3 minute read

Małgorzata Roszak

Next Article
Michał Brzezicki

Michał Brzezicki

Przyszłość (jeszcze) nie istnieje

Małgorzata Roszak

Advertisement

„Budząca się szkoła” jako idea zmiany paradygmatu edukacji

W 2007 roku Margret Rasfeld rozpoczęła w berlińskim Gimnazjum Ewangelickim realizację eksperymentu pedagogicznego „Budząca się szkoła”. Głównym celem tego projektu była zmiana paradygmatu edukacji oraz stworzenie placówki, która w autentyczny sposób umożliwi rozwijanie potencjału tkwiącego wuczniach i przygotuje ich do życia. Przy opracowaniu założeń, celów i programu przedsięwzięcia Rasfeld współpracowała ze Stephanem Breidenbachem, profesorem prawa, dziekanem na Uniwersytecie Viadrina, i Geraldem Hütherem, profesorem neurobiologii z Getyngi. Chcąc upowszechnić swój projekt, Rasfeld i Breidenbach napisali książkę Budząca się szkoła, która została przetłumaczona również na język polski. Pozycja jest dostę pna w Bibliotece Pedagogicznej im. Heleny Radlińskiej w ZCDN-ie.

„Czego już dziś musimy się uczyć dla przyszłości?” – to pytanie otwierało wystąpienie Margret Rasfeld zatytułowane Edukacja dla zrównoważonego rozwoju – zmiana paradygmatu na konferencji „Od nauczania do uczenia się. Kierunki rozwoju współczesnej edukacji”, którą ZCDN zorganizował 17 września 2019 roku z okazji 70-lecia systemu doskonalenia nauczycieli wwojewództwie zachodniopomorskim. W swoim wystąpieniu Rasfeld wskazała główne kompetencje przyszłości: elastyczność uczenia się, empatię i umiejętność zmiany myślenia, otwartość na zmiany, wykazywanie własnej inicjatywy, kreatywność, zdolność nawiązywania relacji i pracy wzespole, poczucie odpowiedzialności za siebie i innych, odwagę wdziałaniu. Jej zdaniem współczesna szkoła musi przejść od kultury nauczania do kultury uczenia się, by sprostać wyzwaniom przyszłości. Nie da się jednak wprowadzić pożądanych zmian bez czynnego udziału wszystkich zainteresowanych – uczniów, nauczycieli, rodziców i dyrektorów szkół. Rasfeld podkreśliła, że najważniejsze są: relacje, współdziałanie, odpowiedzialność, poczucie sensu, wzajemny szacunek i zaufanie. Wskazała również zjawiska, które stanowią obciążenie izagrożenie dla nowych prądów we współczesnej oświacie, wśród nich wymieniając przekonanie, że liczy się tylko sukces, a najważniejsze wartości to większa wydajność ikonkurencyjność na rynku pracy. Takie postawy, wynikające z wielowiekowej tradycji, prezentują zarówno rodzice, jak i niektórzy nauczyciele. Czym więc od powszechnej odróżnia się szkoła, która „się obudziła”? Nie ma jednego obowiązującego modelu „Budzącej się szkoły” – każdy może kształtować ją według potrzeb własnego środowiska (uczniów, nauczycieli, rodziców). Fundament „Budzącej się szkoły” to przekonanie, że uczeń jest opowiedziany za swój sukces edukacyjny – dlatego wybiera przedmioty, których będzie się uczył wokreślonym wymiarze. Nauczyciel zaś przede wszystkim towarzyszy mu wprocesie edukacyjnym – jest tutorem. Natomiast podstawą rozwoju potencjału, który ma w sobie każde dziecko, są relacje. Czego potrzebuje dzisiejsza szkoła? Odpowiedzi mogą być różne, wzależności od tego, kto ich udziela – uczniowie, nauczyciele, rodzice czy władze państwowe lub oświatowe. „Świat się zmienia, aszkoła nie” – tak twierdzi wiele osób. Według mnie to nieprawda. Widzę duże zmiany zachodzące w szeroko pojętej kulturze edukacyjnej. Choć wszkole pracuję od wielu lat, nie wpadam wrutynę – wciąż szukam, czytam i wprowadzam zmiany w sposobie pracy z uczniami. Czy to wystarcza? Albert Camus powiedział, że „szkoła przygotowuje dzieci do życia w świecie, który nie istnieje”. Zgadzam się, ponieważ ten świat – ich świat – zostanie wniedalekiej przyszłości dopiero stworzony przez nich samych. Nie jesteśmy więc wstanie przygotowa ć wpełni młodego człowieka do funkcjonowania wrzeczywistości, której jeszcze nie ma. Myślę, że powinniśmy przekazać młodym ludziom tyle, ile jesteśmy w stanie, czyli obraz świata „tu i teraz”, z jego zaletami i wadami, atakże umiejętność rozpoznawania dobra izła, dać im odwagę do działania. Amy – nauczyciele? Znajdźmy wsobie odwagę do wprowadzania zmian. Mimo wszystko! Bardzo zaintrygowały mnie dwa zdania ze wstępu do polskiego wydania Budzącej się szkoły. Pozwalam sobie przytoczyć je za dr Marzeną Żylińską, by poddać je pod rozwagę: „Nauka może być aktem przymusu lub aktem woli. Opowiadając się za jednym lub drugim, determinujemy rozwój naszych dzieci”.

Małgorzata Roszak

Nauczycielka języka polskiego wSzkole Podstawowej nr 48 im. Kawalerów Orderu Uśmiechu wSzczecinie. Nauczycielka konsultantka ds. języka polskiego wszkołach podstawowych wZachodniopomorskim Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Przewodnicząca szczecińskiego oddziału Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów.

This article is from: