F r a n ç o i s -X av i e r D u r r w e l l
Chrystus, człowiek i śmierć Spotkanie z Życiem
Przełożył Wojciech Misztal
Wydawnictwo SALWATOR Kraków
Tytuł oryginału Le Christ, l’homme et la mort Redakcja Anna Śledzikowska Korekta Agnieszka Ćwieląg-Pieculewicz Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Artur Falkowski Projekt okładki Artur Falkowski Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał
© Éditions MÉDIASPAUL 48, rue du Four – 75006 PARIS (France) © for the Polish Edition 2017 Wydawnictwo SALWATOR
ISBN 978-83-7580-491-1
Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260 60 80 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com
Przedmowa
Nikt nie może mówić o śmierci w pełni świadomie. Któż mógłby to zrobić, skoro nikt jej nie doświadczył? Mężczyźni oraz kobiety wielkiego serca poświęcają się „towarzyszeniu” chorym, którzy doszli do ostatniej fazy swojego życia. W książkach i artykułach mówią o doświadczeniach, jakie zdobyli u wezgłowia konających. Także oni jednak nie opowiadają nam, czym jest śmierć. Towarzyszyli umierającym, ale nie doszli z nimi do końca drogi. Nagle niezmierzona odległość rozciągnęła się pomiędzy nimi a umierającym. Odległość, która oddziela życie na ziemi od śmierci, i przeciwstawia je sobie. Ta książka dotyczy właśnie tej ostatniej chwili, a nie tego, co ją poprzedza, czyli tego, czego nie zbadał żaden żyjący. *** Chrześcijanin nie ma wiedzy większej niż inni. Jednak otrzymał słowa, które rozświetlają zagadkę śmierci. Zna śmierć „w tej prawdzie, której nauczył go Duch –5–
Święty”1. Chrześcijanin mówi to, co wie, z pokorą człowieka, którego cała wiedza pochodzi od kogoś innego. Jednak ta pokora wiary jest pełna odwagi. Nie tylko z mocą głosi to, co inni uważają za niepoznawalne. Nie cofa się nawet przed paradoksami, które w swojej gwałtowności wydają się nie do utrzymania wobec tego, co zewnętrzne w śmierci. Bierze ona pod uwagę „śmierć w Jezusie Chrystusie, a nie bez Jezusa Chrystusa. Bez Jezusa Chrystusa śmierć jest straszliwa, budzi nienawiść oraz przerażenie natury. W Jezusie Chrystusie jest ona zupełnie inna; daje się pokochać, jest święta, stanowi radość dla wiernego. W Jezusie Chrystusie wszystko jest słodyczą, aż po samą śmierć”2. *** Powodowany zapałem wiary chrześcijanin nie posunie się jednak do zanegowania goryczy, jaką śmierć ma dla umierającego oraz dla tych, których on opuszcza. Sam Jezus nie pozostał niewzruszony wobec śmierci jednego ze swoich przyjaciół: „Gdy więc Jezus ujrzał, jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: Gdzieś B. Pascal, List z 17 października 1651 r. do państwa Périer, w: Oeuvres complètes, Editions de la Pléiade, Paris 1990, s. 492. 2 Tamże, s. 493. 1
–6–
cie go położyli? Odpowiedzieli Mu: Panie, chodź i zobacz. Jezus zapłakał” (J 11,33-35)3. Chrześcijanin zaprasza do dyskretnej radości tych wszystkich, którzy są pogrążeni w żałobie: ażeby „się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei” (1 Tes 4,13). Jednak chrześcijanin nie zabrania im płakać. Chrześcijanin nie wyrzuca sobie jako słabości swojej obawy przed śmiercią. Sam Jezus wtedy „począł drżeć, i odczuwać trwogę” (Mk 14,33). Ta napisana w perspektywie wiary niewielka książka nie ignoruje faktu, że śmierć budzi „przerażenie natury”. *** W obawie o chrystianizację rzeczywistości ziemskich przepowiadanie mniej troszczyło się podczas kilku dziesięcioleci o dawanie świadectwa o tym, co jest poza naszym światem i tym samym o mówienie ludziom o sensie śmierci. W ten sposób przepowiadanie jakby trochę zapominało, że życie przyszłe nie jest Tłumaczenia tekstów biblijnych zostały zaczerpnięte z: Pis mo Święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków oryginalnych, opracował zespół biblistów polskich z inicjatywy benedyktynów tynieckich, Pallottinum, Poznań 1989. W razie konieczności uwzględnienia różnic z użytym przez autora tłumaczeniem francuskim tekstów biblijnych są to przekłady własne tłumacza (przypis tłum.). 3
–7–
zwykłą, prostą przyszłością, że śmierć jest aktualnym wymiarem ludzkiej egzystencji i że rzeczywistości ziemskie nie osiągają swojej pełnej wartości inaczej, niż tylko integrując w sobie prawdziwy sens śmierci. Chrześcijanin uważa to, co wie na temat śmierci, za dobrą nowinę, którą może przynieść innym ludziom. Ten obowiązek miłosierdzia jest szczególnie pilny w naszych czasach, kiedy wielu ludzi nam współczesnych nie zna przesłania Chrystusa zmartwychwstałego, przesłania o Nim, i stara się oswajać swój strach przed śmiercią, uciekając się do tego, co św. Paweł nazwałby „filozofią będącą czczym oszustwem” (por. Kol 2,8) albo nawet do podejrzanych doświadczeń o charakterze okultystycznym. Niniejsza książka jest przede wszystkim przeznaczona dla czytelników chrześcijan. Śmierć zostaje w niej przedstawiona jako łaska ostateczna, jako szczyt tego życia, które zostało zainaugurowane wraz ze chrztem oraz jest celebrowane w każdej Eucharystii. Zrezygnowałem jednak z pierwotnego tytułu: Chrześcijanin i śmierć. Zrobiłem tak, ponieważ to zbawienie, które jest w Chrystusie Jezusie, jest ofiarowane każdemu człowiekowi dobrej woli, również takiemu, którego Ewangelia nie zdołała dosięgnąć na ziemi. Zachowany ostatecznie tytuł ma przypominać, –8–
R oz dz i a ł 1
Zagadnienia wstępne
Czy można mówić o śmierci?
Już za życia człowieka zamieszkuje w nim śmierć, którą on umrze. Człowiek jest bytem-dla-śmierci: niezależnie od tego, czy zna powód tej dziwnej obecności, którą w sobie nosi, czy wie, skąd ona pochodzi, kim jest, dokąd zmierza. Śmierć stanowi tajemnicę. Jednocześnie jest ona kluczem wyjaśniającym, kluczem sensu i nonsensu, który otwiera i zamyka w zależności od kierunku, w jakim będzie się go obracało. Chrześcijanin wierzy, że Ten, który posiada klucze śmierci (por. Ap 1,18), nadał obrotowi klucza właściwy kierunek. Kiedy Jezus umarł, to coś stało się samej śmierci. Natychmiast zmieniła swoje oblicze. Wypowiedziane niegdyś przekleństwo: „śmiercią umrzesz” (Rdz 2,17), przemienia się w dobrą nowinę: „głosimy wam Dobrą Nowinę o obietnicy danej ojcom: że Bóg spełnił ją [...] wskrzesiwszy Jezusa” (Dz 13,32n). „Zwycięstwo pochłonęło śmierć” (1 Kor 15,54). – 11 –
Chrześcijanin posiada oczy, przenikliwe oczy wiary, które widzą dalej niż to, co zewnętrzne, pozorne. Chrześcijanin wie, że śmierć różni się od tego, czym się wydaje. Jest pewien, że to zmartwychwstanie, a nie śmierć jest ostatnim słowem dotyczącym człowieka. Wiedząc to, chrześcijanin ma obowiązek mówienia o śmierci, tak aby człowiek został uwolniony od znie walającego strachu przed nią (por. Hbr 2,15) i aby rozpoznał w Bogu, który stworzył go śmiertelnym, nie mistrza absurdu, ale Ojca, który Go zrodził. Powstaje w nas jednak następująca wątpliwość: Czy jestem w stanie, czy podołam mówieniu o śmierci? Spośród rzeczywistości dotyczących człowieka, jest ona najbardziej egzystencjalna, najbardziej osobista. Któż może mówić z pełną znajomością rzeczy o rzeczywistości tego rodzaju, o rzeczywistości jak najściślej osobistej, jeśli jej nie doświadczył? A jeśli człowiek doświadczył śmierci, to nie może już więcej o niej mówić! Czy śmierć jest spadaniem w nicość, czy też, jak wierzy chrześcijanin, wejściem do świata pozadoczesnego? Prawo milczenia rozciąga się jednak nad nią jak śmiertelny całun. Ktoś powie: „Przecież jednak potrafię o niej mówić! Towarzyszyłem tylu umierającym!”. Taka osoba towarzyszyła umierającym. Jednak nie była obecna przy ich śmierci. Można być świadkiem tego, co – 12 –
poprzedza śmierć, oraz tego, co ma miejsce potem. Widzimy kogoś, kto umiera. Następnie jesteśmy przy martwym ciele. Jednak nie jesteśmy świadkiem śmierci. Żyjąc na ziemi, nie można towarzyszyć drugiemu człowiekowi aż do tego punktu. Jezus powiedział do św. Piotra: „Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz” (J 13,36). Trzymamy umierającego za rękę – i to jest przejaw ogromnej miłości miłosiernej – chcielibyśmy towarzyszyć mu aż do końca, aż do chwili śmierci, aż tam, gdzie stykają się ziemia i wieczność, w samym przejściu. Jednak nagle umierający wymyka się nam. Usuwa się na inny, odległy brzeg, w niedostępną wewnętrzność, tworzy pomiędzy sobą oraz swoimi bliskimi dystans, który dzieli życie na ziemi i śmierć. Aby mu tam towarzyszyć, trzeba byłoby porzucić życie i umrzeć razem z nim. I gdyby chociaż to! Trzeba byłoby umrzeć jego śmiercią. W pewnym sensie każdy umiera sam. A jednak mimo to chrześcijanin może mówić o śmierci. Jego niewiedza nie jest całkowita, nawet jest on dobrze poinformowany na temat śmierci. Przede wszystkim wie, czym była ŚMIERĆ JEZUSA. Oczywiście, na Kalwarii nikt nie był przy Jego śmierci. Widziano, jak Jezus oddał ducha. Kontemplowano Jego wykrwawione ciało. Jednak Jego śmierć – 13 –
R oz dz i a ł 4
Najwyższy stopień apostolatu
„Jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24)
Miałem przyjaciela. Był to ojciec Georges Guérin, pokorny i wielki apostoł młodzieży robotniczej. Pewnego dnia mu się zwierzyłem: „Przygotowuję konferencję na temat chrześcijańskiego sensu śmierci”. Odpowiedział mi: „Proszę się pospieszyć, żebym mógł przeczytać ją przed śmiercią”. Konferencja ta została opublikowana w książce noszącej tytuł: Le mystère pascal, source de l’apostolat (Misterium paschalne, źródło apostolatu). Dwa lata później listownie otrzymałem wiadomość: „Ojciec Guérin ma przed sobą zaledwie kilka dni życia”. Natychmiast udałem się do Paryża. Na jego szpitalnym łóżku ujrzałem otwartą, lecz odwróconą książkę. Leżała w zasięgu jego ręki. Ojciec Guérin wskazał na nią palcem i bardzo słabym gło– 79 –
sem powiedział: „Proszę spojrzeć!”. Widziałem tytuł. To była właśnie ta książka. Ojciec Guérin nalegał: „Proszę spojrzeć!”. Chciał, abym wziął książkę do ręki i odwrócił ją. Książka była otwarta na rozdziale Le dernier apostolat (Ostatni apostolat). Powiedział: „Nie chcę nic stracić, rozminąć się z moją śmiercią, to będzie mój ostatni apostolat na rzecz młodzieży robotniczej”. Dwa dni później wkroczył w swój ostatni apostolat78. Poprzez śmierć wierny dołącza do swojego Zbawiciela. Czy zostaje wtedy zbawiony tylko on sam? W swojej śmierci wierny ma udział we wspólnocie – komunii z Chrystusem w Jego odkupieńczej śmierci. A czy nie ma wtedy udziału w odkupieniu świata? Msza pogrzebowa została odprawiona w katedrze Notre-Dame w Paryżu. Podczas komunii św. młoda dziewczyna podeszła do mikrofonu i powiedziała: „Słowo ojca Guérin!”. Następnie tłum zaintonował refren. Komunia św. trwała długo. Ta sama młoda dziewczyna wciąż podchodziła do mikrofonu ze „słowem ojca Guérin”. Na przemian brzmiał refren. Wszystkie cytowane słowa dotyczyły śmierci, naszego ostatniego, ostatecznego apostolatu. Jedna z tych wypowiedzi znalazła się na obrazku wydrukowanym w związku ze śmiercią i pogrzebem ojca Guérin: „Jeżeli Chrystus już tak głęboko włącza nas w swoje dzieło zbawienia świata w naszym obecnym życiu, zostaniemy jeszcze bardziej złączeni z Nim, kiedy przez śmierć będziemy jeszcze bliżej Niego, jeszcze głębiej i osobiście zjednoczeni z Nim, włączeni w Niego”. 78
– 80 –
Jest powiedziane o Jezusie: „Z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany” (Hbr 5,7). Jezus został wysłuchany, został zbawiony od śmierci. Jednak to na korzyść wszystkich (por. Hbr 2,9) przyjął On błogosławieństwo zbawiania, które przychodzi od Ojca. „[...] i został wysłuchany [...] stał się doskonały i stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Mu są posłuszni” (Hbr 5,7.9). Wierny umiera razem, w tej samej śmierci z Chrystusem. Umierając w ten sposób, w odkupieńczej śmierci Chrystusa, jednocześnie umiera jako zbawiony oraz jako uczestnik misterium zbawienia świata. Umiera jak Chrystus. Wiemy: „Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie” (Rz 14,7). Jest tak, ponieważ żyje się i umiera w Chrystusie, którego życie i śmierć są dla wszystkich. Życie chrześcijańskie to odkupieńcza miłość miłosierna. Śmierć jest szczytem miłości miłosiernej79. Jezus umarł tak jak ziarno, które wpadło w ziemię. Zmartwychwstaje, przynosząc plon obfity (por. J 12,24). Jezus zmartwychwstaje jednocześnie sam oraz w „formie” zbawczej wspólnoty. „Pan dał swoją „Nie umiera się każdy dla siebie, ale jedni dla drugich” (G. Bernanos, Dialogues des Carmélites, Paris 1949, s. 79). 79
– 81 –
Spis treści
Przedmowa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Rozdział 1
Zagadnienia wstępne. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11
Czy można mówić o śmierci?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 Nieświadoma czy świadomie przeżyta?. . . . . . . . . . . . . 16 Rozdział 2
Spotkanie z Chrystusem . . . . . . . . . . . . . . . 23
„Syn Człowieczy przyjdzie” (Łk 12,40) . . . . . . . . . . . . 23 „Jestem drogą” (J 14,6) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27 „Zstąpił do piekieł” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Jezus spotykany w swojej śmierci. . . . . . . . . . . . . . . . . 33 Przystąpiliście do zgromadzenia pierworodnych (por. Hbr 12,22n) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40 Rozdział 3
Uczestniczyć w komunii, umierając. . . 45
Powołani do wspólnoty – komunii Syna (por. 1 Kor 1,9). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45 „[…] odejść i być z Chrystusem” (Flp 1,23) . . . . . . . . 49
– 139 –
Umrzeć razem z Chrystusem (por. 2 Tm 2,11). . . . . . . 51 „W ten sposób poznam Go” (por. Flp 3,10) . . . . . . . . 57 „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje” (J 15,13). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 60 Oczyszczeni przez Paschę Jezusa. . . . . . . . . . . . . . . . . . 64 „[...] na wyżynach niebieskich – w Chrystusie Jezusie” (Ef 2,6). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 69 „Śmierć została pochłonięta w zwycięstwie” (1 Kor 15,54). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 70 Rozdział 4
Najwyższy stopień apostolatu. . . . . . . .79
„Jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24) . . . . . 79 „Z dwóch stron doznaję nalegania…” (Flp 1,23). . . . . 84 Umrzeć i na nowo zgromadzić rozproszone dzieci Boże (por. J 11,51n). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89 „Postawi go nad wszystkimi swoimi dobrami” (Mt 24,47). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 92 Tego dnia będziecie prosili [...] i otrzymacie, i radość wasza będzie pełna (por. J 16,24). . . . . . . . 96 Rozdział 5
W drodze ku śmierci. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101
„[...] umieram każdego dnia” (1 Kor 15,31). . . . . . . . 101 Wiatyk śmierci. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 108 Towarzyszyć bratu nawet w śmierci . . . . . . . . . . . . . . 110
– 140 –
Rozdział 6
Bóg i śmierć. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119
Czy Bóg chciał, żeby była śmierć? . . . . . . . . . . . . . . . 119 Jezus, Syn Boży w śmierci . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 121 Bóg Ojciec i śmierć . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 124 Duch Święty i śmierć. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 130