2 minute read
Trudne pytania
Ostatnimi czasy, tzn. od wiosny tego roku, coraz mniej chętnie piszemy do „Świerszcza”. Dlaczego tak jest? To trudne pytanie i nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi.
Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to pandemia. Szaleje dalej na świecie. Nie pomaga nam w pracy harcerskiej i nie tylko. Coraz mniej jest organizowanych harcerskich spotkań, imprez, akcji..., co przekłada się m.in. w brak tematów do pisania. Owszem, są spotkania online, ale nawet te najciekawsze z nich nie zastąpią nam spotkań w realu.
Advertisement
Druga sprawa, to brak chęci. Zauważyłem, że ostatnio, a szczególnie po wakacjach, nie możemy się jakoś zebrać do harcerskiej służby. Wykruszają się zuchy w gromadach, harcerze w drużynach, a i z kadrą nie jest najlepiej. Tu i ówdzie słychać o „wypalaniu się” instruktorów, braku pomysłów, sił i motywacji do dalszej pracy. Wydaje nam się, że już dosyć w harcerstwie zrobiliśmy i czas na przerwę. Nie trzeba być żadnym psychologiem, wystarczy rozejrzeć się dookoła. Po prostu przestało nam się chcieć.
Trzecia sprawa, zasadnicza – wydaje mi się, że w dobie internetu, w dobie wielu społecznościowych portali, nie potrzebujemy już naszej gazetki. Tworzenie „Świerszcza” to tylko zbędne widzimisię redaktora naczelnego i maleńkiej grupki zapaleńców. Prawda jest taka, że coraz trudniej jest mi zebrać odpowiedni materiał do złożenia gazety. Kosztuje mnie to coraz więcej nerwów i tzw. zdrowia. Zaczynam mieć już dosyć pisania ciągłych próśb, przypomnień, ponagleń… Niestety, ale mnie również przestaje się chcieć.
A żeby na koniec nie było tak pesymistycznie, to korzystając z tego, że jeszcze gazetka istnieje, chciałbym na jej łamach złożyć wszystkim instruktorom naszego hufca świąteczne życzenia.
Tak więc tradycyjnie życzę dużo zdrowia, radości w życiu, uśmiechu na co dzień i spełniania marzeń i żeby Wam i mnie znów zachciało się chcieć.
hm. Jacek Czajka