kulinaria
Trattoria Italiana, czyli pyszna randka z włoską kuchnią w Monopolis! Monikę i Francesca Mameli oraz dwójkę ich dorosłych dzieci spotykamy, gdy akurat mocują nad wejściem do restauracji szyld Trattoria Italiana i przygotowują dania dla łódzkich medyków w ramach akcji „Monopolis wspiera kulinarnie”. To rodzinne miejsce, w którym familijny charakter czuje się od samego wejścia. LIFE IN. Łódzkie: Nowe miejsce, nowa aranżacja wnętrza – można powiedzieć, że tak naprawdę stworzyliście nową restaurację… Monika Mameli: Restauracja jest ta sama tylko w nowej lokalizacji. A menu? Różni się od tego, które było na Żabieńcu? Monika Mameli: U nas nigdy nie było stałego menu, cały czas je zmieniamy i tak pozostanie. To podoba się naszym gościom, którzy za każdym razem, gdy nas odwiedzają, mogą spróbować czegoś nowego. Francesco Mameli: Oczywiście niektóre potrawy są bardziej popularne i nie zamierzamy z nich rezygnować. Nie tyle nawet my, ile goście, którzy przychodzą do nas właśnie dla nich. To są nasze szlagiery kuchenne, ale pozostałe menu zmienia się w zależności od dostępności produktów. Jesteście już po oficjalnym otwarciu. Jak się czujecie w nowym miejscu? Francesco Mameli: Co tu dużo mówić – miejsce jest super i ma swój urok. Można tu spędzić fajnie czas w pięknym otoczeniu. Nam się bardzo podoba i jesteśmy przekonani, że tak samo spodoba się naszym gościom. Monika Mameli: Oczywiście poprzednia lokalizacja na Żabieńcu, nazywana przez nas czule „żabcią” też miała swój urok. Przecież spędziliśmy tam kawał życia, aż 14 lat. Ale miejsce w Monopolis oprócz tego, że jest piękne, to
82
jest inne. Jestem pewna, że naszym stałym gościom będzie się tu podobało, a nowi, którym nie chciało się przyjechać na Żabieniec, wreszcie nas odwiedzą – przyjdą na randkę z dobrą włoską kuchnią. Co w nazwie restauracji oznacza słowo trattoria? Francesco Mameli: We włoskiej kulturze trattoria to takie miejsce, w którym można poczuć się jak w domu – spędzić miło czas, zjeść pyszny obiad i wypić doskonałe espresso. We włoskiej trattorii zazwyczaj babcia, albo mama przygotowują potrawy według własnych przepisów i ze specjalnie dobranych produktów. Lokale często specjalizują się w jakimś rodzaju dań – w jednym można zjeść doskonałe ryby, w innej mięsa i dziczyznę. Monika Mameli: Można powiedzieć, że trattoria to jeszcze nie restauracja, ale już nie kuchnia w domu, to coś pomiędzy, dlatego właśnie nie ma u nas stałej karty. W trattorii można zjeść tak, jak w domu, to, co akurat mama ugotuje. Poza tym u nas zawsze jest wesoło, gwarnie, przychodzą rodziny z dziećmi, co nas cieszy. Można się poczuć naprawdę jak we Włoszech, kto był, ten wie o czym mówię. Łodzianie lubią włoską kuchnię? Francesco Mameli: Lubią, ale nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież włoska kuchni jest popularna na całym świecie.