Przyszłość ludzkości idzie przez rodzinę

Page 1


Korekta Marta Stęplewska Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Artur Falkowski Projekt okładki Artur Falkowski Fotografie © DiGiTouch

Imprimi potest ks. Piotr Filas, prowincjał l.dz. 673/P/2009 Kraków, 11 września 2009

©  2010 Wydawnictwo SALWATOR     ISBN 978-83-7580-112-5 Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (0-12) 260-60-80, faks (0-12) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


o, stań się tym, czym Rodzino, stań się tym, jesteś! czym jesteś!


Małżeństwo odzwierciedla Małżeństwo odzwierciedla


W sposób szczególny Kościół zwraca się do ludzi młodych, którzy mają wstąpić na drogę życia małżeńskiego i rodzinnego, aby ukazać im nowe horyzonty, pomóc odkryć piękno i wielkość powołania do miłości i służby życiu.

Adhortacja apostolska „Familiaris consortio”, nr 1

Różne techniki sztucznej reprodukcji,

które wydają się służyć życiu i często są stosowane z tą intencją, w rzeczywistości stwarzają możliwość nowych zamachów na życie. Są one nie do przyjęcia z punktu widzenia moralnego, ponieważ oddzielają prokreację od prawdziwie ludzkiego kontekstu aktu małżeńskiego.

Encyklika „Evangelium vitae”, nr 14

24


Nie może nie uznać, czy też nie przyjąć tego,

do czego on sam również się przyczynił. Nie może mówić: „nie wiem”, „nie chciałem”, „ty chciałaś”. Zjednoczenie małżeńskie w każdym przypadku angażuje odpowiedzialność obojga. Jest to odpowiedzialność potencjalna, trzeba jednak, ażeby potwierdziła się ona jako aktualna w konkretnych okolicznościach. Odnosi się to w sposób szczególny do mężczyzny, dlatego że także on, będąc sprawcą rodzicielstwa, równocześnie jest od niego biologicznie oddalony. Ten proces w całości dokonuje się w kobiecie. Czyż jednak mężczyzna może pozostać obojętny? Za nowe, wzbudzone przez nich życie mężczyzna i kobieta są wspólnie odpowiedzialni wobec siebie samych i wobec innych ludzi.

List do rodzin „Gratissimam sane”, nr 12

25


Trzeba (…) w sposób wszechstronny [ukazać]

„geniusz kobiety” i to nie tylko na przykładzie wielkich i znanych kobiet z przeszłości lub nam współczesnych, ale także tych zwyczajnych, prostych, które wykorzystują swe kobiece talenty dla dobra innych w życiu codziennym. Kobieta bowiem, właśnie poprzez poświęcanie się dla innych każdego dnia, wyraża głębokie powołanie swego życia. Być może bardziej jeszcze niż mężczyzna widzi człowieka, ponieważ widzi go sercem. (…) Widzi go w jego wielkości i w jego ograniczeniach, i stara się wyjść mu naprzeciw oraz przyjść mu z pomocą. W ten sposób urzeczywistnia się w dziejach ludzkości podstawowy zamysł Stwórcy i na różne sposoby nieustannie ukazuje piękno – nie tylko fizyczne, ale nade wszystko duchowe, jakim Bóg obdarzył od początku człowieka, a w szczególności kobietę.

List do kobiet, 29.06.1995, nr 12

30


Dziękujemy ci, kobieto-matko,

która w swym łonie nosisz istotę ludzką w radości i trudzie jedynego doświadczenia, które sprawia, że stajesz się Bożym uśmiechem dla przychodzącego na świat dziecka, przewodniczką dla jego pierwszych kroków, oparciem w okresie dorastania i punktem odniesienia na dalszej drodze życia. Dziękujemy ci, kobieto-małżonko, która nierozerwalnie łączysz swój los z losem męża, aby poprzez wzajemne obdarowywanie się służyć komunii i życiu. Dziękujemy ci, kobieto-córko i kobieto-siostro, która wnosisz w dom rodzinny, a następnie w całe życie społeczne bogactwo twej wrażliwości, intuicji, ofiarności i stałości. Dziękujemy ci, kobieto pracująca zawodowo, zaangażowana we wszystkich dziedzinach życia społecznego, gospodarczego, kulturalnego, artystycznego, politycznego, za niezastąpiony wkład, jaki wnosisz w kształtowanie kultury zdolnej połączyć rozum i uczucie, w życie zawsze otwarte na zmysł „tajemnicy”. (…) Dziękujemy ci, kobieto, za to, że jesteś kobietą! Zdolnością postrzegania cechującą twą kobiecość wzbogacasz właściwe zrozumienie świata i dajesz wkład w pełną prawdę o związkach między ludźmi.

List do kobiet, 29.06.1995, nr 2

31


Czyż bowiem dzieci nie poddają

nieustannie rodziców swoistemu egzaminowi? Czynią to nie tylko przez częste zadawanie pytań, ale także samym wyrazem twarzy, czasem roześmianej, a czasem zasmuconej. W cały ich sposób bycia, czasem nawet w ich dziecięce kaprysy, są jak gdyby wpisane pytania, wypowiadane w najróżniejsze sposoby, które moglibyśmy odczytać na przykład tak: mamo, tato, czy mnie kochacie? Czy naprawdę jestem dla was darem? Czy akceptujecie mnie takiego, jaki jestem? Czy zabiegacie zawsze o moje prawdziwe dobro?

III Światowe Spotkanie Rodzin, Rzym, 14.10.2000, nr 2

48


[Nasza] epoka jest czasem wielkiego kryzysu,

a jest to na pierwszym miejscu „kryzys prawdy”. Kryzys prawdy – to znaczy naprzód kryzys pojęć. Czy bowiem pojęcia takie jak: „miłość”, „wolność”, „dar bezinteresowny”, a nawet samo pojęcie „osoby” i w związku z tym także „prawa osoby” – czy pojęcia takie istotnie znaczą to, co wyrażają? (…) Jeżeli prawda o wolności, o komunii osób w małżeństwie i rodzinie odzyska swój blask, wówczas cywilizacja miłości może się urzeczywistniać i można będzie skutecznie mówić (…) o „popieraniu godności małżeństwa i rodziny”.

List do rodzin „Gratissimam sane”, nr 13

74


Niezbędne staje się (…) odzyskanie

powszechnej świadomości prymatu wartości moralnych, które są wartościami osoby ludzkiej jako takiej. Uświadomienie sobie na nowo ostatecznego celu życia i jego podstawowych wartości jest wielkim zadaniem dnia dzisiejszego, mającym na celu odnowę społeczeństwa. (…) Potrzebne jest ciągłe, nieustanne nawracanie, które wymaga wewnętrznego oderwania się od wszelkiego zła i przylgnięcia do dobra w jego pełni. (…) Dlatego też konieczny jest pedagogiczny proces wzrostu, w którym poszczególni wierni, rodziny i ludy, a nawet sama cywilizacja, będą prowadzeni cierpliwie dalej, od tego, co już przejęli z Tajemnicy Chrystusa – dochodząc do coraz bogatszego poznania i pełniejszego włączenia tej Tajemnicy w ich życie.

Adhortacja apostolska „Familiaris consortio”, nr 8-9

75


Znaczna część opinii publicznej usprawiedliwia

przestępstwa przeciw życiu w imię prawa do indywidualnej wolności i wychodząc z tej przesłanki, domaga się nie tylko ich niekaralności, ale wręcz aprobaty państwa dla nich, aby móc ich dokonywać z całkowitą swobodą. (…) Choć samo zjawisko eliminacji wielu ludzkich istot poczętych lub bliskich już kresu życia jest niezwykle groźne i niepokojące, równie groźny i niepokojący jest fakt, że nawet ludzkie sumienie zostaje jak gdyby zaćmione przez oddziaływanie wielorakich uwarunkowań i z coraz większym trudem dostrzega różnicę między dobrem a złem w sprawach dotyczących fundamentalnej wartości ludzkiego życia.

Encyklika „Evangelium vitae”, nr 4

86


W naszych czasach [utrwala się mentalność],

„która z jednej strony wyraża niejako lęk przed odpowiedzialnością za prokreację, a z drugiej dążenie jakby do tego, by panować nad życiem i nim manipulować. Paląca jest zatem potrzeba kształtowania kultury, która pomoże przezwyciężyć panujące w tej dziedzinie stereotypy i mistyfikacje, tak często rozpowszechniane przez pewien rodzaj propagandy”.

Spotkanie z uczestnikami międzynarodowego sympozjum na temat „Naturalne metody regulowania poczęć i kultura życia”, Rzym, 30.01.2004, nr 2

Człowiek, który swoją chorobą, niepełnosprawnością

lub – po prostu – samą swoją obecnością zagraża dobrobytowi lub życiowym przyzwyczajeniom osób bardziej uprzywilejowanych, bywa postrzegany jako wróg, przed którym należy się bronić albo którego należy wyeliminować. Powstaje w ten sposób swoisty „spisek przeciw życiu”.

Encyklika „Evangelium vitae”, nr 12

87


Modlitwa jest dziękczynieniem,

jest uwielbieniem Boga, jest przepraszaniem – i wreszcie jest prośbą, jest błaganiem. W każdej z tych postaci modlitwa rodziny ma z całą pewnością bardzo wiele do powiedzenia Bogu. Ma też wiele do powiedzenia ludziom, przede wszystkim we wzajemnej komunii osób związanych konkretną rodzinną więzią. (…) Trzeba, aby każdy człowiek był w rodzinie „omadlany” na miarę dobra, jakie stanowi – na miarę dobra, jakim jest dla niego rodzina i on dla rodziny. Modlitwa najpełniej potwierdza to dobro, potwierdza jako dobro wspólne rodziny. Modlitwa też wciąż na nowo daje temu dobru początek.

List do rodzin „Gratissimam sane”, nr 10

98


Niech wznosi się modlitwa Kościoła,

modlitwa rodzin – wszystkich „domowych Kościołów” i niech będzie słyszana, naprzód przez Boga, a także przez ludzi! Ażeby nie popadali w zwątpienie. Ażeby nie ulegali mocy pozornego dobra, które stanowi sam rdzeń każdej pokusy.

List do rodzin „Gratissimam sane”, nr 5

Jak ważna jest modlitwa z rodzinami i za rodziny.

W szczególności chodzi o te rodziny, którym może grozić rozbicie. Trzeba się modlić, ażeby małżonkowie pokochali drogę swego powołania, także wówczas, gdy staje się ona trudna, gdy staje się wąska i stroma, pozornie nie do pokonania. Trzeba modlić się, ażeby także wówczas byli wierni swemu przymierzu z Bogiem.

List do rodzin „Gratissimam sane”, nr 14

99



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.