Biznes Kujawsko-Pomorski

Page 1

KUJAWSKO-POMORSK I

m a g a z y n

l u d z i

b i z n e s u

Justyna Lipowicz

LIPRO

SUKCES kwiecień 2016

to działanie strony 4-5

www.facebook.com/bizneskujawskopomorski


r e d a k c j i

Wydawca: EXPRESS MEDIA Sp. z o.o. Bydgoszcz, ul. Warszawska 13 tel. 52 32 60 733 Prezes Zarządu: Marek Ciesielski Redaktor Naczelny: Artur Szczepański

o d

Młody wiek w biznesie - atut czy przekleństwo?

Dyrektor sprzedaży: Adrian Basa Menedżer produktu: Emilia Iwanciw, tel. 52 32 60 863 e.iwanciw@expressmedia.pl Redaktorka prowadząca: Dominika Kucharska, tel. 52 32 60 703 d.kucharska@expressmedia.pl Teksty: Dominika Kucharska d.kucharska@expressmedia.pl

świeże

Jan Oleksy j.oleksy@expressmedia.pl Justyna Król j.krol@expressmedia.pl Lucyna Tataruch l.tataruch@expressmedia.pl

spojrzenie

Tomasz Skory t.skory@expressmedia.pl Krzysztof Lietz Marzena Cholerzyńska

M

łodość w biznesie bywa wielkim atutem - niesie ze sobą dużą kreatywność i brak uprzedzeń; a innym razem przekleństwem - synonimem braku doświadczenia, nieopierzenia. Podejście do wieku zależy oczywiście od branży. Okładkowa bohaterka - Justyna Lipowicz, wkraczając do świata produkcji musiała przebić się przez gruby mur uprzedzeń. Nie dość, że młoda, to jeszcze na dodatek kobieta... Branża zdominowana przez mężczyzn na dzień dobry traktowała ją z dystansem, ale upór, zaangażowanie, a przede wszystkim efekty pracy bizneswoman, szybko sprawiły, że została doceniona. W tym numerze młodości jest sporo, więc chyba w redakcji poczuliśmy wiosnę. Piszemy dla młodych - o tym, jakie wykształcenie może skazać ich na bezrobocie, a jakie dać im ogromne szanse na dobrze płatną pracę. Zachęcamy też do świeżego spojrzenia na rynek przed wprowadzeniem na niego nowości. Co sprawdzić, aby nasza nowa usługa czy produkt nie okazały się klapą? Czy to, co okazało się hitem na innych rynkach jest skazane na sukces także u nas? Odpowiedź na stronach 20-22. Rzucamy okiem na nowe inwestycje. Te bydgoskie zwiastują, że stolica województwa może stać się idealnym centrum magazynowo-produkcyjnym dla naprawdę dużych graczy. Start wykupów gruntów pod budowę wyczekiwanej S5 w regionie jest świetnym wabikiem. Przyglądamy się również badaniom dotyczącym inwestycji zagranicznych w naszym województwie (str. 26-27). Wniosek jest jeden - udział kapitału spoza granic Polski jest nazbyt mały w stosunku do tego co Kujawsko-Pomorskie ma do zaoferowania. Zmiana leży w rękach biznesu, ale i rządzących.

Zdjęcie na okładce: Piotr Szafraniak Obróbka zdjęć: Iwona Cenkier Projekt: Dagmara Potocka-Sakwińska d.potocka@expressmedia.pl Skład: Dagmara Potocka-Sakwińska Sprzedaż: Mikołaj Górski, tel. 603 929 392 m.gorski@expressmedia.pl

CP Jesteś zainteresowany kupnem treści lub zdjęć? Skontaktuj się z naszym handlowcem: Piotr Król, tel. 603 076 449 p.krol@expressmedia.pl

Znajdziesz nas na: www.biznes.expressmedia.pl www.fb.com/BiznesKujawskoPomorski

Miłej lektury!

Dominika Kucharska REDAKTOR PROWADZĄCA BIZNES KUJAWSKO-POMORSKI

biznes.expressmedia.pl

KUJAWSKO-POMORSKI

2

kwiecień 2016


006190545


rozmowa biznesu

sukces to

dzi a ł a nie

Kiedy wyprodukowaliśmy pierwszą partię, rozeszła się w trzy dni. Ludzie zaczęli się zachwycać jakością naszych produktów, które były całkowitą nowością na polskim rynku - mówi Justyna Lipowicz, zarządzająca LIPRO e-Liquid Production, w rozmowie z Tomaszem Skorym. zdj ę ci a : a n d r z e j

b r e t t

łożonych, ale przede wszystkim od klientów - dużych znanych marek. Przyszedł jednak moment, że pożegnała się Pani z Poznaniem. Co zadecydowało o powrocie do rodzinnego Żnina? W 2012 roku firma LIPRO obchodziła jubileusz 30-lecia istnienia i pojawiła się potrzeba nowoczesnych zmian w firmie. Stwierdziłam, że spróbuję dać jej nowe tchnienie. Przeanalizowałam dotychczasową sytuację rynkową. Miałam zostać rok, zrobić swoje i wrócić do „swojej” branży.

Pierwsze zawodowe kroki stawiała Pani w agencjach marketingowych... Wszystko zaczęło się od tego, że na studiach postanowiłam napisać pracę dyplomową o marketingu eventowym. Była to jeszcze wtedy nowa dziedzina i trudno było znaleźć jakąkolwiek literaturę na ten temat. Doszłam więc do wniosku, że warto poznać ją od strony praktycznej, czyli po prostu pracując w niej. Od zawsze jestem zwolenniczką tego, że jak coś robić, to robić to porządnie. Dawać z siebie nie 100, a 110 procent. I tak też, poprzez dynamiczną pracę w agencjach marketingowych, bardzo dużo się nauczyłam. Nie tylko od swoich prze  KUJAWSKO-POMORSKI

4

W ciągu kolejnych czterech lat firma przeszła metamorfozę... Dostosowanie zakładu do nowej produkcji pochłonęło wiele czasu i wysiłku. Firma przez lata produkowała produkty sypkie, a przecież płyny wymagają innej technologii. W zasadzie wszystko trzeba było zbudować od zera. Musieliśmy zainwestować w nową wyspecjalizowaną linię, wyremontować i dostosować hale produkcyjne, i przede wszystkim, opracować nowy system zarządzania produkcją. Dziś każdy etap wytwarzania produktu podlega szczegółowemu nadzorowi. Mamy Dział Kontroli i nowoczesne laboratorium, które czuwa nad najwyższą jakością e-liquidów. Wyprodukowaliśmy już kilka milionów sztuk, a to zobowiązuje. Stawiamy na ciągły kwiecień 2016

reklama 6217314

Od zawsze wiedziała Pani, że będzie obracać się w świecie biznesu? Nie do końca. Jak każde dziecko miałam różne pomysły na to, co będę robić w przyszłości. Na pewno zawsze miałam ambicje, aby tworzyć i kreować coś swojego. Ponadto nie chciałam, aby przyklejano mi łatkę, że to, co osiągnęłam zawdzięczam innym, a nie sobie. Lubiłam obserwować i poznawać świat biznesu spoza branży produkcyjnej. Dlatego chcąc zdobyć cenne doświadczenie pracowałam w różnych miejscach, co dziś z perspektywy czasu uznaję za bardzo cenne.

Jednak stało się inaczej. Tak, dlatego, że pojawił się nowy produkt, w który się zaangażowałam. W lutym 2012 roku skontaktowała się z nami firma, która chciała rozlewać u nas liquidy do e-papierosów. Zaciekawiło mnie to, ponieważ produkt był mi całkowicie obcy i stał się wyzwaniem. Zrealizowaliśmy więc jedno zlecenie, potem drugie i wtedy przypadkiem dowiedziałam się, że tą samą branżą zajmuje się też mój znajomy ze studiów. Sprowadzał do Polski liquidy z Chin. Gdy dowiedział się, że rozlewamy je u siebie, zapytał, czy byłabym w stanie wyprodukować dla jego firmy polski liquid. Bez wahania zajęłam się tworzeniem produktu od podstaw. Zajęło to kilka miesięcy, a kiedy wyprodukowaliśmy pierwszą partię, rozeszła się w trzy dni. Ludzie zaczęli się zachwycać jakością naszych produktów, które były całkowitą nowością na polskim rynku. I tak też ruszyła produkcja na dużą skalę - prawdziwie polskiego liquidu, wytwarzanego w naszej firmie pod marką dystrybutora, jaką jest P1.


rozmowa biznesu

>>> biznes.expressmedia.pl

rozwój, a pomaga w tym nowo utworzony Dział Badań i Rozwoju. Chcemy być zawsze o krok do przodu.

A co nim jest? Osobowość. Nie tylko prezesa, właściciela, ale całego zespołu. I wyznawane wartości. Jeśli wszyscy patrzą w tym samym kierunku, to droga do celu jest prostsza i krótsza. Ważna jest chęć działania, czyli zaangażowanie. To ono decyduje o naszych osiągnięciach. W naszej firmie jesteśmy zaangażowani we wszystko, co robimy. Ponadto wykonujemy to z najwyższą starannością i dokładnością. Elastycznie i kreatywnie podchodzimy do realizowanych zadań. Sukces gwarantuje także poczucie odpowiedzialności każdego pracownika. Mamy trudny produkt, dlatego musimy być odpowiedzialni i profesjonalni w każdym działaniu. No tak - prowadzenie firmy wcale nie jest takie proste. Jak w każdej firmie są momenty, że ma się po prostu dość. Jednak zawsze gdzieś z tyłu głowy pamiętam o swoich celach i założonej wizji. Pamiętanie o końcowym efekcie i o tym jak firma ma wyglądać - to powoduje, że każdego dnia mam nową siłę. Wiem, do czego zmierzam. Co Panią najlepiej motywuje? Rezultaty. Lubię pracę z ludźmi i obserwowanie, jak idziemy do przodu. Nie ma nic fajniejszego niż wydobywanie z ludzi ich nieograniczonego potencjału. Bo przecież każde stado potrzebuje przewodnika. To jaki jest Pani cel biznesowy? Stworzenie organizacji, w której ludzie chcieliby pracować. Firmy, która będzie rozpoznawana nie tylko w Polsce, ale i całej Europie. Przez ostatnie lata zrobiliśmy bardzo dużo w tym kierunku, stworzyliśmy sprawnie funkcjonujące przedsiębiorstwo. Ale to nie znaczy, że spoczęliśmy na laurach - stawiamy na ciągły rozwój. To znaczy? Stawiam na ludzi, którzy chcą się rozwijać i ambitnie podchodzą do powierzonych im zadań. Ważniejsza od wykształcenia jest gotowość do podejmowania wyzwań. Staram się umożliwiać swoim pracownikom rozwój na różne sposoby, przede wszystkim dając im możliwość udziału w ciekawych szkoleniach z ekspertami w danej dziedzinie. Ale przy tym nie zapominamy, jak ważna jest dobra atmosfera w pracy. Wychodzę bowiem z założenia, że jeśli spędzamy

Świat produkcji jest światem typowo męskim, gdzie kobiety, a zwłaszcza młode, są inaczej postrzegane. Jednakże dużo zmienia się w tym temacie. Kobiety są dobrze zorganizowane, a więc ich firmy także. justyna lipowicz, lipro

Póki nadmiernie nie pokazują swojej kobiecości i nie emanują nią - są nadal biznesmenami. I wielu mężczyzn, z którymi współpracuję, miało okazję się o tym przekonać.

w niej połowę życia, to warto by to było miejsce, do którego każdego ranka chce się przychodzić. Jako LIPRO dbamy o pracowników nie tylko w czasie pracy, ale także poza nim, oferując im zajęcia z angielskiego, nasz wewnętrzny gabinet masażu i rehabilitacji, karnety na siłownię. Dbamy także o ich rodziny, organizując wyjazdy na basen i półkolonie dla dzieci oraz rozmaite imprezy integracyjne. W tym tempie pracy i ciągłego doskonalenia znajduje Pani czas dla siebie? Niewiele, ale teraz w branży dzieje się tak dużo, że trzeba się spiąć i postawić bardziej na życie zawodowe niż prywatne. Firma ma swoje pięć minut i szkoda byłoby zmarnować daną szansę. Później przyjdzie czas na odpoczynek. Jest Pani młodą osobą. Czy wiek ma wpływ na kontakty z pracownikami? Być może na samym początku trzeba było przebić się przez pewien mur, ale gdy wszyscy dostrzegli efekty mojej pracy, szybko się to zmieniło. Chyba większym wyzwaniem są relacje na zewnątrz firmy. Świat produkcji jest światem typowo męskim, gdzie kobiety, a zwłaszcza młode, są inaczej postrzegane. Jednakże dużo zmienia się w tym temacie. Cieszy mnie to. Kobiety są dobrze zorganizowane, a więc ich firmy także. Są przez to dobrymi kompanami w biznesie. Jednakże wciąż są traktowane stereotypowo...   KUJAWSKO-POMORSKI

5

kwiecień 2016

Często słyszy się negatywne opinie o Pani branży. Jak to faktycznie jest? Branża e-papierosów i e-liquidów jest bardzo młoda i dopiero się formalizuje. Jako jeden z liderów i pionierów w produkcji liquidów na polskim rynku staramy się mieć realny wpływ na jej kształt. Jednym z naszych celów jest wytyczenie kierunku, w którym będzie ona zmierzała. W jaki sposób to Pani realizuje? Ze względu na nową dyrektywę tytoniową w tym roku czeka nas wiele zmian, ale wierzę, że uporamy się z nimi. Przepisy są bardzo restrykcyjne wobec jakości produktów i pewności ich pochodzenia. Ale to w pewnym sensie dobra wiadomość dla nas, ponieważ jakość zawsze była dla nas priorytetem i jesteśmy przygotowani, aby spełniać wszystkie wymogi. Tak naprawdę po wejściu nowej ustawy branża stanie się bardziej pewna.cp

justyna lipowicz

*

absolwentka Wyższej Szkoły Bankowej i Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, specjalizacji handel i marketing. Inicjatorka pierwszej polskiej produkcji liquidów do e-papierosów. Pasjonatka festiwali muzycznych i podróży.

reklama 6217327

Dziś LIPRO należy do liderów w swojej branży. Co zadecydowało o tym sukcesie? Wyznacznikiem sukcesu jest działanie. Nie wystarczy mieć wizję. Pomysły na biznes ma wielu z nas, a jednak niewiele osób je realizuje. Owszem, pewne zaplecze jest istotne - ono pomaga, przyspiesza start, ale nie jest gwarantem sukcesu.


rozmowa biznesu

zawód na miarę potrzeb rynku w Zakładzie Doskonalenia Zawodowego można nawet zdobyć uprawnienia operatora bezzałogowych statków powietrznych, czyli dronów - mówi Marek Przepióra, dyrektor ZDZ Toruń, w rozmowie z Janem Oleksym.

Problem niedopasowania pracowników do potrzeb pracodawców leży m.in. w systemie edukacyjnym. ZDZ wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom, ale bez współpracy biznesu z edukacją nie da się tego rozwiązać. Przedsiębiorcy kierują do Was swoich pracowników? Pracodawcy, mimo że widzą potrzebę szkolenia swoich kadr, to z powodu nie najmniejszych kosztów korzystają ze szkoleń najczęściej wtedy, kiedy muszą. Korzystają np. ze szkoleń BHP, dających uprawnienia do wykonywania działalności, itp. A dla pracownika, oprócz wynagrodzenia, istotny jest także rozwój zawodowy i osobisty. Dlatego pracodawcy powinni chętniej korzystać z możliwości, jakie dają szkolenia. Od typowo związanych z umiejętnościami, potrzebnymi na stanowisku pracy, po szkolenia z kompetencji miękkich. Dla pracownika to duża korzyść. Dla pracodawcy jest to wprawdzie koszt, ale może on jednak przynieść wymierne korzyści, chociażby w postaci większego zaangażowania pracownika. Pracodawców zachęcam także do udziału w szkoleniach, np. z zakresu skutecznego zarządzania, czy motywowania pracowników. Sam ostatnio uczestniczyłem

Wiemy, które profesje są deficytowe, których jest zbyt dużo, a które są w równowadze. Dzięki temu prognozujemy trendy i tworzymy kierunki zawodowe, których aktualnie brakuje na rynku. marek przepióra, dyrektor zdz

w spotkaniu na temat inspiracyjnego przywództwa. To świetna okazja do zadania sobie samemu ważkich pytań. Warto zweryfikować wiedzę o sobie. Dzięki temu można poprawić swoje relacje z pracownikami, bardziej ich motywować, wpływać na wzrost zadowolenia z pracy. Skąd wiecie, jakich specjalności brakuje na rynku? Co roku Wojewódzki Urząd Pracy wydaje „Barometr zawodów”. Na podstawie tych badań widzimy, które zawody są deficytowe, których jest zbyt dużo, a które są w równowadze. Dzięki temu prognozujemy trendy i tworzymy kierunki zawodowe, których aktualnie brakuje na rynku. Działamy zgodnie z koniunkturą.   KUJAWSKO-POMORSKI

6

kwiecień 2016

Czy są jeszcze inne źródła informacji? Oprócz statystyk z urzędu pracy, korzystamy z opinii pracodawców, dużych i mniejszych firm, na temat poszukiwanych pracowników z konkretnymi umiejętnościami. Są one dla ZDZ wskazówką programową. Skąd pochodzą uczestnicy Waszych kursów i szkoleń? Wyróżniam trzy źródła pozyskiwania słuchaczy. Pierwsze - to osoby zgłaszające się do nas prosto z ulicy, drugie - pracownicy firm i instytucji - i trzecie źródło - bezrobotni, którzy są skierowani przez urzędy pracy. Różne osoby, różne motywy. Z jakich szkoleń zawodowych można aktualnie skorzystać? Ze szkoleń BHP, z obsługi maszyn i urządzeń, np. koparko-ładowarek, czy urządzeń transportu bliskiego, ze szkoleń z zakresu eksploatacji i dozoru urządzeń, instalacji i sieci elektroenergetycznych, gazowych i cieplnych, spawania. Jesteśmy także w stanie zorganizować szkolenia pod zindywidualizowane potrzeby firmy, np. marketingowe i sprzedażowe, związane z IT czy HR, administracyjno-biurowe, dotyczące księgowości i finansów, czy obsługi pakietu MS Office. Dzisiaj kształcenie zawodowe nie kojarzy się już z tradycyjnymi zawodami? Nie organizujemy kursów na kowala. Dzisiaj w cenie są nowe umiejętności, związane z bazami danych, czy z obsługą programów komputerowych. Na przykład możemy pomóc w zdobyciu zawodu operatora bezzałogowych statków powietrznych, czyli dronów. Które kursy cieszą się największym powodzeniem? Od lat są to kursy spawania, kursy na kierowcę operatora wózków jezdniowych, oraz wszelkiego rodzaju kursy, dające uprawnienia do wykonywania prac elektroenergetycznych. Ostatnio

reklama 006169511

Dookoła słychać narzekania na brak ludzi z wykształceniem zawodowym. W przeszłość odeszły zawodówki i szkoły przyzakładowe. Czy Wy, głosząc hasło „Kształcimy zawodowo”, wypełniacie tę lukę? Nie jesteśmy w stanie całkowicie wypełnić tej luki, bo musielibyśmy uwzględnić zapotrzebowanie wszystkich pracodawców. Luka będzie istnieć dopóty, dopóki nie nastąpią ogólne zmiany systemu kształcenia zawodowego. W przeciwnym razie zawsze będzie brakowało ludzi z typowym fachem. Zbyt dobrze znamy sytuację wykształconych socjologów czy psychologów niepracujących w swoich zawodach. Dlatego pojawiają się u nas nawet absolwenci uczelni, którzy zapisują się np. na kurs spawania, by zdobyć uprawnienia i pójść do dobrze płatnej pracy.


rozmowa biznesu

zdj ę cie : s ł awo m ir

kowalski

>>> biznes.expressmedia.pl

Kształcicie w zawodach, których inni jeszcze nie uczą? Odpowiadamy na bieżące zapotrzebowanie rynku. Obserwujemy tendencje i zmiany na rynku pracy. Staramy się szybko reagować i dostosować swoją ofertę do potrzeb. A jeżeli pojawi się na rynku zapotrzebowanie na osoby znające np. język hiszpański? Z wielką ochotą podejmiemy się tego zadania i zorganizujemy kurs języka hiszpańskiego. Złożymy odpowiedni wniosek do instytucji, która dysponuje środkami unijnymi, by uzyskać dofinansowanie na taki kurs. Waszym dużym atutem jest elastyczność, można powiedzieć „szkoła szybkiego reagowania”... Elastyczność kształcenia jest konieczna, zwłaszcza w przypadku zajęć kursowych i szkoleniowych. Mogę powiedzieć, że nie ma szkolenia, którego nie jesteśmy w stanie zorganizować. ZDZ zajmuje się kształceniem zawodowym, co nie znaczy, że nie możemy zorganizować szkoleń, np. z miękkich umiejętności. Jednak kształcenie zawodowe to nasza wizytówka, nasz oręż. By skutecznie prowadzić kształcenie zawodowe, potrzebna jest baza dydaktyczna? Zajęcia teoretyczne prowadzimy w salach szkoleniowych, a praktyczne we własnych zakładach przemysłowych. Posiadamy zmodernizowaną pracownię do zajęć spawalniczych z 10 stanowiskami akredytowanymi przez Instytut Spawalnictwa w Gliwicach. Dysponujemy placem manewrowym do nauki obsługi wózków jezdniowych i koparko-ładowarek. Bogata baza jest naszą zaletą. Czy kształcicie także dla siebie, na potrzeby własnych zakładów produkcyjnych?

W dużej części uczniowie ZDZ trafiają po szkole do naszych zakładów produkcyjnych. W ostatnim czasie zmieniliśmy trochę formułę kształcenia. Do tej pory działaliśmy jako szkoła o określonych kierunkach: ślusarze, elektrycy, stolarze. Część absolwentów pozostawała w naszych zakładach. Obecnie, przy współpracy z Cechem Rzemiosł Różnych, stworzyliśmy szkołę wielozawodową. Tym samym rozszerzyliśmy możliwości zatrudnienia naszych absolwentów. Szkolenie praktyczne odbywa się w warsztatach i w zakładzie produkcyjnym FAPO? Co jest produktem finalnym? Prowadzimy produkcję pomp dozujących, wirowych, beczkowych, pneumatycznych, agregatów do prób ciśnieniowych, zbiorników ze stali, czy z tworzyw sztucznych. Wykorzystywane są one w przemyśle rafineryjnym, chemicznym, spożywczym, w gospodarce wodno-ściekowej, w górnictwie naftowym i gazowym, energetyce. Czy do prowadzenia szkoleń potrzebne są certyfikaty? Prowadząc szkolenia z „ciężkich tematów”, musimy się certyfikować i być pod stałą kontrolą instytucji, które sprawują nadzór nad jednostkami prowadzącymi kształcenie. Urząd Regulacji Energetyki, Instytut Spawalnictwa w Gliwicach, czy Urząd Dozoru Technicznego zatwierdzają bazę zajęć praktycznych oraz kilkudziesięciu zatrudnionych przez nas wykładowców. Zatem jesteście bezkonkurencyjni... Konkurencja jest duża, bo kursy i szkolenia może prowadzić każdy, kto zajmuje się działalnością gospodarczą. Ale ZDZ się wyróżnia, bo jako nieliczny, posiada odpowiednio wyposażoną bazę szkoleniową, a nie korzysta z wynajmu przypadkowych miejsc, jak to robią inni. Czy korzystacie z unijnego wsparcia? Jesteśmy jedną z pierwszych instytucji w województwie, realizujących przedsięwzięcia finansowane ze środków Unii Europejskiej. Do tej pory

Nie bez znaczenia jest fakt, że przez lata ZDZ wypracował sobie dobrą markę. Cieszycie się zaufaniem, nie jesteście nieznaną firmą? Obserwujemy, że z ZDZ związane są nieraz całe pokolenia. Zdarzają się przypadki, że dzieci idąc śladami rodziców, trafiają do nas na naukę zawodu. Częstokroć wracają „starzy” słuchacze kursów, którym skończyły się uprawnienia. Od lat funkcjonujemy w świadomości mieszkańców Torunia i regionu jako wszechstronna placówka edukacji zawodowej. Co się składa na sukces ZDZ? Tradycja, elastyczność, własna baza dydaktyczna, kadra wykładowców, trenerów i instruktorów oraz naszych pracowników. Jesteście kontynuatorami blisko 80-letniej tradycji edukacji zawodowej. Wasze logo jest powszechnie znane. W ostatnim roku przeprowadziliśmy modyfikację naszego znaku firmowego. Zgodnie z duchem czasu jest on bardziej nowoczesny. Koło zębate, kojarzące się z latami 50. i z przemysłem ciężkim, zostało zamienione przez symbol otwartej książki. Toruńskim sukcesem jest fakt, że wszystkie ZDZ w całym kraju przejęły zaproponowany przez nas logotyp. Zmieniło się logo, zmienił się sam ZDZ. Jakie wyzwania stoją przed Panem? Są to poważne zadania: dalszy rozwój instytucji, błyskawiczne reagowanie na zmiany rynkowe i systemowe, zwłaszcza w edukacji szkolnej, skuteczne i efektywne pozyskiwanie środków, także unijnych, umożliwiających nowe inwestycje.cp

*

marek przepióra

dyrektor ZDZ Toruń od 2012 r., absolwent politologii na UKW, MBA na WSB, w ZDZ zajmuje się planowaniem, organizowaniem, nadzorem nad działalnością szkoleniową, zarządzaniem HR i PR.

reklama 006168497

dużą popularnością cieszą się szkolenia z zakresu obsługi obrabiarek CNC.

zrealizowaliśmy 20 projektów współfinansowanych ze środków unijnych.


byd gosk a agenc ja roz woju regionalnego

logistycznie n a m e d a l Przybywa inwestorów z branży logistyczno-magazynowej, dostrzegających walory Bydgoszczy. Obecnie w mieście realizowane są dwie nowe duże inwestycje. Budowa drogi S5 w naszym województwie stanowi wabik dla kolejnych.

1.

O

dużym potencjale miasta, dostrzeganym z perspektywy branży logistyczno-magazynowej, mówiono już pod koniec czerwca ubiegłego roku na konferencji pt. „Bydgoszcz - nowe centrum produkcyjno-logistyczne Polski”, zorganizowanej przez Bydgoską Agencję Rozwoju Regionalnego. Obecnie możemy obserwować, jak słowa i obietnice, które padały wtedy z ust inwestorów i specjalistów, otrzymują namacalną formę.

Silna marka Pod względem popytu i podaży rok 2015 w Polsce był rekordowy dla branży magazynowej. Eksperci tego sektora Bydgoszcz traktują jak nowe, ale bardzo cenne odkrycie. Pierwsze miejsce grodu nad Brdą w raporcie Banku Światowego „Doing Business in Poland 2015” i tytuł „Miasto Przyjazne Inwestorom”, przyznany przez magazyn „Eurobuild Central & Eastern Europe”, dodatkowo umacniają markę stolicy Kujawsko-Pomorskiego i powodują, że inwestorzy z branży logistyczno-magazynowej coraz częściej umieszczają ją na liście najatrakcyjniejszych lokalizacji. Obecnie w Bydgoszczy swoje najnowsze inwestycje realizują deweloperzy - Panattoni Europe oraz Waimea Holding SA. Podczas styczniowej konferencji w ratuszu,   KUJAWSKO-POMORSKI

8

na której nie zabrakło wspomnianych inwestorów, wskazywano cechy miasta istotne dla tego typu projektów. Dużą uwagę skupiono na jednym z najważniejszych projektów wpływających na wzrost atrakcyjności Bydgoszczy, jako centrum logistycznego. Nietrudno zgadnąć, że mowa o budowie wyczekiwanej w naszym województwie drogi ekspresowej S5, łączącej autostradę A1 i A2. Zaczęły się już wykupy gruntów pod jej budowę. Wszystko wskazuje na to, że już niebawem Bydgoszcz stanie się idealną bazą wypadową dla firm działających w najróżniejszych częściach kraju. Dobry klimat Drugim nieprzecenionym walorem miasta jest bogata oferta terenów inwestycyjnych, objętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Dobry klimat dla biznesu oraz mocne strony miasta dostrzegane są przez największe firmy tego sektora. - Rozwój przedsiębiorców działających w obszarze handlu i produkcji, spowoduje wzrost zapotrzebowania na nowoczesne powierzchnie magazynowo-produkcyjne w Bydgoszczy. Rozpoczęcie prac przy budowie trasy S5 łączącej autostrady A1 i A2 oraz potencjał gospodarczo-społeczny potęguje zainteresowanie inwestorów naszym kwiecień 2016

reklama 6195092

tekst :

do m inika

k u c h arska

więcej zdjęć na biznes.expressmedia.pl


powier zchnie maga z ynowe

>>> biznes.expressmedia.pl

2.

3. 1 2 - W skład Waimea Logistic Park Bydgoszcz wejdą obiekty zaprojektowane zgodnie z wymaganiami nowoczesnej gospodarki magazynowej i logistycznej 3 - Panattoni Park Bydgoszcz to kompleks produkcyjno-magazynowy o powierzchni 26 tys. mkw.

miastem. Postrzegają Bydgoszcz, jako nowe centrum logistyczno-produkcyjne w Polsce - mówi Edyta Wiwatowska, prezes Bydgoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Młoda kadra, dobra infrastruktura Duża ilość młodych i dobrze wykształconych osób, które mogą zasilić kadry nowo otwieranych przedsiębiorstw - to jeden z czterech głównych powodów, które wymienia firma Waimea Holding SA, odpowiadając na pytanie: „Dlaczego wybrali Bydgoszcz?”. - Drugi to rozbudowa infrastruktury drogowej. Jako trzeci powód wskazujemy lokalizację. Bydgoszcz mieści się w centrum Polski. Takie usytuowanie jest niezwykle ważne, np. dla sieci handlowych, którym bardzo zależy na skracaniu czasu dostawy produktu do klienta. Otwierając w Bydgoszczy swoje centrum dystrybucyjne są w stanie zrealizować ten cel. Z tym wiąże się czwarty powód wyboru tej lokalizacji, a mianowicie - bardzo dobre warunki dla rozwoju e-handlu - wylicza Jolanta Gałązka z Działu PR i Marketingu Waimea Holding SA.

Warszawski deweloper zrealizuje tu inwestycję o powierzchni około 90 tys. metrów kwadratowych. W skład Waimea Logistic Park Bydgoszcz wejdą obiekty zaprojektowane zgodnie z wymaganiami nowoczesnej gospodarki magazynowej i logistycznej, a także powierzchnie adaptowalne do wymogów procesów produkcyjnych. Inwestycja będzie realizowana w trzech etapach. Działka pod pierwszy z nich, o powierzchni 6 ha, została już zakupiona. Na tym terenie powstanie hala SBU (Small Business Units), która będzie oferować magazyny i biura dla mikroprzedsiębiorców, małych i dużych firm oraz druga hala - przeznaczona dla operatorów logistycznych z rozwiązaniami typu cross-docking. Waimea Logistic Park Bydgoszcz będzie zlokalizowany w południowo-wschodniej części miasta. Sieć przyległych ulic zapewni łatwy dojazd, a obecność komunikacji miejskiej podnosi walor inwestycji. Park będzie proponował najemcom wygodne miejsce do prowadzenia działalności z uwzględnieniem indywidualnego charakteru każdej firmy. Rozwój gwarantowany Natomiast Panattoni Park Bydgoszcz będzie można obejrzeć w pełnej krasie już w kwietniu! To inwestycja Panattoni Europe, które jest częścią Panattoni Development Company, jednego z największych deweloperów powierzchni przemysłowych na świecie, działającego w 27 oddziałach w Ameryce Północnej i Europie. Panattoni Park Bydgoszcz to kompleks produkcyjno-magazynowy o powierzchni 26 tys. mkw. Usytuowany jest częściowo na terenie dawnych Zakładów Chemicznych ZACHEM, w bezpośrednim sąsiedztwie Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego, 9 km od centrum miasta, 4 km od drogi krajowej nr 10 i 10 km od węzła łączącego drogę krajową nr 25 i drogę ekspresową S10. - Nasza obecność w Bydgoszczy i rozwój rynku od strony realizacji obiektów przemysłowych podyktowane są oczywiście dużym zainteresowaniem inwestorów i najemców, którzy doceniają region. I nie ma nic w tym dziwnego, gdyż Bydgoszcz to jedno z największych miast w Polsce, o jasno sprecyzowanej strategii rozwoju na najbliższe lata, ponadprzeciętnym poziomie przedsiębiorczości i zdefiniowanych priorytetach, których zadaniem jest nie tylko wykreowanie konkurencyjnej i innowacyjnej gospodarki, ale również stworzenie warunków dla rozwoju mieszkańców - mówi Robert Dobrzycki, Chief Executive Officer Europe w Panattoni Europe.cp

Rozwój przedsiębiorców działających w obszarze handlu i produkcji spowoduje wzrost zapotrzebowania na nowoczesne powierzchnie magazynowo-produkcyjne w Bydgoszczy.

Spółka miejska powołana do promocji gospodarczej Bydgoszczy, wspierania przedsiębiorczości oraz obsługi inwestorów i przedsiębiorców. KONTAKT: ul. Mennica 6, 85-112 Bydgoszcz, tel. 52 585 88 23, fax 52 585 88 78, e-mail: barr@barr.pl www.barr.pl

reklama 6195102

Edyta Wiwatowska, prezes BARR


nowości

Ambasadorowie

Włocławski

Integracji

inkubator otwarty

i Współpracy

biznesowy 7 i 8 marca odbyła się XXIII edycja Welconomy Forum in Toruń. To jeden z największych kongresów ekonomiczno-gospodarczych w Polsce. Organizatorem Forum od lat jest Stowarzyszenie „Integracja i Współpraca”, które powstało w 2000 roku. Tradycją Forum jest honorowanie wybitnych osobistości odznaczeniem Ambasadora Integracji i Współpracy. W tym roku Zarząd Stowarzyszenia Integracja i Współpraca tytuł ten przyznał aż czterem przedstawicielom naszego regionu. Są to: prof. dr hab. Andrzej Tretyn - rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu; Jerzy Wenderlich - marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej VI i VII kadencji; Jan Wyrowiński - Marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej VIII kadencji oraz Arkadiusz Piętak - starszy kapitan Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu (w kategorii szerzenia bezpieczeństwa wśród dzieci i młodzieży w ramach Akcji Bezpieczne i Ekologiczne Wakacje).cp

zdjęcia: Jacek smarz

[

tekst: krzysztof lietz

]

Elementy do autobusów z Włocławka? Bardzo wymiernym efektem toruńskiego Forum Gospodarczego było podpisanie listu intencyjnego, wyrażającego wolę współpracy mającej na celu budowę fabryki elementów aluminiowych do produkcji autobusów na terenie Włocławka przez firmę Green Bus & Coach. Szacunkowa wartość inwestycji to ok. 500 mln zł. Green Bus & Coach chce rozpocząć budowę jeszcze w tym roku. Inwestycja będzie prowadzona na terenie włocławskiej podstrefy Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zatrudnienie w przedsięwzięciu Green Bus & Coach wyniesie początkowo 350 osób, a rekrutacja zacznie się już w tym roku. Produkcja rozpocznie się najwcześniej w 2018 r. Co ważne, zakres realizacji projektu obejmuje nie tylko fabrykę profili aluminiowych (Polskie Tłocznie Aluminiowe), ale także innowacyjny zakład przetwórstwa aluminium, produkujący elementy konstrukcyjne do budowy autobusów, pojazdów szynowych i samolotów.cp

9 marca we Włocławku uroczyście otwarto trzeci w ostatnich tygodniach - po Bydgoszczy i Toruniu - inkubator przedsiębiorczości, prowadzony przez marszałkowski Kujawsko-Pomorski Fundusz Pożyczkowy. Instytucja dysponuje nowoczesną przestrzenią biurowo-konferencyjną dla szesnastu firm. Regionalny Inkubator Przedsiębiorczości KPFP we Włocławku mieści się przy ul. Toruńskiej 30. Do dyspozycji przedsiębiorców jest 16 biur o powierzchni od 15 do 30 mkw. oraz sala konferencyjna o powierzchni 50 mkw. Wynajmujący powierzchnię otrzymają w pakiecie meble biurowe, komputer, dostęp do Internetu oraz do zasobów w chmurze obliczeniowej, wsparcie szkoleniowo-doradcze, obsługę sekretariatu, dostęp do zaplecza socjalnego. Preferencyjne warunki korzystania z inkubatorów przygotowano dla młodych przedsiębiorstw, które istnieją na rynku nie dłużej niż 2 lata.cp


nowości

pozwolenie dla sits industry! Jak już informowaliśmy, w Grudziądzu, na terenie Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, rozpocznie działalność producent mebli z Brodnicy - firma Sits Industry sp. z o.o. Na początku marca zezwolenie na prowadzenie działalności w strefie z rąk wiceprezesa Zarządu PSSE - andrzeja Marszka, odebrał Marcin Pikuła - dyrektor finansowy Sits Industry sp. z o.o. Sits to firma, która ma ponad 20-letnie doświadczenie w projektowaniu i produkcji mebli tapicerowanych. W fabryce produkowane jest rocznie 700 tys. sof i foteli. Projekt inwestycyjny, który realizowany będzie na obszarze ok. 13 ha w podstrefie w Grudziądzu, zakłada budowę nowego zakładu produkcji mebli. Przedsięwzięcie będzie kosztować blisko 60 mln zł, a po jego zakończeniu w zakładzie znajdzie pracę co najmniej 520 osób.CP

nowi wchodzą, starzy się rozwijają W Bydgoskim Parku PrzemysłowoTechnologicznym wiosenny ruch. Działkę o powierzchni około 4,5 ha zakupiła firma MEDaN. Firma planuje na niej budowę hali magazynowej o powierzchni co najmniej 1000 mkw. Rozpoczęcie inwestycji zaplanowano jeszcze na to półrocze. MEDaN zajmuje się produkcją, m.in., materiałów opatrunkowych, sprzętu medycznego i artykułów medycznych. Z kolei inwestor, który działa już w parku, firma PIXMET, rozpoczęła na terenie parku budowę nowej hali. Będzie ona miała prawie 1300 mkw. powierzchni i stanie przy ul. Raczkowskiego. Pixmet sp. z o.o. świadczy usługi z zakresu cięcia laserowego wszelkiego rodzaju blach aluminiowych i stalowych oraz ich gięcia, słowem wszelkiego rodzaju obróbką metali.CP

optymizm przedsiębiorców i łyżka dziegciu Jak wynika z raportu Banku Pekao, w naszym regionie wzrósł odsetek inwestujących mikro- i małych firm. Przełożyło się to na wzrost optymizmu kujawsko-pomorskich przedsiębiorców. Prowadzenie działalności gospodarczej w 2015 r. najlepiej ocenili przedsiębiorcy z podregionu bydgosko-toruńskiego. Najmniej zadowoleni są przedstawiciele podregionu włocławskiego, w którym przedsiębiorcy są mniej optymistyczni niż średnia w kraju. Co ciekawe, właściciele mikroi małych firm w województwie są pozytywnie nastawieni także wobec przyszłych 12 miesięcy. Mają nadzieję, że kondycja ich przedsiębiorstw poprawi się. Raport Banku Pekao wskazuje też na poważny mankament. Okazuje się, że w Kujawsko-Pomorskiem eksportuje się zdecydowanie mniej niż średnio w kraju (16 vs. 12 proc.). Co prawda w ub. r. eksport nieznacznie wzrósł w naszym regionie o 0,9 proc, ale to zbyt mało na tle kraju. Najbardziej otwarci na zagraniczną sprzedaż są mikroi małe firmy z podregionu bydgosko-toruńskiego i włocławskiego - 13 proc. Mniej nastawionych na działalność eksportową firm jest w podregionie grudziądzkim, tam 11 proc. ankietowanych przedsiębiorców eksportowało swoje produkty w 2015 r.CP Grupa NEuCa kupiła dwie działki w Toruniu na terenie po dawnej jednostce armii Radzieckiej. Do 2018 r. ma tam zbudować nowoczesne centrum logistyczne. Docelowo ma w nim powstać około 400 nowych miejsc pracy. Dotychczas toruńska spółka miała trzy w pełni zautomatyzowane magazyny tego typu: w Ołtarzewie pod Warszawą, Gądkach koło Poznania oraz w Katowicach.CP ZDJęCIE: SłAWOmIR KOWALSKI

orzeł z tego apatora Toruńska firma apator Sa została uhonorowana nagrodą Orzeł Eksportu w kategorii najlepszy eksporter w województwie kujawsko-pomorskim. Nagroda co roku trafia do najlepszej firmy eksportowej w regionie, która - jak podaje organizator: ma wyrobioną i silną pozycję na rynku eksportowym oraz zanotowała co najmniej 100 mln zł przychodów ze sprzedaży w roku poprzedzającym zgłoszenie do konkursu. Organizatorem konkursu jest „Rzeczpospolita”.CP

międzynarodowe targi pracy

14 kwietnia w Toruniu odbędą się VII Międzynarodowe Targi Pracy. Przedsięwzięcie organizowane jest przez Wojewódzki urząd Pracy w Toruniu, przy współpracy z Europejskimi Służbami Zatrudnienia EuRES z krajów unii Europejskiej. Ideą VII Międzynarodowych Targów Pracy jest promocja europejskiego rynku pracy oraz wzmocnienie współpracy pomiędzy publicznymi służbami zatrudnienia i pracodawcami. Targi organizowane są w ramach „Europejskich Dni Pracodawcy” - inicjatywy sieci Europejskich Publicznych Służb Zatrudnienia. udział w wydarzeniu będzie dla pracodawców okazją do promocji firmy oraz znalezienia odpowiednich kandydatów do pracy.CP

więcej newsów na facebook.com/bizneskujawskoPomorski

>>> biznes.expressmedia.pl


NOWOCZESNE POWIERZCHNIE BIUROWE KLASY A DO WYNAJĘCIA

Dzięki wysokiej funkcjonalności oraz bogactwu infrastruktury kompleks stwarza nieograniczone możliwości i komfort pracy dla najbardziej wymagających najemców. ARKADA BUSINESS PARK zlokalizowany jest w centralnej części Bydgoszczy, przy skrzyżowaniu najważniejszych arterii komunikacyjnych miasta – RONDZIE FORDOŃSKIM.

Doskonałe położenie kompleksu gwarantuje najlepsze wyeksponowanie oraz pozwala na łatwy dojazd samochodem, komunikacją miejską lub rowerem. Projekt ARKADA BUSINESS PARK realizowany jest w ramach grupy ARKADA HOLDING – firmy z doświadczeniem i ugruntowaną pozycją na rynku nieruchomości mieszkaniowych i biurowych.

www.arkadaoffice.pl

Bydgoszcz, Fordońska 2

tel. 575-606-888 696-436-930

006170075

ARKADA BUSINESS PARK to najnowocześniejszy kompleks biurowy klasy A w regionie. Biurowiec jest ostatecznym efektem badań i analiz Grupy Arkada nad optymalizacją powierzchni biurowych. Rezultatem jest biurowiec o ponadczasowej architekturze, w którym zastosowano nowoczesne technologie oraz pro-ekologiczne rozwiązania.


006199398

ŚWIĘTO

KOBIET PASJĄ Z

TORUŃ HOTEL BULWAR 28 KWIETNIA GODZ. 18.00

J EST EŚ KO B I E TĄ Z PAS JĄ? A MOŻE WŁAŚNIE SZUKASZ IDEALNEGO HOBBY LUB POMYSŁU NA BIZNES? JE Ś LI TA K , NASZ E W YDA R ZE N I E J E ST D L A C I E BI E !

Zapraszamy panie do udziału w 5 bezpłatnych warsztatach. Aby wziąć udział w warsztatach wystarczy przysłać zgłoszenie wraz ze swoim imieniem, nazwiskiem, numerem telefonu pod adresem kobie tazpasja@ e xpre ssme dia.pl MAPA MARZEŃ, CZYLI O TYM, JAK NIE ODKŁADAĆ MARZEŃ NA PÓŹNIEJ

COACHING RUCHU, CZYLI O TYM, JAK POCZUĆ SIĘ DOBRZE WE WŁASNYM CIELE

STORYTELLING, CZYLI O DOBRYCH HISTORIACH, KTÓRE ZWIĘKSZAJĄ SPRZEDAŻ

JOANNA RUTECKA

MARTA ZAWADZKA

IZABELA LEWANDOWSKA, AGATA STASIK

ŚWIAT MONTESSORI, CZYLI O WYCHOWANIU BEZ KAR, NAGRÓD, POCHWAŁ I OCENY MAŁGORZATA WYŻYKOWSKA

PUDEŁKO PEŁNE MOCY, CZYLI O ZDROWYCH POSIŁKACH W PRACY I W PODRÓŻY IZA I KASIA RADOMSKIE


?

r o z m o w a b i bz yndegsous z c z m i a s t o m o ż l i w o ś c i

tekst :

to

m

asz

skor

y

dekarz p o

politologii

N

a koniec grudnia 2015 roku w Powiatowym Urzędzie Pracy zarejestrowanych było 8803 bydgoszczan. Wśród nich znalazło się 202 świeżo upieczonych absolwentów, czyli osób, które w ciągu ostatnich 12 miesięcy zakończyły naukę w dowolnej szkole. Wśród tych 202 osób ponad połowa, bo aż 115 bezrobotnych, posiada wyższe wykształcenie. W analogicznym okresie w 2014 roku zarejestrowanych było 12114 bezrobotnych. W tej grupie znalazło się 356 absolwentów, z czego 209 stanowiły

osoby z wyższym wykształceniem. Proporcje są więc zbliżone. Kto generuje bezrobocie? - Dla porównania, w ubiegłym roku zarejestrowaliśmy tylko 22 absolwentów zasadniczych szkół zawodowych. Kto generuje nam więc bezrobocie? Uczelnie - odpowiada wprost Tomasz Zawiszewski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy. - Oczywiście, w skali kilku- czy kilkunastu tysięcy bezrobotnych są to wciąż niewielkie liczby, ale wniosek jest oczywisty.   KUJAWSKO-POMORSKI

14

[

Osobom, które ukończyły studia trudniej, niż tym po zawodówkach, jest znaleźć pracę w krótkim okresie. Spośród tych 115 absolwentów ponad połowa, bo 69 osób, ukończyło Uniwersytet Kazimierza Wielkiego. W tej liczbie znalazło się aż 22 pedagogów. - 22 to może też nie jest imponująca liczba, ale jak dodamy do tego inne powiązane kierunki, takie jak pedagogika wczesnoszkolna czy edukacja artystyczna, a także pedagogów z innych uczelni, stanie się jasne, który kierunek, przynaj-

kwiecień 2016

reklama 6203643

[

Wśród bezrobotnych absolwentów uczelni wyższych najwięcej jest pedagogów. Wciąż brakuje natomiast wykształconych informatyków i osób z fachem w rękach.


b y d g o s z c z m i a s t o m ocżol ai w c ho iśncgi

Patrząc beznamiętnie, tylko z punktu widzenia rynku pracy, wszyscy powinni studiować kierunki informatyczne i techniczne. Ale też nie można na siłę z humanisty zrobić inżyniera. tomasz zawiszewski dyrektor pup

mniej w Bydgoszczy, generuje najwięcej bezrobotnych absolwentów - mówi Tomasz Zawiszewski. Jeżeli natomiast przyjrzymy się wszystkim zarejestrowanym w PUP, nie tylko tym, którzy ukończyli naukę w ciągu ostatnich 12 miesięcy, ale wszystkim posiadającym wyższe wykształcenie, znów okazuje się, że najwięcej bezrobotnych jest wśród pedagogów. W ciągu całego 2015 roku do urzędu zgłosiły się 242 osoby z wykształceniem pedagogicznym i przeszło 200 różnego rodzaju nauczycieli. Na kolejnych pozycjach znaleźli się specjaliści ds. administracji (173), zarządzania (121) i marketingu (76). Zarządzać, ale czym? - Prawie każda uczelnia ma dziś jakiś kierunek związany z zarządzaniem. Pytanie, czym ci wszyscy absolwenci mają zarządzać? Trzeba patrzeć na to, jakie jest zapotrzebowanie rynku, bo nie jest on z gumy. Niestety, nadal za duża liczba osób decyduje się na podejmowanie studiów, które nie są trafnym wyborem. Problem stanowi myślenie „nie wiem, co chciałbym robić, więc wybiorę kierunek, na którym nie będę musiał zakuwać” - tłumaczy dyrektor PUP. Po których kierunkach nie ma więc bezrobocia? Dyrektor żartuje, że pewne zatrudnienie jest tylko po Wyższym Seminarium Duchownym. Jednak wśród zwykłych uczelni największe szanse na dobrą pracę mają absolwenci kierunków technicznych, takich jak budownictwo, mechanika, mechatronika, telekomunikacja czy informatyka. Na nich jeszcze długo będzie zapotrzebowanie. - Takie firmy jak Atos, Mobica, Sunrise, SDL czy Nokia tak nam wyczyściły rynek, że mamy niedobór specjalistów. Szukając im ludzi na szkolenia, nie szukamy już inżynierów czy informatyków, bo oni dawno sobie znaleźli pracę, tylko osób ze znajomością języka obcego i zamiłowaniem do komputerów - dodaje. Atos zgłosił niedawno do PUP zapotrzebowanie na 30 specjalistów ds. obsługi klienta niemieckiego, SDL szuka natomiast w sumie 40 osób na różne stanowiska związane z branżą IT. Z kolei Fundacja UKW w partnerstwie z urzędem pracy rozpocznie w tym roku cykl szkoleń dla przyszłych pracowników Nokii. Humanista ma pod górkę - Patrząc beznamiętnie, tylko z punktu widzenia rynku pracy, wszyscy powinni studiować kierunki informatyczne i techniczne. Ale też nie można na siłę z humanisty zrobić inżynie-

ra. Decydując się jednak na podjęcie studiów na kierunku typowo humanistycznym, musimy brać pod uwagę to, że będzie nam bardzo trudno znaleźć pracę w swoim zawodzie. Jak widać po statystykach, humaniści odnajdują się z czasem na rynku, ale jest im zdecydowanie trudniej. Jeżeli już więc wybieramy studia, to uczmy się przy okazji jeszcze języków - apeluje Tomasz Zawiszewski. I dodaje, że czasem warto pomyśleć o przekwalifikowaniu. Mury PUP opuścił niedawno absolwent politologii, który nie mogąc znaleźć pracy w zawodzie został dekarzem. I całkiem dobrze dziś zarabia. - Coraz częściej widzimy na rynku brak fachowców po zasadniczych szkołach zawodowych lub technikach. Potrzebni są w wielu branżach i dziedzinach, o czym często mówią pracodawcy. Młodzież po gimnazjach często wybiera naukę w liceach zamiast w szkole zawodowej, bo zawodówka kojarzy im się z harówką. To stereotyp. Przemysł wygląda dziś zupełnie inaczej, a kolega z gimnazjalnej ławki, który zamiast kończyć studia, wybrał zawodówkę, szybciej znajdzie dziś pracę. I to często lepiej płatną. Na niedobór pracowników z fachem w rękach narzeka wiele firm z Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. Poszukiwani są operatorzy maszyn sterowanych numerycznie, wtryskarek, wózków, tokarze, ślusarze, spawacze i frezerzy. Duże zapotrzebowanie jest także na różnego rodzaju telemarketerów i konsultantów oraz kierowców z kategorią prawa jazdy C i E. - Zaczyna się robić problem z niedoborem kierowców, zwłaszcza tych z wyższymi kwalifikacjami. Kadra się starzeje, średnia wieku kierowcy w transporcie międzynarodowym przekroczyła 50 lat i wkrótce może zacząć brakować ludzi z odpowiednimi uprawnieniami - ostrzega Tomasz Zawiszewski. W ubiegłym roku PUP zorganizował wiele szkoleń dla kierowców i operatorów maszyn, i jak zapewnia dyrektor, w tym roku również będzie można z nich korzystać. W tej chwili bydgoski urząd ma na swojej liście 486 ofert i 1100 miejsc pracy. Najwięcej jest dla spawaczy (30), stolarzy (30), monterów (20), doradców ds. odszkodowań (12) i sporo dla różnego rodzaju telemarketerów i robotników gospodarczych.cp

Na niedobór pracowników z fachem w rękach narzeka wiele firm z Bydgoskiego Parku PrzemysłowoTechnologicznego. Poszukiwani są operatorzy maszyn sterowanych numerycznie, wtryskarek, wózków, tokarze, ślusarze, spawacze i frezerzy. Duże zapotrzebowanie jest także na różnego rodzaju telemarketerów i konsultantów oraz kierowców z kategorią prawa jazdy C i E.

Przeciętne wynagrodzenie brutto na terenie naszego województwa: •

lekarze - 6745,48 zł

inżynierowie elektrotechnologii - 5963,43 zł

informatycy, analitycy, programiści - 4630,21 zł

nauczyciele szkolni - 4339,66 zł

pedagodzy i specjaliści ds. wychowania - 4244,56 zł

elektrycy i elektronicy - 3422,52 zł

mechanicy maszyn i urządzeń - 3289,13 zł

pracownicy biurowi - 2974,87 zł

bibliotekoznawcy i archiwiści - 2966,13 zł Dane: GUS (październik 2014)

reklama 6203537

>>> biznes.expressmedia.pl


byd goszc z mia s to możliwości

IT

re g i o n

Nasze województwo jest bardzo przyjazne branży. Jest tu wiele firm, które zajmują się produkcją aplikacji i gier. Jeśli się chce i jest się dobrym w tym, co się robi, można bez problemu znaleźć pracę w zawodzie - z Pawłem Ślużyńskim, pracownikiem bydgoskiego oddziału Huuuge Games, rozmawia Lucyna Tataruch

zdj ę ci a : ł u kasz

A jednak... Zaczęło się od tego, że spróbowaliśmy kombinować w tym kierunku z kolegą z podwórka. Korzystając jeszcze wtedy z prostych programów na Amidze, chcieliśmy stworzyć swoją pierwszą grę. Być może właśnie te doświadczenia sprawiły, że po 15 latach, zupełnie niezależnie od siebie, trafiliśmy do jednej z bydgoskich firm projektujących gry. I tam już mogliśmy robić to zawodowo. Od początku było fajnie.

m akowski

Domyślam się, że w Twoim przypadku gry to nie tylko zawodowa codzienność, ale i duża pasja? Tak. I jest tak właściwie od samego początku. Zawsze lubiłem gry i już od dziecka chciałem je tworzyć. Jednak możesz sobie wyobrazić, że dla chłopaka taka wizja jest jak aktorstwo w Hollywood (śmiech). Na wstępie wydaje się to zupełnie nieosiągalne.

Mimo to zmieniłeś miejsce pracy. W poprzedniej firmie często pracowałem po 12-16 godzin dziennie, również w weekendy. Bardzo intensywny czas. Mogłem się wiele nauczyć, ale nie było łatwo łączyć pracę z życiem poza nią. Prawdą jest, że ta branża często tak właśnie wygląda i trzeba być tego świadomym. W pewnym momencie nadszedł więc dla mnie czas odpoczynku... Trochę odetchnąłem i trafiłem do Huuuge Games. Z perspektywy czasu uważam, że był to świetny wybór. Atmosfera jest tu rewelacyjna, ludzie przyjaźni. Na dodatek w końcu mam sporo czasu na własne projekty i życie prywatne (śmiech).

Testowanie gier mogę sobie jeszcze wyobrazić, ale projektowanie poziomów i balans rozgrywki? Testowanie, jak wiadomo, to głównie znajdowanie błędów w grze. Te mogą być najróżniejsze - zaczynając od przekłamań graficznych, przez literówki, po stabilność aplikacji. Z kolei level design, czyli projektant poziomów, zajmuje się zwykle tworzeniem całych etapów gry - tego, jak ma wyglądać lokacja, po której będzie poruszała się postać, co ma się w tych miejscach wydarzyć, kiedy gracz wejdzie w interakcję z danym poziomem i tak dalej. Mogą to być pułapki, otwierane drzwi, czy pojawiający się przeciwnicy... Tego jest naprawdę dużo, aż trudno streścić. Wszystko oczywiście zależy od typu gry.

Czym konkretnie zajmujesz się w Huuuge Games? Z tą firmą jestem związany od ponad roku. Zajmuję się testowaniem gier, a oprócz tego, współpracując z inną firmą, zdalnie projektuję poziomy i zajmuję się balansem rozgrywki.

Czy gry nie tracą na atrakcyjności, gdy zna się je już od podszewki i wie się, w jaki sposób to wszystko powstaje? Nie zabija to magii grania? W moim przypadku nie. Pogłębia wręcz pasję (śmiech). Przede wszystkim projektowanie czegoś od zera i oglądanie później efektów daje naprawdę ogromną satysfakcję.   KUJAWSKO-POMORSKI

16

Każdy może zajmować się czymś takim? Myślę, że jeśli chce, to tak, chociaż początki zawsze będą trudne. Trzeba jednak to lubić. Większość ludzi na podobnych stanowiskach to pasjonaci gier, zwykle jeszcze z lat dzieciństwa, tak jak ja. Nie trafiają raczej do takiej pracy przypadkiem, z ulicy. Ale oczywiście, zarówno pracy testera, jak i level designera, można się jak najbardziej nauczyć. Jak wszędzie - najłatwiej będzie, jeśli wprowadza nas w to specjalista i pokazuje wszystko od zaplecza. Jak pod względem możliwości w tej branży Twoim zdaniem wypada nasze województwo? Nasz region, a w szczególności Bydgoszcz, jest bardzo przyjazny branży IT. Jest tu wiele firm, które zajmują się produkcją aplikacji i gier. Jeśli się chce i jest się dobrym w tym, co się robi, można bez problemu znaleźć pracę w zawodzie lub ewentualnie pracować zdalnie. Przynajmniej ja nigdy nie miałem z tym problemu. Takie firmy jak Atos, Mobica czy Vivid Games znane są z tego, że otwierają się na młodych. Potrzebne jest do tego specjalistyczne wykształcenie? Wykształcenie jest ważne, ale akurat w tym zawodzie doświadczenie i umiejętności są zawsze stawiane na pierwszym miejscu. Trudno to przeskoczyć. Niemniej jeśli chodzi o możliwości kształcenia się, to Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy też oferuje duże zaplecze kierunków, przygotowujących do pracy w branży. Wiele osób dostaje pracę już w trakcie studiów, a inni studiują, bo chcą uzupełnić swoje doświadczenie o wykształcenie.cp

kwiecień 2016


006190920


f e l i e t o n

>>> biznes.expressmedia.pl

ćwiczenia z dialogu „Welconomy” - Forum Gospodarcze w regionie, czyli rozmowy polsko-polskie.

prof. Leszek Dziawgo

*

dyrektorzy, dziennikarze, ale także wiele innych osób, choć bez tytułów i stanowisk, to równie interesujących. Każdy ma prawo głosu uczestnicząc w dyskusjach. Podsumowując całe wydarzenie: wartościowe i udane spotkanie. Tyle o samym forum, a teraz kilka słów refleksji. Zwracam uwagę, że takie spotkanie to kolejna możliwość dialogu, którego tak bardzo przecież wszyscy potrzebujemy w procesie modernizacji naszego państwa. My, Polacy, musimy uczyć się rozmawiać ze sobą mniej emocjonalnie, a bardziej merytorycznie. Powinniśmy poszukiwać elementów łączących, a redukować podziały. Nie jest to łatwe. Miejmy też przy tym szacunek dla różnicy zdań, bo stąd właśnie często wynika wartość dodana. Słuchając wystąpień, rozmawiając z uczestnikami i samemu zabierając głos, nie mam wątpliwości co do znaczenia takich spotkań polsko-polskich. Dialog nie jest bowiem naszą mocną stroną. Musimy go ćwiczyć, a potem jeszcze umieć wspólnie działać. Wydaje mi się, że jesteśmy na dobrej ścieżce. cp prof. Jerzy Buzek, Jacek Janiszewski (twórca Stowarzyszenia „Integracja i Współpraca”, organizator Welconomy in Toruń) i europoseł Tadeusz Zwiefka

zdj ę cie : jac e k

s m arz

jest szefem Katedry Zarządzania Finansami na Wydziale Nauk Ekonomicznych UMK, a także członkiem Prezydium Komitetu Nauk o Finansach PAN.

Już po raz kolejny odbyło się Forum Gospodarcze w naszym regionie - „Welconomy Forum 2016” Toruń. Bardzo wartościowe przedsięwzięcie z kilku powodów. Dyskutowane są bowiem ważne tematy, rozmawiają fachowcy i to wszystko u nas, a do tego goście z całej Polski i ze świata. Jednym słowem - to także wspaniała promocja Kujawsko-Pomorskiego. Adekwatny dobór panelistów ze świata polityki, biznesu i nauki zapewnił odpowiedni poziom prezentacji i wymiany poglądów. Oczywiście, jak to bywa, były dyskusje ciekawe i ciekawsze, ale wybór tematów był rzeczywiście duży. Poruszano szerokie spektrum zagadnień: od globalnych, poprzez krajowe, do lokalnych. Tylko dla przykładu tematy niektórych sesji: innowacyjność, nauka, energetyka, infrastruktura, rolnictwo, patriotyzm konsumencki, obronność, bankowość, a także współpraca z Chinami. Dla każdego coś ważnego. Forum Gospodarcze jest już szeroko rozpoznawalne w Polsce. Wzbudza zainteresowanie i przyciąga licznych uczestników. Można spotkać wiele osób znanych i mniej znanych. Ministrowie, marszałkowie, rektorzy, prezydenci, prezesi, profesorowie,

więcej felietonów na biznes.expressmedia.pl

KUJAWSKO-POMORSKI

18

kwiecień 2016


Nowy Fiat Tipo Pierwsi klienci wyjadą z sa-

tem USB, centralny zamek ste-

nem i opcją sterowania przez

chodami już na początku mar-

lonu Autex nowymi samo-

rowany z pilota w kluczyku,

kierownicę, elektrycznie ste-

chodami już na początku

ca. Standardowo wyposażony

elektrycznie sterowane szyby

rowane szyby tylne oraz Pak-

marca. Specjalna cena na

przednie oraz elektrycznie ws-

iet

premierę modelu wynosi

pomagany układ kierowniczy

cy się z czujnika zmierzchu,

42,6 tys. zł.

z dwoma trybami pracy wraz

czujnika

i elektro-

zaczyna się od 49.000 zł,

z dwupłaszczyznowo

chromatycznego lusterka ws-

w wersji EASY od 53.000 zł,

tecznego. W wersji LOUNGE

a LOUNGE od 58.000 zł. Na

Nowy sedan Fiata będzie

regu-

lowaną kolumną kierownicy.

poziomach

wyposaże-

deszczu

dodatkowo

dostępny w Polsce w czterech

Widoczność,

W wersji

POP

dodatkowo

m.in.

przeciwmgielne

składają-

światła z funkc-

Fiat Tipo został wyceniony na 45.000 zł, cena wersji POP

okres kampanii premierowej w dniach od 4 do 20 marca

nia: Tipo, Pop, Easy i Lounge.

otrzymamy

podusz-

ją doświetlania zakrętów, kli-

Najtańsza wersja Tipo wy-

ki powietrzne boczne oraz

matyzacja automatyczna jed-

w salonie Autex można zam-

posażona jest w silnik ben-

kurtynowe,

nostrefowa oraz tempomat.

ówić auto w specjalnej ce-

zynowy 1,4 o mocy 95 KM

cy

połączony z 6-biegową manu-

oraz elektrycznie sterowane

Od lutego korzystać można

alną skrzynią biegów i całkiem

i podgrzewane lusterka ze-

z jazd testowych demonstra-

bogate wnętrze. Standardowe

wnętrzne. Wersja EASY zos-

cyjnym egzemplarzem Tipo,

wyposażenie tej wersji zawiera

tała wzbogacona m.in. o radio

a pierwsi klienci wyjadą z sa-

Szczegóły u doradców hand-

m.in. klimatyzację, radio z por-

Uconnect z dotykowym ekra-

lonu Autex nowymi samo-

lowych.

fotel

z regulacją

kierowwysokości

nie z rabatem w wysokości

Autex Spółka z o.o., ul.Łęczycka 6, 85-737 Bydgoszcz, tel.52 3601 460, www.autex.com.pl

do 4.000 złotych i w bardzo atrakcyjnym

finansowaniu.

006123689

m.in.


r y n ko w y d eb i u t

badanie rynku

tekst: justyna król

Konkurencyjna cena, niskie koszty produkcji, innowacyjne pomysły? Na co warto postawić, chcąc wprowadzić na rynek nowe rozwiązanie? Jak zarobić, a nie stracić?

N

awet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele z naszych konsumenckich oczekiwań wynika z przyzwyczajeń, zachowań, odniesień kulturowych. Ten sam produkt może na jednym rynku bić rekordy popularności, a na innym okazać się kompletną klapą. Zanim więc wprowadzimy nasz pomysł na rynek, należałoby się upewnić, czy koresponduje z socjologiczno-kulturowymi oczekiwaniami potencjalnych klientów. - W Japonii na przykład ważnym elementem dobrze wykonanej usługi jest przyjście punktualnie. Z tym, że pojawienie się pięć minut przed czasem będzie takim samym nietaktem jak spóźnienie się, podczas, gdy w Polsce jest to pozytywnie odbierane przez klienta. Wiadomo, istnieją marki międzynarodowe, które świetnie radzą sobie na całym świecie, ale nawet McDonald's, który niewątpliwie do nich należy, ma swoje regionalne produkty. Choćby we wspomnianej już Japonii podaje się hamburgera z ryżem. Czy to by się u nas przyjęło? Raczej wątpliwe - mówi dr inż. Małgorzata Gotowska z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. RYZYKOWNE INNOWACJE Mimo wielu różnic, popularnym jest przenoszenie produktów/ usług z rynku na rynek, oczywiście z nadzieją na sukces. - To może się udać, ale idąc na Kasprowy Wierch szlakiem,   KUJAWSKO-POMORSKI

20

który pokonały już tysiące ludzi, raczej nie poczujemy tych samych emocji, co krocząc nowo odkrytą ścieżką. Tak samo jest z biznesem. Typowa kopia nigdy nie zrobi takiej furory jak coś innowacyjnego. Jednak, by z dumą móc mówić, że to my wprowadziliśmy ten produkt/usługę na rynek, trzeba się liczyć z większym ryzykiem - mówi Radosław Ratajczak z bydgoskiego zespołu badawczego SHOPA DESIGN THINKING WORKSPACE. By nie stracić, a zgodnie z celem biznesowym zarobić, trzeba się odpowiednio przygotować. Jakie cechy powinno mieć to, co chcemy sprzedawać? Odpowiedzi należy szukać, badając rynek. Przez długi czas korzystano z ankiet i kwestionariuszy, obecnie odchodzi się od takich metod. KLIENT NASZ PAN - Okazało się, że to, co ludzie wpisują w ankietach, często nie jest zgodne z prawdą. Lepszą metodą są wywiady z klientami, które niestety są czasochłonne, pracochłonne, a więc i kosztochłonne. Jednak dziesięć dobrych wywiadów, kierowanych do odpowiedniej grupy odbiorców, daje lepsze efekty niż przeprowadzenie stu ankiet. Świetną metodą jest również obserwowanie klientów w sklepie, sprawdzanie, dlaczego wybierają z półki ten produkt, a nie ten obok - mówi Małgorzata Gotowska. kwiecień 2016


badanie rynku

>>> biznes.expressmedia.pl

BEZCENNY FEEDBACK Z kolei samo modyfikowanie usługi pod zmieniające się wymogi konsumenckie jest mniej problematyczne niż modyfikowanie produktu materialnego. Jak wskazują statystyki, w krajach wysoko rozwiniętych udział usług w tworzeniu PKB jest wysoki, a tym samym liczba osób zatrudnionych w usługach jest coraz większa. - W przypadku usług warto postawić na testowanie. Np. fryzjer, chcąc wdrożyć nowy sposób odżywania włosów, może zaprosić klientów do sprawdzenia tej metody. Feedback będzie bezcenny, ale przy usługach trzeba liczyć się też z tym, że odbiór jest zawsze bardzo subiektywny. Parametryzacja usług owszem istnieje, ale ma charakter niemierzalny, bo jakościowy - komentuje Gotowska. Bez względu na to, czy zamierzamy sprzedawać produkt materialny czy usługę, wdrażanie na rynek jest łatwiejsze, kiedy wiemy, czego nasz klient oczekuje. Ryzyka niepowodzenia wykluczyć się nie da, ale można je zminimalizować, angażując się odpowiednio na etapie odkrywczo-badawczym. WYŁUSKAĆ TRUDNOŚCI - Wykorzystując proces myślenia projektowego, czyli design thinking, zawsze zaczynamy od zanurzenia się w rynek. Kierujemy się wprost do klientów, ale tak, by nie było to dla nich oczywiste. Wiedząc, w jakim obszarze nasz zleceniodawca, czyli firma, rozprowadza swoje produkty, sprawdzamy, co w tej branży już jest na rynku i gdzie jest używane. Docieramy tam, by poobserwować, jak klienci korzystają z danego produktu, bo ich zachowanie jest ważnym komunikatem. Staramy się też wyłuskać trudności, na które napotykają, co jest nam potrzebne do zdefiniowania problemu, nad którym będziemy pracować - mówi Radosław Ratajczak. - Wymyślenie odpowiedniego rozwiązania i wykonanie prototypu nowego produktu bywa żmudne, ale daje możliwość wyeliminowania błędów produkcyjnych i poniesienia zbędnych kosztów, więc warto uzbroić się w cierpliwość - zapewnia.

KONKURENCJA NIE ŚPI W teorii im więcej produkujemy, tym bardziej się nam opłaca, ponieważ spada koszt jednostkowy. Doświadczeni przedsiębiorcy wiedzą, jak chłonny jest rynek i ile produktu należy wyprodukować, by mieć szansę na dobry zarobek. Aczkolwiek przy tworzeniu produktu cały czas trwa wyścig między ilością zgromadzonych informacji a momentem wypuszczenia w świat nowego rozwiązania. Decyzja o wystartowaniu bywa trudna, bo zawsze można coś jeszcze bardziej dopracować… Jednak mając na uwadze, że konkurencja też cały czas pracuje nad swoimi produktami, nie należy bagatelizować upływającego czasu. - Nie można również zapominać o własnościach intelektualnych i zabezpieczaniu tego, co wymyślamy. Choć patentowanie to proces, który też trwa, a ryzyko, że rynek tego nie kupi jest zawsze, warto się zabezpieczać - podkreśla Ratajczak. Aby zwiększyć zyski, firmy często poszukują najtańszej produkcji, by w efekcie produkt nie był tak drogi w sprzedaży. To niekoniecznie dobry kierunek. - Oczywiście, na rynku można próbować zagrać ceną, ale konkurowanie w ten sposób na dłuższą metę w dzisiejszych czasach jest bardzo ryzykowne. Koszty pracy u nas są wyższe niż w Azji, a więc w każdej chwili może znaleźć się ktoś, kto coś podobnego wyprodukuje i sprzeda jeszcze taniej. Kreatywność i jakość to kierunki, które powinniśmy obierać, co nie znaczy, że jest to łatwe. Jednak nie bez powodu Europa Zachodnia czy Stany Zjednoczone od wielu lat na tym bazują - mówi Ratajczak. NA NASZĄ KIESZEŃ Z drugiej strony Polska nie jest krajem zamożnym, w związku z czym wyznacznikiem wyboru produktu najczęściej jest właśnie koszt. Mimo wszystko, często trzeba wykorzystywać strategię niskiej ceny, czego konsekwencją jest ponoszenie dużych kosztów przez przedsiębiorstwa wprowadzające nowe produkty, w dodatku niezarabiające przez jakiś czas. - Jedna ze znanych mi firm stworzyła produkt jednorazowego użytku z branży medycznej, dużo lepszy niż te dostępne na rynku. Tylko, że podobny produkt, będący już w sprzedaży, kosztował ok. 80 groszy za sztukę, a wyprodukowanie sztuki ich nowego, innowacyjnego produktu wyniosłoby 1,20 zł, więc jak tu myśleć o konkurencyjnej cenie. Na takim etapie warto przeanalizować, czy klient doceni zalety tego produktu na tyle, by chcieć płacić więcej i/lub czy z czasem wzrośnie świadomość i odpowiedzialność konsumentów. Niestety w tym przypadku tak nie było. Jeśli firma ma duży kapitał, może w takiej sytuacji dać sobie czas na wdrożenie owego produktu i wywalczenie mu pozycji na rynku, ale licząc się z tym, że przez jakiś czas po prostu na tym nie zarobi. Jeżeli zależy nam na szybkim zysku, raczej nie polecam takich rozwiązań - mówi Gotowska. SPOŁECZNIE Z ZYSKIEM Czasem, by wyróżnić się na rynku, można postawić na aspekt społecznej odpowiedzialności. - Lokalna firma zakupiła specjalną maszynę do przesadzania drzew. Było to wpisane w misję społecznej odpowiedzialności biznesu, ponieważ wycinka

KUJAWSKO-POMORSKI

21

kwiecień 2016

w t o p y

USŁUGA TEŻ PRODUKT W kwestii sprzedaży wiele zależy też od tego, czy jest to produkt czy usługa. Usługa również jest produktem, ale specyficznym, bo ma charakter niematerialny, niepodzielny, niepowtarzalny i nieskładowalny (4N). Samo rozpoczęcie działalności usługowej jest o wiele łatwiejsze niż rozpoczęcie działalności produkcyjnej, ale potem jest odwrotnie. Wdrożenie produktu materialnego na rynek krajowy, a potem międzynarodowy jest łatwiejsze, bo procedury i standardy w tym zakresie są jasno sprecyzowane. W przypadku usług już tak to nie wygląda. - Usługę trudniej sprzedać, choćby dlatego, że klient nie do końca zdaje sobie sprawę, ile pracy włożono w jej wykonanie i uzyskanie efektu końcowego. Po drugie trzeba się liczyć z tym, że w przypadku usług zwykle nie jesteśmy w stanie zapewnić identycznej jakości. Powtarzalność jest znikoma, bo ogromne znaczenie ma tutaj czynnik ludzki. Usługodawcą są ludzie i często usługobiorcą jest człowiek. Dlatego należy pamiętać o budowaniu relacji z klientem, czyli wykorzystywać narzędzia marketingu relacyjnego - mówi Gotowska.

W trakcie takich badań pojawiają się też pomysły na nowe produkty. Zdarza się, że ośmiu na dziesięciu klientów wskazuje podobne rozwiązania, obalając wstępnie obrany kierunek. Między wierszami można najwięcej wyczytać. - Naszym celem jest też wychwycenie tego, co jest nietrafione. Bywa, że wizja firmy zostaje obalona. Jednak, jeśli już wiemy, że nie ma na coś zapotrzebowania na rynku, uświadamiamy naszego zleceniodawcę, że projektowanie tego nie ma sensu - dodaje Ratajczak.

b e z

Popularnym rozwiązaniem jest także porównywanie ze sobą tego, co już oferuje rynek. Praktykowane jest zapraszanie klienta do zamkniętego pomieszczenia, w którym zgromadzone są produkty podobne do siebie, z prośbą o ocenienie bądź przetestowanie ich, a następnie uzyskanie od niego informacji, co mu się podobało i w którym produkcie, a co było nie tak w pozostałych. Jest to swoisty eksperyment.


badanie rynku

To, co ludzie wpisują w ankietach, często nie jest zgodne z prawdą. Lepszą metodą są wywiady z klientami, które niestety są czasochłonne, pracochłonne, a więc i kosztochłonne. Jednak dziesięć dobrych wywiadów daje lepsze efekty niż przeprowadzenie stu ankiet. dr inż. Małgorzata Gotowska,

Wydział Zarządzania UTP, członek Rady Naukowej PTE Oddział w Bydgoszczy

drzew zawsze była źle postrzegana przez ludzi, a jednak przy różnych inwestycjach usunięcie roślin z otoczenia jest konieczne. Zakup takiej maszyny PR-owo bardzo pozytywnie wpłynął na wizerunek firmy, a jednocześnie ta usługa dobrze się sprzedaje, bo oprócz tego, że jest korzystna dla środowiska, to była też po prostu potrzebna - komentuje Gotowska. Jest kilka przewidywalnych błędów, o których warto wiedzieć. Jednym z najgorszych jest chyba falstart, na przykład poprzez promowanie produktu przed wprowadzeniem go na rynek. - Znam kilka firm, które w ten sposób zadziałały. To strzał w kolano! Klient widzi reklamę, idzie do sklepu, nie znajduje tego, czego szuka, więc kupuje produkt konkurencji - ostrzega Małgorzata Gotowska. Drugi, dosyć często popełniany błąd, to stawianie na uniwersalne rozwiązania. Dzisiejszy produkt powinien być zaprojektowany pod konkretnego użytkownika i jego wymagania. Rozwiązań skierowanych do wszystkich - czyli tak naprawdę do nikogo - należy się wystrzegać. - Klient chce wiedzieć, że jego indywidualne potrzeby zostaną zaspokojone, czyli szuka tzw. produktu oczekiwanego. Oczywiście, ten sam produkt może, a nawet powinien spełniać potrzeby wielu klientów, czyli tzw. segmentu docelowego klientów, którzy oczekują, że produkt stworzony dla nich będzie ich wyróżniał z tłumu. Gdy o to zadbamy, wybiorą naszą propozycję - podpowiada Gotowska. Obecnie klient poszukuje również produktów, które dają dodatkową korzyść, coś ekstra. - Oczekujemy, że wybrany produkt da nam coś więcej niż reszta, np. poczucie szczęścia, zadowolenia, przynależności do danej grupy. Zaspokoi

nie tylko potrzeby podstawowe, ale też te wyższego rzędu. Przykładem może tu być zegarek, który jest bardzo popularny na rynku. Kupując go, stajemy się nie tylko właścicielami zegarka, ale przynależymy do tej „wybranej” grupy odbiorców. Takie produkty się sprzedają - zapewnia Małgorzata Gotowska. CO W TRAWIE PISZCZY? Popularnym zabiegiem marketingowym i badaniem satysfakcji klienta jest dzwonienie do klientów po wykonanej usłudze lub wysyłanie im maili z prośbą, aby ocenili swoje zadowolenie. - Moim zdaniem to niewiele daje. Może poza tym, że klient czuje się dostrzeżony. Co nam po informacji, że usługa została np. całkiem dobrze wykonana? Zapytajmy: co było nie tak, co nie zagrało, co przeszkadzało - radzi Gotowska. By odnosić sukcesy, trzeba zderzyć się z zastanym rynkiem. Pytanie: outsoursing czy własny zespół badawczy? Z pewnością małe i średnie firmy raczej postawią na poszukanie pomocy na zewnątrz, większe przedsiębiorstwa mogą zatrudnić własnych ekspertów, ale są to już spore koszty. Na szczęście opcji outsoursingowych jest wiele, począwszy od firm specjalizujących się w badaniach rynku, firm konsultingowych czy zespołów badawczych działających przy placówkach naukowych, uczelniach. Szukając, najlepiej sugerować się doświadczeniem danych ekspertów, ilością przedsięwzięć zakończonych przez nich z powodzeniem, ale też tym, jakich konkretnie specjalistów dany zespół badawczy ma w swoich zasobach. W każdej branży bowiem inna wiedza będzie kluczowa do znalezienia idealnego rozwiązania.cp


u j a r z m i ć

>>> biznes.expressmedia.pl

tekst :

&

coaching

czas zespół

Asy, maruderzy i świeżaki - te trzy typy pracowników tworzą ciekawą mieszankę. Teraz ty, szefie, musisz się nagłowić, jak podzielić między nich swój czas, żeby uzyskać jak najlepsze efekty. A pamiętaj, że nie ma możliwości magicznego zatrzymania zegara, żeby wykonać wszystkie zadania.

m arz e na

w kąt. Niby im źle, ale odejść nie chcą. Pracują tyle, żeby się utrzymać. Kiedy chcesz wprowadzić zmiany, masz jak w banku, że z tej grupy odezwą się komentatorzy. Krytykowanie decyzji szefa - to też ich działka. Zmiany to dla nich zło wcielone, temat do kolejnego biadolenia. Przez takie zachowanie starzy wyjadacze negatywnie wpływają na atmosferę w zespole. Wszystkie trzy typy pracowników tworzą ciekawą mieszankę. Teraz ty, szefie, musisz się nagłowić, jak podzielić między nich swój czas, żeby mieć jak najlepsze efekty. Zapobiec katastrofie Najczęściej pierwsza grupa zostaje pozostawiona sama sobie, bo przecież świetnie sobie radzą. Więcej uwagi poświęca się maruderom, żeby nie wzniecali nowych pożarów. Niestety, w tym momencie nasze asy mogą się poczuć zaniedbane. Po jakimś czasie może to doprowadzić do katastrofy. Twój mistrz może przejść na ciemną stronę mocy i zasilić szeregi maruderów. Oczywiście, z tymi ostatnimi trzeba zrobić porządek i to jak najszybciej. Stanowią oni zagrożenie w obu przypadkach. Zabierają czas dla najlepszych i źle wpływają na młodych. Nastawiają ich negatywnie do pracy i powodują już na starcie niepewność. Jeżeli masz zespół, który stoi przed nowymi wyzwaniami i ma w swoim gronie mniej doświadczonych pracowników, działaj szybko i konsekwentnie. Koryguj niepożądane zachowania. W razie braku poprawy, usuwaj z zespołu. W przypadku pierwszej grupy - pamiętaj o docenieniu i chwaleniu. Wzmacniaj to, co jest dobrze wykonywane. Pytaj o opinie. Angażuj do wprowadzania młodych w szeregi zespołu. Pozwól na swobodę w wykonywaniu pracy. Deleguj im zadania. I co najważniejsze, stawiaj nowe wyzwania, żeby nie osiedli na laurach. A dla młodych przygotuj ścieżkę nauki. Ucz osobiście tyle, ile możesz. Wskaż też osoby, od których można uczyć się przez obserwację. Pamiętaj o regularnym udzielaniu informacji zwrotnej. I mam tu na myśli zarówno tę pozytywną, jak i negatywną. Trzymaj rękę na pulsie, monitoruj, co się dzieje. Doceniaj postępy w nauce. Po szkoleniu wstępnym możesz zapewnić im opiekę coacha. Pamiętaj, że najważniejsze są efekty pracy zespołu. Zastosuj zasadę 80 procent czasu poświęcam najlepszym i młodym, a tylko 20 procent maruderom. Dzięki temu masz pewność, że zainwestowany czas przyniesie efekty zamiast chaosu. Zespół będzie miał dobrą opiekę.cp

c h ol e rz y ń ska

K

iedy prowadzisz zespół, musisz wiedzieć, w jaki sposób podzielić między pracowników swoją uwagę. Jak to zrobić, żeby mieć jak najlepsze efekty? Po pierwsze, trzeba się zastanowić, kogo aktualnie zatrudniamy. Można oceniać podwładnych pod względem wiedzy, umiejętności i chęci do działania. Jeżeli zatrudniasz osoby, które mają wszystkie trzy czynniki na wysokim poziomie, to jesteś na bardzo dobrej pozycji. Dzięki takim jednostkom zespół ma siłę napędową, bo to oni przejawiają największą inicjatywę. Chętnie dzielą się z innymi sposobami na realizację celów. Masz pewność, że ich praca będzie wykonana w terminie. Można powiedzieć, że to sielanka i samograj.

więcej coachingu na biznes.expressmedia.pl

Ogarniaj świeżaków Natomiast w przyrodzie takie zjawisko, jak zespół stworzony z samych ideałów, występuje rzadko. Pewna za to jest inna sprawa. Rotacja w zespole. A co za tym idzie, konieczność szkolenia i wdrażania świeżaków. Nowo napływające do firmy osoby mogą uczyć się od pierwszej grupy, bo zazwyczaj mają dużo zapału, ale nie mają jeszcze wiedzy. W kontakcie z najbardziej zaangażowanymi nie zostaną na dzień dobry zasypani narzekaniem, które może stłamsić motywację. Nowe osoby są jak delikatne roślinki. Chcą szybko wystartować. Trzeba o nich odpowiednio zadbać, żeby mogły wykorzystać swój potencjał. Tylko czy można porzucić wszystko i wszystkich na rzecz nowych? O, nie. Reszta szybko upomni się o swój czas. Starzy wyjadacze Starzy maruderzy to nieciekawa część firmowej układanki. Co prawda mają duży staż, wiedzę i umiejętności, ale motywacja po latach uciekła gdzieś   KUJAWSKO-POMORSKI

23

kwiecień 2016

marzena cholerzyńska coach, mówca motywacyjny, trener sprzedaży, autorka bloga marzenacholerzynska.pl


pomys ł na biznes

z a r o b i ć na małpim gaju Koszt wyposażenia sali zabaw dla najmłodszych może mieścić się w przedziale od 100 do 300 tysięcy złotych. Na start nie jest to mało, jednak inwestycja szybko zaczyna się zwracać - szczególnie przy organizacji urodzin i imprez okolicznościowych dla dzieci.

i czac h orowski zdj ę ci a : to m asz

Marcin kawałkowski i magdalena nazarkawałkowska prowadzą bydgoską salę zabaw encepence od grudnia

nad e s ł an e

tekst :

l u c y na

tatar u c h

Na bydgoskim Czyżkówku, gdzie Justyna Gackowska od grudnia prowadzi Just Fun, wcześniej takiego miejsca nie było. Brakowało go też w sąsiednich dzielnicach, sala więc szybko znalazła swoich stałych bywalców. - Zanim zdecydowałam się na stacjonarną działalność, zajmowałam się obsługą imprez okolicznościowych, usługami animacyjnymi na weselach, chrzcinach, urodzinach, czy innych imprezach, podczas których było zapotrzebowanie na zorganizowanie atrakcji dla dzieci - tłumaczy właścicielka Just Fun. - Te wszystkie działania nadal mamy w swojej ofercie, ale cały pakiet został zdecydowanie rozszerzony. Obecnie przy ulicy Grunwaldzkiej dzieci mogą się bawić codziennie w kilku pomieszczeniach, łącznie liczących blisko 140 metrów kwadratowych. Atrakcji nie brakuje, nawet dla maluchów do trzeciego roku życia. - Mamy specjalnie wydzielony pokój dla takich dzieci, ogrodzoną przestrzeń i miejsce dla rodziców, którzy mogą obok usiąść i odpocząć - dodaje Gackowska.

N

Idealne rozwiązanie Wśród osób, decydujących się na taki biznes, nie brakuje tych, którzy po prostu lubią dzieci. Justyna Gackowska przyznaje, że zajmowała się już wieloma rzeczami, ale to właśnie praca z najmłodszymi daje jej najwięcej satysfakcji. - Wydaje się, że to może być męczące, jednak dla mnie dużo bardziej męczący są dorośli - dodaje. Motywy mogą być jeszcze bardziej osobiste. Takie były kulisy kupienia przez Małgorzatę Zelmanowską toruńskiej sali zabaw Fiku Miku. Miejsce to działa od pięciu lat, obecna właścicielka nabyła je jednak dopiero w tym roku w lipcu. To wszystko zbiegło się z moją aktualną sytuacją życiową. Byłam po studiach pedagogicznych, zajmowałam się też opieką społeczną, ale mój mąż musiał wyjechać za granicę do pracy. Zastanawialiśmy się, jak ułożyć wszystko, abym mogła pracować i jednocześnie opiekować się moją córką Amelią, która wtedy miała 4 lata. Przez znajomych trafiliśmy na ofertę kupna takiej sali zabaw i to od razu wydało się idealne. Mogłam zabierać córkę ze sobą do pracy. Teraz jestem w drugiej ciąży, za dwa miesiące rodzę i docelowo też myślimy o tym, żeby syn spędzał czas w Fiku Miku. Rodzinny biznes się sprawdza. Najwięcej rodziców i dzieci pojawia się w soboty, nie brakuje też chętnych na codzienne zabawy - od godziny dwunastej przeważają maluchy, które nie chodzą jeszcze do przedszkola,

a dzieciach się nie oszczędza - to fakt. Co prawda mało kto bez zastanowienia kupuje wszystkie reklamowane dziecięce zabawki, ale wzrasta za to zainteresowanie dodatkowymi atrakcjami. W biznesie dla dzieci istnieje nisza, która praktycznie nie potrzebuje reklamy. Wystarczy dobry start i przyjazna atmosfera. Resztę zrobią zadowoleni klienci. Tą niszą są miejsca dla dzieci i rodzin z dziećmi. Na mapie naszego województwa rosną one jak grzyby po deszczu. Poza salami znanymi mieszkańcom od lat, powstają świeże - mniejsze lub większe. Wszystkie są kolorowe, pełne piłeczek, zjeżdżalni, przeróżnych zabawek. Na każdym osiedlu - To prawda, że takich miejsc jest coraz więcej - komentuje Justyna Gackowska z bydgoskiej sali zabaw Just Fun. - Ja akurat uważam, że taka sala powinna być na każdym osiedlu. Przynajmniej jedna. Dzieci jest dużo, rodzice coraz chętniej spędzają z nimi czas w takich miejscach, a wiadomo, że znana dobrze sala po pewnym czasie się nudzi. Fajnie, jak ma się wybór. My u siebie staramy się zmieniać zabawki, dbamy o różnorodność, ale oczywiście tych najdroższych konstrukcji - takich, jak na przykład małpi gaj - nie wymienimy. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by rodzice z dziećmi przychodzili raz w jedno miejsce, raz w drugie.   KUJAWSKO-POMORSKI

24

kwiecień 2016


pomys ł na biznes

>>> biznes.expressmedia.pl

a po południu dzieci starsze. - Popularne jest też oczywiście zostawanie dzieci pod opieką animatorów, gdy rodzice idą, np. zrobić zakupy - dodaje Zelmanowska. Zapotrzebowanie rynku - Zaczynaliśmy 8 lat temu - tłumaczy Jarosław Nadolski z toruńskiego Salonu Zabaw Stokropek. - W tamtym czasie bardzo wyraźnie czuło się brak takich miejsc. W Toruniu ten trend nie był aż tak popularny, a przynajmniej nie widać było takich dużych sal. Można powiedzieć, że byliśmy jednymi z pierwszych. Tę potrzebę rynku zaobserwowaliśmy sami w rodzinie. Mieliśmy dzieci w wieku przedszkolnym i często zapraszano nas na różne urodziny czy imprezy. Zawsze odbywały się gdzieś pokątnie u znajomych czy w wynajętych salach. Pomyśleliśmy więc, że zainwestowanie w to może się sprawdzić. To samo zaobserwowali dużo później właściciele bydgoskiego Encepence. - Nasze dzieci mają 4 i 7 lat, więc non stop jesteśmy na jakichś imprezach okolicznościowych. W pewnym momencie, obserwując, jak się to odbywa, stwierdziliśmy „A co! Otworzymy swoje miejsce i zaczniemy robić te imprezy po swojemu!” - wspomina Magdalena Nazar-Kawałkowska. - Tak też się stało. Encepence istnieje od grudnia zeszłego roku. Powoli, ale intensywnie się rozwijamy. Stworzenie takiego miejsca od zera przede wszystkim wiąże się z wyborem dobrej lokalizacji. Pierwsze sale zabaw powstawały w centrum, kolejne otwierają się już w różnych punktach, często i tych oddalonych od miejskiego gwaru. Encepence powstało na terenie bydgoskiego Zawiszy. - Mogłoby się wydawać, że to daleko i nie po drodze, ale taka lokalizacja ma dużo plusów - tłumaczy właścicielka. - Przede wszystkim, mamy do dyspozycji duży parking, czego zwykle brakuje w centrum, a jest to istotna rzecz dla rodziców. Prawie wszyscy przyjeżdżają samochodami. Przejęliśmy ten lokal po restauracji, nie musieliśmy więc przerabiać go za bardzo pod względem funkcjonalności czy wymogów, jakie muszą spełniać takie miejsca. Żyjemy też w pewnej symbiozie z Zawiszą - gdy organizowane są tu mecze czy inne wydarzenia sportowe, to często jesteśmy na nich potrzebni jako animatorzy, ze stoiskiem do malowania buziek dzieciom. Odwiedzają nas też często młodzieżowe grupy lekkoatletyczne itp. No i jak wiemy, społeczeństwo teraz jest fit! To miejsce więc się dobrze kojarzy.

Z urodzin i imprez Obecnie konkurencja jest odczuwalna, ale tak naprawdę nie widać jej po liczbie odwiedzających sale zabaw. - Najbardziej jest to widoczne w sezonie jesienno-zimowym - dodaje Justyna Gackowska z Just Fun. - Wiadomo, że to okres, kiedy nie można spędzić zbyt wiele czasu z dziećmi na zewnątrz, bo pogoda nie zawsze dopisuje. A rodzice nie chcą już siedzieć w domu, szczególnie, że nie wszyscy mają duże mieszkania. Maluchom się nudzi, muszą się gdzieś wyszaleć. Takie miejsce jest więc jak znalazł. My stawiamy na ruch. W Just Fun nie ma gier komputerowych i innych tego typu rzeczy. Wszystkie sprzęty, zabawki i konstrukcje muszą mieć odpowiednie atesty. To najbardziej kosztowna część przy zakładaniu takiego biznesu. Najpopularniejszymi elementami we wszystkich salach są zwykle małpie gaje, baseny z piłeczkami i zjeżdżalnie. - Koszty zorganizowania i zabudowania takiej przestrzeni mogą być różne, oczywiście w zależności od wielkości i tego, co chce się zaoferować dzieciakom. Mówimy o wydatku rzędu od 100 do 300 tysięcy złotych, ta rozpiętość może być bardzo duża - dodaje Gackowska. Biznes jednak zwraca się głównie dzięki organizacji urodzin i innych imprez okolicznościowych. Taka zabawa przeważnie trwa dwie lub trzy godziny i od założeń organizatora zależy, co wchodzi w jej skład. Poczęstunek, tort, napoje i opieka animatorów to standard. - U nas ten czas jest zawsze wypełniony zabawą - dodaje Justyna Gackowska. - Są konkursy, robimy biżuterię, miecze - zależy, co interesuje naszych jubilatów i jakie życzenia mają rodzice. Każde udane urodziny pociągają za sobą kolejne. Najlepszą reklamą w tej branży jest zawsze poczta pantoflowa. Rodzice nie ufają ślepo ofertom. Pytają znajomych i to za ich poleceniem korzystają z konkretnych sal zabaw. - Jeszcze na samym początku inwestowaliśmy w jakąś reklamę - tłumaczy Jarosław Nadolski z Salonu Zabaw Stokropek. - Jednak później miejsce reklamowało się samo. Rodzice nie mają czasu na zajmowanie się organizacją urodzin dziecka. Nie chcą bałaganu w domu, sprzątania, zajmowania się tym wszystkim. Wolą wynająć przystosowaną salę zabaw, w której mają gwarancję wszystkiego. Finansowo często to wcale nie wychodzi dużo więcej. Ponadto, kiedy dzieci się bawią, to starsi mogą u nas pograć w bilard, ping-ponga, odpocząć.cp

Wszystkie sprzęty, zabawki i konstrukcje muszą mieć odpowiednie atesty. To najbardziej kosztowna część przy zakładaniu takiego biznesu. Najpopularniejszymi elementami we wszystkich salach są zwykle małpie gaje, baseny z piłeczkami i zjeżdżalnie.   KUJAWSKO-POMORSKI

25

kwiecień 2016

małgorzata zelmanowska z toruńskiej sali fiku miku kupiła to miejsce, by móc przebywać w pracy razem z czteroletnią córką amelią.


z agr anic zny k api tał

bogactwu p o trzeba

kapitału

Nawet najbogatsze kraje świata bardzo starannie tworzą warunki, zachęcające do napływu kapitału z zagranicy - mówi prof. UMK dr hab. Włodzimierz Karaszewski w rozmowie z Janem Oleksym.

Badania nie są sztuką dla sztuki, mają określony cel... Bezdyskusyjnie działania na rzecz rozwoju gospodarki i przedsiębiorczości powinny być uznane za priorytetowe, zarówno przez władze rządowe, jak i samorządowe. To warunek spełnienia aspiracji Polaków. Politycy mogą składać wiele deklaracji, dotyczących redukcji bezrobocia, poprawy zamożności mieszkańców itp. Nie uda się im ich zrealizować bez rozwoju gospodarczego. Co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Ale, aby przedsiębiorczość mogła się rozwijać, potrzebny jest kapitał...

Czym są bezpośrednie inwestycje zagraniczne? W skrócie - inwestycje te to nakłady poniesione na utworzenie (przejęcie) bądź rozwój podmiotu gospodarczego poza granicami kraju macierzystego inwestora (w naszym przypadku w województwie kujawsko-pomorskim). W wyniku tych inwestycji powstają przedsiębiorstwa z udziałem kapitału zagranicznego. Mamy najnowszy raport o kapitale zagranicznym. Najnowsze badanie jest znacznie szersze od dwóch wcześniejszych. Prowadzimy je wspólnie z Uniwersytetem Łódzkim, Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie i Uniwersytetem Przyrodniczym w Poznaniu. Zamiarem było przeprowadzenie analizy porównawczej m.in. czynników, uwarunkowań i skutków bezpośrednich inwestycji w naszym województwie na tle trzech pozostałych. Myślę, że interesująco została dobrana próba, bo województwo wielkopolskie należy do liderów skali tych inwestycji, województwo warmińsko-mazurskie plasuje się niżej od nas, a województwo łódzkie, znajdujące się dotąd w tej samej klasie, co my, ale - co ciekawe - w ostatnim czasie nas wyraźnie zdystansowało. Zespoły naukowe skończyły etap badania uwieńczony raportami dotyczącymi poszczególnych województw, a obecnie pracujemy nad porównaniem wyników. UMK jest koordynatorem tych prac.   KUJAWSKO-POMORSKI

26

... polski i zagraniczny. Nieważne, jaki. Chcielibyśmy, by był polski, ale tak się składa, że nawet najbogatsze kraje świata bardzo starannie tworzą warunki, zachęcające do napływu kapitału. Nie ma na świecie kraju, który nie potrzebuje kapitału. Nawet Stany Zjednoczone, Niemcy czy Wielka Brytania chętnie przyciągają kapitał, choć może wydawać się, że same mają problem z jego nadmiarem. Jeżeli chce się tworzyć bogactwo, potrzebny jest kapitał. Oczywiście Polska, podobnie jak liczne kraje w naszej części Europy, jest w szczególnej sytuacji. Nasze rodzime zasoby kapitałowe są nazbyt małe, aby zapewnić długi wzrost gospodarczy, więc konieczny jest kapitał zewnętrzny. Różnie się ostatnio mówi o kapitale zagranicznym. Politycy mówią o nim albo pozytywnie, albo... negatywnie. Dla głosów wyborczych są skłonni prezentować poglądy bardzo krańcowe. Są opcje, które głoszą, że już dosyć kapitału zagranicznego, że jest niepotrzebny, licząc, że spotka się to z pozytywnym odzewem wyborców, ale sądzę, że sami nie wierzą w to, co mówią. Czy z badań wynika co innego? Badania naukowe przynoszą obiektywny obraz stanu rzeczywistego. Bez wątpienia kapitał z zagranicy w postaci inwestycji bezpośrednich był istotnym czynnikiem wzrostu gospodarczego, osiągniętego przez nasz kraj w minionych 25 latach. W badaniach dotyczących naszego województwa pokazujemy skalę ulokowanych tu zasobów kapitałowych, skąd pochodzą, jakie są uwarunkowania wyboru lokalizacji, jakie jest znaczenie przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym w gospodarce, a także, co należałoby zrobić, aby kapitał napływał i wybierał właśnie nasz region. Wspomniane trzy programy badawcze, obejmujące nasze województwo przeprowadziliśmy nieodpłatnie, uznając, że w ten sposób realizujemy naszą misję i powinność. Nie ma kwiecień 2016


innowac je

>>> biznes.expressmedia.pl

Stan zainwestowania kapitału zagranicznego w naszym województwie jest nazbyt mały w stosunku do potencjału regionu prof. UMK dr hab. Włodzimierz karaszewski

ośrodka naukowego w Polsce, który na takich zasadach i w podobnym zakresie prowadzi badania napływu kapitału z zagranicy. Prowadząc już trzecie badanie inwestycji zagranicznych, do jakich wniosków Pan dochodzi? Czy sytuacja naszego regionu polepsza się czy pogarsza? Województwo kujawsko-pomorskie cały czas utrzymuje miejsca w granicach 9-11, więc nasza sytuacja na tle kraju w zasadzie ani się nie polepsza, ani nie pogarsza. Uważam, że stan zainwestowania kapitału zagranicznego w naszym województwie jest nazbyt mały w stosunku do potencjału regionu. Trzeba czynić starania, aby skuteczniej zachęcać do inwestowania. Czy ktoś się tym przejmuje? To jest problem. W pewnym stopniu pesymistycznie postrzegamy to, że jednostki samorządowe za mało wczytują się w wyniki, które dostarczają prowadzone badania i to nie tylko w zakresie napływu kapitału z zagranicy. Chcielibyśmy, żeby naprawdę je analizowano. Co do naszych badań - niestety potwierdza się, że część władz samorządowych nie do końca rozumie znaczenie kapitału. Bywają gminy, zwłaszcza wiejskie, które nawet nie widzą potrzeby napływu kapitału, choć pewnie zdają sobie sprawę, że rozwój przemysłu rolno-spożywczego jest warunkiem rozwoju przedsiębiorczości rolniczej, która może przynosić prawdziwe profity. Zadałem to pytanie, bo skoro w ciągu 12 lat ciągle jesteśmy na pozycji około 10, to znaczy, że jesteśmy mało konkurencyjni? Prowadzenie skutecznej i racjonalnej polityki gospodarczej wymaga podejmowania decyzji opartych na obiektywnych przesłankach. W wielu przypadkach takie można uzyskać jedynie z badań naukowych. Bez nich poruszamy się w ciemno. Dzisiaj nikt nie może zakładać, że wszystko wie, na wszystkim się zna. W Polsce ciągle potrzeba czasu, by wszyscy zrozumieli, że bez badań naukowych w wielu przypadkach nie można podejmować racjonalnych decyzji.

który w jednym z miast w województwie postanowił ulokować swoją inwestycję. To województwo jest aktywne. Sprzyja mu położenie, bliskość Niemiec, dobra komunikacja, otoczenie biznesu, tradycje przedsiębiorczości. Myślę, że z naturalnych względów to województwo ma większe szanse od naszego. A w konsekwencji duży może więcej? W literaturze mówimy o zjawisku podążania za liderem. W województwie wielkopolskim liczne są przypadki egzemplifikujące to zjawisko. W naszej podstrefie łysomickiej za Sharpem przyszli inni inwestorzy. Mówiąc potocznym językiem, nie wszystko idzie u nas źle... W naszym województwie znajdujemy pozytywne przykłady. Grudziądz był miastem o jednym z najwyższych poziomów bezrobocia. Wszystko wskazuje na to, że niebawem spadnie ono poniżej 10 procent, a to m.in. za sprawą inwestycji zagranicznych. Zapełnia się grudziądzka podstrefa Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Z zainteresowaniem obserwujemy działalność nowego centrum logistycznego ThyssenKrupp w Nowych Marzach, czy Visscher Caravelle Poland - spółki produkującej dywaniki samochodowe. To pozytywne przykłady. Może zbyt słabo są wykorzystywane kanały pozyskiwania inwestorów zagranicznych. Promocja, internet, kontakty osobiste... Są różne drogi. Każdy przypadek jest inny. Takie możliwości kryją również ambasady, z który-

mi utrzymujemy bliskie kontakty w związku z badaniami aktywności polskich inwestorów zagranicznych. Otóż we wszystkich prawie placówkach dyplomatycznych znajdują się wydziały promocji handlu i inwestycji, mające promować polski eksport i inwestycje, a także Polskę, jako dobre miejsce inwestowania. Byliśmy w kilku ambasadach i niestety nie znaleźliśmy żadnych prospektów gmin kujawsko-pomorskich. Wróćmy jeszcze do raportu. Czy teraz powędruje na półkę? Na wniosek marszałka kujawsko-pomorskiego patronat nad badaniem objął wicepremier, minister gospodarki, który zadeklarował chęć zorganizowania konferencji podsumowującej z udziałem marszałków wszystkich województw w Polsce. Myślę, że zmiana rządu nie wpłynie na realizację tej deklaracji. Zatem mamy w planie, aby w okresie wczesnojesiennym na konferencji zorganizowanej przez ministerstwo w Warszawie przedstawić wyniki i analizy porównawcze. Z tym wiąże się nadzieja, że będzie większy oddźwięk, że upowszechnimy wyniki, a one będą po prostu wykorzystywane tak w naszym, jak i pozostałych województwach w kraju. Raport nie jest czarodziejską różdżką, ale daje wiele do myślenia. Trzeba wdrażać wnioski. To refleksja dla tych, którzy mają wpływ na rozwój przedsiębiorczości. Całkiem możliwe, że kończy się już ten nowy „plan Marshalla” dla Europy Środkowo-Wschodniej, więc wszelkie możliwości trzeba maksymalnie wykorzystać. cp

prof. umk dr hab. włodzimierz karaszewski

*

doktor honoris causa Dominican University w Chicago. Od 2006 r. kierownik Katedry Inwestycji i Nieruchomości na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania UMK. Kieruje zespołem naukowo-badawczym, który m.in. opracował trzy raporty „Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w województwie kujawsko-pomorskim”, w tym ostatni, ogłoszony 30 listopada 2015.

A co takiego robi Wielkopolska, że tak dynamicznie się rozwija? Myślę, że Urząd Marszałkowski i instytucje samorządowe województwa wielkopolskiego są bardzo zaangażowane. To, co powiem zabrzmi, jak anegdota, ale z obawy przed niepożądanym przepływem informacji ukrywali nawet przed nami fakt, że prowadzą rozmowy z inwestorem niemieckim,   KUJAWSKO-POMORSKI

27

kwiecień 2016


k adry

GPS w służbowym samochodzie, kontrola poczty elektronicznej, kamery w biurach, a nawet śledzenie aktywności pracowników w mediach społecznościowych. Co wolno pracodawcy i w jakim celu się to robi?

z a u f a n i e

tekst :

to m asz

skor y

kontrolowane

W

eryfikacja kandydatów jeszcze przed przyjęciem ich do pracy i cykliczne monitorowanie zatrudnionych już osób to praktyka coraz częściej stosowana przez polskich pracodawców. Z badań spółki Adecco Poland wynika, że ponad połowa przedsiębiorców w naszym kraju wykorzystuje w procesie rekrutacji informacje publikowane w mediach społecznościowych. Takie serwisy jak Facebook, LinkedIn czy GoldenLine stały się powszechnym narzędziem wykorzystywanym do poszukiwania pracowników, dlatego specjaliści od HR radzą, by z rozwagą dobierać treści, które udostępniamy innym na swoich profilach. Zwolnieni przez Facebooka Czy o decyzji o odrzuceniu naszej kandydatury zadecydowały publikowane przez nas posty, prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, ale niefortunne wpisy coraz częściej stają się też przyczyną rozwiązania umowy. Z roku na rok rośnie liczba osób, które pożegnały się z posadą z powodu tego, co zamieściły na Facebooku. W Wielkiej Brytanii głośno było o Kimberley Swann, którą zwolniono tego samego dnia,   KUJAWSKO-POMORSKI

28

w którym rozpoczęła karierę. Powodem zwolnienia był wpis „Pierwszy dzień w pracy! Co za nuda!”. Przez tweet „Cisco właśnie zaoferowało mi pracę. Teraz muszę rozważyć, czy gruba kasa zrekompensuje mi dojazdy i nienawiść do tej roboty” z lukratywną propozycją pożegnał się Connor Riley, po tym, jak ktoś „życzliwy” przekierował wiadomość do korporacji. Z kolei amerykański student Kevin Colvin podpadł przełożonym informując ich o nagłej sytuacji rodzinnej, przez którą nie dotrze do pracy. Tego samego dnia opublikował post, jak bawi się na halloweenowej imprezie. Nie brak też przykładów z naszego podwórka. W 2014 roku z radiową „Czwórką” z dnia na dzień rozstała się reporterka Ewelina Grygiel, po tym, jak negatywnie skomentowała na Facebooku jeden z pomysłów swojej nowej przełożonej. Niewybredne komentarze na temat pracodawców to tylko wierzchołek góry lodowej w temacie internetowych przewinień pracowników. Parę lat temu agencja Gemius ogłosiła wyniki badania „Internet w pracy”, w którym okazało się, że aż 93 procent Polaków w godzinach pracy wykorzystuje sieć do celów prywatnych. A jeśli weźmiemy pod lupę, ile czasu tracimy w ten sposób, jest się już czym niepokoić. Jak szacukwiecień 2016


k adry

>>> biznes.expressmedia.pl

Blokada na „wiochę” Dziś większość firm działających w Polsce ogranicza pracownikom dostęp do typowych „zjadaczy czasu”. Wśród pracodawców z regionu możliwość korzystania z Facebooka i YouTube blokuje, między innymi, Atos. W bydgoskim oddziale Nokii na te serwisy nie ma nałożonych ograniczeń, ale firmowe serwery blokują takie adresy, jak wiocha.pl, chamsko.pl i inne strony z wątpliwej jakości rozrywką. Ograniczenia stosuje w swoim call center także m.in. firma telemarketingowa CTDP. Innym sposobem na walkę z cyberslackingiem jest instalowanie na firmowych komputerach oprogramowania śledzącego ruch w internecie. W hotelu Mercure nie ma blokad na strony www, ale aktywność w sieci jest monitorowana, a pracownicy muszą podpisać oświadczenie, że będą wykorzystywać firmowy sprzęt tylko w celach służbowych. W firmie Sunrise System oprócz blokady na prywatną pocztę jest zakaz korzystania z Facebooka do celów prywatnych, a Gadu Gadu, wykorzystywane jako firmowy komunikator, jest regularnie monitorowane. Co komu wolno? Wszelkiego rodzaju monitoring pracowników może wzbudzać kontrowersje, zwłaszcza że Kodeks pracy nie reguluje tej kwestii wprost. Co do zasady, kontrola pracowników może być stosowana w przypadkach, gdy jest uzasadniona, a pracodawca nie narusza jednocześnie dóbr osobistych pracownika. Oznacza to, że monitoring może być prowadzony jedynie w określonym i usprawiedliwionym celu, np. ma zapobiec działaniom, które mogłyby narazić pracodawcę na szkodę. Pracownicy o fakcie, że są kontrolowani, muszą zostać poinformowani, ale ich zgoda nie jest niezbędna pracodawcy, by mógł rozpocząć monitoring. Pracodawcę obowiązuje natomiast zasada adekwatności, tzn. podjęte środki muszą być proporcjonalne do celu i w sposób jak najmniej uciążliwy ingerować w sferę prywatną pracownika. Znaczy to, że jeśli pracodawca poinformował pracownika o zakazie używania telefonu służbowego do celów prywatnych, może sprawdzać listę numerów, pod które pracownik dzwonił, ale nie powinien nagrywać jego rozmów, gdyż może to zostać uznane za naruszenie dóbr osobistych. Podobnie rzecz wygląda w przypadku poczty elektronicznej. Pracodawca po uprzednim poinformowaniu pracowni-

„Pierwszy dzień w pracy! Co za nuda!” - taki wpis na Facebooku stał się powodem, dla którego Kimberley Swann z Wielkiej Brytanii została zwolniona tego samego dnia, w którym rozpoczęła karierę.

90

- minut dziennie Szacuje się, że tyle czasu spędzają pracownicy na bezproduktywnym korzystaniu z sieci w firmach, w których nie prowadzi się monitorowania Internetu.

ka ma prawo do kontroli treści służbowych maili i sposobu wykorzystania firmowej skrzynki. Ponieważ jednak prywatna korespondencja podlega takiej samej ochronie jak poczta tradycyjna, pracodawcy nie wolno zapoznawać się z treścią prywatnych e-maili wysyłanych przez pracowników. Chcąc zapewnić więc sobie pełną kontrolę nad tym, jakie wiadomości wychodzą z firmy, powinien zablokować prywatne skrzynki i poinformować pracowników o zakazie wykorzystywania firmowego konta do celów prywatnych. Wiem, gdzie jesteś Nowoczesne technologie pozwalają śledzić aktywność pracowników nie tylko w wirtualnej sieci, lecz także w realnej przestrzeni. Z takich rozwiązań korzystają zwykle właściciele firm transportowych, najczęściej narażeni na straty związane z nieregulaminowym wykorzystaniem firmowych zasobów. Najpopularniejszym sposobem okradania pracodawcy jest po prostu spuszczanie paliwa z baku służbowego pojazdu. Innym popularnym sposobem jest tankowanie prywatnych aut na firmową kartę paliwową. Każda karta powiązana jest z konkretnym pojazdem, ale nie wszyscy pracownicy stacji benzynowych zwracają na to uwagę. Niektórzy przymykają także oko na kierowców tankujących nadprogramowe litry do kanistrów, po czym płacących za wszystko firmowymi pieniędzmi. Kolejnym problemem jest tzw. nieautoryzowany przebieg, nazywany kradzieżą pośrednią. Dotyczy on pracowników, którym nie pozwala się używać firmowych aut do celów prywatnych, a i tak wykorzystują je po godzinach pracy. Z tych powodów coraz więcej przedsiębiorców decyduje się na instalowanie urządzeń GPS w swoich samochodach. Z urządzeń monitorujących nie tylko lokalizację w przestrzeni, ale i zużycie paliwa korzystają członkowie Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Międzynarodowych. Prezes stowarzyszenia szacuje, że dzięki systemowi oszczędności na paliwie sięgają 15-20 procent. Ale nie dotyczy to tylko firm związanych z transportem. Nadajniki w swoich autach zainstalowały też, m.in. Urząd Marszałkowski, Urząd Wojewódzki i wiele regionalnych inspektoratów. Decydując się na GPS trzeba jednak pamiętać, że dane geolokalizacyjne też stanowią dobro osobiste pracownika. W tej kwestii stanowisko zajął Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, który wyraźnie podkreślił, iż dopuszczalne jest zainstalowanie w służbowych samochodach systemu GPS, ale pod warunkiem, że pracownik zostanie o tym poinformowany. Warto też pamiętać, że pracodawca jest zobowiązany zapewnić odpowiednie bezpieczeństwo wszystkim przetwarzanym w ramach monitoringu danym osobowym.cp

czytaj więcej na biznes.expressmedia.pl

je firma A plus C, w przedsiębiorstwach, gdzie monitorowanie internetu nie jest prowadzone, pracownicy marnują średnio półtorej godziny dziennie na bezproduktywne korzystanie z sieci. Zjawisko stało się tak powszechne, że dorobiło się własnej nazwy - cyberslackingu.


g a d ż e t y

galaxy s7 edge 3500 pln

pierścionek KRUK kolekcja EOS 130 pln

to

bransoletka polar loop crystal 650 pln

w y b ó r :

do m inika

k u c h arska

gadżety i dodatki, które ułatwiają życie i wprowadzają powiew wiosny.

muszka B.Muszyński 65 pln

proste

portfel kazar 300 pln

Lekkie, jasne, poręczne i praktyczne.

ASUS Zenbook UX305UA-FC022T 4000 pln

listonoszka SIMPLE 480 pln


tu b

y

d

g

n as zn a jdziesz

o

s

z

c

z

t

o

r

u

ń

Kujawsko-Pomorska Szkoła Wyższa, ul. Toruńska 55/57

1.

Beauty Essence Oriental Day SPA, ul. Most Pauliński 1

49.

Inkubator Przedsiebiorczości w WSB, ul. Dekerta 26

Atelier Masażu Beaty Juengst, ul. Podwale 11

46.

Laser Med, ul. Jagiellońska 109

2.

Jan Olbracht, ul. Szczytna 15

Lekarze Mostowa4, ul. Mostowa 4

Bella Line Studio Rekreacji Dla Pań, ul. Sukiennicza 4

50.

47.

BĄ BĄ, ul. Gdańska 78

48.

Lokal Xo-Xo, ul. Mostowa 1

52.

Kona Coast Cafe , ul. Chełmińska 18

5.

Bims Plus, ul. Frankiego 1

49.

m4bizz, ul. Piotrowskiego 19

Bella Line Wellness Centrum, Żółkiewskiego 8

Kawiarenka Artus, Rynek Staromiejski 6

4.

3.

51.

Bobby Burger, Stary Rynek 16

50.

Mega Fit, ul. Skłodowskiej-Curie 16

BellaStoma, ul. Szosa Chełmińska 84/86

53.

6.

4.

7.

Burger Park, ul. Gimnazjalna 6/1c

51.

Biblioteka UMK, ul. Gagarina 13

Bydgoska Agencja Rozwoju Regionalnego, ul. Mennica 6

6.

Kościuszko Biznes Point, Tadeusza Kościuszki 71

52.

Biznes Link, ul. Łokietka 5

Kuranty, Rynek Staromiejski

Bydgoska Szkoła Wyższa, ul. Unii Lubelskiej 4c

7.

55.

9.

Pałac Ostromecko, ul. Bydgoska 9 (Ostromecko)

Biuro Ogłoszeń „Nowości”, ul. Podmurna 31

54.

8.

Open Direct, Doradztwo Kredytowe dla Firm, ul. Krasińskiego 19

5.

Kosmetyczny Instytut Dr Irena Eris, ul. Szosa Chełmińska 166

Piekarnia, ul. Mostowa 2

Bułka - Restauracja, ul. Szewska 6

Kwadrans Cafe, ul. Szosa Lubicka

53.

8.

56.

10.

Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny, ul. Raczkowskiego 11

54.

Pizzeria Gregorio, ul. Gdańska 7

9.

B&B Hotel Toruń, ul. Szumana 8

57.

Madame - gabinet kosmetyczny, ul. Chełmińska 169

Port Lotniczy, ul. Paderewskiego 1 (Białe Błota)

Chleb i Wino, Rynek Staromiejski

58.

Bydgoskie Biuro Turystyki Zagranicznej PTTK, ul. Mostowa 5

55.

10.

11.

11.

Makro Cash&Carry, ul. Skłodowskiej-Curie 105 MCSM, ul. Łokietka 5

Bydgoskie Centrum Informacji, ul. Stefana Batorego 2 (Stary Rynek)

Przystań Bydgoszcz, ul. Tamka 2

59.

12.

56.

CH Plaza - punkt informacyjny, ul. Broniewskiego 90

57.

Restauracja Dolce Vita, ul. Fredry 1

12.

CKK Jordanki, ul. aleja Solidarności 1-3

60.

Metropolis, ul. Podmurna 28

58.

Restauracja Katarynka, ul. Niedźwiedzia 3 (Stary Rynek)

13.

Citomed, ul. M. Skłodowskiej-Curie 73

61.

14.

Mio Piano, ul. Grudziądzka w Centrum Biznesowym

59.

Restauracja Kuchnia, ul. Jatki 7

Citomed, Franciszka Tadeusza Rakowicza 4

62.

Moose Cafe, Rynek Nowomiejski 4

60.

Restauracja Memo, ul. Jatki 6

15.

Coffee PERKS, ul. Strumykowa

63.

16.

Coffee & Whisky House, ul. sw. Ducha 3

17.

Costa Coffee, C.H. Plaza

NZOZ SYNAPSA Specjalistyczne Centrum Diagnostyczno - Rehabilitacyjne, ul. Mickiewicza 130

18.

CSW, Wały Generała Władysława Sikorskiego 13

64.

Olender, ul. Toruńska 34/40, Cierpice

65.

Pijalnia Piwa i Wódki, Rynek Staromiejski

66.

Prywatne Centrum Chirurgii Winczakiewicz-Borkiewicz, ul. Kołłątaja 10a

67.

Przychodnia Specjalistyczna , ul. Uniwersytecka

68.

Restauracja Ciasna, ul. Podmurna 17

69.

Restauracja Loft79, ul. Gen. Dąbrowskiego 6

70.

Restauracja Luizjana, ul. Mostowa 10/1

71.

Restauracja Manekin, ul. Rynek Staromiejski 16

72.

Restauracja Manekin, ul Gagarina 152

73.

Restauracja Manekin, ul. Wysoka 5

74.

Restauracja Piąta Klepka, ul. Podmurna 34

75.

Restauracja Pueblo, ul. Mostowa 7

76.

Restauracja Róże i Zen, ul. Podmurna 18

77.

Salon Urody „Feminarium”, ul. Szosa Chełmińska 84/86

13.

Carla - Studio Fryzjersko-Kosmetyczne, ul. Śniadeckich 37

14.

Centrum Medyczne Bieńkowscy, ul. Lęborska 7

15.

Centrum Medyczne Gizińscy, ul. Leśna 9

61.

16.

Centrum Stomatologii Dentus, ul. Waryńskiego 51

Restauracja Oranżeria, ul. Jana Kazimierza 3

62.

Restauracja Sowa, ul. Mostowa, dwa punkty

17.

Centrum Stomatologii Estetycznej I Implantologii Zagalak, ul. J. Fałata 5

18.

CH Rondo, ul. Kruszwicka 1

19.

Cukiernia Sowa, ul. Gdańska 65 oraz mniejsze punkty Sowy

20.

Cukiernia Staropolska, ul. Gdańska 29

21.

Cukiernia Staropolska, ul. Śniadeckich 27

22.

Cukiernia Staropolska, ul. Skłodowskiej-Curie 84

23.

Cynamon, ul. Magdzińskiego 7

24.

Empik School - szkoła językowa, ul. Focha 4

25.

ENCE-PENCE sala zabaw, ul. Gdańska 163 (teren Zawiszy)

26.

Europejskie Centrum Doradcze I Biuro Coworkingowe Consilis, ul. Kościuszki 27

27.

Express Bydgoski, ul. Warszawska 13

28.

Feniks Style, ul. Dworcowa 47

29.

Focus Mall Bydgoszcz, ul. Jagiellońska 39-47

30.

Galeria Pomorska, ul. Fordońska 141

31.

Holiday Inn, ul. Grodzka 36

32.

Hotel Bohema, ul. ks. Konarskiego 9

33.

Hotel Brda, ul. Dworcowa 94

34.

63.

Restauracja Twardowski, Stary Rynek 15-21

64.

Salon Fryzjerski Atelier 28, ul. Poznańska 28

65.

Salon Fryzjerski Zaremba, ul. Dworcowa 47

66.

Salon Fryzjerski Zaremba, ul. Gdańska 58

67.

Salon Fryzjersko-Kosmetyczny Ines, ul. Karpacka 31a

68.

Salon Fryzjersko-Kosmetyczny Wioletta Ciesielska, ul. Sułkowskiego 17

69.

Salon Kosmetyki Naturalnej i Medycyny Estetycznej Przybylak, ul. Długa 6

70.

Salon Kosmetyczno-Fryzjerski Secesja Nova, ul. Cieszkowskiego 7

71.

Salon Optyczny Fras, ul. Stary Rynek 11

72.

Salon Urody Kano, ul. Gdańska 141

73.

Salon Źródło Spa, ul. Bałtycka 45

74.

Skin Expert, ul. Skłodowskiej-Curie 17

75.

Studio Optyczne Pro Vision Ewa Spinek, ul. Brzozowa 28

k u j a w s k o - p o M o r s k i e g o

3.

b i z n e s u

Akademia Papaver, Al. Mickiewicza 3/1

d y s t r y b u c j i

52 City Diner, ul. Gdańska 24

2.

e X t r a

45.

1.

19.

Cukiernia Franciszek Pokojski, kawiarnia, ul. Konstytucji 3 Maja 10

20.

Cukiernia Franciszek Pokojski, kawiarnia na rogu ul. Szerokiej i Szczytnej

21.

Cukiernia Lenkiewicz, Rynek Staromiejski

22.

Cukiernia Lenkiewicz, Wielkie Garbary

23.

Cukiernia Lenkiewicz, Wyszyńskiego 5

24.

Cukiernia Lenkiewicz, Barwna 2

25.

Cukiernia Lenkiewicz, Chabrowa 24

26.

Cukiernia Sowa, CH Toruń Plaza, ul. Broniewskiego 90

27.

Cukiernia Sowa, ul. Rynek Staromiejski 4

28.

Cukiernia Sowa, CH Kometa, Grudziądzka 162

29.

Cukiernia Sowa, Pasaż Zieleniec - Szosa Bydgoska

30.

Cukiernia Sowa, ul. Olsztyńska 8 (CH Bielawy)

31.

Cukiernia Sowa, CH Atrium Copernicus, ul. Żółkiewskiego 15

78.

Sklep Kopernika, Rynek Staromiejski

79.

Siwy Dym, Łysomice

32.

Czarna Oberża, ul. Rabiańska

80.

SPA Blue Moon, Hotel Copernicus

33.

Dom Towarowy PDT , ul. Rynek Staromiejski 36-38

81.

34.

Dworzec Autobusowy, Dąbrowskiego 8

Specjalistyczne Przychodnie Medycyny Rodzinnej RUDAK-MED Sp. z o.o., ul. Podgórska 24a

35.

Dworzec Główny PKP, Kujawska 1

82.

36.

Dworzec PKP Miasto, plac 18 Stycznia 4

Stare Metropolis, ul. Łazienna 26

37.

Empik, ul. Szeroka

83.

Toruński Park Technologiczny, ul. Włocławska 167

38.

Empik, Atrium Copernicus

84.

39.

Gajdus, ul. Broniewskiego 23

UMK Wydział Nauk Ekonomicznych i Zarządzania, ul. Gagarina 13a

40.

Galeria AMC budynek główny, ul. Lelewela

85.

UMK Wydział Prawa i Administracji, ul. Gagarina 15

86.

Uni-Car Dwa Sp. z o.o., ul. Skłodowskiej - Curie 67a

87.

Urząd Marszałkowski, Plac Teatralny 2

88.

Urząd Miasta, Wały Generała Władysława Sikorskiego 8

89.

Wejściówka - Restauracja, Teatr Horzycy

90.

WSB w Toruniu, ul. Dekerta 26

91.

Wulkan, ul. Ludwika Rydygiera 55

92.

Zajazd Staropolski, ul. Żeglarska 10

Studio Stoppel, Stary Rynek 14

77.

Studio Urody Kamila Bobowska, ul. Marii Konopnickiej 28

Hotel City, ul. 3 Maja 6

78.

Squash Point, ul. Portowa 1

35.

Hotel Pod Orłem, ul. Gdańska 14

79.

36.

Hotel Słoneczny Młyn, ul. Jagiellońska 96

The Secret Soap Store, Dworzec PKP Bydgoszcz

80.

Towarzyska Kafe, ul. Poznańska 12

37.

Hydrosolar, ul. Świecka 8

81.

38.

In Loft - Pracownia Aranżacji Wnętrz, ul. Kościuszki 27

Uniwersytet Kazimierza Wielkiego, ul. Jana Karola Chodkiewicza 30

82.

39.

Inkubator AIP, Garbary 2

Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy, ul. ks. Augustyna Kordeckiego 20

40.

Intercor, ul. Powstańców Wielkopolskich 33

83.

Warzelnia Piwa, ul. Poznańska 8

41.

Galeria AMC targowisko, ul. Lelewela

84.

Winosfera, ul. Gimnazjalna 6

42.

Galeria Grębocin, Kowalewska 4-6

41.

Jacek Rybacki Professional Hair, ul. Mostowa 2

85.

Wyższa Szkoła Bankowa, ul. Fordońska 74

43.

Grycan, Atrium Copernicus

44.

Hanza Cafe, ul. Piekary 28

42.

Kawiarenka letnia na Wyspie Młyńskiej

86.

Wyższa Szkoła Gospodarki, ul. Garbary 2

45.

Hebe Day Spa, ul. Szosa Chełmińska

43.

Kawiarnia Zimmer Cafe, ul. Gdańska 7

87.

Zapiekarnia, ul. Jatki 9

46.

Hotel Bulwar, ul. Bulwar Filadelfijski 18

44.

Kinoteatr ADRIA, ul. Toruńska 30

88.

Zielone Arkady, ul. Wojska Polskiego 1

47.

Hotel 1231, ul. Przedzamcze 6

48.

Hotel - Restauracja „Heban”, ul. Małe Garbary 7

CZYTAJ NA

www.biznes.expressmedia.pl

p u n k t y

76.



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.