Katechizm w pigułce

Page 1


Konsultacja wydawnicza ks. dr Piotr Greger Redakcja Zofia Smęda Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Anna Olek Projekt okładki Artur Falkowski

Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 739/P/2009 Kraków, 6 listopada 2009

© 2010 Wydawnictwo SALWATOR

ISBN 978-83-7580-120-0

Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (0-12) 260-60-80, faks (0-12) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


Katechizm w pigułce Najkrócej o prawdach wiary


WSTĘP

Szczytem marzeń współczesnego człowieka jest zastosowanie w życiu sztucznej inteligencji, pokonanie najgroźniejszego wirusa czy zbadanie tajników kodu DNA. Marzymy i szukamy doskonałości, aby być szczęśliwymi tu i teraz. Tymczasem obok nas toczy się inna historia, równie tajemnicza, a związana z naszym być i żyć wiecznie. Doczesność i wieczność to dwie szale, na których kładziemy nasze życie. Świat zachłannie chce nas wciągnąć w to, co materialne i doczesne. Z drugiej strony człowiek szuka Boga, który jest tajemnicą; chcemy do Niego przylgnąć, ukorzenić się i zakwitnąć. Trudno jest nam jednak osiągnąć taki stan, bo nasza wiara jest zbyt krucha. Wśród nauczycieli religii, autorów podręczników, językoznawców, duszpasterzy trwa dyskusja, jak uczyć katechizmu, jakim językiem mówić do współczesnego człowieka, aby być zrozumiałym. Wychowaliśmy się na tradycyjnej religijności, podczas gdy naszych uczniów ciągnie do „stylu Discovery”. Balansujemy między tradycją a nowoczesnością, szukamy nowych dróg. Dlatego gratuluję Wydawnictwu SALWATOR i ks. Eugeniuszowi Burzykowi świetnego i nowatorskiego pomysłu. Ciekawa interpretacja trudnych treści pochodzących z Katechizmu Kościoła Katolickiego, błyskotliwe refleksje oraz pytania przypominające rachunek sumienia sprawiają, że taki katechizm chce się poznawać. 5


Istnieje wielka potrzeba zaprzestania mówienia „wysokim” językiem teologicznym i przemawiania zdaniami zapożyczonymi z dzieł teologicznych. Prostota i jasny przekaz to forma i sposób dotarcia do współczesnego człowieka. Ta książka spełnia te warunki. Jest godna polecenia nauczycielom religii, uczącym na wszystkich poziomach nauczania, uczniom starszych klas, rodzicom, duszpasterzom poszukującym puenty do kazań oraz tym, którzy chcą zrozumieć swoją wiarę bez zagłębiania się w dzieła teologiczne. Niech lektura tej książki będzie jak pigułka, którą przyjmuje się dla poprawienia kondycji duszy i ku wzmocnieniu ciała, aby swoim życiem świadczyć, że wiara uszczęśliwia człowieka. Aleksandra Bałoniak z-ca redaktora naczelnego miesięcznika „Katecheta”


PRZYKAZANIE MIŁOŚCI BOGA I BLIŹNIEGO

Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego


1. Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim. 1 J 4, 16

W MW Waldemara Łysiaka bohater pyta tajemniczego Lekarza, czy istnieje wzór matematyczny lub prawo fizyczne, w którym miłość jest wartością uwzględnioną w liczniku lub mianowniku? Lekarz odpowiada, że matematyka i fizyka nie zajmują się miłością, mają innych bogów1.

Miłość wznosi się nie tylko ponad nauki ścisłe, ale także ponad powszechnie uznane wartości, takie jak prawo czy sprawiedliwość. W Piśmie świętym miłość jest niejako synonimem – imieniem samego Boga: „Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością” (1 J 4, 8). „Ponieważ Bóg pierwszy nas umiłował, miłość nie jest już przykazaniem, ale odpowiedzią na dar miłości, z jaką Bóg do nas przychodzi”2 – pisze Benedykt XVI. Dlatego człowiek może kochać Boga jedynie tą miłością, którą sam wcześniej od Niego przyjął.

1 2

Waldemar Łysiak, MW, Kraków 1984, s. 256. Benedykt XVI, Encyklika Deus caritas est, 1.

9


2. Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego Gdy po jakimś czasie Kain składał Panu w ofierze płody roli, i również Abel składał pierwociny z drobnego bydła i jego tłuszczu, Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę; na Kaina zaś i na jego ofiarę nie chciał patrzeć. Smuciło to Kaina bardzo i chodził z ponurą twarzą. […] Kain zwrócił się do swego brata, Abla. A gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata, Abla, i zabił go. Rdz 4, 3-5. 8

Ksiądz profesor Henryk Pietras wskazuje na znaczenie odpowiedzialności za samego siebie: „A samemu być dla siebie nieznośnym, samemu sobie sprawiać zawody i nie móc liczyć nawet na siebie samego, to naprawdę ponad siły”1. W przykazaniu miłości bliźniego akcent powinien padać na miłość samego siebie. Jeżeli ktoś nie kocha siebie i nie ma dla siebie szacunku, może mieć podobny stosunek do innych ludzi. Nie da się kochać bliźniego, nie kochając siebie.

Zdaniem Agnieszki Holland, najpiękniejsze w filmach Krzysztofa Kieślowskiego jest to, że wszyscy: „zabójca, głupi wulgarny taksówkarz, sekretarka w komunistycznej fabryce, każdy jest człowiekiem […] w całej swojej rozciągłości”2.

1 2

Henryk Pietras SJ, Zapiski o odpowiedzialności, Kraków 1994, s. 9. Stanisław Zawiśliński, Kieślowski. Życie po życiu. Pamięć, Warszawa 2007, s. 59.

11


1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Pan jedynie. Pwt 6, 4

W czasie zdjęć do filmu Nikifor odtwórczyni głównej roli – Krystyna Feldman, zastrzegła sobie w kontrakcie, że w każdą niedzielę, mimo pracy na planie, będzie mogła zawsze pójść do kościoła na Mszę1. Pierwsze przykazanie przypomina o obowiązku zachowania właściwej hierarchii wartości. Człowiek wierzący na pierwszym miejscu powinien stawiać Boga i związane z Nim wartości nadprzyrodzone. „To u Dostojewskiego można spotkać się z przekonaniem, że jedynym tematem wartym rozmowy jest spór o istnienie Boga. Cała reszta stanowi paplaninę, niegodną stratę czasu”2 – pisze Jerzy Sosnowski.

1 2

Zob. Lidia Ostałowska, Nikifor ją dopadł, „Duży Format”, 2004, nr 37 (601), s. 14. Jerzy Sosnowski, Ach, Kraków 2005, s. 7.

15


Piąte przykazanie zakazuje pod grzechem ciężkim zabójstwa bezpośredniego i zamierzonego. Zabójca i ci, którzy dobrowolnie współdziałają w zabójstwie, popełniają grzech, który woła o pomstę do nieba. Dzieciobójstwo, bratobójstwo, zabójstwo rodziców i zabójstwo współmałżonka są szczególnie ciężkimi przestępstwami z powodu naruszenia więzi naturalnych. Względy eugeniczne lub higiena społeczna nie mogą usprawiedliwić żadnego zabójstwa, choćby było nakazane przez władze publiczne (KKK 2268).

22


10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?”. Łk 12, 20-21

„Człowiekowi nie jest potrzebne używanie, człowiekowi potrzebna jest świadomość, że gdyby chciał, mógłby używać”1 – pisał Stefan Kisielewski.

Są ludzie, którym nie wystarcza to, co posiadają. Zachłannie patrzą na dobra innych, uważając, że im też się należą. Czasem wyciągają po nie rękę. „Pieniądze są konieczne do życia, ale ich ilość nie jest najważniejsza, bo nie można zjeść dwóch kotletów naraz”2 – przyznaje Zygmunt Solorz.

1 2

Stefan Kisielewski Kisiel, Rzeczy najmniejsze, Kraków 1988, s. 49. Cyt. za: Tomasz Wróblewski, Szczęście: instrukcja obsługi, „Newsweek Polska”, 2002, nr 33, s. 64.

33


1. W niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy Świętej i powstrzymywać się od prac niekoniecznych Będziesz zważał na szabat, aby go święcić, jak ci nakazał Pan, Bóg twój. Sześć dni będziesz się trudził i wykonywał wszelką twą pracę, lecz dzień siódmy jest szabatem Pana, Boga twego. Nie będziesz wykonywał żadnej pracy. Pwt 5, 12-14a

„Nie dla ludzi chodzę, ale dla Boga – nie jestem przecież hipokrytą” – mówią ludzie. Ojciec Piotr Napiwodzki uważa, że chodzimy do kościoła także dla ludzi: „Nasza wiara jest darem zarówno dla nas, jak i dla Kościoła”1.

Uczestniczymy w Eucharystii nie tylko dla Boga i ludzi, ale również dla siebie. Człowiek najpierw odpowiedzialny jest za swój duchowy rozwój, bez którego nie jest możliwe świadectwo i pozytywny wpływ na innych.

Wojciech Kilar wyznaje, że dawniej w kościele najlepiej czuł się sam. Dopiero na Jasnej Górze poczuł, czym jest wspólnota. Dzisiaj, im ciaśniej, im trudniej mu klęknąć, tym jest szczęśliwszy z przebywania z braćmi2.

1 2

Piotr Napiwodzki OP, W Kościół wierzyć nie trzeba, „W drodze”, 2009, nr 7 (431), s. 105. Zob. Barbara Gruszka-Zych, Słodki jest Pan, „Tygodnik Powszechny”, 2002, nr 32 (2770), s. 15.

37


5. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich, którzy wierzyli. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. Dz 4, 32

Na płótnie Pietera Bruegla Upadek Ikara ludzie nie dostrzegają tytułowego bohatera: rolnik idący za pługiem, pastuch doglądający owiec, pochylony nad wodą rybak czy załoga płynącego statku. Nikt nie widzi wyciągniętej ręki tonącego chłopca1. W piątym

przykazaniu kościelnym chodzi przede wszystkim o dostrzeżenie potrzebującego; o środki konieczne do sprawowania kultu, działalności duszpasterskiej czy charytatywnej. Prawo Kanoniczne mówi również o obowiązku utrzymania kapłanów (zob. kan. 222).

Podczas Mszy w ramach kongresu filozoficznego w Rzymie w 1974 roku kardynał Wojtyła „mówił tak, jakby czuł się odpowiedzialny za cały Kościół”. Stefan Swieżawski powiedział: „Ty będziesz papieżem!”. „A tyś zwariował!” – odparł Wojtyła2.

1 2

Pieter Bruegel, Upadek Ikara, ok. 1558, olej na płótnie, 73,5×112 cm, Musèes Royaux des Beaux-Arts de Belgique, Bruksela. Cyt. za: Tomasz Ponikło, Chrześcijanin. Rozmowy ze Stefanem Wilkanowiczem, Kraków 2009, s. 156-157.

45


„Błogosławieni ubodzy w duchu” (Mt 5, 3). Błogosławieństwa objawiają porządek szczęścia i łaski, piękna i pokoju. Jezus pochwala radość ubogich, do których już należy Królestwo; Chrystus-Słowo nazywa „ubóstwem w duchu” dobrowolną pokorę człowieka i wyrzeczenie się siebie; a Apostoł daje nam jako przykład ubóstwo Boga, gdy mówi: „Dla nas stał się ubogim” (2 Kor 8, 9) (KKK 2546).

62


6. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą A modlę się o to, aby miłość wasza doskonaliła się coraz bardziej i bardziej w głębszym poznaniu i wszelkim wyczuciu dla oceny tego, co lepsze, abyście byli czyści i bez zarzutu na dzień Chrystusa. Flp 1, 9-10

Święty Augustyn pisze, że wielu ludzi szuka Jezusa dla korzyści: „Sklepikarze biegną do księży, szukając u nich wsparcia dla swoich interesów. Ktoś inny prosi o pomoc Kościoła w obronie przed kimś silniejszym. Inny jeszcze szuka wsparcia przeciwko komuś, na kogo nie może mieć wpływu. […] Jezusa dla samego Jezusa z trudem się szuka”1. W znaczeniu biblijnym serce człowieka to siedlisko jego osobowości. Jest miejscem, w którym powstają myśli i zamiary, podejmuje się decyzje, gdzie znajdują się wspomnienia oraz wiedza. Człowiek czystego serca jest otwarty i bezinteresowny względem Boga, a wobec ludzi i samego siebie uczciwy oraz szczery. Ksiądz Józef Tischner uważał, że wiara może rozpieszczać: „Idzie sobie człowiek do kościoła, wyobraża sobie, że Pan Bóg na niego patrzy, że go słucha, że odpuszcza mu winy. Wychodząc, ma lepsze samopoczucie. Może powiedzieć: «nie jestem jako oni». To bardzo niebezpieczne. Grozi nam, że będziemy się czuli «jedynakami Pana Boga»”2. 1 2

Cyt. za: O. Wiesław Dawidowski OSA, Czego szukasz…, „Tygodnik Powszechny”, 2009, nr 31 (3134), s. 8. Przekonać Pana Boga. Z księdzem Józefem Tischnerem rozmawiają Dorota Zańko i Jarosław Gowin, Kraków 1999, s. 36.

73


2. Sąd Boży A jak postanowione ludziom raz umrzeć, potem zaś sąd. Hbr 9, 27

Henri Poincaré twierdził, że drobna przyczyna może spowodować znaczny efekt, widoczny na końcu: „Mówimy wtedy, że jest on wywołany przez przypadek. Tymczasem to nie przypadek, to błąd, który popełniliśmy na początku naszych rozważań, tak potężnieje z czasem”1. W chwili śmierci czeka człowieka sąd szczegółowy, kiedy to oświecony przez Boga zobaczy on wartość dokonanych za życia czynów. Jednak dopiero przy końcu świata – na sądzie ostatecznym dowie się o skutkach swych czynów w historii, jaki miały wpływ na innych. Józef Skrzek przekonuje, że złe uczynki gdzieś się odkładają: „Każdy nasz błąd może przechodzić przez pokolenia. Jeśli popełniłem błędy, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że przejdą w przyszłość. Wiele rzeczy wciąż analizuję. Żyję tak, by dostąpić zmartwychwstania”2.

1 2

Bożena Kastory, Czy Bóg gra w kości?, „Newsweek Polska”, 2006, nr 8, s. 72. Marcin Babko i Marcin Mońka, Gram wolność. Rozmowa z Józefem Skrzekiem, „Gazeta Wyborcza Bielsko-Biała”, 14.12.2007, s. 11.

83


Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, „ogień wieczny”. Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga (KKK 1035).

86


2. Nadzieja Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę. Hbr 10, 23

Jerzy Pilch twierdzi, że wszyscy „żyjemy w cichej rozpaczy”. Dziwi się, dlaczego ludzie nie popełniają masowo samobójstw. Nawiązuje do Dostojewskiego, który uważał, że nie robią tego ze strachu przed bólem1. Nadzieja to ufne oczekiwanie na spełnienie Bożych obietnic w czasach ostatecznych. Nadzieja inspiruje do wysiłków w drodze do królestwa niebieskiego. Pozwala przetrwać chwile próby; chroni przed zwątpieniem. Ojciec Jan Andrzej Kłoczowski mówi, że największy problem wielu chorych polega na tym, że nie widzą dla siebie żadnej przyszłości. To dotkliwsze niż cierpienie fizyczne: „koniec nadziei oznacza kres życia”2.

1 2

Zob. Andrzej Franaszek, Dar niesprawiedliwego spojrzenia. Rozmowa z Jerzym Pilchem, „Tygodnik Powszechny”, 2006, nr 51 (2992), s. 21. Boskie oko, czyli po co człowiekowi religia. Z o. Joachimem Badenim OP i o. Janem Andrzejem Kłoczowskim OP rozmawiają Artur Sporniak i Jan Strzałka, Kraków 2003, s. 143.

95


Roztropnośćć jest cnotą, która uzdalnia rozum praktyczny do rozeznawania w każdej okoliczności naszego prawdziwego dobra i do wyboru właściwych środków do jego pełnienia. [...] Nie należy jej mylić ani z nieśmiałością czy strachem, ani z dwulicowością czy udawaniem. Jest nazywana auriga virtutum: kieruje ona innymi cnotami, wskazując im zasadę i miarę. Roztropność kieruje bezpośrednio sądem sumienia. Człowiek roztropny decyduje o swoim postępowaniu i porządkuje je, kierując się tym sądem. Dzięki tej cnocie bezbłędnie stosujemy zasady moralne do poszczególnych przypadków i przezwyciężamy wątpliwości odnośnie do dobra, które należy czynić, i zła, którego należy unikać (KKK 1806).

100


4. Pokuta „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. J 20, 21-22

Ojciec Wiesław Dawidowski wspomina Araba, który stwierdził, że celibat nie ma sensu i zaproponował, że poszuka mu pięknej żony. „Ale musiałbym się nawrócić na islam!” – powiedział kapłan. „Nie musisz się nawracać, tylko zmienić swoje myślenie”1.

Nawrócenie zaczyna się od zmiany sposobu myślenia o Bogu, świecie, człowieku i samym sobie. Dopiero wtedy człowiek zdolny jest do przeprowadzenia rachunku sumienia. W przeciwnym wypadku znajdzie zaledwie kilka banalnych grzechów, a czasem żadnego.

Profesor Dariusz Doliński mówi, że każdy człowiek ma pozytywny obraz siebie. Jego zburzenie powoduje nieprzyjemny „dysonans poznawczy”. Aby go usunąć, „mózg stosuje rozmaite triki i oszustwa, dzięki którym w wadach zaczynamy dostrzegać zalety”2.

1 2

Zob. O. Wiesław Dawidowski OSA, Nie musisz się nawracać?, „Tygodnik Powszechny”, 2008, nr 49 (3100), s. 8. Jolanta Chyłkiewicz, Mózg ci wszystko wybaczy, „Newsweek Polska”, 2008, nr 43, s. 75.

117


Wierzymy, że Bóg stworzył świat według swojej mądrości (por. Mdr 9, 9). Świat nie powstał w wyniku jakiejś konieczności, ślepego przeznaczenia czy przypadku. Wierzymy, że pochodzi z wolnej woli Boga, który chciał dać stworzeniom uczestnictwo w swoim bycie, w swojej mądrości i dobroci: „Boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twej woli istniało i zostało stworzone” (Ap 4, 11). „Jak liczne są dzieła Twoje, Panie! Ty wszystko mądrze uczyniłeś” (Ps 104, 24) (KKK 295).

126


1. Rachunek sumienia I sam usilnie się staram, aby mieć zawsze czyste sumienie wobec Boga i wobec ludzi. Dz 24, 16

W powieści Stanisława Lema astronauta Kris Kelvin ląduje na stacji badawczej zawieszonej nad planetą Solaris. Członkowie poprzedniej ekipy popełnili samobójstwo lub popadli w szaleństwo. Astronautów przybyłych na Solaris odwiedzają osoby z ich przeszłości, wobec których mają utajone, ale przerażające poczucie winy1. Sumienie bywa błędnie utożsamiane z jakimś wewnętrznym nieokreślonym głosem, sferą emocjonalno-uczuciową. Tymczasem to sąd rozumu o wartości moralnej naszych czynów. Rozum, wskazując, co dobre, a co złe, kieruje się Objawieniem Bożym, nauką Kościoła, tradycją, doświadczeniem życiowym i szeroko pojętą wiedzą. „Rashi, żydowski mędrzec i komentator Pisma, rzekł, że najważniejszą podróżą, jaką człowiek odbywa, jest podróż do własnej duszy. Oto wielkie zadanie samokształcenia i budowania, bo – oczywiście – trzeba mieć dokąd podróżować. Innymi słowy – musimy dbać, aby w naszej duszy nie zagościła pustka”2 – mówi Paweł Huelle.

1 2

Zob. Stanisław Lem, Solaris, Warszawa 1982, s. 65-82. Bartosz Marzec, Krzesło Chrystusa jest puste. Rozmowa z Pawłem Huelle, „Rzeczpospolita”, 2007, nr 12 (7609), s. A 10.

143


5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: „Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”. Łk 19, 8

W filmie Ciekawy przypadek Benjamina Buttona znanemu zegarmistrzowi Gateau zlecono budowę zegara na dworcu kolejowym. Po uruchomieniu okazało się, że zegar chodzi do tyłu. Gateau tłumaczy, że zbudował go w ten sposób, bo ma nadzieję, że cofnie czas, że powstaną z martwych ci, którzy zginęli na wojnie, także jego syn1. Niestety, czasu nie da się cofnąć, podobnie jak i skutków wielu naszych grzechów. Zadośćuczynienie nie może wynagrodzić pokrzywdzonym poniesionych szkód materialnych czy moralnych; nie usuwa cierpienia osób, które skrzywdziliśmy. Zadośćuczynienie to przede wszystkim znak nawrócenia, nowego życia opartego na miłości. Uczeń buddyjskiego mnicha dręczy zwierzęta, przywiązując do ich ciał kamienie. Mistrz przywiązuje do jego pleców duży kamień. „Nie dam rady iść” – mówi uczeń. „Pójdziesz odszukać te zwierzęta. Uwolnisz je od kamieni, a wtedy zdejmę twój. A jeśli one nie żyją, to będziesz nosił ten kamień w swoim sercu do końca życia”2.

1 2

Ciekawy przypadek Benjamina Buttona, reż. David Fischer, USA 2008. Wiosna, lato, jesień, zima i... Wiosna, reż. Kim Ki-duk, Korea Południowa–Niemcy 2003.

151


2. Nieumiejętnych pouczać Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami dokonanymi z łagodnością właściwą mądrości. […] Mądrość zaś [zstępująca] z góry jest przede wszystkim czysta, dalej, skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy. Jk 3, 13. 17

Stanisław Ignacy Witkiewicz twierdził, że „na idiotów i ludzi nieuczciwych sposobu nie ma”. Nic nie pomoże mówienie: „Jesteś głupi, ucz się, a może zmądrzejesz”, bo człowiek głupi jest przy tym zarozumiały, co uniemożliwia mu wybrnięcie z błędnego koła1.

Cnota pokory potrzebna jest nie tylko pouczanemu, ale również pouczającemu. Ten, kto poucza innych, słusznie uważa się za mądrzejszego, jednak nie powinien tego okazywać. Tym bardziej że jest wiele dziedzin, w których pouczający staje się „nieumiejętnym”. „Nie uważam się za dobrego nauczyciela – mówił Leszek Kołakowski. – Nauczanie jako zawód, jako sposób życia było mi zawsze trudne. Natomiast – powtarzam raz jeszcze – ważne jest, byśmy mieli poczucie, że jesteśmy uczniami, zawsze. Do końca życia”2.

1 2

Zob. Stanisław Ignacy Witkiewicz, Narkotyki; Niemyte dusze, Warszawa 1993, s. 7-8. Piotr Mucharski, Zakład Kołakowskiego, „Tygodnik Powszechny”, 2009, nr 30 (3133), s. 3.

157


7. Modlić się za żywych i umarłych Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym, lecz jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana najwspanialsza nagroda – była to myśl święta i pobożna. 2 Mch 12, 44-45a

W wielu parafiach podczas zamawiania Mszy na kolejny rok przez pierwszy miesiąc przyjmowane są jedynie intencje za żywych, a dopiero później za zmarłych. Dla pokutującego w czyśćcu ten czas zwłoki nie zmienia jego sytuacji – oczekiwania na pewność nieba. Dla żyjącego może to być sprawa zbawienia lub potępienia.

Maryja w Kanie Galilejskiej dostrzega trudną sytuację, w jakiej znaleźli się gospodarze wesela. Jednak nie jest w stanie pomóc im własnymi siłami. Jej prośba skierowana do Jezusa to modlitwa, która przemienia rzeczywistość. „Modlitwa to droga do lepszego świata, w którym i my stajemy się lepsi”1. „Jeżeli proszę Boga o coś dla innych, wówczas wybieram wniesienie we wszechświat kawałeczka dobra. Nie umiem wyobrazić sobie Boga jako mechanizmu dobra, który zmieni swoje decyzje pod wpływem mojej modlitwy. Bóg wie lepiej, jednak i ja wiem swoje”2 – wyznaje Konstanty Gebert.

1 2

Konstanty Gebert, Wdzięczność, „Więź”, 2009, nr 3 (605), s. 12-13. Tamże, s. 13.

167


1. Głodnych nakarmić A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: „Miejsce to jest puste i pora już spóźniona. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności”. Lecz Jezus im odpowiedział: „Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść”. Mt 14, 15-16

Profesor Maria Orwid wspomina rabina, w domu którego zawsze brakowało pieniędzy: „Spodziewając się gości, rabin Schmelkes i jego żona Eścia rozsypywali na stole okruszki, by wyglądało na to, że właśnie skończyli kolację. W rzeczywistości często nie mieli co jeść”1.

Niektóre interpretacje Ewangelii o cudownym rozmnożeniu chleba mówią, że Jezus wcale nie musiał mnożyć chleba. Jest rzeczą naturalną, że wielu z tych ludzi zabrało na drogę jakieś pożywienie. Cud polegał na tym, że podzielili się swoimi zapasami z tymi, którzy ich nie mieli.

Magda i Andrzej Dudzińscy wspominali ze znajomymi, co smakowało im w życiu najbardziej. Krzysztof Kowalewski opowiedział, jak będąc dzieckiem w czasie powstania warszawskiego znalazł kawałek nadpleśniałego chleba. Nic już nigdy potem nie smakowało mu bardziej2.

1 2

Maria Orwid, Przeżyć… I co dalej?, Kraków 2006, s. 8. Zob. Magda i Andrzej Dudzińscy, Mały alfabet Magdy i Andrzeja Dudzińskich, Kraków 2009, s. 149.

171


1. Pycha [...] nie wolno wykraczać ponad to, co zostało napisane, i niech nikt w swej pysze nie wynosi się nad drugiego. 1 Kor 4, 6b

Ksiądz Bronisław Bozowski przestrzegał, by ze swojego życia nie zrobić „straganu z jajami”. Miał na myśli człowieka, który nadużywa słowa „ja”. Siebie stawia na początku i na końcu każdego zdania. Nie może żyć bez swojego „ja”, do którego ma nabożny stosunek1. Pycha to bezkrytyczne zbyt wysokie mniemanie o sobie; pragnienie własnego wywyższenia. Jej przedmiotem jest uznanie siebie za początek oraz ostateczny cel życia – centrum wszechświata. Człowiek pyszny zwraca się ku sobie, wszystko poświęca swojej własnej osobie2.

Bohater opowiadania Mrożka szuka wolnego pokoju. Jest tylko jeden, za wygórowaną cenę, ale „z nadzwyczajnie pięknym widokiem”. Z okna pokoju widać tylko ścianę i śmieci. Recepcjonista pokazuje mu zawieszone na ścianie duże lustro i każe przed nim stanąć. Tym go przekonuje3.

1 2 3

Zob. O. Wiesław Dawidowski OSA, Siła Milczącego Głosu, „Tygodnik Powszechny”, 2008, nr 50 (3101), s. 8. Zob. Ks. Stanisław Urbański, Pycha, [w:] Ks. Marek Chmielewski [red.], Leksykon duchowości katolickiej, Lublin–Kraków 2002, s. 734. Zob. Sławomir Mrożek, Najpiękniejszy widok świata, [w:] Sławomir Mrożek, Opowiadania 1990-1993. Dzieła zebrane, t. 1, Warszawa 1996, s. 62-63.

187


SPIS TREŚCI

Przykazanie miłości Boga i bliźniego

7

Dziesięć przykazań Bożych

13

Pięć przykazań kościelnych

35

Główne prawdy wiary

47

Osiem błogosławieństw

61

Ostateczne rzeczy człowieka i czyściec

79

Trzy cnoty Boskie (teologalne)

91

Cztery cnoty główne (kardynalne)

99

Siedem sakramentów świętych

109

Siedem darów Ducha Świętego

125

Akty penitenta (pięć warunków dobrej spowiedzi)

141

Uczynki miłosierdzia co do duszy

153

Uczynki miłosierdzia co do ciała

169

Siedem grzechów głównych

185

201



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.