Na r zę dz i own ia
Rafał Drozdowski, Maciej Frąckowiak, Marek Krajewski, Łukasz Rogowski
Na r zędziownia
Rafał Drozdowski, Maciej Frąckowiak, Marek Krajewski, Łukasz Rogowski
N a r zę dz i ownia Ja k ba da liś my ( n iew idzialn e) m iasto
Fundacja Bęc Zmiana
Warszawa 2012
Nar z ę dz i ow n i a . Jak ba da li ś m y ( n i e wi dz i a l n e ) m i asto Warszawa 2012 Wydanie pierwsze Autorzy
Rafał Drozdowski, Maciej Frąckowiak, Marek Krajewski, Łukasz Rogowski Recenzja naukowa
prof. dr hab. Tomasz Szlendak Koordynacja
Elżbieta Petruk, Bogna Świątkowska Redakcja językowa i korekta
Justyna Chmielewska Projekt graficzny i skład
Grzegorz LaszukK+ S, Anna HegmanK+ S Książka jest częścią projektu Niewidzialne miasto / www.niewidzialnemiasto.pl
Wydawca
Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana ul. Mokotowska 65/7 00–533 Warszawa tel. 22 827 64 62 bec@beczmiana.pl www.beczmiana.pl Zamówienia:
dystrybucja@beczmiana.pl Druk
PW Stabil ul. Nabielaka 16 31–410 Kraków Książka ukazała się dzięki wsparciu Narodowego Centrum Nauki w ramach grantu badawczego NN116433837 ISBN 978-83-62418-23-7
Spis treści
Wstęp Podstawowe informacje o projekcie Niewidzialne miasto Podziękowania Słowa, które przeszkadzają widzieć, i obrazy, które pomagają mówić. Język w projekcie Niewidzialne miasto Uwagi wstępne Zalety i wady posługiwania się w nauce pojęciami, które nie pasują do akademickiego żargonu Unieruchamiające (?) kategorie niewidzialnego miasta Zwycięstwa języka nad obrazami Walka o własny język i o własne pojęcia ramujące Język(i) w back-office projektu Proste rekomendacje na sam koniec
Największe zdumienie, ale i radość, wiązały się z fotograficznym nieporozumieniem. Badania wizualne w Niewidzialnym mieście Zbieranie niewidzialnego miasta – wytwarzanie reprezentatywności obrazu Pielęgnowanie niewidzialnego miasta – rekonesans i praktyki aktualizowania obrazów Narratywizowanie niewidzialnego miasta – wywiady fotograficzne Podsumowanie, czyli jak nie utonąć w tysiącach zdjęć i nie dać się zagadać podczas wywiadów
Technoperformance. Materialna infrastruktura w badaniach niewidzialnego miasta Wstęp Zdejmowanie widoków Zgrywanie i wgrywanie Kodowanie Oswajanie i prowokowanie Uwagi na koniec
Chcieliśmy pokazywać spojrzenie… Wystawianie Niewidzialnego miasta
7 12 16 17 17
21 29 36 41 45 48 57 62 78 83 93 97 97 99 110 120 129 136 143
Pokazywać spojrzenie dzisiaj Jak pokazywaliśmy spojrzenie – wystawianie Niewidzialnego miasta
145
Aneks metodologiczny
179
Wstęp Analiza zdjęć Rekonesanse i wywiady z twórcami oraz użytkownikami niewidzialnego miasta Wywiady eksperckie Filmy prezentujące sylwetki społeczników Autoanaliza Narzędzia badawcze
179
152
179 182 183 183 184 186
wstę p
T
a książka powstała po części z naszych rozterek i wątpliwości, towarzyszących nam w trakcie pięciu lat realizacji projektu Niewidzialne miasto, po części zaś zrodziło ją przekonanie, iż w naukach społecznych brakuje pogłębionej refleksji nad narzędziami, jakich używa się podczas badań; refleksji, która wykraczałaby poza tworzenie kolejnych instrukcji obsługi określających, w jaki sposób powinien przebiegać proces badawczy, jak skonstruować ankietę i dobrać próbę badawczą, przeprowadzić focus i stworzyć raport będący podsumowaniem przeprowadzonych analiz. Uznaliśmy, iż rozterki i wątpliwości pojawiające się w trakcie gromadzenia zdjęć, przekształcania ich ogromnego zbioru w bazę danych, analizowania fotografii, używania ich w trakcie wywiadów z różnymi kategoriami respondentów oraz obserwacji prowadzonych przez nas i wspomaganych przez aparaty fotograficzne i kamery, a także wtedy, gdy upublicznialiśmy wyniki naszych eksploracji podczas pokazów, wystaw i konferencji, nie są tylko naszym udziałem, ale towarzyszą wszystkim badaczom wyruszającym w teren, żeby pozyskiwać informacje potrzebne, by odpowiedzieć na pytania badawcze. Dzielenie się nimi, ich refleksyjne przepracowanie wydało się nam więc nie tylko okazją do opowiedzenia, jak przebiegały badania oddolnych, nieformalnych interwencji w przestrzeń miejską, ale przede wszystkim pretekstem do zastanowienia się nad statusem narzędzi, jakich używa się w naukach społecznych, nad konsekwencjami decyzji o wyborze ich określonego rodzaju oraz nad ich performatywnymi potencjami, sprawiającymi, iż nie tylko wpływają one na rezultaty analiz, ale też modelują sposoby myślenia badaczy o rzeczywistości. Wydaje nam się to o tyle istotne, że instrumentarium badawcze nauk społecznych ma paradoksalny status. Z jednej strony bowiem
8
Narzędziownia . Jak badaliśmy (niewidzialne) mia sto
to właśnie tutaj zrodziła się świadomość, iż pomoce tego rodzaju nie są nigdy neutralne, że zawsze wpisane są w nie systemy założeń i wiedza programujące to, czego za ich pomocą można doświadczyć, a więc modelujące też przedmiot badań i świadomość ich użytkowników oraz wyznaczające cele, które przy ich pomocy da się zrealizować. To w naukach społecznych najpełniej obecna jest więc świadomość, iż proces badawczy nie polega na referowaniu, odzwierciedlaniu stanów rzeczywistości, ale na stwarzaniu tego, co poddaje się analizie, właśnie poprzez stosowane narzędzia badawcze. To tu również obecne jest przekonanie o tym, że badacz analizujący rzeczywistość jest tylko jednym z aktorów umożliwiających ten proces, elementem rozległej sieci złożonej z ludzi, wiedzy, tekstów, maszyn i materialnej infrastruktury, która kreuje rzeczywistość, poddawanej następnie naukowej eksploracji. Z drugiej jednak strony, na poziomie codziennych praktyk badawczych realizowanych w naukach społecznych ten krytyczny dystans wobec narzędzi, prawd dzięki nim ustalanych oraz obiektywności poznania zanika. Powodem jego ulatniania się jest przekonanie, iż krytycyzm ten jest paraliżujący, że gdybyśmy go traktowali na serio, to nie udałoby się nam niczego ustalić, zbadać ani odkryć. Przekonanie to wzmacniają kolejne sukcesy nauk przyrodniczych w obejmowaniu kontroli nad rzeczywistością, zaś efektem praktykowania tej opinii jest sprowadzenie refleksji metodologicznej do poziomu czysto technicznego, oparte na przekonaniu, iż narzędzia badawcze to rzeczy, o których się nie dyskutuje – należy nauczyć się ich używać i ewentualnie dążyć do tego, by je ulepszać. To schizofreniczne rozdarcie, w którym tkwią nauki społeczne – wiemy, że wszystko jest konstruowane, ale zachowujemy się tak, jakby nic konstruowane nie było – jest jednym z bodźców, które popchnęły nas do napisania tej książki. Jej podstawowym celem jest nie tylko zademonstrowanie, iż badacze społeczni niekoniecznie muszą tkwić w tej niewygodnej pozycji, ale również zastanowienie się nad tym, co może przynieść im refleksja nad narzędziami, których na co dzień używają. Nie twierdzimy, że rozwiązaliśmy jakikolwiek dylemat metodologiczny, przed którym stają codziennie osoby analizujące życie społeczne. Dalecy jesteśmy też od tego, by traktować tę książkę jako podręcznik, który sprawi, iż będzie można prowadzić badania w „dziesięciu prostych krokach”.
wstęp
9
Traktujemy ten tekst raczej jako narzędzie uwrażliwiające na pułapki zastawiane na nas przez proste rozwiązania technologiczne (takie jak aparaty fotograficzne, strony internetowe, arkusze kalkulacyjne czy programy do edycji tekstów), przez język, przy pomocy którego mówimy o przedmiocie badań i za pomocą którego referujemy ich wyniki, oraz przez instrumenty pozwalające pokazać światu to, co ustaliliśmy. Owo uwrażliwienie pozwala uniknąć błędów podobnych do tych, które my sami popełniliśmy – wyczula na istotność nieurefleksyjnionych elementów procesu badawczego dla jego przebiegu. Nie oznacza to, że książka jest rejestrem naszych pomyłek i fuszerek, z którymi się ekshibicjonistycznie (i masochistycznie) afiszujemy. Zawiera ona również wskazania, co zrobiliśmy, by omijać te problemy, albo co można by zrobić, by uniknąć ich w przyszłości. Przede wszystkim jest ona jednak, mówiąc językiem Bruno Latoura, próbą rozmawiania o faktach, a więc o tym, o czym (również w naukach społecznych) się nie dyskutuje. Faktami w tym wypadku są narzędzia badawcze, zaś celem rozmowy – pokazanie, jak ogromna jest drzemiąca w nich moc programowania naszych działań. Publikacja w sensie dosłownym została stworzona przez cztery osoby, ale refleksje w niej zawarte są efektem pracy całego zespołu uczestniczącego w projekcie Niewidzialne miasto. Powstała ona bowiem w dużej mierze w oparciu o informacje pozyskane dzięki jednemu z najważniejszych narzędzi badawczych zastosowanych w naszym przedsięwzięciu – rozbudowanej internetowej ankiecie, zawierającej ponad pięćdziesiąt otwartych pytań głównych, na którą odpowiedziało około trzydziestu uczestników projektu. Narzędzie to powstało jako efekt procesu, który sprowokował też stworzenie tej publikacji: dążenia do urefleksyjnienia przez badaczy własnych działań. Tego rodzaju autoanaliza nie tylko przyniosła wiele cennych, zaskakujących informacji, ale także pokazała, że można prowadzić badania ze świadomością tego, że jest to proces społeczny. Książka składa się z czterech podstawowych części wzbogaconych o rozbudowany aneks metodologiczny. W pierwszej części, zatytułowanej Słowa, które przeszkadzają widzieć, i obrazy, które pomagają mówić. Język w projekcie Niewidzialne miasto, staramy się zrekonstruować skomplikowane relacje łączące różnorodne
10
Narzędziownia . Jak badaliśmy (niewidzialne) mia sto
aspekty naszego przedsięwzięcia z językiem. Zaczynając od identyfikacji performatywnego charakteru samego tytułu projektu, poprzez analizę kluczowych dla Niewidzialnego miasta związków pomiędzy obrazem i słowami, a na metarefleksji nad językiem używanym podczas wewnętrznych dyskusji pomiędzy badaczami kończąc, pokazujemy, jak ogromną rolę w procesach badawczych odgrywa dyskurs, kategorie pojęciowe oraz żargon, a także to, jak niewielkie znaczenie zazwyczaj przypisujemy tym aspektom w codziennej praktyce naukowej. Badacze, zwłaszcza społeczni i humanistyczni, doskonale wiedzą, jak kluczową rolę w życiu społecznym odgrywa język, ale zdają się tej wiedzy nie odnosić do własnych profesjonalnych aktywności. Dlatego też ta część książki pomyślana jest jako próba uwrażliwienia na to, jak – badając – mówi się i pisze; na to, jak ogromną rolę dla naszego myślenia o przedmiocie badań ma ludzka skłonność do metaforyzowania; jak niebezpieczne może być zamykanie się badacza na języki opisu inne niż jego własny czy operowanie w obrębie ograniczonego zespołu pojęć i kategorii. Druga część książki poświęcona jest próbie określenia statusu, sposobów analizy i wykorzystywania danych o charakterze wizualnym w naszym przedsięwzięciu. Czytelnik znajdzie tu rozbudowaną refleksję nad problematycznością reprezentatywności zdjęć oraz nad próbami rekompensowania jej braku w obrębie projektu Niewidzialne miasto; nad autonomią oraz sprawstwem obrazów, a więc też nad ich wymykaniem spod kontroli badacza; nad konfliktami związanymi z tym, jak interpretować zgromadzone fotografie, nie tracąc przy tym cennych informacji w nich zapisanych. Staramy się również wskazać, jak istotne dla rzetelnej analizy zdjęć jest uzupełnianie jej o inne źródła informacji, oparte na bardziej bezpośrednim, a przez to wielozmysłowym, doświadczeniu. Nie mniej istotnymi fragmentami tej części są również te, które poświęcamy zdjęciom rozumianym jako środek sklejający rozmowę, popychający do przodu wywiad, jako medium pozwalające uaktywnić pamięć i wspomnienia respondentów. Wszystkie refleksje zawarte w tej części naszej publikacji upewniają nas o niezbędności danych wizualnych w badaniach społecznych, ale też uczulają na niebezpieczeństwa związane z ich wykorzystywaniem, na ich skłonność do wymykania się spod naszej kontroli.
wstęp
11
Trzecia z części książki, Technoperformance. Materialna infrastruktura w badaniach niewidzialnego miasta, poświęcona jest próbie odtworzenia tego, jakie znaczenie w realizacji naszego projektu miały rozmaite techniczne narzędzia, których używaliśmy, podejmując różnorodne prace w terenie, oraz te analityczne, związane z upowszechnieniem naszych ustaleń. Tekst ten stara się pokazać, iż żadne z tego rodzaju narzędzi nie ma czysto technicznego charakteru, ale przeciwnie – programuje sposób działania oraz myślenia jego użytkowników, prowadzi do agregowania różnorodnych przekonań, opinii i aktywności osób, które się nimi posługują, w postaci nieurefleksyjnionej wiedzy na temat rzeczywistości i granic jej poznawania. Szczególnie dużo miejsca poświęcamy aparatowi fotograficznemu – jednemu z najważniejszych przyrządów, jakich używaliśmy w trakcie badań – ale również performatywnej mocy takich z pozoru neutralnych narzędzi, jak na przykład sieciowa baza danych, arkusz Excela czy zapisana w programie Word tabela umożliwiająca kodowanie zdjęć. Każde z tych narzędzi, ze względu na to, iż są one formami materializacji wiedzy prowadzącej do ich stworzenia, odcisnęło swoje piętno na tym, jak realizowany był projekt, a część z nich odegrała kluczową rolę w określaniu tego, czym on się ostatecznie stał. Dlatego też postanowiliśmy zrekonstruować i poddać krytycznej refleksji wkład wniesiony do naszego przedsięwzięcia przez tych technicznych, materialnych aktorów. Książkę zamyka tekst zatytułowany Chcieliśmy pokazywać spojrzenie... Wystawianie Niewidzialnego miasta, poświęcony rzadko podejmowanej w naukach społecznych refleksji nad komunikowaniem ustaleń badawczych otoczeniu, nad ich upublicznianiem oraz, szerzej, nad popularyzowaniem wiedzy tworzonej w ich obrębie. Analizując w nim efekty różnorodnych form tego rodzaju aktywności w ramach Niewidzialnego miasta (budowanie stron internetowych, wystaw, prezentacji, spotkań i konferencji), zastanawiamy się nad ich efektywnością oraz niebezpieczeństwami wiążącymi się z sytuacją, gdy naukowiec wkracza na terytoria zarezerwowane dla innych rodzajów działań: sztuki, rozrywki, interwencji społecznej, marketingu. Niewidzialne miasto, jako projekt już w punkcie wyjścia niezwykle hybrydyczny, wiążący ze sobą różne, zazwyczaj oddzielone, sfery rzeczywistości, stał się doskonałym polem doświadczalnym, na którym można było testować
12
Narzędziownia . Jak badaliśmy (niewidzialne) mia sto
formy, w jakich nauka może przenikać do innych światów, lepszym niż oswojony i bezpieczny teren, na którym owa nauka na co dzień rezyduje. Wkraczanie badaczy na te obce im obszary stawało się okazją do precyzyjniejszego określenia, jaki jest status nauk społecznych dzisiaj, jak są one postrzegane, ale również do tego, by odkrywać, jak są skonstruowane i na jakich opierają się regułach takie sfery życia jak sztuka, marketing czy działalność muzealna. W aneksie metodologicznym czytelnik odnajdzie krótką charakterystykę wszystkich zainicjowanych w trakcie trwania projektu działań badawczych oraz przede wszystkim narzędzia, które umożliwiły nam podjęcie tych aktywności. To instrumentarium staraliśmy się pokazać maksymalnie szczegółowo, stąd każdemu z narzędzi towarzyszą też instrukcje określające, jak należy je stosować, wprowadzenia wyjaśniające cel ich używania, a taże materiały pomocnicze, które wykorzystywaliśmy w trakcie analiz. Mamy nadzieję, że aneks, oprócz tego, że pozwala lepiej wyobrazić sobie skalę i złożoność naszego projektu, okaże się też przydatny tym wszystkim, którzy planują badania z użyciem materiałów wizualnych.
Podstawowe informacje o projekcie Niewidzialne miasto Mieszkańcy tworzą miasto poprzez codzienne działania, przeobrażają je poprzez tysiące mikroaktywności splecionych z ich codziennością. Wydeptują ścieżki na osiedlowych trawnikach; wieszają ogłoszenia oraz ostrzeżenia skierowane do tych, którzy nie zamykają drzwi lub nimi trzaskają, śmiecą i nie przestrzegają godzin ciszy nocnej; wieszają pranie w przestrzeniach półpublicznych i budują domki do kotów; samodzielnie naprawiają drogi, tworzą chałupnicze systemu monitoringu i zasadzki na tych, którzy naruszają przestrzeń prywatną; zakładają ogródki, sadzą drzewa, tworzą miejskie meble itd. To proste spostrzeżenie – ludzie są aktywni, twórczy, posiadają ogromną władzę i zdolność do kreowania miejsc – znalazło początkowo swój wyraz w stworzeniu dokumentacji efektów tego rodzaju procesów. Od 2007 roku, początkowo w Poznaniu, siłami pracowników, doktorantów
wstęp
13
i studentów Instytutu Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, a potem ponad trzystu osób z całej Polski, powstawała baza zdjęciowa, gromadząca dziś prawie siedem tysięcy fotografii i ulokowana na stronie internetowej www.niewidzialnemiasto.pl. Dzięki wsparciu firmy Metropolis cały materiał wizualny mógł być zaprezentowany szerszemu gronu osób nie tylko poprzez stronę internetową, ale też liczne pokazy i wystawy w galeriach i w przestrzeni miejskiej. Projekt po raz pierwszy został zaprezentowany większej publiczności w 2008 roku, na jednej ze ścian Galerii Miejskiej Arsenał, w postaci trwającej całą noc projekcji. Równocześnie próbowano zorganizować sieć osób fotografujących przejawy „codziennego urbanizmu”1 w innych miejscach Polski. W kilku miastach – Toruniu, Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Krakowie, Kielcach, Tarnowie i Bydgoszczy – udało się zorganizować zespoły2, których członkowie systematycznie uzupełniali bazę Niewidzialnego miasta oraz twórczo rozwijali samą ideę projektu; w innych przypadkach zdjęcia były umieszczane na stronie przez osoby prywatne, w sposób spontaniczny i mniej zorganizowany. Istotnym aspektem projektu były próby jego upublicznienia w postaci prezentacji multimedialnych, wystaw, publikacji i stron internetowych. Poprzez wszystkie te formy chcieliśmy pokazać dobrze znane nam miejsca z nieco innej niż zazwyczaj strony – nieoficjalnej, mniej pocztówkowej i zestetyzowanej, ale za to w pełniejszy sposób ujawniającej to, jak i czym żyje na co dzień miasto, jak się zmienia, co jest ważne dla jego mieszkańców i jakie potrzeby oni posiadają3. Oprócz realizacji licznych wystaw wydano też pięć katalogów z dokumentacją fotograficzną wykonaną w Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi, Toruniu oraz Tarnowie, zaś projekt oprócz głównej strony internetowej ma też swój fanpage na Facebooku oraz blog prezentujący założenia, narzędzia i wyniki badań Niewidzialnego miasta (http://www.nmbadania.info). 1 Zob. Everyday Urbanism, red. J.L. Chase, M. Crawford, J. Kaliski, Nowy Jork 2008. 2 Składały się one przede wszystkim z pracowników naukowych, doktorantów, studentów skupionych wokół takich kierunków, jak socjologia, etnografia czy kulturoznawstwo, ale też z zawodowych fotografów, osób uczących się w wyższych szkołach o profilach artystycznych czy też pracujących w zawodach kreatywnych i mediach. 3 Więcej o tych działaniach piszemy w IV części książki.
14
Narzędziownia . Jak badaliśmy (niewidzialne) mia sto
W miarę, jak baza zdjęciowa powiększała się, narastała też potrzeba dowiedzenia się czegoś więcej o tym, co zostało uwiecznione na zebranych fotografiach: o tym, dlaczego mieszkańcy dużych polskich miast ingerują w ich przestrzeń i dlaczego ją przeobrażają, jakie motywy stoją za ich działaniami oraz jakie konsekwencje – zarówno te indywidualne, jak i społeczne – to za sobą pociąga; czy działania te są w jakiś sposób uwzorowane, czy każde z nich ma indywidualny charakter; jaki jest stosunek wobec tego rodzaju oddolnych, spontanicznych ingerencji władz miejskich i funkcjonariuszy, którzy je reprezentują; skąd się bierze specyficzna dla niewidzialnego miasta estetyka i w jakich relacjach pozostaje ona wobec tej, która dominuje w dużych polskich miastach; jaki jest stosunek twórców niewidzialnego miasta do innych aktorów działających w miejskich przestrzeniach, wobec przedmiotów, fauny i flory oraz innych aspektów składających się na kontekst, w obrębie którego oni funkcjonują; czy to, co nazwaliśmy niewidzialnym miastem, ma więziotwórcze i uspołeczniające konsekwencje, czy też przeciwnie – separuje jednostki od siebie, buduje pomiędzy nimi mury? Poszukiwaniu odpowiedzi na te i wiele innych pytań posłużyły badania empiryczne, które pomiędzy 2008 a 2012 rokiem realizowaliśmy dzięki grantowi badawczemu uzyskanemu z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego4. Wyniki tych eksploracji zostały opublikowane w książce Niewidzialne miasto (2012), w tej zaś zamieściliśmy rozbudowany aneks metodologiczny, pozwalający zapoznać się z kolejnymi etapami procesu badawczego oraz używanymi w jego trakcie narzędziami.
4 Mowa tu o projekcie badawczym zatytułowanym Niewidzialne miasto. Cele i konsekwencje pozainstytucjonalnych form modyfikowania przestrzeni dużych polskich miast oraz metodologiczne problemy ich badania z użyciem danych wizualnych, 2009–2012, Grant MNiSW NN116433837.
wstęp
15
W projekcie badawczym Niewidzialne miasto brały udział następujące osoby: Poznań: Marek Krajewski, Rafał Drozdowski, Łukasz Rogowski, Maja Brzozowska-Brywczyńska, Maciej Frąckowiak, Waldemar Rapior, Jerzy Kaczmarek, Marta Zawodna, Piotr Luczys, Michał Podgórski, Monika Rosińska, Sławomir Hadryan, Mikołaj Musielak, Magdalena Balicka. Warszawa: Bogna Kietlińska, Katarzyna Kalinowska, Michał Bargielski. Łódź: Tomasz Ferenc, Marek Domański, Kamila Brzezińska, Joanna Jagielska, Dagna Kidoń, Piotr Krakowiak, Przemysław Kuć, Katarzyna Łuczak, Jan Rostocki, Alicja Zachert, Nadzieja Brykowska. Wrocław: Marcin Drabek, Piotr Jakub Fereński, Andrzej Jóźwik, Magda Grobelna, Agnieszka Pałczak, Justyna Kołodziej, Katarzyna Brzezińska. Toruń: Krzysztof Olechnicki, Agnieszka Andrzejewska, Paweł Gładziejewski, Magda Gniadek, Zuzanna Kopidurska, Sylwia Kowalczyk, Karolina Kowalska, Anna Kwiatkowska, Aleksandra Musiołek, Aleksander Pietkiewicz, Anna Simińska, Bartosz Siwula, Dominika Sudoł, Karolina Święcka, Ewelina Tylman, Miłosz Ukleja, Ludmiła Władyniak, Bartosz Wypych, Elżbieta Zalewska, Justyna Zielińska.
16
Narzędziownia . Jak badaliśmy (niewidzialne) mia sto
Podziękowania Niewidzialne miasto nie mogłoby powstać bez wparcia oraz życzliwej pomocy wielu osób i instytucji. Szczególne podziękowania kierujemy do Lecha Olszewskiego, współtwórcy projektu, jego dobrego ducha i naszego przyjaciela, a także właściciela firmy Metropolis, która finansowo, organizacyjnie, ale też merytorycznie i emocjonalnie wspierała nasze przedsięwzięcie – bez tej pomocy nie mogłoby ono zaistnieć. Dziękujemy też Robertowi Depczyńskiemu z firmy Metropolis, który wspierał Niewidzialne miasto swoimi pomysłami i był niezastąpiony wszędzie tam, gdzie potrzebny był ktoś, kto zapanuje nad ogromem zdarzeń składających się na projekt. Szczególne podziękowania kierujemy do Adama Żebrowskiego, który zaprojektował logo i jest odpowiedzialny za identyfikację wizualną projektu, oraz Łukasza Knasieckiego i Arkadiusza Romańskiego z firmy Huncwot, którzy zaprojektowali i stworzyli stronę internetową, a także do Ryszarda Rychlickiego, projektanta kilku galeryjnych ekspozycji Niewidzialnego miasta. Dziękujemy też osobom, bez których niemożliwe byłoby eksponowanie materiału zdjęciowego w galeriach i miejskiej przestrzeni: Joannie Górskiej i Rafałowi Góralskiemu (Galeria Rusz, Toruń), Agnieszce Grysce (Galeria Wozownia, Toruń), Zosi Starikiewicz (Galeria Miejska Arsenał, Poznań), Tomaszowi Siudakowi (Fundacja Kultury Wici, Kielce), Joannie Stembalskiej, Markowi Puchale i Pawłowi Jarodzkiemu (Galeria BWA, Wrocław), Mai Jakóbczyk (Muzeum Miasta Łodzi), Jackowi Zydorowiczowi (Galeria Akademicka WNS UAM, Poznań), Ewie Łączyńskiej-Widz (BWA, Tarnów) i wielu innym, często nieznanym nam z imienia i nazwiska osobom odpowiedzialnym na montaż i obsługę poszczególnych ekspozycji. Szczególnie mocno dziękujemy wszystkim, którzy poświęcali swój czas i uwagę na fotografowanie przejawów niewidzialnego miasta, a których znamy tylko i wyłącznie poprzez ich zdjęcia zamieszczone na stronie – to dzięki nim baza wizualna, która jest rdzeniem całego przedsięwzięcia, jest tak rozległa i różnorodna.
Narzędziownia prezentuje metodologiczne zaplecze projektu Niewidzialne miasto, użyte w nim narzędzia badawcze oraz przebieg terenowych eksploracji. Książka składa się z czterech podstawowych części, poświęconych roli języka, obrazu i technologii w badaniach społecznych, a także problemom popularyzowania wiedzy naukowej. Książka powinna być pomocna tym wszystkim, którzy prowadzą badania nad życiem społecznym, ale jest również próbą uwrażliwienia na pułapki zastawiane przez proste rozwiązania technologiczne (takie jak aparaty fotograficzne, strony internetowe, arkusze kalkulacyjne czy programy do edycji tekstów), przez metafory, których używamy opisując świat oraz przez media pozwalające komunikować światu, to, co w trakcie badań ustaliliśmy. Publikacja zachęca też do porozmawiania o faktach, a więc o tym, o czym (również w naukach społecznych) się nie dyskutuje. Faktami w tym wypadku są narzędzia badawcze, zaś celem rozmowy – pokazanie, jak ogromna jest ich moc w programowaniu naszych działań.
ISBN 978-83-62418-23-7
9 788362 418237