KS. ARTUR SEWERYN
Ziarno Słowa NAU K I R E KO LE KCYJ N E
W Y D A W N I C T W O S A L W AT O R KRAKÓW
Korekta Magdalena Mnikowska Projekt okładki Artur Falkowski Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Artur Falkowski Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał
© 2018 Wydawnictwo SALWATOR
ISBN 978-83-7580-600-7
Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260 60 80 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com
WSTĘP Ojciec Jan Góra, dominikanin, który wygłosił w swym życiu wiele rekolekcji, napisał kiedyś takie słowa: „Zawsze przed rekolekcjami staram się iść do spowiedzi, ażeby pomimo moich niedyspozycji przemawiał przeze mnie Chrystus, bym był Jego czytelnym znakiem. Rekolekcje to spotkanie w wierze, świadomość, że jesteśmy narzędziami. Wypowiadamy słowa, ale Chrystus głoszony jest przez Ducha Świętego wtedy, kiedy bierzemy oddech. To nie my głosimy Chrystusa, ale On czyni nam wielką łaskę, jeżeli zechce się nami posługiwać”*. To prawda. My, kapłani, jesteśmy jedynie narzędziami. Każdy z nas jest inny. Inaczej także głosimy słowo Boże. Prawdę zawartą w Piśmie Świętym i Tradycji Kościoła przekazujemy w różny sposób. Zgodnie ze swoimi zdolnościami i predyspozycjami. Ja w swoim przepowiadaniu staram się stawiać na konkret. Niedawno głosiłem rekolekcje w pewnej parafii w Sosnowcu. Usłyszałem tam pochwałę, którą uważam za jedną z największych w moim życiu kapłańskim. Gdy wszedłem do zakrystii po zakończeniu konferencji, pan Józef, tamtejszy kościelny, powiedział: „Księże, to była kawa na ławę”. Myślę, że przemówił do niego właśnie konkret. Przemawia do nas wszystkich. W czasach krótkich wiadomości tekstowych, wysyłanych przez telefon, smartfon czy komputer, lubimy jasny przekaz, krótkie zdania zawierające dużo treści. Kazania czy konferencje * Cyt. za: D. Jarczewski, Alfabet Góry, Poznań 2016, s. 216. 5 |
wygłaszane w kościele powinny nawiązywać do panujących trendów. Inaczej po prostu nudzą. Zniechęcają do ponownego przyjścia do świątyni. W jednym z kościołów w czasie kazania dało się słyszeć przyciszoną wymianę zdań. Jeden z wiernych pytał sąsiada: „Dlaczego ten ksiądz zamyka oczy, wygłaszając kazanie?”. Ten z humorem odrzekł: „Pewnie nie może znieść widoku cierpiących słuchaczy”. Mam nadzieję, drogi czytelniku, że lektura książki, którą trzymasz w ręku, nie będzie się wiązała z tego typu cierpieniem. To zapis wygłaszanych przeze mnie w różnych parafiach nauk rekolekcyjnych. Zawiera dwie serie rekolekcji adwentowych i pięć serii rekolekcji wielkopostnych. W pierwszej kolejności książka ta jest skierowana do ludzi świeckich. Wierni wciąż licznie przychodzą na rekolekcje do naszych świątyń. Lubią ten czas, w którym słowo Boże jest głoszone obficiej niż zwykle, i mogą dokonywać refleksji nad swoim życiem w jego świetle. Spisując te nauki i wydając je w formie książkowej, mam nadzieję, że dotrą do tych, którzy przychodzą na organizowane w parafiach rekolekcje, ale pragną coraz bardziej wnikać w głębię Bożego słowa. Mogą po ten tekst sięgnąć także ludzie zabiegani i obciążeni obowiązkami, gdy zajęcia nie pozwolą systematycznie uczestniczyć w rekolekcjach adwentowych czy wielkopostnych. Wiele osób wyjeżdża na indywidualne dni skupienia do ośrodków rekolekcyjnych. Teksty zawarte w tej książce mogą stanowić pomoc w owocnym przeżywaniu tego czasu. Drugim adresatem tej pozycji są kapłani, którzy rozpoczynają lub kontynuują głoszenie rekolekcji. Niedawno, słuchając w konfesjonale – akurat nie było penitentów – nauk rekolekcyjnych przeznaczonych dla uczniów szkoły podstawowej, stwierdziłem ze smutkiem, że jest to zmodyfikowana wersja rekolekcji napisanych wiele lat temu przez ks. Skowrona. Smutek nie wypływał z tego, że nauki były mało ciekawe czy nudziły dzieci. | 6
Wręcz przeciwnie. Głoszący kapłan był dobrze przygotowany i z łatwością odnajdywał wspólny język ze słuchaczami. Smutek wiązał się z myślą: jak niewiele, my kapłani, mamy dobrych materiałów, z których można by skorzystać, przygotowując rekolekcje, skoro od lat zdarza się słyszeć wciąż te same przykłady i porównania. Nie dotyczy to jedynie nauk dla dzieci. Książka ta może zatem stanowić materiał dla księży przygotowujących nauki rekolekcyjne. Kilka uwag dotyczących stylu. Książka zawiera zapis tekstu pierwotnie mówionego. Czyli – prostego. Nie starałem się niczego komplikować, przygotowując ten tekst do druku. Niektórym może się to kojarzyć z wypowiedzią pozbawioną głębi. Jasność i zrozumiałość wcale jednak nie stoją w opozycji do pogłębionej refleksji. Książka zawiera także sporo mocnych fragmentów charakterystycznych dla rekolekcyjnego słowa, które mogą niekiedy wstrząsnąć słuchaczem (i czytelnikiem). Miłość wobec ludzi, którym głosimy rekolekcje, przejawia się także w tym, że mówimy prawdę – nawet jeśli wydaje się szorstka – i w ten sposób pomagamy im zerwać ze złem. Życzę owocnej lektury i zapewniam o swojej modlitwie w intencji tych, którzy pragną coraz głębiej wnikać w bogactwo Bożego słowa. Ks. Artur Seweryn
REKOLEKCJE ADWENTOWE
GÓRY BOGA
KONFERENCJA I
Sala położona na górze. Wieczernik Z Ewangelii według św. Marka: W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowywano Paschę, zapytali Jezusa Jego uczniowie: „Gdzie chcesz, żebyśmy przygotowali Ci spożywanie Paschy?”. I posłał dwóch spośród swoich uczniów z tym poleceniem: „Idźcie do miasta, a spotka was człowiek niosący dzban wody. Idźcie za nim i tam, gdzie wejdzie, powiedzcie gospodarzowi: Nauczyciel pyta: Gdzie jest dla Mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? On wskaże wam na górze salę dużą, usłaną i gotową. Tam przygotujecie dla nas”. Uczniowie wybrali się i przyszli do miasta, a tam znaleźli wszystko, tak jak im powiedział, i przygotowali Paschę. (…) A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im, mówiąc: „Bierzcie, to jest Ciało moje”. Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił [napoju] z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę go nowy w królestwie Bożym”. Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej (Mk 14,12-16.22-26).
Najmilsi! Rozpoczynamy nasze rekolekcje parafialne, które postanowiłem zatytułować: „Góry Boga”. Góry stawiają człowiekowi wymagania. Żeby cieszyć się pięknym widokiem i czystym 11 |
powietrzem, trzeba ponieść trud, odpowiednio się przygotować. Spory wysiłek jest także potrzebny, aby skorzystać z rekolekcyjnego słowa. Powinniśmy skupić uwagę, otworzyć serce, przezwyciężyć duchowe lenistwo. Wybrałem trzy góry, na które zaprasza nas Zbawiciel: Wieczernik, Górę Przemienienia, czyli Tabor, i górę, na której modli się Jezus. Być może zdziwiliście się, że na pierwszym miejscu padła nazwa pomieszczenia, a nie rzeczywistej góry, którą można odnaleźć na mapie. Zauważcie, Ewangelia mówi o sali położonej na górze, to znaczy na piętrze. Do Wieczernika szło się po schodach. Konieczne było podjęcie – niewielkiego wprawdzie – ale jednak wysiłku. Oczywiście, nie chodzi o samą salę, ale o to, co się w niej dokonało – ustanowienie Eucharystii. Zdobywanie góry Wieczernika to symbol coraz głębszego i owocniejszego przeżywania Mszy Świętej. Ale nie tylko. Jezus w Ewangelii mówi: „Troszczcie się o ten Pokarm, który trwa na wieki” (por. J 6,27). Troska o Eucharystię jest naszym pierwszym zadaniem. Przychodzi mi na myśl pewna historia. W małej miejscowości w Chinach wspólnota Kościoła podziemnego zebrała się, aby potajemnie sprawować Mszę Świętą. Wyznawcy Chrystusa rozpoczęli wspólną modlitwę. W wiosce znalazł się jednak zdrajca, który poinformował komunistyczne władze o rozpoczętej celebracji. Natychmiast pojawiło się kilkudziesięciu wojskowych. Mszę Świętą brutalnie przerwano, a ludzi wyprowadzono na dziedziniec. Oficer wziął z ołtarza puszkę z Najświętszym Sakramentem, rozsypał zawartość w błoto i oznajmił: „Kto podepta to, co rozrzuciłem, nie zostanie ukarany”. Mimo zachęt i gróźb nikt nie występował z szeregu. Ludzie trwali nieruchomo w ciszy. Gdy oficer był już zrezygnowany, mały chłopiec podszedł do miejsca, gdzie znieważono Najświętszy Sakrament, ukląkł, podniósł ubrudzony komunikant i spożył, później kolejny i znów następny. Wojskowi ze zdumieniem obserwowali | 12
REKOLEKCJE WIELKOPOSTNE
REKOLEKCJE O KRÓLU DAWIDZIE
KONFERENCJA I
Boże spojrzenie Z Pierwszej Księgi Samuela: Rzekł Pan do Samuela: „Dokąd będziesz się smucił z powodu Saula? Uznałem go przecież za niegodnego, by panował nad Izraelem. Napełnij oliwą twój róg i idź. Posyłam cię do Jessego Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla”. Samuel odrzekł: „Jakże pójdę? Usłyszy o tym Saul i zabije mnie”. Pan odpowiedział: „Weźmiesz ze sobą jałowicę i będziesz mówił: Przybywam złożyć ofiarę Panu. Zaprosisz więc Jessego na ucztę ofiarną, a Ja wtedy powiem ci, co masz robić: wtedy namaścisz tego, którego ci wskażę”. Samuel uczynił tak, jak polecił mu Pan, i udał się do Betlejem. Naprzeciw niego wyszła przelękniona starszyzna miasta. Jeden z nich zapytał: „Czy twe przybycie oznacza pokój?” Odpowiedział: „Pokój. Przybyłem złożyć ofiarę Panu. Oczyśćcie się i chodźcie złożyć ze mną ofiarę!” Oczyścił też Jessego i jego synów i zaprosił ich na ofiarę. Kiedy przybyli, spostrzegł Eliaba i powiedział: „Z pewnością przed Panem jest jego pomazaniec”. Pan jednak rzekł do Samuela: „Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż odsunąłem go, nie tak bowiem, jak człowiek widzi, widzi Bóg, bo człowiek widzi to, co dostępne dla oczu, a Pan widzi serce”. Następnie Jesse przywołał Abinadaba i przedstawił go Samuelowi, ale ten rzekł: „Ten też nie został wybrany przez Pana”. Potem Jesse przedstawił 49 |
Szammę. Samuel jednak oświadczył: „Ten też nie został wybrany przez Pana”. I Jesse przedstawił Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oświadczył Jessemu: „Nie ich wybrał Pan”. Samuel więc zapytał Jessego: „Czy to już wszyscy młodzieńcy?” Odrzekł: „Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce”. Samuel powiedział do Jessego: „Poślij po niego i sprowadź tutaj, gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie”. Posłał więc i przyprowadzono go: był on rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd. Pan rzekł: „Wstań i namaść go, to ten”. Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Od tego dnia duch Pański opanował Dawida. Samuel zaś ruszył w drogę i poszedł do Rama (1 Sm 16,1-13).
Najmilsi! Rozpoczynamy dziś nasze wielkopostne rekolekcje. Rekolekcjonista potrzebuje Ducha Świętego, aby jego posługa przyniosła owoc. Módlcie się zatem za mnie, abym się na Niego otwierał. Ja obiecuję modlitwę w waszej intencji, aby powiedzieć to, co jest wam potrzebne, abyście zmierzali właściwą, to znaczy Bożą drogą. Rekolekcje powinny mieć konkretny temat. Postanowiłem, że nicią przewodnią, która połączy wszystkie nauki, będzie postać króla Dawida ze Starego Testamentu. Dziś prześledzimy scenę namaszczenia Dawida na króla. Ukazuje ona, z jaką miłością Bóg patrzy na człowieka. Jutro skupimy się na biblijnym opowiadaniu o walce Dawida z Goliatem. Może być to symbol naszego zmagania ze złem. W kolejnym dniu przybliżę rzeczywistość grzechu popełnionego przez króla Dawida. Na tej podstawie postaram się wyjaśnić, jak bardzo jest nam potrzebne Boże miłosierdzie. Nieprzypadkowo wybrałem ten temat na dzień spowiedzi. Ta konferencja pomoże nam w dobrym przeżyciu sakramentu pokuty i pojednania. Wreszcie w ostatnim dniu powiem o pięknym świadectwie wiary, które złożył Dawid, sprowadzając Arkę Przymierza do Jerozolimy. Zastanowimy się nad naszym świadectwem wiary. | 50
TRZY CNOTY BOSKIE
KONFERENCJA I
Moc boskiego Pokarmu Z Pierwszej Księgi Królewskiej: [Eliasz] (…) sam o jeden dzień drogi odszedł na pustynię. Przyszedłszy, usiadł pod jednym z janowców i pragnąc umrzeć, powiedział: „Wielki już czas, o Panie! Zabierz moje życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków”. Po czym położył się pod jednym z janowców i zasnął. A oto anioł, trącając go, powiedział mu: „Wstań, jedz!” Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą. Zjadł więc i wypił, i znów się położył. Ponownie anioł Pański wrócił i trącając go, powiedział: „Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga”. Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie umocniony tym pożywieniem szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb (1 Krl 19,4-8).
Najmilsi! Rozpoczynamy nasze rekolekcje wielkopostne. Chcę je poświęcić trzem cnotom Boskim. To wiara, nadzieja i miłość. Dzisiaj jednak jako wstęp pragnę podjąć temat Eucharystii. W niedzielę przychodzimy tutaj, do świątyni, aby uczestniczyć we Mszy Świętej. Trzeba zatem – korzystając z okazji rekolekcyjnego słowa – poruszyć ten temat, abyśmy przeżywali Mszę Świętą coraz owocniej. Chcę dziś powiedzieć o mocy tego boskiego Pokarmu, który tak często bywa niedoceniany, nawet przez osoby przychodzące do kościoła. Gdybyśmy uświadomili 71 |
sobie, jak bardzo Jezus Eucharystyczny pomaga nam w naszej drodze do wieczności, w codziennym zmaganiu z życiem, z pewnością Komunia w każdą niedzielę trwałaby nie kilka, ale kilkanaście minut. Tylu byłoby chętnych. Wielu ludzi dzisiaj zostaje opanowanych przez rozgoryczenie, pesymizm. Ulegają zniechęceniu. Czują się wrzuceni w szalony wir codzienności. Niekiedy po omacku szukają czegoś, co da im siły do przetrwania. Tymczasem wybawienie jest tak blisko… Kilkaset lat temu wielki żaglowiec płynął do Ameryki Południowej. Wiatry były niekorzystne, zatem podróż się przedłużała. Zabrakło wody pitnej. Morskiej, jak wiadomo, nie można spożywać. Do tego żaglowiec wpłynął w rejon zamglenia. Przez kilka dni niewiele było widać. Marynarze z prag nienia straszliwie cierpieli. Nagle ujrzeli zbliżający się okręt. „Wody! – krzyczeli jeden przez drugiego – Dajcie nam wody!”. „Dlaczego nie zaczerpniecie tej, która jest wokół?” – zapytali ze zdumieniem zagadnięci. „Przecież to morska woda!”. „Nie, jest słodka” – odpowiedzieli marynarze z drugiego okrętu. Okazało się, że od kilku dni błądzili we mgle blisko brzegu, w miejscu gdzie ogromna rzeka uchodziła do morza. Niosła ze sobą tak wiele wody, że jeszcze kilka kilometrów od wybrzeży woda ta nadawała się do picia. Marynarze umierali z pragnienia, mając wokoło ogromną jej ilość. Wielu ludzi w dzisiejszych czasach jest podobnych do tych marynarzy. Są zakłopotani, zdezorientowani, żyją wśród ciągłej niepewności, mnóstwa trudów, trosk i ponoszonych klęsk. Pragną pokoju ducha, ale wciąż gromadzą się nad nimi ciężkie chmury. „Środki psychotropowe stały się w mojej ojczyźnie nową religią” – powiedział jeden z czeskich pisarzy. Czy tylko tam? Dlaczego tak się dzieje? Ludzie szukają pomocy, bo nęka ich poczucie niepewności i bezcelowości życia. Nic nowego. Znany przedwojenny kaznodzieja, bp Tihamér Tóth, mówił: „Chodzimy do psychoanalityków – ale spokój nie wraca. Szukamy pomocy u chiromantów, jasnowidzów, wróżek, | 72
astrologów, nekromantów – ale daremnie. Szukamy wyjaśnień w dziełach Nietzschego, Tagore, Laotse’a, zapytujemy duchów, zażywamy brom, weronal, luminal – ale spokój nie wraca. Coś zgubiliśmy…”*. Dzisiaj w miejsce tych wymienionych leków moglibyśmy wstawić nazwy bardziej nowoczesnych. Czy bardziej skutecznych? Czy mogą pomóc, gdy tak naprawdę cierpi dusza człowieka, a nie jedynie ciało czy psychika? Ludzie nie zdają sobie sprawy, że wybawienie jest bardzo blisko. Tak jak w przypadku tych marynarzy umierających z pragnienia. W najbliższej świątyni jest rozdawana Eucharystia, sam Bóg pod postaciami chleba i wina. Pokarm, który przywraca pokój, napełnia radością i pozwala odnaleźć równowagę ducha. Bóg nie pozostawił nas osamotnionymi. Pokazuje nam źródło mocy. Jakże symboliczna jest ta scena biblijna, w której krańcowo wyczerpany prorok Eliasz otrzymuje pokarm z nieba: chleb i wodę. Wydawałoby się – niewiele. A jednak to pokarm od samego Boga. Dzięki mocy tego pożywienia idzie czterdzieści dni i czterdzieści nocy do góry Horeb, gdzie doświadczy bezpośredniej bliskości Pana. To zapowiedź Eucharystii, innego pokarmu, który pozwala nam trwać w bliskości Boga. Jezus mówi: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata” (J 6,51). Komunia Święta daje siłę nie na czterdzieści dni i nocy, ale na całe życie. Dzięki Eucharystii możemy dojść już nie na świętą górę Horeb – jak prorok – ale do wieczności. 1. Eucharystia daje siłę do podejmowania największych wyzwań Po drugiej wojnie światowej zostały opublikowane w formie książkowej listy kobiet, które przeżyły piekło obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Jedna z nich opisała śmierć kilku swych * T. Tóth, Eucharystia, tłum. R. Oleár, Warszawa 2004, s. 42. 73 |
SPIS TREŚCI Wstęp. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 REKOLEKCJE ADWENTOWE Góry Boga . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Konferencja I: Sala położona na górze. Wieczernik . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Konferencja II: Góra, na której modli się Chrystus . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Konferencja III: Góra Przemienienia – Tabor (Dzień spowiedzi). . . . . . . .
11 11 15 21
Adwentowi przewodnicy w drodze do Boga . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 Konferencja I: Prorok Izajasz. Wezwanie do przebudzenia sumienia i serca. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 Konferencja II: Prorok Izajasz. „Drogę Panu przygotujcie” (Iz 40,3). . . . 33 Konferencja III: Święty Jan Chrzciciel. „Ustanowię cię światłością dla pogan” (Iz 49,6). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 37 Konferencja III: Matka Boża. Spotkanie z Bogiem i ludźmi. . . . . . . . . . . . . 41 REKOLEKCJE WIELKOPOSTNE Rekolekcje o królu Dawidzie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49 Konferencja I: Boże spojrzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49 Konferencja II: Zmaganie ze złem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 55 Konferencja III: Grzech i Boże miłosierdzie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 61 Konferencja IV: Świadectwo wiary . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 66 Trzy cnoty Boskie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 71 Konferencja I: Moc boskiego Pokarmu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 71 Konferencja II: Wiara. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 76 Konferencja III: Nadzieja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81 Konferencja IV: Miłość chrześcijańska. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 86
157 |
Rekolekcje o modlitwie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 92 Konferencja I: Słuchać Boga. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 92 Konferencja II: Szczerość i wytrwałość modlitwy błagalnej . . . . . . . . . . 96 Konferencja III: Modlitwa pełna wiary i ufności. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 102 Konferencja IV: Dziękczynienie Bogu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106 Rekolekcje z prorokiem Ezechielem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112 Konferencja I: Zazdrość . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112 Konferencja II: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”. . . . . 119 Konferencja III: Ożywienie suchych kości. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125 Konferencja IV: Obłuda. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 130 Pokonać Amaleka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 135 Konferencja I: Kto to jest Amalek?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 135 Konferencja II: Nie dopuścić do spustoszenia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 140 Konferencja III: Lepsze jest posłuszeństwo niż ofiary. . . . . . . . . . . . . . . . 146 Konferencja IV: Potęga modlitwy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 151