5/2020
www.zbiam.pl
Aichi M6A Seiran
Grecką reakcją na niemiecki atak była próba zorganizowania ofensywy przeciwko siłom włoskim w Albanii. Chodziło o wypchnięcie Włochów z albańskiego terytorium, by zwolnić znaczne siły greckie do walki z Niemcami. Atak zorganizowano we współdziałaniu z Jugosławią…
Głównym pomysłodawcą i autorem planu lotniczego ataku na Kanał Panamski był kmdr por. Yasua Fujimori z sekcji okrętów podwodnych Sztabu Generalnego Cesarskiej Marynarki Wojennej. W styczniu 1945 r., po utworzeniu 1. Sensui-tai, rozpoczęto opracowywanie szczegółów ataku…
Index 407739
Operacja „Marita”
ISSN 2450-2480
W NUMERZE:
Moskwa 1941
Wrzesień-Październik cena 18,99 zł (VAT 8%) INDEX 407739 ISSN 2450-2480
Vol. VI, nr 5 (31) Wrzesień-Październik 2020; Nr 5
5/2020
www.zbiam.pl
Wrzesień-Październik cena 18,99 zł (VAT 8%) INDEX 407739 ISSN 2450-2480
Aichi M6A Seiran Głównym pomysłodawcą i autorem planu lotniczego ataku na Kanał Panamski był kmdr por. Yasua Fujimori z sekcji okrętów podwodnych Sztabu Generalnego Cesarskiej Marynarki Wojennej. W styczniu 1945 r., po utworzeniu 1. Sensui-tai, rozpoczęto opracowywanie szczegółów ataku…
Index 407739
Operacja „Marita” Grecką reakcją na niemiecki atak była próba zorganizowania ofensywy przeciwko siłom włoskim w Albanii. Chodziło o wypchnięcie Włochów z albańskiego terytorium, by zwolnić znaczne siły greckie do walki z Niemcami. Atak zorganizowano we współdziałaniu z Jugosławią…
ISSN 2450-2480
1 5/2020
W NUMERZE:
Moskwa 1941
Na okładce: czołg T-35/57. Rys. Arkadiusz Wróbel
INDEX 407739 ISSN 2450-2480 Nakład: 14,5 tys. egz. Redaktor naczelny Jerzy Gruszczyński jerzy.gruszczynski@zbiam.pl Redakcja techniczna Dorota Berdychowska dorota.berdychowska@zbiam.pl Korekta Stanisław Kutnik Współpracownicy Władimir Bieszanow, Michał Fiszer, Tomasz Grotnik, Andrzej Kiński, Leszek Molendowski, Marek J. Murawski, Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Ul. Anieli Krzywoń 2/155 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro Ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Andrzej Ulanowski andrzej.ulanowski@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2020 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz na naszej nowej stronie: www.zbiam.pl
spis treści BITWY I KAMPANIE
Władimir Bieszanow
Moskwa 1941 (1)
4
MONOGRAFIA LOTNICZA
Marek J. Murawski
Junkers Ju 88A (1)
22
BITWY I KAMPANIE
Jacek i Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński
Operacja „Marita”. Niemiecka napaść na Grecję w 1941 r.
40
WOJNA NA MORZU
Tomasz Szlagor
Działania okrętów podwodnych Royal Navy w Europie północno-zachodniej 1939-1940 (1)
58
MONOGRAFIA LOTNICZA
Leszek A. Wieliczko
Aichi M6A Seiran
74
BROŃ PANCERNA
Jędrzej Korbal
Początki służby czołgów rozpoznawczych TK (3)
www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria
86
3
Władimir Bieszanow
Moskwa 1941 W szeregu największych wydarzeń wojny niemiecko-sowieckiej 1941-1945 bitwa pod Moskwą zajmuje miejsce szczególne. Właśnie na polach obwodu moskiewskiego znalazła swój kres doktryna blitzkriegu (wojny błyskawicznej), Wehrmacht po raz pierwszy poniósł poważną klęskę albo, jak określił to w swojej mowie Najwyższy Naczelny Dowódca i Komisarz Obrony ZSRR, Josif Stalin: został rozwiany mit o niezwyciężoności armii niemieckiej. Bitwa pod Moskwą składała się z szeregu operacji obronnych i zaczepnych; w sumie było to 17 operacji. Trwała ponad sześć miesięcy – od 30 września 1941 do 20 kwietnia 1942 r. Z obu stron brało w niej udział ponad 3 mln ludzi, 22 000 dział i moździerzy, ponad 3000 czołgów i 2000 samolotów. Walki prowadzono na froncie o długości ponad 1000 km.
K
4
iedy we wrześniu 1941 r. wojska niemieckie odniosły duże sukcesy na kierunkach leningradzkim i kijowskim, Naczelne Dowództwo Wehrmachtu (Oberkommando der Wehrmacht, OKW) uznało, że zostały stworzone sprzyjające warunki do zwycięstwa na skrzydłach i rozpoczęto przygotowania do rozstrzygającego natarcia na Moskwę. Ponownie wróciły nadzieje na osiągnięcie zwycięstwa na froncie wschodnim jeszcze w 1941 r. Wodzowi i kanclerzowi Rzeszy oraz Naczelnemu dowódcy Wehrmachtu, Adolfowi Hitlerowi i jego generałom wydawało się, że wystarczy zdobyć stolicę ZSRR i cele polityczne wojny zostaną zrealizowane. Ponadto podjęto decyzje, że poza główną operacją na kierunku moskiewskim, należy na północy nawiązać styczność z Finami na wschód od jeziora Ładoga, a na południu zająć Krym, Donbas i przebić się na Kaukaz. Poważnego oporu wojsk sowieckich spodziewano się jedynie pod Moskwą. Zgodnie z myślą przewodnią Dyrektywy nr 35 z 6 września decydująca operacja prze-
ciwko grupie armii Timoszenki prowadzącej walki na zachód od Moskwy powinna zwycięsko zakończyć całą kampanię. Do Moskwy pozostawało 300 km. Hitler, który miał świadomość tego, że czas ucieka, stwierdził, że zgrupowanie wojsk przeciwnika na kierunku moskiewskim stanowczo powinno zostać zniszczone przed nastaniem zimy. W tym celu należy koniecznie skoncentrować wszystkie znajdujące się na skrzydłach siły lądowe oraz powietrzne i rzucić je w odpowiednim czasie do natarcia…16 września dowódca Grupy Armii „Środek”, feldmarszałek Fedor von Bock skierował do swoich wojsk dyrektywę o przystąpieniu do przygotowania operacji mającej na celu zdobycie stolicy ZSRR, otrzymała ona kodową nazwę „Tajfun”.
Operacja „Tajfun”
O tym, jakie znaczenie przywiązywał Hitler do czynnika czasu, świadczy skierowane do szefa sztabu Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych (Oberkommando des Heeres, OKH) generała-pułkownika Franza
1 Haldera żądanie, by zacząć natarcie w ciągu 8-10 dni, co było po prostu nierealne: 2. Armia i 2. Grupa Pancerna brały udział w bitwie o Kijów, a pozostałe siły po długotrwałych walkach na wschód od Smoleńska nie mogły nacierać przed przegrupowaniem oraz uzupełnieniem zapasów i środków materiałowych. Remontu wymagał sprzęt: w czterech grupach pancernych frontu wschodniego zdolnych do walki było 1586 czołgów. W 2. Grupie Pancernej z 747 wozów bojowych 557 znajdowało się w naprawie. Żeby natarcie mogło się rozpocząć w wyznaczonym terminie, Hitler kazał przekazać dla frontu z odwodu 2. i 5. dywizje pancerne (379 czołgów), przewidziane do użycia zgodnie z planem dopiero po zakończeniu operacji „Barbarossa”. W ten sposób wykorzystano ostatnie odwody OKH, pozbawiając się tym samym możliwości uzupełnienia strat. Zgodnie z planem niemieckiego dowództwa Grupa Armii „Środek” miała trzema silnymi koncentrycznymi uderzeniami trzech grup pancernych i trzech armii polowych – z rejonów m. Duchowszczina, Rosławl i Szostka – w kierunkach wschodnim i północno-wschodnim, rozczłonkować obronę wojsk sowieckich, otoczyć i zniszczyć je w rejonach m. Wiaźma oraz Briańsk i otworzyć sobie drogę na Moskwę. Następnie zaś, działaniami silnych grup szybkich miała otoczyć miasto od północy i południa i jednocześnie czołowym natarciem związków piechoty opanować sowiecką stolicę. Przygotowanie do operacji „Tajfun” zajęło około dwóch tygodni. Po przegrupowaniu sił i środków, w tym ściągnięciu spod Leningradu XXXXI Korpusu Zmotoryzowanego, Niemcy pod koniec września na kierunku zachodnim rozwinęli 77 dywizji (z uwzględnieniem
BITWY I KAMPANIE Z wojsk broniących się w rejonie Mceńska utworzono 50. Armię, której dowództwo po śmierci Pietrowa objął generał Arkadij N. Jermakow. Ponadto w tym okresie dokonano przerzutu wojsk z Dalekiego Wschodu i z Azji Środkowej Sztaby 16., 31., 33. i 49. armii zostały przeniesione na wschód z zadaniem przeformowania armii z wykorzystaniem zasobów znajdujących się w odwodzie. Do 13 października udało się skompletować 16. Armię w rejonie Wołokołamska, 43. Armię w rejonie Małojarosławca, 5. Armię na kierunku możajskim oraz nową 49. Armię na kałuskim. Dziewiętnastego października generał-lejtnant Michaił G. Jefremow stanął na czele sformowanej od nowa 33. Armii. Z jej dawnego składu w armii została tylko 5. Dywizja Pospolitego Ruszenia, przemianowana na 113. Dywizję Piechoty. Z tych wszystkich związków operacyjnych utworzono nowy Front Zachodni dowodzony przez odwołanego z Leningradu generała armii Gieorgija Żukowa, który przystąpił do pełnienia obowiązków 11 października o godzinie 18:00. Otrzymał on zadanie, aby wszystkimi znajdującymi się w jego dyspozycji siłami, opierając się o Możajską linię obrony, zatrzymać natarcie wojsk niemieckich. W sumie na froncie liczącym 230 km znajdowało się jedynie 90 tys. ludzi. Takimi siłami nie można było utworzyć trwałej obrony w całym pasie odpowiedzialności. Dlatego Żukow skupił wysiłki czterech swoich armii na osłonie najważniejszych kierunków, prowadzących do Moskwy. Ich działania wspierały przydzielone przez Stawkę 9., 17., 18., 19. i 20. brygady pancerne. W drugiej połowie października na kierunek centralny przybyły jeszcze 5., 22., 24., 25. i 28. brygady pancerne. W związku ze zbliżeniem się frontu do Moskwy w wyniku decyzji Państwowego Komitetu Obrony z 12 października powstawała jeszcze jedna linia obrony na bezpośrednich podejściach do stolicy. Trzynastego października w jednostkach Frontu Zachodniego odczytano pierwszy rozkaz nowego dowódcy: Dowództwo faszystowskich wojsk, które obiecało w tydzień zająć Leningrad, poniosło fiasko tracąc w tym natarciu dziesiątki tysięcy swoich żołnierzy. Nasze wojska zmusiły faszystów do przerwania podjętego natarcia. Teraz, żeby usprawiedliwić to niepowodzenie, faszyści rozpoczęli nową awanturę – natarcie na Moskwę. Faszyści rzucili do niego wszystkie swoje rezerwy, w tym również słabo przeszkolonych i wszelką przypadkową hałastrę, pijaków i degeneratów. Nadeszła chwila, kiedy nie tylko powinniśmy dać odpór faszystowskiej awanturze, ale również zniszczyć skierowane do tej awantury rezerwy. W tej chwili wszyscy jak jeden mąż, od czerwonoarmisty do naczelnego dowódcy, powinniśmy dzielnie i ofiarnie walczyć za swoją Ojczyznę, za Moskwę! Tchórzostwo i panika w tych warunkach równoznaczne są zdradzie Ojczyzny. W związku z tym rozkazuję: tchórzy i panikarzy, porzucających pole walki, wycofujących się bez pozwolenia z zajmowanych
Żołnierze 1. batalionu 1. moskiewskiego komunistycznego pułku 3. Moskiewskiej Dywizji Pospolitego Ruszenia; kurs przysposobienia wojskowego, 24 października 1941 r.
pozycji, porzucających broń i sprzęt, rozstrzeliwać na miejscu. Trybunałowi wojskowemu i prokuratorowi frontu zapewnić wypełnianie niniejszego rozkazu. Pisząc o ostatnich rezerwach rzuconych przez Niemców do natarcia, Żukow nie mylił się, ale w sprawie słabo przeszkolonych uzupełnień i kryminalnej hałastry przesadził. Do 10 października, kiedy prace mające na celu przygotowanie Możajskiej linii obrony nabrały maksymalnego rozmachu, Niemcy zdobyli Syczewkę, Gżatsk, podeszli do Kaługi, prowadzili walki w rejonie miast Briańsk, Mceńsk oraz na podejściach do m. Ponyri i Lgow. Część sił 3. Grupy Pancernej i 9. Armia rozpoczęły natarcie przeciwko wojskom prawego skrzydła Frontu Zachodniego na kierunku kalinińskim. W ciągu dwóch dni z rejonu na południowy zachód od Rżewa Niemcy, odrzucając wojska 29. Armii, przedarli się wzdłuż Wołgi na północny wschód i podeszli do Kalinina. W mieście wojsk sowieckich nie było, uciekła cała miejscowa milicja i kilkaset pracowników Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych (NKWD). Żadnej ewakuacji nie przeprowadzono. W pośpiechu zebrano około 1000 ludzi pospolitego ruszenia, które także poszło w rozsypkę przy pierwszych strzałach przeciwnika. Chociaż na odcinku
od Rżewa do Kalinina były przygotowane dość solidne umocnienia obronne, zbudowane w czasie kilku miesięcy przez setki tysięcy robotników, jednak nie było w nich ani jednego żołnierza Trzynastego października generał-major Wasilij A. Chomienko, dowódca 30. Armii, przerzucił w okolice Kalinina 5. i 265. dywizje piechoty, które z marszu przystąpiły do walki z 1. Dywizją Pancerną generała Waltera Krügera. Ale po dwudniowej bitwie miasto z nieuszkodzonym mostem przez Wołgę zostało opuszczone przez wojska sowieckie. W niemieckich sztabach zaczęto przygotowywać dla 3. Grupy Pancernej mapy, na których „strzałki” podciągnięto pod Jarosławl i Rybińsk. Próba XXXXI Korpusu Zmotoryzowanego rozwinięcia natarcia na Torżok – na skrzydło i tyły Frontu Północno-Zachodniego została udaremniona przez grupę operacyjną generała Nikołaja F. Watutina. W jej skład wchodziły dwie dywizje piechoty i dwie kawalerii, 8. Brygada Pancerna pułkownika Pawła A. Rotmistrowa i 46. pułk motocyklowy. Główne siły brygady – około 60 czołgów i pułk motocyklowy, wykonały w ciągu półtorej doby 240-kilometrowy marsz i o godzinie 14:00 15 października wyszły na podejścia
13 października 1941 r. Niemcy dotarli do Możajskiej linii obrony, zestawu czterech linii umocnień na zachodnich podejściach do Moskwy, która rozciągała się od Kalinina w kierunku Wołokołamska i Kaługi.
15
Marek J. Murawski
Junkers Ju 88 Junkers Ju 88, okazał się jednym z najbardziej uniwersalnych samolotów użytkowanych przez Luftwaffe podczas II wojny światowej. Brał udział w działaniach operacyjnych jako bombowiec do bombardowania z lotu poziomego i nurkowego oraz samolot rozpoznawczy lub torpedowy, a także jako niszczyciel i nocny myśliwiec. Łącznie wyprodukowano go w ilości prawie 15 200 egzemplarzy w przeszło 60 rozmaitych wariantach.
S
22
amolot Junkers Ju 88 został zaprojektowany, a następnie był produkowany w zakładach Junkers Flugzeug- und Motorenwerke AG (JFM), które powstały 5 lipca 1936 r. z połączenia firm Junkers Motorenbau GmbH i Junkers Flugzeugwerke AG założonych po zakończeniu I wojny światowej przez Hugo Junkersa. Zakłady Junkers rozwijały się bardzo prężnie w latach 20. XX wieku stając się jednym z głównych, europejskich producentów samolotów pasażerskich. Jednakże wielki kryzys, który zaczął się w 1929 r. wywołał również krach na rynku lotniczym. 22 marca 1932 r. Junkers ogłosił stan upadłości dla całego holdingu, 8 miesięcy później, 4 listopada 1932 r., firma Robert Bosch GmbH zakupiła za 2,6 mln marek firmę Junkers & Co. Sprzedaż części holdingu pozwoliła na zakończenie procesu upadłości i pozwoliła Junkersowi zatrzymać zakłady produkcji lotniczej. Objęcie władzy przez narodowych socjalistów 30 stycznia 1933 r. było kolejnym ciosem dla Hugo Junkersa, który postrzegany był przez NSDAP jako przekonany demokrata i pacyfista, członek wielu stowarzyszeń, które można byłoby określić, jako nieco żydowskie, lewicujące, liberalne a wręcz krypto bolszewickie.1 Nowy komisarz Rzeszy ds. lotnictwa (Reichskommissar für Luftfahrt) Hermann Göring był osobistym wrogiem Hugo Junkersa, który odmówił mu zatrudnienia w swojej firmie 10 lat wcześniej. Göring wykorzystał
swoje możliwości i 2 czerwca 1933 r. zmusił Junkersa do nieodpłatnego przekazania ministerstwu wszystkich patentów, a 18 października 1933 r. 51% akcji koncernu przejętych zostało bez odszkodowania przez Rzeszę Niemiecką. Administrację nad zakładami przejęło Ministerstwo Lotnictwa Rzeszy (RLM – Reichsluftfahrtministerium) za pośrednictwem specjalnie utworzonej spółki Luftfahrtkontor GmbH. 6 grudnia 1933 r. szefem rady nadzorczej firmy mianowany zo-
1 stał Heinrich Koppenberg, który był dobrym znajomym Hermanna Göringa i Erharda Milcha, a wcześniej zdobył uznanie, jako bardzo sprawny manager kierujący firmą Mitteldeutsche Stahlwerke A.G. należącą do koncernu Friedricha Flicka. Koppenburg rozpoczął od restrukturyzacji zarówno procesów produkcji, jak również biura konstrukcyjnego przygotowując firmę do gwałtownego rozwoju związanego z założonym przez NSDAP planem zbrojeń oraz szybkiej odbudowy lotnictwa wojskowego. Dzięki dużym inwestycjom państwowym zakłady w Dessau szybko dorobiły się tytułu „narodowosocjalistycznego zakładu wzorcowego” (nationalsozialistischer Musterbetrieb). Celem Koppenburga było stworzenie wokół zakładów w Dessau centrum innowacji technicznych. Wokół macierzystych zakładów, w regionie Sachsen-Anhalt
Jedna z pierwszych koncepcji szybkiego bombowca Junkers Ju 88.
Jacek i Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński
Operacja „Marita”
Niemiecka napaść na Grecję Niemiecka interwencja w Grecji w 1941 r. nie miała na celu udzielenia pomocy sojusznikowi – Włochom Mussoliniego. Państwo to miało bowiem ważne położenie strategiczne. Zresztą, nie tylko ono ale i całe Bałkany, z Jugosławią i Bułgarią włącznie. Gdyby Wielkiej Brytanii udało się zorganizować, czy to w Grecji, czy w Jugosławii, bazy lotnicze, to w zasięgu brytyjskich bombowców znalazłoby się rumuńskie zagłębie naftowe w Ploesti. A było to podstawowe źródło dostaw ropy naftowej do Niemiec, bez której prowadzenie wojny byłoby niemożliwe. Dlatego Adolf Hitler był bardzo wyczulony na punkcie bezpieczeństwa Rumunii.
1
40
września 1939 r. rumuński król Karol II ogłosił neutralność kraju, nie chcąc się angażować po żadnej ze stron konfliktu. Miał w tym poparcie Wielkiej Brytanii i Francji, które to państwa 13 kwietnia 1939 r. udzieliły Rumunii gwarancji niepodległości. Kiedy polski rząd i znaczna ilość Wojska Polskiego ewakuowały się po niemiecko-radzieckiej agresji na Polskę przez Rumunię na zachód, rumuńskie władze zachowały neutralność internując polskich żołnierzy i oficerów w specjalnych obozach, zgodnie z prawem międzynarodowym, ale jednocześnie patrząc przez palce na masowe ucieczki z nich do Francji i Wielkiej Brytanii, gdzie było odtwarzane Wojsko Polskie. Rumunii jednak nie udało się zachować neutralności. 26 czerwca 1940 r. Stalin wystosował wobec Rumunii ultimatum, żądając przekazania ZSRR Besarabii i Północnej Bukowiny, nie mając ku temu żadnych podstaw
prawnych. W dniach 28 czerwca do 4 lipca 1940 r. radzieckie wojska wtargnęły na te tereny, anektując je na długie lata. Co prawda Rumunia ponownie zarządzała tym terytorium w latach 1941-1944, ale po II wojnie światowej utworzono tu Mołdawską Socjalistyczną Republikę Radziecką, dołączając do niej niewielki skrawek Ukraińskiej SRR leżącej na lewym (północnym) brzegu granicznej dotąd rzeki Dniestr, znany jako Naddniestrze. Stolicą Mołdawii (Besarabii) był Kiszyniów (rumuński Chișinău), Naddniestrza – Tyraspol, Północnej Bukowiny zaś
Po niemieckim ataku na Grecję i Jugosławię wojska greckie (na zdjęciu) i jugosłowiańskie podjęły ostatnią próbę wypchnięcia Włochów z Albanii, ale bez powodzenia.
BITWY I KAMPANIE pokój w Sèvres (położonym między Wersalem a centrum Paryża) 10 sierpnia 1920 r. To jednak nie kończyło sprawy, bowiem wojna z Grecją z lat 1921-1922 (wygrana przez Turcję) i walki wewnętrzne doprowadziły do upadku Imperium Osmańskiego i powstania Republiki Tureckiej, która 24 lipca 1923 r. podpisała w Lozannie w Szwajcarii nowy traktat pokojowy. Wracając do Bułgarii, to traktat z Neuilly-sur-Seine był zarzewiem nowych sporów i konfliktów. Bułgaria utraciła wówczas Południową Dobrudżę na rzecz Rumunii, cztery małe przygraniczne prowincje (o łącznej powierzchni 2563 km2) na rzecz Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców (późniejszej Jugosławii) i całą Zachodnią Trację na rzecz Grecji. Były to już większe tereny o powierzchni 8578 km2, z największym miastem Aleksandropolis (wówczas niecałe 50 tys. mieszkańców). Najważniejsze jest jednak co innego – Zachodnia Tracja dawała Bułgarii dostęp do Morza Śródziemnego z pominięciem Bosforu i Dardaneli, które zawsze mogą zostać zamknięte przez Turcję. W każdym razie tereny te były pomiędzy Bułgarią a Grecją sporne. Wybiegając nieco w przyszłość trzebna stwierdzić, że ziem utraconych w 1919 r. na rzecz Jugosławii i Grecji Bułgaria już nigdy nie otrzymała z powrotem, pomijając oczywiście strefy okupacyjne w II wojnie światowej. Innym punktem Traktatu Pokojowego z Neuilly-sur-Seine z listopada 1919 r. było ograniczenie wojsk bułgarskich do liczebności 20 tys. oficerów i żołnierzy, zakaz posiadania czołgów i samolotów bojowych. Bułgaria po I wojnie światowej była w bardzo złym stanie ekonomicznym i m.in. z tego powodu ograniczenia co do liczebności wojska były przestrzegane do 1934 r. włącznie. Jednak w 1935 r. zdano sobie sprawę, że sytuacja międzynarodowa zaostrza się. W marcu 1935 r. Niemcy zaczęły się otwarcie zbroić, a w październiku 1935 r. Włochy wkroczyły do Abisynii. W tej sytuacji od 1935 r. Bułgaria zaczęła się ponownie zbroić. Od 1935 r.
Żołnierze australijskiej 6. DP na pozycji obronnej w rejonie Termopil w Grecji.
zaczęto formowanie dowództw czterech armii, ośmiu dywizji, a także 40 pułków piechoty (część samodzielnych), 10 pułków kawalerii, 19 pułków artylerii i 7 pułków lotniczych (3 myśliwskich, 3 rozpoznawczych i 1 bombowego). Bazą dla tak szybkiej rozbudowy sił zbrojnych były różne organizacje paramilitarne, funkcjonujące wcześniej jako ukryta armia bułgarska. W 1941 r. Bułgaria zmobilizowała 230 tys. oficerów i żołnierzy i wystawiła 16 dywizji. Taka rozbudowa bułgarskiego wojska wywołała zaniepokojenie w Grecji. Dlatego w 1936 r. podjęto budowę tzw. Linii Metaksasa, ciągu fortyfikacji na granicy z Bułgarią. Łącznie do 1941 r. powstało tu 21 fortów, nie licząc drobniejszych umocnień. Linia ta ciągnęła się od fortu Popotlivitsa niedaleko od granicy z Jugosławią, aż po Nimfea na północny zachód od Aleksandropolis. Linia nie była dokończona, bowiem od ostatniego fortu do granicy z Turcją brakowało ponad 50 km. Forty i umocnienia Linii Metaksasa rozmieszczono kilka kilometrów od granicy z Bułgarią, jako że na tym obszarze brakowało głębi obrony – kilkadziesiąt kilometrów za plecami obrońców był północny brzeg Morza Egejskiego. Ponadto, o ile wspo-
W drodze do Salonik – żołnierze niemieckiej 6. Dywizji Piechoty Górskiej mijają czołg należący do 2. Dywizji Pancernej, obie formacje z XVIII Korpusu Górskiego.
mniane umocnienia doskonale nadawały się do obrony przez bułgarską piechotą i niezbyt silną artylerią, to jednak dla Niemców stanowiły już znacznie słabszą przeszkodę. Jednak największą wadą wspomnianej Linii Metaksasa, podobnie jak w przypadku francuskiej Linii Maginota był fakt, że można ją było obejść, przede wszystkim poprzez atak przez neutralną Jugosławię. Jugosławia mająca z Grecją bardzo dobre stosunki, a jednocześnie mając podobny spór terytorialny z Bułgarią, była naturalnym sojusznikiem Grecji w przypadku konfliktu z Bułgarią. Teraz premier Joanis Metaksas spodziewał się rozciągnięcia potencjalnego sojuszu na ewentualny atak niemiecki. Jugosławia powstała w 1929 r., kiedy autokratyczny król serbskiego pochodzenia Aleksander I Karadziordziewić chciał w ten sposób stworzyć spójny organizm państwowy ze wspólnej federacji Słoweńców, Chorwatów i Serbów. W tym czasie jugosłowiańska Macedonia i Czarnogóra były traktowane jako autonomiczne regiony Serbii, zresztą nie było tu jakiś szczególnie silnych dążeń odśrodkowych. Podział przebiegał raczej wzdłuż linii wyznaniowej – Słoweńcy i Chorwaci byli katolikami, Serbowie i Macedończycy zaś – prawosławni. Spora część Chorwatów i Serbów zamieszkujących środkową część kraju, Bośnię na północy i Hercegowinę na południu, było muzułmanami, pozostałość po panującym tu wiele wieków Imperium Osmańskim. Muzułmańskich Chorwatów i Serbów za oddzielną narodowość uznał dopiero Josip Broz Tito, powołując 25 listopada 1943 r. Ludową Republikę Bośni i Hercegowiny, która 31 stycznia 1946 r. weszła w skład nowo utworzonej Socjalistycznej Federalnej Republiki Jugosławii. Królestwo SHS, od 1929 r. Królestwo Jugosławii i od 1946 r. SFRJ, było do pewnego stopnia tworem sztucznym, z silnymi ruchami odśrodkowymi. Dlatego separatyści chorwaccy w październiku 1934 r. dokonali udanego zamachu na króla Aleksandra I. Ponieważ jego syn był wówczas dzieckiem, regentem sprawującym władzę w imieniu króla, został Książę Paweł Karadziordziewić, kuzyn króla. Doskonale wykształcony w Oksfordzie,
45
Tomasz Szlagor
1
Działania okrętów podwodnych Royal Navy w Europie północno-zachodniej 1939-1940 Brytyjska marynarka wojenna, ze swoim sentymentem do wielkich okrętów nawodnych, nigdy nie darzyła własnej floty podwodnej szczególnym entuzjazmem, traktując ją bardziej jako zło konieczne. Nic zatem dziwnego, że dokonania tej części Royal Navy, szczególnie na obszarze Home Waters, są dziś niemal zupełnie zapomniane.
F
58
lota podwodna Royal Navy narodziła się w 1900 r. Pierwszy z pięciu zamówionych wówczas okrętów tej klasy, Holland 1, wszedł do służby rok później. Był konstrukcją powstałą na licencji amerykańskiej, ponieważ brytyjska admiralicja długo wzdragała się przed inwestowaniem środków w rozwój czegoś, co wydawało się sprzeczne z wszelkimi regułami prowadzenia wojen na morzach i oceanach. Kmdr ppor. Alastair Mars, który podczas II wojny światowej dowodził okrętami podwodnymi Unbroken (na Morzu Śródziemnym), następnie Thule (na Dalekim Wschodzie), stwierdził: Było naturalne, że admiralicja największej floty na świecie, zarówno wojennej, jak i handlowej, potraktuje ten nowy, niebezpieczny rodzaj broni z niepokojem i odrazą. Zamiast jednak zainicjować rozwój własnych okrętów podwodnych i wynaleźć środki do ich zwalczania, początkowo je ignorowała. W 1901 r. admirał Arthur Wilson, Pierwszy Lord Morski1, na wieść o tym, że już kilka państw ma w swoim arsenale okręty podwodne, stwierdził, że jest to broń podstępna, nie fair i cholernie nie angielska. Następnie zapowiedział, że przekona brytyjską admiralicję, by w razie wojny pojmane załogi nieprzy-
jacielskich okrętów podwodnych traktować, jak piratów – czyli wieszać. Chcąc nie chcąc, w końcu także Royal Navy zainwestowała w tę klasę okrętów i gdy wybuchła I wojna światowa, miała ich na stanie 62. Brytyjscy podwodniacy szybko zaczęli odnosić imponujące sukcesy. We wrześniu 1914 r. u brzegów wyspy Helgoland kmdr ppor. Max Horton, dowódca E9, dwiema torpedami posłał na dno krążownik lekki Hela. Była to pierwsza niemiecka jednostka zatopiona przez brytyjski okręt podwodny. Horton, najwyraźniej pomny słów adm. Wilsona, polecił swojej załodze przygotować piracką, czarną banderę „Jolly Roger”, która dumnie łopotała na peryskopie, gdy okręt wchodził do macierzystego portu w Harwich. Tak zapoczątkował tradycję wywieszania przez załogi, które wracały z udanych „łowów”, czarnych flag z trupią czaszką i skrzyżowanymi piszczelami oraz oznaczeniami osiągniętych sukcesów. Admiralicja jeszcze długo usiłowała zwalczać ten zwyczaj, ale bez powodzenia. Załoga E9, trzy tygodnie po zatopieniu Heli, u ujścia rzeki Ems dopadła niemiecki niszczyciel S116, który po trafieniu torpedą przełamał się na pół. Za te osiągnięcia Horton został wyróżniony Orderem za Wybitną Służbę (DSO), drugim w hierarchii ważności brytyjskim odznaczeniem wojskowym. Najwyższe odznaczenie, Krzyż Wiktorii (VC), do końca I wojny światowej podwodniakom nadano aż pięciokrotnie. Pierwszy otrzymał je kpt. Norman Holbrook, dowódca B11, który w grudniu 1914 r. przeprowadził brawurowy wypad w głąb Cieśniny Dardanelskiej. Sforsował zaporę minową i zatopił strzegący jej turecki pancernik Mesudiye, który po trafieniu pojedynczą torpedą wywrócił się stępką do góry. Już w trakcie wojny do brytyjskiej floty podwodnej dołączyło ok. 150 nowych jed-
nostek. W ostatecznym rozrachunku, wniosły one znacznie większy wkład w zwycięstwo państw Ententy niż się spodziewano. Na Bałtyku drastycznie ograniczyły niemiecki import rudy żelaza ze Szwecji i sparaliżowały działania całej Hochseeflotte na tym akwenie oraz zatopiły m.in. kilkanaście U-Bootów. Operując w rejonie Dardaneli, praktycznie wybiły turecką flotę wojenną, a tę handlową zredukowały o połowę. Ewidentny sukces okrętów podwodnych Royal Navy w I wojnie światowej w żadnej mierze nie przełożył się na wzrost ich rangi. W okresie międzywojennym Brytyjczycy, nieco naiwnie, zabiegali o ustanowienie całkowitego zakazu posiadania okrętów podwodnych, na co jednak nie zgodziły się pozostałe mocarstwa. Sygnatariusze przystali jedynie, by okręty tej klasy nie mogły atakować jednostek cywilnych bez uprzedniego zadbania o bezpieczeństwo ich załogi i pasażerów. Dla Wielkiej Brytanii było to marne pocieszenie. Doświadczenia z poprzedniej wojny wskazywały, że w razie nowego konfliktu zbrojnego Niemcy prędzej czy później przestaną honorować te ustalenia i ponownie rozpętają nieograniczoną wojnę podwodną. Tak też się stało.
Oręż
Podczas II wojny światowej w siłach podwodnych Royal Navy służyły okręty należące do ok. tuzina typów (niektóre, w zależności od źródła, uznaje się za podtypy, a nie odrębne typy). Tradycyjnie, poza nielicznymi wyjątkami, okręty w obrębie danego typu nosiły nazwy zaczynające się na tę samą literę. Trzon tych sił stanowiły typy S, T i U/V. Okręty typu S powstały z myślą o działaniach na morzach Północnym i Śródziemnym. Budowano je w latach 1930-1945 (pierwszy z nich, Swordfish, wszedł do służby pod koniec 1932 r.), w trzech sukcesywnie ulepszanych
Leszek A. Wieliczko
Aichi M6A Seiran Aichi M6A1 Seiran był jedynym w świecie samolotem uderzeniowym zaprojektowanym specjalnie do służby na pokładach okrętów podwodnych. Zaprojektowano go równocześnie z podwodnymi lotniskowcami typu sentoku. W ostatnich miesiącach wojny M6A1 Seiran miały być wykorzystane do ataków na śluzy Kanału Panamskiego, a potem na okręty amerykańskiej floty w atolu Ulithi na Pacyfiku. Jedyny zachowany do dziś egzemplarz M6A1 znajduje się w ekspozycji National Air and Space Museum.
P
74
od koniec 1941 r. w dowództwie japońskiej Połączonej Floty (Rengō Kantai) powstał pomysł budowy okrętów podwodnych specjalnego przeznaczenia (sensuikan tokushu-gata; w skrócie sentoku), zdolnych do przenoszenia samolotów uderzeniowych. Za ich pomocą zamierzano zaatakować cele leżące na terytorium Stanów Zjednoczonych, w tym metropolie na Wschodnim Wybrzeżu (Waszyngton, Nowy Jork). Konieczność zapewnienia okrętom odpowiednio wielkiego zasięgu (a więc pomieszczenia ogromnych zapasów paliwa) oraz zabudowy hangaru dla co najmniej dwóch samolotów i długiej katapulty startowej spowodowała, że były to największe okręty podwodne zbudowane podczas drugiej wojny światowej1. Ostateczny projekt nowych okrętów, nazywanych pod-
wodnymi lotniskowcami (sensui kōkū bokan; w skrócie sensui kūbo), został zatwierdzony przez Sztab Generalny Cesarskiej Marynarki Wojennej (Gunreibu) w maju 1942 r. Początkowo planowano budowę aż 18 jednostek, ale ostatecznie rozpoczęto tylko pięć, z których przed końcem wojny zdołano ukończyć trzy. Stępkę pod pierwszy z nich – I-400 – położono w styczniu 1943 r. w stoczni Arsenału Marynarki Wojennej w Kure (Kure Kaigun Kōshō). Budowę dwóch kolejnych jednostek – I-401 i I-402 – rozpoczęto w stoczni Arsenału Marynarki Wojennej w Sasebo (Sasebo Kaigun Kōshō) odpowiednio w kwietniu i październiku tego samego roku. Idea przenoszenia samolotu przez okręt podwodny narodziła się już podczas pierwszej wojny światowej. Pionierami w tej dziedzinie były marynarki wojenne Niemiec i Wielkiej Brytanii. W okresie międzywojennym podobne próby przeprowadzono także w Stanach Zjednoczonych, Francji, Japonii, Włoszech i Związku Radzieckim oraz ponownie w Wielkiej Brytanii. W większości krajów koncepcję tę uznano za niepraktyczną, a jej realizację za zbyt skomplikowaną. Tylko w Japonii rozwijano ją na tyle konsekwentnie, że doprowadzono do stanu pozwalającego na jej praktyczne zastosowanie. W czasie drugiej wojny światowej wiele okrętów podwodnych Japońskiej Cesarskiej Marynarki Wojennej (Dai Nippon Teikoku Kaigun) było wyposażonych w samoloty pokładowe. Były to niewielkie dwupłatowe wodnosamoloty rozpoznawcze Watanabe E9W1 (w kodzie alianckim nazywane Slim) oraz nieco nowocześniejsze, jednopłatowe Kūgishō E14Y1 (Glen). Oba miały wszakże niewielki udźwig i słabe osiągi, a ponadto były pozbawione
uzbrojenia ofensywnego. W trakcie wojny odniosły pewne sukcesy w swojej podstawowej roli maszyn rozpoznawczych, ale kompletnie nie nadawały się do zadań uderzeniowych2. Tymczasem dla okrętów typu sentoku potrzebny był samolot o wysokich osiągach, zdolny do przenoszenia torpedy lotniczej lub bomby o masie do 800 kg. Na początku 1942 r. Główne Biuro Lotnictwa Marynarki Wojennej (Kaigun Kōkū Honbu) zleciło firmie Aichi podjęcie studiów nad uderzeniowym wodnosamolotem pokładowym dla okrętów typu sentoku. Wybór tej firmy wynikał z jej wieloletnich doświadczeń w budowie zarówno wodnosamolotów, jak i bombowców pokładowych (nurkujących i torpedowych). Aichi była jedną z najstarszych wytwórni produkujących samoloty dla lotnictwa Cesarskiej Marynarki Wojennej. Została założona w grudniu 1893 r. jako Aichi Tokei Seizō Gōshi Kaisha (Aichi Clock Manufacturing), a w lipcu 1912 r. zmieniła nazwę na Aichi Tokei Denki Kabushiki Gaisha (Aichi Clock & Electric Machinery). W 1920 r. rozpoczęto w niej produkcję pierwszych wodnosamolotów rozpoznawczych. W lutym 1943 r. wydział budowy samolotów usamodzielnił się jako Aichi Kōkūki Kabushiki Gaisha (Aichi Aircraft)3. W tym czasie w zakładach Aichi w Eitoku w Nagoi przygotowywano się do uruchomienia produkcji seryjnej pokładowych bombowców nurkujących D4Y1 Suisei (Judy), zaprojektowanych w Arsenale Techniki Lotniczej Marynarki Wojennej (Kaigun Kōkū Gijutsushō; w skrócie Kūgishō) w Yokosuce. Początkowo to właśnie ten samolot brano pod uwagę jako kandydata na maszynę uderzeniową dla okrętów typu sentoku. Szybko
MONOGRAFIA LOTNICZA
Wnętrze hangaru lotniczego na okręcie typu sentoku. Samoloty były w nim przechowywane z podwieszonym uzbrojeniem pod kadłubem, a ich silniki były rozgrzewane przed wynurzeniem okrętu.
78
przyprowadził lotem do Yokosuki pierwszy seryjny egzemplarz Seirana. 16 grudnia 1944 r. w stoczni Kawasaki w Kobe ukończono budowę okrętu podwodnego I-13. Wraz z bliźniaczym I-14 należał on do typu określanego jako podwodny krążownik Typu A modyfikacja 2 (jun’yō sensuikan kō-gata kai 2; w skrócie junsen kō-gata kai 2)10. Okręty tego typu były nieco mniejsze od sentoku i miały hangar tylko dla dwóch Seiranów11. 30 grudnia ukończono budowę okrętu I-400, 8 stycznia 1945 r. I-401, a 14 marca I-14. Wszystkie cztery okręty weszły w skład 1. Dywizjonu Okrętów Podwodnych (Dai-Ichi Sensui-tai), sformowanego 15 grudnia 1944 r. w ramach Szóstej Floty (Dai-Roku Kantai; dowódca wiceadm. [chūjō] Shigeyoshi Miwa). Tego samego dnia w Kashimie w prefekturze Ibaraki utworzono 631. Grupę Powietrzną (Dai-631 Kaigun Kōkūtai), której przydzielono samoloty, lotników i mechaników wytypowanych do służby na okrętach 1. Dywizjonu OP. Dowódcą zarówno 1. Sensui-tai, jak i 631. Kōkūtai został kmdr (taisa) Tatsunosuke Ariizumi, a jego zastępcą kmdr ppor. (shōsa) Masayoshi Fukunaga (w marcu 1945 r. zastąpiony przez shōsa Tadashiego Funadę). Kluczem zaokrętowanym na flagowym okręcie I-401 dowodził pilot samolotu nr 1 kpt. mar. (taii) Atsushi Asamura, pełniący zarazem funkcję dowódcy (hikōtaichō) lotniczej części 631. Kōkūtai, a kluczem na I-400 – obserwator samolotu nr 1 kpt. mar. (taii) Tōru Yoshimine. 20 grudnia lotnicy 631. Kōkūtai rozpoczęli szkolenie praktyczne. W tym czasie mieli do dyspozycji zaledwie dwa Seirany i cztery wodnosamoloty rozpoznawcze E16A1 Zuiun. 20 lub 23 stycznia grupa została przeniesiona do Kure, gdzie wkrótce otrzymała kolejne samoloty, tak że 1 lutego jej stan wzrósł do sześciu Seiranów i pięciu Zuiunów. Ponie-
waż okolice bazy w Kure miały niekorzystne ukształtowanie topograficzne dla prowadzenia bezpiecznego szkolenia, więc 5 marca grupę przeniesiono na wyspę Yashiro-jima na Morzu Wewnętrznym. Tutaj na wodach zatoki Iyo-nada rozpoczęto szkolenie lotników i personelu technicznego w obsłudze samolotów Seiran na pokładach okrętów podwodnych. Przeprowadzono także próbne starty z katapulty, w tym z uzbrojeniem ćwiczebnym. Ponieważ w nocy 30/31 marca amerykańskie bombowce B-29 postawiły miny w zachodniej części Morza Wewnętrznego, więc 2 kwietnia 631. Kōkūtai została przeniesiona do nowej bazy w Fukuyamie
w prefekturze Hiroszima. 10 kwietnia grupa uzyskała planowany etatowy stan 10 Seiranów, ale tego samego dnia w wypadku podczas wodowania utracono jeden samolot wraz z pilotem (obserwator uratował się). Kluczową kwestią w warunkach bojowych było przeprowadzenie startu samolotów w jak najkrótszym czasie, aby okręt nie musiał zbyt długo pozostawać na powierzchni i narażać się na wykrycie przez wroga. Z tego powodu wprowadzono dwa nietypowe rozwiązania: samoloty były przechowywane w hangarze już z podwieszonym uzbrojeniem pod kadłubem, a ich silniki były rozgrzewane jeszcze w hangarze, podczas gdy okręt wciąż pozostawał w zanurzeniu. Do tego celu służyły specjalne instalacje na okręcie, tłoczące do odpowiednich instalacji samolotów podgrzany olej i wodę. Dzięki temu Seirany były gotowe do startu natychmiast po wytoczeniu z hangaru, rozłożeniu skrzydeł i usterzenia oraz ewentualnie zamocowaniu pływaków. Dobrze wyszkolona obsługa pokładowa była w stanie wykonać te czynności w nieco ponad siedem minut. Start odbywał się za pomocą katapulty pneumatycznej Typ 4 Wzór 1 Model 10 (4-shiki 1-gō 10-gata shashutsu-ki) o długości 26 m. Po ustawieniu w pozycji startowej nos samolotu był uniesiony pod kątem 6° 30’ w stosunku do poziomu. Wysłanie w powietrze wszystkich trzech Seiranów z pokładu okrętu typu sentoku zajmowało niecałe pół godziny. Jeśli samolot startował z zamontowanymi pływakami i po misji wodował w pobliżu okrętu, to był podnoszony na pokład za pomocą rozkładanego dźwigu o udźwigu pięciu ton. Procedura przygotowania samolotu do schowania w hangarze – odłączenie pływaków, złożenie skrzydeł i usterzenia oraz zabezpieczenie ich w takiej pozycji – zajmowała
Okręt podwodny I-14 typu junsen kō-gata kai 2 sfotografowany 5 listopada 1945 r. Dwa okręty tego typu – I-13 i I-14 – mogły zabierać po dwa samoloty Seiran.
Jędrzej Korbal
Początki służby
3
czołgów rozpoznawczych TK Wiosną i latem 1932 r. odbyła się seria ćwiczeń doświadczalnych przeprowadzonych na terenie rembertowskiego Centrum Wyszkolenia Piechoty (CWPiech.) z wykorzystaniem czołgów TK serii próbnej. Kolejnym etapem weryfikacji możliwości bojowych wozów szybobieżnych był ich udział w szeregu ćwiczeń doświadczalnych z wielkimi jednostkami piechoty. W skład przypisywanych do poszczególnych dywizji kompanii czołgów TK wchodziły już wozy z pierwszego zamówienia seryjnego, które Wojsko Polskie przejęło na przełomie kwietnia i maja 1932 r.
K
86
atowice, 10 października 1932 r., w sztabie 23. Dywizji Piechoty swoje podpisy pod dokumentem dotyczącym przebiegu ćwiczeń doświadczalnych prowadzonych w ramach dywizji składają dowódca jednostki gen. bryg. Józef Zając oraz szef sztabu mjr dypl. Wilhelm Kasprzykiewicz. Kilka dni później opracowanie z klauzulą „Tajne” trafia na biurko Inspektora Armii, gen. dyw. Leona Berbeckiego. Dokument dotyczył kolejnych studiów terenowych, już poza obrębem ośrodków badawczych w Modlinie i Rembertowie, koncentrujących się na współdziałaniu kompani czołgów TK z piechotą. Większość zamierzonych ćwiczeń taktycznych miała miejsce między 22 a 31 sierpnia 1932 r. Ostatnie dwa zrealizowano już w trakcie ćwiczeń międzydywizyjnych na początku września, przy czym ich przebieg jest autorowi bliżej nieznany (dokładną listę zawiera tabela). 23 sierpnia wydano wytyczne do ćwiczenia z wozami szybkobieżnymi TK oraz zmiany do ustalonego wcześniej programu studiów szczebla batalionowego. Już na wstępie dokumentu organizującego najważniejszy w roku, polowy okres pracy dywizji zaznaczano, że kwestia użycia wozów bojowych
TK i ich współdziałania z piechotą znajduje się dopiero w okresie tzw. krystalizacji. Informacje z doświadczalnych studiów przeprowadzanych nieco wcześniej lub nawet w tym samym czasie przez CWPiech. czy bezpośrednio w ramach Wojskowego Instytutu Badań Inżynierii (WIBI) nie mogły dotrzeć do rozproszonych po całym kraju sztabów dywizji
piechoty. Pojawienie się więc w ich obrębie nowego elementu, jakim były szybkobieżne czołgi rozpoznawcze, stanowiło przełom dla wielu przywykłych już do rutynowej służby zawodowych podoficerów i oficerów. Dlatego też istotę nadchodzących ćwiczeń tłumaczono w zasadzie od podstaw, podkreślając że inaczej niż w przypadku opatrzonych już w armii „krówek”, czyli Renault FT, nowe wozy cechuje połączenie ruchu i siły ognia, a więc przestrzeń i manewr. Las wysokopienny z gęstym podszyciem, osiedla o ciągłych ulicach, czy gęsta zabudowa murowana wykluczały użycie niewielkich TK. Oczywiście działanie plutonu/kompanii TK jeszcze bardziej niż w przypadku czołgów wolnobieżnych warunkowała rzeźba terenu, pokrycie roślinnością, czy pora dnia. Przydzielone do 23. DP pojazdy podlegały bezpośrednio dowódcy całości siły (pułku/
Zwinny, szybki, choć ślepy, tak scharakteryzowano czołg TK po ćwiczeniach z piechotą w sierpniu 1932 r. Zamknięte pokrywy ograniczały możliwości obserwacji, otwarte zaś – narażały załogę w walce.