Puls życia. Uczucia - jak je poznać i jak nimi kierować

Page 1



Anna Bissi

puls uczucia

— jak je poznać i jak nimi kierować

Przełożyła Patrycja Mikulska

Wydawnictwo SALWATOR

Kraków


Tytuł oryginału Il battito della vita. Conoscere e gestire le proprie emozioni Redakcja Anna Śledzikowska Korekta Agnieszka Ćwieląg-Pieculewicz Projekt okładki Artur Falkowski Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Artur Falkowski Grafiki na okładce Designed by Freepik Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał PAOLINE Editoriale Libri © FIGLIE DI SAN PAOLO, 1998 Via Francesco Albani, 21 - 20149 Milano © for the Polish Edition 2017 Wydawnictwo SALWATOR ISBN 978-83-7580-559-8 Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260 60 80 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


Przedmowa

Pracując jako psycholog – a robię to od ponad dwudziestu lat – miałam sposobność obserwować wiele ludzkich losów i im towarzyszyć. Zawsze byłam pod wrażeniem roli, jaką w życiu każdego z nas odgrywają uczucia. Uczucia mieszkają w nas i nadają naszej egzystencji raz jasne, raz ciemne barwy, znaczenie, intensywność. Bez nich codzienność byłaby płaska, monotonna, nieważna, lecz często także łatwiejsza, mniej uciążliwa, pozbawiona napięcia. Nasze stany ducha mają bowiem swoistą zdolność wzmacniania przeżyć: uczucia potrafią wtargnąć w nasze życie i przeniknąć całość naszego doświadczenia. Jeśli jest prawdą, że żyć bez uczuć to jakby wcale nie żyć, to jest również prawdą, że zapanowanie nad nimi pomaga żyć lepiej. Ile daremnego wysiłku, ile napięcia i niepotrzebnego cierpienia przynoszą takie uczucia, które nas sobie podporządkowują, każą nam cierpieć i zajmują myśli, jakby to one rządziły naszym sercem; podczas gdy nazajutrz nawet ich nie pamiętamy! Jak bardzo się nudzimy, jak jesteś­ my zmęczeni codziennością i nie wiemy, jak radzić sobie z życiem, które czasem wydaje się nas przygniatać. Uczucia niepokoją nie tylko nasze wnętrze, czyniąc nasze codzienne doświadczenie uciążliwym, a czasem nawet dramatycznym, lecz warunkują także w istotny sposób relacje

–7–


międzyludzkie. Nieporozumienia i problemy w związkach pojawiają się często na tej właśnie płaszczyźnie. Nie dzielą nas wartości ani nawet idee: to „odczuwanie” prowadzi do najboleśniejszych nieporozumień, do chłodu i napięcia. Strach oddala nas od innych, gniew czyni ich wrogami, melancholia jest smutnym podkreśleniem ich nieobecności. Jednak chociaż uczucia wywierają na nas znaczny wpływ, nikt nie jest skazany na życie pod dyktando swojego odczuwania. Można być wprawdzie niewolnikiem swoich uczuć, ale można być także ich panem, jesteśmy bowiem w stanie rozpoznać je, rozróżnić i w konsekwencji odpowiednio nimi kierować. Niniejszy tekst został napisany w tym właśnie celu: aby w prosty i przystępny, a jednocześnie użyteczny sposób pomóc w poznawaniu tego wewnętrznego świata, tak potężnego, lecz również ukrytego, oraz w uczeniu się dojrzałego nim kierowania. „Ty, który znasz serce”, mówią apostołowie po zmartwychwstaniu, zwracając się do Jezusa w modlitwie. Tylko Pan zna bowiem głębię naszego wewnętrznego świata i tylko On widzi nas w całej prawdzie. Jednakże zdolność obserwowania naszych przeżyć, poznawania zamieszkujących nas uczuć po to, aby je uporządkować i właściwie ukierunkować, jest dana także nam. Zostaliśmy stworzeni, aby żyć dobrze i dobrze sobie nawzajem życzyć, aby kochać innych i pozwalać się im kochać. Zadanie to może być dla nas fascynującym celem do osiągnięcia i wyzwaniem, które odważnie podejmiemy. Jedno jest wszak pewne: większe lub mniejsze szczęście w naszym życiu zależy również od tego, w jakim stopniu nauczyliśmy się „poznawać siebie”, aby „nazywać” oraz harmonijnie przeżywać to, co czujemy.

–8–


Mam nadzieję, że te stronice choć trochę pomogą tym, którzy pragną podjąć się fascynujących „badań” własnego wnętrza, aby poznać lepiej samego siebie i innych, stając się „znawcą” własnego i cudzego serca, a także, aby naśladując życzliwe i prawdziwe spojrzenie Pana Jezusa, nauczyć się patrzeć na siebie oraz patrzeć w siebie1.

W niniejszym tekście temat omawiany jest w odniesieniu do pojedynczej osoby. Często jednak pożyteczna może się okazać konfrontacja z innymi, z osobami kompetentnymi i godnymi zaufania, które potrafią pomóc spojrzeć na siebie i spojrzeć w siebie. 1


Czym są uczucia?

Jak zapowiedzieliśmy we Wstępie, w pierwszej części książki spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czym są uczucia. Będziemy się starać, aby nasze wyjaśnienia były naukowe, a zatem, by opierały się na wynikach współczesnych badań prowadzonych w naukach humanistycznych, zwłaszcza w psychologii, oraz przystępne, tak by każdy z nas mógł zrozumieć, co się z nim dzieje, gdy przeżywa emocje. Psychologia ma do zaoferowania liczne studia na ten temat, obejmujące najróżniejsze dziedziny. Etologia na przykład bada zwyczaje zwierząt, aby sprawdzić, czy pewne emocje, na przykład agresja, są wrodzone czy też wynikają z doświadczenia. Patologia kliniczna, badająca tak zwane choroby psychiczne, próbowała między innymi uchwycić związek między ciałem a psychiką w powstawaniu i przejawianiu się uczuć. Psychologia ewolucyjna zajęła się rozwojem uczuciowości u dzieci i jej zmianami w trakcie osiągania wieku dorosłego. Istnieje zatem wiele sposobów podejścia do problemu, podaliśmy tylko kilka przykładów. Z różnych możliwości proponowanych przez nauki humanistyczne zajmujące się tym tematem wybierzemy dwie, które naszym zdaniem są najbardziej użyteczne, aby odpowiedzieć na zadane pytanie. Będziemy je traktować jako

– 17 –


dwa różne punkty widzenia pozwalające odpowiedzieć na pytanie o znaczenie uczuć. Pierwszy sposób jest określany jako podejście psychodynamiczne. Wiemy, zwłaszcza z lekcji fizyki, że ilekroć spotykamy termin rozpoczynający się od „dynamo”, możemy spodziewać się odniesienia do pojęcia siły. Dynamiczna jest osoba, która działa z dużą energią; dynamizm to siła napędowa, dynamo to urządzenie wytwarzające prąd; nie zapominajmy też o wybuchowej mocy dynamitu. Łatwo jest zrozumieć to pojęcie w powiązaniu z fizyką, relacja ta nie wydaje się tak bezpośrednia w naukach humanistycznych, a więc także w psychologii. Obserwując czyjeś przeżycia bądź zastanawiając się nad własnymi, nietrudno zauważyć, że również w każdym z nas działa pewien układ sił. Siły te popychają nas w różnych kierunkach, odpychają od innych, dają się odczuć, przynaglają, pospieszają, bywają wyrażone lub wyparte. Któż z nas nie ucieka spontanicznie przed śmiercią, przed bólem, któż nie skłania się ku życiu, szczęściu, ku temu, co nazywamy miłością, dostatkiem, władzą, przyjemnością? Zastosowanie metody psychodynamicznej oznacza więc zadawanie sobie pytań na temat sił działających we wnętrzu każdego z nas. Chodzi o wyodrębnienie ich, nazwanie, o próbę zrozumienia, jak działają, do czego zmierzają i jakie tworzą relacje z różnych elementów składających się na istotę ludzką. Pierwszy sposób odpowiedzi na pytanie, czym są emocje, wymaga zatem zastanowienia się nad tym, co dzieje się w każdym z nas, i co sprawia, że te obecne w człowieku siły pojawiają się, wyrażają i manifestują.

– 18 –


Wysunęliśmy jednak hipotezę innego punktu widzenia – ewolucyjnego. Słowo „ewoluować” oznacza, jak wiemy, wzrastać, rozwijać się. Metoda ewolucyjna pozwala więc zrozumieć nasze uczucia dzięki badaniu rozwoju człowieka, w szczególności procesu tworzenia się obrazu nas samych i naszego odniesienia do innych oraz zachodzących w nim zmian. Omówimy następnie rozwój naszych emocji, rozwój, który nie dokonuje się przypadkowo, lecz według stałych wzorców związanych z naszym postrzeganiem siebie samych oraz innych osób. Czy fakt, że jakieś uczucie jest dla nas przyjemne lub przykre, nie zależy od tego, czy daje ono (lub odbiera) naszemu ja szacunek, dobre samopoczucie, bezpieczeństwo, szczęście, miłość, a w konsekwencji od tego, czy inni dają nam te tak pożądane dobra, czy nam je odbierają? Czy złość i strach nie rodzą się często z poczucia zagrożenia dla naszego szacunku do siebie i dla bezpieczeństwa? Czy radość nie towarzyszy świadomości, że czujemy się kochani? Powrócimy później do tego tematu, teraz go tylko dotknęliśmy. Omówimy szerzej nasze dwa punkty widzenia, różne perspektywy, z których będziemy korzystać, aby odpowiedzieć na podstawowe pytanie tego rozdziału: Czym są uczucia? Metoda psychodynamiczna

Wykazaliśmy już, że metoda ta skupia się na działaniu rozlicznych sił we wnętrzu każdego z nas. Różni autorzy badający emocje przyjmowali ten właśnie punkt widzenia. Jedną z najciekawszych analiz przeprowadziła amerykańska

– 19 –


Emocje od

W poprzednim rozdziale staraliśmy się odpowiedzieć na pytanie, czym są uczucia, przyjmując dwojaki punkt widzenia: dynamiczny oraz ewolucyjny. Ten ostatni pozwolił nam zobaczyć, że na początku naszego życia odczuwamy niewiele emocji: dziecko ma niewiele wymagań, są one ograniczone i wszystkie łączą się z jednym dążeniem: do jego własnego dobrego samopoczucia. Płacze, kiedy chce jeść, spać, kiedy boli je brzuch. Odczuwa też spokój i przyjemność. Jego pierwsze doświadczenia emocjonalne są w większości związane z wymiarem fizjologicznym, z dobrym lub złym samopoczuciem, którego doświadcza jego ciało. Żyje, wyczulone na przyjemność i przykrość, chce unikać cierpienia i przedłużać miłe sytuacje. Te pierwsze stany emocjonalne pojawiające się we wczes­nym dzieciństwie nie występują jednak wyłącznie u niemowląt. Wszyscy dobrze wiemy z osobistego doświadczenia, jak bardzo pragniemy przyjemności i jak chętnie unikamy wszystkiego, co sprawia przykrość. Pojawiają się w nas poza tym oceny – pozytywne lub negatywne – charakteru takich doświadczeń, różne u różnych ludzi, lecz także różne u tej samej osoby. „Wolno czy nie wolno szukać przyjemności? Czy to nie głupota

– 49 –


nie wykorzystywać wszystkich napotykanych okazji do zadowolenia?” Oto niektóre pytania, jakie sobie zadajemy, kiedy mniej lub bardziej świadomie zastanawiamy się nad sposobami szukania szczęścia. Nasze kryteria oceny mogą się zatem różnić: od absolutnego rygoryzmu, w którym każda przyjemność oceniana jest negatywnie, do całkowitego przyzwolenia, które zmienia życie w bezustanne poszukiwanie dobrego samopoczucia. Wzrastanie oznacza więc również znalezienie własnej odpowiedzi na pytania związane z obecnością i poszukiwaniem przyjemności w codziennym doświadczeniu. Ważne jest w związku z tym posiadanie odpowiednich kryteriów. Pozwolą one ocenić znaczenie przyjemności w szerszym kontekście, w złożonym kontekście życia jako całości. Kryteria oceny

Spróbujmy wymienić kilka elementów, które mogą pomóc w dokonaniu takiego rozeznania. a) Pamiętajmy przede wszystkim o pozytywnej wartości życia, która obejmuje również doświadczenie przyjemności jako czynnik ważny, lecz niewyczerpujący. Niezdolność do cieszenia się przyjemnymi doświadczeniami nigdy nie jest oznaką dojrzałości, lecz wskazuje na sztywność i złe samopoczucie. Trudności takie spotykamy często u osób niedojrzałych, nieelastycznych, surowych, nietolerancyjnych. Albert Plé pisze:

– 50 –


Każdy rodzaj odrzucenia przyjemności, od apatii po nirwanę, i każde niedowartościowanie szczęścia wydają mi się nie do przyjęcia. Moim zdaniem są to postawy fałszywe. Kondycja ludzka, w jej pełni, tak jak i z obecną w niej pustką, obejmuje poszukiwanie szczęścia i przyjemności. Doświadczać i pragnąć jej znaczy żyć. Ani odrzucanie jej, ani uznawanie za narzędzie alienacji nie jest właściwe10.

Nieco dalej dopowiada, że „przyjemność, a raczej sposób jej doświadczania, jest właśnie przedmiotem sztuki życia”. Nie można więc konstruktywnie planować swojego życia, starając się – z różnych powodów – wyeliminować z niego doświadczenie przyjemności. Pytanie, które powinien sobie zadać ktoś, kto chce dobrze żyć, nie dotyczy tego, czy należy przeżywać takie doświadczenie, czy nie, lecz tego, jak je przeżywać, oraz sposobu i źródeł, które nam go zapewniają. Przecież dobre samopoczucie, które daje jedzenie, alkohol, seks, różni się od tego, które płynie ze spotkania: spotkanie nie wyklucza innych form gratyfikacji, lecz je scala. Pomyślmy o radościach wspólnego posiłku, gdy satysfakcja z jedzenia smacznych potraw łączy się z przyjemnością przebywania w towarzystwie bliskich osób, albo o radościach intymności, gdy przyjemność seksualna łączy się z magią relacji między osobami. Aby właściwie ocenić znaczenie przyjemności w swoim życiu, należy poznać jej inne cechy charakterystyczne11. A. Plé, Per dovere o per piacere? Da una morale colpevolizzante ad una morale liberatrice, Gribaudi, Milano 1984, s. 125. 11 Na ten temat zob. A. Cencini, Per amore. Libertà e maturità affectiva nel celibato consacrato, EDB, Bologna 1994. 10

– 51 –


Narzędzia do pracy

BIBLIA Poczucie niepokoju i zagrożenia z pewnością jest obecne w Biblii. Przedstawiamy tutaj tekst opowiadający o losach proroka Eliasza, a następnie komentarz teologa Ladislausa Borosa.18 Z Pierwszej Księgi Królewskiej Kiedy Achab opowiedział Izebel wszystko, co Eliasz uczynił, i jak pozabijał mieczem proroków, wtedy Izebel wysłała do Eliasza posłańca, aby powiedział: „Niech to sprawią bogowie i tamto dorzucą, jeśli nie zrobię jutro z twoim życiem [tak], jak [się stało] z życiem każdego z nich”. Widząc to, <Eliasz> powstał i ratując się ucieczką, przyszedł do Beer-Szeby w Judzie i tam zostawił swego sługę, a sam o jeden dzień drogi odszedł na pustynię. Przyszedłszy, usiadł pod jednym z janowców i pragnąc umrzeć, powiedział: „Wielki już czas, o Panie! Zabierz moje życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków”. Po czym położył się pod jednym z janowców i zasnął. A oto anioł, trącając go, powiedział mu: „Wstań, jedz!” (19, 1-5). L. Boros, Sperimentare Dio nella vita, Queriniana, Brescia 1978, s. 80–83. 18

– 75 –


Nie można powiedzieć, że zagrożenie dominuje w życiu człowieka. Niekiedy jednak odsłania się przed nami nędza naszego istnienia. Wobec jego szarzyzny zostajemy z pustymi rękami. Jednak również w takich warunkach możliwe jest doświadczenie Boga. Powiedziałbym nawet, że są to chwile wybrane przez Boga. Człowiek jest istotą, która może doświadczyć rzeczywistości absolutnego Ty, znajdując się w czyhającym ze wszystkich stron niebezpieczeństwie. Jeden z najbardziej wyrazistych tego symboli stanowią losy proroka Eliasza. Eliasz wyłania się nagle z ciemności przepełnionych ciszą. W zamęcie czasu pojawia się więc postać z ognia. Nie wiemy, skąd czerpie swój autorytet, dlaczego stał się właśnie taki. Wiemy jedno: jest pełen nadzwyczajnej żywotności i pochłania go zapał. (...) Prowadził prawdziwą wojnę przeciwko tej „nicości”, w której prorocy upatrywali istotę bałwochwalstwa. Bożek jest czystym pozorem, pustą zewnętrznością, za którą rozpościera się próżnia. Eliasz walczył z tym swoimi mowami i czynami, które miały szybkość i gwałtowność błyskawicy. (...) Lecz ta święta żywotność została w nim zagrożona. Opadło go przerażenie, Ducha nagle zabrakło, otaczała go tylko niezmierna samotność. Strumień jego życia nagle wysechł. Uciekł więc przed nicością, która mu zagrażała, daleko od ludzi, pogrążył się w samotności pustyni, w egzystencjalnym smutku. Nawet słudze nie udało się pójść za nim na pustynię. Nagle znikła cała jego wspaniałość. Zgasł zewnętrznie i wewnętrznie. (...) Człowiek nie jest zagrożony jedynie przez siły i wydarzenia zewnętrzne, lecz jeszcze bardziej przez to, że jest człowiekiem. W niebezpieczeństwie czyhającym ze wszystkich stron dociera do istoty swojego losu. Równocześnie

– 76 –


jednak uzyskuje także świadomość swojej niezniszczalności. Im bardziej człowiek zagłębia się w tę tajemnicę, tym trwalszy jest jego pokój. Ten wzrost bycia-w-pokoju nie ma granic, bo ten, kto udziela pokoju, objawia się jako dar, który wzrasta i jako niewyczerpane umocnienie. LITERATURA Trzy prezentowane fragmenty wyrażają niepokój człowieka widziany z trzech różnych stron. Pierwszy tekst to wiersz bratanicy dziennikarki Vittorii Orefice, młodej kobiety, która zmarła śmiercią samobójczą w wieku dwudziestu czterech lat; wiersz dobrze oddaje egzystencjalny dramat, jaki przeżywała. Ten sam temat, ale wyrażony w poetyckiej formie, znajdujemy w wierszu Eugenia Montalego. I wreszcie proponujemy tekst Davida M. Turolda, w którym zmęczenie życiem łagodzone jest słodyczą Obecności. Alessandra Riccio Tabassi, 11 czerwca 1994 Klinika pokój łóżko. Szumi ulewny deszcz, nie zatrzymuje się, nie chce się zatrzymać. Nie możemy żyć wbrew naturze. Jest zbyt wielka. Czuję smutek wielki smutek. Mózg działa ale nie najlepiej.

– 77 –


Kilka pytań do Ciebie

• Jakie miejsce zajmuje przyjemność w Twoim życiu? Czy jest to wszystko, dla czego żyjesz, czy też coś, co czeka Cię na końcu tygodnia, czy jeszcze coś innego? • Czy wiesz, czego się boisz? Spróbuj zrobić listę. A Twoje lęki? Czy wydają Ci się proporcjonalne, czy przesadzone? Czy potrafisz podać ich prawdziwe przyczyny? • Czy jesteś wrażliwy na ten zdrowy niepokój, który nie pozwala Ci „spłaszczyć” Twojego życia i zachęca do poszukiwania jego sensu?

– 83 –


Reakcje dojrzałe

W poprzednim rozdziale rozpatrywaliśmy pewne sposoby kierowania emocjami, które – chociaż bardzo rozpowszechnione – wydają się niewłaściwe. Zamiast prowadzić do poprawnych reakcji, wywołują emocjonalne reakcje łańcuchowe. W ostatniej części książki postaramy się przedstawić kilka możliwych reakcji dojrzałych. Bez pretensji do posiadania magicznych rozwiązań wszystkich napięć przeżywanych w codzienności proponujemy sposoby kierowania naszym odniesieniem do świata własnych emocji. W naszej refleksji wykorzystamy dwa rodzaje źródeł: nauki humanistyczne, zwłaszcza psychologię, oraz refleksję i doświadczenie duchowe. Wzrost w wierze wymaga bowiem postępu również na tej drodze: nie można czuć się prawdziwymi dziećmi Bożymi i jednocześnie żyć w panice czy depresji; nie można ogłaszać się braćmi w ­wierze, a potem nawiązywać relacji, w których panuje agresja. Należy jednak uściślić, że gdy mówimy o związku między emocjami a życiem wiary, nie zamierzamy stwierdzać, że wiara jest tu traktowana instrumentalnie. Nie zostajemy chrześcijanami po to, aby znaleźć sposób na uspokojenie swoich emocji: poszukiwanie „pięknych doświadczeń

– 205 –


duchowych”49, aby złagodzić niepokoje życia, co zawsze zmienia się w rozczarowanie lub ucieczkę. Nie ma jednak prawdziwego wzrostu duchowego, który nie angażowałby również tego obszaru naszego doświadczenia. Z tego więc powodu oprócz sugestii psychologicznych przedstawiamy także kilka refleksji bezpośrednio związanych z rozwojem wiary. I w jednej, i w drugiej dziedzinie ograniczymy się tylko do kilku sugestii, w ich wyborze kierując się – przynajmniej częściowo – osobistymi upodobaniami. Jak pisaliśmy w poprzednim rozdziale, ani reakcja bezpośrednia, ani reakcja obronna nie wydają się użytecznymi sposobami dojrzałego radzenia sobie z emocjami i kierowania nimi. Należy zatem zastanowić się nad możliwymi rozwiązaniami pozytywnymi, które może nam zaproponować psychologia. Zadamy sobie przede wszystkim pytanie, jakie są – według nauk humanistycznych – charakterystyczne cechy kierowania dojrzałą uczuciowością i techniki sprzyjające zrównoważonemu odniesieniu do świata naszych emocji. Zdolność do odkładania zaspokojenia

Często myśli się o psychologii jako o nauce, która wyzwoliła nas od tabu i stworzyła korzystne warunki do permisywizmu wszelkiego rodzaju. Wizja ta, chociaż pasuje do niektórych nurtów psychologii, nie stanowi prawdziwego obrazu tej nauki w całej jej złożoności. W związku ze sferą emocji psychologia uczy nas, że człowieka dojrzałego cechuje zdolność do odkładania zaNa ten temat zob. A. Godin, Psicologia dell’esperienza religiosa, Queriniana, Brescia 1983. 49

– 206 –


spokojenia. Za pomocą tego wyrażenia stwierdzamy, że – w odróżnieniu od dziecka, które chce natychmiastowego zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb (głodu, pragnienia, snu...) – osoba dorosła potrafi czekać, nie musi uzyskać natychmiastowego spełnienia życzeń i oczekiwań i potrafi znieść napięcie, jakie się z tym wiąże. Podczas gdy dziecko żyje przede wszystkim na poziomie fizjologii, wewnętrzny świat dorosłego jest o wiele bardziej złożony: osoba dorosła jest zaangażowana w związki uczuciowe oraz w relacje społeczne, w których nie tylko może wyrażać swoje życzenia, lecz także musi się nauczyć dostosować do innych; ma dążenia do zrealizowania, zainteresowania kulturalne, które mogą wymagać długiej nauki; staje wobec wartości moralnych i religijnych wymagających zaangażowania i wysiłku woli. Nie może więc uzyskać wszystkiego natychmiast, lecz musi nauczyć się czekać, przystosowywać się, a także wyrzekać. Zdaniem niektórych psychologów50, zdolność do wyrzeczenia jest jednym z podstawowych kryteriów oceny dojrzałości osoby i możliwości kierowania przez nią światem uczuć. Zdolność do integracji

Pojęcie integracji zakłada wizję rzeczywistości, którą trzeba uzupełnić przez dodanie brakującej części. (...) Jaki sens ma mówienie o integracji na poziomie emocjonalnym? Jakie braki w naszej uczuciowości możemy mieć na myśli? J.E. Gedo, A. Goldberg, Modelli della mente. Una teoria psicoanalitica, Astrolabio, Roma 1975, s. 98. 50

– 207 –


Spis treści

Przedmowa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Wstęp. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 Część pierwsza

Co? Czym są uczucia?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17 Metoda psychodynamiczna. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 Metoda ewolucyjna. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 N a r z ę d z i a d o p r ac y. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 3 K i l k a p y ta ń d o C i e b i e . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4 5

Część druga

JAKIE? Emocje od. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49 Kryteria oceny. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50 Emocje „od”. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 53 Panika. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 54 Przerażenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 60 Strach. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 63 Fobia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 65 Lęk. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 67 Nuda. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 69 Wstyd. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73 Poczucie winy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 74

– 265 –


N a r z ę d z i a d o p r ac y. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 5 K i l k a p y ta ń d o C i e b i e . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8 3

Emocje przeciwko. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 84 Gniew. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 88 Pogarda. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 90 Obojętność. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 91 Wrogość. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 92 Zawiść. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 94 Zazdrość. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99 Funkcja pozytywna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 104 N a r z ę d z i a d o p r ac y. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1 07 K i l k a p y ta ń d o C i e b i e . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1 1 5

Uczucia bez . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 116 Pustka. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 117 Utrata. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119 Depresja. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119 Brak. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 123 N a r z ę d z i a d o p r ac y. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1 2 7 K i l k a p y ta ń d o C i e b i e . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1 3 7

Emocje ku. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 138 Czucie się dobrze ze sobą . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 139 Czucie się dobrze z innymi. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 144 N a r z ę d z i a d o p r ac y. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1 5 6 K i l k a p y ta ń d o C i e b i e . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1 6 4

– 266 –


Część trzecia

JAK? Reakcje niewłaściwe. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 167 Teoria kotła pod ciśnieniem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 168 Teoria klatki. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 170 Co myśleć o tych teoriach? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 171 Reakcja bezpośrednia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 178 Reakcja obronna. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 183 N a r z ę d z i a d o p r ac y. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1 9 6 K i l k a p y ta ń d o C i e b i e . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

204

Reakcje dojrzałe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 205 Zdolność do odkładania zaspokojenia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 206 Zdolność do integracji. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 207 Mechanizmy adaptacyjne, czyli kilka sposobów radzenia . sobie z napięciem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 212 Świadomość. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 214 N a r z ę d z i a d o p r ac y. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2 2 2 K i l k a p y ta ń d o C i e b i e . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2 2 7

Propozycja pewnej drogi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 228 Faza Faza Faza Faza

pierwsza: doświadczenie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . druga: zrozumienie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . trzecia: rozum. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . czwarta: odpowiedzialność. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

230 231 235 242

N a r z ę d z i a d o p r ac y. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2 5 8 K i l k a p y ta ń d o C i e b i e . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2 6 4



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.