Historie powołań biblijnych

Page 1


Historie powołań biblijnych Rekolekcje według metody lectio divina


Redakcja Zofia Smęda Korekta Barbara Fijał Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Anita Boroń Anna Olek Projekt okładki Artur Falkowski Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 605/P/2009 Kraków, 9 lipca 2009 © 2009 Wydawnictwo SALWATOR ISBN 978-83-7580-100-2

Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (012) 260-60-80, faks (012) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


Słowo zachęty… Bóg, który mówi o moim życiu i powołaniu Pan Bóg nieustannie prowadzi z nami dialog o naszym życiu. Kieruje do nas swoje Słowo, ale mówi też poprzez rozbudzanie w nas duchowych tęsknot – mówi światem naszych najgłęb­ szych pragnień. „Nasze życie jest ćwiczeniem się w tęsknocie. […] Bóg, każąc nam czekać, zwiększa pragnienie, wywołując pragnienie – poszerza duszę, poszerzając ją – zwiększa zdolność przyjęcia”1 – pisał św. Augustyn. Pragnienia serca właściwie określają naszą tożsamość. Bez nich nie byłoby możliwe rozeznanie ani życiowego powołania, ani „powołania w powołaniu”. „Powołanie – nie tylko do życia konsekrowanego czy do kapłaństwa – jest głęboko związane z działaniem Ducha Świętego”2. To On sprawia, że serce osoby, która uwierzyła Chrystusowi, przestaje odczuwać radość z do­ tychczasowego stylu życia, a zaczyna szukać tego „więcej”. To błogosławione niezadowolenie potrafi nas wyrwać ze stagnacji i marazmu, choć często trudno jest nam je zrozumieć. Dotknięci 1 Św. Augustyn, Komentarz do Pierwszego Listu św. Jana, Traktat 4, 6 (por. czytanie w „Godzinie czytań” z piątku szóstego tygodnia okresu zwy­ kłego). 2 Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Vita consecrata, nr 19.

5


W osobistej modlitwie meditatio zbierajmy treści Słowa, za­ trzymując się tam, gdzie ono mówi nam coś o obecnym stanie naszego serca, z którym wchodzimy w te rekolekcje. Kobieta sa­ marytańska zostawiła swój dzban przy studni, a odnalazła wiarę w Jezusa jako Zbawiciela. • Co ja muszę zostawić, żeby dobrze przeżyć czas tych re­ kolekcji? • Co zabieram jako treść szczególnie mi drogą, do której, jak przypuszczam, odeśle mnie Boże Słowo w ciągu najbliższych dni?

Wprowadzenie do oratio Rozpoczynając modlitwę na etapie oratio, możemy prosić Jezusa o gorące pragnienie spotkania z Nim w Słowie. Spróbujmy też zatrzymać się na własnych pragnieniach, szukając w sercu od­ powiedzi na pytania: Jaki wchodzę w te rekolekcje? Czego od nich oczekuję? Raz jeszcze przywołajmy obraz, który pomagał nam modlić się na etapie meditatio: Jezus zmęczony drogą usiadł przy studni Jakuba, niedaleko miasteczka Sychar. Jest samo południe, palące słońce, niewielki skrawek cienia koło studni. Uczniowie udali się do miasta, Jezus jest zatem sam. O tej porze, niesprzyjającej wykonywaniu ciężkiej pracy, zbliża się do studni kobieta, Sama­ rytanka.

Jezus naucza jako Wędrowiec, Pielgrzym Publiczna działalność Jezusa była ciągłym wędrowaniem. Jezus sam wychodzi, aby nawiązywać dialog. Jego wędrówka może być obrazem innego wędrowania, współczesnego. Jezus towarzyszy każdemu z nas, z nami wędruje przez życie; jest i zawsze był 21


na tych, którzy muszą się „sparzyć” i dopiero wtedy zaczynają wołać Boga na pomoc. Jahwe błogosławi Izmaelowi, zapewniając jego matkę, Hagar, że uczyni chłopca ojcem wielkiego narodu. Bóg wchodzi więc w plany ludzkie, traktuje człowieka jak odpowiedzialnego part­ nera, pozwalając mu szukać, do pewnego stopnia godząc się na czas wybierania pozornego dobra. Jeśli człowiek nie przerwie tego dialogu, w pewnym momencie zobaczy, że obietnica jest gdzie indziej, że jeszcze nie wszystko jest stracone. Słowo Boże nieustannie oczyszcza ludzkie plany i zamierzenia.

Narodziny Izaaka „Wreszcie Jahwe okazał Sarze łaskawość, jak to obiecał, i uczy­ nił jej to, co zapowiedział. Sara stała się brzemienną i urodzi­ ła sędziwemu Abrahamowi syna w tym właśnie czasie, jaki Bóg wy­znaczył. Abraham dał swemu synowi (…) imię Izaak” (Rdz 21, 1-3). „W tym właśnie czasie, jaki Bóg wyznaczył” – nie wcześniej, ale też nie później, dokładnie w momencie wyznaczonym zło­ żoną obietnicą. Izaak jest dla Abrama i Sary darem potwierdzającym wierność Boga. Bezdzietność Abrama i Sary, stojących na początku przy­ mierza z Jahwe, stanowi wyraźny kontrast z innym początkiem – z przykazaniem danym pierwszym rodzicom, aby „byli płodni i rozmnażali się” (Rdz 1, 28). Tam przekazywanie życia ukaza­ ne jest jako część Bożego zamysłu stworzenia – nie wy­magało od człowieka heroizmu wiary. W przypadku Abrama potomek musiał zrodzić się najpierw przez wiarę, która była poddawana próbom przez dwadzieścia pięć lat pobytu w Kanaanie. „Abraham wyprawił wielką ucztę w tym dniu, w którym Izaak został odłączony od piersi” (Rdz 21, 8). 36


pokazał nam, kim jesteśmy dla Niego, i powiedział nam, jaki jest cel naszego życia na ziemi. Rozpoznanie tego celu, rozpoznanie powołania sprawia, że rodzimy się jako nowe osoby. Tak jest na drodze każdego po­ wołania – mężczyzna wierzący w Boga, biorąc za żonę kobietę, staje się innym człowiekiem; powołanie do małżeństwa określa jego samego. Jeszcze głębiej określa człowieka spotkanie z Chry­ stusem powołującym do kapłaństwa – do tego tajemniczego sakramentalnego alter Christus. Ta teologiczna definicja osoby niech stanie się przedmiotem naszej modlitwy. Nie znając powołania i Dawcy powołania, nie jestem w pełni osobą – nie wiem bowiem, dokąd zmierzam. Do­ piero odczytanie powołania ostatecznie określa mnie jako osobę. Zagrożeniem zaś mojej tożsamości i mojego powołania nie tyle jest grzech, ile brak nadziei, wiary w słowo powołania. „A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 5).


jego zaistnienia, a przede wszystkim wobec każdego człowieka ma swój plan zbawczy. Wiedza Stwórcy o człowieku nie jest podobna do wiedzy biologa czy genetyka, który widzi białko czy kod DNA; w takiej wiedzy, wiedzy zimnej, „laboratoryjnej” nie ma czegoś bardzo istotnego – nie ma miłości, nie ma stawania po stronie czło­ wieka, z wielką uwagą i troską, aby nie naruszyć jego godności, jego daru życia i powołania. To, że Bóg zna powołaną osobę, oznacza, że angażuje nie tylko swój intelekt, ale też serce – swoją wolę, wrażliwość, od samego początku nawiązuje osobową rela­ cję z człowiekiem. „I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!». Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: Jestem młodzieńcem, gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek ci polecę»” ( Jr 1, 7). Pojawia się w tym miejscu motyw Słowa, biblijnego dabar. Pan Bóg odsłania Jeremiaszowi ważną prawdę o jego proroc­ kim powołaniu, którego istotą jest słuchanie Słowa, przyjęcie go w sercu i głoszenie, niezależnie od ludzkich ocen czy kon­ tekstów. Jeremiasz jest młodym człowiekiem, w chwili powoła­ nia liczy nieco ponad dwadzieścia lat, nie ma więc autorytetu, w kulturze semickiej szczególnie mocno wiązanego z wiekiem człowieka. (Przypomnijmy sobie słowa Żydów skierowane do Jezusa: „Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widzia­ łeś?”; por. J 8, 57.) Na zastrzeżenia Jeremiasza Bóg odpowiada mocnym stwier­ dzeniem: Nie ty będziesz źródłem słowa, nie ty będziesz odpo­ wiedzialny za to, co będzie głoszone. Przekażesz Moje przesła­ nie, a wtedy Ja będę mocą tego przesłania. „Oto kładę moje słowa w twoje usta” ( Jr 1, 9). Słowo, które ma głosić Jeremiasz, nie jest jego słowem. Jest słowem Boga, które bez wątpienia wypełni się. Przekonuje o tym prorocza wizja drzewa migdałowego, nazywanego drzewem czu­ 56


„Spraw, bym powrócił, a wtedy powrócę, bo jesteś Panem, Bogiem moim” ( Jr 31, 18).

Wprowadzenie do contemplatio „Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich ser­ cach. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi ludem” ( Jr 31, 33-34­). Wyrażenie „nowe przymierze”, po które sięga Jeremiasz, pojawia się zaledwie jeden raz w całym Starym Testamencie. Wskazuje ono na nową rzeczywistość, którą Bóg przygotowuje w sobie tylko znany sposób. Odejście narodu wybranego nie przekreśli wierności Boga. Proroctwo Jeremiasza o nowym przymierzu znajdzie od­ dźwięk w Nowym Testamencie: – u św. Łukasza, w opisie ustanowienia Eucharystii czyta­ my słowa wypowiedziane przez Jezusa: „Ten kielich to Nowe Przymierze we krwi Mojej, która za was będzie wylana” (Łk 22, 20); tutaj więc, w Ofierze Jezusa, wypełnia się proroctwo Jere­ miasza; – u św. Pawła, który w Pierwszym Liście do Koryntian pisze o ustanowieniu Eucharystii: „Ten kielich jest Nowym Przymie­ rzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie na moją pamiątkę” (1 Kor 11, 25); – w Liście do Hebrajczyków autor przytacza cały fragment mówiący o nowym przymierzu z proroctwa Jeremiasza. Jest to najdłuższy cytat ze Starego Testamentu zawarty w Nowym Te­ stamencie (por. Hbr 8, 8-12). W ramach nowego przymierza „wszyscy od najmniejszego do największego poznają Pana”. W poznaniu tym nie chodzi o intelektualną wiedzę o istnieniu Boga, lecz o zdolność umi­ łowania Boga i Jego Słowa, dostrzegania Bożego działania na 60


Bóg objawia się Eliaszowi w łagodnym powiewie wiatru. Prorok nie ma żadnych wątpliwości, że to Bóg przechodzi. Ła­ godność znaku wskazuje na łagodność i pokorę Słowa Bożego, które może czekać na wypełnienie, może realizować się także tam, gdzie większość proroków wybiera Baala – także wtedy może przecież pozostać reszta wiernych przymierzu, na której Bóg oprze odrodzenie wiary. Eliasz ma po prostu zrozumieć, że człowiek nie ma władzy nad Słowem Boga: jeśli ogłasza to, co Bóg powiedział, Słowo się wypełni, niekiedy w postaci po­ tężnego znaku; jeżeli jednak człowiek próbuje narzucić Słowu sposób działania, odczuje w sercu lęk, smutek, rozgoryczenie, a w końcu – utratę smaku powołania. „Idź, wracaj swoją drogą ku pustyni Damaszku” (1 Krl 19, 15) – mówi Eliaszowi Pan Bóg. Prorok ma zatem powrócić na drogę prorockiego powołania. Ta droga ma wymiar symbolu: Eliasz ma w sercu powrócić tam, gdzie zostawił swoje powołanie. Ma zostawić swoje oczekiwania i pragnienia po to właśnie, aby móc słuchać Boga i przyjąć cały Boży plan wobec swojego życia. W odpowiedzi udzielonej prorokowi Pan Bóg nawiązuje do trzech skarg proroka. Były nimi: – skarga na to, że wierność proroka, w zestawieniu z odstęp­ stwem ludu, nie została nagrodzona, – skarga na to, że lud użył przemocy wobec proroka, – skarga na to, że Eliasz pozostał osamotniony. Co na te skargi odpowiada Pan Bóg? Na chęć rezygnacji z misji prorockiej odpowiedzią jest wska­ zanie przez Boga następcy Eliasza – „Elizeusza, syna Szafata (…) namaścisz na proroka po tobie” (1 Krl 19, 16). Pan Bóg nie odbiera Eliaszowi zasług, nie uznaje jego misji za przegraną – po prostu pokazuje, że w Bożym planie zbawczym ten czas kryzysu i zatwardziałości serca u ludu izraelskiego nie kończy działania mocy Bożej. Dzieło Eliasza podejmie kolejny Boży posłaniec, przez którego do ludu dotrze światło Bożego Słowa. 73


Miłosierdzie jako źródło nadziei. Powołanie króla Dawida Tekst do modlitwy: 2 Sm 11 – 12

Wprowadzenie do meditatio Jakim człowiekiem był król Dawid? Kim był w głębi serca? Au­ torem pięknych psalmów? Bohaterskim młodzieńcem, który nie bał się walczyć z Goliatem? Prawym Izraelitą, który nie podniósł ręki na króla Saula, choć ten czyhał na jego życie? A może raczej grzesznikiem, złym człowiekiem, który uwiódł Batszebę i zabił jej męża Uriasza?

Samuel namaszcza Dawida na króla (1 Sm 16) Kiedy Samuel ma namaścić na króla jednego z synów Jessego, słyszy głos Jahwe: „Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, (…) nie tak bowiem, jak człowiek widzi, <widzi Bóg>, bo człowiek widzi to, co dostępne jest dla oczu, a Pan widzi serce” (1 Sm 16, 7). To serce młodzieńca Dawida zostało wybrane przez Boga. Zostało wybrane, ponieważ było gotowe do służby, pełne pro­ 78


a) Jezus ustanawia sakrament swojej obecności pośród uczniów, obecności w Kościele. Podczas wieczerzy paschalnej mówi: „To jest Ciało moje, to jest moja Krew; czyńcie to na moją pamiątkę” (Łk 22, 19). Znaczenia tych słów i gestów Aposto­ łowie nie mogą oczywiście w pełni zrozumieć. Kończąc jednak wieczerzę, Jezus musi wyznać: „Lecz oto ręka mojego zdrajcy jest obok Mnie na stole” (Łk 22, 21). Spośród uczniów każdy, także Judasz, był wybrany z miłością. Teraz okazuje się, że serce jedne­ go z nich omotał szatan. Zniszczył on więź Judasza z Mistrzem. Jezus wie o duchowej walce rozgrywającej się w sercu Judasza i cierpi z jego powodu. b) Formując uczniów, Jezus stale wskazywał im rzeczywistość Królestwa, domu Ojca, tego świętego miasta Jeruzalem, które nie jest z tego świata. Kiedy uważnie czytamy 22. rozdział Ewan­ gelii Łukasza, odnajdujemy w nim wyraźne napięcie między Królestwem Boga a ziemskim królestwem władzy i panowania. Wiele razy w tym rozdziale pojawia się określenie „Królestwo Boga” (gr. basileia tu theu). To Boże Królestwo wzrastało w ser­ cach uczniów, którzy coraz więcej pojmowali z tego, co znaczy „być z Jezusem”. W uczniach Jezusa pozostało jeszcze wiele z myślenia w ka­ tegoriach ziemskiego królestwa. Oto kiedy kończy się Ostatnia Wieczerza, Apostołowie zaczynają się między sobą spierać, kto między nimi jest największy. Ich zachowanie musiało Jezusowi sprawić ból, pokazując, jak niewiele pojęli oni z istoty Dobrej Nowiny. Jezus cierpliwie tłumaczy im, że być pierwszym, to zna­ czy służyć innym: „Ja jestem między wami jak ten, kto służy” (Łk 22, 27). Słowa te Apostołowie musieli dobrze zapamiętać, skoro św. Jan Ewangelista wiele lat po śmierci i zmartwychwsta­ niu Jezusa, pisząc swoją Ewangelię, zastąpi opis ustanowienia Eucharystii opisem umywania przez Jezusa nóg Apostołom (por. J 13, 1-17). 95


Zauważmy, że Szymon zgrzeszy, idąc za Jezusem. Pewnej formy fizycznego kontaktu z Mistrzem Apostoł nie stracił. Czy jednak Jezus chciał, aby Szymon poszedł na dziedziniec najwyż­ szego kapłana? Ewangelista Jan zapisał słowa wyrażające troskę Jezusa o uczniów: „Jeżeli mnie szukacie, pozwólcie tym odejść!” (Łk 18, 8). Jezus nie chciał więc, aby Jego śmierci towarzyszyła śmierć Apostołów. Szymon, idąc na dziedziniec arcykapłana, działa więc wbrew woli Jezusa. W tej postawie Szymona, który grzeszy, idąc zarazem za Je­ zusem, możemy zobaczyć te długie nieraz okresy życia w grze­ chu osób, które codziennie mają kontakt z tym, co święte. Idą za Jezusem; czy tego jednak chce od nich Mistrz? „Nie zdawaj się tak bardzo na to, co odczuwasz. W naszym wnętrzu nie ma ni­ czego, co nie ulegałoby znieczuleniu wskutek niedbałości i upły­ wu czasu. Stara rana, której nikt nie opatrzył, porasta strupem i im mniej się ją czuje, tym trudniej jest ją wyleczyć” (Bernard z Clairvaux). Idąc z daleka za Jezusem, wcześniej czy później uczeń dosta­ nie szansę zobaczenia tego dystansu. Czasem, niestety, jest już duchowo martwy, i na przykład odejście z kapłaństwa czy z ży­ cia zakonnego, wniosek o rozwód po wielu latach małżeństwa wydaje się mu krokiem bardziej rozsądnym niż wybranie drogi nawrócenia serca, powrotu do złożonego ślubu i pierwotnej gor­ liwości w jego realizowaniu. Na dziedzińcu arcykapłana służąca, widząc Piotra, mówi: „I ten był razem z Nim” (Łk 22, 56). „Był razem z Nim”. Cieka­ we jest to, że Marek Ewangelista tak tłumaczy sens powołania uczniów przez Jezusa: „Ustanowił dwunastu, aby Mu towarzy­ szyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy” (Mk 3, 14-15). Na pierwszym miejscu stawia więc towarzyszenie Jezusowi, budowanie z Nim więzi. Tłumacząc dosłownie tekst grecki, „ustanowił dwunastu, aby byli z Nim”. 100


Wydarzenie nawrócenia pod Damaszkiem miało miejsce około roku 36. Z faryzeusza i prześladowcy chrześcijan Paweł stał się chrześcijaninem i apostołem pogan. Trzy lata później Paweł udał się do Jerozolimy „dla zapoznania się z Kefasem”. Później nastał czas podróży misyjnych, które rozpoczęły się pod wyraźnym natchnieniem Ducha Świętego: „Gdy odprawiali pu­ bliczne nabożeństwo i pościli, rzekł Duch Święty: «Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem». Wtedy po poście i modlitwie oraz po włożeniu na nich rąk, wy­ prawili ich” (Dz 13, 2-3). Paweł aż do męczeńskiej śmierci pozostał świadkiem Chry­ stusa. Kiedy w roku 58 przebywał w Jerozolimie, Żydzi wystąpili przeciwko niemu. Apostoł Jakub, aby ratować Pawła, zachęca go do złożenia ślubu i do udziału w ceremonii oczyszczenia we­ dług rytu przyjętego przez Żydów. Mimo to Żydzi oskarżają go o głoszenie błędnej nauki i o to, że do Świątyni w Jerozolimie wprowadził pogańskich Greków. Paweł zostaje schwytany, wy­ wleczony poza Świątynię, gdzie Żydzi usiłowali go zabić. Trybun rzymski wysyła z twierdzy Antonii wojsko, które ratuje Pawła przed śmiercią. Ostatecznie trybun odsyła Pawła do Cezarei Nadmorskiej, do prokuratora Judei Feliksa. Ten dwa lata prze­ trzymuje go w areszcie. Po przybyciu nowego prokuratora Paweł „odwołuje się do Cezara”, to znaczy domaga się procesu w Rzy­ mie, na co Festus, nowy prokurator, musiał wyrazić zgodę. W drodze do Rzymu okręt z Pawłem podczas burzy rozbija się u wybrzeży Malty. Apostoł szczęśliwie ratuje się z tej kata­ strofy i spędza na Malcie całą zimę. Wiosną udaje się na Sycylię, stamtąd zaś do portu niedaleko Neapolu. Do Rzymu przyby­ wa w roku 61 i przez dwa lata, mimo że zatrzymany w aresz­ cie domowym, spotyka się z Żydami mieszkającymi w Rzymie, mówi im o Jezusie z Nazaretu, pisze też listy do Kościołów, które zakładał podczas swoich podróży misyjnych. Wraz z Pawłem Ewangelia o Jezusie dociera do centrum ówczesnego świata. 110


te poszukiwane i wspominane sprawy, aby rozproszony pragnie­ niem ich poznania, utracił owocną modlitwę. Wszystko, cokolwiek uczynisz, by wziąć odwet na bracie, który wyrządził ci niesprawiedliwość, w czasie modlitwy stanie się dla ciebie zgorszeniem (przeszkodą). Modlitwa wyrasta z łagodności i wolności od gniewu. Modlitwa jest owocem radości i wdzięczności. Modlitwa jest lekarstwem na smutek i zniechęcenie. Ci, którzy gromadzą w sobie troski i pamięć złego, a zdaje się im, że się modlą, są podobni do tych, którzy czerpią wodę i wlewają ją do dziurawego naczynia. Czasami stanąwszy do modlitwy, od razu będziesz się modlił dobrze. Innym razem pomimo wielkich starań nie osiągniesz celu – po to, abyś jeszcze bardziej szukał; a kiedy osiągniesz cel, posiądziesz nienaruszoną doskonałość. Demon bardzo zazdrości człowiekowi, który się modli, i uży­ wa wszelkich sposobów, by nie osiągnął zamierzonego celu. Nie przestaje więc za pomocą pamięci wzbudzać myśli o różnych sprawach, a za pomocą ciała wzniecać wszystkie namiętności, tak aby przeszkodzić – na ile to możliwe – w jego wspaniałym biegu i wędrówce ku Bogu. Wszelka walka między nami a duchami nieczystymi nie to­ czy się o nic innego, jak tylko o modlitwę duchową. Dla tych bowiem duchów jest ona wielce nieprzyjazna i bardzo uciążliwa, a dla nas – zbawienna i bardzo pokrzepiająca. 134


Spis treści Słowo zachęty… . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Bóg, który mówi o moim życiu i powołaniu . . . . . . . . . . . . . 5 Etapy modlitwy lectio divina . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 Działanie Słowa w człowieku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14 Jezus i Samarytanka przy studni Jakuba . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17 „Rzekł Jahwe do Abrama” – wiara to dialog . . . . . . . . . . . . . . . 28 Jeremiasz – powołanie proroka, który nie czyni cudów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 „Co ty tu robisz, Eliaszu?” „Dzisiaj” mojego powołania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 63 Miłosierdzie jako źródło nadziei. Powołanie króla Dawida . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 78 „Czy miłujesz Mnie więcej?” Szymon Piotr . . . . . . . . . . . . . . . . 92 Rozpoznać chwałę Bożą na obliczu Chrystusa. Powołanie Pawła z Tarsu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 108 Jak Maryja wielbić Boga swoim powołaniem . . . . . . . . . . . . . 123 Zamiast posłowia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 133 Kilka myśli Ewagriusza z Pontu o modlitwie . . . . . . . . . . 133



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.