Nie zanudzaj bliźniego swego

Page 1


Nie zanudzaj bliĹşniego swego


Recenzja wydawnicza dr Marek Bernacki Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Białej Korekta Zofia Smęda Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Anna Olek Projekt okładki Artur Falkowski Na okładce Paolo Veronese, Gody w Kanie Zdjęcie Jerzy Kołodziejczyk

Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 633/P/2009 Kraków, 10 sierpnia 2009

© 2009 Wydawnictwo SALWATOR

ISBN 978-83-7580-094-4

Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (0-12) 260-60-80, faks (0-12) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


WSTĘP

W Bielsku-Białej co jakiś czas pojawiają się znakomici kaznodzieje. Na początku XIX wieku na terenie katolickiej parafii Opatrzności Bożej w Białej Krakowskiej oraz przy kościele Świętego Mikołaja w Bielsku działał ksiądz Stanisław Stojałowski, znany społecznik i żarliwy patriota, założyciel Domu Polskiego. W okresie międzywojennym w środowisku bielskich Żydów ogromny rozgłos i uznanie zdobył rabin dr Samuel Hirschfeld, autor głośnych kazań o tematyce religijno-społecznej. W naszych czasach na terenie Bielska-Białej posługę pełni biskup Paweł Anweiler, zwierzchnik diecezji cieszyńskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego, a zarazem poeta, który w sposób piękny i hojny dzieli się Słowem Bożym. Do grona wybitnych współczesnych bielsko-bialskich kaznodziejów zaliczyć należy także księdza Eugeniusza Burzyka, duszpasterza środowisk twórczych, autora trzech tomów kazań, dostępnych zarówno w wersji książkowej, jak i w Internecie. Jego kaznodziejska działalność przyciąga do XVII-wiecznego kościoła Świętej Barbary w Mikuszowicach Krakowskich ludzi spragnionych niekonwencjonalnego odczytania Dobrej Nowiny. Kazania księdza Eugeniusza Burzyka dzięki swemu uniwersalnemu i ekumenicznemu charakterowi, wpisującemu się w nurt posoborowej odnowy Kościoła – skierowane są do każdego poszukującego sensu życia człowieka, także agno9


NARODZENIE PAŃSKIE , MSZA W NOC Y Łk 2, 1-20

W jednej z książek Waldemara Łysiaka ojciec tak poucza swojego syna: „Przestałeś być dzieckiem, zaczynasz być młodzieńcem. Teraz, jeśli coś zbroisz, będziesz surowo ukarany. A jeżeli dowiem się, że popadłeś w jakąkolwiek formę lizusostwa, to w ogóle nie zostaniesz ukarany, bo karać mogę tylko mojego syna, nie zaś obce dzieci”1.

Gdyby Jezus urodził się w pałacu jako król, to faryzeusze, saduceusze i inni dostojnicy już od kolebki obsypywaliby Go darami i komplementami, licząc na późniejsze korzyści. Bóg wybiera stajnię, a anioł obwieszcza radosną wieść pasterzom należącym do najniższej klasy społecznej, zaliczanym do ludu „nieznającego Prawa”2.

Czasem pobożność może być duchowym lizusostwem. W zamian za spełnianie praktyk religijnych człowiek oczekuje konkretnych korzyści. Przestrzega przykazań lub robi coś dobrego tylko dlatego, by zyskać uznanie w oczach Boga i ludzi. Z takim człowiekiem żyje się wygodnie, ale nie można zdziałać z nim niczego wartościowego.

1 2

Waldemar Łysiak, Milczące psy, Kraków 1990, s. 114. Zob. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, t. 4, Poznań 2004, Przypisy, s. 136.

33


2. NIEDZIEL A PO NARODZENIU PAŃSKIM J 1, 1-18

„Wszyscy mówią, mówią, tymczasem tak naprawdę prawdziwe, warte wypowiedzenia myśli rodzą się trzy, cztery na epokę – reszta to bicie piany”1 – twierdzi Wisława Szymborska. „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami”. Bóg posyła swojego Syna, który przyjmuje ludzką naturę. Do końca – ze wszystkimi konsekwencjami – realizuje daną obietnicę.

Brat Roger uważał, że duży wpływ miała na niego osobowość ojca, którego cechowała postawa pełna rezerwy. Nigdy nie mówił więcej, niż trzeba, ale kiedy mówił, to ludzie go słuchali2.

1 2

Cyt. za: Wiesław Kot, Niech żyje bal, „Newsweek Polska”, 2002, nr 34, s. 102. Cyt za: Kathryn Spink, Brat Roger, założyciel Taizé, przeł. Anna Turowiczowa, Elżbieta Sarapata, Kraków 1989, s. 7.

42


1. NIEDZIEL A WIELKIEGO POSTU Rok C, Łk 4, 1-13

Martin Scorsese przedstawia w swoim filmie kontrowersyjną, wymyśloną scenę kuszenia Jezusa na krzyżu. Przed samą śmiercią szatan pokazuje Jezusowi, jak będzie wyglądać Jego przyszłe życie, jeśli zrezygnuje z męczeńskiej śmierci i swojej misji. Szatan, który oprowadza Go po przyszłości i zachęca do zmiany decyzji, przybrał postać pięknego anioła1.

Szatan, który w rzeczywistości kusił Jezusa na pustyni, postanowił działać nie wyglądem zewnętrznym, ale inteligencją. Na świecie jest tylu głodnych, więc proponuje zamianę kamieni w chleb. Jezus przyszedł zbawić wszystkich ludzi, dlatego obiecuje Mu królestwa świata. Zniesienie Go przez aniołów z narożnika świątyni mogłoby przekonać wielu ludzi. Bohater opowiadania Sławomira Mrożka postanowił sprzedać duszę diabłu. Na umówione spotkanie zgłosił się dziwny osobnik: „Kopyta z plastiku, ogon urwany i podwiązany sznurkiem, futerko wyszarzałe i jakby wyjedzone przez mole, różki malutkie i niedorozwinięte”. Na pytanie: dlaczego jest taki tandetny? – odpowiedział: „Jaka dusza, taki diabeł!”2.

1 2

Ostatnie Kuszenie Chrystusa, reż. Martin Scorsese, Kanada-USA 1988. Sławomir Mrożek, Opowiadania 1990-1993, Dzieła zebrane, t. 1, Warszawa 1996, s. 134.

52


6. NIEDZIEL A WIELKIEGO POSTU, NIEDZIEL A PALMOWA MĘKI PAŃSKIEJ – ROK A , B, C Mt 21, 1-11; Mk 11, 1-10; Łk, 19, 28-40

W Braciach Karamazow Dostojewski pisze o Jezusie, który podczas inkwizycji w Sewilli powraca na ziemię. Wskrzesza, uzdrawia, naucza o miłosierdziu. Tłumy witają Go z radością. Kiedy jednak zostaje aresztowany, nikt Go nie broni, a Inkwizytor twierdzi, że ci sami ludzie, którzy dziś cieszyli się z Jego cudów, jutro własnymi rękami spalą Go na stosie1. Mieszkańcy Jerozolimy w czasie wjazdu Jezusa do miasta wznosili na Jego cześć okrzyki, bo obiecywał im wolność. Liczyli na to, że rzymscy okupanci zostaną wypędzeni, a oni odzyskają pokój i dobrobyt. Kilka dni później krzyczeli, by Go ukrzyżować. Byli zawiedzeni, bo nie doczekali się cudu, a nie interesowała ich wolność od grzechu, którą proponował Jezus. Ksiądz Tischner wprowadził pojęcie homo sovieticus na określenie powszechnego w społeczeństwach postkomunistycznych zjawiska: za podporządkowanie się partii człowiek nabywał prawo do dóbr doczesnych. Równocześnie czuł się zwolniony z odpowiedzialności za to, co robi. Pełen roszczeń, obwiniał innych, a nigdy siebie; był niezdolny do poświęcenia2. 1 2

Zob. Fiodor Dostojewski, Bracia Karamazow, Dzieła Wybrane, t. 6, tłum. Aleksander Wat, Warszawa 1959, s. 293-314. Zob. Józef Tischner, Nieszczęsny dar wolności, Kraków 1993, s. 34-35.

65


6. NIEDZIEL A WIELKANOCNA Rok A, J 14, 15-21

Zygmunt Hertz, literat i jeden z redaktorów paryskiej Kultury, nie lubił słownych deklaracji miłości ojczyzny i bliźniego. Mimo iż całe życie poświęcił pomocy innym i służbie ojczystej kulturze, to jednak nie widział w tym niczego nadzwyczajnego. Szczerze przyznawał, że ta działalność „daje mu prawdziwą satysfakcję, dzięki niej realizuje siebie”1.

W Ewangelii motywem dobra i prawego postępowania jest miłość. „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać Moje przykazania” – mówi Jezus do swoich uczniów. I dalej: „Kto ma przykazania Moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje”. Zachowywanie przykazań z miłości do Boga jest bezinteresowne, bo ktoś, kto kocha, nie liczy na nagrodę.

Święta Teresa z Lisieux opisuje pracę dwóch sióstr, które miały przeszyć cały kosz tunik. Zrobiły o wiele więcej niż trzeba, jednak przełożona nawet tego nie zauważyła. Kiedy upomniały się o pochwałę, powiedziała: „nie wiedziałam, że to ze względu na mnie tyle zrobiłyście, myślałam, że pracujecie na Bożą chwałę, to dlatego wam nie podziękowałam”2.

1 2

Wojciech Karpiński, Paweł Hertz – podróże i rozmowy, „Zeszyty Literackie”, 2001, nr 76, s. 32-33. Wilfrid Stinissen OCD, Prosta droga do świętości. Śladem świętej Teresy z Lisieux, przeł. Justyna Iwaszkiewicz, Poznań 2001, s. 57-58.

86


2. NIEDZIEL A ZW YKŁ A Rok C, J 2, 1-12

Na pierwszym planie obrazu Paolo Veronesa Gody w Kanie znajduje się odmierzająca czas klepsydra. Powyżej – na tej samej pionowej osi – artysta umieścił Jezusa. Bezpośrednio nad Nim, na podwyższeniu, rzeźnik ćwiartuje mięso. Trzyma uniesiony nóż idealnie nad głową Jezusa. Z tyłu widać kolumnę z figurą Zmartwychwstałego1.

Kiedy Jezus mówi do swojej Matki: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?”, nawiązuje do godziny swojej śmierci. Przypomina, że Jego misja nie ogranicza się do rozwiązywania doczesnych problemów. Każdy czyn ma wskazywać na ostateczny cel Jego posłannictwa – zbawienie człowieka.

Ryszard Kapuściński uważał, że za dużo wysiłku i energii myślowej zużywamy na zwalczanie absurdów i nonsensów, wypowiadanych przez „nieobliczalnych durniów”. Powinniśmy raczej poświęcić się rozwijaniu i głoszeniu mądrych i ważnych myśli2. Czy rzeczywiście dużo czasu poświęcamy na sprawy istotne, dotyczące celu naszego życia?

1 2

Paolo Veronese, Gody w Kanie, 1562-1563, płótno, 666×990 cm, Luwr, Paryż. Zob. Ryszard Kapuściński, Lapidarium V, Warszawa 2002, s. 120-121.

107


ŚWIĘTO ŚWIĘT EJ RODZINY Rok B, Łk 2, 22-40

Jedna z najpiękniejszych tancerek i piosenkarek francuskich, Josephine Baker, u schyłku życia stwierdziła ironicznie: „Nie przypuszczałam, że los zrobi mi takie świństwo i zestarzeję się”1. Mimo iż cenimy i szanujemy ludzi starych, to jednak boimy się starości. Wydaje nam się, że starość pozbawia nas wszystkiego, odbiera przyszłość.

Jezus objawia się Symeonowi i Annie, ludziom starym, których życie dobiega końca. Symeon, biorąc Dzieciątko w ramiona, widzi perspektywę nowego życia. Dostrzega w Jezusie światło na oświecenie pogan i zbawienie wszystkich narodów. Także prorokini Anna, która wtedy przyszła do świątyni, zobaczyła w Nim wyzwoliciela.

Podczas pielgrzymki do Polski w 2002 roku Jan Paweł II spotkał się z młodzieżą pod oknem krakowskiej kurii. Wspomniał, że ci, którzy byli tam w czasie pierwszego spotkania, są starsi o 23 lata. „Jest tylko jedna rada, to jest Pan Jezus. Jam jest Zmartwychwstanie i Życie, to znaczy pomimo starości, pomimo śmierci: młodość w Bogu” – mówił Papież2.

1 2

David Noonan, Jerry Adler, Dorota Romanowska, Zastrzyk młodości, „Newsweek Polska”, 2002, nr 21, s. 62. Bóg Bogaty w miłosierdzie. Jan Paweł II w Ojczyźnie, 16-19 sierpnia 2002, red. Jolanta Piasecka, Kraków 2002, s. 90.

36


UROCZYSTOŚĆ NA JŚWIĘTSZEJ TRÓJC Y Rok B, Mt 28, 16-20

Coljin de Coter na swoim obrazie Trójcy Świętej umieścił martwego Jezusa, który odsłania swoje rany1. Podobnie Ludovico Carracci, przedstawiając Trójcę Świętą, obok zmarłego Jezusa ukazuje aniołów trzymających atrybuty Jego męczeńskiej śmierci: koronę cierniową, krzyż, gwoździe z ran i włócznię, którą przebito bok2.

Przed wstąpieniem do nieba Jezus polecił Apostołom, by przekazywali Jego naukę wszystkim narodom. Ta działalność związana była z wyrzeczeniem, prześladowaniem i cierpieniem, wielu z nich poniosło męczeńską śmierć. Uczniowie Jezusa nie zrobili kariery w potocznym rozumieniu, nie doczekali się powszechnego uznania.

Może wolelibyśmy, by przedstawiano Trójcę Świętą jedynie w pełni chwały, akcentując królowanie Boskich Osób. Niektórzy ludzie chcieliby widzieć w ten sposób także Kościół: wyłącznie jako zwycięski. Tymczasem warunkiem skutecznej ewangelizacji jest pokora, gotowość do składania świadectwa, a czasem gotowość do cierpienia.

1 2

Coljin de Coter, Trójca Święta z martwym Chrystusem podtrzymywanym przez aniołów, środkowa kwatera Tronu Łaski, deska, 167×118 cm, Luwr, Paryż. Ludovico Carracci, Trójca Święta z martwym Chrystusem, ok. 1590, olej na płótnie, 172,5×126,5 cm, Muzeum Watykańskie, Watykan.

94


2. NIEDZIEL A ADWENTU Rok B, Mk 1, 1-8

Gdy od pewnego czasu Jan Paweł II miał już kłopoty z mówieniem i chodzeniem, przezwyciężając ból, nadal pielgrzymował po świecie i głosił Ewangelię. Stawiał surowe wymagania, a jednak na spotkania z nim przychodziły miliony ludzi. Takiej frekwencji nie mieli nawet najwybitniejsi politycy, chociaż swoimi populistycznymi przemówieniami kokietowali wyborców.

Święty Jan Chrzciciel ani wyglądem, ani sposobem bycia nie starał się dostosować do ludzkich oczekiwań. Nosił odzienie z wielbłądziej skóry i skórzany pas, żywił się szarańczą i leśnym miodem. A mimo to „ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy”. Przyjmowano od niego chrzest nawrócenia i wyznawano grzechy. U innych imponuje nam solidna praca, wstrzemięźliwość i poświęcenie. Cenimy ludzi za to, że przekraczają siebie, prowadząc ascetyczne i święte życie. Sami jednak z upodobaniem korzystamy z przyjemności, także wtedy, gdy są one grzeszne. Staramy się tak ułożyć życie, by dawało maksimum zadowolenia przy możliwie najmniejszym wysiłku.

23


6 ST YCZNIA , UROCZYSTOŚĆ OBJAWIENIA PAŃSKIEGO Mt 2, 1-12

W książce Fabula rasa Edward Stachura w paradoksalny sposób definiuje mądrość: „Głupiec widzi, że jest głupcem – i oto rodzi się mędrzec”1. To pozornie przewrotne stwierdzenie przypomina, że wykształcenie i wiedza nie oznaczają jeszcze mądrości. Potrzebna jest także pokora, czyli świadomość własnych ograniczeń.

Pozytywna interpretacja zjawiska optycznego, jakim było ukazanie się gwiazdy, wymagała od Mędrców nie tylko wiedzy, ale również pokory. Człowiek pyszny, przekonany o własnej doskonałości, nie wybrałby się w długą drogę, by oddać pokłon nowo narodzonemu królowi mało znaczącego państwa znajdującego się pod okupacją.

Pokora i mądrość to cechy sobie bliskie; obie związane są z otwartością na świat i drugiego człowieka. Jako chrześcijanie objawiamy Jezusa ludziom niewierzącym, wyznawcom innych religii i szukającym Boga. Jeśli chcemy być skuteczni, powinniśmy to robić bez fanatyzmu i taktownie, stosownie do możliwości konkretnej osoby.

1

Edward Stachura, Fabula rasa. Z wypowiedzi rozproszonych, Warszawa 1984, s. 59-60.

43


WIELKA SOBOTA , MSZA WIGILII PA SCHALNEJ Rok A, Mt 28, 1-10

W filmie Krzysztofa Zanussiego niewierzący lekarz choruje na raka. W obliczu zbliżającej się śmierci szuka Boga. Nie znajduje Go w kościele, w dyskusji z zakonnikiem ani w podziemiach klasztoru. Tak bardzo pragnie wiary i nadziei na życie po śmierci, że w czasie snu, który uważa za rzeczywistość, ma wizję spotkania z kapłanem i pojednania z Bogiem1.

Kiedy Maria Magdalena i Maria szły do grobu Jezusa, zapewne zapomniały już o Jego nauce dotyczącej zmartwychwstania. Pomyślały, że wszystko skończyło się śmiercią na krzyżu. Tymczasem są świadkami trzęsienia ziemi, widzą anioła zstępującego z nieba i zapewniającego o zmartwychwstaniu. Zaglądają do pustego grobu, a potem spotykają Jezusa. Bielski artysta Jan Grabowski na kilka lat przed swoją śmiercią wyrzeźbił, a następnie odlał w brązie figurę zmartwychwstałego Jezusa. W czasie jednego z wywiadów powiedział, że chciałby, by umieszczono tę figurę na grobie jego i jego żony. Nie miał wątpliwości, że dla człowieka wierzącego śmierć jest nierozerwalnie złączona ze zmartwychwstaniem2. 1 2

Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową, reż. Krzysztof Zanussi, Polska 2000. Zob. Jan Grabowski, Sztuka sakralna – malarstwo i rzeźba, Bielsko-Biała 1996, s. 4, 28.

71


UROCZYSTOŚĆ NA JŚWIĘTSZEGO CIAŁ A I KRWI CHRYSTUSA Rok B, Mk 14, 12-16. 22-26

Ksiądz Andrzej Halemba przez wiele lat był misjonarzem w Zambii. Kiedyś przyszedł do niego młody człowiek i stwierdził: „Mój ojciec był kanibalem. A ty mnie uczysz, że trzeba spożywać ciało Chrystusa, żeby być zbawionym. Jak mam to rozumieć?”1. Przyjęcie tajemnicy Eucharystii jest warunkiem chrześcijańskiego życia.

Ojciec Wiesław Dawidowski pisze o „krawężnikowych gapiach” zerkających w czasie procesji Bożego Ciała na Najświętszy Sakrament. Jedzą lody, palą papierosy, wykonują ręką tajemne ruchy przypominające bardziej oganianie się od much niż znak krzyża. Niektórzy umykają do najbliższej bramy przed wzrokiem proboszcza2.

Domenichino na jednym z obrazów próbuje ukazać działanie Eucharystii. Nad starczym ciałem świętego Hieronima pochyla się kapłan z Komunią. Z góry spoglądają aniołowie. Ich ciała są młode, świeże i gładkie. Jeden wyciąga rękę w kierunku świętego, tak jakby przyjęta Eucharystia miała przemienić i odmłodzić również jego ciało3.

1 2 3

Adam Szostkiewicz, Krzysztof Mroziewicz, Tragarze Ewangelii, „Polityka”, 2002, nr 33 (2363), s. 8. Zob. O. Wiesław Dawidowski, Sacrum w parze z profanum, „Tygodnik Powszechny”, 2002, nr 22 (2760), s. 11. Domenichino, Komunia świętego Hieronima, 1614, olej na płótnie, 419×256 cm, Muzeum Watykańskie, Watykan.

97


21. NIEDZIEL A ZW YKŁ A Rok A, Mt 16, 13-20

Na jednym z fresków w Kaplicy Sykstyńskiej Pietro Perugino przedstawił scenę przekazania kluczy świętemu Piotrowi. Apostoł, klęcząc, przyjmuje dwa klucze. Złoty służy do otwierania królestwa niebieskiego, a srebrny do zamykania. Charakterystyczne jest to, że Jezus podaje Piotrowi klucz złoty, jakby ten drugi, srebrny, miał być nieużywany1.

Święty Piotr otrzymuje od Jezusa władzę kierowania Kościołem i nauczania. Może określać, co jest godziwe, a co nie; włączać do Kościoła lub z niego wykluczać. Jednak nie jest to jego władza, sprawuje ją w imieniu Jezusa. Jej podstawą jest przykazanie miłości. Otwarta jest na każdego grzesznika, jeśli tylko chce zmienić swoje życie.

Kapłan nie może rozgrzeszyć kogoś, kto nie spełnia jednego z warunków spowiedzi. Czasem poświęca dużo czasu, by uświadomić penitentowi grzech czy wprost wymóc na nim postanowienie poprawy. Spowiednik nie ma władzy zamknięcia królestwa niebieskiego. Tylko człowiek może to uczynić przez zatwardziałość serca.

1

Pietro Perugino, Przekazanie kluczy Piotrowi, 1481-1482, fresk, 550×40 cm, Kaplica Sykstyńska, Watykan.

162


30. NIEDZIEL A ZW YKŁ A Rok C, Łk 18, 9-14

W Zbrodni i karze Fiodora Dostojewskiego student Raskolnikow – jako człowiek zdolny, obdarzony wyjątkowym intelektem – jest przekonany o swej wyższości nad innymi. Uważa, że ma prawo zabić lichwiarkę, by wykorzystać jej pieniądze na doskonalenie własnej osoby. Czuje się od niej bardziej wartościowy. Dostrzega wyłącznie jej egoizm1.

Faryzeusz mógł tyle rzeczy powiedzieć Bogu, a zmarnował czas modlitwy na wypominanie grzechów celnika i innych ludzi. Słusznie uważał, że jego postępowanie jest lepsze niż celnika. Był przeświadczony o swojej dobroci i doskonałości. Skupiając całą uwagę na grzechach swoich bliźnich, nie był w stanie pracować na sobą i rozwijać się duchowo. „Iluż to wierzących katolików marnuje czas i energię na potępianie dzisiejszych celników i grzeszników, na udowadnianie, jak bardzo złe mają intencje, na dzielenie społeczeństwa, zamiast je łączyć. Budują gruby mur, i po tej stronie są oni, dobrzy, a po tamtej – sami paskudni. I to paskudni bez żadnych jaśniejszych stron, paskudni do szpiku kości”2.

1 2

Zob. Fiodor Dostojewski, Zbrodnia i kara, przeł. Czesław Jastrzębiec-Kozłowski, Kraków 2004, s. 53-57. Józefa Hennelowa, Osobno, „Tygodnik Powszechny”, 2002, nr 46 (2784), s. 24.

191


UROCZYSTOŚĆ JEZUSA CHRYSTUSA KRÓL A WSZECHŚWIATA Rok B, J 18, 33b-37

„– Oto poddany! – krzyknął Król, gdy zobaczył Małego Księcia. – Widzisz mnie po raz pierwszy, w jaki więc sposób mogłeś mnie rozpoznać – spytał Książę. Nie wiedział, że dla królów świat jest bardzo prosty. Wszyscy ludzie są poddanymi. – Zbliż się do mnie, abym cię lepiej widział – powiedział Król, bardzo dumny, że nareszcie może nad kimś panować”1.

Zarówno Piłat, jak i niektórzy spośród Żydów nie mogli zrozumieć, że może istnieć królestwo, które nie ma charakteru politycznego, nie opiera się na sile militarnej czy władzy nad ludźmi. Jezus przyznaje, że jest królem, ale jedynie w znaczeniu duchowym: „Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom”. Chrystus Król nazywa swoich poddanych przyjaciółmi. Ojciec Timothy Radcliffe pisze: „Miłość będąca przyjaźnią zachęca nas, abyśmy spoglądali na innych bez podejmowania prób przywłaszczenia ich sobie. Cieszymy się nimi bez potrzeby posiadania. Musimy uczyć się patrzeć we właściwy sposób, jasnymi oczyma, nie pożerając świata i siebie nawzajem”2.

1 2

Antoine de Saint-Exupéry, Mały Książę, przeł. Jan Szwykowski, Warszawa 1988, s. 32. Timothy Radcliffe OP, Obietnica życia, „W drodze”, 2002, nr 9 (349), s. 26.

202


15. NIEDZIEL A ZW YKŁ A Rok A, Mt 13, 1-23

Dzięki elektronicznej protezie można przywrócić słuch człowiekowi głuchemu. Po takiej operacji reakcje ludzi, którzy nigdy nie słyszeli żadnego głosu, muzyki czy śpiewu ptaków nie zawsze są pozytywne. Na początku wszystkie dźwięki są dla nich hałasem, dlatego muszą nauczyć się je rozróżniać1.

Są ludzie, którzy słuchają słowa Bożego, ale w istocie go nie słyszą, nie rozumieją jego znaczenia. Jezus mówi, że ich serce stwardniało, a uszy stępiały. Porównuje ich do drogi, na której rzucone ziarno nie ma szans rozwoju. Nie da rady zapuścić nawet najmniejszych korzeni. Każdy może je wykraść. „Dawniej byłem zupełnie głuchy – pisze Anthony de Mello. – Patrzyłem na ludzi, którzy stojąc, wyczyniali najdziwniejsze obroty. Nazywali to tańcem. Wydawało mi się to absurdem do czasu, gdy pewnego dnia usłyszałem muzykę. Wtenczas zrozumiałem, jak piękną rzeczą jest taniec”2.

1 2

Zob. Dariusz Kortko, Ten, co zabił ślimaka, „Duży Format”, 2002, nr 3 (481), s. 24-27. Anthony de Mello SJ, Śpiew ptaka, przeł. H. Pietras, Warszawa 1989, s. 161.

144


UROCZYSTOŚĆ NA JŚWIĘTSZEGO SERC A PANA JEZUSA Rok B, J 19, 31-37

Giuseppe Tomasi di Lampedusa w powieści Lampart przedstawił sycylijskiego księcia Fabrizio. Książę regularnie odwiedzał kobietę lekkich obyczajów w sąsiedniej miejscowości. By mieć wiarygodne alibi, zabierał z sobą kapelana, którego zostawiał w pobliskim klasztorze. Odbierał go w drodze powrotnej, a później spowiadał się u niego1.

Formalnie wszystko było w porządku i zgodnie z prawem. Ponieważ zbliżał się szabat, ciała ukrzyżowanych (uważano je za nieczyste) trzeba było usunąć i pogrzebać. Żydzi udali się więc do Piłata, by przyspieszył śmierć konających. Zmarłemu wcześniej Jezusowi żołnierze dla pewności przebili bok, natomiast pozostałym skazańcom połamali golenie.

Czasem zdarza się, że jesteśmy sprawcami zła, zgorszenia, a nawet jakiejś afery. Nie myślimy wtedy o skutkach popełnionego grzechu. Martwimy się przede wszystkim o to, co powiedzą inni. Czynimy wysiłki, by nieprzyjemną sytuację zatuszować. Nasza pobożność bywa powierzchowna. Pozwala nawet oszukać sumienie, by dobrze wypaść przed ludźmi.

1

Zob. Giuseppe Tomasi di Lampedusa, Lampart, przeł. Zofia Ernstowa, Warszawa 1961, s. 34-41.

100


26 GRUDNIA , ŚWIĘTO ŚWIĘT EGO SZCZEPANA Mt 10, 17-22

Annibale Carracci na jednym z obrazów przedstawił męczeństwo świętego Szczepana. Ludzi kamienujących jest tam o wiele mniej niż tych, którzy przyglądają się temu wydarzeniu. Na dwadzieścia osiem osób tylko pięć bierze aktywny udział w kamienowaniu. Pozostali są obojętni, przestraszeni albo udają, że niczego nie widzą1.

W Dziejach Apostolskich czytamy, że tylko „niektórzy” wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Sformułowanie takie wskazuje na mniejszość. Natomiast w dzisiejszej Ewangelii Jezus, przestrzegając Apostołów przed prześladowaniami, mówi, że będą w nienawiści u wszystkich z powodu Jego imienia.

Ludzi dobrych jest więcej, tylko ich nie dostrzegamy. Zło z racji zamętu, który powoduje, jest krzykliwe i rzuca się w oczy. Uczniowie zapytali katechetę, czy więcej jest na świecie ludzi dobrych czy też złych? – Jednych i drugich jest po równo, dlatego od was zależy, których będzie więcej – odpowiedział.

1

Annibale Carracci, Ukamienowanie świętego Szczepana, XVI/XVII w., miedź, 42×54 cm, Luwr, Paryż.

38


2. NIEDZIEL A ZW YKŁ A Rok A, J 1, 29-34

Na jednym z obrazów Valentin de Boulogne przedstawia cztery okresy w życiu człowieka. Na pierwszym planie widać dziecko trzymające otwartą klatkę. Po jego lewej stronie siedzi młody mężczyzna z gitarą, w czapce z piórami, a po prawej dojrzały mężczyzna w zbroi, zamyślony nad lekturą. Z tyłu nad stołem pochyla się starzec z kieliszkiem w ręku1.

Święty Jan Chrzciciel posiadał niezwykłą dla wielu ludzi umiejętność: wiedział, kiedy powinien odejść. Był człowiekiem ważnym i szanowanym, cieszył się powszechnym uznaniem. Jednak zdawał sobie sprawę z tego, że jego czas już się skończył. Wskazuje na Jezusa i mówi, że On przewyższa go godnością. Świadectwo Jana jest jasne i zdecydowane. Każdy musi kiedyś odejść: gdy skończą się jego możliwości, autorytet, zdrowie albo gdy przyjdzie ktoś lepszy, zdolniejszy, bardziej kompetentny. Witold Gombrowicz napisał w Dzienniku, że „nic własnego nie może człowiekowi imponować; jeżeli więc imponuje nam wielkość nasza lub nasza przeszłość, to dowód, że one w krew nam nie weszły”2.

1 2

Valentin de Boulogne, Cztery okresy w życiu człowieka, 1626-1627, olej na płótnie, 96×134 cm, National Gallery, Londyn. Witold Gombrowicz, Dziennik 1953-1956, Kraków 1988, s. 16.

105


13. NIEDZIEL A ZW YKŁ A Rok B, Mk 5, 21-24. 35b-43

Papież Jan XXIII, przejęty trudnymi problemami rozpoczynającego się II Soboru Watykańskiego, budził się często w nocy z poczuciem przygniatającego niepokoju. Odczucie ulgi pojawiało się dopiero wtedy, gdy mówił sam do siebie: „Janie, Janie, nie traktuj siebie tak serio. Zostaw jeszcze trochę miejsca na działanie dla Boga”1.

Ludzie zebrani w domu Jaira zapewne widzieli już niejednego zmarłego. Zapewne nie mieli wątpliwości, że córka przełożonego synagogi nie żyje. Radzili mu, by nie trudził Nauczyciela, bo sprawa jest beznadziejna. Kiedy Jezus przybył na miejsce i powiedział, że dziewczynka nie umarła, tylko śpi, Żydzi naśmiewali się z Niego.

W niektórych sytuacjach zachowujemy się tak, jakby wszystko zależało od naszych chęci, umiejętności i wysiłku. Mówimy: rzucę palenie, przestanę pić, zmienię swoje życie. Jednak coraz częściej spotykamy się z problemami, z którymi nie możemy sobie poradzić. Może dlatego, że zbyt poważnie traktujemy samych siebie.

1

Józef Życiński, Medytacje sokratejskie, Lublin 1991, s. 92-93.

139


3 MA JA , UROCZYSTOŚĆ NMP KRÓLOWEJ POL SKI J 19, 25-27

Francesco del Cossa umieścił krzyż, Maryję i świętego Jana nie na Golgocie, ale na łuku przęsła, pod którym znajdują się kości zmarłych. Krew z ran Jezusa spływa na umieszczoną pod krzyżem czaszkę i rozrzucone kości. Ręce Jana bezradnie opadają w dół. Postać Maryi jest zwarta i skupiona; Jej prawa ręka skierowana jest w stronę krzyża, jakby czerpała z niego siłę1.

Na dzisiejszą uroczystość NMP Królowej Polski wyznaczono tekst Ewangelii opisujący ostatnie chwile życia Jezusa. Z wysokości krzyża powierza On swojego umiłowanego ucznia opiece Maryi. Kościół interpretuje tę scenę symbolicznie. Widzi w niej znak oddania wszystkich ludzi, a więc również narodu polskiego, pod szczególną troskę Matki Bożej. Stojąc pod krzyżem, Maryja zachowuje się inaczej niż matki w podobnej sytuacji. Bardzo cierpi, ale nie rozpacza, nie płacze, nie ma pretensji. Świadomie uczestniczy w zbawczej misji Jezusa. Nie patrzy na swojego Syna egoistycznie, pod kątem własnych niezrealizowanych planów, ale jak odpowiedzialna królowa – w perspektywie dobra poddanych.

1

Francesco del Cossa, Ukrzyżowanie, ok. 1470, średnica 64 cm, National Gallery of Art, Waszyngton.

212


19. NIEDZIEL A ZW YKŁ A Rok A, Mt 14, 22-33

Placebo to obojętna substancja udająca lekarstwo. Badania dowodzą, że podając ją niektórym chorym, można uzyskać taki sam efekt, jak w przypadku prawdziwego leku. U podłoża działania tej nieposiadającej właściwości leczniczych substancji tkwi wiara pacjenta w jej moc. Rozbudza ona i mobilizuje mechanizmy obronne organizmu1.

Widząc Jezusa kroczącego po jeziorze, Piotr także postanowił spróbować. Nie bał się, bo liczył, że Jezus niejako automatycznie, swoją Boską mocą sprawi, że i on będzie mógł chodzić po jeziorze. Jednak na widok silnego wiatru Piotr zaczął tonąć. Bo wiara, mimo iż dana jest człowiekowi przez Boga, wymaga współpracy i zaangażowania.

Wśród uzdrowień dokonanych na Jasnej Górze, a poświadczonych przez świadków i lekarzy, jest sprawa Michała Bartosika, który miał sparaliżowane nogi. Z dworca w Częstochowie do klasztoru z cudownym obrazem czołgał się przez trzy i pół godziny. Kiedy dotarł do kaplicy, po raz pierwszy od dziewięciu lat stanął na własnych nogach2.

1 2

Zob. Olga Woźniak, Uzdrawiająca moc sugestii, „Newsweek Polska”, 2001, nr 7, s. 68-70. Zob. Ks. Wincenty Zaleski SDB, Jasna Góra 1382-1982, Łódź 1982, s. 253-254.

156


26. NIEDZIEL A ZW YKŁ A Rok C, Łk 16, 19-31

Bohater filmu Nieoczekiwana zmiana miejsc to ceniony biznesmen. Żyje w dostatku, otoczony służbą i wygodami. Jest przekonany, że tak będzie zawsze, bo ciężko pracuje i jest potrzebny w swojej firmie. Pewnego dnia na skutek eksperymentu swoich przełożonych traci wszystko. Jego miejsce zajmuje żebrak, którym dotychczas pogardzał1.

Dlaczego bogacz z Ewangelii nie pomyślał, że kiedyś stanie przed Bogiem? Przecież mógł „zabezpieczyć” się przed taką sytuacją, wykorzystując swój majątek w dobrym celu, na przykład pomagając Łazarzowi żebrzącemu przed jego pałacem. Jednak był zbyt pewny swojej pozycji, nie był w stanie wyobrazić sobie, że kiedyś ta sytuacja może ulec zmianie.

Ryszard Kapuściński spotkał w Tanzanii siedzącego przed chatą starego mężczyznę. Jego wnuk tłumaczył, że dziadek zna tylko swoją wioskę i tę, którą widać na sąsiednim wzgórzu. Co jest dalej nie wie, ale uważa, że pewnie wygląda tak samo jak tutaj. Stary człowiek, uśmiechając się, pokazał ręką wioskę i wzgórze – miejsce, w którym kończył się świat2.

1 2

Nieoczekiwana zmiana miejsc, reż. John Landis, USA 1983. Zob. Ryszard Kapuściński, Lapidarium V, Warszawa 2002, s. 65-66.

179


15 SIERPNIA , UROCZYSTOŚĆ WNIEBOWZIĘCIA NMP Łk 1, 39-56

Agnolo Gaddi przedstawił Jezusa, który nakłada Wniebowziętej Maryi koronę. Postaci mają ten sam kolor szat, płaszczy, a nawet ciała – jakby były z sobą sklejone. Zwężające się sklepienie podkreśla ich bliskość. Dla kontrastu na dole obrazu malarz przedstawił dwa takie same, ale rozdzielone chóry anielskie. Jeden śpiewa dla Jezusa, a drugi dla Maryi1.

Życie Maryi było nierozdzielnie związane z Jezusem: porodziła Go, karmiła, wychowywała i chroniła. Wydaje się niemożliwe, by po zakończeniu ziemskiego życia była od Niego oddzielona ciałem. Już Ojcowie Kościoła wyrażali przekonanie, że Jezus chciał odwdzięczyć się swojej Matce za Jej miłość, dlatego z duszą i ciałem wziął Ją do nieba2. „Godności zmieniają obyczaje” – mawiali starożytni. Niestety, rzadko na lepsze. Wniebowzięcie jest dla Maryi przywilejem, ale nie takim, który by Ją od nas oddzielał. Dzięki Jej zbliżeniu do Syna, również nasze dojście do Jezusa stało się łatwiejsze i skuteczniejsze. Maryja jest kresem przybliżania się Boga do człowieka i człowieka do Boga.

1 2

Agnolo Gaddi, Koronacja Dziewicy, ok. 1370 r., tempera na drewnie, 163×79 cm, National Gallery of Art, Waszyngton. Zob. Ks. Jan Drozd SDS, Maryja w roku kościelnym, Kraków 1983, s. 69-71.

218


SPIS TREŚCI

Informacja o autorze

6

Wstęp

9

Wywiad

11

OKRES ADWENTU

17

OKRES NARODZENIA PAŃSKIEGO

31

OKRES WIELKIEGO POSTU

47

OKRES WIELKANOCNY I UROCZYSTOŚCI RUCHOME PO JEGO ZAKOŃCZENIU

69

OKRES ZWYKŁY

103

UROCZYSTOŚCI I ŚWIĘTA

205



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.