Więzienie nieprzebaczenia

Page 1



Kate ř ina L achmanová

Więzienie nieprzebaczenia

Tłumaczenie Joanna Jaremko

Wydawnictwo SALWATOR Kraków


Tytuł oryginału Vĕzení s klíčem uvnitř. Kdy, jak a proč odpouštět a prosit o odpuštění Redakcja Marta Stęplewska Korekta Anna Śledzikowska Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Anna Olek Projekt okładki Artur Falkowski

Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 114/P/2011 Kraków, 3 marca 2011 © Karmelitánské nakladatelství s.r.o., Kostelní Vydří 2001 Czech Republic, www.kna.cz © for the Polish Edition 2012 Wydawnictwo SALWATOR

ISBN 978-83-7580-259-7

Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (12) 260-60-80, faks (12) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


WSTĘP Istnieją dwa typy duchowego zniewolenia, których doświadcza zapewne każdy człowiek. Chodzi o „więzienie nieprzebaczenia” i „więzienie pysznienia się swoją sprawiedliwością”. Są to dwie przeciwstawne sytuacje. W pierwszym przypadku ktoś kogoś obraził, a tamten nie potrafi powiedzieć „przebaczam”, natomiast w drugim ktoś sam przewinił i nie potrafi poprosić o przebaczenie, powiedzieć „przepraszam”. Ta książka mówi o różnych możliwych przyczynach takiego stanu, o związanych z nimi trudnościach i o drodze „na zewnątrz”. Dopiero w trakcie jej pisania zaczęły nachodzić mnie myśli związane ze wspólną płaszczyzną obu tych grzechów. Ku mojemu zdziwieniu pojawiły się podstawowe paralele, analogiczne prawidłowości. Problem uzdrowienia historii (chociażby jednego rodu, narodu, Kościoła itp.) staje się na przełomie tysiącleci jednym z najważniejszych tematów w Kościele. Obejmuje właśnie przebaczanie i prośbę o nie (przebaczenie pysznienia się swoją sprawiedliwością). Ośmielam się twierdzić, że jeżeli mamy wchodzić w trzecie tysiąclecie rzeczywiście z nadzieją, a nie z czymś wprost przeciwnym, będzie to wymagać głębokiego pojednania człowieka we wszystkich relacjach: z sobą, z Bogiem, z innymi oraz pojednania między Kościołami i narodami… Cudowne jest to, że w krzyżu Chrystusa to pojednanie już się dokonało, że tak wiel-

5


kie źródło prawdziwego pokoju jest dla nas całkowicie dostępne. Oby sam Książę pokoju pobłogosławił wszystkim, którzy będą czytać następne strony, aby zapragnęli czynić pokój! Autorka

6


I Więzienie nieprzebaczenia Siedzieli w ciemnościach i mroku, więźniowie nędzy i żelaza, gdyż bunt podnieśli przeciw słowom Bożym (Ps 107, 10-11a) .

Mamy czasem poczucie, że wymóg przebaczania wszystkim i miłowania nieprzyjaciół obowiązuje tylko świętych, że nas – zwykłych ludzi, nie może on tak do końca dotyczyć. Przecież Pan Bóg musi rozumieć, że to, co sąsiad albo małżonek wyprawiają, to jest przecież trochę za dużo… Konieczność bezwzględnego przebaczania innym jest naturalną konsekwencją tego, że uzyskaliśmy bezwzględne przebaczenie Chrystusa na krzyżu. Naprawdę nie jest możliwe przyjmowanie Bożego miłosierdzia i jednocześnie zachowanie twardego serca względem bliźniego. Nie znalazłabym lepszego sposobu ukazania tej zależności niż ten z przypowieści o nielitościwym dłużniku. Wszyscy ją bardzo dobrze znamy – ale dlatego że to, co znamy, zazwyczaj do nas nie dociera, spróbuję ją opowiedzieć inaczej.

Cytaty z Biblii, jeśli nie zaznaczono inaczej, za: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, wyd. V, Poznań 2003.



Przypowieść o nielitościwym dłużniku (Mt 18,23-35) Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” (Mt 18,32-33).

Pewien król stwierdził kiedyś, że jego skarbiec zieje pustką. Zdecydował się ściągnąć długi od swoich poddanych. W księdze zapisów dłużnych „złowił wielką rybę” – była mu winna sześćdziesiąt milionów koron . (Dla lepszego wyobrażenia pozwalam sobie zamienić denary na korony). Sześćdziesiąt milionów jest według mnie wystarczającym powodem ku temu, aby z twarzy dłużnika zniknął uśmiech, zwłaszcza gdy król zacznie wyraźnie domagać się swoich pieniędzy. Ponieważ biedak nie miał nic, czym by mógł ten straszny dług spłacić, władca zdecydował, aby sprzedać swojego poddanego razem z żoną, dziećmi i wszystkim, co ten posiadał. Sługa padł mu do nóg i prosił: „Panie, okaż mi swą cierpliwość, a wszystko ci oddam”. (Między nami mówiąc, i tak nie miał z czego. Jednak odłożenie sprawy zawsze daje szansę, że sytuacja się jakoś wyjaśni. Może nagle coś się odziedziczy, albo król zapomni, albo nawet umrze…). Sytuacja toczy Około 12 milionów zł (przyp. tłum.).

9


się wręcz nieoczekiwanie. Nie wiadomo, co się stało władcy, ale lituje się on i darowuje słudze cały jego dług. Cały dług! Nie chce od niego ani spłaty w ratach, ani pracy wykonanej za darmo, ani nie żąda, by poddany odbył przynajmniej część kary. Po prostu obrót sprawy jest niesamowity jak w bajce. Nie wiem, czy każdy z nas potrafi wczuć się w tę sytuację; może potrafimy przynajmniej częściowo wyobrazić sobie, jak się czuje człowiek w momencie tak nieoczekiwanej amnestii. Podejrzewam, że ten szczęśliwiec nie mógł nawet trafić do wyjścia z kancelarii, taki był uradowany. Kto by nie był? Trwając w euforii, człowiek, któremu umorzono dług, spotyka swojego kolegę i nagle przypomina sobie: „Ten mi przecież jest winien sto koron ”. Chwyta go za szyję i krzyczy: „Zwróć mi pieniądze!”. I sytuacja staje się uderzająco podobna. Kolega tego człowieka też prosi o litość i jest oczywiste, że dla niego spłata długu nie byłaby chyba takim problemem, nawet gdyby miał się zadłużyć gdzieś indziej. Pierwszy sługa jednak według słów Pisma nie chce poczekać. Nie tyle nie może, ile po prostu nie chce. (Zauważmy te kluczowe słowa: „nie chce”. Przebaczenie jest bowiem w pierwszym rzędzie kwestią woli, nie emocji). Wtrąca swego dłużnika do więzienia, dopóki ten nie zwróci mu długu. Jest rzeczą oczywistą, że zasmuciło to wszystkich świadków, którzy widzieli też wcześniejsze radosne wydarzenie. Poszli i oznajmili wszystko swemu panu. I potem już wszystko toczy się szybko. Pan woła pierwszego sługę i słyszymy twarde słowa: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?”. I rozgniewany pan wtrąca poddanego do więzienia, by go tam trzymać, dopóki nie zwróci całego długu. W tej chwili musimy postawić pytanie: Czy ostateczna decyzja króla była sprawiedliwa? Czy czujemy – wyłącznie z ludzOkoło 20 zł (przyp. tłum.).

10


Najczęstsze problemy związane z przebaczaniem Każdy mówi, że przebaczanie jest piękną ideą, dopóki nie ma czego przebaczać .

Domniemany sprawiedliwy gniew Czy nie istnieje nic takiego jak sprawiedliwy gniew? Na pewno istnieje. Nawet Pan Jezus uplótł sobie bat, powywracał stoły tych, którzy zmieniali pieniądze, i wszystkich wygnał ze świątyni… z go r l i wo ś c i d l a d o m u P a n a. A co dopiero Jan Chrzciciel i jego słownictwo! Naprawdę nie wiem, czy byłoby zgodne z naszymi wyobrażeniami o miłości bliźniego… Zanim jednak dam się porwać, wzorując się na Panu Jezusie, gorliwej trosce o dom Boży (albo o coś innego), muszę zajrzeć do swego serca i zbadać dwie rzeczy: czy serca nie zniewala belka pysznienia się swoją sprawiedliwością i czy jest tam miłość, która rzeczywiście życzy dobra i to nie tylko swoim przyjaciołom, ale właśnie tym, którzy przeszkadzają, którzy denerwują, którzy nas albo naszych bliskich prześladują… Nie zapomnijmy, że Jezus był gotów oddać swoje życie za tych samych faryzeuszy, których tak surowo upominał. I tak też zrobił! C.S. Lewis, Hovory, Londyn 1945.

24


Na początek mogę sobie więc zadać pytanie: Czy zanim pójdę karać i napominać innych, zanim zacznę robić „porządek” wokół siebie – chcę ofiarować coś tym ludziom? Czy kiedykolwiek pomodliłem się za tego człowieka? Czy chcę złożyć w darze na przykład swoje pragnienie, aby kogoś uderzyć, jeżeli Pan będzie tego pragnął? A co jeżeli On by chciał, żebym w tej sytuacji milczał? Z pewnością dla kogoś może być większą ofiarą mówić i nie milczeć, tym samym ryzykując, że będzie miał nieprzyjaciół… Jezus potrafił się odezwać i milczeć, bronić się i nie bronić, walczyć o Bożą rzecz jak lew z Judy – ale również pozwolić się poprowadzić jak baranek przeznaczony na rzeź (por. Ap 5,5-6). Jeżeli potrafimy albo tylko to jedno, albo tylko to drugie, wtedy Go w rzeczywistości nie naśladujemy. Krąży wiele opowieści o Ojcu Pio, na przykład o tym, jak na pierwszy rzut oka wielce niełaskawie zachowywał się wobec swoich penitentów. Pewnego dnia przed jednym z nich zatrzasnął drzwi konfesjonału i głośno zawołał: „Świnia!”. Wszyscy struchleli, a potem współbrat wyrzucał mu takie postępowanie: „Jak mógł tak ojciec postąpić?! Nie współczuje ojciec temu człowiekowi?”. Święty odpowiedział: „Miły bracie, gdybyś tylko wiedział… Wolałbym sam się męczyć, niż mu to powiedzieć, ale to był dla niego jedyny lek”. Penitent naprawdę następnego dnia wrócił i pierwszy raz od lat szczerze się wyspowiadał. Potem Ojciec Pio komuś się wygadał, że spędził kilka godzin w nocy na modlitwie za tego człowieka… Jednakże nie wszyscy, którzy „robią porządki” wokół siebie, czy to w swojej rodzinie, czy w Kościele, postępują rzeczywiście w Duchu Chrystusa. W Dziejach Apostolskich znajdujemy wydarzenie, które nam może dużo powiedzieć na ten temat (por. Dz 19,23-40).

25


Nieprzebaczenie jako blokada dla modlitwy wstawienniczej Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy. Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham. Ręce wasze pełne są krwi (Iz 1,15). Każdy, kto nienawidzi swojego brata, jest zabójcą (1 J 3,15).

Dlaczego jest tak bardzo ważne to, żeby modlitwę wstawienniczą (albo też jakąkolwiek modlitwę) poprzedzało przebaczenie? Ponieważ jeżeli nie przebaczę, nie zostanie przebaczone również mnie i moje grzechy będą stać między mną a Bogiem jak mur. Mówi o tym prorok Izajasz: „Nie! Ręka Pana nie jest tak krótka, żeby nie mogła ocalić, ani słuch Jego tak przytępiony, by nie mógł usłyszeć. Lecz wasze winy wykopały przepaść między wami a waszym Bogiem; wasze grzechy zasłoniły Mu oblicze przed wami tak, iż nie słucha” (Iz 59,1-2). To jest ważna rzecz, która nam często ucieka. Nawet gdybym przystępowała dwa razy dziennie do sakramentu pojednania i z wiarą wyznawała swoje grzechy Bogu, jeżeli zacznę się modlić, a „mam coś przeciw komuś”, mój brak przebaczenia, nawet przeciwko jednemu człowiekowi, uniemożliwia Bogu przygarnięcie mnie do swego miłosierdzia, a mnie stanięcie z Nim twa-

41


rzą w twarz jako Jego dziecko i przedstawienie potrzeb swoje i innych ludzi. „Dlatego nie słyszy…”. Ośmielam się twierdzić, że w i e l u l u d z i t r a c i c z a s n a m o d l i t w ę – ponieważ nie przebaczają!

Nieskuteczna modlitwa za bliźnich „Czyż nie jest raczej postem, który Ja wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić na wolność uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać (…). Wtedy Twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. (…) Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: Oto jestem!” (Iz 58,6.8.9).

Ojciec alkoholik Pewna kobieta przysłała mi świadectwo o tym, jak wiele lat z innymi ludźmi modliła się za swojego ojca, który był niewolnikiem alkoholu. Dopiero kiedy miała trzydzieści lat, dotarło do niej, że właściwie jeszcze mu nie przebaczyła, szczególnie okresu dzieciństwa, który był z powodu uzależnienia taty tak bardzo trudny. Napisała mi: „W tej chwili uświadomiłam sobie, że nigdy nie przebaczyłam tacie, że pije. Modliłam się za niego po to, aby był w domu spokój, bym miała dobrego tatę, jak wcześniej. Wcale jednak nie zaakceptowałam go takiego, jaki jest”. Poprosiła potem dwie siostry o modlitwę, aby była w stanie przebaczyć. Po chwili wewnętrznej walki przyszło zwycięstwo – chciała przyjąć ojca bezwarunkowo. I co się nagle stało: „Po miesiącu przyszedł szok. Tata zachorował. Przestał chodzić do pracy, ale również do gospody. Upłynęło już pięć lat. Zdrowie taty jest dobre, ale do baru wchodzi bardzo rzadko, stał się innym człowiekiem. Dwadzieścia lat się modliliśmy, a nic się nie działo. Miesiąc po moim przebaczeniu przestał pić. Wkrótce potem rozwiązały się również moje ważne zdrowotne problemy”.

42


II Więzienie pysznienia się swoją sprawiedliwością Kto powie: „Oczyściłem swe serce, jestem wolny od swego grzechu” (Prz 20,9).

Dotąd zajmowaliśmy się więzieniem nieprzebaczenia, sytuacją, gdy nas ktoś skrzywdził i nie chcemy go znowu przyjąć, udzielić mu przebaczenia. Istnieje jednak odwrotna sytuacja, równie częsta i ważna, gdy my kogoś skrzywdziliśmy i do nas należy prosić o przebaczenie. Jeśli się ku temu nie skłaniamy, powstaje podobny efekt jak w poprzedniej sytuacji – zamykamy się dobrowolnie w swoim wewnętrznym więzieniu, które możemy nazwać „więzieniem pysznienia się swoją sprawiedliwością”. Jego istotą jest pycha wnosząca, tak samo jak każdy grzech, do serca człowieka ciemność, wewnętrzny paraliż, duchową ociemniałość i głuchotę… Bezbożni zaś są jak morze wzburzone, które się nie może uciszyć i którego fale wyrzucają muł i błoto. Nie ma pokoju – mówi Bóg mój – dla bezbożnych (Iz 57,20-21).



Umiejętność poproszenia o przebaczenie Jeśli (…) przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim (Mt 5,23-24).

Ciężko jest temu pierwszemu iść się pojednać. Kto z nas nie doświadczył tej strasznej walki, kiedy mamy się uniżyć, uznać swój błąd i powiedzieć przynajmniej „przepraszam”. Radość, która przychodzi, jest wprawdzie cudowna, ale ta wcześniejsza walka z sobą samym… Dla niektórych jest to tak wielki problem, że nigdy nie przepraszają. „Zniekształcili” (albo raczej utwardzili) swoje sumienie tak bardzo, że funkcjonuje ono jak kompas ukazujący zamiast północy zawsze południe („To nie jest moja wina, to on, to oni!”). Tak, istnieją chrześcijanie, którzy nigdy nie przyznają się do błędu. Nawet jeśli czynią to w swoim sercu, to na pewno nie twarzą w twarz wobec drugiego człowieka. Sami jednak cierpią z tego powodu. W pewnej opowieści przytaczana jest scena po kłótni małżeńskiej, kiedy mąż siedzi w fotelu, patrzy tępo w gazetę, nie dostrzegając jednak liter; a w duchu sobie mówi: „Jak ja nie znoszę, kiedy się kłócimy. Zwłaszcza kiedy wiem, że nie mam racji”. O tym teraz będzie mowa.

51


Proces pojednania Póki milczałem, usychały kości moje (Ps 32,3).

Eliasz Vella z Malty przedstawia w analizie procesu pojednania pięć etapów (chodzi o adaptację procesu pogodzenia się z nieuleczalną chorobą, jak to opisała dr Kübler-Ross) .

Faza I: zaprzeczanie rzeczy wistości Udaję, że się nic nie stało, zamykam się w swoim pokoju z książką, oglądam telewizję, jem, wchodzę pod kołdrę albo do wanny, uciekam w pracę, zaczynam bardzo głośno śpiewać albo żenująco żartować itd.

Faza II: gniew Rana w sercu „krwawi”, a ja cierpię. „Póki milczałem, usychały kości moje”. Przyczynę mojej wściekłości i bólu widzę dzięki projekcji w drugich, którzy nie ponoszą żadnej winy. (Na przykład szef na mnie niesprawiedliwie nakrzyczy albo ja sam kogoś zranię i w domu odreaguję na partnerze i dzieciach).

Por. E. Kübler-Ross, Otázky a odpovědi o smrti a umírání, Turnov 1994, wyd. polskie: Rozmowy o śmierci i umieraniu, tłum. I. Doleżal-Nowicka, Poznań 1998.

52


Mechanizmy obronne przeciwko potrzebie pokuty w Kościele W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła. Ale wyście tego nie chcieli! (Iz 30,15b)

Jednak nie wszyscy katolicy przyjmują z zapałem prorockie słowa papieża o pokucie. Obronne mechanizmy w stosunku do winy przejawiają się bowiem również w świadomości zbiorowej. Spróbujmy je ponownie rozpracować, tym razem właśnie na płaszczyźnie wspólnotowej.

„Nic się nie stało…” Udajemy, że nic się nie stało, nie przyznajemy się do ciemnych plam przeszłości. Na przykład w niedawno opublikowanym katolickim podręczniku do historii czytamy, jak krzyżowcy, walcząc, dostali się aż do Jerozolimy, zwyciężyli nad przeważającymi siłami Por. P.K. Mráček, Stručná příručka církevních dějin, Olomouc 1995. Należy zaznaczyć, że cytowany podręcznik nie ma kościelnego zatwierdzenia ani rekomendacji Ministerstwa Edukacji, wiele z poglądów w nim zawartych zupełnie nie zgadza się z obecnymi poglądami współczesnych historyków katolickich. Ponieważ jednak nie chodzi

67


ZAKOŃCZENIE Jeżeli więc ktoś [pozostaje] w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto <wszystko> stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas ze sobą przez Chrystusa i zlecił nam posługę jednania (2 Kor 5,17-18).

Ojcze niebieski, dziękujemy Ci, że pojednałeś nas ze sobą za taką cenę. Dziękujemy Ci, że w Chrystusie możemy żyć w pokoju z Tobą i sami ze sobą, ze swoją przeszłością, że możemy nazywać się Twoimi dziećmi i rzeczywiście nimi jesteśmy… Święć się imię Twoje, Twoje święte imię, które tyle razy znieważyliśmy między poganami! Spraw, by Twoja świętość odbijała się w nas przed ich oczami, jak obiecałeś. Panie Jezu Chryste, chwalimy Cię za Twój krzyż, przez który przeniosłeś nas z królestwa ciemności do królestwa Twego przedziwnego światła i pokoju… Twój krzyż ma moc burzenia murów w ludzkich sercach, zasypywania dolin naszej nieżyczliwości i beznadziei, zmniejszania gór naszej pychy i arogancji, kiedykolwiek prosimy Cię o pomoc. Dlatego wejdź, Królu wiecznej chwały, Baranku Boży, Książę pokoju! Ty, który zaszczyciłeś betlejemską stajnię, wejdź znów do naszych serc i uczyń z nich swoją świątynię, nawet jeżeli musiałbyś w nich najpierw wszystko zmienić!

159


Spis treści

WSTĘP

I. Więzienie nieprzebaczenia Przypowieść o nielitościwym dłużniku (Mt , Belka i drzazga (Mt , - ) Najczęstsze problemy związane z przebaczaniem Nieprzebaczenie jako blokada dla modlitwy wstawienniczej

)

II. Więzienie pysznienia się swoją sprawiedliwością Umiejętność poproszenia o przebaczenie Proces pojednania Częste mechanizmy obronne Wyjście z więzienia pysznienia się swoją sprawiedliwością III. Wspólnotowe więzienie pysznienia się swoją sprawiedliwością „Jeśli sól utraci swój smak…” Mechanizmy obronne przeciwko potrzebie pokuty w Kościele Strach o siebie Wyjść ze wspólnotowego więzienia IV. Zastępcze wyznawanie win O co chodzi w pokucie zastępczej Zastępcza pokuta pojedynczych osób w tradycji Kościoła V. Niektóre specyficzne relacje wymagające pojednania Przebaczenie Bogu Przebaczenie sobie

161


Stosunek do chrześcijan innych Kościołów i zborów Przebaczenie we własnym Kościele Stosunek do Żydów Relacje z innymi narodami ZAKOŃCZENIE



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.