Styl życia
Letnie odkrywanie Ukrytych Rzek
Elegancko, klimatycznie, wyjątkowo, te trzy słowa mówią wszystko o Ukrytych Rzekach, restauracji, o której się nie zapomina. Rewelacyjna kuchnia, bogaty wybór win, koktajli i alkoholi sprawiają, że chętnie się tu wraca. Profesjonalna i zaangażowana załoga dopełnia przekonania, że lepiej trafić nie mogliśmy. Kiedy sześć miesięcy temu po raz pierwszy odwiedziliśmy restaurację Ukryte Rzeki, zrobiła na nas wyjątkowe wrażenie. Czerwona cegła, oryginalny design i uczucie komfortu sprawiły, że przekraczając próg poczuliśmy się, jakby to miejsce czekało właśnie na nas. Jest eleganckie, ale nie przytłacza, ma swój oryginalny klimat, lecz nie próbuje być na siłę wyjątkowe, no i każdy, bez względu na grubość portfela, jest tak samo mile widziany. I tak jest zawsze, gdy gościmy w Ukry76
tych Rzekach. Na dodatek restauracja za każdym razem pozytywnie zaskakuje. Jak choćby teraz, gdy wita gości przepięknym ogródkiem z bujną roślinnością.
Miejsce, świetna kuchnia i ogródek, jakiego nie ma w Łodzi – Cały czas pracujemy nad tym, aby goście, z każdą wizytą u nas, czuli się lepiej i na nowo odkrywali Ukryte Rzeki – mówi Adam Kopczyński, manager restauracji. – Zaczy-
namy sezon wiosenno-letni, więc zmieniamy ofertę. Jest nowe menu i nowa karta win. Również bar proponuje nowe koktajle i alkohole szlachetne. No i przede wszystkim ogródek, nad którym długo pracowaliśmy, ale teraz mamy taki, jakiego nie ma nikt w Łodzi. Ogródek w Ukrytych Rzekach rzeczywiście robi wrażenie. Duża część jadalna, dwie strefy chilloutowe i wszechobecna roślinność powodują, że ma się chęć zostać w nim na dłużej. Żywe kwiaty to zresztą charakterystyczny element również w środku restauracji. No ale w Ogrodach Geyera, gdzie mieści się restauracja, kwiaty muszą być. Rosną na parapetach, wokół stolików, wiszą pod sufitem. Sporo jest też motywów warzywnych i owocowych, nawiązujących do kuchni Ukrytych Rzek. Choć restauracja działa zaledwie od kilku miesięcy, wśród bywalców łódzkiej gastronomii