Spowiedź Nie wiem, co powiedzieć...
Tytuł oryginału Riconciliazione. Dono per la Chiesa Redakcja Anna Śledzikowska Korekta Zofia Smęda Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Anna Olek Projekt okładki Anita Boroń Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 741/P/2009 Kraków, 6 listopada 2009 © 1999 ÀNCORA S.r.l. ÀNCORA EDITRICE Via G.B. Niccolini, 8 - 20154 Milano © for the Polish Edition 2010 Wydawnictwo SALWATOR
ISBN 978-83-7580-123-1
Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (0-12) 260-60-80, faks (0-12) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com
–4–
WPROWADZENIE Dar pojednania, pochodzący od Boga, zaczyna być zrozumiały przez pryzmat Wielkanocy: „Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala” (Hbr 12,2). Kościół rozpoznaje w niej i celebruje łaskawość Boga, pozwala, aby ona go kształtowała. Z tego przekonania rodzi się wołanie św. Pawła, które co roku rozlega się w naszych wspólnotach: „W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem” (2 Kor 5,20). W ciągu tych lat, które przybliżają nas do Jubileuszu Dwutysięcznego Roku, zostaliśmy poproszeni o to, aby na dłużej zatrzymać się nad tą zapowiedzią zbawienia. Na drodze odmierzanej wyznaniem wiary w Trójcę Świętą z dużym ożywieniem i większą refleksją w całym Kościele spotkał się sakrament pojednania, ażeby z większym pragnieniem dostrzeżenia Bożego Oblicza serce każdego człowieka stało się zdolne do podjęcia kroków ku nawróceniu do Ewangelii, a Kościół mógł wejść w „rok łaski od Pana” (Łk 4,19). Zaproszenie to stało się również nicią przewodnią formacji permanentnej duchowieństwa diecezji Mediolanu w roku duszpasterskim 1998/1999. Następowanie po sobie tematów inspirowanych Słowem Bożym, zwracających uwagę na zagadnienia natury etycznej, teologiczno-duszpasterskiej czy ściśle celebracyjnej, umożliwiło również oryginalne pogłębienie tematu pojednania w życiu wspólnoty chrześcijańskiej. Rozległa medytacja kardynała Ratzingera, przeprowadzona w formie dialogu, dodatkowo ubogaciła –5–
nia uroczystości pogrzebowych, został pozbawiony tego wrażenia irytacji, zakłopotania, które skazuje te momenty duszpasterskiej posługi na biurokratyczne ich sprawowanie, postrzegane jako nienaturalne przerwanie normalnego posługiwania duszpasterskiego. Wydaje mi się, że aby odnieść się do naszego tematu, trzeba tę myśl rozwinąć dwutorowo. Uważam, że z jednej strony można i należy przeznaczyć czas na spowiedź, czas stosowny, pewny, który będzie rozumiany jako zwykła forma naszego posługiwania. Trzeba to szczerze powiedzieć: mówimy, że ludzie już się nie spowiadają, ale ludzie – być może pochopnie i despotycznie pragnący, abyśmy byli do dyspozycji przez cały czas – mówią, że nie ma już księży gotowych do spowiadania. Konieczne jest zatem określenie czasu, który oddajemy ludziom do dyspozycji, i to, aby był on oczywisty, a w każdym razie aby nie był zastępowany innymi obowiązkami, pozornie pilniejszymi. W kwestii tego tematu, jeśli chodzi o indywidualne i spokojne spotkanie z kapłanem, konieczne będzie również przygotowanie narzędzi: sprawdźmy, czy środki do dyspozycji zostały odnowione, czy miejsca nadają się na spokojne i owocne przeżycie sakramentu, przede wszystkim w kontekście modlitwy. Spośród wielu sił, także ekonomicznych, jakie na to przeznaczamy, wcale nie będą one najgorszymi inwestycjami. Z drugiej strony – uważam, że powinna to być konkretna propozycja wspólnoty parafialnej – chodzi o uporządkowanie znaczących momentów, w jakich normalnie w ciągu roku pojawia się konkretna okazja przystąpienia do sakramentu. Dobrze będzie dać wspólnocie do zrozumienia, że duszpasterska propozycja pojednania (przykładowo mniej więcej raz na dwa miesiące) raz w formie nabożeństwa wspólnotowego, innym razem w formach pozostawiających więcej czasu do dyspozycji, pokazuje swoistą typiczną drogę, która co roku, w czasie nieodległym od zasadniczych dla życia wiary momentów, prowadzi do zastanowienia się nad decydującymi aspektami życia chrześcijańskiego i skonfrontowania się z nimi. Nie jest – 23 –
niewidomy z Jerycha i Zacheusz, by przytoczyć tylko najbardziej znane). Z różnymi rezultatami czy też z rozwiązaniem otwartym dla jednego z dwóch bohaterów (zwrócić uwagę zwłaszcza na Martę, starszego syna) w oczekiwaniu na rozwiązanie. Po takiej linii prowadzi nas zestawienie św. Łukasza ze św. Markiem, z którego wyłania się dalszy dramatyczny rozwój krótkiej wzmianki podanej przez najstarszy tekst św. Marka, który – denerwujący i szorstki jak zawsze – również i tu mówi, że dwaj złoczyńcy, ukrzyżowani razem z Jezusem, szydzili z Niego (por. Mk 15,32), dołączając w ten sposób do przechodniów, kapłanów i uczonych w Piśmie. Natomiast św. Łukasz jako pisarz mansuetudinis Christi, który pielęgnuje sztukę mediacji transcendencji w historii, przyzwolenia na transcendencję, wymyśla wielkie, okazałe spotkanie. Uruchamia swoją paschalną wyobraźnię, manipulując najstarszym szczegółem historii męki, i wprowadza wspaniały dialog, niemający odnośników w innych Ewangeliach, „jeden z najważniejszych fragmentów całego Łukaszowego dzieła”9, który wyraża prawdę wydarzenia w zetknięciu z sumieniem grzesznika. Możemy to wszystko odczytać jako jedyny temat podzielony na trzy etapy, który od niedowierzającego sarkazmu przechodzi do nie nadaremnego monologu, wewnętrznej rozprawy (spodobałaby się ona Ewagriuszowi z Pontu), która ostatecznie przeradza się w prośbę, wysłuchaną wbrew wszelkim możliwym oczekiwaniom. Jakie jest sumienie grzesznika? Jest to sumienie konfliktowe, podzielone, niejasne, zawiłe, zanim zostanie uporządkowane. A to następuje dopiero wtedy, gdy mroczna część zostanie uciszona, czyli uzdrowiona w chwili, gdy bluźnierstwo ustępuje miejsca prośbie, wyczuwając moc zbawczą Jezusa jako wydarzenie, które właś nie wzywa grzesznika. Ale w głębi to właśnie dzięki swej decyzji jest zatwardziałe. Nie wie i nie chce wiedzieć! Grzesznik wie, że Jezus jest obok niego, na drodze krzyżowej i aż do ostatecznego skutku. 9
Tamże, s. 212.
– 37 –
takim jak jawnogrzesznica, łotr, celnik, Pan daruje wszelki dług. Ale od sprawiedliwych wymaga również procentów. Oto co znaczy to, co powiedział do apostołów: «Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego» (Mt 5,20)”19.
Solidarny z grzesznikami i jak oni doświadczany (Łk 3,21–22; 4,1–13) Opowiadanie o męce jako zapowiedź wydarzenia pojednania odsyła nas do posługi Jezusa, gdzie przebaczenie jako dar zbawienia grzesznika znajduje się w centrum Jego posłannictwa, które cechuje się dwojaką wiernością Jezusa: wiernością Ojcu i solidarnością z grzesznikami. Możemy zatem odczytać niektóre fragmenty Ewangelii św. Łukasza, aby z bliska przyjrzeć się Temu, w którym „zwiastuje się odpuszczenie grzechów”20. Nie prześledzimy wszystkich Łukaszowych tekstów, które podejmują temat pojednania, ale ograniczymy się do przeczytania pewnych fragmentów, w których wyraźnie widać portret Jezusa jako zbawiciela, w którego uczynkach i słowach przybliża się Boże przebaczenie dla chorej ludzkości. Jezus nie rozpoczyna swojego publicznego życia od kazania do grzeszników czy jak ci, którzy grzmią przeciwko złu świata, nie potrafiąc wskazać żadnego lekarstwa. Podaje jednak gest, który przez długi czas będzie angażował wspólnotę pierwotną w zrozumienie jego prawdziwego znaczenia. Udaje się do Jana Chrzciciela i pozwala się ochrzcić (por. Łk 3,21–22). Stara się zrozumieć głębokie prag nienie przemiany, które prowadzi ludzi na pustynię, aby słuchać Chrzciciela i być przez niego ochrzczonym (por. Łk 3,7.21). 19 20
Epifaniusz z Cypru, nr 15. Dz 13,38. Por. również Łk 1,77; Dz 3,19; 5,31; 10,43.
– 44 –
Owego ranka Szymon zrozumiał, że trzeba posłuchać tego polecenia, choć wydawało się sprzeczne z doświadczeniem. Wszystko wydawało się takie jak przedtem (por. Łk 5,5), ale w rzeczywistości się zmieniło. Rzeczywiście, ponowne zarzucenie sieci dokonało się nie dzięki znajomości fachu, ale jedynie opierając się na słowie tego Jezusa, a do tego już nie nocą, tylko za dnia rozświetlonego Jego obecnością. I tak po cudownym połowie Szymon spotyka się z Jezusem, znowu jeden wobec drugiego. Tutaj jednak dokonuje się o wiele większy cud od tego, który miał miejsce nad jeziorem. Rybak z Galilei pada na kolana przed Jezusem, gdyż odkrywa potrzebę przebaczenia, uzdrowienia, miłości: „Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny” (Łk 5,8). Szymon jest już innym człowiekiem, gdyż w końcu znalazł Tego, przed którym może rzucić się na kolana i wyznać wszystko, sprawiedliwość i grzech. W końcu odkrył, gdzie oprzeć swoje życie, i dlatego staje się Piotrem, skałą dla ludu, który zostanie zwołany przez Jezusa: „Odtąd ludzi będziesz łowił” (Łk 5,10). Jest to bardziej obietnica niż nakaz: zostanie on wciągnięty przez Jezusa we wspaniałą przygodę przenoszenia braci ze świata ludzkiego do świata Bożego, ze śmierci do Bożego życia. Ale teraz, w noc zdrady, władzy ciemności (por. Łk 22,53), wydaje się, że Szymon zapomniał o prawdzie swego powołania, mocno naznaczonego doświadczeniem swego stanu słabości i grzechu. Dlatego to miłosierdzie surowego upomnienia kieruje Jezus do ucznia: „Szatan domagał się, aby was przesiać jak pszenicę” (w. 31). Słowa Jezusa przypominają słowa z Księgi Hioba, gdzie szatan prosi, aby mógł wystawić Hioba na próbę (por. Hi 1,6). „Ale tutaj nie tyle zostaje podkreślony obraz oskarżyciela, ile raczej dezorientacja wywołana przez szatana we wspólnocie. «Przesianie» oznacza niewątpliwie gwałtowne wstrząsy”29. Jeżeli nawiązanie do Hioba może rzucić światło na to tajemnicze upomnienie Piotra, czyli tego, który ma funkcję przewodzenia wspólnocie, to ma ono za zadanie 29
J. Ernst, Il Vangelo secondo Luca, II, Morcelliana, Brescia 1985, s. 846.
– 60 –
Aristide Fumagalli*
Pojednanie w życiu wspólnoty. Refleksja teologiczno-moralna Wstęp Znany podręcznik Génicota, z którego uczyła się teologii moralnej znakomita część ambrozjańskiego duchowieństwa, rozpoczynał się od ustalenia przedmiotu materialnego i przedmiotu formalnego traktatu. I choć Génicot dziś jest tekstem przestarzałym, który przechowuje się bardziej z przywiązania niż ze względu na jego pożyteczność, to warto wziąć przykład i na początku wyjaśnić zagadnienie i ujęcie tego wykładu. Zagadnienie szybko zostanie wyjaśnione, jeśli pamiętamy temat wybrany na ten rok do formacji permanentnej duchowieństwa: Pojednanie w życiu wspólnoty ze szczególnym odniesieniem do sakramentu pokuty. Ujęcie jest właściwe teologii moralnej, która interesuje się ludzkim postępowaniem jako odpowiadającym albo nieodpowiadającym postępowaniu Boga. * Wykładowca teologii moralnej fundamentalnej w Venegono Inferione, na wydziale równoległym do Wydziału Teologicznego Północnych Włoch. Ksiądz Aristide Fumagalli wygłosił ten wykład w kilku rejonach diecezji mediolańskiej.
– 79 –
tak, jak powiedzieć, że jabłko skradła czyjaś ręka: do kogo ta ręka należy? Kto nią porusza? Przywrócenie osobistego wymiaru teologii moralnej nie mogło się obyć bez postawienia pytania o relację między człowiekiem a jego czynami, między moralnością subiektywną a moralnością obiektywną. Zagadnienie stało się gorące, jak często zdarza się w teologii moralnej, kiedy przeszło się od płaszczyzny refleksji fundamentalnej na płaszczyznę refleksji moralnej szczegółowej. Charakterystycznym przypadkiem pozostaje bolesna publikacja i recepcja Humanae vitae (25 lipca 1968). Po trzydziestu latach pozostało ewidentne wrażenie, że temat nie tyle został podjęty, ile zamrożony. Obecnym wyzwaniem refleksji moralnej pozostaje problem relacji między moralnością obiektywną a moralnością subiektywną11. W poszukiwaniu tej trudnej równowagi wahadło przesunęło się w ewidentny sposób po ostatnim Soborze w kierunku podmiotu. Sumienie, zmęczone ciężarem heteronomicznego prawa, domagało się prawa do samodzielności. Domaganie się sumienia subiektywnego można by streścić hasłem: grzech należy do mnie i ja nim rozpo� rządzam. Subiektywizm, nie bez bodźca ze strony kultury laickiej, został pomyślany przeciwko obiektywizmowi. Pokusa subiektywiz mu zakradła się do sumień12. Na bazie tego procesu uwaga teologii moralnej przesunęła się z aktów na postawy człowieka, z grzechu na grzesznika. Odrzuciwszy „książkę telefoniczną”, która chciała grzech uzewnętrznić, Z tego punktu widzenia pole jest otwarte. Jedynym punktem stałym ustalonym niedawno przez papieskie nauczanie w pierwszej encyklice w całości poświęconej teologii moralnej fundamentalnej Veritatis splendor (6 sierpnia 1993) jest to, że dwóch wymiarów: obiektywnego i subiektywnego, nie można rozdzielać. 12 Na współczesny subiektywizm jako przyczynę obecnych trudności odnoszących się do pokuty sakramentalnej kładzie nacisk G.B. Sala, Von den Schwierigkeiten der Beichte heute, w: „Forum katolische Theoligie” (1986), s. 281–297. 11
– 86 –
Eros Monti*
Posługa pojednania: współczesna problematyka moralna To, co powiem, jest rezultatem wymiany myśli między księżmi, rozumianej symbolicznie jako uzgodnienie narzędzi, czyli stworzenie warunków do tego, by pojednanie mogło być przeżywane w naszych wspólnotach chrześcijańskich w sposób jak najbardziej harmonijny i konsekwentny, z poszanowaniem wyjątkowości osób i kontekstów, w jakich jesteśmy wezwani do zamieszkania w obrębie jednającej misji Ducha, Ojca i Jezusa. Wszystko to w duchu szczerości i braterstwa, ze świadomością ulotności i przybliżenia również i tych refleksji, a z drugiej strony w przekonaniu o potrzebie wyjaśniania – przede wszystkim samym sobie – przesłanek i głównych kryteriów, na podstawie których szafarz chrześcijańskiego pojednania jest powołany do tego, aby pomagał rozeznawaniu własnemu i innych ludzi.
* Wykładowca teologii moralnej w Seminarium w Venegono, w sekcji równoległej do Wydziału Teologicznego Północnych Włoch.
– 109 –
zwięzłych punktów perspektywicznych, paradygmatycznych dla przyszłego ich rozwijania. Kolejna wskazówka dotycząca odnowy zaproponowanej przez ostatni Sobór w odniesieniu do refleksji teologiczno-moralnej wypływa w końcu z innych również zdań zawartych w Gaudium et spes, w sekcji poświęconej przez Konstytucję duszpasterską człowiekowi i jego niezbywalnej godności14. Wyłania się stąd personalistyczna wizja człowieka, w obrębie której, zwłaszcza w numerze 16, cała seria stwierdzeń o podłożu biblijnym i patrystycznym ukazuje, że w sumieniu znajduje się szczyt doświadczenia moralnego człowieka, gdyż jest ono tym czymś wyjątkowym i oczywistym, gdzie wymóg moralny uobecnia się i staje się rozpoznawalny jako rozbrzmiewający w nim prawdziwy apel Boga. Jak widać, są to trzy wielkie ujęcia, które należy dalej skorelować i ustawić w obrębie współrzędnych krytycznych tematu teologicznego, które jednak wyrażają wolę zaprowadzenia odnowy o rozległym zasięgu, długo oczekiwanej i przyzywanej, będącej w stanie pobudzić nowy rozwój interpretacji w dziedzinie teologiczno-moralnej.
Możliwość nowego ujęcia biblijno-teologicznego: wyjście-przymierze jako paradygmatyczne środowisko do interpretowania wolności i grzechu Na podstawie głównych, dotąd nabytych, osiągnięć przedstawiamy na nowo zasadnicze cechy możliwego nowego ujęcia teologiczno-moralnego inspirowanego odnową soborową, które jest w stanie dać odpowiednie wsparcie i głębię dalszym refleksjom. Początkowy punkt wyjścia daje nowa interpretacja biblijno-teo logiczna, która dąży do przywrócenia głównych współrzędnych, za 14
Por. Gaudium et spes, nr 12–22.
– 125 –
Zdarzy się zatem w naszym przypadku, a dokładnie w łączności z opowiedzeniem się za konsolidacją wyboru życia małżeńskiego, że człowiek będzie w stanie odzyskać pełniejszą świadomość swojego grzechu i jednocześnie autentyczne znaczenie, obiecujące i wymagające, drogi małżeńskiej podjętej wcześniej i dotąd niedopełnionej. Podawanie przykładów mogłoby oczywiście iść dalej, również od strony pozytywnej. Mamy na myśli na przykład znaczenie modlitwy (we wspominanym już znaczeniu, nie zawężonym do „odmawiania modlitw”) jako czynności będącej w stanie ukazać obiektywnie, przede wszystkim samemu podmiotowi, jakość życia wiary, niedostępną niewątpliwie w recto. Wydaje nam się to ostatnią ważną cechą wprowadzoną przez teoremat opcji fundamentalnej: stanie się narzędziem hermeneutycznym w służbie przede wszystkim samemu podmiotowi właśnie, z punktem wyjścia w stwierdzeniu, że żadnego uczynku nigdy nie można sprowadzać do zwykłego „przedmiotu” zainteresowania moralnego. I odwrotnie, jest ona zawsze wymownym, symbolicznym znakiem dokonującego jej podmiotu, obiektywnie go wyrażającą, wyrażającą jego zamiary, nawet te najbardziej ukryte, a której od tego podmiotu nie można sensownie oddzielić. To wszystko w granicach obecnego wykładu, ograniczonego do rozpatrzenia w ogólnych zarysach27 i od strony świadomie bezpośrednio możliwej do wykorzystania teorematu opcji fundamentalnej, ale również i ze świadomością ograniczeń samego teorematu sygnalizowanych28 już, również niedawno, wśród których nieostatnim jest z trudem możliwy do ominięcia poziom formalności. Jeżeli chodzi o zwięzłe i skuteczne przedstawienie teorematu, por. przynajmniej K. Demmer, Opzione fondamentale, w: F. Compagnoni, G. Piana, S. Privitera, Nuovo Dizionario di Teologia Morale, Paoline, Cinisello Balsamo 1990, s. 854–861. 28 Wraz z krytyką i wynikającymi stąd środkami ostrożności wymaganymi i wyrażonymi w Veritatis splendor por. również środki ostrożności zawarte 27
– 139 –
sakramentu. Wina jednak istnieje. Zwłaszcza wina ochrzczonego grzesznika jest aktem, który dotyczy podmiotu i determinuje go w sposób sprzeczny z jego tożsamością, wstrząsając nią i wprowadzając w błąd od środka. Jest to wolność zaprzeczająca sobie samej: to wszystko jestem ja, ale w sposób mi zaprzeczający. To moja wina. Jednocześnie jestem prowokowany do zadania sobie pytania kim jestem ja, który tę winę popełniłem. W winie odnajduję się radykalnie, ale nie ostatecznie. Dlatego istnieje sakrament pojednania.
Powaga winy ochrzczonego Jakie są postacie winy ochrzczonego? To te, które prowadzą do konieczności czwartego sakramentu, tak radykalnego i inaugurującego jak chrzest. Pierwszą postacią jest nieumiejętność albo brak zaufania. Odpowiada to potwierdzeniu niemożliwości zbawienia dla mnie, braku możliwej prawdy. To tak, jak by powiedzieć, że zbawienie nie jest przeznaczone dla mnie i dlatego nigdy nie będę mógł być sobą, nigdy nie będę do tego zdolny. To odmawianie sobie nie tylko możliwości bycia sobą, ale również wolności i zaufania do siebie. Dla osoby ochrzczonej jest to akt niewiary, który uniemożliwia objawienie we mnie Bożej mocy, który nie uznaje doskonałości wydarzenia paschalnego i możliwości jego działania w moim życiu, zwalczając moje zło. Jest to akt radykalnego braku zaufania, zanegowanie, które pustoszy od środka sakrament chrztu. Inną postacią grzechu człowieka ochrzczonego jest ustalanie obrazów swego spełnienia. Odpowiada to zawładnięciu wydarzeniem tak, aby pozostało nie do wywnioskowania i aby działało w sposób nie do wyobrażenia, ponieważ człowiek ustala, jak powinno się wydarzać. Zanika oczekiwanie i przyzywanie. Człowiek nie jest już w stanie zrozumieć inicjatywy dobrowolnego ofiarowania nam Paschy Jezusa. – 162 –
Streszczając: różne obecne akty języka jawią się jako te, które mają zaangażować penitenta i wspólnotę w doświadczenie uznania, że jest się grzesznikiem, otwarcie na dar nawrócenia, miłosierdzia i przebaczenia. Wyraża to fakt, że funkcja objaśniająca (czy dydaktyczna) aktów języka okazuje się „hamowana” przez funkcję proszącą. Wyraża ona otwarcie na Innego, aby Go uznać i spotkać. Krótko mówiąc, wydaje się, że różne akty języka chcą prowadzić drogę pokutną ochrzczonego do uznania sprawczej obecności Boga, nie tylko poinformowania go o tej obecności. W takim kontekście moment rozgrzeszenia jawi się jako zasadnicze wyjaśnienie Innego oczekiwanego, poszukiwanego, przyzywanego: wyjaśnienie, które następuje poprzez gest i słowo. Łączna „struktura sprawowania sakramentu” – pomimo pewnych niejasności i luk – wydaje się wystarczająco spójna, dobrze rozłożona i rytmiczna: można ją uchwycić, zrozumieć, realizować, uczynić rzeczywiście prawdziwą i działającą. Jak niejednokrotnie podkreślaliśmy, wszystkie elementy, struktura i dynamika obrzędu zdają się wyrażać człowieka-grzesznika/ penitenta, który przeżywa mocny moment metanoi: uznaje wierność Boga, pragnie Go i przyzywa, głosi Go i wyznaje, uznaje za Tego, który w pełni działa dla niego – tu i teraz w Kościele – i przyjmuje przebaczenie w znaku rozgrzeszenia. Można by powiedzieć tak: człowiek w Kościele z jego znakami oraz Bóg ze swoim znakiem symbolicznie celebrują szczyt nawrócenia, które jest przekroczeniem skruszonego serca w pokoju Boga i Kościoła.
– 179 –
jest znajomość treści wiary, opowiedzenie się za nimi aktem naszej wolności i woli oraz wypełnianie ich norm. Moment celebracji zostaje sprowadzony do czegoś wyjaśniającego czy wyrażającego w stosunku do dogmatyki i moralności, i tak jest rozumiany i przeżywany. Kiedy nawet próbuje się bronić sprawy obrzędu, jest się w stanie powiedzieć jedynie, że jest on momentem, którym wiara się karmi, zasila. W ten sposób celebracja zostaje usunięta między exteriora signa w odniesieniu do fundamentu samej wiary; miejscem protestatio fidei, a nie tym, na którym wiara polega, wydarza się i jest doświadczana. Prowadzi to do poważnego odchylenia: do koncepcji funkcjonalistycznej, okolicznościowej obrzędu, celebracji, a ostatecznie samego sakramentu. Wiara ma się posługiwać obrzędem jako środkiem do ukazania treści. W przypadku pokuty posługuje się nim „pospiesznie”, nawet więcej: z bulwersującym pośpiechem, ograniczając do maksimum czas i sposoby indywidualnego sprawowania obrzędu spowiedzi. Doszedłszy do tego, co się liczy – skruchy, nawrócenia, przebaczenia – środek jest już nieużyteczny. Należy unikać takiego odchylenia. Ostatnio wypracowany język teologiczny na nowo ustawia sakramenty w odniesieniu do celów. Porządek celów odpowiada porządkowi agape, porządkowi uczuć miłych Bogu, a więc najświętszych dla człowieka. Spotkanie z fundamentem i źródłowym doświadczeniem naszej wiary następuje w akcie celebracji. Obrzęd nie jest tak po prostu momentem przygotowania, drugorzędną figurą, propedeutyczną czy też dalszą, ale jest miejscem, w którym wiara tworzy się i urzeczywistnia, czyli gdzie konstytuuje się przebaczenie. Sakrament nie jest wyrazem czy owocem naszych uczynków pokutnych, jak gdyby przebaczające Boże miłosierdzie było uzależniane czy powodowane skruchą poprzedzającą działanie sakramentalne, przez co sakrament funkcjonuje tylko pod warunkiem odpowiedniego zadośćuczynienia i pokuty («Okazałeś skruchę, więc ci przebaczono»; «Otrzymałeś przebaczenie, bo pokutowałeś»). Jak gdyby wierzący uzyskał prze– 199 –
z nakreślonymi już wskazaniami synodu diecezjalnego widzimy konkretną możliwość konsolidacji z większą determinacją tematów już przynajmniej częściowo przyjętych oraz podkreślenia innych, które droga naszego Kościoła wskazuje teraz jako stosowne czy konieczne. 3. Celem jest danie możliwości, aby realny obraz Kościoła wyrażony w naszych wspólnotach wyraziście mówił też o trosce o itineraria pojednania oraz o pragnieniu, aby w pełni rozbrzmiewała dziś dobra nowina pojednania udzielonego nam przez Paschę Jezusa. Eklezjalna praktyka przebaczenia w życiu chrześcijańskim każdego chrześcijanina w specyfice jego powołania przyczynia się do tworzenia warunków duchowych i duszpasterskich, które pozwolą wspólnotom chrześcijańskim być znakiem pojednania, Kościołem, który stoi przed Ukrzyżowanym i codziennie uczy się od Niego wielkoduszności Boga oraz pragnienia, aby powrócić do Ojca wszystkich. 4. W tym świetle i po ogólnej debacie na różnych płaszczyznach podczas spotkań księży można zarysować wspólne elementy końcowe, aby pobudzić do zaangażowania wszystkich oraz umożliwić warunki, które poprawią jakość posługi pojednania w działalności duszpasterskiej naszych wspólnot. W roku łaski Jubileuszu 2000 wnioski te wyrażają też pragnienie strzeżenia przede wszystkim klimatu duchowego zbliżającego się przełomu tysiącleci.
Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo... (2 Kor 5,20) Pokonaliśmy tę drogę wspólnie, jako duchowieństwo diecezji. Nie jest to bez znaczenia. Oznacza dzielenie się odpowiedzialnością, wolę wspólnoty, wspólne zatroszczenie się o dar otrzymany od Pana. W tym sensie podsumowujemy pierwszą serię końcowych ustaleń związanych z zamierzeniem rozwijania skoordynowanego działania w terenie w służbie pojednania. – 208 –
Spis treści WPROWADZENIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Franco Giulio Brambilla Duszpasterska praktyka penitencjalna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Zakłopotanie wobec sakramentu: „nie wiem, co powiedzieć” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8 O znaczeniu „spowiadania się”: przyczyny mniejszej świadomości grzechu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10 Zacieranie się treści materialnych normy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 Postrzeganie winy w relacji do realizacji siebie bardziej niż w relacji do Boga . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13 Rozróżnienie, ale nie rozdzielanie poczucia winy od świadomości grzechu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13 O akcie „spowiadania się”: oczywistość posługi spowiadania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 O kontekście „spowiadania się”: pokuta i asceza w życiu chrześcijańskim . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 O itinerarium praktyki pokutnej: wspólnota oferuje drogę pojednania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22 Patrizio Rota Scalabrini, Roberto Vignolo Zdumieni przebaczeniem. Droga pojednania według św. Łukasza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25 Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25 Kontemplacja Ukrzyżowanego (Łk 23,33–38.44–49) . . . . . . . . . . . 30 – 215 –
W szkole dwóch łotrów (Łk 23,39–43) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36 Solidarny z grzesznikami i jak oni doświadczany (Łk 3,21–22; 4,1–13) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44 Kościół, który prowadzi grzesznika do Jezusa (Łk 5,17–26) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 Przebaczenie, czyli dar odzyskiwania pierwotnego zapału ku dobru (Łk 7,36–50) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 52 Faryzeusz i celnik, czyli pozwolić Bogu, aby nas strzegł (Łk 18,9–14) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57 Szymon Piotr, doświadczany, nawrócony, utwierdzony (Łk 22,31–34) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59 Posłani do świata mocą przebaczenia (Łk 24,44–49) . . . . . . . . . . . . 63 Rozmowa z kardynałem Josephem Ratzingerem Kościół i posługa pojednania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 65 Aristide Fumagalli Pojednanie w życiu wspólnoty. Refleksja teologiczno-moralna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 79 Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 79 Kryzys pojednania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 82 Teologia moralna grzechów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 83 Teologia moralna grzesznika . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 85 Koniec moralności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 88 Perspektywy pojednania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 90 Odnaleźć Boga . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 91 Odnaleźć człowieka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 94 Inność . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 95 Doczesność . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 97 Odnaleźć Kościół . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 100 Głoszenie pojednania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101 Świadectwo pojednania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 103 Szafarz pojednania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 104 Zakończenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 107
– 216 –
Eros Monti Posługa pojednania: współczesna problematyka moralna . . . . 109 Wprowadzenie: moralność i pojednanie w obecnym kontekście . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 110 Teologia moralna i sprawowanie pokuty chrześcijańskiej w nieodległej przeszłości: cechy fundamentalne, osiągnięcia i ograniczenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 113 Miejsce, z którego pochodzimy: spojrzenie na przedsoborową teologię moralną . . . . . . . . . . . . 113 Zwrot korzystny dla teologii i dla Kościoła: Sobór Watykański II i jego propozycja odnowy teologii moralnej . . . 123 Możliwość nowego ujęcia biblijno-teologicznego: wyjście-przymierze jako paradygmatyczne środowisko do interpretowania wolności i grzechu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125 Punkty do nowej interpretacji pokutnej pod względem teologiczno-moralnym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 132 Przywrócenie koniecznego związku między osobą a jej czynami w obrębie perspektywy wiary: wkład uzasadniający refleksję moralną . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 133 Itinerarium penitenta jako ochrzczonego grzesznika, który w Kościele jest wezwany do nawrócenia . . . . . . . . . . . . . . 143 Szafarz Kościoła: obraz, rola i ograniczenia działania kapłana w relacji do posługi pojednania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 147 Giuseppe Busani Kontekst sakramentu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 153 Właściwy kontekst sakramentu pokuty: celebracja . . . . . . . . . . . . 153 Słaba koncepcja obrzędu w nowoczesności . . . . . . . . . . . . . . . . 154 W kierunku autentycznej koncepcji celebrowania . . . . . . . . . . 155 Początek: wydarzenie ustanawiające . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 156 Poprzedzenie chrystologiczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 157 Wydarzenie Paschy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 159 Sakramentalne uczestniczenie w Passze . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 160 Boże miłosierdzie w sprawowaniu sakramentu pokuty . . . . . . . . . 161 Powaga winy ochrzczonego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 162
– 217 –
Powrót do wiary w formie spowiedzi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 163 Wyjątkowość aktu celebracyjnego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 165 Przyjęcie: pozdrowienie trynitarne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 165 Proklamowanie Słowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 166 Moment przyzywania epikletycznego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 166 Dziękczynienie i odesłanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 167 Wnioski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 167 Alceste Catella Sprawowanie pokuty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 169 Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 169 Kierunki refleksji zaczerpniętych z Praenotanda Obrzędów pokuty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 172 Całościowy „projekt obrzędowy” Obrzędów pokuty . . . . . . . . . . . 175 Wnioski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 180 Franco Brovelli „Pojednajcie się z Bogiem...” (2 Kor 5,20): słowo przenikające posługę . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 189 Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 189 Karty, które mieszczą się w dialogu z dziejami grzechu mężczyzn i kobiet . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 190 Doświadczenie nie do zniesienia: wszystko zostaje zakwestionowane . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 191 Zagrożenie bałwochwalstwem, z niebezpieczeństwem utraty zasadniczego odniesienia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 192 Wnosząca pokój moc wspominania Bożej miłości . . . . . . . . . . . 193 Nieustanna droga oczyszczania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 194 Zapomnienie Bożego oblicza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 195 Prowadzić poza pozory . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 196 Odzyskać prawdę i moc obrzędu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 198 O autentyczną koncepcję celebrowania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 198 Zasadnicze punkty praktyki celebracji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 200 Polecenie powierzone całemu duchowieństwu . . . . . . . . . . . . . . . . 204 Wnioski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 205 – 218 –
Franco Brovelli Uwagi końcowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 207 Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 207 Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo... (2 Kor 5,20) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 208 Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata (Mt 18,15) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 209 W dwudziestym czwartym dniu tego miesiąca zgromadzili się Izraelici, skruszeni postem i odziani w wory, z głowami posypanymi ziemią (Ne 9,1) . . . . . . . . . . . . 211 Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa (Łk 23,42) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 212 A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne [...] stanąwszy z tyłu u Jego stóp, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego stopy i włosami swej głowy je wycierała. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem (Łk 7,37–38) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 213