Nadzieja rodziny

Page 1


Nadzieja rodziny


Nadzieja rodziny Z kard. Gerhardem Ludwigiem Müllerem rozmawia Carlos Granados

Przełożył i wstępem opatrzył Jarosław Merecki SDS

Wydawnictwo SALWATOR Kraków


Tytuł oryginału La esperanza de la familia. Diálogo con el Cardenal Gerhard-Ludwig Müller Redakcja Zofia Smęda Korekta Magdalena Mnikowska Projekt okładki Artur Falkowski Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Anna Olek Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 404/P/2014 Kraków, 15 października 2014 © Biblioteca de Autores Cristianos, 2014 Añastro, 1. 28033 Madrid © for the Polish Edition 2014 Wydawnictwo SALWATOR ISBN 978-83-7580-407-2 Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (12) 260-60-80, faks (012) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


WSTĘ P RODZINA WOBEC WYZWAŃ WSPÓŁCZESNOŚCI Przemawiając do profesorów instytutu zajmującego się sprawami studiów nad małżeństwem i rodziną w Rzymie 31 maja 2001 roku, Jan Paweł II prosił, aby nie ustawali oni w wysiłkach na rzecz budowania i promowania „kultury rodziny”1. To zadanie – budowania „kultury rodziny” – Jan Paweł II postawił również przed całym Kościołem, zostawiając mu jako swoje dziedzictwo i przesłanie niezwykle bogate magisterium dotyczące małżeństwa i rodziny. Trzeba o tym przypomnieć zwłaszcza dzisiaj, w czasie gdy znajdujemy się w przededniu kolejnego synodu poświęconego małżeństwu i rodzinie. Chciałbym tu przywołać słowa mojego mistrza, ks. Tadeusza Stycznia, które napisał w związku z poprzednim synodem (Rzym 1980) poświęconym tej tematyce: Kościół w swych przedstawicielach na synodzie chce raz jeszcze ukazać małżeństwo małżeństwu, Przemówienie do profesorów i studentów Papieskiego Instytutu Jana Pawła II do spraw Studiów nad Małżeństwem i Rodziną, nr 5. 1

5


rodzinę rodzinie w pełnym blasku prawdy o całkowicie bezinteresownym darze z osoby dla osoby. Chce ukazać małżeństwo i rodzinę jako wspólnotę osób, communio personarum, powstającą, trwającą i dojrzewającą do pełni człowieczeństwa poszczególnych jej członków na zasadzie wzajemnego obdarowywania się sobą. Kościół raz jeszcze podejmuje próbę objawienia najgłębszego sensu i niewyrażalnego piękna miłości, znajdujących właściwy sobie wyraz w darze osoby dla osoby i zarazem w przyjęciu daru osoby przez osobę”2.

Czy taka wizja małżeństwa i rodziny – wizja, którą znajdujemy również w książce wywiadzie z Prefektem Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerhardem Ludwigiem Müllerem – nie jest dziś jednak nieco w odwrocie? Czy piękne słowa o bezinteresownym darze, który wiąże osoby na całe życie, nie są jedynie wzniosłym ideałem, którego realizacji trudno wymagać od ludzi uwikłanych w codzienne problemy i słabości? Dane, których dostarczają nam statystyki, nie są pocieszające. Wiele, bardzo wiele małżeństw rozpada się, a miłość, która miała być na zawsze, często nie wytrzymuje próby czasu. Niektórzy socjologowie mówią o „całkiem normalnym chaosie miłości” (U. Beck), a kryzys instytucji małżeństwa, który budzi nasz niepokój, uznają raczej za osiągnięcie T. Styczeń, Kościół świata Kościołem rodziny, w: Urodziłeś się, by kochać, TN KUL, Lublin 1993, s. 223. 2

6


Nadzieja rodziny Rozmowa z kard. Gerhardem Ludwigiem M端llerem


Z wielką przenikliwością papież Franciszek zwołał nadzwyczajny synod poświęcony rodzinie, którego tematem są „Duszpasterskie wyzwania związane z rodziną w kontekście ewangelizacji”. Jest to niezwykła okazja do konfrontacji z problemami, jakie współczesny świat stawia przed rodziną. Co to za wyzwania? Wydaje się, że pierwszym z nich jest fakt, że młodzi ludzie przestali wstępować w związki małżeńskie. Niektórzy twierdzą, że to właśnie jest prawdziwe wyzwanie, jakie staje przed synodem poświęconym rodzinie. W społeczeństwie sentymentalnym, w którym osoby mają bardzo kruchą strukturę emocjonalną, wątpi się w trwałość miłości, a stąd również w wartość słów „na zawsze”. Młodym ludziom, którzy stają przed decyzją o małżeństwie, trudno jest „uwierzyć miłości”. Miłość stała się tak płynna, że – jak się wydaje – nie można na niej oprzeć projektu rodziny. Narzeczonym trudno jest uwierzyć w jej trwałość. Co możemy im powiedzieć? Jak mamy przekazywać nadzieję młodym ludziom?

Rozmiary wyzwania, jakie stawia przed nami sekularyzowany świat, są oczywiste. Z jednej strony w niektórych krajach tradycyjnie chrześcijańskich zauważamy postępujący zanik wiary. Równocześnie w wielu innych miejscach wiara chrześcijańska została zredukowana do zbioru wartości, idei i akcji społecznych, tracąc to, co

33


było istotne i podstawowe w doświadczeniu wiary, czyli realne spotkanie z Jezusem Chrystusem, Synem Bożym, i ideę całkowitej odnowy człowieka w perspektywie eschatologicznej. Małżeństwo chrześcijańskie jako sakrament można zrozumieć tylko w świetle perspektywy chrystologicznej i eschatologicznej. Małżeństwa nie można sprowadzić do przebywania z drugą osobą: jest ono definitywną decyzją wpisaną w relację Chrystusa Oblubieńca z Kościołem oblubienicą. Na pierwszym miejscu jest Chrystus. Jak to wyraził papież Franciszek w adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium, używając swoistego neologizmu, Chrystus nas poprzedza (ci primeggia). Od stworzenia świata Bóg w Chrystusie pragnął, aby Jego decyzja w stosunku do nas była definitywna i radykalna. Dlatego Bóg chce, aby małżeństwo było głęboką i wyjątkową jednością jednego mężczyzny z jedną kobietą. Ta jedność jest źródłem, z którego powstaje rodzina, oraz kryterium jej oceny. Ostatnio w jednym ze swoich przemówień papież Franciszek powiedział: „Wszystkie małżeństwa charakteryzuje wewnętrzne skierowanie ku płodności: dzieci mają swoje źródło w miłości oblubieńczej”. W homilii podczas Mszy Świętej celebrowanej w Domu św. Marty 2 czerwca 2014 roku papież z pewnym humorem wskazywał na dzisiejszą sytuację, która jest wyrazem głębo-

34


kiego dramatu: „Pomyślmy o tylu parach, które zamiast dzieci wolą mieć psa, kota lub jakąś maskotkę. W ten sposób wiele małżeństw rezygnuje z osobowej więzi, która jest źródłem relacji z dziećmi i która jest dopełnieniem i udoskonaleniem ich miłości małżeńskiej”. Zaryzykowałbym twierdzenie, że wychowanie emocjonalne młodzieży należy do najbardziej poważnych problemów, którymi powinniśmy się zająć. Jako pasterze z niepokojem zauważamy, że wielu młodych ludzi żyje niezgodnie z tym, czego naucza Kościół. Wielu nie chce przeżywać i rozwijać miłości z pełną wiernością, w ramach nierozerwalnego małżeństwa – w istocie możemy powiedzieć, że boją się zaangażowania. Dlatego seksualność pojmuje się jako zwykłą przyjemność, a nie jako możliwość przekazywania i otrzymywania życia w ramach wspólnoty miłości. Młodzi ludzie nie chcą budować wspólnoty życia i miłości z ukochaną osobą. Sądzę, że w istocie owi młodzi ludzie wyrażają po prostu poważną trudność, jaką współczesny świat ma ze zrozumieniem prawdziwie wspólnotowego wymiaru ludzkiego istnienia. W świecie głęboko naznaczonym przez indywidualizm i subiektywizm małżeństwo nie jest już postrzegane jako okazja do osiągnięcia pełni człowieczeństwa poprzez uczestnictwo w miłości. Trzeba na nowo głosić Boga, który – jako Trójca Święta – jest

35


wspólnotą miłości. Musimy głosić objawionego Boga, który wzywa wszystkich do uczestniczenia w jego relacyjnym istnieniu. Musimy podkreślać, że takie uczestnictwo w życiu Bożym nie jest zarezerwowane dla wybranych, lecz jest propozycją dla wszystkich: i tych, którzy żyją w małżeństwie, i tych, którzy żyją w celibacie. Przede wszystkim powinniśmy pokazywać, że jest to wielki „prezent ślubny”, który Bóg dał ludzkości poprzez Wcielenie Słowa i wylanie Ducha Świętego. Dlatego przygotowanie do małżeństwa, od dziecięctwa do dorastania, powinno być jednym z wychowawczych priorytetów duszpasterstwa. Dziecko, które doświadcza bezwarunkowej miłości, w okresie dorastania stanie się osobą, która odczuwa potrzebę kochania innej osoby, a następnie w małżeństwie odkryje płodność swojej miłości. Podkreślam jednak, że przygotowanie bliższe lub bezpośrednie do małżeństwa jest nieskuteczne, jeśli od kołyski nie kształcimy osobowego i uczuciowego wymiaru człowieka. Tylko w ten sposób możliwe jest zharmonizowanie podstawowych wymiarów ludzkiego istnienia: osoby, wspólnotowości, płodności, odpowiedzialności, wychowania i komunii. Jest to fundament, który pozwala zrozumieć małżeństwo w sposób pełny. Ludzie młodzi mają prawo, aby od początku życia doświadczać tego, co może dać tylko rodzi-

36


na: zaufania i równowagi, które płyną z faktu bezwarunkowego przyjęcia ich przez rodziców. Nie ma lepszego sposobu na przekazywanie młodym prawdziwej nadziei. Rodzice są dla nich pierwszymi reprezentantami miłości Boga. Przekazują im ufność rodzącą się z doświadczenia bycia przyjętym i ukrytym w rękach Stwórcy, który ukochał nas, zanim zostaliśmy zrodzeni. W języku teologicznym możemy powiedzieć, że nasi rodzice z racji swojego udziału we wspólnym kapłaństwie wszystkich wiernych są kapłańskimi przedstawicielami zaufania, miłości i bezwarunkowego przyjęcia naszej ludzkiej egzystencji. Powiedzieliśmy, że ludzie młodzi mają wielkie trudności ze złożeniem takiej przysięgi, jaką jest przysięga małżeńska, która wymaga wierności „na zawsze”. Papież Franciszek w adhortacji apostolskiej „Evangelii gaudium” przypomina, że „postmodernistyczny i zglobalizowany indywidualizm sprzyja stylowi życia osłabiającego wzrost i stabilność więzi między osobami i deformuje więzi rodzinne” (nr 67). Jak w tej sytuacji należy rozumieć małżeńskie „na zawsze”? Czy jest to ograniczenie i powód do tego, aby nie zawierać małżeństwa, czy też jest to wyraz wielkiej nadziei mężczyzny i kobiety, którzy zawierają małżeństwo?

„Na zawsze” jest wyraźnie związane z „raz na zawsze” ofiary Chrystusa na krzyżu, który dał swoje

37


życie dla nas. „Dać swoje życie” jest swego rodzaju obrazem miłości, gdyż miłość nie jest niejasnym uczuciem, lecz rzeczywistością: realizacją siebie samego poprzez dar z siebie. Sercem miłości jest dar Boga dla nas. Zostaliśmy wyzwoleni od nas samych, od egocentryzmu, gdy zostaliśmy stworzeni przez Trójjedynego Boga, który istnieje w miłości, w relacji Ojca z Synem w Duchu Świętym. Dlatego relacyjność jest i zawsze będzie fundamentem naszej egzystencji. Nie da się żyć w izolacji czy w zamknięciu w sobie samym! Życie ma sens, gdy staje się konkretnym darem dla drugiego: w życiu codziennym, każdego dnia. W szczególny sposób dar realizuje się w tajemnicy małżeństwa, które staje się pierwszym miejscem doświadczenia bezwarunkowego i definitywnego daru z siebie, daru, który nadaje sens naszemu życiu. Wszystko to jest bez wątpienia piękne i zachęcające, ale ma też swoje ograniczenie: nie można tego zrealizować, licząc tylko na własne siły. Bez pokornego uznania własnych ograniczeń i bez gotowości szczerego przebaczenia, które otrzymuje się najpierw od Boga, „na zawsze” nie jest możliwe. Sądzę, że u podstaw dramatu tylu rozbitych i założonych na nowo rodzin, z różnymi „matkami” i „ojcami” czy też tylko „matkami” lub tylko „ojcami”, leży ostatecznie brak zrozumienia dla tego, co uważaliśmy za oczywiste.

38


SPIS TREŚCI Wstęp (Jarosław Merecki SDS) RODZINA WOBEC WYZWAŃ WSPÓŁCZESNOŚCI . . . . . . . . . . . . 5 Nowożytna wizja człowieka a rodzina . . . . . . . . . . . . . 11 Reguła wymiany i reguła daru . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18 Relacja warunkowa i bezwarunkowa . . . . . . . . . . . . . . 24 NADZIEJA RODZINY Z kard. Gerhardem Ludwigiem Müllerem rozmawia Carlos Granados . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .31

91



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.