Mateusz Roman Hinc OFM Cap
Granice w relacjach
REDAGUJE
Centrum Formacji Duchowej Salwatorianie – Kraków Krzysztof Wons SDS (redaktor naczelny) s. Aleksandra Markiel SDS (sekretarz redakcji)
K orek t a
Agnieszka Ćwieląg-Pieculewicz Magdalena Mnikowska A dres R edakcj i
Zeszyty Formacji Duchowej ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (12) 269 23 97; faks (12) 254 60 60 e-mail: zeszyty@salwatorianie.pl www.cfd.salwatorianie.pl P rojek t ok ł adk i
Artur Falkowski
S k ł ad i ł ama n i e
Artur Falkowski
Za pozwoleniem władzy zakonnej
ISSN 1426-8515
© Copyright by 2016 Wydawnictwo Salwator ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków www.salwator.com
Słowo z Centrum Formacji Duchowej
Całe nasze życie utkane jest z relacji. Poczęliśmy się z relacji i żyjemy dzięki relacjom. Życie bez relacji jest niemożliwe – podobnie jak oddychanie bez tlenu. Tam, gdzie ich brakuje, pojawia się „dziura ozonowa” – egzystencjalna pustka. Życie poza relacjami staje się pozorne, wirtualne i zimne jak szklany ekran komputera. Podczas jednej z sesji w naszym Centrum abp Bruno Forte zwrócił uwagę na rozpowszechniającą się chorobę naszych czasów: chroniczny brak relacji. Z jednej strony paląca tęsknota za więziami i bliskością, z drugiej lęk przed relacjami. „Ktoś nazwał epokę postmodernistyczną czasem tłumu samotności (…). Jest to czas «archipelagu», gdzie każdy żyje w swojej samotności (…). Samotność w naszym czasie jest silniejsza od wszelkich pozorów. Internet, globalna wioska dają nam złudzenie, że nie jesteśmy sami, ale w rzeczywistości często powiększają naszą samotność. Obserwujemy młodych ludzi, którzy często całe godziny spędzają przy Internecie, korzystają z Facebooka, sądząc, że dialogują z innymi, ale tak naprawdę są sami, zdani na samych siebie, bez relacji, bez prawdziwej komunii”1. Gdy chorują nasze relacje, wówczas choruje nasze życie. Jedną z dolegliwości w relacjach jest niezdolność do szanowa
1
B. Forte, Biblijni świadkowie wiary, „Zeszyty Formacji Duchowej” 54/2012, s. 10.
z i ma
▪ 70/2016
5
Pismo Święte a granice
Każda sesja niesie ze sobą wiele oczekiwań i sporo obaw. Zdaję sobie sprawę, że oczekiwania płynące z samego sformułowania tematu mogą być spore. Tymczasem sesja będzie poświęcona sprawom raczej znanym. To, co może wnieść nowego, to uporządkowanie kwestii dotyczących granic. Czuję się trochę tak, jak w dowcipie z panną młodą, która pół roku po ślubie odwiedza swoją matkę i mówi: „Mamo, wiesz, już od jakiegoś czasu nie słucham swojego męża”. „Ależ córuś, jesteście przecież zaledwie kilka miesięcy po ślubie…”. „Tak, mamusiu, ale jak można słuchać kogoś, kto nigdy i w żadnej sprawie nie ma racji?”. W tytule naszej sesji znajdują się dwa bardzo ważne słowa: relacje i granice. Otóż na piękno, zdrowie i funkcjonowanie relacji ma wpływ wiele różnorodnych czynników. Relacje nie zależą tylko od jednego z nich. Jednak podczas Na piękno, zdrowie i funknaszych spotkań spróbujemy przybliżyć cjonowanie relacji ma tylko jeden z czynników: granice. wpływ wiele różnorodTemat, z jakim przychodzi się nam zmienych czynników. Relacje rzyć, nie należy ani do łatwych, ani klarownie zależą tylko od jednego nych. Niestety, kiedy słyszymy o granicach, z nich. o ich stawianiu, to skojarzenia są różne i nie zawsze pozytywne. Kiedy przygotowywałem sesję, starałem się dowiedzieć, co różni ludzie sądzą na temat stawiania granic. Wielokrotnie spotykałem się z pozytywnymi reakcjami, ale też niekiedy z niedowierzaniem lub wręcz zarzutem: „Przecież Pan z i ma
▪ 70/2016
9
Granice fizyczne
W pierwszej konferencji próbowałem przedstawić wyrywkowo, w ubogiej i mocno ograniczonej formie, niektóre znajdujące się w Piśmie Świętym przykłady stawiania granic. Zrobiłem to tylko po to, aby pokazać, że jest to temat dotykający wszystkich ludzi, a przy tym obecny na płaszczyźnie religijnej. Jest to istotna informacja, gdyż wcześniej nie powiedziałem całej prawdy. Otóż z pojęciem, definicjami i rozumieniem granic jest sporo zamieszania. Szczególnie wśród osób religijnych. Jeden z komentarzy, jaki usłyszałem za plecami, gdy powiedziałem, że przygotowuję sesję na temat granic, brzmiał mniej więcej tak: „Co? Ksiądz i mówienie o granicach? Czy jest on jeszcze katolikiem? Przecież to może być działanie złego ducha”. Warto zauważyć ogromne zamieszanie w umysłach niektórych, ale i pomieszanie płaszczyzn. Co innego troska o siebie i innych, Granice są czymś dobrym, a co innego grzech czy zły duch. pożytecznym. Niekiedy wręcz Będę się zatem usilnie starał w tej koniecznym w życiu, gdyż i w następnych konferencjach przekonać stanowią element zdrowej czytelnika, że granice są czymś dobrym, troski o siebie. pożytecznym. Niekiedy wręcz koniecznym w życiu, gdyż stanowią element zdrowej troski o siebie. Granice są wszechobecne. Istnieją pomiędzy ludźmi, ale są i takie, które powinniśmy stawiać sobie samym. Właściwie to z kwestią granic spotykamy się wszędzie. Nawet na płaszczyznach, o których byśmy nie pomyśleli, że mają coś wspólnego ze 20
Zeszyty Formacji Duchowej
Stawianie granic samemu sobie
„Młody mężczyzna pcha przed sobą w parku wózek dziecięcy, a jego latorośl krzyczy, ile sił w płucach. Ojciec kołysze dziecko i szepce: – Mojsze, proszę cię, uspokój się! Bądź rozsądny, Mojsze! Przechodząca obok starsza dama wyraża swój podziw dla ojca: – Ale z pana cierpliwy rodzic! A Mojsze, jakie to piękne dziecko! – Pomyłka, szanowna pani! Dziecko nazywa się Sara. Mojsze to jestem ja”. Aby nie było tak prosto, zróbmy kolejny krok. Tym razem, mówiąc o granicach, spróbujemy się skoncentrować nie na kimś innym, lecz na nas samych. Czyli odpowiemy na pytanie, czy można i jak ewentualnie stawiać granice samemu sobie. Odpowiem od razu: nie tylko można, ale i trzeba Mądrzy i roztropni ludzie sobie stawiać granice. To żadna nowość. zawsze stawiali sobie graTemu tematowi poświęcono wiele publinice. Nazywali to różnie: kacji. Mądrzy i roztropni ludzie zawsze pracą nad charakterem, stawiali sobie granice. Nazywali to różnie: pracą nad sobą itd. pracą nad charakterem, pracą nad sobą itd. Teraz nie brzmi to najlepiej, bo gdy tylko pojawia się słowo „praca”, czujemy zmęczenie i zniechęcenie. Dlatego więc będę mówił o stawianiu granic. A „postawienie czegoś”, choć też trudne, już nie wywołuje zmęczenia. Mamy sobie stawiać granice na różnych płaszczyznach, począwszy od cielesnej, poprzez psychiczną, a na duchowej skończywszy. W tej konferencji chciałbym położyć nacisk na nas saz i ma
▪ 70/2016
39
Asertywność
Zanim przejdę do kolejnej konferencji, krótkie podsumowanie. Na podstawie tego, co dotąd zostało napisane, można zauważyć, że granice traktuję jako swoistą troskę o siebie i o innych. Troska o siebie to nie egoizm, gdyż egoizm – upraszczając – jest koncentracją tylko na sobie samym po to, aby jak najwięcej dla siebie zyskać. Egoizm wyklucza bezinteresowne dzielenie się i dbanie o innych. Troska o siebie, w tym tekście, rozumiana jest jako granica stawiana, dotykająca siebie i innych, mająca na celu zadbanie o poczucie szczęścia własnego, jak i drugiego człowieka. Ponadto granice rozumiane są tu jako obowiązek. Przykładem może być wspomniane już ziarno pszenicy. Tę konferencję zacznę od anegdoty. Generał Antoni Galgoczy, zarządca okupowanej Bośni i Hercegowiny, a przez jakiś czas także komendant twierdzy Przemyśl, rozliczając się na żądanie Ministerstwa Wojny Austrii z funduszu przekazanego mu na konkretną inwestycję, napisał: „Dziesięć milionów koron otrzymano, dziesięć milionów koron wydano”. Ministerstwo nie chciało się zadowolić taką „arcyzwięzłą” informacją i zażądało rachunków bardziej szczegółowych. Galgoczy więc odpisał: „Dziesięć milionów koron otrzymano, dziesięć milionów koron wydano. Kto nie wierzy, ten jest osłem”. Obrażony minister wojny przekazał to „rozliczenie” do wglądu cesarzowi w nadziei, że Galgoczy zostanie poskromiony. Ale Franciszek Józef uśmiechnął się i dopisał: „Ja wierzę”. 50
Zeszyty Formacji Duchowej
Manipulacje
Już wcześniej wspomniałem, jak ważne jest, aby nie bać się błędów. Wszyscy je popełniamy. Jeśli jesteśmy otwarci, to mogą one mieć poważne edukacyjne zadanie. Uczą nas lepszego życia. Jezuita John Powell napisał, że „Jedyny„Jedynymi prawdziwymi mi prawdziwymi błędami są te, które nie błędami są te, które nie uczą nas niczego”. Natomiast Oscar Wilde uczą nas niczego”. skreślił takie słowa: „Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło”. Zatem dopóki popełniamy błędy i uczymy się na nich, mamy szansę na rozwój. Najpierw anegdota: Do Balzaka przyszedł rzemieślnik i zażądał zapłaty za wykonaną pracę. Balzac wyjaśnił mu, że nie ma teraz pieniędzy, po czym poprosił go, żeby przyszedł kiedy indziej. Rzemieślnik zirytował się i zaczął krzyczeć: – Kiedy przychodzę po pieniądze, to pana nigdy nie ma w domu, a gdy nareszcie pana zastałem, to pan nie ma pieniędzy! –To zupełnie zrozumiałe – odparł Balzac. – Gdybym miał pieniądze, nie siedziałbym w domu. Nie wiem, czy się domyślacie na podstawie anegdoty, ale ostatnią konferencję chciałbym poświęcić manipulacjom. Najprawdopodobniej spora grupa ludzi wcale nie zdaje sobie sprawy, że jest na co dzień manipulowana. Nie chodzi mi o takie oczywiste rzeczy jak dobór materiału filmowego w jakimś programie informacyjnym czy też sposób komentowania rzeczywistości przez niektórych dziennikarzy. Tego typu manipulacje są 58
Zeszyty Formacji Duchowej
Spis treści
Słowo z Centrum Formacji Duchowej
5
Pismo Święte a granice
9
Granice fizyczne
20
Granice w relacjach
29
Stawianie granic samemu sobie
39
Asertywność
50
Manipulacje
58
Pytania i odpowiedzi
67