Luigi Guccini
CZY ŻYCIE ZAKONNE MA SENS? Przekład Andrzej Wojnowski
Wydawnictwo SALWATOR Kraków
Tytuł oryginału Vita consacrata: le radici ritrovate Redakcja Magdalena Mnikowska Korekta Zofia Smęda Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Anna Olek Projekt okładki Artur Falkowski Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 115/P/2011 Kraków, 3 marca 2011 © 2006 Centro Editoriale Dehoniano, Bologna Polish edition arranged through the mediation of Eulama Literary Agency © for the Polish Edition 2011 Wydawnictwo SALWATOR
ISBN 978-83-7580-243-6
Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (12) 260 60 80, faks (12) 269 17 32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com
Wszystkim, których spotkałem i którzy towarzyszyli mi w drodze podczas tych długich lat pełnych trudu i pasji dla życia konsekrowanego. Jeśli na tych stronach jest coś, co może dodać otuchy, zawdzięczam to im. Dziękuję!
PR Z E D M OWA
Problematykę tej książki ujawnia jej tytuł: Czy życie zakonne ma sens? Mówi ona o drodze przebytej w okresie posoborowym. Był to czas pełen trudu i poszukiwania, nadziei i rozczarowań; narodziło się wówczas wiele planów, które w konsekwencji wywoływały ogromne straty energii. A potem oczekiwanie na owoce, które – jak się wydawało – nie przyjdą. Najtrudniejszy okazywał się właśnie brak owoców. A jednak – i właśnie to postaram się ukazać – w ramach tego doświadczenia, będącego bez wątpienia doświadczeniem ubóstwa, widać było działanie łaski prowadzącej nas do głębszego odczytania i odnalezienia naszej prawdziwej tożsamości i dróg jej osiągnięcia. Nie jest to rzecz oczywista. Wiele zależy od sposobu, w jaki odczytujemy i przeżywamy naszą sytuację. Dlatego aspekty, w jakich możemy ją rozpatrywać, są bardzo zróżnicowane.
Wiele odpowiedzi i pytań Fakty wyraźnie świadczą o tym, że w życiu wielu osób przeważa pokusa zwinięcia żagli i poddania się. Ludzie ci zachowują się tak, jakby znaleźli się na przystanku końcowym i wiedzieli, że daremne są wszelkie wysiłki, by jechać dalej. Inni mówią, że nie można przyjmować takiej postawy: w życiu konsekrowanym jest jeszcze tyle możliwości i trzeba zaufać Opatrzności. Pocieszamy się, patrząc na kraje o znacznej liczbie powołań, a tymczasem nadal zarządzamy tym, co istnieje, zużywając energię na rozwiązywanie problemów związanych z funkcjonowaniem instytucji, mimo że coraz wyraźniej zaznacza się dysproporcja pomię7
dzy ogromem zaangażowanych środków – osób, czasu, pieniędzy – a osiąganymi wynikami. Jeszcze inni – z dającą się odczytać między wierszami krytyką całego dzieła odnowy posoborowej – są zdania, że właściwą drogą byłby powrót do wymagań dyscypliny zakonnej i szacunku dla niej. Uważają oni, że należy zerwać z wszelką „nowoczesnością” siejącą spustoszenie. Według nich właśnie tego oczekują nowe powołania, wskazują, że faktycznie jest ich wiele tam, gdzie gwarantuje się surowość reguły, co ma zapewnić poczucie trafności wyboru. Zwolennicy takiego rozwiązania nie biorą pod uwagę tego, że problemy pozostają i ujawniają się nieco później, co widać po uzyskanych wynikach i po „stanie posiadania”. Jeszcze inni – i to także dostojnicy z USG (Unia Przełożonych Generalnych) i z samej Kongregacji do spraw Życia Konsekrowanego – wzywają do pójścia głębiej, ku korzeniom. Mówi się tu o „zakładaniu na nowo” i „ponownym zaczęciu od Chrystusa”. To właśnie pozwala dostrzec coś bardziej wiarygodnego, ponieważ zejście ku korzeniom powoduje odnalezienie prawdziwego centrum, jakim jest Chrystus, i otwiera horyzonty, które – jak się wydaje – można pogodzić z aktualną sytuacją historyczną i kulturową, a także z trudnościami, jakie przeżywa ŻK (życie konsekrowane). Jednak ważne jest, by ustalić, co należy rozumieć przez słowa „założenie na nowo” – wyrażenie o niełatwym do sprecyzowania znaczeniu, używane od czasu do czasu w bardzo różnych kontekstach – oraz przez „ponowne zaczęcie od Chrystusa”. To ostatnie sformułowanie jest łatwiejsze do odczytania, ale treści, które wyraża się za jego pośrednictwem, nie zawsze bywają przekonujące. Na przykład, gdy czyni się to w sposób chaotyczny czy dewocyjny, całkiem w oderwaniu od sytuacji, w jakiej znalazło się ŻK, i z dala od odpowiedzi, jakich oczekuje ono z apostolskiego i strukturalnego punktu widzenia. Wówczas rodzą się zbyt „gładkie” wystąpienia, które nikogo nie niepokoją, ale zwyczajnie podtrzymują status quo, pozostawiając wszystko tak, jak było dotychczas.
8
Zgodnie z duchowością znajdującą wyraz w życiu Potrzebny jest kolejny krok, by określić owo „ponowne zaczęcie od Chrystusa” – czasem mówi się po prostu o „powrocie do Ewangelii” – ów powrót miałby odpowiedzieć na aktualną sytuację, stać się kluczem do jej interpretacji i wskazać zespół postaw związanych z „byciem chrześcijaninem”. Rozważania zawarte na poniższych stronicach dotyczą właśnie tej sfery: rozpoczynają się od ukazania faktów, od aktualnej sytuacji ŻK, starając się dowieść, iż fakty te przemawiają za tym, że poszukiwana przez nas droga znajduje się w Chrystusie oraz w Jego Słowie – gdy stają się naszym życiem. Jednak to nie wszystko. Unikając wszelkich stwierdzeń będących czystym pocieszeniem, niezdolnych dotknąć do żywego, chciałbym pokazać, że właśnie powrót do Ewangelii – a zatem teologiczno-duchowe znaczenie wielkich słów określających projekt ŻK – ma moc jego odnowienia pod każdym względem. Ważne jest rozwijanie duchowości nie tylko na płaszczyźnie osobowej, ale także wspólnotowej i apostolskiej. Mówiąc inaczej, próbuję osiągnąć transkulturową, niezależną od kultury płaszczyznę tematów dotyczących ŻK i na niej prowadzić rozważania, unikając ryzyka uznania jej za coś oczywistego. Nie chcę popaść w pułapkę ciągłego sprowadzania wszystkiego do poziomu instytucjonalnego czy „działania”, do spraw leżących w naszej bezpośredniej kompetencji, które nie dają jednak żadnej możliwości dotarcia do tego, co się rzeczywiście liczy, i budowania dla przyszłości. Tematem nieustannie powracającym w naszych rozważaniach będzie ponowna formacja duchowa naszych instytutów. Jestem przekonany nie tyle o tym, że ŻK przeżywa okres upadku duchowego – jest to stwierdzenie oczywiste i nie wymaga udowodnienia – ile o tym, że nadszedł czas prawdziwego wzlotu duchowego i że ten wzlot, głęboko złączony z historyczną i kulturową tkanką współczesności, jest drogą powrotu do naszej autentyczności i wiarygodności.
9
Duch Święty w centrum wszystkiego W grę wchodzą przede wszystkim dwa założenia, do których będziemy odsyłać. Na pierwszym miejscu znajduje się sytuacja ubóstwa, w której się znajdujemy. Jest to ubóstwo, które powodując upadek wielu złudzeń i zbyt po ludzku rozumianych zabezpieczeń, pozwala nam zakorzenić się w sposób bardziej bezpośredni w jedynym centrum i fundamencie, który mamy, a który określa się słowami: Jezus Chrystus i Ewangelia. Jest to próba wiary, ale też okazja, by przeżywać ją głębiej i sprawdzić, czy to ona nas prowadzi, czy nadal szukamy innych zabezpieczeń. Kolejne zagadnienie dotyczy Ducha Świętego. Na tych stronicach, mimo odniesień do wielu trudnych spraw, próbowaliśmy odczytać wszystko „w Duchu Świętym”. On jest bowiem rozwiązaniem, tylko on może ukazać nam właściwą perspektywę potrzebną do odnalezienia drogi wyjścia, a potem drogi, którą należy przebyć. Punktem wyjścia staje się podstawowa prawda, że Duch Święty prowadzi wszystko ku Jezusowi i skupia wszystko na Nim. To On czyni z nas ludzi wierzących, zdolnych do życia z wiarą. I to jest najważniejsze. W powyższym stwierdzeniu znajdujemy odpowiedź na kryzys, który, jeśli tak można powiedzieć, przeżywamy. Ponadto Duch Święty oznacza wolność od prawa. To On utrudnia nam – tylko On jest do tego zdolny – sprowadzanie naszego udziału na płaszczyznę problemów instytucjonalnych (jakby rozwiązaniem było sprawne funkcjonowanie w każdej dziedzinie), podobnie jak uwalnia nas od złudzenia, że wystarczy powrócić do surowości reguł zakonnych, by ujrzeć wśród nas, w ŻK, rozkwit królestwa Bożego. Duch Święty prowadzi nas dalej, poza to wszystko. Nie usuwa naszych zasad, ponieważ ład prawny i instytucjonalny ma swój sens, ale skłania nas ku temu, by posługiwać się nim mądrze, z duchową inteligencją. On nam pozwala wyraźnie dostrzec podwójną płaszczyznę cechującą życie nasze i Kościoła: płaszczyznę spraw, których doświadczamy bezpośrednio, znajdujących się w naszym zasięgu. Ich podej10
mowanie często wiąże się z pokusą zamknięcia się, z utratą kontaktu z prawdziwymi perspektywami, tymi Bożymi, jak też płaszczyznę głębszą, poziom serca; prowadząc nas tam, Duch Święty działa bezpośrednio. Na tym poziomie to, co znajduje się w zasięgu naszego osobistego doświadczenia, nabiera nowych barw, prawdziwych i ostatecznych. ŻK, dzięki określającemu je misterium konsekracji, rozgrywa się na tej płaszczyźnie, na płaszczyźnie życia w Duchu, i właśnie to stanowi dla nas fundament. Ponadto istnieje jeszcze coś, co ochrania nas od zawsze grożącego nam niebezpieczeństwa spirytualizmu: życie w Duchu obejmuje, aż do pełnej przemiany, nie tylko nasze osobiste sprawy, ale także życie wspólnotowe i instytucjonalne, a następnie apostolskie. Życie w Duchu Świętym można sprowadzić do spraw osobistych i indywidualizmu jedynie wtedy, gdy nie patrzymy na nie w prawdziwym świetle. ŻK z samej swej natury powołane jest do składania świadectwa: winno ukazywać, także w sferze publicznej i wspólnotowej, nowy sposób życia dany nam w Jezusie. Także ten aspekt będzie obecny w naszych rozważaniach. W rezultacie pojawia się też trzeci punkt, zawsze związany z życiem w Duchu: fakt, że Duch Jezusa jest duchem prorockim. Nasze rozważania zaczynają się „od dołu” i są kontynuowane jako próba „duchowego” odczytania tego, co znajduje się przed nami i co nas dotyczy. Działam w przekonaniu, że myśl duchowa ma zawsze znaczenie, także konkretne, historyczne. Nie oddala ona od świata, ale w nim zanurza. Czyni to dzięki pewnemu procesowi, który jest jednak procesem duchowym; jest nim wiara. Nie pójdę w kierunku analiz o charakterze socjologicznym, choć są one ważne; będę się starał ukazać – czy pozwolić wyczuć – kryteria, którymi winniśmy się kierować, pozostając pośród świata. Zapewne należałoby pogłębić jeszcze jeden aspekt, ponieważ po tym, jak zachowujemy się w świecie wobec innych, widać, kim jesteśmy jako osoby konsekrowane i uczestnicy Królestwa. W ciągu ostatnich lat zbyt zeświecczeliśmy; wzięliśmy jakby w nawias to, co jest nasze, nowość życia daną nam w Jezusie, która winna rozbłysnąć także publicznie. Duch Święty wskaże nam drogę, bez popadania 11
w dewocyjność zaprzeczającą prawdzie czy w dziwactwa sprowadzające nowość chrześcijaństwa do płaszczyzny zewnętrzności, powierzchowności, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistą nowością i autentycznym pięknem życia chrześcijańskiego.
Zgodnie z zasadami duchowego posłuszeństwa Ta pneumatologiczna wizja wyjaśnia ogólny zarys rozważań. Po analizie sytuacji, w której znaleźliśmy się, odczytywanej na nowo podczas drogi pokonywanej w ciągu minionych lat, oraz po dostrzeżeniu, że wszystko skupia się na „ponownej formacji duchowej” naszych instytutów, zatrzymałem się na zagadnieniu życia duchowego, by wydobyć jego zasadnicze aspekty, także te będące źródłem problemów, i pokazać, gdzie mogą znajdować się potrzebne nam drogi wyjścia. W związku z powyższym, a także dlatego, że życie chrześcijańskie określane jest jako „życie w Duchu”, odniosę się do teologii charyzmatu pojmowanej w jej ogólnym, Pawłowym znaczeniu z jednej strony i na charyzmacie założyciela z drugiej. Pozwoli mi to ściślej odwoływać się do ŻK i sytuacji, w jakiej się ono znajduje. Dalej, by określić drogę możliwie konkretną, a zarazem podsumowującą cały wywód, głębiej poruszę temat posłuszeństwa. Jest to problem bliski życiu w Duchu Świętym; w tym sensie też się wypowiadam. Moją intencją jest także to, by ukazać, że właśnie posłuszeństwo – które zbyt nisko ocenialiśmy w ramach dyskusji prowadzonych wyłącznie nad kwestiami dyscypliny – pojmowane we właściwy sposób, podsumowuje całe życie chrześcijańskie i otwiera drogi prawdziwej wolności i pełni życia, które zostały nam dane w Chrystusie. Zatem ukazuje ono także drogę prawdziwej odnowy. W moich rozważaniach nie proponuję podejścia, które pod jakimkolwiek względem można by uznać za ostateczne. Raczej wskazuję cele lub pozwalam je wyczuć. To czytelnicy oraz ci, którzy zechcą szczegółowo podjąć ten temat, staną przed zadaniem znalezienia właściwej drogi dla nas wszystkich. To, co jest ważne i co stanowi przedmiot moich przemyśleń związanych z dzisiejszym ŻK, można zawrzeć w postulacie: należy zyskać większą świadomość tego, 12
w jaki sposób winno się wykorzystać zasoby, którymi dysponujemy jako osoby konsekrowane, i zastanowić się, jakie kroki powinni podjąć ludzie posiadający władzę, by nie zdarzyło się, że trwonimy energie, mijając się z celem. Na specjalną uwagę zasługuje zakończenie, które napisał Elia Citterio. Podkreśla on, warunki jakie muszą zostać spełnione, aby to, o czym napisano na poniższych stronicach, stało się rzeczywistością. To rozważanie nad wiarą jako doświadczeniem świętości możliwej i pięknej także z ludzkiego punktu widzenia. Jest to także wyjaśnienie, w jakim sensie przedstawiona misja może stać się całkowicie (i przede wszystkim) kwestią świętości, prawdziwego życia duchowego. Luigi Guccini
Ż YC I E KON SE KROWANE – POW RÓT D O KOR Z E NI
Czegóż to nie powiedziano i nie napisano w latach posoborowych na temat życia konsekrowanego! Zarazem zbyt wiele i zbyt mało. Nie było takiego aspektu jego tożsamości, który nie zostałby poruszony i dyskutowany z każdego punktu widzenia: teologicznego, biblijnego, duchowego czy nawet zwyczajnie „ludzkiego”. Pojawiły się problemy i spojrzenia, które od czasu do czasu określano jako zasadnicze, fundamentalne, jako te, „od których wszystko zależy”, jako prawdziwe „wyzwanie” dla ŻK… A jednak! Pośród tego wszystkiego uparcie powraca myśl, że się nie udało: to, co się na ten temat mówi, przywodzi na myśl zawody, których nie potrafimy zakończyć. Stwierdzając, że powiedziano „zbyt mało”, mam to właśnie na myśli. Sądzę, że powinniśmy rozważyć z większą uwagą – a także pokorą – czy drogi, na których zużywamy naszą energię, są właściwe. Zaakceptowanie pytań dotyczących obecnych problemów ŻK, a przy tym powstrzymanie się od ostatecznych, przesądzających odpowiedzi – oto co wydaje mi się najważniejsze; te zagadnienia podejmiemy w naszych rozważaniach. Zawsze gdy zaczyna się myśleć o życiu konsekrowanym – tym tak fascynującym sektorze Jezusowego Kościoła – refleksja ześlizguje się w sposób nieunikniony ku stwierdzeniom o trudnej sytuacji przejściowej, a nawet o sytuacji „ubóstwa i kryzysu”, w jakiej się ono znalazło; zarazem pojawia się pytanie: co stanie się z ŻK w Kościele i we współczesnym społeczeństwie? Jaka może być jego przyszłość? Czy na pewno przed ŻK rysuje się jakaś przyszłość? 15
Znamy jasną odpowiedź historii na to ostatnie pytanie, potwierdzoną także przez sobór i przedstawioną w adhortacji posynodalnej Vita consecrata: ŻZ (życie zakonne) jako takie stanowi istotną część życia i tajemnicy Kościoła i nie może ustać, zaniknąć. Różna jest natomiast sytuacja konkretnych form, jakie ŻZ przyjmuje w historii i w rozmaitych kontekstach kulturowych. Formy te zawsze były i są różnorodne, ulegają zmianom, a w niektórych przypadkach mogą wygasnąć. Większa część instytutów zrodzonych po roku 1600 dziś już nie istnieje. Zatem może się to zdarzyć również w naszych czasach.
„Apostolskie” ŻZ i jego przyszłość Istnieje jednak pewne rozróżnienie, które można odnieść także do postaci ŻK: monastycyzm, choć mający rozmaite wzorce i wyrażający się w różny sposób, istniał zawsze i nie należy spodziewać się, że zaniknie. To samo można powiedzieć o „apostolskim” ŻZ utożsamianym z formami, jakie przybrało ono czy jakie może przybrać w różnych sytuacjach, pozostając zawsze „apostolskim” ŻZ. Tymczasem trzeba powiedzieć, że każda forma ŻZ jest apostolska, ponieważ łączy się z apostolica vivendi forma początków, a powołania w zamiarze Boga zawsze są przeznaczone „do zbawiania innych”. Oczywiście, nieuniknione jest pojawianie się potrzeb i Pan zawsze wzbudzi osoby oraz grupy, które zorganizują się, by na nie odpowiedzieć. Należy tu podkreślić działalność setek instytutów po roku 1900. Dziś sytuacja uległa zmianie, ale ludzie wciąż cierpią i w związku z tym – czego nie da się uniknąć – aktualne pozostaje pytanie o to, kto dla Jezusa gotów jest pozostawić wszystko i oddać w Jego ręce swoje życie. Jest rzeczą ważną, by o tym wszystkim przypominać. Wiele spraw ulega zmianie, wielu ludzi zawodzi. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, co to oznacza. Jednak nie zaczynamy od zera: istnieje droga, która biegnie dalej i na niej się znajdujemy; istnieje możliwość, że sami znajdziemy się pośród tego, co ulega zmianie, co czasem – jak się wydaje – chce nas zniszczyć. 16
Znaczące potwierdzenia Znów znaleźliśmy się w ważnym punkcie, czyli przy tym, co w końcu rzeczywiście decyduje o dzisiejszym ŻZ w Kościele. W relacji przedstawionej wyższym przełożonym Zgromadzenia Kapłanów Najświętszego Serca (Sercanie) natrafiłem na pewne stwierdzenia dyrektora „Il Regno”, ojca Lorenza Prezziego. Sprowadza on kryzys ŻK do czterech sfer i czynników: – tożsamość i (nieudana) definicja teologiczna ŻK; – asceza połączona ze spadkiem napięcia moralnego i duchowego; – zanik potrzeb, na które ŻK zawsze odpowiadało poprzez swoje dzieła; – czynnik z płaszczyzny teologalnej: brak poczucia obecności Boga. Ten ostatni punkt wyjaśnia też resztę: „Brakuje dostatecznego doświadczenia Boga, które podtrzymywałoby plan życia i gwarantowało jego owoce. To kryzys zakorzenienia i radykalizmu. Bez doświadczenia świętego Absolutu, bez zanurzenia w pierwszych źródłach bytu, życia i prawdy, bez mistycznego wymiaru rzeczywistości, życie zakonne traci znaczenie. Mówiąc inaczej, brakuje obecności Ducha, który został stłumiony przez nasze przyzwyczajenia, kościelną porządność, małe osobiste interesy, niewystarczalność samej teologii”. Potwierdzenie znajdujemy w dwóch symbolicznych faktach: w systematycznym odwoływaniu się do kompetencji socjologów i psychologów, jakby z ich ustaleń można było uzyskać to, co jest istotne i na co ŻZ ma odpowiedzieć; a następnie na drugim miejscu w „braku historycznego osądu, który miałby wymiar wiary”. „W obliczu indywidualizmu kultury zachodniej ostatnich czterech wieków brakuje teologii w ŻZ tych, którzy potrafiliby wskazać braki bez popadania w XIX-wieczny antymodernizm”. To tak jakby powiedzieć, że chodzi tu o „duchową mądrość”, której przede wszystkim oczekujemy od zakonników, a której niestety brakuje. Jeśli jest prawdą, że religijny wymiar życia decyduje o drodze sumień w historii i że taki wymiar „nie mógłby mieć przyszłości 29
bez obecności zakonów”, to można zrozumieć, jakie jest prawdziwe wyzwanie stojące także dziś przed ŻZ.
Najtrudniejsze wyzwanie Ten temat poruszono też na Kongresie Życia Konsekrowanego, który odbył się w listopadzie 2004 roku. Być może większą rolę odegrałoby to, co można było wówczas powiedzieć, niż to, co powiedziano, ale sam fakt nawiązania do tych kwestii jest znaczący. Także dlatego, że podobne spotkania są dobrym miejscem do obserwowania i rozumienia zachodzących przemian; nieoficjalne rozmowy przynoszą więcej wartościowych spostrzeżeń niż wysłuchiwanie przygotowanych wcześniej wystąpień. Spróbujmy krótko omówić to znaczące wydarzenie, wstrzymując się od jego oceny; jedynie by zrozumieć pewne aspekty bezpośrednio dotyczące interesującego nas tematu. Początek był dobry: pierwsze dwa dni upłynęły pod znakiem spotkania Jezusa z Samarytanką: mocne odesłanie do teologicznego i duchowego wymiaru ŻZ, zarówno na płaszczyźnie konsekracji, jak i misji. Była to perspektywa właściwa, mogąca utrzymać wszystko w organicznej jedności oraz we właściwym świetle. Potem jednak – odnoszę się tu do całości – ujawniło się zwykłe uprzedzenie. Przyjmujemy bowiem, że wszystko zaczyna się od Chrystusa i wszystko rozgrywa się w Jego cieniu, ale jednocześnie, uznając to za oczywiste, uwagę przesuwamy na to, co następuje potem i co stanowi – nadal tak się myśli – „punkt prawdziwie ważny”, to znaczy na to, w jaki sposób odpowiedzieć na wyzwania ze strony współczesnego społeczeństwa. W ten sposób pierwsze dwa dni miały charakter zwyczajnie wprowadzający, później całą uwagę skierowano na problemy, braki, wyzwania pojawiające się w różnych dzisiejszych kontekstach społecznych i kulturowych, by określić, w jaki sposób ŻK mogłoby na nie odpowiedzieć i do czego jest wezwane, by stanowić odpowiedź. Sprawa wygląda na zwyczajną, ale po jakimś czasie okazuje się, że nas przerasta i w końcu staje się „niemożliwa”. Przybyliśmy na kongres, by zobaczyć, co zostanie powiedziane, jakie otrzymamy 30
PRAKT YKA I OWOC
Po panoramicznym szkicu zaprezentowanym w poprzednim rozdziale, ukazującym jądro naszych rozważań – odnowiony sens tożsamości, który ujawnił się dzięki wydarzeniom i refleksjom tych lat – kolejnym pytaniem jest: „jak teraz postępować?”. Czy można wydobyć bardziej konkretne i – by tak rzec – praktyczne wskazówki, które prowadziłyby te rozważania ku drodze, jaką należałoby teraz rozpocząć? O wielu sprawach już powiedzieliśmy wcześniej i nie trzeba ich tu powtarzać; jest jednak jeszcze kilka wskazówek, które są warte uwagi. W znacznej części pochodzą one z wniosków, do jakich doszedł kongres na temat „ŻZ w 40 lat po soborze”. Kongres ten odbywał się w Capiago (Como) w lipcu 2003 roku. Jest to lektura podsumowująca refleksję nad 40 latami drogi, które upłynęły od soboru do tej chwili, i komponuje się ona, dodając jednak pewne konkrety, z tym, co przedstawiłem wcześniej. Mimo że przebyliśmy już długą drogę, żyjemy wciąż w okresie oczekiwania. Całkiem zrozumiała jest potrzeba podsumowań, zakończenia tego okresu; nieuniknione staje się pytanie o to, „jak postępować”, by osiągnąć zamierzone rezultaty. Przede wszystkim trzeba zgodzić się na postawienie tego pytania; zaakceptowanie go oznacza gotowość do ciągłego znoszenia zawartych w nim treści i to pomimo wielu nieuniknionych i niemałych trudności. Rozwiązania natychmiastowe nie istnieją. Nie ma też rozwiązań, które można uzyskać w krótkim czasie i na dużą skalę. A jednak trzeba wytrwać i być przygotowanym do zapłacenia należnej ceny. Tylko w ten sposób, przez cierpienie przeżywane w sercu, 46
sprawy rzeczywiście dojrzewają, przygotowując dzień, w którym ziarno po okresie pobytu w ziemi i obumarciu wyda swój owoc. To słowa Jezusa i dziś są one dla nas nadzwyczaj ważne. Trzeba zatem kontynuować poszukiwania oraz zaangażowanie i umieć czekać. Należy akceptować także samotność, ale nie rezygnować. Winno się nadal siać w swoim sercu i wokół siebie ziarna nadziei, dzieląc się z innymi. Musimy przyjmować – z wiarą, a zatem z ufnością i nadzieją – ów „brak pełni”, będący dziś naszym krzyżem, bez ulegania wrażeniu, że nie ma to sensu. Królestwo Boże i sprawy Boże rodzą się w głębi, w sercach tych, którzy potrafią ich strzec z miłością. Musimy mieć świadomość, że wbrew przeciwnościom czas, który przeżywamy, jest czasem łaski. Nie mówimy tego, aby się pocieszać. To, co przeżywa ŻZ i sam Kościół, jest zapewne także momentem ubóstwa. Jednak właśnie dlatego, jeśli problem ten odczytamy z wiarą, jawi się nam on jako moment łaski, kairos, otwierający ŻK w głębszym i bardziej autentycznym wymiarze. Wiele spraw zawodzi, ale nie są to kwestie zasadnicze; pod wieloma względami stanowiły one obciążenia, od których trzeba się było uwolnić, by odnaleźć siebie i naszą prawdziwą rację bytu.
Wprowadzić w czyn Oczywiście musi istnieć w nas także wola bycia konkretnymi i skutecznymi i to na całej linii osobistej, wspólnotowej i instytutu. Nie wiemy, jakie będzie ŻZ jutra. Jednak potrafimy wskazać wartości umożliwiające pójście naprzód. Wprowadzajmy w czyn projekty, które rozumiemy, a z tego narodzą się upragnione owoce. Możemy w związku z tym przywołać dwie sprawy. Po pierwsze, należy podejmować działanie, które w danej chwili jest możliwe, by uczynić wspólną własnością wartości zgromadzone w naszym sercu. Trzeba bardziej docenić sztukę porozumiewania się i wymiany myśli, aby to, co jest w nas piękne i pozytywne, rosło w sercach, a potem powoli przemieniło się w sposób bycia i działania 47
Ż YC I E D U C HOW E JAKO Ż YC I E W D U CH U
Nacisk, jaki kładliśmy do tej pory na życie duchowe, skłania nas do pozostania przy tym temacie, by uchwycić aspekty bardziej bezpośrednio dotyczące ŻK i powierzonej mu misji. Naszym zamiarem jest także ukazanie tego, co w tym zagadnieniu może być nowe. Chcemy pokazać potrzebę jego pogłębienia zarówno w odniesieniu do życia duchowego samego w sobie, jak i we wzajemnej relacji pomiędzy życiem duchowym a misją, pomiędzy charyzmatem, duchowością a misją. Jest to raczej skromna zachęta do pogłębiania tematu niż próba wyczerpującego jego przedstawienia. Specjalny synod biskupów europejskich w październiku 1999 roku stwierdził, że prawdziwy problem Kościoła w Europie polega na tym, jak pomóc ochrzczonym stać się chrześcijanami. Znaczna część jest ochrzczona, ale ilu jest chrześcijan? „Stać się chrześcijanami” – to temat związany z duchowością i z życiem duchowym określanym w terminach najbardziej brzemiennych w znaczenie. „Stać się chrześcijanami” to również problem osób konsekrowanych, najgłębsze pragnienie noszone przez nas w sercu, także z powodu dzisiejszej sytuacji, gdy zawodzi tak wiele zabezpieczeń. Pragnienie to zdecydowanie mocniej popchnęło nas ku podstawom naszego powołania. Spróbujemy zastanowić się nad życiem duchowym, mając przed sobą tę perspektywę.
66
Temat do przemyślenia O duchowości i o życiu duchowym mówi się wiele, ale jak je należy rozumieć? Te same słowa mają często różne, a nawet sprzeczne znaczenia. Ten problem poruszymy jako pierwszy. Rzeczą bardziej właściwą byłoby mówienie o „życiu duchowym” i o „chrześcijańskim życiu duchowym”. „Duchowość” jest terminem abstrakcyjnym, któremu możemy nadawać bardzo różną treść. „Życie duchowe” to Ewangelia przemieniona w życie, to nasze życie jako pójście za Chrystusem. Jeszcze ściślej: to życie chrześcijańskie jako życie w Duchu. „Życie duchowe” czerpie swe treści i terminologię od Ducha Świętego. Dokładnie tak jak „ofiary duchowe”, które podobają się Bogu, i „oddawanie czci w duchu i prawdzie” (por. J 4,23). Wszystkie te terminy wskazują każde działanie dokonane dzięki Duchowi Jezusa i pod Jego kierownictwem. „Życie duchowe” jest zatem życiem chrześcijańskim; całe życie, w każdym jego aspekcie i momencie, staje się „duchowe” dzięki temu, że jesteśmy w Chrystusie i Duch Boży w nas mieszka. Można też mówić o „duchowości” czy w liczbie mnogiej o duchowościach, które cechowały historię Kościoła i które dla wielu stanowiły i stanowią inspirację. Przykładowo będzie to duchowość franciszkańska, benedyktyńska, karmelitańska… Mowa tu o szczególnym sposobie odczytania Ewangelii w zależności od kontekstu historycznego i różnej wrażliwości obudzonej przez Ducha. Jest to temat związany z inkulturacją i ponowną asymilacją kultury Ewangelii w historii. W związku z tym możemy spotkać „osoby o głębokiej duchowości” świadczącej o ich głębokim życiu duchowym, głęboko żyjące Ewangelią. Na pierwszym planie pozostaje jednak „życie duchowe”, ponieważ dopiero poczynając od niego, duchowość nabiera swego prawdziwego znaczenia. Jesteśmy świadomi, że – jako ŻK i Kościół – mamy już poza sobą okres duchowości bardzo słabej i moralistycznej, którą należy głęboko przemyśleć. Często i nie bez racji powraca myśl o pustce propo67
Trzy reakcje na moralizm w dzisiejszej kulturze Współczesna mentalność gwałtownie zareagowała na moralizm, dochodząc do radykalnego odrzucenia wszelkiej zasady, która miałaby być „zobowiązującą”; jest to odrzucenie wyrażające się w sposób typowy dla naszego czasu jako psychologizm, duchowość „dobrego samopoczucia”, subiektywizm. A. Psychologizm. Twardej linii życia duchowego, w którym osoba często była zmuszana do przemocy wobec siebie, towarzyszyła linia łagodna, linia psychologii albo lepiej – psychologizmu. Jest to duchowość „czucia” przyjętego za zasadnicze kryterium rozeznawania. Liczy się to, „jak odczuwamy”; nie zgodność z itinerarium życia duchowego prowadzonego z całą świadomością, ale poszukiwanie doświadczenia duchowego uznanego za wartość samą w sobie. B. Duchowość „dobrego samopoczucia”. Na tej samej linii leży to, co moglibyśmy nazwać duchowością „dobrego samopoczucia”, łączy się z nią rozpowszechnianie praktyk orientalnych. W istocie dąży się tu do osiągnięcia mitycznego stanu „duchowego” poprzez stosowanie odpowiednich technik, stały wysiłek i wolę. Człowiek pod wpływem stresu współczesnej cywilizacji, zawsze gotów odrzucić wszelki przymus, stara się odzyskać równowagę wewnętrzną bez zmieniania czegokolwiek w swoim życiu. C. Subiektywizm. Kategorią najogólniejszą, bliską także światu chrześcijańskiemu, jest subiektywizm. Wychodzi się tu z założenia, że w życiu chrześcijańskim ważne jest wewnętrzne, noszone w sercu nastawienie, autentyczność życia. Nauki humanistyczne, z ich akcentowaniem motywacji z jednej strony i teologią bardziej skupioną na podmiocie i jego cechach jako podmiotu odkupionego z drugiej strony, przyczyniły się do podkreślenia bardziej jakości podmiotu niż dzieł, powtarzając za Ewangelią, że z serca pochodzi dobro i zło i że Bogu nie może podobać się ktoś, kto czci Go ustami i rygorem w zachowywaniu przepisów, jeśli jego serce jest od Niego dalekie. Wszystko to jest prawdą. Jednak problem polega na zobaczeniu, jaka jest tu relacja do konkretnego działania i czy można to stwierdzić, pomijając czyjeś zachowania. Subiektywizm łatwo prowadzi do 78
C HA RY Z M AT I Ż YC I E W D U C H U
Życie duchowe ma swe korzenie w Duchu Świętym i może istnieć jedynie w Nim, dlatego naszą refleksję pomoże nam pogłębić kategoria charyzmatu. Charyzmat, rozumiany właściwie, może oświetlić ważne aspekty życia duchowego. Z jednej strony termin ten jest szeroko stosowany przy określaniu ŻK i każdej jego specyficznej formy, włącznie ze specjalnymi cechami każdego pojedynczego instytutu, z drugiej zaś mówi się o tym w najróżniejszy sposób, często także dyskusyjny; istnieje w tej sferze wielki chaos. W związku z tym z nadzieją, że można przyczynić się do wyjaśnienia tych problemów, sądzimy, że warto podjąć tę refleksję, by pogłębić ją z perspektywy teologicznej i duchowej. Efekty niech osądzą czytelnicy. Dobrym punktem wyjścia – zarówno wtedy, gdy mówimy o charyzmacie, jak i wówczas, gdy prowadzimy rozważania o życiu duchowym i ŻK – jest niewątpliwie Duch Święty. Obserwowaliśmy to już w przypadku życia duchowego, a można tę drogę także zastosować w odniesieniu do charyzmatów. Święty Paweł, gdy o nich mówi, zwłaszcza w rozdziałach 12 i 14 1 Listu do Koryntian, przedstawia je jako dary Ducha, zatem jako owoc Jego działania w życiu chrześcijan. Zamierzamy poruszać, się w ramach tej perspektywy: poznać dzieło Ducha, zobaczyć, jak się ono wyraża i na końcu odpowiedzieć na pytanie: co w rzeczywistości oznacza charyzmat i życie charyzmatyczne? Zaraz na początku trzeba pokreślić, że Duch Święty został dany wszystkim i działa we wszystkich. Właśnie to jest faktem decydują87
cym w doświadczeniu chrześcijaństwa początków. Wyrażenie „Bóg udzielił nam Ducha” (por. 1 J 3,24; 4,13) stanowi jakby stałą formułę pierwotnego katechizmu chrześcijaństwa. Apostołowie i cała katecheza pierwotna widzą w Pięćdziesiątnicy wydarzenie w pełnym tego słowa znaczeniu dni ostatnich24 i realizację wszystkich obietnic proroków (por. Dz 2,16)25. Podczas gdy w starożytnym Izraelu Duch działał jedynie w niektórych osobach wybranych – w Mojżeszu, sędziach, królach i prorokach (por. Iz 63,11-12) – teraz został dany wszystkim i każdemu: nie tylko synom, ale także córkom, nie tylko starcom, ale i młodzieńcom, nie tylko panom, ale i sługom oraz służebnicom26. Dla św. Pawła Nowe Przymierze charakteryzuje po prostu obecność i skuteczne działanie Ducha rozlanego obficie nad nami (por. Tt 3,6; Rz 5,5). Greckie wyrażenie: ek-keo odsyła do wylania wody; to słowo, którym posługuje się Piotr, by wyjaśnić cud Pięćdziesiątnicy (por. Dz 2,17.33); cud, który już w Dziejach jawi się jako trwała rzeczywistość w życiu Kościoła27, dar nadzwyczaj obfity: jest jak kąpiel, w której się zanurzamy (por. Dz 2,1.5; 11,56)28. Te sprawy stanowią dorobek dzisiejszego Kościoła i często się o nich mówi. Jaka jednak rola oraz jakie działanie są właściwe dla Ducha?
Duch Święty, Słowo i wiara Możemy powiedzieć krótko, że wszystko w życiu chrześcijanina pochodzi od Niego. Nie możemy być uczniami Chrystusa, jeśli nie mamy tego samego Ducha (por. Rz 8,9). „Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem” (1 Kor 6,17). Uczniowie określają siebie jako tych, którzy „stali się współuczestnikami Ducha Święte24
Por. 1 Tes 4,8; 1 P 1,2.11n; Hbr 6,4. W odniesieniu do Jl 3,1-5; Iz 43,3; Ez 36,26n; Jr 31,33n; por. też teksty o chrzcie Ducha: Mt 3,11; J 1,33; 3,5; Dz 1,5; 2,33-38; 11,16n; 19,2-6. 26 Por. Dz 2,17n; Jl 3,1-5. 27 Por. Dz 2,17n; 6,8; 8,5-8; 9; 10,44-46; 19,5-6. 28 C. Spicq, Théologie morale du NT, Paryż 1970, s. 78. 25
88
Charyzmat i samorealizacja Należy podkreślić jeszcze inną kwestię. Zazwyczaj z charyzmatem łączy się motyw oryginalności i wyjątkowości każdej osoby. Bardzo słusznie. Tymczasem wszyscy są powołani do uczestniczenia w dziele zbawienia, ale każdy zgodnie z otrzymanym darem (por. 1 P 4,10): „każdy jest obdarowany przez Boga inaczej: jeden tak, a drugi tak” (1 Kor 7,7). Bóg wzywa po imieniu67. Jeśli stworzenie duszy ludzkiej, zgodnie z nauczaniem Kościoła, jest bezpośrednim dziełem Boga w każdym pojedynczym człowieku, to tym bardziej jest nim dzieło zbawienia. Istnieje pewna relacja i bezpośredni dialog każdego ochrzczonego z Bogiem w duchu. To ten dialog „czyni nas”, posyła nas każdego dnia, realizuje w nas plan Boży. Nadaje nam nasze imię. Słusznie stwierdziliśmy, że za charyzmat można uważać to, czym każdy jest w swej indywidualności, to dzieło Boga, wezwanie do dawania siebie innym. Charyzmat oznacza zatem drogę do bycia sobą. Realizując zadanie powierzone mi przez Boga, będę sobą i nadam prawdziwy sens swojemu życiu. Jest to możliwe tylko w ten sposób. W związku z tym można powiązać wiele spraw, o których już mówiliśmy: zasadniczy temat wiary, będącej zawsze osobową relacją z Bogiem w Duchu (więcej nawet: lektura Ewangelii ukazuje różne akcenty w zależności od osoby i charyzmatu); temat wolności, z taką mocą narzucający się w Nowym Testamencie także dlatego, że Bóg nie dokonuje rzeczy w sposób seryjny, ale jest Bogiem życia i pragnie, by każdy osiągnął prawdziwą pełnię siebie i swoich możliwości; temat posłuszeństwa, które właśnie z powodu charyzmatu i życia w Duchu nabiera ścisłego znaczenia. Należy jednak podkreślić jeszcze jeden zasadniczy aspekt związany z realizacją siebie oraz z osobistą oryginalnością. Jak rozumieć ją w znaczeniu chrześcijańskim? Jako angażowanie sił we własną realizację czy w inny sposób? Teologia charyzmatu ma tu wiele do powiedzenia. Mówi ona o oryginalności każdego, ale także o prymacie miłości. Mówi, że każdy winien być sobą, ale zarazem, że istnieje jedyna droga, by to osiągnąć: droga miłości i daru z siebie. 67
Por. Jr 1,5; Iz 49,1.5; Ga 1,15; Rz 8,29.
115
CHARYZMAT ZAŁOŻYCIELA I C HA RY Z M AT I N ST Y T UT U
O charyzmacie założyciela i instytutu mówi się wiele, ale – podobnie jak w przypadku charyzmatu ogólnego – nie zawsze w sposób przekonywający i jasny. Pojawiają się różne koncepcje, jednak najczęściej nie dość szczegółowo omówione. Temat uważamy za istotny. Często wprawiają nas w zakłopotanie opinie dotyczące tej kwestii wyrażane w środowisku ŻK. Fakt, że zatrzymujemy się przy tej kwestii, nawet prowadząc rozważania o charakterze zbyt emfatycznym, nie jest dolewaniem oliwy do ognia. Chcielibyśmy poruszyć ją także w sensie krytycznym, by dodać tu jakieś elementy poszerzające perspektywę. Przyczynkiem może być to, co powiedzieliśmy wcześniej. Więcej: zaczynając od tego – czyli od charyzmatu jako życia w Duchu – można zyskać szersze rozeznanie, jeśli chodzi o charyzmat założyciela – i po tej linii zamierzamy się poruszać. Oczywiście można mówić o charyzmacie założyciela i charyzmacie instytutu. Nie wszyscy są zgodni w tej kwestii, różnice pojawiają się zwłaszcza w środowisku teologów. Mimo to terminy te weszły do obiegu i mogą służyć jasnemu formułowaniu ważnych aspektów projektu ŻK. Przez charyzmat założyciela rozumiemy dar dany przez założyciela Kościołowi służący budowaniu Kościoła i stanowiący przez to jedną całość z misją instytutu i jego duchowością. Myślę, że z tą krótką definicją wszyscy się zgodzą. Źródłem wątpliwości może być użycie w tym kontekście terminu „charyzmat”. Wydaje mi się, że jest to właściwe pod jednym ścisłym warunkiem: aby dziedzictwo 118
założyciela mogło zostać określone mianem charyzmatu, musi być przeżywane... w sposób charyzmatyczny, czyli w Duchu Świętym. Niektórzy zarzucą mi tautologię, tymczasem sformułowane założenie pociąga za sobą bardzo konkretne konsekwencje.
Nie założyciel, a Chrystus Przykładowo oznacza to, że relacja między charyzmatem założyciela a charyzmatem w jego prawdziwym znaczeniu, jako życiem w Duchu, nie jest rzeczą oczywistą. Zależy ona bowiem od tego, w jaki sposób przeżywany jest charyzmat instytutu i czy rzeczywiście przeżywany jest on w Duchu Świętym. Mówiąc inaczej, nie istnieje bezpośrednie przejście od charyzmatu do założyciela. Poruszając kwestię charyzmatu, przechodzimy zazwyczaj bezpośrednio do założyciela, ale tak postępować nie można, ponieważ nie istnieje tu bezpośredni związek. Jeśli związek taki wydaje się czymś rzeczywistym, mówienie o charyzmacie jest błędem. Wówczas mamy do czynienia ze zjawiskiem, które nie ma nic wspólnego z Duchem Świętym, lecz z nami. Niekiedy rozważa się problem charyzmatu z pominięciem życia duchowego, ale wtedy znajdujemy się całkiem na bezdrożu. Droga jest tu dłuższa, trzeba powrócić do Jezusa. Widzieliśmy już, że spotkanie z Chrystusem jest wydarzeniem charyzmatycznym w pełnym tego słowa znaczeniu. Kiedy ktoś porzuca wszystko i przyjmuje konsekrację, to nie czyni tego ze względu na charyzmat instytutu – którego nawet dobrze nie zna – ale dla Chrystusa. Nie można stawiać założyciela przed Chrystusem (czy instytutu przed Kościołem)68. W charyzmat instytutu może wprowadzić jedynie Duch Święty i czyni to, wiodąc nas ku Chrystusowi, dzięki Jego Słowu przeżywanemu jako Słowo żywe. Dziełem Ducha, a zarazem naszego posłuszeństwa wobec Niego jest także owo wejście, odpowiadające szczególnej wrażliwości czy duchowości określanej przez charyzmat 68 Dzieje się tak na przykład wtedy, gdy jakiś młodzieniec przychodzi do instytutu czy przekracza próg nowicjatu i natychmiast mówi mu się o instytucie i jego charyzmacie, zamiast sprawdzić jego wiarę, jego doświadczenie Chrystusa.
119
POSŁ U SZ E Ń ST WO I Ż YC I E W D U C H U
Przejście z Bożej góry Horeb – od odnalezienia korzeni swojej tożsamości – do zwykłego życia „w Samarii” nie trwa tylko chwili. Zauważyliśmy to już wcześniej i jest to jedna ze spraw, o których nie należy zapominać. Chodzi tu o ponowne odczytanie wszystkiego, co stanowi zasadnicze elementy projektu ŻK: misji, wspólnoty i ślubów. To nowe spojrzenie na ŻK umożliwiło nam refleksję i pozwoliło w minionych latach na poszukiwania, ale musi zostać ono przyswojone, by stać się mentalnością, a potem życiem. Nieuchronnie trzeba się nad tym zastanawiać, gdy stajemy przed problemem, w jaki sposób dojść do nowego modelu ŻK, o którym Pan myśli dla swojego Kościoła. Nie sądzę, że na kolejnych stronach podejmę ten zbyt obszerny i skomplikowany problem w sposób wyczerpujący. Zagadnienie posłuszeństwa wybrałem z różnych powodów: – jest to temat leżący bliżej linii życia w Duchu, o którym mówiliśmy i który dopełnia to przez konkrety; – jest to temat, który żywo dotyczy zmian w przeżywaniu ŻK obecnie w Kościele; – jest to temat, który bezpośrednio odpowiada na pytanie: jak sprawić, by to, co dojrzewało w tych latach, stało się życiem?; – ponieważ właśnie to wyjście z pewnego sposobu istnienia i działania ku innemu zależy nie tylko od posłuszeństwa samego w sobie, ale od tego, „jak” jest ono rozumiane i przeżywane. To co dotyczy posłuszeństwa, w pełnym tego słowa znaczeniu potwierdza, w jak wielkim stopniu wszystko zależy od spojrzenia na 147
W ŻYC I U KON SE KROWANYM POS ŁUSZ E Ń ST WO WOB EC M I SJ I
To, co powiedzieliśmy do tej pory o posłuszeństwie, dotyczy zasadniczo każdego chrześcijanina; to nasza kondycja ludzi ochrzczonych odsyła nas do posłuszeństwa jako „życia w Duchu”. Jak wiele jest powołań i dróg przeżywania Ewangelii, tak liczne są sposoby przeżywania posłuszeństwa. Inna jest kondycja chrześcijanina żyjącego w rodzinie z żoną/mężem i dziećmi, inna osoby samotnej czy konsekrowanej w ŻZ czy w prezbiteracie. Wszyscy jesteśmy wezwani do tego samego radykalizmu, ale każdy zgodnie ze swym powołaniem. Zatrzymamy się przy aspektach bardziej specyficznych dla ŻK. Jak przeżywają posłuszeństwo osoby konsekrowane, które nawet składają taki ślub? Co ten ślub oznacza, jaka jest jego treść? Zanim bezpośrednio poruszymy ten temat, trzeba przypomnieć o dwóch zasadniczych kwestiach dotyczących świadectwa, do którego wzywane są osoby konsekrowane właśnie z powodu swego powołania i posłuszeństwa, do którego się zobowiązują.
Absolut Boga i wielkość człowieka Życie konsekrowane jest ze swej natury apostolskie. Osoby konsekrowane żyją w posłuszeństwie – wyznają to wprost przez śluby – a jak zauważyliśmy, jeśli istnieje w dzisiejszej kulturze i mentalności coś, co jest odrzucane, to jest to właśnie posłuszeństwo. Stąd równie nieuniknione pytanie: „czy i w jaki sposób” ŻK ze swymi ślubami może mieć jeszcze coś do zaoferowania współczesnemu człowiekowi. 198
POSŁ U GA W Ł A D ZY WE WSPÓL N OC I E Z A KO NNE J
Problem roli przełożonego we wspólnocie zakonnej łączy się w sposób nieunikniony z tematem posłuszeństwa. Można powiedzieć, że jest on związany zarówno z „wielkim posłuszeństwem” należnym Ewangelii, angażującym całe nasze życie, jak też z posłuszeństwem wobec innej płaszczyzny dotyczącej kształtu, jaki należy nadać życiu wspólnoty – i Kościoła – by pomóc jej rzeczywiście trwać w posłuszeństwie. Mimo to widać, że posługa władzy istnieje i ma wielkie znaczenie nie tylko w Kościele, ale także we wspólnocie zakonnej. Jest rzeczą ważną, byśmy potrafili ją zrozumieć, a potem nadać jej wartość zgodną z jej prawdziwym znaczeniem. Byłoby błędem stawianie jej na czele wszystkiego, czy na pierwszym miejscu, gdy poruszamy wielki temat – i misterium – posłuszeństwa, ponieważ prowadziłoby to do zafałszowania czy zaburzenia całego widzenia sprawy. Równie błędne byłoby pominięcie roli władzy i związanej z nią posługi. Również tu wszystko zależy od tego, jaka jest nasza koncepcja władzy i teologia ŻK, służące nam za przesłanki. Kiedy teologia ta nie jest odpowiednio jasna, zdarza się, że albo prowadzi się rozważania czysto pragmatyczne, które nie rozwiązują problemów, a jedynie je odsuwają, albo prowadzi się rozważania połowiczne, w których stare miesza się z nowym, przecząc sobie, i wszystko pozostaje w stanie zawieszenia. Punktem wyjścia jest teologia posłuszeństwa przedstawiona w Nowym Testamencie, odczytana na nowo w funkcji zmienionych historycznych i kulturowych uwarunkowań współczesności. Teraz, gdy to, co przedstawiliśmy w związku z posłuszeństwem, stało się 214
SPI S T R E ŚC I
Przedmowa ........................................................................................... 7 Wiele odpowiedzi i pytań ............................................................... 7 Zgodnie z duchowością znajdującą wyraz w życiu ......................... 9 Duch Święty w centrum wszystkiego ........................................... 10 Zgodnie z zasadami duchowego posłuszeństwa ........................... 12 Życie konsekrowane – powrót do korzeni .......................................... „Apostolskie” ŻZ i jego przyszłość .............................................. Czas milczenia, słuchania i refleksji ............................................. To, co właśnie czynimy ................................................................. Odnalezione korzenie .................................................................... Nasza prawdziwa tożsamość ......................................................... Prawdziwy problem – wiara ......................................................... Kiedy wiarę uważa się za coś oczywistego .................................. Znaczące potwierdzenia ................................................................ Najtrudniejsze wyzwanie .............................................................. Znów życie duchowe ..................................................................... Święty Franciszek naucza ............................................................. Powrót do Samarii ......................................................................... Pośrednictwo teologiczne i kulturowe .......................................... Pułapka gnostycyzmu ................................................................... Kilka kryteriów postępowania ...................................................... Umieć odczytywać znaki ..............................................................
15 16 17 20 22 24 26 27 29 30 32 34 36 36 39 42 45
Praktyka i owoc .................................................................................. 46 Wprowadzić w czyn ...................................................................... 47 Powracająca perspektywa: życie duchowe .................................... 48 269
Nie tylko osoby ............................................................................. Z nową dynamiką Kościoła ........................................................... Misja ............................................................................................. „Duszpasterstwo świętości” .......................................................... Z uwzględnieniem historii ............................................................ Nowe i znaczące formy obecności ................................................ Punkt krytyczny – wspólnota ........................................................ Nowe perspektywy i związane z nimi trudności ........................... Za pomocą środków ubogich ........................................................
49 50 50 52 54 55 56 63 65
Życie duchowe jako życie w Duchu ................................................... Temat do przemyślenia ................................................................. Koncepcja intelektualistyczna ....................................................... Odnaleźć Ducha Świętego ............................................................ Duchowość „odcieleśniona”, nieprzemawiająca do życia ............ Moralizm gnostyczny .................................................................... Odpowiedź chrześcijańska ............................................................ Poza gnostycyzmem, prawdziwa gnoza ........................................ Zdecydować się na odpowiedź ...................................................... Droga obwieszczenia i świadectwa ...............................................
66 67 69 71 73 74 79 81 83 85
Charyzmat i życie w Duchu ............................................................... 87 Duch Święty, Słowo i wiara .......................................................... 88 Słowo przyswojone wewnętrznie .................................................. 91 Charyzmat i instytucja .................................................................. 92 Nadzwyczajne przejawy charyzmatów ......................................... 94 Wiara, ale jaka? ............................................................................. 95 Charyzmat i konsekwencja ........................................................... 96 Poza literę: charyzmat i proroctwo ............................................... 97 Dzień dzisiejszy Boga .................................................................... 99 Z perspektywy miłości, charyzmat jako budowanie ................... 100 Miłość, krzyż, dar z siebie .......................................................... 102 270
„Trud miłości” (1 Tes 1,3) ........................................................... Osoba charyzmatyka ................................................................... Kim jesteśmy jako osoby obdarzone charyzmatem .................... Nasze powołanie i misja .............................................................. Kategoria służby ......................................................................... Charyzmat i samorealizacja ........................................................ Jedność w różnorodności ............................................................
106 109 110 111 113 115 116
Charyzmat założyciela i charyzmat instytutu .................................. Nie założyciel, a Chrystus ........................................................... Kontekst bezpośredni .................................................................. Dzięki interwencji Ducha ........................................................... W wierze, zgodnie ze szczególnym spojrzeniem ........................ W określonej sytuacji – charyzmat i proroctwo .......................... Od założyciela do instytutu ......................................................... Charyzmat i misja ....................................................................... Misja Kościoła ............................................................................ Żyć dziś charyzmatem założyciela ............................................. Węzeł wspólnoty ......................................................................... Dwa uściślenia ............................................................................ Uwaga na temat aspektu relacji i tożsamości .............................. Uwaga na temat relacji ze świeckimi .......................................... Problem specyficznej tożsamości ................................................
118 119 120 121 123 125 127 130 132 134 137 138 140 142 143
Posłuszeństwo i życie w Duchu ....................................................... Temat niewygodny, rodzący tysiące pytań .................................. Wiele rodzajów posłuszeństwa i posłuszeństwo jedyne ............. Dwie płaszczyzny ....................................................................... Zgodnie z boskim wzorem Jezusa .............................................. Posłuszeństwo ze względu na Królestwo .................................... Posłuszeństwo ucznia .................................................................. Posłuszeństwo Bogu ...................................................................
147 148 152 153 154 157 158 159 271
Struktura wiary ........................................................................... Nie sakralizacja, a wiara ............................................................. Posłuszeństwo dojrzałe i odpowiedzialne ................................... Posłuszeństwo wolne i niosące wolność ..................................... Poza zależnością ......................................................................... Wolność i prawo .......................................................................... Posłuszeństwo życiu pod kierunkiem Słowa ...............................
161 163 164 165 166 168 169
Potrzeba rozeznawania ..................................................................... Zapomniane dziedzictwo ............................................................ Powraca rozeznawanie ................................................................ Rozeznawanie moralne ............................................................... Motywacje ................................................................................... Rozeznawanie w wierze .............................................................. Sztuka i jej przesłanki ................................................................. Słowo i wiara .............................................................................. Być Kościołem ............................................................................ Znaki czasu ................................................................................. Odnowa życia .............................................................................. Czystego serca ............................................................................ Miłość i wszystko to, co ona buduje ........................................... Duch Święty syntezą wszystkiego .............................................. Prawość serca .............................................................................. Z największą możliwą odpowiedzialnością ................................ Między biernością a własną wolą ...............................................
172 174 176 177 178 180 183 184 185 186 187 188 190 192 194 194 196
W życiu konsekrowanym posłuszeństwo wobec misji ..................... Absolut Boga i wielkość człowieka ............................................ „Dla innych” – życie oddane ....................................................... Wiele sposobów przeżywania posłuszeństwa ............................. Dzień zawierzenia ....................................................................... Prawdziwe rodzaje nieposłuszeństwa .........................................
198 198 201 202 203 205
272
We wspólnocie ............................................................................ Misja do wspólnej realizacji ........................................................ Pakt wierności ............................................................................. Współodpowiedzialni ................................................................. Treść posłuszeństwa .................................................................... Wspólnotowy plan apostolski .....................................................
206 207 208 209 210 211
Posługa władzy we wspólnocie zakonnej ......................................... „Posługa w prawdziwym duchu posługi” ................................... Rola autorytatywna ..................................................................... Charyzmatyczny fundament ....................................................... „Posłuszni przełożonym”, ale w czym? ...................................... Przełożony jako „pamięć charyzmatu” ....................................... W służbie woli Bożej wobec wspólnoty ..................................... Nie tylko „co”, ale także „jak” .................................................... „Ślepe” posłuszeństwo? .............................................................. Pasterskie zadanie animowania ................................................... Konkluzja: ku nowej syntezie .....................................................
214 215 218 219 220 222 224 226 230 231 234
Posłuszeństwo wobec życia w uległości .......................................... Droga posłuszeństwa .................................................................. Pewien tekst św. Franciszka ........................................................ W sferze relacji ........................................................................... Posłuszeństwo jako uległość ....................................................... Starożytna koncepcja .................................................................. Jest to droga miłości .................................................................... Aż do przebaczenia ..................................................................... Posłuszeństwo bratnie ................................................................. Wyrzeczenie się swojej woli ....................................................... Mądrość duchowa, którą należy odnaleźć ..................................
236 237 238 240 241 242 244 245 246 247 249
Aby stało się to życiem .................................................................... 251 Kwestia korzeni ........................................................................... 252 273
Co pozwala na dostęp do misterium Boga .................................. Oczekiwania serc ........................................................................ Trzy punkty węzłowe ................................................................... Szczególna odpowiedzialność za misję ...................................... Trzy stwierdzenia dotyczące działania ........................................ Być katolikiem ............................................................................
254 256 258 262 264 266