Alma mater 180 181

Page 1

n r

1 8 0 – 1 8 1

2 0 1 5 / 2 0 1 6

g r u d z i e n 2 0 1 5 – s t y c z e n 2 0 1 6

n r

1 8 0 – 1 8 1


Rynek Główny z kościołem Mariackim Fot. Andrzej Mróz

Fot. Anna Wojnar


Sukiennice

Fot. Andrzej Mr贸z


ALMA MATER SPIS TREŚCI

miesięcznik Uniwersytetu Jagiellońskiego grudzień 2015 – styczeń 2016 nr 180–181

ADRES REDAKCJI 31-126 Kraków, ul. Michałowskiego 9/3 tel. 12 663 23 50 e-mail: almamater@uj.edu.pl www.almamater.uj.edu.pl RADA PROGRAMOWA Zbigniew Iwański Antoni Jackowski Zdzisław Pietrzyk Aleksander B. Skotnicki Joachim Śliwa OPIEKA MERYTORYCZNA Franciszek Ziejka REDAKCJA Rita Pagacz-Moczarska – redaktor naczelna Zofia Ciećkiewicz – sekretarz redakcji Anna Wojnar – fotoreporter

WYDAWCA Uniwersytet Jagielloński 31-007 Kraków, ul. Gołębia 24 PRZYGOTOWANIE DO DRUKU Opracowanie koncepcji pisma Rita Pagacz-Moczarska Opracowanie graficzne i łamanie Agencja Reklamowa „NOVUM” www.novum.krakow.pl Korekta – Elżbieta Białoń, Ewa Dąbrowska DRUK Drukarnia Pasaż sp. z o.o. 30-363 Kraków, ul. Rydlówka 24 Okładka, pierwsza strona: Miniatura z rękopisu Horae (Heures), XV w. Ms. Berol. Theol. Lat. Qu. 7; ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej czwarta strona: Widok na Wawel Fot. Andrzej Mróz Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych, zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów, zmian tytułów oraz zmian redakcyjnych w nadesłanych tekstach, nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń Numer zamknięto 7 grudnia 2015

ISSN 1427-1176

nakład: 3500 egz.

KON T O: Uniwersytet Jagielloński PEKAO SA 87124047221111000048544672 z dopiskiem: ALMA MATER – darowizna

ACTUALIA

Rita Pagacz-Moczarska – SYSTEM SZKOLNICTWA WYŻSZEGO W POLSCE WYMAGA MODERNIZACJI ........................................................................................................... Anna Wojnar – MEDALE DLA PRZYJACIÓŁ Z NIEMIEC ................................................................. WIZYTA AMBASADORA PERU .......................................................................................................... Kamil Jodłowiec – WSPÓŁPRACA Z UNIWERSYTETEM W KOBE ................................................. Łukasz Wspaniały – PROFESOR JACEK POPIEL REDAKTOREM ZBIORU DZIEŁ LITERACKICH KAROLA WOJTYŁY ................................................................................ NARODOWE CENTRUM PROMIENIOWANIA SYNCHROTRONOWEGO SOLARIS .................. OTWARCIE PADEREVIANUM II ......................................................................................................... NOWOCZESNE WSPARCIE EDUKACYJNE ......................................................................................

SCIENTIA

Ewa Śnieżyńska-Stolot – CZY WARTO PISAĆ O SMOKU WAWELSKIM? ........................................ Maciej Rogala – NEUROBLASTOMA – EUROPEJSKI PROGRAM LECZENIA DZIECI .................. Paulina Tendera – TRANSKULTUROWOŚĆ I FUZJA STYLÓW ....................................................... Marcin Barczyński – PIERWSZY ŚWIATOWY KONGRES NEUROMONITORINGU ......................

5 16 17 17 19 20 22 24

26 29 30 32

PERSONAE

Rita Pagacz-Moczarska – ŚWIATOWEJ SŁAWY EKSPERT W CHIRURGII ENDOKRYNOLOGICZNEJ .................................................................................... Marcin Barczyński – NAUKOWIEC, CHIRURG, INTELEKTUALISTA ............................................... Anna Wojnar – PRZYJACIEL WYDZIAŁU FARMACEUTYCZNEGO .............................................. Teresa Bętkowska – JAK DALEKO PADA JABŁKO OD JABŁONI? .................................................. Rita Pagacz-Moczarska – JUBILEUSZ PROFESORA FRANCISZKA ZIEJKI .................................... Rita Pagacz-Moczarska – W ZMAGANIACH O MĄDRZEJSZĄ POLSKĘ DOBRZE JEJ SIĘ ZASŁUŻYŁ ............................................................................................................ Łukasz Wspaniały – ZA DZIAŁANIA NA RZECZ DOBRA OGÓLNEGO .......................................... PORTRETY POLSKIEJ MEDYCYNY 2015 ......................................................................................... Anna Wojnar – WYRÓŻNIENIE DLA WYBITNEGO FIZYKA ........................................................... Łukasz Wspaniały – PRESTIŻOWA NAGRODA DLA KRAKOWSKIEGO BIOLOGA ..................... Adam Wiernikowski – 85. ROCZNICA URODZIN PROFESORA IGORA GOŚCIŃSKIEGO ............. Joanna Rutkowska – SZKOŁA NAUKOWA PROFESORA ADAMA ŁOMNICKIEGO ...................... 70. ROCZNICA URODZIN PROFESORA MARIANA GRZYBOWSKIEGO .....................................

HISTORIA MAGISTRA VITAE

Leszek Śliwa – X DNI JANA PAWŁA II ................................................................................................. Rita Pagacz-Moczarska – 80-LECIE POLSKIEGO SŁOWNIKA BIOGRAFICZNEGO ..................... Halina Starostka-Chrzanowska – OKIEM „PODGÓRZANINA” .......................................................... 11 LISTOPADA NA UNIWERSYTECIE EXETER ............................................................................... Beata Polanowska-Sygulska – WSPOMNIENIE O PROFESORZE FRANCISZKU GIZBERCIE-STUDNICKIM ................................................................................... Andrzej Wysocki – PROFESOR JAN OSZACKI – WSPOMNIENIE W 100-LECIE URODZIN ................ Monika Wąs – WSPOMNIENIE O PROFESORZE MICHALE ROŻKU .............................................. Rita Pagacz-Moczarska – POZOSTAWIŁ PIĘKNE DZIEŁO... ............................................................. AKADEMICKI DZIEŃ PAMIĘCI .......................................................................................................... Jan Wiktor Tkaczyński – DLACZEGO PAMIĘTAMY? ..........................................................................

34 36 39 41 48 52 56 58 59 60 62 64 66

68 70 72 77 78 83 86 87 88 90

SCHOLARIS

Małgorzata Grodzińska-Jurczak, Joanna Cent, Katarzyna Nieszporek, Agata Pietrzyk-Kaszyńska – NAGRODA IM. HUGONA KOŁŁĄTAJA ..................................................................................... Joanna Ślaga – EDUKACJA MUZEALNA ............................................................................................ JAKOŚĆ W KSZTAŁCENIU JĘZYKOWYM W RÓŻNYCH KONTEKSTACH EDUKACYJNYCH .... Mariusz Kusion – JAK NAPISAĆ SWOJĄ PRACĘ DYPLOMOWĄ WSPÓLNIE Z BIZNESEM? ....

IMPRESSIONES

92 94 96 98

Dorota Susuł – UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI U KOLEBKI POLSKIEJ KOLĘDY .................... 100 Joachim Śliwa – MOTYWY EGIPSKIE W GRAFICE EWY SIEDLECKIEJ-KOTULI (1915–1982) ... 102 Rita Pagacz-Moczarska – GRABIEŻ OŁTARZA WITA STWOSZA .................................................... 105 DAR OD KRAKOWSKICH ARTYSTÓW ............................................................................................. 108 Jakub Osiecki – O INDIAŃSKIM DZIEDZICTWIE KULTUROWYM W COLLEGIUM MAIUS .... 110 Anna Jasińska – ZNIKAJĄCE OBRAZY ............................................................................................... 111 Jerzy Koziński – RODZINA KRIEGERÓW ............................................................................................ 114 Anna Wojnar – TUNEL NAUKI W KRAKOWIE .................................................................................. 118 PAMIĘĆ O „SOLIDARNOŚCI” ............................................................................................................. 120 Tomasz Wiatr – PORTRETY WYBITNYCH KRAKOWSKICH LEKARZY ........................................ 122


CONVENTIONES

Joanna Bonior – 90-LECIE POWSTANIA UNIWERSYTECKIEJ SZKOŁY PIELĘGNIAREK I OPIEKUNEK ZDROWIA W KRAKOWIE .......................... Anna Leja-Szpak, Joanna Bonior, Tomasz Brzostek – WYDZIAŁ NAUK O ZDROWIU KONTYNUATOREM TRADYCJI KSZTAŁCENIA PIELĘGNIAREK ..................... Stanisław Dziedzic – ANTYNOMIE NIESTRUDZONEJ ANNY RYDLÓWNY ............................................................... Agnieszka Gniadek – KSZTAŁCENIE PIELĘGNIAREK NA UNIWERSYTECIE JAGIELLOŃSKIM .............................. Maria Kózka – DYLEMATY WSPÓŁCZESNEGO PIELĘGNIARSTWA ................................................................ DOM POZA DOMEM ................................................................... JAGIELLOŃSKI „ŻACZUŚ” ...................................................... Magdalena Oberc – MAŁOPOLSKIE DNI GASTROENTEROLOGII DZIECIĘCEJ ................................. BIEG O PUCHAR DZIEKANA WYDZIAŁU FARMACEUTYCZNEGO UJ CM ..........................................

124 128 130 136 139 142 144 145 146

VARIA

PRACOWNICY UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO UHONOROWANI Z OKAZJI ŚWIĘTA EDUKACJI NARODOWEJ ..................................................... 148

POSTSCRIPTUM

PRZEGLĄD WYDARZEŃ ........................................................... 151 PÓŁKA NOWOŚCI ....................................................................... 159


Radosnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszystkiego, co najlepsze, w Nowym Roku Autorom, Czytelnikom i Sympatykom „Alma Mater” życzy Redakcja


ACTUALIA

SYSTEM SZKOLNICTWA WYŻSZEGO W POLSCE WYMAGA MODERNIZACJI

Fot. Andrzej Kalinowski

Uniwersytet Jagielloński rozpoczął 652. rok akademicki

P

Władze Uniwersytetu Jagiellońskiego – rektor prof. Wojciech Nowak oraz prorektorzy: prof.prof. Jacek Popiel, Stanisław Kistryn, Andrzej Mania, Maria Jolanta Flis, Piotr Laidler – podczas inauguracji roku akademickiego 2015/2016

rzez ostatnie 25 lat osiągnęliśmy w Polsce bardzo wiele: odsetek skolaryzacji wynosi ponad 50 procent, a liczba uczelni przekracza 400. Powstało

też wiele bardzo nowoczesnych ośrodków badawczych. Wszystko to jednak powoduje konieczność modernizacji systemu szkolnictwa wyższego w Polsce – akcentował

rektor UJ prof. Wojciech Nowak 1 października 2015 w Auditorium Maximum, inaugurując 652. rok działalności Uniwersytetu Jagiellońskiego. Słów tych słuchał

alma mater nr 180–181 5 Auditorium Maximum, 1 października 2015


Anna Wojnar

Kolorowy orszak profesorów przeszedł ulicami miasta z Collegium Maius do Auditorium Maximum

prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, uczestniczący w uroczystości. Zgodnie z tradycją poprzedziła ją msza święta odprawiona w kolegiacie św. Anny, podczas której homilię wygłosił biskup krakowski Grzegorz Ryś. Po zakończeniu nabożeństwa przedstawiciele władz Uczelni oraz profesorowie reprezentujący wszystkie wydziały Uniwersytetu skierowali się do Collegium Maius – najstarszego budynku uniwersyteckiego, by stamtąd, ulicą św. Anny, Plantami, a następnie ulicami Piłsudskiego i Wenecja, przemaszerować do Auditorium Maximum. Jak nakazuje tradycja, orszak profesorów rozpoczynała grupa pracowników naukowych reprezentujących najmłodszy z wydziałów UJ – Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii, a zamykał go rektor UJ prof. Wojciech Nowak. W Auditorium Maximum rektor powitał prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudę oraz wszystkich licznie zgromadzonych gości. Byli wśród nich sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Krzysztof Szczerski, wojewoda małopolski Jerzy Miller, marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa, prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski, prezes 6

alma mater nr 180–181

Polskiej Akademii Umiejętności prof. Andrzej Białas, przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. Wiesław Banyś, przewodniczący Centralnej Komisji do spraw Stopni i Tytułów prof. Antoni Tajduś, dyrektor Narodowego Centrum Nauki prof. Zbigniew Błocki, a także senatorowie i posłowie na Sejm RP, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego i konsularnego. Nie zabrakło gości z uczelni zagranicznych, jak prof. Byoung Se Cho z Akademii Studiów Koreańskich, prof. Hendrik Brumme – prezydent Uniwersytetu w Reutlingen, oraz profesorowie z tego uniwersytetu: Ottmar Schneck, Christoph Binder, Bernard Maciejewski, Stephan Höfer. W wydarzeniu uczestniczyli również rektorzy szkół wyższych Krakowa i Małopolski, rektor UJ poprzedniej kadencji prof. Karol Musioł, a także reprezentanci świata kultury, duchowieństwa, dowódcy jednostek Wojska Polskiego, członkowie Senatu UJ, prorektorzy, dziekani, doktoranci, studenci, pracownicy administracji oraz liczna grupa darczyńców i przyjaciół Uniwersytetu Jagiellońskiego.

UNIWERSYTET apolityczny, zróżnicowany i otwarty – Uniwersytet Jagielloński rozpoczyna 652. rok swojej działalności. Rozpiera nas duma, że żyjemy i pracujemy w wolnej, niepodległej i demokratycznej Polsce. Jednocześnie z dużą troską zauważamy, że w coraz mniej stabilnej Europie i w coraz mniej bezpiecznym świecie. Taką tendencję wyraziście wskazują groźne militarne kryzysy za naszą wschodnią granicą oraz w świecie arabskim, a także ostatni kryzys finansowy jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej – Grecji, czy bardzo aktualny problem uchodźców z państw objętych wojną. Globalne problemy Europy i świata są dla nas, Polaków żyjących w realiach XXI wieku, swoistym punktem odniesienia. Przynoszą gorzką, ale jakże wnikliwą refleksję, że nic nie jest dane raz na zawsze – mówił w swoim wystąpieniu rektor UJ prof. Wojciech Nowak. Zaznaczył, że wobec problemów XXI wieku Uniwersytet Jagielloński w wykonywaniu swej misji, jaką jest prowadzenie badań naukowych i kształcenie, był, jest i będzie apolityczny, zróżnicowany i otwarty.


Andrzej Kalinowski

twa wyższego, w tym dzieje krakowskiej Wszechnicy, udowadniają, że synergiczne działania dają znacznie lepszy efekt niż najbardziej nawet zacięta walka jednostki – akcentował. – Odstąpmy więc od błyskotliwych bon motów, narad, paneli, konsultacji, haseł-kluczy, takich jak internacjonalizacja, transfer technologii, współpraca z biznesem, nowelizacja Na pierwszym planie przedstawiciele Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi kolejnej nowelizacji, parametryzacja jednostek, niż demogra- dicum po kilkudziesięciu latach starań ficzny, ocena nauczyciela, rozdział środ- realizacji doczekała się wreszcie budowa ków finansowych, procent PKB na naukę nowej siedziby Szpitala Uniwersyteckiei szkolnictwo, i wiele innych. Niechaj za- go w Krakowie-Prokocimiu, a na terenie stąpi je pragmatyczna reforma działania! Kampusu 600-lecia Odnowienia UniwerW swoim inauguracyjnym wystąpieniu sytetu Jagiellońskiego otwarto Narodowe rektor zapowiedział kolejne przedsięwzię- Centrum Promieniowania Synchrotronocia związane z upraszczaniem procedur wego SOLARIS. – W niedalekiej perspektywie mamy administracyjnych na UJ. Poinformował także o tym, co dzieje się na polu inwe- odbiór budynków Wydziału Prawa i Adstycyjnym Uczelni. Przypomniał, między ministracji oraz Wydziału Chemii, a także innymi, że dzięki ogromnym wysiłkom ukończenie nowej siedziby Instytutu władz i pracowników Collegium Me- Nauk Geologicznych – mówił rektor.

Anna Wojnar

– Nasze działania powinny być nacechowane powagą, szacunkiem do tradycji i przynależną instytucji rozwagą, winny też prezentować adekwatny poziom etyczny. Dlatego tak ważny i aktualny jest Akademicki Kodeks Wartości, przyjęty na posiedzeniu Senatu Uniwersytetu Jagiellońskiego 25 czerwca 2003 roku – mówił rektor, podkreślając, że prawdy zawarte w tym kodeksie powinny być drogowskazem, który w klarowny i prosty sposób określa uniwersyteckie priorytety, zwłaszcza dziś, kiedy świat akademicki w Polsce stoi przed wyzwaniem i koniecznością pilnej modernizacji szkolnictwa wyższego. – Rozmyślnie używam tu słowa „modernizacja” – akcentował rektor. – By w sposób zamierzony ominąć stereotyp słowa „reforma”, bo – być może niesprawiedliwie – nie ma ono najlepszych konotacji. Ile to już reform wdrażaliśmy? Jak spektakularnych efektów spodziewaliśmy się po nich – i jak szybkie przyniosły one rozczarowanie? A czy programy proponowane obecnie mają szansę realizacji? Zdaniem rektora cel jest jasno zdefiniowany, problem jednak w tym, że są różne, czasem całkowicie sprzeczne, drogi, które do niego prowadzą. Dlatego rektor zaapelował do społeczności akademickiej w Polsce o konsensus środowiskowy, który według niego jest możliwy. – Historia szkolnic-

alma mater nr 180–181 Goście Uniwersytetu Jagiellońskiego przed rozpoczęciem uroczystości

7


Andrzej Kalinowski

kim, aby kolejny rok na Uniwersytecie Jagiellońskim spełnił pokładane w nim nadzieje. Następnie trzykrotnym uderzeniem berła w katedrę otworzył 652. rok akademicki najstarszej polskiej uczelni. Quod felix, faustum, fortunatumque sit – Oby wypadło dobrze, szczęśliwie i pomyślnie! UNIWERSYTECKA WSPÓLNOTA Następnie głos zabrał prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda. Dziękując za zaproszenie na uroczystość, podkreślił, że dla prezydenta RP zaszczytem jest móc otwierać rok akademicki najstarszej polskiej uczelni, której założycielem był niezwykle mądry i przenikliwy król Kazimierz Wielki, który rozumiał, że państwo potrzebuje elit – budowanych przez naukę. Nawiązując do słów rektora UJ dotyczących uniwersyteckiej wspólnoty, powiedział, że czuje się jej członkiem. – Nie byłbym prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej, gdyby nie Uniwersytet Jagielloński – zaznaczył. Jak wiadomo, Andrzej Duda studiował na Wydziale Prawa i Administracji UJ. W roku 1997 rozpoczął pracę naukowo-dydaktyczną w Katedrze Postępowania

Anna Wojnar

Trzykrotnym uderzeniem berła w katedrę oraz słowami: Quod felix, faustum, fortunatumque sit!, 1 października 2015 rektor UJ prof. Wojciech Nowak otworzył 652. rok akademicki

– 1 października 2015 roku Fundacja Studentów i Absolwentów „Bratniak” uruchomiła żłobek dla dzieci naszych studentów i pracowników, wykorzystując do tego celu możliwości, jakie dawał program „Maluch – edycja 2015” Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Jesteśmy jednym z nielicznych uniwersytetów w Polsce oferujących studentom i pracownikom możliwość korzystania z miejsc w żłobku i przedszkolu przez ich dzieci. Na zakończenie swojego wystąpienia kadrze profesorskiej, nauczycielom akademickim, pracownikom administracji, doktorantom i studentom podziękował za ogrom pracy na rzecz Uniwersytetu. – Wszyscy razem opowiadamy się za Uniwersytetem otwartym, dynamicznym, nowoczesnym, mocno zakotwiczonym na mapie Europy i świata. Stanowimy wspólnotę, a dla wspólnoty trudności są wyzwaniem, nie przerażają – zaznaczył, życząc wszyst-

8

alma mater nr 180–181

Wśród uczestników uroczystości byli rektorzy uczelni Krakowa i Małopolski, a także reprezentanci świata kultury, duchowieństwa, dowódcy jednostek Wojska Polskiego, przedstawiciele Delegatury ABW, Policji, Straży Pożarnej i Straży Miejskiej oraz studenci i przyjaciele UJ


Fot. Anna Wojnar

Administracyjnego, a w roku 2001 – w Katedrze Prawa Administracyjnego. W styczniu 2005 roku, po obronie pracy zatytułowanej Interes prawny w polskim prawie administracyjnym, otrzymał tytuł doktora nauk prawnych. – Jako absolwent tej Uczelni, jako krakowianin, jako Polak i jako prezydent RP bardzo się cieszę i jestem ogromnie dumny z tego, że Uniwersytet Jagielloński jest najlepszą uczelnią w Polsce. Dziękuję wszystkim, którzy na co dzień budują uniwersytecką wspólnotę. Dziękuję za odwagę, poświęcenie, pomysłowość i kultywowanie tradycji w najlepszym tego słowa znaczeniu – mówił prezydent. – Polska bardzo potrzebuje dziś korzystać w sposób maksymalny z potencjału intelektualnego polskich uczelni, polskich kadr naukowych. Jeśli mówimy o naprawianiu gospodarki, o innowacyjności, o dobrym rządzeniu, powinniśmy czerpać z badań, które są prowadzone na polskich uczelniach. Na zakończenie swego wystąpienia władzom Uniwersytetu, profesorom i studentom życzył dobrego pod każdym względem nowego roku akademickiego.

Prezydent Andrzej Duda podczas swojego wystąpienia

NAGRODY I ODZNACZENIA W dalszej części uroczystości prorektor UJ ds. polityki kadrowej i finansowej prof. Jacek Popiel poinformował, że laureatami Nagrody Prezesa Rady Ministrów w 2015 roku za rok 2014 zostali prof. Piotr Bizoń z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej oraz prof. Anetta

Undas z Wydziału Lekarskiego. Nagrodę tę otrzymać można za osiągnięcia naukowe, w tym za wybitny dorobek naukowy. Za rozprawy doktorskie nagrodzono: dr Magdalenę Herdegen z Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi, dr. Adama Kirpszę z Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych, dr. Damiana Kubika z Wydziału Filologicznego, dr Mirę


Andrzej Kalinowski

Przedstawiciele uniwersyteckich wydziałów

zostali: prof. Wojciech Bałus z Wydziału Historycznego, prof. Bartosz Brożek z Wydziału Prawa i Administracji oraz dr hab. Adam Chuderski z Wydziału Filozoficznego. Prorektor poinformował także, że minister edukacji narodowej przyznał 13 nauczycielom akademickim Uniwersytetu Jagiellońskiego zasłużonym w działalności dydaktyczno-wychowawczej Medale Komisji Edukacji Narodowej. Wszystkim nagrodzonym prorektor złożył serdeczne gratulacje i życzył dalszych sukcesów w pracy naukowej oraz Anna Wojnar

Marcinów z Wydziału Filozoficznego, dr. Olafa Stefańczyka z Wydziału Chemii oraz dr Justynę Tabaszewską z Wydziału Polonistyki. Nagrodami Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego uhonorowani zostali: prof. Władysław Miodunka z Wydziału Polonistyki – za całokształt osiągnięć naukowych, dydaktycznych i organizacyjnych, oraz dr hab. med. Marek Sierżęga z Wydziału Lekarskiego – za wybitne osiągnięcia naukowe. Laureatami prestiżowego programu MISTRZ Fundacji na rzecz Nauki Polskiej

Uhonorowani Nagrodą Rektora UJ „Laur Jagielloński”; od lewej: prof.prof. Barbara Bilińska, Ryszard Nycz, Anetta Undas. Wyróżnienie wręczył rektor UJ prof. Wojciech Nowak

10

alma mater nr 180–181

dydaktyczno-wychowawczej. Wręczenie orderów, odznaczeń państwowych oraz Medali Komisji Edukacji Narodowej, a także przyznanych wyróżnień rektora UJ odbyło się podczas uroczystego posiedzenia Senatu z okazji Święta Edukacji Narodowej 14 października (listę osób nagrodzonych prezentujemy na s. 148–150). Chwilą ciszy uczczono pamięć 64 pracowników, w tym 25 profesorów, którzy w roku akademickim 2014/2015 na zawsze odeszli z naszej wspólnoty. NAGRODA REKTORA UJ „LAUR JAGIELLOŃSKI”

Podczas uroczystości trzej wybitni uczeni z Uniwersytetu Jagiellońskiego uhonorowani zostali Nagrodą Rektora UJ „Laur Jagielloński”, która przyznawana jest co roku za szczególne osiągnięcia naukowe dokonane w ciągu pięciu lat bezpośrednio poprzedzających rok przyznania wyróżnienia. Sylwetki laureatów przedstawił prorektor ds. badań naukowych i funduszy strukturalnych prof. Stanisław Kistryn, informując, że w 2015 roku nagrodę tę otrzymali: w dziedzinie nauk humanistycznych, społecznych i prawnych – prof. Ryszard Nycz z Wydziału Polonistyki za ogromne zasługi dla rozwoju literaturoznawstwa, w szczególności zainicjowanie i rozwijanie w tym obszarze badań antropologiczno-kulturowych, animację i redakcję cennych serii naukowych, w dziedzinie nauk ścisłych i przyrodniczych – prof. Barbara Bilińska z Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi za pionierskie wyniki badań zmierzających do określenia molekularnych mechanizmów odpowiadających za komunikację i adhezję pomiędzy komórkami gonady męskiej ssaków oraz wykazanie roli androgenów i estrogenów w regulacji funkcjonowania tych narządów, będące potencjalnie bazą nowych metod terapeutycznych, w dziedzinie nauk medycznych – prof. Anetta Undas z Wydziału Lekarskiego za cykl artykułów o znaczeniu międzynarodowym, prezentujących nowatorską metodykę badań mechanizmów prozakrzepowych oraz odkrycie dzięki niej i scharakteryzowanie szczególnych nieprawidłowych


właściwości sieci fibrynowej powstającej w końcowym etapie krzepnięcia krwi jako nowego czynnika ryzyka powikłań zakrzepowych w chorobach układu krążenia.

Wśród uczestników inauguracji byli również goście z Niemiec – trzej profesorowie Uniwersytetu w Reutlingen

ciem finansowym dla rozwoju badań naukowych UJ są również środki pochodzące z instytucji krajowych, między innymi z Narodowego Centrum Nauki. W 2014 roku naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego uzyskali finansowanie dla 190 projektów na łączną kwotę prawie 80 milionów złotych. – W każdej edycji konkursów nasza Uczelnia okazuje się najlepsza pod względem liczby zdobytych grantów lub całkowitego przyznanego w ich ramach finansowania – akcentował prof. Stanisław Kistryn, dziękując wszyst-

kim aktywnym badaczom za poszerzanie horyzontów wiedzy, powiększanie dorobku intelektualnego i materialnego Uczelni i za podtrzymywanie marki Uniwersytetu Jagiellońskiego jako wiodącej instytucji naukowo-badawczej. Przypomniał, że od 1 października 2015 na Uczelni funkcjonuje Centrum Administracyjnego Wsparcia Projektów, powstałe z połączenia dotychczasowych działów obsługi projektów, którego celem jest dalsze ułatwianie procedur aplikowania o projekty, jak również zapewnienie

Anna Wojnar

– Wkraczamy w kolejny rozdział naszej historii, w wielką naukową przygodę, dumni z dotychczasowych osiągnięć, ale świadomi też stających przed nami nowych wyzwań – mówił prorektor UJ prof. Stanisław Kistryn. W swoim wystąpieniu przypomniał, że w czerwcu 2015 roku w Narodowym Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS po raz pierwszy zaświeciło światło, to znaczy uzyskano pierwsze przebiegi wiązek elektronów przez cały kompleks akceleracyjny. – W Międzynarodowym Roku Światła na naszej Uczelni rozpoczęła działanie największa w Polsce, unikatowa w tym regionie Europy infrastruktura badawcza, w której zastosowano pionierskie na skalę światową rozwiązania. Ten oraz wiele innych sukcesów zawdzięczamy dostępowi do środków funduszy strukturalnych Unii Europejskiej i umiejętnemu ich pozyskiwaniu i wykorzystywaniu. Prorektor zaznaczył też, że, oprócz pieniędzy unijnych, znaczącym wspar-

Andrzej Kalinowski

DUMNI Z DOTYCHCZASOWYCH OSIĄGNIĘĆ

Moment immatrykulacji

alma mater nr 180–181

11


Elektroniczne indeksy wręcza studentom prorektor UJ prof. Andrzej Mania, gratulacje składają prezydent RP Andrzej Duda oraz rektor UJ prof. Wojciech Nowak

naukowcom profesjonalnej pomocy administracyjnej. Prorektor Stanisław Kistryn poinformował, że w roku akademickim 2014/2015 po raz siódmy przeprowadzona została akcja oceny działalności

i osiągnięć naukowych pracowników naszej Uczelni, uwzględniająca, między innymi, jakość publikacji oraz liczbę cytowań w prestiżowych czasopismach. Najbardziej aktywnych naukowców wyłoniły komisje wydziałowe po prze-

analizowaniu ich dorobku naukowego i wyników ankiet. Prorektor podziękował wszystkim, dzięki których pracy Uniwersytet Jagielloński pozostaje wiodącą jednostką polskiej nauki (listę najbardziej aktywnych naukowców UJ w roku akademickim 2014/2015 prezentujemy na s. 14).

Wykład inauguracyjny o innowacyjności w naukach humanistycznych wygłosił uhonorowany Laurem Jagiellońskim prof. Ryszard Nycz

12

alma mater nr 180–181

Do nowo przyjętych na Uniwersytet Jagielloński studentów, licznie uczestniczących w uroczystości inauguracyjnej, zwrócił się prorektor UJ ds. dydaktyki prof. Andrzej Mania. – Uniwersytet jest swego rodzaju świątynią nauki i akademickiej edukacji, ale nie żyjemy tu w odosobnieniu, w wieży z kości słoniowej. Jesteśmy twórczą częścią społeczeństwa o wysokim poziomie kompetencji i wrażliwości. Uniwersytet Jagielloński jest ostoją tradycji, kształtowania postaw patriotycznych i szacunku do przeszłości i współczesności. Jest on także miejscem, gdzie powstają nowe idee, gdzie poszukuje się inspiracji do mądrej zmiany – mówił prorektor, zaznaczając, że na ten aspekt funkcjonowania Uniwersytetu

Fot. Anna Wojnar

GAUDEAMUS IGITUR


Po toaście za pomyślność Uniwersytetu Jagiellońskiego rektor UJ wręczył prezydentowi album o Uniwersytecie Jagiellońskim, natomiast prezydent podarował Uniwersytetowi akwarelę przedstawiającą widok na dziedziniec Collegium Maius autorstwa Andrzeja Gościka

w kształceniu studentów oraz w zmienianiu Uczelni w coraz doskonalszą. – Będziemy wspierać Uniwersytet w działaniach na rzecz dalszego rozwoju, równocześnie wymagając także wiele od siebie – zapewniła. Studentów rozpoczynających właśnie pierwszy rok studiów zachęcała do korzystania z wszelkich możliwości, jakie oferuje Uniwersytet. za PoMyśLnośĆ UczELni Wykład inauguracyjny o innowacyjności w naukach humanistycznych

wygłosił uhonorowany Laurem Jagiellońskim prof. Ryszard Nycz, kierownik Katedry Antropologii Literatury i Badań Kulturowych Wydziału Polonistyki UJ. Po zakończeniu oficjalnej części uroczystości – której piękną oprawę muzyczną zapewnił Chór Akademicki Uniwersytetu Jagiellońskiego – uczestniczący w wydarzeniu goście w holu Auditorium Maximum wznieśli tradycyjny toast za pomyślność najstarszej polskiej uczelni.

Rita Pagacz-Moczarska

Fot. Andrzej Kalinowski

warto zwrócić szczególną uwagę, bo ma wpływ na formowanie postawy obywatelskiej młodych ludzi. – Studia to wielka przygoda – dająca wiedzę, rozbudzająca wyobraźnię tworzącą inspirację do odważnego myślenia o przyszłości własnej, jak i Polski, odpowiednio do potrzeb zmieniającej się rzeczywistości – dodał. Studentów rozpoczynających właśnie pierwszy rok studiów na UJ zachęcał do zaangażowania się w życie Uczelni i korzystania z bogatej oferty kulturowej, jaką daje Kraków. – Nie przychodzicie tu na chwilę, ale na całe życie wiążecie się z Uniwersytetem kształtującym waszą zdolność spełniania różnorodnych funkcji społecznych. Bądźcie dumni z faktu bycia studentem, a potem absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Starajcie się osiągnąć sukces na studiach i radość życia wspartą na wartościach godnych Uniwersytetu Jagiellońskiego – mówił, kończąc swoje wystąpienie. Następnie przedstawiciele studentów pierwszego roku z 15 wydziałów Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz studiów międzywydziałowych złożyli uroczystą przysięgę. Po wspólnym odśpiewaniu historycznej pieśni Gaudeamus igitur głos zabrała przewodnicząca Samorządu Studentów UJ Patrycja Piłat. – W imieniu swoich koleżanek i kolegów podziękowała rektorowi i wszystkim pracownikom Uniwersytetu za zaangażowanie, pomoc i cierpliwość

Toastowi za pomyślność Uniwersytetu Jagiellońskiego towarzyszył występ Chóru Akademickiego UJ

alma mater nr 180–181

13


Lista najbardziej aktywnych naukowców Uniwersytetu Jagiellońskiego w roku akademickim 2014/2015 Wydział Prawa i Administracji prof. Bartosz Brożek dr Aleksandra Sołtysińska-Łaszczyca dr Maciej Mikuła Wydział Filozoficzny dr Mirosław Wyczesany dr hab. Adam Chuderski dr Tomasz Żuradzki Wydział Historyczny prof. Andrzej Chwalba prof. Andrzej Nowak dr hab. Dariusz Czaja Wydział Filologiczny dr hab. Kinga Paraskiewicz prof. Marek Stachowski dr Magdalena Szczyrbak

Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych dr Michał Lubina dr hab. Aleksander Głogowski dr Marcin Rebes

Wydział Matematyki i Informatyki dr hab. Jacek Tabor, profesor UJ dr Dominik Kwietniak dr Maciej Ulas

Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii prof. Jan Potempa dr hab. Ewa Zuba-Surma dr hab. Agnieszka Łoboda

Wydział Chemii prof. Maria Nowakowska dr hab. Kinga Góra-Marek dr Wiesław Roth Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr hab. Wiesław Babik prof. Ewa Gregoraszczuk dr hab. Marcin Nobis Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej dr hab. Rafał Syska prof. Krzysztof Loska dr hab. Zbysław Dobrowolski

Wydział Nauk o Zdrowiu prof. Andrzej Pająk prof. Andrzej Pilc prof. Marian Szczepanik Wydział Farmaceutyczny prof. Gabriel Nowak dr hab. Paweł Zagrodzki dr Agata Siwek Wydział Lekarski prof. Anetta Undas prof. Ewa Niżankowska-Mogilnicka prof. Agnieszka Słowik

Anna Wojnar

Wydział Polonistyki prof. Władysław Śliwiński dr hab. Maciej Urbanowski dr Marcin Kościelniak

Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej dr Eryk Czerwiński dr Marek Jamrozy dr hab. Barbara Strug

14

alma mater nr 180–181

Inauguracja roku akademickiego 2015/2016


Fot. Filip Radwański

KONCERT ZESPOŁU PIEŚNI I TAŃCA UJ „SŁOWIANKI”

Z okazji inauguracji roku akademickiego 2015/2016 wieczorem w Auditorium Maximum odbył się koncert Zespołu Pieśni i Tańca UJ „Słowianki”. W repertuarze znalazły się, między innymi, pieśni i tańce biłgorajskie, sądeckie, przeworskie, bułgarskie, macedońskie i ukraińskie, a także krakowiak, mazur i kujawiak z oberkiem

alma mater nr 180–181

15


MEDALE DLA PRZYJACIÓŁ Z NIEMIEC P

rofesorowie Ottmar Schneck, Bernard Maciejewski i Stephan Höfer z Europejskiej Szkoły Biznesu (ESB) Uniwersytetu w Reutlingen w Republice Federalnej Niemiec otrzymali srebrne medale Plus Ratio Quam Vis jako wyraz wdzięczności za wieloletnią współpracę z Wydziałem Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ. Uroczystość odbyła się w sali konferencyjnej Auditorium Maximum 1 października, po zakończeniu ceremonii inaugurującej 652. rok akademicki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zgromadzonych gości powitał rektor UJ prof. Wojciech Nowak. W uroczystości wzięli także udział: prorektor UJ ds. rozwoju prof. Maria Jolanta Flis, konsul generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie dr Werner Köhler oraz dziekan Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ prof. Jacek Ostaszewski. Rozpoczynając laudację, prof. Tadeusz Borkowski z Instytutu Ekonomii, Finansów i Zarządzania UJ przypomniał, że początki współpracy z ESB sięgają 2007 roku, kiedy to prof. Bernard Maciejewski

gościł w Krakowie. To właśnie dzięki jego zaangażowaniu Europejska Szkoła Biznesu Uniwersytetu w Reutlingen rozpoczęła współpracę z Instytutem Ekonomii i Zarządzania UJ w zakresie projektu podwójnego dyplomu dla studiów licencjackich. Następcą prof. Maciejewskiego został prof. Stephan Höfer. – Świetny organizator, systematycznie negocjował z nami programy studiów i ich organizację. Właśnie dzięki jego ogromnemu wkładowi pracy możemy mówić o świetnej współpracy i sukcesie. Aby lepiej poznać naszych studentów, program studiów, Uniwersytet wraz z jego kulturą oraz pracowników naszego Instytutu, prof. Höfer z własnej woli przyjechał do nas i przez jeden semestr jako profesor wizytujący prowadził zajęcia, które cieszyły się ogromną popularnością i były bardzo dobrze odbierane przez studentów – podkreślił prof. Borkowski. Wśród najważniejszych efektów dotychczasowej współpracy laudator wymienił kilka kwestii: wypromowanie dużej grupy studentów posiadających podwójne dyplomy UJ i ESB, organizację

corocznego zjazdu IBWE (International Business Weekend), w którym uczestniczy około 1000 studentów z USA, Meksyku, Hiszpanii, Irlandii, Anglii, Holandii, Francji, Włoch, Polski i Niemiec, prowadzenie akcji charytatywnej, podczas której studenci zbierali pieniądze dla szpitala dziecięcego w Tübingen, coroczne targi (IBF International Business Fair) oraz uzyskanie akredytacji FIBAA (Foundation for International Business Administration Accreditation) w najwyższej klasie Premium. Profesor Borkowski podkreślił również kluczową rolę dziekana ESB prof. Ottmara Schnecka, bez którego wsparcia i zaangażowania kontynuacja dotychczasowej współpracy nie byłaby możliwa. Wspomniał, że dziełem prof. Schnecka było, między innymi, zainicjowanie seminariów dla pracowników jednego z największych niemieckich banków, Landesbank Baden-Württemberg, które cyklicznie odbywają się w Krakowie. Wykładowcami tego tygodniowego seminarium w zdecydowanej większości są pracownicy UJ. Program obejmuje nie tylko wykłady specjalistyczne, ale też dotyczące historii Polski, Europy Środkowo-Wschodniej i Krakowa. Profesorowie Ottmar Schneck, Bernard Maciejewski i Stephan Höfer odebrali z rąk rektora UJ medale Plus Ratio Quam Vis. W imieniu nagrodzonych wystąpił dziekan Ottmar Schneck, który dziękując Uniwersytetowi Jagiellońskiemu za przyznane wyróżnienie, podkreślił, że prowadzenie wspólnych programów studiów przez obie uczelnie pełni znaczącą rolę w integracji Polski i Niemiec. Wyróżnienie stanowi również zobowiązanie do dalszej wspólnej pracy obu uczelni.

Anna Wojnar

16

alma mater nr 180–181

Wyróżnieni profesorowie od lewej: Ottmar Schneck, Stephan Höfer i Bernard Maciejewski, wraz z Chórem UJ

Fot. Anna Wojnar

Gratulacje wyróżnionym profesorom składa laudator prof. Tadeusz Borkowski


WIZYTA AMBASADORA PERU N

a Uniwersytecie Jagiellońskim gościł ambasador Peru w Polsce Alberto Salas Barahona, który 5 listopada 2015 spotkał się z rektorem UJ prof. Wojciechem Nowakiem. Rozmawiano, między innymi, o dalszym rozwoju współpracy naukowo-dydaktycznej pomiędzy UJ a uczelniami peruwiańskimi, a także o dokonaniach polskich archeologów w Peru i zamieszkałej w tym kraju Polonii. Rektor UJ prof. Wojciech Nowak przedstawił ambasadorowi najważniejsze fakty dotyczące historii najstarszej polskiej uczelni. W spotkaniu uczestniczył także konsul honorowy Peru w Krakowie dr hab. Andrzej Krzanowski, który jest równocześnie kierownikiem Zakładu Ameryki Łacińskiej w Instytucie Amerykanistyki i Studiów Polonijnych UJ.

Red.

Od prawej: rektor UJ prof. Wojciech Nowak, ambasador Peru Alberto Salas Barahona oraz konsul honorowy Peru w Krakowie dr hab. Andrzej Krzanowski

WSPÓŁPRACA Z UNIWERSYTETEM W KOBE

Fot. Anna Wojnar

22

października 2015 w siedzibie Katedry Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ w Collegium Broscianum przy ul. Grodzkiej 52 otwarto Biuro Uniwersytetu w Kobe. W tym szczególnym wydarzeniu uczestniczyli członkowie najwyższych władz japońskiej uczelni: prezydent prof. Hiroshi Takeda oraz wiceprezydenci prof. Noriyuki Inoue i prof. Masato Ogawa. Towarzyszyli im Simon Yellin i Eri Anno, odpowiedzialni za wymianę i współpracę międzynarodową. W trakcie uroczystości prezydent Uniwersytetu w Kobe wyraził wdzięczność wobec Katedry Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ, stwierdzając przy tym, że otwarcie biura stanowi ważny krok w rozwoju współpracy naukowej i edukacyjnej jego uczelni z Europą Środkową. – Cieszę się, że nasze partnerstwo umacnia się z roku na Uczestnicy delegacji podczas wizyty w gabinecie rektora UJ prof. Wojciecha Nowaka; 22 października 2015

rok, i liczę, że dzięki otwarciu tego biura nasze bliskie już związki ulegną dalszemu

zacieśnieniu – powiedział. Uroczystego odsłonięcia tablicy Biura Uniwersytetu

alma mater nr 180–181

17


w Kobe dokonała kierownik Katedry Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ prof. Marta Kudelska. Po otwarciu placówki japońska delegacja odwiedziła Collegium Novum, gdzie została przyjęta przez prorektora UJ ds. dydaktyki Andrzeja Manię oraz prorektora UJ ds. badań naukowych i funduszy strukturalnych prof. Stanisława Kistryna. Przedstawiciele obu uczelni omówili kwestie dotyczące współpracy, wymienili się informacjami i doświadczeniami. Szczególne zainteresowanie prezydenta Uniwersytetu w Kobe, jako profesora fizyki, wzbudziło uniwersyteckie Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS.

Symbolicznego otwarcia Biura Uniwersytetu w Kobe dokonała kierownik Katedry Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ prof. Marta Kudelska

Współpraca pomiędzy uczelniami została zainicjowana pod koniec ubiegłego

stulecia przez twórcę i pierwszego kierownika Katedry Porównawczych Studiów Cywilizacji prof. Andrzeja Flisa. Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Jagiellońskiego i Wydział Humanistyczny Uniwersytetu w Kobe zawarły pierwsze porozumienie o współpracy w 1998 roku. W październiku 2013 roku rektorzy obu uniwersytetów podpisali pięcioletnią umowę o współpracy na szczeblu ogólnouczelnianym. Obecne partnerstwo obejmuje, między innymi, wizyty profesorskie oraz wymianę studencką i doktorancką. Nowo otwarte biuro jest jednocześnie konsekwencją owocnej współpracy oraz bodźcem do dalszego jej rozwoju. Korzystać z niego będą profesorowie z Uniwersytetu w Kobe przyjeżdżający na UJ z gościnnymi wykładami. W związku z tym istnieje spora szansa, że oferta dydaktyczna Katedry Porównawczych Studiów Cywilizacji wzbogaci się niebawem o stały kurs prowadzony w całości przez uczonych z Kobe.

W otwarciu placówki uczestniczyli przedstawiciele japońskiej delegacji, w tym prezydent Uniwersytetu w Kobe prof. Hiroshi Takeda (w środku)

pracownik Działu Promocji i Informacji UJ

Fot. Anna Wojnar

Kamil Jodłowiec

Goście z Japonii zwiedzili, między innymi, aulę Collegium Novum, gdzie prorektor Andrzej Mania opowiadał im o najważniejszych faktach z historii UJ

18

alma mater nr 180–181


PROFESOR JACEK POPIEL REDAKTOREM ZBIORU DZIEŁ LITERACKICH KAROLA WOJTYŁY 28

Fot. Łukasz Wspaniały

września 2015 w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich podpisano list intencyjny podejmujący projekt „Krytyczne wydanie dzieł literackich Karola Wojtyły – Jana Pawła II”. Na czele grona badaczy, którym metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz powierzył to zadanie, stoi prof. Jacek Popiel, prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. polityki kadrowej i finansowej. Publikacja planowana jest na maj 2020 roku. List intencyjny sygnowali: metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz, metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz, prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski, zastępca prezydenta Warszawy Jarosław Jóźwiak oraz reprezentujący województwo małopolskie Leszek Zegzda. Badaniom przewodniczyć będzie prorektor UJ ds. polityki kadrowej i finansowej prof. Jacek Popiel, który przyznaje, że dla środowiska naukowego jest to historyczna chwila, a idea wydania tego opracowania wynikła z przekonania, że niełatwo zrozumieć wielką osobowość św. Jana Pawła II. – Mamy przekonanie, że nadeszła pora, żeby, sięgając po rękopisy i maszynopisy, przedstawić czytelnikom na całym świecie teksty, które miałyby najbardziej oryginalny i prawdopodobny kształt. Nie zawsze będzie to proste. Środowisko naukowe czeka wielkie wyzwanie. Twórczość literacka, teatralna, fascynacja sztuką to te sfery, które Karola Wojtyłę interesowały od czasów młodzieńczych aż po ostatnie lata życia – mówi prof. Jacek Popiel. Przygotowaniem publikacji zajmą się trzy zespoły badawcze złożone z wybitnych

Spotkanie, podczas którego podpisano list intencyjny rozpoczynający projekt „Krytyczne wydanie dzieł literackich Karola Wojtyły – Jana Pawła II”, odbyło się 28 września w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich

specjalistów z zakresu edytorstwa, filologii i językoznawstwa. Pierwszy, pod kierunkiem księdza prof. Jana Machniaka z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, zajmie się młodzieńczymi utworami Karola Wojtyły. Druga grupa, pod kierunkiem prof. Zofii Zarębianki z Wydziału Polonistyki UJ, opracuje poezje powstałe w latach 1947–2003. Trzeci zespół – pod przewodnictwem prof. Jacka Popiela, będzie pracował nad dramatami z lat 1947– 1964. Koordynatorem całego projektu jest dr Anna Karoń-Ostrowska z Instytutu Myśli Józefa Tischnera, która od dawna marzyła, by móc dotrzeć do papieskich archiwaliów. – Wiemy, że w opublikowanych dotąd tekstach jest, niestety, wiele zdumiewających błędów

i skrótów. Praca nad rękopisami oraz odszukiwanie zagubionych i nieodkrytych do tej pory oryginałów to wielka przygoda intelektualna podążania tropami myśli Karola Wojtyły. Badania będą miały charakter benedyktyński – docieranie do rękopisów i maszynopisów, a także w jakiś sposób detektywistyczny, bo mamy nadzieję, że być może uda nam się odkryć jeszcze teksty, dotąd ukryte w prywatnych zbiorach osób bliskich Ojcu Świętemu – przekonuje. Realizatorami projektu wydania krytycznego zbioru dzieł papieża będą Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie oraz Instytut Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II w Krakowie. Trzytomowe wydanie wszystkich tekstów literackich papieża Polaka ma nastąpić w maju 2020 roku, w 100. rocznicę jego urodzin.

Łukasz Wspaniały

pracownik Działu Promocji i Informacji UJ

alma mater nr 180–181

19


NARODOWE CENTRUM PROMIENIOWANIA SYNCHROTRONOWEGO SOLARIS

Krakowski synchrotron to największe w Polsce, multidyscyplinarne urządzenie pozwalające prowadzić badania naukowe w wielu dziedzinach nauki: fizyce, chemii, biologii, medycynie, farmacji, archeologii, alma mater nr 180–181 20 paleontologii, historii sztuki, inżynierii materiałowej oraz nanotechnologii

Fot. Anna Wojnar

Otwarcie Narodowego Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS odbyło się 21 września 2015 na Kampusie 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz UJ, miasta Krakowa i województwa małopolskiego, a także zespół polskich i zagranicznych naukowców pracujących przy powstawaniu pierwszego polskiego synchrotronu oraz goście ze szwedzkiego synchrotronu MAX IV Laboratory, działającego przy Uniwersytecie w Lund


Witając zebranych gości, rektor UJ prof. Wojciech Nowak podkreślił, że jest dumny z faktu, że tak wyjątkowy instrument badawczy powstał właśnie w Krakowie, w dużym stopniu dzięki wspólnej pracy naukowców z UJ i specjalistów z zagranicy. – Powstanie krakowskiego synchrotronu otwiera nowe horyzonty dla polskiej nauki, a jego możliwości zostaną adekwatnie wykorzystane zarówno przez badaczy, jak i polski przemysł – podkreślił

Fot. Anna Wojnar

O praktycznym zastosowaniu synchrotronu mówił dyrektor Centrum prof. Marek Stankiewicz. – Obrazowo można powiedzieć, że to latarka, mikroskop i skalpel w jednym. Synchrotron stanowi źródło unikalnego światła, którego właściwości pozwalają zajrzeć w głąb materii i dokonać jej precyzyjnych analiz. Jest to akcelerator elektronów, które rozpędzone do prędkości bliskiej prędkości światła pędzą w próżni (w ciągu sekundy obiegają 3 miliony razy 96-metrowy obwód pierścienia synchrotronu). Ich trajektoria zakrzywiana jest przez pole elektromagnetyczne wytwarzane przez potężne elektromagnesy. Dzięki temu emitują one promieniowanie elektromagnetyczne, czyli światło, którego właściwości – szerokie spektrum, niezwykle wysokie natężenie, kolimacja i polaryzacja – powodują, że synchrotron otoczony szeregiem linii i stacji pomiarowych otworzy zupełnie nowe obszary badań w wielu dyscyplinach nauk – wyjaśnił

Podczas kończącej uroczystość konferencji prasowej rektor UJ prof. Wojciech Nowak poinformował, że koszt budowy synchrotronu wyniósł blisko 200 milionów złotych. Projekt został sfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka na lata 2007–2013

alma mater nr 180–181

21


OTWARCIE PADEREVIANUM II

Anna Wojnar

Nowo otwarty, nowoczesny kompleks Paderevianum II jest siedzibą trzech instytutów – filologii romańskiej, angielskiej i germańskiej, oraz Katedry do Badań nad Przekładem i Komunikacją Międzykulturową. Współgospodarzem budynku jest Dział ds. Osób Niepełnosprawnych. Paderevianum II jest miejscem nauki dla 2300 studentów i zatrudnienia dla 250 pracowników

22

alma mater nr 180–181

Wejście do budynku Collegium Paderevianum II


Oficjalne otwarcie Paderevianum II poprzedziła kameralna uroczystość – 22 października 2015, podczas specjalnego posiedzenia Rady Wydziału budynek został poświęcony przez infułata kolegiaty św. Anny księdza prof. Tadeusza Panusia

Moment symbolicznego przecięcia wstęgi. Od prawej: prof. Franciszek Ziejka, członek Zarządu Województwa Małopolskiego Leszek Zegzda, dziekan Wydziału Filologicznego UJ prof. Elżbieta Górska, rektor UJ prof. Wojciech Nowak, prof. Karol Musioł. – To jest chwila, na którą Wydział Filologiczny Uniwersytetu Jagiellońskiego czekał ponad 10 lat – powiedziała dziekan Elżbieta Górska

W uroczystości zorganizowanej 28 października 2015 wzięli udział przedstawiciele władz rektorskich i dziekańskich, członkowie Senatu UJ, przedstawiciele władz województwa małopolskiego, korpusu konsularnego oraz studenci. Nie zabrakło również rektorów poprzednich kadencji: prof. Franciszka Ziejki i prof. Karola Musioła

Fot. Anna Wojnar

Okazało się, że marzenia się spełniają. Powstał obiekt świetnie wkomponowany Można było także zwiedzić nową siedzibę w otoczenie, doskonale zaprojektowany. Gratuluję projektu architektowi – Bożenie Działu ds. Osób Niepełnosprawnych UJ, Bończy-Tomaszewskiej – mówił rektor UJ prof. Wojciech Nowak podczas uroczystości po której oprowadzał jej kierownik Ireneusz Białek

Nowoczesna biblioteka Wydziału Filologicznego, zlokalizowana na dwóch kondygnacjach na parterze budynku

alma mater nr 180–181

23


NOWOCZESNE WSPARCIE EDUKACYJNE U

W Paderevianum II gości powitał kierownik Działu Ireneusz Białek

UJ prof. Andrzej Mania. – Działalność Działu ds. Osób Niepełnosprawnych UJ otwiera naszą wyobraźnię i wrażliwość na niepełnosprawność. Uniwersytet jest z tego dumny – dodał. Podkreś-

lił także ogromne znaczenie współpracy DON z Collegium Medicum, w szczególności zaś z prof. Beatą Tobiasz-Adamczyk. W wydarzeniu uczestniczył także dyrektor biura pełnomocnika rządu ds. osób

Fot. Anna Wojnar

roczyste otwarcie nowej siedziby Działu ds. Osób Niepełnosprawnych UJ odbyło się 7 października 2015 w Collegium Paderevianum II, gdzie urządzono nowoczesne pracownie i pomieszczenia biurowe. Licznie zgromadzonych gości powitał kierownik Działu Ireneusz Białek, który podkreślił, że już od 16 lat kierowana przez niego uniwersytecka jednostka wspiera skutecznie studentów z różnymi niepełnosprawnościami, a nowa siedziba i nowoczesne wyposażenie to kolejny milowy krok w działalności Działu. Podziękował również wszystkim osobom zaangażowanym w realizację projektu, w tym prorektorowi UJ ds. polityki kadrowej i finansowej prof. Jackowi Popielowi, kanclerz UJ Ewie Pędrackiej-Kwaskowskiej i kwestor UJ Teresie Kapci. – Długa, kilkunastoletnia aktywność DON UJ zasługuje na ogromne uznanie. Mamy tu wszystko, co jest potrzebne do okazania pomocy osobom z różnego rodzaju niepełnosprawnościami. Ci studenci zasługują na pełne wsparcie – mówił podczas uroczystości prorektor

24

alma mater nr 180–181

Uroczyste otwarcie nowej siedziby DON odbyło się w holu czwartego piętra budynku


Fot. Anna Wojnar

Uczestnicy uroczystości mieli okazję zwiedzić pomieszczenia nowej siedziby Działu, gdzie pracownicy jednostki prezentowali nowoczesne możliwości pomocy osobom niepełnosprawnym

niepełnosprawnych Krzysztof Kosiński, który, gratulując organizatorom, podkreślił, że studenci niepełnosprawni mogą znaleźć tu wszelką niezbędną pomoc, aby w pełni korzystać z tego, co daje edukacja. – Z Działem ds. Osób Niepełnosprawnych współpracujemy od początku jego istnienia, ponieważ naszym celem jest, aby osoby niepełnosprawne miały taki poziom wykształcenia, aby w przyszłości mogły zaistnieć na rynku pracy –­ dodał. Prodziekan Wydziału Filologicznego UJ dr hab. Władysław Witalisz podkreślił natomiast, że to właśnie dzięki wskazówkom i zaleceniom dotyczącym dostępności budynku dla osób niepełnosprawnych uzyskanym z DON UJ gmach Paderevianum II jest bardziej komfortowy i bezpieczny dla wszystkich użytkowników. Pomimo tego, że siedziba DON mieści się na czwartym piętrze budynku, dla niepełnosprawnych studentów przygotowano wszelkie niezbędne udogodnienia. Wydarzenie zaszczycił swoją obecnością gość honorowy prof. Willy Aastrup z uniwersytetu w Aarhus (Dania), z którym DON UJ również współpracuje od 16 lat. Po zakończeniu części oficjalnej licznie zgromadzeni goście zwiedzili

nową siedzibę DON UJ, gdzie spotkali się w pracownikami i mieli okazję zapoznać się z nowoczesnymi technologiami, jakimi dysponuje DON, między innymi dzięki pracowniom: multimedialnej, szkoleniowej, technologii wspierających,

oraz tyflo-bibliotece. Z bieżącą działalnością Działu ds. Osób Niepełnosprawnych UJ można zapoznać się na stronie internetowej www.don.uj.edu.pl

AWoj

W nowej siedzibie DON nie zapomniano także o miejscu do odpoczynku dla niepełnosprawnych studentów

alma mater nr 180–181

25


SCIENTIA

CZY WARTO PISAĆ O SMOKU WAWELSKIM? P

ostawione pytanie ma charakter o potworze (belua), który połknął tego gwiazdy (gr. katasterismoi) i do dziś ich wyłącznie retoryczny, uważam bo- króla8, Sikorski – do anglosaskiego bo- zlatynizowane imiona są używane przez wiem, że nie tylko warto, ale i trzeba. hatera Beowulfa, który zabił „wodnego astronomów. W opowieści o Kefeuszu Legenda o smoku wawelskim, ostatnio potwora Grendela”9. – Cefeuszu, Kasjopei, Andromedzie omawiana w książce Marka SikorGenezy tego motywu na pewno i Perseuszu potwór morski nazywa się skiego, nie zamyka dyskusji nad jej trzeba szukać w mitologii greckiej, Wieloryb (łac. cetus) i tak opisany jest genezą, ale ją otwiera1. Sikorski, idąc o czym pisała już Brygida Kürbis, w dziele Aratosa, w tłumaczeniu Kochaza Marianem Plezią i Brygidą Kürbis, przywołując legendę o królu Laome- nowskiego12: przypomina, że tzw. smok wawelski donie, którego kraj trapił zesłany przez pojawia się po raz pierwszy w Kronice Posejdona potwór morski10. Laomedon Wieloryb Wincentego Kadłubka, gdzie określony musiał ofiarować potworowi własną jest jako olophagus lub holophagus2. córkę, którą uratował Herakles. Wątek Jakkolwiek daleko Andromeda leży Nie był to więc smok (łac. draco), a ta walki z potworem morskim znajduje Przedsię za nią Wieloryb niewściągniony grecka nazwa została przełożona na się jednak głównie w micie związanym bieży, język polski jako całożerca3. Miał on z Perseuszem, jednym z przodków Hera- A ta Akwilona13 jasnego się trzyma, w zwyczaju „każdego tygodnia według klesa, który uratował Andromedę. Matka Wieloryb zaś Auster14 pochmurny przewyliczenia dni” pożerać określoną Andromedy, Kasjopeja, przechwalała dyma. liczbę bydła, a jeśli mieszkańcy nie się swoją urodą. Nereidy poprosiły Ten dziw morzki pod Skopem15 jest i pod przynieśliby mu tych ofiar, „to byliby Posejdona, aby jako karę za to zesłał na Rybami przez potwora pokarani utratą tyluż krainę ojca Andromedy Kefeusza – Etio- Nad bystrymi niebieskiej odnogi drogami. głów ludzkich”. pię potwora morskiego, który pustoszył Nazwa olophagus w odniesieniu do okolice. Etiopowie zmusili Kefeusza, Położone koło siebie gwiazdozbiory: tzw. smoka wawelskiego powtarza się aby złożył potworowi w ofierze swoją Cefeusz, Kasjopeja, Andromeda, Persew późniejszych kronikach, posługuje się córkę. Przywiązaną do skały Andromedę usz i Wieloryb, opisane są także w ponią również Długosz, który jednocześnie uwolnił Perseusz11. Historia ta opisana emacie Astronomica Marka Maniliusza używa określenia belua (potwór)4. Nazwą jest przez Aratosa z Soloj w poemacie z I wieku n.e. (I, 350–359, 433–437)16. belua określa tzw. smoka wawelskiego astrologicznym Phaenomena, ponieGwiazdozbiór Wieloryb nosi także także Miechowita oraz Sebastian Münster waż postacie bogów i herosów greckich inne nazwy – nie tylko Cetus i Balena, w wydanej w roku 1550 Kosmografii5. zostały przeniesione na niebo jako ale i Belua, czyli potwór, Crocodilus, Nazwa znana jest też Kadłubkowi, który w ten sposób określił wojewodę Sieciecha6. Badacze, szukając genezy literackiego motywu potwora, który stanowił zagrożenie dla mieszkańców krakowskiego grodu i został podstępnie zgładzony za pomocą bydlęcia wypchanego siarką, odwoływali się do różnych źródeł: Plezia do Księgi Daniela (14, 22–26) i do Romansu o Aleksandrze Wielkim w wersji greckiej Pseudokallistenesa z wieku III 7 , Brygida Kürbis – do historii króla Trzeci dekan Barana, sfera grecka (Georgius Zaparus Zotorus Fendulus – Albumasar, Introductorium maius in astronomia, Morwida pióra Galfreda Burgundia, około roku 1320; Londyn, British Library, Sloane 3983, k. 5r; za: E. Śnieżyńska-Stolot, Ikonografia znaków zodiaku i gwiazdozbiorów w rękopisach Albumasara, Kraków 1997, il. 21) z Monmouth (III, 13) 26

alma mater nr 180–181


Fragment rękopisu (2496, k.113v); ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

Altamesaih, a nawet Via Perusta, czyli Płonąca Droga17. Podobnie różne nazwy nadawane są temu gwiazdozbiorowi, kiedy występuje w średniowiecznych poematach – w cytowanym przez Sikorskiego staroangielskim poemacie o Beowulfie nazywa się Grendel18. Gwiazdozbiory – zwierzęta zostały także opisane w Fizjologu – anonimowym dziele powstałym w Aleksandrii, datowanym na II lub IV wiek19, oraz we wzorowanych na tym dziele późniejszych bestiariach. Służyły one celom mnemotechnicznym – ułatwiały zapamiętywanie zakodowanych tam cytatów ze Starego i Nowego Testamentu oraz rozmaitych opowieści umoralniających. Wśród licznych zwierząt gwiazd – platońskich zoa – jest także Wieloryb, określony grecką nazwą aspidochelóne, który żyje w morzu. „Kiedy odczuwa głód, otwiera swą gardziel. [...] Małe ryby [...] pchają się w jego gardziel, a on je połyka”20. Zachowanie Wieloryba to zachowanie „całożercy”. W Bestiarium z wieku XII Wieloryb, określany jako Aspidochelóne, Aspido-Tortoise, Kétos, Cetus, a także jako Balena, to zwierzę, które połknęło Jonasza. Żołądek tego zwierzęcia jest tak wielki, że ludzie porównują go do pie-

kła21. Podobnym zwierzęciem „całożercą” jest opisany w Fizjologu Krokodyl, który „gdy spotyka człowieka, zjada go od stóp aż do szyi”22. Gwiazdozbiór Wieloryb ma rozbudowaną ikonografię, opisaną i zilustrowaną w rozmaitych średniowiecznych traktatach astrologicznych, i należy do tzw. kształtów zwierzęco-zwierzęcych. Może mieć skrzydła nietoperza, ogon ryby, w paszczy kły, może być to pół konia skrzydlatego z ogonem jaszczura lub ryby, może mieć głowę lwa, pantery, psa lub wilka i ogon jaszczura lub ryby. Według opisu w Fizjologu zwierzę to „od przodu do pępka wygląda jak lew, od pępka w dół – jak wąż”23. Należałoby sądzić, że tzw. smok wawelski to gwiazdozbiór Wieloryb, chociaż nie udało się dotąd ustalić pochodzenia nazwy Olophagus, a Brygida Kürbis uważała, że jest to własne określenie Kadłubka24. Natomiast znane Kadłubkowi słowo belua, którym posługuje się także Długosz, w poemacie Astronomica Maniliusza odnosi się do gwiazdozbioru Wieloryb. Identyfikacja tzw. smoka wawelskiego z gwiazdozbiorem Wieloryb otwiera drogę do spojrzenia na omawianą legendę z punktu widzenia astrologii, czyli

nauki o geocentrycznym Kosmosie, dziś nauki historycznej. Wędrujące po niebie planety, sfera gwiazd stałych, czyli gwiazdozbiory i znaki zodiaku oraz ich wzajemne powiązania w ramach systemu geocentrycznego, dały początek rozmaitym legendom, a także mnemotechnicznym porządkom, zgodnie z zasadą fabula, ratio, veritas, figura25. W łańcuchach przyporządkowujących kolejnym siedmiu planetom, dwunastu znakom zodiaku, a nawet dekanom kamieni, zwierząt, ptaków, części ciała ludzkiego (tzw. melotezja) znajdowały się także rozmaite kraje i miasta, a ta ostatnia dziedzina to geografia astrologiczna. Nie bez znaczenia dla legendy o tzw. smoku wawelskim może być fakt, że w rękopisie znajdującym się w Bibliotece Jagiellońskiej (2496, k. 113v, il. 1), datowanym na koniec wieku XV, zapisano, że Kraków podlega trzeciemu dekanowi znaku Barana26. Tekst stanowi fragment dzieła perskiego astrologa Albumasara (ok. 780–870) Introductorium in astronomia, ale w wersji Abrahama ibn Ezry, a fragment dotyczący Krakowa został dopisany w nieznanym czasie27. Zgodnie z zasadami astrologii dekanami, czyli trzema częściami jednego znaku

alma mater nr 180–181

27


5r; il. 2). Wydaje się, że to może być wizerunek całożercy, który gnębił gród nad Wisłą. Na zakończenie można zapytać, czy Kadłubek, pisząc o potworze całożercy, miał wiedzę o przyporządkowaniu Krakowa trzeciemu dekanowi Barana. Na pewno można tylko stwierdzić, że Kadłubek znał astrologię. Była jedną ze sztuk wyzwolonych i wykładano ją na wielu uniwersytetach we Francji i Włoszech, gdzie miał studiować30. Mógł znać nawet poematy Aratosa z Soloj i Maniliusza, a nawet traktat astrologiczny Albumasara, Smok wawelski – olophagus, fragment ryciny z Cosmographia universalis Sebastiana Münstera; Basel 1544 trzykrotnie przekładany na łacinę: przez Jana z Sewilli zodiaku (każdy po 10 stopni), rządzą trzy (Johannesa Hispalensisa) w roku 1133, różne planety, a dekany przyjmują twarz Hermana z Karyntii (1140), oraz, w skró(facies) tych planet. W zależności od conej wersji, przez Adelarda z Bath planety kolejnym dekanom towarzyszą około roku 1120. Tak więc początku określone prognostyki. Trzecim dekanem legendy o tzw. smoku wawelskim należy Barana, zgodnie z systemem Teukrosa poszukiwać na niebie. z Babilonu żyjącego w I wieku n.e., rządzi Wenus, a prognostyk zapisany w trzech Ewa Śnieżyńska-Stolot profesor historii sztuki różnych źródłach głosi, że urodzony w tym dekanie lub związany z nim będzie dokładny w podejmowanych dziełach, 1 M. Sikorski, Smok wawelski w kręgu mitu i historii, Strałagodny (dobrotliwy), lubiący się bawić, dunia 2012, s. 57–75. 2 wesoły i czysty28. M. Pelzia, Legenda o smoku wawelskim, „Rocznik Krakowski”, XLII, 1971, s. 22, przyp. 5; B. Kürbis, HoloW systemie geocentrycznym Słońcu, phagus. O smoku wawelskim i innych smokach, [w:] Ars które przesuwa się po niebie w swojej historia. Prace z dziejów powszechnych i Polski, Poznań 1976, s. 163, 166. rocznej drodze przez znaki zodiaku, towarzyszą gwiazdozbiory lub ich części 3 M. Plezia, Legenda..., s. 22, przyp. 5; Mistrz Wincenty Kadłubek, Kronika polska, przeł. i oprac. B. Kürbis, Wro(gr. paranatellon). Zostały one opisane cław 2003, s. 13. w traktach astrologicznych, zwłaszcza 4 Historia Polonica Ioannis Długossi..., Dobromil 1651, s. 50, 51; cyt. za: M. Sikorski, Smok wawelski..., s. 68. w Introductorium in astronomia Albuma5 Maciej z Miechowa, Chronica Polonorum, Cracoviae sara, a trzeciemu dekanowi Barana (sfera 1521, s. 7; cyt. za: M. Sikorski; Smok wawelski..., s. 69–70. grecka), któremu podporządkowany jest 6 B. Kürbis, Holophagus..., s. 171. Kraków, towarzyszą gwiazdozbiory: 7 M. Plezia, Legenda..., s. 25–30. Perseusz, Baran i Wieloryb 29. Istnieje 8 B. Kürbis, Holophagus..., s. 176. kilka ilustrowanych rękopisów skróconej 9 M. Sikorski, Smok wawelski..., s. 59; S.C. Lewis, Odrzucony obraz. Wprowadzenie do literatury średniowiecznej wersji tego dzieła pióra nieznanego bliżej i renesansowej, przeł. W. Ostrowski, Kraków 1995, s. 83, przyp. 89. astrologa Fendulusa: najstarszy powstał 10 B. Kürbis, Holophagus..., s. 176; P. Grimal, Słownik mitona Sycylii w drugiej ćwierci wieku XIII logii greckiej i rzymskiej, red. J. Łanowski, wyd. 3, Wro(obecnie przechowywany w Bibliothèque cław 1997, s. 202. Nationale w Paryżu, lat. 7330), a drugi 11 P. Grimal, Słownik mitologii..., s. 31, 181, 289. około roku 1320 w Burgundii (obecnie 12 J. Kochanowski, Fenomena, [w:] J. Kochanowski Dzieła polskie, oprac. J. Krzyżanowski, Warszawa 1972, s. 555. British Library w Londynie, Sloane 13 Akwilon lub Boreasz – wiatr północny. 3983). Zobrazowano w nich paranatel- 14 Auster – wiatr południowy. lonty trzeciego dekana Barana, a więc 15 Znak zodiaku Baran. Perseusza trzymającego miecz i głowę 16 Manilio il poema degli astri (Astronomica) I lib. I–II, a cura S. Feraboli, E. Flores s R. Scarcia, b.r. 1996, s. 39, 46. Gorgony (Meduzy), gwiazdę Hamal na 17 W. Hübner, Die Eigenschaften der Tierkreiszeichen in der głowie Barana, korpus Barana oraz głowę Antike ihre Darstellung und Verwendung unter besonderer Berücksichtigung des Manilius, Sudhoffs Archiv Wieloryba (Caput Ceti), z którego paszZeistschrift für Wissenschaftsgeschichte Beiheft 22, czy wystają potężne zęby (Sloane 3983, k. Wiesbaden 1982, s. 614; E. Śnieżyńska-Stolot, Ikonogra-

28

alma mater nr 180–181

fia znaków zodiaku i gwiazdozbiorów w rękopisach Albumasara, Kraków 1997, s. 18; taż, Ikonografia znaków zodiaku i gwiazdozbiorów w rękopisie monachijskim Abrahama ibn Ezry, Kraków 1998, s. 15; D. Ogden, Dragons, Serpents et Slayers in the Classical and Early Christian Worlds a Sourcerbook, Oxford University Press 2013, s. 5, 160, 172. 18 R.T. Jennings, Beowulf in the Sky: Beowulf as an Astronomical Myth, Campton KY 2015, s. 3, 5, 7, 13, 15, 22, 30, 35, 37, 44, 40, 50, 61. 19 K. Jażdżewska, Fizjolog – wczesnochrześcijańska symbolika przyrody, [w:] Fizjolog, przeł. K. Jażdżewska, Warszawa 2003, s. 9. 20 S.C. Lewis, Odrzucony obraz..., s. 50; K. Jażdżewska, Fizjolog..., s. 39, przyp. 84. 21 The Book of Beasts, Being a Translation from a Latin Bestiary of the Twelfth Century, Made and Ed. by T.H. White, New York 1984, s. 197, 198. 22 K. Jażdżewska, Fizjolog..., s. 79. 23 E. Śnieżyńska-Stolot, Ikonografia znaków zodiaku i gwiazdozbiorów w średniowieczu, Kraków 1994, s. 32; K. Jażdżewska, Fizjolog..., s. 79. 24 B. Kürbis, Holophagus..., s. 174. 25 E. Śnieżyńska-Stolot, Ikonografia znaków zodiaku..., s. 16. 26 Aries habet ex terris Parisiam, Britaniam, Gallicam, Germaniam, Almaniam, partem superiorem Poloniae, Persidiam et est locus, ubi nunc iacet Kassia, Illiridem et Noricum. Civitates eius sunt Cracovia cum tercia facie [Arietis], Verona [lacuna] Florencia, Dacia, Anthiochia. Odczytanie tekstu Ryszard Tatarzyński. Teksty astrologiczne zawarte w rkps 2496 mogły być kopiowane przez astrologów krakowskich: Walentego z Zatora lub Michała Falknera z Wrocławia (ok. 1460–1534). 27 W. Wisłocki, Katalog rękopisów Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego II, Kraków 1877–1881, s. 594–595, niesłusznie określa tekst k. 113v jako Sequitur Liber Albumasar De experimentis. Abraham ibn Ezra, Principium sapientiae, oprac. R. Tatarzyński, [w:] E. ŚnieżynskaStolot, Ikonografia znaków zodiaku i gwiazdozbiorów w rękopisie monachijskim Abrahama ibn Ezry..., s. 69; znakowi Barana podporządkowane są: „Babiloniae, Patrae, Ardeae et Palestina”. 28 Picatrix Latinus, ok. 1256: ...est subtilitatis magisteriorum et rerum novarum et instrumentorum et istis similium...; Johannes Angelus, Astrolabium planum, Augsburg 1488: ...est sublititatis in opere: et mansuetudinis; ludorum; gaudiorum et limpidationum...; Petrus Aponensis, Astrolabium planum, po 1491: Ist subtil, güttig, schimpflich, frölich und zierlichenn. E. Śnieżyńska-Stolot, Astrological Iconography in the Middle Ages the Decanal Planet, coop. english trans. J. Komorowska, Kraków 2003, s. 53, 56. Wenus, jako dobra planeta, łagodzi wpływy Marsa, złej planety, czyli boga wojny, a więc można dorzucić z przymrużeniem oka – że Wenus w przeszłości czuwała nad Krakowem, dlatego miasto nie doznało groźnych dewastacji. 29 F. Boll, Sphaera neue griechische Texte und Untersuchungen zur Geschichte der Sternbilder, Leipzig 1903, s. 499. 30 Sprawa wykształcenia Kadłubka dyskutowana była przez B. Kürbisównę (Motywy makrobiańskie w „Kronice” mistrza Wincentego a szkoła Chartres, „Studia Źródłoznawcze”, t. XVII, 1972, s. 71, 78), która sądziła, że miał on powiązania ze szkołą w Chartres. Odmiennego zdania był J. Sulowski (Elementy filozofii XII wieku w „Kronice” mistrza Wincentego, „Studia Źródłoznawcze”, t. XX, 1976, s. 19–20), który uważał, że Kadłubek związany był ze szkołą benedyktyńską w Fleury, ukończył trivium, a brak mu było wiedzy z zakresu quadrivium. M. Plezia (Legenda o smoku..., s. 30) pisał, że Kadłubkowi znane były liber epistolarum Alexandri, które składają się na Romans o Aleksandrze Wielkim, i przypuszczał, że miał on kontakty z Półwyspem Iberyjskim, gdzie istniała arabska wersja dzieła Pseudokallistenesa. To właśnie w krainie al-Andalus w czasach panowania Omajjadów znajdowały się astrologiczne dzieła greckie w tłumaczeniu arabskim, które następnie były przekładane na łacinę, a opatrywane komentarzami docierały do Europy. É. Lévi-Provençal, Cywilizacja arabska w Hiszpanii, przeł. R. Stryjkowski, Warszawa 2006, s. 45–46; M.R. Menocal, Ozdoba świata. Jak muzułmanie, żydzi i chrześcijanie tworzyli kulturę tolerancji w średniowiecznej Hiszpanii, przeł. T. Tesznar, Kraków 2006, s. 106–112.


NEUROBLASTOMA – EUROPEJSKI PROGRAM LECZENIA DZIECI ładze Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum zawarły dwa porozumienia, z których jedno da możliwość współfinansowania pierwszej w Polsce innowacyjnej immunoterapii przy użyciu przeciwciał anty-GD2 w leczeniu neuroblastoma wysokiego ryzyka, a drugie pozwoli na zastosowanie immunoterapii w Polsce u dzieci, które z różnych przyczyn nie mogły być zakwalifikowane do terapii w ramach programu podstawowego (HR-NBL-1.7/SIOPEN). Neuroblastoma (nerwiak zarodkowy współczulny) jest najczęstszą przyczyną zgonów z powodu choroby nowotworowej u dzieci. Włączenie do leczenia pierwszej linii oraz terapii wznów choroby – oprócz chemioterapii, radioterapii i zabiegów chirurgicznych – immunoterapii z zastosowaniem przeciwciał anty-GD2, daje szansę na znaczącą poprawę wyleczalności. Pierwsze z podpisanych porozumień zawarto 22 października 2015 w sprawie współfinansowania niekomercyjnego badania klinicznego pomiędzy Uniwersytetem Jagiellońskim – Collegium Medicum (jako sponsorem – instytucją nadzorującą badania w Polsce), Fundacją POLSAT oraz krajowym koordynatorem badania i równocześnie głównym badaczem w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym (USD) w Krakowie prof. Walentyną Balwierz, kierownikiem Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej Instytutu Pediatrii Wydziału Lekarskiego UJ CM. Umowa dotyczy prowadzonego przez UJ CM nowatorskiego w naszym kraju niekomercyjnego badania klinicznego pod nazwą „Europejski program leczenia dzieci z neuroblastoma wysokiego ryzyka, wersja 1.7 (High Risk Study Neuroblastoma Study 1.7 of SIOP-Europe)” – HR-NBL-1.7/SIOPEN, które będzie realizowane w klinicznych ośrodkach onkologii i hematologii dziecięcej w Krakowie (ośrodek koordynujący USD), Lublinie, Bydgoszczy, Gdańsku i we Wrocławiu. Na mocy podpisanego porozumienia Fundacja Polsat wyraziła

wolę partycypowania, w ramach posiadanych możliwości finansowych, w tych kosztach leczenia uczestników badania, które dotyczą przeprowadzenia eksperymentalnej części badania (koszty cykli immunoterapii), w tym leczenia powikłań niepodlegającego refundacji przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Pod porozumieniem złożyli podpisy: proporozumienia, od lewej: prezes zarządu Fundacji Polsat rektor UJ ds. CM prof. Sygnatariusze Krystyna Barbara Aldridge-Holc, prorektor UJ ds. CM prof. Piotr Laidler, Piotr Laidler, zastępca prof. Walentyna Balwierz, zastępca kwestora UJ ds. CM Marcin Jędrychowski kwestora UJ ds. CM Marcin Jędrychowski, prezes zarządu na doprowadzenie do uruchomienia na Fundacji Polsat Krystyna Barbara Aldrid- początku 2016 roku programu immunoge-Holc oraz koordynator i główny badacz terapii u dzieci, które nie mogły być zaw tym projekcie prof. Walentyna Balwierz. kwalifikowane do tego leczenia w ramach Od momentu rozpoczęcia realizacji badania Europejskiego Programu Leczenia Dzieci HR-NBL-1.7/SIOPEN w naszym kraju do z Neuroblastoma Wysokiego Ryzyka, werterapii z użyciem przeciwciał anty-GD2 sja 1.7. Fundacja Polsat wyraziła zgodę, zostało zakwalifikowanych ośmioro pacjen- aby porozumieniem objęto również drugie tów, czworo zakończyło immunoterapię. badanie kliniczne pod nazwą „Długotrwały Dwoje innych dzieci jest w trakcie badań wlew ciągły ch14.18/CHO z lub bez s.c. alkontrolnych koniecznych do zakwalifiko- desleukiny (IL-2), badanie randomizowane, wersja 3.0” („Long Term Continuous Infuwania do tego leczenia. Z uwagi na uwarunkowania prawne do sion ch14.18/CHO plus s.c. aldesleukin (ILrealizacji tego badania UJ CM korzystał 2) Randomised”), do rozpoczęcia którego dotąd ze środków zewnętrznych, głównie prowadzone są przez Uczelnię intensywne ze źródeł charytatywnych zapewnianych prace przygotowawcze. Mamy nadzieję, że nowelizacja ustaprzez Fundację na rzecz Dzieci z Chorobą wy Prawo farmaceutyczne, która weszła Nowotworową „Wyspy Szczęśliwe” działaw życie 17 listopada 2015, spowoduje, że jącej przy Klinice Onkologii i Hematologii poszukiwanie źródeł finansowania tego Dziecięcej w Uniwersyteckim Szpitalu typu niekomercyjnych badań klinicznych Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu, która nie będzie leżało – jak dotąd – po stronie na bieżąco pokrywa wszystkie koszty przeUczelni, ale tę odpowiedzialność przejmie prowadzonych dotąd cykli immunoterapii budżet państwa, co pozwoli na bardziej w naszym kraju. intensywny rozwój innowacyjnych terapii Drugie z porozumień władze UJ CM w Polsce. zawarły 24 listopada 2015 z europejskim sponsorem badania – szpitalem onkologii dziecięcej (St. Anna Kinderkrebsforschung) Maciej Rogala rzecznik prasowy UJ CM w Wiedniu. Podpisana umowa pozwoli Jerzy Sawicz

W

alma mater nr 180–181

29


TRANSKULTUROWOŚĆ I FUZJA STYLÓW Badania nad sztuką prowadzone w Katedrze Porównawczych Studiów Cywilizacji Dla mnie Lanzarote było najpiękniejszym miejscem na ziemi... wziąłem sobie za punkt honoru, aby pokazać Lanzarote światu. César Manrique

D

Fundacja Césara Manrique

o końca 2015 roku ukończone będą wstępne badania dotyczące zjawisk fuzji w sztuce oraz sztuki transkulturowej. Prace realizowane były dzięki wsparciu finansowemu Wydziału Filozoficznego w ramach konkursu na projekty badaw-

Dr Paulina Tendera

te, w stosunku do sztuki współczesnej, są często i mylnie stosowane jako zamienne, tymczasem semantyka tych pojęć wskazuje, że dotyczą one zupełnie innych zjawisk. Wyraźnie pokazują to przykłady muzyki współczesnej (jazz, World Music) oraz przykłady malarskie. Projekt dotyczący

Paulina Tendera

César Manrique, Bez tytułu (1954)

cze dla doktorantów i młodych pracowników naukowych, dzięki merytorycznemu wsparciu Fundacji César Manrique i jej prezesa Fernando Gómez Aguilera1, a także dzięki wsparciu Katedry Porównawczych Studiów Cywilizacji2, której kierownikiem jest prof. Marta Kudelska, oraz Fundacji „Bratniak”. W roku 2015 fragment badań dotyczących fuzji stylów i transkulturowości prowadzono kierunkowo pod kątem malarstwa, rzeźby i designu, na przykładzie twórczości hiszpańskiego artysty Césara Manrique’a. Wykonawcami projektu są Paulina Tendera i Wojciech Rubiś. Zjawisko i pojęcie transkulturowości systematycznie badamy, wybierając szczególne przykłady (z zakresu estetyki, muzyki, malarstwa, filozofii języka i praktyki dydaktycznej). Na przykładach staramy się pokazać różnice między transkulturowością a globalizacją, multikulturowością oraz fuzją stylów. Pojęcia

Fuerteventura

30

alma mater nr 180–181


Fundacja Césara Manrique

twórczości Césara Manrique’a wpisuje się tematycznie i merytorycznie w długoletnie badania nad sztuką. Celem naszym jest pogłębienie rozumienia pojęcia transkulturowości, które przeciwstawiamy pojęciom multikulturowości i kultury globalnej. W projekcie „César Manrique – sztuka transkulturowa i fuzja w sztuce” pokazujemy ciekawy i nieznany wycinek historii modernizmu hiszpańskiego. Proponujemy przejść transkulturową drogę od dobrze znanej architektury hiszpańskiej (Gaudi), poprzez wybrane oblicza modernizmu hiszpańskiego (na przykład modernistyczne cmentarze hiszpańskie), aż do prac mało znanego w Polsce artysty Césara Manrique’a. Najdonioślejszym dziełem Manrique’a jest w pewnym sensie sama wyspa Lanzarote. Po roku 1968 Manrique podjął szeroko zakrojone działania, których celem było zaprojektowanie wyglądu całej wyspy. Projekt ten udało się w dużej mierze zrealizować – współczesny swój wygląd

Wojciech Rubiś

wpływy rzymskie, islamskie, arabskie (styl mozarabski), tradycja animalistyczna, zamiłowanie do mozaiki i bardzo wyraźny

Fundacja Césara Manrique

César Manrique, Tabaiba (1966)

wyspa zawdzięcza artyście (obszar i rozmach jego działań artystycznych jest kolejną przyczyną naszego dużego zainteresowania tym twórcą). Dążył on do zachowania jej pierwotnego, tradycyjnego wyglądu, do usunięcia nowoczesnych szpecących form (reklam), tworzył ogrody, baseny, sztukę miejską (rzeźby), eko-sztukę (nieinwazyjne przekształcanie obszarów naturalnych – na przykład, salę koncertową wewnątrz powulkanicznej groty). W przypadku prac Césara Manrique’a koncentrujemy się zarówno na oryginalności jego stylu, w którym widzimy indywidualny dobór form i w której ujawnia się niezwykła osobowość autora, jak i na transkulturowości całego modernizmu

Fundacja Cesara Manrique

César Manrique w 1957 roku

César Manrique w 1955 roku

hiszpańskiego. Systematycznie badamy problem, czy sztuka nowoczesna i współczesna, w której obserwujemy różnorodność wpływów kulturowych, jest przejawem globalizacji, multikulturowości czy transkulturowości. To pytanie, w aspekcie antropologicznym, kulturowym i filozoficznym, ujawnia znaczące dychotomie poznawcze, których źródło tkwić może, na przykład, w języku. Modernizm hiszpański jest wyjątkowy – łączy się z secesją i wiele czerpie z form gotyckich, jest słoneczny, barwny, soczysty, zaskakuje nowatorskością i artyzmem twórców, którzy jednak w znakomitej większości uważali siebie za konserwatystów i tradycjonalistów. Wyraźne są

eklektyzm. Jest to przede wszystkim architektura, ale również sztuka designu i – jak pokazuje Manrique – twórcze spojrzenie na całą rzeczywistość.

Paulina Tendera

asystentka w Katedrze Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ 1

2

Fundacja César Manrique jest bardzo sprawnie działającą instytucją promującą sztukę Wysp Kanaryjskich na świecie. Na uwagę zasługuje poziom merytoryczny działań Fundacji (wystaw, odczytów i prelekcji) oraz duża liczba szczegółowo opracowanych wydawnictw dotyczących Lanzarote i twórczości Césara Manrique’a. Por. strona internetowa fundacji: http://www.fcmanrique.org/ Por. http://www.psc.uj.edu.pl/

Autorzy artykułu posiadają zgodę Fundacji César Manrique na publikację ilustracji.

alma mater nr 180–181

31


PIERWSZY ŚWIATOWY KONGRES NEUROMONITORINGU F

Komitet Sterujący Międzynarodowej Grupy Badawczej ds. Neuromonitoringu w Chirurgii Tarczycy i Przytarczyc. Od lewej: prof. Henning Dralle (Niemcy), dr hab. Marcin Barczyński (Polska), prof. Feng-Yu Chiang (Tajwan), prof. Gregory Randolph (USA), prof. Gianlorenzo Dionigi (Włochy)

prof. Jan Kulig, konsultant krajowy ds. chirurgii onkologicznej prof. Krzysztof Herman oraz dyrektor Miejskiego Szpitala Specjalistycznego im. Gabriela Narutowicza w Krakowie dr Renata Godyń-Swędzioł. Rektor UJ prof. Wojciech Nowak w powitaniu skierowanym do uczestników kongresu nawiązał do czasów Jana Mikulicza, twórcy subtotalnej resekcji tarczycy, który pracował w Krakowie w XIX wieku. Podkreślił, że od tamtych czasów pozycja chirurgii endokrynologicznej i krakowskiego ośrodka chirurgicznego na arenie międzynarodowej stale rosła. W wykładzie wprowadzającym prof. Gregory Randolph przypomniał historię Międzynarodowej Grupy Badawczej ds. Neuromonitoringu w Chirurgii Tarczycy i Przytarczyc, której początki datują się na 2004 rok. W wykładzie inauguracyjnym prof. dr Wykład inauguracyjny prof. Henninga Drallego

32

alma mater nr 180–181

Henning Dralle zaznaczył, że ogromny postęp, jaki dokonał się w chirurgii tarczycy i przytarczyc w ostatnich latach, nie byłby możliwy bez wieloośrodkowej współpracy badawczej, w której krakowscy chirurdzy i naukowcy odegrali znaczącą rolę. Na zakończenie ceremonii otwarcia wystąpił Marcin Wyrostek z zespołem Coloriage – kwartetem instrumentalnym złożonym z akordeonu, skrzypiec, basu i instrumentów perkusyjnych, który swą brawurową, pełną emocji i wielobarwną muzyką oczarował wszystkich uczestników kongresu. Następnie uczestnicy kongresu wzięli udział w przyjęciu wydanym w Urzędzie Miasta Krakowa przez prezydenta miasta prof. Jacka Majchrowskiego, który objął kongres swoim patronatem honorowym. W kongresie wzięło udział około 400 uczestników z 38 krajów całego świata (z Europy, Bliskiego Wschodu, Azji, Ameryki Północnej i Południowej oraz Australii). Wśród zaproszonych gości było 70 wybitnych ekspertów z zakresu chirurgii tarczycy, przytarczyc, neurofizjologów, otolaryngologów i foniatrów. Kongres był międzynarodowym, interdyscyplinarnym spotkaniem specjalistów w dziedzinie śródoperacyjnego neuro-

Fot. Piotr Łepkowski

irst World Congress of Neuromonitoring in Thyroid and Parathyroid Surgery (www.ionmworldcongress.com) to przedsięwzięcie, które w dniach 17–19 września 2015 odbyło się w Auditorium Maixmum UJ. Jego organizatorem była III Katedra i Klinika Chirurgii Ogólnej Wydziału Lekarskiego UJ CM oraz Międzynarodowa Grupa Badawcza ds. Neuromonitoringu w Chirurgii Tarczycy i Przytarczyc (www.inmsg.org). Członkami Komitetu Sterującego Grupy są: prof. Henning Dralle z Uniwersytetu Halle-Württemberg w Halle/Saale w Niemczech, który w przededniu kongresu uhonorowany został tytułem doktora honoris causa UJ, prof. Gregory Randolph z Uniwersytetu Harvarda w Bostonie w Stanach Zjednoczonych – prezydent elekt Amerykańskiej Akademii Otolaryngologii oraz Chirurgii Głowy i Szyi, prof. Feng-Yu Chiang z Uniwersytetu Medycznego Kaohsiung na Tajwanie, prof. Gianlorenzo Dionigi z Uniwersytetu Insubria w Varese we Włoszech oraz dr hab. Marcin Barczyński z Wydziału Lekarskiego UJ CM – skarbnik i członek zarządu Europejskiego Towarzystwa Chirurgów Endokrynologów. W ceremonii otwarcia kongresu wzięli udział rektor UJ prof. Wojciech Nowak, prorektor UJ ds. CM prof. Piotr Laidler, prezes Towarzystwa Chirurgów Polskich


Fot. Piotr Łepkowski

Przyjęcie powitalne w Urzędzie Miasta Krakowa. Od lewej na pierwszym planie: prof. Anders Bergenfelz (Szwecja), rektor UJ prof. Wojciech Nowak, prof. Akira Miyauchi (Japonia), prorektor UJ ds. CM prof. Piotr Laidler, prof. Richard Wong (USA), prof. Ralph Tufano (USA), prof. Claudio Cernea (Brazylia), prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski

monitoringu w chirurgii tarczycy oraz przytarczyc, na którym przedstawiono najnowsze osiągnięcia i wyniki badań związane z neuromonitoringiem, w tym zagadnienia związane z optymalizacją śródoperacyjnej kontroli jakości leczenia chirurgicznego z wykorzystaniem neuromonitoringu w celu minimalizacji ryzyka dysfunkcji aparatu mowy po zabiegach operacyjnych tarczycy i przytarczyc. W pierwszym dniu kongresu odbyło się pięć kursów doskonalących: praktyczny kurs wideolaryngoskopii, praktyczny kurs ultrasonografii fałdów głosowych, kurs neuromonitoringu dla początkujących, kurs neuromonitoringu dla zaawansowanych oraz kurs neuromonitoringu dla anestezjologów. W kolejnych dniach odbyło się pięć sesji panelowych, cztery wykła-

Praktyczny kurs wideolaryngoskopii; w środku prof. Dana Hartl (Francja)

dy plenarne, sześć sesji referatowych, trzy sesje wideo, cztery minisympozja, sesja sponsorowana oraz sesja plakatowa. Łącznie przedstawiono ponad 200 referatów i 50 prezentacji plakatowych. Na stoiskach wystawców można było zapoznać się z najnowocześniejszym dostępnym komercyjnie sprzętem do śródoperacyjnego neuromonitoringu. Wieczorem 18 września 2015 uczestnicy kongresu wzięli udział w uroczystej kolacji w Galerii Sztuki Polskiej XIX Wieku w Sukiennicach Muzeum Narodowego w Krakowie. Była to doskonała okazja do przybliżenia gościom zagranicznym bogatej historii Krakowa i pokazania dziedzictwa kulturowego naszego miasta. Kongres zakończyło spotkanie robocze Międzynarodowej Grupy Badawczej

ds. Neuromonitoringu, na którym omówiono postępy w dotychczasowej działalności badawczej i wytyczono dalsze kierunki badań. W zgodnej opinii uczestników kongres był wielkim wydarzeniem, i to zarówno naukowym – gdyż udało się zaprosić do Krakowa najwybitniejszych ekspertów w dziedzinie neuromonitoringu z całego świata, jak i towarzyskim, na co bez wątpienia wpływ miał przyjacielski charakter spotkań kuluarowych w magicznym Krakowie. Second World Congress of Neuromonitoring in Thyroid and Parathyroid Surgery odbędzie się za trzy lata w Bostonie w Stanach Zjednoczonych.

Marcin Barczyński

doktor habilitowany III Katedra Chirurgii Ogólnej UJ CM

Międzynarodowa Grupa Badawcza ds. Neuromonitoringu w Chirurgii Tarczycy i Przytarczyc. Od lewej na pierwszym planie: dr Xiaoli Liu (Chiny), prof. Hoon Yub Kim (Korea Południowa), dr Chi-Wei Wu (Tajwan), prof. Gianlorenzo Dionigi (Włochy), prof. Feng-Yu Chiang (Tajwan), prof. Henning Dralle (Niemcy), dr hab. Marcin Barczyński (Polska), prof. Gregory Randolph (USA), alma mater nr 180–181 33 dr hab. Rick Schneider (Niemcy), prof. Peter Angelos (USA), prof. Ralph Tufano (USA), dr Rajab Alzahrani (Arabia Saudyjska)


PERSONAE

ŚWIATOWEJ SŁAWY EKSPERT W CHIRURGII ENDOKRYNOLOGICZNEJ

U

znany w świecie autorytet w dziedzinie chirurgii ogólnej i endokrynologicznej, wybitny uczony i wielki przyjaciel Uniwersytetu Jagiellońskiego – prof. Henning Dralle z Martin Luther University Halle-Württemberg w Niemczech otrzymał 16 września 2015 tytuł doktora honoris causa najstarszej polskiej uczelni. Wydarzenie miało miejsce w auli Collegium Maius podczas specjalnego posiedzenia Senatu UJ, któremu przewodniczył rektor UJ prof. Wojciech Nowak. Uroczystość zgromadziła wielu wyjątkowych gości. Oprócz prorektorów UJ oraz dziekanów poszczególnych wydziałów, członków Senatu, członków Rady Wydziału Lekarskiego UJ CM, rodziny i przyjaciół Profesora byli wśród nich także: konsul generalny Niemiec w Krakowie Werner Köhler, były rektor UJ prof. Franciszek Ziejka, prezes Towarzystwa Chirurgów Polskich prof. Jan Kulig, prezes elekt Amerykańskiej Akademii Otolaryngologii oraz Chirurgii Głowy i Szyi dr Gregory Randolph, członek Komitetu Badawczego Międzynarodowej Grupy Badawczej ds. Neuromonitoringu prof. Gianlorenzo Dio-

34

alma mater nr 180–181

nigi. Nie zabrakło również recenzentów: prof. Lecha Pomorskiego z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz prof. Tadeusza Tołłoczki z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Prowadzący uroczystość rektor UJ prof. Wojciech Nowak poinformował licznie zgromadzonych gości, że z wnioskiem o nadanie najwyższego uniwersyteckiego wyróżnienia prof. Henningowi Drallemu wystąpili profesorowie Wydziału Lekarskiego UJ CM. Odpowiednią uchwałę w tej sprawie podjął Senat UJ 24 czerwca 2015, po zapoznaniu się z decyzją Rady Wydziału Lekarskiego i po wysłuchaniu opinii recenzentów popartych uchwałami Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W uzasadnieniu swego postanowienia Senat UJ podkreślił zaangażowanie prof. Drallego w powstanie i propagowanie chirurgii endokrynologicznej, jego udział we współtworzeniu struktur Europejskiego Towarzystwa Chirurgii Endokrynologicznej oraz w szkoleniu chirurgów polskich. Docenił także uczestnictwo Profesora

w komitecie redakcyjnym „Polskiego Przeglądu Chirurgicznego”, organizację Europejskiego Kongresu Chirurgii Endokrynologicznej w Polsce, rekomendację organizacji Światowego Kongresu Neuromonitoringu w Chirurgii Tarczycy i Przytarczyc w Krakowie oraz rekomendację dla członkostwa wielu polskich chirurgów w pracach międzynarodowych grup badawczych. – Nadanie tej godności prof. Henningowi Drallemu jest wyrazem uznania naszego środowiska dla wielkiego wkładu Profesora w rozwój nauki, w szczególności w zakresie stworzenia jednolitych zasad leczenia chirurgicznego schorzeń gruczołów wydzielania wewnętrznego, zasług dla rozwoju polskiej i krakowskiej chirurgii, w tym rozwoju w Krakowie nowoczesnej chirurgii endokrynologicznej oraz w dowód uznania dla prof. Henninga Drallego za jego osobiste starania, które zaowocowały zaangażowaniem polskich chirurgów w międzynarodowe, wieloośrodkowe badania nad optymalizacją jakości leczenia chirurgicznego schorzeń endokrynnych, a także promocją Krakowa

Fot. Anna Wojnar

Uroczystość nadania tytułu doktora honoris causa UJ prof. Henningowi Drallemu; aula Collegium Maius, 16 września 2015


Fot. Anna Wojnar

i Uniwersytetu Jagiellońskiego w świecie poprzez powierzenie organizacji niezwykle prestiżowych kongresów naukowych o zasięgu ogólnoeuropejskim i ogólnoświatowym – akcentował wygłaszający laudację uczeń i przyjaciel bohatera uroczystości dr hab. Marcin Barczyński z Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum. – Dzięki prof. Henningowi Drallemu od lat 90. XX wieku liczne rzesze młodych krakowskich i polskich chirurgów oraz profesorów szkoliło się pod jego kierunkiem w Klinice Chirurgii Ogólnej, Wisceralnej i Naczyniowej Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Halle-Württemberg w Halle/ Saale w Niemczech w zakresie szeroko pojętej chirurgii endokrynologicznej, w tym w leczeniu chirurgicznym schorzeń nienowotworowych, a także endokrynologii onkologicznej tarczycy, przytarczyc, nadnerczy i guzów neuroendokrynnych przewodu pokarmowego, z uwzględnieniem otwartych technik małoinwazyjnych, a także endoskopowych i laparoskopowych, na poziomie, który w ówczesnych polskich warunkach nie był osiągalny. W swym wystąpieniu laudator podkreślił także, że prof. Henning Dralle współpracuje naukowo z naszą Uczelnią, a dokładniej z III Katedrą Chirurgii Ogólnej UJ CM, już od 20 lat i że to właśnie dzięki tej współpracy możliwe było sukcesywne wdrażanie nowatorskich technik do codziennej pracy

krakowskich chirurgów (obszerny fragment laudacji wygłoszonej przez dr. hab. Marcina Barczyńskiego można znaleźć na s. 36–38). Po odczytaniu łacińskiego tekstu dyplomu przez prodziekana Wydziału Lekarskiego UJ CM prof. Tomasza Brzozowskiego głos zabrał bohater uroczystości prof. Henning Dralle. Dziękując za zaszczytne wyróżnienie i wiele ciepłych słów skierowanych pod jego adresem, dodał, że w rozwoju tej współpracy znaczny udział mają obecny rektor UJ prof. Wojciech Nowak oraz dr hab. Marcin Barczyński. Pamiątkowy dyplom wręcza prof. Henningowi Drallemu – O tym, że nasza rektor UJ prof. Wojciech Nowak współpraca naukowa jest wspaniałym dał rektor UJ, gratulując prof. Drallemu osiągnięciem, świadczy udział w dzisiej- w imieniu środowiska chirurgicznego nie szej uroczystości wielu wybitnych przed- tylko z Krakowa, ale i z całej Polski. stawicieli chirurgii endokrynologicznej, Druga część uroczystości odbyła się którzy na co dzień z Panem Profesorem w Stubie Communis, gdzie za pomyślność prowadzą badania, a także rozpoczynający Profesora wzniesiono toast lampką unisię jutro, tj. 17 września 2015, w Krako- wersyteckiego wina i życzono mu dalszych wie, w Auditorium Maximum UJ First sukcesów naukowych. World Congress of Neuromonitoring in Rita Pagacz-Moczarska Thyroid and Parathyroid Surgery – do-

Gratulacje nowemu doktorowi honoris causa UJ alma mater nr 180–181 35 składa laudator dr hab. Marcin Barczyński


NAUKOWIEC, CHIRURG, INTELEKTUALISTA Fragment laudacji wygłoszonej przez dr. hab. Marcina Barczyńskiego

P

trafił pod skrzydła chirurga światowego formatu, pioniera chirurgii transplantacyjnej wątroby w Niemczech, mistrza w swoim fachu, który był drugą po ojcu osobowością, która przyczyniła się do ukształtowania w młodym Henningu Drallem etosu chirurga i naukowca. Specjalizację ukończył w 1985 roku, uzyskując tytuł specjalisty w zakresie chirurgii ogólnej. W swojej dalszej pracy zawodowej pod kierownictwem prof. Pilchmayra skoncentrował swoje zainteresowania na chirurgii jamy brzusznej, chirurgii onkologicznej i endokrynologicznej, a także chirurgii transplantacyjnej wątroby i nerek. W 1986 roku habilitował się, w 1990 roku uzyskał tytuł profesora nadzwyczajnego, a od 1994 roku jest profesorem zwyczajnym chirurgii i pełni funkcję kierownika Kliniki Chirurgii Ogólnej, Wisceralnej i Naczyniowej Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Halle-Württemberg w Halle/Saale w Niemczech, będąc uznanym w skali światowej auto-

rytetem w dziedzinie chirurgii ogólnej i endokrynologicznej. W kierowanej przez siebie klinice szczególnie rozwinął chirurgię endokrynologiczną, stwarzając prężnie działający w tej dziedzinie zespół chirurgiczny prowadzący wielowątkową działalność badawczą, od badań podstawowych, poprzez badania translacyjne, po liczne badania kliniczne. W 2012 roku nadano mu tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu w Bergen w Norwegii. Profesor Henning Dralle pełnił dwukrotnie funkcję prezydenta Niemieckiego Towarzystwa Chirurgów Endokrynologów (CAEK): w latach 1997–2000 oraz ponownie w latach 2006–2009. W latach 2005–2011 był prezydentem Niemieckiego Towarzystwa Tyreologicznego, w latach 2005–2007 prezydentem Międzynarodowego Towarzystwa Chirurgii Endokrynologicznej (IAES), w latach 1999–2007 sekretarzem Sekcji Chirurgii Endokrynologicznej (DES) Europejskiej Rady Chirurgii, a w latach 2008–2010 Anna Wojnar

rofesor Henning Dralle urodził się w roku 1950 w Dolnej Saksonii w Niemczech. Pochodzi z rodziny o tradycjach lekarskich – jego dziadek był weterynarzem, a ojciec chirurgiem, co bez wątpienia nie pozostało bez wpływu na jego wybór drogi życiowej. Choć nigdy nie mieli okazji pracować razem, a od ojca młody lekarz Henning Dralle nie uczył się techniki chirurgicznej, to jednak posiadł coś znacznie cenniejszego: wiarę w głęboki sens niesienia pomocy człowiekowi choremu i poczucie odpowiedzialności za jego dalsze losy. Henning Dralle ukończył studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu w Heidelbergu w 1976 roku, a prawo wykonywania zawodu lekarza uzyskał w 1977 roku i podjął pracę w Szpitalu Uniwersyteckim w Hamburgu. W 1979 roku rozpoczął specjalizację w zakresie chirurgii ogólnej w Akademii Medycznej w Hannowerze pod kierownictwem prof. Rudolfa Pilchmayra. Los sprawił, że już na początku swojej pracy zawodowej

Bohater uroczystości przyjmuje kwiaty od przedstawicieli Zespołu Pieśni i Tańca UJ „Słowianki” alma mater nr 180–181 36


Piotr Łepkowski

prezydentem Europejskiego Towarzystwa cy i innych nowotworów endokrynnych, dych krakowskich i polskich chirurgów Chirurgów Endokrynologów (ESES). leczenia chirurgicznego zespołów wielo- oraz profesorów szkoliło się pod jego Profesor Dralle jest członkiem wielu gruczołowych MEN 1 i MEN 2, leczenia kierunkiem w Klinice Chirurgii Ogólnej, prestiżowych towarzystw naukowych: chirurgicznego przyzwojaków, leczenia Wisceralnej i Naczyniowej Wydziału Europejskiego Towarzystwa Tyreologicz- chirurgicznego raka tarczycy, ze szczegól- Lekarskiego Uniwersytetu Halle-Würtnego (ETA), Brytyjskiego Towarzystwa nym uwzględnieniem raka rdzeniastego, temberg w Halle/Saale w Niemczech Chirurgów Endokrynnych i Tarczycy a także guzów neuroendokrynnych trzustki. w zakresie szeroko pojętej chirurgii (BAETS), Międzynarodowego Towarzy- W ostatnich latach zwracają uwagę prace endokrynologicznej, w tym w leczeniu stwa Chirurgicznego (ISS), oraz Amerykańskiego Towarzystwa Endokrynologów Klinicznych (AACE), Królewskiego Kolegium Chirurgów Anglii (FRCS), Amerykańskiego Kolegium Chirurgów (FACS), Sekcji Chirurgii Endokrynologicznej Europejskiej Rady Chirurgii (FEBS-ES) oraz członkiem korespondentem Amerykańskiego Towarzystwa Chirurgów Endokrynologów (AAES). Profesor Henning Dralle jest autorem ponad 620 publikacji w recenzowanych czasopismach medycznych oraz 180 rozdziałów w książkach bądź prac poglądowych. Swoje prace publikował w najbardziej prestiżowych periodykach medycznych, w tym w „New England Journal of Medicine”, „Cancer Research”, „Cancer”, „Journal of Clinical Endocrinology and Metabolism”, „Thyroid”, „Annals of Surgery”, „Surgery” oraz „World Journal of Surgery”. Indeks Hirsche’a prof. Drallego wynosi 55, a łączna liczba cytowań jego publikacji przekracza 12 500 (we- Tuż po uroczystości nadania godności doktora honoris causa UJ prof. Henningowi Drellemu w auli Collegium Maius. Na pierwszym planie od lewej rektor UJ prof. Wojciech Nowak oraz prof. Henning Dralle dług ISI Web of Knowledge Core Collection – stan z dnia 30 czerwca 2015). nad oceną jakości leczenia chirurgicznego chirurgicznym schorzeń nienowotwoJest także redaktorem naczelnym cza- schorzeń tarczycy, w tym z uwzględnie- rowych, a także endokrynologii onkolosopisma „Der Chirurg”, współredaktorem niem nowoczesnych technologii w kontroli gicznej tarczycy, przytarczyc, nadnerczy czasopisma „Langenbeck’s Archives of jakości i optymalizacji wyników leczenia i guzów neuroendokrynnych przewodu Surgery” oraz członkiem rad redakcyj- (śródoperacyjny neuromonitoring nerwów pokarmowego, z uwzględnieniem otwarnych kilku międzynarodowych recen- krtaniowych). tych technik małoinwazyjnych, a także zowanych czasopism chirurgicznych, Będąc uznanym w świecie autoryte- endoskopowych i laparoskopowych, na w tym „British Journal of Surgery” oraz tem w dziedzinie chirurgii ogólnej i en- poziomie, który w ówczesnych polskich „Polskiego Przeglądu Chirurgicznego”. dokrynologicznej, prof. Henning Dralle warunkach nie był osiągalny. WspółpraGłówne zainteresowania naukowe prof. był członkiem zespołów eksperckich ca naukowa prof. Henninga Drallego Henninga Drallego obejmują badania kli- opracowujących wytyczne dotyczące dia- z Uniwersytetem Jagiellońskim – III niczne i translacyjne w zakresie chirurgii gnostyki i leczenia chirurgicznego wola Katedrą Chirurgii Ogólnej trwa od 20 lat endokrynologicznej, w tym chorób tarczy- nienowotworowego (CAEK), raka tarczycy i dzięki niej możliwe było sukcesywne cy, przytarczyc, nadnerczy i guzów neuro- (ATA), raka rdzeniastego tarczycy (AACE), wdrażanie całkowicie nowatorskich endokrynnych. W jego publikacjach z tej zastosowania śródoperacyjnego neuromo- technik do codziennej pracy krakowskich dziedziny można wyróżnić kilka głównych nitoringu w chirurgii tarczycy i przytarczyc chirurgów. obszarów tematycznych: zagadnienia badań (INMSG), a także postępowania w przyZ inicjatywy prof. Henninga Drallego immunohistochemicznych w różnicowaniu padkach pooperacyjnej niedoczynności powołano w 2003 roku Europejskie Topatologii tarczycy, ksenotransplantacji przytarczyc (AACE). warzystwo Chirurgów Endokrynologów guzów endokrynnych w modelu doświadDzięki prof. Henningowi Drallemu (ESES), którego II Kongres odbył się czalnym, biologii molekularnej raka tarczy- od lat 90. XX wieku liczne rzesze mło- w dniach 18–20 maja 2006 w Krakowie.

alma mater nr 180–181

37


Neuromonitoringu w Chirurgii Tarczycy i Przytarczyc (INMSG), której krakowscy chirurdzy są członkami komitetu sterującego. Realizacja tego projektu zaowocowała wystandaryzowaniem metody śródoperacyjnego neuromonitoringu w chirurgii tarczycy i publikacjami międzynarodowych rekomendacji w tym zakr esie („Laryngoscope” 2011; 121 suppl. 1: S1-16, oraz 2013; 123 suppl 4: S-14), co umożliwia wdrożenie w wielu krajach na świecie jednolitego modelu oceny jakości leczenia chirurgicznego chorób tarczycy i przytarczyc z wykorzystaniem techniki śródoperacyjnego neuromonitoringu nerwów krtaniowych. W uznaniu zasług ośrodka krakowskiego w tym projekcie oraz dzięki poparciu prof. Henninga Drallego powierzono zespołowi III Katedry Chirurgii Ogólnej Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum organizację pierwszego Światowego Kongresu Neuromonitoringu w Chirurgii Tarczycy i Przytarczyc, który odbył się w Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego w dniach 17–19 września 2015. Profesor Henning Dralle jest wielkim przyjacielem Uniwersytetu Jagiellońskiego, a także krakowskiego ośrodka chirurgicznego i polskich chirurgów. W swojej

recenzji prof. Tadeusz Tołłoczko, nestor polskiej chirurgii endokrynologicznej, o prof. Henningu Drallem napisał: Z pełnym przekonaniem określam osobę Profesora Henninga Drallego nie tylko jako naukowca w dziedzinie nauk klinicznych, nie tylko jako chirurga o międzynarodowej reputacji, ale również jako zawodowego i kulturowego intelektualistę rozmiłowanego w sztuce. Oczywistością jest, że Jego osobowość przekracza pojęcie i rolę eksperta. „Nie wystarczy bowiem dużo wiedzieć, ażeby być mądrym” (Heraklit). Starożytni mędrcy mawiali też, że „mądrości i wiedzy nie kupuje się na tym samym rynku”. Wiedzieli oni ponadto, że nie wystarczy zdobywać wiedzę i wzbogacać swą mądrość, ale trzeba też jeszcze z tej wiedzy i zdobytego doświadczenia korzystać. Profesor Henning Dralle nie tylko wie i umie z własnej wiedzy korzystać, ale chce i potrafi swą wiedzę przekazywać innym, w tym i polskim chirurgom. W uznaniu tych zasług prof. Henning Dralle otrzymał tytuł członka honorowego Europejskiego Towarzystwa Chirurgicznego (ESS) na XV kongresie tegoż towarzystwa, odbywającym się w dniach 17–19 listopada 2011 w Krakowie.

dr hab. Marcin Barczyński Anna Wojnar

W tym prestiżowym spotkaniu odbywającym się w murach Uniwersytetu Jagiellońskiego wzięło udział ponad 250 chirurgów z całego świata, a godnością członków honorowych ESES wyróżniono podczas ceremonii odbywającej się w Collegium Maius dwóch światowej sławy chirurgów: prof. Normana W. Thompsona z Ann Arbor w USA oraz prof. Malcolma H. Wheelera z Cardiff w Wielkiej Brytanii. Od tego czasu pozycja ośrodka krakowskiego na arenie międzynarodowej chirurgii endokrynologicznej systematycznie rosła za sprawą osobistych kontaktów i możliwości podejmowania innowacyjnej klinicznej działalności badawczej. Dzięki inicjatywie, staraniom i poparciu prof. Henninga Drallego krakowscy chirurdzy działają, także w roli kierowniczej, w międzynarodowych grupach badawczych i biorą udział w międzynarodowych projektach zmierzających do ujednolicenia zasad i optymalizacji wyników leczenia chirurgicznego schorzeń endokrynnych (np. w badaniu PETS 2, prowadzonym w latach 2010–2013), a także pełnią funkcje członków zarządu grup badawczych i towarzystw naukowych (INMSG, ESES, ETA-CRN). W 2006 roku z inicjatyw prof. Henninga Drallego powołano Międzynarodową Grupę Badawczą ds.

38

alma mater nr 180–181 Profesor Henning Dralle składa podpis w Księdze Pamiątkowej UJ


PRZYJACIEL WYDZIAŁU FARMACEUTYCZNEGO

Fot. Anna Wojnar

W

ybitny francuski chemik prof. Jean Martinez otrzymał 23 października 2015 tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego – w uznaniu jego imponującego dorobku naukowego w zakresie poszukiwań nowych leków oraz za wieloletnią współpracę z Wydziałem Farmaceutycznym UJ CM. Uroczystość odbyła się w auli Collegium Maius, gdzie licznie zgromadzonych gości: współpracowników, rodzinę i przyjaciół prof. Martineza, powitał rektor UJ prof. Wojciech Nowak. – Jean Martinez jest wybitnym specjalistą w zakresie poszukiwań nowych związków biologicznie aktywnych metodami syntezy klasycznej w roztworze oraz z zastosowaniem faz stałych. Badania strukturalne oraz przesiewowe badania biologiczne otrzymanych nowych połączeń prowadzi z zastosowaniem najnowocześniejszych metod chemicznych, biochemicznych i biologicznych. Badania te obejmują struktury peptydowe i ich analogi o budowie pseudopeptydowej, małocząsteczkowe pochodne aminokwasowe, a także niektóre tak zwane sztuczne proteiny. Znaczącym osiągnięciem zespołów

Moment uroczystego wręczenia dyplomu doktora honoris causa. Od prawej: prof. Jean Martinez, rektor UJ prof. Wojciech Nowak oraz prof. Jacek Sapa

kierowanych przez prof. Jeana Martineza było odkrycie kilku nowych substancji, które mogą być zastosowane w terapii otyłości oraz w diagnostyce medycznej. Te potencjalne leki lub środki diagnostyczne są obecnie przedmiotem pierwszej, drugiej

Profesor Jean Martinez podczas uroczystości w auli Collegium Maius

i trzeciej fazy badań klinicznych – mówił wygłaszający laudację prof. Maciej Pawłowski. Wspomniał także, że od 1996 roku uhonorowany Profesor kieruje zespołem Laboratorium Aminokwasów, Peptydów i Protein (LAPP), a w 2002 roku objął stanowisko profesora chemii leków na Wydziale Farmaceutycznym Uniwersytetu Montpellier I. W 2007 roku utworzył Institute of Biomolecules Max Mousseron w Montpellier, którym kierował do 2014 roku. Ponadto w latach 2008–2014 koordynował prace zespołu zajmującego się waloryzacją i transferem nowych technologii w ramach instytucji Pole Chimie Balard. W latach 2009–2014 był wiceprezydentem Uniwersytetu Montpellier I. Jest współautorem ponad 840 publikacji naukowych, w tym ponad 600 publikacji oryginalnych, zamieszczonych0w czasopismach międzynarodowych. – Liczba cytowań prac prof. Martineza wynosi ponad 2680, łączny Impact Factor publikacji – ponad 1650, co daje index Hirsche’a równy 28 – podkreślił prof. Pawłowski. Pod kierownictwem prof. Martineza ponad 90 studentów uzyskało stopień doktora. Profesor Pawłowski poinformował również o licznych nagrodach i odznaczeniach, jakie prof. Martinez otrzymał za swoją działalność naukową, między innymi od Francuskiej Akademii Nauk, Europejskiego alma mater nr 180–181

39


Profesor Jean Martinez z małżonką, po lewej prof. Maciej Pawłowski

Laudator podkreślił, że prof. Jean Martinez to wybitny naukowiec, organizator i nauczyciel akademicki, który również wniósł znaczny wkład w promocję Uniwersytetu Jagiellońskiego w dziedzinie nauk farmaceutycznych na forum międzynarodowym. – Związki Profesora Jeana Martineza z Uniwersytetem Jagiellońskim trwają od ponad 20 lat. Współpraca z Katedrą Chemii Farmaceutycznej w zakresie realizowania badań naukowych zaowocowała 20 wspólnymi publikacjami, które ukazały się w renomowanych czasopismach z zakresu nauk farmaceutycznych. Część tych badań jest przedmiotem dwóch patentów międzynarodowych. W ramach współpracy długoterminowe staże odbyły cztery osoby, ponadto dwa doktoraty pracowników Katedry zrealizowano w ramach systemu cotutelle. W dalszym ciągu kontynuowane są, we współpracy z UJ, badania naukowe, które są przed-

Anna Wojnar

Fot. Anna Wojnar

Towarzystwa Peptydowego, Towarzystwa Chemii Terapeutycznej Regionu Południowej Francji, oraz medalach i nagrodach od zagranicznych towarzystw naukowych i firm farmaceutycznych: z Niemiec, Chin i Japonii. Profesor jest także kawalerem Orderu Legii Honorowej oraz Orderu Palm Akademickich. Jak zaznaczył prof. Pawłowski, imponujący jest również zakres aktywności organizacyjnej Profesora, który przez wiele lat pełnił wiele odpowiedzialnych funkcji: był prezydentem Francuskiego Towarzystwa Peptydów i Protein, przedstawicielem Francji w Europejskim Towarzystwie Peptydowym, przewodniczącym Komitetu Wykonawczego Towarzystwa Peptydowego, członkiem Komitetu Wykonawczego Francuskiego Towarzystwa Chemicznego w Sekcji Chemii Medycznej, a także przewodniczył Europejskiemu Towarzystwu Peptydowemu.

miotem licznych doniesień zjazdowych na konferencjach w kraju i za granicą. Kończąc wystąpienie, dodał: Reasumując, chciałbym podkreślić, że ogromny dorobek prof. Jeana Martineza ma niepodważalną wartość naukową i aplikacyjną, a o jego prestiżu i autorytecie w kręgu badaczy zagadnień związanych z poszukiwaniem nowych leków świadczą liczne wyróżnienia za działalność naukową oraz członkostwo w towarzystwach naukowych. Znakomity dorobek naukowy, znaczące osiągnięcia w zakresie organizacyjnym i rozwoju młodej kadry naukowej, owocna i ciągle kontynuowana współpraca polsko-francuska, obejmująca zespół Katedry Chemii Farmaceutycznej UJ CM, w pełni upoważniają do nadania Profesorowi tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Łaciński tekstu dyplomu odczytał dziekan Wydziału Farmaceutycznego UJ prof. Jacek Sapa. Pamiątkowy dyplom wręczył prof. Martinezowi rektor UJ prof. Wojciech Nowak. Dziękując za wyróżnienie, prof. Jean Martinez pokreślił, że dla niego jest ono ogromnym zaszczytem i honorem. Przypominając swoją drogę naukową, nawiązał do długoletniej współpracy z Wydziałem Farmaceutycznym UJ CM, która dotyczyła, między innymi, metodologii syntezy peptydów w układzie trawiennym. – Ta współpraca przez lata dynamicznie się rozwijała, czego dowodem są wspólne badania i wymiana kadry naukowej. Po tylu latach łączą nas niezwykle mocne relacje przyjacielskie. Jestem dumny z tak intensywnej i owocnej współpracy – podsumował prof. Jean Marinez.

40

alma mater nr 180–181

Profesor Jean Martinez z przyjaciółmi z Uniwersytetu Jagiellońskiego


SMAK ŻYCIA

Interesowało mnie zawsze powiązanie psychiatrii z prawem, z psychologią – także z racji wykształcenia. Dlatego swoją wiedzę starałem i staram się wykorzystać do wspomagania rzetelności i skuteczności wymiaru sprawiedliwości, do regulacji prawnych – mówi prof. Józef Krzysztof Gierowski.

JAK DALEKO PADA JABŁKO OD JABŁONI? Z

ojcem rozmawiałam dziewięć lat temu, teraz spotykam się z synem. Profesor Józef Andrzej Gierowski mawiał, że albo jesteś politykiem, albo historykiem. Nie można tych dwu ról łączyć. U historyka liczy się prawda, dla polityka ważna jest skuteczność. – Jakie wnioski z tej nauki wyciągnął Pan dla siebie? – pytanie kieruję do Józefa Krzysztofa Gierowskiego. On chwilę milczy. Uważnie przygląda się okładce książki Uczeni przed lustrem. Tej, która zawiera zapis prezentowanych na łamach „Alma Mater” reportaży w cyklu „Smak życia” z wybitnymi uczonymi Uniwersytetu Jagiellońskiego – w tym rozmowę z jego ojcem, pierwszym po wojnie rektorem dwukrotnie wybranym przez społeczność akademicką do zarządzania tą uczelnią. Po chwili namysłu (dostrzegam w tym skupieniu fizyczne podobieństwo Profesora do ojca) odpowiada: – Nie poszedłem śladami ojca, ale nie dlatego, że zamierzałem być politykiem. Przede wszystkim dlatego, że nie chciałem w przyszłości zmagać się z porównaniami do jego osiągnięć naukowych. Natura obdarzyła ojca wielkim talentem, ale też i nadzwyczajną pracowitością – mam go w pamięci, jak stuka nieustannie na maszynie do pisania. Jeżeli więc kiedykolwiek myślałem o historii, to raczej... o historii sztuki. Pewnie pod wpływem stryja, z którym zawsze miałem – i mam nadal – dobre relacje. Dziś Stefan Gierowski – rysownik, malarz abstrakcjonista – mieszka w Warszawie, ma dziewięćdziesiąt lat i jest uważany za jednego z najwybitniejszych w Polsce przedstawicieli współczesnej awangardy malarskiej. Tak o poszukiwaniu własnej drogi zawodowej mówi autor bądź współautor ponad czterystu publikacji naukowych z zakresu psychologii, psychiatrii i psychologii lekarskiej. Także takich monografii jak Motywacja zabójstw,

Prof. Józef Krzysztof Gierowski

Postępowanie karne i cywilne wobec osób zaburzonych psychicznie, Zabójcy i ich ofiary. Psychologiczne podstawy profilowania nieznanych sprawców zabójstw, Psychologia w postępowaniu karnym. wrocław Czy rzeczywiście młodego chłopaka nigdy nie pasjonowała historia? Pasjonowała, a jakże. Ojciec wszak często zabierał go na naukowe wyprawy, w podróże po Polsce, podczas których zbierał materiały dokumentacyjne odnoszące się, między innymi, do historii Śląska czy historii Wrocławia.

– Dzięki ojcu bardzo dobrze poznałem dzieje Dolnego Śląska. Ten region traktuję nawet... jak rodzinne strony. Przecież i na moich oczach rodził się przepiękny teraz Wrocław – miejsce wypalonych, zniszczonych drugą wojną światową kamienic zajęły nowe domy, parki, ulice. Przeobrażenia tego miasta zresztą na swój sposób również dokumentowałem. Fotografiami. Robienie czarno-białych (wówczas wyłącznie) zdjęć, ich wywoływanie w ciemni, suszenie, obcinanie było bowiem prawdziwie moją pasją. Krzysztof Gierowski, który przyszedł na świat we Wrocławiu – jak jego siostra Elżbieta – dziś z sentymentem wspomina szczenięce, pełne radości lata. W reporterskich notatkach z czasów, gdy rozmawiałam z jego ojcem (w gościnnym pokoju mieszkania usytuowanego w przedwojennej kamienicy przy ul. Łokietka w Krakowie), a później także i z nim samym, odnalazłam jednak jeszcze inne zapiski dopełniające te wspomnienia. Wtedy zanotowałam takie słowa: Dobrze sobie zapamiętałem dzieciństwo. To były moje najlepsze w życiu lata! Mieszkaliśmy w dzielnicy willowej, na obrzeżach miasta – na Oporowie. Mieszkało tam również wielu profesorów uniwersytetu. Ci przychodzili do naszego domu, a rodzice z nimi rozmawiali godzinami – o książkach, o historii, o sytuacji w kraju. Często tym rozmowom się przysłuchiwałem. zMIaNa INDEKSU Historia, zwłaszcza historia sztuki, absolwenta wrocławskiego V Liceum Ogólnokształcącego zaciekawiała, ale nie na tyle, by chciał zgłębiać wiedzę o niej na studiach. Świadectwo maturalne złożył więc na Wydziale Prawa i po zdaniu eg-

alma mater nr 180–181

41


Maria, Józef A. i Stefan z rodzicami; 1924

zaminu wstępnego rozpoczął kształcenie na uniwersytecie we Wrocławiu. Tyle że po dwóch semestrach nauki, w roku 1965, przyszło mu zamienić wrocławski uniwersytet na Uniwersytet Jagielloński. Z powodu przeprowadzki rodziny do Krakowa. Ściślej: z powodu ojca. Ten bowiem objął kierownictwo Katedry Historii Polski

XVI–XVIII Wieku po zmarłym w maju 1964 roku rektorze prof. Kazimierzu Lepszym. Krzysztofowi przyszło wypełnić indeks nazwiskami nowych nauczycieli akademickich. W nowym dla siebie środowisku podjął kontynuowanie studiów prawniczych, które uwieńczył najpierw obroną pracy magisterskiej, później doktorskiej – tytuł jego dysertacji brzmiał: Kryminologiczna i kryminalistyczna ocena roli niektórych czynników biopsychicznych w etiologii przestępczego zachowania nieletnich i młodocianych. – Marzec 1968 roku zastał przyszłego prawnika w Krakowie – zauważam. – Tak jak wielu studentów, wrzeszczałem wtedy na ulicach do „sił porządkowych”: „Gestapo, gestapo”; domagałem się zniesienia cenzury i protestowałem przeciwko zdjęciu z warszawskiej sceny Dziadów Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka... – Czy marzec ‘68 zmienił coś w Pana życiu? – Tak. Przestałem swoją zawodową przyszłość wiązać ze zrobieniem aplikacji, z pracą w sądownictwie. Nie chciałem ani ideologicznie, ani politycznie być z góry sterowany. Ojciec pomógł mi wtedy podjąć decyzję. Powiedział: „Jeżeli chcesz, to sfinansuję ci drugie studia”. Zwrot w zawodowym życiorysie

Rodzina Gierowskich; 1924

42

alma mater nr 180–181

Jako drugi kierunek studiów Krzysztof wybrał psychologię. Ta od zawsze go interesowała. Dlatego, jak

sam mówi, uczył się chętnie i w efekcie był pięć razy lepszym studentem niż na prawie. Dowód? Pracę dyplomową obronił z wyróżnieniem. Jako specjalizację główną wybrał psychologię kliniczną, a jako poboczną – psychologię wychowawczą. Tyle że nawet tak dobry dyplom nie wystarczył wówczas władzom macierzystej uczelni do tego, by w jej murach zatrudnić swojego absolwenta. „Gierowskich już u siebie mamy, wystarczy ich na Uniwersytecie” – to słowa prof. Mieczysława Karasia, ówczesnego rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, pierwszego z nadania Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Na Uniwersytecie – przypomnę – pracował ojciec Józefa Krzysztofa Gierowskiego. Asystentem była też jego zdolna, ambitna, pracowita siostra – fizyk z wykształcenia. Elżbieta jednak po jakimś czasie – mimo że znakomicie zapowiadała się jej przyszłość naukowa – zrezygnowała z pracy na Uczelni. Gdzie po odmowie rektora znalazł miejsce dla siebie Krzysztof? W Instytucie Ekspertyz Sądowych. Tam przez kilka lat zdobywał doświadczenie i wzbogacał wiedzę wyniesioną ze studiów na dwóch fakultetach. – Mogę dziś śmiało powiedzieć, że wiele zawdzięczam Karasiowi. Gdyby nie jego twarde „wystarczy”, pewnie byłbym teraz w zupełnie innym miejscu – mój rozmówca, przecierając okulary, serdecznie się śmieje. Po chwili jednak z powagą dodaje: – Ten Instytut, wsławiony, między innymi, tym, że nie skompromitował się w czasach stalinowskich, że przez długie lata przechowywał dowody zbrodni katyńskiej, okazał się ważny dla mojego naukowego rozwoju. To była dobra, znakomita szkoła! Moje umiejętności wyniesione stamtąd zaprocentowały. Pani się uśmiechnie, ale zaowocowały także tym, że nauczyłem się skutecznie rozmawiać z urzędnikami. – Tę umiejętność odziedziczył Pan chyba po ojcu, który był dyplomatą – wtrącam. – Tak, mój ojciec umiał rozmawiać dyplomatycznie. Potrafił przekonywać ludzi do swoich racji. Cząstkę jego umiejętności pewnie i posiadam. Ba, wykorzystuję ją – mówi naukowiec, który jako biegły sądowy brał udział już w ponad pięciuset procesach i który w Instytucie Ekspertyz Sądowych – kierowanym wówczas bardzo dobrze przez prawnika, Aleksandra Głazka – został przewodniczącym Rady Naukowej.


Dziedziczność Wiedza. Talent. Odpowiedzialność. Praca. Doświadczenie. Dyplomacja. Takie słowa dość często powtarzają się w rozmowie z Profesorem. Dlatego pewnie popularne porzekadło „Niedaleko spada jabłko od jabłoni” próbuję teraz zamienić w pytanie: „Jak daleko spada jabłko od jabłoni?”. Ba, to pytanie kieruję wprost do interlokutora. I bacznie obserwuję jego reakcję. Profesor przeciera szkła okularów, powolnym ruchem ręki sięga po filiżankę z białą kawą. Może zastanawia się, czy mówić o tradycjach rodzinnych? Przecież ze strony ojca pradziadek był lekarzem, dziadek był lekarzem, a babcia Stefania podczas wojny z bolszewikami była dzielną sanitariuszką. Co prawda, jej pierwszy syn, Józef Andrzej Gierowski, przez wybuch wojny zrezygnował z marzeń o kultywowaniu zawodu lekarskiego, został historykiem – jednak on sam? – Chociaż lekarzem nie jestem, to jednak mam wiele wspólnego z medycyną – choćby poprzez psychologię kliniczną. Może więc jabłko zbyt daleko od jabłoni nie spadło – mówi. Rodzinne tradycje związane z wykształceniem to jedno. Czy o innej „dziedziczności” nie warto by jeszcze z Profesorem porozmawiać? Na przykład, o kształtowaniu charakterów w domu Gierowskich. Domu, w którym kładziono nacisk na wyrobienie u dzieci poczucia odpowiedzialności, służenie społeczeństwu, reagowanie na jego aktualne potrzeby. – Ojciec nie opowiadał Panu ani Pana siostrze o swojej działalności w Armii Krajowej, o okupacyjnej drodze, którą doszedł do stopnia podporucznika. Gdy w rozmowie z nim, tej sprzed dziewięciu lat, zapytałam, dlaczego, odpowiedział wówczas tak: „Chciałem im oszczędzić kłopotów w czasach stalinowskich, nie obarczać moją przeszłością”. – Tak było. Taki on był – to reakcja prof. Józefa Krzysztofa Gierowskiego; imię Józef to wyznacznik rodu od pokoleń. Gardłowe sprawy Pora na przegląd fotografii. Te, które z moim rozmówcą oglądam w jego komputerze, przenoszą w przeszłość. Profesor z sentymentem patrzy na biało-

Rodzina Gierowskich; 1926

-czarne, małe, a na dodatek z ząbkowanym obramowaniem zdjęcia – ja patrzę z zaciekawieniem. Na jednym młodziutki, rosły i szczupły Józef Andrzej Gierowski z pierwszą żoną, Danutą Wolniak, i ich małym Krzysiem oraz Elżunią, na drugim dorosły już Krzysztof ze swoją małżonką Marią z domu Domańską (pielęgniarką) i swoimi małymi dziećmi: Piotrem i młodszą o pięć lat Anią, na trzecim zdjęciu jest... Przeglądanie fotografii sprawia, że znów mam ochotę wrócić do jabłoni. Czy syna z ojcem łączyło wiele cech wspólnych? Czy ojciec wpoił dziecku wartości, które sam uznawał za ważne? – Staram się szanować podmiotowość ludzi. Przede wszystkim pozytywnie ich motywować. Myślę tu, na przykład, o studentach, którym uświadamiam, że mają znacznie większe możliwości uczestniczenia w życiu naukowym i za-

wodowym niż choćby moja generacja. Świat jest teraz dla nich otwarty. Znając języki obce, co roku, już bez kompleksów starszych pokoleń, mogą organizować sobie praktyki w innych krajach, mogą wyjeżdżać na stypendia. Ich zawodowy sukces naprawdę w dużej mierze zależy od nich samych – to słyszę od nauczyciela akademickiego, który w 2011 roku został wyróżniony Nagrodą Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego za wysoką jakość pracy dydaktycznej. Który – dodam od razu – wypromował już „swojego” profesora, szesnastu doktorów i przeszło dwustu magistrów; około dwudziestu procent z nich pracuje za granicą. – Wiem, że jest Pan zaangażowany w trudne sprawy społeczne, podobnie jak ojciec – mówię. Ten przecież, będąc rektorem, w latach 80. minionego wieku konsekwentnie i twardo bronił przed wyeliminowaniem ze społeczności

Stefan, Maria i Józef A. Gierowscy; 1936

alma mater nr 180–181

43


Józef Krzysztof Gierowski z rodzicami

akademickiej pracowników i studentów dotkniętych represjami stanu wojennego. Bronił również autonomii Uniwersytetu. Wszystkie jego działania (zagrożone odwołaniem ze stanowiska rektora – o czym dowiedziałam się od wybitnego historyka, prof. Jerzego Wyrozumskiego) zmierzały do tego, by nie osłabić, nie paraliżować samorządności. Chwila ciszy. Po krótkim namyśle Profesor mówi: – Dla mnie gardłową sprawą była obrona bardzo dobrej ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Nie chciałem też, aby naciski polityczne związane, na przykład, z głośną sprawą Mariusza Trynkiewicza [pedofila i zabójcy z Piotrkowa Trybunalskiego – dop. TB], jak również źle funkcjonujący system karny zadecydowały o stworzeniu tak zwanej ustawy o „Bestii”. Nie ukrywam, że naraziłem się wielu prawnikom i politykom, ale ta ustawa była naprawdę zła! Ostra walka (nie ja sam walczyłem, co oczywiste) stoczyła się

również o utrzymanie Narodowego Programu Zdrowia Psychicznego, który jest realizowany, pomimo wielu przeszkód, od przeszło pięciu lat. Teraz przyszedł czas na zajęcie się ustawą o zawodzie psychoterapeuty. Jej brak jest dokuczliwy.

Józef Krzysztof Gierowski z rodzicami i babcią

Profesor, który sam posiada licencję psychoterapeuty i superwizora (wydaną w 1994 roku przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne), mocno podkreśla ostatnie stwierdzenie. I dodaje, że wielkie nadzieje wiąże teraz z mającą się odbyć w Krakowie konferencją, która podejmie ten temat. Jej uczestnikami będą psychiatrzy, psycholodzy, terapeuci. Rok, który trzeba pamiętać Idea jednoczenia ludzi – bez względu na rasę, bez względu na wyznanie – zawsze była bliska Gierowskim. Dlatego i ojciec, i syn mocno przeżyli zarówno Marzec ‘68, jak i stan wojenny ogłoszony przez generała Wojciecha Jaruzelskiego. Jak niedziela 13 grudnia 1981 zapisała się w pamięci rektora? Opowiedział to kiedyś tak: Wczesnym rankiem obudziłem się, ubrałem i niecierpliwie czekałem na służbowy samochód. Ten miał mnie zawieźć na dworzec PKP – wybierałem się do Warsza-

44

alma mater nr 180–181

wy na rozpoczęty dzień wcześniej Kongres Nauki Polskiej. Pociąg przyjechał zgodnie z rozkładem jazdy, podróż przebiegała zwyczajnie. W Radomiu dopiero któryś z pasażerów krzyknął: „Ludzie, mamy stan wojenny!”. Wszyscy zaniemówili. Tę wiadomość miałem jednak okazję potwierdzić sobie przed Pałacem Kultury i Nauki – na głównych drzwiach tego gmaszyska wisiała kartka o odwołaniu obrad kongresu. Przed Pałacem spot-

kałem znajomych, także brata. Stefan zaproponował, abyśmy poszli porozmawiać do jego domu. Poszliśmy. Później doszło jeszcze do rozmów z profesorami Gieysztorem i Samsonowiczem – zastanawialiśmy się, jak pomóc ludziom zatrzymanym przez Służbę Bezpieczeństwa. Nocnym pociągiem wróciłem do Krakowa. Z dworca piechotą, przez całe miasto, dotarłem do domu. Rano poszedłem na Uniwersytet. Senat nie marnował czasu, został uchwalony protest przeciwko ogłoszeniu w Polsce stanu wojennego. Profesor Józef Krzysztof Gierowski zna ten przekaz, ale znał także i zawsze podziwiał w ojcu wielką siłę spokoju – może wyniesioną z czasów aktywności w konspiracji? Imponowała mu również jego determinacja. Dlatego dużo z nim rozmawiał w trudnym czasie stanu wojennego, zwłaszcza że sam w 1981 roku miał trochę kłopotów. Wojsko zmobilizowało jego rocznik studiów, a przy tym i niespodziewanie przekwalifikowało dyplomowa-

Józef Krzysztof Gierowski z ojcem i siostrą; Morskie Oko, 1961


nych prawników – już nie przynależność do piechoty miała być ich „powołaniem”, a praca w prokuraturze wojskowej. – Nie zgłosiłem się na wezwanie wojska. Nie zamierzałem brać udziału w jakichś nadzwyczajnych akcjach. Tym bardziej że byłem poważnie zaangażowany w działalność uczelnianej „Solidarności”, a także w prace Regionalnej Komisji Zdrowia NSZZ „Solidarność”. Niestety, zaczęto mnie poszukiwać. Najpierw w domu, ale przysłanego po mnie sierżanta żona przez drzwi nie przepuściła, skłamała, że w mieszkaniu mnie nie ma. Co było robić? Schroniłem się w szpitalu przy ul. Skarbowej. Ale... po kilkunastu godzinach ten sam sierżant zastał mnie przy łóżku pacjenta i w lekarskim kitlu zgarnął do samochodu, zawiózł do Prokuratury Wojskowej przy ul. Rakowickiej. Ten biały lekarski kitel – proszę mi wierzyć – uratował mnie! Bo na pytanie przesłuchującego: „To wy nie jesteście prawnikiem?”, odpowiedziałem: „No, jestem. Ale teraz, jak widzicie, zostałem odciągnięty od łóżka chorego”. Reakcja była krótka: „To idźcie stąd, do cholery”. Wizytówka W gabinecie szefa Kliniki Psychiatrycznej bywałam już wcześniej. Rozmawiałam tam z prof. Adamem Szymusikiem, rozmawiałam i z prof. Jackiem Bombą. Teraz znów postanowiłam odwiedzić stary budynek przy ul. Kopernika. I tak jak dawniej, skierowałam kroki do pomieszczenia na parterze – tuż za głównym wejściem, naprzeciw portierni. Kierownik Zakładu Psychologii Lekarskiej i Katedry Psychiatrii prof. Józef Krzysztof Gierowski wstał zza dużego biurka obłożonego dokumentami, książkami. Tego samego, przy którym zasiadali jego poprzednicy. Po przywitaniu rozejrzałam się wokół – czy coś w wystroju pokoju się zmieniło? Dyskretny rzut oka zarejestrował: półki z książkami znajdują się w tym samym miejscu, przy stoliku stoją, jak dawniej, wygodne fotele, w prawej ścianie drzwi nadal prowadzą do minigarderoby, gdzie trafiają płaszcze czy kurtki gości, na ścianach obrazy. Ale, ale... Czy aby portrety nie są inne? – Panie Profesorze, jak powinnam odczytać wizytówkę, na której pod Pana nazwiskiem jest napisane: doktor praw, doktor habilitowany psychologii, profesor nauk medycznych?

Profesor nie wydaje się tym pytaniem zaskoczony. Pewnie nie ja jedyna o to pytam, wiedząc, że na Uniwersytecie Jagiellońskim ukończył prawo i doktoryzował się w roku 1977, zaś w roku 1990 – na podstawie oceny ogólnego dorobku naukowego i rozprawy habilitacyjnej zatytułowanej Motywa- Rodzice Józefa Krzysztofa Gierowskiego cja zabójstw – uzyskał stopień doktora habilitowanego nauk hu- z ul. Westerplatte (tam mieści się IES) na manistycznych. Odpowiada mi więc tak: ul. Kopernika? – Jestem pierwszym w Polsce szefem – Interesuje mnie powiązanie psykatedry psychiatrii, który nie jest leka- chiatrii z prawem, z psychologią. W tych rzem. obszarach nauki czuję się jak ryba w woJózef Krzysztof Gierowski nie jest dzie. Wiedziała o tym zmarła w 1998 roku absolwentem żadnej z akademii me- prof. Maria Einhorn-Susułowska (proszę dycznych – tradycje rodzinne jednak spojrzeć, jej zdjęcie jest w gablocie), twórpodtrzymuje! Od ponad czterdziestu lat czyni psychologii klinicznej w Polsce. jest bowiem pracownikiem krakowskiej Wiedział też (zmarły piętnaście lat temu) Akademii Medycznej, od 1993 roku, od prof. Adam Szymusik, bo przedmiotem czasu jej powrotu do macierzystej uczelni, jego badań była również psychiatria zwanej Collegium Medicum Uniwersytetu sądowa, koncentrująca się na kwestiach Jagiellońskiego. Ba, przez ostatnie pięć związanych ze zdrowiem psychicznym lat zarządza Katedrą Psychiatrii Wydziału człowieka i jego zaburzeniami, które mają Lekarskiego – w tym dwiema klinikami, istotne znaczenie w sądownictwie. Nie czterema podległymi jej zakładami i jesz- ukrywam, że tym dwu osobom zawdzięcze trzema pracowniami. czam swój związek z Kliniką. Ten związek trzeba zaliczyć do udaUdany związek nych. W latach 1991–1996 Józef Krzysztof Gierowski kierował w Collegium – Praca w Instytucie Ekspertyz Są- Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego dowych, jednej z najstarszych tego Zakładem Patologii Społecznej Katedry typu instytucji w Europie, Pana satys- Psychiatrii, od 2003 do 2007 roku Zafakcjonowała. Zatem skąd przejście kładem Psychologii Lekarskiej, później

Papież Jan Paweł II otrzymuje doktorat honoris causa UJ z rąk rektora UJ prof. Józefa Andrzeja Gierowskiego; 1983

alma mater nr 180–181

45


w centralnym punkcie gabloty skłania znów do wspomnień. Nie tylko w złotej ramie Czy zapytać Profesora o najcenniejszą pamiątkę po swoim ojcu? Dla rektora był to z całą pewnością portret w pozłacanej Prof. Józef Andrzej Gierowski z synową Marią, wnukiem Piotrem i wnuczką Anną; 1992 ramie zawieszony w krakowskim mieszkaniu i Pracownią Psychopatologii Sądowej przy ul. Łokietka. Portret jego ojca, który Katedry Psychiatrii. Teraz? Teraz na miał niezwykłą historię. Można ją streśgłowie ma całą Klinikę. Również liczne cić tak. obowiązki wynikające z udziału w liczBył styczeń 1945 roku. W Kielcach, nych stowarzyszeniach naukowych (jak w domu przy ul. Sienkiewicza 11, Europejska Grupa Badawcza ds. Psychia- w mieszkaniu na pierwszym piętrze trii Społecznej – z siedzibą w Maastricht – zebrała się cała rodzina Gierowskich. której jest członkiem założycielem), prowadzenie zajęć dydaktycznych... Nie o to jednak chcę już pytać Profesora. Czarno-białe zdjęcie prof. Susłowskiej (ta skutecznie mobilizowała do pracy naukowej doktora psychologii, powtarzając: „Krzysiu, ty się szybko habilituj”) umieszczone

swoich dzieci więc wykrzyknęła: „Tata nas ocalił!”. Dziś ocalały z wojennej zawieruchy portret dziadka w złotej ramie, wisi w domu wnuka. Obok tej szczególnej pamiątki jest jednak i inna – równie dla Krzysztofa drogocenna. To młodzieńczy portret Józefa Andrzeja Gierowskiego namalowany przez stryja Stefana. – Przykro mi, że odmówiłem prof. Stanisławowi Waltosiowi podarowania go Uniwersytetowi po śmierci ojca. Portret nie zawisł w Muzeum UJ w Collegium Maius tylko dlatego, że nie potrafię się z nim rozstać. Jest taki osobisty, bardzo mi bliski. Trzecie pokolenie Cenny jest portret ojca. Cenne dla zachowania pamięci o rodzinie są także ocalałe pamiętniki babci Stefanii Gierowskiej –

Nadanie prof. Józefowi Andrzejowi Gierowskiemu doktoratu honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego

Prof. Józef Krzysztof Gierowski z ojcem prof. Józefem Andrzejem Gierowskim; 1996

46

alma mater nr 180–181

Obecny był jeszcze pewien oficer artylerii, który współpracował w podziemnej AK ze Stefanią, babcią Krzysztofa. I to on właśnie miał największe przeczucie, bo w pewnym momencie poderwał się z krzesła i zakomenderował: „Wychodzimy stąd!”. Wszyscy wyszli. W kilka minut później do pokoju wpadł pocisk, zniszczył jego ściany. Podłoga została zasypana gruzem. Ale po trzech dniach Stefan Gierowski (talent malarski pewnie odziedziczył po ojcu – lekarzu, który w wolnych chwilach też malował) niespodziewanie wyciągnął portret w pozłacanej ramie spod tego gruzu! Był tylko ledwie zadraśnięty. Babcia Stefania do trojga

zmarłej przeszło trzydzieści lat temu, pochowanej na cmentarzu Rakowickim. – Bardzo swoją babcię kochałem, miałem z nią dobre relacje. Ponadto była dla mnie wzorcem zachowań: energiczna, otwarta, kompetentna, życzliwa ludziom. To była kobieta naprawdę interesująca, o rozległych horyzontach – takie wspomnienia snuje dziś Profesor. Stefania Gierowska, potomkini powstańców styczniowych, także szambelana papieskiego, los miała przeplatany niczym warkocz – często przenosił ją z jednego miejsca na drugie. Z Kresów, poprzez Suwałki, dotarła w końcu do Częstochowy i na jakiś czas tam osia-


Prof. Józef K. Gierowski podczas promocji doktorskich

dła. Chcąc się jednak uczyć w polskiej dziadków na tle wojny bolszewickiej. szkole, opuściła Jasną Górę – tam takiej Zapewniam: taką książkę nie tylko ja bym szkoły nie było. Znalazła się w Krakowie, przeczytał – mówi Profesor. w gimnazjum prowadzonym przez siostry – I co, syn napisze? urszulanki. A później? Później poszła walczyć z bolszewikami. Została sanitariuszką. I właśnie w czasie morderczej bolszewickiej wojny w dwudziestym roku minionego wieku w jednym z polowych szpitali na granicy czeskiej poznała przyszłego męża – młodego, jak ona, lekarza. Zakochała się w nim bez pamięci, na szczęście – z wzajemnością. Tak, to była wielka, prawdziwie romantyczna miłość, która Stefę Wasilewską (takie było panieńskie nazwisko dziewczyny) jednak nie na długo uczyniła szczęśliwą. Mąż zmarł tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej, mając zaledwie czterdzieści sześć lat. Co wtedy zrobiła kobieta, która miała już troje dzieci, a najstarsze z nich (Józef Andrzej) liczyło Młodzieńczy portret prof. Józefa A. Gierowskiego autorstwa jego brata Stefana lat siedemnaście? Zamiast załamywać ręce, lamentować, zgłosiła się do pracy. Gdzie? W konspiracji – kierowała nawet tajną kobiecą organizacją wojskową. – Przyznam się Pani, że od dłuższego już czasu gorąco namawiam Piotra, swojego syna, aby na podstawie zachowanych pamiętników babci i jej listów, pełnych uniesień miłosnych, humoru, refleksji, ale również opisów wojennych wydarzeń, napisał piękną opowieść o miłości moich

Józef Krzysztof Gierowski z ojcem, żoną, synem i córką; 1997

Profesor wstaje z krzesła, chwilę przechadza się po gabinecie, wreszcie sięga po filiżankę z kawą, która stoi na stoliku. Potem nieśmiało się uśmiecha i mówi: – Syn nie lubi, jak o nim mówię. Pewnie będzie protestował, gdy dowie się, że rozmawialiśmy na temat książki. Ale może ją napisze? Bardzo bym tego pragnął, bo wiem, że on zrobiłby to dobrze. Z wykształcenia jest filologiem czeskim. Pracuje naukowo na Uniwersytecie Jagiellońskim. – No proszę, trzecie pokolenie Gierowskich wykłada na krakowskiej Alma Mater! – nie potrafię ukryć emocji. Zwłaszcza że mocno zapadły mi w pamięć słowa rektora Mieczysława Karasia, który objął urząd po prof. Mieczysławie Klimaszewskim, cenionym geografie i geomorfologu, zmarłym dwadzieścia lat temu. Nie, nie chcę już jego „twardych” słów przypominać. C’est la vie, jak mawiają Francuzi. Ale za to dopowiem: – Gdyby ktoś pokusił się o napisanie sagi rodu Gierowskich, utwierdziłby nas w przekonaniu, że jabłka nie spadają od jabłoni zbyt daleko!

Teresa Bętkowska

alma mater nr 180–181

47


JUBILEUSZ PROFESORA FRANCISZKA ZIEJKI rofesor Franciszek Ziejka jest ikoną naszej Uczelni. Swoją pracą pokazuje wielkość Uniwersytetu Jagiellońskiego i piękno świata humanistyki – akcentował rektor UJ prof. Wojciech Nowak 3 października 2015 w Bibliotece Jagiellońskiej podczas uroczystości zorganizowanej z okazji 75. rocznicy urodzin Profesora, w przededniu jego imienin. Hol Biblioteki z trudem mógł pomieścić wszystkich gości, którzy w sobotnie popołudnie tak licznie przybyli na jubileuszowe spotkanie. Byli wśród nich prorektorzy Uniwersytetu Jagiellońskiego: prof.prof. Maria Jolanta Flis, Jacek Popiel, Piotr Laidler, Stanisław Kistryn, przedstawiciele innych uczelni Krakowa, posłowie, senatorowie, przedstawiciele władz miasta, a także wielu różnych instytucji kulturalnych Krakowa. Nie zabrakło reprezentantów Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, którego Jubilat jest przewodniczącym, jak również uczniów, współpracowników, przyjaciół i, oczywiście, rodziny Profesora. Obecność tych wszystkich osób była najlepszym dowodem sympatii i szacunku, jakimi nieustająco cieszy się Profesor, rektor UJ w latach 1999–2005. Nie bez powodu uroczystość zorganizowana została w Bibliotece Jagielloń-

Biblioteki Jagiellońskiej jest dniem straconym”. – Jesteśmy dumni z tego, że prof. Franciszek Ziejka jest praktycznie naszym mieszkańcem – mówił, rozpoczynając uroczystość, dyrektor BJ prof. Zdzisław Pietrzyk. Przypomniał także ogromne zasługi Jubilata na rzecz rozbudowy krakowskiej książnicy. – Podczas jednej z rozmów z byłym rektorem UJ prof. Aleksandrem Kojem podziękowałem mu za nowy gmach Biblioteki Jagiellońskiej, na co rektor mi odpowiedział: „Tak, ja podjąłem decyzję, ale dziękować powinien Pan rektorowi Ziejce”. Oczywiście, uczyniłem to już wiele razy, ale dziś, przy tak szczególnej okazji jeszcze raz publicznie dziękuję – zaznaczył dyrektor BJ. Kulminacyjnym punktem tej części uroczystości było otwarcie niecodziennej wystawy zatytułowanej Profesor Franciszek Ziejka, przygotowanej przez Małgorzatę Kusak we współpracy z Mariuszem Paluchem. Znalazły się na niej: drzewo genealogiczne rodziny Ziejków, dokumenty, zdjęcia, rękopisy i inne archiwalia, nie tylko przypominające drogę Jubilata wiodącą z Radłowa na Uniwersytet, ale także upamiętniające czas jego studiów i twórczą pracę na Uczelni. Wyeksponowane na wystawie materiały stanowiły zaledwie fragment bogatego prywatnego archiwum Profesora, który Jerzy Sawicz

P

Prof. Franciszek Ziejka

skiej. To miejsce jest prof. Franciszkowi Ziejce szczególnie bliskie. Tu bowiem, w Czytelni Pracowników Nauki, spędza większość swojego wolnego czasu, pracując nad kolejnymi artykułami i książkami. Jak sam często powtarza: „Dzień bez

Anna Wojnar

Fragment wystawy

48

alma mater nr 180–181


kilka tygodni wcześniej zdecydował, by znaczną część swego zbioru przekazać w darze Bibliotece Jagiellońskiej. – Dzięki Profesorowi do Działu Rękopisów BJ trafiło kilkanaście dużych pudeł wypełnionych cennymi dokumentami, które znakomicie dopełniają historię Uniwersytetu – poinformowała odpowiedzialna za organizację przedsięwzięcia Małgorzata Kusak. – Wśród tych materiałów było tak wiele ciekawych rzeczy, że przygotowując wystawę, miałam wielki dylemat, co wybrać. A na tym nie koniec. Podczas uroczystości Profesor zdradził, że kolejnych sto pudeł z archiwaliami zamierza przekazać Wydziałowi Polonistyki UJ. Wyjawił też, skąd wziął się ten pomysł. – Kilka miesięcy temu dyrektor

Hol Biblioteki Jagiellońskiej z trudem mógł pomieścić wszystkich gości

książki prof. Franciszka Ziejki zatytułowanej W drodze do sławy. Studia i szkice, wydanej nakładem Księgarni

Fot. Anna Wojnar

Profesor Franciszek Ziejka jest ikoną naszej Uczelni – mówił rektor UJ prof. Wojciech Nowak

Zdzisław Pietrzyk zapytał mnie, czy nie przekazałbym Bibliotece Jagiellońskiej swojego archiwum. Po krótkim namyśle zgodziłem się, zaznaczając jednak, że wystawa będzie pretekstem do promowania nowego zwyczaju – mówił prof. Ziejka, wyjaśniając, iż zwyczaj ten polegać ma na tym, że profesorowie będą przekazywać wartościowe dla Uniwersytetu materiały do Archiwum UJ bądź Biblioteki Jagiellońskiej. – Chodzi o to, by dokumenty te kiedyś nie przepadły lub nie znalazły się na śmietniku, tak jak bezcenne zbiory polonisty prof. Józefa Spytkowskiego czy zmarłego w 1997 roku dr. Aleksandra Żygi – akcentował. Pomysł Jubilata został przyjęty z entuzjazmem. Drugą częścią uroczystości, zorganizowaną w sali konferencyjnej Biblioteki Jagiellońskiej, była promocja najnowszej Fragment wystawy z drzewem genealogicznym rodziny Ziejków oraz portretem Profesora jako Wernyhory

Akademickiej dosłownie w przeddzień urodzin Profesora. Spotkanie poprowadził prorektor UJ prof. Jacek Popiel, uczeń Jubilata. Zanim jednak licznie zgromadzona publiczność usłyszała przygotowaną przez niego recenzję książki, głos zabrał bohater uroczystości, wygłaszając wykład zatytułowany Mój dom w alei Mickiewicza. – Od chwili opuszczenia Radłowa zmieniałem miejsce zamieszkania trzynaście razy! Gdyby jednak mnie zapytano o to, gdzie w ciągu tych 57 lat życia, jakie upłynęły od opuszczenia Radłowa, mieszkałem najdłużej i które mieszkanie wspominam najmilej, odpowiedź mogłaby być tylko jedna: w Bibliotece Jagiellońskiej przy alei Mickiewicza 22! To jest dom, w którym nigdy formalnie się nie zameldowałem, ale w którym spędziłem naprawdę wiele lat – mówił prof. Franciszek Ziejka. – To był i do dziś jest mój ukochany warsztat pracy, tej pracy, która była i pozostała

alma mater nr 180–181

49


Anna Wojnar

Promocja książki prof. Franciszka Ziejki W drodze do sławy; przemawia dyrektor BJ prof. Zdzisław Pietrzyk, od prawej: prorektor UJ prof. Jacek Popiel, rektor UJ prof. Wojciech Nowak oraz Jubilat

pasją mojego życia. To dlatego w tym prof. Franciszka Ziejki – zaznaczył na gmachu czuję się naprawdę „u siebie”, początku swojego wystąpienia prof. Jacek wśród ukochanych książek i czasopism, Popiel. Wspominał, że kiedy w 1977 roku w bliskiej mojemu sercu Czytelni Głównej (gdzie spędzałem czas w czasie studiów), potem – w Czytelni Asystenckiej, w Czytelni Profesorskiej, a wreszcie, w ostatnich latach – w separatce, znajdującej się tuż obok Czytelni Pracowników Nauki. Profesor podkreślił, że więzi z Biblioteką Jagiellońską nie zerwał nigdy. Nawet gdy wykładał na uniwersytetach zagranicznych – bo wówczas korzystał z jej zbiorów za pośrednictwem swego serdecznego przyjaciela prof. Jana Michalika, a sam odwiedzał Bibliotekę podczas pobytów świątecznych i wakacyjnych Sala konferencyjna BJ wypełniona była po brzegi w kraju. – Tę uroczystość powinien rozpocząć Chór Akademicki UJ, wykonując rozpoczynał studia, zajęcia z asystentem pieśń pochwalną na cześć pracowitości Franciszkiem Ziejką zostały wyznaczone Anna Wojnar

Jerzy Sawicz

na godzinę 7 rano w sobotę. Na prośbę studentów Franciszek Ziejka zgodził się te zajęcia przenieść na... godzinę 7.30 (!),

50

alma mater nr 180–181

tłumacząc, że BJ w soboty jest otwarta od 9 do 14, w związku z tym on tylko godzinę może stracić z pracy w czytelni. – Najnowsza książka prof. Franciszka Ziejki jest zwieńczeniem pewnego etapu jego prac, opartych na niekończących się studiach w bibliotekach uniwersyteckich, klasztornych, muzealnych i prywatnych. Profesor należy bowiem do tych badaczy, którzy uważają, że podstawą myślenia o humanistyce są badania źródłowe – mówił prof. Jacek Popiel. – Nie można zarzucić prof. Ziejce, że jakakolwiek sentencja naukowa nie jest poparta przynajmniej jednym dokumentem, a niejednokrotnie

Pierwsze życzenia od rektora UJ i prorektorów


Jerzy Sawicz

Jubilatowi najserdeczniejsze życzenia: długich lat życia, dalszej weny twórczej,

i nadal tak wspaniałej atmosfery, jaka zawsze roztacza się wokół osoby Profesora.

Anna Wojnar

jest to konfrontacja różnych dokumentów. Franciszek Ziejka nie uprawia tradycyjnej historii literatury – traktuje historię literatury jako część historii kultury, historii państwa, historii legend, które trzeba wzmacniać albo obalać. Dlatego wszystkie jego teksty składające się na tę książkę czyta się z tak wielkim zainteresowaniem. Prorektor Jacek Popiel przypomniał, że Jubilat ma na swym koncie ponad 1000 publikacji, w tym blisko 30 samodzielnych książek. Zaznaczył, że jako badacz, nauczyciel akademicki, organizator i społecznik Profesor osiągnął tak wiele, że właściwie o nim też mogłaby powstać książka zatytułowana W drodze do sławy. – I w przyszłości pewnie ktoś taką książkę napisze – dodał. Kończąc swoje wystąpienie, w imieniu całej społeczności akademickiej złożył

Życzeniom nie było końca

Adres gratulacyjny wystosowany przez władze UJ wręczył prof. Ziejce rektor UJ prof. Wojciech Nowak. Po zakończeniu oficjalnej części uroczystości jej uczestnicy, by złożyć życzenia, obdarować Jubilata prezentem i choć przez chwilę porozmawiać, ustawili się do Niego w długiej kolejce. Następnego dnia, w niedzielę, wielu z nich udało się do wawelskiej katedry, by uczestniczyć we mszy świętej odprawionej w intencji Profesora.

Rita Pagacz-Moczarska

Anna Wojnar

Prof. Franciszek Ziejka z rodziną


W ZMAGANIACH O MĄDRZEJSZĄ POLSKĘ DOBRZE JEJ SIĘ ZASŁUŻYŁ

P

Wikipedia

rofesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, poeta, prozaik, krytyk literacki, znawca i tłumacz literatury serbskiej i chorwackiej Julian Kornhauser został uhonorowany Nagrodą Orła Jana Karskiego za literackie zmaganie o mądrzejszą Polskę. Uroczyste wręczenie prestiżowego wyróżnienia odbyło się 22 października 2015 w auli Collegium Novum.

Jan Karski (1914–2000), kurier i emisariusz władz Polskiego Państwa Podziemnego, świadek Holocaustu, który za swoją działalność został uhonorowany najwyższymi odznaczeniami państwowymi: polskim Orderem Orła Białego i amerykańskim Medalem Wolności. Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu alma nr 180–181 52 Vashem” przyznał „Yad mumater tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata

Kapituła nagrody, w skład której wchodzą dotychczasowi laureaci oraz rodzina Jana Karskiego, reprezentowana przez jego bratanicę dr Wiesławę Kozielewską, w uzasadnieniu swej decyzji podkreśliła, że dokonania laureata w obszarze poezji, literatury i myśli są znakomitym dowodem na to, że przemiana rzeczywistości Polski nie byłaby możliwa bez inspiracji i refleksji intelektualnej służącej budowaniu samoświadomości jednostki ludzkiej i samoświadomości społeczeństwa. Profesor Kornhauser udziela tej inspiracji swym rodakom od 45 lat. Zaakcentowano też, że laureat jest postacią symboliczną dla pokolenia urodzonego tuż po wojnie, opozycjonistą wobec komunizmu, autorytetem moralnym, wybitnym Polakiem o korzeniach żydowskich, synem ocalałego z Holocaustu więźnia obozów koncentracyjnych. Gospodarzem uroczystości – zorganizowanej przez Uniwersytet Jagielloński wspólnie z przyznającym nagrodę Towarzystwem Jana Karskiego – był rektor UJ prof. Wojciech Nowak, który powitał licznie przybyłych wyjątkowych gości. Byli wśród nich najbliżsi Profesora: jego małżonka Alicja Wojna-Korn-

hauser, syn Jakub Kornhauser, córka Agata Kornhauser-Duda, pierwsza dama RP, wraz z córką Kingą, a także metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz, rodzina Jana Karskiego: dr Wiesława Kozielewska, Jerzy Kozielewski, Filip Nyka, przedstawiciele Towarzystwa Jana Karskiego: członek zarządu Towarzystwa Jana Karskiego Marek Wieczerzak i sekretarz Towarzystwa Jacek Woźniak. Korpus dyplomatyczny reprezentowany był przez konsula generalnego Francji w Krakowie Thierry’ego Guichoux. W wydarzeniu licznie uczestniczyli też przedstawiciele świata nauki, kultury i sztuki: Adam Zagajewski, Ryszard Krynicki, były rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Franciszek Ziejka, prorektorzy, dziekani, profesorowie, studenci UJ i sympatycy twórczości Juliana Kornhausera. – W najtrudniejszych czasach PRL-u dla ludzi mojego pokolenia poezja Pana Profesora, wówczas bardzo młodego poety, była jak powietrze – akcentował rektor UJ prof. Wojciech Nowak, dodając, że prof. Julian Kornhauser jest bardzo mocno związany z Uniwersytetem Jagiellońskim. Będąc jego absolwentem, to właśnie na tej Uczelni przeszedł przez wszystkie szczeble kariery naukowej. Zaznaczył też, że postawa laureata mocno i szczerze wpisuje się w motto Uniwersytetu Jagielloń-

Fot. Anna Wojnar

Nagroda Orła Jana Karskiego dla prof. Juliana Kornhausera


prof. Józef Tischner oraz Jacek Kuroń. – We wręczaniu Orłów prof. Karski jeszcze w maju 2000 roku sam uczestniczył. Odszedł 13 lipca tegoż roku. Trzy tygodnie wcześniej Józef Tischner – dodał Marek Wieczerzak. W gronie uhonorowanych Nagrodą Orła Jana Karskiego jest czterech noblistów: twórca terminu „Holocaust” prof. Elie Wiesel, prezydent Izraela Szymon Peres oraz dwóch prezydentów, którzy odmienili oblicze Europy i świata – Lech Wałęsa i Michaił Gorbaczow. Laureatami nagrody są także: Jacob Baker, Krzysztof Godlewski, Marek Edelman, ksiądz prałat Grzegorz Pawłowski, arcybiskup Alfons Nossol, Tadeusz Mazowiecki, Wiktor Nagroda Orła Jana Karskiego ma charakter honorowy. Towarzyszy jej statuetka orła, będąca repliką rzeźby orła z brązu Juszczenko, Feliks Tych, na marmurowej podstawie, której projekt zaakceptował sam Jan Karski Oriana Fallaci, Abraham Foxman, Adam Michnik, biskup Tadeusz Pieronek, Bronisław Leopold Unger, Aleksander Kwaśniewski, Geremek, kardynał Stanisław Dziwisz, Karol Modzelewski, Richard Pipes. Wśród

Anna Wojnar

skiego Plus ratio quam vis – więcej znaczy rozum niż siła. – Nagroda Orła Jana Karskiego jest nagrodą wyjątkową. Jest jedyną, jaką sam i tylko w swoim imieniu ustanowił za życia prof. Jan Karski. Nie jest więc nagrodą jego imienia, a jego nagrodą – akcentował w swoim wystąpieniu Marek Wieczerzak. Mówiąc o okolicznościach ustanowienia nagrody, przypomniał, że było to wiosną 2000 roku. Pomysł zrodził się właściwie przypadkiem, kiedy Jan Karski, spacerując ulicami waszyngtońskiego George Town wraz ze swoim przyjacielem i współpracownikiem Waldemarem Piaseckim, zobaczył na wystawie sklepu z antykami dwie statuetki orła. – Zwróciły jego uwagę, gdyż, jak potem mówił, przedstawiały mądry i inteligentny wizerunek tego majestatycznego ptaka, rysowanego zwykle w agresywnych i wojowniczych pozach. Profesor skonstatował, że taki mądry orzeł mógłby być jakimś przesłaniem dla jego rodaków. Obie statuetki zostały zakupione i jeszcze tego samego dnia powstała koncepcja nagrody oraz jej motto: „Dla tych, którzy nad Polską godnie potrafią się zafrasować”. Z czasem motto zostało uzupełnione o jeszcze jeden fragment: „i dla tych, którzy nie będąc Polakami, dobrze Polsce życzą” – mówił Marek Wieczerzak. Przypomniał też, że pierwszymi laureatami nagrody byli ksiądz

Uczestnicy uroczystości w auli Collegium Novum; 22 października 2015

alma mater nr 180–181

53


Nagrodę wręczyli (od prawej): dr Wiesława Kozielewska i kardynał Stanisław Dziwisz, obok rektor UJ prof. Wojciech Nowak oraz córka Profesora – Agata Kornhauser-Duda

Decyzję o uhonorowaniu prof. Juliana Kornhausera kapituła podjęła 24 czerwca 2015, w dniu 101. urodzin Jana Karskiego.

Fot. Anna Wojnar

wyróżnionych są też dwie amerykańskie instytucje: Instytut Hoovera Uniwersytetu Stanford w San Francisco i Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie, oraz „Tygodnik Powszechny”, film Pokłosie, światowa organizacja dobra publicznego Rotary International, a także rodzina Jana Karskiego. – Wierzymy, że Towarzystwo Jana Karskiego, które reprezentuję, stworzone krótko po śmierci naszego patrona głównie przez ludzi, którzy za życia byli jego towarzystwem, jak też kapituła Nagrody Orła Jana Karskiego dochowują wierności dziełu i myśli Profesora – mówił Marek Wieczerzak, a uzupełnieniem jego słów był krótki film o Janie Karskim, zaprezentowany podczas uroczystości. W tegorocznej, 16. edycji nagrody pierwszym jej laureatem został pośmiertnie Borys Niemcow, między innymi za nieugiętą walkę o prawo Rosjan do wolności słowa. W jego imieniu w maju 2015 roku wyróżnienie odebrała w Łazienkach Królewskich w Warszawie jego córka Żanna.

Podczas uroczystości w auli Collegium Novum sylwetkę poety przedstawił aktor Jerzy Trela, wygłaszając laudację przygotowaną przez przewodniczącego Towarzystwa Jana Karskiego Waldemara Piaseckiego, autora tryptyku Jan Karski. Jedno życie, którego pierwszy tom ukazał się w 2015 roku nakładem Wydawnictwa Insignis. – W 1974 roku w swoistym manifeście programowym „Świat nie przedstawiony” Julian Kornhauser wraz z Adamem Zagajewskim wydawali wojnę metaforze, której nie ufali jako środkowi opisu i definiowania rzeczywistości, głęboko nie zgadzając się na ucieczki w odrealniony świat Jerzego Harasymowicza, Zbigniewa Herberta, Stanisława Grochowiaka, Tadeusza Konwickiego czy Stanisława Lema – napisał Waldemar Piasecki. – Proponowali konkret tematu zamiast jego abstrakcji, sugestywną poezję w reakcji na zakłamaną rzeczywistość komunizmu czy real socjalizmu [...]. Walczyli

Prof. Julian Kornhauser przyjmuje gratulacje od kardynała Stanisława Dziwisza

Profesor Julian Kornhauser jest jednym z najwybitniejszych przedstawicieli pokolenia poetyckiej Nowej Fali z lat 70. XX wieku. Współtwórca grupy literackiej Teraz. Debiutował w 1967 roku na łamach czasopisma „Poezja” i w wydawanym przez Iskry „Almanachu młodych”. W 1974 roku wspólnie z Adamem Zagajewskim wydał głośną książką programową Świat nie przedstawiony. Pracę magisterską z serbistyki i kroatystyki obronił na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1970 roku, pięć lat później uzyskał doktorat, w 1982 roku – habilitację na podstawie książki Sygnalizm: propozycja serbskiej poezji eksperymentalnej. Tytuł naukowy profesora został mu nadany przez prezydenta RP w 1996 roku. W latach 1987–1988 i 1990–1991 pełnił funkcję wicedyrektora, a w latach 1993–2002 dyrektora Instytutu Filologii Słowiańskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. W latach 1991–1993 był kierownikiem Zakładu Literatur Słowiańskich w IFS UJ, a w latach 1997–2010 kierownikiem Katedry Filologii Chorwackiej, Serbskiej i Słoweńskiej w IFS UJ. Jest autorem kilkunastu tomów wierszy, trzech powieści, wielu monografii krytyczno- i historycznoliterackich oraz wielu tomów szkiców, ponadto dwóch tomów wierszy dla dzieci oraz kilku książek z przekładami chorwackiej, serbskiej i boalma mater 180–181 zostało przetłumaczonych na ponad 20 języków obcych. 54 śniackiej poezji. Wiele jego nr publikacji


Fot. Anna Wojnar

o wiarygodność w nazywaniu rzeczywistości, jaką ona jest w realistycznym oglądzie, bez mistyfikacji politycznej, ale i bez metaforycznej obróbki artystycznej. W laudacji Waldemar Piasecki przypomniał, że w 1975 roku tegoroczny laureat był jednym z sygnatariuszy protestu polskich intelektualistów przeciw zmianom w konstytucji PRL, tzw. Listu 59, za co spotkały go – podobnie jak innych sygnatariuszy – represje, zakaz publikacji i występowania w państwowych mediach. – Julian Kornhauser zmaga się o mądrzejszą Polskę od 45 lat, udzielając nam swojej pięknej, poetyckiej i intelektualnej refleksji. Nie przeszkodziło mu w tym nic – długoletnia inwigilacja ubecka, internowanie ani podstępna choroba. Na głos Juliana Kornhausera po prostu się czeka i tak już pozostanie – napisał Waldemar Piasecki, podkreślając, że w zmaganiach o mądrzejszą Polskę Profesor dobrze jej się zasłużył. Nagrodę Orła Jana Karskiego wręczyli laureatowi kardynał Stanisław Dziwisz, dr Wiesława Kozielewska oraz Jacek Woźniak. Następnie w imieniu poety głos zabrał jego syn dr Jakub Kornhauser. Podziękował kapitule nagrody za zaszczytne wyróżnienie, które – jak zaznaczył – ma szczególne znaczenie dla całej rodziny. – Postać Jana Karskiego, człowieka wielkiej uczciwości, który był emisariuszem prawdy, nadziei, ale przede wszystkim ujmował się za ludźmi, którzy byli uciemiężeni, o których zapomniał świat, miał odwagę bronić ich prawa do istnienia, była dla mojego Taty drogowskazem – podkreślił. Dodał, że ojciec zawsze troszczył się o osoby słabe i zapomniane, i starał się, by poprzez jego twórczość pamięć o nich nie zginęła. Syn poety skierował słowa wdzięczności także pod adresem władz Uniwersytetu Jagiellońskiego i wszystkich przybyłych na uroczystość gości, po czym odczytał kilka wybranych wspólnie z ojcem wierszy: Dlaczego nas? – poświęconego pamięci Milana Milisicia, poety z Dubrownika, który zginął od kuli swoich ziomków w czasie oblężenia 5 października 1991, oraz Śmierć – Żydówka, Dzieci, Umiar i Origami. Owacją na stojąco uczestnicy uroczystości pogratulowali laureatowi nagrody, jednocześnie dziękując Mu za jego twórczość i za to, że potrafi nad Polską godnie się zafrasować...

Syn prof. Juliana Kornhausera – Jakub podczas uroczystości odczytał kilka wierszy Laureata

Uroczystość zakończyło odśpiewanie hymnu państwowego

Rita Pagacz-Moczarska Profesor Julian Kornhauser w otoczeniu najbliższej rodziny

alma mater nr 180–181

55


ZA DZIAŁANIA NA RZECZ DOBRA OGÓLNEGO P

Od prawej: prof. Andrzej Zoll i prof. Zbigniew Ćwiąkalski

laureata, przypomniał ciekawą historię z 1964 roku, gdy po uzyskaniu tytułu magistra prawa to moneta zdecydowała, w jakiej katedrze będzie pracował. – O stanowisko asystenta w Katedrze Prawa Karnego, prowadzonej przez słynnego prof. Władysława Woltera, ubiegało się dwóch niesłychanie zdolnych absolwentów prawa, którzy umówili się po męsku na rozwiązanie sprawy i rzucali

Uroczystość odbyła się Sali Fontany Pałacu Krzysztofory

56

alma mater nr 180–181

monetą. Opatrzność sprawiła, że obaj ostatecznie prawem się zajęli. Przegranym był Andrzej Gaberle, niestety nieżyjący już profesor kryminologii – opowiadał prof. Ćwiąkalski, który następnie przypomniał karierę naukową prof. Zolla. Ta potoczyła się niezwykle szybko. Cztery lata po ukończeniu studiów laureat uzyskał stopień naukowy doktora, a w 1973 roku habilitację. Problemy z uzyskaniem profesury pojawiły się nie dlatego, że nie miał kwalifikacji, ale dlatego, że – jak podkreślił laudator – ówczesna władza nie widziała w nim profesora belwederskiego. Szczęśliwie, w 1988 roku laureat doczekał się stanowiska profesora nadzwyczajnego, po sześciu latach od złożenia stosownego wniosku. Profesor Zbigniew Ćwiąkalski w swoim wystąpieniu mówił także o udziale Profesora w życiu społecznym. Podkreślił, że należy on do grona osób, które najbardziej przyczyniły się do przemian w Polsce po 1989 roku. Zaznaczył też, że przed rokiem 1989 Profesor był zaangażowany w działalność podziemną, w szczególności w prace Centrum Obywatelskich Inicjatyw Ustawodawczych „Solidarności”. Laudator przypomniał również pełnione przez Profesora funkcje: prezesa Trybunału Konstytucyjnego, przewodniczącego Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów, rzecznika praw obywatelskich,

Fot. Łukasz Wspaniały

rofesor Andrzej Zoll został laureatem tegorocznej edycji Nagrody im. Józefa Dietla, która jest przyznawana osobom prowadzącym swoje działania na terenie województwa małopolskiego za wybitne osiągnięcia i pracę na rzecz społeczności lokalnej, samorządu terytorialnego i rozwoju regionalnego. Pamiątkową statuetkę oraz dyplom Profesor odebrał podczas uroczystości, która odbyła się 18 września 2015 w Sali Fontany Pałacu Krzysztofory. Fundatorem nagrody jest Korporacja Samorządowa im. Józefa Dietla. Uroczystość zgromadziła grono znakomitych gości. Byli wśród nich reprezentanci władz miasta i regionu, a także przedstawiciele świata nauki. Uniwersytet Jagielloński reprezentowała prorektor ds. rozwoju prof. Maria Jolanta Flis. Uroczystość zaszczycił swoją obecnością również prof. Franciszek Ziejka, były rektor UJ i jednocześnie laureat tej nagrody w 2012 roku. Sylwetkę, przebieg kariery i wyjątkowe zasługi prof. Andrzeja Zolla przedstawił w laudacji prof. Zbigniew Ćwiąkalski. Przyznał, że niezwykle trudno jest mówić o kimś, kogo wszyscy powszechnie znają i wszystko wiedzą na jego temat. Opisując


Łukasz Wspaniały

przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej oraz Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, a także wiceprzewodniczącego Komisji ds. Reformy Prawa Karnego, która opracowała projekt kodeksu karnego z 1997 roku. Profesor Andrzej Zoll jest autorem grubo ponad trzystu prac naukowych. Ma także talent literacki. Napisał cieszącą się wielką popularnością książkę Zollowie. Opowieść rodzinna, która w 2011 roku została nagrodzona tytułem Krakowskiej Książki Miesiąca. – Profesor nigdy nikomu nie odmawia i zawsze działa na rzecz nie tylko społeczności lokalnej, ale i szerzenia świadomości prawnej w społeczeństwie – podkreślał prof. Zbigniew Ćwiąkalski. – Jest po prostu bardzo uczciwym, przyzwoitym i niezwykle koleżeńskim człowiekiem. Laureat, dziękując za przyznaną nagrodę, nie krył wzruszenia. – Jestem obywatelem gminy Mogilany, której mieszkańcy, jak sami mówią, z góry patrzą na Kraków. Mimo że jestem krakusem z odzysku, patrzę na to miasto z wielką miłością – powiedział. – Musimy budować społeczeństwo obywa-

Uhonorowany prof. Andrzej Zoll

telskie, które jest skupione na pewnych wartościach i zadaniach, które dana grupa ma do spełnienia. Mniej powinno się zajmować polityką, intrygami i konfliktami. A drogowskazem, jak należy tę lokalną społeczność budować, powinien być dla nas wszystkich właśnie Józef Dietl. Profesor Andrzej Zoll trzy lata temu przeszedł na emeryturę. Jego ostatniego w karierze akademickiej wykładu z prawa karnego, na temat obrony koniecznej,

wysłuchało w Auditorium Maximum UJ ponad 1000 studentów. Długoletni kierownik Katedry Prawa Karnego UJ zakończył swoją mowę słowami: Czuję ogromną satysfakcję z wszystkich lat pracy i nie wiem, jak mam dziękować. Przekazuję was w bardzo dobre ręce. Jest to chyba mój największy sukces, bo są to ręce moich uczniów.

Łukasz Wspaniały

pracownik Działu Promocji i Informacji UJ

DOKTORAT HONORIS CAUSA DLA PROF. JANUSZA KOZŁOWSKIEGO

Prof. Janusz Kozłowski otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Loranda Eötvösa. Uroczystość wręczenia dyplomu odbyła się 13 listopada 2015 na Uniwersytecie w Budapeszcie

alma mater nr 180–181

57


PORTRETY POLSKIEJ MEDYCYNY 2015 W

plebiscycie Portrety polskiej medycyny dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie dr hab. Maciej Kowalczyk otrzymał wyróżnienie Menedżer Rynku Zdrowia w kategorii placówek publicznych. Wręczenie wyróżnień odbyło się 23 października 2015 w Katowicach, podczas XI edycji Forum Rynku Zdrowia. Doktor habilitowany Maciej Kowalczyk kieruje Uniwersyteckim Szpitalem Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu od 2000 roku. Szpital słynie nie tylko z medycyny na najwyższym

poziomie, uwagę zwracają również liczne inwestycje, możliwe, między innymi, dzięki sprawnie pozyskiwanym funduszom pozabudżetowym. W 2011 roku szpital przeszedł gruntowną modernizację. Dyrektor Kowalczyk realizuje także liczne przedsięwzięcia pomagające nieuleczalnie chorym dzieciom, współpracując z wieloma organizacjami zajmującymi się działalnością charytatywną na rzecz najmłodszych pacjentów. Wyróżnienia o nazwie „Portrety Polskiej Medycyny” otrzymują wybitne osoby

i instytucje mające istotny i pozytywny wpływ na ochronę zdrowia w Polsce. Laureatami tego plebiscytu w 2015 roku w kategorii liderzy rynku zdrowia zostały także osoby, które uratowały życie skrajnie wyziębionemu dwuletniemu Adasiowi: zastępca komendanta Komisariatu Policji w Krzeszowicach podkomisarz Michał Godyń oraz kierownik Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie prof. Janusz Skalski.

Red.

Laureaci plebiscytu Portrety polskiej medycyny

58

alma mater nr 180–181


WYRÓŻNIENIE DLA WYBITNEGO FIZYKA

Fot. Anna Wojnar

P

rofesor Kazimierz Bodek z Instytutu Fizyki UJ, obchodzący w tym roku 65. urodziny, otrzymał z rąk rektora UJ prof. Wojciecha Nowaka brązowy medal Plus Ratio Quam Vis za popularyzację nauki oraz istotny wkład organizacyjny w działalność Uniwersytetu Jagiellońskiego. Z wnioskiem o przyznanie medalu zwrócili się współpracownicy uhonorowanego z Zakładu Fizyki Jądrowej Instytutu Fizyki UJ. Uroczystość odbyła się 24 października 2015 w Librarii Collegium Maius. W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele władz UJ, pracownicy Instytutu Fizyki, a także przyjaciele, rodzina i studenci. – Profesor Kazimierz Bodek w swojej działalności podejmuje bardzo ambitne i ważne dla rozwoju współczesnej fizyki tematy. Powodzenie w ich realizacji plasuje jego osobę w gronie najwybitniejszych polskich fizyków eksperymentatorów, a dla Uniwersytetu Jagiellońskiego jest powodem do zasłużonej dumy. W swojej działalności naukowej prof. Bodek zasłużył się wprowadzeniem do puli dziedzin, którymi zajmuje się polska nauka, tematów, które są bardzo ważne dla rozwoju badań podstawowych. Eksperymenty z dziedziny fizyki jądrowej i cząstek, badające zagadnienia niezachoUroczystość odbyła się w Librarii Collegium Maius

Prof. Kazimierz Bodek odbiera brązowy medal Plus Ratio Quam Vis z rąk rektora UJ prof. Wojciecha Nowaka

wania podstawowych symetrii w przyrodzie, które prowadził lub zainicjował prof. Bodek, znajdują się w czołówce światowej ligi badań podstawowych przy niskich energiach – podkreślił w laudacji wygłoszonej w imieniu prof. Andrzeja Warczaka, dziekana Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej, prorektor UJ prof. Stanisław Kistryn. – Badaniem oddziaływania między nukleonami prof. Bodek zajmuje się od bardzo dawna, co zaowocowało powstaniem największej na świecie bazy precyzyjnych danych doświadczalnych dla układu trzech nukleonów. Co więcej, ponieważ na Uniwersytecie Jagiellońskim działa grupa prof. Henryka Witały, która jest jedną z wiodących grup teoretycznych zajmujących się tą dziedziną, nasz Uniwersytet stał się ośrodkiem badań nad oddziaływaniami kilku nukleonów o najwyższym światowym znaczeniu – dodał prof. Kistryn. Wskazał również, że według bazy Web of Science prof. Bodek jest współautorem ponad 150 artykułów w najbardziej znaczących czasopismach o zasięgu międzynarodowym, które to prace cytowane były około 1300 razy. Poza działalnością naukową prof. Bodek ma również duże zasługi na polu działalności dydaktycznej, popularyzatorskiej

oraz organizacyjnej. Dzięki jego zaangażowaniu została rozbudowana studencka pracownia jądrowa, był także inicjatorem powstania kursu pod nazwą Systemy czasu rzeczywistego dla informatyków. Prowadzi też wykłady fakultatywne dotyczące energetyki jądrowej i zastosowań metod fizyki jądrowej oraz wykłady otwarte w ramach programu Artes Liberales. Jest również długoletnim koordynatorem Rektorskiego Funduszu Doskonalenia Dydaktyki „Ars Docendi”. Kończąc swoje wystąpienie, prof. Stanisław Kistryn stwierdził: Medal Plus Ratio Quam Vis jest adekwatnym uhonorowaniem prof. Kazimierza Bodka również z powodu jego bezkompromisowości w podejściu do podstawowych wartości etycznych, uczciwości, przywiązania do prawdy, wrażliwości oraz otwartego i przyjaznego stosunku do ludzi, co ma swój wyraz zarówno w jego życiu zawodowym, jak i prywatnym. Dziękując władzom Uniwersytetu Jagiellońskiego, inicjatorom wyróżnienia oraz wszystkim uczestnikom uroczystości, prof. Kazimierz Bodek stwierdził: Maksyma: plus ratio quam vis, jest niewątpliwie kwintesencją naszej cywilizacji. Jestem pewien, że uniwersytety powstały właśnie po to, aby tę piękną i światłą ideę krzewić. Jakże jestem dumny, że moja Alma Mater od ponad sześciu i pół wieku krzewi tę ideę skutecznie. Przyjmuję z wielkim wzruszeniem to wyróżnienie i czuję się zaszczycony, że zostałem zaliczony do grona sług tej mądrej idei, do grona odznaczonych medalem Plus Ratio Quam Vis, z których największy jest Jan Paweł II. Do grona, do którego należy też mój nauczyciel, prof. Lucjan Jarczyk. Wyróżnienie traktuję jako wyzwanie i obiecuję stosować zasadę plus ratio quam vis tak długo, jak to będzie możliwe.

Anna Wojnar

alma mater nr 180–181

59


PRESTIŻOWA NAGRODA DLA KRAKOWSKIEGO BIOLOGA W

reprezentowali rektor UJ prof. Wojciech Nowak, prorektor UJ ds. badań naukowych i funduszy strukturalnych prof. Stanisław Kistryn, dziekan Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi dr hab. Małgorzata Kruczek i dyrektor Instytutu Nauk o Środowisku UJ dr hab. Maria Niklińska. Doktora habilitowanego Wiesława Babika kapituła nagrodziła za badania nad ewolucją adaptatywną zwierząt ze szczególnym uwzględnieniem zmienności genów MHC. Bardzo ważnym osiągnięciem jego zespołu było opracowanie metodyki genotypowania głównego kompleksu zgodności tkankowej z wykorzystaniem sekwencjonowania wielkoskalowego. Jestem wdzięczny współpracownikom z grupy badawczej, za to że są i za radość wspólnego odkrywania praw przyrody. Szczególne podziękowania należą się prof. Jackowi Radwanowi za wieloletnią i inspirującą współpracę oraz, niestety nieżyjącemu już, prof. Janowi Rafińskie-

mu, który wprowadził mnie w świat nauki, a także mojej żonie Basi – powiedział, odbierając nagrodę, dr hab. Wiesław Babik. Laureat zajmuje się biologią ewolucyjną, a w jej obrębie głównie trzema powiązanymi ze sobą tematami: bada wpływ hybrydyzacji międzygatunkowej na proces powstawania gatunków, procesy ewolucyjne zachodzące w populacjach wykazujących strukturę geograficzną oraz genetyczne podstawy adaptacji. Informacje uzyskuje, analizując różnice genetyczne między osobnikami i populacjami w czasie i przestrzeni. Opracowuje także metody określania różnic genetycznych między osobnikami, szczególnie w genach głównego kompleksu zgodności tkankowej. Doktor habilitowany Wiesław Babik w 2000 roku ukończył studia biologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Cztery lata później obronił doktorat, a w 2010 roku habilitację. Od 11 lat pracuje w InŁukasz Wspaniały

Galerii Sztuki Polskiej XIX Wieku w Sukiennicach po raz trzeci wręczono nagrody Narodowego Centrum Nauki dla młodych badaczy. W obszarze nauk o życiu nagrodzono dr. hab. Wiesława Babika – biologa ewolucyjnego, który na co dzień pracuje w Instytucie Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do nagrody zgłoszono 72 kandydatów, przy czym niektórzy badacze byli nominowani równocześnie przez dwie lub trzy osoby. Spośród nadesłanych zgłoszeń komisje konkursowe wybrały po dwóch finalistów w każdym z trzech obszarów badawczych. Ostatecznego wyboru kapituła dokonała we wrześniu, jednak nazwiska laureatów pozostawały tajne aż do dnia uroczystości, która odbyła się 7 października 2015. Na galę przybyli liczni przedstawiciele władz miasta i regionu oraz środowiska naukowego z całego kraju. Uniwersytet Jagielloński

Moment wręczenia Nagrody dr. hab. Wiesławowi Babikowi

60

alma mater nr 180–181


Łukasz Wspaniały

stytucie Nauk o Środowisku UJ. Obecnie budżet agencji rośnie i w 2016 roku po raz w polskiej jednostce naukowej, udokumenkieruje Zespołem Ekologii Molekularnej pierwszy wyniesie ponad miliard złotych. towane publikacjami afiliowanymi w krai Behawioralnej oraz Laboratorium Eko– Ta instytucja łączy w sobie troskę jowym ośrodku. Nagroda jest fundowana logii Molekularnej. W latach 2004–2007 o wysoki profesjonalizm, odpowiednie przez przedsiębiorstwa zaangażowane odbył staż podoktorski w Helmholtz Centre for Environmental Research w Halle, a w 2008 roku w Imperial College London. Był stypendystą Fundacji na rzecz Nauki Polskiej oraz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jest członkiem rad redakcyjnych czasopism „Proceedings of the Royal Society B” oraz „Journal of Evolutionary Biology”, a także członkiem Komitetu Biologii Ewolucyjnej i Teoretycznej PAN. Dwaj pozostali laureaci nagrody NCN reprezentują ośrodki naukowe z Wielkopolski i Mazowsza. W obszarze nauk ścisłych i technicznych za znaczące wyniki w teorii reprezentacji i probabilistyce nieprzemiennej nagrodzono prof. Piotra Śniadego z UniwerOd prawej: dziekan Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr hab. Małgorzata Kruczek, dr hab. Wiesław Babik sytetu im. Adama Mickiewicza z małżonką, dr hab. Maria Niklińska, rektor UJ prof. Wojciech Nowak w Poznaniu, a w obszarze nauk humanistycznych, społecznych i o sztuce – wydawanie pieniędzy państwowych z tym, we wspieranie działalności naukowej. dr. hab. Michała Bilewicza, psychologa co dla środowiska naukowego szczególnie Każdy ze zwycięzców otrzymał 50 tysięcy społecznego z Uniwersytetu Warszawskie- ważne, czyli poszanowaniem autonomii złotych za wybitne osiągnięcia naukowe. go, za pokazanie trójczynnikowej struktury w podejmowaniu decyzji o tym, do kogo Nagroda NCN po raz pierwszy została współczesnego antysemityzmu i jej psycho- pieniądze mają ostatecznie trafić. W dzi- przyznana w maju 2013 roku podczas logicznych konsekwencji. siejszym świecie nawet błysk geniuszu uroczystości odbywającej się w ramach Obecny na ceremonii w Sukiennicach wymaga często bardzo istotnego wsparcia Dni NCN na Śląsku, a po raz drugi wiceminister nauki i szkolnictwa wyższe- finansowego – mówił wiceminister. w październiku 2014 w Krakowie. Warto go Marek Ratajczak wyraził przekonanie, Laureatem nagrody NCN mógł zostać podkreślić, że dr hab. Wiesław Babik jest że decyzja o utworzeniu Narodowego uczony, który nie ukończył 40. roku życia. pierwszym laureatem z Uniwersytetu Centrum Nauki była jedną z najlepszych Wyróżnienie jest przyznawane za znaczące Jagiellońskiego. w szeroko rozumianej reformie szkolnic- osiągnięcia naukowe dokonane w ramach twa wyższego. Ogłosił, że z roku na roku badań podstawowych prowadzonych Łukasz Wspaniały

Doktor habilitowany Wiesław Babik zajmuje się biologią ewolucyjną, a w jej obrębie głównie trzema powiązanymi ze sobą zagadnieniami. Interesuje go specjacja, czyli powstawanie nowych gatunków, a szczególnie rola hybrydyzacji (krzyżowania między gatunkami) w tym procesie. Bada też procesy ewolucyjne zachodzące w częściowo izolowanych od siebie, a więc wykazujących strukturę geograficzną, populacjach. Trzeci obszar jego zainteresowań to genetyczne podstawy adaptacji, czyli wpływ doboru naturalnego na zmienność genetyczną populacji i zróżnicowanie między nimi. W badaniach wykorzystuje informację zawartą w sekwencjach DNA, analizując różnice genetyczne między osobnikami i populacjami w czasie i przestrzeni. Opracowuje także metody określania różnic genetycznych między osobnikami w „trudnych” genach, takich jak geny głównego kompleksu zgodności tkankowej zaangażowane w walkę z organizmami chorobotwórczymi, a przy okazji w odrzucanie przeszczepów. Za wielką zaletę swojej pracy uważa jej różnorodność: pracuje w terenie, w laboratorium i za pomocą metod obliczeniowych. Ogromnie ceni sobie również to, że większość badań ma charakter zespołowy, co stanowi nieustające źródło inspiracji. Prowadzi badania na wielu różnych gatunkach, ale jego ulubionym organizmem badawczym są traszki. Red.

alma mater nr 180–181

61


85. ROCZNICA URODZIN PROFESORA IGORA GOŚCIŃSKIEGO rofesor Igor Jarosław Gościński jest 56. prezesem Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego. Tę zaszczytną funkcję sprawuje od 2003 roku. Absolwent Wydziału Lekarskiego UJ i AM (1953), uczeń prof. Adama Kunickiego, neurochirurg, Medicus Nobilis. W latach 1984–1987 i 1987–1990 był prodziekanem Wydziału Lekarskiego, w latach 1990–1993 prorektorem Akademii Medycznej w Krakowie. Był dyrektorem Państwowego Szpitala Klinicznego w Krakowie (1991–1997), dyrektorem Instytutu Neurologii Collegium Medicum UJ (1992–2000), kierownikiem Kliniki Neurotraumatologii (1992–2000). Członek założyciel, a także członek honorowy Polskiego Towarzystwa Neurochirurgów i Polskiego Towarzystwa Neurofizjologii Klinicznej. Jest drugim w historii TLK najdłużej pełniącym funkcję prezesa. W 2015 roku został wybrany na prezesa po raz kolejny – na kadencję 2015–2018. Za działalność dydaktyczną, naukową i społeczną uhonorowany wieloma odznaczeniami, między innymi Krzyżem Kawalerskim i Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski oraz medalem Honoris Gratia.

Doświadczenie zawodowe, dydaktyczne i społeczne, a ponadto liczne kontakty osobiste wykorzystuje do wypełniania zadań statutowych Towarzystwa, z których najważniejszymi są: integracja środowiska lekarskiego poprzez organizowanie konferencji, sympozjów i zebrań naukowych, szkoleniowych i innych, zabieranie głosu w sprawach deontologicznych i etycznych, prezentowanie osiągnięć kulturalnych i artystycznych lekarzy, honorowanie dyplomami i medalami oraz podtrzymywanie pamięci o wybitnych lekarzach, szczególnie związanych z Uniwersytetem Jagiellońskim i Krakowem. Zebrania organizowane w okresie jego prezesury, zróżnicowane pod względem tematyki, obejmują problematykę medyczną, filozoficzną i etyczną. Szczególnie spektakularne są coroczne, organizowane od 1960 roku, zawsze w styczniu, uroczyste posiedzenia w auli Collegium Novum UJ z okazji oswobodzenia obozu Auschwitz-Birkenau i Międzynarodowego Dnia Holokaustu. Odbywają się one z udziałem rektora UJ, przedstawicieli kurii metropolitalnej i bardzo licznych uczestników, w tym

Prof. Igor Gościński odbiera srebrny medal Plus Ratio Quam Vis z rąk rektora UJ prof. Wojciecha Nowaka

62

alma mater nr 180–181

Prezes TLK prof. Igor Gościński

więźniów obozów koncentracyjnych. Przy organizacji tych posiedzeń TLK współpracuje z władzami Uniwersytetu Jagiellońskiego, głównie z Katedrą Historii Medycyny, Muzeum Wydziału Lekarskiego, oraz Centrum Badań Holokaustu i Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau. Pamięć o czasach terroru, potrzebną dla budowania świadomości narodowej Polaków i Żydów, TLK podtrzymuje i utrwala także za pośrednictwem wydawnictw książkowych, które ukazują się w języku polskim, niemieckim, angielskim i japońskim. Wśród działających w TLK zasłużonych profesorów oprócz prof. Igora Gościńskiego wymienić należy także Aleksandra B. Skotnickiego, Zdzisława J. Ryna i Władysława Sułowicza – redaktora naczelnego organu Towarzystwa „Przeglądu Lekarskiego”. W tym miejscu warto też przypomnieć zasługi współpracowników prezesa, członków honorowych Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego, zasłużonych również dla Stowarzyszenia Absolwentów Wydziałów Medycznych UJ: prof. Henryka Gaertnera i prof. Zdzisława Gajdę, a także nieżyjącego już – wiceprzewodniczącego dr. med. Mariana Czepko (1922–2006) członka prezydium ZG i członka honorowego PTL, odpowiedzialnego za sprawy organizacyjne i gospodarcze TLK, powszechnie znanego i szanowanego lekarza i społecznika. Towarzystwo podtrzymuje pamięć o wybitnych i zasłużonych lekarzach, w tym o pracownikach naukowych Wydziału Lekarskiego UJ, działaczach Izby Lekarskiej w Krakowie oraz o innych osobach zasłużonych dla polskiej medycyny. Profesor Gościński dba o dobrą współpracę TLK z licznymi regionalnymi specjalistycznymi towarzystwami lekarskimi działającymi w Krakowie oraz z Polską Akademią Umiejętności i oddziałem krakowskim Polskiej

Fot. Jerzy Sawicz

P


Prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie prof. Andrzej Matyja wręcza prof. Igorowi Gościńskiemu statuetkę im. Macieja Leona Jakubowskiego

związków lwowsko-krakowskich w neurologii i neurochirurgii i Wileńsko-krakowskie związki w neuroanatomii, neurologii, chirurgii i fizyce w XX wieku oraz temat Polacy na studiach medycznych we Lwowie podczas drugiej wojny światowej. Publikacje te omawiają działalność wybitnych naukowców, profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 2015 roku, z inicjatywy prof. Gościńskiego, z jego wprowadzeniem i redakcją, a współredakcją Ryszarda Chrzanowskiego, Adama Wiernikowskiego i Jarosława Zawilińskiego, ukazał się reprint publikacji z 1929 roku prof. Jana Piltza Klinika Neurologiczno-Psychjatryczna Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Warto też dodać, że Towarzystwo Lekarskie Krakowskie współpracuje z Okręgową Izbą Lekarską w Krakowie. Zasłużonymi na polu współpracy z TLK są prezesi Okręgowej Izby Lekarskiej: prof. Andrzej Matyja i dr Jerzy Friediger. Dotychczasowe dokonania TLK, samowystarczalność finansowa, życzliwa współpraca z licznymi organizacjami i instytucjami są wynikiem logistycznej i organizacyjnej pracy prezesa prof. Igora Gościńskiego oraz dobranych przez niego współpracowników. Stąd też uro-

Fot. Jerzy Sawicz

Akademii Nauk, szczególnie z Komisją Nauk Medycznych oraz z Komisją Historii i Filozofii Medycyny, ze Stowarzyszeniem Absolwentów Wydziałów Medycznych UJ. Członkowie tych komisji, towarzystw naukowych i stowarzyszeń, obok pracowników UJ CM i innych krakowskich uczelni, wygłaszają rocznie 70–80 referatów podczas 30–35 posiedzeń TLK. Prezes Igor Gościński stara się integrować lekarzy różnych specjalności, należących do różnych specjalistycznych towarzystw lekarskich. Tematy poruszane podczas posiedzeń dotyczą spraw deontologicznych, etycznych, nauk podstawowych, diagnostyki medycznej, lecznictwa, historii medycyny i kultury. Przykładowo, cykl zebrań zatytułowany „Błogosławiony Jan Paweł II i lekarze Krakowa” poświęcony jest działalności papieża Polaka, który swym zachowaniem i nauczaniem wpływał na postawy lekarzy i chorych. Coroczne sympozja Ból i cierpienie, których TLK jest współorganizatorem, poświęcone są różnym aspektom bólów somatycznych i duchowych – cierpieniom, dotykającym ludzi w różnych sytuacjach życiowych. Większość zebrań „środowych” poświęcona jest prezentowaniu dorobku naukowego pracowników Wydziału Lekarskiego, ale nie tylko. Niedawno jedno ze specjalnych zebrań poświęcone zostało NSZZ „Solidarność”, krakowskiej służbie zdrowia w latach 1980–1989 i obecnemu stanowi związku, którego działaczami i liderami byli pracownicy Uczelni i Państwowego Szpitala Klinicznego. Relacje z wybranych spotkań ukazują się na łamach miesięcznika UJ „Alma Mater”, „Przeglądu Lekarskiego”, „Galicyjskiej Gazety Lekarskiej” – organu Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie. W publikacjach wychodzących z TLK, których inicjatorem i jednym z autorów był prof. Igor Gościński, omówiono Zarys

czyste posiedzenie TLK, zorganizowane 22 kwietnia 2015 z okazji jubileuszu 85-lecia urodzin Profesora, zgromadziło wielu wyjątkowych gości, którzy uhonorowali Jubilata licznymi wyróżnieniami. Rektor UJ prof. Wojciech Nowak, który wygłosił okolicznościową laudację, wręczył Jubilatowi srebrny medal Plus Ratio Quam Vis. Członkostwo honorowe nadały Jubilatowi: Towarzystwo Lekarskie Warszawskie, które reprezentował prezes prof. Jerzy Jurkiewicz, Towarzystwo Lekarskie Częstochowskie (prezes dr Beata Zawadowicz, sekretarz Iwona Kiełtyka), Stowarzyszenie Absolwentów Wydziałów Medycznych UJ (prezes prof. Zdzisław Gajda, który również wręczył Jubilatowi Medal dr. Józefa Strusia). Ponadto prezes PTL prof. Jerzy Woy-Wojciechowski wręczył prof. Gościńskiemu dyplom najwyższego uznania, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie prof. Andrzej Matyja – statuetkę im. Macieja Leona Jakubowskiego, przedstawiciel Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II – medal „Święty Jan Paweł II”, prezes Polskiego Towarzystwa Lekarskiego w Tarnowie dr Antoni Sydor – Medal dr. Józefa Sterkela, prezes Krakowskiego Towarzystwa Miłośników Historii Medycyny dr Dorota M. Schmidt-Pospuła – Medal prof. Władysława Szumowskiego. List gratulacyjny przysłał prorektor UJ ds. Collegium Medicum prof. Piotr Laidler. W imieniu prezydenta Krakowa adres gratulacyjny odczytał i wręczył sekretarz UMK Paweł Stańczyk. Adres gratulacyjny wręczyła Jubilatowi także, reprezentująca Stowarzyszenie Absolwentów UJ, prof. Urszula Marta Doleżal.

Adam Wiernikowski

sekretarz Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego Jubilat odbiera Medal dr. Józefa Strusia od prezesa Stowarzyszenia Absolwentów Wydziałów Medycznych UJ prof. Zdzisława Gajdy

alma mater nr 180–181

63


SZKOŁA NAUKOWA PROFESORA ADAMA ŁOMNICKIEGO W

Adam Łomnicki, Ryszard Korona, Z. Maciej Gliwicz (tyłem)

W swoim referacie Jubilat, jak zwykle, usiłował „wbić kij w mrowisko”, proponując używanie określenia „selekcja naturalna” zamiast „dobór naturalny”. Propozycja ta wywołała burzliwą dyskusję. Jak przystało na wychowanków Profesora, jego uczniowie nie wahali się otwarcie wyrażać swojego zdania i część z nich gorąco protestowała przeciwko jego propozycji.

Od lewej: Ryszard Korona, Adam Łomnicki, January Weiner, Jacek M. Szymura, Zbigniew Głowaciński, Joanna Gliwicz, Z. Maciej Gliwicz, Mariusz Cichoń, Paweł Koteja, Katarzyna Zając

64

alma mater nr 180–181

*** Adam Łomnicki ukończył studia biologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1958 roku. Wtedy też został przyjęty do prac zleconych do ówczesnego Zakładu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk, a miejscem jego pracy była dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego w Zakopanem. Zajmując się ochroną przyrody, był przekonany, że winien specjalizować się w ekologii, którą w Krakowie zajmowało się wówczas niewiele osób. Dlatego w 1959 roku wykorzystał okazję wyjazdu do Anglii i przez dwa miesiące przebywał jako wolontariusz w Bureau of Animal Population, którego dyrektor – Charles Elton, był uważany za jednego z najlepszych światowych ekologów. Tam też zrozumiał, w jakim kierunku powinien iść jego doktorat wykonywany w Tatrach. Po uzyskaniu w 1961 roku stopnia doktora nauk przyrodniczych otrzymał etat w PAN i wraz ze starszym o rok kolegą Władysławem Grodzińskim zainicjował seminaria ekologiczne. Odbywały się one co tydzień na zmianę w Zakładzie Ekologii UJ i w Zakładzie Ochrony Przyrody PAN. Seminaria prowadzone były w sposób nieformalny – obowiązywał zakaz używania stopni i tytułów naukowych, a uczestników

Fot. Paweł Olejniczak

dniach 22–23 czerwca 2015 w Kościelisku odbyła się konferencja naukowa zorganizowana z okazji 80. urodzin Adama Łomnickiego, emerytowanego profesora Instytutu Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego. Adam Łomnicki stworzył szkołę naukową bez murów – mnóstwo ludzi (aktywnych badaczy) w Polsce i za granicą uważa się za jego uczniów lub przyznaje się, że pozostawali pod jego wpływem. Zorganizowana przez Instytut Nauk o Środowisku UJ dwudniowa konferencja naukowa w Kościelisku przyciągnęła kilkadziesiąt osób. Byli to pracownicy Instytutu i innych placówek naukowych w Krakowie, a także ekolodzy i biolodzy ewolucyjni z Warszawy, Białegostoku, Łodzi, Lublina, Opola, Gdańska i Nowego Sącza. Podczas konferencji wygłoszono 13 referatów prezentujących najnowsze osiągnięcia ekologii ewolucyjnej. Wiele wystąpień nawiązywało do wkładu prof. Adama Łomnickiego w rozwój tej nauki. Pojawiły się referaty humorystyczne, jak na przykład, prezentacja poświęcona podręcznikowi Wprowadzenie do statystyki dla przyrodników, który w ciągu 20 lat od pierwszego wydania rozszedł się w nakładzie ponad 19 tysięcy egzemplarzy.


Paweł Olejniczak

zachęcano do przerywania mówcy, gdy mówił niejasno. Występujący tam wybitni i czcigodni profesorowie bohatersko akceptowali te zasady. Seminaria odbywały się przez kilkanaście lat i odegrały ważną rolę w integracji krakowskiego środowiska ekologicznego. W roku 1964/1965 Adam Łomnicki uzyskał stypendium, dzięki któremu odbył roczny staż w Department of Zoology University of Michigan w Ann Arbor. Testował tam, popularną wówczas wśród warszawskich ekologów, teorię samoregulacji naturalnych populacji. Taką samoregulację w laboratoryjnych populacjach stułbi słodkowodnej rzeczywiście stwierdził. Z jednej strony, samoregulacja populacji wydawała się niemożliwa bez bardzo efektywnego doboru grupowego, proponowanego przez brytyjskiego ornitologa Vero Wynne-Edwardsa. Z drugiej strony, stułbie stanowiły genetycznie identyczny klon, a przez to bardziej realistyczne wydawało się wyjaśnienie wynikające z teorii doboru krewniaczego, który to typ doboru zaproponował młody brytyjski biolog William Donald „Bill” Hamilton. Długotrwałe, ale stosunkowo mało efektywne próby opracowania modelu doboru grupowego skłoniły Adama Łomnickiego do zainteresowania się filozoficznymi zasadami uprawiania nauk empirycznych i poznania sposobów naśladowania procesów ekologicznych i ewolucyjnych za pomocą maszyn cyfrowych i komputerów. W tym czasie PAN powołała nowy Komitet Biologii Ewolucyjnej i Teoretycznej, a Adam Łomnicki, jako członek PAN, podjął się organizacji corocznych kursów zastosowania metod matematycznych i komputerów w biologii ewolucyjnej i w ekologii. Szczodre finan-

sowanie przez Akademię tygodniowych kursów, prowadzonych najpierw w Zawoi, a potem w Szymbarku, pozwoliło na bardzo efektywną integrację matematyków, fizyków i informatyków z ekologami i biologami ewolucyjnymi. Wielu młodych ekologów i biologów zaczęło lepiej rozumieć i stosować metody matematyczne i numeryczne. Takich kursów odbyło się do 1989 roku 10, bardzo dobrze zapisały się, w pamięci wielu osób. W 1995 roku Adam Łomnicki, już jako przewodniczący Komitetu Biologii Ewolucyjnej i Teoretycznej PAN, zainicjował organizowanie jednodniowych Warsztatów Biologii Ewolucyjnej. Spotkania odbywały się w Warszawie cztery razy w roku, poza terenowym sezonem badawczym. Stały się forum integracyjnym dla setek uczestników z całego kraju, którzy mogli bez skrępowania dyskutować o interesujących ich aspektach swojej dyscypliny. Raz do roku zapraszany był wybitny uczony zagraniczny. Przedsięwzięcie trwało do 2012 roku, warsztaty odbyły się 57 razy i wzięło w nich udział łącznie około sześciu tysięcy osób. Od 2013 roku Komitet Biologii Ewolucyjnej i Teoretycznej PAN zadecydował, aby przekształcić warsztaty w kilkudniową konferencję ewolucyjną w języku angielskim. W roku 1976/1977 Adam Łomnicki dołączył do grupy badawczej zorganizowanej przez King’s College w Cambridge celem wprowadzenia na tamtejszym Uniwersytecie socjobiologii i psychologii ewolucyjnej, rozwijanej wówczas intensywnie w Oxfordzie, między innymi przez Williama Hamiltona i Richarda Dawkinsa, autora The Selfish Gene. Z rocznego pobytu w Anglii Adam Łomnicki wrócił z dwoma pomysłami. Po pierwsze, zauważył, że dobór grupowy może mieć znaczenie tylko w bardzo specyficznych warunkach i nie zawsze może być oddzielony od doboru krewniaczego.

W konsekwencji traktowanie populacji, zbiorowiska, ekosystemu lub gatunku jako rodzaju superorganizmu nie ma sensu i powinno być zarzucone. Myśli te przedstawił w artykule programowym wydrukowanym w „Wiadomościach Ekologicznych”. Po drugie, doszedł do wniosku, że dla zrozumienia dynamiki liczebności populacji i stabilności ekosystemów potrzebna jest szczegółowa wiedza o biologii osobników, a w szczególności o ich osobniczej zmienności. Tezę tę przedstawił w wielu artykułach, a najszerzej w książce Population Ecology of Individuals, wydanej w 1988 roku przez Princeton University Press w serii „Monographs in Population Biology”. Książka jest cytowana kilkaset razy, a jej ukazanie się można zaliczyć do największych osiągnięć polskich ekologów na arenie międzynarodowej. W 1981 roku Adam Łomnicki uzyskał tytuł profesora i w tym samym roku został dyrektorem Instytutu Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Odegrał główną rolę w inicjatywie reformy studiów biologicznych, polegającej, między innymi, na umożliwieniu studentom wyboru kursów, a tym samym na indywidualne kształtowanie programu studiów. W tym okresie była to bardzo nowatorska zmiana. Adam Łomnicki przyczynił się do wykształcenia wielu pokoleń studentów korzystających z podręczników, które ukazały się nakładem PWN. Jest współautorem podręczników Wprowadzenie do genetyki populacji (pierwsze wydanie w 1982 roku, współautorzy: Halina Krzanowska i Jan Rafiński) i Zarys mechanizmów ewolucji (pierwsze wydanie w 1993 roku, redakcja Halina Krzanowska i Adam Łomnicki) oraz autorem Wprowadzenia do statystyki dla przyrodników (1995) i Ekologii ewolucyjnej (2012).

Joanna Rutkowska

doktor habilitowana Instytut Nauk o Środowisku

Od lewej: Z. Maciej Gliwicz, Michał Jasieński, Michał Woyciechowski, Paweł Koteja, Ryszard Korona, Marek Sawicki, Tomasz Wyszomirski, Grażyna Jasieńska, Paweł Brzęk, Jacek M. Szymura, Adam Łomnicki, Magdalena Bujak-Lenczowska, Mateusz Sobczyk, Renata Popiela, Marzena Majgier, z tyłu: Jerzy Szwagrzyk, alma materJerzy nr 180–181 65 Joanna Sudyka, Jan Kozłowski, Maria Niklińska, Janusz Fyda, Edyta Fiałkowska, Mirosława Bańbura, Marcin Czarnołęski, Bańbura, Karolina Kuszewska, Aleksandra Wagner, Szymon Drobniak, Agnieszka Pajdak-Stós, Joanna Rutkowska, Krzysztof Argasiński, Aleksandra Walczyńska, Sławomir Mitrus, Magdalena Witek, Mariusz Cichoń, Beata Klimek, Aneta Arct


70. ROCZNICA URODZIN PROFESORA MARIANA GRZYBOWSKIEGO P

alma mater nr 180–181 66 Uroczystość jubileuszowa odbyła się w auli Collegium Maius

W imieniu władz UJ rektor Wojciech Nowak wręczył prof. Marianowi Grzybowskiemu symboliczny prezent w postaci miniaturowej repliki berła rektorskiego

sera, minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Leny Kolarskiej-Bobińskiej, przewodniczącego Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów prof. Antoniego Tajdusia oraz dziekana Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UJ prof. Bogdana Szlachty. Od prezydenta Krakowa prof. Jacka Majchrowskiego Jubilat otrzymał odznakę Honoris Gratia, w podziękowaniu za jego zasługi dla miasta. Pracownicy Katedry

Prawa Ustrojowego Porównawczego UJ, w podziękowaniu za wieloletnią życzliwą i przyjazną współpracę, wręczyli prof. Grzybowskiemu poświęconą mu księgę pamiątkową zatytułowaną Ustroje – tradycje i porównania. Redaktorami tomu są: prof. Piotr Mikuli, dr hab. Andrzej Kulig, dr Janusz Karp oraz dr Grzegorz Kuca. Zawiera on 89 opracowań przygotowanych przez naukowców z kraju i zagranicy, które obejmują zagadnienia

Fot. Anna Wojnar

rofesor Marian Grzybowski świętował jubileusz 70. rocznicy urodzin i 48-lecia pracy naukowej 19 października w auli Collegium Maius. Licznie zgromadzonych współpracowników, uczniów, rodzinę i przyjaciół Profesora powitał rektor UJ prof. Wojciech Nowak, podkreślając, że Jubilat może się poszczycić nie tylko wybitnymi osiągnięciami na polu działalności naukowej, ale także w dziedzinie praktykowania prawa. – Profesor Grzybowski przez lata rozsławiał w świecie imię Uniwersytetu Jagiellońskiego, osiągnął wyżyny w rozwoju naukowym, który połączył z pracą organizacyjną i pragmatycznym wykorzystaniem zdobytej wiedzy – podkreślał rektor. Uroczystość poprowadziła dziekan Wydziału Prawa i Administracji UJ prof. Krystyna Chojnicka. W imieniu władz UJ rektor wręczył prof. Marianowi Grzybowskiemu adres gratulacyjny i symboliczny prezent w postaci miniaturowej repliki berła rektorskiego. Gratulacje i najlepsze życzenia złożyli również obecni na uroczystości prorektor ds. dydaktyki prof. Andrzej Mania i prorektor ds. rozwoju prof. Maria Jolanta Flis. Odczytano także listy gratulacyjne – od prezydenta RP Andrzeja Dudy, prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego prof. Romana Hau-


dotyczące fenomenu ustroju państwa z perspektywy współczesnej, historycznej, a także porównawczej. Jak przedstawił w laudacji prof. Krzysztof Skotnicki z Uniwersytetu Łódzkiego, prof. Marian Grzybowski należy do najwybitniejszych polskich konstytucjonalistów. Spektrum jego zainteresowań jest bardzo szerokie i obejmuje wiele istotnych problemów polskiego oraz porównawczego prawa konstytucyjnego. – Wśród nurtów badawczych Jubilata, obok najważniejszej problematyki skandynawskiej, należy wymienić szczególne zainteresowanie tematyką systemów rządów w państwie współczesnym. Co niesłychanie istotne, prowadzone przez prof. Grzybowskiego badania w umiejętny sposób łączą w sobie metody właściwe dla nauk prawnych i politologicznych, z uwzględnieniem aktualnej praktyki ustrojowej – podkreślił laudator. Przypomniał także drogę naukowo-zawodową Jubilata. Pracę na Uniwersytecie Jagiellońskim prof. Grzybowski podjął w 1967 roku, po studiach na Wydziale Prawa i Administracji UJ. W 1970 roku ukończył aplikację sądową. Tytuł profesora zwyczajnego uzyskał w 1994 roku. Posiada również uprawnienia radcy prawnego. Na Uniwersytecie Jagiellońskim był kierownikiem Zakładu Współczesnych Systemów Ustrojowych, a następnie Katedry Współczesnych Systemów Ustrojowych. W latach 1996–2001 był prodziekanem Wydziału Prawa i Administracji UJ. Jest autorem blisko 300 publikacji: naukowych, ekspertyz, rozpraw, artykułów, recenzji, opinii prawnych i raportów z zakresu prawa konstytucyjnego,

Pracownicy Katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego UJ w podziękowaniu za wieloletnią życzliwą i przyjazną współpracę wręczyli prof. Marianowi Grzybowskiemu poświęconą mu księgę pamiątkową zatytułowaną Ustroje – tradycje i porównania

Fot. Anna Wojnar

wydanych w kraju i za granicą. Nie do przecenienia jest rola prof. Grzybowskiego w procesie kształtowania polskiego prawa w okresie transformacji ustrojowej. Brał, między innymi, udział w pracach nad konstytucją RP z 1997 roku, będąc członkiem Zespołu Prawa Konstytucyjnego i Tworzenia Prawa Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów oraz członkiem Zespołu Stałych Ekspertów Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego. W latach 2001–2010 był sędzią Trybunału Konstytucyjnego. Za swoją działalność naukową, dydaktyczną i publiczną był wielokrotnie nagradzany, między innymi Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Jubilat został również nagrodzony gromkimi brawami

AWoj alma mater nr 180–181

67


J

ubileuszowe X Dni Jana Pawła II organizator – Kolegium Rektorów Szkół Wyższych Krakowa, poświęcił jednemu z najważniejszych tematów nauczania Jana Pawła II: świętości. Nie bez znaczenia dla wyboru tego tematu, który dla współczesnego człowieka i cywilizacji wydaje się odległym, była ubiegłoroczna kanonizacja Ojca Świętego. Na bogaty program Dni złożyły się sesje naukowe, koncerty, konkursy, wystawy i występ teatralny, zorganizowane nie tylko w Krakowie. Inaugurację tegorocznych Dni wzbogaciła uroczystość wręczenia Nagrody im. Jana Pawła II „Chrześcijańska Europa” prof. Jackowi Popielowi, prorektorowi ds. polityki kadrowej i finansowej Uniwersytetu Jagiellońskiego, która odbyła się w Sali Okna Papieskiego w Pałacu Arcybiskupim w Krakowie 3 listopada 2015. Nagrodę tę, za popularyzację nauczania św. Jana Pawła II, przyznaje od 2011 roku Stowarzyszenie „Europe Chrétienne” – organizacja skupiająca świeckich katolików francuskich. Profesor Jacek Popiel otrzymał ją w szczególności za to, że jego prace w znaczny sposób przyczyniły się do poznania związków Karola Wojtyły z teatrem i środowiskami artystycznymi. Nagrodę

68

alma mater nr 180–181

Wystąpienie kardynała Stanisława Dziwisza podczas rozpoczęcia głównego sympozjum X Dni Jana Pawła II w auli Collegium Novum

wręczyła prezes Stowarzyszenia „Europe Chrétienne” Marie-Joëlle Desserre, która podkreśliła ogromny dorobek naukowy laureata i jego międzynarodową renomę. Materialny wymiar nagrody to figurka św. Ludwika, króla Francji, i czek na 4 tysiące euro. Warto przypomnieć, że prof. Jacek Popiel we wrześniu 2015 roku objął kierownictwo projektu „Krytyczne wydanie dzieł literackich Karola Wojtyły – Jana Pawła II”.

Główne sympozjum Dni odbyło się tradycyjnie w auli Collegium Novum. W jego trakcie wybitni specjaliści różnych dyscyplin prezentowali różne – nieraz bardzo odległe – aspekty świętości. Na początku wysłuchano referatów dotyczących samego Ojca Świętego i jego nauczania: kardynała Stanisława Dziwisza Jan Paweł II – papież modlitwy, księdza dr. hab. Michała Drożdża, profesora UP JPII, Św. Jan Paweł II

W sesji uczestniczyli, między innymi, rektorzy krakowskich uczelni, przedstawiciele władz województwa małopolskiego oraz reprezentanci korpusu dyplomatycznego

Fot. Anna Wojnar

HISTORIA MAGISTRA VITAE

X DNI JANA PAWŁA II


Uczestnicy sympozjum Świętość, od lewej: prof. Mieczysław Tomaszewski, prof. Stanisław Rodziński oraz prof. Krzysztof Zanussi

w trakcie przyszłorocznych Dni Jana Pawła II. Uzupełnią one przygotowaną na tegoroczne Dni antologię tekstów Jana Pawła II poświęconych świętości, którą opracował Wojciech Mleczko CR.

Monika Winiarska

– promieniowanie piękna świętości oraz prof. Grzegorza Przebindy Święci Rusi w słowiańskim nauczaniu Jana Pawła II. Pojawiły się także wystąpienia dotyczące świętości w kontekście ekonomicznym: prof. Andrzeja Kaźmierczaka Przedsiębiorca jak dobry samarytanin i księdza Jacka Stryczka Pieniądze są święte, czyli o tym, jaką Jezus ma koncepcję na wykorzystanie pieniędzy w drodze do świętości i rozwoju Kościoła. Ten ostatni referat wzbudził zresztą największy rezonans w trakcie dyskusji kończącej pierwszą część sympozjum. W drugiej części odbył się panel, któremu przewodniczył biskup dr hab. Grzegorz Ryś, a uczestniczyli w nim wybitni przedstawiciele kultury i sztuki: prof. Stanisław Rodziński, prof. Mieczysław Tomaszewski i prof. Krzysztof Zanussi. Dyskusja

Laureaci nagrody – Klaudia Miśkowicz, studentka filozofii Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, oraz diakon Maciej Koczaj TChr, student VI roku teologii Wyższego Seminarium Duchownego Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu

Dni zakończyła msza św. w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Łagiewnikach, która poprzedziła ogłoszenie wyników tegorocznego konkursu literackiego dla studentów i doktorantów oraz wręczenie nagród laure-

Od lewej: laureat nagrody Stefan Szulc, przewodnicząca jury konkursu prof. Zofia Zarębianka, rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II ksiądz prof. Wojciech Zyzak, laureatka Klaudia Miśkowicz, kardynał Stanisław Dziwisz

Monika Winiarska

dotyczyła współczesnego pojmowania świętości, dróg do niej prowadzących oraz tego, jak się ona przejawia. Wszystkie materiały z sympozjum zostaną opublikowane i będą dostępne

atom. Pierwsze miejsce otrzymała Klaudia Miśkowicz, studentka filozofii Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, za pracę Świętość – kim naprawdę jest człowiek. Drugie miejsce przypadło diakonowi Maciejowi Koczajowi TChr, studentowi VI roku teologii Wyższego Seminarium Duchownego Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu, za pracę Pokora otwierająca na świętość i świętość otwierająca na Królestwo Boże w myśli Karola Wojtyły / św. Jana Pawła II. Trzecie miejsce – Stefan Szulc, doktorant polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, za pracę O świętości w perspektywie antropologii i nauczania Jana Pawła II. Ponadto jury – kierowane przez prof. Zofię Zarębiankę, przyznało trzy wyróżnienia, które otrzymali: Magdalena Kolańska, doktorantka psychologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, za pracę W drodze do świętości z Janem Pawłem II, Mateusz Niedziółka, doktorant teologii Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, za pracę Świadectwo świętości. Miłość świętością duszy, oraz Anna Doległo, studentka dziennikarstwa Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, za pracę Świętość. Laureatami konkursu fotograficznego, organizowanego corocznie w ramach Dni Jana Pawła II przez Politechnikę Krakowską, zostali: Andrzej Pietroczuk za pracę Pokora – I miejsce, Jakub Ochnio za pracę Modlitwa – II miejsce, oraz Teresa Cisło za pracę Każdy ma szansę wejść na drogę świętości – III miejsce. Pracami komitetu organizacyjnego tegorocznych Dni Jana Pawła II kierował ksiądz prof. Wojciech Misztal, prorektor ds. rozwoju i polityki finansowej UP JPII.

Leszek Śliwa

pracownik Biura Analiz Instytucjonalnych i Raportowania UJ

alma mater nr 180–181

69


80-LECIE POLSKIEGO SŁOWNIKA BIOGRAFICZNEGO W

Otwarcie konferencji w auli Collegium Novum, przemawia rektor UJ prof. Wojciech Nowak

PSB pomimo różnych zawirowań historii, złożył prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Andrzej Białas. – PAU jest dumna z inicjatywy, która rozpoczęła się mniej więcej 80 lat temu i którą dziś może kontynuować we współpracy z PAN – mówił prof. Białas. Zapewnił, że zarząd PAU dołoży wszelkich starań, by Słownik w dalszym ciągu trwał i dotrzymał kroku historii. – Znalezienie się na kartach tak wspaniałego dzieła, jakim jest Polski Słownik Biograficzny, jest, oczywiście, największym marzeniem każdego z nas – dodał żartobliwie. Obecnym redaktorom życzył siły i wytrwałości w pokonywaniu przeszkód, które, niestety, wciąż się pojawiają. Jubileuszowa uroczystość stała się okazją do wręczenia odznaczeń państwowych trojgu pracownikom Polskiego Słownika Biograficznego. Ich zasługi podkreślił

prowadzący uroczystość dyrektor Instytutu Historii PAN prof. Wojciech Kriegseisen. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczony został redaktor naczelny PSB prof. Andrzej Romanowski, Medal Złoty za Długoletnią Służbę otrzymała Anna Wiekluk-Marianowska, a Medalem Srebrnym za Długoletnią Służbę odznaczono Annę Garlej-Solak. Aktu dekoracji dokonał wiceprezes PAN prof. Edward Nęcka. – To dzieło jest jeszcze jednym dowodem na możliwość współdziałania PAN i PAU. Mam nadzieję, że to współdziałanie będzie kontynuowane jeszcze na wielu innych polach – zaznaczył. Ponadto z rąk dyrektora Instytutu Historii PAN prof. Wojciecha Kriegseisena Medale im. Tadeusza Manteuffla za wybitne dokonania naukowe otrzymali zaangażowani w prace nad Słownikiem: dr Maria Czeppe, mgr Ewa Szklarska,

Fot. Anna Wojnar

2015 roku minęło 80 lat od ukazania się w Krakowie pierwszego zeszytu Polskiego Słownika Biograficznego (PSB), w którym znajdują się biogramy Polaków i osób z Polską związanych od IX wieku do roku 2000. W lutym 2015 ukazał się 204. zeszyt, który był zarazem pierwszym zeszytem 50. tomu PSB. Dla upamiętnienia tych wydarzeń 21 października 2015 w auli Collegium Novum UJ odbyła się konferencja naukowa zatytułowana 80 lat Polskiego Słownika Biograficznego. Dorobek i problemy biografistyki narodowej, zorganizowana przez Instytut Historii Polskiej Akademii Nauk im. Tadeusza Manteuffla oraz Polską Akademię Umiejętności. Konferencję otworzył rektor UJ prof. Wojciech Nowak, który w swoim wystąpieniu podkreślił znaczenie Polskiego Słownika Biograficznego dla polskiej historii oraz biografistyki, a wszystkim osobom zaangażowanym w realizację tego wielkiego przedsięwzięcia złożył gratulacje i podziękowania. Inicjatorem i pierwszym redaktorem cennego dzieła był profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Władysław Konopczyński. Jego następcami byli kolejno: w latach 1958–1964 rektor UJ prof. Kazimierz Lepszy, prof. Emanuel Rostworowski – sprawujący funkcję redaktora naczelnego przez kolejnych 25 lat, prof. Henryk Markiewicz – kierujący pracami Słownika w latach 1989–2002. Od 2 stycznia 2003 funkcję redaktora naczelnego pełni prof. Andrzej Romanowski, kierujący również Katedrą Kultury Literackiej i Pogranicza UJ. Wyrazy uznania dla kilku pokoleń redaktorów i współpracowników, którzy niestrudzenie pracowali nad rozwojem

70

alma mater nr 180–181


Podczas konferencji 80 lat Polskiego Słownika Biograficznego. Dorobek i problemy biografistyki narodowej wygłoszone zostały następujące referaty: prof. Janusza Tazbira Minione stulecie: próba bilansu, prof. Krzysztofa Mikulskiego Szlachta i mieszczanie Prus Królewskich na łamach PSB, dr Katarzyny Stańczak-Wiślicz Na równych prawach? Wzory narracji w biografiach kobiet na łamach Polskiego Słownika Biograficznego, dr Urszuli Makowskiej-Pietkiewicz Reprezentanci sztuk pięknych w PSB i w „Słowniku artystów polskich”. Paralele i różnice, prof. Macieja Urbanowskiego Biografistyka literacka dzisiaj, Jarosława Zawadzkiego Alchemia śladu oraz dr. hab. Roberta Zaparta Wybrane problemy formalnoprawne biografistyki XX i XXI wieku.

prof. Stanisław Tadeusz Sroka oraz prof. Andrzej Romanowski. Redakcji PSB, Komitetowi Redakcyjnemu i Radzie Naukowej oraz wszystkim współautorom wyrazy uznania, szacunku i gratulacje złożył w okolicznościowym

Fot. Anna Wojnar

Redaktor naczelny PSB prof. Andrzej Romanowski

adresie prezydent RP Andrzej Duda. – Polski Słownik Biograficzny to dzieło wyjątkowe. W dotychczasowych 50 tomach ukazuje wspaniałą panoramę naszych narodowych dziejów, opisując losy i dorobek władców, mężów stanu, uczonych, artystów, społeczników, którzy wpłynęli na

historię ojczyzny – podkreślał prezydent. – Wydawnictwa encyklopedyczne zazwyczaj rzadko odbijają się szerokim echem w mediach i stają się tematem gorących debat, inaczej jednak bywa z kolejnymi zeszytami PSB, co dowodzi, jak bardzo są one potrzebne, oczekiwane i uważnie czytane, nie tylko w środowiskach akademickich, ale także przez szeroką publiczność. Naukowy

nego, dwuszpaltowego druku i ponad 31 tysięcy życiorysów, od 16 grudnia 2014 funkcjonuje również jako internetowy Polski Słownik Biograficzny (pod adresem: www.ipsb.nina.gov.pl). Dotychczas zamieszczono ponad pięć tysięcy haseł, wzbogaconych zdjęciami i archiwalnymi nagraniami. Dalsze hasła są zamieszczane w miarę wykupywania

Konferencja naukowa 80 lat Polskiego Słownika Biograficznego. Dorobek i problemy biografistyki narodowej zgromadziła wielu wyjątkowych gości

charakter nie przeszkadza Słownikowi zachęcać Polaków do zainteresowania się swoją przeszłością. Z okazji jubileuszu na ręce redaktora naczelnego PSB prof. Andrzeja Romanowskiego okolicznościowy adres przesłał także prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski. Adres ten odczytał dyrektor Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego dr Stanisław Dziedzic. – Uznanie wszystkich dla jakości, poziomu ukazujących się pod auspicjami PAU i PAN publikacji jest rzeczą bezdyskusyjną. Osiem dekad pomyślnej aktywności to powód do dumy dla tych, którzy tworzyli historię PSB, jak również tych, którzy dziś stanowią o jego kształcie i formie – napisał prezydent Krakowa. Warto dodać, że Słownik, którego objętość w wersji papierowej wynosi obecnie ponad 32 tysiące stron drob-

praw autorskich od autorów biogramów lub ich spadkobierców. Projekt realizowany jest dzięki umowie Instytutu Historii PAN z Narodowym Instytutem Audiowizualnym. – Pierwsza seria PSB powoli, z trudem i dużym wysiłkiem finansowym dobiega końca. Przed nami jednak bardzo ważna kwestia przygotowania do organizacji drugiej serii – mówił dyrektor Instytutu Historii PAN prof. Wojciech Kriegseisen. – Podejmujemy starania, aby była ona serią już w pełni dostępną w sieci. Czy tomy drugiej serii będą wydawane również na papierze? Okaże się to w najbliższej przyszłości. Na pewno w takiej formie publikowana i równolegle udostępniana w wersji elektronicznej będzie do końca pierwsza seria – dodał dyrektor.

Rita Pagacz-Moczarska

Więcej informacji na temat dziejów Polskiego Słownika Biograficznego, jego redaktorów, a także ich starań o stabilność finansową można przeczytać w wywiadzie z redaktorem naczelnym PSB prof. Andrzejem Romanowskim, który ukazał się na łamach „Alma Mater” nr 171–172/2015.

alma mater nr 180–181

71


OKIEM „PODGÓRZANINA” W

styczniu 2015 roku minęło sto piętnaście lat od ukazania się w Podgórzu koło Krakowa pierwszego numeru tygodnika społeczno-literackiego „Podgórzanin”. W Kopcu wspomnień, wydanym w Krakowie w 1964 roku, jednym z autorów był podgórzanin Roman Kiełkowski, który w rozdziale Podgórze – dzielnica zapomniana przypomniał, że swojego czasu Podgórze miało ambicję posiadania

72

alma mater nr 180–181

własnego pisma. Inicjatorem, wydawcą i redaktorem odpowiedzialnym tego pisma, noszącego tytuł „Podgórzanin”, był Karol Kornel Breuer. Breuer urodził się 12 września 1863 w Przeworsku. Nie znał swoich rodziców: ojciec walczył w powstaniu styczniowym, z którego nie powrócił, o matce brak informacji. Wychowywał go brat ojca Ferdynand (1838–1904) – obywatel Pod-

górza, właściciel piekarni, kilku kamienic i posesji. Żoną Karola była Amalia z Jordanów Stojowska. Wraz z rodziną mieszkał w domu przy ul. Krakusa 15. Najstarszy syn – Tadeusz Dionizy, był studentem Uniwersytetu Jagiellońskiego. W czasie pierwszej wojny światowej, będąc żołnierzem armii austriackiej, zginął na froncie włoskim 3 sierpnia 1917 w wieku 22 lat. Strata pierworodnego syna była bardzo bolesna dla ojca; po otrzymaniu zawiadomienia przywiózł jego prochy w metalowej urnie. Drugi syn, Włodzimierz Ferdynand, po ukończeniu IV Gimnazjum w Krakowie kilkakrotnie rozpoczynał studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, na różnych kierunkach. Nie przykładał się do nauki, mimo że ojciec nie szczędził pieniędzy na kształcenie swych dzieci. Po odzyskaniu niepodległości „żelazny” student wybrał Akademię Górniczą. Z czasem rodzina powiększyła się o syna Stanisława, który studiował prawo na Uniwersytecie, i córkę Marię (pobierała naukę w instytucie dla panien z dobrych domów). Wielka Księga Adresowa z 1935 roku wymienia Stanisława – urzędnika Izby Kontroli Państwowej, oraz Marię, nauczycielkę w Szkole Gospodarstwa Domowego. Żywy temperament i optymizm Karola K. Breuera oraz odziedziczony po wujku znaczny majątek pozwalały mu podejmować liczne przedsięwzięcia, które w większości kończyły się niepowodzeniem. Jednak znaczącą rolę w jego życiu odegrała działalność na rzecz Podgórza. W 1897 roku został członkiem rady miejskiej oraz jednym z pięciu asesorów magistratu, działał w kilku komisjach, między innymi budowlanej, gospodarczo-technicznej, prawniczej, wodociągowej. W latach 1913–1915 pełnił funkcję radnego miasta Podgórza. Wspierał hojnie budowę kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Józefa, był członkiem podgórskiego Sokoła. Znalazł także czas na realizację własnych zainteresowań. Jego prawdziwą pasją były szachy (nie rozstawał się z odznaką klubu szachistów – białym konikiem wpiętym w klapę marynarki). W grudniu 1902 roku Rada miejska uchwaliła przyjąć pana Ka-


rola Breuera z rodziną do związku gminy miasta Podgórze. 9 lutego 1947 w wieku 84 lat Karol K. Breuer zginął potrącony przez ciężarówkę przy wsiadaniu do tramwaju. Został pochowany w grobowcu rodzinnym na Nowym Cmentarzu w Podgórzu (kw. Ia płd, gr. 3), obok grobowca Matecznych. Redakcja i administracja tygodnika mieściła się w Podgórzu, przy Rynku Głównym 12. Karol K. Breuer w planach wydawniczych widział „Podgórzanina” nie jako efemerydę, ale stałe czasopismo. Świadczy o tym cena rocznej prenumeraty podana w stopce redakcyjnej. Aby zachęcić czytelników do stałej prenumeraty, w tygodniu należność można było uiścić w siedzibie redakcji, a w niedzielę – na godzinę przed sumą w kościele. Od trzeciego numeru (14 stycznia) wpłaty na prenumeratę przyjmowano także w księgarni Władysława Poturalskiego przy ul. Lwowskiej 1. Za dodatkową opłatą dostarczano „Podgórzanina” do domu. W obawie przed oszustami redakcja informowała, że osoby, które pobierają należność za prenumeratę i inseraty, mają kartę legitymacyjną, zaopatrzoną naszą pieczęcią oraz podpisem redaktora i sekretarza redakcji. „Podgórzanin” wychodził w niedzielę. Liczył osiem stron, format A4. Drukowany był przez Władysława Poturalskiego – pierwszego podgórskiego drukarza, księgarza i nakładcę. Karol K. Breuer od pierwszych numerów swego pisma wskazywał na konieczność czynnego i świadomego włączenia się podgórzan w życie miasta. W apelu Od redakcji czytamy: Podejmując niełatwe zadanie wydawania tygodniowego pisma na naszym gruncie, chcemy powołać do życia organ narodowy, poświęcony w pierwszym rzędzie sprawom najbliższego otoczenia, a w dalszym – wszystkiemu, co nas boli i cieszy, co nas oburza i smuci, i co napełnia uczuciem świetlanej nadziei. [...] Znajdzie to wyraz w naszych pracach. Nam zrażać się nie wolno! [...] Celem i obowiązkiem redakcji jest chronić przed złem u jego zarania, i dążyć do osiągnięcia wyższego poziomu w polityce, ekonomii i oświacie, nie pomijając spraw moralności. Mimo obaw redakcji pierwszy numer tygodnika społeczno-politycznego „Podgórzanin” został przyjęty z zainteresowaniem. Poprzez analizę działów informacji, które pojawiały się na łamach poszczególnych numerów pisma, poznajemy środki wyrazu, jakimi redakcja

starała się dotrzeć do odbiorcy. Wśród działów dominowały Artykuły, Kronika i Inseraty. Pozostałe działy to: Ruch naukowy i literacki, Przegląd polityczny, Teatr krakowski, Do czytelników, nowele oraz fragmenty dzieł znanych polskich pisarzy, Od wydawnictwa, Odpowiedzi redakcji, Z posiedzenia Rady Miejskiej, Sprawozdanie Komisji Targowej. W artykułach były poruszane sprawy dotyczące większości podgórzan, kroniki anonsowały potrzebę koniecznych przedsięwzięć oraz obraz wydarzeń danego tygodnia. Jednym z ważniejszych tematów był, co oczywiste, budżet Podgórza oraz jego odniesienie do planowanych zmian w życiu miasta. W 1900 roku finanse Podgórza wynosiły sto trzydzieści pięć tysięcy złr. dochodu i tyleż niemal rozchodu. [...] Parafrazując znane przysłowie: powiedz mi, jaki masz budżet, a ja ci powiem, czem jesteś. Bo budżet [...] to obrachunek sił i widoków, pragnień i dążeń. Sąsiadując z Krakowem, przywykliśmy zapatrywać się we wszystkim na jego urządzenia [...]. Podgórze oparte o Kraków

Karol Kornel Breuer

misyę tę spełniać musi z całą gotowością i poczuciem swojej godności, musi dążyć szybkimi krokami za pierwowzorem, z którym natura go splotła nierozerwalnie, musi mieć oczy wciąż zwrócone na staropolski gród. [...] Żądamy wiele, mając mało... Żądamy pięknego i rzęsistego oświetlenia, bruków wygodnych i gościńców szerokich,

alma mater nr 180–181

73


kanalizacji i wodociągów, żądamy szkół, a nawet szkół wyższego ustroju, zdobimy się coraz okazalszymi budynkami [...]. Anonimowy autor, kontynuując w kolejnych numerach artykuł o budżecie Podgórza, jego ostatnią, czwartą część zatytułował Wapiennik miejski. Naturalne jego warunki i administracja. Stawia tam czytelnikowi pytanie: dlaczego przemysł uposażony we wszelkie warunki powodzenia i rozkwitu, przemysł, który w budżecie miejskim mógłby stanowić niepospolitą dźwignię dochodów i ułatwić gminie spełnianie jej brzemiennych obowiązków, dlaczego przemysł ten stał się [...] straszydłem dla każdego burmistrza, dla każdego magistratu, a nawet dla każdej rady miejskiej? Zdaniem autora przyczyna tkwi w tym, że właścicielem wapienników i kamieniołomów nie jest osoba prywatna, lecz gmina. Wszystko to sprawia, że przemysł nie może skutecznie stawiać czoła rozszalałej i nie przebierającej w środkach konkurencji, [...] nie może sprostać wymogom 74

alma mater nr 180–181

Fot. Karol Chrzanowski

Grobowiec rodziny Breuerów na cmentarzu Podgórskim

należytego i normalnego rozwoju. Tak więc z biegiem lat powstała bezdenna przepaść między tem, co chcemy, a tem, co możemy. W kronice trzeciego numeru poruszono kwestię transportu, silnie związanego z przemysłem, zamieszczając informację o aktualnym stanie kolei. Zdaniem autora na skargi, że w Galicji nie ma przemysłu, odpowiedź jest prosta: rząd nie stara się przyjść z pomocą przemysłowcom. Potrzeba nowych, wygodnych dróg komunikacyjnych, bo te, które są, stanowczo nie odpowiadają dzisiejszym wymogom. W wagonach tak ciemno, jak w klatkach więziennych (sic!). Brakuje wagonów towarowych i jak o jałmużnę dopraszać się [ich] trzeba. Ważną i pilną potrzebą dla Podgórza była konieczność budowy nowego kościoła. Pisano: W mieście [...], które przed kilkunastu laty tylko 5000 mieszkańców miało, a dziś liczy co najmniej 20 000, w mieście tak ludnem znajduje się tylko jeden kościół, wzniesiony przy Rynku w 1832 roku przez inżyniera Franciszka Brotschneidera. Pod koniec XIX wieku stał się za mały dla rozrastającego się miasta, nadto znajdował się od kilku lat w zupełnem zaniedbaniu i częściowej ruinie, [...] prócz drobnej naprawy dachu z papy nic nie zrobiono, wskutek czego groźny dla bezpieczeństwa wiernych stan istnieje, jak istniał. Parę razy tedy zamierzano kościół zamknąć, ale wszystko kończyło się na zamiarach, a dewastacja budynku postępowała coraz dalej. Tynk [...] grozi odpadnięciem, ambona się chwieje, silniejszy wiatr wypycha okna na ludzi się modlących. Wielu parafian po prostu z obawy o życie boi się do takiej świątyni chodzić i zaspakaja swe potrzeby religijne w odległych kościołach krakowskich. Proszę do tego dodać brudne ściany, zniszczoną posadzkę, ołtarze, brak organów, a będziemy mieli ponury obraz ruiny i spustoszenia. Część podgórzan – istotnie – uczęszczała do kościoła Bożego Ciała na Kazimierzu. W kilka dni później mieszkańcy Podgórza zebrali się licznie na wiecu w budynku Sokoła, by omówić kwestię budowy nowego kościoła i cmentarza. Dzięki informacjom dotyczącym bieżących spraw Podgórza poznajemy bolączki i utrudnienia w ówczesnym życiu codziennym miasta. I tak, pełna


wała o inicjatywie towarzystwa obywatelskiego, które ufundowało stypendium dla ubogiego i celującego w naukach wychowanka miejscowego gimnazjum. Obywatele pospieszyli z datkami i dotychczas złożono łączną kwotę 370 kor., którą umieszczono na książeczce oszczędności. Łaskawe datki na cel ten przyjmuje zarząd gimnazjalny oraz administracja „Podgórzanina”. Redakcja zajęła negatywne stanowisko wobec krakowskiego magistratu, który wystąpił z żądaniem, aby gmina Podgórze uiściła gminie krakowskiej 600 złr. z tego tytułu, że córki obywatelstwa

językoznawcy: Witold Taszycki, rodem z Zagórza koło Gorlic, oraz Mieczysław Jastrun, który przybył do Podgórza z Tarnopola. W końcu stycznia 1900 roku Zarząd Koła AK. Tow. Szkoły Ludowej w Krakowie założył w Podgórzu szkołę dla analfabetów, w której nauka odbywać się będzie w niedzielę i święta popołudniu. Zgłoszenie się 80 uczennic i uczniów w wieku od 11 do 60 lat skłoniły zarząd do utworzenia czterech oddziałów. Nie pozostawiono bez opieki ubogiej młodzieży szkolnej, dla której organizowano pomoc finansową, a siostry felicjanki gotowały

pobierają nauki w szkole wydziałowej żeńskiej w Krakowie. [...] Każdy przyzna, pretensje Krakowa są dosyć wygórowane. Pora rozpocząć starania o powołanie w Podgórzu takiej szkoły, której brak daje się odczuwać. Jeżeli płacić, to lepiej sobie; gminie przybędzie tym sposobem bardzo ważny zakład naukowy. W 1892 roku, po długoletnich zmaganiach gminy, powstało w Podgórzu ośmioletnie państwowe gimnazjum humanistyczne z polskim językiem wykładowym, w którym pobierali naukę synowie z rodzin mieszczańskich, robotniczych i chłopskich. Do uczniów podgórskiego gimnazjum, którzy z czasem objęli katedry uniwersyteckie i zdobyli pozycję w świecie nauki, należał profesor medycyny Julian Aleksandrowicz, propagator wody leczniczej z Zakładu Balneologicznego Antoniego Matecznego w Podgórzu „Krakowianka”, dwaj wybitni

dla nich. W styczniu dwaj gimnazjaliści otrzymali stypendia w wysokości 315 i 231 koron, których fundatorem był Wydział Krajowy. Od 1897 roku młodzież podgórska miała swoją księgarnię – prowadzoną przez Władysława Poturalskiego, ale „Podgórzanin” przypominał o konieczności urządzenia w mieście antykwariatu, niezbędnego wobec coraz bardziej wzrastającej frekwencji uczniów tutejszego gimnazjum. Osławione antykwarnie na Szpitalce [chodzi o znane krakowskie antykwariaty znajdujące się przy ul. Szpitalnej] dawały się już tak we znaki uczniom i ich rodzicom, wyzyskując lekkomyślność niedoświadczonych studentów, [...] że raz wreszcie należałoby temu położyć koniec. Czyżby p. Mikowa w swym świeżo założonym handlu nie mogła urządzić antykwarni? Opłaciłoby się to z pewnością, gdyż i studenterya nasza

Ze zbiorów Marka Sosenki

troski była notatka o fatalnym stanie Mostu Podgórskiego, który stanowił poważne zagrożenie, a tym samym utrudnienie w życiu codziennym. Deski były już tak zużyte, że w każdej chwili mogły się załamać pod ciężarem jezdnych i przechodniów. Chcielibyśmy wiedzieć, kto mianowicie opiekuje się mostem łączącym Podgórze z Krakowem, bo właściwie sądzić by należało, że pozostawiony jest on tylko Bożej opiece. Zadziwia różnorodność inicjatyw podejmowanych przez podgórzan, jaka wyłania się ze stron „Podgórzanina”. Życie, którym pulsowało miasto, skupiało się w podgórskim Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół”, w którym obok ćwiczeń i pokazów gimnastycznych nie brakowało ciekawych odczytów, imprez, przedstawień amatorskich... Nie zaniedbywano tematów rocznicowych. Dla przykładu, przed 37. rocznicą wybuchu powstania styczniowego „Podgórzanin” zamieścił informację, iż 28 stycznia o godzinie 8 rano, odbędzie się w kościele parafialnym okolicznościowe nabożeństwo, na które zaprasza podgórskie społeczeństwo. W artykule Wielka rocznica czytamy: Trzydzieści siedem lat minęło od chwili, gdy naród polski chwycił za oręż w obronie swoich praw do życia, do swobody, do wolności. [...] Rocznica, którą cała Polska obchodzi, jest wielkim świadectwem, że żyjemy i żyć nie przestaniemy, mimo ucisku i błędów, jakie naród nasz ciągle popełnia. [...] W sali Sokoła podgórzanie spotykali się na różnych imprezach. W 1900 roku, na wystawiane corocznie jasełka, przygotowano nowe kostiumy i dekoracje. Przygrywać będzie muzyka wojskowa 20. pułku. Przedstawienie zapowiada się świetnie, gdyż nie tylko Podgórzanie, ale i Kraków zamawia pierwszorzędne miejsca. Spotykano się tradycyjnie w wieczór wigilijny, by przełamać się opłatkiem, śpiewać... W końcu stycznia odbyła się tamże zabawa. Przy dźwiękach muzyki stanęło 38 par do kadryla, 30 do mazura – do białego rana przeciągnęła się ochocza zabawa. [...] Jeszcze raz podnosimy na tym miejscu zasługi Sokoła w życiu towarzyskiem naszego miasta. Jest on niewątpliwie ogniskiem, które skupia i łączy wszystkie sfery naszego grodu, jak pas neutralny w atmosferze ciągłych swarów i kwasów. Gdyby nie Sokół, usnęłoby już chyba poczciwe Podgórze, wśród szarugi i jednostajności małomieszczańskiego życia. Społeczeństwo Podgórza nie było obojętne na losy młodego pokolenia. Już w pierwszym numerze redakcja informo-

alma mater nr 180–181

75


76

alma mater nr 180–181

oraz magazyny, składy (wybór z zamieszczonych reklam). Dzięki członkom redakcji „Podgórzanina” możemy odtworzyć problemy i radości, jakimi żyło miasto na przełomie XIX i XX wieku. Na łamach tygodnika dominuje poczucie własnej wartości, o czym świadczą liczne apele skierowane do podgórzan. „Podgórzanin” to rodzaj kroniki pisanej „na gorąco”, która stanowi udokumentowanie wydarzeń i nastrojów tego czasu. Od pierwszego numeru redakcja upraszała odbiorców, ażeby wszystkie sprawy ich dotyczące, a mogące zainteresować także i szerszy ogół zgłaszali do redakcji najlepiej osobiście. [...] Chodzi nam bowiem o to, ażeby „Podgórzanin” stał się rzeczywistym wyrazem opinii publicznej i występował w interesie żywotnych interesów obywateli naszego miasta. Celu tego dopiąć możemy tylko przez ciągłe utrzymywanie bezpośrednich stosunków z czytelnikami i przyjaciółmi naszego pisma.

Halina Starostka-Chrzanowska

urodzona w Podgórzu, od lat mieszkająca w Krakowie, emerytowany pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego, autorka artykułów naukowych dotyczących historii Krakowa i Podgórza XIX i XX wieku oraz książki o Antonim Matecznym

Autorka wyraża wdzięczność prof. Zdzisławowi Pietrzykowi za udostępnienie archiwalnych numerów „Podgórzanina”, a także Władysławowi Stojawskiemu za użyczenie zdjęć i wspomnienia o Karolu Breuerze. Ze zbiorów Marka Sosenki

Ze zbiorów Marka Sosenki

nie omieszkałaby z całych sił poprzeć jej starania w tym kierunku. Dział Ruch naukowy i literacki polecał podgórzanom ciekawą literaturę i nowości wydawnicze. Już do pierwszego numeru wprowadzono informacje dotyczące teatrów krakowskich – o repertuarze, aktorach... Miłośnicy teatru upominali się, aby dyrekcja teatru przeznaczyła dla Podgórza przynajmniej 10 afiszów. Swój stosunek do kultury podgórzanie wyrażali wielokrotnie, starając się dorównać Krakowowi. Na szczególną uwagę zasługuje apel redakcji „Podgórzanina” skierowany do czytelniczek, aby pamiętały, że omijanie naszych sklepów i zakupywanie towarów w Krakowie podkopuje wprost byt naszych kupców, co sprawia, że żaden lepszy interes utrzymać się nie może [...]. Trochę dobrej woli i patriotyzmu lokalnego, a wszystko rozwinie się w sposób należyty, bo są ku temu warunki sprzyjające, nie będziemy musieli notować tylu bankructw na Podgórzu. „Podgórzanin” wyróżniał się znaczną liczbą zamieszczonych inseratów, dzięki którym dziś zyskaliśmy obraz sklepów, składów i magazynów o różnym asortymencie, skupionych wokół Rynku, placu Zgody, a także przy głównych ulicach Podgórza: Kalwaryjskiej, Lwowskiej i Limanowskiego. Na zachowanych fotografiach widać natłok szyldów. Obok już istniejących podstawowych i niezbędnych zakładów – piekarni, masarni czy magazynów, powstawały nowe sklepy i magazyny o ustalonym asortymencie, zakłady usługowe. I tak, w połowie 1900 roku była w Podgórzu apteka, dwie cukiernie, drogeria, drukarnia, księgarnia, masarnia, Miejski Zakład Elektryczny, cztery piekarnie, tani bazar, Towarzystwo Bankowe, zakład fotograficzny, zegarmistrz miejski

„Podgórzanin” miał słabe zaplecze finansowe. Zaistniał dzięki inicjatywie i finansom Karola Kornela Breuera, ale euforia podgórzan z ukazania się własnego tygodnika nie trwała długo: pierwszy numer ukazał się 1 stycznia 1900 – ostatni 29 kwietnia tegoż roku. Mimo wielokrotnych przypomnień prenumeratorzy nie wywiązywali się ze swych obowiązków. Te same problemy miała większość galicyjskich tygodników czy dzienników, gdzie nakłady przekraczały zapotrzebowanie zadeklarowanych prenumeratorów, którzy zapisywali się na listę stałych odbiorców, ale zalegali z płatnością lub jej wcale nie uiszczali. Także niewielka liczba anonsów, mimo że były ponawiane w kolejnych numerach, nie przyniosła redakcji zbytnich dochodów. Nadto w „Podgórzaninie” mało było ogłoszeń krakowskich przemysłowców, kupców, chociaż widzieli w Podgórzu miejsce zbytu dla swych towarów. Wycofanie się Karola K. Breuera zakończyło los tygodnika społeczno-literackiego – pierwszej inicjatywy wydawniczej w Podgórzu. Można sądzić, że główną tego przyczyną była popularność na rynku wydawniczym prasy krakowskiej i lwowskiej.


11 LISTOPADA NA UNIWERSYTECIE EXETER

Fot. Edwin YY

Z

okazji święta 11 listopada na Uniwersytecie w Exeter pod hasłem For Your Freedom and Ours (Za wolność waszą i naszą) odbyła się uroczystość upamiętniająca Narodowe Święto Niepodległości. Przedsięwzięcie zostało zorganizowane przez Polskie Stowarzyszenie Studenckie Uniwersytetu w Exeter we współpracy ze Studenckim Towarzystwem Historycznym. Wykład dotyczący polskich tradycji demokratycznych i niepodległościowych wygłosił dr hab. Arkady Rzegocki, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz kierownik Polskiego Ośrodka Naukowego w Londynie. Wyświetlony został film Miasto 44 w reżyserii Jana Komasy, wyprodukowany z okazji ubiegłorocznej 70. rocznicy Powstania Warszawskiego. Goście mieli także okazję zobaczyć wystawę poświęconą polskim lotnikom zaangażowanym w Brytyjskie Siły Powietrzne – RAF podczas drugiej wojny światowej, udostępnioną przez Roberta Grenzyngiera. Wydarzenie cieszyło się zainteresowaniem nie tylko członków Stowarzyszenia, ale także lokalnej społeczności. Wśród przybyłych gości byli przedstawiciele Urzędu Miasta Exeter oraz Stowarzyszenia Historycznego w Exeter (Historical Association in Exeter). – Wykład prof. Arkadego Rzegockiego zaskoczył niejednego z naszych angielskich przyjaciół, którzy nie zdawali sobie wcześniej sprawy, jak barwna i ciekawa jest polska historia. Dzięki filmowi mogliśmy wyjaśnić ideę całego wydarzenia w jeszcze bardziej przystępny sposób. Mamy nadzieję na kolejne tego typu inicjatywy w przyszłości – informuje przewodnicząca Polskiego Stowarzyszenia Studenckiego Patrycja Pałys.

Prof. Arkady Rzegocki podczas wykładu na Uniwersytecie w Exeter

Prof. Arkady Rzegocki z uczestnikami i organizatorami wykładu

Spotkanie rocznicowe zorganizowane przez Polskie Stowarzyszenie Studenckie oraz Studenckie Towarzystwo Historyczne na Uniwersytecie w Exeter

Polskie Stowarzyszenie Studenckie na Uniwersytecie w Exeter jest organizacją działającą z myślą o popularyzowaniu polskich zwyczajów, języka i historii zarówno na kampusie uczelni, jak i wśród lokalnej społeczności. Zrzesza nie tylko osoby o polskim pochodzeniu, ale również miłośników polskiej kultury z różnych krajów Europy.

PP

alma mater nr 180–181

77


WSPOMNIENIE O PROFESORZE FRANCISZKU GIZBERCIE-STUDNICKIM reportażu zamieszczonym w „Alma Mater” nr 163– 164/2014 prof. Tomasz Gizbert-Studnicki wspomina swego ojca, także prawnika i także profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, Franciszka Gizberta-Studnickiego. We wrześniu 2014 roku minęła 100. rocznica jego urodzin, zaś w końcu marca – 20. rocznica śmierci. Krótka informacja dotycząca prof. Franciszka Gizberta-Studnickiego jest dostępna w Wikipedii. Opis jego dokonań można znaleźć w poświęconym mu krótkim artykule autorstwa Stefana Grzybowskiego, opublikowanym ponad dekadę temu w zeszycie „Państwa i Prawa” (nr 9/2004). Obszerniejsza nota biograficzna, opracowana przez Andrzeja Mączyńskiego, została zamieszczona w Polskim Słowniku Biograficznym (2007, tom XLVI/1). Obaj autorzy podkreślają, że był postacią ciekawą i barwną. Wytężoną pracę [...] łączył jak gdyby niepodzielnie z szerokim życiem towarzyskim, udziałem w życiu kulturalnym i sportem [...]. Z powyższą charakterystyką pióra Stefana Grzybowskiego harmonizuje spostrzeżenie Andrzeja Mączyńskiego: Elegancki i błyskotliwy, był [...] postacią popularną w krakowskim życiu towarzyskim. Był też znany jako autor humorystycznych rysunków, przedstawiających dowcipnie wydarzenia i postaci środowiska naukowego Krakowa [...]*. Przez kilka lat byłam asystentką Profesora w Zakładzie Humanistycznych Zastosowań Informatyki. Zachowałam z tamtych lat wiele wspomnień, którymi chciałabym się podzielić. Dopełniają one powyższego, nakreślonego tylko w zarysach obrazu, który jest przecież cząstką historii naszego Uniwersytetu. Z drugiej jednak strony, mam pełną świadomość trudności zadania. Profesor Franciszek Gizbert-Studnicki organicznie nie znosił wszelkich przejawów celebry. Jego własny

78

alma mater nr 180–181

informatyka prawnicza – w tym obszarze był niekwestionowanym pionierem: jest autorem pierwszego w Polsce podręcznika z tej dziedziny, zatytułowanego Wprowadzenie do informatyki prawniczej (Warszawa 1978). Bardzo wiele o postawie Profesora w trudnych czasach, w jakich przyszło mu żyć, mówi jego droga naukowa. W 1949 roku młody doktor przedłożył bardzo wysoko ocenioną rozprawę habilitacyjną Działanie zwyczaju handlowego w zakresie zobowiązań z umowy. Rada Wydziału Prawa UJ przyjęła jego przewód habilitacyjny, nie został on jednak zatwierdzony przez Ministerstwo Szkół Wyższych. Powodem nieodwołalnego zamrożenia biegu habilitacji była krytyczna recenzja zamieszczona w „Państwie i Prawie” z 1949 roku. W zeszycie tym opublikowany został Dwugłos o pracy Fr. Studnickiego, autorstwa Jana Gwiazdomorskiego oraz Jana Wasilkowskiego. Pierwsza recenzja, merytoryczna i wyważona, kreśli bardzo pochlebny obraz dysertacji: Rozprawa Dr Studnickiego jest m. zd. dziełem prawdziwego talentu oraz sumiennej i starannej pracy. [...] Rozprawa opracowana jest – co zasługuje na szczególne podkreślenie – bardzo starannie, metodycznie bez zarzutu, napisana interesująco, stylem jasnym i zupełnie poprawnym. Z mało wdzięcznego tematu potrafił Dr Studnicki wydobyć wszystko, co z tego tematu wydobyć się dało. Lektura recenzji autorstwa Jana Wasilkowskiego, podjęta tuż po zapoznaniu się z pierwszym głosem w dyskusji nad tą samą pracą habilitacyjną, daje mocno do myślenia. Kontrast między obiema recenzjami jest uderzający, i to nie tyle ze względu na zawarty w nich przekaz, co nade wszystko na ich ton. Po rzeczowej, merytorycznej ocenie, napisanej eleganckim językiem, natrafiamy na gniewny paszkwil, operujący argumentami krytycznymi o stricte ideologicznej naturze. Recenzowana rozArchiwum rodzinne Tomasza Gizberta-Studnickiego

W

Prof. Franciszek Gizbert-Studnicki

pogrzeb, zgodnie ze stanowczo wyrażonym życzeniem, był prywatną ceremonią, na której nie wygłoszono ani jednej mowy, co się rzadko zdarza w uniwersyteckich kręgach. Nie odważę się złamać woli Profesora. Wspominając go, ograniczę się zatem tylko do kilku informacji dotyczących jego dokonań, koncentrując się na nim jako człowieku. Zainteresowania Profesora i opublikowane przez niego prace (łącznie około 50 pozycji) dotykały całego spektrum dyscyplin – od prawa karnego, w obszarze której to gałęzi mieściła się jego dysertacja doktorska, poprzez prawo handlowe, prawo cywilne, zagadnienia z zakresu teorii prawa i teorii komunikacji, po teorię środków masowego przekazu. Nie mniej szczególne miejsce w jego badaniach zajmowała


Jan Smółka, Archiwum UJ

prawa zostaje uznana za „dzieło chybione” z zasadniczego powodu: Autor rozpatruje wybrany temat w zupełnym oderwaniu od społeczno-gospodarczych stosunków Polski współczesnej. [...] W swych rozważaniach autor nie liczy się z faktem, że kodeks handlowy i kodeks zobowiązań – wydane w okresie międzywojennym jako prawo pewnej formacji społecznej, która w Polsce dzisiejszej już nie istnieje – czerpią moc obowiązującą z woli dzisiejszego prawodawcy, a więc muszą być tłumaczone na tle obecnych stosunków społeczno-gospodarczych i zgodnie z zasadami obecnego ustroju. Ten zasadniczy błąd autora sprawia, że wbrew jego zamierzeniom i wbrew pozorom rozprawa nie jest w istocie pracą z dziedziny obowiązującego prawa polskiego, albowiem zawarte w niej rozważania nie dotyczą obecnej rzeczywistości polskiej, lecz obracają się w sferze rzeczywistości urojonej. Kolejny strategiczny zarzut dotyczy doboru literatury, a w szczególności faktu, że praca znajduje się pod przemożnym wpływem doktryny niemieckiej, odwołując się także, choć w mniejszym zakresie, do opracowań francuskich. Towarzysząca recenzentowi irytacja skłania go do wysunięcia kardynalnej obiekcji, która, jak mógł się zasadnie spodziewać, uniemożliwi w efekcie zatwierdzenie przewodu habilitacyjnego: W pracy wydanej w roku 1949 i poświęconej dzisiejszemu prawu polskiemu uleganie wpływom doktryny germańskiej sprawia wręcz przygnębiające wrażenie. Uleganie tym wpływom i pominięcie radzieckiej nauki prawa było zapewne główną przyczyną błędów autora w ujęciu i traktowaniu tematu pracy. Stopień naukowy docenta został Profesorowi nadany sześć lat później – po śmierci Stalina i po ogłoszeniu kolejnej rozprawy habilitacyjnej Zawarcie umowy planowej szczegółowej o dostawę towarów. W późniejszych latach Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki trzykrotnie odrzucało wnioski o nadanie mu tytułu naukowego profesora zwyczajnego mimo pozytywnych recenzji oraz zdecydowanego poparcia ze strony zarówno macierzystego wydziału, jak i Senatu UJ. Jako studentka III roku prawa uczestniczyłam w prowadzonym przez Profesora proseminarium z informatyki prawniczej. Czwartkowe posiedzenia, o sympatycznej, otwartej formule, odbywały się w Collegium Novum w sali nr 22. Niekiedy nasze

Prof. Franciszek Gizbert-Studnicki (z lewej) podczas ogólnopolskiej konferencji Uniwersytety i inne ośrodki naukowe na obszarze wpływów państw osi 1938–1945 w 40. rocznicę Sonderaktion Krakau

spotkania kończyły się w późnych godzinach nocnych. Bywały bowiem kontynuowane w Krzysztoforach albo w Piwnicy pod Baranami. Profesor był zaprzyjaźniony z Piotrem Skrzyneckim i z innymi „Piwnicznymi” artystami. Zwieńczeniem wieczoru była gromadna wędrówka na ówczesną ul. 1 Maja (dziś Dunajewskiego), przy której Profesor mieszkał. Po drodze rytuałem było przystawanie przed oświetloną witryną kwiaciarni przy ul. Szczepańskiej. Zdarzało się, że zamiast wyprawy do Piwnicy bądź Krzysztoforów trafialiśmy po posiedzeniu wprost do mieszkania Profesora. Wieczór upływał na przygotowywaniu mikroskopijnych kanapek i na fascynujących rozmowach przy lampce wina, które czasami przeciągały się do późnych godzin nocnych. Kiedy pod koniec studiów Profesor zaproponował mi asystenturę w Zakładzie Humanistycznych Zastosowań Informatyki, o którego utworzenie właśnie zabiegał, skwapliwie z propozycji tej skorzystałam. Były późne lata 70. ubiegłego wieku; trudne, szare i przygnębiające czasy. Perspektywy otwierające się przed młodymi ludźmi były na ogół obwarowane wymogiem przystąpienia do wiadomej organizacji. A dzięki Profesorowi możliwe było funkcjonowanie niejako poza systemem realnego socjalizmu. Nie pamiętam, byśmy dyskutowali z Profesorem o polityce. Nie było takiej potrzeby, rzeczy oczywiste nie wymagały komentarza. Pod tym względem moje życie zawodowe

toczyło się w identycznym klimacie jak w rodzinnym domu. Postawa Profesora zawsze przywodziła mi na myśl Herbertowską kwestię smaku. Wiedzieliśmy, że jego kariera uniwersytecka była przez wiele lat blokowana z politycznych względów. Nigdy o tym nie mówił. Jedynym bezpośrednim nawiązaniem do polityki, jakie pamiętam, było skierowane do nas tuż po sierpniu 1980 roku pytanie, któremu towarzyszył charakterystyczny błysk w oku: „A co by było, gdybym ja TERAZ ogłosił, że wstępuję do Partii?”. Właściwa Profesorowi powściągliwość w słowach szła w parze z jawnym poparciem, jakiego udzielał strajkującym w latach 80. studentom. Wracają do mnie obrazy z tamtych lat: oto gromada młodych ludzi obsiadła schody budynku przy ul. Olszewskiego 2, a także podłogę gabinetu na II piętrze. Profesor lawiruje między strajkującymi z wielkimi pakunkami, pełnymi pączków nabytych w najlepszej cukierni. Jego śladem podążamy my, jego asystenci, niosąc w objęciach butelki z tzw. Polo-Coctą – socjalistyczną podróbką Coca-Coli, notabene dość obrzydliwą w smaku. Z tych czasów szczególnie utkwił mi w pamięci jeszcze jeden epizod. Dzień po ogłoszeniu stanu wojennego mój mąż otrzymał z samego rana wypowiedzenie z pracy. Był wówczas zatrudniony w przedsiębiorstwie państwowym, które miało tę zaletę, że pozwalało mu na odbywanie tzw. pozaetatowej aplika-

alma mater nr 180–181

79


Jeden z satyrycznych rysunków prof. Franciszka Gizberta-Studnickiego

Swój ojcowski stosunek do podwładnych łączył Profesor z niezmiennym upodobaniem do życzliwego pokpiwania z nas. Tak się złożyło, że troje spośród kolegów często wyjeżdżało do Myślenic: dr mec. Ewa Stabrawa stamtąd pochodziła i odwiedzała swojego ojca, a dr Andrzej Łachwa miał tam bodajże kuzyna, u którego niekiedy bywał – o ile dobrze pamiętam – w towarzystwie dr. Jarosława Falla. Profesor użalał się nad mieszkańcami Myślenic, którzy jakoby mieli się następująco skarżyć: „Dawniej mieliśmy w Rabie łososie, a teraz cóż: łachwy, stabrawy, falle...”. Moje nazwisko nie pasowało do

Prof. Franciszek Gizbert-Studnicki (trzeci z lewej) podczas II ogólnopolskiej konferencji w sprawie ustawy o szkolnictwie wyższym w 1981 roku (fotografia była prawdopodobnie wykonana na „gazetkę ścienną” ilustrującą audycję Alma Radio)

Jan Smółka, Archiwum UJ

cji radcowskiej. Dyrekcja skwapliwie skorzystała ze stworzonej przez Dekret o stanie wojennym możliwości natychmiastowego zwolnienia niepokornego kierownika kadr, który nie dosyć, że nie chciał słyszeć o wstąpieniu w szeregi Partii, to jeszcze był aktywnym mężem zaufania zakładowej „Solidarności”. Profesor natychmiast zaprosił nas oboje do siebie i bardzo delikatnie, po ojcowsku zapytał: „Panie Romku, a czy nie trzeba Państwu pożyczyć pieniędzy?”. Nie skorzystaliśmy z wielkoduszności rozmówcy, niemniej jednak takich słów się nie zapomina.

tej układanki, pojawił się jednak kontekst umożliwiający poczynienie stosownego użytku także i z niego. W trakcie lektury wydanego w tamtych latach w samizdacie Bożego igrzyska Normana Daviesa z ogromnym zdumieniem natknęłam się na wątek dotyczący dziejów mojej rodziny. Otóż mój (prawdopodobnie) praszczur, zagończyk turecko-tatarski, stolnik trembowlański Aleksander Polanowski został zgłoszony na wolnej elekcji jako kontrkandydat Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Pokrewieństwo było wysoce prawdopodobne, jako że moi rodzice pochodzili z Kresów, przy czym mój ojciec właśnie z okolic Trembowli. Uciecha Profesora nie znała granic. Narodziło się wówczas często powtarzane zawołanie: „Polanowscy po Wiśniowieckich na konia wsiadali!”. Warszawskie powiązania naszego Zakładu przybrały z czasem formę instytucjonalną. Raz w miesiącu jeździliśmy wspólnie na zainicjowane przez Profesora międzywydziałowe seminarium z informatyki prawniczej. Te wyprawy miały, rzecz jasna, swoją oprawę artystyczną. Zdarzyło mi się ułożyć słowa hymnu, który wspólnie odśpiewywaliśmy w ekspresie relacji Kraków–Warszawa na melodię Wołga, Wołga, mat’ radnaja. Zawarłam w nim historyczną frazę, sformułowaną onegdaj przez obecnego ambasadora RP w Dublinie prof. Ryszarda Sarkowicza, który przez jakiś czas należał do naszego kręgu. Przypadło mu kiedyś zadanie napisania wspólnej kartki z pozdrowieniami, wysłanej bodajże z konferencji w czeskiej Pradze, w której uczestniczyliśmy. Profesor Sarkowicz podpisał nas zbiorowo jako „Grono zdziczałych informatyków”. Udało mi się odtworzyć kilka strof owego hymnu, którego poetyka była w zamierzony sposób utrzymana w klimacie tamtych lat: Ramię w ramię do Warszawy Wyruszamy tak jak w tan Informatyków zdziczałych Silny, zwarty, prężny klan. Ze stolicy wywieziemy Komputery, sprzętu w bród Bo zdziczały, zwarty, silny Nasz informatyczny ród. Świat zawojujemy cały Siłą naszych serc i rąk Silny, zwarty i zdziczały Nasz informatyczny krąg.

80

alma mater nr 180–181


Pamiętam, że Profesor z wielkim zaangażowaniem włączał się w chóralny śpiew. Obiektami dobrotliwych żarcików, które uwielbiał stroić, bywali także studenci i przypadkowe osoby z otoczenia. Swego czasu nieoczekiwaną wizytę złożył mu niezmiernie przystojny, ciemnowłosy młodzieniec. Przedstawił się jako zagraniczny student rodem z pewnego południowoamerykańskiego kraju. Właśnie pomyślnie złożył u Profesora egzamin z prawa cywilnego i odczuwał przemożną potrzebę wyrażenia swojej wdzięczności. Wręczając Profesorowi pięknie opakowaną paczuszkę, oświadczył: „W moim kraju jest taka tradycja, że studenci dziękują swoim profesorom za zdane egzaminy”. W paczuszce znajdował się elegancki komplet z Pewexu – pióro i długopis Parkera. Profesor z wielką stanowczością zwrócił podarunek, tłumacząc młodzieńcowi: „Niestety, w moim kraju jest taka tradycja, że profesorowie przyjmują od studentów tylko i wyłącznie kwiaty. Wie pan, panie kolego, ja niezmiernie lubię orchidee. Rozsypuję je na dywanie, zdejmuję skarpetki i przez dłuższą chwilę po nich spaceruję. Uwielbiam ten charakterystyczny chrzęst, który wówczas wydają”. Rozczarowany student zaakceptował zwrot podarku i oddalił się, a Profesor natychmiast zapomniał o całym epizodzie. Jakież było jego zdumienie, gdy po kilku godzinach pojawił się u jego drzwi tenże młody człowiek z ogromnym naręczem orchidei, których koszt zapewne przekraczał cenę kompletu z Pewexu. Kolejnym wystrychniętym na dudka młodzieńcem był pewien pielęgniarz o pretensjonalnym sposobie bycia, opiekujący się salą szpitalną krakowskiej Kliniki Ortopedii, w której Profesor przebywał po wypadku motorowym. Był bowiem posiadaczem mitycznej lambretty, którą uwielbiał i na której z upodobaniem jeździł, podróżując nawet na dalsze dystanse. Niestety, uraz odniesiony przy okazji niefortunnego upadku i dalsze komplikacje zdrowotne na dłuższy czas przykuły go do łóżka. Chory nie tracił jednak swojego legendarnego poczucia humoru. Odwiedzaliśmy Profesora niemal codziennie. Wspomniany pielęgniarz wyraźnie aspirował do naszego środowiska, usiłując włączać się do prowadzonych rozmów. Kiedyś zwrócił się do Profesora z następującą prośbą: „Dostałem właśnie list z zagranicy. Niestety, nie czytam po

niemiecku. Gdyby był napisany po francusku albo po angielsku, to nie miałbym najmniejszych problemów, bo tymi językami władam perfekcyjnie. Czy mógłby mi Pan Profesor przetłumaczyć ten list?”. „Oczywiście, panie kolego” – odparł Profesor i przystąpił do przekładania listu na francuski. Pielęgniarz sprawiał wrażenie mocno zdezorientowanego. „Miałem na myśli przetłumaczenie na polski”. „Ależ panie kolego, w tym liście są zawarte osobiste informacje. Z pewnością nie życzyłby pan sobie, żebym je tu publicznie ujawnił. To może woli pan angielski?”. I przystąpił do przekładania tekstu z niemieckiego na Rysunek prof. Franciszka Gizberta-Studnickiego angielski. Bawiliśmy się wszyscy świetnie, z wyjątkiem zainte- Profesor nadawał ostateczny kształt, resowanego, który od tej pory wyraźnie przygotowując na ich kanwie publikacje przycichł. naukowe. Plonem naszych poszukiwań Nie należy jednak sądzić, że stan roz- było, między innymi, kilka artykułów bawienia towarzyszył Profesorowi w spo- opublikowanych w językach niemieckim sób ciągły. Od czasu do czasu zdarzały mu i angielskim w prestiżowych wydawnicsię groźne skoki nastroju. W takich chwi- twach o światowym zasięgu oraz książka lach mój ówczesny przełożony widowi- na temat zautomatyzowanej interpretacji skowo czerwieniał; w ciągu kilku sekund odesłań w tekstach prawnych. jego głowa zajmowała się ogniem, a oczy Profesor z satysfakcją podawał nasze poczynały miotać błyskawice. Na najsil- nazwiska jako współautorów, choć jego niejszej pozycji była wówczas jawnie fa- wkład był niewspółmiernie większy niż woryzowana członkini naszego zespołu – nasz. Po latach uświadomiłam sobie, rasy basset – o imieniu Puma, zwana także że model współpracy polegający na Pumeczką bądź wręcz Słodyczą. Profesor wykonywaniu lwiej części pracy przez miał dla niej nieprzebrane zasoby czuło- Profesora i na finalnym uwzględnieniu ści. Na szczęście wspomniane skoki na- nazwisk asystentów jako pełnoprawnych stroju z reguły bywały krótkotrwałe. Gło- współtwórców dzieła nie jest doprawdy wa Profesora potrafiła niemal w ułamku często spotykaną praktyką. sekundy powrócić do normalnego koloru, W moich wspomnieniach nade zaś błyskawice w jego oczach przeobrazić wszystko dominują długie rozmowy, się na powrót w iskierki. jakie prowadziliśmy w czasie niedomaMoje dotychczasowe wspomnienia gań zdrowotnych Profesora, najpierw po mogą rodzić błędne wrażenie, że w Zakła- wypadku motorowym, a potem w czasie dzie Humanistycznych Zastosowań Infor- przewlekłej choroby, poprzedzającej matyki zajmowaliśmy się nade wszystko jego odejście. Odwiedzałam Profesora życiem towarzyskim. Nic podobnego. w szpitalu bądź w domu i przysłuchiPracowaliśmy nad wspólnym projektem wałam się opowieściom z dzieciństwa, dotyczącym zautomatyzowanego wyszu- spędzonego w Przemyślu, oraz barwnym kiwania odesłań w tekstach prawnych, wspomnieniom ze Szkoły Podchorążych zatytułowanym ANAPHORA. My, asy- Rezerwy w Grudziądzu. Zawdzięczał je stenci, prowadziliśmy badania na tekstach w znacznej mierze przyjaźni z księciem prawnych i przygotowywaliśmy wstępne Hohenlohe. Pamiętam relacje Profesora wersje opracowań teoretycznych, którym z jego udziału w kampanii wrześniowej.

alma mater nr 180–181

81


stwo! To jest jakaś publicystyka! Proszę mi wierzyć, ja jestem z malarskiej rodziny!”. Często wspominam Profesora w trakcie wizyt w Filharmonii. Jak pamiętam, miał wyraźne upodobanie do „mocnej, gęstej, niemieckiej muzyki symfonicznej”. A już na pewno przywodzi mi go na myśl Adagio Albinoniego, które uwielbiał. Było mi dane przebywać przez lata w polu promieniowania niezwykłej osobowości – człowieka wytwornego, konesera sztuki, wykwintnego estety, miłośnika zwierząt, a zarazem niesłychanie błyskotliwego, dysponującego obezwładniającym poczuciem humoru członka krakowskiej socjety. Równocześnie był wrażliwym, empatycznym, ciepłym człowiekiem. Mało jest dziś ludzi o takiej klasie i o tak bogatej osobowości. Cokolwiek by się o nich powiedziało, będzie z konieczności uproszczeniem. Znakomicie wyraża to ulubione powiedzonko Profesora: „Jakie jest najkrótsze streszczenie Fausta? – »Pewna panna miała dziecko«”.

Beata Polanowska-Sygulska

profesor nadzwyczajny w Katedrze Teorii Prawa UJ

Rysunek prof. Franciszka Gizberta-Studnickiego

Wtem ktoś z trzaskiem drzwi otwiera Wpada krawiec jak pantera I do Julka skoczy żywo. Nożycami w lewo, w prawo Uciął palec jeden, drugi Aż krew trysła we dwie strugi. [...] Płacze Julek, żal niebodze, A paluszki na podłodze.

82

alma mater nr 180–181

Przedmiotem naszych burzliwych sporów było malarstwo Jerzego Dudy-Gracza, którego Profesor nie cenił, a pod którego wrażeniem ja wówczas pozostawałam. Pamiętam, z jakim ogniem usiłował mnie przekonać: „Proszę pani, to nie jest malar-

*

Profesor brał czynny udział w działalności organizacyjnej Uniwersytetu, zasiadając w rozmaitych komisjach senackich oraz przewodnicząc komisji do spraw spadku po Ignacym Paderewskim. Plonem uczestnictwa w rozlicznych posiedzeniach była ogromna liczba rysunków satyrycznych, rozchwytywanych niejako „na pniu” przez uniwersyteckich kolegów. Dwóm uczniom Profesora udało się przygotować ich pokaźny katalog, zatytułowany Risus Facultatis Iuridicae i opublikowany przez Universitas w 1994 roku. Ze zbiorów Muzeum UJ

Służył wówczas w pułku ułanów, regularnie uczestnicząc w zwiadach. Zwierzył mi się, że jako bardzo młodemu człowiekowi nie przeszło mu wówczas przez myśl, że codzienne wyprawy były de facto wystawianiem się na cel. Szczęśliwy powrót oddziału ułanów ze zwiadu był bowiem sygnałem, że w najbliższej okolicy nie ma wroga, w przeciwnym razie dowództwo otrzymywało informację o jego obecności. Najmocniej utkwiły mi w pamięci nasze dyskusje na temat ukochanych książek. Profesor nie darzył sympatią Witolda Gombrowicza, którym się wówczas zaczytywałam. Najważniejszą dlań książką była zawsze Czarodziejska góra Thomasa Manna. Niekiedy zaśmiewaliśmy się, recytując przerażające wierszyki dla dzieci autorstwa Stanisława Jachowicza. Lubiliśmy szczególnie ten o niegrzecznym chłopcu, ukaranym przez złowieszczego krawca za zgubny nałóg ssania palca:

Portret prof. Franciszka Gizberta-Studnickiego, mal. Zbysław Marek Maciejewski


PROFESOR JAN OSZACKI – WSPOMNIENIE W 100-LECIE URODZIN 14

października 2015 odbyło się posiedzenie Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego z okazji 100. rocznicy urodzin wybitnego chirurga prof. Jana Oszackiego (1915–1982). Sylwetkę Profesora przypomnieli jego uczniowie: prof. Andrzej Wysocki i dr Andrzej Przybyszowski. Jan Oszacki urodził się 1 października 1915 w Morawskiej Ostrawie. Jego ojciec, Aleksander, był profesorem chorób wewnętrznych na Uniwersytecie Jagiellońskim. Rozpoczęte w 1933 roku studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego Jan ukończył w czerwcu 1939 roku, otrzymując tytuł lekarza medycyny. Latem tego roku odbył praktykę szpitalną w Budapeszcie. Wrócił do Krakowa tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej i we wrześniu 1939 roku służył w szpitalu polowym. Po zakończeniu działań wojennych rozpoczął pracę w Klinice Chirurgicznej UJ, zamienionej na oddział połączonego przez okupanta szpitala w rejonie ul. Kopernika. Tam spędził czas okupacji, okresami tylko przenoszony do znajdującej się vis-à-vis „Czerwonej Chirurgii”. Był to okres wytężonej pracy zawodowej, sprzyjający szybkiemu gromadzeniu obserwacji i doświadczeń, które zainspirowały go do późniejszych badań naukowych. W 1945 roku został starszym asystentem Kliniki Chirurgicznej, którą po wojennej przerwie ponownie kierował prof. Jan Glatzel – błyskotliwy operator, o wyjątkowej zręczności, konsekwentnie poszerzający zakres zabiegów, dysponujący rozległą wiedzą medyczną, mający również szerokie zainteresowania pozazawodowe. Rok później na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego Jan Oszacki uzyskał stopień naukowy doktora medycyny na podstawie rozprawy O przygotowaniu farmakologicznym przed operacją nadczynnego wola. W 1947 roku został powołany do wojska i ponad rok spędził w Oddziale Chirurgicznym Szpitala Okrę-

Prof. Jan Oszacki

gowego w Toruniu. Dalsze dwa lata pracował w I Klinice Chirurgicznej. W 1950 roku objął stanowisko adiunkta we właśnie powołanej w Szpitalu im. Narutowicza III Klinice Chirurgicznej AM w Krakowie, którą kierował prof. Jerzy Jasieński, zachęcający swój zespół do pracy naukowej. W tym czasie Oszacki wraz z grupą młodych chirurgów rozpoczął badania dotyczące głównie pooperacyjnych zmian składników krwi. Olbrzymie potrzeby wyniszczonego wojną społeczeństwa, dramatyczny deficyt lekarzy, w tym wykwalifikowanych chirurgów, stawiały wielkie wymagania. Mimo wyczerpującej pracy na sali operacyjnej, obowiązków dydaktycznych i działalności naukowej prowadzonej w warunkach bardzo ograniczonego dostępu do piśmiennictwa innego niż radzieckie Jan Oszacki w 1952 roku dodatkowo podjął się kierowania Oddziałem Chirurgicznym krakowskiego Instytutu Onkologii. Kierując nim przez następne 22 lata, wniósł wielki wkład w rozwój naukowy i zawodowy tej jednostki. W czerwcu 1952 roku złożył rozprawę habilitacyjną poświęconą roli niedotlenie-

nia w następstwie krwotoku, lecz przewód został przerwany ze względu na wprowadzenie nowych przepisów o stopniach naukowych. W latach 1953–1954 przebywał w Korei Północnej, stojąc na czele II ekipy lekarskiej Polskiego Czerwonego Krzyża. W 1954 roku Senat krakowskiej Akademii Medycznej, w uznaniu dorobku naukowego, wystąpił o przyznanie Janowi Oszackiemu stopnia naukowego docenta, który został zatwierdzony przez Centralną Komisję Kwalifikacyjną wkrótce po jego powrocie z Korei. Etat otrzymał w II Katedrze i Klinice Chirurgicznej AM, której kierownikiem był prof. Kornel Michejda. Gdy w 1959 roku Michejda przeszedł na emeryturę, jego stanowisko zajął Jan Oszacki. Tytuł profesora nadzwyczajnego otrzymał w 1961 roku, a zwyczajnego w 1970 roku. Praca w Klinice AM oraz w Instytucie Onkologii umożliwiała mu nie tylko nabycie wielkiego doświadczenia zawodowego, ale pozwalała na wnikliwe badania naukowe. Przede wszystkim dotyczyły one zmian zachodzących pod wpływem urazu – w tym operacyjnego, głodzenia i przewlekłych chorób, takich jak rak i wrzód żołądka, w podstawowych strukturach ciała – komórkach i płynie międzykomórkowym, oraz związanych z tym wahań objętości krwi. Ten kierunek badań miał fundamentalne znaczenie dla polskiej chirurgii. Adresowany do lekarzy specjalności zabiegowych redagowany przez Jana Oszackiego podręcznik zatytułowany Patofizjologia chorób chirurgicznych (1964), zwłaszcza rozdziały jego pióra, zmienił sposób myślenia polskich chirurgów. Autor tak ujął to w przedmowie: Chirurg wielokrotnie spotyka się z sytuacjami, w których do dalszego postępu w leczeniu nie może już przyczynić się sama technika operacyjna, i dalej: Najlepsza technika bez odpowiedniego zaplecza intelektualnego, znajomości zagadnień patofizjologii i odpowiedniego na jej tle postępowania

alma mater nr 180–181

83


leczniczego staje się niedokończona i nieskuteczna. Profesor Jan Oszacki potrafił przekonać, że operacja jest niezbędnym, ale nie jedynym elementem leczenia i musi jej towarzyszyć intensywne wyrównanie deficytu płynów i wyrównanie głębokich zaburzeń elektrolitowych. Od tego czasu znajomość wspólnej reakcji na uraz jednoimiennych składowych ludzkiego ciała jest nadal fundamentem postępowania we wszystkich specjalnościach zabiegowych. W logiczny i przejrzysty sposób prof. Oszacki przedstawił podział ostrych chirurgicznych chorób narządów jamy brzusznej, zwanych w skrócie chorobami „ostrego brzucha”. Jasny opis objawów i powiązanie ich z patofizjologią miało wielkie znaczenie praktyczne, gdyż w świadomości kolejnych pokoleń polskich chirurgów ustaliło nowoczesne spojrzenie na tę grupę chorób. Dalszym kierunkiem naukowych zainteresowań prof. Jana Oszackiego był rak żołądka. Szeroko zakrojone badania, oparte na próbie około 2000 chorych, dotyczyły wielu aspektów patofizjologii tego nowotworu, morfologii oraz czasu wymierania w zależności od zaawansowania choroby i sposobu leczenia. Profesor Oszacki, jako jeden z pierwszych w Polsce, zastąpił rozległą resekcję żołądka w chorobie wrzodowej metodami oszczędniejszymi – początkowo przecięciem nerwów błędnych wraz z wycięciem części odźwiernikowej, a następnie z plastyką odźwiernika. Był jednym z pierwszych w świecie, którzy wagotomię i plastykę odźwiernika, wbrew wcześniejszym uprzedzeniom, zastosowali w przedziurawieniu wrzodu. Artykuły i wykłady Jana Oszackigo cechowała jasność wywodu, znakomite oparcie na sprawdzonych zjawiskach patofizjologicznych i zwięzłość. Również wykłady były krótkie, bez zbędnych wątków i pseudonaukowej retoryki, gdyż słusznie uważał, że po 20 minutach słuchacz nie koncentruje się na toku myśli i zapamiętuje jedynie niespójne fragmenty. Przemyślenia i wyniki badań zawarł w blisko 250 publikacjach, w tym 33 rozdziałach podręczników. Złożoną patofizjologię chorób chirurgicznych przedstawiał w nich w zrozumiały sposób, wiążąc ją z praktycznymi wskazówkami. Działalność prof. Jana Oszackiego przypadła na czas szybkiego usamodzielniania się węższych specjalności zabiegowych. W kierowanej przez niego

84

alma mater nr 180–181

klinice rozwijała się ortopedia – doc. Janina Markowa, chirurgia dziecięca – doc. Jan Grochowski, torakochirurgia – doc. Krzysztof Szczygieł; lekarze ci później objęli własne kliniki. W klinice działały także: kardiochirurgia (dr Jerzy Lewandowski i dojeżdżający z Warszawy doc. Wacław Sitkowski), chirurgia urazowa (dr Ignacy Pietrzyk), naczyniowa (dr Stefan Skawiński), endokrynologiczna (doc. Zbigniew Szkapka), plastyczna (dr Zbigniew Malski), anestezjologia (dr Halina Trybus i doc. Krzysztof Duda). Główne jednak osiągnięcia to badania nad metabolizmem pourazowym, chorobami „ostrego brzucha”, rakiem żołądka, chorobą wrzodową i nowotworami. W badaniach uczestniczyli także jego następca, prof. Otmar Gedliczka, oraz część asystentów. Profesor Jan Oszacki wiele wysiłku włożył w rozwój macierzystej uczelni. Pełnił funkcję dziekana Wydziału Lekarskiego AM (1960–1965), a w latach 1965–1972 był jej rektorem. Wprowadził wtedy program praktycznego kształcenia studentów w szpitalach nieakademickich. Profesor Jan Oszacki uczestniczył w życiu naukowym podczas licznych krajowych i zagranicznych zjazdów i konferencji, odwiedził wiele europejskich i północnoamerykańskich klinik uniwersyteckich. Piastował godność prezesa Towarzystwa Chirurgów Polskich, był członkiem honorowym tegoż Towarzystwa oraz Towarzystwa Chirurgów Dziecięcych i Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Od 1954 roku był zastępcą redaktora naczelnego jedynego w tym czasie polskiego czasopisma chirurgicznego – „Polskiego Przeglądu Chirurgicznego”, oficjalnego organu Towarzystwa Chirurgów Polskich. W 1972 roku został wybrany na stanowisko redaktora naczelnego. Z jego inicjatywy anonimowo recenzowano wpływające prace, stawiając im wysokie wymagania, utworzono nowe działy, a w komitecie redakcyjnym były reprezentowane wszystkie polskie uczelnie medyczne. Profesor Oszacki przez osiem lat (1963–1971), pełniąc funkcję specjalisty krajowego, był pierwszym, który prowadził badania nad stanem chirurgii oraz epidemiologią chorób leczonych w oddziałach chirurgicznych. W ten sposób po raz pierwszy w Polsce poznano niedostatki w wyszkoleniu, braki materiałowe, kadrowe i organizacyjne. Stało się to podstawą propozycji eliminowania małych, nie-

wydolnych szpitali i tworzenia mocnych wieloprofilowych ośrodków regionalnych, lepiej wyposażonych w dobrze wykorzystywany sprzęt. Rozległa wiedza, wykraczająca poza ramy chirurgii, zapewniła mu miejsce w najpoważniejszych gronach uczonych, w Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej, Radzie Szkolnictwa Wyższego, w której przewodniczył sekcji medycznej, Radzie Naukowej przy Ministrze Zdrowia. Był członkiem korespondentem, później rzeczywistym Polskiej Akademii Nauk. Kierując Komitetem Patofizjologii Klinicznej PAN, przygotował wiele raportów i analiz, z których szczególnie ważna była wnikliwa i bardzo krytyczna ocena stanu polskich dyscyplin medycznych. Profesor Oszacki – lekarz bardzo sumienny, uczciwy, oddany chorym, takie same wymagania stawiał swym współpracownikom i uczniom. Zachęcał do pracy naukowej, służył radą, wzbudzał ambicje, a przy całej swej wiedzy i doświadczeniu potrafił zaakceptować inne poglądy. Wymagający, małomówny, na pozór surowy – w trudnych chwilach służył najskuteczniejszą pomocą. Pozostawił wielu uczniów: byłych współpracowników, ponad 100 chirurgów wyspecjalizowanych pod jego kierownictwem, około 40 doktorów medycyny, których był promotorem; jeszcze za jego życia habilitowało się sześcioro uczniów, a czworo uzyskało tytuł profesora, liczni dalsi już po jego śmierci. Profesor Jan Oszacki był humanistą, interesował się historią sztuki. Dogłębnie znał międzywojenne dzieje polityczne Europy i z wielką trzeźwością oceniał współczesne mu wydarzenia w Polsce i na świecie. Lubił sport, interesował się piłką nożną, w młodości grał w tenisa, zimowe niedziele spędzał, zjeżdżając z Kasprowego Wierchu. Wielką pasją prof. Jana Oszackiego były góry. Każdą wolną chwilę spędzał na forsownych, wielogodzinnych, najczęściej samotnych wycieczkach w Tatrach, Gorcach, Beskidach. Profesor był człowiekiem niezwykłym. Znakomitym, o niespotykanej zręczności chirurgiem i wielkim uczonym, a jednocześnie bardzo skromnym, mało dbającym o siebie człowiekiem. Ze spokojem znosił dręczące go ciężkie choroby, nie żywił urazy za doznawane przykrości...

Andrzej Wysocki

profesor chirurgii


200. rocznica powołania

Towarzystwa Naukowego Krakowskiego Konferencja naukowa Pod Honorowym Patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy

9–10 grudnia 2015 Polska Akademia Umiejętności ul. Sławkowska 17, 31–016 Kraków www.tnk.krakow.pl

alma mater nr 180–181

85


WSPOMNIENIE O PROFESORZE MICHALE ROŻKU (19 sierpnia 1946 – 10 czerwca 2015) rzeba samemu płonąć, żeby innych zapalić – lubił powtarzać prof. Michał Rożek, krakowianista, znawca sztuki, miłośnik zabytków, cytując swojego mistrza Karola Estreichera. Te słowa były myślą przewodnią pracy naukowej Profesora, która stanowiła jedną z jego głównych przyjemności życiowych. Nagła i przedwczesna śmierć Michała Rożka 10 czerwca 2015 to dla wszystkich, którzy go znali, ogromna strata. Mimo że przed jego zaprzyjaźnioną kawiarnią Cafe Zakopianka stanęła na Plantach ławka podpisana jego imieniem i nazwiskiem, próżno go szukać w środku na zielonej kanapie przy kawiarnianym stoliku, do którego chętnie zapraszał prawie codziennie po godzinie 17. Michała Rożka poznałam ponad dziesięć lat temu, na kursie dla przewodników po Krakowie. Jego nazwisko przyciągało. Na zajęciach nie sposób było się nudzić. To nie były standardowe wykłady, ale pełne pasji opowieści, zawsze ilustrowane pokazami slajdów. Tak, slajdów, a nie multiprezentacji przy użyciu laptopa. Profesor, nowatorski w myśleniu o sztuce, przywiązany był do tradycyjnych metod. Nie uznawał komputera ani telefonów komórkowych, pisał na maszynie do pisania, materiały gromadził w fiszkach i nikt w rozmowie z nim nie śmiał się przyznać do szukania wiadomości w sieci. „Co za bzdury” – zżymał się zawsze. „Skąd to Pan wziął? Z internetu? Internet przyjmie wszystko...”. Więc nikt się nie przyznawał do internetu i każdy drżał, że Profesor zada mu zaraz pytanie o kościół w Rzymie czy pałac we Francji. Dla Profesora było oczywiste, że trzeba znać europejski dorobek kulturowy, żeby zrozumieć nasz, polski. Zachwycał się, jak opowiadałam mu o nieuczonych babciach z południa Włoch, które bezbłędnie rozpoznają w Polsce typy Madonn i style sztuki. „One z tym obcują od dziecka. Mają wpojoną tę estetykę. Dla nich to jest oczywiste” – mówił. Zawsze prosił, żeby mu zadawać pytania, i chętnie odpowiadał. Zazwyczaj z głowy. Ale zdarzało się, że nie znał od-

86

alma mater nr 180–181

welu, a w wolnych chwilach poznawał ją dzięki księdzu Kazimierzowi Figlewiczowi. Katedra stała się jego ukochanym miejscem i na prośbę kardynała Karola Wojtyły napisał przewodnik po niej. Wracał do katedry wielokrotnie i był chyba najlepszym jej współczesnym znawcą. Owocem fascynacji Krakowem były książki, artykuły i felietony. Książkowych publikacji wydał ponad sto. Do śmierci pracował nad kolejnymi. Poruszał tematy wielkie, ale chętnie też sięgał po – jak sam je nazywał – „smakowitości obyczajowe”. Nie gardził legendami i tradycjami, powtarzał: „Z tradycją się nie polemizuje, o tradycji się opowiada”. Pochylał się również nad sprawami nieobyczajnymi. Wraz z księdzem Janem Kracikiem wydał książkę Hultaje, złoczyńcy, wszetecznice w dawnym Krakowie, która rozeszła się na pniu. Tematy do kolejnych publikacji rodziły się z jego naukowych poszukiwań, lektury tekstów źródłowych – a znał biegle łacinę, z ciekawości świata, ale i z pozornie głupich pytań, które zadawali zaprzyjaźnieni przewodnicy. Z tymi, z którymi był blisko, chętnie podróżował po Polsce. Świetnie przygotowany do każdej wyprawy, dyrygował kierowcą: „W prawo, w lewo”, i bezbłędnie trafiał. Stała uczestniczka tych wypraw Ewa Srebro wspomina: Bardzo lubił te wyjazdy. Wybierał nie tylko miejsca znane, ale przede wszystkim te, o których mało kto słyszał, jak, na przykład, Klimontów, w którym znajduje się nietypowy kościół na planie elipsy. Był erudytą. Miał ogromną wiedzę i chętnie się nią dzielił. Oglądaliśmy razem drewniane cerkiewki przerobione na kościoły, zapomniane cmentarze z grobami cadyków, opactwa cystersów, a nawet renesansowy ołtarz z katedry na Wawelu ukryty w niewielkim kościółku niedaleko Krakowa. Michał Rożek niezmiennie zachwycał się tym, co ukazywało się jego oczom po raz setny. „Patrzcie, jakie to wspaniałe, jaka kolorystyka” – oznajmiał emocjonalnym szeptem i tłumaczył symbole, motywy, konteksty,

Paweł Rucki

T

powiedzi. Wtedy mówił: „Nie wiem, ale sprawdzę”. I potem, następnego dnia o godzinie 7.30 rano odbierałam telefon. „Pani bierze kartkę i pani pisze” – mówił krótko, a ja posłusznie zapisywałam zebrane przez niego informacje. Do egzaminu wojewódzkiego na przewodnika przede wszystkim trzeba było znać prawie na pamięć kilkusetstronicowe dzieło autorstwa Michała Rożka Przewodnik po zabytkach i kulturze Krakowa, czyli tak zwaną biblię. Aby nas lepiej przygotować, Profesor spacerował z nami po Krakowie i opowiadał. W jednym z wywiadów mówił: „Prowadząc zajęcia, kieruję się przekonaniem, że najlepszą metodą w historii kultury i sztuki jest bezpośrednie zetknięcie się z obiektem. Dlatego odbywam je w terenie. Na tym właśnie polega studiowanie historii sztuki. Tej dyscypliny nie można się uczyć tylko z książek”. Zamiłowanie do poznawania Krakowa zrodziło się w Michale Rożku we wczesnych latach chłopięcych. Zawsze podkreślał ogromną rolę matki, jaką odegrała w jego intelektualnym wychowaniu. Jako chłopiec służył do mszy w katedrze na Wa-


zawsze w ciekawy i zabawny sposób. Dla kiczu i złej architektury był natomiast bezwzględny. Nieodłącznym podsumowaniem tych peregrynacji był śledzik z piwem albo wino w ulubionym lokalu lub w zaprzyjaźnionych domach. Były też niekończące się dyskusje. Nielicznych zapraszał do swojego mieszkania, pełnego książek, grafik, obrazów i... diabłów, które kolekcjonował. Szukaliśmy więc szatańskich figurek na prezenty dla Profesora. Sam uwielbiał wręczać upominki. Zawsze oryginalne, wyszperane pod Halą Targową: poradniki na leczenie kaca, obsceniczne figurki ludowe, ciekawe publikacje, końskie podkowy na szczęście. Rozdawał też swoje cenne pamiątki: „Weź, tobie się przyda bardziej niż mnie” – mówił. Dostawałam też każdą nowo wydaną jego książkę, zawsze z dedykacją, zazwyczaj dla mojego kota – koty uwielbiał zawsze ozdobioną

fantazyjnym rysunkiem rogalika, czyli symbolem Rożka. Pisał tak, jak mówił. Prosto i zajmująco. – Był niezwykle pracowity, miał lekkie pióro i umiejętność mówienia o sprawach trudnych w jasny sposób – wspomina przyjaciel Michała Rożka i jego wydawca Paweł Piotrowski, właściciel Wydawnictwa Petrus. – Cechowała go ogromna rzetelność, często prosił o drugą i trzecią korektę książki, żeby przypadkiem nie popełnić błędu. A poza tym, prywatnie był dobrym człowiekiem. Jak chleb. Każdy mógł brać, ile chciał. W każdy pierwszy czwartek miesiąca wykładał w krakowskim Klubie Inteligencji Katolickiej dla wiernych od dwudziestu lat wielbicieli i... wielbicielek. Raz nawet zrezygnował z odebrania prestiżowej nagrody, bo uroczystość przypadała właśnie na ten dzień. – Kochały go wszystkie kobiety w Krakowie. Dla mojej babci wykłady

Michała Rożka w KiK-u były świętem – opowiada Anna Szulc, dziennikarka zaprzyjaźniona z Profesorem. – Babci mojej, dziś ponaddziewięćdziesięcioletniej, nadzwyczaj pobożnej, zupełnie nie przeszkadzały tak drobne szczegóły jak fascynacja profesora Rożka diabłem. Wielkim ludziom wybacza się przecież takie drobiazgi. Ci, którzy go znali dobrze, wiedzieli, że nigdy nie odmawiał pomocy. Dla wielu z nas był przede wszystkim przyjacielem, ale i jedyną osobą, która znała odpowiedzi na pytania, jakie przychodzą do głowy w obcowaniu z kulturą. Do dzisiaj, ile razy zaciekawi mnie lub zastanowi coś w nowo odwiedzanym kościele, muzeum czy pałacu, zawsze w pierwszej chwili myślę: „Muszę zadzwonić do Michała, żeby go o to zapytać”. I w następnej sekundzie uświadamiam sobie, że telefon nie odpowie...

Monika Wąs

POZOSTAWIŁ PIĘKNE DZIEŁO... ył krakowianinem z dziada pradziada. Urodził się na osiedlu Oficerskim, gdzie jego dziadkowie mieli willę. Później mieszkał przy ulicy, która dziś nazywa się Rogatka, a wówczas nazywała się 29 Listopada Boczna. Po śmierci matki przeniósł się do mieszkania przy ul. Łobzowskiej. Kochał Kraków. – Temu miastu wiele zawdzięczam i jestem z nim bardzo związany – mówił. – Chodząc ulicami Krakowa, natrafiam na nowe tematy, które potem służą do pisania kolejnych artykułów czy książek. Pracował z pasją, szanował swoją pracę i pięknie umiał o niej opowiadać. Mówił, że nauczył się tego od ojca – farmaceuty i aptekarza. Ale sztuką i historią Krakowa zainteresowała go matka. To z nią zwiedzał Wawel i krakowskie kościoły. To ona dyskretnie podsuwała mu książki z zakresu architektury i piękne albumy, których w domu było sporo, bo dziadek ze strony matki był architektem. Poznałam Michała 20 lat temu. Wspólnie pracowaliśmy nad niewielką książeczką – Nietypowy przewodnik po ulicy św. Tomasza, która ukazała się w 1996 roku nakładem Oficyny Wydawniczej „Inaczej”. Michał Profesor Michał Rożek został pochowany 16 czerwca 2015 w Alei Zasłużonych na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

pisał część historyczną, a ja tę dotyczącą współczesności. Pomysłodawcą tego sympatycznego przedsięwzięcia, które wspominam z wielkim sentymentem, był Zbigniew Iwański, ówczesny dyrektor krakowskiego oddziału Wydawnictwa Naukowego PWN, potem dyrektor WAM. Kiedy przywołuję w pamięci moje rozmowy i spotkania z Michałem, mam przed oczami niezależnego człowieka, indywidualistę, który lubił chodzić własnymi drogami i wiedział, czego chce, ale jednocześnie osobę pełną ciepła, pogody ducha, wrażliwości i życzliwości wobec innych. Tak trudno pogodzić się z tym, że Jego telefon nie odpowiada... Mówił o sobie, że jest dobrze zorganizowanym pracoholikiem. Lubił planować. Bardzo dużo i szybko czytał. Często robił notatki, wkładał je potem do odpowiednich teczek, gdzie – jak mówił – „czekają na swój czas”. Miał pamięć skojarzeniową. Chętnie dzielił się swoją wiedzą i zarażał pasją. Jako wykładowca był wymagający nie tylko wobec swoich studentów, ale

przede wszystkim wobec siebie. Każdy wykład dokładnie przygotowywał, niezależnie od tego, czy wygłaszał go po raz pierwszy czy po raz dwudziesty. Mówił z pamięci i można go było słuchać godzinami. Był otwarty na sugestie swych rozmówców, nawet przypadkowych zwiedzających, co sprawiało, że często nieoczekiwanie wpadał na jakiś nowy trop, prowadzący do rozwiązania kolejnej zagadki historycznej, odsłonięcia kolejnej tajemnicy. Cieszył się z każdej swojej nowej książki, ale ciągle tworzył tę najważniejszą... – Jest tyle tematów krakowskich, które trzeba jeszcze opisać. Będę to robił, dopóki starczy mi sił. Bardzo chciałbym pozostawić po sobie takie opus magnum, z którego inni będą w przyszłości korzystać – powiedział mi latem 2004 roku w rozmowie, opublikowanej w 62. numerze „Alma Mater”. Był konsekwentny. Pozostawił dzieło nie tylko wielkie, ale i piękne... Konrad K. Pollesch

B

Rita Pagacz-Moczarska alma mater nr 180–181

87


AKADEMICKI DZIEŃ PAMIĘCI

W tym roku 6 listopada, w 76. rocznicę Sonderaktion Krakau, po raz pierwszy zorganizowano także Akademicki Dzień Pamięci. Przed południem, aby uczcić pamięć zmarłych profesorów, na cmentarzu Rakowickim zebrali się rektorzy wszystkich krakowskich uczelni skupionych w Kolegium Rektorów Szkół Wyższych Krakowa oraz społeczność akademicka Krakowa. Rektor UJ prof. Wojciech Nowak przypomniał, że wśród aresztowanych przed 76 laty profesorów, byli uczeni nie tylko z Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale także z ówczesnej Akademii Górniczej (dziś AGH) oraz Akademii Handlowej (poprzedniczki dzisiejszego Uniwersytetu Ekonomicznego)

Fot. Anna Wojnar

Przedstawiciele uniwersyteckiej delegacji na cmentarzu Rakowickim

88

alma mater nr 180–181

Uroczyste odsłonięcie na cmentarzu Rakowickim, odnowionego dzięki staraniom Komitetu ds. Opieki nad Grobami Profesorów UJ, nagrobka prof. Bogumiła Pawłowskiego (1898–1971) – botanika, znakomitego systematyka i geografa roślin, kierownika Katedry Systematyki i Geografii Roślin UJ oraz dyrektora Ogrodu Botanicznego


Wojciech Karliński

Łukasz Wspaniały

Anna Wojnar

Anna Wojnar

Wieńce złożono również przed tablicą upamiętniającą uwięzienie aresztowanych profesorów w koszarach przy ul. Wrocławskiej 82 oraz na cmentarzu na Salwatorze

Anna Wojnar

Pamięć o Sonderaktion Krakau to zobowiązanie wobec naszych poprzedników, ale jest to również obowiązek wobec młodego pokolenia – mówił rektor UJ prof. Wojciech Nowak podczas uroczystości w Sali nr 56 Collegium Novum, gdzie zebrali się członkowie rodzin aresztowanych 76 lat temu profesorów, władze Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz innych krakowskich uczelni, a także przedstawiciele władz samorządowych i wojewódzkich, korpusu dyplomatycznego oraz dowódcy Wojska Polskiego

Następnie uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty pod tablicami pamiątkowymi w Collegium Novum oraz przy Dębie Wolności alma mater nr 180–181 89


DLACZEGO PAMIĘTAMY? Tekst wystąpienia wygłoszonego 6 listopada 2015 przez prof. Jana Wiktora Tkaczyńskiego, przewodniczącego Komitetu ds. Opieki nad Grobami Profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego działalności publicznej trzeba mieć twardą skórę. Bardzo twardą. Najlepiej skórę hipopotama, której używali na swoje tarcze żołnierze wojsk faraonów egipskich, Aleksandra Macedońskiego, Hannibala i legioniści Juliusza Cezara. Co by się bowiem nie zrobiło, czego by się nie próbowało rozwiązać, czemu by się wreszcie nie chciało zaradzić – zaraz posypie się grad wrażych niczym strzały głosów: źle, niedobrze, beznadziejnie. Wypowiadają te sądy przy tym najczęściej ci, którzy w życiu publicznym społecznie nic nie zrobili, ale których pomimo to stałym marzeniem jest znaleźć się w podręczniku historii, choćby w formie najmniejszego przypisu. Słuchając głosów takich ludzi, każdy, kto się trudzi wokół spraw wspólnych, musi mieć zatem chwilę, jeśli już nie zwątpienia, to na pewno przynajmniej zastanowienia ubranego w pytanie: czy jego działanie społeczne ma nadal sens i czy warto w ogóle cokolwiek robić pro publico bono? Odpowiedź, przyznajmy uczciwie, nie jest łatwa. Zaprzeczenie budzi bowiem demony subiektywizmu, każe myśleć o zaszłościach z dzieciństwa, dzielić ponownie na czworo włos niegdysiejszych rozterek duchowych, a wreszcie – co szczególnie przygnębiające – zestawić na wadze życia szalę chwilowych i (niestety) rzadkich olśnień z przeważającą najczęściej szalą bolesnych upadków i rozczarowań. Z kolei potwierdzenie pozwala wyobrazić sobie, że jest się tak oto delegatem lub bodaj posłem tych wszystkich, którym się nie udało, i wcielając się w rolę świętego Jerzego, podjąć się walki z towarzyszącym nam wszystkim potworem życiowych usterek i niedomagań. Rozważając to zagadnienie, które można badać bezstronnie, ale którego nie wypada traktować nam obojętnie, musimy i to przyznać zarazem otwarcie, iż studiując ku własnej nauce żywoty sławnych mężów, doświadczamy niekiedy uczucia fizycznej obecności dawno zmarłych osób. Czyż nie jest bowiem tak, że gdy Tacyt

90

alma mater nr 180–181

Anna Wojnar

W

Profesor Jan Wiktor Tkaczyński podczas wystąpienia w Sali nr 56 Collegium Novum

opisuje śmierć niewinnych, a znakomitych Rzymian, którzy padli ofiarą okrucieństwa pierwszych cesarzy, nie potrafimy orzec, czy sprawia to kunszt literacki historyka, czy też może bardziej przyczyną są tutaj cnoty zgładzonych, że relacja dziejopisa budzi w naszych sercach najżywsze uczucia grozy, podziwu i litości. Inaczej jest przy lekturze życiorysów luminarzy nauki. Tu towarzyszyła – i towarzyszy mi zresztą do dzisiaj – niepewność. Podobne uczucie ogarnia mnie zresztą również wtedy, gdy staję w obliczu arcydzieł. Muszę się jednak od razu przyznać, że przyjmuję ów stan niepewności jako najzupełniej naturalny i oczywisty. Jest przecież, jak mi się zdaje, dobrym prawem arcydzieł burzyć naszą zarozumiałą pewność siebie i kwestionować naszą ważność istnienia. Nie inaczej jest w przypadku wielkich dokonań w nauce. Nakazują one bowiem milczenie i zaprzestanie krzątaniny wokół spraw nieważnych i głupich, a których jest przecież w naszym życiu bez liku. Jeśli prawa historii istnieją naprawdę, to zostały one już dawno temu sformułowane w postaci przysłów ludowych. Jednym z nich jest owo polskie powiedzenie, że czas ucieka – wieczność czeka! Miejscami, gdzie naocznie możemy się o tym przekonać najlepiej, są nasze cmentarze. Nigdzie indziej nieśmiertelność nie wysta-

wia doczesności tak bolesnego rachunku. I nigdzie indziej jak właśnie w tym miejscu nie uprzytamnia tak dojmująco naszego przemijania. Oto bowiem widzimy strzaskane kolumny życia autorów pism, w których próżno szukać błyskotliwej elokwencji Cycerona, kwiecistej wytworności Owidiusza, żywej inteligencji Horacego albo stoickiej powagi Marka Aureliusza. To biograficzne gmaszyska uczonych, którzy nie opuścili za życia dialektycznych piwnic złej sprawy, pozostając głuchym na przestrogę Władysława Konopczyńskiego, aby nauka służyła życiu, czym może, lecz aby się mu nie wysługiwała. W innym miejscu naszej cmentarnej wędrówki przez wieki napotykamy z kolei postaci, o których można by zapewne wszystko powiedzieć, tylko nie to jedno, że były wystrzyżone z papieru. W mieście umarłych znajdziemy wreszcie bez trudu także inne ułomki życiowej architektury. Są one – niczym przerwany lot Ikara – poświadczeniem tej smutnej prawdy, że żaden geniusz nie dotyka skrzydłami chmur bez ustanku. Że czasami lata też niżej. Gorzej, gdy nieoczekiwanie spada. Doprawdy nie wiem, jak urozmaicić relację z owej peregrynacji do miejsc naszej przeszłości uniwersyteckiej ani też jak inaczej opowiedzieć życiorysy


Anna Wojnar

wszystkich zmarłych po 1803 roku 1051 profesorów Jagiellońskiej Wszechnicy, których pamięć powierzono pieczy naszego Komitetu. Mamy bowiem biograficzne kamienice i kamieniczki, dwory i dworki, a nawet niekiedy pałace trwającej do dzisiaj sławy. Mamy też łuki tryumfalne nieprzemijającej odwagi w uprawianiu nauki. Ale mamy też – nie ukrywajmy – domy, w których straszy. Skoro jednak przyjmujemy za oczywiste, że zmarłych nawet wróg nie ściga już nienawiścią, niechaj to straszenie będzie odczytywane jedynie jako przestroga dla potomności. Czyż nie jest bowiem tak, że droga, którą szli niektórzy zmarli za życia, nie była wprawdzie drogą wszystkich, a mimo to odeszli oni drogą wszystkich ludzi? Jeśli to wystąpienie nie ma być marną deklamacją na szlachetny temat, to nie będzie tutaj zapewne ani nazbyt śmiałe, ani nadto górnolotne powtórzyć za Seneką, że ludzie wznoszą za dużo murów, a nie budują dość mostów. Przyznajmy, że myśl ta jest jednakowo elegancka i trafna. Ponieważ nie należy ona bezsprzecznie do gatunku tych myśli, których roztrząsanie zmogło pokolenia filozofów, warto chyba, idąc jej tropem, zaprzestać bycia oszczędnym, ba, wręcz skąpym, w gestach dobrej woli. Przecież akademicka republika uczonych, do której przynależnością się wszyscy chlubimy, jest tym miejscem, gdzie największego nawet oponenta wobec zmarłego kolegi powinno być chyba stać na to, aby złożyć jego pamięci należny hołd szczerej pochwały lub żalu. Być może jest to uczoność zbyt mało oryginalna, natomiast argumentacja – zanadto. Być może. Ale jeśli godzi się to wszystko nazwać transakcją, to jest to transakcja najkorzystniejsza z możliwych. W zamian za okazaną wspaniałomyślność otwiera się oto przed nami droga do miejsc, które nie są miejscami naszej codziennej udręki. A zatem otrzymujemy tę krótką przynajmniej chwilę doczesnego obcowania z nieśmiertelnością, które zdarza się być udziałem jedynie nielicznych tytanów ducha. Trudno wobec tego nie przyznać, że naszej myśli nie może być wówczas obce to przekonanie, że skoro ślepy los właśnie nas wybrał w grze życia, to musimy temu wyborowi nadać sens, odebrać mu jego tak niepokojącą nas przypadkowość i jeszcze bardziej irytującą dowolność. Jeśli przy tym pragniemy uczynić ów wybór prawdziwie własnym, musimy,

Kwiaty przed tablicą upamiętniającą ofiary Sonderaktion Krakau złożyli, między innymi, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego

jak przystało na delegata czy posła, po to wysilić całą swoją wrażliwość i zdolność pojmowania, abyśmy to, cośmy zrozumieli, mogli dalej przekazać innym. To dopiero upoważnia do zabrania głosu w imieniu tych, którzy odeszli. Nasza cywilizacja to przecież nie tylko składnica słów pięknych i mądrych, nie tylko umiejętność dziedziczenia starych zaklęć,

Pierwsza strona okolicznościowego dodatku do „Dziennika Polskiego” Szlakiem Pamięci. Profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego spoczywający na cmentarzu Salwatorskim, przygotowanego przez Komitet ds. Opieki nad Grobami Profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego

legend i bajek, ale również udział w trwającym od stuleci sprzysiężeniu na rzecz nadziei, czyli repetycji wiary w dobrą część człowieka. Mając przed oczyma ten właśnie punkt odniesienia, możemy – bez ryzyka śmiesz-

ności – ustosunkować się do własnych dokonań, do własnych zasług i zapytać, czy rzeczywiście są one tak wielkie, tak doniosłe, jak się nam to często wydaje? Podtrzymywanie pamięci o naszych zmarłych Koleżankach i Kolegach powinno być zatem postrzegane nie tylko jako probierz naszych wysiłków sprostania wymaganiom czasów współczesnych, ale i jako (często) nieodrobiona lekcja pokory wobec dokonań naszych poprzedników. A jeśli tak jest, to ich adwokatami niechaj będą nie tylko kamienie, spiż i najbardziej z nich nietrwały – papier. Niechaj przemawiają także nasze serca, nasza pamięć. Umieramy bowiem wtedy (bo na śmierć nie ma lekarstwa), gdy serce, ten dwuczłonowy mięsień, pompa krwi, ale i wspaniałomyślności, zamienia się w okolicznościowy laurkowy symbol w formie trójkąta z dwoma zaokrągleniami. Ale tak naprawdę umieramy wtedy, gdy pamięć o nas przepada z braku ciągłości w przekazywaniu z pokolenia na pokolenie tej podstawowej prawdy, że żyjemy wszak dalej w innych. W trakcie wojen punickich z Kartaginą swoje wystąpienia w rzymskim senacie Katon Starszy kończył zawsze tym samym upartym wezwaniem: Ceterum censeo, Carthaginem delendam esse. Z takim samym uporem powtarzamy i my: Pamiętajmy o naszych zmarłych Koleżankach i Kolegach. Chociaż odeszli, są bowiem z nami. Chociaż odeszli, my jesteśmy z nimi.

prof. Jan Wiktor Tkaczyński

przewodniczący Komitetu ds. Opieki nad Grobami Profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego

alma mater nr 180–181

91


Z

espół Ochrony Przyrody, Badań Łowieckich i Edukacji Środowiskowej (ZOPBŁiEŚ) Instytutu Nauk o Środowisku UJ za rok akademicki 2014/2015 otrzymał Nagrodę Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego im. Hugona Kołłątaja, która przyznawana za wkład w popularyzację wiedzy w środowiskach szkolnych, za intensywną i owocną współpracę ze szkołami średnimi na rzecz rozbudzania aspiracji edukacyjnych wśród młodzieży i ludzi dorosłych, za autorstwo podręczników metodycznych o dużym znaczeniu oraz za innowacyjność w zakresie pomocy naukowych. W skład Zespołu, kierowanego przez prof. Małgorzatę Grodzińską-Jurczak, wchodzą: dr Joanna Cent, dr Agata Pietrzyk-Kaszyńska, mgr Katarzyna Nieszporek, mgr Marcin Rechciński, mgr Justyna Gutowska i dr Sristi Kamal – specjaliści z zakresu ochrony przyrody, nauk społecznych, edukacji środowiskowej i geografii.

Red.

Piotr Zygmunt

SCHOLARIS

NAGRODA IM. HUGONA KOŁŁĄTAJA

Dr Joanna Cent i mgr Marcin Rechciński, podczas warsztatów dydaktycznych prowadzonych przez członków Zespołu

NA RZECZ ŚRODOWISKA NATURALNEGO D

ziałalność Zespołu Ochrony Przyrody, Badań Łowieckich i Edukacji Środowiskowej (ZOPBŁiEŚ) Instytutu Nauk o Środowisku UJ to dobry przykład łączenia badań naukowych z szeroką działalnością popularyzatorską i edukacyjną na rzecz ochrony przyrody wśród uczniów różnych szczebli szkolnictwa, od przedszkolnego do ponadgimnazjalnego, oraz innych grup społeczeństwa. To również przykład tak często dzisiaj promowanego interdyscyplinarnego podejścia do nauki. Pod względem naukowym praca Zespołu koncentruje się na badaniach społecznych aspektów ochrony środowiska i przyrody, w szczególności dotyczących funkcjonowania polityk publicznych w zakresie ochrony przyrody, partycypacji społecznej w zarządzaniu zasobami przyrodniczymi, świadomości oraz edukacji środowiskowej wśród różnych grup

92

alma mater nr 180–181

społecznych, w tym uczniów wszystkich poziomów nauczania. Warto podkreślić, że ZOPBŁiEŚ równolegle do działalności naukowej (w której osiąga sukcesy) praktycznie od początku swego istnienia stawia także na szeroką popularyzację wyników swych badań. Działalność edukacyjna Zespołu rozpoczęła się w 2000 roku od tematyki gospodarki odpadami komunalnymi, w szczególności wprowadzania i upowszechniania, rzadko stosowanej jeszcze w tamtym okresie w Polsce, segregacji odpadów w gospodarstwach domowych. W pierwszym projekcie edukacyjnym Zespół nawiązał współpracę z władzami samorządowymi i Urzędem Miasta Jasła. Dla całej społeczności lokalnej miasta i gminy został zaprojektowany i przeprowadzony program informacyjno-edukacyjny dotyczący racjonalnego gospodarowania

odpadami komunalnymi. Program ten był wielokrotnie wznawiany, za każdym razem obejmując zarówno młodzież szkolną (w tym głównie ponadgimnazjalną), jak i dorosłych mieszkańców miasta. Kolejne działania, z udziałem uczniów szkół gimnazjalnych, zostały podjęte na terenie Związku Gmin Dorzecza Wisłoki oraz w Jordanowie we współpracy z wójtami i burmistrzami. Integralną część programu stanowiła praca tzw. doradców domowych (home advisors) – innowacyjna brytyjska metoda informowania i zachęcania mieszkańców do segregacji odpadów i innych zachowań na rzecz ochrony środowiska przez wyszkolonych uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych – doradców domowych. Nowatorska w Polsce metoda odniosła sukces, a jej stosowanie zostało opisane przez Zespół w poradnikach, publikacjach naukowych i popularnonaukowych. W ostatnich latach działalność edukacyjna Zespołu skupia się wokół edukacji na rzecz ochrony przyrody, realizowanej w Polsce poprzez Europejską Sieć


Piotr Zygmunt

edukacyjnych, ale przede wszystkim sami pracują na rzecz zaangażowania mieszkańców ich gmin we wspólne decydowanie o zasobach przyrodniczych. Poprzez udział w projekcie uczniowie wzbogacają swoją wiedzę dotyczącą ochrony przyrody. Innym z projektów z zastosowaniem metody Od lewej: dr Joanna Cent, Katarzyna Małota, mgr Katarzyna Nieszporek; PP GIS, w którym Zespół testowanie narzędzi badawczych przez członków Zespołu i studentów uczestniczył jako współwykonawca, jest ponadgimnazjalnych na podstawie nowej projekt „Licz na Zieleń”, realizowany podstawy programowej oraz przygotowanie przez Fundację Sendzimira, którego przed- i ewaluację szkoleń dla nauczycieli zrekrumiotem jest dbanie o zieleń miejską. Oba towanych do projektu szkół ponadgimnate projekty promują bardzo rozwijającą zjalnych, mających na celu wprowadzenie się obecnie dziedzinę citizen science, czyli nauczycieli do realizacji zaproponowanego zaangażowanie różnych grup społecznych, programu. Program został wprowadzony w tym uczniów, w zbieranie informacji w 20 szkołach i poddany ewaluacji. Zespół o przyrodzie i środowisku, które mogą odpowiedzialny był za część dotyczącą być następnie wykorzystane w badaniach ewaluacji programu PINaP. Co istotne, tak naukowych i zarządzaniu publicznym. działalność popularyzatorską i edukacyjną, Zaangażowanie w działania tego typu jest jak i autorstwo programów i materiałów także dla jego uczestników szczególnym metodycznych Zespół prowadzi, opierając doświadczeniem, którego wymiar eduka- się na podstawach naukowych, w więkcyjny będzie w najbliższym czasie oceniany szości na wynikach badań własnych. Skąd przez Zespół, wspierający również pro- tyle motywacji do działalności popularymowanie nowoczesnych metod nauczania zatorskiej? My po prostu czujemy, że to, w edukacji formalnej w szkołach ponad- co robimy, jest ważne nie tylko dla nas. gimnazjalnych. Od 2013 roku Zespół wraz W dzisiejszych czasach wiedzy naukowej z Instytutem Geografii i Gospodarki Prze- nie można nie promować, w szczególności strzennej UJ realizuje projekt PINaP – „In- wśród dzieci i młodzieży. Jesteśmy „niesponowacyjne nauczanie przyrody na poziomie kojnymi duszami”, możliwość łączenia pasji ponadgimnazjalnym”. Projekt obejmuje naukowej z pracą poza murami uczelni daje opracowanie innowacyjnego programu dużo motywacji. Szukamy, udoskonalamy, nauczania przedmiotu przyroda w szkołach opracowujemy nowe metody komunikacji i przekazywania wiedzy – mówią pracownicy Zespołu. Efekty tych działań, co rzadkie, są także ewaluowane przez Zespół, w celu tak utrzymania ich jakości, jak i rozwoju metodyki formalnych i nieformalnych metod dydaktycznych. Wyniki ewaluacji i doświadczenia płynące ze stosowania nowatorskich metod często opisywane są w artykułach naukowych o zasięgu międzynarodowym.

Agnieszka Zamojska-King

Obszarów Chronionych „Natura 2000”. W ramach projektu „Natura 2000 w Karpatach”, zrealizowanego we współpracy z Instytutem Ochrony Przyrody PAN w Krakowie, Zespół opracował materiały edukacyjne, gry dydaktyczne dla uczniów („Agrobiznes”) oraz prowadził warsztaty dla nauczycieli szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Wszystkie materiały zostały wydane w dużym nakładzie i dystrybuowane za darmo wśród szkół województw małopolskiego i podkarpackiego. Następnie, współpracując z Fundacją Wspierania Inicjatyw Ekologicznych w Krakowie w projekcie „Misja Natura”, Zespół konsultował tworzone programy e-learningowe dla szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, a także studentów, dotyczące ochrony bioróżnorodności i programu Natura 2000 oraz ewaluował skuteczność tej wciąż nowej w szkolnictwie metodologii. Obecnie, w ramach projektu „Wspólne zarządzanie przyrodą”, we współpracy, między innymi, ze Stowarzyszeniem Centrum Rozwiązań Systemowych, Zespół prowadzi innowacyjne, partycypacyjne badania z wykorzystaniem metod geoinformatycznych (PP GIS – Public Participation Geographic Information System), wspierające edukację środowiskową oraz włączanie różnych grup społeczności lokalnych (w tym młodzieży szkół ponadgimnazjalnych) w podejmowanie decyzji o tym, jak zarządzać zasobami przyrody. W badaniach tych biorą udział wolontariusze, głównie uczniowie szkół ponadgimnazjalnych. W tym projekcie są oni nie tylko uczestnikami działań

Małgorzata Grodzińska-Jurczak Joanna Cent Katarzyna Nieszporek Agata Pietrzyk-Kaszyńska

Zespół, od lewej: mgr Katarzyna Nieszporek, prof. Małgorzata Grodzińska-Jurczak, mgr Marcin Rechciński, dr Sristi Kamal, dr Joanna Cent, dr Agata Pietrzyk-Kaszyńska

z Zespołu Ochrony Przyrody, Badań Łowieckich i Edukacji Środowiskowej

alma mater nr 180–181

93


EDUKACJA MUZEALNA E

Festiwal nauki w Pracowni Konserwacji Muzeum UJ

na temat dziejów Krakowa oraz współdziałać w przygotowaniu gier miejskich. Od pięciu lat realizowany jest konkurs „Żaczek” dotyczący historii średniowiecznego Uniwersytetu, jego tradycji i życia studentów, skierowany do uczniów szkoły podstawowej. Ideą tego programu jest, aby poprzez warsztaty i wycieczki organizowane w kwartale uniwersyteckim oraz Collegium Maius rozwijać w dzieciach zainteresowanie nauką i wskazywać płynące z uprawiania nauki korzyści. Dzieci przygotowują tzw. księgi mądrości. Są to pięknie pod względem plastycznym

przygotowane prace, które zawierają zapamiętane w trakcie zajęć informacje o najstarszej polskiej uczelni. Najpiękniejsze księgi są nagradzane, a laureaci odbierają wyróżnienia w auli Collegium Maius. Jedną z form najbardziej angażujących publiczność i popularyzującą wiedzę o nauce są wystawy interaktywne. Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego jako jedno z pierwszych muzeów w Polsce wprowadzało to nowatorskie narzędzie edukacyjne, organizując przed wieloma laty przedsięwzięcie zatytułowane Nauki dawne i niedawne. Była to wystawa inter-

Fot. Archiwum Muzeum UJ

dukacja muzealna jest dzisiaj jedną z podstawowych form upowszechniania wiedzy o dziedzictwie kultury. Lekcje muzealne, wystawy interaktywne, wykłady i wszelkiego rodzaju wydarzenia towarzyszące podstawowej działalności muzealnej zjednują sobie coraz więcej zwolenników i są jednym z ciekawszych sposobów angażowania publiczności. Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego od wielu lat stara się w ten sposób popularyzować naukę oraz wiedzę o najstarszej polskiej uczelni. Podstawową jednostką Muzeum UJ odpowiedzialną za tego typu działalność jest powołany w 2006 roku Dział Oświatowy, który realizuje przedsięwzięcia edukacyjne skierowane do odbiorców w różnym wieku, od dzieci w wieku przedszkolnym po seniorów. Od 2007 roku w ramach tej działalności prowadzone są regularne lekcje muzealne, nawiązujące przede wszystkim do tematyki historycznej i odnoszące do dziejów Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz najsłynniejszych postaci z nim związanych. Działalność edukacyjna jest wspierana i realizowana także przez pracowników innych działów muzealnych, między innymi kustoszy sprawujących opiekę nad instrumentarium naukowym. Od 2008 roku Muzeum UJ współpracuje ze stowarzyszeniem Szersze Horyzonty. Dotychczas udało się zorganizować wspólnie kilka edycji konkursów wiedzy

94

alma mater nr 180–181

Interaktywna wystawa Świat zmysłów


Fot. Archiwum Muzeum UJ

aktywna nawiązująca do stałej ekspozycji muzealnej i prezentowanych w jej obszarze historycznych instrumentów naukowych, które są najcenniejszym zbiorem tego typu w Polsce. Odwiedzający Nauki dawne i niedawne mieli możliwość użycia kopii historycznych obiektów i zapoznania się z warsztatem i sposobem pracy dawnych uczonych. Za sprawą przygotowanych instalacji widz mógł samodzielnie prowadzić eksperymenty, używając swoich zmysłów. Wystawa ta, prezentowana obecnie jako wystawa czasowa w wielu muzeach i instytucjach kultury, powróci do Muzeum UJ w przyszłym roku. Obecnie w murach Collegium Maius prezentowana jest, poświęcona matematyce, wystawa Wszystko jest... liczbą. Wystawy interaktywne stały się podstawą dla wielu warsztatów, które organizowane są w Collegium Maius w cyklu nazywanym „Tropem nauki”. Podczas tego rodzaju zajęć realizowane są różnorodne eksperymenty, które pozwalają uczestnikom zapoznać się z różnymi dziedzinami – astronomią, fizyką czy matematyką. Od 2005 roku uniwersyteckie muzeum uczestniczy w krakowskim Festiwalu Nauki – cyklicznym wydarzeniu o charakterze naukowym, którego inicjatorem jest Uniwersytet Jagielloński. Festiwal organizowany jest od 2000 roku. Każdego roku w pracowni konserwacji, a także na dziedzińcu Collegium Maius odbywają się prezentacje, wykłady i różnorodne zajęcia praktyczne.

Zajęcia z przedszkolakami w Ogrodzie Profesorskim

Pracownicy Muzeum UJ, w ramach tego przedsięwzięcia, starają się skupiać uwagę odbiorców, między innymi, na sposobach przechowywania i ochrony dzieł sztuki, rozwoju metod konserwatorskich i zastosowywaniu najnowszych technik i technologii. Prezentują również swoje osiągnięcia i wyniki badań. W 2015 roku zaprezentowali techniki konserwacji witraży oraz metody opracowania i zachowania historycznego szkła. W ramach Festiwalu Nauki współpracują z Wydziałem Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.

Zajęcia Tropem nauki w sali pod belkami Collegium Maius

Warto też dodać, że w 2015 roku Muzeum UJ po raz pierwszy wzięło udział w przedsięwzięciu „SPiN Day”, zainicjowanym przez organizację Porozumienie, Społeczeństwo i Nauka SPiN. Wydarzenie, w które zaangażowały się 23 instytucje kultury w całej Polsce, ma na celu zainteresowanie odbiorców różnymi dziedzinami nauki i zachęcenie do jej uprawiania, a także wykazanie jej piękna i społecznego znaczenia. Efekt uzyskuje się poprzez pokazy naukowe, warsztaty i zabawę. W przypadku Collegium Maius zapoznać się można było, między innymi, z eksponatami i eksperymentami opracowanymi przez uczniów III LO w Ostrowcu Świętokrzyskim. Efekty prac w ramach międzynarodowego projektu IRRESISTIBLE, którego uczestnikiem jest Uniwersytet Jagielloński, pozwoliły poznać nowy wymiar interaktywności. Wspomniane powyżej działania popularyzujące naukę i sztukę oraz wiedzę o jej historii, a także inne realizowane przedsięwzięcia edukacyjne wykraczają zdecydowanie poza mury Collegium Maius. Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego działa od wielu lat aktywnie w ramach festiwali i pikników naukowych organizowanych w całej Polsce. Więcej informacji dotyczących cyklicznych zajęć i udziału w różnorodnych formach edukacji muzealnej można znaleźć na stronie internetowej Muzeum UJ oraz na Facebooku.

Joanna Ślaga

kierownik Działu Oświatowego Muzeum UJ

alma mater nr 180–181

95


JAKOŚĆ W KSZTAŁCENIU JĘZYKOWYM W RÓŻNYCH KONTEKSTACH EDUKACYJNYCH W

z nauczaniem języków obcych na lektoratach na uczelniach. Przedsięwzięciu patronowali rektor UJ, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo

Edukacji Narodowej, Okręgowa Komisja Egzaminacyjna, Stowarzyszenie Akademickich Ośrodków Nauczania Języków Obcych SERMO, Ośrodek Rozwoju Edukacji, Edukacja na Nowo, oraz władze

lokalne miasta Krakowa. Konferencja, którą otworzył prorektor UJ ds. dydaktycznych prof. Andrzej Mania, okazała się w opinii gości, prezenterów i wystawców sukcesem organizacyjnym i merytorycznym. Do sukcesu konferencji z pewnością przyczyniła się praca 70 lektorów JCJ, którzy dbali o uczestników, ale przede wszystkim atmosfera starego Krakowa i Collegium Maius, które miała okazję zwiedzić część gości, a także recital Stanisława Sojki, który uprzyjemniając sobotni wieczór konferencyjny, zaśpiewał, między innymi, w dwóch wersjach językowych kilka sonetów Szekspira.

Monika Stawicka

dyrektor Jagiellońskiego Centrum Językowego

Anna Wojnar

dniach 19–20 września 2015 na Uniwersytecie Jagiellońskim odbyła się międzynarodowa konferencja Stowarzyszenia Nauczycieli Języka Angielskiego IATEFL Poland. Organizatorem lokalnym wydarzenia było Jagiellońskie Centrum Językowe UJ. Konferencja, zatytułowana Jakość w kształceniu językowym w różnych kontekstach edukacyjnych, zgromadziła ponad 1000 nauczycieli praktyków oraz nauczycieli badaczy z 23 krajów, w tym około 140 prezenterów zajmujących się zagadnieniami związanymi z nauczaniem języków obcych od przedszkola przez szkołę podstawową, gimnazjum i liceum po nauczanie dorosłych. W tym roku po raz pierwszy dyskutowano na tej konferencji o kwestiach związanych

96

alma mater nr 180–181

Sesja inaugurująca konferencję Stowarzyszenia Nauczycieli Języka Angielskiego IATEFL Poland


Biblioteka Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Jagiellońskiego zaprasza na wystawę

Armenia – w poszukiwaniu źródeł … w obiektywie Marii Baścik

w dniach 4 listopada 2015 – 30 stycznia 2016 r.

Kraków, ul. Gronostajowa 7, Czytelnia Czasopism BNP UJ Sercem każdej społeczności jest woda : wielka jak morze albo mała jak źródełko

Stephenie Meyer

alma mater nr 180–181

97


JAK NAPISAĆ SWOJĄ PRACĘ DYPLOMOWĄ WSPÓLNIE Z BIZNESEM? W

pracy licencjackiej, inżynierskiej, magisterskiej czy doktorskiej1 można opracować w porozumieniu z przedsiębiorstwem2 istotne dla niego zagadnienia z różnych dziedzin wiedzy. Można, na przykład, dokonać ekspertyzy rynku lub nowego produktu, stworzyć strategię rozwoju firmy lub logotyp. wĄtPLiwości, Korzyści i... Prawo Dyplomant, pisząc pracę na zlecenie firmy, sprawdza swoją wiedzę w praktyce, czasem zyskuje dostęp do cennych materiałów empirycznych firmy, a nierzadko też możliwość dalszej współpracy z nią, także na etacie. Natomiast uczelnia, pośrednicząc w tworzeniu pracy dyplomowej na użytek przedsiębiorców, ma szansę promować i rozwijać swoją działalność badawczą, a także dostosowywać ofertę do realiów gospodarki. Ta forma współpracy świata nauki i biznesu nie jest w Polsce powszechna. Wiąże się także z zagrożeniami – na przykład z przewagą podejścia handlowego nad naukowym. Poza tym kwestii tej nie uregulowano wprost prawnie. Należy więc stosować reguły ogólne prawa cywilnego, autorskiego czy własności przemysłowej. Wątpliwości może budzić, między innymi, to, kto ma zawrzeć umowę na stworzenie pracy dyplomowej i komu przysługuje wynagrodzenie (oraz w jakiej formie?). Warto też sprecyzować kwestię udziału promotora i zamawiającego publikację czy przeniesienia praw autorskich do zleconej pracy.

98

alma mater nr 180–181

Można wymienić co najmniej cztery formy prawne, w jakich firma powierza dyplomantowi napisanie pracy dyplomowej. Po pierwsze, jest to bezpośrednie zlecenie dla naukowca, nierzadko niezwiązanego w żaden sposób z daną firmą. Po drugie, dyplomant może napisać swoją pracę na rzecz firmy, której jest praktykantem czy pracownikiem. Po trzecie, praca dyplomowa może powstać jako część dużo większego projektu uczelni i biznesu lub (po czwarte) konkursu. zlEcENIa Na INNoWacJE Przedsiębiorca może zlecić stworzenie pracy dyplomowej na podstawie umowy cywilnej, zawartej bezpośrednio z dyplomantem, z promotorem albo z uczelnią. Takie zlecenia mogą być proponowane autorom w ramach formalnej współpracy uczelni i biznesu3. Ogólnie rzecz biorąc, umowa może być dwu- lub trójstronna. W tym ostatnim przypadku może być podpisana przez autora pracy/promotora oraz przedstawicieli firmy i uczelni jako jednostki koordynującej. Z kolei honorarium może przysługiwać dyplomantowi, promotorowi lub uczelni. Wszystko zależy od ustaleń między stronami. Niezależnie od przyjętej formuły zlecenia, na podstawie którego napisano pracę dyplomową, w praktyce autor pracy jest nierzadko wynagradzany poprzez zatrudnienie w danej firmie4. Niekiedy za formę gratyfikacji uznaje się zwrot kosztów napisania pracy, bądź udostępnienie

jej autorowi zasobów firmy, jak materiały, archiwa, laboratoria, know-how lub czas poświęcony przez wyznaczonego pracownika na kontakt z dyplomantem. StażySta rozwiĄzUJE ProbLEM Pracę dyplomową można zrealizować na potrzeby przedsiębiorstwa także w ramach albo już po ukończeniu okresu zatrudnienia, stażu lub praktyki w danej firmie. Spojrzenie osoby z zewnątrz bywa często przydatne, by rozwiązać problemy danej jednostki. Przy tym praca w firmie może być niekiedy niezbędna, aby lepiej zrozumieć specyfikę danej branży i wypracować innowacyjne propozycje. Uczelnia może pośredniczyć w rekrutacji na staż, praktykę lub etat. Na przykład, w porozumieniu uczelni i firmy na temat praktyk studenckich można uregulować warunki inicjowania tematów prac dyplomowych pisanych przez praktykantów. Sugestie w tym zakresie mogą pochodzić zarówno od firmy, uczelni, jak i być ustalane wspólnie – z udziałem promotorów czy innych pracowników naukowych, którzy zapoznali się z pracą i potrzebami danej firmy. DYploM W KoNSoRcJUM Projekt realizowany przez uczelnię razem z podmiotem gospodarczym może być na tyle obszerny i długotrwały, że niektóre jego elementy powierza się do opracowania studentom/doktorantom w ramach ich


prac dyplomowych. Najczęściej tacy autorzy wchodzą w skład zespołu badawczego, który pracuje nad danym projektem. KoNKURSY Na INNoWacJE Uczelnie, przedsiębiorstwa, samorządy, kancelarie prawne, ministrowie... Niemal każdy podmiot może ogłosić konkurs na najlepszą pracę dyplomową poruszającą podane zagadnienie. Nagrodą może być nie tylko jednorazowa wypłata gotówki czy stypendium, ale również zatrudnienie czy możliwość udziału w przedsięwzięciu związanym z tematem pracy. o czyM JESzczE warto PaMiĘtaĆ? Niezależnie od tego, którą z wymienionych form się przyjmie, należy zwrócić uwagę na jeszcze kilka kwestii. Stosowna umowa może bowiem zawierać wiele elementów szczegółowych, jak uzależnienie wypłaty honorarium dla autora pracy od faktu jej obrony, i to dokonanej w określonym terminie5. Czymś zupełnie innym od napisania pracy dyplomowej na potrzeby i zlecenie firmy jest ewentualne przeniesienie na rzecz zamawiającego autorskich praw majątkowych do stworzonego rozwiązania. Zwykle firmy tego wymagają, gdyż leży to w ich interesie6. Przed wykorzystaniem pracy dyplomowej studenta w obrocie gospodarczym należy również liczyć się z pierwszeństwem jej publikacji, przysługującym uczelni w ciągu sześciu miesięcy od obrony pracy7.

Jeżeli zgodnie z ustaleniami stron umowy praca dyplomowa nie ma być nigdy opublikowana bądź ma być opublikowana przed albo po upływie owych sześciu miesięcy, wówczas uczelnia może zobowiązać się do nieskorzystania z przysługującego jej uprawnienia. Z uwagi na swój interes gospodarczy8 firma zlecająca napisanie pracy dyplomowej może zastrzec, by jej wyniki nie były upublicznianie w określonym czasie albo bezterminowo. Na przykład na konferencjach czy w artykułach naukowych. Oczywiście, tworząc pracę za zlecenie biznesu, powinno szanować się także przepisy uczelniane9 oraz zasady przyjęte w danej firmie. Pozostaje mieć nadzieję, że w miarę upowszechniania się zjawiska, jakim jest zamawianie prac dyplomowych przez podmioty gospodarcze, wypracowane zostaną w tym zakresie dobre praktyki, a być może i nowe przepisy prawa.

4

5

6

Mariusz Kusion 7 1

2

3

Omówione w artykule regulacje prawne można odnieść w znacznej mierze także do prac tworzonych w ramach studiów podyplomowych. Prace dyplomowe mogą również powstawać na zamówienie podmiotów niekomercyjnych, jak władze państwa, organa administracji, organizacje pozarządowe czy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, powołane w innych celach niż osiąganie zysku (spółki non profit). Niektóre uczelnie wyznaczają dyplomantowi dwóch promotorów jednocześnie. Jednym z nich jest pracownik uczelni przeszkolony w firmie zamawiającej pracę, a drugim przedstawiciel zainteresowanego pracodawcy. Vide http://www4.rp.pl/artykul/604742-Praca-magisterskazlecona-przez-firme-daje-szanse-na-prace.html, dostęp: 17 października 2015.

8

9

W razie, gdy dyplomant już jest pracownikiem firmy i jednocześnie studiował, pisząc pracę na zamówienie swojego pracodawcy, może mu być przyznana także premia, nagroda lub wyróżnienie. W art. 1031 do 1036 Ustawy z 26 czerwca 1974 Kodeks pracy (Dz.U. z 2014 r., poz. 1502 z późn. zm.) uregulowano uprawnienia pracownika poprawiającego swoje kwalifikacje zawodowe. Zgodnie z powołanymi przepisami pracodawca zawiera z pracownikiem poprawiającym swoje kwalifikacje zawodowe pisemną umowę określającą wzajemne prawa i obowiązki, jeżeli pracodawca zamierza zobowiązać pracownika do pozostawania w zatrudnieniu po ukończeniu doskonalenia kwalifikacji zawodowych. Czymś odrębnym jest jednak zamówienie i wykorzystanie przez pracodawcę (wyników) pracy dyplomowej swojego pracownika na rzecz rozwoju firmy. Może to być uregulowane we wspomnianej albo odrębnej umowie. Wśród innych postanowień umowy można wymienić: udostępnienie firmie pracy w ustalonym kształcie (np. serii szkoleń czy skróconego opracowania), przygotowanie wstępnego spisu treści pracy, określenie częstotliwości spotkań lub sprawozdań z postępu pracy. Do obowiązków zamawiającego pracę może należeć: konsultowanie założeń merytorycznych pracy, przekazywanie informacji niezbędnych do jej napisania, refundacja kosztów (np. za materiały, dojazdy). W umowie istotne jest także zabezpieczenie interesów stron na wypadek rezygnacji ze współpracy zamawiającego, uczelni lub dyplomanta. W typowej sytuacji to student/doktorant jest jedynym autorem swojej pracy. W razie współautorstwa, aby skutecznie przenieść prawa autorskie lub udzielić licencji do całego utworu (tj. pracy dyplomowej), jest wymagana zgoda wszystkich współtwórców (vide in. al. art. 9 ustawy z 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90, poz. 631 z późn. zm.). Dochód z opłat licencyjnych może stanowić (dodatkowe) wynagrodzenie dla autora pracy. Vide art. 15a ww. ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. W praktyce co do zasady nie udostępnia się tajemnicy przedsiębiorstwa dyplomantowi piszącemu pracę na zlecenie (vide art. 11 ust. 4 ustawy z 16 kwietnia 1993 o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, Dz.U. z 2003 r. nr 153, poz. 1503 z późn. zm.). W konkretnym przypadku firma może jednak postanowić inaczej, z uwagi na wartość korzyści, jakie może przynieść jej innowacyjne rozwiązanie zawarte w zamówionej pracy. W takiej sytuacji warto dookreślić zasady postępowania z tajemnicą przedsiębiorstwa. Należy zwrócić uwagę w szczególności na postanowienia uczelnianych regulaminów zarządzania prawami autorskimi i prawami pokrewnymi oraz prawami własności przemysłowej i zasad komercjalizacji, a także regulaminu korzystania z infrastruktury badawczej uczelni.

NOWOROCZNY KONCERT KOLĘD W MUZEUM UJ Zapraszamy Państwa na koncert kolęd Chwałę Pana wyśpiewajmy w wykonaniu Chóru Akademickiego Uniwersytetu Jagiellońskiego „Camerata Jagellonica” pod dyrekcją Janusza Wierzgacza i Olega Sznicara, który odbędzie się 13 stycznia 2016 o godzinie 19 w Auli Jagiellońskiej Collegium Maius. Koncert będzie składał się z dwóch części. W programie pierwszej części znajdą się prawykonania, stanowiące przekrój repertuaru kolędowego od końca XIV wieku po wiek XXI. Wśród nich najstarsza polska kolęda. W drugiej części koncertu zapraszamy Państwa do wspólnego kolędowania wraz z Chórami Uniwersytetu Jagiellońskiego.

alma mater nr 180–181

99


IMPRESSIONES

UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI U KOLEBKI POLSKIEJ KOLĘDY K

olęda Polska! Piękna, wzruszająca, a pełna dostojeństwa, zajmuje wyjątkowe miejsce w historii polskiej kultury. Jest droga każdemu Polakowi. Jej wielka popularność wśród wszystkich warstw społecznych na przestrzeni stuleci sprawiła, że jest ważnym przejawem życia artystycznego1. Tak o kolędzie pisał Jan Węcowski – znawca tej tematyki, muzykolog, kompozytor i autor ośmiu śpiewników kolędowych. Według tradycji czas śpiewania kolędy poprzedzony jest adwentem – okresem oczekiwania na radosne święta Narodzenia Pańskiego. W Polsce kolędy śpiewa się od wigilii Bożego Narodzenia (24 grudnia) do Święta Matki Bożej Gromnicznej (2 lutego). Słowo „kolęda” wywodzi się od łacińskiego calendae, co w kalendarzu rzymskim oznaczało pierwszy dzień każdego miesiąca. W XVI wieku po raz pierwszy kolędą nazwano pieśni o tematyce bożonarodzeniowej, które były śpiewane w kościołach. Natomiast kolędy śpiewane w domach, tzw. kolędy domowe, określano mianem pastorałek. Czy i w jakim stopniu środowisko Uniwersytetu Krakowskiego przyczyniło się do powstania kolęd? Pierwszymi zachowanymi zabytkami kolędowymi są utwory łacińskie Bartłomieja z Jasła (ok. 1360–1407), który był absolwentem dwóch uniwersytetów: w Pradze i w Krakowie. Przyczynił się do odnowienia Uniwersytetu Krakowskiego wraz z rektorem Stanisławem ze Skarbimierza, działając w komisji, która przygotowywała statut dla Uniwersytetu. Zachowane w Bibliotece Jagiellońskiej rękopisy czterech kolęd Bartłomieja z Jasła: Buccinemus in hac die, Ab aeterno praeconceptam, Mirans stupet en natura i Gaude mundi incola, pochodzą z końca XIV wieku.

100

alma mater nr 180–181

Najstarszą kolędą polskiego autora, której zachował się tekst i melodia, jest pierwsza z wymienionych kolęd Bartłomieja Buccinemus in hac die – Grajmy w tym dniu. Pieśń składa się z 14 zwrotek i 8 repetycji. W 20 pierwszych strofach autor umieścił swoje imię i miejsce pochodzenia w formie akrostychu: Bartholomeus de Jassel. Najstarszą znaną nam kolędą w języku polskim jest Zdrow bądź, krolu anjelski. Autorem tekstu był Jan Szczekna – pochodzący z Czech cysters, spowiednik królowej Jadwigi, profesor Uniwersytetu Krakowskiego od roku 1404/1405. Tekst kolędy pochodzi z kazania Szczekny na Boże Narodzenie. Najprawdopodobniej był przetłumaczony z popularnego w polskich źródłach do XVIII wieku utworu łacińskiego Ave rex angelorum. Melodia znajduje się w kancjonale z 1586 roku, przechowywanym w klasztorze sióstr benedyktynek w Staniątkach koło Krakowa. Z pierwszej połowy XV wieku pochodzi, śpiewana do dzisiaj, kolęda Chrystus się nam narodził, której tekst zawarty jest w rękopiśmiennym kancjonale Jana z Przeworska (1435). W epoce renesansu kolędy stawały się coraz bardziej popularne. Na ogół były to kompozycje przeznaczone na jeden głos lub na czterogłosowy chór. Nadal przypuszcza się, że z oszczędności wydawano tylko teksty, wierząc w zdolności muzyczne i znajomość melodii kolęd przez lud. Teksty kolęd znajdują się, między innymi, w kancjonale Biblioteki Czartoryskich (1551) i w kancjonale Biblioteki Kórnickiej (1551–1555), w którym jest zapisana znana kolęda Anioł pasterzom mówił. Zachowały się także zbiory tekstów i melodii w innych kancjonałach: Walentego z Brzozowa (1554, 1569), Piotra Artomiusza (1587, 1596) i Jana Seklucjana (1547, 1559). Kilka kolęd pochodzi z tabulatury Jana z Lublina (1. połowa XVI wieku).

W tym zbiorze znajduje się słynna pieśń bożonarodzeniowa Dies est laetitiae, którą opracowali znakomici kompozytorzy renesansu: immatrykulowany do Uniwersytetu Krakowskiego w 1538 roku Wacław z Szamotuł zawarł ją w Pieśni o narodzeniu Pańskim, a śpiewak kapeli rorantystów na Wawelu Tomasz Szadek – w mszy z 1578 roku o tym samym tytule co kolęda. Twórcami poezji kolędowej byli wybitni humaniści renesansu: Jan Kochanowski – poeta i jeden z najsławniejszych studentów Uniwersytetu Krakowskiego, napisał kolędę Tobie bądź chwała, Panie wszego świata (1587), i Marcin Laterna, także studiujący w Krakowie, jezuita, pełniący funkcję kaznodziei wraz z Piotrem Skargą na dworze królewskim Zygmunta III Wazy. Kolęda Laterny O Jezu, nasz Zbawicielu (1585) jest przekładem łacińskiego hymnu brewiarzowego Christe Redemptor omnium. Ogromny rozwój kolęd nastąpił w baroku. Z tego okresu pochodzi pierwszy zbiór polskich kolęd Symfonie anielskie abo Kolęda mieszkańcom ziemskim od muzyki niebieskiej, wdzięcznym okrzykiem na Dzień Narodzenia Pańskiego zaśpiewane, które usłyszane Roku Pańskiego 1630. W Krakowie, drukował Marcin Filipowski Jana Żabczyca – poety i również, jak wcześniej wymienieni twórcy kolęd, studenta Uniwersytetu Krakowskiego. W skład zbioru wchodzą cieszące się popularnością kolędy: A wczora z wieczora, Przybieżeli do Betlejem i Tryumfy Króla Niebieskiego. Najbardziej znanymi kolędami z XVII wieku są Lulajże, Jezuniu i Jezus malusieńki, które opracował później w swoich kompozycjach Fryderyk Chopin. Pierwszą z nich w Scherzu h-moll op. 20, a drugą w Etiudzie cis-moll op. 25 nr 7. Józef Reiss w szkicu historycznym Najpiękniejsza ze wszystkich jest muzyka polska (1946) napisał takie słowa o rodzimej kolędzie: Kolędy są też mu-


zyką najbliższą sercu polskiemu. Czyż zacytowaniem kilku taktów kolędy „Lulajże, Jezuniu” nie wyczarował Chopin w Scherzu h-moll nastroju nocy wigilijnej i nie zamknął w nich tego wszystkiego, co stanowi istotę piękna w muzyce polskiej? Z XVIII wieku pochodzi kolęda o charakterze marsza Pójdźmy wszyscy do stajenki, Wśród nocnej ciszy, mniej znana kolęda Zjawiło się nam i, utrzymana w rytmie poloneza, Bóg się rodzi Franciszka Karpińskiego (Pieśni nabożne, Supraśl 1792), która ze względu na patriotyczną treść miała stać się hymnem narodowym. Kolęda w XIX wieku, mimo zaborów, tworzona była przez liczne grono poetów i kompozytorów. Do najpopularniejszych kolęd należą: Mędrcy świata (sł. Stefan Bartkiewicz, mel. Zygmunt Odelgiewicz), Mizerna, cicha (sł. Teofil Lenartowicz, melodię najprawdopodobniej skomponował Jan Gall) i anonimowa kompozycja Gdy się Chrystus rodzi, którą wydał ksiądz Michał Marcin Mioduszewski w Pastorałkach i kolędach z melodyjami (Kraków 1843). Rozwój kolędy chóralnej i opracowań instrumentalnych nastąpił w XX wieku. Powstała pokaźna liczba pieśni kolędowych. Kolędy tworzyli wybitni polscy kompozytorzy: Stanisław Niewiadomski (1859–1936), Feliks Nowowiejski (1877– 1946), Witold Lutosławski (1913–1994) i żyjący do dziś Andrzej Nikodemowicz, który skomponował blisko 350 kolęd. Bardzo popularną w XX wieku była przepiękna kolęda Nie było miejsca dla Ciebie, która powstała przed wojną (1938) w Nowym Sączu. Tekst napisał ksiądz Mateusz Jeż, kapelan księżnej Marceliny z Radziwiłłów Czartoryskiej (pianistki, uczennicy Fryderyka Chopina, zasłużonej mecenas kultury polskiej, działającej w Krakowie w latach 1870–1894), a melodię skomponował ksiądz Józef Łaś. Śpiewano ją w bolesnym i okrutnym okresie naszej historii, w łagrach i obozach koncentracyjnych. W XX wieku wydano trzy znaczące śpiewniki kolędowe: Kantyczki z nutami Jana Kaszyckiego (1911, 225 kolęd), Największa kantyczka (1938, 294 kolędy) Józefa Albina Gwoździowskiego i Kolędować Małemu (1992, 200 kolęd) Jana Węcowskiego. W czasach nam współczesnych powstają nadal wyjątkowe kolędy, skłaniające do refleksji nad Nowonarodzonym Dziecięciem. Przykładem może być Ko-

Witraż Boże Narodzenie; Muzeum Narodowe w Krakowie, Dom Józefa Mehoffera. Krakowski Zakład Witrażów i Fabryka Mozaiki Szklanej Ekielski, Mehoffer, Wyspiański, czas powstania 1902–1906

lęda dla wędrowca (2003), której słowa napisała prof. Katarzyna Popiołek – absolwentka i doktor psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Melodię skomponowała reprezentantka młodego pokolenia utalentowanych polskich kompozytorek Klaudia Pasternak. W historii kolędy polskiej Kraków, a w szczególności środowisko naukowe

Uniwersytetu Krakowskiego zajmują miejsce znaczące. Wychowankowie Uniwersytetu Jagiellońskiego – twórcy polskiej kolędy byli prekursorami i odegrali doniosłą rolę w rozwoju rodzimej kolędy przez wieki.

Dorota Susuł

1

J. Węcowski, Śpiewnik kolędowy, Warszawa 2005.

alma mater nr 180–181

101


MOTYWY EGIPSKIE W GRAFICE EWY SIEDLECKIEJ-KOTULI (1915–1982) W

1942–1945 odbywały się próśrodowisku grafików by i pierwsze przedstawienia krakowskich ubiegłego konspiracyjnego teatru prostulecia twórczość Ewy Siedwadzonego przez Tadeusza leckiej-Kotuli stanowiła zjaKantora, którego koncepcje wisko dostrzegane i cenione, po latach uzyskały rozgłos zarówno wśród miłośników światowy 5. Ewa Siedlecka sztuki, jak i w bliskim kręgu jej kolegów artystów. Najchętbyła również absolwentką niej posługiwała się techniką Akademii Sztuk Pięknych drzeworytu, a w ostatnich law Krakowie (1953), a w latach także linorytu. Jak pisał tach 1956–1975 jej pracowo artystce jeden z ówczesnych nikiem na Wydziale Grafiki. krytyków sztuki: Ma zaufanie Oprócz grafiki warsztatowej do drzeworytu, więcej – zna Ewa Siedlecka-Kotula uprajego prawa, jego możliwości, wiała też grafikę użytkową, jego specyfikę. Jest to przy głównie związaną z książką. tym drzeworyt wyrastający Jej dziełem są, między innyczęściowo z określonej tradycji mi, liczne okładki, projekdrzeworytu ekspresjonistycztowane głównie dla dwóch nego. Swobodnie traktowana krakowskich wydawnictw: płaszczyzna działa jak plama, Polskiego Wydawnictwa kontrasty walorowe potęgują Muzycznego i Wydawnicsię, akcentują napięcia1. Podtwa Literackiego. Swe prace przedstawiała wielokrotnie kreślano również, że przedna wystawach krajowych miotem jej twórczości jest i zagranicznych, zarówno człowiek: Tematem jest człozbiorowych, jak i indywiduwiek – człowiek wobec rzeczyIl. 1. Ewa Siedlecka-Kotula, Tkacze (1969), linoryt. Ze zbiorów BJ alnych6. wistości, człowiek w centrum rzeczywistości. Egzystencja ludzka. Temat mułowań abstrakcyjnych ma ten właśnie W parę lat po zakończeniu drugiej ten nie rodzi się w wyniku spekulacji ani rzetelny, „obserwacyjny” charakter3. wojny światowej, w skomplikowanych Ewa Siedlecka-Kotula związana była wówczas warunkach politycznych, w wyniku oderwanego uogólnienia. [...] Momentem wyjściowym jest nie koncepcja, silnie z Krakowem, nie tylko jako miej- znalazła możliwości twórczych działań lecz obraz rzeczywistości. Obraz prawdzi- scem urodzenia4. Miasto i jego zabytki w zupełnie innym kręgu, z całą pewnowy, kiedyś zaobserwowany2. Zgodnie ze odgrywały istotną rolę również w jej ścią ulegając fascynacji nie tylko jego słowami innego z autorów oceniających twórczości. Wymienić należy w tym kon- egzotyką, ale i odległymi tradycjami dorobek artystki ważne jest to, że drzewo- tekście chociażby takie zestawy grafik jak kulturowymi. W latach 1948–1949 ryt poprzedzony jest szkicem, rysunkiem, Sarkofagi żywe (cykl inspirowany gro- przebywała bowiem dłużej w Egipcie7, notatką, zapisem wrażenia. Dzięki temu bowcami królów polskich na Wawelu) czy a następnie (przed powrotem do kraju) opracowywanie formy nie jest jałowym Planty oraz Kościoły Krakowa. Również we Francji. Okres egipski w jej działalwymyślaniem, nie jest zdobieniem, ale lata okupacji niemieckiej w czasie drugiej ności nie jest bliżej znany, choć zaowointerpretacją, definicją, przetworzeniem wojny światowej spędziła w Krakowie. Tu cował co najmniej jednym cyklem grafik i odnajdywaniem wizji własnej. Dzięki w jej mieszkaniu przy ul. Szewskiej 21 (linorytów), wykonanym jednak dopiero temu – przybliżanie się niekiedy do sfor- gromadzili się artyści i pisarze, tu w latach w roku 1969. W skład tego cyklu wcho-

102

alma mater nr 180–181


dzą prace: Kobiety, Woda, Ryż, Tkacze, Pasterka, Barany. Ewa Siedlecka przyjechała do Egiptu w połowie 1948 roku8 i korzystając z nowych perspektyw, które otwarły się przed nią, podjęła wiele wyzwań. Zaprojektowała wówczas, między innymi, ekspozycję kairskiej XVI Wystawy Rolniczej i Przemysłowej, wykonując w tym celu także odpowiednie plansze graficzne. Grafiki te, wraz z jej rysunkami, były następnie (grudzień 1948) eksponowane w Kairze na jej wystawie indywidualnej. W roku następnym uczestniczyła w wystawie Le salon des femmes artistes, prezentowanej w kairskim Klubie Kobiecym (marzec 1949), oraz w wystawie France – Égypte w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Kairze (maj 1949). W prasie egipskiej jej prace (między innymi gwasze) spotkały się z żywym oddźwiękiem, znajdując także uznanie (i zainteresowanie nabywców) w środowisku ówczesnej kairskiej elity intelektualnej. W czerwcu 1949 roku, po rocznym pobycie, artystka wyjechała z Egiptu, udając się do Paryża (tu spędziła kolejny rok)9. Również i później, w miarę istniejących możliwości, chętnie podróżowała, między innymi do Włoch (1971), Związku Radzieckiego (1973), Norwegii i Francji (1976), zarówno ze względu na udział w wystawach, jak i w poszukiwaniu twórczych impulsów.

Obecnie, opierając się jedynie na zachowanej i dostępnej spuściźnie artystki10, sądzić można, że to nie Egipt starożytny i jego monumenty były przedmiotem jej szczególnego zachwytu czy żywszego zainteresowania. W centrum jej artystycznych zainteresowań znalazł się bowiem mieszkaniec Egiptu współczesnego. W trakcie pobytu w tym kraju artystka wykonała bardzo wiele szkiców (ołówek, czarny tusz), którym dopiero w następnych latach (w tym przypadku po upływie lat dwudziestu) nadała formę graficznych plansz drzeworytniczych i linorytów, mieszczących się w ramach oddzielnego cyklu „Egipt”, wspomnianego już wyżej11. Spośród dość licznych prac z tego cyklu, powstałych ostatecznie w roku 1969, przedstawić tu może- Il. 2. Ewa Siedlecka-Kotula, Kobiety (1969), linoryt. Ze zbiorów BJ my jedynie niewielki wybór. Są to starannie przemyślane kompozycje, jak sam szaduf idealnie nawiązują do ujęcia już wspomniano – ukazujące mieszkań- znanego z jednego z grobowców tebańców Egiptu, których artystka spotykała skich, zapewne znanego jej z przerysu wielokrotnie w trakcie wykonywania umieszczonego w klasycznej pracy Johna przez nich charakterystycznych prac Gardnera Wilkinsona (1797–1875), po codziennych lub związanych z wykony- raz pierwszy opublikowanej w roku 1873, wanym zawodem12. Mimo osadzenia ich popularnej też w innych edycjach17. Felbohaterów w określonym kontekście syl- lach ukazany został w sposób zgodny ze wetka człowieka zawsze zajmuje pozycję starożytnym kanonem, łącznie z okiem dominującą, a jej trafnie ujęte cechy okre- oddanym na sposób „egipski”. W górnym ślają wykonywaną czynność. Mogą to polu swej akwareli umieściła artystka dobyć zarówno precyzyjne ruchy datkowo niewielkie sylwetki dwóch arabtkaczy przy pionowym warsz- skich kobiet, jakby widzianych z większej tacie (il. 1)13, niemal zastygły odległości (jedna z nich z dzbanem niew bezruchu pasterz prowadzący sionym w charakterystyczny sposób na stado baranów czy najbardziej głowie). Do nawadniania pól służyło także chyba charakterystyczne (na- inne, bardziej skomplikowane urządzenie wet dla egipskiego pejzażu) – tzw. sakija, które artystka ukazała na sylwetki kobiet noszących znad innej akwareli (il. 4)18. Oddzielnej uwagi wymaga także deliNilu wodę w specjalnie do tego przeznaczonych dzbanach katny rysunek ukazujący figurkę należącą (il. 2)14. Te niemalże ikonicz- do charakterystycznej grupy drewnianych ne ujęcia są wynikiem wielu posążków dziewcząt – ofiarniczek, pochostudiów, notatek i szkiców, dzącej z wyposażenia jednego z grobów wykonanych najpierw „w tere- w Asjut (il. 5)19. Drewniane posążki ponie”, stopniowo upraszczanych kryte malowanym stiukiem (wysokości i sprowadzanych do formy około 57–60 cm) mieszczące się w tej nieraz zbliżonej do abstrakcji15. grupie odkryto w grobowcu nr 7 należąZ całą jednak pewnością cym do nadzorcy pieczęci, Nachtiego20. dostrzegała Ewa Siedlecka także Jego aktywność przypadała na początek dzieła swych starożytnych po- panowania XII dynastii (Średnie Państwo, przedników. W jednej z akwarel około 1900 p.n.e.). Dziewczyna ukazana ukazany został fellach nawad- jest frontalnie, z lewą nogą wysuniętą ku niający swoje poletko za pomocą przodowi, lewa ręka uniesiona ku górze tzw. szadufu (il. 3)16. Pod wzglę- podtrzymuje pojemnik na dary ofiarne, nadem kompozycyjnym sylwetka tomiast w prawej, opuszczonej ku dołowi, pracującego mężczyzny oraz trzyma żywą kaczkę, uchwyconą w chaIl. 3. Ewa Siedlecka-Kotula, Szaduf (1949), akwarela. Ze zbiorów BJ

alma mater nr 180–181

103


14 S. Rodziński, Grafika Ewy Siedlec Kobiety, linoryt, odb. 5/30; papier, wymiary 52x47 cm. kiej-Kotuli, „Tygodnik PowszechZe zbiorów BJ, sygn. I. 22243. 15 ny”, R. XXIX, nr 36 (1389) z 7 IX W spuściźnie Ewy Siedleckiej-Kotuli, przechowywanej 1975, s. 6 (w związku z kolejną w zbiorach BJ, bez większego trudu odtworzyć można wystawą jej prac w krakowskiej poszczególne etapy jej twórczych poczynań, zmierzaGalerii „Pryzmat”). jących do uzyskania najwłaściwszej jej zdaniem formy. 4 Por. także cytowane wyżej oceny jej twórczości (M. GuPor. jej szczegółowy życiorys: towski, S. Rodziński). Polski Słownik Biograficzny, t. 36, 16 1995–1996, s. 531–533 (E. DworCzerń i odcienie szarości; karton, wymiary 32,0 x 23,5 nik-Gutowska). cm. Ze zbiorów BJ, sygn. IR 5977. 5 17 Jak wspominał Tadeusz BrzoJ.G. Wilkinson, Manners and Customs of the Ancient zowski (1918–1987), troska Ewy, Egyptians. Including Their Private Life, Government, która była również aktorką tego Laws, Arts, Manufactures, Religion, Agriculture, and Eartajemnego teatru, obejmowała ly History, Derived from a Comparison of the Painting, wszystkich, artystów i spektatoSculptures, and Monuments Still Existing, with the Acrów. Dziś, w tym samym starym counts of Ancient Authors, t. 1–3, London 1837. Bardziej domu, troskliwie wrysowuje w dedostępne jest wydanie skrócone: A Popular Account of skę legendy o świecie, który mithe Ancient Egyptians [...] in Two Volumes, London 1878 Il. 4. Ewa Siedlecka-Kotula, Sakija (1949), akwarela. Ze zbiorów BJ nął, i świecie, który mija (1979). (cytowana tu ilustracja znajduje się w tomie II na s. 4 W pierwszych przedstawieniach jako nr 356). eksperymentalnego teatru Tade18 Czerń i odcienie szarości; karton, wymiary 35x50 cm. rakterystyczny sposób za skrzydła. Figurki usza Kantora (22–25 maja 1943) Ewa Siedlecka w BallaZe zbiorów BJ, sygn. IR 5975. tego typu, występujące w większych zestadynie grała rolę Wdowy. 19 Czarny tusz, rysunek piórkiem na papierze; wymiary 6 Ich najpełniejsze zestawienie znajduje się w jej biogramie wach w grobach I Okresu Przejściowego 27,0 x 21,0 cm. Ze zbiorów BJ, sygn. IR 5650. 20 oraz Średniego Państwa, jako plastyczne 7 cytowanym w przypisie nr 4. Statuetki tego typu zestawił w swoim opracowaniu Również jej ojciec, prof. Michał Siedlecki (1873–1940), na J.H. Breasted Jr, Egyptian Servant Statues, Waszyngton modele stanowić miały odpowiednik depoczątku 1906 roku przebywał cztery miesiące w Egipcie 1948, dla naszej kategorii wydzielając grupę IV-1-3-D (dotarł wówczas także do Nubii), prowadząc badania na koracji reliefowej znanej ze ścian mastab (mieści się w niej 18 zabytków). tropikalną przyrodą. Por. Polski Słownik Biograficzny, 21 okresu Starego Państwa. Owe dziewczęta Por. J.H. Breasted Jr, Egyptian Servant Statues, zabytek t. 36, 1995–1996, s. 550–553 (T.S. Sroka). nr IV-1-3-D 7. Posążek ten był najwyższy z całej grupy niosące dary ofiarne stanowić miały zara- 8 Jak informuje E. Dwornik-Gutowska, autorka jej biogra(77 cm wysokości), w grobowcu nr 7 w Asjut ustawiony mu, artystka w połowie 1948 r. wzięła urlop „dla uzupełzem personifikacje domen należących do był na wprost figurki Nachtiego, właściciela grobu. nienia studiów za granicą” i wyjechała do Kairu na zapro22 zmarłego lub znajdujących się pod jego Znaleziska z grobu Nachtiego podzielone zostały poszenie swej przyjaciółki z ambasady polskiej (por. przypis między Muzeum Luwru (przekazano tu sarkofagi oraz 4, s. 531). zarządem. Figurka owej dziewczyny– sześć figurek ofiarniczek) oraz Muzeum Egipskie w Ka–ofiarniczki bez wątpienia wzbudzić mu- 9 Wówczas (1950) wyszła za mąż za Adama Kotulę (1919– irze. Najprawdopodobniej w Kairze pozostały trzy figur1982), romanistę i historyka sztuki, przebywającego we ki ofiarniczek, z których obecnie znane są jedynie dwie. siała szczególne zainteresowanie artystki, Francji jako stypendysta. Adam Kotula w latach następ23 Por. przypis 21. nych należał do grona cenionych i zasłużonych pracownizapewne w trakcie zwiedzania Muzeum ków Biblioteki Jagiellońskiej. Egipskiego, stanowiącego przecież jeden 10 Przechowywanej głównie w Zbiorach ze stałych punktów programu w przypadGraficznych Biblioteki Jagiellońskiej oraz w zbiorach Biblioteki Głównej ku każdego turysty, który przyjechał do Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Kairu. Bez wątpienia charakterystyczna Ponadto jej prace, oprócz krajowych i zagranicznych kolekcji prywatnych, sylwetka młodej dziewczyny skłoniła znajdują się, między innymi, w Muartystkę do utrwalenia swych wrażeń, do zeum Diecezjalnym w Tarnowie oraz przeniesienia na papier swych odczuć, w Muzeum w Jeleniej Górze. dając jednocześnie bardzo dobry rysunek 11 Prace Ewy Siedleckiej-Kotuli o tematyce egipskiej nie były eksponowane zbyt o charakterze wręcz dokumentacyjnym. często: trzy gwasze „z Egiptu” wystawiZachowany szkic pozwala wysunąć ła na Ogólnopolskiej Zimowej Wystawie Plastyki (Radom, 1953), natomiast przypuszczenie, że może w tym przypadku linoryty z cyklu „Egipt” – na wystawie chodzić o jedyny posążek z tego zespołu, w Galerii „Desa” (Kraków, 1970), w Galerii „Pryzmat” (Kraków, 1975), w Muktóry nie posiada dokumentacji fotograzeum Ziemi Wschowskiej (Wschowa, ficznej lub rysunkowej, a ponadto nieznane 1978), w Muzeum Mikołaja Kopernika (Frombork, 1978/1979), w Galerii Śrosą jego dalsze losy21. Wzmiankowany jest dowisk Twórczych (Olsztyn, 1980). Por. wprawdzie w raporcie wykopaliskowym biogram cytowany w przypisie 4 oraz oraz w jednym z podstawowych opracowań, materiały zdeponowane w Bibliotece jednak bez informacji dotyczącej miejsca 12 Jagiellońskiej. Nieświadomie zbliżyła się tu artystprzechowywania tego zabytku22. Nie jest ka do starożytnej egipskiej koncepcji umownie zwanej „kanonem postaci więc wykluczone, że Ewa Siedlecka w roku ludzkiej”. W myśl tej zasady człowie1948 udokumentowała posążek, do którego ka należącego do tej właśnie kategorii niewiele wcześniej nie zdołał dotrzeć badacz społecznej należało tak przedstawiać w sztuce, ażeby jasną i czytelną była przygotowujący wówczas wyczerpujący czynność wykonywana przez niego. Nie 23 katalog tej kategorii zabytków . on był bowiem ważny, lecz tylko i wyłącznie jego praca (por. K. Michałowski, Joachim Śliwa Nie tylko piramidy... Sztuka dawnego Egiptu, Warszawa 1966, s. 160). profesor archeologii 13 Tkacze, linoryt, odb. 5/30; papier, wymiary 45,5 x 41,5 cm. Ze zbiorów Biblio1 M. Gutowski, Ewa Siedlecka-Kotula. Grafika (folder towateki Jagiellońskiej, sygn. I. 22247. Nie rzyszący wystawie artystki w krakowskiej Galerii „Desa”, jest wykluczone, że w scenie tej autorka maj 1970). Il. 5. Ewa Siedlecka-Kotula, Figurka ofiarniczki, rysunek piórkiem uwieczniła słynnych ze swego kunsztu 2 Ibidem. (1948/1949). Ze zbiorów BJ tkaczy z Haranije w pobliżu Kairu. 3

104

alma mater nr 180–181


GRABIEŻ OŁTARZA WITA STWOSZA Promocja najnowszej książki prof. Stanisława Waltosia

Wikipedia, fot. Hans A. Rosbach

ntrygujące losy ołtarza Wita Stwosza podczas drugiej wojny światowej były tematem książek i artykułów wielu badaczy interesujących się rabunkiem dzieł sztuki w okupowanej przez nazistów Europie. Można by więc przypuszczać, że nic nowego w tym zakresie napisać się już nie da. A jednak nic bardziej mylnego. Dowodem na to jest najnowsza publikacja wybitnego karnisty, znawcy procedury karnej, muzealnika, historyka sztuki, historyka prawa, dyrektora Muzeum UJ w latach 1977–2011 prof. Stanisława Waltosia. Książka zatytułowana Grabież ołtarza Wita Stwosza ukazała się niedawno nakładem Wydawnictwa Wolters Kluwer. Jej promocja, zorganizowana 4 listopada 2015 w Librarii Collegium Maius, zgromadziła liczne grono znawców tematu i sympatyków twórczości Profesora. Podczas spotkania, które poprowadził dyrektor Muzeum UJ prof. Krzysztof

Anna Wojnar

I

Przemawia prof. Stanisław Waltoś, po lewej prof. Dorota Malec, po prawej rektor UJ prof. Wojciech Nowak

Stopka, pod adresem autora napisanej z detektywistyczną swadą książki padło

wiele ciepłych słów. Uznanie dla jego pracy wyrazili rektor UJ prof. Wojciech

alma mater nr 180–181

105

Ołtarz Wita Stwosza w Bazylice Mariackiej w Krakowie


Nowak, prezes Wydawnictwa Wolters Kluwer Włodzimierz Albin, kierownik Katedry Historii Administracji i Myśli Administracyjnej prof. Dorota Malec, dyrektor Wydawnictwa Universitas dr Andrzej Nowakowski, a także były rektor UJ prof. Franciszek Ziejka. – Książka jest tak ciekawa, że czyta się ją jednym tchem – podkreślano zgodnie. Nic dziwnego. Niektóre z jej wątków mogłyby stać się kanwą dobrego filmu sensacyjnego. Profesor Waltoś, po dokładnym przestudiowaniu ogromnej liczby dokumentów, przechowywanych w archiwach polskich, niemieckich i amerykańskich, przeciwstawia się niektórym mitom utrwalonym w historiografii. Jak choćby temu, że to prof. Peter Paulsen przyczynił się do odkrycia miejsca, gdzie ołtarz był przechowywany. – Komando Paulsena nie miało nic wspólnego z poszukiwaniami ołtarza i innych krakowskich dzieł sztuki – stwierdza Profesor. – Książka ma wiele płaszczyzn – zaznaczyła prof. Dorota Malec, podkreślając, że to opowieść nie tylko o Krakowie, Bazylice Mariackiej, ołtarzu Wita Stwosza, Europie dotkniętej wydarzeniami lat 1939–1945, Norymberdze – rodzinnym mieście Wita Stwosza, gdzie figury z ołtarza, złożone w specjalnie wybudowanym schronie, cudem przetrwały bombardowania zmiatające z powierzchni ziemi całe centrum tego miasta, ale też o potędze niemieckiej machiny wojennej, propagandzie nazistowskiej, a także o Uniwersytecie i jego profesorach, ratujących bezcenne dzieła sztuki w sposób, który w gorących chwilach sierpnia 1939 roku uznano za najlepszy. – Ważną płaszczyznę stanowią też fragmenty poświęcone analizie kwestii

106

alma mater nr 180–181

prawnych, międzynarodowym konwencjom chroniącym dobra kultury i sztuki czy prawu polskiemu – mówiła prof. Malec. Dla dr. Andrzeja Nowakowskiego w książce prof. Waltosia najbardziej fascynujący jest paradoks polegający na tym, że w całej tej historii właściwie nic się nie zgadza. – Nie na poziomie faktów, one są bezsporne – podkreślił dr Nowakowski. – Chodzi o to, że wędrówka Stwoszowego arcydzieła jest pozbawiona jakiejkolwiek racjonalności. Profesor Waltoś wie to doskonale. Każde zdanie w jego książce podszyte jest zdziwieniem i pytaniem: ale po co? Ale w jakim celu? [...] Tym, co w zmaganiach prof. Waltosia z tzw. bezwzględną prawdą o niemieckiej grabieży ołtarza budzi mój najszczerszy podziw, jest fakt, że autor ma świadomość, iż każde zdanie w książce staje się źródłem kolejnych pytań, które domagają się odpowiedzi, a nie sposób ich udzielić. Profesor

Przemawia prof. Franciszek Ziejka, po prawej autorka drugiego tomu książki dr Agata Wolska, obok biskup Tadeusz Pieronek

Fot. Anna Wojnar

Promocja najnowszej książki prof. Stanisława Waltosia zorganizowana została 4 listopada 2015 w Librarii Collegium Maius

nie ulega przy tym pokusie fantazjowania. To jest imponujące. Podczas dyskusji w Collegium Maius pytania, które pojawiały się najczęściej, dotyczyły tego, kto i dlaczego w 1939 roku podjął decyzję, by ołtarz zdemontować i wywieźć z Krakowa? Dlaczego akurat do Sandomierza? Dlaczego ołtarz spławiono Wisłą i czemu o ulokowaniu go w krypcie sandomierskiej katedry wiedziało tak wiele osób? Kto przekonał Hitlera, by ołtarz trafił do Norymbergi? Dlaczego po wojnie sprawcy grabieży nie ponieśli za to odpowiedzialności karnej? – Od tej książki nie można się oderwać nie tylko dlatego, że jest próbą odpowiedzi na powyższe pytania. W jej odbiorze istotną rolę odgrywa także połączenie znakomitego warsztatu naukowego z umiejętnością gawędy – akcentował prof. Franciszek Ziejka, wyrażając nadzieję, że drugi tom książki pojawi się na rynku wydawniczym już wkrótce. Spragnionych dalszego ciągu opowieści o losach Ołtarza Mariackiego prof. Waltoś poinformował, że autorką drugiego tomu, zatytułowanego Trudny powrót ołtarza Wita Stwosza, jest dr Agata Wolska. Zaznaczył też, że narracja jego książki, obejmującej lata 1938–1945, kończy się na 20 kwietnia 1945 – dniu zdobycia Norymbergi przez wojska 7. Armii Amerykańskiej, natomiast opowieść dr Agaty Wolskiej rozpoczyna się 21 kwietnia 1945 roku – pierwszym dniu wyzwolonej od nazistów Norymbergi, kończy się w grudniu 1957 roku, gdy ołtarz wraca do Bazyliki Mariackiej. Z efektami pracy dr Agaty Wolskiej będzie można zapoznać się już niedługo


Dziękując wszystkim zaangażowanym w powstanie książki, a zwłaszcza Wydawnictwu Wolters Kluwer za pracę nad jej przygotowaniem do druku, Profesor podkreślił profesjonalizm redaktor Grażyny Polkowskiej-Nowak oraz Moniki Pawłowskiej

– Dziś nie ma dla mnie wątpliwości, że autorem pomysłu rozebrania Ołtarza Mariackiego i wywiezienia go z Bazyliki był Karol Estreicher, ale tak się składa, że z jednego z pism, które dostał dr Bogdan Treter, kiedy nikt już nie miał wpływu na zmianę wypadków, wynika, że prawdopodobnie na ten sam pomysł wpadł dr Jan Alfred Lauterbach z Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. W odpowiedzi na pytanie, czy decyzja ta była słuszna, Profesor nawiązał do swojej pierwszej konkluzji, którą przedstawił w książce. – Trzeba było zabezpieczyć ołtarz przed ewentualnym bombardowaniem, pamiętano przecież o tym, co się działo w czasie pierwszej wojny światowej, szczególnie w Belgii oraz północnej Francji,

a także w okresie wojny domowej w Hiszpanii. A zatem decyzja ta ex ante była słuszna, natomiast ex post, w świetle dalszych wydarzeń – była fatalna. Rozbieranie dzieła Stwosza było niepotrzebne, Niemcy najprawdopodobniej nie zdecydowaliby się na demontaż, bo ołtarz był po prostu zbyt wielki. A poza tym żadna bomba nie tknęła kościoła Mariackiego. Ale kto w 1939 roku mógł przewidzieć, że tak właśnie się stanie? – akcentował Profesor. Intrygujące dyskusje dotyczące tematów poruszonych przez Profesora w jego książce długo jeszcze toczyły się w Stubie Communis, gdzie zorganizowano drugą, nieoficjalną, część uroczystości.

Rita Pagacz-Moczarska

Fot. Anna Wojnar

–tom jej autorstwa, dotyczący historii restytucji ołtarza, ukaże się w 2016 roku. Profesor Waltoś, pytany o to, jak doszło do rozpoczęcia pracy nad książką, odpowiedział, że wszystko zaczęło się w 2007 roku, kiedy znana historyczka sztuki Barbara Kleszczyńska, w imieniu ówczesnego archiprezbitera Bazyliki Mariackiej księdza infułata Bronisława Fidelusa oraz sekretarza generalnego PAU prof. Jerzego Wyrozumskiego, zwróciła się do kilku osób z propozycją, by wygłosili referaty podczas sesji naukowej w auli PAU, zorganizowanej z okazji 50. rocznicy powrotu ołtarza Wita Stwosza do Bazyliki. – Podczas tamtej sesji wśród prelegentów, oprócz mnie, była także dr Agata Wolska. I tak się zaczęło. Oprócz wypraw dr Agaty Wolskiej do Londynu i Stanów Zjednoczonych, zbieranie materiałów odbywało się wspólnie w kraju i w Niemczech, głównie w archiwach w Norymberdze, Monachium i Berlinie. W tych pracach pomagał nam jej mąż – prof. Marian Wolski. Opowiadając o pracy nad książką, Profesor przypomniał, że w 2008 roku wiele emocji dostarczyło spotkanie z księdzem Józefem Sanakiem – ostatnim żyjącym świadkiem demontażu ołtarza, pamiętającym istotne szczegóły przydatne w weryfi kacji pewnych informacji – który, niestety, pięć dni po tym spotkaniu zmarł.

alma mater nr 180–181

107


M

uzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego wzbogaciło się o kolekcję przeszło 120 współczesnych grafik autorstwa artystów związanych z krakowską Akademią Sztuk Pięknych. Pomysłodawcą i organizatorem akcji pozyskania dla Muzeum UJ kolekcji był prof. Adam Wsiołkowski. Dzięki inicjatywie profesora i odpowiedzi twórców zbiory grafiki w Muzeum obecnie należą do jednych z najlepszych w Krakowie. Część zbiorów została zaprezentowana podczas wystawy Artyści krakowscy Uniwersytetowi Jagiellońskiemu. Grafiki podarowane w latach 2013–2015. Wernisaż odbył się 7 października 2015 w Collegium Maius. Uroczystym punktem spotkania było wręczenie prof. Adamowi Wsiołkowskiemu

108

Prof. Adam Wsiołkowski odebrał brązowy medal Plus Ratio Quam Vis z rąk rektora UJ prof. Wojciecha Nowaka

alma mater nr 180–181

brązowego medalu Plus Ratio Quam Vis. – Serdecznie dziękuję za ten dar krakowskich artystów. Mamy nadzieję, że kolekcja ta będzie w przyszłości wzbogacana, również jako wyraz historycznych związków między Akademią Sztuk Pięknych a Uniwersytetem Jagiellońskim, sięgających 1818 roku, kiedy to na Uniwersytecie powołano szkołę plastyczną z trzema katedrami: rysunku, malarstwa i rzeźby – podkreślał rektor prof. Wojciech Nowak. Dziękując za wyróżnienie, prof. Wsiołkowski mówił: Ten medal od Uniwersytetu Jagiellońskiego będzie dla mnie najcenniejszą pamiątką naszej współpracy, jestem pewien, że na tym się nie skończy i że kolekcja będzie się powiększać o nowe obiekty. Następnie głos zabrała kuratorka wystawy Maria Natalia Gajek. – Nasza wystawa

Wystawę Artyści krakowscy Uniwersytetowi Jagiellońskiemu. Grafiki podarowane w latach 2013–2015 można oglądać w Collegium Maius do 20 grudnia 2015

Fot. Anna Wojnar

DAR OD KRAKOWSKICH ARTYSTÓW


na charakter przekrojowy, ukazuje prace począwszy od lat 60. XX wieku aż po lata ostatnie. Znalazło się na niej 70 niezwykłych prac 36 artystów, w większości absolwentów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie – najstarszej „córy” Uniwersytetu Jagiellońskiego. Są to autorzy uprawiający grafikę warsztatową, malarze uprawiający grafikę „peintres et graveurs”, a także twórcy, którzy działają w zakresie mediów najnowszych, między innymi: Franciszek Bunsch, Krzysztof Kiwerski, Danuta Leszczyńska-Kluza, Ryszard Otręba, Stanisław Sobolewski, Jacek Sroka, Adam Wsiołkowski i Barbara Ziembicka. Wspomniała także, jak ważnym ośrodkiem dla polskiej grafiki jest Kraków, nie tylko ze względu na samych artystów, ale również ze względu

Wystawa na charakter przekrojowy, ukazuje prace krakowskich grafików, począwszy od lat 60. XX wieku aż po lata współczesne

Fot. Anna Wojnar

na fakt, że pierwsze ogólnopolskie biennale grafiki odbyło się w 1960 roku właśnie w naszym mieście. – Należy tutaj wspomnieć o specyfice krakowskiej szkoły grafiki. W latach 60. i 70. XX wieku wykształcił się specyficzny styl właściwy dla tej szkoły, który polegał na odrodzeniu technik wklęsłodrukowych, miedziorytu, akwaforty, akwatinty i mezzotinty. Od lat 80. pojawiały się również grafiki komputerowe, coraz bardziej powszechne i obecne również na naszej wystawie. Wystawie towarzyszył katalog zaprojektowany przez wybitnego grafika prof. Władysława Plutę. Ekspozycja obejmuje 70 prac 36 artystów, w większości absolwentów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie

AWoj

Profesor Adam Wsiołkowski to krakowski malarz i grafik. Ukończył studia na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, z którą jest związany nieprzerwanie po dziś dzień, prowadząc pracownię malarstwa. Pełnił funkcje dziekana Wydziału Malarstwa (1996–2002) i rektora Akademii (2008–2012). Jest autorem cykli malarskich „Matnia” (od 1972), „Zjawisko” (od 1974), „Miasto nieznane” (od 1979), „Autoportret” (od 1979), „Obecność” (od 1984), „Felek i ja” (od 2003). Charakterystyczne dla jego twórczości są geometryczne struktury i rozbudowany kolor, które tworzą abstrakcyjną wizję malarską. Prace prof. Wsiołkowskiego prezentowano na około 200 wystawach w Polsce i za granicą. Miał ponad 60 wystaw indywidualnych, między innymi w Krakowie, Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Berlinie, Nowym Jorku, Pradze, Paryżu, Norymberdze, Essen i Kijowie. Otrzymał ponad 20 nagród w konkursach malarstwa, rysunku i plakatu, między innymi: Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki RP za wybitne osiągnięcia artystyczne i dydaktyczne, Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za wkład w rozwój wyższego szkolnictwa artystycznego, Krzyż Kawalerski Polonia Restituta 2013, Nagrodę Województwa Małopolskiego ARS QUAERENDI 2015 oraz Nagrodę Miasta Krakowa 2015. Prace prof. Wsiołkowskiego znajdują się w muzeach i galeriach polskich: w Krakowie, Warszawie, Poznaniu, Kielcach, Tarnowie, Toruniu, Chełmie, Bydgoszczy, Jaworznie, Częstochowie, Radomiu, Sieradzu, Białymstoku i Lesku, oraz zagranicznych: w The New York Public Library, Polish Institute of Arts & Sciences of America, The Kosciuszko Foundation w Nowym Jorku, Muzeum Mondriaanhuis w Amersfoort w Holandii, muzeum Fundación Antonio alma Pérezmater w Cuenca w Hiszpanii, a także nr 180–181 109 zdobią kolekcje prywatne w kraju i za granicą.


O INDIAŃSKIM DZIEDZICTWIE KULTUROWYM W COLLEGIUM MAIUS P

ochwałom na cześć dr. Radosława Palonki nie było końca. Nie była to tylko kurtuazja, a wyraz szczerej wdzięczności za jego pracę i pasję, którą dzieli się na co dzień ze studentami i współpracownikami. 24 listopada 2015 w piwnicach Collegium Maius została otwarta wystawa fotograficzna W poszukiwaniu indiańskiej przeszłości. Zdjęcia autorstwa Konrada Słabońskiego powstały w ramach projektu archeologicznego prowadzonego w Kolorado (USA). Kierownikiem tego pionierskiego w dziejach polskiej archeologii projektu jest dr Radosław Palonka, który skoncentrował się na regionie Sand Canyon – Castle Rock, położonym na mi-

Przemawia konsul generalny USA w Krakowie Walter Braunohler

Uczestnicy wernisażu w piwnicach Collegium Maius

110

Na wystawie zaprezentowane zostały zdjęcia z dotychczasowych badań pro-

Jakub Osiecki

Fot. Grzegorz Zygier

tycznym Dzikim Zachodzie. Prace grupy archeologów i studentów Instytutu Archeologii UJ realizowane są w starożytnych osadach Indian Pueblo z XIII wieku n.e. Podczas wernisażu o samym projekcie, a także o przygotowaniach do wystawy opowiadali dyrektor Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Krzysztof Stopka, prorektor UJ ds. dydaktyki prof. Andrzej Mania oraz dyrektor Instytutu Archeologii UJ prof. Krzysztof Ciałowicz. Sporym zaskoczeniem dla zgromadzonych na wernisażu było wystąpienie w języku polskim konsula generalnego Stanów Zjednoczonych Waltera Braunohlera.

wadzonych w ramach projektu. Do tej pory dokumentacja objęła blisko trzydzieści stanowisk z dobrze zachowaną starożytną architekturą kamienną. Do prac zastosowano nowoczesne techniki badawcze, jak skanowanie laserowe i badania geofizyczne, przeprowadzono również pierwsze wykopaliska archeologiczne. Polski zespół odkrył także nieznane wcześniej przykłady sztuki naskalnej, malowideł i petroglifów, między innymi przedstawienia szamanów i wojowników, sceny polowań na bizony i jelenie oraz symbole klanowe. Wystawę można oglądać w podziemiach Collegium Maius do 31 stycznia 2016, od godziny 9 rano do zmierzchu.

alma mater nr 180–181 Wśród zwiedzających były również konsul ds. prasy i kultury Pamnella DeVolder (po lewej) oraz doradca ds. prasy i kultury w konsulacie USA w Krakowie Iwona Sadecka


ZNIKAJĄCE OBRAZY N

a początku października torbieli), pierwszy w Polsce, 2015 roku w katalogu a trzeci w Europie wykonał aukcyjnym1 wiedeńskiego laryngotomię (przeciął krtań domu aukcyjnego Dorow celu wyjęcia polipów). theum zamieszczono oferZajmował się laryngologią, tę sprzedaży portretu prof. która w owym czasie była Karola Gilewskiego (1831– młodą nauką. Ogłosił liczne 1871) pędzla Jana Matejprace naukowe z medycyki (1838–1893)2. Fakt ten ny. Zmarł młodo, w wieku ucieszył historyków sztuki 39 lat, w 1871 roku w Kraz Polski. Okazało się, że obkowie – zaraził się od paraz, który został umieszczony cjenta tyfusem plamistym. w katalogu Matejko. Obrazy Portret przedstawia proolejne pod redakcją Krystyny fesora w pozycji stojącej, Sroczyńskiej3, nie przepadł za stołem. Ujęty jest en bezpowrotnie. Ostatnia introis quarts, zwrócony lekformacja o nim ukazała się ko w prawą stronę, głowa w 1915 roku – czyli dokładw przeciwną, kieruje wzrok nie sto lat temu. Jak podaje ku widzowi. Ubrany jest katalog, portret pokazywany w ciemny frak, białą kobył na wystawie w Kunstveszulę, pod szyją ma czarną rein w Wiedniu w 1915 roku. muchę. Na piersiach łańcuch Potem słuch o nim zaginął. dziekański. W dłoniach Jak się okazało, przez cały trzyma otwartą książkę czas znajdował się w rękach z ryciną przedstawiającą spadkobierców Emilii Gilewrysunek anatomiczny. Obok, skiej – wdowy po profesorze. na stole przykrytym czerwoCena estymacyjna obrazu ną tkaniną, leży stetoskop. w katalogu została ustalona W tle widoczne są dwa pilana poziomie od 100 000 do stry, z lewej strony, na bazie 140 000 euro. imitowanej kolumny, widInformacja o tym, że nieje sygnatura: 18 JM 72. obraz Matejki pojawił się na Ten piękny portret, malowiedeńskiej aukcji, rozeszła wany z właściwą dla Matejki się bardzo szybko. Muzeum dynamiką, podkreślającą Portret prof. Karola Gilewskiego, mal. Jan Matejko, 1872 Uniwersytetu Jagiellońskiegłowę modela z jasnymi, go, dla którego nabycie tego bujnymi włosami i dłonie Dlaczego ten obraz jest tak ważny dla trzymające podręcznik medycyny, powstał obrazu byłoby wielkim wydarzeniem, rozpoczęło poszukiwanie sponsorów. Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego? już po śmierci profesora. Został zamówioOgromną pomoc i inicjatywę w tym Przedstawia on wybitnego krakowskie- ny przez jego żonę – Emilię Gilewską. względzie okazał prof. Aleksander Skot- go uczonego prof. Karola Gilewskiego. Artysta był jednym z pacjentów doktora, nicki. Aukcja odbyła się 22 października Profesor urodził się w 1832 roku w Czer- znał go dobrze, dlatego też łatwiej było mu 2015. Niestety, Muzeum UJ nie zdołało niowcach 4, był lekarzem, profesorem malować portret tylko na podstawie fotozebrać odpowiedniej kwoty, by w niej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ukoń- grafii, która zachowała się w zbiorach Muuczestniczyć. Wiemy, że obraz licytowany czył Wydział Lekarski na uniwersytecie zeum Narodowego w Krakowie, w Domu był przez dwie osoby. Osiągnął ostateczną w Wiedniu. Od 1861 roku był profesorem Jana Matejki. Powstała też współczesna cenę 280 000 euro. Jak na obraz Jana Ma- medycyny sądowej w Krakowie, a od 1865 Matejce kopia5 obrazu, wykonana przez tejki, format portretu (133 x 92 cm) i fakt, roku kierownikiem kliniki wewnętrznej Floriana Cynka (1838–1912), krakowskieże został on namalowany w najlepszym UJ. W roku akademickim1870/1871 pełnił go malarza, przyjaciela i współpracownika okresie artysty – jeżeli chodzi o portrety – funkcję dziekana Wydziału Lekarskiego Matejki. Obecnie obraz ten wisi w rektowartość ta jest adekwatna do ceny, jaką UJ. Jako pierwszy w Krakowie wykonał racie Collegium Medicum UJ. W latach owariotomię (wyciął jajnik z powodu 60. XX wieku na zlecenie ówczesnego uzyskałby na rynku polskim.

alma mater nr 180–181

111


Portret prof. Leona Sternbacha, mal. Stanisław Wyspiański, 1904

dyrektora Collegium Maius prof. Karola Estreichera jun. (1906–1984) kolejną kopię tego portretu wykonał Zdzisław Pabisiak (1922–2009). Eksponowana jest ona w auli Collegium Novum. Portret pędzla Jana Matejki, najwybitniejszego polskiego malarza z drugiej połowy XIX wieku, jest kolejnym dziełem artysty przedstawiającym krakowskiego uczonego – profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Należy przypomnieć, że Matejko miał ścisłe związki z Uniwersytetem, nie tylko przez osobę swojego brata, który pracował na Uniwersytecie Jagiellońskim i w latach 1869–1873 był kustoszem Biblioteki Jagiellońskiej, ale także poprzez zawarte przyjaźnie z profesorami, między innymi z prof. Stanisławem Tarnowskiem czy prof. Józefem Szujskim. Stąd też hojność artysty, który przekazał w darze Uczelni kilka swoich prac. Wizerunek Gilewskiego mógłby dołączyć do kolekcji portretów profesorów UJ, a zwłaszcza do tej części kolekcji, którą stanowią wizerunki malowane przez Jana Matejkę: prof. Józefa Dietla (1864), prof. Józefa Szujskiego (1888), prof. Stanisława Tarnowskiego (1890), oraz obrazy związane z historią najstarszej polskiej uczelni: Astronom Mikołaj Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem (1873), Uniwersytet Jagielloński w XV wieku (1893). Obraz przedstawiający prof. Karola Gilewskiego został sprzedany. Najprawdopodobniej zakupił go polski kolekcjoner – i cała w tym nadzieja. Bo niewykluczone, Portret Leontyny Sternbachowej, mal. Stanisław Wyspiański, 1904

112

alma mater nr 180–181

że któregoś dnia właściciel zaproponuje Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego przejęcie tego tak ważnego dla nas portretu w długotrwały depozyt. To zapewne byłoby z korzyścią i satysfakcją dla obu stron.

Portret prof. Gilewskiego należy do tzw. znikających obrazów – miejmy tylko nadzieję, że nie zniknie na kolejnych sto lat. W kontekście tzw. znikających obiektów warto także przypomnieć historię trzech portretów autorstwa Stanisława Wyspiańskiego, przedstawiających prof. Leona Sternbacha i jego rodzinę – żonę i córkę. Portrety te pojawiły się w domu aukcyjnym Agra-Art6. Aukcja odbyła się 18 marca 2012 w hotelu Bristol w Warszawie. Wszystkie mają prawie takie same wymiary: portret prof. Leona Sternbacha: 46,5 x 61,5 centymetrów, jego żony Leontyny 61,6 x 46,7 centymetrów, córki Helenki Sternbachówny 47 x 62 centymetry. Rysowane pastelami na papierze, sygnowane. Powstały w 1904 roku. Te trzy portrety rodziny Sternbachów, biorąc pod uwagę ich neutralne tło i prawie identyczne wymiary, układają się w sekwencję tryptykową, co nakazuje eksponowanie ich razem, nie powinny być nigdy rozdzielone. Obrazy zostały kupione za bardzo wysoką sumę – 1 milion 800 tysięcy złotych, przez jedną osobę. Leon Sternbach (1864–1940) urodził się w Drohobyczu, był profesorem Uni-


Portret Helenki Sternbachówny, mal. Stanisław Wyspiański, 1904

wersytetu Jagiellońskiego, filologiem klasycznym i wybitnym bizantynistą7. Studiował w Dreźnie, Lipsku i Wiedniu, habilitację uzyskał na Uniwersytecie Lwowskim, po czym został zatrudniony w III Katedrze Filologii Klasycznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1897 roku został profesorem zwyczajnym. W listopadzie 1939 roku, wówczas już 75-letni, profesor wraz z gronem uczonych krakowskich został aresztowany w ramach Sonderaktion Krakau i wywieziony do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Tam został zamordowany. Przy wszechstronności zainteresowań i ogromnej erudycji za swoje główne zadanie badawcze uznawał krytykę i egzegezę tekstów. Jego prace edytorskie zajęły trwałe miejsce w nauce o literaturze greckiej i bizantyńskiej. Profesor znał dobrze Stanisława Wyspiańskiego, współpracowali na przełomie 1902 i 1903 roku przy edycji książkowej dwujęzycznego tekstu I księgi Iliady – polskiej parafrazy Juliusza Słowackiego

i równolegle greckiego oryginału właśnie w opracowaniu Sternbacha. Znana jest dokładna data powstania portretu, gdyż seans pozowania, trwający zaledwie dwie godziny, zapowiedział sam Stanisław Wyspiański w liście do Juliana Pagaczewskiego z 12 maja 1964. Pisał: Dzisiaj Święto – nie mogę dzisiaj nic robić. Jutro rano o 8½ przychodzi Prof. Sternbach i będę go rysował do 10½8. Te trzy portrety powinny znaleźć się w zbiorach Muzeum UJ, które rozpoczęło wówczas starania o ich pozyskanie w formie długotrwałego depozytu. Właściciel wyraził zgodę. Projekt był zaawansowany, niestety, z nieznanych powodów, właściciel zmienił zdanie i kontakt się urwał... Jak pokazuje historia wielu kolekcji zagranicznych, ale również i polskich – kolekcje muzealne budowane są w ogromniej mierze na przekazach prywatnych właścicieli. I w tym upatrujemy szansę, że tzw. znikające obrazy dołączą kiedyś do kolekcji portretów profesorskich, która jest

ozdobą zbiorów Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Anna Jasińska

kustosz działu Malarstwa Muzeum UJ

Katalog Dorotheum. Gemalde des 19. Jahrhunderts, 22 Oktober 2015, Wien, poz. 1160, s. 86. 2 Portret prof. Karola Gilewskiego, mal. Jan Matejko, 1972, olej, płótno, 132 x 92 cm, sygnowany: 18 JM 72. 3 Matejko. Obrazy olejne. Katalog, pod red. K. Sroczyńskiej, Warszawa 1993, s. 121–122 (tam literatura). 4 W. Szumowski, nota biograficzna w: Polski Słownik Biograficzny, Kraków 1948–1958, t. VII, s. 462–464. 5 Portret prof. Karola Gilewskiego według Jana Matejki, mal. Florian Cynk, olej, płótno, 139 x 93 cm, niesygnowany. Na odwrociu napis: Karol Gilewski. Dziekan Wydziału medycznego ur. 1831, zm. 1871. Podług J.M. F. Cynk, [w:] J. Mycielski, Katalog portretów i obrazów będących własnością Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1913, s. 26, poz. 151. 6 E. Charazińska, Stanisław Wyspiański. Portrety, Agra-Art. Dom aukcyjny. Publikacja towarzyszyła katalogowi aukcji, Warszawa, 18 marca 2012. 7 K. Korus, Sternbach Leon Samuel (1864–1940), nota biograficzna w: Polski Słownik Biograficzny, Warszawa–Kraków 2005, t. XLIII/3, zeszyt 178, s. 473–475. 8 Listy Stanisława Wyspiańskiego różne – do wielu adresatów, oprac. M. Rydlowa, Kraków 1998, s. 264, przypis 592. 1

alma mater nr 180–181

113


RODZINA KRIEGERÓW Krakowscy fotografowie dokumentaliści

S

enior rodu, Ignacy Krieger, urodził się w 1820 roku we wsi Mikołaj, w powiecie wadowickim. Przed rokiem 1860 mieszkał w Lipniku, powiat Biała – tam urodziło mu się troje dzieci. Nie wiadomo, gdzie nauczył się zawodu fotografa. W Krakowie osiadł po powrocie z zagranicy w 1860 roku. W „Czasie” z 13 maja 1860 czytamy: Fotograf Krieger zawiadamia Szanowną Publiczność, iż powróciwszy z za granicy, gdzie podróżował celem wydoskonalenia się w fotografii, osiedla się w Krakowie. Jego portrety, medaliony i obrazy fotograficzne odznaczają się dokładnym schwyceniem tożsamości przez naturę malowanej, ale takie są tak wyraźnie i mocno odbite, że wytrzymują najsilniejsze próby operacji słońca i wilgoci, nie tracąc nic

Katedra na Wawelu od strony Powiśla. Fotografia wykonana w pracowni Ignacego Kriegera; ze zbiorów Archiwum Państwowego w Krakowie

ze swej pierwotnej miary. Ceny portretów są bardzo tanie, a różnica ich zależy tylko

Ignacy Krieger i Natan Krieger. Fotografie wykonane w pracowni Ignacego Kriegera; ze zbiorów Archiwum Państwowego w Krakowie

114

alma mater nr 180–181

od wielkości obrazu, i tak najmniejszy kosztuje od jednej osoby 1 złr, średni 2 złr, a większy 3 złr wal. austr. Oprócz tego wykonywają się grupy do 30 osób oraz krajowidoki i budynki po cenach bardzo przystępnych. Pracownia fotograficzna znajduje się przy ulicy Grodzkiej w domu p. Alojzego Schwarza pod L. 88 w podworcu na dole (dziś dom ma numer 13). Ignacy ponownie wyjechał za granicę „dla wydoskonalenia się w fachu”, a po powrocie w 1864 roku otworzył pracownię w Rynku Głównym – na rogu ul. św. Jana, w kamienicy Bonerowskiej, gdzie zakład egzystował aż do likwidacji w 1926 roku. Jak wynika ze wspomnień konikarskich – I. Krieger wolał fotografować przedmioty i krajowidoki a niżeli ludzi. Po 1870 roku miał sfotografowanych wiele widoków Krakowa i okolicy. Dysponował nie tylko pojedynczymi zdjęciami, ale także całymi zestawami tematycznymi. W celach komercyjnych rozpowszechniał prospekty z oferowanymi odbitkami, które miały numery katalogowe dla łatwiejszego zamawiania. Małe i duże zdjęcia, bardzo dobrze naświetlone i wykonane, można do


dnia dzisiejszego spotkać we wszystkich większych publicznych zbiorach fotografii oraz u osób prywatnych. Wiele reprodukcji z jego klisz znajduje się też w publikacjach dotyczących tamtego okresu, jako materiał ilustracyjny. W 1875 roku wydał całą serię fotografii strojów ludowych, kolorowanych farbami olejnymi. Ignacy Krieger zmarł 17 czerwca 1889. potomstwu zostawił dobrze wyposażone atelier fotograficzne oraz cały zasób wywołanych szklanych klisz. Sumiennie przygotowawszy dzieci do wykonywania rzemiosła fotograficznego, zaszczepił w nich także miłość do rzetelnej pracy dla dobra miasta i nauki. Pod kierunkiem ojca i w jego pracowni nauczył się zawodu syn, Natan Krieger, urodzony w 1844 roku w Lipniku. Po śmierci ojca odziedziczył dobrze wyposażoną pracownię fotograficzną i wspólnie z siostrą Amalią, urodzoną w Lipniku w 1846 roku, kontynuował dzieło ojca. Współpracował stale z badaczami dziejów architektury i sztuki, należał do czynnych członków Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, na zlecenie którego był głównym ilustratorem „Rocznika Krakowskiego”. Ponadto wykonywał liczne prace dla potrzeb Uniwersytetu i Akademii Sztuk Pięknych oraz dla indywidualnych nabywców. Wykonane przez Natana zdjęcia, reprodukcje dokumentów oraz odcisków pieczęci urzędowych, detali architektonicznych i całych budowli, choć były one nadal firmowane „I. Krieger”, można łatwo wyodrębnić, gdyż posiadają wyretuszowane w dole obrazu daty roczne. Natan Krieger zmarł 5 maja 1903. W „Kalendarzu Krakowskim” Józefa Czecha znajdujemy nekrolog tej treści:

Zabytkowy domek na narożu ulic Basztowej i Łaziennej przed wyburzeniem. Fotografia wykonana przez Ignacego Kriegera pod koniec XIX wieku

Rynek Kleparski – wschodnia część na przestrzeni Placu Głównego (dzisiejszego placu Matejki); widok od strony Plant i ulicy Basztowej na kościół św. Floriana i dawną, nieistniejącą dziś, zabudowę w jego otoczeniu. Fotografia Ignacego Kriegera; około 1870 roku

Izba Wspólna, tzw. Stuba Communis, w Bibliotece Jagiellońskiej z przejściem do sali Gostkowskich. Fotografia wykonana przez Ignacego Kriegera pod koniec XIX wieku

Krieger Natan fotograf krakowski, zmarł 5 maja. Dziecko Krakowa, ukochał to miasto i jego pamiątki i w artystycznych reprodukcjach szerzył znajomość naszych zabytków przeszłości daleko poza granicami Krakowa. Zmarły był znanym w kołach naszych archeologów i historyków sztuki, gdyż nikt tak jak Krieger nie potrafił sfotografować dzieł sztuki i średniowiecznych dyplomów. Towarzystwo Miłośników

Historii i Zabytków Krakowa w uznaniu zasług złożyło na trumnie Kriegera wieniec z napisem: „Zasłużonemu około pamiątek krakowskich”. Muzeum XX Czartoryskich złożyło również wieniec. Kontynuatorką tradycji rodzinnych była Amalia Krieger. Umiejętności fotograficzne zdobyła także pod okiem ojca. Po jego śmierci współpracowała z bratem, a następnie (po jego śmierci) sama prowadziła pracownię o niezmienionym profilu aż do roku 1926. Od roku 1910 należała do Stowarzyszenia Fotografów Przemysłowych. W 1926 roku, nie mogąc podołać trudom i z racji podeszłego wieku, zlikwidowała rodzinną firmę. Wykonując zaś wolę ojca i brata – aktem z 28 marca 1926 przekazała kilkutysięczny zbiór klisz wraz z całym wyposażeniem atelier gminie miasta Krakowa, ustanawiając fundację imienia

alma mater nr 180–181

115


Sukiennice od strony północnozachodniej, przed przebudową. Wzdłuż zachodniej elewacji szereg przybudówek: na pierwszym planie „Syndykówka”, w głębi „Langierówka” oraz hale jatek szewskich i czerwonych garbarzy przy kazimierzowskiej Postrzygalni. Fotografia wykonana przez Ignacego Kriegera około 1870 roku

Amalia Krieger – córka Ignacego

Ignacego, Natana i Amalii Kriegerów. Do podpisanego aktu fundacji doszyto spis inwentarza, a w protokole odbiorczym przyznano Amalii Krieger dożywotnią rentę w kwocie 150 złotych miesięcznie od 1 stycznia 1926. W zamian pozostawała w obecnym mieszkaniu jako opiekunka całego wyposażenia. Celem fundacji było przechowywanie i reprodukowanie z klisz materiału ilustracyjnego dla celów naukowych. Cenną darowiznę przejął wiceprezydent miasta Karol Rolle i przekazał ją do zbiorów

Ołtarz Wita Stwosza w kościele Mariackim. Fotografia wykonana przez Ignacego Kriegera około 1900 roku

116

alma mater nr 180–181

Nadruk reklamowy na odwrotnej stronie fotografii wykonanej w pracowni Ignacego Kriegera


Nadruk reklamowy na odwrotnej stronie fotografii wykonanej w pracowni Ignacego Kriegera

Muzeum Przemysłowego. Darowizna obejmowała ponadto zapis dla Polskiej Akademii Umiejętności innych przedmiotów, między innymi portretów. Spuściznę fotograficzną, a w szczególności klisze, przejęła później biblioteka Akademii Sztuk Pięknych. Ostatecznie, z powodu braku odpowiednich warunków do ich przechowywania, biblioteka ASP przekazała ocalałe resztki, to jest 8552 klisze, Muzeum Historycznemu Miasta Krakowa, gdzie pozostają do dziś.

Chłopki w stroju tradycyjnym; Ignacy Krieger; 1875

Nieodparcie nasuwa się na myśl los spuścizny po Walerym Rzewuskim. Tak w jednym, jak i drugim przypadku władze miejskie nie stanęły na wysokości zadania. Cenna inicjatywa ofiarodawców została zmarnowana. Fundusze i dobra materialne przeznaczone przez Walerego Rzewuskiego na utworzenie szkoły fotograficznej dla dziewcząt i fundacji rozeszły się bez większego pożytku. Zasób bezcennych klisz z zakładu Walerego Rzewuskiego bezpowrotnie zniszczał, jeszcze liczniejszy zasób klisz

Widok z pałacu Pod Krzysztofory na kościół Mariacki, część Sukiennic oraz na północną pierzeję Rynku Głównego. Fotografia wykonana przez Ignacego Kriegera około 1870 roku

Kriegerowskich uległ wydatnemu zmniejszeniu, a całe wyposażenie pracowni przestało istnieć. Niestety, brak także doszytego do oryginalnego aktu fundacji inwentarza. Wielka szkoda, gdyż klisze Kriegerów przenoszą nas w czas, który bezpowrotnie minął. Uwiecznione budynki i „krajowidoki” nie istnieją lub całkowicie się zmieniły, ale stanowią trwały ślad przeszłości naszego miasta.

Jerzy Koziński

Wschodnie rejony Kazimierza pomiędzy ulicą św. Wawrzyńca a Starą Bożnicą. Nad zabudową dominuje kościół Bożego Ciała, w głębi widać wieże kościoła oo. Paulinów na Skałce. Widok z bagnistych terenów Dajworu, na których pod koniec XIX i w początkach XX wieku powstały domy przy ulicy Dajwór i Starowiślnej. Fotografia wykonana przez Ignacego Kriegera około 1875 roku

alma mater nr 180–181

117


TUNEL NAUKI W KRAKOWIE W

Otwarcie wystawy odbyło się 2 października 2015 w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie

miec były i są stałym elementem międzynarodowej współpracy. Sam jestem tego najlepszym przykładem, za co serdecznie dziękuję moim kolegom chirurgom z Niemiec.

Science Tunnel 3.0 jest kontynuacją wystawy z 2000 roku przygotowanej na Expo 2000 w Hanowerze. Multimedialna ekspozycja była prezentowana w różnych

Multimedialna ekspozycja Science Tunnel 3.0 prezentowała badania naukowe prowadzone przez niemieckie Towarzystwo Maxa Plancka

118

alma mater nr 180–181

Fot. Anna Wojnar

Krakowie gościła unikatowa futurystyczna wystawa Science Tunnel 3.0, prezentująca badania naukowe prowadzone przez prestiżowe niemieckie Towarzystwo Maxa Plancka. Kraków był pierwszym miastem w Europie Środkowo-Wschodniej, w którym ekspozycja była prezentowana. Współorganizatorem przedsięwzięcia był Uniwersytet Jagielloński. Otwarcie wystawy odbyło się 2 października 2015 w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Wydarzenie połączono z obchodami rocznicy zjednoczenia Niemiec. Uroczystość uświetnili swoją obecnością liczni przedstawiciele krakowskiego środowiska akademickiego, władz miasta i województwa, a także reprezentanci korpusu dyplomatycznego. Zgromadzonych powitał konsul generalny Niemiec dr Werner Köhler. Uczestniczący w wernisażu rektor UJ prof. Wojciech Nowak stwierdził: Wiedza kształtuje przyszłość. Ta idea wpisuje się w misję Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie badania naukowe i współpraca międzynarodowa to priorytety od 652 lat. Kontakty naukowców z naszego Uniwersytetu z naukowcami z Nie-


Fot. Anna Wojnar

wersjach językowych w największych miastach świata. W ciągu 15 lat wystawę obejrzało ponad 9 milionów osób. – Nasz „Tunel nauki” opatrzony został mottem „Budowanie wiedzy – kształtowanie przyszłości”. Zwiedzających wystawę katapultujemy w rok 2030, zachęcając ich tym samym do poznania wyzwań przyszłości oraz do lepszego zrozumienia naszych badawczych zmagań. Nowe idee i technologie zrewolucjonizują warunki naszego życia i pracy. Podstawowe badania naukowe, podobnie jak dzisiaj, również w przyszłości będą podstawą postępu. Nauki o życiu, nauki przyrodnicze oraz dyscypliny inżynieryjne będą jeszcze silniej zlewać się ze sobą: zintegrowane badanie i wykorzystanie norm biologicznych, fizycznych reguł oraz właściwości chemicznych doprowadzi do powstania całkowicie nowych rodzajów towarów i usług. Nowe technologie ulegną jeszcze szybszemu rozpowszechnieniu – opowiadał kurator wystawy dr Peter Steiner z Towarzystwa Maxa Plancka. – Jednym z powodów, dla których przywieźliśmy „Tunel nauki” do Krakowa, jest nasza współpraca z Uniwersytetem Jagiellońskim. Towarzystwo Maxa Plancka oraz UJ wspólnie powołały do życia Grupę Badawczą im. Maxa Plancka, która rozpoczęła działania we wrześniu tego roku. Grupa, pod kierownictwem dr. Sebastiana Glatta, ulokowana jest w Małopolskim Centrum Biotechnologii, na czele którego stoi prof. Andrzej Strzałka, i będzie współpracować na płaszczyźnie naukowej z Towarzystwem, szczególnie zaś z Instytutem Biochemii

Tunel nauki został podzielony na osiem części, gdzie za pomocą zdjęć, projekcji wideo oraz animacji 3D zwiedzający mogli w sposób interaktywny zapoznać się z wyzwaniami, jakie stoją przed współczesnymi naukowcami

Maxa Plancka w Martinsried – dodał dr Steiner. Przypomniał również, że Towarzystwo Maxa Plancka zrzesza ponad 5000 naukowców na całym świecie, którzy biorą udział w realizacji blisko 4500 projektów międzynarodowych. W roku 2014 pracowało w Instytutach Maxa Plancka 254 młodych badaczy i naukowców z Polski. Obecnie w grupie naukowców w Towarzystwie reprezentowanych jest ponad 120 narodowości. – Wszystkie Instytuty Maxa Plancka pracują zgodnie z jedną podstawową zasadą: staramy się pozyskać dla naszych celów najlepsze umysły świata, zapewnić im najlepsze z możliwych instrumentarium naukowe oraz udostępnić im kreatywne otoczenie dla owocnej wymiany naukowej oraz wystarczającą swobodę niezależnego rozwoju prezentowanego

przez nich potencjału – podkreślił dr Steiner. „Tunel nauki” został podzielony na osiem części, w których za pomocą zdjęć, projekcji wideo oraz animacji 3D zwiedzający mogą w sposób interaktywny zrozumieć perspektywy, szanse i wyzwania, jakie stoją przez naukowcami: począwszy od badanych przez nich najmniejszych cząsteczek i największych struktur wszechświata, a skończywszy na ich wiedzy o materii i rozwoju życia. – W trakcie wędrówki przez „Tunel nauki” przekonają się Państwo, że spektrum zagadnień badawczych, realizowanych przez 83 Instytuty Maxa Plancka, obejmuje pełen wachlarz dziedzin badawczych, począwszy od dyscypliny naukowej naszego patrona Maxa Plancka – fizyki, poprzez astronomię, nauki o życiu, chemię i nauki o materii, aż po nauki społeczne i humanistyczne, takie jak historia sztuki czy różne gałęzie prawa. Spektrum to podlega zresztą ciągłemu rozwojowi, ponieważ w celu poszukiwania odpowiedzi na kluczowe pytania przyszłości powstają kolejne instytuty. Zamykane są natomiast te instytuty, których dziedziny czy też przedmioty badawcze szerokim strumieniem przeniknęły na uniwersytety. Zjawisko to opiera się na zasadzie permanentnej odnawialności, która daje Towarzystwu Maxa Plancka ową konieczną wolność błyskawicznego reagowania na nowe tendencje rozwoju w nauce – wyjaśnił dr Steiner. Spektakularnego uruchomienia wystawy, czyli pierwszego rozświetlenia ekspozycji, dokonali: rektor UJ prof. Wojciech Nowak, konsul generalny Niemiec dr Werner Köhler oraz dyrektor Muzeum Lotnictwa w Krakowie Krzysztof Radwan.

W ciągu 15 lat wystawę obejrzało ponad 9 milionów osób na całym świecie

Anna Wojnar alma mater nr 180–181

119


PAMIĘĆ O „SOLIDARNOŚCI” 35.

Otwarcie wystawy, przemawia prof. Tomasz Gąsowski

cy Komisji Zakładowej NSZZ „S” UJ. – Cieszymy się, że wśród nas są osoby, które wtedy były w komitetach założycielskich powstającej „Solidarności” – powiedział dr Serwacki. Oficjalnego otwarcia wystawy dokonał rektor UJ prof. Wojciech Nowak, który po-

Wśród uczestników byli rektorzy krakowskich uczelni, członkowie Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego, Regionu Małopolski NSZZ „Solidarność”, Instytutu Pamięci Narodowej oraz obecnych Komisji Zakładowych NSZZ „Solidarność”

120

alma mater nr 180–181

dziękował organizatorom przedsięwzięcia w imieniu całej społeczności akademickiej Krakowa. – Otwieram tę wystawę w imieniu wszystkich uczelni Krakowa, które tak licznie są tu dziś reprezentowane, doceniając tym samym przełom, jakim było powstanie „Solidarności”. Przełom nie militarny i wojskowy, ale przełom w naszych umysłach. Tego już nikt nie mógł zatrzymać, dlatego dziś możemy żyć bez strachu w wolnej Polsce – powiedział rektor. Wystawa powstała w oparciu o zbiory przechowywane przez Fundację Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego, dzięki wsparciu komisji zakładowych dzisiejszej „Solidarności”. Ekspozycję, w postaci dużych plansz, rozpoczynała ogólna informacja o sytuacji w Polsce w sierpniu i wrześniu 1980 roku. Kolejne tablice pokazywały inicjatywy ówczesnych liderów krakowskiej „Solidarności” oraz składy komisji zakładowych. – „Solidarność” rozwijała się, korzystając z pewnych deklaracji wolnościowych, ale władza nie patrzyła na jej działaczy łaskawym czy przychylnym okiem. „Solidarność” i jej członkowie znajdowali się od samego początku pod czujnym nadzorem służb. Przedostatnia tablica przypomina nam o tym, że nie były to łatwe czasy – mówił o wystawie dr Serwacki.

Fot. Anna Wojnar

rocznica narodzin wielkiego ruchu narodowościowego Polaków nie mogła pozostać bez przypomnienia. Przypomnienia nie tylko dla nas, którzy w środowisku akademickim byli siłą napędową tego ruchu, ale również dla młodego pokolenia Polaków – powiedział prof. Tomasz Gąsowski, prezes Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego, podczas otwarcia wystawy upamiętniającej 35. rocznicę powstania „Solidarności”, które odbyło się 29 października 2015 nieopodal Dębu Wolności przy Collegium Novum. Wystawa, zatytułowana Narodziny „Solidarności” w środowisku akademickim w latach 1980–1981, zorganizowana została na Plantach, zajmując odcinek od Collegium Novum do ulicy św. Anny. Zgromadzonych gości, w tym rektorów uczelni w Krakowie, władze Uniwersytetu Jagiellońskiego, członków Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego, Regionu Małopolski NSZZ „Solidarność”, Instytutu Pamięci Narodowej oraz obecnych Komisji Zakładowych NSZZ „Solidarność” krakowskich uczelni, powitał dr Jerzy Serwacki, przewodniczą-


Fot. Anna Wojnar

Historię ruchu solidarnościowego w Krakowie przypomniał prof. Gąsowski. – Bardzo szybko po tym, jak wieść o możliwości tworzenia wolnych związków zawodowych dotarła z Wybrzeża do Krakowa, we wszystkich uczelniach Krakowa zawiązały się grupy inicjatywne lub komitety założycielskie. Wtedy jeszcze nie było wiadomo do końca, jaką formułę ma przybrać ten ruch, niebawem jednak okazało się, że ma to być jedna wielka organizacja pod nazwą Niezależny Samodzielny Związek Zawodowy „Solidarność”, i tak to się zaczęło na przełomie września i października 1980 roku. Przypomniał, że uczelniane komisje zakładowe (początkowo komitety założycielskie) rejestrowały się w centrum mieszczącym się przy ul. Karmelickiej. – W ten sposób środowisko akademickie Krakowa wkroczyło w okres ruchu solidarnościowego, działającego jawnie i w miarę swobodnie. Struktury związkowe pełniły funkcje związków zawodowych, ale także wykonywały znacznie więcej zadań, zajmując się kondycją uczelni, sposobem prowadzenia studiów oraz wieloma zagadnieniami, które dotyczyły całego kraju i wspólnoty. W środowisku akademickim byli przecież ludzie o bardzo wysokich kwalifikacjach w różnych dziedzinach i oddawali je na służbę tego ruchu.

Ekspozycję, w postaci dużych plansz, rozpoczynała ogólna informacja o sytuacji w Polsce w sierpniu i wrześniu 1980 roku. Kolejne tablice pokazywały inicjatywy ówczesnych liderów krakowskiej „Solidarności” oraz składy komisji zakładowych

Związek „Solidarność” na uczelniach był ruchem, instytucją solidarną, w której oprócz pracowników obsługi znajdowali się profesorowie, a także ludzie rządzący naszymi uczelniami – podkreślił prof. Gąsowski. Wspomniał także o działalności Centrum Inicjatyw Obywatelskich, które w trakcie stanu wojennego, i w latach późniejszych, pracowało nad ustrojem nowej wolnej Polski. – Wystawa nasza próbuje przypomnieć tamte wydarzenia i atmosferę tamtych niezwykle gorących dni, jak nazwano to później, samoograniczającej się rewo-

lucji. Wszyscy bowiem wiedzieli, że chodzi o wolność, natomiast trzeba było do tej wolności zbliżać się powoli, krokami, które nie powinny ściągnąć niebezpieczeństwa na nas i na nasz kraj – dodał. Ostatnia plansza wystawy Narodziny „Solidarności” w środowisku akademickim w latach 1980–1981 miała charakter symboliczny. Zostały tam zamieszczone nazwiska nieżyjących już osób niezwykle zasłużonych dla tworzenia „Solidarności” w krakowskim środowisku akademickim.

AWoj

Wystawa, zatytułowana Narodziny „Solidarności” w środowisku akademickim w latach 1980–1981, zorganizowana została na Plantach, zajmując odcinek od Collegium Novum do ulicy św. Anny

alma mater nr 180–181

121


PORTRETY WYBITNYCH KRAKOWSKICH LEKARZY Część 10 W cyklu prezentującym sylwetki wybitnych lekarzy związanych z krakowskim środowiskiem uniwersyteckim prezentujemy tym razem dokonania i zasługi Tadeusza Teodora Rogalskiego oraz Franciszka Waltera. Ich biogramy opracował Tomasz Wiatr – absolwent Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum UJ, który jest również autorem ilustrujących tekst portretów. Rysunki zostały wykonane na podstawie archiwalnych zdjęć, pochodzących ze zbiorów Katedry Historii Medycyny UJ CM. RPM

taDeUsz teODOr rOGalski (1881–1957)

Tadeusz Teodor Rogalski urodził się 20 września 1881 w Krakowie. Był synem Sebastiana i Stanisławy z Żebrawskich. W 1901 roku ukończył Gimnazjum św. Anny w Krakowie i rozpoczął studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1908 roku uzyskał z wyróżnieniem dyplom doktora wszech nauk lekarskich. Po śmierci ojca, jeszcze w latach gimnazjalnych, utrzymywał się z korepetycji. Podczas studiów medycznych był jednym ze współzałożycieli Towarzystwa Biblioteki Medycznej UJ, które w 1927 roku zmieniło nazwę na Bratnią Pomoc Medyków UJ. Od trzeciego roku studiów pracował jako demonstrator w Zakładzie Anatomii Opisowej UJ. Po ukończeniu studiów medycznych rozpoczął pracę w Oddziale Chorób Nerwowych Szpitala św. Łazarza w Krakowie. W latach 1908– 1910 był asystentem w Pracowni Histologicznej Kantonalnego Instytutu Psychiatrycznego w Rheinau koło Zurychu, a następnie pracował w Paryżu pod kierownictwem Jeana Martina Charcota. W 1911 roku ożenił się z Anielą z Zaleskich, miał dwie córki: Ewę i Krystynę. W latach 1914–1918 służył w wojsku austriackim na froncie, potem pracował w Szpitalu Wojskowym w Krakowie, a od 191 8 roku służył ochotniczo w wojsku polskim w 8. pułku ułanów, uzyskując w 1919 roku stopień kapitana. Po zdemobilizowaniu w 1921 roku był starszym asystentem w Zakładzie Anatomii Opisowej, prowadząc pracownię

122

alma mater nr 180–181

oddział neuropsychiatryczny w polskim szpitalu wojskowym. W marcu 1940 roku został awansowany do stopnia majora, w kwietniu tego roku ewakuował się do Anglii, gdzie w Edynburgu, wspólnie z prof. Antonim T. Juraszem, zorganizował Polski Wydział Lekarski na tamtejszym uniwersytecie. W lipcu 1946 roku wrócił do Krakowa, przywożąc z sobą wiele cennych pomocy naukowych dla polskich zakładów anatomii. W tym samym roku objął funkcję kierownika Katedry Anatomii Opisowej i Topograficznej na Wydziale Lekarskim UJ. We wrześniu 1947 roku uzyskał tytuł profesora zwyczajnego. Po utworzeniu Akademii Medycznej, w skład której wszedł Wydział Lekarski z Oddziałem Stomatologicznym i Studium Wychowania Fizycznego oraz Wydział Farmaceutyczny, został 1 stycznia 1950 jej pierwszym rektorem, piastując tę godność do 27 października 1950. Układ nerwowy był głównym obszarem jego działalności naukowej. Drugim był narząd ruchu człowieka. Opracował przyrząd służący do pomiaru krzywizn kręgosłupa. Zajmował się również tworzeniem prototypów krzeseł użytkowych dla motorniczych w tramwajach. OdTadeusz Teodor Rogalski, rys. Tomasz Wiatr, 42 x 59 cm, rębnym działem jego pracy była dyołówek, papier daktyka. Bardzo zły stan techniczny zatytułowanej Rozwój i budowa przegrody zniszczonego przez Niemców Theatrum Anatomicum skłonił profesora do podjęcia przeźroczystej i jej jamki u człowieka. Po wybuchu drugiej wojny światowej dwóch trudnych zadań: remontu i rozbuzgłosił się do służby wojskowej w V Okrę- dowy zakładu oraz napisania nowoczesnegowym Szpitalu Wojskowym. Wraz z wy- go podręcznika anatomii. Udało mu się cofującymi się wojskami i ewakuowanym poszerzyć prosektorium oraz dobudować szpitalem przedostał się do Rumunii, salę muzealną. W 1954 roku rozpoczęła a następnie do Francji, gdzie zorganizował się generalna przebudowa i rozbudowa Zaneuroanatomiczną. W 1924 roku wyjechał do Francji – do Roscoff, jako stypendysta fundacji Rockefellera, rozpoczynając w laboratorium morskim prace nad rozwojem dróg nerwowych u człowieka i u zwierząt. W 1925 roku uzyskał habilitację z anatomii prawidłowej na podstawie pracy


kładu Anatomii. Dobudowano całe piętro, w którym znalazły się sale prosektoryjne, pracownie asystenckie, pracownia histologiczna oraz pracownia radiologiczna z aparatem rentgenowskim. Profesor podjął się również opracowania podręcznika anatomii w nowoczesnym ujęciu, dostosowanego do potrzeb studentów. W zamyśle autora praca została podzielona na sześć tomów, jednak nie udało się jej ukończyć i podręcznik prof. Rogalskiego nie stanowił zamkniętej całości. Profesor Tadeusz Rogalski zmarł 14 września 1957 w Krakowie i pochowany został na cmentarzu Rakowickim w Alei Zasłużonych. Odznaczony był, między innymi, Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. We wrześniu 1973 roku w holu głównym Theatrum Anatomicum wmurowano tablicę pamiątkową poświęconą pamięci prof. Rogalskiego.

O rozmieszczeniu usystematyzowanych cierpień skórnych uzyskał na Uniwersytecie Jagiellońskim tytuł docenta w dziedzinie chorób skórnych i wenerycznych, zatwierdzony przez Senat UJ, a następnie przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. W 1925 roku uzyskał tytuł profesora nadzwyczajnego i stanowisko kierownika Kliniki Chorób Skórnych i Wenerycznych, a następnie w 1934 roku tytuł profesora zwyczajnego.

już 19 stycznia 1945, podejmując się jej podźwignięcia ze zniszczeń wojennych. W latach 1946–1948 pełnił funkcję rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był ostatnim rektorem Uczelni pochodzącym z Wydziału Lekarskiego, gdyż od lat 50. decyzją władz rządowych Wydział Lekarski odłączono od Uniwersytetu, tworząc Akademię Medyczną. Profesor Franciszek Walter, który przeszedł do historii swojej dyscypliny jako twórca krakowskiej szkoły wenerologicznej, nie tworzył jednak wyłącznie w tej dziedzinie. Oprócz prac dermatologicznych i wenerologicznych opublikował wiele prac z zakresu historii medycyny, a także historii sztuki, opisując zmiany dermatologiczne i wenerologiczne w malarstwie i rzeźbie. Interesował się też zagadnieniami ogólnomedycznymi i społeczno-medycznymi. Profesor Walter był prekursorem badań alergologicznych w dermatologii, zwłaszcza napisał ciekawe prace o roli bakterii Franciszek Walter ropnych i alergii bakteryjnej (1885 –1950) w przewlekłym wyprysku, badań endokrynologicznych w liszajcu Franciszek Walter urodził się opryszczkowatym i badań nad 6 grudnia 1885 w Krakowie, jako poziomem lipidów w surowicy syn Franciszka i Katarzyny z Kuchorych na tzw. wyprysk łojorowskich. Uczęszczał w Krakowie tokowy. Drugim tematem, który do IV Gimnazjum im. Henryka powraca w ciągu lat w twórczości Sienkiewicza, w którym 1905 roku naukowej prof. Waltera jest leczezdał egzamin maturalny. W tym nie kiły bizmutem, salwarsanem, samym roku rozpoczął studia na malarią i wreszcie, po drugiej wojWydziale Lekarskim Uniwersytetu nie światowej, penicyliną. Swoje Jagiellońskiego, które ukończył Franciszek Walter, rys. Tomasz Wiatr, 42 x 59 cm, ołówek, papier duże doświadczenie kliniczne w 1911 roku, uzyskując 24 marca i wiedzę teoretyczną w zakresie dyplom doktora wszech nauk lekarskich. W listopadzie 1939 roku podzielił los wenerologii podsumował w dwóch Po rozpoczęciu pracy zawodowej, po- profesorów UJ, którzy zostali aresztowani podręcznikach poświęconych rzeżączce czątkowo jako praktykant w Szpitalu św. w Sonderaktion Krakau i wywiezieni do i trzech poświęconych wszystkim choŁazarza, a następnie, od 1913 roku, jako obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen robom wenerycznym. sekundariusz na Oddziale Dermatolo- niedaleko Oranienburga. Po opuszczeniu Profesor Walter był człowiekiem giczno-Wenerologicznym, odbył wiele obozu 6 lutego 1940 wrócił do Krakowa, o bardzo szerokich zainteresowaniach, podróży naukowych i staży zagranicz- nie mogąc jednak podjąć pracy w klinice, znacznie wykraczających poza jego dysnych. Przez pół roku pracował w Klinice którą w tym czasie kierowali niemieccy cyplinę zawodową. Był świetnym mówcą, Dermatologicznej w Brnie, a następnie lekarze. W tej sytuacji rozpoczął więc znawcą i kolekcjonerem dzieł sztuki, miał przeniósł się do Berlina, gdzie szkolił się pracę jako konsultant dermatologiczny wielu przyjaciół w kręgach historyków u znanego profesora Ernsta Kromayera. Ubezpieczalni Społecznej oraz kierownik sztuki i muzealników. Był człowiekiem Po powrocie do Krakowa pracował nadal Miejskiej Przychodni Przeciwwenerycz- gwałtownym i do współpracowników jako sekundariusz na Oddziale Derma- nej. Kierował też pracami krakowskiego odnosił się ostro i z dużym dystansem. tologicznym Szpitala św. Łazarza, a po PCK. Zmarł na zawał serca w Krakowie 19 śmierci prymariusza, dr. Borzęckiego, W kwietniu 1944 roku objął urząd maja 1950. objął kierownictwo oddziału, kierując nim dziekana tajnego Wydziału Lekarskiew latach 1920–1925. W styczniu 1919 go UJ. Do pracy w klinice powrócił po Tomasz Wiatr roku na podstawie pracy habilitacyjnej opuszczeniu przez Niemców Krakowa – www.tomaszwiatr.pl

alma mater nr 180–181

123


CONVENTIONES

90-LECIE POWSTANIA UNIWERSYTECKIEJ SZKOŁY PIELĘGNIAREK I OPIEKUNEK ZDROWIA W KRAKOWIE I

nnowacyjność w kształceniu, praktyce pielęgniarskiej i badaniach naukowych. 90-lecie powstania Uniwersyteckiej Szkoły Pielęgniarek i Opiekunek Zdrowia w Krakowie – to tytuł międzynarodowej konferencji naukowo-szkoleniowej, która odbyła się w dniach 11–12 września 2015 w Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej organizatorem był Wydział Nauk o Zdrowiu, a współorganizatorami Małopolska Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych, Polskie Towarzystwo Pielęgniarskie, Urząd Miasta Krakowa oraz Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Celem konferencji była prezentacja dorobku i perspektyw kształcenia, praktyki i badań naukowych w pielęgniarstwie w nawiązaniu do historii 90-lecia powstania Uniwersyteckiej Szkoły Pielęgniarek i Opiekunek Zdrowia w Krakowie. Szkoła powstała w 1925 roku z inicjatywy Marii Epstein, Anny Rydlówny, Joanny Stryjeńskiej, Marii Wiszniewskiej – absolwentek Szkoły Zawodowych Pielęgniarek Stowarzyszenia Panien Ekonomek św. Wincentego à Paulo. Znaczący wpływ na powstanie szkoły miało poparcie wielu profesorów Wydziału Lekarskiego Uni-

wersytetu Jagiellońskiego i pomoc Fundacji Rockefellera. Wysoki poziom nauczania, rzetelna, pełna poświęcenia praca oraz nienaganna postawa absolwentek szkoły wpłynęły na zdobycie uznania oraz wysokiej pozycji wśród społeczeństwa. Szkoła stworzyła fundament pod rozwój nowoczesnego pielęgniarstwa w Polsce. Uroczyste otwarcie konferencji zostało poprzedzone mszą świętą w uniwersyteckiej kolegiacie św. Anny w Krakowie, która rozpoczęła się o godzinie 8 pod przewodnictwem metropolity krakowskiego kardynała Stanisława Dziwisza. Kazanie wygłosił ksiądz dr Kazimierz Kubik, archi- Dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu UJ CM prof. Tomasz Brzostek podczas otwarcia konferencji diecezjalny duszpasterz pielęgniarek, duszpasterz Katolickiego Stowarzyszenia cm-uj.krakow.pl/listy-gratulacyjnePielęgniarek i Położnych, który powiedział, -oraz-przemowienia), dr Marcin Mikos między innymi, że najwspanialszą katedrą w imieniu ministra pracy i polityki spospośród wszystkich jest łóżko Chorego. łecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza, Konferencję otworzył dziekan Wy- wojewoda małopolski Jerzy Miller oraz działu Nauk o Zdrowiu UJ CM prof. wicemarszałek województwa małoTomasz Brzostek, głos zabrali także polskiego Wojciech Kozak. Odczytano rektor UJ prof. Wojciech Nowak, prze- także listy gratulacyjne od ministra nawodnicząca Międzynarodowej Rady Pie- uki i szkolnictwa wyższego prof. Leny lęgniarek Judith Shamian (wersja video Kolarskiej-Bobińskiej oraz od prezesa dostęp: http://www.pielegniarstwo2015. Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie

Fot. Jerzy Sawicz

Zaproszeni goście i uczestnicy międzynarodowej konferencji naukowo-szkoleniowej: Innowacyjność w kształceniu, praktyce pielęgniarskiej i badaniach naukowych. 90-lecie powstania Uniwersyteckiej Szkoły Pielęgniarek i Opiekunek Zdrowia w Krakowie, Auditorium Maximum; 11września 2015

124

alma mater nr 180–181


prof. Andrzeja Matyi. W trakcie uroczystego otwarcia konferencji wyemitowano również film zatytułowany Dziewięćdziesięciolecie powstania Uniwersyteckiej Szkoły Pielęgniarek i Opiekunek Zdrowia. Rozwój pielęgniarstwa, poświęcony historii pielęgniarstwa (dostęp: http://www.pielegniarstwo2015.cm-uj.krakow.pl/film-o-historii pielęgniarstwa). Podczas ceremonii otwarcia obecni byli także prorektor UJ ds. CM prof. Piotr Laidler, pełnomocnik rektora UJ ds. kształcenia i współpracy międzynarodowej w Collegium Medicum prof. Beata Tobiasz-Adamczyk, dziekan Wydziału Lekarskiego UJ CM prof. Tomasz

Grodzicki, prof. Janusz Skalski, Maria Rydlowa, prof. Jan Rydel, ksiądz dr Kazimierz Kubik i wielu znamienitych gości z kraju i z zagranicy. W konferencji wzięło udział około 450 uczestników i zaproszonych gości z licznych ośrodków akademickich, szpitali uniwersyteckich czy podmiotów leczniczych z Polski i zagranicy (Włochy, Norwegia, Niemcy). Sesję plenarną otworzył wykład dyrektora Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Miasta Krakowa dr. Stanisława Dziedzica, zatytułowany Między młodopolską legendą a twardymi

Fot. Jerzy Sawicz

Rektor UJ prof. Wojciech Nowak podczas ceremonii otwarcia konferencji

Zaproszeni goście oraz członkowie komitetu naukowego

realiami kształcenia pielęgniarek. Anna Rydlówna, który zaprezentował postać Anny Rydlówny – inicjatorki i nestorki rozwoju Szkoły Zawodowych Pielęgniarek i dyrektorki Uniwersyteckiej Szkoły Pielęgniarek w Krakowie. Kolejne wykłady wygłosili: konsultant krajowy ds. pielęgniarstwa dr hab. Maria Kózka, profesor UJ (Analiza stanu pielęgniarstwa polskiego), prezes Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego dr Grażyna Wójcik (Udział pielęgniarek w kreowaniu polityki zdrowotnej), prof. Stanisława Golinowska (Wyzwania dla polityki zdrowotnej wynikające z przemian wykonywania zawodu pielęgniarskiego i przemian

Patronat honorowy nad konferencją objął prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, a w skład komitetu honorowego weszli: minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Lena Kolarska-Bobińska, minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, wojewoda małopolski Jerzy Miller, marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa, prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski, metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz, rektor UJ prof. Wojciech Nowak, prorektor UJ ds. CM prof. Piotr Laidler, przewodnicząca Międzynarodowej Rady Pielęgniarek (ICN) Judith Shamian, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych dr Grażyna Rogala-Pawelczyk, konsultant krajowy w dziedzinie pielęgniarstwa dr hab. Maria Kózka, profesor UJ, dyrektor ds. zdrowia publicznego w Dyrekcji Generalnej Zdrowia i Ochrony Konsumentów (DG SANCO) Komisji Europejskiej dr Andrzej Ryś. Przewodniczącą komitetu organizacyjnego była dr Joanna Bonior, a zastępcą dr Iwona Bodys-Cupak. Czynnymi członkami komitetu byli: mgr Małgorzata Dziedzic, mgr Mirosława Dzikowska, dr Anna Gawor, dr Jakub Lickiewicz, dr Iwona Malinowska-Lipień, dr Marcin Mikos, dr Anita Orzeł-Nowak, dr Maciej Rogala, dr Elżbieta Walewska, dr Joanna Zalewska-Puchała, Aleksandra Ziółkowska. Przewodniczącym komitetu naukowego był prof. Tomasz Brzostek, dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu UJ CM, a zastępcą dr hab. Agnieszka Gniadek. Członkami komitetu byli: dr Joanna Bonior, dr hab. Bożena Czarkowska-Pączek, prof. Antoni Czupryna, dr hab. Danuta Dyk, dr hab. Ryszard Gajdosz, dr hab. Aleksandra Gaworska-Krzemińska, dr hab. Elżbieta Grochans, profesor PUM, prof. Jolanta Jaworek, prof. Elżbieta Krajewska-Kułak, dr hab. Maria Kózka, profesor UJ, prof. Maciej Małecki, dr hab. Marek Motyka, dr Michał Nowakowski, prof. Andrzej Pilc, dr Lucyna Płaszewka-Żywko, dr Janusz Pokorski, dr hab. Krystyna Rożek-Piechura, profesor PO, prof. Małgorzata Schlegel-Zawadzka, prof. Janusz Skalski, prof. Maria Szewczyk, dr hab. Barbara Ślusarska, prof. Beata Tobiasz-Adamczyk, dr Grażyna Wójcik, prof. Irena Wrońska, dr hab. Danuta Zarzycka.

alma mater nr 180–181

125


Anna Wojnar

Zaproszeni goście oraz członkowie komitetu naukowego. Trzecia od lewej Maria Rydlowa, obok dyrektor Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Miasta Krakowa dr Stanisław Dziedzic

problemy etyczne i prawne we współczesnym pielęgniarstwie (przewodniczący: prof. Irena Wrońska, dr Lucyna Płaszewska-Żywko), nauki podstawowe i nowe technologie (przewodniczący: prof. Jo-

Jerzy Sawicz

na współczesnym rynku pracy. Perspektywa globalna, europejska i krajowa). W ciągu dwóch dni konferencji, w trakcie poszczególnych czternastu sesji tematycznych wygłoszono siedemnaście wykładów i osiemdziesiąt referatów. Ich tematyka obejmowała: kształcenie pielęgniarek – zmiany i perspektywy (część I – przewodniczący: dr hab. Danuta Zarzycka, dr Anna Majda, część II – dr hab. Barbara Ślusarska, dr Grażyna Wójcik), badania naukowe w pielęgniarstwie (część I – przewodniczący: dr hab. Danuta Dyk, prof. Antoni Czupryna, część II – dr hab. Elżbieta Grochans, profesor PUM, dr Maria Cisek, część III – dr hab. Agnieszka Gniadek, dr Grażyna Rogala-Pawelczyk, część IV – dr hab. Ludmiła Marcinowicz, dr Iwona Malinowska-Lipień), komunikacją terapeutyczną z pacjentem (przewodniczący: dr hab. Helena Wrona-Polańska, dr hab. Marek Motyka, profesor nadzwyczajny UP), problematykę agresji w systemie opieki zdrowotnej (przewodniczący: prof. Tomasz Brzostek, dr Jakub Lickiewicz), bezpieczeństwo pacjenta w ujęciu holistycznym (część I – dr hab. Tomasz Jurek, dr Janusz Pokorski, część II – dr Paweł Krawczyk, dr Janusz Pokorski),

lanta Jaworek, prof. Peter C. Konturek), varia (przewodniczący: dr Joanna Bonior, dr Iwona Malinowska-Lipień) oraz sesję studencką (przewodniczący: prof. Małgorzata Schlegel-Zawadzka, dr Iwona Repka). Natomiast podczas sześciu sesji plakatowych zaprezentowano sześćdziesiąt dwa plakaty, dotyczące tematyki: kształcenie pielęgniarek – zmiany i perspektywy (przewodniczący: prof. Tomasz Brzostek, dr Ewa Kawalec-Kajstura), badania naukowe w pielęgniarstwie (przewodniczący: prof. Tomasz Brzostek, dr Ewa Kawalec-Kajstura, prof. Małgorzata Schlegel-Zawadzka, dr Joanna Zalewska-Puchała, dr hab. Agnieszka Gniadek, mgr Stanisław Łukasik), problemy etyczne i prawne we współczesnym pielęgniarstwie (przewodniczący: prof. Antoni Czupryna, dr Elżbieta Walewska), komunikacja terapeutyczna z pacjentem (przewodniczący: prof. Antoni Czupryna, dr Elżbieta Walewska), nauki podstawowe i nowe technologie (przewodniczący: prof. Jolanta Jaworek,

Siostry Dominikanki, Mniszki Zakonu Kaznodziejskiego (Klasztor N. M. P. Śnieżnej „Na Gródku”), w przerwie obrad konferencji

Partnerzy konferencji: Platynowy Sponsor Konferencji – HCS EUROPE Hygiene & Cleaning Solutions. Partnerzy: ABC Medica Sp. z o.o., BBraun Sharing Expertise, Berlin-Chemie Menarini, edukacjapacjenta.pl, Empireum, Gmina Niepołomice, Gmina Wieliczka, HYGIEIA, Konkret „Służąc życiu”, Lohmann & Rauscher Polska Sp. z o.o., Mercator Medical SA, Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie, Sanofi Aventis Sp. z o.o., Sarstedt, Warda Sp. z o.o., Zakłady Mechaniczne Tarnów SA. Patronat medialny nad konferencją objęli: „Dziennik Polski”, „Magazyn Pielęgniarki i Położnej”, Medexpress.pl, „Ogólnopolski Przegląd Medyczny”, „Rynek Zdrowia”, „Służba Zdrowia”, Radio Kraków.

126

alma mater nr 180–181


mgr Mirosława Dzikowska), varia (przewodniczący: prof. Jolanta Jaworek, mgr Mirosława Dzikowska, dr Joanna Bonior, dr Iwona Bodys-Cupak). W trakcie konferencji miał miejsce również, budzący ogromne zainteresowanie, panel ekspertów zatytułowany Kierunek zmian w teorii i praktyce pielęgniarskiej, moderowany przez dr hab. Marię Kózkę, profesor UJ, w którym uczestniczyli: mgr Marzena Barton, mgr Barbara Bulanowska, dr Beata Cholewka, dr hab. Danuta

infuzyjnej, dr Renata Radziszewska i mgr Anna Kotlińska – Żywienie noworodków i niemowląt, nowe standardy, dr Jakub Lickiewicz – Agresja w systemie opieki zdrowotnej – rozpoznawanie i reagowanie, oraz dr hab. Marek Motyka, dr Helena Motyka, mgr Maria Skommer – Grupa Balinta w doskonaleniu kontaktu terapeutycznego), w których zostało przeszkolonych łącznie 400 uczestników. Imprezami towarzyszącymi konferencji były uroczysta kolacja w pięknych wnę-

Fot. Jerzy Sawicz

Rozmowy w kuluarach w przerwie obrad; na pierwszym planie dr Iwona Bodys-Cupak i studentki kierunku pielęgniarstwo w strojach historycznych, w tle dr Joanna Bonior i mgr Elżbieta Jagłowska

Dyk, mgr Bartłomiej Grzywna, dr Grażyna Rogala-Pawelczyk, dr Grażyna Wójcik oraz prof. Irena Wrońska. Zaprezentowane doniesienia, zakwalifikowane przez komitet naukowy do publikacji jako pełne teksty prac, zostały opublikowane w następujących czasopismach naukowych: „Pielęgniarstwo Chirurgiczne i Angiologiczne”, „Problemy Pielęgniarstwa”, „Pielęgniarstwo XXI Wieku”, „Zeszyty Naukowe Ochrony Zdrowia. Zdrowie Publiczne i Zarządzanie” oraz „Journal of Physiology and Pharmacology”. Wszystkie streszczenia prac zostały zamieszczone w wersji elektronicznej książki na stronie konferencji (dostęp: http://www. pielegniarstwo2015.cm-uj.krakow.pl/ksiazka-streszczen), udostępnione do pobrania. W ramach konferencji odbyły się również warsztaty szkoleniowe (prof. Maria Szewczyk i dr Paulina Mościcka – Leczenie ran przewlekłych, dr Paweł Maga – Profilaktyka i leczenie żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej, dr Mariusz Kózka – Kompresjoterapia, mgr Maria Budnik-Szymoniuk – Bezpieczeństwo procedur pielęgniarskich w aspekcie kształcenia przed- i podyplomowego pielęgniarek na przykładzie terapii Zjazd Absolwentów Pielęgniarstwa Wydziału Pielęgniarskiego Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika, Wydziału Ochrony Zdrowia, Wydziału Nauk o Zdrowiu UJ CM oraz Krakowskiej Szkoły Pielęgniarek; restauracja Hotelu Pod Różą, 12 września 2015

trzach Urzędu Miasta Krakowa, podczas której uczestnicy spotkania wysłuchali koncertu w wykonaniu solistki Jolanty Kowalskiej-Pawlikowskiej (11 września 2015) oraz zjazd absolwentów pielęgniarstwa połączony z uroczystym bankietem z oprawą muzyczną w restauracji Hotelu pod Różą (12 września 2015), którego organizatorkami były dr Anna Majda i dr Iwona Oskędra.

Dr Joanna Bonior wygłaszająca referat podczas jednej z sesji naukowych

W zjeździe wzięli udział absolwenci Wydziału Pielęgniarskiego Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika, Wydziału Ochrony Zdrowia oraz Wydziału Nauk o Zdrowiu UJ CM, a także Krakowskiej Szkoły Pielęgniarek, pracujące w kraju i za granicą (Włochy, Kanada, Francja). Otwarcia zjazdu dokonała absolwentka, obecnie prodziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu UJ CM dr hab. Maria Kózka, profesor UJ. Podczas spotkania wspominano czasy studenckie, profesorów, a także koleżanki i kolegów. Uczestnicy konferencji wysoko ocenili jej program, a spotkanie stało się okazją do wymiany poglądów i doświadczeń naukowców, nauczycieli akademickich, kadry zarządzającej jednostkami ochrony zdrowia, praktyków i studentów, a także inspiracją do podjęcia współpracy pomiędzy ośrodkami naukowymi w kraju i za granicą, ukierunkowanej na badania naukowe i poprawę jakości kształcenia. Informacje dotyczące konferencji znajdują się na stronie internetowej: www. pielegniarstwo2015.cm-uj.krakow.pl

Joanna Bonior

starszy wykładowca w Zakładzie Fizjologii Medycznej Instytutu Fizjoterapii Wydziału Nauk o Zdrowiu UJ CM przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego międzynarodowej konferencji naukowo-szkoleniowej

alma mater nr 180–181

127


WYDZIAŁ NAUK O ZDROWIU KONTYNUATOREM TRADYCJI KSZTAŁCENIA PIELĘGNIAREK ydział Nauk o Zdrowiu jakości opieki, zarządzania kadrą jest kontynuatorem tradycji pielęgniarską, promocji zdrowia, kształcenia pielęgniarek w Krakoprewencji pierwotnej i wtórnej wie, które zostało zapoczątkowane oraz zakażeń szpitalnych. w 1911 roku w ramach Szkoły Studenci Instytutu prowadzą Pielęgniarstwa, przekształconej działalność naukową w ramach w 1925 roku w Uniwersytecką różnych kół naukowych – od Koła Szkołę Pielęgniarek i Higienistek. Miłośników Historii PielęgniarWspółcześnie nauczanie pielęgniastwa do Koła Naukowego przy rek na poziomie magisterskim rozZakładzie Pielęgniarstwa Klipoczęto na Wydziale Pielęgniarstwa nicznego. Biorą aktywny udział Akademii Medycznej (1975), który w przedsięwzięciach promocyjprzekształcony został w Wydział nych na rzecz zdrowia populaOchrony Zdrowia (1997), a na- Konferencja Evidence for Health Promotion Among Older People w ramach cji Małopolski, między innymi stępnie w Wydział Nauk o Zdrowiu projektu „ProHealth 65+”, kierowanego przez prof. Stanisławę Golinow- w Pikniku Zdrowia czy Marszu ską, kierownika Zakładu Ekonomiki Zdrowia i Zabezpieczenia Społeczne- po Zdrowie. Korzystają z wy(2007). go Instytutu Zdrowia Publicznego WNZ UJ CM; 22 września 2015 Obecnie Wydział Nauk o Zdromiany międzynarodowej w raStrukturę Wydziału Nauk o Zdrowiu mach Programu Mobilności Studentów wiu kształci na kierunkach: pielęgniarstwo, położnictwo, fizjoterapia, elektroradiologia, tworzą instytuty: Pielęgniarstwa i Położ- i Doktorantów MOST, Programu Mobilratownictwo medyczne, zdrowie publiczne nictwa, Zdrowia Publicznego, Fizjoterapii ności Studentów Uczelni Medycznych oraz zdrowie publiczne ze specjalnością z Zakładem Elektroradiologii, oraz Zakład MOSTUM, programu Erasmus+ oraz inspekcja sanitarna. Wydział posiada kate- Ratownictwa Medycznego. umów bilateralnych z ośrodkami w Belgii, Instytut Pielęgniarstwa i Położnictwa Francji, Hiszpanii, na Cyprze. Nauczyciele gorię A w ocenie parametrycznej jednostek naukowych MNiSW. W rankingu polskich kształci studentów na kierunku pielęgniar- akademiccy odbywają staże naukowe i wiszkół wyższych, prowadzonym przez Funda- stwo i położnictwo, na studiach pierwsze- zyty studyjne zagraniczne oraz uczestniczą cję Edukacyjną „Perspektywy”, dwukrotnie go i drugiego stopnia (studia stacjonarne w spotkaniach w ramach międzynarodo(w roku 2014 i 2015) uzyskał pierwsze i niestacjonarne) oraz prowadzi kształcenie wych projektów naukowych (RN4CAST, miejsce w obszarze „ochrona zdrowia”. podyplomowe i specjalizacyjne z różnych HORIZONT 2020). Kształcenie na kierunkach pielęgniarstwo dziedzin pielęgniarstwa. Badania naukowe Instytut Zdrowia Publicznego kształci i zdrowie publiczne uzyskało od prezydium podejmowane przez pracowników Instytu- studentów na kierunku zdrowie publiczne Polskiej Komisji Akredytacyjnej ocenę tu koncentrują się wokół problematyki teo- (studia stacjonarne i niestacjonarne, pierwrii i praktyki pielęgniarskiej i położniczej, szego i drugiego stopnia) oraz w ramach wyróżniającą. studiów podyplomowych w zakresie zarządzania jednostkami służby zdrowia. Prowadzi także w konsorcjum z sześcioma uczelniami europejskimi międzynarodowe studia magisterskie EuroPubHealth. Instytut realizuje wiele międzynarodowych projektów badawczych, między innymi projekt „Pro Health 65+ Promotion and Prevention of Risk. Actions for Seniors”, w ramach którego 22 września 2015 w Krakowie odbyła się międzynarodowa konferencja Evidence for Health Promotion among Older People. W 2015 roku Instytut był także organizatorem spotkania ekspertów Europejskiej Grupy Polityki Zdrowotnej (European Health Po-

128

alma mater nr 180–181

II Piknik Zdrowia i Aktywności Fizycznej połączony z II Marszem po Zdrowie w Gdowie z udziałem studentek Studenckiego Koła Naukowego przy Zakładzie Pielęgniarstwa Klinicznego Instytutu Pielęgniarstwa WNZ UJ CM; 13 września 2015

Fot. Jerzy Sawicz

W


Fot. Jerzy Sawicz

licy Group), skupiającej analityków polityki zdrowotnej, specjalistów z zakresu nauk politycznych i ekonomiki zdrowia oraz decydentów z obszaru polityki zdrowotnej. Coroczna konferencja naukowa Kardiologia prewencyjna jest współorganizowana przez jeden z zakładów Instytutu – Zakład Epidemiologii i Badań Populacyjnych. Instytut i Wydział są wydawcami czasopisma naukowego „Zeszyty Naukowe Ochrony Zdrowia – Zdrowie Publiczne i Zarządzanie”. Studenci zdrowia publicznego działają w różnych kołach naukowych, zorganizowanych, między innymi, przy Zakładzie Żywienia Człowieka, Zakładzie Epidemiologii i Badań Populacyjnych oraz Zakładzie Zdrowia i Środowiska. W tym roku opiekun Koła Naukowego Zakładu Epidemiologii dr Roman Topór-Mądry otrzymał nagrodę dla najlepszego koła naukowego i opiekuna w Collegium Medicum. Instytut Fizjoterapii realizuje kształcenie na kierunkach: fizjoterapia (pierwszy i drugi stopień, studia stacjonarne i niestacjonarne) i elektroradiologia. Aktywność naukową studenci realizują w kołach naukowych, między innymi Kole Fizjoterapii i Neurorehabilitacji, które w 2015 roku było organizatorem I Międzynarodowej Konferencji Medycyny Osteopatycznej. Instytut jest także organizatorem cyklicznej konferencji naukowej Jagiellońska Wiosna Fizjoterapii. Studenci oraz pracownicy Instytutu mają możliwość wyjazdów szkoleniowych do zagranicznych ośrodków badawczo-naukowych, między innymi College of Podiatric Medicine w Nowym Jorku czy Universidad de Granada w Hiszpanii, w ramach programu Erasmus+. Odpowiadając na dynamiczny rozwój diagnostyki obrazowej oraz rosnące potrzeby zwiększenia wykwalifikowanej

II Piknik Zdrowia i Aktywności Fizycznej

kadry obsługującej nowoczesną aparaturę diagnostyczną, Wydział Nauk o Zdrowiu uruchomił w 2012 roku kształcenie na poziomie pierwszego stopnia na kierunku elektroradiologia. Studenci tego kierunku działają w kole naukowym zorganizowanym przy Zakładzie Elektroradiologii oraz uczestniczą w konferencjach naukowych, na przykład European Congress of Radiology. Zakład Ratownictwa Medycznego przygotowuje studentów do wymagającego zawodu ratownika (studia pierwszego stopnia). Studenci i pracownicy Zakładu biorą corocznie udział w zawodach ratowników medycznych, potwierdzając bardzo dobre wyszkolenia zawodowe. Wydział prowadzi także studia trzeciego stopnia (doktoranckie) w dziedzinie nauk o zdrowiu. Posiada uprawnienia do nadawania stopnia doktora w dziedzinie nauk o zdrowiu oraz nauk medycznych w dyscyplinie medycyna i biologia medyczna oraz stopnia doktora habilitowanego w dziedzinie nauk o zdrowiu. Poza badaniami w obszarze nauk o zdrowiu naukowcy i studenci

Wydziału mogą podejmować badania w doskonale wyposażonych laboratoriach Katedry Biologii Medycznej oraz Zakładzie Fizjologii Medycznej. Analiza losów absolwentów Wydziału, prowadzona od 2007 roku, oraz ankiety przeprowadzone wśród pracodawców zaproszonych do współpracy pozwalają na ciągłe doskonalenie procesu kształcenia studentów zgodnie z potrzebami współczesnej opieki zdrowia. Ponadto prowadzony na Wydziale przez dr Joannę Bonior od roku 2003/2004 unikatowy przedmiot – absolwent na rynku pracy, umożliwia na bieżąco analizę rynku pracy, jego zmieniających się wymagań, jak również przygotowuje absolwentów naszego Wydziału do aktywnego poszukiwania pracy i rozwijania własnej przedsiębiorczości.

Anna Leja-Szpak

pełnomocnik dziekana Wydziału Nauk o Zdrowiu ds. promocji wydziału

Joanna Bonior

koordynator przedmiotu absolwent na rynku pracy

Tomasz Brzostek

dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu UJ CM

Uczestnicy I Międzynarodowej Konferencji Medycyny Osteopatycznej, organizowanej przez Instytut Fizjoterapii WNZ UJ CM; 23 maja 2015

alma mater nr 180–181

129


ANTYNOMIE NIESTRUDZONEJ ANNY RYDLÓWNY P

olskie środowisko pielęgniarskie może poszczycić się wieloma wybitnymi i zasłużonymi postaciami. Ich zasługi można mierzyć nie tylko skalą ofiarności i profesjonalizmu, ale także zaangażowaniem w organizację szkolnictwa zawodowego, działalność społeczną i niepodległościową, wreszcie w struktury kościelne organizacji opiekuńczych i charytatywnych. Wśród tych osób ważne miejsce zajmują: pierwsza dyrektorka Uniwersyteckiej Szkoły Pielęgniarek i Higienistek w Krakowie Maria

zasadniczo nie opuszczała. Zarówno ze strony ojca, jak i matki rodzina posiadała cudzoziemski rodowód. Chlubiono się sięgającymi głębokiej przeszłości tradycjami. Anna Rydlówna – piąte z kolei dziecko Lucjana i Heleny Rydlów, urodzona 30 października 1884, wychowywała się w warunkach autonomii galicyjskiej. Jej ojciec, Lucjan Rydel, był profesorem okulistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, dwukrotnie sprawował urząd dziekana Wydziału Lekarskiego, a w roku akademickim 1885/1886 – rektora Uniwersytetu. Specjalizował się w leczeniu zaćmy i jaskry, był twórcą krakowskiej szkoły okulistycznej, autorem cennych publikacji naukowych. Matka – Helena z Kremerów, pochodziła także z rodziny wielce skoligaconej i poważanej, zajmowała się prowadzeniem domu, wspomagała męża w wielu jego poczynaniach – między innymi w tłumaczeniu obcojęzycznych tekstów. Matką chrzestną Anny była Antonina Domańska, znana z działalności dobroczynnej, głównie wobec opuszczonych dzieci, w późniejszym już czasie, po 1903 roku – ze świetnie napisanych popularnych opowiadań i powieści, głównie dla dzieci (Paziowie króla Zygmunta, Krysia Bezimienna, Hanusia Wierzynkówna czy, sfilmoAnna Rydlówna na plakacie teatralnym sztuki Wnętrze wana później, Historia żółtej ciżemki). Maurice’a Maeterlincka, rysunek Stanisława Wyspiańskiego Anna wychowywała się w przykładnej, Epstein – późniejsza siostra Magdalena kochającej się rodzinie. Szczęśliwe było Maria, prekursorka pielęgniarstwa otwar- jej dzieciństwo, choć z powodu śmierci tego i parafialnego Hanna Chrzanowska, w rodzinie czy chorób, jak wszędzie – wreszcie dyrektorka Warszawskiej Szkoły zmącone. O tych i innych problemach, Pielęgniarskiej – Zofia Szlenkierówna. Jed- z właściwym sobie nowinkarstwem, skłonną z najbardziej zasłużonych jest też Anna nością do gadulstwa i nadmierną troską, Rydlówna, należąca do grona organizatorek pisała, jak zawsze szczegółowo, spowikrakowskiego szkolnictwa pielęgniarskiego, nowacona z nimi Aleksandra Czechówna. zasłużona w działalności społecznej i nie- Dzieci u Rydlów wychowywano skromnie, podległościowej. Popularność „Weselnej” troskliwie, a córki otrzymywały staranne Haneczki przerosła jednak w wielu kręgach domowe wykształcenie. Poznała Anna na zasługi niestrudzonej nauczycielki, gorliwej przyzwoitym poziomie literaturę i gramapielęgniarki. tykę polską, geografię, historię, zapewne Anna Rydlówna pochodziła z rodziny podstawy matematyki, wreszcie języki inteligenckiej o szlacheckim rodowodzie. obce. Z czasem biegle władała językami: Całe swoje długie życie związała z Krako- francuskim, angielskim i niemieckim. wem, w którym przyszła na świat i którego Potrafiła biegle czytać i tłumaczyć dzieła 130

alma mater nr 180–181

Anna Rydlówna w okresie międzywojennym

w tych językach zapisane, znajdujące się w bogatej bibliotece Rydlów. Dostatnie życie zapewniała im przyzwoita pensja profesorska Lucjana Rydla i inne jego apanaże zawodowe oraz dochody z majątków rodzinnych. Rydlowie prowadzili dom otwarty. Ich gośćmi byli znani profesorowie uniwersyteccy, bywał także bardzo często Stanisław Wyspiański, przyjaciel Lucjana Rydla juniora. Stanisław Wyspiański w domu Rydlów bywał niemal codziennym gościem. Matka Anny i Lucjana, Helena Rydlowa, bodaj najwcześniej poznała się na jego niepospolitym talencie. Urszula Perkowska w książce Anna Rydlówna cytuje obszerne wspomnienia Anny o Lucjanie Rydlu i Stanisławie Wyspiańskim, spisane prawdopodobnie w latach 50., zachowane w „Rydlówce”, o tym, jak ona, mała dziewczynka, bywała kilkakrotnie portretowana przez Wyspiańskiego – naprędce, pastelami. Gdy z któregoś był niezadowolony, darł go na kawałki. Później, gdy miała „jakieś 15 lat”, też ją dwukrotnie portretował. Raz pozowałam Wyspiańskiemu w charakterze modelki do afisza, jaki miał zrobić na premierę „Wnętrza”. Okropnie byłam wtedy zła. Lutek z Wyspiańskim wpadli do domu i wyciągnęli mnie z łóżka, bo Wyspiański już chciał robić ten szkic do afisza – a gdzieś ok. 10 wieczór modelki nie miał. Kiedy afisz się ukazał, jedna z moich znajomych i rówieśniczek powiedziała mi z przekąsem, że „nigdyby nie pozwoliła rozpłaszczyć sobie nosa na szybie i tak być uwiecznioną” – ale odczułam w tym powiedzeniu raczej zazdrość, że to nie jej nos, zresztą dużo ładniejszy od mojego, został rozpłaszczony, choć Wyspiański nie był wtedy jeszcze wielkim Wyspiańskim – wspomina Rydlówna1. Rzecz dotyczyła afisza premiery dramatu Maurycego Maeterlincka Wnętrze, wystawionej w Teatrze Miejskim w 1899 roku. Portret dziewczyny za szybą


był wielokrotnie reprodukowany. Można samemu stwierdzić: subtelne rysy ładnej dziewczyny o pięknych oczach i lirycznym spojrzeniu, rozrzuconych, gęstych i długich, secesyjnie ujętych włosach, mimo lekko „rozpłaszczonego” nosa, mogły koleżankę Anny Rydlówny poruszyć, wzbudzić zazdrość. Obie wtedy miały pewnie po piętnaście lat... Chciały się podobać. Anna Rydlówna zaprzyjaźniona była z wieloma osobami – obok Rydlów i Kremerów głównie z rodziną Pareńskich i Domańskich. Z nimi też, w kategoriach rówieśniczych, została przedstawiona przez Wyspiańskiego w jego arcydramacie Wesele, osnutym na weselisku jej ukochanego brata, Lucjana. Nie tyle więc wcześniejsze kontakty ze środowiskami młodopolskiej bohemy, w tym wspomniany już afisz teatralny, co właśnie najpopularniejszy polski dramat, pióra przyjaciela jej brata, stał się probierzem wizerunku „Weselnej” Haneczki, który przesłonił znacząco autentyczne oblicze i zasługi z lat późniejszych Anny Rydlówny. Aleksandra Czechówna w miesiąc po premierze Wesela pisała: Pierwsza część to wesele Lucjana Rydla, skreślone z fotograficzną wiernością i dokładnością. Ową dokładność i prawdę posunął autor do tego stopnia, że zarówno Luciowej, jak i jej siostrom nadał te same imiona. Wójtowi z Bronowic nadał nawet to samo nazwisko, a co gorzej, umieścił także Hannę Rydlówną, Pareńską i Domańską, i dopiero Rydlowa, dowiedziawszy się o tym, kazała w nocy inne afisze drukować, aby przynajmniej imiona tych panien były zmienione. Prosiła więc koniecznie Wyspiańskiego, aby Hanię całkiem usunął, a ponieważ dotąd był to przyjaciel Lucia i bywał często u niej w domu, sądziła, że to dla niej zrobi, tymczasem on powiedział, że sztukę może usunąć, jeżeli Rydlowa życzyłaby sobie tego koniecznie, ale nic zmieniać nie będzie. Żądać usunięcia sztuki Rydlowa

lotki, a szczególnie Hania i Pareńska, i nie pojmuję, jak można było Rydlowej powiedzieć, że ją tam nic nie dotknie, jeżeli podchmieleni parobcy mówią między sobą: „Te panny z miasta tak się do nas biorą, iż widocznie nas chcą”. Dalej, Hanna, chodząc po scenie, rozprawia o miłości, jak by chciała być kochana, a gdy mówi o pocałunkach, Lucio, pan młody, biegnąc za nią i nie mając zapewne poprawionej roli według afisza, woła głośno „Tylko ostrożnie z całusami, Haniu”3. Oczywiście – ta zmiana imion i samo wydrukowanie nowego afisza na nic się nie zdały. Krysia, Klara i Aniela niewiele tu zmieniły, bo dla uczestników premiery i następnych spektakli czytelne były pierwowzory. W odniesieniu do siostry Pana Młodego zapamiętano słowa Haneczki w rozmowie z Jaśkiem (akt I, scena VI): Życiorys odręczny Anny Rydlówny z 1957 roku

nie mogła, zwłaszcza wiedząc o smutnych stosunkach materialnych Wyspiańskiego, tylko – jak powiadam – pozmieniała imiona panien2. Rydlowa przepytywała Pareńską, ze środowiskiem literackim Krakowa będącą w zażyłości, przed którą Wyspiański czytał wcześniej Wesele, czy ma się czego obawiać w tekście sztuki, ale Pareńska zapewniła ją, że nie ma w dramacie niczego, co mogłoby ją i rodzinę obrazić. Licząc dodatkowo na przyjaźń Wyspiańskiego, poszła Rydlowa na premierę, którą głęboko poruszona, opłaciła nieprzespanymi nocami. Czechówna pisze, że Rydlowa z Hanią sprawiła publiczności „widowisko”: Bo też doprawdy coś podobnego jeszcze nie było w literaturze, ażeby ktoś kogoś tak fotograficznie wiernie opisał. Lucio tam jeszcze wyszedł najlepiej i lubo Wyspiański nie zrobił go wcale orłem, ale przynajmniej jest dość sympatycznym poetą i literatem. Już daleko gorzej wypadła panna młoda, gdyż Jadzia nie jest wcale tak ordynarna, jak ją tam autor przedstawił. Najgorzej wypadły owe pod-

Haneczka: Jakby Jasiek chciał tańcować Tobym z Jaśkiem tańcowała – ? Jasiek: A mogę się ofiarować, By ino panienka chciała –? Haneczka: Proszę, proszę, chwilkę w koło, Jak wesoło, to wesoło. Jasiek dzisiaj pierwszy drużba. Jasiek: Najmilso mi tako służba. A później, w scenie XVI (wciąż aktu I), Haneczka i Zosia, marzące o miłości dwa podlotki, snują sentymentalne zwierzenia i pragnienia: Zosia: Chciałabym, żeby się kto zjawił, Kto by mi nagle się spodobał, Żebym się jemu też udała I byśmy równo na to przyśli. Widzisz, takiego bym kochała I to tak bardzo, bardzo, bardzo. Haneczka: Ach tym uczucia moje gardzą; Przecie trza wprzódy wypróbować.

alma mater nr 180–181

131


Haneczka, która w scenie VII aktu III w rozmowie z Panem Młodym zwierza się, że chciała pocałować drużbę, Niechże przecie się wyszumię / w czułości dla tych Krakusów, karcona przezeń, choć trochę – zdaje się – dobrodusznie, odpowiada mu wprost: Całus nie jest żadną stratą. W opinii powszechnej wypowiedzi Haneczki, szesnastoletniej panienki z dobrego krakowskiego domu, uznane zostały za bardzo śmiałe, ujemnie świadczące o niej samej. Dostrzegano w nich, zwłaszcza w kontekście deklaracji potrzeby wcześniejszego „wypróbowania” miłości, jakąś aprobatę czy wręcz potrzebę wolnej miłości. Sytuacji nie poprawił bynajmniej Tadeusz Boy-Żeleński (w przyszłości mąż Zosi Pareńskiej, rozmówczyni „Weselnej” Haneczki), który w osławionej Plotce o „Weselu” napisał wręcz: Trzeźwa i obowiązkowa Haneczka – to Hanka Rydlówna, siostra Lucjana, a rówieśnica i przyjaciółka Zosi. [...] Charakter wszystkich trzech dziewcząt zachowany jak najpewniej w świecie; nie tylko charakter, ale niemal sposób mówienia; czytając „Wesele”, mam wrażenie, że słyszę każdą z nich. Jest to dokument niesłychanie wyczulonego zmysłu obserwacji Wyspiańskiego4. Ale Rydel miał żal do Wyspiańskiego nie tylko z powodu Anny Rydlówny – Haneczki „Weselnej”, siebie samego, ale także żony.

Adam Grzymała-Siedlecki pisał, że ktokolwiek znał Jagusię Mikołajczykównę, ten musi stwierdzić, że ta z „Wesela” Panna Młoda nie ma z nią tu nic wspólnego. Fantazją poetycką jest też Panna Młoda, jeżeli idzie o jej temperament5. Autor monografii o Lucjanie Rydlu, Józef Dużyk, w Drodze do Bronowic, podejmujący niełatwe zadanie uwolnienia pierwowzorów bohaterów arcydramatu z literackiego wizerunku nakreślonego przez Wyspiańskiego z taką ekspresją i talentem, a także ze stereotypów zafundowanych przez Boya w Plotce o „Weselu”, pisze, między innymi: U Wyspiańskiego ukochana Rydla jest jakaś rubaszna, rozbuchana, ba, ordynarna, o twardym wiejskim słownictwie, prawdziwa „hic mulier” – „herod baba”. Otwórzmy „Wesele”, przeczytajmy, jak to przemawia Panna Młoda: ino te ciarachy tworde trza by stoć i walić w mordę. Wystarczy6. Porywczy Rydel odgrażał się, że za taki afront uczyniony jego rodzinie Wyspiańskiemu „pyski zbije”, „bo co on ma sobie gębę wycierać moją siostrą”, tymczasem dowiedziawszy się o tym, autor Wesela podkreślał: „ja przecież pannie Haneczce w niczym nie chciałem ubliżyć7”. Relacje pomiędzy przyjaciółmi weszły w etap ciężkiej próby. Zostały one opisane wielostronnie, bez potrzeby ich tu przypo-

Uroczyste pożegnanie dyrektor Marii Epstein; 4 stycznia 1931. Od prawej siedzą: Anna Rydlówna oraz Maria Epstein w otoczeniu uczennic szkoły

132

alma mater nr 180–181

minania. Pogarszające się od czasu premiery krakowskiej Wesela relacje między nimi nie zostały całkowicie zerwane, głównie dzięki postawie i charakterowi Rydla, który umiał docenić wartość artystyczną dramatu i geniusz twórczy poety, a pewnie także postrzegać odrębność dzieła literackiego i swobodę twórczą autora. Mimo bolesnych doświadczeń, widzianych także w kontekście jego niewdzięczności wobec tak przyjaznej mu rodziny Rydlów, tych więzi przyjaźni nie zerwał. Podobnie jak cytowany już Józef Dużyk, także Urszula Perkowska w wydanej w 2010 roku monografii o Annie Rydlównie stwierdza, że najprawdopodobniej przedstawiona w Weselu Haneczka, podobnie jak jej bratowa, „nie miała wiele wspólnego z rzeczywistością”. Autorka ta utrzymuje, że Wesele, wielokrotnie wystawiane na polskich scenach, zaciążyło na życiu Anny Rydlówny różnorako. Jej osoba była już na stałe kojarzona z „Haneczką” z „Wesela”. Fakt ten naznaczył ją jednostronnie, zacierając jej właściwą działalność zawodową i społeczną. Anna, będąc już w wieku dojrzałym, mimo iż do końca życia miała sentyment do osoby Wyspiańskiego, usilnie walczyła z tym zawężonym obrazem swojej osoby – pisze Urszula Perkowska8. Po pamiętnym roku 1900 uczestniczyła, jako panna na wydaniu, w życiu towarzyskim Krakowa, uczęszczała na wieczorki taneczne czy bale, bywała częstym gościem w zaprzyjaźnionych domach, między innymi u Pareńskich czy Domańskich. Od semestru 1901/1902 uczęszczała na zajęcia Wyższych Kursów dla Kobiet im. Adriana Baranieckiego. Rok 1903 był znaczący w jej życiu osobistym: między nią a Stanisławem Domańskim, synem Antoniny, zrodziła się sympatia, która przekształciła się w obustronne uczucie. Stanisław, syn profesora medycyny UJ, również Stanisława, był starszy o sześć lat od Anny. Znali się od dziecka. Do małżeństwa nie doszło wskutek sprzeciwu rodziny Rydlów, uznającej, że nie jest odpowiednim kandydatem na męża – nie miał wykształcenia, posady, jego charakter budził zastrzeżenia. Po latach Rydlówna podzieliła obawy matki. Ale już w 1904 roku w liście do matki pisała, że w tej sytuacji nie wyjdzie za nikogo innego. Aby odsunąć ją od Domańskiego, skierowała ją matka do Zakopanego, do Szkoły Gospodarczej założonej przez Jadwigę Zamoyską z Działyńskich. W Zakopanem spędziła rok – od października 1903 do września 1904. Obok


zdobycia umiejętności zawodowych lekarzy z Uniwersytetu Jagiellońskiego Ekonomek utraciła majątki, ich fundusze była to jej życiowa szkoła sumienności organizowały kilkutygodniowe kursy zniszczyła inflacja. Wśród nich były Epi obowiązkowości. Szkoła wywarła też samarytańskie. Kursy takie ukończyło steinówna i Rydlówna. Epsteinównie, najogromny wpływ na pogłębienie jej życia około 400 pielęgniarek wojennych. Jedną pewniej przy współpracy Rydlówny, udało religijnego. Aleksandra Czechówna o tej z nich była Józefa Singerówna – osławiona się zainteresować sprawami polskiego jej przemianie pisała już po pobyszkolnictwa pielęgniarskiego amecie w Zakopanem: Z tego podlotka rykańską Fundację Rockefellera. rzeczywiście nieznośnego wyrobiła W końcu, po długich pertraktacjach, się najzacniejsza w świecie osoba 9 lipca 1924 podpisana została pełna poświęceń i spełniająca wiele wstępna umowa pomiędzy władzadobrych uczynków9. mi polskimi, Uniwersytetem JagielW 1911 roku, z inicjatywy Marii lońskim a Fundacją Rockefellera, Epstein, przy wsparciu sióstr miłoktóra zadeklarowała przyznanie sierdzia, podjęte zostały kroki do UJ kwoty 65 000 dolarów na prace urzeczywistnienia idei stworzenia remontowo-adaptacyjne budynku w Krakowie szkoły pielęgniarskiej. dla szkoły oraz 35 000 dolarów Na utworzenie takiej placówki siona uruchomienie placówki, płace stry ofiarowały bezpłatnie dawne i stypendia. Rydlówna otrzymała pomieszczenia gospodarcze z wejstypendium Fundacji oraz zasiłek ściem od ul. św. Filipa, wymagające roczny. Podróże po znanych ośrodremontu i wyposażenia. Wsparcie kach kształcenia pielęgniarskiego finansowe uzyskano od siostry były dla niej nieocenione. W marcu Marii Popiel (6500 koron), Marii 1925 roku Anna Rydlówna wyjeEpstein i członkiń Stowarzyszenia chała do Stanów Zjednoczonych, Panien Ekonomek – w tym od Anny gdzie, między innymi w Filadelfii, Rydlówny. Pozostałe fundusze pracowała w Szpitalu Głównym, pochodziły z przeprowadzonych zapoznając się z nowymi metodami kwest. Szkoła Zawodowych Pienauczania. Kolejne kursy kształMaria Epstein, portret pędzla Leona Wyczółkowskiego; 1918 lęgniarek Stowarzyszenia Panien cenia (dotyczące pracy społecznej Ekonomek św. Wincentego à Paulo roz- „Weselna” Rachela. Anna Rydlówna wraz pielęgniarek) odbywała w Toronto w Kapoczęła działalność 5 listopada 1911. z grupą przeszkolonych pielęgniarek ob- nadzie, w Nowym Jorku, w New Haven. Program nauczania był dwuletni, wkrótce, jęła opiekę nad rannymi, między innymi Był to poznawczo czas dla niej bardzo bo już w 1913 roku, przedłużono go, ze w szpitalu wojskowym, który mieścił się ważny zawodowo, możliwy właśnie dzięki względu na praktyki, o pół roku. Zajęcia w Collegium Novum. Anna Rydlówna stypendium Fundacji Rockefellera. miały charakter teoretyczny i praktyczny. włączyła się w działalność wielkiej akcji Rydlówna, najpewniej po powrocie Nauczanie zamykał egzamin końcowy o charakterze charytatywnym, zorganizo- z Ameryki, wspomagała Epsteinównę z całości programu, składany przed ko- wanej przez księcia biskupa Adama Stefa- w przygotowaniach do otwarcia szkoły misją. W szkole bezpłatnie wykładali na Sapiehę, podjętej na rzecz nie tylko żoł- pielęgniarskiej. Uniwersytecka Szkoła krakowscy lekarze. Naukę na I kursie nierzy, ale i ludności cywilnej, która miała Pielęgniarek i Higienistek została urorozpoczęły też same inicjatorki – między wymiar międzynarodowy. Na apel biskupa czyście otwarta 10 grudnia 1925. Dla innymi Maria Epstein i Anna Rydlówna, wpłynęło wiele darów. W akcję zaanga- Anny Rydlówny i Marii Epstein był to uznawana za bardzo zdolną i sumienną. żowanych było wiele osobistości, między dzień spełnienia marzeń o szkole. Dla W maju 1913 roku uzyskała ona dyplom innymi Ignacy Jan Paderewski, Henryk Rydlówny praca w tej szkole stała się ukończenia szkoły, a zaraz po otrzymaniu Sienkiewicz, profesorowie UJ. Anna Ry- treścią jej zawodowego życia i codziennej dyplomu została instruktorką (podobnie dlówna zaangażowana była w działalność posługi. Szkoła oparta była na wzorcach jak Epsteinówna i Wiszniewska). Wykła- sekcji sanitarnej. Po śmierci rodzeństwa amerykańskich, ale posiadała swoją spedała, między innymi, etykę pielęgniarską, i matki zmuszona była ułożyć swoje cyfikę kształcenia, miała własny statut, a w celu pogłębienia postaw chrześcijań- zawodowe obowiązki, by zdobyć środki zatwierdzony przez Ministerstwo Wyznań skich zaangażowana była w działalność na utrzymanie. Już w II Rzeczypospolitej Religijnych i Oświecenia Publicznego, Kółka Dzieci Maryi. zaczęły powstawać szkoły i kursy pielę- była ściśle powiązana z Uniwersytetem W skromnym lokalu szkoły pracowała gniarskie o różnym statusie, zazwyczaj Jagiellońskim. Formalnie była autonowraz z koleżankami z ogromną wytrwało- przy wsparciu amerykańskich organizacji micznym studium Wydziału Lekarskiego. ścią, ciesząc się powszechnym uznaniem. i oparte na tamtejszych wzorcach, między Jej zarząd był kilkustopniowy i skompliSkromny, ale spokojny rozwój Szkoły innymi w Warszawie, Poznaniu, Lwowie. kowany. Bezpośrednio placówką kierował Pielęgniarek przerwał wybuch wojny Krakowska Szkoła Pielęgniarska Panien dyrektor, powołany przez Senat UJ, na światowej. Ze względu na niewystarcza- Ekonomek, funkcjonująca w oparciu wniosek kuratorium szkoły. Dyrekcja odjącą liczbę wykształconych pielęgniarek tylko o środki społeczne, nie mogła dalej powiadała za prowadzenie szkoły, sprawy instruktorki, w tym Anna Rydlówna i Ma- prowadzić swojej działalności. Znaczna personalne, rekrutację uczennic, układanie ria Epstein, pod nadzorem krakowskich część członkiń Stowarzyszenia Panien harmonogramów zajęć teoretycznych

alma mater nr 180–181

133


i praktycznych, sprawy wychowawcze, wreszcie budżet szkoły. Rydlówna, jako zastępczyni Marii Epstein – dyrektorki, była we wszystkich poczynaniach jej tzw. prawą ręką. Według przydziału czynności pomagała dyrektorce w układaniu planu nauki, wykładała pielęgniarstwo ogólne, prowadziła zajęcia praktyczne z pielęgniarstwa, uczestniczyła w wykładach profesorskich, zastępowała dyrektorkę podczas nieobecności. Jej pobory wypłacane były do 1929 roku przez Fundację Rockefellera, a później przez Skarb Państwa. 440 złotych miesięcznie to była przyzwoita suma, stała się jej pierwszym stałym dochodem. Z konieczności musiała zamieszkać w budynku szkolnym – przy ul. Kopernika, gdzie zajęła niewielki pokoik, a zrezygnowała z mieszkania przy ul. Garncarskiej. Szkoła przygotowywała swoje absolwentki nie tylko do pracy w szpitalach, ale także do pielęgniarstwa społecznego. Początkowo była szkołą dwuletnią, od 1930 roku – dwuipółletnią. Nadzór nad organizacją oraz zakresem zajęć teoretycznych sprawowała Anna Rydlówna. Ćwiczenia i zajęcia praktyczne prowadzone były w szpitalach i klinikach krakowskich, wykłady teoretyczne prowadzili pracownicy naukowi Wydziału Lekarskiego UJ. Każdy blok zajęć kończył się egzaminem. Absolwentki cieszyły się dyplomem tzw. państwowym, bo egzamin końcowy, odbywany przed komisją z udziałem reprezentantów ministerialnych, miał charakter państwowy. Kandydatki musiały spełniać wiele warunków: ukończone co najmniej sześć klas gimnazjalnych, wiek od 18–30 lat, a wszystkie miały obowiązek zamieszkać w szkolnym internacie. Mimo że placówka rychło zyskała najwyższe uznanie ze względu na poziom nauczania i wymogi stawiane wobec uczennic i nauczycielek, borykała się z wielkimi trudnościami. Po pierwsze, nawet w niektórych strukturach rządowych panował jakiś brak zrozumienia dla potrzeby kształcenia kwalifikowanych pielęgniarek (podobnie było w niektórych gremiach UJ), brak funduszy państwowych groził zamknięciem szkoły już w 1926 roku. Tylko energiczne zabiegi dyrektor Marii Epstein i Anny Rydlówny, wsparte zgodną postawą władz UJ, zapobiegły upadkowi szkoły. Nie tylko brak wystarczających środków, ale i zbyt szczupłe możliwości lokalowe stały się poważnym problemem dla dyrekcji i instruktorów oraz nauczycielek. Pierwotnie przewidywano stan około 40 uczennic –

134

alma mater nr 180–181

i tyle mieścił budynek. Gdy rychło okazało się, że zapotrzebowanie na kwalifikowaną kadrę było znacznie wyższe od liczby absolwentek, przyjmowano ponad 60 osób. To wiązało się z koniecznością stworzenia dodatkowych miejsc w internacie. Kiedy w 1930 roku Maria Epstein, mimo dużych sukcesów szkoły oraz jej renomy, postanowiła odejść z zajmowanego stanowiska (31 grudnia 1930), mimo próśb księcia metropolity Adama Stefana Sapiehy o pozostanie dla dobra placówki, rekomendowała na swoje stanowisko swoją zastępczynię, Annę Rydlównę. Maria Epstein wstąpiła do zakonu klauzurowego panien dominikanek Na Gródku w Krakowie. Zgodnie z intencją Marii Epstein, na podstawie uchwały Senatu UJ i wniosku kuratorium szkoły, Anna Rydlówna objęła funkcję dyrektorki szkoły 1 stycznia 1931. Wbrew obawom niektórych profesorów UJ, a także księcia metropolity okazała się znakomitą dyrektorką szkoły i prowadziła ją w duchu wyznaczonym przez Marię Epstein. To właśnie ona, z całą konsekwencją działania i wypełniania postawionych zadań, już wcześniej bezpośrednio współzarządzała placówką. Do niej teraz należały złożone problemy organizacyjne, sprawy kadrowe, nabór uczennic, układanie planu zajęć, wreszcie kwestie finansowe i dotyczące utrzymania szkoły. Korespondowała i pertraktowała warunki funkcjonowania szkoły, zabiegała o pomoc finansową u władz miejskich Krakowa, na szczeblu ministerialnym. Były to zabiegi niełatwe i nie dotyczyły marginaliów. Dzięki takim perfekcyjnie określonym i umotywowanym potrzebom już w 1933 roku Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego zwiększyło subwencję z 40 tysięcy do 60 tysięcy złotych rocznie. Zaspokajaniu najbardziej bieżących potrzeb służyły też krajowe i zagraniczne zapomogi. Rydlówna dbała o wysoki poziom kształcenia, systematyczne sprawdzanie przydatności do zawodu pielęgniarki, wreszcie o sprawy bytowe, o pozyskiwanie stypendiów, o uczestnictwo słuchaczek w życiu kulturalnym miasta, o kultywowanie tradycji narodowych i artystycznych. Wspierała działalność powstałego w 1934 roku samorządu uczniowskiego. Anna Rydlówna stosunkowo późno, bo dopiero w 1965 roku, opisała swoje doświadczenia konspiracyjne związane z ruchem oporu podczas drugiej wojny światowej. Dała też w nich wyraz uznania

dla osób szczególnie w tym ruchu zasłużonych – między innymi Zygmunta Karłowskiego, który ją wprowadził w struktury organizacyjne ruchu. Anna Rydlówna zmobilizowała swoje uczennice, do których miała zaufanie. Niektóre z nich zaprzysięgała sama. Wyznaczała u nich punkty sanitarne. Każdą z nich obowiązywała gotowość do udzielania pomocy medycznej. Niektóre z pielęgniarek kierowano na szkolenia wojskowe, jak również powierzono im inne zadania. [...] Kraków został podzielony na rejony. W każdym z nich był skład z materiałami opatrunkowymi, sprzętem i niezbędnymi lekami, o których wiedziała tylko jedna osoba. Tylko Rydlówna znała plan całej organizacji – opowiada Helena Matoga10. W powojennej, nowej politycznie rzeczywistości Anna Rydlówna zmierzyć się musiała z nowymi przeciwnościami. Już w styczniu podjęła energiczne zabiegi organizacyjne zmierzające do jak najrychlejszego reaktywowania szkoły. Trzeba było doprowadzić do stanu używalności zdewastowany przez Niemców budynek przy ul. Kopernika 25, uzupełnić najbardziej niezbędne braki w wyposażeniu, zatrudnić personel, przygotować nabór kandydatek – wszystko w warunkach trwającej jeszcze wojny. Już 15 marca, niezrażona przeciwnościami, otwarła pierwszy powojenny kurs nauczania, równocześnie prowadząc prace remontowe, porządkowe i kompletowanie utraconego sprzętu. W 1948 roku placówka została przekształcona w trzyletnią Uniwersytecką Szkołę Pielęgnarsko-Położniczą. Od pierwszych powojennych lat osoba dyrektorki Anny Rydlówny, z jej chrześcijańskim, otwarcie wyznawanym i praktykowanym, światopoglądem i systemem wartości, budziła u nowych władz zastrzeżenia, czy taka osoba może kierować państwową szkołą. W 1946 roku podano w wątpliwość patriotyczną postawę Anny Rydlówny w okresie okupacji niemieckiej. W obronie Rydlówny oraz jej postawy wypowiadali się ludzie o znanych nazwiskach. Podlegała prowokacjom ze strony funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, podczas których nie dała się zastraszyć, ale które były dla niej bardzo przykre i utrudniające pracę. Była w swoim postępowaniu bardzo stanowcza i prostolinijna, z godnością umiała bronić swoich bądź kolektywnie podjętych decyzji. Odważnie wypowiadała się na temat zmian w programach nauczania. W 1949 roku Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję o wyłączeniu od 1 stycznia


1950 Uniwersyteckiej Szkoły Pielęgniarsko-Położniczej ze struktur Uniwersytetu Jagiellońskiego. Najpierw stała się ona częścią, stworzonej właśnie w oparciu o wyłączony z UJ fakultet medyczny, Akademii Medycznej, a później przekształcona została w Zawodową Szkołę Pielęgniarską. Takie przekształcenia struktur i podległości, nie tylko w Krakowie, służyły często pozbywaniu się osób dla nowych władz niewygodnych. Spośród wszystkich zatrudnianych w tej szkole osób Urząd Wojewódzki w Krakowie nie zatrudnił na nową umowę tylko Anny Rydlówny – osoby z tego grona najbardziej zasłużonej i ofiarnej. Anna Rydlówna była świadoma nieprzychylnego stosunku władz do jej osoby i postawy zawodowej oraz światopoglądowej. Z jej listu do rektora Uniwersytetu z 21 stycznia 1947 wynika, że już wówczas pozbawiona została możliwości głosowania w wyborach do Sejmu, bo jej nazwisko z tej listy uprawnionych zostało skreślone. W 1949 roku doświadczyła nie mniej wymownego stanowiska władz świadczącego o tej nieprzychylności wobec jej osoby. Zajście to związane było z przyznaniem jej prestiżowego Medalu im. Florence Nightingale dla wybitnych i szczególnie zasłużonych pielęgniarek. Władze zażądały od Rydlówny, by zrzekła się odznaczenia przyznanego przez Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża, przyznane ono bowiem zostało także austriackiej pielęgniarce, która podczas wojny ratowała z pożaru żołnierzy zarówno austriackich, jak i niemieckich. Anna Rydlówna nie uległa naciskom, twierdząc, że obowiązkiem pielęgniarki jest ratowanie każdego człowieka, bez względu na narodowość czy wyznanie. Władze polskie odmówiły jej wówczas wręczenia tego medalu. 31 grudnia 1949 Anna Rydlówna opuściła swoją szkołę, tego też dnia kończył się jej – i szkoły – formalny związek z Alma Mater. Po ponad dwudziestu latach pracy w uniwersyteckiej szkole pielęgniarskiej, mimo ukończenia szkoły pielęgniarskiej, odchodziła bez uprawnień do wykonywania zawodu pielęgniarki. Odchodziła wprawdzie w wieku emerytalnym, ale szczupłość przyznanej renty zmuszała ją do podjęcia dodatkowo pracy zarobkowej. Ale nie była to już praca w szkole, przez nią tak ukochana. Po Październiku ’56 doczekała lepszych czasów. Już we wrześniu tego roku został jej wręczony Medal im. Florence Nightingale, a w styczniu 1957 roku została odznaczona przez Radę Państwa Orderem

Sztandaru Pracy I klasy, co związane było z wymiernymi efektami ekonomicznymi, a w środowisku medycznym stanowiło jednoznaczną formę docenienia jej zasług zawodowych i głębokiego patriotyzmu. Były i inne, nie mniej ważne, okoliczności, które dawały poczucie satysfakcji jej i środowisku pielęgniarskiemu. W czerwcu 1958 roku w auli UJ zorganizowano zjazd absolwentek Uniwersyteckiej Szkoły

przełożonej pielęgniarek. W przychodni tej pracowała do czasu przejścia na emeryturę, co nastąpiło w końcu 1961 roku. Miała wówczas 77 lat. Gdy odchodziła na zawsze, 11 marca 1969 na cmentarzu Rakowickim żegnał ją Kraków – podkreślano jej zasługi, niezłomność i wierność zawodowym przesłaniom, pewnie mało kto pamiętał o „Weselnej” Haneczce z dramatu Wyspiańskiego. Warto

Gmach szkoły przy ul. Kopernika 25

Pielęgniarsko–Położniczej, który odbywał się w 30-lecie wręczenia pierwszych dyplomów. Jubileusz połączono z oficjalnym uznaniem zasług Anny Rydlówny. Reaktywowana organizacja pielęgniarek – Polskie Towarzystwo Pielęgniarskie, odwołujące się do tradycji przedwojennych Stowarzyszenia Pielęgniarek Zawodowych, podczas Ogólnopolskiego Zjazdu PTP w styczniu 1957 roku dokonało rehabilitacji, między innymi, Anny Rydlówny. Obecna na zjeździe, właśnie wówczas została odznaczona wspomnianym Orderem Sztandaru Pracy. Rehabilitacja umożliwiła staranie o przyznanie Annie Rydlównie uprawnień do wykonywania zawodu pielęgniarki, a to w jej życiu było szczególnie ważne. Ostatnie lata zawodowej aktywności mogła wypełnić jako pielęgniarka – a nie, jak dotąd – rejestratorka w Wojewódzkiej Poradni Skórno-Wenerologicznej, teraz w charakterze

ten wizerunek rzeczywisty Anny Rydlówny przypominać, by literacki wizerunek siostry Lucjana Rydla – Haneczki nie przesłonił ogromu jej tak oczywistych dokonań...

Stanisław Dziedzic

dyrektor Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Miasta Krakowa

Cyt. za: U. Perkowska, Anna Rydlówna (1884–1969), Kraków 2010, s. 29. 2 A. Czechówna, Dziennik, Archiwum Państwowe Kraków, sygn. IT 428, t. 30. 3 Cyt. za: J. Dużyk, Droga do Bronowic. Opowieść o Lucjanie Rydlu, Warszawa 1972, s. 271. 4 T. Boy-Żeleński, Plotka o „Weselu”, Kraków 1973, s. 118. 5 Cyt. za: J. Dużyk, Droga do Bronowic..., s. 274. 6 Ibidem, s. 247. 7 Cyt. za: U. Perkowska, Anna Rydlówna..., s. 39. 8 Ibidem, s. 40. 9 Ibidem, s. 53. 10 H. Matoga, W kręgu opiekuńczego czepka, Kraków 1999, s. 118. 1

alma mater nr 180–181

135


KSZTAŁCENIE PIELĘGNIAREK NA UNIWERSYTECIE JAGIELLOŃSKIM niwersyteckie kształcenie pielęgniarek w Polsce rozpoczęło się na Uniwersytecie Jagiellońskim 10 grudnia 1925 roku otwarciem Uniwersyteckiej Szkoły Pielęgniarek i Opiekunek Zdrowia. Szkoła powstała dzięki inicjatywie Marii Epstein i Anny Rydlówny, absolwentek Szkoły Zawodowych Pielęgniarek Stowarzyszenia Panien Ekonomek św. Wincentego à Paulo. Znaczący wpływ na jej powstanie i rozwój miała Fundacja Rockefellera. W organizacji szkoły, a zwłaszcza w procesie organizacji kształcenia dużą rolę odegrały pierwsze nauczycielki: Teresa Kulczyńska, Hanna Chrzanowska, Maria Wiszniewska, Jadwiga Jasińska, Maria Ptaszyńska, Elżbieta Borkowska, Zofia Tuszowska czy Małgorzata Wilkońska. Szkoła była odrębnym studium pomocniczym przy Wydziale Lekarskim i podlegała władzom Uniwersytetu. Władze szkoły stanowiły Kuratorium Szkoły i wydział wykonawczy. Dyrektorka szkoły Legitymacja służbowa Marii Epstein – założycielki i dyrektorki Uniwersyteckiej Szkoły Pielęgniarek była powoływana przez Senat akademicki i Opiekunek Zdrowia na wniosek kuratorium szkoły. Szkoła posiadała statut, określający czas kształ- liceum ogólnokształcące lub nawet kilka 16-tygodniowy okres nauki teoretycznej, cenia, tryb wydawania dyplomów, środki lat studiów uniwersyteckich. Początkowo ćwiczeń, zajęć w sali demonstracyjnej. Po pedagogiczne oraz obowiązki instruktorek, czas kształcenia przyszłych pielęgniarek 6–7 tygodniach uczennice odbywały przez a dyplomy były podpisywane przez rektora wynosił dwa lata, a 11 maja 1929 decyzją dwa tygodnie krótkie zajęcia na oddziaUniwersytetu i dziekana WySenatu UJ został wydłużony łach internistycznym i chirurgicznym. Po działu Lekarskiego. do dwóch i pół roku. Do 1937 ukończeniu kursu przygotowawczego naKształcenie pielęgniaroku wykładowcy, prowa- stępowały cykle przedmiotów klinicznych rek prowadzone w Szkole dząc zajęcia dydaktyczne, oraz praktyka w klinikach i oddziałach było bardzo nowoczesne. samodzielnie dobierali pre- Szpitala św. Łazarza. Kształcenie zakońOd kandydatek wymagano zentowane treści nauczania. czone było uzyskaniem dyplomu, który ukończenia przynajmniej Programy szczegółowe za- miał charakter egzaminu państwowego. sześciu klas gimnazjum, częły obowiązywać dopiero Praca i zachowanie uczennic poddawane a po reformie szkolnictwa od roku 1937, co zbiegło się były co miesiąc jawnej ocenie. Ponadto w 1932 roku warunkiem z wydaniem w tym czasie uczennice miały prawo żądać wyjaśnienia było posiadanie tzw. małej Podręcznika pielęgnowania czy uzasadnienia opinii, a także zakwematury. Przyszłe uczennice chorych w chorobach we- stionować opinię, z którą się nie zgadzały. szkoły nie mogły mieć mniej wnętrznych oraz Zabiegów Wysoki poziom nauczania, rzetelna, niż 18 lat i nie więcej niż pielęgniarskich autorstwa pełna poświęcenia praca oraz nienaganna 30. Niejednokrotnie kobiety Teresy Kulczyńskiej i Han- postawa absolwentek szkoły wpłynęły na rozpoczynające kształcenie Nauczycielka Uniwersytec- ny Chrzanowskiej. Program zdobycie uznania, szacunku oraz wysokiej kiej Szkoły Pielęgniarek w zawodzie pielęgniarki kształcenia proponowany pozycji w społeczeństwie i we władzach i Opiekunek Zdrowia miały już za sobą ukończone przez szkołę obejmował Uniwersytetu Jagiellońskiego. Hanna Chrzanowska

136

alma mater nr 180–181

Jerzy Sawicz

U


wzajemnego uznawania kwalifikacji zawodowych pielęgniarek. W momencie ratyfikacji przez Polskę w 1996 roku europejskiego porozumienia w sprawie szkolenia i kształcenia pielęgniarek nauczanie tego zawodu w naszym kraju prowadzone było na poziomie średnim – trwało dwa i pół roku, oraz na poziomie wyższym (jako studia magisterskie dla dyplomowanych pielęgniarek), trwające cztery lata. W tym czasie oba typy szkół

roku otwieranie w Polsce wyższych szkół zawodowych, których celem było kształcenie akademickie w zawodach o profilu praktycznym, rozszerzyło możliwość kształcenia zawodowego pielęgniarek poza akademie medyczne. Wówczas, wraz ze zmianą form kształcenia pielęgniarek, zmieniała się także liczba godzin kształcenia zawodowego. W latach 2000–2002 na trzyletnich studiach licencjackich kształcenie obejmowało 3400 godzin, a w latach

Jerzy Sawicz

Szkoła, która w 1935 roku przyjęła nazwę Uniwersyteckiej Szkoły Pielęgniarek i Higienistek (USPiH), funkcjonowała nieprzerwanie do września 1939 roku, wojna postawiła bowiem kres dotychczasowemu kształceniu. Reaktywacja i wznowienie jej działalności nastąpiło 15 marca 1945. Wkrótce po rozpoczęciu kształcenia, w 1946 roku, za zgodą władz Uniwersytetu, Uniwersytecka Szkoła Pielęgniarek i Higienistek ze szkoły z dwuipółletnim programem nauczania została przekształcona w trzyletnią Uniwersytecką Szkołę Pielęgniarsko-Położniczą. W związku z dużym niedoborem pielęgniarek w okresie powojennym oraz koniecznością obniżenia kosztów edukacji w 1947 roku skrócono czas kształcenia pielęgniarek do dwóch lat, na Uniwersytecie Jagiellońskim zmianę tę wprowadzono jednak dopiero w 1949 roku. W grudniu 1949 roku zaczęto także wprowadzać zmiany w samej strukturze organizacyjnej Uniwersytetu, co przełożyło się na decyzję o odłączeniu 1 stycznia 1950 od niego Uniwersyteckiej Szkoły Pielęgniarsko-Położniczej. W tym czasie Wydział Lekarski UJ został przekształcony w samodzielną Akademię Medyczną w Krakowie. Kształcenie pielęgniarek w Krakowie było kontynuowane, ale już w szkołach pielęgniarskich, które podlegały władzom samorządowym, a nie władzom Uniwersytetu. Zmiany polityczne i społeczne w Polsce, które zachodziły w kolejnych latach, spowodowały wielotorowe kształcenie pielęgniarek. W połowie lat 70. rozpoczęto w Polsce kształcenie pielęgniarek na poziomie studiów wyższych. Studia te były przeznaczone dla pielęgniarek, które posiadały dyplom, a także doświadczenie zawodowe. W Krakowie na ówczesnej Akademii Medycznej powstał w 1975 roku Wydział Pielęgniarstwa. W 1993 roku Akademia Medyczna, pod nazwą Collegium Medicum, powróciła do Uniwersytetu Jagiellońskiego i tym samym kształcenie pielęgniarek nabrało ponownie charakteru uniwersyteckiego. Niemniej jednak przeddyplomowe kształcenie pielęgniarek pozostawało nadal poza tym systemem. Transformacja kształcenia zawodowego pielęgniarek w Polsce rozpoczęła się w trakcie przemian politycznych i ekonomicznych w latach 80. i 90. XX wieku, a znaczącym rokiem było rok 2004, kiedy Polska weszła do Unii Europejskiej. Pojawiło się wiele zmian, w tym kwestia

Dr Iwona Malinowska-Lipień wraz ze studentkami kierunku pielęgniarstwo w trakcie zajęć praktycznych

podlegały Ministerstwu Zdrowia i Opieki Społecznej. W ramach innowacji pedagogicznej w odniesieniu do porozumienia (pomiędzy Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej a Ministerstwem Edukacji) podpisanego w lipcu 1996 roku zatwierdzono trzyletni ramowy program nauczania pielęgniarstwa, którego wdrażanie rozpoczęto w szkołach pomaturalnych. W działaniach tych w latach 1996–1999 wzięło udział 10 szkół medycznych (w tym jedna w Krakowie). W nawiązaniu do tych działań w 1998 roku Uniwersytet Jagielloński stał się pierwszą uczelnią w Polsce, w której w Instytucie Pielęgniarstwa Wydziału Ochrony Zdrowia Collegium Medicum podjęto zawodowe kształcenie pielęgniarek na poziomie studiów licencjackich. Władze Uczelni wraz z ówczesną dyrektor Instytutu Pielęgniarstwa dr hab. Heleną Lenartowicz zainicjowały zmiany i wprowadzające w Polsce kształcenie pielęgniarek na poziomie uniwersyteckim. Od 2001

2003–2005 – 4600 godzin. Obecnie na kierunku pielęgniarstwo, prowadzonym w Instytucie Pielęgniarstwa i Położnictwa Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum, ogólna liczba godzin kształcenia wynosi 4854, w tym cztery godziny zajęć z BHP i 90 godzin nieobowiązkowych zajęć z wychowania fizycznego. Liczba godzin obowiązkowych wynosi 4760 i są to odpowiednio zajęcia: • teoretyczne – 1719 godzin, co stanowi 36,1 procent realizacji wszystkich form zajęć, • praktyczne – 1120 godzin (23,5 procent), • praktyki zawodowe – 1200 godzin (25,2 procent), • samokształcenie (zajęcia bez udziału nauczyciela akademickiego) – 721 godzin (15,2 procent). Ogólna liczba punktów ECTS przyporządkowana przedmiotom na studiach pierwszego stopnia wynosi 189.

alma mater nr 180–181

137


zań pozwalających na poprawę jakości opieki, umiejętności organizacji opieki pielęgniarskiej, kierowania zespołem, wdrażania innowacji w zakresie organizacji i usprawniania pielęgniarstwa oraz umiejętności konstruowania programów edukacji zdrowotnej i ich realizacji. Nieprzerwanie od 1975 roku na Wydziale Nauk o Zdrowiu UJ CM prowadzone są studia, które dają możliwość uzyskania tytułu zawodowego magistra. Jak już wspomniano wcześniej, początkowo otrzymywano je po odbyciu czteroletniego cyklu kształcenia w systemie stacjonarnym, w kolejnych latach także w systemie niestacjonarnym, przez pewien okres w pięcioletnim cyklu kształcenia, a obecnie po ukończeniu studiów drugiego stopnia. Nadzór nad kształceniem pielęgniarek w Polsce, w ramach uzyskiwania przez absolwentów efektów kształcenia zgodnych ze standardem, a także warunkami kształcenia, w odniesieniu do których niezbędne jest zapewnienie odpowiednio przygotowanych nauczycieli, a także miejsc odbywania zajęć dydaktycznych, prowadzi, zgodnie z ustawą o zawodach pielęgniarki i położnej, Krajowa Rada Akredytacyjna Szkół Pielęgniarek i Położnych (KRASzPiP), a zgodnie z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym – Polska Komisja Akredytacyjna (PKA). Jak wynika z danych KRASzPiP, w Polsce kształcenie pielęgniarek prowadzi 75 uczelni, z których 34 realizuje kształcenie zarówno na studiach pierwszego, jak i drugiego stopnia. Dzisiejszy rozmiar i zakres kształcenia zawodowego pielęgniarek na Uniwersytecie Jagiellońskim nie byłby możliwy, gdyby nie zaangażowanie wielu osób znaczących dla tego środowiska. Licznie wydawane przez pracowników Wydziału

Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Jagiellońskiego podręczniki medyczne stały się podstawą kształcenia pielęgniarek nie tylko na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale także na innych uczelniach w Polsce. Nie sposób wymienić wszystkich nauczycieli, by nikogo nie pominąć, którzy przez lata kształcili i kształtowali postawy etyczne i kompetencje zawodowe licznego grona przyszłych pielęgniarek. Co roku około 120 absolwentek studiów pierwszego stopnia opuszcza mury Uniwersytetu Jagiellońskiego. Czy jest to liczba wystarczająca? Czy w kontekście współczesnych niedoborów kadry pielęgniarskiej nie należy kształcić większej ich liczby? Na te pytania można odpowiedzieć w sposób jednoznaczny: od dziewięćdziesięciu lat kształcenie pielęgniarek na Uniwersytecie Jagiellońskim miało charakter nowoczesny, a zarazem było oparte na solidnych podstawach, gruntownej wiedzy teoretycznej i dobrych umiejętnościach praktycznych. Wartością jest bowiem zapewnienie kształcenia na jak najwyższym poziomie przy jednoczesnej organizacji miejsca do prowadzenia badań naukowych czy praktycznej nauki zawodu w warunkach symulowanych, jak i w bezpośrednim kontakcie z pacjentem. Wobec tego nie liczba absolwentów jest miarą efektów kształcenia, ale umiejętności, w jakie zostaną oni wyposażeni, i jakość usług, jakie będą świadczyć. Przyszli nasi pacjenci oczekują od nas bowiem przede wszystkim dobrze wykształconych pielęgniarek i pielęgniarzy, profesjonalistów, którzy zapewnią im bezpieczeństwo oraz staną się źródłem fachowej wiedzy.

Agnieszka Gniadek

dyrektor Instytutu Pielęgniarstwa i Położnictwa Wydziału Nauk o Zdrowiu UJ CM

Czepkowanie 2015 – absolwentki kierunku pielęgniarstwo studiów I stopnia wraz z prodziekan WNZ UJ CM dr hab. Marią Kózką, profesor UJ, oraz dyrektorem Instytutu Pielęgniarstwa i Położnictwa WNZ UJ CM dr hab. Agnieszką Gniadek

138

alma mater nr 180–181

Jerzy Sawicz

Program studiów pielęgniarskich wraz z liczbą godzin jest zgodny z ustawą o zawodach pielęgniarki i położnej z 15 lipca 2011 (Dz.U. nr 174, poz. 1039), a także rozporządzaniem ministra zdrowia w sprawie standardów kształcenia dla kierunków studiów: lekarskiego, lekarsko-dentystycznego, farmacji, pielęgniarstwa i położnictwa z 9 maja 2012 (Dz.U. poz. 631). W rozporządzeniu tym zawarto szczegółowe wymagania konieczne do osiągnięcia efektów kształcenia niezbędnych do uzyskania tytułu licencjata pielęgniarstwa. Studia pielęgniarskie mają profil praktyczny, a kierunek ten znajduje się w obszarze kształcenia z zakresu nauk medycznych, o zdrowiu oraz kultury fizycznej. Ponadto w rozporządzeniu określono minimalną liczbę godzin poświęconych na zajęcia teoretyczne i praktyczne, w tym praktyki zawodowe: liczba ta nie może być mniejsza niż 4720 godzin. Minimalna liczba punktów ECTS została ustalona na poziomie 180. Student ma prawo wyboru tylko jednego przedmiotu spośród proponowanych trzech, zakwalifikowanych w standardzie jako przedmioty do wyboru. W przypadku kształcenia na studiach drugiego stopnia regulacja prawna kształcenia pielęgniarek odnosi się także do wymienionego powyżej standardu kształcenia z 9 maja 2012. Studia mają również charakter praktyczny i trwają na Uniwersytecie Jagiellońskim cztery semestry, a łączna liczba godzin przeznaczanych na zajęcia teoretyczne i praktyczne wynosi 1399. Praktyki zawodowe obejmują 160 godzin. Liczba punktów ECTS dla całego kształcenia na studiach drugiego stopnia to 122. Celem studiów drugiego stopnia jest uzyskanie wiedzy specjalistycznej z zakresu pielęgniarstwa i nauk medycznych, umiejętności prowadzenia badań naukowych i wdrażania rozwią-


DYLEMATY WSPÓŁCZESNEGO PIELĘGNIARSTWA ształcenie pielęgniarek i rozwój tego zawodu uwarunkowane są zmianami społeczno-gospodarczymi i ekonomicznymi kraju, które oddziałują na zdrowie, opiekę zdrowotną i praktykę pielęgniarską. Na początku XXI wieku pojawiły się dla pielęgniarstwa nowe wyzwania, których źródłem jest starzenie się społeczeństwa, rozwój technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT), globalizacja gospodarki i społeczeństw, era wykształconych konsumentów, przesunięcie opieki z podmiotów leczniczych do domu chorego, rosnące koszty opieki, potrzeba interdyscyplinarnego kształcenia dla efektywniejszej współpracy w praktyce i konieczność wpływu na politykę zdrowotną i zarządzających opieką. Aby pielęgniarstwo mogło sprostać tym wyzwaniom i podążać drogą rozwoju autonomicznej profesji (prawnie uregulowanej), musi dysponować dobrze przygotowaną kadrą w zakresie kształcenia podstawowego i rozwijać różne formy kształcenia podyplomowego. W tym procesie znaczącą rolę odgrywają uczelnie, których misją jest optymalizacja procesu kształcenia, dostosowująca treści kształcenia do zmieniających się potrzeb w ścisłej współpracy z otoczeniem społecznym. Podstawowym problemem współczesnego pielęgniarstwa jest mała liczba pielęgniarek zatrudnionych w systemie opieki zdrowotnej i przewidywane tendencje pogłębiania się niedoboru kadr. Z danych Centralnego Rejestru Pielęgniarek i Położnych prowadzonego przez Naczelną Radę Pielęgniarek i Położnych (stan na 31 grudnia 2014) wynika, że w Polsce zarejestrowanych jest 282 520 pielęgniarek, a zatrudnionych – 186 566. Oznacza to, że ponad 90 tysięcy pielęgniarek nie podjęło pracy w zawodzie po ukończeniu kształcenia lub zrezygnowało z pracy w zawodzie. Pielęgniarki wskazują, że główną przyczyną odchodzenia z zawodu i braku satysfakcji z pracy jest środowisko pracy. Średnia wieku zatrudnionych pielęgniarek wynosi 48,4 roku. Tylko 9 procent pielęgniarek nie przekroczyło 35. roku życia, a prawie połowa (48,5 procent) jest w wieku 51 i powyżej 65 lat. Szacunkowo w najbliższych 10 latach wiek emerytal-

Jerzy Sawicz

K

Panel ekspertów zatytułowany Kierunek zmian w teorii i praktyce pielęgniarskiej, przemawia dr hab. Maria Kózka, prof. UJ

ny osiągnie 40 tysięcy pielęgniarek. Od kilku lat więcej pielęgniarek w Polsce przechodzi na emerytury, niż podejmuje pracę w zawodzie. Świadczy to o „starzeniu się grupy” i braku zastępowalności pokoleniowej. Wejście Polski do UE zapewniło pielęgniarkom dostępność do usług medycznych w tych krajach i zapoczątkowało nowe zjawisko, jakim jest migracja zarobkowa. Sprzyja temu wzrost zapotrzebowania na opiekę pielęgniarską we wszystkich krajach Unii Europejskiej i regulacje prawne pozwalające na swobodne wykonywanie zawodu w krajach członkowskich UE (Dyrektywa 36/2005 RE i Parlamentu Europy). W ostatnich latach migracja pielęgniarek staje się problemem wszystkich krajów europejskich. Bogate kraje uzupełniają niedobory kadrowe imigrantami z innych krajów, proponując im wyższe zarobki i lepsze warunki pracy. Zjawisku migracji towarzyszy kryzys w zakresie personelu medycznego, który w wielu krajach dodatkowo pogłębia się ze względu na dynamiczny wzrost potrzeb zdrowotnych starzejących się społeczeństw. Dla wyjeżdżających pielęgniarek jest to duża szansa, ale dla państw drenowanych z wykwalifikowanych kadr stanowi zagrożenie pogorszeniem i tak trudnej sytuacji

w ich systemie opieki zdrowotnej. Przed takim zagrożeniem stoi również opieka zdrowotna w Polsce, ponieważ wejście Polski do Unii Europejskiej nasiliło zjawiska emigracji pielęgniarek. Głównym czynnikiem wskazywanym przez osoby wyjeżdżające z kraju są niskie zarobki i duże obciążenie pracą. Proces ten wymaga głębszego poznania i zastosowania odpowiednich strategii działania w polityce zdrowotnej na poziomie rządowym. Zgodnie z obowiązującymi regulacjami prawnymi pielęgniarka, planując podjęcie pracy w zawodzie poza granicami kraju, musi uzyskać zaświadczenie o kwalifikacjach zawodowych od Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych. Od 1 maja 2004 do 30 czerwca 2015 wydano 17 439 takich zaświadczeń. W tym czasie do pracy w Polsce przyjechało 145 pielęgniarek – 114 z państw trzecich i 31 z państw członkowskich UE. Pielęgniarki przyjeżdżające z innych krajów do pracy w Polsce znają język polski przez rodzinne powiązania. Małe zainteresowanie podejmowaniem pracy w Polsce przez pielęgniarki z innych krajów wynika z niskiej atrakcyjności płacowej i z bariery językowej. Szczegółowa analiza trendów w ostatnich 20 latach wskazuje, że w Polsce systematycznie zmniejsza się wskaźnik za-

alma mater nr 180–181

139


trudnienia pielęgniarek na 1000 mieszkańców. Obecnie dla Polski wynosi 5,4 i jest ponaddwukrotnie mniejszy od wskaźników w najbardziej rozwiniętych krajach europejskich. Przykładowo, wskaźnik ten w Szwajcarii wynosi 16,6, w Norwegii – 16,5, Danii – 15,4; Irlandii – 12,6, Islandii – 15,2. Niższe wskaźniki od Polski notuje się na Łotwie (4,9), w Bułgarii (4,2), Grecji (3,3) i Turcji (1,8). Niski wskaźnik zatrudnienia pielęgniarek na 1000 mieszkańców jest niepokojący, ponieważ liczba absolwentów kierunków pielęgniarskich w Polsce jest zbliżona do liczby absolwentów kierunków lekarskich, podczas gdy w innych krajach europejskich kształci się ponad dwa razy więcej pielęgniarek niż lekarzy. Niski wskaźnik zatrudnienia pielęgniarek w systemie opieki zdrowotnej, duża liczba rezygnujących z pracy w zawodzie przy wzroście zapotrzebowania na opiekę stanowią poważne zagrożenie dla możliwości realizacji świadczeń zdrowotnych znajdujących się w uprawnieniach pielęgniarek. Głównym czynnikiem większego zapotrzebowania na opiekę pielęgniarską w Polsce, podobnie jak w krajach UE, jest starzenie się populacji, wzrost liczby osób niepełnosprawnych i z chorobami przewlekłymi, wymagających całodobowej opieki. Brak satysfakcji pielęgniarek z pracy, poza wynagrodzeniem, jest uwarunkowany niskim poziomem zatrudnienia i dużym obciążeniem obowiązkami. Normy zatrudnienia pielęgniarek w zakładach opieki zdrowotnej ustalają kierownicy, uwzględniając kryteria określone w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia o sposobach liczenia minimalnych norm zatrudnienia pielęgniarek (Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 28 grudnia 2012). Przyczyną niskiego poziomu zatrudnienia pielęgniarek są w dużej mierze ograniczone środki finansowe zarówno na poziomie całego systemu ochrony zdrowia, jak i będące w dyspozycji podmiotów leczniczych. Ze względu na problemy finansowe wiele podmiotów dokonuje redukcji etatów pielęgniarskich. Tymczasem odpowiedni poziom zatrudnienia pielęgniarek stanowi gwarancję dobrej jakości udzielanych świadczeń zdrowotnych i zapewnienia bezpieczeństwa chorym. Zbyt mała liczba pielęgniarek oznacza przede wszystkim nadmiar obowiązków. Średnio w Polsce liczba chorych przypadających na jedną pielęgniarkę na dyżurze waha się od 15 do 30, podczas gdy w krajach europejskich od 4 do 7. Często jednak pielęgniarka na

140

alma mater nr 180–181

dyżurze opiekuje się 30, a nawet 60 pacjentami. To stwarza niebezpieczeństwo zarówno dla chorego, jak i dla niej samej. Zgodnie z raportem przedstawionym przez Kanadyjską Federację Związku Pielęgniarek liczba chorych przypadających na jedną pielęgniarkę ma bezpośredni wpływ, między innymi, na występowanie niepożądanych powikłań u hospitalizowanych pacjentów, takich jak zakażenie dróg moczowych, zapalenie płuc, zapalenie żył, zakażenia ran pooperacyjnych czy zakończone niepowodzeniem akcje reanimacyjne. Nieodpowiednio dobrana obsada pielęgniarska może prowadzić do zwiększenia śmiertelności i zachorowalności pacjentów. W 2014 roku w ramach badań RN4CAST, w których uczestniczyli pracownicy Wydziału Nauk o Zdrowiu UJ CM, ukazała się w „Lancecie” praca (Nurse Staffing and Education and Hospital Mortality in Nine European Countries: a Retrospective Observational Study), w której wykazano, że wzrost o jednego pacjenta liczby przypadających na jedną pielęgniarkę na dyżurze w oddziale chirurgicznym związany jest z 7-procentowym ryzykiem zgonu pacjenta w ciągu 30 dni od przyjęcia, a każde 10 procent wzrostu liczby pielęgniarek z wykształceniem wyższym wiąże się z 7-procentowym spadkiem liczby zgonów. Autorzy tej pracy potwierdzają, że redukcja zatrudnienia pielęgniarek i zmiana standardów edukacyjnych może osłabić jakość opieki i niekorzystnie wpływać na wyniki pacjentów, w tym wzrost śmiertelności. Drugim czynnikiem istotnym zarówno ze względu na rezygnację pielęgniarek z pracy, jak i brak zadowolenia z jej wykonywania są wynagrodzenia. Wysokość miesięcznego wynagrodzenia pielęgniarek ustala pracodawca. W Polsce większość pielęgniarek zatrudnionych jest w podmiotach leczniczych, a więc za ustalenie stawek ich wynagrodzeń są odpowiedzialni kierownicy tych podmiotów. Warto zaznaczyć, że poziom pensji pielęgniarek zależy w dużej mierze od kondycji finansowej tych jednostek, dostępnych środków finansowych, a także sytuacji na lokalnym rynku pracy. Dane GUS wskazują, że przeciętne zarobki pielęgniarek w 2014 roku wyniosły roku 3277 złotych brutto. Pielęgniarki zatrudnione w sektorze publicznym zarabiają więcej niż w sektorze prywatnym. Przeciętne wynagrodzenie pielęgniarek w sektorze publicznym wyniosło 3309 złotych brutto, w sektorze

prywatnym (niepublicznych jednostkach opieki medycznej) średnia pensja była niższa o 182 złote i wyniosła 3127 złotych. Pielęgniarki na początku swojej kariery zawodowej zarabiają przeciętnie 2642 złote brutto. Na dalszych etapach otrzymują tylko kilkaset złotych więcej. Najwyższe wynagrodzenie występuje w grupie pielęgniarek z doświadczeniem powyżej 20 lat, wynosi 3339 złotych brutto. Przeciętne wynagrodzenie pielęgniarek stanowi 84 procent średniej pensji w gospodarce. Zdaniem osób wykonujących ten zawód kwota ta jest nieadekwatna do wykonywanych obowiązków. Praca w zawodzie pielęgniarki ma charakter zmianowy i wiąże się z odpowiedzialnością za zdrowie i życie człowieka. Pielęgniarka pracuje często pod ogromną presją czasu, w niesprzyjających porach i jest narażona na bezpośrednie pretensje ze strony pacjentów i ich rodzin. Z drugiej jednak strony, pielęgniarki, mając możliwości dodatkowego zarobkowania, podejmują pracę w kilku miejscach, głównie na umowach cywilnoprawnych. Duże obciążenie pracą stanowi zagrożenie dla jakości opieki i bezpieczeństwa pacjentów. Na podstawie danych z dwunastu krajów można stwierdzić, że zarobki pielęgniarek w zestawieniu z PKB na mieszkańca najwyższe są w Portugalii i Norwegii, za nimi plasują się Australia i Nowa Zelandia. Relatywnie zarobki niższe są w Czechach niż na Węgrzech. W niektórych krajach, w tym w Polsce, pojawiają się również obawy związane z niedoborami sprzętu diagnostycznego, terapeutycznego i pielęgnacyjnego koniecznego do zagwarantowania odpowiednio szybkiego dostępu do najnowocześniejszej technologii i poziomu opieki. Ważnym ogniwem opieki pielęgniarskiej jest pacjent, który ma coraz większe oczekiwania, również w zakresie jego udziału w podejmowaniu decyzji dotyczących osobistej i rodzinnej opieki zdrowotnej. Pacjent ma większą wiedzę na temat promocji zdrowia, zapobiegania chorobom, co zwiększa zapotrzebowanie na stosowanie bardziej zaawansowanych technik edukacji zdrowotnej. Pielęgniarki muszą być przygotowane do rozumienia tego związku i być skuteczniejsze w pomaganiu chorym i ich rodzinom w zmaksymalizowaniu możliwości kontroli ich zdrowia. Wzrost kosztów opieki zdrowotnej wymusza poszukiwanie nowych rozwią-


zań, głównie w obszarze promocji zdrowia i edukacji zdrowotnej, świadczeń specjalistycznych opartych na aktualnych i wiarygodnych wynikach badań oraz zmian w zarządzaniu opieką. Opieka pielęgniarska musi więc bazować na opracowanych i sprawdzonych modelach i kryteriach oceny skuteczności. Pielęgniarki muszą dążyć do zajmowania znaczącego miejsca w zespołach opieki dla ciągłej poprawy jakości, szczególnie w stanach ostrych i krytycznych. Szybki rozwój w dziedzinie technologii informacyjno-komunikacyjnej wymusza zmiany zarówno w kształceniu, jak i w opiece zdrowotnej. Zmiany w technologii telekomunikacyjnej, dostępność do komputera i oprogramowania umożliwiły wdrożenie nowoczesnych metod nauczania i uczenia się, prowadzenia diagnostyki i leczenia na odległość. Postęp

w technologii cyfrowej zapewnił możliwość organizacji telekonferencji i rozwój telemedycyny, łącząc pacjenta z lekarzem czy pielęgniarką i eliminując zarazem bezpośredni z nimi kontakt. Szybko rozwijająca się nanotechnologia wprowadzi nowe formy diagnostyki klinicznej i leczenia. Wymaga to zmian w kształceniu zarówno przed-, jak i podyplomowym pielęgniarek przygotowujących je do nowych zadań. W ciągu najbliższych dwóch lat do systemu opieki zdrowotnej będzie wdrożony system elektronicznej dokumentacji medycznej, który zastąpi tradycyjne systemy dokumentowania. Za pośrednictwem internetu pacjenci są i będą coraz lepiej wyposażeni w informacje, wcześniej dostępne tylko pracownikom ochrony zdrowia. Zatem sektor elektronicznych usług opieki zdrowotnej (e-zdrowie) zaczyna odgrywać coraz większą rolę w praktyce

pielęgniarskiej. Pielęgniarka przyszłości musi być dobrze przygotowana w zakresie wykorzystania technologii komputerowej, które staną się wymogiem codziennej pracy, ale umożliwią również uzupełnianie kwalifikacji zawodowych w systemie kształcenia na odległość. Mając świadomość istniejących dylematów współczesnego pielęgniarstwa i wychodząc naprzeciw ich rozwiązywaniu, uczelnie prowadzące kształcenie na kierunku pielęgniarstwo powinny ściśle współpracować z otoczeniem społecznym, dostosowywać programy kształcenia podstawowego i podyplomowego do zmieniających się potrzeb.

Maria Kózka

prodziekan ds. dydaktycznych i studenckich Wydziału Nauk o Zdrowiu UJ CM konsultant krajowy w dziedzinie pielęgniarstwa

PIKNIK ZDROWIA Uniwersytet Jagielloński – Collegium Medicum 13 września 2015 po raz kolejny wziął udział w Pikniku Zdrowia i Aktywności Fizycznej połączonym z 2. Marszem po Zdrowie w Gdowie. Przy stanowisku Uczelni prowadzono edukację i profilaktykę chorób układu krążenia, cukrzycy oraz wybranych chorób nowotworowych. W przedsięwzięcie zaangażowani byli zarówno pracownicy, jak i studenci Wydziału Nauk o Zdrowiu oraz Wydziału Lekarskiego UJ CM. Patronat honorowy nad akcją obję-

Edukacja i profilaktyka prowadzona przy stanowisku zorganizowanym przez pracowników Wydziału Nauk o Zdrowiu UJ CM

Fot. Jerzy Sawicz

li minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes zarządu PFRON Teresa Hernik oraz prorektor UJ ds. CM prof. Piotr Laidler. Wiesław Pyrczak

pracownik dziekanatu Wydziału Lekarskiego UJ CM

Pracownicy i studenci Wydziału Nauk o Zdrowiu z ministrem pracy i polityki społecznej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem podczas alma mater nr 180–181 141 Pikniku Zdrowia i Aktywności Fizycznej w Gdowie


DOM POZA DOMEM P

Moment uroczystego przecięcia wstęgi; 14 października 2015

Dyrektor zarządzający McDonald’s Polska Kristof Hanko przekazał na ręce prof. Adama Jelonka czek na milion złotych, przeznaczony na utrzymanie Domu Ronalda McDonalda

peratorów ciepła i pomp ciepła. Znaczna część energii elektrycznej na potrzeby Domu pochodzi z paneli fotowoltaicznych zamontowanych na dachu budynku. Nowatorskie rozwiązania zastosowano także w zakresie izolacji cieplnych. – Otwarcie pierwszego w Polsce Domu Ronalda McDonalda to ogromny sukces Fundacji i wszystkich jej przyjaciół. To dla nas szczególnie ważne, by rodzicom w naszym Domu towarzyszyło poczucie bezpieczeństwa i spokój. Dom pozwoli bliskim małych pacjentów w pełni skoncentrować swoje wysiłki na wspieraniu dziecka w trudnej walce z chorobą – mó142

alma mater nr 180–181

W otwarciu krakowskiego Domu uczestniczyło wielu wyjątkowych gości

Fot. Anna Wojnar

ierwszy w Polsce Dom Ronalda McDonalda powstał w Krakowie, tuż obok Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. Jest to nowoczesny, komfortowo wyposażony hotel, w którym rodzice małych pacjentów mogą przebywać, towarzysząc dzieciom w trudnym okresie długiej hospitalizacji. Pobyt w „domu poza domem” jest całkowicie bezpłatny. Pierwszy Dom Ronalda MacDonalda powstał w USA na początku lat 70. ubiegłego wieku. Obecnie w 38 krajach na całym świecie funkcjonują 352 takie placówki. Krakowska powstała z inicjatywy i środków finansowych Fundacji Ronalda McDonalda. To także efekt bliskiej współpracy Fundacji z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, w szczególności z Uniwersyteckim Szpitalem Dziecięcym. Ponadto blisko 100 firm z całej Polski przekazało na cele budowy swoje produkty, usługi oraz środki finansowe. Na fundusz budowy Domu złożyły się także pieniądze pochodzące ze zbiórek publicznych prowadzonych w lokalach sieci McDonald’s. Koszt inwestycji wyniósł 7,5 miliona złotych. Dom ma powierzchnię 1400 metrów kwadratowych. Na dwóch kondygnacjach przygotowano do dyspozycji rodziców 20 apartamentów z łazienkami. W części wspólnej znajduje się duża kuchnia, jadalnia, przestronny salon wypoczynkowy oraz pokój zabaw dla dzieci. Inwestycja ma charakter proekologiczny. Wyposażona jest w rozbudowany, energooszczędny system reku-


Anna Wojnar

W części wspólnej domu znajduje się duża kuchnia, jadalnia, przestronny salon wypoczynkowy oraz pokój zabaw dla dzieci

pliwości, że środki te trafiają w dobre ręce i w całości zostaną spożytkowane na konsekwentne i przemyślane wspieranie rodziców w czasie choroby dziecka – podkreślił.

Fundacja Ronalda McDonalda działa w Polsce od 2002 roku, prowadząc różnorodne akcje dotyczące profilaktyki zdrowia.

AWoj

Archiwum Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu

wił podczas uroczystego otwarcia Domu 14 października 2015 prezes Fundacji Ronalda McDonalda prof. Adam Jelonek. Dziękując za wybudowanie Domu właśnie w Krakowie, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego dr hab. Maciej Kowalczyk podkreślił, że to wspaniały dar na 50-lecie istnienia szpitala. Do podziękowań w imieniu władz Uniwersytetu Jagiellońskiego dołączył prorektor UJ ds. Collegium Medicum prof. Piotr Laidler. – Dziękuję i gratuluję wszystkim, którzy się do tego przyczynili – podkreślił. Wydarzenie poprowadziła Katarzyna Nowakowska, dyrektor wykonawczy Fundacji. Wśród licznych gości znaleźli się konsul generalny USA Walter Braunohler, jeden z prezydentów korporacji McDonald’s Dave Hoffmann oraz dyrektor zarządzający McDonald’s Polska Kristof Hanko, który przekazał na ręce prof. Jelonka czek na milion złotych, przeznaczony na utrzymanie Domu Ronalda McDonalda. – Nie mam wąt-

Dom Ronalda McDonalda w Krakowie

alma mater nr 180–181

143


JAGIELLOŃSKI „ŻACZUŚ” U

Symboliczne przecięcie wstęgi. Od lewej: prorektor UJ prof. Andrzej Mania, prezes Fundacji „Bratniak” Grzegorz Murzański, kanclerz UJ Ewa Pędracka-Kwaskowska, minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, rektor UJ prof. Wojciech Nowak oraz przewodnicząca Samorządu Studentów UJ Patrycja Piłat

inicjatywa, ponieważ misją Uniwersytetu jest nauka i dydaktyka w połączeniu z wychowaniem. Takie rozwiązania istnieją już

w rozwiniętych krajach, nie możemy więc zostawać w tyle. Nie jest to fanaberia, ale potrzeba czasów – podkreślił rektor UJ prof. Wojciech Nowak. Jak poinformował Grzegorz Murzański, prezes Fundacji „Bratniak”, która zajmuje się prowadzeniem żłobka, opiekę może tu uzyskać 55 dzieci w wieku od 6 miesięcy do 3 lat. W obiekcie, zaprojektowanym przez architekta Pawła Skrzypca z wyjątkowym wyczuciem potrzeb najmłodszych, każda z grup wiekowych ma do dyspozycji specjalnie dostosowane do potrzeb oddzielne, estetyczne i funkcjonalne pomieszczenia. Dla najmłodszych dzieci przygotowano osobne sypialnie. Dzieci mają także do dyspozycji zewnętrzny taras do leżakowania oraz łazienki przy każdej sali. Nie brakuje również ogrodzonego ogródka z placykiem zabaw. Rodzice docenią też zapewne komfortową szatnię i wózkownię. Żłobek czynny jest przez cały rok akademicki, pięć dni w tygodniu, w godzinach 7–17. Niezbędne informacje na temat zapisów można znaleźć na stronie www.zacus.pl

W uniwersyteckim żłobku najmłodsi i ich opiekunowie mają do dyspozycji estetyczne i funkcjonalne pomieszczenia, wyposażone w liczne zabawki oraz pomoce edukacyjne

144

alma mater nr 180–181

Wr

Fot. Anna Wojnar

roczyste otwarcie uniwersyteckiego żłobka Żaczuś, mieszczącego się w domu studenckim przy ul. Bydgoskiej 19, odbyło się 16 października 2015. Symbolicznego przecięcia wstęgi dokonali: rektor UJ prof. Wojciech Nowak, minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, prorektor UJ ds. dydaktyki prof. Andrzej Mania, prorektor UJ ds. rozwoju prof. Maria Jolanta Flis, kanclerz UJ Ewa Pędracka-Kwaskowska, prezes Fundacji Studentów i Absolwentów UJ „Bratniak” Grzegorz Murzański oraz przewodnicząca Samorządu Studentów UJ Patrycja Piłat. Żłobek powstał w ramach programu „Maluch na uczelni”, prowadzonego przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Koszt realizacji projektu wyniósł 426 tysięcy złotych, z czego 340 tysięcy uzyskano z dotacji ministerstwa. Żłobek był również współfinansowany przez wojewodę małopolskiego w ramach resortowego programu rozwoju instytucji opieki nad dziećmi w wieku do lat 3 „Maluch – edycja 2015”. – Pomysł wzięcia udziału w programie „Maluch na uczelni” to bardzo dobra i mądra


MAŁOPOLSKIE DNI GASTROENTEROLOGII DZIECIĘCEJ

Fot. Jerzy Sawicz

120

specjalistów z całej Polski wzięło udział w Małopolskich Dniach Gastroenterologii Dziecięcej, które odbyły się w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie w dniach 25–26 września 2015. Dni Gastroenterologii to kontynuacja cyklicznych warsztatów, które od 2004 roku organizowała Klinika Pediatrii, Gastroenterologii i Żywienia. W 2015 roku formułę warsztatową poszerzono o wykłady i panele dyskusyjne. – Dni Gastroenterologii to propozycja dla wszystkich lekarzy zainteresowanych chorobami przewodu pokarmowego – mówi prof. Krzysztof Fyderek, kierownik Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii i Żywienia. – W tym roku udało nam się zaprosić do Krakowa znanych i niezwykle doświadczonych gastroenterologów z całego kraju, dlatego debata była niezwykle merytoryczna. W części warsztatowej uczestnicy zgromadzeni w auli mogli obserwować na dużym ekranie transmisję z sali operacyjnej, gdzie wykonano pięć zabiegów endoskopowych u pacjentów z problematycznymi i niejednoznacznymi rozpoznaniami. Zabiegi były komentowane na żywo przez moderatorów. W dniu konferencyjnym omawiano problemy dotyczące nieswoistego zapalenia jelit, dyskutowano o roli żywienia w leczeniu i podtrzymywaniu remisji choroby Leśniowskiego-Crohna

i omawiano techniki leczenia biologicznego w tych schorzeniach. Wykłady prezentowali wybitni specjaliści z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku oraz Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii i Żywienia w Krakowie. Każda sesja zakończona była panelem dyskusyjnym, w czasie którego uczestnicy mieli możliwość przeanalizowania bieżących problemów medycznych.

Przedstawiono również standardy jakości i bezpieczeństwa endoskopii oraz wymogi dokumentacji endoskopowej. Organizatorem Małopolskich Dni Gastroenterologii była Klinika Pediatrii, Gastroenterologii i Żywienia, Sekcja Nieswoistych Zapaleń Jelit PTGHiŻDz, Sekcja Endoskopowa PTGHiŻDz oraz Fundacja „O zdrowie dziecka”.

Magdalena Oberc

rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie

Uczestnicy zjazdu

alma mater nr 180–181

145


BIEG O PUCHAR DZIEKANA WYDZIAŁU FARMACEUTYCZNEGO UJ CM awsze śliczny Dział Kliniczny, DSO „Piechurzy” biega, a nie tchórzy, Wyjazdy służbowe zawsze gotowe, Szybka i boska Anna CMUJ-owska – takie hasła można było zobaczyć i usłyszeć 17 października 2015 na krakowskich Błoniach. Nie był to jednak konkurs rymowania, lecz pierwsza edycja Biegu o Puchar Dziekana Wydziału Farmaceutycznego, zorganizowana pod patronatem prorektora UJ ds. Collegium Medicum pod nazwą „5 na dobry początek”. Na starcie stanęło prawie 200 studentów, pracowników i sympatyków Collegium Medicum i biegania. Zawodnicy mieli do pokonania dystans 5 kilometrów

Start biegu „5 na dobry początek” alma mater nr 180–181 146

(jedno pełne okrążenie Błoń oraz prosta dopełniająca dystans). Bieg nie był jednak celem samym w sobie – stanowił okazję do spotkania i integracji społeczności UJ poza murami uczelnianymi, bo na starcie wszyscy byli zawodnikami, różniącymi się jedynie szybkością pokonywania kilometrów. A te przebiegane były błyskawicznie, dzięki fantastycznemu wsparciu ze strony kibiców, których energia była co najmniej tak wielka jak uczestników biegu. Dzięki tej energii wszyscy uczestnicy przekroczyli z sukcesem metę i zostali udekorowani pamiątkowymi medalami. Ci najszybsi otrzymali dodatkowo nagrody w poszcze-

Medal pierwszej edycji biegu

gólnych kategoriach. Zwycięzcami biegu w kategorii open zostali: Piotr Waśniowski z Parkrun Kraków, który ukończył bieg w czasie 17:59, oraz Justyna Woźniak z AZS UJ CM z czasem 19:41. Nagrodę dla najszybszej studentki otrzymała Ewa Berowska, dla najszybszego studenta – Patryk Sypek. Spośród pracowników najszybciej pobiegli Aleksandra Jach-Balicka i Paweł Szydłowski, spośród nauczycieli akademickich – Aleksander Gałaś, a spośród pracowników administracji – Piotr Jarocki.

Fot. Jerzy Sawicz

Z


Fot. Jerzy Sawicz

Zwycięzcom poszczególnych kategorii nagrody wręczali: rektor UJ prof. Wojciech Nowak, prorektor UJ ds. CM prof. Piotr Laidler, prorektor UJ ds. dydaktyki prof. Andrzej Mania, pełnomocnik rektora UJ ds. kształcenia i współpracy międzynarodowej prof. Beata Tobiasz-Adamczyk, dziekan Wydziału Farmaceutycznego dr hab. Jacek Sapa, profesor UJ, oraz zastępca kanclerza UJ ds. Collegium Medicum Ewa Klepacz-Zielińska. Zainteresowanie biegiem oraz entuzjazm jego uczestników pozwala organizatorom tego sportowego przedsięwzięcia zakładać, że w przyszłym roku odbędzie się ono w jeszcze liczniejszym gronie.

Barbara Chmielowska

Zwycięzca biegu – Piotr Waśniowski (Parkrun Kraków)

Zwyciężczynie biegu w kategorii Studentki

Ceremonia wręczania nagród

alma mater nr 180–181

147 Najszybsze drużyny


VARIA

PRACOWNICY UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO UHONOROWANI Z OKAZJI ŚWIĘTA EDUKACJI NARODOWEJ 14 października 2015 oDznaczEnia PaŃStwowE Złoty Krzyż Zasługi prof. Alicja Hubalewska-Dydejczyk – Wydział Lekarski dr hab. Marcin Kołaczkowski – Wydział Farmaceutyczny Srebrny Krzyż Zasługi dr hab. Barbara Krajewska – Wydział Chemii

Medal Złoty za Długoletnią Służbę mgr Teresa Anielska – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi prof. Jolanta Antas – Wydział Polonistyki Barbara Baran – Dział Zarządzania Majątkiem mgr inż. Barbara Bryk – Inspektorat BHP mgr Dorota Buda-Lewandowska – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr Kazimierz Bujak – Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej mgr Jerzy Buwaj – Studium Wychowania Fizycznego i Sportu Maria Filipczyk – Wydział Chemii prof. Aleksander Fiut – Wydział Polonistyki Dorota Flacht – Archiwum UJ mgr Beata Frontczak – Muzeum UJ Marek Fudała – Pion Kanclerza dr hab. Janusz Fyda – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi mgr Jerzy Gierula – Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Anna Hajduga – Dział Zarządzania Majątkiem Tadeusz Hopciaś – Dział Administrowania Nieruchomościami mgr Marian Janczak – Centrum Językowe UJ CM Andrzej Jania – Dział Zarządzania Majątkiem mgr Zbigniew Janik – Studium Wychowania Fizycznego i Sportu UJ CM Jerzy Jurczyk – Dział Administrowania Nieruchomościami Anna Kaczmarska-Kleszcz – Biblioteka Medyczna prof. Emilia Kolarzyk – Wydział Lekarski Jadwiga Korta – Dział Zarządzania Majątkiem

148

alma mater nr 180–181

Filip Radwański

MEDaLE za DłUGoLEtniĄ SłUżbĘ

Uroczystość wręczenia odznaczeń, Auditorium Maximum; 14 października 2015

Danuta Korzeniowska – Dział Zarządzania Majątkiem mgr Zbigniew Kuroś – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr hab. Stanisław Leszczyński, profesor UJ – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi prof. Stefania Loster – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi prof. Janusz Marcinkiewicz – Wydział Lekarski mgr inż. Jerzy Meus – Wydział Chemii prof. Władysław Miodunka – Wydział Polonistyki mgr Witosława Misiowiec – Wydział Nauk o Zdrowiu dr Helena Motyka – Wydział Nauk o Zdrowiu dr hab. Barbara Niedźwiedzka – Wydział Nauk o Zdrowiu dr hab. Maria Niklińska – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi Leszek Nowicki – Dział Administrowania Nieruchomościami dr Zofia Olech – Wydział Chemii dr Józef Piórek – Wydział Matematyki i Informatyki Stosowanej prof. Tadeusz Przewłocki – Wydział Lekarski

prof. Andrzej Rudziński – Wydział Lekarski Stanisław Rusinek – Dział Eksploatacji Technicznej Krystyna Sermak – Wydział Farmaceutyczny dr inż. Stojgniew Sitko – Wydział Nauk o Zdrowiu mgr Jerzy Sozański – Wydział Chemii prof. Marian Stala – Wydział Polonistyki dr hab. Piotr Sura – Wydział Nauk o Zdrowiu mgr Maria Syryca – Dział Spraw Osobowych inż. Ewa Szubryt – Dział Remontów Stanisław Szumny – Dział Zarządzania Majątkiem Leszek Święch – Wydział Filologiczny Marta Trybus – Biblioteka Jagiellońska dr hab. Aleksandra Wesełucha-Birczyńska – Wydział Chemii dr Ewa Wierzchowska-Słowiaczek – Wydział Lekarski prof. Wojciech Witaliński – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr Ewa Wyka – Muzeum UJ mgr Elżbieta Zuchiewicz – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi


Medal Brązowy za Długoletnią Służbę mgr Ewa Czaja – Wydział Nauk o Zdrowiu dr Paweł Depukat – Wydział Lekarski mgr Małgorzata Dobosz-Petryk – Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej dr Magdalena Dudek – Wydział Farmaceutyczny mgr Bogusława Dulewska – Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych dr hab. Olgierd Grott – Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych mgr Monika Harpula – Biuro Rektora dr hab. Piotr Kimla – Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych dr Andrzej Kononowicz – Wydział Lekarski dr hab. Grzegorz Kopeć – Wydział Lekarski dr Mirella Korzeniewska-Wiszniewska – Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych dr Małgorzata Kulesa-Mrowiecka – Wydział Nauk o Zdrowiu

Filip Radwański

Wyróżnieni Złotymi oraz Srebrnymi Krzyżami Zasługi

mgr Monika Laidler – Biuro Rektora dr Anna Leja-Szpak – Wydział Nauk o Zdrowiu dr Marcin Lipski – Wydział Lekarski mgr inż. Małgorzata Makuch – Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej mgr Agnieszka Moskal-Stachurska – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr Agata Niżankowska-Jędrzejczyk – Wydział Lekarski dr Agnieszka Olszanecka – Wydział Lekarski dr hab. Agnieszka Pac – Wydział Lekarski dr hab. Dorota Pietrzyk-Reeves – Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych dr hab. Wojciech Płazak – Wydział Lekarski dr Anna Rapacz – Wydział Farmaceutyczny mgr Anna Stadnicka – Międzywydziałowe Indywidualne Studia Humanistyczne dr hab. Katarzyna Stolarz-Skrzypek – Wydział Lekarski mgr Renata Śliwińska – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr Renata Wietecha-Posłuszny – Wydział Chemii dr Grzegorz Zając – Biblioteka Medyczna dr Aneta Załazińska – Wydział Polonistyki mgr inż. Małgorzata Zeleks – Wydział Matematyki i Informatyki mgr Katarzyna Zębala – Wydział Nauk o Zdrowiu

mgr Anna Zyśk – Wydział Lekarski dr Elżbieta Żak – Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych Medal Komisji Edukacji Narodowej mgr Jerzy Buwaj – Studium Wychowania Fizycznego i Sportu prof. Marian Gasiński – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr Dorota Jamróz – Wydział Chemii dr hab. Anna Karewicz – Wydział Chemii prof. Elżbieta Kuta – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr Marek Meus – Wydział Chemii dr hab. Marek Motyka – Wydział Nauk o Zdrowiu dr Renata Pater – Wydział Filozoficzny dr Lucyna Płaszewska-Żywko – Wydział Nauk o Zdrowiu prof. Teresa Szklarzewicz – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr hab. Kinga Tutak – Wydział Polonistyki dr hab. Katarzyna Wrońska – Wydział Chemii dr hab. Paweł Wydro – Wydział Chemii Srebrny medal Plus Ratio Quam Vis prof. Jerzy Sadowski Listy gratulacyjne rektora UJ dla laureatów Nagrody Prezesa Rady Ministrów – za wybitny dorobek naukowy: prof. Anetta Undas – Wydział Lekarski

Wojciech Karliński

Medal Srebrny za Długoletnią Służbę dr Bartosz Balcerzak – Wydział Nauk o Zdrowiu Łukasz Bieńkowski – Wydział Filologiczny lek. Elżbieta Bohatkiewicz – Biblioteka Medyczna dr hab. Anita Bokwa – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi Katarzyna Ciężkowska – Wydział Lekarski dr Beata Dziubińska – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr hab. Artur Gruszczak, profesor UJ – Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych mgr Oskar Hedemann – Jagiellońskie Centrum Językowe Bożena Kania – Wydział Lekarski dr hab. Robert Kłosowicz, profesor UJ – Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych dr hab. Marek Kucia, profesor UJ – Wydział Filozoficzny dr Magdalena Łomnicka – Wydział Lekarski Agata Masłowska – Biblioteka Jagiellońska dr Agnieszka Pajdak-Stós – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr Dorota Palik – Studium Wychowania Fizycznego i Sportu dr Wojciech Placha – Wydział Lekarski dr hab. Marek Rajzer – Wydział Lekarski Agnieszka Sendra – Wydział Farmaceutyczny dr Alicja Skiba – Wydział Matematyki i Informatyki dr Roman Topór-Mądry – Wydział Nauk o Zdrowiu Eugeniusz Waśniowski – Wydział Biologii i Nauk o Zdrowiu Robert Wędzicha – Sekcja Straży Rektorskiej dr hab. Iwona Wronka – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr Joanna Zalewska-Puchała – Wydział Nauk o Zdrowiu

Profesor Jerzy Sadowski odbiera srebrny medal Plus Ratio Quam Vis

alma mater nr 180–181

149


Wojciech Karliński

Filip Radwański

Laureaci Nagrody Prezesa Rady Ministrów

Wyróżnieni Nagrodą im. Hugona Kołłątaja

Filip Radwański

Nagroda im. Hugona Kołłątaja – zespół w składzie (cały zespół pochodzi z Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi): prof. Małgorzata Grodzińska-Jurczak dr Joanna Cent dr Agata Pietrzyk-Kaszyńska mgr Katarzyna Nieszporek

Pracownicy odznaczeni Medalami Brązowymi za Długoletnią Służbę

Nagroda indywidualna „Pro Arte Docendi” dr hab. Anna Sajdak – Instytut Pedagogiki dr hab. Joanna Bereta – Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii dr hab. Paweł Góra – Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej prof. Jerzy Walocha – Wydział Lekarski

Filip Radwański

prof. Piotr Bizoń – Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej – za rozprawy doktorskie: dr Adam Kirpsza – Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych dr Damian Kubik – Wydział Filologiczny dr Olaf Stefańczyk – Wydział Chemii dr Justyna Tabaszewska – Wydział Polonistyki

Nagroda im. Henryka Jordana Anna Lisowska, studentka Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych – I nagroda Anna Wierzbowska, studentka Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej – II nagroda Maria Wierzbowska, studentka Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych – II nagroda Rafał Sitek, student Wydziału Prawa i Administracji UJ – III nagroda Weronika Biela, studentka Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej – wyróżnienie Bartosz Czauderna, student Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej – wyróżnienie

150

alma mater nr 180–181

Pracownicy odznaczeni Medalami Brązowymi za Długoletnią Służbę


19 czerwca

Prorektor S. Kistryn przyjął delegację frakcji parlamentarnej SPD z parlamentu krajowego Dolnej Saksonii na sesji poświęconej prezentacji UJ w kontekście procedur transferu technologii, w której uczestniczył również konsul generalny Niemiec w Krakowie dr Werner Köhler.

20 czerwca

Prorektor UJ ds. CM prof. Piotr Laidler przewodniczył uroczystości jubileuszu 40-lecia wręczenia dyplomów lekarza absolwentom Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika w Krakowie z rocznika 1975.

22 czerwca

Prorektor A. Mania uczestniczył w Collegium Novum w przesłuchaniach do The Ryoichi Sasakawa Young Leaders Fellowship Fund (SYLF). Prorektor P. Laidler otworzył konferencję Progress in Biomedicine & Neuromedicine, zorganizowaną przez Societas Humboldtiana Polonorum oraz Polskie Towarzystwo Chemiczne z udziałem prof. Erwina Nehera z Max Planck Institute for Biophysical Chemistry w Getyndze – laureata Nagrody Nobla z dziedziny biofizyki i medycyny. Rektor W. Nowak gościł na Uniwersytecie Jagiellońskim ubiegłorocznego laureata Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki prof. Hiroshi Amano z Japonii. W spotkaniu wzięli udział również prorektor UJ ds. badań naukowych i funduszy strukturalnych prof. Stanisław Kistryn oraz, z ramienia Polskiej Akademii Nauk, dyrektor Instytutu Wysokich Ciśnień PAN prof. Izabella Grzegory, prof. Stanisław Filipek i prof. Michał Boćkowski.

23 czerwca

Prorektor S. Kistryn przywitał uczestników 5. Zgromadzenia Generalnego międzynarodowego konsorcjum CERIC-ERIC (Central European Research Infrastructure Consortium), tworzącego sieć infrastruktur badawczych z dziewięciu krajów, ukierunkowanych na interdyscyplinarne badania z użyciem różnorodnych wiązek promieniowania.

27 czerwca

Prorektor P. Laidler w Auditorium Maximum UJ przewodniczył uroczystości zakończenia studiów i wręczenia dyplomów lekarskich (tzw. Graduation Day) 67 absolwentom

kierunku lekarskiego Szkoły Medycznej dla Obcokrajowców Wydziału Lekarskiego UJ CM.

25 lipca

Prorektor M. Flis otworzyła w auli Collegium Novum tegoroczną edycję Szkoły Letniej Języka Polskiego.

15 sierpnia

Prorektor M. Flis uczestniczyła w uroczystości 100. urodzin Bolesława Kozuba na zamku w Przegorzałach. Jubilat jest żołnierzem 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka.

Prorektor A. Mania otworzył w Sali im. Bobrzyńskiego program semestralny dla 24 studentów z University of Guelph. Prorektor UJ ds. CM prof. Piotr Laidler przewodniczył uroczystemu otwarciu Pracowni Andrologii w ramach Oddziału Klinicznego Endokrynologii Ginekologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

9–10 września

17 sierpnia

Prorektor S. Kistryn reprezentował KRASP (wraz z prorektorami UW – prof. Alojzym Nowakiem, i UAM – prof. Jackiem Witkosiem) na spotkaniu konferencji rektorów Niemiec, Francji, Węgier, Holandii i Polski, zorganizowanym w Brukseli przez organizację COST i poświęconym dyskusji na temat rzadkich dziedzin „Integrating the Stake of Rare Disciplines at the National and European Level”.

24 sierpnia

Gościem prorektora A. Mani był prof. Munirpallam Venkataramanan, prorektor Indiana University.

Prorektor A. Mania wziął udział w spotkaniu w związku z wizytą na Uniwersytecie Jagiellońskim prof. Leny Kolarskiej-Bobińskiej, minister nauki i szkolnictwa wyższego. Pani minister zwiedziła kompleks Paderevianum II oraz zapoznała się z działalnością Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej.

Prorektor A. Mania otworzył w Auditorium Maximum UJ 9th International Congress of Comparative Physiology and Biochemistry.

3 września

Rektor W. Nowak, prorektorzy A. Mania i P. Laidler gościli na Uniwersytecie Jagiellońskim delegację Konsulatu Generalnego Stanów Zjednoczonych w Krakowie, z konsulem generalnym Walterem Braunohlerem na czele, któremu towarzyszyły konsul ds. prasy i kultury Pam DeVolder oraz doradczyni ds. edukacji Maria Brzostek.

4 września

Prorektor P. Laidler przewodniczył spotkaniu władz UJ CM z grupą brazylijskich studentów medycyny, którzy w roku akademickim 2015/2016 odbywają zajęcia dydaktyczne w ramach kursów prowadzonych w Szkole Medycznej dla Obcokrajowców Wydziału Lekarskiego UJ CM na podstawie programu współpracy międzyrządowej pomiędzy Polską a Brazylią „Science without Borders”.

7 września

Prorektorzy S. Kistryn i A. Mania powitali uczestników i wzięli udział w sesji inauguracyjnej Erasmus Staff Training Week „JUst a Week”.

POSTSCRIPTUM

PRZEGLĄD WYDARZEŃ

14 września

Prorektor S. Kistryn wziął udział w uroczystym sympozjum z okazji 60-lecia urodzin prof. Angeli Bracco (z Uniwersytetu w Mediolanie) oraz prof. Adama Maja (IFJ PAN), wygłaszając okolicznościowe życzenia i wręczając jubilatom listy gratulacyjne od społeczności UJ.

16 września

Prorektor M. Flis uczestniczyła w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego w uroczystości wręczenia Diamentowych Grantów. 14 z 78 przyznanych Diamentowych Grantów trafiło do studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na zaproszenie prorektor M. Flis w uroczystości wzięła udział Patrycja Piłat – przewodnicząca Samorządu Studentów UJ.

18 września

Prorektor A. Mania otworzył 24. Międzynarodową Konferencję Stowarzyszenia Nauczycieli Języka Angielskiego IATEFL Poland, współorganizowaną przez Jagiellońskie Centrum Językowe UJ.

21 września

Prorektor P. Laidler otworzył konferencję zorganizowaną w związku z 50-leciem

alma mater nr 180–181

151


krakowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, 35-leciem Instytutu Kardiologii Wydziału Lekarskiego UJ CM oraz 10-leciem Forum Profilaktyki Chorób Układu Krążenia. Prorektor P. Laidler otworzył międzynarodową konferencję Evidence for Health Promotion among Older People, odbywającą się w ramach projektu „Pro Health 65+. Promotion and Prevention of Risk. Actions for Seniors”.

22 września

Prorektor S. Kistryn uczestniczył w Warszawie w III Polsko-Chińskim Forum Rektorów, podczas którego omawiano doświadczenia szkół wyższych w obszarze współpracy dwustronnej, a także dyskutowano opracowanie wspólnej strategii działania, mającej na celu wzmocnienie współpracy w obszarze szkolnictwa wyższego i nauki.

22–24 września

Rektor W. Nowak otworzył III Kongres Politologii. W inauguracji uczestniczył prorektor A. Mania. Tegoroczna edycja Kongresu Politologii, zorganizowana pod hasłem Odsłony polityki, podkreśla złożoność i wieloaspektowość zjawisk politycznych, nad których poznaniem pochylają się współcześni badacze, niejednokrotnie wywodzący się z różnych dyscyplin.

24 września

Prorektor P. Laidler otworzył konferencję szkoleniową Choroby endokrynologiczne w ciąży, zorganizowaną przez Katedrę i Klinikę Endokrynologii WL UJ CM, kierowaną przez prof. Alicję Hubalewską-Dydejczyk.

24 września

Prorektor M. Flis wzięła udział w otwarciu jubileuszowej X Konferencji Młodych Uczonych, odbywającej się w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

25–26 września

W Krakowie odbywał się VI Środkowoeuropejski Kongres Osteoporozy i Osteoartrozy oraz XVIII Zjazd Polskiego Towarzystwa Osteoartrologii i Polskiej Fundacji Osteoporozy, który uroczyście otworzył prorektor P. Laidler.

był oddział krakowski Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego oraz Instytut Kardiologii WL UJ CM.

28 września

Prorektor J. Popiel będzie kierował projektem „Krytyczne wydanie dzieł literackich Karola Wojtyły – Jana Pawła II”. List intencyjny w tej sprawie podpisali przedstawiciele władz miasta i regionu oraz arcybiskupstwo.

2 października

Rektor W. Nowak wraz z prorektorem S. Kistrynem i prorektor M. Flis wziął udział w uroczystych obchodach Dnia Jedności Niemiec, zorganizowanych w Krakowie przez konsula generalnego RFN dr. Wernera Koehlera, połączonych z otwarciem wystawy Science Tunnel 3.0, przygotowanej przez Towarzystwo Maxa Plancka we współpracy z UJ w Muzeum Lotnictwa Polskiego.

5 października

Rektor W. Nowak otworzył spotkanie ze studentami I roku w Auditorium Maximum UJ, w trakcie którego wykład inauguracyjny dla nich Środowiskowe chemikalia zaburzające gospodarkę hormonalną – fakt czy legenda wygłosiła dr hab. Anna Ptak z Zakładu Fizjologii i Toksykologii Rozrodu UJ.

8 października

Rektor W. Nowak przyjął dr. Gerarda Keowna, ambasadora Irlandii w Polsce, przebywającego z wizytą na Uniwersytecie Jagiellońskim. Prorektor S. Kistryn wziął udział w interdyscyplinarnej konferencji Life Science Open Space zorganizowanej przez Klaster LifeScience w Krakowie. Prorektor M. Flis uczestniczyła w panelu eksperckim Uchodźcy, emigranci – merytorycznie, zorganizowanym w Auditorium Maximum przez Stowarzyszenie All in UJ.

8–10 października

26 września

Prorektor S. Kistryn uczestniczył w posiedzeniu Uniwersyteckiej Komisji Nauki w Łodzi, wygłaszając referaty: Raport o finansowaniu badań statutowych w uniwersytetach KRUP oraz Współczynniki kosztochłonności badań – informacja o pracach zespołu MNiSW.

27 września

Prorektor A. Mania uczestniczył w otwarciu oraz w obradach Intermediate Meeting the European Bars Federation.

Prorektor A. Mania uczestniczył w spotkaniu ze Stowarzyszeniem Mieszkańców Żaczka.

Rektor W. Nowak i prorektor P. Laidler wzięli udział w tegorocznych obchodach Światowego Dnia Serca na Rynku Głównym w Krakowie. Organizatorami uroczystości

152

alma mater nr 180–181

9–10 października

12 października

Na specjalne zaproszenie grupy COIMBRA prorektor S. Kistryn wziął udział w spotkaniu

roboczym grupy ekspertów w Brukseli na temat rankingów szkół wyższych, a w szczególności bazy U-Multirank. Prorektor A. Mania wziął udział w uroczystej inauguracji roku akademickiego Jagiellońskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

13 października

Prorektor M. Flis uczestniczyła w III konferencji Business Intelligence Hackathon API, zorganizowanej w MOCAK-u (ul. Lipowa). Prorektor P. Laidler wziął udział w Koncercie Charytatywnym na rzecz Dzieci z Chorobą Nowotworową, zorganizowanym przez Klinikę Onkologii i Hematologii Dziecięcej IP WL UJ CM oraz Fundację na rzecz Dzieci z Chorobą Nowotworową „Wyspy Szczęśliwe” w Filharmonii Krakowskiej.

15 października

Prorektorzy P. Laidler i S. Kistryn wzięli udział w uroczystości inauguracji działalności Centrum Cyklotronowego „Bronowice”, która odbywała się w Instytucie Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie. Prorektor P. Laidler uroczyście otworzył VI Międzynarodowe Sympozjum Polskiego Towarzystwa Badania Bólu Postępy w leczeniu bólu, zorganizowane przez Polskie Towarzystwo Badania Bólu, Zakład Badania i Leczenia Bólu Katedry Anestezjologii i Intensywnej Terapii WL UJ CM, Fundację Medycyny Bólu oraz Medycynę Praktyczną.

15–17 października

Prorektor S. Kistryn uczestniczył w posiedzeniu prezydium oraz posiedzeniu plenarnym Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich we Wrocławiu, odbierając Certyfikaty Jakości Kształcenia wydane przez prezydium Polskiej Komisji Akredytacyjnej: jeden za kierunek pielęgniarstwo na studiach I i II stopnia prowadzone na Wydziale Nauk o Zdrowiu UJ, drugi na kierunku ochrona środowiska na studiach I i II stopnia, prowadzone na Wydziale Chemii UJ. Obydwu kierunkom przyznano ocenę wyróżniającą.

16–18 października

W Centrum Dydaktyczno-Kongresowym Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum miała miejsce doroczna konferencja psychoterapeutów Między dobrem pacjenta, dobrem terapeuty a dobrem systemu. Dylematy etyczne w psychoterapii, zorganizowana przez Katedrę Psychiatrii Wydziału Lekarskiego UJ CM wspólnie z Sekcją Naukową Terapii Rodzin (Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego), Sekcją Naukową Psychoterapii PTP oraz Sekcją Psychoterapii PTP. Konferencję otworzył prorektor P. Laidler.


19 października

Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Wydawnictwo Znak, towarzyszącą wydaniu książki pod redakcją dr hab. Małgorzaty Boguni-Borowskiej Fundamenty dobrego społeczeństwa. Wartości.

20 października

Prorektor M. Flis otworzyła w auli Collegium Novum debatę Emigranci bez granic, poświęconą tematyce uchodźców.

Prorektor S. Kistryn wziął udział w spotkaniu z laureatką Nagrody Nobla w dziedzinie literatury Swietłaną Aleksijewicz, zorganizowanym w ramach Festiwalu Conrada w Krakowie.

Rektor W. Nowak, któremu towarzyszyli prorektorzy: A. Mania, P. Laidler, J. Popiel, M. Flis i S. Kistryn, oraz władze dziekańskie, pożegnał profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego odchodzących na emeryturę. Uroczystość odbyła się w Collegium Maius.

22 października

Rektor W. Nowak spotkał się z premier Ewą Kopacz w Jagiellońskim Centrum Innowacji. Prorektorzy A. Mania i S. Kistryn wzięli udział w uroczystym otwarciu 19. Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie. Prorektor P. Laidler wziął udział w spotkaniu zorganizowanym w Kurii Metropolitalnej w Krakowie z okazji 25-lecia założenia i działalności Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii „Cor Aegrum”, któremu przewodniczył prof. Antoni Dziatkowiak. Gospodarzem spotkania był kardynał Stanisław Dziwisz.

23 października

Rektor W. Nowak wraz z prorektorem A. Manią uczestniczył w otwarciu konferencji jubileuszowej 125 lat studiów rolniczych w Krakowie w Centrum Kongresowym Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Rektor W. Nowak uczestniczył w zorganizowanych przez Konsulat Generalny Węgier w Krakowie obchodach Dnia Republiki – święta narodowego Węgier upamiętniającego wybuch powstania węgierskiego w 1956 roku. Prorektor M. Flis uczestniczyła w Gali Sportu Akademickiego, zorganizowanej w tym roku w Łodzi przez Akademicki Związek Sportowy. W klasyfikacji generalnej Akademickich Mistrzostw Polski 2015, do której zaliczane są starty wszystkich uczelni z całej Polski w 44 dyscyplinach sportowych (zawody AMP odbywają się od stycznia do czerwca), Uniwersytet Jagielloński wywalczył 10. miejsce. W ogólnej klasyfikacji uniwersytetów zajął trzecie miejsce, ustępując tylko Uniwersytetowi Warszawskiemu i Uniwersytetowi Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

29 października

Prorektor M. Flis otworzyła w auli Collegium Novum debatę Świat bez wartości, zorganizowaną przez Instytut Socjologii

30 października

2 listopada

Prorektor S. Kistryn spotkał się z dziećmi ze szkół podstawowych Krakowa i Rybnika w ramach warsztatów „Szkolniak na Uniwersytecie”.

9 listopada

Prorektor A. Mania gościł na Uniwersytecie Jagiellońskim zastępcę ambasadora USA w Polsce Johna C. Lawa, konsula generalnego Stanów Zjednoczonych w Krakowie Waltera Braunohlera oraz konsul ds. prasy i kultury Pam DeVolder.

11–14 listopada

Prorektor S. Kistryn uczestniczył w posiedzeniu KRUP, wygłaszając referat Stanowisko UKN w sprawie przydziału dotacji statutowej na utrzymanie potencjału badawczego – analiza porównawcza, oraz wziął udział w uroczystościach 70-lecia środowiska akademickiego we Wrocławiu.

12 listopada

Prorektor P. Laidler otworzył w Collegium Novum UJ międzynarodową sesję Animal Sacrifice in Ancient Greece, poświęconą badaniom na temat składania w starożytnej Grecji krwawych ofiar ze zwierząt w celach religijnych.

13 listopada

Prorektor M. Flis otworzyła w Auditorium Maximum UJ uroczystość 40-lecia reaktywacji studiów geologicznych na Uniwersytecie Jagiellońskim.

14 listopada

Prorektor A. Mania uczestniczył w koncercie galowym w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w ramach Międzynarodowego Festiwalu osób Niewidomych LIONS. Prorektor P. Laidler i prezes fundacji „Podaruj życie” Urszula Smok otworzyli w Collegium Nowodworskiego konferencję Leczenie onkologiczne u osób starszych.

17 listopada

Prorektor S. Kistryn otworzył w budynku Wydziału Matematyki i Informatyki na kampusie UJ nową jednostkę Uniwersytetu Jagiellońskiego: Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości.

18 listopada

Prorektor A. Mania otworzył IV edycję Festiwalu Kultury Kanadyjskiej, organizowanego przez studentów Amerykanistyki i Studiów Polonijnych UJ. Prorektor A. Mania w siedzibie Polskiej Akademii Umiejętności otworzył konferencję Krakowska szkoła historyczna – tradycja i współczesność. Środowisko historyczne Krakowa w służbie nauki, kultury i narodu.

19–21 listopada

Prorektor A. Mania uczestniczył w 10. edycji European Quality Assurance Forum w Londynie.

20 listopada

Prorektor M. Flis otworzyła w auli Collegium Novum konferencję Jagiellońskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, poświęconą metodologii nauczania osób starszych.

Inne wydarzenia 20 czerwca

W Międzynarodowym Centrum Kultury odbyła się Krakowska Konferencja Kardio-Gerontologiczna, której dyrektorami naukowymi byli profesorowie Wydziału Lekarskiego: Tomasz Grodzicki, Tomasz Guzik i Krzysztof Żmudka.

23 czerwca

Narodowe Centrum Nauki ogłosiło wyniki 16. edycji konkursów na finansowanie projektów badawczych w zakresie nauk podstawowych. Wśród laureatów konkursu ETIUDA 3 na finansowanie stypendiów doktorskich znaleźli się Marcin Magierowski (Wydział Lekarski UJ CM) oraz Paula Magdalena Zaręba (Wydział Farmaceutyczny UJ CM).

25 czerwca

Prezydium Polskiej Komisji Akredytacyjnej przyznało ocenę wyróżniającą w zakresie jakości kształcenia na kierunku pielęgniarstwo, na poziomie studiów I i II stopnia, prowadzonym na Wydziale Nauk o Zdrowiu UJ CM.

26 czerwca

W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym odbyło się spotkanie podsumowujące realizację programu szkoleniowego, w ramach którego amerykańska Fundacja Project HOPE, we współpracy z Kliniką Onkologii i Hematologii Dziecięcej Instytutu Pediatrii WL UJ CM, koordynowała bezpłatne szkolenia dla lekarzy i pielęgniarek POZ w zakresie wczesnego wykrywania nowotworów u dzieci.

27 czerwca

Podczas posiedzenia Uczelnianej Rady Samorządu Studentów UJ na przewodni-

alma mater nr 180–181

153


czącą Samorządu Studentów UJ została wybrana Patrycja Piłat z Wydziału Prawa i Administracji.

1 lipca

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) ogłosiło listę laureatów 4. edycji programu Diamentowy Grant. W 2015 roku finansowanie otrzyma 78 projektów naukowych realizowanych przez wybitnych studentów w polskich uczelniach i instytutach PAN. Aż 14 projektów będą realizować studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego: Wojciech Tarnowski (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej) – Badanie wektorów własnych macierzy przypadkowych, Mirosław Arczyński (Wydział Chemii) – Elektroaktywne ligandy dioksotiadiazolowe w konstrukcji multifunkcjonalnych magnesów molekularnych, Adrian Chrobak (Wydział Lekarski) – Neuronalne mechanizmy objawu niewydolności konwergencji z jednostronną egzoforią do bliży w grupie pacjentów ze schizofrenią, w porównaniu z grupą pacjentów z chorobą afektywną dwubiegunową i grupą osób zdrowych – badanie fMRI, MRI, DT, Arkadiusz Półtorak (Wydział Polonistyki) – Ku nowej estetyce relacyjnej. Sztuka wobec organizacji stosunków społecznych w dobie kapitalizmu informacyjnego, Anna Pifko (Wydział Filologiczny) – Nowe życie rękopiśmiennych przekładów dzieł Dantego Alighieri u progu jego polskiej recepcji, Michał Zięba (Wydział Prawa i Administracji) – Wpływ prawa prywatnego na francuskie prawo administracyjne, Aleksandra Węgrzynek (Wydział Historyczny) – Ceramika islamska na terenie południowej Jordanii i jej wpływ na ceramikę europejską, Alicja Kowalczewska (Wydział Filozoficzny) – Margery Kempe. Mistycyzm a problem podmiotowości i seksualności kobiet w średniowieczu, Adrian Brona (Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych) – Rekrutacja i socjalizacja elit politycznych Chińskiej Republiki Ludowej na przykładzie działalności Ligi Młodzieży Komunistycznej Chin po 1978 roku, Paulina Nowak (Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii) – Proces internalizacji koronawirusa PEDV do komórek gospodarza, Kamil Sorka (Wydział Prawa i Administracji) – Rozumienie prawdy w rzymskim procesie cywilnym, Stanisław Jastrzębski (Wydział Matematyki i Informatyki) – Rzadka reprezentacja słów wzbogacona o różnorodne źródła wiedzy, Paweł Dziwiński (Wydział Prawa i Administracji) – Świecka egzekucja kar kościelnych w Polsce na tle porównawczym do 1563 r. Z dziejów relacji państwo – Kościół,

154

alma mater nr 180–181

Agnieszka Urbańczyk (Wydział Polonistyki) – Polityczność science fiction w recepcji fanowskiej.

3 lipca

W Krakowie odbyły się 8. Międzynarodowe Targi Innowacji Gospodarczych i Naukowych INTARG, poświęcone transferowi technologii i wdrażaniu postępu technicznego, podczas których nagrodzono wynalazki UJ CM. Złoty medal przyznano za „Nowe związki zwiększające skuteczność antybiotyków i leków przeciwnowotworowych” – projekt opracowany przez zespół naukowców Zakładu Technologii i Biotechnologii Środków Leczniczych Wydziału Farmaceutycznego UJ CM, srebrny medal zdobył projekt „Nowa metoda wydajnej izolacji DNA patogenów z krwi”, opracowany przez zespół naukowców Katedry Mikrobiologii Wydziału Lekarskiego UJ CM.

3–5 lipca

W Collegium Nowodworskiego zorganizowano 5. spotkanie Sieci Paul Ehrlich MedChem Euro-Phd Network, mające na celu upowszechnianie wiedzy na temat chemii medycznej.

10 lipca

Dr Piotr Szwedo, adiunkt w Zakładzie Prawa Międzynarodowego Publicznego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, został laureatem francuskiego Orderu Palm Akademickich.

13 lipca

W Collegium Nowodworskiego podpisano porozumienia o współpracy pomiędzy Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego a kijowskim Narodowym Medycznym Uniwersytetem im. Bohomolca.

16 lipca

Zawodnicy amerykańskiej ligi koszykówki NBA odwiedzili pacjentów przebywających w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu. Wizyta była niespodzianką ze strony Marcina Gortata oraz pozostałych koszykarzy odwiedzających Kraków.

17 lipca

Prezydent RP Bronisław Komorowski nadał tytuł profesora nauk humanistycznych dr hab. Zofii Hannie Berdychowskiej z Zakładu Językoznawstwa Germańskiego Instytutu Filologii Germańskiej UJ.

22 lipca

Narodowe Centrum Nauki ogłosiło wyniki konkursu SYMFONIA 3. W czterech spośród sześciu projektów badawczych zakwalifikowanych do finansowania z tego konkursu uczestniczą jednostki Uniwersytetu Jagiellońskiego: Jagiellońskie Centrum Rozwoju Leków, Wydział Fizyki, Astronomii

i Informatyki Stosowanej, Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii, Wydział Farmaceutyczny, Wydział Chemii, Wydział Lekarski. Dwa z nich będą kierowane przez pracowników UJ: prof. Stefana Karola Chłopickiego z Jagiellońskiego Centrum Rozwoju Leków i dr hab. Ewę Zubę-Surmę z Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii.

28 lipca

Prezydent RP Bronisław Komorowski nadał tytuł profesora nauk humanistycznych dr hab. Jadwidze Miszalskiej z Zakładu Italianistyki Instytutu Filologii Romańskiej.

31 lipca

Minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Małgorzata Omilanowska, po zasięgnięciu opinii środowiskowych i zapoznaniu się z rekomendacjami, rozpoczęła procedurę powołania na stanowisko dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie (MNK) dr. hab. Andrzeja Betleja, dotychczasowego dyrektora Instytutu Historii Sztuki UJ. Swoją kadencję rozpocznie 1 stycznia 2016. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski wręczył podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim akty nominacyjne nauczycielom akademickim oraz pracownikom nauki i sztuki. Otrzymali je: Marek Skomorowski, profesor nauk technicznych z Instytutu Informatyki i Matematyki Komputerowej Wydziału Matematyki i Informatyki UJ, Andrzej Herdegen, profesor nauk fizycznych z Instytutu Fizyki im. Mariana Smoluchowskiego Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej, Wojciech Jakimowicz, profesor nauk prawnych z Katedry Prawa Administracyjnego Wydziału Prawa i Administracji.

7 sierpnia

W Centrum Dydaktyczno-Kongresowym WL UJ CM odbyła się debata Polaków zdrowia portret własny 2015 z udziałem prof. Mariana Zembali – ministra zdrowia, i dr. Władysława Kosiniaka-Kamysza – ministra pracy i polityki społecznej, poświęcona problematyce współczesnej polskiej geriatrii, transplantologii, nowym technologiom w medycynie (terapii protonowej) oraz polityce senioralnej.

14 sierpnia

Prof. Anetta Undas, kierownik Zakładu Kardiochirurgii, Anestezjologii i Kardiologii Doświadczalnej Instytutu Kardiologii Wydziału Lekarskiego UJ CM, otrzymała Nagrodę Prezesa Rady Ministrów za wybitny dorobek naukowy.

31 sierpnia

Prof. Maciej Małecki – pełnomocnik rektora UJ ds. nauki i rozwoju w CM, oraz prof. Tomasz


Grodzicki – dziekan Wydziału Lekarskiego UJ CM, zostali powołani przez ministra zdrowia prof. Mariana Zembalę do nowego składu Rady Naukowej przy Ministrze Zdrowia.

5 września

W Krakowie odbyła się IV Międzynarodowa Konferencja Kompleksowa terapia dyskrazji plazmocytowych w 2015 roku, organizowana przez Katedrę i Klinikę Hematologii Wydziału Lekarskiego UJ CM oraz Fundację Centrum Leczenia Szpiczaka.

10–11 września

W Krakowie odbyła się międzynarodowa konferencja naukowa The International Consortium on Immune Mechanisms in Vascular Disease and Stroke, współorganizowana przez prof. Tomasza Guzika, kierownika Katedry Chorób Wewnętrznych i Medycyny Wsi WL UJ CM, oraz prof. Tomasza Grodzickiego, kierownika Katedry Chorób Wewnętrznych i Gerontologii WL UJ CM.

7–11 września

Dr Marcin Wujczyk, adiunkt w Katedrze Prawa Pracy i Polityki Społecznej UJ, został wybrany na członka komisji wykonawczej organizacji International Labour and Employment Relations w trakcie światowego kongresu ILERA, który odbył się w Kapsztadzie.

11 września

W Krakowie odbyła się międzynarodowa konferencja naukowa XXIX Meeting of the European Macrophage and Dendritic Cell Society (EMDS), zorganizowana przez Zakład Immunologii Klinicznej Instytutu Pediatrii WL UJ CM.

14 września

Prof. Małgorzata Schlegel-Zawadzka – prodziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu UJ CM ds. stopni i rozwoju naukowego i zarazem kierownik Zakładu Żywienia Człowieka Instytutu Zdrowia Publicznego WNZ UJ CM, została powołana przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego na członka zespołu interdyscyplinarnego ds. współpracy z zagranicą. Ponad 1500 biegaczy wzięło udział w IV Biegu Charytatywnym Fundacji Tesco Dzieciom, w efekcie którego zebrano 142 129,84 złotych na rzecz Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu. W charytatywnym biegu na Błoniach udział wzięli nie tylko zawodowcy, ale przede wszystkim amatorzy. Cały dochód z biegu zostanie przekazany na zakup wyposażenia Szpitalnego Oddziału Ratunkowego USD, między innymi na specjalistyczną wannę do mycia pacjentów z poparzeniami.

17–19 września

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda wręczył w Pałacu Prezydenckim akty nominacyjne nauczycielom akademickim oraz pracownikom nauki i sztuki. Wśród nominowanych znaleźli się także naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego: Andrzej Bryk, profesor nauk prawnych z Wydziału Prawa i Administracji, Janusz Gruchała, profesor nauk humanistycznych z Wydziału Polonistyki, Bronisława Ligara, profesor nauk humanistycznych z Wydziału Polonistyki, Jacek Tabor, profesor nauk matematycznych z Wydziału Matematyki i Informatyki. W Collegium Nowodworskiego miało miejsce uroczyste podpisanie umowy w ramach międzynarodowego programu „Erasmus+ Programme” (Higher Education and Staff Mobility) pomiędzy Uniwersytetem Jagiellońskim a University of Oslo (UiO) w Norwegii.

18 września

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ogłosiło wyniki 10. konkursu na stypendia dla młodych naukowców. Wśród 255 tegorocznych laureatów znalazło się 20 reprezentantów Uniwersytetu Jagiellońskiego: z Wydziału Prawa i Administracji: dr Mariusz Piotr Baran dr Krzysztof Fokt dr Paulina Święcicka z Wydziału Filozoficznego: dr Katarzyna Jaśko dr Paulina Maria Niechciał z Wydziału Historycznego: dr Michał Kurzej mgr Magdalena Halina Rusek dr Wiktor Jerzy Szymborski z Wydziału Filologicznego: dr Michał Németh z Wydziału Polonistyki: dr Adriana Joanna Prizel-Kania z Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych: dr Piotr Grzegorz Bajor z Wydziału Matematyki i Informatyki: dr Michał Jakub Kapustka z Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi: dr Szymon Marian Drobniak dr Zofia Prokop z Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii: dr Jerzy Wacław Kotlinowski dr Magdalena Anna Kozakowska dr Katarzyna Pietraszek z Wydziału Chemii: dr Filip Zasada dr Mariusz Piotr Radoń z Wydziału Lekarskiego: dr Maciej Suski

21 września

Wydział Prawa i Administracji otrzymał ocenę wyróżniającą w ramach akredytacji

instytucjonalnej dokonywanej przez Polską Komisję Akredytacyjną. Komisja bardzo wysoko oceniła działalność Wydziału, biorąc pod uwagę osiem różnych kryteriów jakościowych, dotyczących, między innymi, strategii rozwoju, zasobów kadrowych czy prowadzonych badań naukowych.

23 września

Dziekan Wydziału Filozoficznego prof. Jarosław Górniak odebrał wyróżnienie, którym zostało uhonorowanych 25 osób i instytucji na 25-lecie Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie, za współpracę na rzecz rozwoju rynku pracy w województwie małopolskim.

25 września

Fundacja na rzecz Nauki Polskiej poinformowała, że laureatami tegorocznej, 18. edycji programu MISTRZ zostali pracownicy UJ: prof. Wojciech Bałus z Instytutu Historii Sztuki za projekt „From the Material to the Immaterial Medium. Changes in Art in the Second Half of the 20th century and the Discourse of Art History”, prof. Bartosz Brożek z Wydziału Prawa i Administracji na podstawie projektu „Law & Neuroscience: a New Paradigm in the Philosophy of Law”, dr hab. Adam Chuderski z Instytutu Filozofii UJ za projekt „Neuro-logic: Oscillatory mechanisms of reasoning ability”. W konkursie „Lekarz Małopolski 2015” nagrodę specjalną „Osobowość Roku 2015” otrzymała prof. Walentyna Balwierz, kierownik Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej Instytutu Pediatrii WL UJ CM. Głosami pacjentów tytuł „Specjalisty Roku 2015” otrzymała dr hab. Ewa Czarnobilska, kierownik Zakładu Alergologii Klinicznej i Środowiskowej WL UJ.

30 września

W Centrum Dydaktyczno-Kongresowym miało miejsce spotkanie informacyjne „Junior Day UJ CM” z władzami Wydziału Lekarskiego UJ CM, wykładowcami, starszymi kolegami oraz Samorządem Studentów i krakowskim oddziałem IFMSA-Poland.

3 października

Prezydium Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Lekarskiego przyznało profesorom naszej Uczelni, w uznaniu ich wybitnych zasług na polu medycyny, wysokie odznaczenia: prof. Tadeuszowi Cichockiemu nadano godność Medicus Nobilis, tytuł Bene Meritus nadano prof. Aleksandrowi Skotnickiemu, a medalem Pleno Titulo uhonorowano prof. Andrzeja Wysockiego.

5 października

Sekretarz generalny Polskiej Akademii Umiejętności prof. Szczepan Biliński po-

alma mater nr 180–181

155


informował, że Walne Zgromadzenie PAU wybrało 20 czerwca na członków PAU następujących profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego: na członka czynnego: prof. Jana Ostrowskiego, profesora w Instytucie Historii Sztuki na członków korespondentów: prof. Wojciecha Bałusa, profesora w Instytucie Historii Sztuki prof. Kazimierza Korusa, profesora w Instytucie Filologii Klasycznej prof. Marka Stachowskiego, profesora w Instytucie Językoznawstwa Dr hab. Wojciech Krawczuk z Instytutu Historii UJ objął stanowisko dyrektora Archiwum Narodowego w Krakowie, które uzyskał w drodze konkursu.

6 października

Laureatami 6. edycji programu Lider Narodowego Centrum Badań i Rozwoju zostali, między innymi, dwaj pracownicy Uniwersytetu Jagiellońskiego: dr Marcin Zieliński z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej, dr Michał Świętosławski z Wydziału Chemii.

8 października

Odbyło się pierwsze posiedzenie Komitetu Naukoznawstwa PAN w kadencji 2015–2018. Zastępcą przewodniczącego Komitetu została prof. Ewa Okoń-Horodyńska (Instytut Ekonomii i Innowacji WZiKS UJ), a w skład jego prezydium weszła prof. Grażyna Prawelska-Skrzypek (Instytut Spraw Publicznych WZiKS UJ). Sekretarzem naukowym został dr Jacek Urbaniec (Centrum Zdalnego Nauczania UJ). Członkiem Komitetu Naukoznawstwa PAN jest także prof. Jarosław Górniak, dziekan Wydziału Filozoficznego UJ.

dr hab. Marek Sierżęga z I Katedry Chirurgii Ogólnej Wydziału Lekarskiego UJ CM – za rozprawy doktorskie: dr Adam Kiprsza (Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych) dr Damian Kubik (Wydział Filologiczny) dr Olaf Stefańczyk (Wydział Chemii) dr Justyna Tabaszewska (Wydział Polonistyki) Prof. Małgorzata Sugiera z Wydziału Polonistyki i dr. Marcin Bukowski z Wydziału Filozoficznego zostali laureatami pierwszego bilateralnego konkursu BEETHOVEN Narodowego Centrum Nauki, zorganizowanego we współpracy z Niemiecką Wspólnotą Badawczą (DFG). Będą prowadzić badania z naukowcami z Poczdamu i Lipska. Dr Wojciech Ryczek, asystent w Katedrze Historii Literatury Staropolskiej, został laureatem najnowszego konkursu w programie Fundacji na rzecz Nauki Polskiej MONOGRAFIE. Jego praca Antystrofa dialektyki. Teoria retoryczna Bartłomieja Keckermanna zostanie opublikowana w serii „Monografie” FNP.

13 października

We współpracy z Katedrą Anatomii Wydziału Lekarskiego UJ CM powstała Międzynarodowa Grupa Robocza ds. Anatomii Opartej na Faktach (International Evidence Based Anatomy Working Group – iEBA-WG). Grupa ta zajmuje się rozwijaniem i promowaniem idei anatomii opartej na faktach (Evidence-Based Anatomy – EBA).

17 października

na początku 2015 roku przyniosły znakomite wyniki: podpisano siedem licencji na komercyjne wykorzystanie wynalazków opracowanych przez naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uczelnia będzie czerpała korzyści nie tylko z tytułu opłat wstępnych. Licencjobiorcy zobowiązani będą także do przekazywania opłat za osiągnięcie tzw. kamieni milowych oraz części przychodów ze sprzedaży produktów opracowanych z wykorzystaniem wynalazków. Poza udzielonymi licencjami CITTRU brało udział w sprzedaży firmie Angionica wynalazku Metoda oceny funkcji śródbłonka naczyniowego oparta na pomiarze zmian fluorescencji skóry wywołanych zaburzeniami przepływu krwi, opracowanego w ramach współpracy naukowców z UJ i Politechniki Łódzkiej. Sygnowało ponadto trzy umowy typu Material Transfer Agreement, umożliwiające przetestowanie wynalazków przez firmy zainteresowane ich komercyjnym wykorzystaniem. Po raz pierwszy w historii UJ nasza Uczelnia uzyskała przychody z tytułu sprzedaży produktów opracowanych z wykorzystaniem wynalazków stworzonych przez zespoły naukowe Uniwersytetu. Zgodnie z podpisaną w 2012 roku umową sprzedaży wynalazku firmie Splast Uniwersytet Jagielloński otrzymał część przychodów ze sprzedaży produktów firmy w 2014 roku.

22–23 października

W Collegium Maius odbyła się konferencja Rosyjski kanon literacki: centra i peryferie, zorganizowana przez Katedrę Literatury Rosyjskiej XX i XXI Wieku Instytutu Filologii Wschodniosłowiańskiej UJ.

10 października

W Auditorium Maximum UJ odbyła się konferencja ARTERY 15, w której uczestniczyło 240 najwybitniejszych na świecie ekspertów z zakresu chorób tętnic. Krakowskimi organizatorami konferencji byli prof. Danuta Czarnecka oraz dr hab. Piotr Jankowski, profesor UJ, z I Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Interwencyjnej oraz Nadciśnienia Tętniczego WL UJ CM.

12 października

Uniwersytet Jagielloński – Collegium Medicum otrzymał tytuł „Firma przyjazna pracownikom 50+” w ramach projektu „50+ – dojrzali, potrzebni, kompetentni”. Organizatorami przedsięwzięcia byli: Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie, Stowarzyszenie WIOSNA oraz Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego. Statuetkę „Firma przyjazna pracownikom 50+” odebrała w trakcie uroczystej gali zastępca kanclerza UJ ds. CM mgr Ewa Klepacz-Zielińska.

Prof. Krystyna Slany, kierownik Zakładu Badań Problemów Ludnościowych Instytutu Socjologii Wydziału Filozoficznego UJ, została wybrana na wiceprzewodniczącą Komitetu Badań nad Migracjami Polskiej Akademii Nauk na nową kadencję. Jednocześnie będzie także pełnić funkcję przewodniczącej Sekcji Badań nad Współczesnymi Migracjami. Członkami Komitetu w kadencji 2015–2018 jest sześcioro pracowników naukowych UJ: prof. Halina Grzymała-Moszczyńska (Wydział Filozoficzny), dr Agnieszka Małek (Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych), dr hab. Dariusz Niedźwiedzki (Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych), prof. Dorota Praszałowicz (Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych), prof. Krystyna Romaniszyn (Wydział Filozoficzny) oraz prof. Adam Walaszek (Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych).

Intensywne negocjacje brokerów Centrum Transferu Technologii CITTRU z polskimi i zagranicznymi kontrahentami prowadzone

W XIII edycji konkursów Urzędu Patentowego RP o tematyce związanej z własnością

Uniwersytet Jagielloński – Collegium Medicum zainaugurował pierwsze w Polsce studia podyplomowe obejmujące tematykę medycyny ekstremalnej i medycyny podróży, w których bierze udział 50 lekarzy z całej Polski. Dwusemestralne studia podyplomowe, medycyna ekstremalna i medycyna podróży, organizowane są przez Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego UJ wraz z Wydziałem Lekarskim UJ CM.

Nagrodami Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego uhonorowani zostali: – za całokształt dorobku: prof. Władysław Miodunka z Centrum Języka i Kultury Polskiej w Świecie Wydziału Polonistyki UJ – za osiągnięcia naukowe I stopnia będące podstawą nadania stopnia doktora habilitowanego:

156

alma mater nr 180–181

19 października

23 października


intelektualną nagrodzono i wyróżniono ośmioro absolwentów i doktorantów z Wydziału Prawa i Administracji. Nagrody otrzymali: dr Jakub Chwalba – Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za pracę doktorską Utwór architektoniczny. Przedmiot prawa autorskiego, dr Ewa Laskowska – wyróżnienie ministra nauki i szkolnictwa wyższego za pracę doktorską Model ochrony prawnoautorskiej na tle procesu europeizacji prawa prywatnego, dr Grzegorz Jarosław Pacek – wyróżnienie ministra kultury i dziedzictwa narodowego za pracę doktorską Wykorzystanie przez prasę utworów chronionych prawem autorskim – wyjątki, wyłączenia i ograniczenia, Małgorzata Klaja – Nagrodę Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za pracę magisterską Zasoby patentowe jako forma zbiorowego zarządzania rozwiązaniami technicznymi, Dominika Leszczyńska – wyróżnienie ministra nauki i szkolnictwa wyższego za pracę magisterską Komercjalizacja wyników badań naukowych na uczelniach wyższych w świetle nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym na tle porównawczym, Piotr Ochwat – Nagrodę Ministra Gospodarki za pracę magisterską Kumulacja roszczeń w prawie własności przemysłowej, Piotr Paprota – nagrodę Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej za pracę magisterską Cloud Gaming a prawo autorskie, Michał Wachstiel – wyróżnienie ministra gospodarki za pracę magisterską Programy komputerowe w prawie autorskim – wybrane zagadnienia ze szczególnym uwzględnieniem umów dotyczących programów komputerowych.

23–24 października

W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie odbyła się Konferencja Naukowo-Szkoleniowa Chłoniak Hodgkina u dzieci i młodzieży, zorganizowana przez Medyczne Centrum Szkolenia Podyplomowego UJ, Klinikę Onkologii i Hematologii Dziecięcej Instytutu Pediatrii WL UJ CM oraz Fundację na rzecz Dzieci z Chorobą Nowotworową „Wyspy Szczęśliwe”.

28 października

Towarzystwo Lekarskie Krakowskie wraz z Komisją Nauk Medycznych Oddziału PAN w Krakowie oraz oddziałem krakowskim Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego zorganizowało spotkanie naukowe poświęcone sylwetce pioniera polskiej kardiologii prewencyjnej prof. Leona Tochowicza (1897–1965) – dziekana Wydziału Lekarskiego, prorektora ds. nauki Akademii Medycznej w Krakowie i rektora tej uczelni, jak również inicjatora budowy Instytutu Pediatrii w Krakowie-Prokocimiu.

8 listopada

Nagrodę ProJuvenes 2015 w kategorii naukowy projekt roku otrzymał projekt HEART – „Heart Embryology and Anatomy Research Team”, realizowany od trzech lat przy Katedrze Anatomii WL UJ CM, którego celem jest ocena architektury ludzkiego serca w świetle nowych technik kardiologii inwazyjnej.

10 listopada

W siedzibie Zakładu Medycyny Katastrof i Pomocy Doraźnej Katedry Anestezjologii i Intensywnej Terapii WL UJ CM miało miejsce spotkanie z udziałem mediów, straży miejskiej i ratowników medycznych, inaugurujące kampanię Idzie zima załóż czapkę – razem przeciwko hipotermii. W trakcie spotkania przedstawiono małopolski projekt pozaustrojowego leczenia pacjentów w hipotermii głębokiej.

13–14 listopada

W Centrum Dydaktyczno-Konferencyjnym Wydziału Lekarskiego UJ CM odbył się I Ogólnopolski Turniej Wiedzy Dietetycznej NUTRIADA, zorganizowany przez kierunek dietetyka WL UJ CM oraz studentów Koła Naukowego Dietetyki przy Klinice Gastroenterologii i Hepatologii WL UJ CM. W turnieju wzięło udział 13 drużyn reprezentujących kierunki dietetyka z uczelni w całym kraju. Drużyna studiów magisterskich kierunku dietetyka WL UJ CM zajęła II miejsce.

15 listopada

Prof. Andrzej Nowak z Wydziału Historycznego, dr hab. Piotr Przybyłowski, profesor UJ, z Wydziału Lekarskiego oraz dr hab. Andrzej Waśko z Wydziału Polonistyki zostali powołani w skład Narodowej Rady Rozwoju (NRR) – gremium konsultacyjno-doradczego przy prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej. Dr hab. Piotr Przybyłowski został również wybrany na prezesa elekta Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego.

17 listopada

48 projektów badawczych zgłoszonych przez naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego zostało zakwalifikowanych do finansowania przez Narodowe Centrum Nauki (NCN) w rozstrzygniętych właśnie konkursach Opus 9, Preludium 9 i Sonata 9. NCN przekaże na uniwersyteckie badania niemal 25 milionów złotych.

18 listopada

Prof. Bogdana Szlachta, dziekan Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ, został wybrany przez Sejm RP na sędziego Trybunału Stanu.

20 listopada

Dr Piotr Dardziński, adiunkt w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzyna-

rodowych Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ, został mianowany podsekretarzem stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Zmarli Prof. Jerzy Armata – pierwszy kierownik Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej Polsko-Amerykańskiego Instytutu Pediatrii UJ CM. Wybitny lekarz pediatra, onkolog i hematolog dziecięcy, humanista, społecznik. Twórca i pierwszy przewodniczący Polskiej Pediatrycznej Grupy ds. Leczenia Białaczek i Chłoniaków, współtwórca Fundacji „Wyspy Szczęśliwe”, działającej na rzecz leczenia dzieci z chorobą nowotworową. Zmarł 24 czerwca 2015. Prof. Halina Grzmil-Tylutki – wykładowca i kierownik Zakładu Metodyki w Instytucie Filologii Romańskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zmarła 1 lipca 2015. Prof. Czesław Olech – jeden z najwybitniejszych przedstawicieli krakowskiej szkoły matematyków, doktor honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego, Akademii Górniczo-Hutniczej i Uniwersytetu Wileńskiego. Członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk, długoletni członek prezydium PAN, członek czynny Polskiej Akademii Umiejętności, członek Papieskiej Akademii Nauk i Rosyjskiej Akademii Nauk. Zmarł 1 lipca 2015. Inż. Anna Wachowska – emerytowany, długoletni pracownik Zakładu Fizjologii i Biologii Rozwoju Roślin UJ. Zmarła 14 lipca 2015. Maria Pilch – pracownik dziekanatu Wydziału Filologicznego UJ w latach 1961– 2002. Zmarła 17 lipca 2015. Dr Marian Malicki – były wicedyrektor Biblioteki Jagiellońskiej. Historyk literatury staropolskiej, bibliograf, znawca dziejów drukarstwa polskiego i sztuki typograficznej. Zmarł 20 lipca 2015. Dr Jadwiga Kędzierska – emerytowany starszy wykładowca w Zakładzie Dydaktyki oraz Zakładzie Pedagogiki Szkolnej Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Związana z Instytutem Pedagogiki UJ od 1965 roku – jako studentka, doktorantka, pracownik naukowy i nauczyciel akademicki. Zmarła 24 lipca 2015. Prof. Maria Gorczyca – wieloletni kierownik Katedry Chemii Farmaceutycznej Akademii Medycznej w Krakowie oraz Collegium Medicum UJ. Zmarła 27 lipca 2015. Mgr Janina Mól – w latach 1961–2008 pracownik Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika, a następnie Collegium Medicum UJ. Pracownik dziekanatu Wydziału Lekarskiego, Samodzielnej Sekcji ds. Bytowych Studentów, Biura Dyrektora Administracyjnego AM/UJ CM, sekretariatu Uczelni i rektora, Biura Prorektora ds. Collegium Medicum. Zmarła 29 lipca 2015.

alma mater nr 180–181

157


Mgr Aleksander Siemaszko – historyk sztuki, kustosz, kierownik Biblioteki im. prof. Lecha Kalinowskiego Instytutu Historii Sztuki UJ. Zmarł 2 sierpnia 2015. Grażyna Krużołek – wieloletni pracownik Wydziału Matematyki i Informatyki UJ. Zmarła 9 sierpnia 2015. Mgr Zofia Grabowiecka – w latach 1972– –1986 pracownik Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika. Od 1973 roku kierownik Działu Spraw Osobowych i Socjalnych Akademii Medycznej w Krakowie. Zmarła 13 sierpnia 2015. Dr Maciej Winiarski – emerytowany adiunkt w Zakładzie Astronomii Gwiazdowej i Pozagalaktycznej Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zmarł 16 sierpnia 2015. Dr Zofia Gościńska – w latach 1955–1972 pracownik Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika, specjalista w zakresie pediatrii i neurologii dziecięcej. Były adiunkt w II Klinice Chorób Dziecięcych. Przez wiele lat związana z Polsko-Amerykańskim Instytutem Pediatrii WL w Krakowie. Zmarła 20 sierpnia 2015. Dr hab. Jacek Czajowski, profesor UJ – emerytowany profesor nadzwyczajny w Katedrze Prawa Ustrojowego Porównawczego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalista w zakresie prawa konstytucyjnego, historii parlamentaryzmu i ustrojów państw Ameryki Łacińskiej. Zmarł 21 sierpnia 2015. Mgr Jadwiga Ćwiąkała-Piątkowska – emerytowany pracownik dydaktyczny Instytutu Filologii Angielskiej UJ. Tłumaczka, kulturoznawca i znawca historii Wielkiej Brytanii. Zmarła 22 sierpnia 2015. Dr hab. Marek Mac – były kierownik Zespołu Femtochemii na Wydziale Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego, odznaczony Medalem Komisji Edukacji Narodowej. Zmarł 21 września 2015. Anna Sienkiewiczowa – emerytowany starszy kustosz dyplomowany Biblioteki Jagiellońskiej, wieloletni kierownik Oddziału Informacji Naukowej. Zmarła 29 września 2015. Mgr Irmina Jurkiewicz-Świętek – od 2009 roku pracownik Zakładu Ekonomiki Zdrowia i Zabezpieczenia Społecznego Instytutu Zdrowia Publicznego Wydziału Nauk o Zdrowiu. Zmarła 1 października 2015. Prof. Renata Dutkowa – emerytowany profesor Instytutu Historii UJ, wybitny historyk oświaty, nauki i kultury, znawca dziejów Uniwersytetu Jagiellońskiego w XVIII i XIX wieku oraz szkolnictwa galicyjskiego. Od 1 września 1959 związana z Instytutem Historii UJ, wieloletni kierownik Zakładu Historii Oświaty i Kultury, sekretarz naukowy i wicedyrektor do spraw naukowych Instytutu Historii UJ. Członek Komisji Nauki PAN, członek Rady Redakcyjnej „Przeglądu Historyczno-Oświatowego”. Odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi i Medalem Komisji

158

alma mater nr 180–181

Edukacji Narodowej. Zmarła 6 października 2015. Mgr Dorota Ciepluch – wieloletni pracownik administracji centralnej Uniwersytetu Jagiellońskiego, związana zawodowo z Uczelnią od 1986 roku. Zmarła 6 października 2015. Elżbieta Surzycka – emerytowany bibliotekarz Biblioteki Jagiellońskiej, związana z Biblioteką przez niemal 30 lat (1976–2005). Zmarła 9 października 2015. Grażyna Dusza – wieloletni pracownik dziekanatu Wydziału Lekarskiego UJ CM. Zmarła 14 października 2015. Krzysztof Chmielarz – pracownik obsługi zatrudniony w Dziale Administrowania Nieruchomościami UJ. Zmarł 17 października 2015. Andrzej Bratkowski – wieloletni pracownik Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika, a następnie Collegium Medicum. Kierownik Działu Zabezpieczenia Energii AM, a następnie Działu Zabezpieczenia Energii i Eksploatacji. Zmarł 18 października 2015. Władysława Dorawa – emerytowany pracownik Działu Administracyjno-Gospodarczego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zmarła 22 października 2015. Prof. Wojciech Rojek – profesor zwyczajny w Instytucie Historii UJ, autor ponad 200 publikacji, promotor ponad 100 magistrów i kilkunastu doktorów, związany z Instytutem Historii UJ przez całe swoje życie naukowe. Kierownik Zakładu Historii Powszechnej Najnowszej UJ, zastępca dyrektora Instytutu Historii UJ w latach 1993–1999, dyrektor Instytutu Historii w latach 1999–2002, członek korespondent PAU, przewodniczący Komisji Historii Wojen i Wojskowości PAU, sekretarz Wydziału Historyczno-Filozoficznego PAU, przewodniczący Komisji Historycznej PAN w Krakowie. Laureat Nagrody Historycznej „Polityki”. Zmarł 29 września 2015. Edward Mróz – wykładowca Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika. Kierownik Studium Wychowania i Sportu Akademii Medycznej. Zmarł 31 października 2015. Prof. Maria Gołaszewska – pracownik Instytutu Filozofii UJ, założycielka i kierownik Zakładu Estetyki. Wybitna uczona w zakresie estetyki, autorka fundamentalnych prac z teorii i historii estetyki, krytyki sztuki oraz antropologii filozoficznej. Zmarła 6 listopada 2015. Józef Kruk – pracownik Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika, a następnie Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zmarł 7 listopada 2015. Dr hab. Adam Bieniek – adiunkt habilitowany w Instytucie Orientalistyki UJ. Związany z Uniwersytetem Jagiellońskim od 1988 roku, najpierw jako student arabistyki, a następnie pracownik Instytutu Orientalistyki. Zmarł 10 listopada 2015. Informacje zebrał i opracował Adrian Ochalik, rzecznik prasowy UJ.


WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO Jan Wiktor Tkaczyński Jan Wiktor Tkaczyński

PRAWO USTROJOWE NIEMIEC

ent Uniwersytetu Jagiellońs-Universität w Monachium. arskiego Ministerstwa Kultuu rozprawą o geopolityce na a Heinza Laufera w LudwigTamże w latach 1993−1994 sie ekonomiki i zarządzania ku pracownik naukowy Instyw Universität der Bundeswehr ię przed Radą Wydziału Praprawy: Między unitaryzmem le doświadczeń ustrojowych 001−2004 profesor nadzwyetu Mikołaja Kopernika, a od Tamże od 2012 profesor zwyh (2008). Autor bądź współowych. Jest inicjatorem pow Polsce uniwersyteckiego esorów UJ, a także prezeddziału Polskiego Towarzyureat indywidualnej Nagrozego za monografię Prawo go Unii Europejskiej. Analiza W roku 2012 zajął pierwsze e na stanowisko profesora urcie. Senator Uniwersytetu

PÓŁKA NOWOŚCI Jan Wiktor Tkaczyński Prawo ustrojowe Niemiec

to zaledwie przyczynkarskie kompendium wiedzy o ustroju dzisiejszych Niemiec. Wolno zatem powtórzyć z pełnym przekonaniem słowa autora, że niniejsze dzieło dobrze przyczyni się do dalszego pomnożenia wiedzy o ustroju państwowym naszego zachodniego sąsiada.

PRAWO USTROJOWE NIEMIEC

Nie ma tutaj potrzeby kokietować kogokolwiek wyznaniem, że aczkolwiek problematyka prawa ustrojowego Niemiec to pierwszorzędny temat badawczy, to – co szczególnie zadziwia – nie nazbyt często podnoszony w naszym piśmiennictwie. Musi bowiem dawać wiele do myślenia fakt, że doczekaliśmy się na polskim rynku wydawniczym różnej wartości całościowych i obszernych opracowań dotyczących ustroju konstytucyjnego bądź systemu politycznego wielu innych państw świata, jednak nie naszego zachodniego sąsiada. To dziwi również dlatego, że ukazał się po niemiecku podręcznik polskiego prawa konstytucyjnego piszącego te słowa, gdy tymczasem nadal brakuje takiego po polsku w odniesieniu do Niemiec. Jak ważnym partnerem gospodarczym dla Polski są właśnie Niemcy i jak ważną rolę odgrywają Niemcy na arenie polityki międzynarodowej, nie trzeba tu zapewne nikogo przekonywać. Z punktu widzenia konstytucjonalisty jest jednak Republika Federalna Niemiec przede wszystkim interesującym przypadkiem ustrojowym. Z kilku powodów. Po pierwsze, Niemcy są państwem federalnym, które swój ład konstytucyjny w tym zakresie – jak dowodzą kolejne reformy federalne – ciągle ulepsza, próbując przy tym zachować złoty środek między dążeniami unitarnymi a regionalnymi. Po drugie, są ojczyną sądownictwa konstytucyjnego, którego orzeczenia, zwłaszcza w zakresie relacji Unia Europejska – państwo narodowe, spotykają się z wielkim zainteresowaniem europejskiej opinii publicznej. Po trzecie wreszcie, na uwagę zasługuje katalog wolności i praw obywatelskich, nie przez przypadek wysunięty przez ustrojodawcę na czoło niemieckiej ustawy zasadniczej. I, last but not least, to, co interesuje polską opinię publiczną szczególnie: za pomocą jakich uregulowań konstytucyjnych państwo niemieckie uporało się i rozwiązało kwestie sukcesji prawnej po Trzeciej Rzeszy w odniesieniu chociażby do obywatelstwa czy granic państwa. Ogrom niemieckiej literatury poświęconej tytułowemu zagadnieniu utrudnia bez wątpienia przygotowanie opracowania, które by objęło wszystkie prace odnoszące się do prawa ustrojowego Niemiec. Nie sposób jednak oczekiwać tego od autora, skoro same komentarze do ustawy zasadniczej to niejednokrotnie wielotomowe dzieła z jeszcze większą ilością odniesień. Zasadne wobec tego w ocenie recenzującego stało się przyjęcie porządku, który został ustalony w niemieckiej konstytucji, jako punktu wyjścia do analizy ustrojowej. Stąd mamy wprawdzie, co skądinąd całkowicie zrozumiałe, jako rozdział I ogólne rozważania na temat: prawo ustrojowe versus prawo konstytucyjne, ale wszystkie kolejne odpowiadają już generalnie schematowi nakreślonemu przez ustrojodawcę w Ustawie Zasadniczej. Jednak nie tyle ów układ treści stanowi o wartości recenzowanego opracowania, ile jego – co zasługuje na podkreślenie – obszerność (562 strony), rzeczowość i przystępność formy narracji. Uwadze każdego interesującego się przedmiotową problematyką nie umknie bowiem to, że dotąd nie mamy na polskim rynku wydawniczym dzieła, które obejmowałoby nie tylko wszystkie aspekty niemieckiego prawa konstytucyjnego, ale i zaopatrywałoby je w obszerne wyjaśnienia i komentarze. Jeśli przy tym zważyć, że autor oparł swoją pracę w znacznym stopniu na orzecznictwie Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, że odwołał się wreszcie do najnowszej literatury przedmiotu w oryginale, to nie sposób napisać, że praca ta

Bogusław Banaszak Elżbieta Tabakowska Myśl językoznawcza z myślą o przekładzie. Wybór prac pod redakcją Piotra de Bończa Bukowskiego, Magdy Heydel

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Zebrane w tomie Myśl językoznawcza z myślą o przekładzie prace Elżbiety Tabakowskiej przekonują, że kognitywistyczna refleksja językoznawcza pomaga zrozumieć istotę procesu tłumaczenia, dostarczając równocześnie praktykom, teoretykom oraz krytykom przekładu konkretnych, poręcznych i przekonujących kategorii analitycznych, których skuteczności dowodzą zawarte w szkicach liczne przykłady. Naszą ambicją jako redaktorów niniejszego wyboru prac krakowskiej uczonej było zaprezentowanie wielowymiarowego portretu Elżbiety Tabakowskiej – znawczyni przekładu. Piotr de Bończa Bukowski i Magda Heydel Magdalena M. Stuss Specyfika zarządzania zasobami ludzkimi po fuzjach i przejęciach przedsiębiorstw Aspekt ludzki nie stanowi podstawowej przesłanki zawierania transakcji fuzji i przejęć, ale buduje fazę zarządzania „po”, tzw. post merger management (PMM). Za każdym działaniem w tej fazie kryje się bowiem człowiek, któremu zmieniono dotychczasowe zasady funkcjonowania na stanowisku pracy, co może powodować wiele sytuacji kryzysowych, zarówno w krótszym, jak i dłuższym okresie. Przedstawione w opracowaniu wyzwania zapewne nie będą miały wpływu na podstawowe przesłanki fuzji i przejęć w przyszłości (będą to nadal czynniki ekonomiczno-finansowe), ale pozwolą na poszukiwanie wśród nich aspektu zasobów ludzkich, choćby jako czynnika pośredniego. Określenie PMM stanowi integralny składnik każdej fuzji lub przejęcia w praktyce biznesowej i z tego powodu jego analiza jest konieczna. Jerzy Andrzejewski czytany na nowo pod redakcją Anny Kasperek, Józefa Wróbla Wartością tekstów zebranych w niniejszym tomie jest to, że ich autorzy wykazują się ogromną wiedzą na temat wszystkiego, co dotychczas napisano o twórcy Popiołu i diamentu, korzystając z dorobku najwybitniejszych badaczy, oraz uzupełniają miejsca jeszcze niedookreślone, solidnie i rzetelnie wskazując zapożyczenia

alma mater nr 180–181

159


i kontynuacje. Artykuły stają się dzięki temu elementem procesu dynamicznie kształtującej się lektury twórczości Andrzejewskiego, po części unieważniając dylemat Dariusza Nowackiego, czy można jeszcze coś napisać o dorobku autora Miazgi. Z recenzji Romualda Cudaka Dominik Sieklucki Dynamika systemu wyborczego III Rzeczypospolitej na tle historycznym Monografia ma charakter nowatorski. Tematyka systemu wyborczego w polskim systemie politycznym w zaprezentowanym ujęciu badawczym jest jedyna w swoim rodzaju i nie posiada dotąd wiernego odpowiednika w polskiej politologicznej literaturze przedmiotu. Fragment recenzji Ewy Bujwid-Kurek Grzegorz Iniewicz Stres mniejszościowy u osób biseksualnych i homoseksualnych. W poszukiwaniu czynników ryzyka i czynników chroniących Być może przyjdzie czas, gdy w badaniach psychologicznych orientacja seksualna stanie się jedną ze zmiennych, o którą będziemy pytali w metryczce. I nie będzie potrzeby istnienia psychologii LGB, która powstała trochę jako niechciane dziecko naszych czasów, gdy, badając osoby biseksualne i homoseksualne, musimy pamiętać o specyfice ich rozwoju, o trudnościach i zmaganiach, z jakimi muszą się mierzyć w swoim życiu. Mając taką nadzieję, wspominam paradę tolerancji i równości, w której uczestniczyłem w czerwcu 2013 roku w Lizbonie. W porównaniu z polskimi paradami widok całkowicie odmienny. Zamiast kordonu policji – kilku stróżów prawa z uśmiechem przyglądających się kolorowemu tłumowi. Zamiast osób wykrzykujących wyzwiska i rzucających kamieniami – ludzie na chodnikach, na balkonach, w oknach, podrygujący i machający w takt grających bębenków. Przygotowując książkę do druku, pozostaję z nadzieją, że ku takim paradom zmierzamy, a może i one kiedyś nie będą już potrzebne? Ze wstępu

Dariusz Głuch Kanbun – tekst klasycznochiński w środowisku językowym japońszczyzny. Grafemiczna pragmatyka kontaktu dwujęzycznego a skodyfikowane procedury przekładu Monografia jest poświęcona problematyce mającej fundamentalne znaczenie nie tylko dla lingwistyki japońskiej, ale także dla całej lingwistyki wschodnioazjatyckiej. Dotyczy ona niezwykle charakterystycznego i zrelatywizowanego terytorialnie zjawiska, jakim jest wielowiekowa tradycja w percepcji tekstów klasycznochińskich w japońszczyźnie. Zagadnienie to nie było dotąd obiektem obserwacji z takiej perspektywy, na jaką zdecydował się w swoim opisie autor. Z tego powodu jego

160

alma mater nr 180–181

monografia ma więc niewątpliwie charakter pionierski i w wielu miejscach odkrywczy. W książce zostały zarysowane początki i sam proces rozwoju tradycji kanbun kundoku, czyli oryginalnej, niemającej pełnej analogii nawet u najbliższych wschodnioazjatyckich sąsiadów japońszczyzny – tzn. w koreańszczyźnie czy wietnamszczyźnie – procedury odczytu tekstu klasycznochińskiego z jego jednoczesnym przekładem, a raczej odwzorowaniem gramatyczno-leksykalnym w materii językowej japońszczyzny w warunkach zapośredniczenia tego kontaktu przez zapis ideograficzny chińszczyzny. To właśnie ten zapis staje się obiektem różnorakich działań interpretacyjnych filologa-czytelnika, autora glos, dopisków i komentarzy, tłumacza i interpretatora, a także kodyfikatora szyku i ekwiwalencji leksykalnej, ideograficzno-wyrazowej oraz klasycznochińsko-klasycznojapońskiej. Na podstawie recenzji Romualda Huszczy Malwina Szpitalak, Romuald Polczyk Samoocena. Geneza, struktura, funkcje i metody pomiaru Zaniżona samoocena dotyka bardzo wielu osób. Jest to poważny problem, który może powodować znaczne obniżenie jakości życia, niepewność w sytuacjach społecznych, stawianie sobie zaniżonych celów czy rezygnację z realizacji różnych zadań w obawie przed poniesieniem porażki. Problemem może też być samoocena zawyżona. Autorzy omawiają, między innymi, zjawisko tak zwanej kruchej wysokiej samooceny, która polega na tym, że w oczach otoczenia osoba ma wysoką samoocenę, jednak szybko okazuje się, że musi być ona nieprzerwanie potwierdzana. Osoba taka nieustannie oczekuje przejawów szacunku, uznania, reaguje złością, jeśli ich nie dostrzega, bardzo ją też irytują oznaki lekceważenia. Ktoś mający tak zwaną bezpieczną wysoką samoocenę nie potrzebuje nieprzerwanie dowodów swojej wartości – przeciwnie, nawet przejawy lekceważenia i braku szacunku nie naruszają jego samooceny. W książce omówiono obecny stan wiedzy na temat tych i bardzo wielu innych zagadnień związanych z samooceną, w tym przedstawiono wyniki najnowszych badań. Jest to więc niejako publikacja „z frontu badań” nad samooceną, zawierająca skalę, dzięki której każdy czytelnik może sprawdzić, jaka jest jego samoocena. Krystyna Romaniszyn Krótki wykład o utowarowieniu Ostatnie dekady przynoszą gruntowne przeobrażenia w sferze gospodarczej w skali całego świata. W literaturze naukowej i w publicystyce są one identyfikowane i określane na wiele sposobów w odwołaniu do cechy uznanej za główną. Mimo złożoności i wieloaspektowości powstającego porządku jego sedna upatruję w nowej zasadzie [pierwszej, ukierunkowującej i organizującej działania najpotężniejszych podmiotów gospodarczych władnych przekształcać współczesny świat. Nową – manifestowaną w działaniach, lecz niepisaną, niewypowiadaną i nieeksponowaną, zasadę sprowadzić można do następującej dyrektywy: możliwie najwięcej szczęścia dla możliwie najmniejszej liczby ludzi. Stanowi ona de facto odwrócenie właściwej etyce utylitarystycznej zasady użyteczności postulującej maksymalizację powszechnego szczęścia i wyrażanej w znanym sformułowaniu: the greatest happiness of the greatest number. Nowa zasada, którą wyżej wyeksplikowałam, wypływa z przyjętego i obowiązującego imperatywu bezwzględnej


maksymalizacji zysku, a jej zaprowadzenie, ugruntowanie i realizację umożliwia globalizacja. Uzyskane w warunkach globalizacji przez najsilniejsze podmioty gospodarcze potężne środki i swoboda działania sprawiają, że rozprzestrzeniają one w świecie nową zasadę działania gospodarczego w tempie pożaru lasu, poddając jej i organizując za jej pomocą rzeczywistość gospodarczą kolejnych państw i regionów globu. Z rozdziału I Maria Świątkiewicz-Mośny Konstruowanie nowych tożsamości w warunkach globalizacji Czy tożsamość jest nam potrzebna? Czy ma znaczenie w globalnym świecie, kurczącym się do rozmiarów wioski, w której obowiązują ujednolicone reguły porozumiewania? Czy w świecie homogenicznym, w którym wszystko może wyglądać podobnie, zadajemy sobie pytanie: kim jestem? Teoretyczne odniesienia do pojęcia tożsamości są bardzo bogate i wielowątkowe, pozytywnie odpowiadają na sformułowane wyżej pytania. W warunkach globalizacji tożsamość jest ważna i potrzebna, ponieważ jest konstruowana przez refleksyjnych aktorów. Tożsamość łączy i dzieli. Legitymizuje wspólnoty i wzmacnia podziały. Perspektywa badań terenowych pokazuje, że nowe tożsamości w warunkach globalizacji są budowane z „tradycyjnych” elementów. Istotnym źródłem identyfikacji pozostają cechy osobowościowe, płeć, rodzina, religia, język i narodowość. Magdalena Trzcionka Sankcje gospodarcze w polityce zagranicznej USA po II wojnie światowej Praca podejmuje rzadko obecny w polskiej politologii problem badawczy, ujmując go w sposób wielodyscyplinarny, interesujący w sensie metodologicznym i poznawczym, prowadzący do ważkich spostrzeżeń i wniosków. Na tle polskiego, a nawet europejskiego piśmiennictwa naukowego dysertacja ta cechuje się wysokimi walorami analityczno-poznawczymi. To bez wątpienia praca politologiczna, łącząca elementy teorii stosunków międzynarodowych, zwłaszcza analizę polityki zagranicznej, z ujęciem instytucjonalno-organizacyjnym. Z recenzji Artura Gruszczaka Łukasz Wordliczek Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec regionów o niskim stopniu zainteresowania. Na przykładzie wybranych państw Afryki Północnej oraz subregionu andyjskiego na przełomie XX i XXI wieku Autor podjął się, z dobrym skutkiem, realizacji tematu właściwie nieznanego w polskiej literaturze przedmiotu. Zaproponował nie tylko nowe ujęcie, ale również nomenklaturę do omawianych zagadnień, a szczególnie określenie „państwo o niskim stopniu zainteresowania”. W trakcie badań w ramach projektu NCN oraz w wyniku licznych zagranicznych staży naukowych, udziału w konferencjach międzynarodowych, a tak-

że analizy wielu dokumentów i literatury anglojęzycznej autor zdobył rozległą wiedzę na temat współczesnej polityki Stanów Zjednoczonych wobec wybranych państw Afryki Północnej oraz subregionu andyjskiego. Książka opiera się na imponującej bazie źródłowej. Na uznanie zasługują erudycja, zrozumiały wywód, bogata faktografia i dostrzeganie szerszego kontekstu regionalnego, który znajduje odzwierciedlenie w polityce USA. Rafał Wordliczek poddał wnikliwej analizie różne instrumenty wykorzystane w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Z recenzji Radosława Fiedlera Grażyna Kubica Maria Czaplicka – płeć, szamanizm, rasa. Biografia antropologiczna Ta antropologiczna biografia antropolożki, której droga życiowa i kariera naukowa nie ułożyły się według scenariusza sukcesu, jest dziełem pionierskim, dającym się porównać chyba tylko z Siostrami Malinowskiego tej samej autorki (2006). Grażyna Kubica, w świadomym wieloletnim zamierzeniu badawczym, zaszczepia na polskim gruncie osiągnięcia teoretyczne i doświadczenia wypracowane przez zachodnią historię antropologii, w tym nowatorską biografistykę antropologiczną. Jej biografia Marii Antoniny Czaplickiej (1884–1921) została ujęta w bardzo szerokim kontekście historycznym, społecznym i kulturowym, uwzględniającym zarówno historię antropologii w szerokim rozumieniu (historię idei, pojęć, instytucji, kluczowe postacie i ich dorobek), jak i złożoną problematykę emancypacji kobiet-naukowczyń, historię środowisk, w których funkcjonowała bohaterka (polskich, brytyjskich i rosyjskich), czy wreszcie historię polityczną. Jest to kontekstualizacja przemyślana i krytyczna, sproblematyzowana w sposób, który sprawia, że przedstawiona czytelnikowi biografia bohaterki jest daleka od tradycyjnej relacji o trajektorii czyjegoś życia; nabiera wymiaru uniwersalnego, porusza w czytelniku struny osobiste i unaocznia mu problemy jak najbardziej aktualne. Autorka bowiem stawia przywołanemu kontekstowi współczesne antropologiczne pytania. [...] Przez cały wywód towarzyszy czytelnikowi nieukrywana za kulisami osoba autorki. Grażyna Kubica odsłania swoje „ja” jako badaczki: mówi o własnych motywacjach i celach, w tok narracji wplata opowieść o perypetiach badawczych, poszukiwaniach źródłowych, trudnościach warsztatowych; komentuje prace innych autorów na temat Czaplickiej i prostuje ich błędy. Owa prowadzona równolegle z opowieścią biograficzną ciągła krytyka źródeł, ściśle spleciona z osobistą perspektywą autorki to świadczące o mistrzostwie listy uwierzytelniejące antropolożki i historyczki antropologii. Z recenzji Anny Engelking Grzegorz Zając Czuły weredyk. Twórczość poetycka Juliana Ursyna Niemcewicza Autor przedmiotem refleksji uczynił całą twórczość poetycką Niemcewicza, od przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych wieku XVIII aż po początek lat czterdziestych następnego stulecia (trzy epoki literackie), co nie udało się dotąd żadnemu badaczowi literatury polskiej. Większość dotychczasowych prac poświęconych poezji Niemcewicza podejmowała przede wszystkim zagadnienia tekstologiczno-edytorskie, dlatego porządek interpretacyjno-analityczny rozprawy, jaki zapro-

alma mater nr 180–181

161


ponował autor, zasługuje na szczególne uznanie i wyróżnienie, tym bardziej że w wielu miejscach mamy tu do czynienia z wyszukanymi i subtelnymi charakterystykami. Rozprawa została napisana sprawnym, barwnym, a przy tym konkretnym i rzeczowym językiem, wyzbytym pretensjonalności i niepotrzebnej ekwilibrystyki leksykalnej, z filologicznym szacunkiem dla omawianych źródeł. Ustalenia zgromadzone w książce pozwoliły na niezwykle istotne z punktu widzenia literaturoznawstwa korekty lub potwierdzenia w zakresie datowania omawianych wierszy, ich atrybucji, wykrycia „skażeń”, zależności od innych tekstów; na nowe odczytanie i wartościowanie utworów, których dotąd nie dostrzegano lub które wręcz lekceważono. Książka Czuły weredyk... wypełnia odczuwalną od wielu lat, niekiedy kłopotliwą lukę badawczą. Jest pionierska pod każdym względem, gdyż Julian Ursyn Niemcewicz jako jedyny bodajże z grona najważniejszych pisarzy oświeceniowo-romantycznych nie doczekał się dotąd monografii tego typu. Należy się spodziewać, że w krótkim czasie stanie się ona przedmiotem ożywionej dyskusji, czyniąc autora jednym z najbardziej kompetentnych i wytrawnych współczesnych niemcewiczologów. Z recenzji Marka Nalepy

cOlleGiUM cOlUMBinUM Michał Gołębiowski Małżeństwo Józefa i Maryi w literaturze i piśmiennictwie staropolskim doby potrydenckiej Michał Gołębiowski (ur. 1989) – doktorant Wydziału Polonistyki UJ, zajmuje się długim trwaniem tradycji patrystycznej w literaturze staropolskiej, a także kulturą religijną XVI–XVIII wieku. Do jego zainteresowań należy również teologia prawosławna oraz historia duchowości katolickiej. Ilustracje zamieszczone na okładce tej książki przedstawiają miejsca dotyczące jej treści oraz dzieła sztuki sakralnej pochodzące z różnych okresów historycznych, od wczesnego etapu rozwoju Kościoła aż po czasy najnowsze. Wskazują one na ciągłość tradycji oraz na „miejsca wspólne”, jakie pojawiają się w kulturze chrześcijańskiej na przestrzeni dziejów. W sposób szczególny dotyczy to wątków maryjnych, a także świętorodzinnych. Paweł Dziadul W oczekiwaniu na Paruzję. Myśl eschatologiczna w prawosławnym piśmiennictwie słowiańskim do połowy XVI w. Od chwili chrystianizacji Słowian wschodnich i południowych chrześcijańska myśl eschatologiczna docierała na prawosławny grunt słowiański różnymi drogami i zaczęła funkcjonować na kilku płaszczyznach. Komunikacja odbywała się nie tylko za pomocą słowa pisanego i mówionego, lecz również za pomocą innych nośników. Miało to szczególne znaczenie ze względu na przewagę elementu religijno-mistycznego nad abstrakcyjno-rozumowym w słowiańskim życiu religijnym. Na płaszczyźnie liturgicznej, to właśnie „praktyka” okazywała się podstawowym nośnikiem chrześcijańskich idei eschatologicznych. Elementy tej „praktyki”, takie jak: post, modlitwa, ikona, liturgia czy

162

alma mater nr 180–181

asceza były przeniknięte duchem Paruzji, dlatego idealnie oddawały sens idei zbawienia i życia wiecznego. Janusz Waligóra Ani rytuał, ani karnawał... O interpretacji tekstu literackiego w szkole (ponadgimnazjalnej): warunki – strategie – perspektywy Autor jest adiunktem w Instytucie Filologii Polskiej na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. Dydaktyk i literaturoznawca. Nauczyciel języka polskiego w VIII Prywatnym Akademickim Liceum Ogólnokształcącym w Krakowie. Autor książki Proza Tadeusza Różewicza (Collegium Columbinum, Kraków 2006) oraz współautor Paktu dla szkoły (Gdańsk 2011) – publikacji zawierającej propozycje fundamentalnych założeń i warunków realizacji kształcenia ogólnego. Członek zespołu, który – pod kierunkiem Zofii Agnieszki Kłakówny, pomysłodawczyni i autorki koncepcji obejmującej cykl nauczania języka polskiego od szkoły podstawowej do liceum – opracował i zredagował program kształcenia oraz podręczniki z serii To lubię! dla szkół ponadgimnazjalnych. Długoletni sekretarz pisma metodycznego „Nowa Polszczyzna”. Niniejsza książka zrodziła się z wieloletniej praktyki nauczycielskiej autora (przede wszystkim na poziomie licealnym i akademickim) oraz badań zogniskowanych wokół uwarunkowań interpretacji tekstu artystycznego w szkole i fenomenu interpretacji jako takiej. Stąd też rozdziały zawierające rozpoznania czysto teoretyczne (głównie z obszaru dydaktyki, antropologii i literaturoznawstwa) przeplatają się z tymi, które przedstawiają wykładnię koncepcji kształcenia wraz z opisem konkretnych działań lekcyjnych w odniesieniu do konkretnych utworów literackich. W związku z tym narracja toczy się na kilku płaszczyznach jednocześnie – dociekaniom znaczeń danego tekstu towarzyszy komentarz teoretycznoliteracki oraz praktycznie ukierunkowana refleksja z zakresu metodyki nauczania języka polskiego.

WYDaWnictWa TATRZAŃSKIEGO PARKU NARODOWEGO Wojciech Szatkowski Tatry na nartach. Przewodnik skiturowy Jak ze schroniska PTTK udać się na Grzesia ze zjazdem na Polanę Chochołowską, a później Doliną Starobociańską do Hali Stara Robota i z powrotem? W jaki sposób dobrać odpowiedni sprzęt do skituringu i dlaczego kurniawa może być niebezpieczna? Tatry na nartach. Przewodnik skiturowy odpowie na setki podobnych pytań. To książka zarówno dla początkujących narciarzy turystów, jak i zapalonych skiturowców. Zawrat, Krzyżne, Szpiglasowa Przełęcz, przejście na nartach przez Czerwone Wierchy czy zjazd z Lodowej Przełęczy, Czerwonej Ławki, Koziego Wierchu – to historyczne trasy pionierów narciarstwa turystycznego w Polsce z początków XX wieku. Dzięki książce możemy podążać narciarskim śladem przodków. Chociaż narciarstwo wysokogórskie ma w polskich Tatrach ponadstuletnią tradycję, dopiero w połowie lat 90. moda na skituring odżyła na dobre. Piękne widoki, swoboda, atrakcyjne zjazdy i dzikość gór decydują o wzroście liczby polskich skiturowców. Tatry na nartach. Przewodnik skiturowy powstał z myślą o tych, którzy nie lubią slalomu pomiędzy innymi narciarzami, unikają zatłoczonych


stoków, kolejek do wyciągów, taśm ograniczających przestrzeń i sztucznego śniegu. W książce znajdziemy kilkadziesiąt propozycji wycieczek o zróżnicowanym stopniu trudności, w polskich i słowackich Tatrach, oraz szczegółowe mapy ułatwiające zaplanowanie tras narciarskich. Przewodnik uzupełniają informacje historyczne i fragmenty tekstów pionierów narciarstwa oraz ponad 200 barwnych fotografii najpiękniejszych zakątków Tatr. Liczne praktyczne rady, wskazówki dla początkujących, aktualne adresy schronisk i przydatnych serwisów internetowych okażą się pomocne dla tych, którzy chcą dopiero rozpocząć swoją przygodę z narciarstwem wysokogórskim.

WYDaWnictWO seJMOWe DE REVOLUTIONIBUS ORBIUM POPULORUM IOANNIS PAULI II

DE REVOLUTIONIBUS ORBIUM POPULORUM I O A N N I S P A U L I II

WYDAWNICTWO SEJMOWE

De revolutionibus orbium populorum Ioannis Pauli II: Papież wobec wykluczenia społecznego pod red. Krzysztofa Pilarczyka, przy współpracy Grzegorza Sokołowskiego De revolutionibus orbium populorum Ioannis Pauli II: The Pope against social exclusion ed. by K. Pilarczyk, in cooperation with G. Sokołowski transl. by J.M. Głogoczowski

Zdzisław Jan Ryn, fragment książki

Wysoka jakość tektury falistej i opakowań

Pytać o znaczenie łaciny dla prawników to iść pod prąd. To właściwie głos protestu wobec rzeczywistości. Praca trafia do rąk czytelników w czasach, gdy w auli pełnej słuchaczy wykładu z prawa rzymskiego okazuje się, że tylko nieliczni mieli wcześniej kontakt z językiem łacińskim. Sytuacja pogarsza się z roku na rok. Jeśli jednak uniwersytet i wydział prawa mają wprowadzić w europejską tradycję prawną, tłumaczyć współczesne prawo oraz uczyć, jakimi drogami może podążyć jego rozwój, trudno nie oczekiwać otwarcia na inspiracje, jakie przez setki lat czerpano dzięki jego znajomości. Książka tę cenną misję podejmuje kompetentnie i wszechstronnie dzięki wybitnym autorom prac w niej pomieszczonych.

MEDYCYNA PRAKTYCZNA ZdZisław Jan Ryn

MEDYCYNA Góry ANtropologiA

Zdzisław Jan Ryn (ur. 1938 r.), profesor psychiatrii w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego i Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Dr h.c. Universidad Científica del Sur w Limie. Przewodnik i ratownik górski, założyciel i pierwszy prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny i Ratownictwa Górskiego. Lekarz wypraw w Kaukaz, Hindukusz, Andy i na Wyspę Wielkanocną. Autor książek i ponad 200 publikacji o medycynie i antropologii ludzi gór. Ambasador RP w Chile, Boliwii i Argentynie. Członek Honorowy The Polish-American Travelers Club. Członek The Explorers Club (FI’99). Odznaczenia: Cruz Grande Orden de Merito de Chile, Bene Meritus Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, Nagroda Augusto Castelló Roca w medycynie górskiej (Hiszpania).

Latina lingua. Czyli co to znaczy dla prawników? pod redakcją Pauliny Święcickiej

Z recenzji księdza prof. Franciszka Longchamps de Bérier

W Roku św. Jana Pawła II z inicjatywy prof. Krzysztofa Pilarczyka (UJ) zrealizowano w Sejmie RP program badawczo-wydawniczy „Nauczanie społeczne Jana Pawła II: Papież wobec wykluczenia społecznego”, którego rezultatem jest praca (po polsku i angielsku) zatytułowana przez redaktora książki De revolutionibus orbium populorum Ioannis Pauli II. W jej przygotowaniu wzięło udział dwudziestu jeden naukowców, świeckich i duchownych, z różnych środowisk akademickich w Polsce i za granicą, w tym pięciu z Uniwersytetu Jagiellońskiego (profesorowie: Marcin Karas, Michel Henri Kowalewicz, Rafał Łętocha, Krzysztof Pilarczyk, Mariusz Sztuka). 10. rocznica śmierci i 1. rocznica kanonizacji Jana Pawła II stały się okazją do naukowej refleksji nad wkładem wielkiego papieża i Polaka związanego z Uniwersytetem Jagiellońskim do światowej humanistyki, zwłaszcza w zakresie jego myśli filozoficznej i społecznej dotyczącej ludzi wykluczonych, którym pragnął przywrócić wartość i należne miejsce w Kościele i życiu publicznym. Do dzisiaj myśl ta inspiruje liczne działania i wyznacza kierunki polityce społecznej w wielu krajach na wszystkich kontynentach. Papież Jan Paweł II dokonał swoistego „przewrotu kopernikańskiego” w obszarze życia społecznego. Ukazanie tego osiągnięcia, które zapisuje się na trwałe w humanistyce polskiej i światowej, było celem niniejszego projektu. Dostrzeżono w osobie Jana Pawła II wybitnego człowieka, papieża odnowy Kościoła, pioniera wielowymiarowego dialogu, męża Bożego umierającego już w powszechnej opinii świętości, który nie tylko przysłużył się procesowi odradzania naszej ojczyzny, lecz położył także ogromne zasługi w skali światowej w propagowaniu uniwersalnego przesłania o godności i prawach człowieka, przez co zasługuje ze wszech miar na przypomnienie i utrwalenie w pamięci zbiorowej. Od zarania swego istnienia człowiek przyglądał się górom z szacunkiem, z rezerwą, a nieraz z lękiem. Ze względu na ukształtowanie, niedostępność, wysokość, zimno, wiatry, śniegi i lawiny góry budziły respekt i nie zachęcały do osiedlania się. Człowiek pierwotny traktował wysokie góry jako miejsca sakralne, jako siedzibę bóstw, i na ich wierzchołkach budował sanktuaria czy adoratoria. Ze względu na pionową formację góry kształtowały w człowieku wertykalną hierarchię wartości. Nic dziwnego, że niemal we wszystkich kulturach istnieją tzw. święte góry jako siedziby bóstw, jako miejsca ofiarne lub miejsca duchowych peregrynacji. Góry znalazły swe miejsce w wierzeniach, przesądach i mitach, ale także w większości religii świata. Ze szczególną czcią, ale i z lękiem odnoszono się do wulkanów ze względu na erupcje i niebezpieczeństwo dla okolicznych mieszkańców. Pierwotne pragnienie człowieka, aby wznieść się ponad chmury, ku niebu, ku bezgranicznej swobodzie, przetrwało w mentalności współczesnych alpinistów. Ich bezinteresowna pasja zmagania się ze scenerią gór, usłana wielkimi zwycięstwami, ale i okupiona porażkami ze śmiercią włącznie – nabiera w tym sporcie nadzwyczajnego znaczenia.

KSIĘGARNIA AKADEMICKA

wydawca dziękuje TFP sp. z o.o. za pomoc w wydaniu książki.

Cena: 79 zł

PATRONAT

ZdZisław Jan Ryn

Zdzisław Jan Ryn Góry. Medycyna. Antropologia

Od zarania swego istnienia człowiek przyglądał się górom z szacunkiem, z rezerwą, a nieraz z lękiem. Ze względu na ukształtowanie, MEDYCYNA niedostępność, wysokość, zimno, wiatry, ANtropologiA śniegi i lawiny góry budziły respekt i nie zachęcały do osiedlania się. Człowiek pierwotny traktował wysokie góry jako miejsca sakralne, jako siedzibę bóstw, i na ich wierzchołkach budował sanktuaria czy adoratoria. Ze względu na pionową formację góry kształtowały w człowieku wertykalną hierarchię wartości. Nic dziwnego, że niemal we wszystkich kulturach istnieją tzw. święte góry jako siedziby bóstw, jako miejsca ofiarne lub miejsca duchowych peregrynacji. Góry znalazły swe miejsce w wierzeniach, przesądach i mitach, ale także w większości religii świata. Ze szczególną czcią, ale i z lękiem odnoszono się do wulkanów – ze względu na erupcje i niebezpieczeństwo dla okolicznych mieszkańców. Pierwotne pragnienie człowieka, aby wznieść się ponad chmury, ku niebu, ku bezgranicznej swobodzie, przetrwało w mentalności współczesnych alpinistów. Ich bezinteresowna pasja zmagania się ze scenerią gór, usłana wielkimi zwycięstwami, ale i okupiona porażkami ze śmiercią włącznie – nabiera w tym sporcie nadzwyczajnego znaczenia.

Góry

Zdzisław Jan Ryn fragment książki

Krzysztof Pilarczyk

alma mater nr 180–181

163


KLUB CZYTELNIKA „ALMA MATER” Szanowni Państwo! Ukazujące się od 1996 roku czasopismo uniwersyteckie „Alma Mater” słu­ży do pre­zen­ta­cji życia wspólnoty akademickiej naj­star­szej pol­skiej uczelni. W cią­gu dziewiętnastu lat – dzięki wspólnemu wy­siłko­wi au­to­rów, współpra­cow­ni­ków i re­dak­to­rów, dzięki życz­li­wo­ści Czytelników i zaangażowaniu władz UJ – udało się stwo­rzyć otwarte forum wy­mia­ny in­for­ma­cji i poglądów. Suk­ce­syw­nie zwięk­szała się czę­sto­tli­wość ukazywania się pi­sma – kwar­tal­nik stał się naj­ pierw dwu­mie­sięcz­ni­kiem, a następnie mie­sięcz­ni­kiem. Wszystkim osobom zainteresowanym regularnym otrzy­my­wa­niem naj­now­ szych edycji uniwersyteckiego czasopisma pro­po­nu­je­my członkostwo w Klubie Czytelnika „Alma Mater”. Każdy, kto wpła­ci na konto Uni­wer­sy­te­tu Ja­giel­loń­ skie­go dowolną kwotę, po­zwa­la­jącą na opłacenie kosz­tów prze­syłki pocztowej, staje się człon­kiem na­sze­go Klubu. Każdy Klu­bo­wicz otrzy­mu­je pocztą gra­ti­so­wy eg­zem­plarz kolejnych numerów mie­sięcz­ni­ka „Alma Mater”. Fun­ du­sze zgro­ma­dzo­ne dzięki hojności na­szych Czy­tel­ni­ków prze­zna­cza­my na pokrycie kosztów druku i dystrybucji pisma.

Dokonując wpłaty na podane na odwrocie konto, należy jednocześnie prze­słać na adres redakcji wy­peł­nio­ną de­kla­ra­cję: Imię i nazwisko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Adres . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Telefon – faks – e-mail. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Absolwent UJ: tak

nie

Jeśli tak, proszę podać wydział, kierunek i rok ukończenia studiów:

.......................................................................................... Deklaruję wpłatę (darowiznę) w wysokości . . . . . . . . . . na konto Uniwersytetu Jagiellońskiego w 2015 r. Proszę o za­p i­s a­n ie mnie do Klubu Czytelnika „Alma Mater” i regularne przesyłanie miesięcznika UJ. Wyrażam zgodę – nie wyrażam zgody (niewłaściwe skreślić) na opublikowanie mojego imienia, nazwiska i miejsca zamieszkania na liście członków Klubu w miesięczniku „Alma Mater”. Podpis . . . . . . . . . . . . . . . . . 164

alma mater nr 180–181


Rynek Główny z kościołem Mariackim Fot. Andrzej Mróz

Fot. Anna Wojnar


n r

1 8 0 – 1 8 1

2 0 1 5 / 2 0 1 6

g r u d z i e n 2 0 1 5 – s t y c z e n 2 0 1 6

n r

1 8 0 – 1 8 1


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.