Bóg, człowiek, społeczeństwo

Page 1


Bóg • człowiek • społeczeństwo


Redakcja Jolanta Stal Korekta Anna Śledzikowska Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Anna Olek Projekt okładki Artur Falkowski

Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 605/P/2009 Kraków, 9 lipca 2009

© 2009 Wydawnictwo SALWATOR

ISBN 978-83-7580-082-1

Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (012) 260-60-80, faks (012) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


Wielokrotnie w przeszłości i w różnorakich sytuacjach utrwalałem na papierze swe przemyślenia, które dotychczas służyły jednak na ogół tylko wąskiej grupie Czytelników. Po wielu latach takiego pisania zebrało się dość dużo materiału, który o ile wcześniej był publikowany, to w niewielkich nakładach i zazwyczaj przeznaczony dla małego grona odbiorców. Były to często wspólnoty Ruchu Światło-Życie czy też grupy apostolskie Archidiecezji Krakowskiej. Poruszane przeze mnie tematy nie straciły aktualności i dziś, a choć nawiązywały w pewnym stopniu do czasu swego powstania, to jednak mimo wielu przemian, których byliśmy świadkami, nadal mogą przekazywać ważne treści odnoszące się zarówno do Boga, jak i człowieka oraz społeczeństwa ujmowanych w świetle Bożego Objawienia. To nawiązanie do określonego czasu przejawia się przede wszystkim w odwoływaniu się do tekstów pochodzących z pierwszych pielgrzymek Jana Pawła II do Polski oraz jego pierwszych encyklik, a także innych pism. Choć omawiane dokumenty były później uzupełnione nowymi, to jednak głoszone w nich orędzie pozostało niezmienne. W tej publikacji zebrano sporo różnych materiałów, by służyły one jak najszerszemu gronu Czytelników, by pomagały im w formowaniu własnych poglądów odpowiadających myśli Bożej. Pierwsze teksty były opracowywane jako pomoc do prowadzenia Dni Wspólnoty w ramach diecezjalnej pracy całorocznej w Ru5


C. Człowiek powołany jest do życia rodzinnego, praca nie może osłabiać lub niszczyć więzów rodzinnych, człowiek nie może dać się tak usidlić pracy, aby zapomnieć o swych obowiązkach rodzinnych. Praca nie może być wrogiem macierzyństwa. Jan Paweł II mówił w Częstochowie 6 czerwca 1979 roku: „Racja bytu rodziny jest jednym z podstawowych wyznaczników ekonomii i polityki pracy. Wówczas zachowują one swoją właściwość etyczną, jeśli liczą się z potrzebami rodziny, z prawami rodziny. Poprzez pracę dorosły mężczyzna powinien zdobyć środki potrzebne do utrzymania swej rodziny. Macierzyństwo zaś w polityce i ekonomii pracy winno być traktowane jako wielki cel i wielkie zadanie samo dla siebie. Łączy się bowiem z nim inna, wielka praca, w której nikt matki rodzącej, karmiącej, wychowującej nie zastąpi. Nic też nie zastąpi serca matki w domu, serca, które zawsze tam jest, zawsze tam czeka. Prawdziwe poszanowanie pracy niesie z sobą należną cześć dla macierzyństwa, a nigdy inaczej”. D. Człowiek jest istotą społeczną. Praca i jej ustrój winny sprzyjać międzyludzkiej solidarności, budować więzy społeczne, rodzić poczucie współodpowiedzialności, służyć wzajemnej pomocy i życzliwości. „L’Osservatore Romano” tak streściło przemówienie Ojca Świętego w Ciudad Guayana (Wenezuela) do świata pracy, zatytułowane Praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy: „Wobec odczłowieczających i depersonalizujących tendencji Kościół niestrudzenie żąda radykalnego zrewidowania pojęć postępu i rozwoju. Jak długo jeszcze człowiek będzie musiał znosić niesprawiedliwości wynikające z prymatu procesów ekonomicznych nad niezbywalnymi prawami ludzkimi, a w szczególności prawami pracowników i ich rodzin? Właśnie w świętych i niezbywalnych wartościach oraz prawach ludzkich znajduje się punkt wyjścia do przemyślenia i nowego zdefiniowania pojęć rozwoju i postępu”. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wymienione tu wymogi kultury pracy nie są łatwe do realizacji. Budowanie nowej kultury wy13


Kultura jest przede wszystkim dobrem wspólnym Narodu. Kultura polska jest dobrem, na którym opiera się życie duchowe Polaków. Ona wyodrębnia nas jako naród. Ona stanowi o nas przez cały ciąg dziejów. Stanowi bardziej niż siła materialna. Bardziej nawet niż granice polityczne. Wiadomo, że naród polski przeszedł przez ciężką próbę utraty niepodległości, która trwała z górą sto lat – a mimo to pośród tej próby pozostał sobą. Pozostał duchowo niepodległy, ponieważ miał swoją kulturę. Więcej jeszcze. Moi kochani: wiemy, że w okresie najtragiczniejszym, w okresie zaborów, naród polski tę swoją kulturę ogromnie jeszcze ubogacił i pogłębił, bo tylko tworząc kulturę, można ją zachować”. W czasie drugiej pielgrzymki w Częstochowie Ojciec Święty powiedział do młodzieży: „Czuwam – to znaczy także: czuję się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska. To imię nas wszystkich określa. To imię nas wszystkich zobowiązuje. To imię nas wszystkich kosztuje”.

4. Nasz obowiązek Słowa Ojca Świętego nie pozostawiają wątpliwości, że budowanie na fundamencie odziedziczonej kultury to sprawa sumienia. Trzeba zatem historyczną spuściznę przejąć, zrozumieć i rozwijać. To jest obowiązkiem chrześcijanina i Polaka.


„Za tę zbrodniczą zmowę jednak, w moim przekonaniu, nie jest odpowiedzialny tylko rząd, tylko władze administracyjne, lecz w jakimś stopniu my wszyscy za to odpowiadamy. Dlatego, że zgadzamy się z faktem, po prostu i nie robimy zbyt wiele, żeby stan rzeczy się zmienił. Cóż my możemy zrobić? Bardzo wiele możemy zrobić, chociażby rozszerzając świadomość moralnego aspektu zagrożenia ekologicznego. Całe społeczeństwo chętnie korzysta z pracy zakładu przemysłowego zatruwającego środowisko, natomiast nikomu nie przychodzi do głowy, że jednak są ludzie, a zwłaszcza dzieci, które z tego powodu chorują na fluorozę, na ołowicę albo na jakieś inne schorzenie wywołane intoksykacją przemysłową. My za to w jakimś stopniu też jesteśmy odpowiedzialni. Gdy będziemy spotykać się w pięknej scenerii przyrodniczej, która pomaga przeżywać głębokie refleksje religijne, spróbujmy pomyśleć, że ta sceneria nakłada na nas pewne obowiązki. Musimy się czuć bardziej odpowiedzialni za naszą ojczystą przyrodę, a zwłaszcza za ludzi, którzy trochę z naszego powodu są ciągle zatruwani” (prof. Adam Biela, KUL).

6. Współżycie ludzi Budując nową kulturę, bezwzględnie trzeba wprowadzić we współżycie między ludźmi zaufanie oparte na prawdzie i wzajemne poszanowanie. Zadanie to formułuję bardzo krótko, ale zawiera ono ogromny ciężar gatunkowy i w tej materii jest bardzo wiele do zrobienia.


wowym zniewoleniem jest grzech, dlatego najbardziej radykalną drogą do wolności jest wolność od grzechu. Ewangelia zatem głosi prawdziwą naukę o wolności, bo ogłasza zwycięstwo Chrystusa nad grzechem, które może stać się udziałem każdego człowieka. O wyzwoleniu, jakie głosi Ewangelia, pisał Paweł VI w Adhortacji Evangelii nuntiandi: „Nie może się ono ograniczać po prostu do dziedziny gospodarczej, politycznej, społecznej czy doktrynalnej, ale musi mieć na uwadze całego człowieka, w jego wszystkich wymiarach czy aspektach, i w jego otwarciu się na coś «absolutnego», owszem, na Absolut, którym jest Bóg. Dlatego opiera się na pewnym określonym pojęciu człowieka, na doktrynie antropologicznej, której nigdy nie może porzucić na rzecz jakiejś dowolnej strategii, praktyczności czy krótkotrwałej skuteczności”. Chrystusowe orędzie wolności, przekazane nam przez Ewangelię, zostało przez wielu odrzucone, przez wielu zaś przyjmowane jest z zastrzeżeniami i modyfikacjami. Dlatego w dzisiejszym świecie mamy taki brak wolności i drogi, skierowane rzekomo ku niej, w istocie wiodą na manowce. Trzeba więc na nowo wziąć Ewangelię jako Dobrą Nowinę wolności, przyjąć ją taką, jaka jest, idąc za Chrystusem Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym, realizować program wolności. Jedynie prawda Chrystusa wyzwala.

3. Nauka Kościoła W naszych czasach, wobec licznych zagrożeń, Kościół intensywnie przypomina, iż to Chrystusowa Ewangelia stanowi drogę do wolności. Trzeba tu wspomnieć o dwu ważnych dokumentach wydanych przez Kongregację Nauki Wiary, o których była już mowa wcześniej. Wobec tak zwanej teologii wyzwolenia, która chciała przystosować marksizm do nauki chrześcijańskiej i w imię chrze37


Dążyć do wolności to wpisać swoje życie w znak krzyża

1. Krzyż Chrystusa Straszy nas słowo krzyż, bo wmówiono nam, że ma on złowrogie ramiona, że jest narzędziem zniszczenia, że rzuca czarny cień. I wiemy, że nie ma wyjścia, że krzyż jest konieczny i nasza religia go akceptuje. Tymczasem krzyż – skrzyżowanie ludzkich pragnień i twardej rzeczywistości – czeka na każdego z nas, na każdym kroku, czeka i na młodego, i na starego, czeka od kołyski aż do grobu. I tego nie zmienimy poezją o miłości i nie obejdziemy poprzez zachłyśnięcie się rozwojem i horyzontami naszej współczesności. Ten krzyż istnieje, czujemy go, uciekamy od niego i marzymy o życiu bez niego. Zakochani nie chcą o nim myśleć, odrzucają go, chcą w nadmiarze przeżyć zapomnieć o tym krzyżu w imię wartości życia, w imię szczęścia, którego ludzie młodzi mają prawo się spodziewać. Bo krzyż to synonim zła i nieszczęścia. I jeżeli taki jest krzyż, czyż On – Bóg Ojciec – może go dla nas chcieć? Lecz to, co opisaliśmy przed chwilą, nie jest Krzyżem Chrystusowym. Krzyż Chrystusa nie rzuca cienia, Krzyż Chrystusa rozjaśnia mroki naszego życia swym blaskiem. I w tym leży cały sekret chrześcijańskiego życia. 44


Matka wolności

Zastanówmy się nad problemem Ewangelii wyzwolenia. „Powyższe rozważania prowadzą nas ku Tej, która w najwyższym stopniu zrealizowała ideał ludzkiej wolności, ku Niepokalanej, która jest osobą w pełni wyzwoloną – bo jest Ona w pełni oddana Chrystusowi, który jest Światłem Jej życia. Dlatego czcimy Ją jako Jutrzenkę Wolności! Ona jest dla nas nie tylko żywym uosobieniem, modelem wolności – ale również źródłem wolności dla nas – bo jest źródłem światła i Życia! Za Jej przyczyną otrzymujemy światło prawdy i moc do poddania temu światłu naszego życia. Ona udziela nam daru jedności światła i życia i dlatego Ona przynosi nam wolność: Niepokalana Jutrzenka Wolności, Źródło Światła i Życia. Tak jawi się nam Ona szczególnie na Jasnej Górze – gdzie w myśl słów Papieża Jana Pawła II zawsze byliśmy wolni, gdzie odnajdywaliśmy naszą godność i wolność. Jasnogórska Jutrzenka Wolności – Źródło Światła i Życia” (ks. Franciszek Blachnicki).

1. Paradoks niewoli i wolności Jan Paweł II w czasie swej pierwszej pielgrzymki do ojczyzny, przemawiając w Częstochowie 4 czerwca 1979 roku, nawiązał do 47


4. Więcej być Ewangeliczny młodzieniec znał dobrze przykazania Boże, „miał jasny pogląd na zasady, wedle których winno się budować ludzkie życie. A jednak i on w pewnym momencie nie potrafił, nie zdołał przekroczyć swoich uwarunkowań. Pragnienie, ażeby «mieć», ażeby «więcej mieć», przeszkodziło mu w tym, aby «bardziej być»”. Ojciec Święty często wracał do poruszanego tu przeciwstawienia: być – mieć. Kiedy zwycięży więcej mieć, człowiek może przegrać swoje człowieczeństwo, swoje sumienie, swoją godność. Młodzieniec, który odszedł od Jezusa smutny, jest dla nas przestrogą. Dlatego trzeba przylgnąć do miłości Chrystusowej, która jest do końca, aby od Niego otrzymać „moc ducha, moc sumień i serc, moc łaski i charakterów”. Jest ona niezbędna, aby nie ulec pokusie rezygnacji, obojętności i zwątpienia, aby nie ulec pokusie beznadziejności, „która prowadzi do samozniszczenia Narodu”. Jest nam potrzebna ta moc, aby docierać do poznania prawdziwej nauki Chrystusa i Kościoła, w czasach gdy ofiarowuje się człowiekowi wyzwolenie i zbawienie bez Boga czy nawet wbrew Bogu. Oczywiście wyzwolenie pozorne. Ta moc jest potrzebna, aby żyć we wspólnocie Kościoła, jest potrzebna, „by żyć na co dzień, odważnie, także w sytuacji obiektywnie trudnej, aby dochować wierności sumieniu, w studiach, w pracy zawodowej, by nie ulec modnemu dziś konformizmowi, by nie milczeć, gdy drugiemu dzieje się krzywda, ale mieć odwagę wyrażenia sprzeciwu słusznego, podjęcia obrony”. Ta moc sprawia, że człowiek zdobywa to, co należy do więcej być i staje się bardziej człowiekiem. Ta moc pozwala więcej wymagać od siebie. Ojciec Święty powiedział do młodych: „Wbrew wszystkim mirażom ułatwionego życia musicie od siebie wymagać, to znaczy właśnie «więcej być». To jest nasza Ojczyzna, to jest nasze «być» i «mieć» i nikt nie może nas pozbawić prawa, ażeby przyszłość tego naszego «być» i «mieć» nie zależała 65


Niepokalana – osoba wolna w miłości

Księga Rodzaju w swym początku stanowi głęboką refleksję nad naturą człowieka stworzonego przez Boga. Ukazana jest tam między innymi wolność, jaką Stwórca obdarzył człowieka. Stawia mu bowiem Bóg zakaz moralny obwarowany sankcją. A taki zakaz może być postawiony jedynie istocie wolnej i odpowiedzialnej, która podlega nie tylko prawom fizyki i fizjologii, ale także zasadom moralnym. Wolny człowiek miał bowiem z własnego wyboru, a nie z konieczności podporządkować się planom Bożym. Takie bowiem podporządkowanie przynosi Bogu większą chwałę od tej, którą głoszą niebiosa z tysiącami galaktyk stosującymi się do wyznaczonych im dróg. Człowiek może swoją drogę wybrać w sposób wolny. Jeżeli wybiera ją zgodnie z wolą Bożą, oddaje Bogu tak wielką chwałę, że to dla niej właśnie Bóg zaryzykował możliwość odrzucenia przez człowieka planu Bożego. Stało się to, gdy pierwszy z ludzi sprzeciwił się zakazowi Bożemu. Dał się przekonać, że zakaz ten jest zbyt wymagający, a szczęścia trzeba szukać na własną rękę. Bardzo prędko przekonał się człowiek, że wybrał złą drogę, że prawdziwe szczęście przygotował mu Pan i jedynie wolne posłuszeństwo może go do tego szczęścia doprowadzić. Pierwsi rodzice zobaczyli, że są nadzy, jak trafnie określa ich stan Pismo Święte, i utracili raj przygotowany im przez Boga. 81


O właściwe rozumienie pracy ludzkiej

Jedną z podstawowych rzeczywistości egzystencji człowieka na ziemi jest praca. Można zatem nazwać go – wykonującym pracę (laborem exercens). Polecona człowiekowi przez Stwórcę, stała się dla niego ciężarem po grzechu pierwszych rodziców, choć nie straciła swej wartości w radosnym dziele budowania świata. Tę ambiwalencję pracy, jej wartość i ciężar, trzeba dobrze zrozumieć, jeżeli chce się zrozumieć człowieka takiego, jaki on jest, a więc w rzeczywistości stworzenia, grzechu i odkupienia. Wiek XIX był czasem zachłyśnięcia się ludzkości swoimi osiągnięciami i wiekiem programowego rezygnowania z roli Objawienia w tłumaczeniu człowieczego losu i człowieczych zadań. W tym okresie nastąpiło wiele tragicznych pomyłek, z którymi nadal mamy do czynienia, choć już wielokrotnie wcześniej okazywało się, że określone przyczyny rodzić mogą jedynie zatrute owoce. Podstawowa pomyłka polegała na potraktowaniu człowieka jako istoty doskonałej. Teologicznie możemy określić to jako odrzucenie prawdy o ludzkim upadku, z powodu którego zło wtargnęło w życie człowieka, i zapomnienie, że dobra nie osiąga się automatycznie, lecz na drodze zmagań, ofiary i przezwyciężania skażenia natury. Chrześcijaństwo nie głosi pesymizmu, ale swoją nadzieję czerpie z Chrystusowego Krzyża i Zmartwychwstania. Odrzucenie 95


łem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!». Odrzekł mu pan jego: «Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który miał dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie, Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 25, 14-30). Zewnętrzne ciemności, w których panuje płacz i zgrzytanie zębów, to obraz doli niewolnika. To niewolnik własnego lenistwa, własnej małoduszności. Lenistwo prowadzi do gnuśności i opieszałości w wypełnianiu obowiązków i zachowaniu przykazań. Jest to także niewola, występująca pod złudną postacią wolności. Obowiązkowość czyni człowieka prawdziwie wielkim i szlachetnym. Przykazania Boże ukazują drogę do prawdziwych horyzontów ludzkich możliwości. Leniwy zadawala się miernotą, pozostaje w tyle, nie współpracuje przy budowaniu dobra w sobie i społeczeństwie, a zmarnowaną energię wyładowuje w destrukcyjnych poczynaniach. To on przyczynia się do rozluźnienia więzów społecznych, do katastrofalnych kryzysów. To on szuka upustu sił w awanturach, rozróbach, gwałtach i krzywdach. W ten sposób stacza się coraz bardziej w niewolę namiętności, najniższych sił tkwiących w człowieku, które powinien opanować i uszlachetnić, a nie pozwalać im sobą zawładnąć. Lenistwo prowadzi do urazy i zawziętości wobec tych, którzy zachęcają do działania, a także wobec tych, którzy sami gorliwie spełniają swoje obowiązki. Są oni dla leniwego wyrzutem i dlatego będzie się starał ich ośmieszać, odciągnąć od gorliwości, a gdy mu się to nie uda, to im zaszkodzić, a nawet ich zniszczyć. Złośliwość i przewrotność to dalsze zatrute owoce lenistwa. 102


z całą kompetencją, z zapałem i bezinteresowną miłością, pomagał słabemu we wzroście... Pokój nie sprowadza się tylko do nieobecności wojny, wyniku zawsze chwiejnej równowagi sił. Pokój buduje się dzień po dniu, przez dążenie do zamierzonego przez Boga ładu, a doskonalsza sprawiedliwość wśród ludzi do tego ładu należy” (75-76). List Apostolski Octogesima adveniens rozpoczyna się słowami: „Osiemdziesiąta rocznica ogłoszenia encykliki Rerum novarum, której treść wciąż pobudza do działania na rzecz sprawiedliwości społecznej, skłania nas do podjęcia na nowo i kontynuowania nauczania Naszych Poprzedników, ogłaszając normy i zalecenia, których wymagają potrzeby zmieniającego się ustawicznie świata. Kościół bowiem wędruje wraz z ludzkością i dzieli jej losy w ciągu dziejów. Głosząc ludziom Dobrą Nowinę miłości Bożej i Zbawienia w Chrystusie, Kościół oświeca ich działalność światłem Ewangelii i w ten sposób pomaga im wypełnić Boży plan miłości oraz osiągnąć pełnię tych dążeń” (1). Z licznych zagadnień poruszonych przez Ojca Świętego wymieńmy niektóre: problem urbanizacji, kwestia młodzieży, stanowisko chrześcijanina wobec marksizmu. O urbanizacji pisze papież: „Urbanizacja, będąca niewątpliwie nieodwracalnym etapem w rozwoju społeczności ludzkiej, stawia przed człowiekiem niełatwe do rozwiązania problemy: jak opanować rozrost miast, jaką nadać im organizację, jak zachęcać obywateli do współpracy dla dobra wspólnego (...)? Miasto nie ułatwia braterskich spotkań ani wzajemnej pomocy, przeciwnie, sprzyja dyskryminacji i obojętności; powstają nowe formy wyzysku i zależności, gdyż niektórzy spekulując na potrzebach innych, osiągają niedopuszczalne zyski. Za fasadami kamienic kryje się nieraz nędza, nieznana nawet najbliższym sąsiadom; ujawniają się też inne rodzaje nędzy, takie, które poniżają godność ludzką, jak przestępczość, zbrodnie, używanie narkotyków czy tak zwany erotyzm. 126


Droga prowadzi nadal stromo w górę ulicami miasta, które zajęte było przygotowaniami do święta (w tej części miasta mieszkali ci, którzy przyjmowali inny kalendarz od stosowanego przez Jezusa i dla nich dzień śmierci Jezusa był dopiero dniem przygotowywania wieczerzy paschalnej). Za skazańcem i prowadzącymi Go żołnierzami szli ci, którzy od początku dążyli do Jego śmierci, aby się tą śmiercią rozkoszować, szli nieliczni zwolennicy Jezusa, najbliżsi jednak uczniowie pouciekali, mogło iść trochę gapiów, zawsze obecnych tam, gdzie coś się dzieje. Większość jednak, zajęta swoimi sprawami, obojętnie patrzyła na ten podążający pod górę pochód i udawała się w swoją stronę. Jeżeli kogoś prowadzą na skazanie, to widocznie zawinił, jego sprawa. Pnąca się ku górze, skierowana na zachód ulica dochodziła do bramy w murach okalających całe miasto. W tej bramie wyprowadzany ze świętego Miasta, Jezus znów upada pod krzyżem, jakby chcąc ucałować próg Jerozolimy, która kolejny raz zdradziła swego Boga, ale nie przestaje być miastem Wielkiego Boga. Zdrada ściągnie na to miasto nieszczęście, które przyjdzie za czterdzieści lat, do niego nawiązuje Jezus, odpowiadając na gest kobiet jerozolimskich, które za murami miejskimi zgromadziły się, aby okazać Skazańcowi współczucie. A droga już bezpośrednio prowadzi na teren kamieniołomu. Nierówności gruntu, na który wstępuje orszak prowadzący Jezusa, powodują kolejny Jego upadek, następny i bardzo ciężki. Uczniowie Jezusa, zgromadzeni tutaj na rozmyślaniu Jego męki! Idziemy tą drogą za Jezusem. Obyśmy w całym naszym życiu tą drogą podążali, bo ona, mimo wszystkiego, co się na niej zdarzyło, jest najbezpieczniejszą drogą do Zmartwychwstania.


Kiedy czternastego dnia nisan Jezus z Nazaretu konał na krzyżu, był bankrutem, ale w czterdzieści dni później, kiedy wstępował w niebo z Góry Oliwnej, odniósł zwycięstwo, zasiadł w chwale Ojca i przyjdzie stamtąd sądzić żywych i umarłych. * Oto minął już piękny kwiecień, spokojny miesiąc. Spokojnie płynęły dni w Saint Pierre, położonej u stóp Mont Pelé, zwanej Łysą Górą, we wnętrzu której tylko kilka razy odezwały się jakieś mało groźne dudnienia. Przecież każdy wiedział, że Mont Pelé jest wulkanem i, jak głoszą miejskie kroniki, w pięćdziesięcioletnich odstępach wyrzuca trochę gazów i popiołu. Zbliżała się kościelna uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, przypadająca w tym roku na dzień 8 maja. Przez trzy dni poprzedzające to święto odbywają się w kościołach procesje pokutne. Są to tak zwane dni krzyżowe, w których lud prosi Boga za przyczyną wszystkich świętych o błogosławieństwo w urodzaju. Różne są jednak dojrzewania, dojrzewa także gniew dobrego Boga, jeżeli nie widzi owoców pokuty. Jest to gniew miłościwego Ojca, który w karaniu kocha i w miłości karze, choć my, ludzie, pojąć tego nie możemy. * W czasie dni krzyżowych spokojny zwykle wulkan dawał pewne oznaki życia. W poniedziałek podniosła się fala na morzu i woda zalała niżej położone dzielnice miasta. Fala uderzyła o falochrony portu, w którym zakotwiczyło kilkanaście statków. *

154


i zawodziło, a jakiś nieokreślony niesmak, jakaś pokusa zniechęcenia, porzucenia wszystkiego, rozpłynięcia się w nicość nurtowała duszę. A Jezus w czarnej postaci Ukrzyżowanego zdawał się coraz głośniej i dobitniej powtarzać: „Ojcze, w ręce Twoje…”, a z Krzyża szła moc Boża i kruszyła to serce jeszcze dziecięce, tak pełne czystej miłości, z której teraz miało złożyć największą ofiarę. Już usta zaczęły wtórować Jezusowemu offertorium, już w serce płynęła cicha moc, moc Boża, zdolna pobudzić ludzkie serce do heroicznych czynów, gdy wyobraźnia stawiła jej przed oczy jego – Wilhelma. Ukochany i wymarzony stanął w pięknych, jasnych barwach i rozkrwawił serce do szczętu. O Boże, dlaczego? Dlaczego tyle żądasz? Dlaczego właśnie? Dlaczego? – rwały się pytania w jej duszy, pobladłe usta nie mogły przemówić, a oczy wpatrzone w czarną postać Jezusa zdawały się gasnąć i zachodzić mgłą. Serce zdało się pękać z bólu, a on stał przed oczyma wyobraźni i zdał się ją wołać, porywać jej serce. W tej chwili przez mgłę, która opadła na oczy, Jadwiga znów ujrzała czarną postać Jezusa. Cierpiał wyraźnie. Twarz skrzywiła się od strasznego bólu, cierniowa korona zdawała się zacieśniać na głowie, usta zaskrzepłe z pragnienia rozchylały się niewymownym cierpieniem, pierś kurczyła się od nadmiaru boleści, ręce i nogi przybite gwoźdźmi powiększały grozę obrazu. Jezus cierpiał i cierpiała Jego służebnica Jadwiga. Widziała Go i zdało jej się, że Jezus pragnie jeszcze bardziej wyciągnąć swe przebite ręce, że swym bolesnym wzrokiem szuka kogoś i przypomina sobie słowa biskupa krakowskiego o tych pogańskich Litwinach, których ona może doprowadzić do wiary. Jezus zaś szukał ich. Czarne wielkie krople krwi, spływające po Jego ciele, szukały miejsca, kędy by spaść, aby przynieść duszom ludzkim zbawienie. 169


Spis treści

Kultura oparta na wewnętrznej wolności człowieka 1. Kultura i nowa kultura 2. Moralność i kultura 3. Człowiek stary – człowiek wolny 4. Ku wolności

7 7 8 9 10

Kultura pracy i wolnego czasu. Człowiek w środowisku przyrody 1. Człowiek stworzony do pracy 2. Kultura pracy 3. Odpoczynek 4. Środowisko przyrody

11 11 12 14 15

Kultura codziennego życia 1. Wierność w sprawach drobnych 2. Konkretne pola działania

16 16 17

Rozumienie historycznej spuścizny jako szczególnego dziedzictwa kultury 1. Fundament nowej kultury 2. Dziedzictwo 3. Słowa do Polaków 4. Nasz obowiązek

19 19 20 21 22

177


Problem obyczajowości polskiej 1. Głos uczonego 2. Chrześcijański charakter obyczajowości 3. Ważniejsze obrzędy w porządku roku liturgicznego

23 23 24 24

Kierunki konkretnego zaangażowania w różne dzieła nowej kultury 1. Aktualne tematy 2. Trzeźwe zwyczaje 3. Przeciwstawianie się złym stylom 4. Problem pracy 5. Zadanie poszanowania środowiska naturalnego 6. Współżycie ludzi

27 27 28 28 29 29 30

Wolność w Biblii

31

Orędzie Chrystusa Dobrą Nowiną o prawdziwej wolności człowieka 1. Błędne pojęcie wolności 2. Prawda was wyzwoli 3. Nauka Kościoła

34 34 36 37

Soteriologiczny i etyczny wymiar wyzwolenia 1. Podstawowe zniewolenie 2. Prawdziwe wyzwolenie 3. Nasze zadania

39 39 41 43

Dążyć do wolności to wpisać swoje życie w znak krzyża 1. Krzyż Chrystusa 2. Krzyż wyzwala

44 44 45

Matka wolności 1. Paradoks niewoli i wolności 2. Matka Boża od Wykupu Niewolników

47 47 48

178


Droga do wolności 1. Ewangelia wyzwolenia 2. Nasze zadania

53 53 54

„Do końca ich umiłował” 1. Kontekst biblijny 2. Treść przemówienia Ojca Świętego 3. Poddać się tej Miłości

57 57 58 60

Więcej być niż mieć – „stawać się bardziej człowiekiem” 1. Westerplatte 2. List do młodych 3. Sprawa człowieka 4. Więcej być

61 61 62 63 65

Człowiek ośmiu błogosławieństw 1. Orędzie ośmiu błogosławieństw 2. Przypatrzcie się powołaniu waszemu 3. Godność ludzkiego ciała 4. Godność kobiety

67 67 68 69 70

Owoc ziemi i pracy człowieka darem dla Eucharystii 1. Powołanie do pracy 2. Sprawiedliwość 3. Solidarność 4. Praca ofiarowana Bogu 5. Nasze zadanie

71 71 73 74 75 76

„Macie służyć godności człowieka” 1. Kapłaństwo 2. Mesjański i kapłański charakter ludu Bożego 3. Kapłan z ludzi wzięty – dla ludzi postanowiony 4. Nasza odpowiedzialność 5. Posługa budowania

77 77 78 79 79 80

179


Niepokalana – osoba wolna w miłości

81

Maryja w tajemnicy Chrystusa

84

Maryja w tajemnicy Kościoła

88

Maryja w tajemnicy kapłaństwa

92

O właściwe rozumienie pracy ludzkiej

95

Niewola lenistwa – wolność zaangażowania

99

Katolicka nauka społeczna 1. Człowiek istotą społeczną 2. Życie społeczno-gospodarcze a etyka 3. Chrześcijańskie zasady 4. Nova et vetera 5. Nauka społeczna Kościoła na przestrzeni wieków 6. Śladami papieskich enuncjacji

105 105 105 106 107 108 109

Rerum novarum i Quadragesimo anno 1. Tło historyczne encykliki Rerum novarum 2. Główne myśli encykliki Rerum novarum 3. W czterdzieści lat później 4. Główne idee encykliki Quadragesimo anno

111 111 112 114 116

Nauka Jana XXIII i Pawła VI 1. Współczesne przemiany 2. Problematyka encykliki Mater et Magistra 3. Pacem in terris 4. Nauka Soboru Watykańskiego II 5. Paweł VI 6. Podsumowanie

119 119 120 121 123 123 128

180


Miłość pośród nienawiści

129

Getsemani

132

Pojmanie

135

Jezus przed ludzkimi trybunałami

138

Droga Krzyżowa

141

Ukrzyżowanie

144

Palec Boży

147

Nocna rozmowa

160

Bolesny start

165

U stóp Krzyża

168

Przyjdzie sądzić żywych i umarłych

171

Oda do Miłości

175



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.