Innocenzo Gargano
Zgłębianie Słowa Bożego w lectio divina
Przełożyła Joanna Zarzycka
Wydawnictwo SALWATOR Kraków
Redakcja Agnieszka Ćwieląg Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Artur Falkowski Projekt okładki Artur Falkowski Tekst pochodzi z sesji, która odbyła się w Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie (31 maja – 2 czerwca 2002 r.) Imprimi potest ks. Jerzy Madera SDS, prowincjał l.dz. 451/P/2003 Kraków, 1 września 2003 r. © 2003 Wydawnictwo SALWATOR Wydanie drugie poprawione 2015 ISBN 978-83-7580-419-5
Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (12) 260-60-80, faks (12) 269-17-32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com
I. „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je” (Łk 8, 21) Przed nami droga lectio divina z Maryją. Na początku postarajmy się zrozumieć, czym lectio divina nie jest. Przede wszystkim chciałbym podkreślić, że lectio divina nie jest praktyką pobożności, którą można porównać z innymi. Lectio divina jest raczej pewnym wyborem życia. Jest to wybór, jakiego dokonuje osoba wierząca, która decyduje się żyć Słowem Bożym. Celem lectio divina powinno być zdobycie umiejętności wypowiedzenia wraz ze św. Pawłem: „To nie ja żyję, ale Słowo, które żyje we mnie”. Droga ta powinna prowadzić nas do głębszej intymności z Bogiem, do poznania Słowa Bożego. Teraz możecie zrozumieć, dlaczego tak ważne jest odwoływanie się do Maryi, do Matki Pana. Werset, który będzie tytułem naszego pierwszego spotkania, jest wersetem z Ewan—7—
gelii według św. Łukasza (Łk 8, 21). Według ojców Kościoła stanowi on największą gloryfikację Maryi. Słowami tego wersetu Jezus odpowiada tym, którzy podziwiali fizyczną relację istniejącą pomiędzy Jezusem a Maryją. „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je”. Ojcowie Kościoła na pierwszym miejscu stawiają duchowe poczęcie Słowa. Natomiast zrodzenie Jezusa, jako Syna Maryi, jest konsekwencją duchowego poczęcia Słowa Bożego, którego doświadczyła Maryja. Odzwierciedla to pewne sformułowanie łacińskie: Prius concepit mente quam corpore, które w tłumaczeniu oznacza: „Najpierw zrodziła umysłem, a potem ciałem”. I dlatego też Orygenes, ojciec Kościoła, który zmarł w 253 roku, mógł podsumować, że Boskie macierzyństwo Maryi może być w jakiś sposób pierwowzorem Boskiego macierzyństwa właściwego dla każdego, kto wierzy. Orygenes twierdził, że nie tylko Maryja może być nazywana Matką Boga, ale mogą być tak nazwani ci wierzący, którzy pozwalają, by Słowo Boże przenikało i ukierunkowywało ich życie. Droga lectio divina nie jest zatem niczym innym, jak drogą macierzyństwa. Istnieją następujące po sobie fazy, w których w jakiś sposób tworzy się to —8—
macierzyństwo. Można je odkryć właśnie poprzez czytanie Ewangelii według św. Łukasza. Kiedy św. Łukasz opisuje postać Maryi, używa terminów w języku greckim, które pozwalają ustanowić pewne stopnie, po których stąpało Słowo Boże w osobie Maryi, aż do momentu, w którym stało się Ciałem i objawiło się światu. Powinno się stać dla nas jasne, że taka droga lectio divina niesie ze sobą pewien wzrost i rozwój Słowa w każdej osobie wierzącej. Pomiędzy słuchaniem a realizowaniem tego Słowa w życiu zachodzi pewna faza, którą można by nazwać fazą poczęcia. Obejmuje ona dziewięć miesięcy, których potrzebuje kobieta, żeby wypełnić swoje powołanie bycia matką. Ze słuchania przechodzi się do poczęcia. W języku greckim używanym przez Ewangelistę Łukasza wszystko zaczyna się od słuchania, a kończy się na działaniu, robieniu, rodzeniu. Dziecko nie może się zrodzić, jeśli od początku nie jest w odpowiedni sposób pielęgnowane w łonie matki. Zdanie stanowiące tytuł naszego pierwszego spotkania, zastosowane przez św. Łukasza, pojawia się również na końcu znanej przypowieści o siewcy. Zapewne pamiętacie wszyscy tę przypowieść: „Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne —9—
II. „Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie” (Łk 1, 29) Aby słuchać Słowa, konieczne jest pozostawanie w ciszy. Jeżeli ktoś jest rozproszony przez hałas, przez jakieś zmartwienia życiowe, oczywiste jest, że nie może się wsłuchać w Słowo Boże. Wyobraźcie sobie teraz jezioro. Jeżeli wieje wiatr, to fale tego jeziora są na tyle wysokie, że cokolwiek do niego wrzucimy, znika w nim i nie jesteśmy w stanie tego dostrzec, odnaleźć. Jeżeli natomiast jezioro jest spokojne, zaobserwujemy ciekawe zjawisko. Nawet jeżeli rzucimy do wody najmniejszy kamień, zauważymy, że w momencie gdy będzie się stykał z powierzchnią wody, powstaną malutkie fale, które tak się rozprzestrzenią, że dotrą aż do brzegów jeziora. Wynika z tego, że należałoby mieć takie właśnie spokojne jezioro, żeby dostrzec nawet najmniejszy — 17 —
ruch fal spowodowany rzuceniem do niego niewielkiego przedmiotu, kamyka. Wyobraźcie sobie teraz, że tym jeziorem jest wasze serce. Jeżeli jest ono niespokojne, rozbudzone różnymi zmartwieniami, nie usłyszy dźwięku Słowa Bożego, nie będzie w stanie odczuć wibracji tego Słowa. Ojcowie Kościoła uczyli nas, jak osiągnąć stan uspokojenia naszego serca. Mówili zawsze o wielkiej randze i wartości postu. Gdy mówimy o poście, mamy często na uwadze przede wszystkim ograniczanie się w jedzeniu i piciu. Natomiast w momencie gdy ojcowie Kościoła rozważali kwestię postu, odwoływali się do wszystkich pięciu zmysłów: wzroku, słuchu, węchu, dotyku, smaku. Według ojców Kościoła, aby uspokoić nasze serce, konieczne jest, aby te pięć zmysłów żyło w harmonii, synchronizacji między sobą, jak również w harmonii z sercem i umysłem. Spokój serca zostaje naruszony w momencie, gdy choć jeden z pięciu zmysłów nie pozostaje w harmonii z innymi. Jeśli zaspokajamy i faworyzujemy potrzeby i roszczenia jednego ze zmysłów, burzymy ten porządek. Bonum ex integra causa, malum ex quocumque defectu, mawiali starożytni. Oznacza to, że „dobro powodowane jest integralnością przyczyny”. Jakikolwiek defekt, jakikolwiek brak integralności, — 18 —
spójności burzy i rujnuje dobro. Należy więc harmonizować wszystkie potrzeby ciała i jego zmysłów w taki sposób, by żyły one w pewnej równowadze. Nadanie większej rangi jednemu ze zmysłów powoduje dysonans i zburzenie harmonii. Każdy może teraz przeanalizować samego siebie i uświadomić sobie, nad którym z pięciu zmysłów powinien popracować, żeby umożliwić tę harmonię. Musimy pamiętać o tym, że aby wnieść w nasze serce pokój, należy przede wszystkim zharmonizować pragnienia wszystkich naszych zmysłów. Aby osiągnąć ten cel, będziemy zmuszeni czasami czegoś sobie odmówić. Ojcowie Kościoła uczą, że aby móc słuchać Słowa Bożego, należy dołączyć trzy zasadnicze rzeczy: stałość ciała, serca i umysłu. Bez nich nie osiągniemy uspokojenia serca. Stałość ciała dotyczy stałości tych wszystkich pięciu zmysłów, o których mówiłem wcześniej. Stałość serca polega na stałości pewnych afektów, pozytywnych i negatywnych uczuć. Stałość umysłu utożsamia się natomiast z myśleniem, które powinno być stale ukierunkowane na Boga. By osiągnąć tę potrójną stałość, należy przyjąć postawę posłuszeństwa. Trudno ją osiągnąć bez czyjejś pomocy. Stałość ciała jest gwarantowana poprzez zachowanie pewnych reguł, zasad, np. po— 19 —
Spis treści Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 I. „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je” (Łk 8, 21). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 II. „Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie” (Łk 1, 29). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17 III. „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1, 45). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31 IV. „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2, 19). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43 V. „Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie»” ( J 2, 5). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57 VI. „Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, z Maryją, Matką Jezusa, z i braćmi Jego” (Dz 1, 14) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 75
— 89 —