WYŻSZA BRAMA
Pożar rafinerii w 1971 roku
Ja
cek
Cwet
ler
50 ROCZNICA
czechowickiej tragedii
Czechowice-Dziedzice, 26 czerwca 1971 roku, godzina 19:50, niewielka, krótka burza (co niektórzy mówili potem, że były tylko dwa grzmoty...). Jeden z piorunów uderza w kominek odpowietrzania (oddechowy) zbiornika 251, który znajduje się na zbiorniku magazynowym na terenie rafinerii nafty (przy ul. Prusa). W zbiorniku o pojemności 12 500 m³ znajdowało się 9 000 m³ ropy. W sąsiedztwie zbiornika uderzonego piorunem, znajdowały się jeszcze 3 zbiorniki magazynowe, w których łącznie znajdowało się ponad 31 000 ton ropy.
Zbiornik, starego typu, bez dachu pływającego, był w dużej części wypełniony łatwopalnymi oparami. Iskra z pioruna (podobno był kulisty) powoduje zapłon, a w jego następstwie wybuch. Zaczyna się jedna z największych tragedii w najnowszych dziejach Polski... Do akcji gaśniczej jako pierwsza przystąpiła jednostka straży pożarnej (3 niepełne sekcje bojowe), która stacjonowała na terenie czechowickiej rafinerii. Po kilkunastu minutach na miejsce pożaru przybywają 3 sekcje straży pożarnej (zawodowe) z Bielska-Białej. Do akcji przyłączają się jednostki straży z Czechowic-Dziedzic i okolicznych miejscowości i wsi. Przyjeżdżają sekcje z powiatu bielskiego, z Chorzowa, Bytomia, Gliwic, Mysłowic, Zabrza, Katowic i Krakowa. Z Oświęcimia, Trzebini, Jasła, Blachowni Śląskiej i Kędzierzyna Koźla przybywają jednostki straży pożarnej z ciężkim sprzętem do podawania piany. Akcją ratowniczą dowodził mjr pożarnictwa Tadeusz Baniak, komendant zakładowej straży pożarnej w rafinerii oraz jego zastępca por. Jerzy Seńczuk. W bielskiej jednostce wojskowej 3131 o godz. 21:00 zarządzono alarm i przewieziono żołnierzy na miejsce walki z żywiołem, gdzie pracowali przy uszczelnianiu i usypywaniu wałów zabezpieczających, układaniu worków z ziemią okrzemkową, organizacji ruchu pojazdów i ewakuacji mieszkańców. Pracowali także przy budowie rurociągu polowego, przy pomocy którego pompowano wodę z rzeki Białki do zbiornika przeciwpożarowego, który znajdował się na terenie rafinerii. Przybywają kolejne drużyny straży pożarnej: z Ząbkowic Śląskich, z Bydgoszczy, Olsztyna i z Grudziądza. Są to specjalistyczne sekcje pożarnicze – samoobrony przemysłu chemicznego. 12
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • VI 2021
O 21:30 dowodzenie akcją gaśniczą przejmuje zastępca komendanta wojewódzkiego SP z Katowic, ppłk poż. Stanisław Ponikiewski, a o 23:00 dowodzenie przejmuje wojewódzki komendant SP z Katowic płk poż. Stanisław Komorowski; będzie on dowodził do końca. „Sądzono, że po wejściu do działań jednostek z ciężkim sprzętem gaśniczym po kilku godzinach pożar zostanie ugaszony”. Jednak o 1:20 dnia następnego nastąpił wyrzut płonącej ropy z płonącego zbiornika na odległość 250 m. Kilka sekund później eksplodował zbiornik 254. Zginęły w wyniku tego wybuchu 33 osoby, a 105 zostało rannych. Straty w sprzęcie pożarniczym i rafineryjnych instalacjach były ogromne. Spłonęły 22 auta pożarnicze, 4 działka, 15 motopomp, 2 agregaty pianowe i 2 działka
Pożar rafi nerii, 1971, fot. płk. poż Henryk Kaliciecki