Socjologia zachowań zbiorowych
pod redakcją Marka Krajewskiego
D e i n dy w i d uac ja
De-
i n dyw i d uac ja S o c j o lo g i a z ac h owa ń z b i o rowyc h
pod redakcją Marka Krajewskiego
Spis tReści
Marek Krajewski Wstęp. Deindywiduacja 7
PRZYPADKI DEINDYWIDUACJI Marta Zawodna Pogrom Żydów w Kielcach (4 lipca 1946 roku) 25 Maciej Frąckowiak Undie party (Desigual) 37 Maja Brzozowska-Brywczyńska Drinki, torebki i staniki. Masowe zmiany statusów na Facebooku z powodu kampanii uświadamiającej ryzyko zachorowań na raka piersi 43 Piotr Luczys Huragan Katrina — Nowy Orlean — most do Gretny 55 Waldemar Rapior Reakcja na morderstwo psa husky 63 Wojciech Pigla Brodacze na Przystanku Woodstock 69 Przemysław Nosal Przerwany mecz 77 Monika Rosińska Ugg boots 83 Marek Krajewski Bransoletki firmy Power Balance 89 Dorota Mroczkowska Spontanicznie i bez zobowiązań spędzić czas 95 Łukasz Rogowski Cud słońca w Fatimie 107 Rafał Drozdowski Mity logistyczne 117
ANALIZY DEINDYWIDUACJI Przemysław Nosal Performatywny wymiar deindywiduacji 127 Piotr Luczys Pułapki / dylematy / syndromy społeczne (P/D/S) jako przejawy deindywiduacji 147 Łukasz Rogowski Deindywiduacja jako narracja o porządku społecznym 171 Wojciech Pigla Deindywiduacja a instytucja — wzajemne związki 195 Waldemar Rapior Epizody normujące. Normy, działanie, wspólnota 213 Ariel Modrzyk Dynamika grupowa i komunikacyjna deindywiduacji konfliktowo-rezonujących 231 Marek Krajewski Materialność i deindywiduacja 253 Jacek Kubera Autoidentyfikacja, sieciowość, a może poczucie przynależności do grupy? Tożsamość i możliwości interpretacyjne zjawiska deindywiduacji 279 Rafał Drozdowski Deindywiduacja i wstyd. Próba socjologicznego spojrzenia na problematykę odradzaną socjologom 301 Bibliografia 327
Marek Krajewski
Wstęp. Deindywiduacja
Jako socjologowie od jakiegoś czasu staramy się opisać takie formy regulacji jednostkowych zachowań, które można nazwać nieklasycznymi1. To poszukiwanie wynika z faktu, że tradycyjne wyjaśnienia dotyczące tego, skąd się bierze ludzkie działanie i co kieruje jego przebiegiem (w większości przypadków są to wyjaśnienia oparte na humanistycznej i wysoce elitarystycznej wizji człowieka jako refleksyjnego, samosterownego podmiotu), chociaż pozwalają zrozumieć część naszych aktywności, to wydają się niewystarczające, zwłaszcza we współczesnym kontekście. Po pierwsze dlatego, że nasze działania bardzo często mają charakter nawykowy i rutynowy2; uruchamiane są przez kontekst, w który wcieliły się nasze przyzwyczajenia i sposoby działania; ogromną rolę odgrywają w nich emocje i uczucia, co sprawia, że trudno uznać je za „urefleksyjnione”; ich podmiotami nie są jednostki, ale złożeni interagujący (compound interactors)3; podporządkowane są one przenika1 Przez klasyczne rozumiem takie, które mają charakter normatywny i opierają się na uświadomionych przez jednostkę oraz zinternalizowanych systemach wartości albo na stosowaniu prostego warunkowania — poprzez kary, przemoc, nagrody. Mówiąc jeszcze inaczej, do klasycznych form regulacji zachowań zaliczam te, które mieszczą się w którymś z trzech głównych paradygmatów socjologii rozpoznanych przez George’a Ritzera: paradygmacie społecznej definicji, paradygmacie faktów społecznych oraz paradygmacie społecznego działania. Zob. G. Ritzer, Klasyczna teoria socjologiczna, Poznań 2004, s. 1–37, 52–67, 315–322. 2 J.-C. Kaufmann, Ego. Socjologia jednostki, Warszawa 2004. 3 M.B. Schiffer, A.R. Miller, The Material Life of Human Beings: Artifacts, Behavior and Communication, London and New York 1999, s. 13.
De indy widuacja. S ocjolog ia zach owań zbiorowych
jącym wszystkie aspekty działań jednostek motywom przewodnim4; poddane są władzy tego, co materialne i wizualne itd.5 Ujawnienie przez różnego rodzaju „kłopotliwe suplementy” socjologii6 takich aspektów działań, które ignorowane były przez główne paradygmaty tej nauki, zmusza też do dostrzeżenia innych źródeł ludzkiego działania i czynników korygujących jego przebieg niż wartości, normy, instytucje, systemy kontroli itp. Po drugie, problematyczność klasycznych uzasadnień tego, skąd bierze się ludzkie działanie i co decyduje o jego przebiegu, wynika z faktu, że mamy do czynienia z takimi społecznymi fenomenami, których nie da się wyjaśnić przy ich użyciu, nie prowadząc jednocześnie do patologizacji tego, co w ten sposób poddawane jest analizie. Mam tu na myśli takie zjawiska, jak zachowania tłumów, panika (w tym paniki giełdowe i moralne czy panikę medialną)7, zbiorowe złudzenia i histerie8, moda, kulty, fascynacje, legendy miejskie, plotki, łańcuszki szczęścia, flash moby i facebookowe imprezy dla kilku tysięcy osób, „pomniki spontaniczne”, trendy konsumpcyjne i internetowe rewolucje. Wspólną cechą wszystkich tych zjawisk, które można określić mianem d e i n d y w i d u a c j i, jest to, że: 1) p r o w a dzą one do krótkotrwałego upodobnienia zacho -
4 5 6 7 8
Wyobraźnia społeczna. Horyzonty — źródła — dynamika. Uwarunkowania strategii dostosowawczych współczesnego społeczeństwa polskiego. Studium socjologiczne, Poznań 2008. Więcej na temat tych aspektów działania, które ignorowały wskazane powyżej paradygmaty socjologii — zob. N. Thrift, Non-Representational Theory: Space, Politics, Affect, New York 2008. Mam tu na myśli socjologię ciała, emocji, gender studies, społeczne studia nad materialnością i wizualnością. Zob. panika wywołana w marcu 2010 roku przez gruzińską prywatną telewizję Imedi prezentującą materiał o rzekomej inwazji wojsk rosyjskich. Zob. rzekome gwałty w województwie lubuskim, do których doszło w styczniu i lutym 2010 roku.
8
Ws tęp. De indy widuacja
w a ń, s p o s o b ó w r e a g o w a n i a, e k s p r e s j i i e m o c j i9 j e d n o s t e k, k t ó r e b i o r ą w n i c h u d z i a ł, a k t ó r e t o jednostki na co dzień różnią się pod względem i s t o t n y c h c e c h s p o ł e c z n y c h, oraz to, że 2) t r u d n o j e s t w y j a ś n i ć t e f e n o m e n y, o p i e r a j ą c s i ę n a k l a sycznym modelu myślenia o regulowaniu zacho w a ń j e d n o s t e k10. W klasycznej myśli socjologicznej tego rodzaju działania i zjawiska były najczęściej traktowane jako dewiacje, odstępstwa od normy i kurioza, co prawda pojawiające się stosunkowo rzadko, ale niebezpieczne, a więc też takie, którym należy przeciwdziałać. Ta patologizacja deindywiduacji, którą odnajdziemy w pismach Gustave’a Le Bone’a, Eliasa Canettiego, Siegfrieda Kracauera, José Ortegi y Gasseta, Leona Festingera, Stanleya Milgrama, Philipa Zimbardo i wielu innych, wynika z dwóch założeń, które nie są wprost artykułowane przez autorów tych klasycznych koncepcji. Po pierwsze, człowiek to niepowtarzalne indywiduum wyposażone w samoświadomość, to samodzielnie podejmująca decyzje, racjonalna osoba. Warto zauważyć, że taka koncepcja jednostki jest stosunkowo nowa, powiązana jest z oświeceniową wizją autonomicznego podmiotu oraz z procesami modernizacyjnymi, które wyposażyły nas w prawo do decydowania o sobie, ale też obciążyły nas zobowiązaniami. Postrzeganie jednostki, która zachowuje się jak inni, ulega sugestiom tłumu czy też podporządkowuje się obowiązującym trendom konsumpcyjnym, jako odstępstwa od normy ma więc charakter wybitnie lokalny — tak historycznie, jak i prze-
9
Ale już niekoniecznie do upodobnienia przekonań, myśli i postaw uczestników tego rodzaju sytuacji. 10 Fenomeny te pojawiają się nagle i wydają się irracjonalne, ponieważ nie posiadają jakiegoś wyraźnego autora ani celu, pozostają poza jakąkolwiek kontrolą, owocują zachowaniami nietypowymi, niezgodnymi z preferowanym w zachodnich społeczeństwach modelem jednostki — samosterownego, autonomicznego aktora podejmującego racjonalne decyzje i działającego na ich podstawie.
9
De indy widuacja. S ocjolog ia zach owań zbiorowych
strzennie, jest próbą skonstruowania takiego modelu człowieka, który byłby funkcjonalny w nowoczesnym porządku. Po drugie, sytuacje, które określiliśmy mianem deindywiduacji, są stanem wyjątkowym, odstępstwem od normy, normę zaś stanowi w pełni podmiotowe, racjonalne działanie jednostki. Jak doskonale wiemy, działania zbiorowe trudno uznać za patologiczne, chyba że — jak wspomniani wyżej autorzy — patrzymy na nie z perspektywy elity zagrożonej przez umasowienie się społeczeństwa. To drugie założenie również nie ma neutralnego charakteru, jest raczej ekspresją lęku przed konsekwencjami, które niesie gwałtowna modernizacja upodmiotawiająca lud, upowszechniająca jako dominującą kulturę popularną, zmniejszająca rolę klasycznych autorytetów na rzecz mediów masowych, podważająca styl życia klas dominujących jako prawomocny wzór dokonywania wyborów. Fenomeny określone przez nas mianem deindywiduacji stają się dziś dosyć powszechne, a tym samym trudno jest je uznawać za odstępstwo od normy. O ich powszechności decyduje kilka istotnych czynników, na które warto zwrócić tu uwagę. Pierwszym z czynników upowszechniających deindywiduację jest gęstość sieci komunikacyjn y c h sprawiająca, że informacje, a więc też wzorce działań, rozprzestrzeniają się bardzo szybko i wytwarzają zjawiska społeczne nieposiadające jednego autora, będące zbiorowym dziełem, którego kolektywnie wytworzonej treści nie da się zredukować do wkładu wniesionego przez konkretne jednostki11. Wpływ mediów polega też na zawartym w nich potencjale mobilizacyjnym (np. rola telefonów komórkowych w pogromach czy demonstracjach), a także na tym, że jednostki traktują swoje „podpięcie” do mediów jako formę 11 Zjawisko to opisują takie kategorie jak: zbiorowa inteligencja, kreatywne sieci, networking, tłumy sieciowe. Na ten temat — zob. H. Rheingold, Smart Mobs: The Next Social Revolution, Cambridge 2003; H. Jenkins, Kultura konwergencji. Zderzenie starych i nowych mediów, Warszawa 2007.
10
Ws tęp. De indy widuacja
uczestniczenia w życiu społecznym, czego rezultatem jest reagowanie na przekazywane w mediach informacje, tym bardziej że informacje te mają wysoce spersonalizowany charakter (np. różnica pomiędzy telewizją a komputerem). Drugim z czynników jest nieprzejrzystość życ i a s p o ł e c z n e g o, niejasność dotycząca tego, co jest istotne, wielość wzorców działania i postępowania utrudniająca dokonanie właściwych wyborów12, powodująca to, że jednostki intensywnie poszukują informacji o tym, jak działać oraz jakie sankcje niesie ze sobą podjęcie określonych rodzajów działań, choćby w postaci faktu ich praktykowania przez innych. Istotnym kontekstem jest tu również egzystencja w społeczeństwie ryzyka i strachu13 sprzyjająca upowszechnianiu się niepewności, lęku i zbiorowych panik. T r z e c i m z c z y n n i k ó w j e s t p o t r z e b a a f i l i a c j i, przynależności, doświadczenia wspólnoty, bycia wśród innych i bycia podobnym do innych; realizacja tej potrzeby jest trudna z powodu kontekstu społecznego, gdzie podstawową formą uspołecznienia są zależności, kontrakty, związki o charakterze utowarowionym, monetarnym i merkantylnym. O ile więc sama potrzeba przynależności w przypadku naszego gatunku jest niewątpliwie uniwersalna, o tyle współczesny kontekst cywilizacyjny z pewnością nie sprzyja jej zaspokojeniu, popychając jednostki w kierunku tych fenomenów, które określiliśmy mianem deindywiduacji. Ich istotą jest bowiem silnie doświadczane poczucie podobieństwa oraz (często fizycznej i cielesnej) bliskości, wspólnoty celów, jedności światopoglądowej. 12 Zjawisko to Kenneth J. Gergen określa mianem multifrenii oznaczającej nadmiar tego, co musimy, co cenimy, co możemy zrobić, wielość alternatywnych wyjaśnień tego, czym jest rzeczywistość. Zob. tenże, Nasycone ja. Dylematy tożsamości w życiu współczesnym, Warszawa 2009, s. 144–171. 13 Zob. F. Furedi, Culture of Fear: Risk-taking and the Morality of Low Expectation, London and New York 2005.
11
De indy widuacja. S ocjolog ia zach owań zbiorowych
Czwarty z czynników promujący dziś deindywiduację to upowszechnienie takiego modelu sam o r e a l i z a c j i, w o b r ę b i e k t ó r e g o j e s t o n a r o z u m i a n a j a k o p r z e ż y w a n i e i d o ś w i a d c z a n i e t e g o, c o u n i k a l n e, n i e p o w t a r z a l n e. Taka „ekscentryzacja” procesów samorealizacyjnych prowadzi do potrzeby kontaktu z tym, co irracjonalne, stadne, przekraczające granice i normy. Bycie z innymi jest więc tutaj traktowane jako sposób na doświadczenie tego, co wyeliminowała racjonalizacja — a więc utraty kontroli, ekstazy, zatracenia się w zabawie lub mistycznych doświadczeniach14. Piątym z czynników odpowiedzialnych za po pularyzowanie się deindywiduacji jako normal n e j, c h o ć b y w s e n s i e p o w s z e c h n o ś c i, f o r m y d z i a łania jest formatowanie jednostkowych zacho w a ń p o p r z e z t e c h n o l o g i ę i k u l t u r ę m a t e r i a l n ą. Podporządkowanie im każdego aspektu życia społecznego powoduje wzrost naszych możliwości, ale też redukuje ich różnorodność, sprowadzając je do podobnych działań (obsługa interfejsów), co w rezultacie prowadzi do ograniczenia repertuaru behawioralnych wykonań naszych aktywności. Deindywiduacja dzisiaj działa jak materialna rama, w obrębie której funkcjonujemy; jej podstawą nie jest podobieństwo sposobów myślenia, odczuć, emocji, które dzielimy, czy celów, do których zmierzamy. Tym, co nas do siebie upodabnia, jest sformatowanie tego, co nas ze sobą łączy i co łączy nas ze światem, za czym idzie ograniczenie alternatyw, przed którymi stajemy, podejmując działania. Deindywiduacja polega więc na tym, że jesteśmy ulokowani w obrębie podobnego świata materialnego i używamy podobnych środków adaptacji do niego, co z kolei wymusza na nas dosyć 14 Tego typu doświadczeń dostarczają wspólnoty, które Michel Maffesoli określa mianem neoplemion. Zob. tenże, Czas plemion. Schyłek indywidualizmu w społeczeństwach ponowoczesnych, Warszawa 2008.
12
Ws tęp. De indy widuacja
wysoki stopień podobieństwa w sposobach używania ciała, w ruchach, które wykonujemy, a co za tym idzie — w naszych sposobach ulokowania w przestrzeni i czasie. Deindywiduacja niekoniecznie musi więc opierać się na tym, że osoby, które upodabniają się do siebie, pozostają w bliskości przestrzennej, zaczynają działać tak samo, bo to samo odczuwają. Jej źródłem może być też to, że współczesna technologia redukuje zakres modalności realizacji określonych potrzeb poprzez oparcie tego procesu na technicznych udoskonaleniach, a także poprzez zredukowanie kosztów, jakie pociąga za sobą naśladowanie innych bądź włączanie się w zachowania zbiorowe. P o s z ó s t e, r o z p o w s z e c h n i a n i e s i ę z j a w i s k, k t ó r e m o ż n a o k r e ś l i ć j a k o d e i n d y w i d u a c y j n e, w y n i ka też z nadekspresyjności współczesnego życia s p o ł e c z n e g o i j e g o p e r f o r m a t y w n o ś c i, a więc powszechnej skłonności do „obnoszenia się” ze swoimi emocjami, przeżyciami i doświadczeniami w przestrzeni publicznej, dzielenia się z innymi tym, co się aktualnie odczuwa, przeżywa. Chodzi tu o publiczne spowiedzi (talk-show), wykorzystywanie intymności jako środka gry rynkowej (celebryci), ale też o skłonność do dzielenia się z innymi swoimi nastrojami i stanami (Facebook, Twitter) czy o manifestowanie w przestrzeni publicznej żałoby lub rozpaczy („pomniki spontaniczne”, ghost bike, cellotaph15). Wszystkie te formy zbiorowego przeżywania formatują jednostkowe odczucia, narzucając im materialną i symboliczną formę, a tym samym prowadzą do redukcji ich różnorodności. Wskazane powyżej czynniki sprzyjające procesom deindywiduacji sprawiają, że ta forma społecznych działań jest 15 Ghost bike, czyli duch roweru — instalacja w przestrzeni miejskiej (np. rower w całości pomalowany na biało) upamiętniająca rowerzystę zabitego w wypadku drogowym. Cellotaph, czyli „pomniki” z bukietów kwiatów owiniętych w celofan — stosy kwiatów ułożonych w przestrzeni publicznej będące symbolem hołdu dla zmarłej osoby.
13
De indy widuacja. S ocjolog ia zach owań zbiorowych
dzisiaj jedną z istotniejszych f o r m u s p o ł e c z n i e n i a, o tyle ciekawą, że pojawia się ona w kontekście społecznym, w którym cenimy autonomię jednostkową, niepowtarzalność, unikalność, a zarazem w kontekście, w którym podstawą więzi społecznych są przede wszystkim zależności, kontrakty oraz współdziałanie, a nie podobieństwo. Deindywiduacja jako pojęcie dosyć dobrze oddaje również specyfikę współczesności, ponowoczesnego społeczeństwa charakteryzującego się zgeneralizowaną niejasnością co do tego, w jaki sposób działać, co jest racjonalne, a co nie, przeplataniem się tego, co nowoczesne i tradycyjne, wysoce zindywidualizowane i stadne. Chociaż powyżej pojawiła się robocza definicja interesującego nas tu procesu deindywiduacji, to warto ją doprecyzować, przyjmując, że k a t e g o r i a t a o p i s u j e p r o c e s okazjonalnego i względnie krótkotrwałego upo dobnienia do siebie stosunkowo dużej liczby jedn o s t e k, k t ó r e n a c o d z i e ń s ą o d s i e b i e r ó ż n e. Warto również, aby uniknąć nieporozumień, poczynić komentarz do tej definicji:
•
Upodobnienie to ma najczęściej charakter krótkotrwały i zachodzi w gwałtowny, spektakularny sposób, jest więc zauważane i rejestrowane przez jednostki, co wzmacnia jego zakres. Chociaż po tym krótkim czasie owo podobieństwo znika, to często obecne są jego ślady (wizualne, wspomnienia, obiekty materialne itd.). • Upodobnienie będące rdzeniem procesów deindywiduacji jest wspominane z zawstydzeniem, zażenowaniem, niedowierzaniem — nawet jego uczestnicy nie do końca wiedzą, jak do niego doszło. Z perspektywy czasu wydaje się ono irracjonalne, dziwne, budzące śmiech, zakłopotanie. A zatem deindywiduacja jako proces pozwala dostrzec, że życie społeczne (i indywidualne) niekoniecznie musi mieć charakter ciągły i liniowy w zakresie podstawowych zasad działania, ontologii, sposobów postrzega-
14
Ws tęp. De indy widuacja
nia siebie, ale realizuje się też poprzez skoki, zerwania, zawieszenia, w trakcie których jednostka „przełącza się” pomiędzy różnymi typami regulacji, tożsamościami (dosyć dobrze widać działanie tego mechanizmu w sytuacji, w której deindywiduacja prowadzi do przemocy, pogromów, zachowań nieobyczajnych). • Przyczyną upodobnienia nie są podzielane wartości, postawy, światopogląd, a zatem dotyczy ono jednostek, które są od siebie różne pod względem cech sprawiających, że są one aktorami życia społecznego. • Źródłem upodobnienia są interakcje pomiędzy jednostkami, bliskość przestrzenna i komunikacyjna, poszukiwanie przez nie informacji i wymienianie się nimi z innymi, korzystanie z tych samych mediów komunikacyjnych itd. Dlatego też idealnym środowiskiem dla procesów deindywiduacji są te konteksty życia społecznego, które charakteryzuje duża gęstość społeczna (przestrzenna i komunikacyjna) oraz intensywność interakcji. • Kluczową rolę w procesach deindywiduacji odgrywają (zarówno nowe, jak i stare) media komunikacyjne — czasami inicjują one procesy deindywiduacji, ale dużo częściej ich rola sprowadza się do upowszechniania prototypów zachowań, wyglądów, reakcji, które za sprawą ich szybkiego i powszechnego rozprzestrzeniania się stają się obowiązującymi i wiążącymi „skryptami” działania. Media są więc samowzmacniającym się mechanizmem upowszechniania wzorów. Z jednej strony potęgują one poczucie niepewności poprzez zwielokrotnienie alternatyw, przed którymi stajemy, z drugiej zaś — łagodzą je, dostarczając modeli działania w czasie niepewności. Oczywiście kluczową rolę w upowszechnianiu deindywiduacji mają te media komunikacyjne, które są spersonalizowane i opierają się na komunikacji pomiędzy jednostkami (internet, telefony komórkowe), ponieważ ten personalny charakter uwiarygadnia to, co jest za ich pośrednictwem przekazywane.
15
De indy widuacja. S ocjolog ia zach owań zbiorowych
• Zazwyczaj
deindywiduacja pojawia się tam, gdzie panuje niepewność co do tego, w jaki sposób należy działać (czasami ta niepewność jest wzmacniana przez jakieś dramatyczne wydarzenie). Wraz z próbami przezwyciężenia tej niepewności pojawiają się „zachowania prototypowe”, „reakcje prototypowe”, które są praktykowane przez innowatorów, a następnie upowszechniane przez media komunikacyjne jako wzorce doświadczania, przeżywania, reagowania i podchwytywane przez inne jednostki, co w rezultacie prowadzi do przekształcenia tych reakcji w „zachowania właściwe”, normalne, dominujące, a w dalszej kolejności — do pojawiania się deindywiduacji. Proces ten ustaje wówczas, gdy jednostki zaczynają odnosić te wspólne sposoby działania do różnych celów, wartości i uzasadnień, a więc do tego, co je różni (najlepszym przykładem tego mechanizmu jest „narodowa jedność” po katastrofie smoleńskiej, która przyczyniła się do pogłębiania podziałów społecznych, gdy dostrzeżono, że żałoba, chociaż opiera się na podobnych formach przeżywania i wyrażania, oznacza dla różnych jednostek coś zupełnie innego. Proces deindywiduacji zakończył się więc w tym przypadku, gdy formujące go zjawiska: niepewność, szok, dostarczone przez media instrukcje przeżywania wspólnoty i formatowania emocji, zderzyły się z wartościami i światopoglądami, interesami, czyli podstawowymi czynnikami, które nas dzisiaj różnicują). • Zakładamy też, że wzorce dla działań, które konstytuują zjawisko deindywiduacji, nie są wynajdywane, ale raczej czerpane z zasobów kulturowych, którymi dysponuje wspólnota. Oznacza to, że proces deindywiduacji to raczej upowszechnianie się pewnego marginalnego i często nieakceptowanego wzorca działania jako wzorca obowiązującego, dominującego, nie zaś proces innowacji. Tym, co powinno nas interesować, są powody, dla których coś,
16
Ws tęp. De indy widuacja
co było marginalne (i często nieprawomocne, nieakceptowane), staje się dominujące, oraz mechanizmy, które prowadzą do takiej transformacji. • Szczególnie istotne wydaje się również to, że deindywiduacja nie wpisuje się zawsze w istniejącą strukturę potrzeb, ale ma zdolność do generowania potrzeb nowych, podobna sytuacja jest z normami i wartościami, które pojawiają się tu w sposób emergentny i dynamiczny, jako reakcje na specyficzne zdarzenia, kontekst, środowisko. Moim zdaniem z tego właśnie powodu proces deindywiduacji jest tak ważny we współczesnym społeczeństwie, które się raczej staje, niż jest. • Deindywiduacja to nie to samo, co deindywidualizacja — a więc nie należy traktować tego procesu jako formy zawieszenia procesów indywidualizacji. Wręcz przeciwnie — mamy tu raczej do czynienia z „przełączaniem się” pomiędzy tożsamościami indywidualnymi i zbiorowymi w zależności od potrzeb i sytuacji16. Deindywiduacja to proces, którego źródłem są samosterowne, autonomiczne jednostki usiłujące adaptować się do środowiska, samorealizować, urzeczywistniać swoje potrzeby. Upodabniają one swoje zachowania, wygląd, sposoby reagowania do tego, jak postępują, wyglądają, reagują inni. A zatem aby analizować procesy deindywiduacji, nie trzeba koniecznie używać klasycznych modeli zachowań zbiorowych, które wyjaśniają je w kategoriach „umysłu tłumu”, „zbiorowej świadomości”, utraty kontroli, zachowań irracjonalnych, zwierzęcych. Zachowania, które określamy mianem deindywiduacji, są bowiem najczęściej rezultatem świadomych działań autonomicznych jednostek. 16 Tak, jak to sugeruje „model społecznej tożsamości w zachowaniach zbiorowych”; zob. S. Reicher, M. Levine, Deindividuation, Power Relations between Groups and the Expression of Social Identity: The Effects of Visibility to the Out-group, „British Journal of Social Psychology” 1994, no. 33, s. 145–163.
17
De indy widuacja. S ocjolog ia zach owań zbiorowych
• Zakładamy
również, że to, co nazywamy deindywiduacją — chociaż nie wyrasta z podobieństwa wartości i norm, w które wierzą (lub które respektują) jednostki — jest „uwzorowane”, podlega określonym schematom. Normy regulujące tego rodzaju fenomeny mają jednak charakter emergentny, upowszechniają się nie w sposób liniowy i nie poprzez hierarchiczne struktury, ale w sposób dynamiczny, sytuacyjny17, na zasadzie cyrkulacyjnego „zakażania”18. • Przyjmujemy także, że deindywiduacja przejawia się w dwóch podstawowych formach: bezpośredniej (takiej, która obecna jest w sytuacji bliskości przestrzennej jednostek — mamy wówczas do czynienia z zachowaniami zbiorowymi w klasycznej postaci, takimi jak tłum, flash moby, publiczność itd.) oraz niebezpośredniej czy też pośredniej (dla której charakterystyczne jest upodobnienie zachowań jednostek, które się nie znają, nie stykają się bezpośrednio, które upodabniają się do siebie, funkcjonując w kontekstach prywatnych — przykładami tego rodzaju zjawisk są mody, fascynacje, plotki, trendy itd.)19. Książka, którą oddajemy do rąk czytelników, jest wynikiem dostrzeżenia istotności i poznawczej przydatności pojęcia deindywiduacja, które wymusiło na nas dwa działania. Po pierwsze, skonfrontowanie zaproponowanej wyżej ramy
17 Koncepcja „dynamicznego wpływu społecznego” — zob. B. Latané, M.J. Bourgeois, Dynamic Social Impact and the Consolidation, Clustering, Correlation, and Continuing Diversity of Culture, w: Handbook of Social Psychology, vol. 4: Group Processes, London 2001. 18 Reakcje jednej jednostki wywołują reakcje drugiej, a te z kolei wzmacniają reakcje pierwotne, będące ich bezpośrednią przyczyną. Zob. H. Blumear, Collective Behavior, w: Principles of Sociology, New York 1951, s. 67–121. 19 To rozróżnienie odpowiada klasycznej dystynkcji Gabriela de Tarde’a pomiędzy tłumem a publicznością. Zob. tenże, Opinia i tłum, Warszawa 1904.
18
Ws tęp. De indy widuacja
teoretycznej opisującej interesującą nas kategorię z rzeczywistością. Po drugie, użycie jej jako środka interpretacji zjawisk, które umykają klasycznym socjologicznym wyjaśnieniom. Aby oba te działania urzeczywistnić, zrealizowaliśmy dwuetapowe przedsięwzięcie badawcze. Jego pierwsza faza polegała na wyborze i opisie przykładów procesu deindywiduacji o odmiennej społecznej doniosłości, zachodzących w bardzo różnych sferach życia, ale podobnych do siebie pod względem mechanizmu, który je uruchamia, i skutków, które wywołują — a więc okresowego upodobnienia do siebie nawzajem jednostek na co dzień różnych. Wśród opisywanych zjawisk znalazły się tak dobrze znane zdarzenia o dużej społecznej i kulturowej istotności, jak cud w Fatimie czy pogrom kielecki, ale też zjawiska współczesne i na pozór marginalne, jak moda na obuwie zwane ugg boots, flash moby czy bransoletki firmy Power Balance. Opis każdego z tych zjawisk, które czytelnik znajdzie w części zatytułowanej P r z y p a d k i d e i n dy w i d u a c j i, podporządkowany został schematowi, który wypełniają następujące elementy: „krótka charakterystyka”, „kontekst”, „przyczyna / czynnik wyzwalający”, „przebieg”, „konsekwencje” oraz „dodatkowe źródła informacji”. Dzięki temu pierwszemu etapowi stworzyliśmy bazę empirycznych przypadków procesu deindywiduacji, które zostały następnie poddane analizie w odniesieniu do kilku wybranych przez nas problemów badawczych. Ich rozwiązanie wydawało nam się niezbędne dla lepszego zrozumienia procesu stanowiącego przedmiot tej publikacji. Efekty naszych przemyśleń zostały zamieszczone w drugiej części książki zatytułowanej An a l i z y d e i n dy w i d u a c j i. Prezentujemy w niej teksty będące zapisem rezultatów badań, które przeprowadziliśmy w oparciu o wybrane przez nas przypadki deindywiduacji. Każdy z uczestników projektu wybrał jeden problem badawczy (lub grupę problemów zorganizowanych wokół pewnego zagadnienia), który starał się rozwiązać w oparciu o analizę przebiegu zachowań zbiorowych w każdym z wybranych przy-
19
De indy widuacja. S ocjolog ia zach owań zbiorowych
kładów. Wśród problemów badawczych znalazły się takie kwestie jak: materialne aspekty procesów deindywiduacji, instytucjonalne wymiary procesów deindywiduacyjnych, deindywiduacja oraz tożsamość grupowa i indywidualna, dynamika grupowa i komunikacyjna w kontekście deindywiduacji, deindywiduacja i porządek normatywny, deindywiduacja i wstyd, deindywiduacja rozumiana jako narracja o porządku społecznym, performatywność deindywiduacji, pułapki / dylematy / syndromy jako przejawy deindywiduacji i wiele innych. Mieliśmy nadzieję, że próba rozważenia klasycznych pojęć socjologicznych w kontekście deindywiduacji, traktowanej przez nas jako nowa forma regulacji ludzkich zachowań, coraz powszechniejsza w ponowoczesnym społeczeństwie, pozwoli nam nie tylko doprecyzować specyfikę tego ostatniego zjawiska, ale także stanie się okazją do przemyślenia tego, co traktujemy jako wiedzę paradygmatyczną dla socjologicznej tradycji. Jednym z celów naszego przedsięwzięcia było więc przebudowanie terminologii, którą posługują się socjologowie, i przemyślenie założeń stanowiących fundament myśli socjologicznej, co wydaje się nam o tyle niezbędne, że większość z nich stworzono w zupełnie odmiennym od współczesnego kontekście cywilizacyjnym, a także dlatego, że bardzo wiele z nich wprzęgnięto w budowanie projektu nowoczesnego społeczeństwa. Nigdy nie miały one więc charakteru opisowego, a dodatkowo część z nich posiadała charakter jawnie ideologiczny.
Publikacje Fundacji Bęc Zmiana Seria KIESZONKOWA Markus Miessen, Koszmar partycypacji, Warszawa 2013 McKenzie Wark, Spektakl dezintegracji. Sytuacjonistyczne drogi wyjścia z XX wieku, Warszawa 2014 Kuba Snopek, Bielajewo. Zabytek przyszłości, Warszawa 2014 Karolina Ziębińska-Lewandowska, Między dokumentalnością a eksperymentem. Krytyka fotograficzna w Polsce w latach 1946–1989, Warszawa 2014 Deindywiduacja. Socjologia zachowań zbiorowych, red. Marek Krajewski, Warszawa 2014 Błażej Prośniewski, Gust nasz pospolity, Warszawa 2014 Seria DESIGN / PROJEKTOWANIE Nerwowa drzemka. O poszerzaniu pola w projektowaniu, red. Sebastian Cichocki, Bogna Świątkowska, Warszawa 2009 Jakub Szczęsny, Wyspa. Synchronizacja, red. Kaja Pawełek, Warszawa 2009 Handmade. Praca rąk w postindustrialnej rzeczywistości, red. Marek Krajewski, Warszawa 2010 Monika Rosińska, Przemyśleć u/życie. Projektanci. Przedmioty. Życie społeczne, Warszawa 2010 Redukcja / Mikroprzestrzenie. Synchronizacja, red. Bogna Świątkowska, Warszawa 2010 Artur Frankowski, Typespotting. Warszawa, Warszawa 2010 Coś, które nadchodzi. Architektura XXI wieku, red. Bogna Świątkowska, Warszawa 2011 Piotr Bujas, Alicja Gzowska, Aleksandra Kędziorek, Łukasz Stanek, Postmodernizm jest prawie w porządku. Polska architektura po socjalistycznej globalizacji, partner: Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Warszawa 2012 Natalia Fiedorczuk, Wynajęcie, Warszawa 2012 Maciej Rawluk, Przystanki polskie. Element infrastruktury punktowej systemu transportu zbiorowego, współwydawca: Narodowe Centrum Kultury, Warszawa 2012 Chwała miasta, red. Bogna Świątkowska, Warszawa 2012 Piotr Korduba, Ludowość na sprzedaż, Warszawa 2013 TR Laszuk. Dizajn i rewolucja w teatrze, współwydawca: TR Warszawa, Warszawa 2013 Marek Krajewski, Są w życiu rzeczy… Szkice z socjologii przedmiotów, Warszawa 2013 Miasto-Zdrój. Architektura i programowanie zmysłów, red. Bogna Świątkowska, Joanna Kusiak, Warszawa 2013 TypoPolo. Album typograficzno-fotograficzny, red. Rene Wawrzkiewicz, Warszawa 2014 Seria ORIENTUJ SIĘ Piotr Bazylko, Krzysztof Masiewicz, Podręcznik kolekcjonera sztuki najnowszej, Warszawa–Kraków 2008 Stadion X: miejsce, którego nie było, red. Joanna Warsza, Warszawa–Kraków 2008 (książka dostępna również w wersji angielskiej) Piotr Bazylko, Krzysztof Masiewicz, 77 dzieł sztuki z historią. Opowiadania zebrane, Warszawa 2010 Mikołaj Długosz, 1994, Warszawa 2010 Rafał Drozdowski, Marek Krajewski, Za fotografię! W stronę radykalnego programu socjologii wizualnej, Warszawa 2010 Cecylia Malik, 365 drzew, Warszawa 2010
Badania wizualne w działaniu. Antologia tekstów, red. Maciej Frąckowiak, Krzysztof Olechnicki, współpraca wydawnicza: Instytut Socjologii UAM, Narodowy Instytut Audiowizualny, Warszawa 2011 Konrad Pustoła, Widoki władzy, Warszawa 2011 David Harvey, Bunt miast. Prawo do miasta i miejska rewolucja, Warszawa 2012 Niewidzialne miasto, red. Marek Krajewski, współpraca: Instytut Socjologii UAM, Warszawa 2012 Rafał Drozdowski, Maciej Frąckowiak, Marek Krajewski, Łukasz Rogowski, Narzędziownia, czyli jak badaliśmy (Niewidzialne) miasto, Warszawa 2012 Fanny Vaucher, Polskie pigułki / Polish pills / Pilules polonaises, wydane dzięki wsparciu Szwajcarskiej Fundacji dla Kultury Pro Helvetia oraz Instytutu Polskiego w Paryżu, współwydawca: Noir sur Blanc, Warszawa 2013 Janusz Minkiewicz (tekst), Eryk Lipiński (ilustracje), O piesku dziwaku, Warszawa 2014 Andrzej Tobis, A-Z Słownik ilustrowany języka niemieckiego i polskiego, współwydawca Instytut Adama Mickiewicza, Warszawa 2014 Seria KULTURA NIE DLA ZYSKU Czytanki dla robotników sztuki. Zeszyt 1, red. zbiorowa, Warszawa 2009 Ivan Illich, Odszkolnić społeczeństwo, Warszawa 2010 Dragan Klaić, Mobilność wyobraźni. Międzynarodowa współpraca kulturalna. Przewodnik, współwydawca: Narodowy Instytut Audiowizualny, Warszawa 2011 Wieczna radość. Ekonomia polityczna społecznej kreatywności, red. zbiorowa, Warszawa 2011 Seria EKSPERYMENT Znikanie. Instrukcja obsługi, red. zbiorowa, Warszawa 2009 Katarzyna Krakowiak, Andrzej Kłosak, Słuchawy. Projektowanie dla ucha, Warszawa 2009 Magdalena Starska, Dawid Wiener, Komunikacja. Pogłębianie poczucia przestrzeni, Warszawa 2009 Aleksandra Wasilkowska, Andrzej Nowak, Warszawa jako struktura emergentna, Warszawa 2009 Janek Simon, Szymon Wichary, Zmaganie umysłu ze światem. Gry losowe, Warszawa 2009 Grzegorz Piątek, Marek Pieniążek, Jan Dziaczkowski, Góry dla Warszawy!, Warszawa 2009 Kasia Fudakowski, David Álvarez Castillo, Pokonać obiekt. W wypadku rzeźby, Warszawa 2009 Eksperyment. Leksykon. Zbiór tekstów, red. zbiorowa, Warszawa 2012 Formy przestrzenne jako centrum wszystkiego, red. Karolina Breguła, Warszawa 2012 Kwartalnik FORMAT P # 1 Piekło rzeczy, Warszawa 2009 # 2 Bóle fantomowe, Warszawa 2009 # 3 Manifesty, Precz z neutralnością!, Warszawa 2009 # 4 The Future of Art Criticism as Pure Fiction, Warszawa 2011 # 5 Wystawy mówione / Spoken Exhibitions, Warszawa 2011 # 6 Publiczna kolekcja sztuki XXI wieku m.st. Warszawy, Warszawa 2012 # 7 Ziemia pracuje! Wystawa o mauzoleach, ruinach i szlamie, Warszawa 2013 # 8 Nieposłuszeństwo. Teoria i praktyka, Warszawa 2013 # 9 W stronę leksykonu użytkowania, Warszawa 2014 www.sklep.beczmiana.pl zamówienia: sklep@beczmiana.pl
Deindywiduacja. Socjologia zachowań zbiorowych, pod red. Marka Krajewskiego WSPÓłPRACA redakcyjna
Marta Zawodna
Warszawa 2014 ISBN 978-83-62418-38-1 © Autorzy, Fundacja Bęc Zmiana 2014 RECENZJA NAUKOWA KSIĄŻKI
Tomasz Szlendak, Krzysztof Olechnicki KOORDYNACJA
Ela Petruk KOREKTA
Paulina Borowska PROJEKT GRAFICZNY I SKŁAD
Grzegorz Laszuk K+S, Anna Hegman K+S WYDAWCA
Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana ul. Mokotowska 65/7 00-533 Warszawa www.beczmiana.pl www.sklep.beczmiana.pl bec@beczmiana.pl zamówienia: sklep@beczmiana.pl DRUK
Drukarnia Stabil ul. Nabielaka 16 31-410 Kraków Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Marek Krajewski socjolog, profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (Instytut Socjologii). Autor licznych artykułów dotyczących kultury popularnej, konsumpcji i sztuki, a także książek: Kultury kultury popularnej (Poznań 2003, wyd. II: 2005), POPamiętane (Gdańsk 2006), Za fotografię! W stronę radykalnego programu socjologii wizualnej (Warszawa 2010, wspólnie z Rafałem Drozdowskim), Narzędziownia. Jak badaliśmy (niewidzialne) miasto (Warszawa 2012, wspólnie z Rafałem Drozdowskim, Maciejem Frąckowiakiem i Łukaszem Rogowskim), Są w życiu rzeczy. Szkice z socjologii przedmiotów (Warszawa 2013). Redaktor i współredaktor naukowy książek: W stronę socjologii przedmiotów (Poznań 2005), Prywatnie o publicznym. Publicznie o prywatnym (Poznań 2007), Wyobraźnia społeczna. Horyzonty — źródła — dynamika (Poznań 2008), Handmade. Praca rąk w postindustrialnej rzeczywistości (Warszawa 2010), Niewidzialne miasto (Warszawa 2012). Kurator Galerii Zewnętrznej AMS (1998–2004) oraz pomysłodawca projektu „Niewidzialne miasto” (www.niewidzialnemiasto.pl).
W niniejszej książce powracamy do porzuconego przez nowoczesne nauki społeczne paradygmatu wyjaśniania życia zbiorowego. W jego centrum nie znajduje się autonomiczny, racjonalny podmiot, ale naśladowca, dla którego jednym ze źródeł informacji są zachowania innych. To właśnie naśladowca obecny jest w czasie pogromów i linczów; to dzięki niemu upowszechniają się mody i internetowe memy; to on również podtrzymuje i zmienia obyczaje. Naśladowca nigdy nie działa sam, zawsze jest z innymi i chociaż zachowują się oni w sposób podobny, to tworzą coś, czego nikt nie planował, co zaskakuje i często zagraża ich egzystencji. Im bardziej złożony jest świat, im gęstsze jest społeczeństwo i sieci komunikacyjne, tym większą rolę zdają się odgrywać zachowania zbiorowe. Zachowania, w których każdy z nas uczestniczy, ale których nikt nie kontroluje.
ISBN 978-83-62418-38-1
9 788362 418381
cena 33 zł