Przewodnik po Rekolekcjach Lectio Divina
Zeszyt
3
Amedeo Cencini FdCC
Miecz obosieczny: wymiar ludzki i duchowy w modlitwie Słowem Krzysztof Wons SDS
Towarzyszenie w przełomowych momentach rekolekcji ze św. Mateuszem
Wydawnictwo SALWATOR Kraków
Tekst konferencji A. Cenciniego przełożyła Danuta Piekarz Opracowanie tłumaczenia do publikacji Kalina Kreczko Redakcja Agnieszka Ćwieląg-Pieculewicz Korekta Magdalena Mnikowska Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Artur Falkowski Projekt okładki Artur Falkowski
Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał
© 2016 Wydawnictwo SALWATOR
ISBN 978-83-7580-513-0
Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260 60 80 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com
Wstęp Jak pomagać osobom małej wiary? To jedno z najważniejszych pytań dla Mateusza zatroskanego o pierwotną wspólnotę, w której żył i posługiwał. Stawia je na różne sposoby od pierwszej do ostatniej stronicy Ewangelii. Zapisał poruszające zwierzenia Jezusa, których nie usłyszymy w pozostałych Ewangeliach: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię (11, 28); „Baczcie, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych” (18, 10); „Nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło [nawet] jedno z tych małych” (18, 14). Rekolekcje ze św. Mateuszem nie tylko pomagają zmierzyć się z małością własnej wiary, ale wychowują do dojrzewania w wierze. Mateusz pomaga dokonać ważnego przejścia w procesie wiary: od uwierzenia do powierzenia się Jezusowi. Jeśli na pierwszym etapie – w rekolekcjach z Markiem – cała formacja prowadziła do uwierzenia Jezusowi, to na drugim etapie Mateusz wychowuje do powierzenia się Jemu. Daje jednocześnie do zrozumienia, że tylko ktoś, kto potrafi uznać swoją maluczkość, będzie potrafił powierzać się jak dziecko. Rekolekcje lectio divina z Ewangelią św. Mateusza są drugim etapem formacji do wiary. Przypomnijmy, że rekolekcyjny program obejmuje cztery etapy dojrzewania w wierze wyznaczane kolejno przez Ewangelie Marka, Mateusza, Łukasza i Jana. Cztery Ewangelie są jak cztery ikony życia chrześcijańskiego w jego Wstęp
7
procesie dojrzewania; są jak cztery ikony Kościoła w kolejnych fazach rozwoju wiary. Na pierwszym etapie Ewangelista Marek prowadzi rekolektantów do usłyszenia kerygmatu, wyboru Jezusa i pójścia za Nim. Jest zatroskany o braci i siostry, którym z różnych powodów brakuje wiary. Pomaga im przeżyć na nowo drogę katechumena i chrzcielne wydarzenie: zanurzyć się w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, uczynić z ewangelicznego kerygmatu życiowy program. Wszystko zmierza do tego, aby uwierzyć Jezusowi i konsekwentnie stawać „po Jego stronie”. Taka decyzja nie gwarantuje bynajmniej dojrzałości w wierze ani jej z góry nie zakłada. Wiara jest procesem. Czasem zbyt pochopnie zakładamy dojrzałą wiarę u osób z długim stażem życia chrześcijańskiego. Nie bierzemy pod uwagę, że nierzadko wierzący, którym służymy w duszpasterstwie, na katechezie, rekolekcjach – ochrzczeni i bierzmowani wiele lat temu – którzy sumiennie uczestniczą w niedzielę, a czasem i częściej we Mszy św., nawet duchowni i konsekrowani, z szacownymi jubileuszami kapłańskimi i zakonnymi, zmagają się z podstawowymi trudnościami w przeżywaniu wiary i moralności, z problemami w modlitwie, w słuchaniu Słowa, z wiernością Jezusowi i Kościołowi. Nie radzą sobie z niedobrymi przyzwyczajeniami, z rutyną, rytualizmem religijnym, z letniością czy połowicznością. Duch tego świata potrafi nawet w najsilniejszych osłabić ducha ewangelicznego życia. Wiara „wzorowych” katolików okazuje się mała, krótkotrwała (oligopistia). Wielu ochrzczonych, a nawet konsekrowanych i wyświęconych nosi w sobie silne przeświadczenie o małości i kruchości własnej wiary. Mają poczucie, jakby dopiero raczkowali. Nęka ich lęk, że pewnego dnia staną przed wyzwaniami, które kompletnie przerosną kondycję ich wiary, albo że Bóg się już zmęczył ich niedojrzałością. Badania przeprowadzone wśród księży i osób konsekrowanych wykazały, że aż 75%
8
Przewodnik po Rekolekcjach Lectio Divina 3/2016
Amedeo Cencini Fd CC
Miecz obosieczny: wymiar ludzki i duchowy w modlitwie Słowem
Wymiar ludzki i duchowy w indywidualnym towarzyszeniu rekolektantom Szkoła lectio divina to propozycja towarzyszenia duchowego w ramach rekolekcji, a więc w ramach ograniczonego czasu. Problem jest następujący: jak pełnić rolę kierownika, udzielając skutecznie istotnych wskazówek, aby doprowadzić w danej chwili, w czasie rzeczywistym do jakiejś refleksji i pewnego zrozumienia Bożego słowa, a przede wszystkim, aby pomóc komuś wypracować sposób kontaktu z samym Słowem? W tym przypadku okazują się pomocne nauki o człowieku, a szczególnie pedagogika i psychopedagogika. Z tej właśnie perspektywy postanowiłem podejść do zadanego mi tematu, mając nadzieję, że uda mi się odpowiedzieć na wasze oczekiwania. Na początku zobaczymy, na razie w sposób dość ogólny, jaki ma sens Słowo Boże w naszym życiu. Następnie przyjrzymy się, co oznacza towarzyszenie duchowe mieszczące się w ramach pewnej drogi należącej do tradycji chrześcijańskiej, na Towarzyszenie w rekolekcjach lectio divina – etap II
13
tórej ważna jest praktyka ćwiczeń duchownych, czyli rekok lekcji. Miecz obosieczny – ludzki i duchowy. Takie jest słowo Boże, jak mówi autor Listu do Hebrajczyków, używając bardzo celnego wyrażenia także z punktu widzenia pedagogicznego i antropologicznego. Jest to, jeśli można tak powiedzieć, definicja bardzo precyzyjna i efektywna, jak również surowa, gdyż mowa o mieczu, i to mieczu obosiecznym. Pozwoliłem sobie odczytać w tej obosieczności z jednej strony ostrze ludzkie, a z drugiej duchowe. Spróbujmy podać kolejną definicję. Indywidualne towarzyszenie duchowe to pomoc świadczona w danym czasie, instrumentalna, jakiej starszy brat w wierze i w byciu uczniem udziela młodszemu bratu (siostrze), dzieląc z nim pewien odcinek drogi, aby mógł on, po pierwsze, lepiej poznać samego siebie i własną historię, własne strony pozytywne i negatywne, mocne i słabe; po drugie, by mógł on rozpoznać głos Boży wzywający go w tym szczególnym momencie życia; po trzecie, aby mógł rozeznać działanie Boże względem niego, owo wezwanie w ramach ogólnego projektu życia; po czwarte, by mógł zdecydować się odpowiedzieć na to Boże działanie w wolności i odpowiedzialnie. Oto co oznacza osobiste towarzyszenie duchowe. Jest to zatem pomoc, która zasadniczo ma określony czas, więc niekoniecznie wiąże te dwie osoby na całe życie. Uważajmy na matki czy ojców duchowych, chcących być przez całe życie punktem odniesienia dla osoby, której towarzyszą, usiłujących ją posiąść, zawrzeć pakt na śmierć i życie, stać się poniekąd jak ojciec chrzestny z mafii. Nie, tak nie może być. Towarzyszenie duchowe to jest pomoc tymczasowa na ten okres, kiedy mnie potrzebujesz, może nawet tylko na ten ograniczony czas rekolekcji.
14
Przewodnik po Rekolekcjach Lectio Divina 3/2016
Druga cecha charakterystyczna: towarzyszenie jest to pomoc instrumentalna, czyli należy do kategorii pośrednictwa. Uwaga więc, to nie jest cel, ale środek, którego nie należy nadmiernie akcentować. Na drodze wiary mogą być pomocne różne narzędzia, jednak to narzędzie ma uzasadnienie w pewnej tradycji. Podmioty: starszy brat czy siostra, niekoniecznie starszy wiekiem, choć zazwyczaj tak jest, ale nie jest to konieczne. Starszy w wierze i w byciu uczniem. Co znaczy to starszeństwo? To znaczy, że starsza osoba przeszła już ten odcinek drogi, a zatem dojrzała w pewnym doświadczeniu Boga. Przede wszystkim zaś pozwoliła, aby jej towarzyszono i być może, choć sama już komuś towarzyszy, nadal korzysta z pomocy swojego kierownika. Przede wszystkim jednak jest to brat (czy siostra), który nauczył się czterech spraw: jak poznawać siebie, jak rozpoznawać wzywający głos Boży, jak rozeznawać działanie Boga, a także jak odróżnić ten głos Boży od innych głosów i działań, które nie pochodzą od Niego. Wie zatem, jak dojść do podjęcia decyzji o odpowiedzi na Boże wezwanie. To wszystko czyni danego człowieka starszym bratem (czy siostrą), który może towarzyszyć drugiemu, dzieląc z nim pewien odcinek drogi. Nie jest to zatem kontekst dydaktyczny. Ojciec duchowny nie jest nauczycielem. Nie jest to też kontekst przyjacielski, że jesteśmy po prostu przyjaciółmi. Jeśli na pytanie: „Dlaczego idziesz do tego ojca duchownego?” pada odpowiedź: „Bo dobrze się z nim czuję, bo jest taki milutki, sympatyczny, bo przy nim czuję się swobodnie”, niekoniecznie są to właściwe motywacje. Kontekst tego działania nie jest ani dydaktyczny, ani przyjacielski. Nie mają to być również po prostu wskazówki w stylu: „Musisz być dobry, musisz być dzielny, musisz opierać się pokusom”, bo prawdopodobnie ta osoba sama już to wie. Towarzysz duchowy to nie jest też po prostu spowiednik, ale Towarzyszenie w rekolekcjach lectio divina – etap II
15
Krzysztof Wons SD S
Towarzyszenie w przełomowych momentach rekolekcji ze św. Mateuszem Ojciec Amedeo Cencini w swoich rozważaniach zwrócił uwagę na jedną z prastarych praktyk czytania Biblii. Polega ona na utożsamianiu się z postaciami biblijnymi i umiejscowieniu siebie w środowisku, w którym powstawała Ewangelia. Dzięki takiemu czytaniu Biblii przekonujemy się osobiście, że Ewangelia mówi o nas i że nie ma w niej ani jednego wersetu, ani jednego wydarzenia czy miejsca, które by nas nie dotyczyło. Kiedy podczas rekolekcji pełnimy posługę kierownika duchowego, prowadząc innych na drodze lectio divina, ważne jest, aby w osobistym zgłębianiu Ewangelii wziąć pod uwagę jeszcze jeden wymiar: współodczuwać z samym ewangelistą, który pisząc Ewangelię pod natchnieniem Ducha, jawi się nam jako pasterz wspólnoty i Boży pedagog uczący mądrości w kierowaniu innymi. Trzeba niejako wejść w pasterską mentalność i pedagogię, którą kierował się autor natchniony przy redagowaniu Ewangelii. To oznacza, że jako przewodnicy duchowi mamy się nie tylko odnaleźć w postaciach biblijnych, w wydarzeniach i środowisku powstawania świętego tekstu, ale także w samym Towarzyszenie w przełomowych momentach rekolekcji…
75
przewodniku – pasterzu, który pisał Ewangelię. Ewangelista uczy nas towarzyszenia duchowego.
Powód i środowisko powstania Ewangelii Mateusza Jesteśmy na drugim etapie formacji ewangelicznej następującym po rekolekcjach ze św. Markiem. Najpierw ważne przypomnienie: chrześcijanie z pierwszych wspólnot Kościoła poznawali Ewangelię inaczej niż my. Myśmy zastali Ewangelię napisaną. Oni natomiast, przez pierwsze dziesięciolecia, zanim została spisana, zachowywali ją poprzez przekaz ustny: powtarzali usłyszane słowa, nosili i zachowywali w pamięci serca. Nosili ją w „swoich wnętrznościach” dzięki świadectwu bezpośrednich świadków Jezusa ziemskiego: apostołów i uczniów, dzięki świadectwu Pawła, który osobiście spotkał Jezusa uwielbionego, a także dzięki ustnemu przekazowi w łonie wspólnoty chrześcijańskiej, którym karmili się nawzajem bracia i siostry. Taki żywy przekaz istniał z pewnością we wspólnocie Mateusza, zanim Ewangelia została zredagowana. Przechowywali ją wiernie i pielęgnowali w pamięci swego serca zgodnie z tym, co usłyszeli. Dlaczego Mateusz napisał Ewangelię, skoro istniała już Ewangelia spisana przez Marka? Komentatorzy wskazują na trzy powody, dla których Mateusz to uczynił. Pisał Ewangelię, aby ją jeszcze raz opowiedzieć, aby ją na nowo zinterpretować i aby ewangelizować swoich braci i siostry. Mateusz był narratorem, interpretatorem i ewangelizatorem w jednej osobie. Tak opowiadał Ewangelię (w formie spisanej narracji), aby Ewangelia, którą jest sam Jezus (por. Mk 1, 1), pozostawała żywo obecna wśród braci i sióstr. Redagując Ewangelię, jednocześnie ją interpretował. Nie ma wątpliwości, że znał istniejącą, napisaną wcześniej Ewangelię Marka. Inspirował się nią. „Nie
76
Przewodnik po Rekolekcjach Lectio Divina 3/2016
wymyślał Ewangelii, ale rozwinął, interpretując różne tradycje swojej wspólnoty, uwarunkowane jej sytuacją społeczno-historyczną”1. Innymi słowy, pomagał wierzącym przeczytać Ewangelię w ich konkretnej sytuacji – odmiennej od sytuacji wspólnoty Marka. Pokazał związek między żywą historią Jezusa a ich obecną historią życia – i wreszcie, redagując narrację ewangeliczną i interpretując Ewangelię, był zarazem pasterzem wyczulonym na ewangelizowanie wspólnoty, za którą czuł się odpowiedzialny. Troszczył się o to, aby Ewangelia była nie tylko poznawana, ale także wewnętrznie zasymilowana, aby wybór Jezusa, którego dokonali, wpływał radykalnie na ich styl życia w środowisku, w jakim przyszło im żyć. Krótkie poznanie środowiska, w którym rodziła się do życia Ewangelia według św. Mateusza, pomoże nam lepiej zrozumieć żywe przesłanie kierowane do ówczesnej wspólnoty; pomoże także usłyszeć je dzisiaj – w naszej rzeczywistości, w której przyszło nam przeżywać wiarę. Mateusz bowiem pozostaje także narratorem, interpretatorem i ewangelizatorem dla współcześnie uczestniczących w rekolekcjach oraz dla kierowników duchowych, którzy im towarzyszą. Odpowiedzialni za prowadzenie rekolekcji mają przejąć od Mateusza potrójną misję: narratora, interpretatora i ewangelizatora. Przenieśmy się na moment do Antiochii Syryjskiej, gdzie – według najnowszych badań – mogła powstać Ewangelia Mateusza2. Jest koniec pierwszego wieku naszej ery. Znajdujemy się M.A. Manríquez, Od brzegów Nilu do granic Imperium. Uwarunkowania etyczno-społeczne ojcostwa św. Józefa. Studium biblijne Mt 2, 13-23, „Kalis kie Studia Teologiczne”, VIII 2009/2010, s. 62. 2 Przez długi czas wśród badaczy panowało przekonanie, że Ewangelia Mateusza powstała w Palestynie – w Jerozolimie – i była zredagowana z myślą o chrześcijanach nawróconych z judaizmu. Dzisiaj teza ta jest prawie przez wszystkich negowana. Wśród badaczy pojawiły się różne opinie, a mianowicie, że Ewangelia Mateusza powstała w Aleksandrii, 1
Towarzyszenie w przełomowych momentach rekolekcji…
77
Spis treści Wstęp. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Amedeo Cencini FdCC Miecz obosieczny: wymiar ludzki i duchowy w modlitwie Słowem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13 Wymiar ludzki i duchowy w indywidualnym towarzyszeniu rekolektantom. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13 Od małej wiary do błogosławieństwa syna (Mt 5, 1-12; 6, 1-18). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24 Nawrócenie: stać się dziećmi (Mt 18, 1-22). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 Posłani, aby głosić, uzdrawiać, wyzwalać i wytrwać w prześladowaniach (Mt 10, 16-23). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 Pytania i odpowiedzi. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 60 Krzysztof Wons SDS Towarzyszenie w przełomowych momentach rekolekcji ze św. Mateuszem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 75 Powód i środowisko powstania Ewangelii Mateusza. . . . . . . . . . . . . . 76 Mateusz – katecheta maluczkich. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 80 Ewangelia Mateusza czytana dzisiaj. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81 Formacja do wiary. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 82 Momenty przełomowe w formacji do wiary. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 86 I dzień: błogosławieństwa – nowa perspektywa życia . . . . . . . . . . . . 86 II dzień: od legalistycznej poprawności do ewangelicznej doskonałości. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89 III dzień: wartość w oczach Ojca… i w oczach świata. . . . . . . . . . . . . . 91 IV dzień: oczyszczenie i wzmocnienie wyboru Jezusa . . . . . . . . . . . . 94 V dzień: wspólnota maluczkich w wierze. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 97 VI dzień: czuwanie i przychodzący Jezus. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99 VII dzień: misja zakorzeniona w Jezusie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101 Maluczcy – przyszłość Kościoła. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 104