Aklamacje i wezwanie Módlmy się

Page 1



K s . B o g u s ł aw N a d o l s k i T C h r

Wydawnictwo SALWATOR Kraków


Redakcja Anna Śledzikowska Korekta Agnieszka Ćwieląg-Pieculewicz Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Artur Falkowski Projekt okładki Artur Falkowski Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał

© 2016 Wydawnictwo SALWATOR

ISBN 978-83-7580-476-8 Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260 60 80 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


Wprowadzenie

Na pierwsze działanie Boga, pełne miłości i miłosierdzia, człowiek starał się odpowiadać: „Alleluja, Bogu niech będą dzięki, amen, módlmy się”. Oby było tak zawsze. Działający Bóg to Bóg przymierza, Bóg wychodzący do swego dzieła, w jakimś sensie zobowiązujący się. Wyjście Boga dokonało się maksymalnie w przyjściu Jego Syna Jezusa Chrystusa. W Czwartej modlitwie eucharystycznej modlimy się: „A gdy człowiek przez nieposłuszeństwo utracił Twoją przyjaźń, nie pozostawiłeś go pod władzą śmierci. W miłosierdziu swoim pospieszyłeś z pomocą wszystkim ludziom, aby Ciebie szukali i znaleźli. Wielokrotnie zawierałeś przymierze z ludźmi i pouczałeś ich przez Proroków, aby oczekiwali zbawienia. Ojcze święty, tak umiłowałeś świat, że gdy nadeszła pełnia czasów, zesłałeś nam Jednorodzonego Syna, aby nas zbawił”. Słowo „przymierze”, jak doskonale wiemy, jest kluczowym pojęciem w całej historii zbawienia. Biskup Grzegorz Ryś w artykule w „Tygodniku Powszechnym” wyjaśnia, że hebrajskie słowo berit (przymierze) można oddać w języku greckim przynajmniej dwoma pojęciami: syntheke i diatheke. Syn–5–


theke oznacza pakt, przymierze, układ zakładający wzajemność – obie strony się do czegoś zobowiązują – w sposób możliwie symetryczny1. Natomiast diatheke oznacza przymierze w sensie jednostronnego zobowiązania, wolny dar, zarządzenie, które ustanawia pewien nowy po­rządek. W języku łacińskim zostało wyrażone słowem testamentum (stąd też i nasz testament). Papież Benedykt XVI wyliczył, że na 287 przypadków użycia słowa berit w Biblii hebrajskiej w jej tłumaczeniu na język grecki (Septuaginta) 267 razy oddano to słowo za pomo­cą słowa diatheke. Cała wielkość jest po stronie Boga, który w swoim działaniu się nie wycofuje, kocha nas zawsze i czeka na naszą odpowiedź. Prorok Izajasz napisał: „Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan” (Iz 54, 10). To działanie Boga dokonywało się oczywiście w czasie, ale jednocześnie było zapowiedzią dla przyszłych ludów, narodów, państw, było swoistą antycypacją działań dokonujących się współcześnie. Odwiecznemu Bogu, działającemu „dziś i teraz”, chcemy odpowiadać – jak to czyniono w historii – ale z jeszcze głębszą wiarą i miłością. Chciałbym ponownie przypomnieć znaczenie wspomnianych odpowiedzi – aklamacji, by były one jak najgłębsze. Aklamacja stanowi okrzyk, apel, odG. Ryś, Imieniem Boga jest miłosierdzie, „Tygodnik Powszechny”, 24 I 2001, nr 4. 1

–6–


zwierciedla sytuację człowieka przed Bogiem: jego uwielbienie, adorację, prośbę, wiarę. W codziennym życiu często wykrzykujemy: „hurra”, „niech żyje”, „na pomoc”, i podobnie czyni zgromadzenie liturgiczne, używając aklamacji. Jej pogłębienie dokonywało się poprzez towarzyszące im gesty. Rozważanie dotyczące „módlmy się”, które oczywiście nie jest aklamacją, nieco poszerzam, bo przecież modlitwa to szczególne dotknięcie Boga i modlimy się nie tylko słowami, ale także milczeniem i gestem. Autor Psalmu 141 prosił: „Niech moja modlitwa będzie stale przed Tobą jak kadzidło, wzniesienie rąk moich – jak ofiara wieczorna” (Ps 141, 2).


Alleluja

Od strony językowej Alleluja to w języku hebrajskim forma rozkazująca w drugiej osobie liczby mnogiej słowa halal (chwalić) oraz zdrobnienie Jahwe: ­hallelu-Yáh, które dosłownie znaczy: „chwalcie Jahwe”. Septuaginta oddaje je słowem alleluia. Spotyka się także pisownię: hallelujah, halleluia. Alleluja występuje w psalmach 23 razy (jako początek lub zakończenie, niekiedy trudno rozstrzygnąć w sposób jednoznaczny). Stosowano je w obrzędach przy Arce jako wyraz radości z obecności Boga, której Arka była znakiem, a także w liturgii synagogalnej. Śpiewano także Alleluja w życiu prywatnym, na ulicach. W Księdze Tobiasza czytamy: „Bramy Jerozolimy rozbrzmiewać będą pieśniami wesela, a wszystkie jej domy zawołają: «Alleluja, niech będzie uwielbiony Bóg Izraela!»” (Tb 13, 18). Niektóre psalmy (113–117) rozpoczynały się właś­nie od Alleluja, nazywano je Halleh, czyli uwielbienie. Były śpiewane w czasie uczty paschalnej. Przyjmuje się, że Jezus recytował je podczas Ostatniej Wieczerzy. Chrześcijaństwo przejęło tę aklamację do Mszy świętej i do Liturgii godzin. –9–


Autor Księgi Objawienia potwierdza stosowanie Alleluja w zgromadzeniu wyznawców Chrystusa (XIX, 1-7). W tej księdze stanowi ono aklamację zwycięstwa, śpiew towarzyszący zaślubinom Baranka. Podobnie jak u Żydów, którzy wiązali to słowo ze świętem Paschy, w chrześcijaństwie Alleluja pozostawało wewnętrznie związane z Paschą Jezusa Chrystusa. Jest śpiewem radości ludzi odkupionych, pieśnią zwycięstwa, nadaje podstawową tonację liturgii, chociaż na przykład Pseudo-Alkuin tłumaczył je jako Laus Dei, św. Anzelm z Canterbury (zm. 1109) uważał, że jest to słowo aniołów, a więc w konsekwencji nieprzetłumaczalne. Alleluja szczególnie często jest cytowane przez św. Augustyna i rozumiane jako śpiew radości i uwielbienia, jako pokarm i napój chrześcijan. Ono też będzie, jego zdaniem, naszym spoczynkiem, pełną radością, czyli uwielbieniem Boga. Benedyktyn o. Placyd Galiński w hymnie na nieszpory 4. tygodnia użył określenia „Alleluja nadziei”. W Księdze Objawienia Alleluja połączone jest z Amen (XIX, 4): „i pokłon oddali Bogu zasiadającemu na tronie, mówiąc «Amen, Alleluja»”. Z martyrologium rzymskiego dowiadujemy się, że w czasie prześladowań wandalskich w Afryce lektor podczas śpiewania Alleluja na ambonie został ugodzony strzałą w gardło. Święty Hieronim (zm. 420 w Betlejem) zauważył, że Alleluja rozbrzmiewało na polach, śpiewali je żołnierze przed walką, było sygnałem wzywającym mnichów na modlitwę, śpie– 10 –


Módlmy się

Słyszymy te słowa kilkakrotnie podczas sprawowania Eucharystii. Stanowią wezwanie do konkretnej modlitwy związanej z uroczystością, świętem czy wspomnieniem. W Ogólnym wprowadzeniu do Mszału rzymskiego w nr. 54 czytamy: „Następnie kapłan wzywa lud do modlitwy; wszyscy razem z kapłanem zachowują chwilę milczenia, aby sobie uświadomić, że stoją w obliczu Boga i wyrazić w sercu swoje prośby. Wtedy kapłan wygłasza orację, którą zwykło się nazywać «kolektą» i w której wyraża się charakter celebracji”. W poniższej refleksji chciałbym podejść do tego wezwania od nieco innej strony. Trochę dziwnie może zabrzmieć pytanie, czy historia modlitwy to historia kształtowania się człowieczeństwa. Czy można stawać się autentycznym człowiekiem bez modlitwy, bez Boga? Choć odpowiedź wydaje się oczywista, modlitwa jest przecież sercem każdej religii. Z pewnym zdziwieniem przeczytałem we wspomnienie Świętych Męczenników Pawła Miki i Towarzyszy (6 lutego), zamordowanych w Japonii, że ci męczen– 39 –


nicy dokładali starań, aby wyuczyć dzieci niektórych psalmów. Wspomniane pytania zadała w swojej wypowiedzi Corona Bamberg OSB26, benedyktynka (imię chrzcielne Irmgard) z opactwa Świętego Krzyża w Herstelle, autorka wielu książek i artykułów. Urodziła się w 1921 r. w Fürth, w Bawarii, studiowała filologię klasyczną, germanistykę i filozofię w Berlinie, uzyskała doktorat z filozofii w 1945 r., następnie wstąpiła do klasztoru Benedyktynek (Opactwo Świętego Krzyża w Herstelle an der Weser). Stanowisko benedyktynki o związku modlitwy z rozwojem życia człowieka wiąże się z wypowiedzią Romano Guardiniego (zm. 1968), księdza katolickiego pochodzenia włoskiego, teologa, filozofa religii i znawcy liturgii, który studiował od 1904 r. nauki przyrodnicze w Monachium, a następnie chemię, medycynę i ekonomię polityczną w Tybindze. Wypowiedź ta dotyczyła upowszechnionego współcześnie przekonania, że można być człowiekiem bez Boga. Ale takie stanowisko to zdaniem Guardiniego „bardzo niebezpieczny eksperyment” (das furchtbarste Experiment) Glaube in unsere Zeit27. Znany filozof egzystencjalista Peter Wust (zm. 1940) przed swoją śmiercią podarował jednemu ze studentów kartkę z napisem: „Modlitwa przynosi Zob. C. Bamberg, Beten und Menschsein, „Geist und Leben” [dc. GUL] 68, 1995, nr 5, s. 324–335. 27 R. Guardini, Sorge um den Menschen, Würzburg 1962, 103, cyt. za: C. Bamberg, Beten und Menschsein, dz. cyt., s. 325. 26

– 40 –


uciszenie, głębię otwartości i zaufania, czyni obiektywnym” (niem. Beten macht still, kindlich und objektiv). Jakież to bogactwo treści. Modlitwa to wręcz bezdenny ocean. Można przecież mówić o modlitwie w Biblii, w psalmach, w liturgii, w synagodze, w Kościele, w życiu konkretnego człowieka. A jednocześnie człowiek modli się z całym otaczającym go stworzeniem: ze śpiewem ptaków, szumem rzek i wodospadów, melancholią spadającego śniegu, blaskiem wschodzącego i zachodzącego słońca, zaćmieniem i pełnią księżyca, ciszą wieczoru, harmonią słuchanej muzyki, urokiem kwitnących kwiatów, czarem wysokich gór. Czyż nie śpiewamy „Cicha noc, święta noc”, bo spełnił się cud? Kolędę tę wpisano na austriacką listę niematerialnego dziedzictwa ludzkości UNESCO. Być może w 2018 r., kiedy przypadnie 200-lecie powstania kolędy, zostanie ona wpisana na światową listę UNESCO. Tak winniśmy się modlić z całym stworzeniem, przecież nasz Bóg jest poetą świata. Roland Faber, przedstawiciel teologii procesu, pozostawił pracę pod tytułem Gott als Poet der Welt, wydaną w Darmstadt w 2003 r., a w 2004 r. ukazało się jej drugie wydanie, w sumie było 16 wydań. Sokrates co prawda nie uważał, aby piękno i dobro potrzebowały się nawzajem do istnienia, ale Platon napisał: „potęga Dobra schroniła się w naturze Piękna”. Chciałbym podjąć krótką refleksję o tym związku rozwoju człowieka i modlitwy. – 41 –


Zapytajmy najpierw, czym jest modlitwa. Odpowiedzi jest wyjątkowo dużo, wymieńmy najbardziej charakterystyczne. Najpierw podstawowe wyrażenia biblijne: – „nieustannie się módlcie’ (1Tes 5, 17) i specyficznie Janowe: – „pozostać w Panu” (J 1, 39), – „tak się módlcie” (Mt 6, 8). Tradycja zachodnio-chrześcijańska określała modlitwę jako elevatio cordis ad Deum (wzniesienie serca do Boga). Serce jest symbolem człowieka. Być człowiekiem znaczy mieć serce. Modlić się zatem to w sposób pełny zwrócić się do Boga jako Stwórcy. Zwrócić się całkowicie, a więc całym swoim człowieczeństwem. Ciało człowieka stanowi pierwotny język modlitwy, jej korzeń, pisał hinduski jezuita Sebastian Painadath (ur. 1942), należący do Kościoła syromalabarskiego28. Ciało człowieka to pierwsze miejsce doświadczenia Boga, jest przecież mikrokosmosem, swoistym cudem. Wielki apostoł Paweł, teolog ciała, stawia tezę, że ciało jest ikoną samego Boga, jest swoistego rodzaju echem obecności, która je całkowicie przekracza, obecności Ducha Świętego. Wspomniany autor pisze, że człowiek może powiedzieć: jestem na ziemi, ziemia jest we mnie, ja i ziemia stanowimy jedno29. Ciało człowieka jest jak drzewo, czerS. Painadath, Dem betenden Geist Raum lassen, GUL 74, 2001, nr 3, s. 161–166, zob. tenże, Das Sonnengebet. Ein Übungsbuch zum Tagesbeginn, Kösel 2000, s. 9. 29 S. Painadath, Das Sonnengebet…, dz. cyt., s. 62. 28

– 42 –



Spis treści

Wprowadzenie............................................................... 5 Alleluja............................................................................ 9 Amen ............................................................................. 16 Deo gratias (Bogu niech będą dzięki) ....................... 34 Módlmy się.................................................................... 39 Actio liturgiczna i modlitwa........................................ 112

– 121 –



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.