Żyć słowem
Bozym
H O M I L I E N A N I E D Z I E L E, U R O C Z Y S TO Ś C I I Ś W I Ę TA M I S J O N A R Z Y O B L ATÓW M A R Y I N I E P O K A L A N E J
NA ROK C
Pod redakcją o. Sebastiana Wiśniewskiego OMI
Wydawnictwo SALWATOR Kraków
Redakcja Magdalena Mnikowska Korekta Magdalena Czarnecka Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Artur Falkowski Projekt okładki Artur Falkowski Zdjęcie na okładce Fotolia.com: © 4Max Imprimi potest ks. Józef Figiel SDS, prowincjał
© 2022 Wydawnictwo SALWATOR
ISBN 978-83-7580-863-6 (wersja drukowana) ISBN 978-83-7580-864-3 (wersja elektroniczna)
Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260 60 80 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com
Słowo wstępne Homilia jest uprzywilejowanym sposobem głoszenia słowa Bożego. Święty Paweł VI w adhortacji Evangelii nuntiandi wyraził pragnienie, aby homilia była zawsze starannie przygotowana, mocno osadzona w słowie Bożym i zgodna z Magisterium Kościoła, pełna dobrej nadziei i ożywiona wiarą głosiciela. Tę myśl podejmowali także następni papieże, a Benedykt XVI postulował nawet przygotowanie dyrektorium homiletycznego. Ten praktyczny dokument wydany przez Stolicę Apostolską w 2014 roku przypomina o trzech zasadniczych komponentach, które są konieczne w każdej homilii. Są nimi: słowo Boże, liturgia i egzystencja człowieka. Dyrektorium dostrzega jednak potrzebę wzbogacenia nauczania homilijnego o treści katechizmowe, a nawet wskazuje, że roztropność będzie podpowiadała duszpasterzom, kiedy powierzona ich trosce owczarnia powinna otrzymać pokarm w postaci kazania tematycznego (czyli katechizmowego, dogmatycznego, moralnego itd.). Zbiór homilii na rok C, które przygotowali misjonarze oblaci Maryi Niepokalnej, jest bardzo dobrą ilustracją tego, jak w praktyce może wyglądać niedzielna i świąteczna homilia, w której chce się zachować wierność słowu Bożemu, liturgii i problemom egzystencjalnym słuchaczy. Autorami tekstów są kapłani reprezentujący kilka pokoleń, co Czytelnik dostrzeże w zróżnicowanych stylach, sposobach podejścia do problemu, a nawet wprowadzonych egzemplach kaznodziejskich. Dzięki tej cesze, o której starożytni retorzy mawiali: varietas delectat („zmienność sprawia przyjemność”), niniejsza pozycja wydawnicza może stać się cenną towarzyszką osób duchownych szukających inspiracji homiletycznych, jak i wszystkich katolików, którzy chcą lepiej przygotować się do świadomego uczestnictwa w niedzielnej Mszy św. —5—
Walorem niniejszego zbioru jest także urozmaicenie go kazaniem tematycznym, które wychodzi naprzeciw podpowiedzi zawartej we wspomnianym dyrektorium. Wszystkim, którzy sięgną po tę książkę, życzę przyjemnej lektury i pożytku duchowego. o. Sebastian Wiśniewski OMI
ADWENT
Stanisław Czyż OMI
I NIEDZIEL A ADWENTU
Adwentowe wezwanie do czuwania „Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21,28).
Dziś pierwsza niedziela Adwentu, a zarazem początek nowego roku kościelnego, który ma nas przygotować na właściwe przeżywanie świąt Bożego Narodzenia i na powtórne przyjście Pana. W tych kilku tygodniach Adwentu Kościół będzie nas zachęcał, byśmy w sobie odrodzili chrześcijańską nadzieję poprzez czujność i modlitwę. 1. Adwent czasem tęsknoty i oczekiwania Adwent, w który dziś wkroczyliśmy, jest oczekiwaniem na przyjście Pana. Człowiek zawsze na coś albo na kogoś czeka. I tak żona oczekuje na przyjście do domu męża, matka oczekuje powrotu dzieci ze szkoły, z kolei dzieci czekają na powrót rodziców z pracy, a przyjaciel czeka z utęsknieniem na swego przyjaciela. Kiedy w latach sześćdziesiątych przebywałem w naszym Niższym Seminarium Duchownym w Markowicach na Kujawach, przez parę lat jeździłem stamtąd do Warszawy, by na Akademii Teologii Katolickiej kontynuować studia. Pewnego razu, kiedy wracałem z Warszawy autobusem i wysiadałem w Mątwach k. Inowrocławia, na przystanku zobaczyłem niewiastę czekającą na swego męża. Uświadomiłem sobie wtedy, co to znaczy czekać na ukochaną osobę i jak głęboka więź musiała istnieć między tymi małżonkami. Naród żydowski przez wiele wieków wyczekiwał przyjścia Mesjasza. Niestety, kiedy On zjawił się na ziemi, Żydzi nie rozpoznali znaków —9—
czasu. I to jest najbardziej smutne w historii narodu wybranego. Święty Jan Ewangelista tak to wyraża: „Chrystus przyszedł do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” (por. J 1,11). Żydzi wyobrażali sobie Mesjasza całkiem inaczej, jako wielkiego władcę, który przywróci potęgę Izraelowi. Tymczasem przyszedł Mesjasz, który zgodnie z zapowiedzią proroka Izajasza, pełnił rolę Sługi. Święty Paweł zaś powie: „W zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,7-8). 2. Powtórne przyjście Chrystusa A jednak Chrystus jest „drogą, prawdą i życiem” (por. J 14,6). Jedynie On może zaspokoić aspiracje serca ludzkiego; nie zapewnią tego największe dobra doczesnego świata. Stąd św. Łukasz, wychodząc naprzeciw tęsknotom ludzkim, kreśli w swej Ewangelii obraz powtórnego przyjścia Chrystusa na końcu świata. Będzie to przyjście całkiem inne niż pierwsze. W betlejemskiej grocie Jezus ukazał się jako bezradne, biedne dziecię, a teraz ukaże się w całym swoim majestacie i okazałości. Nie będzie w Nim już żadnego śladu poniżenia, słabości i wzgardy. Zjawi się jako prawdziwy Król, jakiego w swojej wizji oglądał prorok Daniel: „Patrzyłem w nocnych widzeniach: a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy (…). Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską” (Dn 7,13-14). Reakcje na Jego przyjście będą różne. Jedni zemdleją ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi, inni doznają wielkiej radości i smaku ostatecznego zwycięstwa. Dla tych, którzy wzgardzili Chrystusem, nie szukali Go w życiu, nie pragnęli Go poznać i umiłować, będzie to dzień grozy i rozczarowania. Dla kochających zaś Chrystusa będzie to dzień spełnienia się wszystkich nadziei i marzeń. Przekonają się wtedy, że nie na próżno trudzili się, nie na próżno wierzyli, nie na próżno modlili się i uczestniczyli we Mszy św., nie na próżno poświęcali się dla drugich. Jezus stanie przed nimi nie jako surowy sędzia, ale jako upragniony i oczekiwany Zbawca i ukochany przyjaciel. Dlatego do was wszystkich kochających Chrystusa odnoszą się słowa pełne nadziei: „Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża — 10 —
się wasze odkupienie”. Już dziś wołajmy do Chrystusa: „O Jezu, bądź dla mnie nie surowym sędzią, ale miłosiernym Zbawcą”. 3. Czuwanie i modlitwa Ponieważ nie znamy dnia ani godziny powtórnego przyjścia Chrystusa, a żyjemy na świecie, gdzie nie brak pokus i różnych zagrożeń, dlatego św. Łukasz wzywa nas do nieustannego czuwania: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe (…) żeby ten dzień nie spadł na was znienacka (…). Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym” (Łk 21,34-36). Święty Piotr z kolei tak nas ostrzega: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu” (1 P 5,8-9). Zawsze więc mamy czuwać, nieustannie się modlić, by odpierać zakusy złego i trwać wiernie przy Chrystusie, aby dzień Pański nie zastał nas nieprzygotowanych. To adwentowe wezwanie do czuwania jest więc w istocie wezwaniem do chrześcijańskiego przeżywania zarówno radości, jak i smutków, które niesie nasze życie. Odnosząc sukcesy, nie możemy się nimi upajać, bo wpadniemy w duchową „ociężałość serca”. Z drugiej strony nie wolno nam dać się przygasić smutkom do tego stopnia, abyśmy zatracili nadzieję. W każdej sytuacji na wszystkie wydarzenia mamy patrzeć oczyma wiary. Chrystus jest blisko nas i w nas. Jego przyjście oznacza koniec zarówno materialnego dobrobytu, przyjemności, jak i różnorakich cierpień. Drogą do spotkania z Chrystusem ma być nieustanna, czujna, duchowa walka i wytrwała modlitwa. Prośmy więc Matkę Bożą, aby nam pomogła szukać Chrystusa, pomogła spotkać się z Nim i ukochać Go całym swoim jestestwem. Amen.
— 11 —
Krzysztof Jamrozy OMI
II NIEDZIEL A ADWENTU
Przygotujcie drogę Panu „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! (…) drogi kręte staną się prostymi” (Łk 3,4-5).
Drodzy bracia i siostry! W okresie Adwentu, który ma nas duchowo przygotować na święta Bożego Narodzenia, Kościół mówi do nas głosem wybranych przez Boga ludzi, którzy otrzymali szczególne zadanie – mają wzywać do nawrócenia. Jednym z nich jest prorok Izajasz. Niemal codziennie liturgia słowa przytacza jego proroctwa głoszące dobrą nowinę o wyzwoleniu, o nowym i bardziej chwalebnym objawieniu się Boga pośród swego ludu. Drugą wielką adwentową postacią jest ten, o którym Chrystus powiedział, że z narodzonych z niewiast nie powstał większy. To Jan Chrzciciel, niemal rówieśnik Jezusa, który czując w sobie Boże powołanie, odchodzi z rodzinnego domu Elżbiety oraz kapłana Zachariasza i wyrusza na pustynię, przyobleka się w wielbłądzią skórę, żywi się tylko tym, co potrafi znaleźć w naturze, a odpowiadając na to Boże powołanie, woła donośnym głosem do sobie współczesnych: „Nawracajcie się, prostujcie pokrętne drogi waszego życia, odrzućcie grzech, przylgnijcie do Boga, który jest pośród was”. Jan Chrzciciel nie ograniczał się tylko do ogólników, ale wskazywał na bardzo konkretne wykroczenia, których dopuszczali się jemu współcześni. U celników piętnował chciwość, u żołnierzy – tendencję do uciskania innych, a tetrarsze Herodowi wypominał, że poślubił żonę swego brata Filipa. Władcy tego świata nie lubią być upominani. Dlatego Jan Chrzciciel misję głoszenia prawdy przypłacił własnym życiem, został zamordowany przez Heroda. — 12 —
Drodzy bracia i siostry, słowo Boże, choć konkretnie umiejscowione w historii, nie stanowi zamkniętego rozdziału, ale jest rzeczywistością współczesną ludziom wszystkich epok. Choć od śmierci tego największego ze starotestamentalnych proroków minęło 2000 lat, to jednak Bóg w swoim zatroskaniu o ludzi stale posyła takich Janów Chrzcicieli, którzy donośnym głosem przypominają człowiekowi o jego godności i o powinności względem Boga i bliźniego. Takim człowiekiem był z pewnością św. Stanisław, biskup krakowski, który nie wahał się upomnieć króla Bolesława Śmiałego, gdy ten, prowadząc liczne wyprawy wojenne, za nic miał dobro swoich poddanych, a jego surowość i mściwośćwywoływały powszechne oburzenie. Za to stawanie w obronie prawdy św. Stanisław poniósł męczeńską śmierć. Kolejnym człowiekiem odważnie głoszącym Boga był hiszpański dominikanin, o. Antonio de Montesinos, który w 1511 roku wołał do hiszpańskich konkwistadorów podbijających Amerykę Południową: „Jakim prawem tak srodze traktujecie Indian i okrutnie wyzyskujecie? Kto dał wam prawo wszczynania tylu odrażających wojen przeciwko tym ludziom, którzy spokojnie i pokojowo mieszkali w swych ziemiach, i wielu z nich zabiliście. Czyż oni nie są ludźmi, czy nie macie ich miłować jak siebie samych?”. Słowa te, za które ich autor poniósł śmierć, przywołał Jan Paweł II przy okazji jubileuszu pięćsetlecia ewangelizacji Ameryki Łacińskiej. Innym wielkim obrońcą praw człowieka na tamtych ziemiach był arcybiskup Salwadoru Oskar Romero. W tamtych czasach Salwadorem rządziła junta wojskowa wspierana przez Stany Zjednoczone. Ludność była terroryzowana przez wojsko, policję i prawicowe bojówki. Aż 40% uprawnej ziemi całego kraju należało do kilku rodzin, podczas gdy większość obywateli żyła na skraju nędzy. Mówiło się, że psy właścicieli ziemskich jedzą lepiej od dzieci pracujących na ich koloniach. I wówczas abp Romero upomniał się o prawa najbiedniejszych. W liście do prezydenta Stanów Zjednoczonych Jimmy’ego Cartera pisał: „Mówi Pan, że jest chrześcijaninem. Jeśli naprawdę nim Pan jest, proszę zaprzestać udzielania pomocy wojskowej tutejszej armii, ponieważ jest ona używana, by zabijać moich ludzi”. Ten współczesny Jan Chrzciciel został zastrzelony w marcu 1980 roku podczas odprawiania Mszy św. — 13 —
Wysłannicy Boga, wzywający do nawrócenia i piętnujący niesprawiedliwość, żyją również w naszych czasach. Jednym z nich był z pewnością prymas Polski, Stefan kard. Wyszyński, który w 1953 roku upomniał się o ludzką godność, o wolność Kościoła, a w słynnym liście do ówczesnych władz nie zawahał się głośno mówić o gwałceniu praw człowieka i Kościoła: likwidowaniu katolickiej prasy, usuwaniu religii ze szkół, zamykaniu szkół katolickich, niszczeniu sumień młodzieży, zniewalaniu duchowieństwa, ingerowaniu cenzury w teksty liturgiczne i dogmatyczne. Pisał: „Gdyby postawiono nas wobec alternatywy: albo poddanie jurysdykcji kościelnej jako narzędzia władzy świeckiej, albo osobista ofiara, wahać się nie będziemy. Rzeczy Bożych na ołtarzach Cezara składać nam nie wolno. NON POSSUMUS!”1. Wiemy, że za te słowa był więziony przez trzy lata. Wśród współczesnych proroków wzywających do pokuty i nawrócenia jakże nie wymienić Jana Pawła II, który podczas licznych zagranicznych pielgrzymek nie wahał się upominać generałów, dyktatorów, nie wahał się wołać: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. To wezwanie podejmuje Ojciec Święty Benedykt XVI, mówiąc do młodych: „Nie lękajcie się Chrystusa! On niczego nie odbiera, a daje wszystko. Kto oddaje się Jemu, otrzymuje stokroć więcej. Tak – otwórzcie, na oścież otwórzcie drzwi Chrystusowi – a znajdziecie prawdziwe życie”2. Podziwiamy tych Bożych wysłanników, tych Janów Chrzcicieli, stawiamy im pomniki, ich imiona nadajemy szkołom, szpitalom, ulicom. Ale największą radość sprawilibyśmy im, gdybyśmy do serca wzięli sobie ich nauczanie. Bóg nie zsyła nam proroków po to, byśmy budowali im pomniki, choć są one wyrazem naszego szacunku i wdzięczności, ale po to, byśmy wezwanie do nawrócenia wzięli sobie do serca. Czy stać cię, droga siostro, drogi bracie, na ten krok? Amen.
Cyt. za: https://przystanekhistoria.pl/pa2/tematy/milenium/85556,Jasnogorskie-Sluby-Narodu-Polskiego.html (dostęp: 21.10.2021). 2 Cyt. za: https://info.wiara.pl/doc/6304116.Otworzcie-drzwi-Chrystusowi (dostęp: 21.10.2021). 1
— 14 —
Michał Pająk OMI
III NIEDZIEL A ADWENTU
Radujcie się w Panu
„Smutny święty to żaden święty” – tak podobno mawiał św. Jan Bosco, powtarzając sentencję swego duchowego mistrza św. Franciszka Salezego. Trzecia niedziela Adwentu nazwana jest niedzielą radości. Kościół podkreśla tym samym radość płynącą z wyznawanej wiary, a Adwent to czas radosnego oczekiwania na przyjście Pana. Jeśli podkreślamy radość chrześcijańską i uznajemy za prawdziwe słowa św. Franciszka Salezego, to dlaczego wielu świętych nam przedstawianych to ludzie surowi, poważni, o grobowych minach. Kościół przedstawiany jest jako instytucja staroświecka, strasząca piekłem, gdzie radości jest jak na lekarstwo. Ktoś powiedział, że najwięcej szkody świętym uczynili ich hagiografowie. Opisali oni świętych właśnie w ten sposób – jako surowych, poważnych. A św. Paweł mówi: „Radujcie się w Panu, jeszcze raz powtarzam: radujcie się. Niech wasza łagodność będzie znana wszystkim ludziom. Pan jest blisko!” (Flp 4,4-5). Trzeba pamiętać, że św. Paweł żył i działał w pierwszym wieku chrześcijaństwa, gdzie nie brakowało wrogości do chrześcijan, czasem nawet wyrażającej się w krwawych prześladowaniach. Człowiek biblijnego orędzia, uczeń Jezusa umie cieszyć się nawet w chwilach trudnych. Tak jak widział to Mistrz z Nazaretu: „Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie” (Mt 5,11-12). Dlaczego? Bo Bóg, stawszy się człowiekiem, pokonał wszelkie zło i zmartwychwstał.
— 15 —
Wielkich świętych nie opuszczało poczucie humoru. Święty Tomasz Morus, skazany na śmierć w szesnastowiecznej Anglii za wierność papieżowi, tuż przed egzekucją, gdy podszedł do drabiny, rzekł do oficera: „Proszę was, panie, pomóżcie mi wejść na górę. Z powrotem poradzę sobie sam”. Święty Filip Neri uwielbiał żarty. Można powiedzieć, że radość i humor to była jego metoda głoszenia Ewangelii. Często powtarzał: „Bóg jest pełen radości, a diabeł ucieka przed prawdziwą radością”. Czasami dawał komuś szturchańca i szeptał: „To nie dla ciebie, ale dla Złego, którego chcę z ciebie wypędzić”. Radość to jeden z owoców Ducha Świętego, opisany przez św. Pawła w Liście do Galatów. Poczucie humoru i radość pozwala mieć dystans do samego siebie, uczy pokory. „Cóż mamy czynić?” To pytanie trzykrotnie powraca we fragmencie Ewangelii. Ludzie oczekują od proroka konkretnych wskazówek. Gdy pobożna niewiasta zapytała św. Franciszka Salezego, co ma robić, by zostać świętą, usłyszała w odpowiedzi: „Niech pani uważa, aby na przyszłość ciszej zamykać drzwi”. Receptą na szczęśliwsze życie, na zdobywanie kolejnych stopnii doskonałości, na drogę do świętości jest podjęcie zwykłych codziennych zobowiązań moralnych. Święty Jan Chrzciciel uczy: „Kto ma dwie suknie, niech się podzieli z tym, który nie ma” (Łk 3,11) – to wezwanie do porzucenia skąpstwa, chciwości, znieczulicy. Przysłowie chińskie uczy: „Głodnemu daj kawałek twego chleba, a smutnemu kawałek twego serca”. „Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym” (Mt 3,12). Słowa te są trochę nieczytelne, wyjaśnijmy zatem ich dosłowne znaczenie. W Palestynie czasów Chrystusa stosowano bardzo prosty sposób na oddzielenie ziarna od nieużytecznych plew. Rolnik używał przyrządu podobnego do naszych wideł. Najpierw młócono zboże na klepisku, a następnie – wspomnianym narzędziem – podrzucano do góry wszystko razem. Wiatr porywał puste plewy, a cięższe zboże opadało z powrotem na klepisko. Przyrząd używany przez robotnika nazywał się właśnie wiejadło, a oczyszczone zboże – omłot.
— 16 —
To bardzo piękny obraz Chrystusa, który jak robotnik staje nad tym, co zrodziły ludzkie dzieje, i podrzuca wszystko do góry. To, co puste, to, co lekkie, uleci z wiatrem tego świata; ostoi się, zostanie przy Panu to tylko, co ma swój ciężar, co ma swoją wagę. Dzisiejsza Ewangelia przypomina nam bardzo wyraźnie – być chrześcijaninem oznacza mieć swój ciężar. Co zatem przesądza o naszej wadze w świecie, co sprawia, że chrześcijanie – przy całej swojej ułomności – liczą jednak na ocalenie? Odpowiada nam dzisiaj św. Paweł: „Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujecie się. Niech będzie znana wszystkim ludziom wasza wyrozumiała łagodność. Pan jest blisko!” (Flp 4,4-5). Chrześcijanie mają podtrzymywać radość i nadzieję. Moi drodzy, największym ciężarem, wartością chrześcijaństwa jest dzisiaj – w moim przekonaniu – właśnie podtrzymywanie nadziei. Głoszenie nadziei mimo wszystko, głoszenie pewnego triumfu i zwycięstwa Chrystusa nad całym światem. Patrząc na zmieniający się świat – zgorszenie w mediach, promowanie rzeczy niemoralnych, które kiedyś uchodziły za powód do wstydu, na edukację dzieci i młodzieży na niskim poziomie w szkołach – możemy odczuwać pesymizm. Ja wierzę w słowo Boga, że Jezus przyjdzie, trzymając wiejadło w ręku, aby oczyścić świat ze zła, zgorszenia, smutku. U człowieka wierzącego radość wypływa z przekonania, że życie zawsze ma sens, że miłosierdzie Boże jest większe od grzechu. Jeszcze raz pozwolę sobie zacytować św. Tomasza Morusa. Gdy szedł na śmierć męczęńską, powiedział do swoich najbliższych: „Nic takiego się nie zdarza, czego by nie chciał Bóg, a wszystko to, czego Bóg chce, choćby wydawało się najgorsze, jest najlepsze”. Jeśli ogarnie nas uczucie lęku, przyjdzie krzyż, na przykład samotność, upokorzenie – pamiętajmy te słowa. Amen.
— 17 —
Robert Wawrzeniecki OMI
IV NIEDZIEL A ADWENTU
Przyjąć Chrystusa i dać Go światu Drodzy bracia i siostry! Każdy z nas, posłuszny wezwaniu Jezusa Chrystusa, pod natchnieniem Ducha Świętego wypowiedział Bogu swoje „tak”. Otwarci na Ducha Świętego pozwoliliśmy się uwieść Jezusowi, uwierzyliśmy Jego słowu… Jednak zapewne wielu z nas, kiedy te pierwsze i wielkoduszne oraz pełne zapału i gorliwości chwile przeminęły, zaczęło zastanawiać się nad sensem drogi, którą kroczy. Cóż zatem czynić? Tak jak Maryja w czasie zwiastowania, odpowiedzieć bezinteresownie po raz kolejny „tak” na Boże zaproszenie. Nie możemy tworzyć sobie jakichś dodatkowych wyjść czy furtek, w razie gdyby… A taka pokusa istnieje w każdym z nas. Również, podobnie jak Maryja, mamy wszystko to, co Bóg do nas mówi, zachowywać i rozważać w swoim sercu, a także zaangażować się w wypełnianie woli Bożej. Do tego jesteśmy powołani jako chrześcijanie. Wreszcie – mamy poświęcić się całkowicie dla Jezusa. Oczywiście, że jest to trudne. Zapewne wygodniej jest się nie wychylać, niech inni to zrobią… Jednak my, chcąc naśladować Maryję w Jej zawierzeniu i poświęceniu, nie możemy czynić nic innego, jak tylko całkowicie poświęcić samych siebie Osobie i dziełu Zbawiciela. Gdy nie odpowiemy wielkodusznie na wezwanie Chrystusa, gdy nie będziemy rozważali w sercu Jego słów i nie będziemy się angażowali całkowicie dla Jezusa, tak jak Maryja, to w naszej wspólnocie nie będzie uśmiechu i życzliwości, ale ciągły smutek i przygnębienie. Wtedy wzajemnie będziemy się oskarżali. I wtedy będziemy podobni do tych ludzi, których na drogach swego życia spotkała Ania. Podczas naszej rozmowy powiedziała, że jej rówieśnicy ciągle unikali mówienia o wierze, gdy — 18 —
inicjowała ten temat. Nie świadczyli też o niej w codziennym życiu. Próbowała rozmawiać o tym ze swoim chłopakiem, ale i te rozmowy były bardzo płytkie. Drodzy bracia i siostry! Wszyscy zapewne znamy te słowa z Ewangelii: „Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest Mi bratem, siostrą i matką” (Mt 12,50). Być bratem i siostrą Jezusa – to rozumiemy wszyscy. Ale jak ja mam być matką Jezusa? Po prostu mam pomagać rodzić się Jezusowi w otaczających mnie ludziach. Ty i ja jesteśmy wezwani, aby stawać się dla siebie nawzajem „drugim Chrystusem”. Czasem zauważam, i sam się na tym łapię, że my bardzo mało rozmawiamy o Jezusie, że tak mało dzielimy się swoją wiarą, doświadczeniem spotkania Boga na drogach naszego życia. A przecież wiara rodzi się poprzez dawanie świadectwa. Oczywiście, możesz powiedzieć, że przecież zostanę wyśmiany, powiedzą, że jestem nawiedzony, stuknięty… Ja też często usprawiedliwiam się w ten sposób przed samym sobą. Mogę cię jednak zapewnić, że ja i wielu z nas czekamy na twoje świadectwo wiary w Jezusa i chcemy się dzielić z tobą swoim doświadczeniem. W ten sposób przecież wzajemnie pomagamy się rodzić Jezusowi w nas samych. Drodzy bracia i siostry! Dziś Kościół stawia nam przed oczy Maryję, która najpierw sama przyjęła Jezusa, a następnie dała Go światu. Dzisiejszy świat każdego dnia poprzez środki masowego przekazu krzyczy do nas, abyśmy dali mu Jezusa, bo tylko On może przynieść mu nadzieję. Świat w nas chce widzieć, że sami przyjmujemy Chrystusa, aby następnie dać Go światu. Ty i ja jesteśmy do tego powołani w szczególny sposób. Niech więc ta myśl, będąca parafrazą słów poety, towarzyszy naszym świątecznym przygotowaniom: „Chrystus narodził się w betlejemskim żłobie, ale biada, jeśli się nie narodzi we mnie i w tobie”3. Amen.
Autorem słów: „Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie, Lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie” jest Adam Mickiewicz (przyp. red.). 3
— 19 —
OKRES BOŻEGO NARODZENIA
Marian Puchała OMI
URO CZYSTOŚĆ NARODZENIA PAŃSKIEGO
„Dziś się narodził Chrystus Pan Zbawiciel” (Ps 96,1)
We wrześniu tego roku uczestniczyłem w pielgrzymce ekumenicznej do Rosji. Z grupą świeckich i kilku księży z Polski modliliśmy się w Kazaniu i Moskwie o pokój na świecie i pojednanie między narodami. W setną rocznicę objawień Matki Bożej w Fatimie, która przestrzegała świat przed błędami Rosji, jeśli się nie nawróci, widzieliśmy na własne oczy rezultaty systemu bez Boga. Na Łubiance w Moskwie, gdzie znajdują się budynki więzienne, które były katowniami dla setek tysięcy ludzi różnych narodowości, do dzisiaj nie ma żadnych tablic informacyjnych. Na poligonie w Butowie pod Moskwą, w samym tylko 1937 roku, w ciągu kilku miesięcy rozstrzelano ponad 20 tysięcy ludzi różnych wyznań, siedmiu biskupów prawosławnych i 600 kapłanów. Niedawno na terenie obozu została zbudowana nowoczesna cerkiew poświęcona pamięci współczesnych męczenników. Na dolnym poziomie cerkwi znajdują się obrazy przedstawiające w sposób alegoryczny, do czego zdolny jest człowiek żyjący bez Boga, walczący z Bogiem, z religią. System komunistyczny, system bez Boga, pochłonął miliony ofiar. My, ludzie wierzący, wiemy, że Bóg – najwyższa miłość – nigdy nas nie opuszcza, cały czas podąża za każdym człowiekiem. Bóg był na pewno z tymi, którzy zginęli w Butowie, na Łubiance, w Oświęcimiu czy w innych miejscach kaźni. Bóg ma ostatnie słowo, nie oprawcy. W ostateczności zawsze zwycięża Boża miłość. Dziś, w dzień Bożego Narodzenia, jakże dobitnie brzmią słowa św. Jana Apostoła: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał — 23 —
życie wieczne” (J 3,16). Odwieczna miłość Boga do człowieka sprawiła, że On sam, Bóg, stał się człowiekiem, jednym z nas. Jego miłość jest u źródeł Jego narodzenia z Dziewicy Maryi w Betlejem. Wcielona Miłość Boga jest u źródeł naszego chrztu, naszego uczestnictwa w życiu Kościoła, naszej wiary, naszej modlitwy. Choć tak często przeciwny wiatr dmie nam w oczy, tak często los rzuca nam kłody pod nogi, tak często musimy walczyć o zachowanie naszej tożsamości katolickiej i narodowej wobec rozmaitych eksperymentów liberalnej Europy. Dlatego narzekamy na trudne życie, narzekamy na kłopoty w rodzinie, na źle urządzony świat. Dajemy się ponieść lękowi, gniewowi, agresji, zniechęceniu, depresji. Dlaczego? Ponieważ zapominamy o Miłości Boga czuwającej nad nami, nad naszym życiem. Rozważamy, wręcz kontemplujemy to, co nas boli, krzywdzi, zadaje rany, upokarza, poniża i zabija. Ale przecież to nie jest cała prawda o naszym życiu. Tylko ona, wcielona miłość Boga, może otworzyć nam oczy, byśmy zobaczyli głębszy wymiar życia. Bo nasze życie ma sens, ono jest dobre i piękne wbrew wszelkim cierpieniom, słabościom, krzywdom i upokorzeniom, wbrew winie, jaką zaciągamy naszymi grzechami. To dzięki niej możemy przyjąć z pogodą ducha wszelkie przeciwności życiowe, niesprawiedliwości losu, ludzkie krzywdy. To ona, miłość Nowonarodzonego w Betlejem, może inspirować naszą walkę z przeciwnościami losu, z naszymi słabościami. Nowonarodzony Bóg jest naszą drogą, prawdą i życiem. Tylko On jest naszym Panem i Zbawicielem. Wraz z Maryją i Józefem czuwajmy przy żłóbku Nowonarodzonego i wołajmy: Matko Boża z Betlejemu, Nad Dzieciątkiem pochylona, Każde dziecko polskiej ziemi W swe matczyne weź ramiona4.
Amen. Matko Boża z Betlejemu, w: Laudate Dominum (Chwalcie Pana): śpiewnik pielgrzymkowy Złotej Grupy Radomskiej, oprac. L. Gralak, Radom 1986, s. 98. 4
— 24 —
Robert Wawrzeniecki OMI
ŚWIĘTO ŚWIĘTEJ RODZINY JEZUSA, MARYI I JÓZEFA
Strzec Bożych darów
Drodzy bracia i siostry! Dziś, w święto Świętej Rodziny, chcemy spojrzeć najpierw na Maryję Niepokalaną. Dlaczego? Bo Ona daje receptę na szczęśliwe i udane życie z Bogiem, bez naszych ludzkich frustracji, pomyłek i błądzenia swoimi drogami. Jednocześnie dziś obok Maryi Niepokalanej staje św. Józef, którego uroczystość dziś obchodzimy. Staje przed nami postać wyjątkowa i właściwie w Ewangelii niewypowiadająca żądnego słowa, praktycznie milcząca, jednak obecna jako opiekun Świętej Rodziny. Święty Józef to ten, który strzeże najlepiej, jak tylko potrafi, skarbu zbawienia, jaki Bóg złożył w ręce człowieka. Maryję i św. Józefa łączy ze sobą słowo Boga, który do Nich przemawia i korzysta z Ich aktywności, by zrealizować swój plan zbawienia. Maryję i św. Józefa łączy liturgia Kościoła, kiedy w modlitwie eucharystycznej wymienia się Ich imiona obok siebie. Wreszcie dziś Maryję i św. Józefa łączy święto Świętej Rodziny (por. Łk 2,41-52). To Im został powierzony Jezus, Zbawiciel świata oczekiwany przez tyle wieków, wypatrywany z utęsknieniem przez tak wielu ludzi żyjących w niewoli grzechu i śmierci. Zostaje powierzony Ich opiece, straży, uwadze. Swoją misję realizują bez zarzutu w Betlejem, w czasie ucieczki do Egiptu czy żyjąc bezpiecznie w Nazarecie. To też znak dla nas, abyśmy bez względu na okoliczności naszego życia – nawet niebezpieczeństwa – troszczyli się o zbawienie nasze i całego świata. Maryja i św. Józef to także ludzie spełnionej obietnicy Boga, który zawsze wiernie wypełnia swoje Słowo. To nowi ludzie mający obok — 25 —
siebie nowego Adama, Jezusa Chrystusa. Tego, który jest potomkiem Abrahama, ojca wiary i prawdziwego zaufania Bogu, oraz potomkiem Dawida, największego króla Izraela, którego królestwo w Mesjaszu znajdzie wypełnienie. Maryja i św. Józef to ludzie, którzy doskonale wierzą Słowu, że to On zbuduje dom Imieniu Boga, uczyni to w każdym miejscu i w każdym ludzkim sercu. On obiecał przecież nam wieczne królestwo miłości, sprawiedliwości i pokoju. Taka perspektywa pokazuje, że życie to tylko chwila, więc trudno zapuszczać korzenie na tej ziemi. My przecież jesteśmy pielgrzymami, którzy wędrują do określonego celu. Maryja i św. Józef to ludzie wiary w słowo Boga oraz otwarcia się na Jego łaskę, którą On nieustannie ofiaruje człowiekowi. To ludzie, którzy nie opierają swojego szczęścia i pewności na ludzkich możliwościach, bo wiedzą, że one często już zawiodły, zawodzą i będą zawodzić. To ludzie prawdziwej wiary, czyli postawy oczekiwania, aby dać się Panu Bogu zaskoczyć, zadziwić, poruszyć, a to przecież wymyka się ludzkiemu rozumowi i poukładanym planom. Maryja i św. Józef to ludzie zasad, realizujący je na każdym kroku. Oni jednak wiedzą, że nie chodzi o to, aby być dumnym z tego, że co do litery i każdej kropki wypełnia się zasady. Oni wiedzą, że taka faryzejska postawa prowadzi do pychy i szukania zbawienia w samym sobie, a nie w Bogu. Maryja i św. Józef to ludzie, którzy przyjmują swoje życie jako dar od Boga. Oni wiedzą, że od realizacji Jego woli zależy nie tylko ich szczęście, ale także zbawienie świata i człowieka. Oni wiedzą, że to wszystko to darmo otrzymany od Boga dar, i uczą nieustannie, że spełnić się w swoim życiu, w swojej codzienności, to przyjąć ten dar i w pełni się w nim zrealizować. Drodzy bracia i siostry! Maryja i św. Józef to ludzie dający przykład innym, żyjący swoją wiarą każdego dnia, a nie tylko w wielkie święta. A mimo to „zagapieni” gubią Jezusa Chrystusa. Co jednak Ich ratuje? Wiedzą, gdzie Go należy szukać, aby skutecznie Go odnaleźć, choć nie obywa się to bez ogromnego wysiłku. Maryja i św. Józef, jak wiemy z odczytanej dziś Ewangelii, wypełniają skrupulatnie zasady religijne: każdego roku udają się na święto Paschy do Jerozolimy. Tym razem jednak nie idą sami, — 26 —
zabierają ze sobą Jezusa. Chcą w ten sposób wdrożyć Mu zasady, które dla nich są ważne, im drogie, ale przede wszystkim są darem Boga. Chcą to uczynić w sposób najlepszy, jak tylko po ludzku można zrobić, więc czynią to poprzez naturalny dla nich przykład wiary. W czasie tego świętowania dokonuje się jednak rzecz niezwykła. Maryja i św. Józef tak są pewni bezpieczeństwa Jezusa, że zostaje On w Jerozolimie, a Oni tego jakoś nie zauważają, nie dostrzegają, nie wyłapują w odpowiednim momencie. I to rodzi całą następującą po tym sytuację, która zapewne w kontekście obietnicy związanej z Jezusem i Jego narodzeniem nie była dla nich łatwa. Mogli zarzucać sobie, że zawiedli zaufanie, jakie Bóg w Nich pokładał. Kiedy jednak Maryja i św. Józef zauważają nieobecność Jezusa, wtedy zaczynają Go szukać. Najpierw czynią to w najbliższym środowisku, pośród rodziny, krewnych i znajomych. Gdy poszukiwania nie dają żadnego rezultatu, bez wahania powracają do źródła, do Jerozolimy, do Miasta Świętego, Miasta Boga. Każdy, kto ma dzieci i doświadczył kiedyś ich „zagubienia”, jest w stanie wyobrazić sobie, co działo się w sercu Maryi i św. Józefa przez te trzy dni poszukiwań, niepokoju, znaków zapytania. A do tego dochodziła jeszcze świadomość „zagubienia” skarbu, jaki Bóg złożył w Ich ręce. Ostatecznie odnajdują Jezusa w Domu Boga, w świątyni. Przebywający tam Jezus zdumiewa sobą, zadziwia innych swoją mądrością i dlatego sadzają Go między uczonymi. Jak wielka to tajemnica? Z jednej strony Maryja i św. Józef, którzy gorączkowo szukają Jezusa przez trzy dni pełne niepokoju, a z drugiej strony ludzie, którzy przez trzy dni mieli Jego mądrość dla siebie, mogli pochylać się nad najważniejszymi pytaniami i spędzić ten czas w obecności Boga. Maryja i św. Józef nie do końca potrafią zmierzyć się z zaistniałą sytuacją, nie rozumieją jej w pełni. Dlatego między Nimi, a właściwie między Maryją a Jezusem, wywiązuje się dialog i zostaje skierowane wobec Niego pouczenie. Maryja i św. Józef nie rozumieją do końca tej sytuacji nawet wtedy, gdy słyszą z ust Jezusa: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do [w domu] mego Ojca?” (Łk 2,49). — 27 —
Zadziwia na koniec postawa Jezusa, który wraca z Maryją i św. Józefem do Nazaretu, a Ewangelia mówi, że „Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany” (Łk 2,51). Zadziwia też postawa Maryi, o której czytamy: „Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu” (Łk 2,51). Ta sytuacja chyba jednak dała wiele do myślenia Maryi i św. Józefowi. Od tej pory stworzyli Oni miejsce, by ten Skarb pielęgnować i rzeczywiście się o Niego troszczyć, by mógł napełniać się mądrością ludzką, doświadczalną i otrzymywać znaki Bożego upodobania. Ewangelia powie nam o tym w następujących słowach: „Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2,52). Drodzy bracia i siostry! Ten biblijny opis dotyczący Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi i św. Józefa, to konkretna podpowiedź dla nas, podpowiedź, która ma dać nam światło na drogę życia. Maryja i św. Józef przeżywali trzy dni niepewności, ciemności i strachu poszukiwania zaginionego Syna. My też takie sytuacje przeżywamy w naszej codzienności i na drogach wiary. Tak samo trzech dni ciemności, niepewności i nocy doświadczyli uczniowie od śmierci Jezusa do Jego zmartwychwstania. Uczniowie, których spotkał na drodze do Emaus, nawet ze strachu przed tym wszystkim uciekli. My też tego doświadczamy w swojej codzienności i w przeżywaniu naszej wiary. Po co te trzy dni? Czy są nam potrzebne? Czy coś wnoszą do naszego życia? One prowadzą nas, by szukać siły jak Maryja i św. Józef w Bogu, w Jego naznaczonym miłosierdziem ramieniu. Ramieniu silnym, jak męskie, które służy po to, by się na nim oprzeć. Ramieniu bezpiecznym, jak kobiece, by można się było w nie wtulić i wypłakać. Takie jest bowiem Boże miłosierdzie. Gdy zdarza się nam zagubić Jezusa lub widzimy, jak osoby nam drogie gubią Go na drogach życia, uczmy się od Maryi i św. Józefa wytrwałości poszukiwania. Nie ulegajmy zniechęceniu, nie poddawajmy się, nie ustawajmy w poszukiwaniu, walczmy o siebie i innych. To jedyny sposób, by jak Maryja i św. Józef strzec w sobie i wokół siebie Bożych darów. Amen. — 28 —
Spis treści Słowo wstępne. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
ADWENT Stanisław Czyż OMI I NIEDZIELA ADWENTU Adwentowe wezwanie do czuwania. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 Krzysztof Jamrozy OMI II NIEDZIELA ADWENTU Przygotujcie drogę Panu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12 Michał Pająk OMI III NIEDZIELA ADWENTU Radujcie się w Panu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 Robert Wawrzeniecki OMI IV NIEDZIELA ADWENTU Przyjąć Chrystusa i dać Go światu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18
OKRES BOŻEGO NARODZENIA Marian Puchała OMI UROCZYSTOŚĆ NARODZENIA PAŃSKIEGO „Dziś się narodził Chrystus Pan Zbawiciel” (Ps 96,1). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23 Robert Wawrzeniecki OMI ŚWIĘTO ŚWIĘTEJ RODZINY JEZUSA, MARYI I JÓZEFA Strzec Bożych darów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25
— 279 —
Krzysztof Jamrozy OMI II NIEDZIELA PO BOŻYM NARODZENIU Na początku było Słowo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Krzysztof Jezierski OMI ŚWIĘTO CHRZTU PAŃSKIEGO Ważna data . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 32
WIELKI POST Krzysztof Jamrozy OMI ŚRODA POPIELCOWA Zaczyn nowego życia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 37 Stanisław Czyż OMI I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU Kuszenie Jezusa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40 Robert Wawrzeniecki OMI II NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU Dać się przemienić Jezusowi. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44 Bogusław Harla OMI III NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU Język ambasadorem serca. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 Sebastian Łuszczki OMI IV NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU Pojednajcie się z Bogiem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50 Stanisław Czyż OMI V NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU Miłosierna miłość Jezusa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 53 Krzysztof Jezierski OMI NIEDZIELA PALMOWA MĘKI PAŃSKIEJ Otwarta brama Jerozolimy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58
— 280 —
TRIDUUM PASCHALNE Marian Puchała OMI WIELKI CZWARTEK „Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” (J 15,20). . . . . . . . . 63 Patryk Osadnik OMI WIELKI PIĄTEK Co mówi krzyż do iławskiego Kościoła?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 66 Sebastian Łuszczki OMI WIGILIA PASCHALNA Blask zmartwychwstania. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 69
OKRES WIELKANOCNY Marian Puchała OMI NIEDZIELA ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO Homilia na Niedzielę Zmartwychwstania. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 75 Patryk Osadnik OMI PONIEDZIAŁEK WIELKANOCNY Jezus prawdziwie zmartwychwstał. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 77 Sebastian Wiśniewski OMI II NIEDZIELA WIELKANOCNA, CZYLI MIŁOSIERDZIA BOŻEGO Ufaj Jezusowi. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 80 Krzysztof Jamrozy OMI III NIEDZIELA WIELKANOCNA Czy miłujesz Mnie więcej? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 84 Piotr Darasz OMI IV NIEDZIELA WIELKANOCNA Bądźmy wierni Bogu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87 Stanisław Czyż OMI V NIEDZIELA WIELKANOCNA Zawierzenie całkowite Dobremu Pasterzowi. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 90
— 281 —
Stanisław Czyż OMI VI NIEDZIELA WIELKANOCNA Pokój darem Bożym. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 Paweł Pilarczyk OMI UROCZYSTOŚĆ WNIEBOWSTĄPIENIA PAŃSKIEGO „Abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14,3) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 98 Robert Wawrzeniecki OMI NIEDZIELA ZESŁANIA DUCHA ŚWIĘTEGO Przyjdź, Duchu Święty!. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 102 Robert Wawrzeniecki OMI ŚWIĘTO NMP, MATKI KOŚCIOŁA Wziąć Maryję do siebie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105 Sebastian Wiśniewski OMI NIEDZIELA NAJŚWIĘTSZEJ TRÓJCY Zaproszeni do wspólnoty z Bogiem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 108
OKRES ZWYKŁY Stanisław Czyż OMI II NIEDZIELA ZWYKŁA Cuda zakładają wiarę. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115 Krzysztof Pabian OMI III NIEDZIELA ZWYKŁA Żyć słowem Bożym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 118 Sebastian Łuszczki OMI IV NIEDZIELA ZWYKŁA Miłość największym darem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 120 Stanisław Czyż OMI V NIEDZIELA ZWYKŁA Wybrani przez Boga. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 123 Sebastian Wiśniewski OMI VI NIEDZIELA ZWYKŁA Chrześcijański minimalizm?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 128
— 282 —
Sebastian Wiśniewski OMI VII NIEDZIELA ZWYKŁA Po co kochać wroga? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 130 Sebastian Łuszczki OMI VIII NIEDZIELA ZWYKŁA Serce skarbcem człowieka. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 132 Sebastian Wiśniewski OMI IX NIEDZIELA ZWYKŁA Pokorni w modlitwie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 135 Robert Wawrzeniecki OMI X NIEDZIELA ZWYKŁA Wdowa, która uwierzyła Bogu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 138 Patryk Osadnik OMI XI NIEDZIELA ZWYKŁA O własnych siłach nie dojdziesz do nieba. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 142 Sebastian Wiśniewski OMI XII NIEDZIELA ZWYKŁA Odnaleźć zysk ze straty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 145 Sebastian Wiśniewski OMI XIII NIEDZIELA ZWYKŁA Między rajem a pustynią. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 148 Stanisław Czyż OMI XIV NIEDZIELA ZWYKŁA Wszyscy chrześcijanie odpowiedzialni za Kościół . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 151 Krzysztof Buzikowski OMI XV NIEDZIELA ZWYKŁA Miłosierny Samarytanin. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 156 Stanisław Czyż OMI XVI NIEDZIELA ZWYKŁA Równowaga między pracą a modlitwą . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 158 Stanisław Czyż OMI XVII NIEDZIELA ZWYKŁA Ufna modlitwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 162
— 283 —
Patryk Osadnik OMI XVIII NIEDZIELA ZWYKŁA Pan Bóg zawsze dotrzymuje słowa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 165 Sebastian Wiśniewski OMI XIX NIEDZIELA ZWYKŁA Gotowość na przyjście Pana. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 170 Sebastian Wiśniewski OMI XX NIEDZIELA ZWYKŁA Spokój czy rozłam?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 174 Patryk Osadnik OMI XXI NIEDZIELA ZWYKŁA Czy tylko nieliczni będą zbawieni? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 176 Pavel Lemekh OMI XXII NIEDZIELA ZWYKŁA Najpiękniejsza droga. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 179 Patryk Osadnik OMI XXIII NIEDZIELA ZWYKŁA Nawróć się, czyli odrzuć wszystko, co zajmuje miejsce Boga . . . . . . . . . . . . 182 Patryk Osadnik OMI XXIV NIEDZIELA ZWYKŁA Bóg szuka nas, przebacza grzechy i powołuje do głoszenia Jego miłosierdzia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 185 Stanisław Czyż OMI XXV NIEDZIELA ZWYKŁA Mądre korzystanie z dóbr materialnych. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 188 Stanisław Czyż OMI XXVI NIEDZIELA ZWYKŁA Bogactwo nie jest celem życia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 192 Pavel Lemekh OMI XXVII NIEDZIELA ZWYKŁA Żyć wiarą. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 196 Stanisław Czyż OMI XXVIII NIEDZIELA ZWYKŁA Cnota wdzięczności. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 199
— 284 —
Krzysztof Buzikowski OMI XXIX NIEDZIELA ZWYKŁA Czego pragniesz? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 202 Patryk Osadnik OMI XXX NIEDZIELA ZWYKŁA Nie udawaj – na modlitwie bądź sobą. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 203 Pavel Lemekh OMI XXXI NIEDZIELA ZWYKŁA Najważniejsze spotkanie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 206 Sebastian Wiśniewski OMI XXXII NIEDZIELA ZWYKŁA Jezus sensem życia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 210 Krzysztof Jamrozy OMI XXXIII NIEDZIELA ZWYKŁA Jesteśmy świątynią Bożą . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 214 Patryk Osadnik OMI UROCZYSTOŚĆ JEZUSA CHRYSTUSA, KRÓLA WSZECHŚWIATA Dwa sztandary . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 218 Roman Tyczyński OMI ŚWIĘTO JEZUSA CHRYSTUSA NAJWYŻSZEGO I WIECZNEGO KAPŁANA Eucharystia szkołą prawdziwej służby . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 221 Marian Puchała OMI UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO CIAŁA I KRWI CHRYSTUSA Karmimy się Ciałem Chrystusa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 225 Robert Wawrzeniecki OMI UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA Znajdujemy tajemnicę Bożego Miłosierdzia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 228 Daniel Jeżak OMI WSPOMNIENIE NIEPOKALANEGO SERCA NMP (Iz 61,9-11; Łk 2,41-51) Patrzeć sercem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 232
— 285 —
UROCZYSTOŚCI I ŚWIĘTA Daniel Jeżak OMI 1 STYCZNIA: UROCZYSTOŚĆ ŚWIĘTEJ BOŻEJ RODZICIELKI MARYI Bądź odważny!. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 237 Robert Wawrzeniecki OMI 6 STYCZNIA: UROCZYSTOŚĆ OBJAWIENIA PAŃSKIEGO Droga trzech mędrców naszą drogą . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 240 Daniel Jeżak OMI 2 LUTEGO: ŚWIĘTO OFIAROWANIA PAŃSKIEGO Dojrzeć Zbawiciela. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 242 Stanisław Czyż OMI 25 MARCA: UROCZYSTOŚĆ ZWIASTOWANIA PAŃSKIEGO Świętość życia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 245 Robert Wawrzeniecki OMI 3 MAJA: UROCZYSTOŚĆ NMP, KRÓLOWEJ POLSKI, GŁÓWNEJ PATRONKI POLSKI Wołanie o nowych ludzi plemię…. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 250 Krzysztof Jamrozy OMI 24 CZERWCA: UROCZYSTOŚĆ NARODZENIA ŚW. JANA CHRZCICIELA Każdy zasługuje na szacunek. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 256 Grzegorz Rurański OMI 6 SIERPNIA: ŚWIĘTO PRZEMIENIENIA PAŃSKIEGO Święto Przemienienia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 259 Robert Wawrzeniecki OMI 15 SIERPNIA: UROCZYSTOŚĆ WNIEBOWZIĘCIA NMP Z Maryją ku niebu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 262 Robert Wawrzeniecki OMI 26 SIERPNIA: UROCZYSTOŚĆ NMP CZĘSTOCHOWSKIEJ Jeśli cokolwiek wam każe, zróbcie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 265 Janusz Napierała OMI 8 WRZEŚNIA: ŚWIĘTO NARODZENIA NMP Zasiane ziarno Bożej łaski. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 268
— 286 —
Robert Wawrzeniecki OMI 1 LISTOPADA: UROCZYSTOŚĆ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH Wśród grobów grób Chrystusa jest znakiem nadziei. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 271 Stanisław Czyż OMI 8 GRUDNIA: UROCZYSTOŚĆ NIEPOKALANEGO POCZĘCIA NMP „Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą” (Łk 1,28). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 275