk 10,33). Pan Jezus zaprasza tymi słowami uczniów do przejścia z Nim drogi, która z Galilei prowadzi do miejsca, gdzie ma się spełnić Jego zbawcza misja. Droga do Jerozolimy, którą ewangeliści przedstawiają jako ukoronowanie ziemskiego życia Jezusa, stanowi model życia chrześci­ janina naśladującego Mistrza nad drodze krzyżowej. Również dzisiaj Chrystus zaprasza mężczyzn i ko­ biety do „pójścia do Jerozolimy”. Zaprasza ze szcze­ gólną mocą w Wielkim Poście, w czasie stosownym do nawrócenia się i do odnalezienia pełnej komunii z Nim, aby głęboko uczestniczyć w tajemnicy Jego śmierci i zmartwychwstania. Św. Jan Paweł II, Orędzie na Wielki Post 2001 roku W Środę Popielcową, która rozpoczyna czterdziestodniowy okres pokuty i nawrócenia, chrześcijanin słyszy prosty program na ten czas, który ma przemienić jego serce: „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz” oraz jakże wymowne słowa „nawróć się” (por. Mk 1,15). Chrystusowe wezwanie u progu Wielkiego Postu jest wołaniem o przemianę serca, które często jest ociężałe, które nie potrafi 7


kochać… Wielki Post ma każdego chrześcijanina doprowadzić do owocnego i świadomego przeżywania tego czasu – poprzez udział w poszczególnych celebracjach obrzędów liturgii Triduum Paschalnego. Wielkopostna droga to przede wszystkim spojrzenie w głąb własnego serca, które ma dokonać się w lustrze słowa Bożego1. Wielki Post, który sprzyja pochyleniu się i refleksji nad męką Jezusa Chrystusa, jest czasem, kiedy wierzący, wędrując ku Golgocie Wielkiego Piątku, niesie ze sobą w dłoni Pismo Święte. To właśnie Słowo Jezusa zawarte w Biblii ma być drogowskazem, iskrą, która będzie wzniecać ogień miłości i przebaczenia. Nawrócenie człowieka może dokonywać się jedynie w pogłębionej reflek­ sji nad Słowem2, które ma moc przemienić to, co uschło, w to, co wyrośnie na nowo. Człowiek potrzebuje ciągłej motywacji do wzrastania w Chrystusie, a to może dokonać się j­edynie poprzez pogłębione życie modlitewne. Biblia – słowo Boga do człowieka ma stanowić fundament tejże modlitwy! Chrystus poprzez własny przykład (por. Łk 4,1-13 i paral.) wskazał zagubionemu na ścieżkach życia człowiekowi, Por. P. Szyrszeń, „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce” (Ps 119,105). Czym jest lectio divina i jak je prowadzić?, [w:] Dla mnie żyć to Chrystus. Pamięci ks. prałata Franciszka Chowańca (9.08.1931-8.09.2015) Pierwszego Moderatora Służby Liturgicznej i Ru­ chu Światło Życie Archidiecezji Krakowskiej, red. D. Czaicki, Kraków 2016. 2 Godną polecenia lekturą jest: K. Wons, Jak żyć Słowem Bożym na co dzień?, Kraków 2010. Cenną pomocą w praktyce lectio divina jest seria Przewodnik po rekolekcjach lectio divina Zeszyt 1: K. Wons, Treść – Dynamika – Program, Kraków 2014, oraz Zeszyt 2: I. Gargano, Proste wprowadzenie w praktykę lectio diivina, Kraków 2015, s. 15-61. 1

8


jak należy walczyć z pokusami i w jaki sposób przemienić swoje życie i serce, by doświadczyć radości spotkania ze zmartwychwstałym Panem w Galilei. Emerytowany papież Benedykt XVI napisał kiedyś piękne słowa: życie chrześcijańskie to nieustanne wchodzenie na górę spotkania z Bogiem, aby później zejść, niosąc miłość i siłę, które od Niego się rodzą, aby służyć naszym braciom i siostrom z taką samą miłością, jaką ofiarowuje Bóg. Niech słowa Benedykta XVI będą dla każdego zachętą, by wyruszyć w niełatwą drogę nawrócenia; ono przecież wymaga czasu, poświęcenia, a nade wszystko walki, bo wtedy, gdy chcemy być bliżej Boga, pojawią się pokusy, z którymi trzeba stoczyć walkę; walkę, która będzie zwycięstwem! Wielkopostna droga, na którą wkraczamy, jest również próbą naszej wiary, gdy będą przychodzić ciemne noce, gdy będziemy toczyć walkę, by zobaczyć światło. Ta walka ma nas doprowadzić do radosnego wyśpiewania hymnu w Wigilię Paschalną, gdy Chrystus Pan przeszedł ze śmierci do życia; gdy nastąpiła noc, która nadała sens każdej kolejnej nocy3. Wyrażam wdzięczność Wydawnictwu Salwator za trud przygotowania niniejszej książki do druku. Każdemu, kto weźmie ją do ręki i przejdzie świadomie i odważnie Por.: K. Wons, Gdy Bóg przychodzi w ciemnościach. Lectio divina do czterech nocy zbawienia, Kraków 2015, s. 155-195; B. Forte, Cztery noce zbawienia. Pascha w tradycji żydowskiej, przeł. P. Mikulska, Kraków 2010, s. 48-64; P. Podeszwa, Błogosławiona noc. Propozycja homilii na Wigilię Paschalną, [w:] Umiłowawszy swoich… Homilie na Triduum Paschalne, red. D. Czaicki, Kraków 2015, s. 95-107; Z. Kiernikowski, Od Paschy do Paschy. Katechezy wprowadzające w przeżywanie Triduum Paschalnego, Pelplin-Siedlce 2014, s. 250-265. 3

9


przez Wielki Post, życzę nieustannej zadumy nad tajemnicą miłości i miłosierdzia. Niech w tej drodze towarzyszmy nam Maryja – Matka Słowa Wcielonego.

10


A n n a M a r i a Wa jd a Znak oczyszczania świątyni (J 2,13-25)

„Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska!” (J 2,16) – mówi Jezus, ukazując swą synowską relację do Ojca, którym jest Bóg zamieszkujący świątynię jerozolimską. Wierzono bowiem, że jest to miejsce szczególnie przeniknięte Bożą obecnością (Szekina) i postrzegano je jako znak przebywania Boga w narodzie wybranym, Jego dom, mieszkanie. Co więcej, architektura tego obiektu odzwierciedlała drogę człowieka prowadzącą do spotkania z Bogiem, który jest transcendentalny. Wskazywał na to przede wszystkim stopniowo wznoszący się ku górze zespół kolejnych dziedzińców, schodów, bram i budowli składających się na jerozolimski kompleks świątynny. Pierwszy w tym układzie był dziedziniec pogan przeznaczony dla wszystkich. Warto zaznaczyć, że to właśnie w tym miejscu między innymi prowadzono ożywione dysputy z uczonymi w Piśmie i nauczycielami, handlowano zwierzętami ofiarnymi oraz dokonywano wymiany walutowej na pieniądze akceptowane w kulcie świątynnym. Drugi w kolejności był dziedziniec kobiet. Do tej części jerozolimskiego kompleksu świątynnego nie mieli już dostępu obcy, obowiązywał ich zakaz wstępu pod karą śmierci. Następną strefę świętości wyznaczał dziedziniec Izraeli38


tów, przeznaczony wyłącznie dla tych, którzy byli złączeni z Bogiem przymierzem krwi, wyrażającym się w znaku obrzezania. Kolejną stanowił dziedziniec kapłanów, którzy składali ofiary i dzięki temu zbliżali się jeszcze bardziej do Boga. Natomiast ostatnie strefy ustopniowanej świętości stanowiły: „ulam”, czyli przedsionek Miejsca Świętego, „hekal” – Miejsce Święte oraz „debir” – Miejsce Najświętsze tzw. Święte Świętych, do którego mógł wejść wyłącznie arcykapłan, co czynił tylko raz w roku w Dzień Przebłagania (Jom Kippur). Niekwestionowanie był to niezwykle piękny kompleks świątynny. Przyczynił się do tego znacząco Herod Wielki, który w 20/19 roku przed Chr. rozpoczął jego przebudowę. Zasadniczą strukturę tego obiektu wykonano z białego kamienia, natomiast do prac dekoracyjnych wykorzystano przede wszystkim srebro i złoto, co poświadcza Józef Flawiusz: „Zdążającym tutaj obcym pielgrzymom [przybytek] wydawał się z daleka podobny do góry zasypanej śniegiem: wszystko bowiem, co nie było pokryte złotem, miało wygląd nieskazitelnie biały” (Wojna żydowska 5,223). O świetności budowli świątynnej mówi również Ewangelia: „Gdy [Jezus] wychodził ze świątyni, rzekł Mu jeden z uczniów: «Nauczycielu, patrz, co za kamienie i jakie budowle!»” (Mk 13,1). Chociaż dedykacja świątyni Heroda nastąpiła w 10 roku przed Chr., to wszystkie prace wykończeniowe, jakie tu prowadzono, zakończył dopiero król Agryppa II w 64 roku po Chr. W swej pełnej krasie świątynia jerozolimska funkcjonowała zatem tylko sześć lat, bo już w roku 70 po Chr. została zburzona przez Rzymian. Dlaczego jednak świątynia jerozolimska, perła izraelskiej architektury w czasach Jezusa, zostaje przez Niego 39


nazwana targowiskiem i jakie pouczenie płynie dla nas z tego faktu? Wejdźmy zatem z Mistrzem z Nazaretu i Jego uczniami na dziedziniec pogan. Tłok, głośne nawoływanie sprzedawców zapewniających o rytualnej czystości swego towaru, targowanie się o cenę, spory, ryk wołów ofiarnych, beczenie baranów, przebijające się poprzez ludzki gwar gruchanie gołębi i synogarlic oraz brzęk wymienianych monet. Jednym słowem atmosfera przypominająca dzień wielkiej wyprzedaży w jednym z dzisiejszych domów handlowych w okresie poprzedzającym święta i dodatkowa świadomość, że zyski z tego wszystkiego płyną do skarbca rodziny arcykapłana Annasza, czyli do tych, którzy ze względu na swój status religijno-społeczny szczególnie powinni troszczyć się o porządek i kult w sanktuarium. Czyż można w takim miejscu znaleźć Boga i doświadczyć Jego obecności? Wydaje się, że nie będzie to łatwe. Co więcej, wobec tych faktów bardziej zrozumiała staje się też reakcja Jezusa, który zapałał świętym oburzeniem i obnażył bałwochwalczy charakter świątyni jerozolimskiej – miejsca, gdzie skarbiec najwyraźniej stał się ważniejszy od obecności Boga. Dlatego też powie Jezus: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni wzniosę ją na nowo” (J 3,19), bo On, Człowiek i Syn Boży, jest nowym sanktuarium i jedynym miejscem, gdzie przebywa chwała Boża, gdzie Bóg objawia się najpełniej, a czyni to przede wszystkim poprzez fakt swojej śmierci i zmartwychwstania. Dzień zmartwychwstania Pana, czyli wspomniany przez Niego trzeci dzień, to dla nas chrześcijan symbol zwycięstwa i potwierdzenie, że Jezus – Nowa Świątynia – to miejsce dostępne przez wiarę dla każdego z nas. Świątynia jerozolimska to zatem zapowiedź Bożej obecności w Chrys­ 40


Ag n i e s z k a Wa w r y n i u k Kobieta cudzołożna (J 8,1-11)

Bóg działa powoli. Nie spieszy się z karaniem. Cierpliwie daje czas na poprawę. Widzimy to nie tylko na własnym przykładzie. Na ziemi nie ma ludzi bezgrzesznych. Każdy ma coś za uszami. Gdybyśmy byli z miejsca karani za każdy grzech, to pewnie dawno nie byłoby już nas na świecie. Miłosierdzie Boże dotyka wszystkich mieszkańców ziemi. Bez tego ogromnego daru byłoby z nami bardzo krucho. Przyzwyczailiśmy się do ewangelicznego fragmentu opowiadającego o cudzołożnicy. Znamy go na pamięć. Chyba przestał robić na nas wrażenie, a szkoda, bo jest bardzo bogaty w treści. To musiało wydarzyć się na zewnątrz, może na dziedzińcu świątyni. Ciszę przerywał tylko głos Nauczyciela. Wszyscy byli wpatrzeni w Jego twarz. Spokojną atmosferę zakłócili uczeni w Piśmie. Jak zwykle szukali haków. Los kobiety, którą przyprowadzili, był im zupełnie obojętny. Zdradzała męża, więc zasłużyła na śmierć. Tak mówiło prawo. Może po drodze zbierali kamienie… Ich pogarda w stosunku do tej wiarołomnej kobiety rosła zapewne z minuty na minutę. Być może od razu chcieli wykonać wyrok, ale ktoś wpadł na pomysł, by przyprowadzić ją do Jezusa. Byli ciekawi, jak z nią postąpi. 71


Nie rzucili jej na ziemię, ale postawili w centrum i obdarzali nienawistnymi spojrzeniami. Była winna! Tak, zawiniła ona, ale i ten, z którym zdradzała męża. Co się z nim stało – uciekł czy puścili go wolno? Tego nie wiemy. Wszystko skupiło się na kobiecie. Była pewna, że nie wyjdzie z tej sytuacji cało. W myślach już szykowała się na śmierć. Podświadomie czuła na sobie uderzenia kamieni. To koniec. Czy żałowała? Więcej było w niej strachu niż skruchy. Ze zdumieniem patrzyła na Jezusa, który przykucnął i pisał coś na piasku. Uczeni stali z zaciśniętymi pięściami, wymachiwali nimi, grozili, krzyczeli, rzucali obelgami w jej stronę, a Mistrz jakby zwlekał z odpowiedzią. Pozwolił faryzeuszom, by wykrzyczeli to, co mają w sobie, by pokazali swoje paskudne oblicze. Rzucali pytaniami i czekali, że Go pochwycą na jakimś słowie. Jezus był spokojny, nie uciszał uczonych, nie pocieszał kobiety. Kiedy się podniósł, na pewno zamilkli, bo wiedzieli, że On zaraz coś powie. Raczej nie spodziewali się, że dołączy do nich i zacznie rzucać kamieniami, ale to, co usłyszeli, odebrało im głos. Kto nie ma grzechu, niech zacznie egzekucję. Po tych słowach Jezus znów przykucnął. A oni stali oniemieli. W dalszym ciągu na środku stała też cudzołożna kobieta. Z niedowierzaniem patrzyła, jak jej oskarżyciele powoli wycofują się i odchodzą z placu. Najpierw starsi, potem młodsi. Dobra kolejność. Starsi odeszli jako pierwsi, bo wiedzieli, że mają na koncie więcej grzechów. Odezwała się w nich jeszcze ostatnia nuta przyzwoitości. Młodsi odeszli potem; poszli za przykładem starszych, a może potrzebowali jeszcze kilku chwil, by wypalił się w nich gniew, złość i popędliwość. 72


Kiedy pole zostało oczyszczone, Jezus wstał i spojrzał na kobietę. Cudzołożnica nie zobaczyła w Jego oczach pogardy. Uratował ją i to był powód do radości. Szybko jednak poczuła palący wstyd. Dopiero przed Nauczycielem szczerze pożałowała zdrady, której się dopuściła. Wiedziała, że jej nie skrzywdzi, ale grzech był faktem. Potem zaczął się ten zadziwiający, krótki dialog. „Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?” Odpowiedziała, że nikt. To dziwna odpowiedź. Przecież została oceniona – i to bardzo dosadnie. Nie ukarali jej śmiercią, ale słowem. Ewangelia nie cytuje wyzwisk, które musiały wtedy padać. To nie były komplementy. Ewangelista nie napisał o poszturchiwaniach, może nawet razach, którymi częstowali ją w drodze. Nie wspomniał o cynicznych uśmiechach czy głupich żartach. To wszystko było przecież formą potępienia. Uczeni na tle grzesznicy poczuli się lepsi, doskonalsi, krystaliczni, ale potem przy Jezusie wypadli bardzo blado. „I Ja ciebie nie potępiam”. Z tych słów promieniuje najszczersza prawda. Jezus – mimo ewidentnego grzechu tej kobiety – nie zrobił nic, czym ona poczułaby się dotknięta. Nie wyśmiał jej, nie docinał, nie rzucił kamieniem, nie straszył karami. Nie spodziewała się tego. Rabbi wystąpił w obronie kobiety – w tamtych czasach taka sytuacja nie była czymś normalnym. „Idź, a od tej chwili już nie grzesz!” – Cudzołożnica nie mogła wtedy usłyszeć piękniejszych słów. Nie tylko została ocalona, ale pozwolono jej wrócić do siebie. Polecenie Jezusa musiało wpaść do jej serca bardzo głęboko. Po tym wszystkim trudno jej było chyba powrócić do mężczyzny, z którym ją przyłapano. Nawet jeśli była nim zafascynowana, to po spotkaniu z Jezusem 73


k s . T o m a s z Pa s ł a w s k i Jezus a Prawo (Mt 5,17-19)

Nieszczęśliwie stało się tak, że sformułowanie, o którym mówi ta Ewangelia, kojarzy mi się przede wszystkim z jednym, kojarzy mi się z przykazaniami. Co więcej, nie z przykazaniami w ogólności, ale z tym, co określamy mianem dekalogu, dziesięciu przykazań. Dlatego kiedy Jezus wypowiada te Słowa, rzadko wzbudzają one we mnie radość, raczej nadzieję, rzadko dostrzegam w nich Ewangelię, raczej Dobrą Nowinę. Dzisiaj chcę spojrzeć na ten tekst inaczej, bez uprzedzeń, bez wcześniejszych założeń, pragnę usłyszeć to, co Jezus chce mi w nim powiedzieć, chcę wreszcie dostrzec w nich Ewangelię. Prawo albo Proroków. Kiedyś to sformułowanie nic mi nie mówiło, było po prostu częścią wypowiedzi Jezusa. Potem odkryłem, że to nie jest zwykłe sformułowanie, jakieś bliżej niesprecyzowane określenie, ale że są to nazwy włas­ ne. Co więcej, są to nazwy dwóch zbiorów ksiąg w Biblii hebrajskiej, gdzie prorocka jest cała historia narodu wybranego. Kiedy więc Jezus mówi do mnie o Prawie i o Prorokach, ma na myśli to wszystko, co zawierają te zbiory, ma na myśli każdą z ksiąg, które w tych dwóch grupach się zawierają. Jaki jest ich wspólny mianownik? Jaka jest 122


myśl przewodnia, która im wszystkim towarzyszy? Wbrew temu, co może mi się nasuwać jako pierwsze, nie są to zasady, jakie Bóg zostawił w swoim Słowie, abym według nich układał swoje życie, lecz historia tego, jak Bóg działa, aby doprowadzić człowieka do zbawienia, aby dać mu doświadczyć odkupienia, wolności od grzechów. To już jest Dobra Nowina! Kiedy bowiem Jezus mówi, że „nie przyszedł, aby znieść Prawo albo Proroków”, to mówi jasno, że Bóg się nie wycofał z tego wszystkiego, że nie zmienił zdania, że posłał Jezusa na świat po to, aby to dzieło, które ma swój początek zaraz po grzechu pierwszych rodziców, kontynuował. Jezus mówi mi dzisiaj, że Jego posłannictwo nie będzie niczym innym niż tym, co znam już z kart Starego Testamentu, że Jego posłannictwo będzie opowiadaniem o Bogu, który wkracza w historię mojego życia, aby tam właśnie mnie zbawić. Bóg przez swojego Syna mówi więc do mnie dzisiaj, że wszystkie Jego obietnice, którymi wypełnione jest Prawo i Prorocy, nie straciły niczego ze swej aktualności. „Przyszedłem nie po to, aby je znieść, ale wypełnić” (por. Mt 5,17). Co to oznacza dla mnie? Na pierwszym miejscu fakt, że już na nic nie muszę czekać. Naród wybrany był nosicielem Bożych obietnic jako czegoś, co dokona się w przyszłości, co dokona się, kiedy Bóg ześle na świat Mesjasza. Już nie muszę oczekiwać. Jezus w innym fragmencie Ewangelii powie do mnie „oto bowiem królestwo Boże pośród was jest” (Łk 17,21). To znaczy, że jestem tym, który już ma udział w tych obietnicach. Jezus mówi do mnie dzisiaj, że w Nim znalazły wypełnienie wszystkie obietnice Starego Testamentu, że jeśli w moim życiu On jest obecny, to mam dostęp do tego, czego naród wybrany 123


z utęsknieniem oczekiwał, że wszystkie te rzeczywistości stoją przede mną otworem. Jedyne, co pozostaje mi do zrobienia, to sięgnąć po nie, wyciągnąć dłoń po to, co Bóg przygotował dla mnie od założenia świata. W tym miejscu może się pojawić jeden z największych problemów, jakie to Słowo może we mnie napotkać, może pojawić się moja niewiara, która skutecznie zamknie mu drogę do tego, aby się zrealizowało w moim życiu, aby stało się nie tylko Słowem na kartach Pisma Świętego, ale też życiem, czymś, czego każdego dnia będę doświadczał. „Przyszedłem nie po to, aby je znieść, ale wypełnić”. Co jeszcze może dla mnie oznaczać to Słowo? Grecki czasownik, jaki występuje w tym tekście, ma też znaczenie „udoskonalać”. Jezus więc przychodzi nie tylko jako Ten, w którym znajdują swoje wypełnienie wszystkie obietnice Starego Testamentu, ale także jako Ten, który te obietnice czyni jeszcze doskonalszymi. Na czym owa doskonałość może polegać? Przykładów jest tutaj mnóstwo, ale myślę, że tym, który dla mnie jest najważniejszy, jest to udoskonalenie, które przychodzi wraz z darem Ducha Świętego, to udoskonalenie, które daje mi moc, abym Prawo i Proroków mógł wprowadzać w życie każdego dnia. Jezus jako Wypeł­ niający nadaje więc także nową jakość temu, co zapisano już w Starym Testamencie. To dla mnie dar niesamowicie ważny, ponieważ sam z siebie nigdy bym nie był w stanie wypełnić tego, o czym mówią Prawo i Prorocy. Teraz, dzięki temu, że „zostałem uzbrojony Mocą z wysoka” (por. Łk 24,49), nie tylko mogę to zrobić, ale mogę także, dzięki temu, że Jezus mieszka we mnie, stać się „doskonały, jak doskonały jest mój Ojciec” (por. Mt 5,48). 124


S p i s t r e śc i

Dawid Czaicki Przemienić swoje serce w perspektywie Słowa Bożego . . . 7 o. Tomasz M. Dąbek OSB Kazanie na górze, fragmenty (Mt 6,1-6.16-18) . . . . . . 11 Krzysztof Gerc Kuszenie Jezusa (Mt 4,1-11). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17 Ks. Mateusz Koziołek SDB Kuszenie Jezusa (Mk 1,12-15) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20 Święty Jan Paweł II Przemienienie Jezusa (Mt 17,1-9) . . . . . . . . . . . . . . . . 23 Krzysztof Gerc Przemienienie Jezusa (Mk 9,2-10) . . . . . . . . . . . . . . . . 25 Ks. Mateusz Koziołek SDB Przemienienie Jezusa (Łk 9,28-36) . . . . . . . . . . . . . . . .28 Ks. Mateusz Koziołek SDB Jezus i Samarytanka (J 4,5-42) . . . . . . . . . . . . . . . . . . .33 Anna Maria Wajda Znak oczyszczania świątyni (J 2,13-25) . . . . . . . . . . . . 38 Krzysztof Gerc Nieurodzajne drzewo figowe (Łk 13,1-9) . . . . . . . . . . . 42 187


Anna Maria Wajda Uzdrowienie niewidomego od urodzenia (J 9,1-41) . . . 46 Anna Maria Wajda Nikodem (J 3,14-21) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50 Ks. Piotr Wróbel Syn marnotrawny (Łk 15,11-32) . . . . . . . . . . . . . . . . . 54 Danuta Piekarz Wskrzeszenie Łazarza (J 11,1-45) . . . . . . . . . . . . . . . . 61 Agnieszka Wawryniuk Godzina Syna Człowieczego (J 12,20-33) . . . . . . . . . . 65 Agnieszka Wawryniuk Kobieta cudzołożna (J 8,1-11) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 71 Agnieszka Wawryniuk Uroczysty wjazd do Jerozolimy (Mt 21,1-11) . . . . . . . 77 Ks. Piotr Wróbel Warunki naśladowania Jezusa (Łk 9,22-25) . . . . . . . . . 82 Ks. Stanisław Wronka Sąd Ostateczny (Mt 25,31-46) . . . . . . . . . . . . . . . . . . 86 Ks. Tomasz Szałanda Modlitwa (Mt 6,7-15) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 90 Ks. Stanisław Wronka Powściągliwość w sądzeniu (Łk 6,36-38) . . . . . . . . . . . 92 Ks. Stanisław Wronka Synowie Zebedeusza, przełożeństwo jest służbą (Mt 20,17-28) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 96 188


Ks. Bogdan Zbroja Bogacz i ubogi Łazarz (Łk 16,19-31) . . . . . . . . . . . . . 100 o. Silvano Fausti SJ Faryzeusz i celnik (Łk 18,9-14). . . . . . . . . . . . . . . . . . 105 Ks. Tomasz Pasławski Uzdrowienie chromego nad sadzawką (J 5,1-3a.5-16) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 108 Ks. Bogdan Zbroja Światłość wobec ciemności (J 8,12-20) . . . . . . . . . . . 113 Ks. Piotr Wróbel Jezus w Nazarecie (Łk 4,24-30) . . . . . . . . . . . . . . . . . 118 ks. Tomasz Pasławski Jezus a Prawo (Mt 5,17-19) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 122 Ks. Bogdan Zbroja Największe przykazanie (Mk 12,28b-34) . . . . . . . . . . 127 Ks. Tomasz Pasławski Źródło wody żywej (J 7,40-53) . . . . . . . . . . . . . . . . . 132 Ks. Piotr Wróbel Światłość wobec ciemności (J 8,31-42) . . . . . . . . . . . 137 Ks. Tomasz Szałanda Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego (por. J 11,45-57) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 141 Agnieszka Wawryniuk Uroczysty wjazd do Jerozolimy (Mk 11,1-10) . . . . . . 143 Danuta Piekarz Uroczysty wjazd do Jerozolimy (Łk 19,28-40) . . . . . . 148 189


Danuta Piekarz Opis męki Pańskiej (Mt 26,14-27.66) . . . . . . . . . . . . 151 o. Tomasz M. Dąbek OSB Opis męki Pańskiej (Mt 27,11-56) . . . . . . . . . . . . . . 154 o. Tomasz Dąbek OSB Męka i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa (Mk 14-15) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 161 o. Tomasz M. Dąbek OSB Opis męki Pańskiej (Łk 22,14-23.56). . . . . . . . . . . . . 167 Danuta Piekarz Uczta w Betanii (J 12,1-11) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 174 Danuta Piekarz Wobec bliskiego rozstania (J 13,21-33.36-38) . . . . . . 177 o. Tomasz M. Dąbek OSB Zdrada Judasza (Mt 26,14-25) . . . . . . . . . . . . . . . . . 180



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.