Więź z Jezusem i kontemplacja ewangeliczna

Page 1


Więź z Jezusem i kontemplacja ewangeliczna


Redakcja Wydawnictwo SALWATOR Projekt okładki Artur Falkowski Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Artur Falkowski Imprimi potest ks. Jerzy Madera SDS, prowincjał l.dz. 111/P/2003 Kraków, 31 marca 2003 Książka jest zapisem sesji przeprowadzonej w Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie. © 2003 Wydawnictwo SALWATOR Wydanie drugie poprawione 2013 ISBN 978-83-7580-353-2 Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260-60-80, faks 12 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


Moim współpracownikom i uczestnikom spotkań w Centrum Formacji Duchowej


Na początku drogi... Zwróćmy uwagę na pewien paradoks, który może pojawić się w naszej osobistej relacji z Jezusem. Otóż w pewnym sensie każdy może powiedzieć, że zna Jezusa. Już od wczesnego dzieciństwa wielu spośród nas, a może nawet wszyscy słyszeliśmy o Nim od naszych rodziców, krewnych czy przyjaciół. Uczyliśmy się o Nim na katechezie. Znamy na pamięć „Credo”. Powtarzamy, że Jezus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, że dla naszego zbawienia zstąpił z nieba i został zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstał. Niezliczoną ilość razy czytaliśmy lub słuchaliśmy Ewangelii o Jego życiu, o cudach, o Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Słowem: Jezus jest najbardziej znaną i najbliższą osobą w naszym życiu duchowym. Tymczasem mogło się zdarzyć, że ta zażyłość miała jedynie charakter pozorny i że nasz kontakt z Nim nigdy nie był osobowy – że po prostu nigdy nie spotkaliśmy się z Nim osobiście, nigdy nas nie zafascynował i nie pociągnął tak, abyśmy chcieli Go bardziej poznać, pokochać i pójść za Nim. W kontaktach z Jezusem można przyzwyczaić się do życia z Nim na tak zwany „intelektualny –7–


„Pragnę” ( J 19,28)

Pragnienie więzi z Bogiem


Więź z Bogiem – rdzeń życia Rozpocznijmy od pewnej obserwacji. Temat naszej drogi: „Pogłębianie więzi z Jezusem przez kontemplację ewangeliczną” wydaje się bardzo subtelny, przeznaczony dla duchowych elit poszukujących „czegoś więcej” niż przeciętny wierzący. Możemy więc mieć wrażenie, że wchodzimy na drogę przeznaczoną dla osób „szczególnie wierzących” i „wybranych”, które chcą czegoś więcej dla swojego życia wiary, mają większe ambicje duchowe. Tymczasem od samego początku należy podkreślić, że doświadczenie więzi z Jezusem dotyka samych podstaw i istoty naszej wiary i naszego powołania. Dotyczy naszego „być lub nie być” chrześcijaninem. Co oznacza to radykalne stwierdzenie? Jeśli sięgniemy do ksiąg Starego Testamentu, zauważymy, że wezwanie do wiary w Boga, o którym słyszy nieustannie lud, jest w gruncie rzeczy zaproszeniem do intymnej i silnej relacji między Bogiem i człowiekiem. Zwróćmy uwagę na dwa podstawowe rdzenie słowotwórcze używane w Starym Testamencie dla określenia istoty wiary. Pierwszy – aman – przywołuje poczucie siły i pewności; oznacza potwierdzenie, przylgnięcie, – 13 –


Boga i pragnienie człowieka. Jeśli prawdą jest, że pragnienie Boga jest niezgłębione, bezgraniczne, to prawdą jest także to, że każdy grzech rani Go w sposób dla nas niezgłębiony, rani Go bezgranicznie. Bóg, który daje nam się cały w swoim prag­ nieniu, cały także jest odsłonięty na nasze uderzenia, na zranienia. Dlatego grzech jest niezgłębioną raną – ciosem zadanym niezgłębionej miłości. Podobnie dzieje się w przypadku relacji międzyludzkich. Najgłębsze rany możemy zadawać tym osobom, które najbardziej nas kochają, i jednocześnie najbardziej bolą rany spowodowane przez osoby najukochańsze. W Bogu to doświadczenie spełnia się w sposób dla nas niepojęty. Nie możemy pojąć, jaką miłością jesteśmy przez Niego miłowani i nie możemy zrozumieć, jak bardzo nasze grzechy ranią Jego miłość do nas. Bóg jest raniony w swej miłości dlatego, że grzech rani nas – Jego dzieci. Tylko On wie tak naprawdę, jak głęboko rani nas grzech: rani najgłębszą potrzebę naszego życia – potrzebę bycia z Nim. Miłość Boga jest doskonała, przekracza grzech, nie maleje, pomimo naszego grzechu. Bóg nie rezygnuje z pragnienia bycia z nami, pomimo naszego grzechu. Jest to pragnienie nieskończone – jak nieskończony jest Bóg. Jesteśmy przeniknięci i miłowani nieskończonym pragnieniem Boga od momentu, w którym tchnął w nas życie. Od pierwszej chwili, w której ta więź została zraniona grzechem, w swojej boskiej miłości nie cofa się przed niczym, aby przywrócić ją do – 23 –


„Chcemy ujrzeć Jezusa” ( J 12,21)

Droga kontemplacji ewangelicznej


Stworzeni do kontemplacji Kontemplacja jest wpisana w naszą naturę, jest naszą najgłębszą i wieczną potrzebą. Może to brzmieć szokująco, ale jeśli w ludzkim życiu jest coś realnie trwałego już na tej ziemi – to właśnie kontemplacja, do której jesteśmy powołani na wieczność. Kontemplację bowiem należy rozumieć jako nieskończoną przestrzeń miłosnej więzi z Tym, który nas stworzył dla siebie. Kontemplacja Boga jest trwaniem w Miłości. Kiedy już wszystko się skończy – nawet trwanie w wierze i w nadziei – to jedno trwanie pozostanie: kontemplacja oblicza Boga. Zanim ujrzymy Go twarzą w twarz, takim, jakim jest (por. 1 Kor 13,12), już teraz możemy kontemplować Go w obliczu Chrystusa, który jest obrazem Boga niewidzialnego (Kol 1,15). Należy też z całą mocą podkreślić, że kontemplacja Chrystusa nie jest alienacją, nie jest odejściem od świata i jego rzeczywistości. Przeciwnie, zbliża nas do Tego, w którym żyjemy, poruszamy się i jesteśmy (Dz 17,28), w którym mieszka wszelka Pełnia (Kol 2,9), pełnia przemiany każdej cząstki świata, każdego z nas, pełnia, która ma rozmiary kosmiczne. Kontemplacja zbliża nas do Tego, który przez przelaną krew przywraca pokój ziemi i niebu (Kol 1,19-20), przywraca pokój w nas i dookoła nas. – 37 –


kontemplujemy Jezusa, poznajemy Go wewnętrznie, ostatecznie dochodzimy do kontemplacji samego Ojca: „Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca (...) Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. To Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł” (J 14,9b.10). Dzięki Jezusowi możemy poznawać wewnętrznie Ojca – Boga Niewidzialnego – tego Boga Ojca, który nas stworzył dla siebie, który nas zapragnął, który nas wybrał w Jezusie przed założeniem świata, tego Ojca, który tchnął w nas swoje życie i pragnienie, który nas pragnie i codziennie oczekuje. Jest to cud łaski, nad którym zbyt rzadko się zatrzymujemy. Może nawet go sobie nie uzmysławiamy. W Jezusie, który jest „Synem”, „Odblaskiem”, „Słowem”, „Obrazem”, „Umiłowanym Ojca”, możemy oglądać Ojca. Dzięki Niemu mamy przystęp do Ojca. Całe Jego życie jest opowiadaniem i świadczeniem o Ojcu. Najlepiej streszcza Ewangelię przypowieść Jezusa o Miłosiernym Ojcu (Łk 15). Możemy wyobrazić sobie, jak bardzo ta przypowieść wypełniła nasze życie, nasz obraz Boga Ojca, jak bardzo rozbudziła w nas pragnienie Jego samego. I czym bylibyśmy bez tego obrazu, bez tej przypowieści. Dzięki temu, że Jezus, Syn Boga, wcielił się w ludzką postać, stał się prawdziwie człowiekiem, pokazał nam swoim życiem – w zmysłowo dla nas uchwytnych obrazach (w swoich ludzkich gestach, czynach, zachowaniach) to, co jest ponadzmysłowe. – 50 –


„Nauczycielu – gdzie mieszkasz? Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie»” ( J 1,38-39)

Dogłębne poznawanie Jezusa


rych w swoim sercu zobaczył jako umiłowanych i wybranych przez Ojca jeszcze przed wiekami. Jezus nosił uczniów w sercu, jeszcze zanim zobaczył ich nad jeziorem. Nosi w sercu tych, których dał Mu Ojciec. Jednocześnie to „upatrzył w sercu” (gr. éthelen) kryje w sobie ogromny ładunek emocjonalny: zażyłą więź Jezusa z ludźmi. Jezus żywi w sercu silne uczucie do każdego wybranego przez Ojca. Widzimy więc, że zanim uczniowie pierwszy raz zobaczyli Jezusa, On już znał ich „poznaniem” pełnym miłości, poznaniem swego Ojca. Ta prawda dotyczy każdego z nas. Jeśli dzisiaj poznajemy Jezusa, jeśli pragniemy z Nim więzi, to dlatego, że On pierwszy „upatrzył nas”, „nosił” w swoim sercu jako wybranych przez Ojca. Spójrzmy na tę prawdę z perspektywy innego wydarzenia ewangelicznego. W każdym pierwszym spotkaniu Jezusa z przyszłymi uczniami inicjatywa wyraźnie należy do Jezusa. Szczególnym momentem tego poznania jest, często podkreślane, spojrzenie Jezusa. Zwróćmy uwagę na spotkania Jezusa z przyszłymi uczniami, które opisał św. Jan (J 1,35-42). Andrzej i Jan idą za Jezusem po tym, jak wskazał im Go Jan Chrzciciel. W pewnym momencie Jezus podejmuje inicjatywę: odwrócił się i ujrzał, że idą za Nim. Potem Andrzej przyprowadził do Jezusa swego brata Piotra. I znowu Jan pisze, że Jezus wejrzał na niego i rzekł: „Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazywał się Kefas – to znaczy: Piotr” (w. 42). – 59 –


wet wyrzutów. Jezus, jeśli pozostaniemy szczerze szukający jak Piotr, będzie nas oczyszczał z naszej pychy. Być może pozwoli nam doświadczyć, że tak naprawdę „nie znamy Go”; pozwoli nam zapłakać nad naszym zafałszowanym obrazem Jezusa, jak pozwolił Piotrowi; i będzie nas chronił przed fałszywym wstydem, gdy będziemy mówili do Niego jak Piotr: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny” (Łk 5,8). Jedno jest pewne, poznawanie Jezusa jest procesem, który rozciąga się na całe życie, jest drogą poszukiwania, której nie można ująć w określone schematy, ani poddać rutynie. Jest to doświadczenie, które prowadzi w głąb naszej więzi z Jezusem: od poznania swojego spojrzenia na Jezusa do poznawania Go przez nieustanne szukanie i znajdywanie Go tam, gdzie dzisiaj mieszka. Jest to poznawanie, które będzie nas coraz bardziej oczyszczało, czyniło przejrzystymi wobec Boga i pięknymi wobec Ojca, który przeznaczył nas na to, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Im głębiej będziemy poznawali Jezusa, tym bardziej będzie się spełniać Jego pragnienie, które wypowiedział w modlitwie do Ojca: „Ojcze chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś...” (J 17,24). Dzięki tym słowom Jezusa możemy żyć nadzieją, którą w hymnie o miłości wyznał św. Paweł: „Teraz poznaję po części, wtedy zaś będę poznawał tak, jak sam zostałem poznany” (1 Kor 13,12b).


„Czy miłujesz Mnie więcej?” ( J 21,15)

Rozmiłowanie w Jezusie


placja ewangeliczna. Jest ona, jak mówi św. Ignacy Loyola, wewnętrznym poznawaniem Jezusa po to, abyśmy Go więcej umiłowali i naśladowali. W kolejnym etapie rozważań będziemy chcieli podjąć temat naszego rozmiłowania w relacji z Jezusem. Pójdziemy ponownie drogą Jego uczniów z Ewangelii. Powrócimy do ważniejszych momentów, które oni przeżywali, poznając Jezusa. W ten sposób będziemy starali się uchwycić to, co jest samą istotą więzi zaistniałej między nimi i Jezusem. Z pomocą uczniów, ich osobistego doświadczenia więzi z Mistrzem, będziemy chcieli rozeznać naszą więź z Jezusem. Pamiętajmy przy tym, co powiedział Papież, zachęcając nas do kontemplacji, która czerpie ze Słowa Bożego: „Zachowując więź z Pismem Świętym, otwieramy się na działanie Ducha (por. J 15,26), z którego teksty biblijne biorą początek, a zarazem na świadectwo Apostołów (por. J 15,27), którzy bezpośrednio zetknęli się z Chrystusem, Słowem życia, widzieli Go na własne oczy, słyszeli własnymi uszami, dotykali rękoma” (por. 1 J 1,1)31.

Doświadczenie umiłowania przez Jezusa Wspomnieliśmy już, że w modlitwie kontemplacji doświadczamy, podobnie jak uczniowie w spotka31

Jan Paweł II, Novo millennio ineunte, nr 17. – 81 –


za którym chodzą tłumy, że nawet czasu nie mieli, aby się posilić (por. Mk 3,20). Uczą się kochać Jezusa uwielbianego i podziwianego, lecz także Jezusa wyrzucanego z Nazaretu (Łk 4,29), Jezusa, o którym mówili, że „Odszedł od zmysłów” (Mk 3,21); uczą się kochać Jezusa, którego nie wszędzie przyjmują, który nie ma gdzie głowy oprzeć (por. Łk 9,58). Z biegiem czasu ich miłość do Mistrza jest coraz bardziej doświadczana. Jezus zaczyna im mówić o trudnych rzeczach, że „«Sługa nie jest większy od swego pana». Jeśli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” ( J 15,20). Coraz częściej zaczyna im mówić, że będzie cierpiał. Aż wreszcie rozpoczyna się Wielki Tydzień. Widzą Jezusa, który się lęka, który zwierza się im ze swojego smutku, widzą Jezusa pojmanego i związanego. Jan patrzy na Jezusa bezradnie konającego na krzyżu. To wszystko wywołuje w nich nowe poruszenia. Nie są one „miłe”; coraz częściej są bardzo trudne. Pojawia się w nich napięcie: miłość do Jezusa miesza się z buntem, z niezrozumieniem, z lękiem, z wieloma pytaniami, z ucieczką. Jezus chce, aby w swojej miłości do Niego przeżyli także te najtrudniejsze doświadczenia. Nieraz świadomie prowadzi ich do spotkania się z tymi uczuciami. Chce, aby mówili Mu o swoich obawach, o lękach. Pyta nawet, czy chcą odejść od Niego (J 6,67). Pokazuje im także ich małą miłość: ich zazdrość, ich kłótliwość, szukanie siebie (Mk 9,33-35). Odkrywa – 94 –


„Starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór” (1 P 1,10)

Wybór Jezusa


Potrzebna jest decyzja Wszystko, o czym rozważaliśmy do tej pory, byłoby bezcelowe, gdyby nie sprawdziło się w momencie decydującym: w chwili decyzji o wyborze Jezusa. Zażyła więź z Jezusem zakłada pragnienie spotkania Go, poznanie i rozmiłowanie w Nim. Ostatecznie jednak ma prowadzić do radykalnego wyboru życia z Nim i dla Niego. Nie wystarczy bowiem pragnąć więzi z Jezusem, nawet jeśli to pragnienie jest w nas bardzo silnie. Jeśli w naszej relacji z Jezusem zatrzymalibyśmy się jedynie na pragnieniach, nasza więź z Nim byłaby tylko pozorna – byłaby iluzją. Pragnienie bowiem szybko wypełnia się wyobrażeniami. Łatwo jest być hojnym i wielkodusznym w pragnieniach. Niedaleko wtedy do przerodzenia się silnych pragnień w silne marzenia35. My nie mamy jedynie marzyć o życiu z Jezusem, mamy być z Nim rzeczywiście. Pragnienie więzi z Jezusem prowadzi do poznania Go. Gdyby jednak nasza relacja z Jezusem zatrzymała się na zewnętrznym poznawaniu Jego Osoby, nigdy by się nie rozwinęła w więź osoboPor. C. Viard, Opuścić siebie, aby siebie odnaleźć, w: „Zeszyty Ignacjańskie” (4), Gdynia 1992, s. 5. 35

– 101 –


Dodatek

Wprowadzenie do kontemplacji


II. Modlić się o poznanie Jezusa Gdzie mieszkasz? (J 1,38) Będę pytał Jezusa: „Gdzie mieszkasz?”. Mogę powtarzać to pytanie powoli i wielokrotnie, prosząc Ducha, aby rozpalił we mnie pragnienie poznania Jezusa. Chodźcie, a zobaczycie (J 1,39) Zwrócę się do Jezusa, aby posłał mi swojego Ducha, aby pomógł mi doświadczyć do samej głębi słowa: „Chodź i zobacz” i aby On sam prowadził mnie do Jezusa, abym mógł Go poznać i do Niego przylgnąć. Mogę powtarzać przez dłuższy czas modlitwę do Duch Świętego: „Przyjdź. Spraw, abym głębiej poznał Jezusa”.

– 124 –


IV. Ponowić swój wybór Jezusa Przyszli do Niego (Mk 3,13) Przyjdę do Jezusa. Stanę bardzo blisko Niego i zapytam siebie, czy jestem z Nim. Czy mogę powiedzieć, że do Niego należę? Poproszę Go, aby przeniknął do głębi mój umysł, serce i wolę i pozwolił mi zobaczyć wszystko, co oddala mnie od Niego i odciąga od decyzji, aby być z Nim we wszystkim. Starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór (2 P 1,10) W serdecznej rozmowie zaproszę Jezusa do wszystkich moich życiowych wyborów, przez dłuższy czas będę powoli powtarzał: „Uzdrów mnie i uwolnij mnie od moich niewierności”, a następnie: „Umocnij moje powołanie i mój wybór”.

– 126 –


Spis treści Na początku drogi.... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 „Pragnę” (J 19,28) Pragnienie więzi z B ogiem . . . . . . . . . . . . . . . . Więź z Bogiem – rdzeń życia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Żyję, ponieważ Bóg zechciał być ze mną. . . . . . . . . . . . Żyje we mnie pragnienie Boga. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Rana w moim pragnieniu Boga. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Jezus uzdrawia moje pragnienie Boga. . . . . . . . . . . . . . Bóg nie przestaje mnie pragnąć. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Moja odpowiedź na pragnienie Boga. . . . . . . . . . . . . . .

11 13 19 21 22 24 30 32

„Chcemy ujrzeć Jezusa” (J 12,21) Droga kontemplacji ewangelicznej. . . . . . Stworzeni do kontemplacji. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Kontemplacja ewangeliczna. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Jezus obecny wczoraj i dziś . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Poddać się działaniu Ducha. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Potrójna łaska kontemplacji. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

35 37 39 40 43 48

„Nauczycielu – gdzie mieszkasz? Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie»” (J 1,38-39) Dogłębne poznawanie Jezusa. . . . . . . . . . . . . . Pierwsze jest poznawanie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Jezus pierwszy poznaje uczniów. . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wpatruję się w Tego, który mnie zna. . . . . . . . . . . . . . . Uczniowie poznają Jezusa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Moje poznawanie Jezusa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Kryzys uczniów w poznawaniu Jezusa. . . . . . . . . . . . . . Moje kryzysy w poznawaniu Jezusa. . . . . . . . . . . . . . . .

53 55 56 61 63 67 69 74

– 133 –


„Czy miłujesz Mnie więcej?” (J 21,15) Rozmiłowanie w Jezusie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Od poznania do rozmiłowania w Jezusie. . . . . . . . . . . . Doświadczenie umiłowania przez Jezusa . . . . . . . . . . . Doświadczenie umiłowania w spojrzeniu Jezusa. . . . . Moje doświadczenie spojrzenia Jezusa . . . . . . . . . . . . . Uczniowie Jezusa poruszeni i pociągani. . . . . . . . . . . . Moje doświadczenie poruszenia i pociągania przez Jezusa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Uczniowie wychowywani do trwania przy Jezusie . . . Moje trwanie przy Jezusie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

77 79 81 83 86 88 91 92 96

„Starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór” (1 P 1,10) Wybór Jezusa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99 Potrzebna jest decyzja. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101 Jezus pierwszy wybiera uczniów. . . . . . . . . . . . . . . . . . 103 Moje doświadczenie wyboru przez Jezusa . . . . . . . . . 106 Lęk uczniów przed przyjęciem wyboru. . . . . . . . . . . . 107 Moje lęki w wyborze Jezusa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 109 Jezus wychowuje uczniów do wyboru radykalnego. . . 112 Mój osobisty wybór Jezusa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115 Dodatek Wprowadzenie do kontemplacji. . . . . . . . . 121



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.