Grzech i przebaczenie w świetle Słowa Bożego

Page 1


Grzech i przebaczenie w świetle słowa Bożego


Redakcja Zofia Smęda Korekta Marta Stęplewska Projekt okładki Artur Falkowski Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Anita Boroń Imprimi potest ks. dr Bogdan Giemza SDS, prowincjał L.dz. 055/P/02 Kraków, 20 lutego 2002

© 2002 Wydawnictwo SALWATOR Wydanie trzecie 2010

ISBN 978-83-7580-137-8

Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (12) 260-60-80, faks (12) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


Wprowadzenie Boże przebaczenie należy do najgłębszych doświadczeń chrześcijańskiej wiary. Pragniemy tego doświadczenia. Chętnie nad nim medytujemy. Chcemy przeżyć je do samej głębi. Chcemy nie tylko wiedzieć, ale poczuć wewnętrznie, całym sobą: umysłem, sercem i duszą, że Bóg nam przebacza. W każdym z nas istnieje jakieś fundamentalne pragnienie tego doświadczenia. Wydaje się, że w świecie, w którym żyjemy: w rodzinie, środowisku szkoły, pracy, we wspólnotach kościelnych, obserwujemy coraz większy brak tego doświadczenia w relacjach międzyludzkich. Powstaje bolesne sprzężenie zwrotne. Nie doświadczając ludzkiego przebaczenia, nie potrafimy przebaczać. Nie będąc miłosiernymi, nie doświadczamy miłosierdzia. Ten brak rodzi duchowy głód, gdyż pragnienie przebaczenia i miłosierdzia jest integralną częścią naszej natury pękniętej z powodu grzechu. Niejednokrotnie pomimo pragnienia przebaczenia, które nas pali, nie potrafimy się na nie otworzyć, przyjąć go całym sobą. Tęsknimy za przebaczeniem i jednocześnie z trudem otwieramy się na nie na modlitwie, w słuchaniu słowa Bożego. Przebaczenie pozostaje integralną częścią naszych najgłębszych –7–


„Oczyść mnie od tych [błędów], które są skryte przede mną” (Ps 19,13)

Grzech i moc słowa


Słowo Boga jest wszechmocne Słowo objawione w Biblii jest słowem Boga. Posiada moc boską. Jest wszechmocne wobec wszelkiego stworzenia, także wobec sprawcy grzechu, który mówi Bogu „nie”. „Duchy nieczyste na Jego widok padały przed Nim i wołały: «Ty jesteś Syn Boży»” (Mk 3,11). Słowo Boże z całą mocą przemawia do nas i w nas jako słowo prawdy. W nim możemy poznawać siebie w całej prawdzie, także w prawdzie o naszym grzechu. Przyjmując słowo Boga, jesteśmy w stanie wejść w doświadczenie grzechu całym sobą: umysłem, sercem i wolą. Słowo chroni nas przed fragmentarycznością i przed błądzeniem w odkrywaniu prawdy o grzechu. Skłonność do błądzenia i do patrzenia na osobisty grzech tylko fragmentarycznie związana jest z grzesznością naszej natury. Sami z siebie nie jesteśmy w stanie zobaczyć grzechu w całej jego rozciągłości, ponieważ skłonność do zła jest częścią nas samych. Jest „drzazgą” wbitą w nasz umysł, serce i wolę, która sprawia, że nasz grzech zasłania nasz umysł, sprawia, że serce staje się twarde i osłabia naszą wolę odkrywania prawdy o grzechu. Rozważmy więc krótko moc słowa Bożego, które będzie nas prowadziło. Jest to słowo, które ma moc otworzyć nasz umysł, poruszyć serce i uporządkować naszą wolę.

– 13 –


w ramionach rodziców, piękne objawia się w cudach i piękne w cierpieniach; piękne jest, gdy powołuje do życia, piękne, gdy nie lęka się śmierci, piękne, gdy porzuca życie, piękne, gdy je podejmuje na nowo; piękne na Krzyżu, piękne w grobie, piękne w niebie”3. Otóż to właśnie On – Jezus Chrystus, najśliczniejszy z synów ludzkich, wolny od grzechu – przyjmuje na siebie nieprawość grzechu i pozwala, aby w Jego ziemskim życiu ukazały się przerażające skutki grzechu. Jezus Chrystus skupia w sobie całą prawdę o pięknie człowieczeństwa i cały dramat związany ze złością grzechu – mojego grzechu! W Nim możemy kontemplować piękno człowieczeństwa, które jest naszym powołaniem na wieczność, i przerażać się szpetotą i złością grzechu, który potrafi sprofanować to, co najświętsze. W naszej kontemplacji może nam pomóc proroctwo Izajasza. Jezus Chrystus, piękny i pełen życia jak młode drzewo, zostaje uśmiercony ludzką złością – podobną do wyschniętego korzenia. Izajasz prowadzi nas do kontemplacji piękna człowieczeństwa i złości grzechu, który potrafi tak oszpecić Niewinnego, że spoglądający na Niego z przerażenia zakrywa twarz: „On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Nie miał On wdzięku ani też 3

Św. Augustyn, Enarratio in Psalmos 44: PL 36, 495-496. – 30 –


„Grzech leży u wrót i czyha na ciebie” (Rdz 4,7)

Stan szczcia, pokusa i upadek


Przypomnienie Na początku pragnę podkreślić z całą mocą, że w doświadczenie grzechu i przebaczenia możemy wejść na tyle, na ile otworzymy się na słowo Boże i pozwolimy przemawiać Duchowi Prawdy w naszych sercach. Idziemy więc drogą słuchania i medytowania słowa, które nam objawia sam Bóg. W naszej drodze nie chodzi tylko o to, aby dowiedzieć się i zrozumieć, co słowo Boże mówi nam o grzechu i przebaczeniu. Chodzi o coś więcej. Chcemy przez modlitwę otworzyć się na doświadczenie Ducha Bożego, który będzie nas przekonywał o grzechu i o Bożej miłości. Dlatego w trakcie naszych rozważań ofiarujmy sobie odpowiednią ilość czasu na osobistą modlitwę słowem Bożym.

Najważniejsza nowina Naszą drogę rozpoczynamy od istotnej obserwacji. Pierwsza księga Pisma Świętego – Księga Rodzaju, rozpoczyna się od dobrej nowiny. Jest to nowina o pochodzeniu i przeznaczeniu każdego z nas, o stanie naszej pierwotnej szczęśliwości, do której Bóg nas wybrał przed założeniem świata (Ef 1,4). Stan pełnego szczęścia, opisany w pierwszych dwóch rozdziałach Pisma Świętego, nie jest jedynie przeszłością. W zamyśle Stwórcy jest on naszym ostatecznym przeznaczeniem. Słowo Boże jest – 35 –


zabrania? Rodzi się w człowieku wątpliwość, która mąci relację z Bogiem: „Bóg daje życie, daje ogród, daje smaczne owoce, a potem wszystkiego mi zabrania”. Zauważmy, jaki obraz Boga maluje w sercu człowieka szatan. Jest to obraz Boga, który wcale nie jest miłością. Ogranicza człowieka, zniewala, zazdrości życia. Taki obraz wywołuje w człowieku zwątpienie w rzeczywistą dobroć Boga. Taki obraz Boga to obraz tyrana. Wszystko ma początek w przekręceniu Bożego nakazu. Szatan wiedział dobrze, że nakaz ten jest znakiem czystej miłości Boga; jest wartością, która gwarantuje porządek i harmonię w zażyłej więzi z Bogiem. Jest słowem Boga, z którego człowiek czerpie nieustannie pełnię życia. Wiedział także bardzo dobrze, że Bóg wcale nie zabraniał jeść z wszystkich drzew. Wcześniej usłyszeliśmy wyraźnie, co powiedział Bóg: „Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz” (Rdz 2,16-17). Intencja szatana jest jak jego natura – perfidna i przebiegła. Fałszuje Boży nakaz, aby zafałszować obraz Boga. Szatan niepokoi człowieka: „zobacz, Bóg wszystkiego ci zabrania; niczego ci nie wolno”. Obraz Boga, jaki tworzy szatan, jest jednoznaczny. Wprowadza jeszcze większy niepokój. Wprowadza niepewność w serce człowieka. Dialog z szatanem prowadzi do dialogu z własnym obrazem Boga. Człowiek, który żył – 52 –


„Skryli się przed Panem Bogiem” (Rdz 3,8)

Życie w stanie grzechu


dzie o grzechu jest postawą bardzo niebezpieczną. Okłamywanie samego siebie, niedopuszczanie do siebie prawdy, że „zgrzeszyłem”, prowadzi do zakłamania. Rany, do których nie potrafimy się przyznać, będą pogłębiały nasze cierpienie. Więcej, rany nieodkryte i nieleczone potrafią śmiertelnie zakażać życie. Z odkrywaniem prawdy o grzechu i o ranach po grzechu związany jest nieraz silny ból. Nie jest łatwo zgodzić się na niego i świadomie się z nim spotkać. Rodzi się pokusa, aby nie przyznać się do bólu, który przypomina o ranie. Nie sam fakt popełnionego grzechu i rany, które on po sobie pozostawia, są źródłem największego bólu. Powodem największego cierpienia, które może się pogłębiać, jest tłumienie bólu, który wywołuje rana grzechu. Człowiek wchodzi wtedy w stan powiększonego cierpienia – w stan trwania w grzechu. Trwanie w stanie grzechu męczy i rani najdotkliwiej. Chodzi o postawę, przez którą człowiek zwodzi i oszukuje samego siebie; nie chce przyznać się w swoim sumieniu do zła, którego się dopuścił. Najbardziej obolały staje się człowiek wtedy, gdy przez długi czas pozwala siebie maltretować przez poczucie grzechu, przez zranienia i krzywdy, które wyrządził w nim grzech. Nie wolno nam zapominać, że na przedłużaniu tego stanu bardzo zależy złemu. Zły czyni wszystko, aby człowiek zamknął się w stanie grzechu i w cierpieniu, które on wywołuje. Chce utrzymać człowieka w tym stanie, aby się wewnętrznie drę– 64 –


słowami Boga, aby uchwycić ich niezwykle głęboki sens. Bóg rzuca szatana na ziemię. Wąż – kusiciel pozostanie istotą przeklętą i pełzającą. Bóg wskazuje w ten sposób na upokorzenie bożka, kłamcy, zwodziciela; upokorzenie aż do prochu ziemi. Tym samym pokazuje, czym jest grzech. Nazywa po imieniu jego złość i szkaradność. Grzech to wstyd, to tarzanie się w błocie, to upokorzenie ludzkiej godności. Człowiek w grzechu odnajduje siebie żyjącego w błocie czy rynsztoku. Powołany do rzeczy najwznioślejszych odnajduje siebie w uścisku żmii (G. Ravasi). Słowo Boże ukazuje grzech w całej jego rzeczywistości, aby pokazać jego szpetotę i wzbudzić w nas odrazę do niego. Jak długo człowiek nie zobaczy w ten sposób grzechu, nie dozna odrazy na jego widok, tak długo będzie żywił w sobie tajemniczy podziw dla grzechu. Będzie wtedy wyznawał jedynie fakty grzeszne, bez przekonania o swojej złości i winie. Będzie żył w ukrytym związku z grzechem. Zauważmy, że Bóg, zwracając się do człowieka, nie używa przekleństw. Nie mówi jak do węża: „Bądź przeklęty”. Bóg przeklina szatana i zło, ale nie przeklina człowieka. Odróżnia zło od grzesznika. Niemniej jednak grzech jest rzeczywistością, w którą wkroczył człowiek i dlatego musi ponieść tego konsekwencje. Cierpienie nie jest pochodzenia Bożego. Jest wynikiem grzechu człowieka. Człowiek zwiedziony przez diabła chciał „być jak – 84 –


„Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5,20)

Wewntrzne zmaganie


o ludzkim rozdarciu, kruchości i o grzechu. Taka trywialność bardziej jeszcze pogłębia ludzką niemoc, która prędzej czy później ujawni się z mocą. Człowiek szybko staje się ofiarą słabości, do której nie chce się przyznać; swojego rozdarcia nie zdoła długo ukrywać. Prędzej czy później staje się ono publiczne. Żyjemy w świecie zranionym i rozdartym przez grzech. Nasza historia życia pisana jest radością i łzami, pokojem i niepokojem, wzrostem i upadkiem. Ten stan będzie nam towarzyszył do końca naszych dni. Śmierć jest ostatnim aktem tego rozdarcia i najdrastyczniejszym dowodem naszej kruchości. Jednakże w samym sercu naszego rozdarcia i kruchości jest z nami Bóg. On sam stał się dla nas kruchy i w swojej kruchości był kuszony. Jego rozpięte na krzyżu ciało i przebite serce świadczy o tym, że umiłował nas do końca – w każdym naszym rozdarciu. W Jezusie Chrystusie Bóg zstępuje aż do otchłani naszego rozdarcia, aż do otchłani śmierci, którą sprowadza na nas grzech. Będąc bez grzechu, zstępuje do otchłani naszego grzechu, aby nas z niej wyprowadzić. Jest z nami w każdym naszym napięciu; jest przy nas w każdej naszej pokusie. Jego przejście z grobu do życia mówi nam, że jest z nami wszędzie, także w grobowych ciemnościach naszego ludzkiego rozdarcia i że z każdego rozdarcia potrafi nas przeprowadzić do życia. Katechizm Kościoła Katolickiego uczy nas: „Po upadku człowiek nie został opuszczony przez – 90 –


sobie Piotra w omawianej sytuacji i obserwować go, wpatrywać się w niego, widzieć jego twarz, gdy słyszy słowa: „Przestańcie, dosyć!” (Łk 22,51). Piotr widzi wyraźnie, jak Jezus przyzwala na działanie ciemności, pozwala, aby On sam stał się bezbronny. Piotr zadaje sobie pytanie: kim jest Ten, za którym idę? Nie rozumie Jezusa. Wpada w wewnętrzne zamieszanie i dezorientację. Odczuwa bezradność. On sam już nie wie, czego naprawdę chce. Jeszcze nie rozumie, że Jezus bierze na siebie słabość i grzech, którego Piotr nie potrafi zaakceptować w sobie.

Spirala zagubienia i grzech Zatrzymajmy się teraz nad sytuacją Piotra, która jest graniczną w jego doświadczeniu grzechu. Jest to scena pojmania Jezusa i zaparcia się Piotra (Łk 22,54-62)14. Jest ona centralnym momentem dla zrozumienia upadku Piotra i może być także centralnym momentem dla zrozumienia naszych sytuacji zagubienia i upadków. Dajmy sobie odpowiednią ilość czasu na przemodlenie tej sceny. Zwróćmy uwagę na pierwszą wiadomość Łukasza, który pisze: „A Piotr szedł z daleka” (Łk 22,54). U Marka czytamy: „szedł za Nim z daleka”. W krótkim zdaniu otrzymujemy obraz tego, 14

Zob. tamże, s. 194-197. – 110 –


„Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał” (Łk 22,62)

Dowiadczenie przebaczenia


Newralgiczny moment Droga, którą przeszliśmy razem z Piotrem, pomogła nam zobaczyć człowieka w jego ludzkiej słabości i grzechu. W świetle słowa Bożego mogliśmy zobaczyć Piotra niejako od wewnątrz. Wpatrywaliśmy się w niego, gdy wewnętrznie się zmagał, gdy doświadczał bolesnego napięcia między doświadczeniem ludzkich granic, słabości i grzechu a pragnieniem życia dla Jezusa. Słowo Boże uczy nas także przez historię Piotra, że Bóg nie przestaje być obecny w ludzkich zmaganiach. Co więcej, potrafi zamienić to, co w człowieku kruche i skłonne do grzechu w przestrzeń działania łaski. Patrząc na zmaganie się Piotra, chcemy głębiej zrozumieć i rozeznać nasze wewnętrzne napięcia i zmaganie. Doświadczenie Piotra przekonuje nas, że ludzka słabość i grzeszność nie przekreślają duchowego rozwoju. Często jednak prowadzą do kryzysu życia, aż do granic zwątpienia i zniechęcenia, aż do pokusy rezygnacji i odejścia. Ciężki upadek graniczący wręcz z obłędem może stawiać nas, jak w przypadku Piotra, na krawędzi przepaści. Z jednej strony tej krawędzi jest przepaść Bożego miłosierdzia, z drugiej przepaść rozpaczy i beznadziei. To my ostatecznie decydujemy, w którą przepaść się rzucimy. Czy wybierzemy jak Piotr, czy wybierzemy jak Judasz. Momentem najbardziej newralgicznym w naszych grzesznych wy– 119 –


kapłańską i ojcowską radość. Nasze przepowiadanie ma być przekazywaniem radości Jezusa: „To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna” (J 15,11). Warto zaproponować sobie uważną lekturę Ewangelii, obserwując sposób przepowiadania Jezusa. Język Jezusa jest językiem nadziei i radości. Taki powinien być także nasz język przepowiadania, zwłaszcza tam, gdzie oczekuje się od nas największego świadectwa miłosierdzia i pokoju. Język Jezusa, który przyswoimy sobie „wewnętrznie”, może bardzo pomagać penitentom zbliżać się do Ojca. Wiemy także, jak bardzo może zniekształcić obraz dobrego Ojca, gdy przestaje być językiem miłosierdzia i pokoju. Głoszenie Ewangelii – zwłaszcza w konfesjonale – jeśli byłoby pozbawione ewangelicznego języka może zamknąć serce penitenta. Dobrą Nowiną jest nie tylko sama treść Ewangelii, ale także sposób, w jaki ją głosimy.

„Pojednał świat ze sobą…” Jezus, głosząc Dobrą Nowinę o Ojcu Miłosierdzia, nie przemilcza jednocześnie prawdy o grzechu człowieka. Przypomina, że Ojciec posłał Go, aby pojednać świat z Bogiem. Spotykając się z człowiekiem, wskazuje na źródło naszego rozdarcia i rozbicia – na grzech, który oddala od Ojca. Jego sposób mówienia o ludzkim grzechu jest bardzo – 141 –


„Przez posługę Kościoła...” Jezus posługuje nadal w swoim Kościele. Teraz czyni to w sposób sakramentalny. Sakramentalne działanie Chrystusa w Kościele jest w pewnym sensie bardzo podobne do tego, które prowadził na ziemi. Jezus, podobnie jak wtedy, żyje i działa w Kościele w ukryciu. Jego misja jest nadal pokorna i cicha. Jesteśmy sługami Jezusa, który żyje cichy i pokorny. W kapłaństwie realizujemy nie tylko Jego misję, ale także Jego sposób życia i misji. Jako szafarze sakramentów jesteśmy zaproszeni przez Niego, aby zgodzić się na Jego sposób zbawiania świata. Sakrament pokuty w naszej posłudze najbardziej wyraża ukryte życie Jezusa, który zbawia przez nas i prowadzi do Ojca. W tym znaczeniu nasza posługa staje się trudnym wyzwaniem. Jest posługą, która uczy nas życia w ukryciu. Długie godziny w konfesjonale, cierpliwe słuchanie penitentów i świadomie ofiarowany im czas to w pewnym sensie nasze umieranie dla nich – z dala od świata, ciche spalanie się i umieranie dla człowieka z powodu ludzkiego grzechu. Trzeba świadomie zgodzić się na taki styl posługiwania. Trzeba go przyjąć i pokochać. W innym przypadku będziemy uciekać od tej posługi. Będziemy przeżywali napięcie spowodowane „wieloma innymi posługami”, które po ludzku wydają się bardziej potrzebne i efektywne. Będziemy wtedy usprawiedliwiali nimi naszą nieobecność – 150 –


Spis treci WPROWADZENIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 GRZECH I MOC SŁOWA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11

Słowo Boga jest wszechmocne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Słowo uzdalnia do poznania grzechu . . . . . . . . . . . . . Konieczne jest przemodlenie słowa . . . . . . . . . . . . . . Słowo odkrywa korzeń grzechu . . . . . . . . . . . . . . . . . . Słowo odsłania istotę grzechu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Słowo do głębi porusza serce . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Słowo nawraca wolę . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Trzy uwagi w rozważaniu o grzechu . . . . . . . . . . . . . . Piękno człowieczeństwa i szpetota grzechu . . . . . . .

13 14 17 18 20 22 23 25 29

STAN SZCZĘŚCIA, POKUSA I UPADEK . . . . . . . . . . . . . 33

Przypomnienie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Najważniejsza nowina . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Człowiek przed grzechem pierworodnym . . . . . . . . . Pierwotne szczęście i przykazanie Boga . . . . . . . . . . Nagość – doświadczenie harmonii i bezpieczeństwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wąż – sprawca zła . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Sposób działania szatana . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Trzy etapy przenikania pokusy . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

35 35 39 42 44 46 47 57

ŻYCIE W STANIE GRZECHU . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 61

Grzech i rana po grzechu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Pierwsze cierpienie po grzechu . . . . . . . . . . . . . . . . . . Zmaganie w stanie grzechu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Lęk przed Bogiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Okłamywanie siebie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Niepokój w stanie grzechu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Pokusa izolacji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Życie w grzechu i wołanie Boga . . . . . . . . . . . . . . . . . . Stan grzechu – żerowisko szatana . . . . . . . . . . . . . . . . – 153 –

63 65 69 70 72 73 74 76 78


Droga do uznania grzechu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81 Konsekwencje grzechu i miłość Boga . . . . . . . . . . . . . 83 WEWNĘTRZNE ZMAGANIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87

Dziedziczne rozdarcie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89 Stoimy przed tajemnicą . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 91 Historia Piotra i nasza historia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 92 Dojrzewanie i zmaganie trwa całe życie . . . . . . . . . . . 94 Przylgnąć do Jezusa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 96 Przyjąć siebie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 98 Zobaczyć w sobie dobro . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99 Uznać swoją grzeszność . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 100 Osłabienie więzi z Jezusem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106 Pycha i niezgoda na słabość . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 107 Spirala zagubienia i grzech . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 110 Pragnienie Boga w bezradności . . . . . . . . . . . . . . . . . 114 DOŚWIADCZENIE PRZEBACZENIA . . . . . . . . . . . . . . 117

Newralgiczny moment . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Od gorzkiego płaczu do przebaczenia . . . . . . . . . . . Pokonać pokusę zamknięcia się . . . . . . . . . . . . . . . . . Pojednać się z całą swoją osobą . . . . . . . . . . . . . . . . . Uznać swoją bezradność i grzeszność . . . . . . . . . . . Uznać, że potrzebuję Bożego przebaczenia . . . . . . . Otworzyć się na doświadczenie miłości Boga . . . . . Kontemplować miłość Boga . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

119 120 123 125 126 127 128 130

NA ZAKOŃCZENIE DO SZAFARZY BOŻEGO MIŁOSIERDZIA . . . . . . . . . 133

Kryzys spowiadających się i spowiedników . . . . . . . Nasza najczęstsza modlitwa sakramentalna . . . . . . „Bóg, Ojciec Miłosierdzia…” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . „Pojednał świat ze sobą…” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . „Przez śmierć i zmartwychwstanie swego Syna” . . . „Zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów...” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . „Niech ci udzieli przebaczenia i pokoju...” . . . . . . . . „Przez posługę Kościoła...” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . „I ja odpuszczam tobie grzechy…” . . . . . . . . . . . . . . .

135 136 138 141 143 146 147 150 151



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.