2 minute read

Jesteśmy gotowi?

Next Article
Podchorążówka

Podchorążówka

Widząc, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, czyli wojnę w Ukrainie, od samego początku zastanawiam się, czy my harcerze jesteśmy gotowi do walki, gdyby zaatakowało nas obce mocarstwo.

Właściwie nikt nigdy nie mówił nam, czy będziemy traktowani z automatu jak żołnierze, czy jak cywile, czy np. oddelegują nas do służby logistycznej, medycznej czy jeszcze jakiejś innej. Może na przykład będziemy odpowiedzialni za ewakuację cywilów i dbanie o to, żeby mieli zapewnione najważniejsze potrzeby. Nie wiemy, czy w przypadku wybuchu konfliktu zbrojnego na terenie Polski mamy słuchać rozkazów wojskowych, czy naszych władz. Nie mamy pojęcia, czy wyślą nas na linię frontu, czy np. do jakiegoś sztabu jako asystentów oficerów. Jak potraktują instruktorów a jak wędrowników bez stopnia instruktorskiego? Właściwie to nie wiemy nic. Nikt nam nie przedstawił żadnego planu ani koncepcji, gdy znajdziemy się w takiej sytuacji. Czy punkt mobilizacyjny będzie w siedzibie hufca, chorągwi czy może w Głównej Kwaterze?

Advertisement

Moim zdaniem to ważne, żebyśmy wiedzieli, jak się zachować i co ewentualnie będziemy mieli robić. Może warto wydać jakąś ogólnozwiązkową instrukcję na ten temat. Może warto zorganizować na ten temat jakieś warsztaty. Myślę, że ze względu na specyfikę naszej organizacji moglibyśmy naprawdę pomóc w wielu obszarach, w których zwykli cywile nie daliby sobie rady.

Zastanawialiście się, jak wy byście się zachowali w sytuacji wojny w naszym kraju? Czy zostalibyście bronić ojczyzny, czy np. przy pierwszej możliwej okazji wyjechali gdzieś za granice w bezpieczne miejsce i tam podtrzymywali pamięć o Polsce? Ja wiele razy o tym myślałem i powiem szczerze, że nie umiem się jednoznacznie na ten temat wypowiedzieć. No bo niby będąc w harcerstwie powinniśmy w pierwszej kolejności być gotowi do obrony ojczyzny. Ale z drugiej strony nie mając stricte wojskowego przeszkolenia i nie wiedząc właściwie, co mamy robić, ciężko oczekiwać od nas, że nagle sami włączymy się w jakieś działania. A może lepiej faktycznie być harcerzem na emigracji, tam założyć drużynę i tam krzewić patriotyzm i pamięć o kraju. Może to będzie lepsze i bardziej wartościowe niż walka w Polsce.

Od jakiegoś czasu myślę o tym i ciągle szukam odpowiedzi. Czekam na jakąś informację, jakieś wytyczne. Im dłużej się na ten temat zastanawiam, dochodzę do wniosku, że nie jesteśmy na ewentualną wojnę na terenie Polski gotowi.

phm. Jan Korkosz „Hebel”

This article is from: