Kobiety, które spotkały Jezusa

Page 1


W tej serii ukazały się: Siewca wyszedł siać. Przypowieść o dobrym początku Śladami Samarytanina W ramionach Ojca


Alessandro Pronzato

Kobiety, które spotkały Jezusa Przełożyła Krystyna Kozak

Wydawnictwo SALWATOR Kraków


Tytuł oryginału Le donne che hanno incontrato Gesù Redakcja Edyta Manecka-Sztok Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Edyta Manecka-Sztok Projekt okładki ks. Jacek Chrząściel SDS Na okładce Fragment obrazu Uzdrowienie kobiety cierpiącej na krwotok Antonio Peris Carbonell Imprimi potest ks. Jerzy Madera SDS, prowincjał l.dz. 638/P/04 Kraków, dnia 2 grudnia 2004 r.

© 2002 by Piero Gribaudi Editore srl 20142 Milano – Via C. Baroni, 190 © for the Polish Edition 2005 Wydawnictwo SALWATOR

ISBN 83-89289-86-5

Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (0-12) 260-60-80, fax (0-12) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


WPROWADZENIE

Książki autorstwa Alessandro Pronzato pozostawiły ślad na moim pokoleniu. Powiem więcej: książki autorstwa Pronzato ekscytowały kilka pokoleń chrześcijan, którzy smagani jego szczerym i pozbawionym sztucznej słodkości językiem, poczuli się energicznie zaproszeni do odkrycia Pisma św. Zaproszeni do tego, by na powrót zamieszkując Słowo, w nim szukali klucza do odczytywania życia i kryterium oceny dziejów. Alessandro Pronzato tym się właśnie zasłużył i wszyscy jesteśmy mu niezmiernie wdzięczni. Pamiętam, że zakończywszy czytanie „Niewygodnych Ewangelii”, podszedłem do mojej biblioteki, by znaleźć miejsce dla tej książki i... spontanicznie postawiłem ją w rzędzie książek księdza Primo Mazzolari! Jego książki rodzą się bowiem z gorącego rozmiłowania w Jezusie, które przekłada się na ciągły powrót do słuchania Jego Słowa: nieustannie wchodzi on w Ewangelię, by odkrywać nowe horyzonty, nowe scenerie, nowe zagłębienia, zagubione zakątki. Zawsze jednak 5


zachwycające i bogate w Światło. Niekiedy zastanawiam się, jak on to robi, że wielokrotnie mówiąc o tej samej księdze Pisma św., nigdy się nie powtarza. Później jednak zaczynam rozumieć, że ta postawa jest postawą wiary, z której rodzi się prawdziwe odczytywanie Pisma św. (odczytywanie modlitewne, odczytywanie, by słuchać, odczytywanie, by zmieniać życie). A wiara mówi nam, że niemożliwe jest wysuszenie oceanu: niemożliwe, byśmy zdołali zakosztować całego bogactwa ukrytego przez Boga na kartach Pisma św. Ale Alessandro Pronzato nauczył nas przede wszystkim tego, że sensem całej Biblii jest Jezus: Pismo św. mówi o Nim, na Niego ukierunkowuje, do Niego prowadzi, dla Niego istnieje! Dlatego Pronzato doskonale odnajduje swoje odczucia w znaczącym (a dziś bardziej, niż kiedykolwiek!) wydarzeniu z życia św. Franciszka z Asyżu: Franciszek był chory i pełen boleści ze wszech stron. Jeden z towarzyszy, widząc go w takim stanie, powiedział mu pewnego dnia: „Ojcze, zawsze znajdowałeś schronienie w Piśmie św.: zawsze ono zaradzało twoim boleściom. Proszę cię, każ i teraz przeczytać ci któregoś z proroków, może twój duch rozraduje się w Panu”. Święty odpowiedział: „Dobrze jest czytać świadectwa Pisma św. i dobrze jest w nim szukać Pana, Boga naszego. 6


Ale jeżeli o mnie chodzi, tak wiele zaczerpnąłem już z Pisma św., że wystarczy mi do medytacji i refleksji. Nie potrzebuję więcej, synu. Znam Chrystusa ubogiego i Ukrzyżowanego” („Kwiatki św. Franciszka” s. 612). Drogi księże Alessandro, twoje pióro tyle przeszedłszy i tyle przemierzywszy, w końcu zatrzyma się na tym definitywnym i niezrównanym stwierdzeniu: to Chrystus jest sercem Pisma św. To Chrystus jest sensem Pisma św. To Chrystus jest cenną perłą, której mamy nieustannie poszukiwać i dla której mamy być gotowi sprzedać cały stos naszych domniemanych bogactw i zabezpieczeń. Książka, jaką Alessandro Pronzato przekazuje w nasze ręce, jest nowym odwiedzeniem Ewangelii, ale z innej perspektywy: z perspektywy kobiecej! Dzięki niemu przed naszymi oczyma jawi się urok dziewięciu spotkań z kobietami: spotkanie Jezusa z Samarytanką przy studni w Sychar, która jest odwiecznym miejscem spotkania z Bogiem; spotkanie Jezusa z cudzołożnicą, która jest kobietą ciągle kuszoną do zdrady swego autentycznego kobiecego powołania za sprawą... mężczyzn, którzy później uważają, że mają prawo rzucać kamienie; spotkanie Jezusa z kobietą, która dotyka skraju Jego płasz7


cza: ta kobieta przedstawia olbrzymią kategorię zwyczajnych i przejrzystych kobiet, które rozmawiają z Bogiem w bezpośredniej mowie serca (ileż to naszych mam odnajdzie się w geście tej kobiety!); spotkanie Jezusa z kobietą, która zadowala się okruszynami: także i ta kobieta wyobraża rzeszę milczących kobiet, które z rzeczywistych okruszyn przygotowują chleb poprzez cud poświęcenia i codziennej miłości; spotkanie Jezusa z Martą i Marią: dwiema kobietami, których nie należy odczytywać jako alternatywy, ale jako uzupełnienie; spotkanie Jezusa z kobietą grzeszną, która w płaczu odnajduje serce i godność, o jakich posiadaniu są przekonani, ale ich nie mają, „dygnitarze”; spotkanie Jezusa z wdową od „dwóch groszy”: „groszy”, których żadna inflacja nigdy nie może zdewaluować; spotkanie Jezusa z Marią z Betanii: prawdziwą kobietą i dlatego zdolną przemawiać z wonnością, podczas gdy „mężczyźni” wydają woń skąpstwa; w końcu spotkanie Zmartwychwstałego Jezusa z Marią z Magdali: jest to spotkanie, jakiego wszyscy żarliwie pragniemy, a możemy doświadczyć, wznosząc po prostu wzrok znad grobu, utkwiwszy go w nowych niebiosach i nowej ziemi zapoczątkowanych przez Jezusa!

8


W tym miejscu pozostaje tylko słodki wysiłek przerzucenia kartki, by rozpocząć drogę od wody ze studni Sychar do wody żywej, którą jest Jezus Chrystus! Zapewniam was, że warto! Angelo Comastri Arcybiskup Delegat Papieski w Loreto


KOBIETA W PUŁAPCE

A kiedy Pan dowiedział się, że faryzeusze usłyszeli, iż Jezus pozyskuje sobie więcej uczniów i chrzci więcej niż Jan – chociaż w rzeczywistości sam Jezus nie chrzcił, lecz Jego uczniowie opuścił Judeę i odszedł znów do Galilei. Trzeba Mu było przejść przez Samarię. Przybył więc do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które [niegdyś] dał Jakub synowi swemu, Józefowi. Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny. Nadeszła [tam] kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: „Daj Mi pić!” Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta dla zakupienia żywności. Na to rzekła do Niego Samarytanka: „Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?” Żydzi bowiem z Samarytanami unikają się nawzajem. Jezus odpowiedział jej na to: „O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: «Daj Mi się napić» – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej”. Powiedziała do Niego kobieta: „Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał 10


nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie i jego bydło?” W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: „Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu”. Rzekła do Niego kobieta: „Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać”. A On jej odpowiedział: „Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj”. A kobieta odrzekła Mu na to: „Nie mam męża”. Rzekł do niej Jezus: „Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą”. Rzekła do Niego kobieta: „Panie, widzę, że jesteś prorokiem. Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga”. Odpowiedział jej Jezus: „Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie”. Rzekła do Niego kobieta: „Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, 11


objawi nam wszystko”. Powiedział do niej Jezus: „Jestem Nim Ja, który z tobą mówię”. Na to przyszli Jego uczniowie i dziwili się, że rozmawiał z kobietą. Jednakże żaden nie powiedział: Czego od niej chcesz? – lub: – Czemu z nią rozmawiasz? Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do miasta. I mówiła tam ludziom: „Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem?” Wyszli z miasta i szli do Niego. Tymczasem prosili Go uczniowie, mówiąc: „Rabbi, jedz!” On im rzekł: „Ja mam do jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie”. Mówili więc uczniowie jeden do drugiego: „Czyż Mu kto przyniósł coś do zjedzenia?” Powiedział im Jezus: „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło. Czyż nie mówicie: «Jeszcze cztery miesiące, a nadejdą żniwa?» Oto powiadam wam: Podnieście oczy i popatrzcie na pola, jak bieleją na żniwo. Żniwiarz otrzymuje już zapłatę i zbiera plon na życie wieczne, tak iż siewca cieszy się razem ze żniwiarzem. Tu bowiem okazuje się prawdziwym powiedzenie: Jeden sieje, a drugi zbiera. Ja was wysłałem żąć to, nad czym wyście się nie natrudzili. Inni się natrudzili, a w ich trud wyście weszli”. Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety świadczącej: „Powiedział mi wszystko, co uczyniłam”. Kiedy więc Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich po12


TA, KTÓRA ZOSTAŁA ODSZUKANA WŚRÓD TŁUMU

A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: „Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa”. Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: „Kto się dotknął mojego płaszcza?” Odpowiedzieli Mu uczniowie: „Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto się Mnie dotknął”. On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: „Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości!”. Mk 5, 25-34

65


Zapas nadziei W spotkaniu z kobietą, która cierpi na upływ krwi, można wyróżnić dwie odrębne części: – Cud właściwy (w. 25-30). – Potwierdzenie cudu poprzez osobiste spotkanie (w. 31-34). Powszechnie uznaje się, nawet ze strony najbardziej wybrednych językoznawców, że wiersze 25-27 są jedną z najdłuższych i najbardziej udanych konstrukcji syntaktycznych u św. Marka. Chciałoby się skomentować: autor wyraża wdzięczność. Tego samego nie można powiedzieć o zabiegach lekarzy dotyczących chorej kobiety: długie, ale z rozczarowującymi wynikami. Niektórzy zaprzeczają, że w przedstawionym przez św. Marka obrazie zawarta jest ironia skierowana w stronę lekarzy. Niewątpliwie chce on podkreślić powagę choroby i natychmiastowy skutek działania Jezusa, przeciwstawiając je bezsilności ludzkiej nauki. Mimo to niemałe podejrzenia wzbudza fakt, że inni ewangeliści albo całkowicie pomijają krępujący szczegół (św. Mateusz), albo znacznie go tonują (św. Łukasz). Francuzi posłużyliby się słowem glisser... Może i ma rację Lagrange. Obiekt ironii jest inny. Wina spada przede wszystkim na rodzinę, która zgodnie ze wschodnim zwyczajem, 66


ma manię wzywania możliwie jak największej ilości lekarzy, także dlatego, by okazać (nawet ostentacyjnie) swoją miłość do chorego. Biorą to sobie za punkt honoru. Z takim rezultatem, że wydawane są na to całe majątki, pomnaża się cierpienie pacjenta (z powodu często sprzecznych zaleceń), a sytuacja nieubłaganie się pogarsza. Dokładnie takich właśnie trzech konsekwencji doznała kobieta. Teraz usłyszała o uzdrowieniach dokonywanych przez Jezusa. Pewien zapas jeżeli nie pieniędzy, to przynajmniej nadziei, jeszcze posiada. I postanawia zwrócić się do Niego. Sposób dotknięcia Jezusa nie jest jej wymysłem. Niewątpliwie jest podyktowany potocznym przekonaniem, że szaty, a nawet cień cudotwórcy emanują leczniczą mocą. Ale dla kobiety jest jeszcze inny dość przejrzysty powód: obecność tłumu. Jak może wobec tych wszystkich ludzi rozmawiać z Jezusem o swojej chorobie, która oprócz tego, że jest upokarzająca, to stawia ją w sytuacji prawnej nieczystości? W takim stanie jest ona „nieczysta” i czyni nieczystym wszystko, czego dotknie i wszystkie osoby, które mają z nią kontakt (por. Kpł 15, 25-27). Bardzo dobrze mówi Lohmeyer, że w postępowaniu kobiety spotyka się „trochę przebiegłości, trochę pokory, trochę wstydliwości 67


TA, KTÓRA ZADOWALA SIĘ OKRUSZYNAMI

Potem Jezus odszedł stamtąd i podążył w stronę Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: „Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha”. Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: „Odpraw ją, bo krzyczy za nami”. Lecz On odpowiedział: „Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela”. A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: „Panie, dopomóż mi”. On jednak odparł: „Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom”. A ona odrzekła: „Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów”. Wtedy Jezus jej odpowiedział: „O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz”. Od tej chwili jej córka była zdrowa. Mt 15, 21-28 Cud wieńczy słowną batalię Jeden raz Jezus przekracza granicę, wchodząc pomiędzy pogan. Na początku jednak wydaje 80


się, że choć przekroczył tę zaporę, powstrzymuje go jeszcze swego rodzaju rasizm typu religijnego. W rzeczywistości barierę tę obali kobieta, a właściwie jej wiara. Można by powiedzieć, że Jezus nie oczekiwał niczego innego. To prawda, że nie wychodzi On za bardzo poza granice Izraela. Ma sporadyczne kontakty ze światem pogańskim. Jednak Jego postawa sprawia, że ci ostatni odkrywają tajem­nicę dotarcia do Niego i prawo (wiarę), które upoważnia ich do zasiadania przy Jego stole. Jezus nie tyle bezpośrednio udaje się z misją do pogan, ile stara się obalić wszelkie komplikacje typu religijno-biurokratycznego i wszystkie uprzedzenia wobec nich, które w praktyczny sposób zagradzały dostęp do tych „dalekich”. Chodzi o uzdrowienie na odległość. Mamy przed sobą zapewnienie ze strony Jezusa: niech ci się stanie, jak chcesz. Możemy jeszcze zwrócić uwagę, że cud ten opiera się bardziej na słowach, czyli na „batalii słownej” między kobietą a Jezusem, niż na czynach.

81


Kobieta zdecydowana i bardzo zręczna Wydaje się, że Kananejka potrafi tylko krzyczeć2. Nawet więcej, ujadać. Słowo bowiem, które tu zostało użyte, przywodzi na myśl właśnie szczekanie. A Żydzi rzeczywiście uważali mieszkańców Kanaanu za psy. Ulituj się nade mną, Panie! To wołanie, to ujadanie stało się liturgicznym: Kyrie, eleison! Kananejka jeszcze przed konkretnym czynem chce zmiłowania, współczucia, serca Jezusa. Odpraw ją, bo krzyczy za nami – mówią uczniowie. Ale ich interwencja jest spowodowana nie tyle współczuciem, ile pragnieniem, by w końcu zostawiła ich w spokoju, by nie przeszkadzała im ta naprzykrzająca się kobieta. Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Oto milczenie Boga, nie do zniesienia, wobec cierpienia człowieka, tortur, jakich doznaje niewinna istota, naszych dręczących pytań. Dlaczego?, Dokąd?: to znaki protestu często odnotowywane w Psalmach. A Hiob: Ciebie błagałem o pomoc. Bez echa. 2 Sygnalizuję dwa komentarze, które nasuwają się ze względu na subtelność analizy, jaką zawdzięczamy piórom dwóch kobiet: E. Quéré, Les femmes de l’Evangile, Seuil, Paris 1982; G. Blaquičre, Łaska bycia kobietą, Kraków, Wydawnictwo M 1993. Zaczerpnąłem z tych dwóch książek kilka myśli do mojego komentarza.

82


SPIS TREŚCI

Wprowadzenie................................................ 5 Kobieta w pułapce......................................... 10 Kobieta uratowana przed kamieniami........... 48 Ta, która została odszukana wśród tłumu..... 65 Ta, która zadowala się okruszynami.............. 80 Marta i Maria przyjmują Pana..................... 100 Pewna bardzo obgadywana kobieta w domu bardzo porządnego człowieka....... 132 Ta, która miała tylko dwa pieniążki............. 146 Ta, która marnowała wonności.................... 157 Maria z Magdali zwiedziona przez oczy...... 176



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.