Oblicza Maryi w Biblii
Tytuł oryginału I volti di Maria nella Bibbia. Trentun „icone” bibliche Redakcja Magdalena Mnikowska Korekta Zofia Smęda Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Anna Olek Projekt okładki Anna Olek Zdjęcia Archivio Edizioni San Paolo: 73, 100, 105, 148, 190, 210, 228, 242, 268, 272, 280/281; Carmine: okładka, 144, 227, 231. Z książki „Icona” – redakcja Giovanna Parravicini: 127, 138, 158, 195, 250, 298. AKG/Elektra: 43. Archivi Alinari: okładka*, 18*, 82*. ©ADP – za pozwoleniem Fratelli Alinari: okładka, 62/63. Bridgeman/Archivi Alinari: okładka, 10/11, 12, 30, 35, 38, 90, 115, 203, 257, 265, 275. Finisel/Archivi Alinari: 234. Interfoto/Toni Schneiders/Alinari: 26, 27, 29. The Art Archive: Musée de l’Hospice Villeneueve-les-Avignon, Gianni Dagli Orti, 57 – Bibliotèque Municipale Dijon/Gianni Dagli Orti, 135 – Music School Stockholm/Alfredo Dagli Orti, 170 – Stadelsches Kunstinstitut Frankfurt, 118, 122/123. Biblioteca Marciana, Wenezia*. Getty Images: 239. Lessing/ Contrasto: 206. Lessing/Contrasto/foto Garo Nalbandian: 74. Patriarchat Moskiewski: 110, 143, 186. Photo12/Grazia Neri: 175. Pierpont Morgan Library, New York: 46, 50, 66. Photo RMN – © Droits réservés: 52. Photo RMN – © Jean-Gilles Beriezzi: 58, 70. Ricciarini: okładka, 6/7, 291. Foto Scala, Firenze © 1990: okładka*, 8/9, 79, 95, 132, 137, 152/153*, 157, 164, 176*, 180*, 183*, 193, 200, 213, 215 – © 1994: okładka*, 167* – ©1996: 85*, 96/97 – ©1997: 276, 295 – ©1999: okładka, 223, 255 – ©2001: 20, 146, 267 – ©2003: 88* – ©2004: 106*. ©1990. Foto Opera Metropolitana Siena/ Scala, Firenze: 249. ©2003. Foto Scala, Firenze/HIP: 162, 286. ©2004. The Philadelphia Museum of Art./Art Resource/Scala, Firenze: 258, 262. ©2005. Ann Ronan/HIP/Scala, Firenze: 220. ©2005. The Metropolitan Museum of Art/Art Resource/Scla, Firenze: 245. *Za zgodą Ministero Beni e Attività Culturali
Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 319/P/2010 Kraków, 14 czerwca 2010 © Edizioni San Paolo s.r.l., 2007 Piazza Soncino, 5 - 20092 Cinisello Balsamo (Milano) © 2011 Wydawnictwo SALWATOR ISBN 978-83-7580-220-7 Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (12) 260-60-80, faks (12) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com
WSTĘP P
„ ragnę, aby Twoja «ikona», Matko Boga, odbijała się stale w zwierciadle duszy i zachowała ją czystą aż po kraniec wieków. Podnoś pochylonych ku ziemi i daj nadzieję tym, którzy uznają i naśladują wieczny wzór piękna”. Tak modlił się Pseudo-Dionizy Areopagita, grecki mistyk żyjący pod koniec V wieku, którego dzieło, przetłumaczone na język łaciński przez Jana Szkota Eriugenę, Zachód poznał w IX wieku. Maryjne „ikony” o wielu obliczach pojawiały się często w ciągu wieków; nie nawiązywały jednak do ikon namalowanych, lecz do tych opisanych na stronach Biblii. One właśnie są najbardziej prawdopodobnymi portretami, z których często czerpała sztuka i do których odwoływała się przede wszystkim duchowość chrześcijańska, gdyż – jak mówił Areopagita – oblicze Maryi „odbija się stale w zwierciadle duszy”. Także my jako ostatni w tej wspaniałej genealogii pragniemy „namalować” piórem serię „ikon” maryjnych, czerpiąc z tekstu biblijnego. Będą to wprawdzie obrazy nieporadne, pozbawione geniuszu wielkich poetów, malarzy i rzeźbiarzy maryjnych pracujących przez wieki w Kościele, niekiedy stereotypowe, wykorzystujące wzory pozostawione w przeszłości przez innych. Jednak są to zawsze obrazy szczere i prawdziwe, oparte na rysach opisanych precyzyjnie na świętych i natchnionych stronach Pisma. Przedstawimy więc trzydzieści jeden „ikon”, tyle ile jest dni w miesiącu maju, który uznany został przez ludową tradycję za miesiąc Maryi. Metoda, jaką obierzemy, będzie bardzo prosta: spróbujemy na różne sposoby rozwinąć egzegezę Pisma. W pierwszych obrazach odwołamy się do tradycji Ojców Kościoła, liturgii, ludowej pobożności i do kultury – to za ich pośrednictwem w ciągu wieków dostrzegano w kobiecych obliczach Starego Testamentu rysy wyprzedzające Matkę Pana. W rzeczywistości opisane sylwetki nie przypominały Maryi. To oczy chrześcijan spontanicznie odtwarzały te postacie na wzór maryjny. Jednak u postaw tak zwanego alegorycznego odczytywania leżała głęboka intuicja: Pisma –7–
Madonna w chwale między św. Franciszkiem Salezym a św. Tomaszem z Villanova, Carlo Maratta (1625-1713), kościół św. Augustyna, Siena
I „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę”1 Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę […] Mężczyzna dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących. (Księga Rodzaju 3, 15.20)
Zaczynamy więc od samego początku, od tego harmonijnego projektu, jaki Bóg zrealizował, stwarzając kosmos i człowieka, a który został zniszczony przez wolną decyzję człowieka, gdy określił on, co jest złe, a co dobre i odebrał to prawo Bogu. Opowiadanie z 3. rozdziału Księgi Rodzaju, szlachetne i zobowiązujące, które zawdzięczamy tak zwanej tradycji jahwistycznej z X wieku przed Chrystusem, wywołało mnóstwo pytań, pobudziło fantazję wielu artystów i przyczyniło się do powstania bogatej bibliografii. Zostało ono także zbanalizowane w mityczno-baśniowych pismach, ich autorzy bowiem nie potrafili zebrać wielkiej prawdy mądrościowej. Dietrich Bonhoeffer – teolog, który umarł jako męczennik w nazistowskim łagrze we Flossenburgu w Wielką Sobotę 1945 roku – tak rozpoczął swój wykład na temat pierwszych trzech rozdziałów Księgi Rodzaju na Uniwersytecie w Berlinie w zimowym semestrze roku 1932/33: „Biblia bierze swój początek Wszystkie cytaty biblijne przywołujemy za Pismem Świętym Starego i Nowego Testamentu (Biblią Tysiąclecia), wyd. V, Wydawnictwo Pallottinum, Poznań 2005 [przyp. red.]. 1
– 13 –
Runo Gedeona i wezwanie do zgromadzenia ludu (fragment), miniatura, szkoła francuska, XIII w., The Pierpont Morgan Library (MS. 638, f. 13), Nowy Jork
do magicznych sztuczek. Historia miłości i nienawiści między Medeą a Jazonem stanie się tematem słynnych tragedii Eurypidesa, Seneki i Corneille’a). Gedeon, pełen niepewności, jak Mojżesz i Jeremiasz, prosi o dowód potwierdzający jego misję. Mojżesz otrzymał dwa znaki, jednym była laska zamieniona w węża, drugim zaś ręka pokryta trądem (Wj 4, 1-9). Gedeon natomiast wybrał tylko jeden znak, ale o podwójnej próbie. Na klepisku rozłożył runo z owczej wełny: „jeżeli rosa opadnie tylko na runo, a cała ziemia dookoła będzie sucha, będę wiedział, że wybawisz Izraela przeze mnie” (Sdz 6, 37). Tak się też stało. Jednak niedowierzający i niepewny Gedeon chce próby o wyniku przeciwnym: „Nie gniewaj się na mnie, jeżeli przemówię jeszcze – 41 –
raz do Ciebie. Pozwól, że jeszcze raz powtórzę doświadczenie z runem: niech rano będzie suche tylko samo runo, a na ziemi dookoła niech będzie rosa” (Sdz 6, 39). Maryjne odniesienie dotyczy tylko pierwszej próby, to znaczy runa pokrytego rosą. Jednak zanim opiszemy istotę tego motywu, chcemy dokonać pewnego wprowadzenia. Pierwsze dotyczy samego runa. W symbolice maryjnej runo staje się obrazem łona Maryi. Jeśli w łonie każdej matki dokonuje się cud (Ps 139, 13-18), o ileż większa jest tajemnica, która dokonuje się w łonie Maryi! Druga uwaga odnosi się do rosy. Na mocno nasłonecznionych terenach palestyńskich bardzo obfita nocna rosa jest symbolem błogosławieństwa (Rdz 27, 28), cennym darem Boga (Hi 38, 28; Pwt 33, 13), oznaką miłości Boga (Oz 14, 6) i braterstwa między ludźmi (Ps 133, 3) oraz znakiem Zmartwychwstania. Jest jeszcze trzeci wzgląd o pierwszorzędnym znaczeniu. Pobożność maryjna przejęła wiele symboli starotestamentowych, powodując ich przemianę i nadając im inne światło. Próba z runem Gedeona jest jednym z takich przykładów, podobnie jak gorejący krzew, o którym już wspominaliśmy. Symbolem maryjnym stała się na przykład rozkwitła laska Aarona (Lb 17, 23). Efrem Syryjczyk wyśpiewuje: „Różdżko kwitnąca Aarona, Twoim kwiatem, Maryjo, jest Twój Syn, nasz Bóg i Stwórca”. U Ezechiela jest zamkniętą bramą świątyni – „Ta brama ma być zamknięta. Nie powinno się jej otwierać i nikt nie powinien przez nią wchodzić, albowiem Pan, Bóg Izraela, wszedł przez nią” (Ez 44, 2). Brama jest znakiem maryjnym również w starym niemieckim hymnie z Melk: „Ty jesteś zamkniętą bramą, otwartą jedynie na Słowo Boże”. Często wszystkie te obrazy maryjne są zebrane razem i wraz z innymi, które później przytoczymy (hortus conclusus – zamknięty ogród z Pieśni nad Pieśniami, „obłok” z Księgi Wyjścia, „Arka Przymierza” oraz „różdżka z pnia Jessego” z Księgi Izajasza) staną się poetycką i duchową treścią maryjnych pieśni. Cytowaliśmy homilię Proklusa na cześć Theotókos, gdy mówiliśmy o gorejącym krzewie. A oto ciąg dalszy: „[…] żywy krzew, który nie został spalony ogniem Bożego porodu, prawdziwy lekki obłok wydający na świat Tego, który ze swoim ciałem stoi ponad cherubinami, runo zroszone niebieską rosą […]”. Chcemy teraz skupić naszą uwagę na tym ostatnim cytacie, aby pogłębić symbolizm maryjny, opierając się na tradycji chrześcijańskiej. Będziemy chcieli także przedstawić jedną z popularnych miniatur prezentujących Gedeona ubranego w zbroję wojownika, klęczącego przed śnieżnobiałym runem baranka. Adoracja runa pozwala nam szybko zrozumieć, jaka tajemnica jest w nim zawarta. Wyrazimy ją słowami z liturgii syryjsko-maronickiej spra– 42 –
Anna przedstawia Samuela kapłanowi Helemu, Gerbrand Van den Eeckhout (1621-1674), Luwr, Paryż
VI „Pan […] poniża i wywyższa” Anna modliła się, mówiąc: „Raduje się me serce w Panu, podnoszę czoło dzięki Panu, [...] Łuk mocarzy się łamie, a słabi przepasują się mocą, za chleb najmują się syci, a głodni [już] odpoczywają, [...] Pan uboży i wzbogaca, poniża i wywyższa. (Pierwsza Księga Samuela 2, 1.4-5.7)
Imię matki Maryi z Nazaretu – Anna, oraz imię Jej ojca – Joachim, są nam znane tylko z ewangelii apokryficznej, tak zwanej Protoewangelii Jakuba. Podstawą tej identyfikacji jest nie tyle fakt historyczny, ile dedukcja teologiczna. Anna z Pierwszej Księgi Samuela jest nie tylko matką wielkiego proroka Samuela, lecz także tą, której kantyk stał się duchową i poetycką podstawą dla słynnego hymnu Maryi „Magnificat”. Łatwo można sobie wyobrazić, że sylwetka Anny była wcześniej zestawiona z postacią matki Maryi, a potem z samą Dziewicą Maryją, która urodzi doskonałego Proroka – Tego, który przyniesie ostatnie i ostateczne objawienie Boże. Pisarz Kościoła wschodniosyryjskiego, Jerzy Warda (ok. 1175-1236), zwany „doktorem maryjnym”, autor hymnów do dzisiaj przywoływanych podczas liturgii chaldejsko-katolickiej (patriarcha tego Kościoła ma siedzibę w Bagdadzie), zestawia historię Anny, matki Samuela, z dziejami Anny, matki Maryi. A oto cytat z jego Hymnu na cześć Świętej i Błogosławionej Dziewicy Maryi: „Anna, sprawiedliwa, potykając się jak pijana, weszła do swego ogrodu i słowami Anny [matki Samuela] modliła się ze zgorzkniałą duszą: Biada mi, Panie! Jakże mnie znienawidziłeś, jakże mną wzgardziłeś! Upokorzyłeś mnie w oczach moich znajomych i uczyniłeś mnie godną pogardy wśród ludzi. Ziemia jest płodna, a ja nie; wody są płodne, – 51 –
Święta Rodzina ze św. Joachimem i Anną, Benvenuto Tisi
przez proroków. To właśnie zwycięstwo zostało teraz urzeczywistnione w wydarzeniu, jakie spotkało Annę, kobietę wcześniej upokorzoną, teraz zaś rozradowaną dzięki działaniu Boga. Rytm tego kantyku, będącego kompilacją zwrotów, wyrażeń i idei z Psałterza, jest dwutorowy: słaby król żydowski, ubogi naród Izraela i bezpłodna kobieta Anna odnieśli zwycięstwo nad mocarstwami i płodnymi rywalkami, celebrując w ten sposób wielkie dzieła zbawcze Boga w historii. Zwycięstwo Boga przewyższa jednak historię, wychodząc poza ograniczenia niemożliwe do przekroczenia przez człowieka i jego umiejętności, to znaczy cały kosmos i ostateczną granicę życia – śmierć. Serce kantyku Anny jest tam, gdzie wyznaje się triumf Pana nad śmiercią (wiersze 4-8): łona bezpłodnej Sary i Anny są podobne do grobu, choć ze swej natury zostały przeznaczone do tego, by być źródłem życia. Jednak Bóg może z tego łona-grobu wyprowadzić życie, może odnowić nadzieję nieszczęśliwego człowieka, może swojego wiernego wydobyć z Szeolu i poprowadzić do nowego życia (Ps 16; Iz 26, 17.19). Zakończenie kantyku Anny przemienia ten Psalm w śpiew pochwalny i pieśń nadziei dla wszystkich ubogich miłujących Pana. Bóg objawia się w swoim Królu-Mesjaszu-Pomazańcu: „Pan osądza krańce ziemi, On daje potęgę królowi, wywyższa moc swego pomazańca” (1 Sm 2, 10). Wzrok skierowany jest na dynastię Dawida, aż do pojawienia się w niej doskonałego króla, prawdziwego i sprawiedliwego Mesjasza-Pomazańca Bożego i Zbawiciela. Jest to ta sama nadzieja, którą żywi się – jak zobaczymy – „księga Emmanuela” (Iz 7-12). Kończąc czytanie hymnu Anny, widzimy już w zarysie hymn Maryi – „Magnificat”. Jest on bardziej powściągliwy i zwięzły od kantyku Anny i stał się jakby nowotestamentowym wydaniem tekstu przypisanego matce Samuela. Także on jest przeznaczony dla tych, którzy jak Maryja i Jej Syn, są pokorni, ubodzy, głodni i sprawiedliwi. Wspólna pozostaje także nadzieja, która łączy obydwa kantyki: ufne zdanie się na działanie Boga, także wówczas, gdy sprawiedliwym i ubogim ziemi zagrażają klęski. Drogi Boże nie są naszymi drogami, lecz powoli osiągają horyzont sprawiedliwości. Jasna nić łączy historię Anny ze sceną Nawiedzenia, w której Maryja zaintonuje „Magnificat”. Przyjrzymy się teraz zasygnalizowanym tu tematom: ubodzy Pana podniesieni z poniżenia, nieskończona Boża wierność, zapalona ponownie nadzieja ubogich. „Ubodzy” tego świata czują się reprezentowani przez Annę i Maryję. W książce Pamiętniki wiejskiego proboszcza Georges Bernanos pisał: „Spojrzenie Najświętszej Panny to jest jedyne spojrzenie naprawdę dziecięce, jedyne prawdziwe spojrzenie dziecka, które kiedykolwiek spoczęło na naszej hańbie i na naszej – 56 –
Madonna, prorok i gwiazda, fresk, ok. 230-240, katakumby Pryscylli, Rzym
– 128 –
w kluczu maryjnym. Wielka radość Syjonu staje się radością „Magnificat”; szata i płaszcz przemieniają się w „cień Najwyższego” (Łk 1, 35), który okrywa Maryję; płodność, która wzbudza sprawiedliwość-zbawienie, jest Bożym macierzyństwem rodzącym zbawienie (Łk 1, 69.77; 2, 30), czyli Sprawiedliwego (Dz 3, 14; 7, 52; 22, 14), Świętego (Łk 1, 35), Błogosławionego (Łk 1, 42), Chrystusa Pana. „Sprawiedliwość” i „chwała”, podziwiane przez wszystkie narody (Iz 61, 11), stają się samym Chrystusem – „światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela” (Łk 2, 32). Łono Syjonu, znak świętej płodności, staje się łonem Maryi, z którego rodzi się Życie, mesjański pęd (Łk 1, 42). Wspaniały jest fragment zawarty w Księdze Izajasza (62, 1-5), będący idealną kontynuacją wcześniejszej strofy. Każdy komentarz, chociaż konieczny, sprawia, że blednie poetycka siła owego fragmentu. Wyobraźmy sobie ten tekst w formie prozy. Młody król Judy wyszedł na wojnę, jego zwycięstwo jest porywające – teraz powraca on do swojej stolicy, Jerozolimy, aby uroczyście zawrzeć ślub w dzień swojego triumfu. Mamy tutaj złożoną grę obrazów. Syjon jest wówczas miejscem ślubu, lecz także „stolicą”, to znaczy matką i oblubienicą niecierpliwie przygotowującą swój strój weselny. Podobną grę obrazów widzimy u oblubieńca, który pojawia się pod postacią słońca, z niepokojem oczekującego świtu. W końcu zaświeciło ono swoim pełnym blaskiem: miasto z murami skąpanymi w świetle wydaje się jak korona ze złota. Zmienia ono ponownie swoje znaczenie i staje się koroną, którą król oblubieniec wkłada na głowę królowej. W tym dniu otrzyma ono nowe imię małżeńskie, którego brzmienie jest symboliczną grą językową nazw miasta Syjon i ziemi Judy. Smutne imię z przeszłości: „Porzucona”, „Spustoszona”, zastąpione zostaje ślubnym imieniem owianym chwałą i radością: „Moje w niej upodobanie” i „Poślubiona”. W tym momencie historia objawia swoje ukryte znaczenie teologiczne: radość miodowego miesiąca, którego król z drżeniem oczekuje, jest tą samą radością, której doświadcza Bóg, gdy okazuje miłość swojemu ludowi. Śpiew intonuje herold zapraszający do wyjścia naprzeciw oblubieńca. Zacytujmy najważniejsze fragmenty tego hymnu: „Będziesz prześliczną koroną w rękach Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga. Nie będą więcej mówić o tobie «Porzucona», o krainie twej już nie powiedzą «Spustoszona». Raczej cię nazwą «Moje w niej upodobanie», a krainę twoją – «Poślubiona». Albowiem spodobałaś się Panu i twoja kraina otrzyma męża. Bo jak młodzieniec poślubia dziewicę, tak twój Budowniczy ciebie poślubi, i jak oblubieniec weseli się z oblubienicy, tak Bóg twój tobą się rozraduje” (Iz 62, 3-5). Powróciliśmy w ten sposób do symboliki ślub– 134 –
– 138 –
Po przeczytaniu i zinterpretowaniu tekstu zwiastowania należałoby teraz nad nim pomedytować, usłyszeć go w sobie i kontemplować w „ikonie” zwiastowania. Wszyscy wielcy Ojcowie Kościoła dokonali intensywnej i pasjonującej refleksji na temat zwiastowania. W imieniu wszystkich cytujemy św. Ambrożego z jego komentarza do Ewangelii św. Łukasza. Po dokonaniu porównania między zwiastowaniem niedowierzającemu Zachariaszowi a Zwiastowaniem wiernej Maryi („I Prawdziwie błogosławiona, bo przewyższyła kapłana; gdy on nie dowierzał, Dziewica jego błąd naprawiła”24) biskup Mediolanu zobaczył w Maryi źródło całej Jej osobowości i Jej misji. Tam błyszczy Jej wiara bez skazy; tam błyszczy zbawienie, które zostało Jej ofiarowane jako pierwszej („pełna łaski”); tam błyszczy Jej skromność, roztropność („Ogarnęło ją zdziwienie, skoro usłyszała nowy sposób pozdrowienia, o jakim nigdy nie czytała i o którym nigdy przedtem nie wiedziała”25); tam jaśnieje Jej wzór dla dziewic, jak jest stwierdzone w dziełach Ambrożego o dziewictwie (w szczególności De virginibus, II, 6-16). Ta tajemnica jaśnieje światłem także dzisiaj, nie tylko przez powtórzenie w Marienlieder austriackiego poety Rainera Marii Rilkego (1899) z jego książki Das Stundenbuch (Księga godzin, 1905) i Das Marien leben (Życie Maryi, 1913), lecz także w słynnym L’annonce faite à Marie (Zwiastowanie, 1912) Paula Claudela. Chcemy także przypomnieć, że Pier Paolo Pasolini w swoich zbiorach liryk L’usignolo della chiesa cattolica (Słowik kościoła katolickiego, 1958) pozostawił nam piękny utwór, Zwiastowanie, w którym „dzieci” proszą swoją „Matkę, piękną i niewinną dziewczynę”. Oto dialog między Aniołem a Maryją: Anioł: Nie słyszysz dzieci? O skowroneczku, śpiewaj o świcie wiecznej miłości. Maryja: Aniele, łono będzie czyste. Dla dziewiczych dzieci ja będę dziewicą.
24 Św. Ambroży, Wykład Ewangelii według św. Łukasza, [w:] Pisma starochrześcijańskich pisarzy, t. 16, przeł. O. Władysław Szołdrski, Akademia Teologii Katolickiej, Warszawa 1977, s. 57. 25 Tamże, s. 52.
– 152 –
– 159 –
Maryja objawia się więc jako wierząca, która przyjęła wielki dar Boży z radością. „Bóg wcale nie zapomniał w tej pochwale o Maryi. Od Niego pochodzi wszystko i do Niego wszystko wraca, ponad pochwałami i działaniem łaski. On jest źródłem spotkania [...]. Jego jest program, który realizuje się poza ludzkimi przeżyciami. To On dokonuje swoich dzieł mimo braku wiary u Zachariasza, albo jeszcze lepiej, z wiarą Maryi” (R. Laurentin). Mieliśmy już okazję wspomnieć, że Ojcowie Kościoła ukochali to przeciwieństwo między niedowierzającym Zachariaszem a wierzącą Maryją, inspirując się inną antytezą – Ewy i Maryi. Zanim dokonamy pewnych podstawowych konkluzji na temat błogosławieństwa-szczęścia Elżbiety w odniesieniu do Maryi, pamiętajmy, że Elżbieta przynależy do Starego Testamentu, którego fragmentom poświęciliśmy poprzednie rozdziały. Nie tylko dlatego, że nawiedzenie jest wzorowane na sprowadzeniu Arki Przymierza do Jerozolimy (2 Sm 6), lecz także dlatego, że same słowa Elżbiety są echem słów już nam znanych. Błogosławieństwo to odsłania nam pierwowzór, jakim jest Księga Judyty, w której bohaterka została tak wychwalana: „Błogosławiona jesteś, córko, przez Boga Najwyższego, spomiędzy wszystkich niewiast na ziemi, i niech będzie błogosławiony Pan Bóg, Stwórca nieba i ziemi, który cię prowadził [...]” (Jdt 13, 18). Także Jael w kantyku Debory była podobnie sławiona: „Niech Jael będzie błogosławiona wśród niewiast” (Sdz 5, 24). Inny przykład mamy w Księdze Rodzaju: „Niech będzie błogosławiony Abram przez Boga Najwyższego [...]. Niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy [...]” (Rdz 14, 19-20). Podobnie w Księdze Powtórzonego Prawa: „Jeśli więc pilnie będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego [...] Błogosławiony będzie owoc twego łona [...]” (28, 1.4). W tym świetle postać Maryi „posłusznej w wierze” przybiera obraz wiernego Izraela, błogosławionego przez Boga. Temat Bożego macierzyństwa Maryi splata się z tematem Jej wiary. Ikona nawiedzenia, która w sztuce była często traktowana jako symbol spotkania między Kościołem a Synagogą (takie przedstawienie można zobaczyć w chórze katedry w Bambergu z ok. 1240 r. lub na płótnie Rubensa z 1606 r.) jest w całym znaczeniu tego słowa Pistéusasa, to znaczy „Tą, która uwierzyła”. W swoim jakże ważnym komentarzu do Ewangelii św. Łukasza Heinz Schürmann zauważył w odniesieniu do nawiedzenia, że „wraz z Maryją, matką wiary, rozpoczęła się wiara na ziemi, ponieważ matka wiary stała się także cieleśnie Matką Mesjasza. W opowiadaniu o nawiedzeniu macierzyńskość Maryi rozumiana jest już bardzo głęboko; nie było to tylko fizyczne macierzyństwo (wiersz 43), lecz najwyższe macierzyństwo duchowe (wiersz 38). Macierzyństwo Maryi stało się powodem głębokich – 160 –
obietnic w Jej osobistym życiu i zostało włączone w Jej dyspozycyjność i w Jej wiarę”. To dlatego na „ikonę” nawiedzenia możemy nałożyć bizantyjską ikonę Maryi, zwaną Hodigitria, to znaczy: Ta, która wskazuje drogę. Ona wyznacza doskonałą drogę zbawienia poprzez „posłuszeństwo wiary”, wskazując nam prawą ręką na Dzieciątko, które trzyma na swojej lewej ręce. Obraz ten pojawia się także na Zachodzie w mozaice znajdującej się w apsydzie katedry w Torcello (XIII w.) i na obrazie Cimabuego, przechowywanym w Galleria degli Uffizi we Florencji. Kierując się jego wskazaniami: „Śpieszmy się więc wejść do owego odpoczynku, aby nikt nie poszedł za tym samym przykładem nieposłuszeństwa” (Hbr 4, 11).
– 161 –
Magnificat podzielony na alty i basy (na cztery głosy) Corneliusa Verdoncka, Martin de Vos (1563-1625), Music School, Sztokholm
XVIII „Wielbi dusza moja Pana” On przejawia moc ramienia swego, rozprasza pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych syci dobrami, a bogaczy odprawia z niczym. Ujął się za sługą swoim, Izraelem [...]. (Ewangelia św. Łukasza 1, 51-54)
Stajemy teraz przed drugą kwaterą dyptyku przedstawiającego nawiedzenie. Jest ona zajęta w całości przez słynną pieśń Maryi – „Magnificat”, idealny kantyk będący dopełnieniem błogosławieństwa-szczęścia Elżbiety, któremu wcześniej poświęciliśmy uwagę. Pieśń ta zajmuje centralną część tryptyku hymnów jaśniejących w Ewangelii dzieciństwa Jezusa według św. Łukasza razem z Benedictus – kantykiem Zachariasza, i Nunc dimittis wyśpiewanym przez Symeona; między nimi pojawiają się tu i ówdzie małe w swej formie hymny aniołów (Gloria in excelsis) i Elżbiety. Musimy w tym miejscu rozłożyć partyturę muzyczną „Magnificat”, jednego spośród tysięcy, które ubogacają historię muzyki, począwszy od utworów gregoriańskich przez Palestrinę, Pachelbela (z udziałem organów), dochodząc do dwóch klejnotów, jakimi są „Magnificat” na sześć głosów oraz drugi na siedem głosów i sześć instrumentów z Vespro della Beata Vergine Claudia Monteverdiego (1610). Warto też wspomnieć o niezwykłym utworze „Magnificat” Johanna Sebastiana Bacha (1723), a także o tych wszystkich skomponowanych na okoliczność nieszporów. Myślę tu o: Nieszporach spowiednika Wolfganga Amadeusza Mozarta, o wokalnym motecie „Magnificat” Feliksa Mendelssohna, by na koniec dojść do naszych czasów i „Magnificat” Krzysztofa Pendereckiego. – 163 –
Zaślubiny Maryi z Józefem, Rafael (1483-1520), Pinacoteca di Brera, Mediolan
XIX „Weź do siebie Maryję, twoją Małżonkę” „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. [...] Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie [...]. (Ewangelia św. Mateusza 1, 20-21.24)
Według cywilnego spisu mieszkańców Maryja była małżonką Józefa, o czym wspomniane jest także na końcu drzewa genealogicznego, które św. Mateusz wprowadza na wstępie swojej Ewangelii: „Jakub [był] ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem” (Mt 1, 16). Wiemy, że na temat tych zaślubin zachowały się apokryfy, a sztuka pozostawiła nam słynne arcydzieła, jak Zaślubiny Maryi z Józefem, wykonane przez Rafaela w 1504 roku, przechowywane obecnie w Pinacoteca di Brera w Mediolanie, albo równie znane Tondo Doni Michała Anioła (1546, Galleria degli Uffizi) i Ziemska Trójca Bartolomé Estebana Murillo (1681-1682), National Gallery, Londyn). Ewangelia św. Mateusza, jak wiemy, przekazuje nam „zwiastowanie Józefowi” (1, 18-25), odpowiednik Zwiastowania Maryi, znajdującego się u św. Łukasza. Także św. Mateusz wykorzystał starotestamentowy schemat zwiastowania narodzin bohaterów historii zbawienia, którego poszczególne komponenty mogą być różne: jakaś przeszkoda u rodziców (często bezpłodność), zapowiedź poczęcia dokonana przez anioła, lęk adresata tej zapowiedzi („Nie bój się” [...]), – 173 –
Święta Rodzina (Tondo Doni), Michał Anioł (1475-1564), Galleria degli Uffizi, Florencja
wyjawił zakłopotanemu Józefowi tajemnicę, która stała się ciałem w jego małżonce, chroniąc Ją przed potajemnym odesłaniem? Słowa anioła brzmiałyby wtedy tak: „Nie bój się poślubić Maryi, gdyż Jej macierzyństwo nie pochodzi z cudzołóstwa, lecz od Boga”. Na bazie tej podwójnej interpretacji także tytuł „sprawiedliwy”, przypisany Józefowi przez św. Mateusza, w pierwszym przypuszczeniu oznaczałby „szacunek” dla Boga i Jego tajemnicy, w drugim zaś jedynie „posłuszeństwo prawu”, które nakazywało odrzucenie cudzołożnej kobiety lub podejrzanej o cudzołóstwo dokonane bez rozgłosu. – 175 –
Bardziej znana jest druga interpretacja. Faktem jest, że w całej tej zagmatwanej historii wtargnięcie anioła kojarzy się z trudną niespodzianką: życie Józefa naznaczone zostało wydarzeniem, które zmieni całkowicie los zakochanego Żyda. Jak utrzymywała Simon Weil, francuska pisarka pochodzenia żydowskiego, bliska w wielu aspektach chrześcijaństwu: „najcenniejszych dóbr nie należy szukać, lecz oczekiwać i przyjmować”. Roman Melodos, słynny piewca syryjski z VI wieku, przypisał Józefowi taką reakcję uwielbienia, gdy dowiedział się od anioła o tajemnicy jego oblubienicy: O Świetlista, płomień widzę, piec, który Cię otacza! Jestem tym przestraszony! O Maryjo! Ochraniaj mnie, nie zniszcz mnie! Twoje nieposzlakowane łono stało się nagle piecem, pełnym ognia. Spraw, aby mnie nie spalił, błagam Cię, oszczędź mnie! (Sull Annunciazione 15).
Równie sugestywna jest analiza psychologiczna postaci Józefa, jaką przeprowadził autor Akatystu, wspaniałego bizantyjskiego hymnu maryjnego, do którego często się odwoływaliśmy: Falami sprzecznych myśli szarpany jak burzą chwiał się i gubił Józef. Patrząc na Ciebie, dotąd nietkniętą od męża, snuł ciemny domysł o tajemnym związku, o nienaganna! Lecz pouczony przez Ducha Świętego o tym poczęciu zawołał: Alleluja!29.
„Ten kryzys świadomości u Józefa, o którym wspomina także Ewangelia – pisze Luigí Gambero w książce Maria nel pensiero dei Padri della Chiesa30 – stał się początkiem bogatego rozwoju tak literatury apokryficznej, jak i pism Ojców Kościoła. O ile jednak w apokryfach podejmowano najczęściej fantastyczną i sensacyjną stronę sytuacji, o tyle Ojcowie Kościoła starali się znaleźć wyjaśnienie, które nie miałoby żadnego cienia wątpliwości, gdy chodzi o spójność i mądrość Bożej interwencji. Dlatego Piotr Chryzolog widzi w Józefie człowieka, który postawiony wobec sytuacji, mówiąc po ludzku bez wyjścia, zdołał intuicyjnie wyczuć obecność niezbadanej tajemnicy i interwencji Bożej, której nie był w stanie absolutnie zrozumieć”. Niespodziewana zapowiedź anioła zrealizowała się w Maryi, w której – jak zauważył Ewangelista w wierszach 22-23 – wypełnia się, wcześniej 29 Anonim, Hymn Akathistos, [w:] Muza chrześcijańska, poezja grecka od II do XV wieku, t. 3, tłum. Mieczysław Bednarz SJ, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 1995, s. 196. 30 Ed. Paoline 1991, s. 334-335.
– 176 –
i często przez nas potwierdzane. Chrystus nie jest owocem miłości ludzkiej i dynamizmu stworzenia, lecz przyszedł do nas przez Maryję, za przyczyną bezpośredniej interwencji Ducha Świętego. W Maryi bohaterem jest Pan, a dziewictwo jest wyrażeniem tego prymatu. Chrystus nie powstał z nasienia ludzkiego bądź z miłości ludzkiej, która łączyła Józefa z Maryją, lecz z najwyższej miłości Boga.
Zaślubiny Maryi z Józefem (fragment), Rafael (1483-1520), Pinacoteca di Brera, Mediolan
– 180 –
Narodziny, miniatura, XV w., Biblioteca Palatina (MS. Palatino 169), Parma
XX „Powiła swego pierworodnego Syna” Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Powiła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. (Ewangelia św. Łukasza 2, 4-7)
S
ymbol apostolski tak wyznaje wiarę w Boże Narodzenie: Natus de Spiritu Sancto ex Maria Virgine, zaś Credo Nicejsko-Konstantynopolitańskie, które głosimy w każdej liturgii niedzielnej, powtarza: „On to dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”35. Dwadzieścia jeden wierszy Ewangelii Łukasza (2, 1-21), które opisują wydarzenia towarzyszące narodzeniu Chrystusa, zostało streszczonych przez św. Pawła w jednym zdaniu, podobnym do małego Credo: „Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z Niewiasty, zrodzonego pod Prawem” (Ga 4, 4). Zanim zaczniemy naszą duchową podróż po tych wierszach i ich głównych tematach, zatrzymajmy się przed bożonarodzeniową „ikoną” Madonny, aby naszkicować i kontemplować Jej najistotniejsze rysy, wykorzystując do tego fragment XIX Ody Salomona, należącej do czterdziestu hymnów odnalezionych w 1905 roku w syryj-
35
Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallottinum, Poznań 1994, s. 54.
– 183 –
Boże Narodzenie, Andriej Rublow (ok. 1360-1430), Kreml, katedra Zwiastowania, Moskwa
– 187 –
Ofiarowanie w świątyni, ikona, szkoła nowogrodzka, Galeria Trietiakowska, Moskwa
XXI „A Twoją duszę miecz przeniknie” Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby przedstawić Panu. [...] A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą – a Twoją duszę miecz przeniknie – aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”. (Ewangelia św. Łukasza 2, 22.33-35)
Z
araz po opisie narodzenia i obrzezania Dzieciątka Jezus św. Łukasz opowiada o Jego pierwszej wizycie z rodzicami w świątyni syjońskiej (Łk 2, 22-40). Przyniesiono Go do świątyni jako zwykłego, ubogiego członka narodu przymierza. Maryja przestrzegała norm prawnych i rytualnych. Ona, czysta Matka Boga, poddała się przepisom Prawa (Kpł 12), które przez czterdzieści dni od porodu zakazywało matce wejścia do świątyni, gdyż była nieczysta. Czterdziestego dnia udała się do świątyni i w przedsionku kobiet, przed tak zwaną Bramą Nikanora, została oczyszczona przez kapłana. Na tę okazję nakazane było złożenie ofiary z baranka i synogarlicy. Ubodzy, dla których baranek był zbyt kosztowny, mogli złożyć dwie synogarlice. Możemy przypuszczać, że zostały one niechętnie przyjęte przez kapłana, który byłby na pewno bardziej serdeczny i uważny, gdyby dokonywał oczyszczenia jakiejś arystokratki lub żony kolegi. Maryja była wprawdzie Żydówką praktykującą, lecz ubogą. Równocześnie z oczyszczeniem matki dokonywano wykupienia pierworodnego, ponieważ uznawano, że należy on do Boga: „Poświęćcie Mi wszystko pierworodne. U synów – 193 –
Ofiarowanie Jezusa w świątyni, Jan van Bijlert (1603-1671), Museo Sandelin, Saint-Omer
sa, czyli Theotókos, Matki Bożej. On jest prawdziwym człowiekiem oczekiwania, zaufania, nadziei: „wyczekującym pociechy Izraela” (Łk 2, 25), jak wszyscy wierni Pana, którzy „oczekiwali wyzwolenia Jeruzalem” (Łk 2, 38). Mimo iż był „posunięty w latach”, trzymał mocno pochodnię nadziei, a młodość ducha jeszcze w nim nie zgasła. Gdy chodzi o niego, trzykrotnie wspomina się przy tej okazji o obecności Ducha: „[...] a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił [...]. Z natchnienia więc Ducha [...]” (Łk 2, 25-27). Symeon zaliczony jest z tego powodu do anawîm, „ubogich” Pana, do których należy także Maryja i wdowa Anna. Symeon, człowiek „ubogi”, człowiek oczekiwania i nadziei, człowiek Ducha jest w sensie biblijnym prorokiem, znawcą misterium Boga, objawiającym Jego słowa. Jego proroctwo pojawiło się w kantyku Nunc dimittis w podwójnej przepowiedni. Jest to krótki, pogodny hymn, prawie akt strzelisty, wyrażający ufność do Boga wypowiedzianą przez człowieka, który czuje zbliżający się koniec życia i przyjmuje to z wielkim pokojem. To właśnie z tego powodu psalm Symeona, począwszy od V wieku, został włączony do komplety, wieczornej modlitwy Kościoła. Mamy także – 195 –
wiele partytur muzycznych opartych na tym hymnie: Heinrich Schütz trzykrotnie komponował do niego muzykę, centralna fraza kantyku jest podstawą 83. Kantaty Bacha; Mendelssohn opracował go muzycznie wraz z „Magnificat”, a gregoriańskie melodie rozbrzmiewają także dzisiaj podczas odmawiania komplety w klasztorach. Jeden z badaczy, D.R. Jones, postawił hipotezę, że być może jest to śpiew pogrzebowy za sprawiedliwego wiernego, wykonywany przez wspólnotę chrześcijańską w pierwszych dziesięcioleciach Kościoła. Niektórzy myśleli o symbolu strażnika: podobnie jak strażnik wyczekuje poranka, tak samo Symeon wygląda światła, wówczas bowiem jego czuwanie się skończy i może On już wejść do Królestwa swojego Pana. Kantyk Symeona nie jest jednak smutnym pożegnaniem życia z poczuciem dobrze spełnionego zadania; jest świątecznym pozdrowieniem Słowa Bożego, które wypełnia się w Chrystusie, zgodnie z błogosławieństwem z Ewangelii św. Łukasza: „Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli” (10, 23-24). Nunc dimittis jest jak uniwersalny śpiew zbawienia, „przygotowany wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan” (por. Łk 10, 31-32). „Wszystkie krańce ziemi zobaczą zbawienie naszego Boga” (Iz 52, 10). Do swojego Sługi mesjańskiego Pan powiedział: „Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi” (Iz 49, 6; por. 42, 6). Zapowiedź Izajasza wypełnia się teraz w Chrystusie i Symeon to wyczuwa i ogłasza. W skrócie, hymn tego sprawiedliwego starca z Jerozolimy jest wyrazem nadziei w prawdziwą moc Chrystusa, jak mówi teolog Jürgen Moltmann w Theologie der Hoffnung (Teologii nadziei): W życiu chrześcijańskim starszeństwo należy się wierze, zaś prymat nadziei. Bez znajomości Chrystusa, którą uzyskuje się przez wiarę, nadzieja byłaby utopią zawieszoną w powietrzu. Lecz wiara bez nadziei upada, stając się letnia, a później umiera. Za przyczyną wiary człowiek znajduje ścieżkę prawdziwego życia, lecz utrzymuje nas na niej tylko nadzieja. Dlatego wiara w Chrystusa sprawia, że nadzieja staje się pewnością.
Dla naszej maryjnej lektury szczególnie ważna jest jednak podwójna zapowiedź Symeona, naznaczona przy tym krwią i cierpieniem. Wokół postaci Chrystusa krzyżują się zbawienie i sąd, wiara i niedowiarstwo. To dlatego pierwsze proroctwo Symeona jawi się jako zapowiedź „podziału”: „Oto Ten [Chrystus] przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą [...], aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2, 34-35). Pewnego dnia Jezus powie, prawie – 196 –
– 200 –
Pokłon Trzech Króli, Balbello z Pawii, koniec XV w., Biblioteca Nazionale (MS. Landau-Finaly 22, c. 18 v.), Florencja
XXII „Zobaczyli Dziecię z Matką Jego” Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon”. [...] Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. (Ewangelia św. Mateusza 2, 1-2.10-11)
J
uż w sztuce wczesnochrześcijańskiej przedstawiano Trzech Króli składających dary Dzieciątku, które siedzi na rękach swej Matki, spoczywającej na tronie ze stopniami (drewniane drzwi kościoła św. Sabiny w Rzymie, ok. 430 r.). Na innym przedstawieniu Matka siedzi na tronie otoczona z obydwu stron przez Trzech Króli i pasterzy; niekiedy, jak w Santa Maria Antiqua w Rzymie (VIII w.), pierwszy mędrzec klęczy przed Maryją i Dzieciątkiem, Józef stoi za plecami Dziewicy, anioł zaś wskazuje gwiazdę i drogę. W średniowieczu, szczególnie na tympanonach katedr gotyckich, Trzech Króli w pozie adoracji otacza wizerunek Madonny, natomiast w późniejszych nastawach ołtarzowych tło przedstawienia zaczyna zapełniać się różnymi szczegółami. W renesansie centralność Maryi z Dzieciątkiem zostaje przesunięta z powodu zamiłowania do okazałych szat Trzech Króli i ich egzotycznego orszaku. Osobliwość tego przedstawienia zaakcentowana została w sztuce baroku, która podkreśla elementy scenograficzne (Tiepolo w Pokłonie Trzech Króli, Monachium, 1753). W każdym razie pewne jest, że motyw przewodni tego słynne– 201 –
przez Ducha Świętego. Jest to Mądrość objawiona, która Ją i nas wprowadzi w misterium Jej Syna. W chwili, gdy Jezus stał się dorosłym (dwanaście lat może nawiązywać do otrzymania tytułu bar-mitzvah – „syn prawa”, czyli osiągnięcia wieku rytualnego podkreślonego ceremonią, która dawała Żydowi pełne prawo wstępu do wspólnoty religijnej), odsłonił swoje misterium i opuścił ziemską rodzinę, której był poddany przez wiele lat. Maryja zaczyna więc pojmować, że Jej rozdzielenie z Synem nie jest znakiem oddalenia, lecz nowej i innej bliskości. Poprzez wiarę i rozważania zrozumiała, że Jezus ma do wykonania plan o wiele większy od tego, o jakim marzy każdy rodzic Jezus wśród uczonych w Piśmie, Gaspare de Crayer (1584-1669), Galleria Sabauda, Turyn
– 221 –
w odniesieniu do swojego dziecka. Do tego planu przylgnie także Ona, akceptując często trudne drogi publicznego życia Jezusa, także okrutną drogę na Kalwarię i chwalebną drogę Zmartwychwstania. Konstantynopolitański mnich Symeon Metafrastes, zmarły około 1000 roku, w swojej książce Życie Maryi, cieszącej się ogromną popularnością, w odniesieniu do tych wydarzeń pisze: „Jezus chce przywołać prawdę w umyśle Maryi, zachęcając Ją, aby nie trzymała wzroku utkwionego w sprawy ziemskie, lecz aby wzniosła go ku sprawom niebieskim” (rozdział 24). Maryja odnajduje miejsce, które Jej przeznaczył Bóg. Święty Ambroży w swoim traktacie na temat Ducha Świętego przypomina, że „Maryja jest świątynią Boga, lecz nie Bogiem świątyni”. Luter potwierdzał tę zasadę, słusznie polemizując z pewnymi wynaturzeniami prawdziwego kultu maryjnego, sprawowanego w formie na wpół idolatrycznej, nierzadkimi, niestety, także w naszych czasach. „Maryja nie chce być idolem – pisał w swoim komentarzu do «Magnificat» – to nie Ona czyni, lecz Bóg uczynił wszystko. Ona nie przyciąga naszej uwagi na siebie, lecz odsyła nas do Boga, naszego i Jej Zbawiciela. Nie chce, abyś ty przychodził do Niej; chce, abyś za Jej pośrednictwem doszedł do Boga”. Prawdziwa pobożność maryjna, a także sama liturgia na cześć Maryi, muszą mieć zawsze na celu Eucharystię, Chrystusa i Ojca. Interesującym w odniesieniu do tego jest świadectwo jednego z wielkich czcicieli Maryi św. Ludwika Marii Grigniona de Montforta (1673-1716), bretońskiego księdza, autora słynnego Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny. Oburza się on na nadużycia w kulcie maryjnym, głosi nierozłączność pobożności do Maryi i Chrystusa, jedynego i wystarczającego Zbawiciela, ostro atakując powierzchowną i zarozumiałą pobożność, która zamiast nawracać ludzi, odwołuje się do prawie magicznego traktowania „pobożności do Dziewicy”. Per Mariam ad Jesum (Przez Maryję do Jezusa) – mówi stare powiedzenie maryjne. Ostatnie spojrzenie na opowiadanie św. Łukasza pozwala nam odnaleźć inny aspekt, nad którym zatrzymała się także tradycja chrześcijańska. Jezus, tak niezależny i podniosły w swoich wypowiedziach w świątyni, jest tym samym, który wrócił do Nazaretu i był posłuszny swoim rodzicom. To posłuszeństwo w rodzinie staje się przykładowe. Co więcej, jak pisał egzegeta Brown: „stało się ono dramatyczne jak nigdy w momencie, gdy zostało postawione obok mądrości Jezusa, która wielu zadziwiała i wprawiała w osłupienie. Nabrało jeszcze więcej dramatyzmu, gdy zostało zestawione z surowym oświadczeniem Jezusa, iż ma On szczególne obowiązki jako Syn Boży, obowiązki i powołanie, których Jego rodzice nie potrafili pojąć”. Postawa posłuszeństwa Jezusa stała się więc – 222 –
Wesele w Kanie, Duccio di Buoninsegna (1260-1318), Museo dell’Opera Metropolitana, Siena
Ukrzyżowanie z Dziewicą Maryją i św. Janem Ewangelistą (fragment), Roger van der Weyden (ok. 1399-1464), Philadelphia Museum of Art, Filadelfia
XXVIII „Niewiasto, oto syn Twój [...]. Oto Matka twoja” A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. (Ewangelia św. Jana 19, 25-27)
T
„ akże my, biedne kobiety wypłakane z łez, opuściłyśmy Kalwarię z Janem, który od tego momentu wziął mnie ze sobą. W tych smutnych dniach opowiadał mi wiele rzeczy o Nim, aby mnie pocieszyć. Ja również opowiedziałam Mu wszystko to, co od Jego najwcześniejszego dzieciństwa wydarzyło mi się za Jego przyczyną, a co starannie zachowywałam w swoim sercu. Ich wyliczanie i opowiadanie było dla mnie kontynuacją życia z Nim, i życia w Nim”. Są to końcowe słowa subtelnej autobiografii samej Maryi, napisanej przed śmiercią przez pisarza i kapłana z Pawii, Cesare Angeliniego, opublikowanej w 1976 roku pod tytułem La vita di Gesù narrata da sua Madre48 (Życie Jezusa opowiedziane przez Jego Matkę). Także my zbieramy wspomnienia pozostawione nam przez Maryję i Jana dotyczące głównie późnego piątkowego popołudnia nieokreślonego roku w trzydziestych latach po Chrystusie, kiedy to Maryja i „uczeń, którego Jezus miłował”, identyfikowany przez tradycję z samym Janem Ewangelistą, schodzili z małego, skalnego wzniesienia na peryferiach 48
Edizione Rusconi, 1994.
– 249 –
decyzji kapłanów, aby poddać tę sprawę sądowi Bożemu i oddać Maryję za żonę jednemu z wielu mężczyzn starających się o Jej rękę, który jednak zostanie wybrany przez Boga. Słynny sąd lasek pojawił się w opowiadaniu biblijnym o różdżce kwitnącej Aarona, która w tradycji stanie się symbolem maryjnym (Lb 17, 16-23). Posłuchajmy opowiadania z Ewangelii Pseudo-Mateusza, która wprowadza wreszcie postać Józefa: A kiedy oddali swe różdżki najwyższemu kapłanowi, ten złożył ofiarę Bogu i zapytał Pana. Pan odpowiedział mu: „Złóż wszystkie różdżki do Świętego Świętych, i tam niech one pozostaną. I poleć im, by nazajutrz wrócili do ciebie i odebrali swe różdżki. Z końca jednej z nich wzleci gołębica i wzbije się w niebo: kto będzie trzymał ową różdżkę w ręku, temu Maryja zosta-
– 281 –
objawił się w Niej żaden grzech. Józef wziął Maryję i wrócił pełen radości do domu, wysławiając Boga”58.
Doszliśmy w ten sposób do narodzenia Jezusa. Uwaga apokryfów skupiła się w całości na narodzinach w sensie fizjologicznym, z realistycznymi uwagami i wątpliwościami na temat fizycznego dziewictwa Maryi po porodzie: Protoewangelia Jakuba przedstawia cielesne badanie Maryi przez położną Salome, co robi prawie wrażenie badań medycznych. Inny tekst, Legenda o św. Józefie cieśli, przypomina nam, że Maryja miała wówczas czternaście lat, wiek na Wschodzie ogólnie przyjęty, gdy chodzi o pierwsze macierzyństwo. Sztuka chrześcijańska, począwszy od XVI wieku, wprowadziła do przedstawienia Madonny z Dzieciątkiem także św. Annę: ta ostatnia, podobna do matrony, ochrania młodą Maryję i wnuka Jezusa. Średniowieczne wezwanie zostaje skierowane do Maryi i do babci Jezusa z takim błogosławieństwem: „Niech będzie błogosławiona św. Anna, Twoja matka, z której przyszłaś na świat bez plamy i bez grzechu, Święta Dziewico, z której urodził się Jezus Chrystus, Syn Boga żywego”. Inny znaczący wzór ikonograficzny, o którym mówiliśmy przy okazji rozważań o Ewangelii św. Łukasza (11, 27), przedstawia Maryję karmiącą nowo narodzonego Jezusa. Fantazja autorów ewangelii apokryficznych wybuchła prawdziwym gradem pomysłów przy okazji opowiadania o ucieczce do Egiptu. Jesteśmy już daleko od rzeczowości Ewangelii kanonicznych, które przedstawiają jedynie rozgoryczenie rodziny uciekinierów. Ewangelia Pseudo-Mateusza pozostawiła nam scenografię w stylu „De Mille”59 ze smokami, które zatrzymują się do adoracji, z palmami, które pochylają się, aby ofiarować daktyle, z żyłami wodnymi, które wytryskują z ziemi, z ponad 355 idolami, które runęły na ziemię w Hermopolis i porozbijały się, gdy tamtędy przechodzili Jezus, Maryja i Józef, z rabusiami (wśród nich jest także przyszły dobry łotr z ukrzyżowania), którzy się wzruszają. Jezus rósł, a cytowana już wcześniej Legenda o św. Józefie cieśli, zaświadcza o miłości, jaką darzyli się ci, opiekujący się Nim, wyjątkowi małżonkowie. Jezus rzeczywiście wypowiada to, co Jego prawny ojciec Mu wyznawał: „Kochałem Maryję w wyjątkowy sposób, całym poruszeniem mojej woli, zgodnie z upodobaniem Ojca i radą Ducha Świętego”. Na horyzoncie widoczny jest już krzyż, o czym mówi Ewangelia Gamaliela z V-VI wieku, która Protoewangelia Jakuba..., s. 281. Cecil Blount DeMille (1881-1959) amerykański producent filmowy, reżyser, scenarzysta i aktor. Był hollywoodzkim mistrzem wielkich kinowych spektakli. Odkrył dla kina widowiska biblijne. 58 59
– 284 –
Jakże możemy wysławiać Cię, Matko, nie mącąc Twojej świętości, nie raniąc Twojego milczenia? Jesteś naszą niewinną naturą, naszym głosem przed winą, jedyną świątynią godną Jego... Dziewico, Matko łaskawa, rozciągnij znowu Twój welon nad spustoszonymi polami i wróć...
– 291 –
Spis treści WSTĘP . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
MARYJA I PIERWSZE PRZYMIERZE I. „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę” . . . . . . . . 13 II. „Dlaczego krzew się nie spala?” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23 III. „Powstała Debora, powstała jako matka w Izraelu” . . . . . . . . . . 31 IV. „Jeżeli rosa opadnie tylko na runo” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39 V. Z Rut urodził się Obed, który „jest ojcem Jessego, ojca Dawida” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45 VI. „Pan […] poniża i wywyższa” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51 VII. „Jakże przyjdzie do mnie Arka Pańska?” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59 VIII. „Wyśpiewuj, Córo Syjońska! [...] Król Izraela, Pan, jest pośród ciebie” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 67 IX. „Tyś wywyższeniem Jeruzalem, tyś chlubą wielką Izraela” . . . . . 75 X. „Król rzekł do Estery: «Jakie jest twoje życzenie, królowo Estero»” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 83 XI. „Król pragnie twojej piękności; on jest twoim panem” . . . . . . . . 93 XII. „Od wieków zostałam ustanowiona”. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 103 XIII. „Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico” . . . . . . 111 XIV. „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 121 XV. „Bo jak młodzieniec poślubia dziewicę” . . . . . . . . . . . . . . . . . . 131
– 293 –
MARYJA I NOWE PRZYMIERZE XVI. „Oto ja służebnica Pańska” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 141 XVII. „Błogosławionaś Ty między niewiastami” . . . . . . . . . . . . . . . . . 155 XVIII. „Wielbi dusza moja Pana” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 163 XIX. „Weź do siebie Maryję, twoją Małżonkę” . . . . . . . . . . . . . . . . . 173 XX. „Powiła swego pierworodnego Syna” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 183 XXI. „A Twoją duszę miecz przeniknie” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 193 XXII. „Zobaczyli Dziecię z Matką Jego” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 201 XXIII. „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 211 XXIV. „Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. . . . . . . 219 XXV. „Czyż nie jest to cieśla, syn Maryi?” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 225 XXVI. „Odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 233 XXVII. „Oto Matka twoja [...]. Błogosławione łono, które Cię nosiło” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 241 XXVIII. „Niewiasto, oto syn Twój [...]. Oto Matka twoja” . . . . . . . . . . . 249 XXIX. „Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem [...] z Maryją” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 259 XXX. „Niewiasta obleczona w słońce” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 267 XXXI. „Jej oblicze było zachwycające i świetliste” . . . . . . . . . . . . . . . . 277
ZAKOŃCZENIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 289
– 294 –