Pieśń nad pieśniami. ...jak pieczęć na twoim sercu

Page 1


Gianfranco RAVASI

Pieśń nad pieśniami


seria: Zgłębiać Biblię Tytuł oryginału Cantico dei cantici Redakcja Wydawnictwo SALWATOR Redakcja techniczna Artur Falkowski Projekt okładki ks. Jacek Chrząściel SDS Na okładce Cavalier d’Arpino, Zwiastowanie (fragment) Imprimi potest ks. Jerzy Madera SDS, prowincjał l.dz. 049/P/05 Kraków, 20 stycznia 2005

© Edizioni San Paolo s.r.l., 2004 20092 Cinisello Balsamo (Milano) Italia © for the Polish Edition 2005 Wydawnictwo SALWATOR ISBN 83-89289-97-0 Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (012) 260-60-80, fax (012) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


WSTĘP

Wyrażenie „Pieśń nad pieśniami” jest dosłownym odpowiednikiem hebrajskiego zwrotu w stopniu najwyższym, który można również w swobodny sposób oddać przez „Pieśń najwznioślejsza” albo „Pieśń niemająca sobie równej”. Rzeczywiście wyjątkowa i niedościgła jest wspaniałość tego niewielkiego poematu, złożonego z zaledwie 1250 słów, naszpikowanego symbolami, przepojonego radością miłości, która czyni wiosnę nawet w wyschniętym i spalonym słońcem palestyńskim krajobrazie. W centrum tego symbolicznego ogrodu znajdują się On i Ona, oblubieniec i oblubienica, mężczyzna i kobieta, którym tu i ówdzie towarzyszy chór. Wyobrażają oni odwieczną parę, wyłaniającą się na powierzchni ziemi, ogarniętą czułością i mocą Miłości. Bo „jak śmierć potężna jest miłość” (8,6). Pieśń ta jest zatem przede wszystkim pochwałą ludzkiej miłości i wszystkie jej 117 wersetów streszczają się w słynnym wyznaniu miłości kobiety: „Mój miły jest mój, a ja jestem jego”. Lecz w ludzką miłość wpisana jest jakby iskra, która odsyła do nieskończonej Miłości Boga. Księga stale oscyluje wokół pewnego kontrastu między człowiekiem a Bogiem. W miłości ludzkiej odczytuje blask miłości Bożej, nie czyniąc przy tym z człowieka jakiejś zjawy mającej postać anielską. Takiej właśnie pokusie często ulegała alegoryczna lektura Pieśni nad pieśniami, interpretująca ją po prostu jako metaforę, która mówi o miłości między Bogiem a duszą lub między Chrystusem a Kościołem. W rzeczywistości dla biblijnego poety wewnętrzne oddanie się czerpie pokarm także z namiętności, konkretności, cielesności, erosa, człowieczeństwa. Niniejszy komentarz, opierający się na nowej wersji tekstu biblijnego, najpierw omawia literackie sekrety tej wspaniałej miniatury poetyckiej (część I), po czym analizuje kolejne stronice


17

…‘azzah kammawet ’ahabah

wierszu, który moglibyśmy nawet widzieć jako nowy i swobodny komentarz do Pnp. A cóż o małżeństwie, panie? A on odpowiedział, mówiąc: Urodziliście się razem i razem będziecie na zawsze. Będziecie razem, kiedy białe skrzydła śmierci rozproszą wasze dni. O, tak, będziecie razem nawet w cichej pamięci Boga. Lecz niech będzie przestrzeń w waszej wspólnocie. I niech wiatry z niebios tańczą między wami. Kochajcie się wzajemnie, tylko nie róbcie z miłości okowów. Raczej niech będzie ruchome morze między brzegami waszych dusz. Napełniajcie nawzajem swoje naczynia, lecz nie pijcie z jednego tylko. Dzielcie się swym chlebem, lecz nie jedzcie z tego samego bochna. Śpiewajcie i tańczcie razem; bądźcie radośni; lecz pozwólcie jedno drugiemu na samotność, Tak jak struny lutni są samotne, choć drżą tą samą muzyką. Oddawajcie sobie serca, lecz nie we wzajemną władzę. Albowiem tylko ręka życia może zapanować nad waszymi sercami. I stójcie obok siebie, lecz nie zbyt blisko siebie: Albowiem kolumny świątyni stoją oddzielnie, A dąb i cyprys nie rosną jeden w cieniu drugiego. (tłum. Małgorzata Musierowicz)


23

Ciało i przypowieść

czyli ciągłą metaforę, ustawiczne odsyłanie do wartości duchowych. Do tego prowadziło również pewne dobrze znane zjawisko występujące w Biblii. Prorocy, w szczególności Ozeasz, odczytywali mianowicie symbolizm małżeński w kluczu religijnym. Życie pary ludzkiej stawało się pewnego rodzaju przypowieścią, opisującą miłość między Bogiem i Izraelem. W tym świetle dla tradycji żydowskiej, reprezentowanej na przykład przez tłumaczenie-parafrazę Pnp w języku aramejskim (tak zwany Targum, do którego jeszcze powrócimy), Pnp była jedynie upiększoną i barwnie odmalowaną reedycją dziejów Izraela, od Synaju przez wygnanie babilońskie, aż po powrót do ziemi obiecanej i nastanie ery mesjańskiej. Wielki rabin Akiba, zmarły w 135 r. po Chr., w swej homilii zachowanej w Mechilcie na temat Wyjścia używał pewnej sekwencji tekstów Pnp (1,3; 2,16; 5,9.10; 6,1.3), aby opisać właśnie nieskazitelną miłość Izraela do Boga. Klasycznym stawał się schemat, zgodnie z którym dwoje bohaterów Pnp to po prostu Pan i Izrael. Schemat ten przetrwał aż do naszych czasów, o czym świadczy chociażby komentarz napisany przez wielu autorów – A. Roberta, R. Tournaya i A. Feuilleta – wydany w Paryżu w 1963 roku (wyd. Gabalda). Schemat ten przyjmowali również ojcowie Kościoła, ale w sposób znacznie mniej kontrolowany. Rzucili się oni bowiem na poszukiwanie mikroskopijnych i tajemniczych znaczeń ukrytych, nadając w ten sposób kobiecie z Pnp rysy Maryi, Kościoła, duszy sprawiedliwej, najpierw „czarnej” (1,5-6) z powodu swych grzechów, a następnie „pięknej”, urzekającej dzięki łasce, natomiast wszystkie wzmianki o winie (na przykład 7,3.10) stawały się odniesieniami do Eucharystii. W niedawnych czasach podjęto na nowo próbę przekształcenia Pnp w przypowieść religijną i duchową, ale uczyniono to z nowej perspektywy. Według części uczonych Pnp miałaby bowiem posiadać cechy właściwe rubrykom liturgicznym dla jakiegoś orientalnego rytu płodności. Jest rzeczą wiadomą, że kultury starożytnego Wschodu widziały w płodności ludzkiej i zwierzęcej oraz w płodności kosmicznej skuteczną obecność


29

Ogród symboli

senna, pełna entuzjazmu i szczęścia. Zwierzęta weselą się z człowiekiem jak w ziemskim „raju” (4,13). Aromatyczne zapachy unoszą się w powietrzu, które napełnia się zmysłowością. Sama cielesność ludzka jest obecna z całą swą siłą, blaskiem, tajemnicami (zob. wspaniałe obrazy z rozdz. 4; 5 i 7). Pnp jest w pełnym tego słowa znaczeniu symbolicznym alfabetem, który gromadzi wszystkie cuda świata i całą radość życia. Liter tego alfabetu można się nauczyć, czytając tekst werset po wersecie, a nawet słowo po słowie. Tym niemniej już teraz możemy wskazać ogólną sekwencję tych symbolicznych liter. Jako pierwsze czytelnik spotyka litery miłości. Mamy tu do czynienia z prawdziwym mini-słownikiem słów „estetycznych” i „ekstatycznych”, powtórzonych dziesiątki razy jakby w swoistym różańcu, gdyż zakochany nigdy nie nuży się powtarzaniem swojej kobiecie: jesteś piękna (na’wah), jesteś czarująca (jafah), jesteś moją umiłowaną (’ahabah), moją siostrą (’ah•otî), moją małżonką (kallah), moją towarzyszką (ra‘jatî), miłością mojej duszy (’ahabah nafšî), moją jedyną (6,9). A dla kobiety oblubieniec jest zawsze – jak powiedzieliśmy – dodî, „moim miłym”. Odnosząc się do tego leksykonu miłości, Jan Paweł II w swoim przemówieniu poświęconym Pnp, wygłoszonym 30 maja 1984 roku, zauważył: Termin przyjaciółka oznacza to, co jest zawsze istotne dla miłości, co stawia drugie ja obok własnego ja w zbliżeniu doświadczanym jako wewnętrzna siła jednocząca. W tym zbliżeniu ja żeńskie ukazuje się oblubieńcowi jako siostra. To wyrażenie mówi o jedności człowieczeństwa, a zarazem o kobiecej odmienności i oryginalności… Oblubieniec szuka zatem wspólnej przeszłości, tak jakby on i jego kobieta pochodzili z kręgu tej samej rodziny, jakby od dzieciństwa byli zjednoczeni wspomnieniami wspólnego ogniska domowego. W ten sposób czują się wzajemnie sobie bliscy jak brat i siostra, którzy zawdzięczają swą egzystencję tej samej matce.


37

Spirala muzyczna czy mapa poetycka?

tów rozproszonych, związanych jakimś bliżej nieokreślonym wspólnym tematem. Oczywiście poezja miłosna z natury swej używa schematów uniwersalnych, moglibyśmy powiedzieć prze­ kazywanych dziedzicznie, ale zawsze przepaja je nowym duchem. Jej funkcją jest dążenie do nieskończoności, do tego, co nieuchwytne, całkowite, ponieważ nieskończony, niewyrażalny i całkowity jest jej przedmiot – miłość. Otóż ta funkcja w świecie semickim jest wypełniana przez horyzontalne gromadzenie słów, symboli, emocji. Obfitość, z jaką się tu spotykamy, nawroty do tych samych wątków, rozwinięcia tematów są zatem wyrazem owej próby wyrażenia tego, co niewyrażalne. Ponadto Pnp, tak jak Księga Hioba, wydaje się pod pewnymi względami dziełem otwartym, work in progress, jak zwykli mawiać angielscy krytycy. Do jego dopełnienia i ubogacenia wezwani są także czytelnicy. Nie powinny nas wreszcie dziwić repetycje (2,6 i 8,3; 2,17 i 8,14), refreny (2,7; 3,5; 8,4), duplikaty obrazów, reedycje symboli, integralne powtórzenie sceny (nokturn 3,1-4 w 5,2-7). Nigdy nie jest to zwykłe powtórzenie, lecz zawsze w pełnym tego słowa znaczeniu rozwinięcie, które stwarza nowe i niemal namacalne napięcie. Z tych wszystkich powodów bardzo trudno jest nie tylko przetłumaczyć, ale także wskazać organiczny plan lektury w Pnp. Obok jasnych sygnałów strukturalnych często napotykamy bowiem na zaskakujące zwroty akcji lub gubimy się w różnych ­pobocznych tematach. Czasami wydaje się, że akty dzieła układają się według scenariusza z progresywnymi scenami, ale kiedy indziej jakby zawracają, tworząc swego rodzaju wschodnią melopeę, która przypomina niekończącą się spiralę muzyczną i poetycką. Słusznie zauważył D. Colombo w swoim komentarzu do Pnp (Edizioni Paoline, Roma 1970), że „każda część księgi stanowi pewną wariację jednego tematu, który sugerują słowa i pieśni, a mianowicie miłości między dwojgiem młodych, którzy się szukają i mijają, co jest dla nich źródłem bezgranicznej radości i dotkliwego bólu”. Obecne w tekście pewne znamiona literackie oraz rządząca nim ukryta logika ­poetycka


II. Pieśń nad pieśniami Salomona

1. Pocałunki jego ust

11 Pieśń nad pieśniami Salomona.

Oblubienica 2 Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust! Bo miłość twa przedniejsza od wina. 3 Woń twych pachnideł słodka, olejek rozlany – imię twe, dlatego miłują cię dziewczęta. 4 Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Król wprowadził mnie do swoich komnat. „Cieszmy się i weselmy tobą!”, sławmy twą miłość nad wino, [jakże] słusznie cię miłują!

Po tytule, który przypisuje autorstwo księgi królowi Salomonowi, Pnp zaczyna się tą pełną pasji solówką kobiety. Urywek ten przypomina uwerturę muzyczną. Sam w sobie jest już doskonały i dopełniony, ale jednocześnie otwarty na dalsze rozwinięcia. Dlatego właśnie często uczeni określali ten fragment jako szkic symfonii dla dzieła lirycznego. Zapowiada się w nim i streszcza tematy, które później stanowić będą jakby architekturę utworu. Kobieta, jej mężczyzna, chór, upojenie miłością, pożądanie, posiadanie, oglądanie – to wszystko pojawia się już w tych trzech wersetach, napisanych według klasycznego metrum rytmicznego, złożonego z 3 + 3 akcentów, metrum podniosłego, doskonałego, wyważonego. Naszym zdaniem najbardziej odpowiednią ilustracją muzyczną mogłaby być „improwizacja” w stylu Chopina, Schuberta lub Schumanna. Ten rodzaj wprowadzenia do


53

Poszukiwanie w słoneczne popołudnie

i niestrzeżona, ale tylko dlatego że jest całkowicie oddana i poświęcona oblubieńcowi. Poszukiwanie staje się gorączkowe. Rozlega się słodkie i gorzkie zarazem wołanie: „O ty, którego miłuje dusza moja, wskaż mi, gdzie pasiesz swe stada…”. Takie dosłowne określenie – „ty, którego miłuje dusza moja” – można oddać również za pomocą subtelnego wyrażenia pochodzenia egipskiego: „miłości duszy mojej”. W każdym razie „dusza” po hebrajsku (nefeš) jest nie tyle czymś duchowym, co raczej samym tchnieniem osoby, czyli samą jej egzystencją. Umiłowany jest oddechem ukochanej osoby, samym jej życiem. Jego brak oznacza śmierć, unicestwienie samego „ja” osoby kochającej. Na to wołanie odpowiada chór pasterzy lub „córek jerozolimskich”, które pojawiły się już w wierszu 5. Wiemy bowiem, że w dialog dwojga bohaterów Pnp wielokrotnie wbija się klinem chór, który nierzadko jest recytowany przez „córki jerozolimskie” (2,7; 3,5.10.11; 5,8.16; 8,4), podobne do druhen ślubnych, a w kontekście królewskim do kobiet z haremu salomonowego lub też do uosobionej Jerozolimy, poetycko wciągniętej w tę historię. W wierszu 8 jednak odpowiedź może być wypowiedziana przez chór pasterzy beduińskich, którzy tej kobiecie błąkającej się ze swymi koźlętami w poszukiwaniu swojego pasterza wskazują ślady trzód umiłowanego i w oddali szałasy, gdzie być może zatrzymał się na południowy odpoczynek. W serce „najpiękniejszej z niewiast” wstępuje zatem nadzieja. Koszmar głuchej ciszy wreszcie się skończy i to słońce, które wcześniej bezlitośnie nękało, staje się teraz znakiem wewnętrznego światła. Jak pisał św. Bernard – choć w sensie mistycznym – „oto odwieczne przesilenie słoneczne, pełne światła, oto prawdziwy przybytek słońca”. Wkrótce nastąpi spotkanie i wpadną sobie w objęcia: „piękna”, „najpiękniejsza” z niewiast i „ten, którego miłuje jej dusza”, czyli umiłowany pasterz. Splot obrazów ludzkich, ciepłych, nawet realistycznych, ale z łatwością możliwych do odczytania przez wierzącego w Słowo Boga również na nowym i innym poziomie.


Pieśń nad pieśniami Salomona

62

ny sumeryjskie, które opisują obrazy grawerowane na łożach hierogamii, czyli świętych zaślubin liturgii. Choć nasi małżonkowie mają za łoże jedynie dywan z polnej trawy, dla nich jest ono wyjątkowe i wytworne. Bujna zieleń czyni je szlachetnym, a miłość sprawia, że jest pełne chwały. Cedry otaczające parę zakochanych stają się bogatą boazerią, podobną do tej z królewskiego pałacu Salomona (1 Krl 5,22-24; 6,15-34; 2 Krn 2,7; 3,5). Wierzchołki cyprysów wystrzeliwujące ku niebu przypominają drewniany sufit o wielkiej wartości. Również Iliada (XIV, 347-351) przedstawiała w bardzo podobny sposób łoże małżeńskie Zeusa i Hery. Ten sielski obrazek zawiera jednak również liczne aluzje i podteksty. Cedry i cyprysy Libanu były bowiem powszechnie używane w budownictwie Salomonowym, zwłaszcza przy konstrukcji świątyni w Jerozolimie oraz sąsiedniego pałacu królewskiego. Można by wręcz powiedzieć, że cały las przeniósł się z Libanu na wzgórze Syjonu, ubogacając ściany i sufity. Również w odniesieniu do odbudowy świątyni po wygnaniu babilońskim tekst Iz 60,13 mówi: „Chluba Libanu (cedry) przyjdzie do ciebie: razem cyprysy, wiązy i bukszpan, aby upiększyć moje miejsce święte…”. Tak więc na obraz szałasu miłości dwojga małżonków nakłada się jakby inny obraz wspaniałości świątyni, miejsca spotkania Boga ze swą oblubienicą, Izraelem. Dom pod otwartym dachem dwojga małżonków jest podobny do „Domu Lasu Libanu” w królewskim pałacu Salomona, sali reprezentacyjnej z 45 słupami cedrowymi (1 Krl 7,2-3). Łatwo przejść w tych poetyckich wersetach od rzeczywistości małżeńskiej do przypowieści religijnej, od miłości ludzkiej do zażyłości z Bogiem w świątyni na Syjonie.

Oblubienica: Jam narcyz… (2,1) Kontynuując klimat panujący w ww. 16-17, nasz duet pozostaje przy obrazach roślinnych, pełnych świeżości i światła. Kobieta spogląda na niezwykle żyzną równinę Szaronu, emble-


71

Niespodziewana wiosna który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, który obwieszcza zbawienie, który mówi do Syjonu: „Twój Bóg zaczął królować”. Głos! Twoi strażnicy podnoszą głos, razem wznoszą okrzyki radosne… (Iz 52,7-8)

Młodzieniec teraz zbliżył się do muru domu, zagląda przez okno chronione kratą, która łagodzi żar słońca i oślepiający blask światła (jeszcze dzisiaj Arabowie używają tej kraty, często artystycznie wykonanej, nazywanej mušarabieh). Jego zaglądanie zza kraty, jego zadyszka z powodu biegu, jego ruchliwość czynią go podobnym do koziołka albo młodego jelonka (w. 9) – zwierzęta pełne gracji i bardzo charakterystyczne dla symboliki Pnp. W stadach jeleni zresztą to nie dorosłe osobniki, lecz młode zaczynają bieg. Ich zwinne podskoki nadają rytm całemu stadu. Jest to zatem pochwała młodości (2,17; 8,14). Po tej błyskawicznej akcji rozlega się teraz dźwięk głosu.

Miły mój odzywa się… (ww. 10-15) Kobieta cytuje w tym miejscu długą mowę swego mężczyzny, co znacznie ożywia monolog, na którym zbudowana jest cała ta scena. Słowa małżonka są podzielone na dwa ruchy. Pierwszy ruch (ww. 10-13) zawiera czułe zaproszenie do radości i rozkoszowania się wiosną. W pewnym starożytnym tekście sumeryjskim znajdujemy takie oto delikatne pytanie młodzieńca, skierowane do jego dziewczyny: Siostro moja, czemu jesteś zamknięta w domu? Malutka moja, czemu jesteś zamknięta w domu?

Palestyńska zima, rozpoczęta listopadowymi deszczami, już się skończyła wraz z lutowymi burzami i ostatnimi mżawkami marcowymi. Poeta akcentuje deszcz i zimę oraz ich koniec (w. 11), używając zresztą słów występujących w Biblii tylko ten


103

Noc i nieobecność

Oblubienica 2 Miły mój zszedł do swego ogrodu, ku kwietnikom balsamicznym, aby paść [stado swoje] w ogrodach i zbierać lilie. 3 Jam miłego mego, a mój miły jest mój, on [stado swoje] pasie wśród lilii.

Używając techniki przypominającej kinematograficzny flashback, oblubienica być może przywołuje swoje dawne poszukiwanie umiłowanego, związane z tym opisanym w rozdziale 3, wersy 1-5. Przetrząsając miasto i narażając się na niebezpieczeństwo, kobieta zdołała jednak odnaleźć swego mężczyznę. Lęk nie jest zatem całkowicie usunięty, miłość nie jest nigdy zupełnie doskonała i wymaga ciągłego oczyszczenia, które pomogłoby jej pokonać swoje ciemne momenty i kryzysy. Lecz teraz już wszystko to jest pozostawione za plecami. Oblubienica nie kończy nawet opowiadania opisem odnalezienia. Wystarczy jej tylko powtórzenie zdania charakterystycznego dla Pnp: „Jam miłego mego, a mój miły jest mój” (6,3). Przeczytajmy teraz ten fragment szczegółowo. Wątek jest dość linearny. Pierwszy obraz (5,2-8) opisuje nokturn nieobecności i gorączkowego poszukiwania po ulicach miasta. Przerywnik chóru (5,9) pozwala kobiecie przedstawić namiętną pieśń o męskim ciele, podobną do tej przeczytanej przez nas w rozdziale 4 o ciele kobiecym (5,10-17). Nowy przerywnik chóru (6,1) i bardzo krótki obraz ukazujący radość odnalezienia (6,23) kończą tę sekcję.

Nokturn nieobecności (5,2-8) Jest głęboka noc. Kobieta śpi w zaciszu swego domu. W istocie jej miłość nie śpi i jak strażnik czuwa, wypatrując wszelkiego, choćby najmniejszego znaku. Tekst oryginału jest zwięzły i bardzo jasny, używa tylko czterech słów hebrajskich: „ja śpiąca,


Pieśń nad pieśniami Salomona

118

I­ zraela do swojej ziemi po wygnaniu w Babilonii, odczytanego na nowo w kluczu nacjonalistycznym Pnp. Taniec jest szalony i podobny do tańca wspomnianych już muzułmańskich derwiszów, którzy obracają się wokół siebie samych, tworząc poruszające się kolorowe plamy. Hebrajski termin jest jeszcze bardziej barwny i oznacza skręcanie się kobiety w bólach rodzenia. Jest to taniec zwycięstwa (Wj 15,20; 32,18-19; Sdz 11,34; 1 Sm 18,6-7). Jest to także taniec „dwóch obozów”, nieznany nam rodzaj tańca, który próbuje się na różne sposoby zrekonstruować. Zdaniem części uczonych, mogłaby to być nazwa miejscowości, w której był modny (Mahanayim, „Due Campi”). Według opinii innych, chodzi o „parę” grup tańczących, które w orientalnym tańcu weselnym otaczają z dwóch stron pannę młodą, tańcząc ze sztyletem przyłożonym do czoła, aby „zabić” tak zwane złe oko. Może również chodzić o taniec panny młodej, która na Wschodzie trzyma w dłoniach dwa miecze, aby pokonać duchy zła, bądź też bardziej zwyczajnie o taniec samej pary nowożeńców. Zasłona teraz opada i oto w pełnym blasku piękna ukazuje się ciało tancerki. Choć nie chodzi tutaj o „taniec brzucha”, to jednak obraz, jaki następuje w tekście, zakłada odsłonięcie ciała w całym jego uroku fizycznym. Opis z rozdz. 4 wychodził od głowy i zstępował aż do miednicy kobiety, tutaj natomiast ze względu na taniec ruch jest odwrotny – od stóp zamkniętych w eleganckich sandałach (w. 2), a nawet „kroków” tańca, jak mówi oryginał, przechodzi się do twarzy. Kobieta jest podobna do księżniczki w wytworności swego obuwia, rzadkim i kosztownym elemencie wystroju na Wschodzie (Jdt 16,9; Ez 16,10). Zaokrąglenia bioder, elastyczne w swych rytmicznych ruchach tańca, są arcydziełem artysty. Łono (słowo po hebrajsku oznacza także pępek, kość łonową i kobiece organy seksualne) jest jak wygładzony i doskonały puchar, napeł­niony wonnościami i napojami upajającymi oraz afrodyzjakami (w. 3). Biblia zachęca nas, aby nie ograniczać seksualności i jej as­ pektu fizycznego wyłącznie do dwóch obszarów, a mianowicie


151

Głos z Arabii

Tyś najpiękniejszy z synów ludzkich, wdzięk rozlał się na twoich wargach, przeto tobie pobłogosławił Bóg na wieki. Wszystkie twoje szaty pachną mirrą, aloesem; płynący z pałaców z kości słoniowej dźwięk lutni raduje ciebie. Córki królewskie wychodzą ci na spotkanie, królowa w złocie z Ofiru stoi po twojej prawicy. Król pragnie twojej piękności; on jest twym panem, oddaj mu pokłon! I córa Tyru [nadchodzi] z darami; możni narodu szukają twych względów. W całej pełni chwały wchodzi córa królewska; złotogłów jej odzieniem. W szacie wzorzystej wiodą ją do króla; za nią dziewice, jej druhny, wprowadzają do ciebie. Przywodzą je z radością i uniesieniem, przyprowadzają do pałacu króla (ww. 3.9-10.12-16)28.

Mądrość tradycyjna (Prz 5 i 7), choć antyfeministyczna, w końcowej strofie Księgi Przysłów kreśli wspaniały portret kobiety inteligentnej i fascynującej (31,10-31), paralelny do tego, jaki później odmaluje Syrach (26,2-3.13-18).

Głos z Arabii Jednak Pnp, używając własnych obrazów i symboliki, antycypuje także rodzaj literacki, który później rozwinie się w arabskiej poezji erotycznej, zwanej wasf, czyli „opisem” piękna kobiecego. Cytowany już konsul Prus w Damaszku, Wetzstein, zebrał różne przykłady tych pieśni folklorystycznych znanych jeszcze ludności zamieszkującej płaskowyż syryjski. Jednak dopiero G. Dalman w 1901 roku zgromadzi Palästinischer Diwan, czyli antologię Szczegółową analizę tego psalmu zob. w: G. RAVASI, Il libro dei Salmi, t. I, Dehoniane, Bologna 1981, s. 795-818. 28


167

Szczęśliwy, kto rozumie i śpiewa Pnp

Jednym z najbardziej sugestywnych świadectw przejścia od konkretnej symboliki małżeńskiej do metafory duchowej jest to, którego autorami jest para najsłynniejszych zakochanych średniowiecza – Abelard i Heloiza38. Heloiza, niezwykle piękna i wykształcona siostrzenica kanonika Fulberta z Notre Dame w Paryżu, również po wykastrowaniu jej ukochanego przez wuja kanonika i po wstąpieniu obojga kochanków do klasztoru, zachowuje nienaruszoną miłość do Abelarda z ogromnym oddaniem ludzkim i zmysłowym, opisaną za pomocą licznych odniesień do Pnp. Pisze na przykład Heloiza: „Przyjemności miłości, które razem poznaliśmy, były tak słodkie, że nie mogę ich ani nienawidzić, ani zapomnieć. Gdziekolwiek bym poszła, mam je zawsze przed oczyma, a pragnienie, jakie we mnie wzbudzają, nigdy mnie nie opuszcza”. Abelard natomiast przenosi już miłość na poziom komunikacji duchowej i w V liście do Heloizy, opierając się na tekście Pnp 1,5, podaje w kluczu alegorycznym krótki, ale interesujący schemat interpretacji Pnp. Pisze jeden z włoskich tłumaczy tego zbioru listów, F. Roncoroni: Według Abelarda, oblubienica, czarna z zewnątrz, ale piękna w środku, jest to dusza poddana próbie przez prześladowania, ale zawsze wierna Chrystusowi. Jednak obok tej interpretacji proponuje on inną: oblubienicą jest mniszka i w ogóle każdy, kto oddaje się Chrystusowi, prawdziwemu oblubieńcowi. W ten sposób wszystkie elementy Pnp dotyczące oblubienicy zostają odniesione do życia monastycznego: ciemna karnacja oblubienicy to czarny habit mnichów, oddzielny pokój oblubienicy to klasztor itd.

Duchowa jest też interpretacja Pnp dokonana przez św. Teresę z Avili (1515-1582) w jej Podnietach miłości Bożej (zob. bibliografia końcowa do Pnp) z 1577 roku, gdzie dialog ­oblubieniecAbelardo ed Eloisa, Lettere d’amore, pod red. F. Roncoroni, Rusconi, Milano 1971. 38


179

…Od dziś i na zawsze

„dobrym”, jak wszystkie pozostałe stworzenia, lecz jest „bardzo dobry” (w. 31). On jest blaskiem wszechświata, jest niewiele mniejszym od istot niebieskich, uwieńczonym chwałą i czcią, obdarzonym władzą nad dziełami rąk Boga; wszystko zostało złożone pod jego stopy (por. Ps 8,6-7). Ta wizja antropocentryczna jest motywowana dwoma kategoriami teologicznymi, zawartymi w wierszach 26-28, to znaczy „obrazie” i „błogosławieństwie”. Człowiek jest najbardziej żywym wyobrażeniem Boga, jakie istnieje na powierzchni ziemi. Dlatego Izrael nie będzie potrzebował posągów lub innych wizerunków przedstawiających Boga (zob. Wj 20,4). Na obliczu człowieka, choć słabego i nieznaczącego, kryją się w jakiś sposób rysy Boga. Lecz w. 27 próbuje jeszcze dalej sprecyzować to „podobieństwo” człowieka wobec Boga. Paralelizm, na jakim zbudowany jest tekst wersetu, wskazuje pośrednio, że płodna dwubiegunowość małżeństwa („mężczyzny i niewiasty”) jest jasnym i przejrzystym symbolem Boga Stwórcy. Poprzez nią bowiem człowiek niemal dostępuje udziału w mocy stwórczej Boga. Poprzez nią toczy się historia zbawienia, złożona z następstwa pokoleń, które miłość małżeńska buduje. Istotnie, tradycja „kapłańska” interpretuje historię w oparciu o ciągły ruch pokoleń i genealogii (Rdz 1,28; 9,1.7; 10,1-32; 11,10-29; 17,2.6.16; 25,12-18; 28,3; 35,11; 47,27; 48,3-4; Wj 1,7). Bóg „błogosławi” parze ludzkiej i słowa tego błogosławieństwa są wymowne: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się” (w. 28). „Błogosławić” znaczy nadawać godność, uznawać wartość osoby. Poprzez Boże błogosławieństwo para ludzka wchodzi na drogę prowadzącą do szczęścia i płodności.

…Od dziś i na zawsze Pnp jest stale trwającym hymnem weselnym. Choć nie miała w zamierzeniu towarzyszyć obrzędowi zawarcia małżeństwa, to jednak może stanowić w jakimś sensie lekcjonarz celebracji ślubnej. Dlatego poświęcimy jeszcze kilka linijek opisowi


Mój miły jest mój, a ja jestem jego

190

i ­spokojną beztroską, ale nie wspierała biednego i nieszczęśliwego” (16,49). Niemniej jednak małżonek, Bóg, który nie jest ograniczony jak ludzki mąż, ma odwagę rozerwać łańcuch perwersji ludzkich. I wzywa raz jeszcze swą oblubienicę do przymierza „wiecznego” (w. 60), które rodzi się z miłosierdzia Boga, bezinteresownego i pełnego miłości (w. 44). Również Jeremiasz, prorok żyjący w celibacie (rozdz. 16), podejmie temat Ozeasza i napisze: „Pamiętam wierność twej młodości, miłość twego narzeczeństwa, kiedy chodziłaś za Mną na pustyni, w ziemi, której nikt nie obsiewa” (2,2). Podobnie Drugi Izajasz, anonimowy prorok z VI w. przed Chr., którego dzieło zostało włączone do zwoju Izajasza, zgłębia relację Izrael-Bóg, używając tego samego schematu (Iz 54). Bo Małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię – Pan Zastępów… Zaiste, jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan. I jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg: Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę. W przystępie gniewu ukryłem przed tobą na krótko swe oblicze, ale w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem, mówi Pan, twój Odkupiciel (Iz 54,5-8).

Także Trzeci Izajasz, inny anonimowy prorok, którego dzieło włączono do Księgi Izajasza, odnosi symbolizm małżeński do relacji między Syjonem „metropolią”, „miastem-matką” a jej królem, Panem. Ogromnie weselę się w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia,


SPIS TREŚCI

WSTĘP

7

…‘AZZAH KAMMAWET ’AHABAH

13

I. KIEDY BÓG MÓWI JĘZYKIEM   ZAKOCHANYCH

19

Jeden zamek i wiele kluczy Ciało i przypowieść Lampa nad łożem miłości Ogród symboli Spirala muzyczna czy mapa poetycka?

19 22 27 28 35

II. PIEŚŃ NAD PIEŚNIAMI SALOMONA

43

1. Pocałunki jego ust

43

2. Poszukiwanie w słoneczne popołudnie

48

3. Duet spotkania Oblubieniec: Do klaczy mej… (1,9-11) Oblubienica: Jest mi woreczkiem mirry… (1,12-14) Oblubieniec: Oczy twe jak gołębice… (1,15) Oblubienica: Belkami domu są cedry, a cyprysy ścianami (1,16-17) Oblubienica: Jam narcyz… (2,1) Oblubieniec: Jak lilia… (2,2) Oblubienica: Jak jabłoń… (2,3-7)

54 57 59 61 61 62 64 64


Pieśń nad pieśniami

206

4. Niespodziewana wiosna Głos mojego ukochanego! (ww. 8-9) Miły mój odzywa się… (ww. 10-15) Nim wiatr wieczorny powieje (ww. 16-17)

68 70 71 76

5. W nocy w mieście

78

6. Lektyka Salomona Obłok wonności (w. 6) Oto lektyka Salomona! (ww. 7-10) Wyjdźcie i popatrzcie, córki Syjonu (w. 11)

82 83 84 86

7. Pieśń ciała O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja! (4,1-7) Jak woń Libanu (4,8-11) Rajski ogród (4,12 – 5,1)

87 91 94 97

8. Noc i nieobecność Nokturn nieobecności (5,2-8) Pieśń o męskim ciele (5,9-16) Ogród spotkania (6,1-3)

100 103 106 109

9. Nowa pieśń ciała Jak rozwinięte sztandary (6,4-12) W tańcu „dwóch obozów” (7,1-10)

110 112 117

10. W winnicach Do winnic (7,11-14) W dom matki mej (8,1-4)

121 122 124

11. Połóż mnie jak pieczęć Pierwsza strofa: Pod jabłonią (w. 5b) Druga strofa: Jak pieczęć (w. 6) Trzecia strofa: Wielkie wody (w. 7)

125 127 128 129

12. Mur i winnica Chór: Mała siostra (ww. 8-9) Oblubienica: Jestem murem (w. 10) Oblubieniec: Winnica Salomona (ww. 11-13) Oblubienica: Biegnij, miły mój! (w. 14) Dziesięć pieśni

132 133 134 135 136 137


207

Spis treści

III. TYSIĄC PIEŚNI

141

Antyczny głos z Żyznego Półksiężyca 142 Starożytny głos z Indii i obszaru śródziemnomorskiego 147 Głos z samej Biblii 149 Głos z Arabii 151 Głos z Judy 153 Średniowieczna pieśń zakochanego Żyda 156 Pieśń nad pieśniami w jidysz 158 Pieśń we śnie według Chagalla 161 Pentagram Pieśni nad pieśniami 162 Szczęśliwy, kto rozumie i śpiewa Pnp 165 Oratorium erotyczne: pisarze i Pnp 169

IV. MÓJ MIŁY JEST MÓJ, A  JA  JESTEM  JEGO Mężczyzną i niewiastą stworzył ich …Od dziś i na zawsze Eros i Miłość Nazwiesz mnie: Mój mąż!

175 175 179 183 186

BIBLIOGRAFIA

193

POSŁOWIE

199



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.