KUJAWSKO-POMORSK I
L I S TO PA D 2015
PIOTR GRABAN
BIMS Plus
W INTERESACH POTRZEBA CHEMII str. 4-6
Wydawca: EXPRESS MEDIA Sp. z o.o. Bydgoszcz, ul. Warszawska 13 tel. 52 32 60 733 Prezes Zarządu: dr Tomasz Wojciekiewicz Redaktor Naczelny: Artur Szczepański
w starym stylu Uwielbiam historie przedsiębiorców, którzy zaczynali swoją karierę na początku dzikiego boomu lat 90. Tych, którzy nie zaprzepaścili szansy i stworzyli coś trwałego, dotrzymującego kroku pędzącej nowoczesności. Jednym z takich biznesmenów jest nasz okładkowy bohater - Piotr Graban z bydgoskiej firmy BIMS Plus. Mimo że jako młody człowiek chciał się odciąć od rodzinnej branży, los postanowił inaczej. Dziś mówi tak: „Moi pracownicy w wielu tematach są lepiej zorientowani ode mnie. Staram się nadążać, uczyć od nich, ale to prawdziwi eksperci, z czego jestem dumny”. Rzadko z ust szefa padają takie słowa i nie każdy szef godzi się podczas sesji zdjęciowej wskoczyć w garniturze do wanny... Tym bardziej polecam wywiad na stronach 4-6. Czy budowanie biznesu ćwierć wieku temu było łatwiejsze? Wielu krzyknie, że zdecydowanie tak. Kto więc dziś rzuca kłody pod nogi przedsiębiorcom? Rozmawiamy o tym ze Zbigniewem Berentem, pochodzącym z Brodnicy biznesmenem, autorem książki „Sprzedaż, marketing, biznes. Reguły i realia”. Jego tezy wskazują jasno, że wolność gospodarcza w Polsce jest zachwiana, że „urzędnicza hydra wysysa z firm energię potrzebną na innowacyjne koncepcje i kreatywny marketing”, że dawna etyka biznesu jest coraz częściej lekceważona.... Do lektury tej rozmowy zachęcamy wszystkich, nie tylko przedsiębiorców. W tym numerze piszemy także o rozwoju Parku Przemysłowego w Solcu Kujawskim. Jego początki nie były łatwe. Nie brakowało tych, którzy mówili, że prędzej na ich dłoni wyrośnie kaktus niż uda się sprowadzić tu inwestorów. Dziś parę osób powinno chodzić po ulicach tego miasta z sukulentem na dłoni, bo produkcja się rozwija, a bezrobocie w Solcu jest trzykrotnie niższe niż 12 lat temu. Oby tak dalej! Po raz pierwszy „Biznes” przyjrzał się również ekorolnictwu. Nasz region ma ogromny potencjał w tej branży i rozwija go od kilkunastu lat. Okazuje się, że eko jest nie tylko modne, ale i opłacalne.
Dyrektor sprzedaży: Adrian Basa Menedżer produktu: Emilia Iwanciw, tel. 52 32 60 863 e.iwanciw@expressmedia.pl Redaktorka prowadząca: Dominika Kucharska, tel. 52 32 60 703 d.kucharska@expressmedia.pl Teksty: Dominika Kucharska d.kucharska@expressmedia.pl Jan Oleksy j.oleksy@expressmedia.pl Justyna Król j.krol@expressmedia.pl Lucyna Tataruch l.tataruch@expressmedia.pl Tomasz Skory t.skory@expressmedia.pl Krzysztof Lietz Leszek Dziawgo Marzena Cholerzyńska Zdjęcie na okładce: Tomasz Czachorowski Projekt: Iwona Cenkier i.cenkier@expressmedia.pl Skład: Dagmara Potocka-Sakwińska Radosław Maciejewski Katarzyna Opasińska Sprzedaż: Bogusława Mańkowska, tel. 607 351 922 b.mankowska@expressmedia.pl
CP Jesteś zainteresowany kupnem treści lub zdjęć? Skontaktuj się z naszym handlowcem: Piotr Król, tel. 603 076 449 p.krol@expressmedia.pl
Znajdziesz nas na: www.biznes.expressmedia.pl www.fb.com/BiznesKujawskoPomorski
Miłego czytania!
Dominika Kucharska
„Biznes Kujawsko-Pomorski” ukazuje się w każdy drugi poniedziałek miesiąca, jako dodatek do „Expressu Bydgoskiego” i „Nowości - Dziennika Toruńskiego”.
REDAKTOR PROWADZĄCA BIZNES KUJAWSKO-POMORSKI
KUJAWSKO-POMORSKI
2
l i s t o pa d 2 0 1 5
NA CHŁODY
ze szczyptą
KOLORU Klasyczny płaszcz w kolorze sezonu - marsala - tworzy zgrany duet z dopasowanym garniturem. Nieodzownym elementem takiego stroju będą dodatki - elegancka torba, gustowne buty i zegarek.
SZYKOWNIE
BYTOM koszula 249,90 zł krawat 129,90 zł garnitur 999,90 zł płaszcz 799,90 zł pasek 99,90 zł szalik 199,90 zł rękawiczki 199,90 zł WITTCHEN torba 799 zł GABOR buty 349 zł TIME TREND zegarek Bulova 895 zł
ReklAmA 1484915BDBHA
PAKO LORENTE marynarka 499,99 zł spodnie 259,99 zł koszula 129,99 zł pasek 99,90 zł buty 349,99 zł VENEZIA torba 499 zł VISION EXPRESS okulary JULIUS 549 zł TIME TREND zegarek Seiko 509 zł
Dzianinowa marynarka z odpinaną podpinką będzie świetnym rozwiązaniem na chłodne dni. To propozycja dla panów ceniących wygodę i formalny wygląd. doskonałym uzupełnieniem stroju jest koszula w modną kratę i proste, dopasowane spodnie.
ZAPRASZAMY NA ZAKUPY DO FOCUS MALL BYDGOSZCZ!
Stylowy sweter w kolorze szmaragdowym w połączeniu z prostymi jeansami - to idealna stylizacja na co dzień, a także, np. na wyjazd służbowy.Uzupełniona eleganckim płaszczem i subtelnym szalem podkreśla swobodny, aczkolwiek elegancki charakter stylizacji.
GIACOMO CONTI spodnie 199 zł koszula 149 zł sweter 229 zł pasek 119 zł płaszcz 799 zł buty 399 zł szal 99 zł SUMATRA walizka 1549 zł TIME TREND zegarek Atlantic 675 zł
Adres: ul. Jagiellońska 39-47, Bydgoszcz
ELEGANCKO www.focusmall-bydgoszcz.pl
zdjęcia Tomasz Czachorowski
zdjęcia: tomasz czachorowski
Własna marka umacnia pozycję Jak nie ma chemii pomiędzy nami a klientem, to choćbyśmy nie wiem jak kompetentni byli i mieli najlepszy asortyment w niesamowicie konkurencyjnych cenach, interesy nie będą szły tak, jak powinny. Z Piotrem Grabanem, wspólnikiem zarządzającym bydgoskiej firmy BIMS Plus, rozmawia Justyna Król Wcześnie Pan wystartował jako przedsiębiorca? Na trzecim roku ekonomii odszedłem ze studiów dziennych na zaoczne i rozpocząłem działalność gospodarczą. Na początku był to handel, później usługi. Na przełomie lat 80. i 90. brakowało w kraju wszystkiego. Byliśmy po latach szarzyzny i pustych półek wygłodniali dostępu do każdego dobra. Nie tylko konsumpcyjnego, ale i inwestycyjnego.
Wiedza ze studiów przydała się do rozwijania własnego biznesu? Tak, a najśmieszniejsze, że ogólnie wybrałem takie studia, aby oderwać się od rodzinnej branży, czyli budownictwa i ostatecznie mi się to nie udało. Zatoczyłem mały krąg i wróciłem na rodzinne tory, ale nie żałuję. Jednak nie można powiedzieć, że poszedł Pan dosłownie w ślady ojca… KUJAWSKO-POMORSKI
4
l i s t o pa d 2 0 1 5
Nie, moja działka to handel, a tato zajmował się wykonawstwem. Kontynuację jego działalności, z powodzeniem prowadzi mój siostrzeniec, a jego dziadek - mój tato - jest z niego dumny. Skąd akurat takie sprzedażowe nastawienie? Cztery lata pracowałem jako instalator i brakowało mi w Bydgoszczy hurtowni, która współpracowałaby wyłącznie z rzemieślnikami, rozumiała ich potrzeby. Szczęśliwy splot zdarzeń sprawił, że
rozmowa biznesu Z wolnym rynkiem jest jak z kobietą. Ma swoje kaprysy i fochy, ale choć ich przyczyn często nie rozumiemy, trzeba sobie z nimi radzić. piotr graban, bims plus
natknąłem się na mojego dzisiejszego wspólnika - Krzysztofa Osipowicza z poznańskiego BIMS Plus. Była to firma skoncentrowana na obsłudze fachowców. Jej szef namówił mnie, bym postawił na taki handel w swoim rodzinnym mieście. Tak zrobiłem. Było to około dwudziestu lat temu. Trudno było? Inaczej niż dziś. Najpierw otworzyłem oddział BIMS Plus, a po paru latach wyodrębniła się moja własna spółka. Jako ogólnopolska sieć hurtowni specjalistycznych, firma jest w rękach dwunastu wspólników, rozsianych po całej Polsce. Każdy z nas ma swoje podwórko, na którym pracuje niezależnie, ale ogólnie wiele nas łączy. Mamy wspólny kapitał, wspólną politykę asortymentową, wspólne logo, logistykę i marki kompetencyjne. Podstawą działania BIMS Plus cały czas jest koncentrowanie na pracy z rzemieślnikiem, instalatorem przy zachowaniu dobrych relacji z producentami. To twardy fundament firmy, jej misja i credo, i to się nie zmieni. Trafił Pan w moment? Też. Trafiliśmy w niszę rynkową, ale przede wszystkim trafiłem na odpowiednich wspólników. Na początku lat 90. nietrudno było rozruszać działalność, ale równie łatwo można było ją zaprzepaścić. Ci z moich kolegów, którzy rzetelnie i konsekwentnie podeszli do swoich biznesów w tamtym okresie, są dziś okrzepłymi przedsiębiorcami. Działa Pan prężnie w tzw. kanale B2B, zgadza się? Dokładnie. Obsługujemy fachowców. Współpracujemy z instalatorami, mniejszymi i większymi firmami ogólnobudowlanymi, ale i deweloperami, architektami, projektantami … Czy wąska specjalizacja to atut? Tak, ale trzeba być zawodowcem w tym, co się robi. Nie pracujemy z klientem indywidualnym, którego wiedza jest płynna, często podstawowa, ale z ekspertami w tej dziedzinie - ludźmi, którzy żyją z tego, co robią i znają się na tym doskonale, bo siedzą w temacie od lat. Podobnie jak i Pan… Właśnie. I to chyba nasz największy atut. Dzięki latom doświadczeń udało nam się stworzyć najlepszych z zespołów obsługi klienta w regionie. Dobierając kadrę, przeczesaliśmy rynek, wyłuskując osoby kreatywne, a jednocześnie chcące się rozwijać, szkolić w tym konkretnym zakresie.
Obecnie moi pracownicy w wielu tematach są lepiej zorientowani ode mnie. Oczywiście ja staram się nadążać, uczyć od nich, ale to prawdziwi eksperci, z czego też jestem dumny. Ale strategiczne decyzje są jednak po stronie szefa? Wiele z nich podejmujemy wspólnie, jako zespół. Mam znakomitych doradców i liczę się z ich zdaniem. Ja stawiam kropkę nad i, ale oni mi w tym bardzo pomagają. Ile osób aktualnie Pan zatrudnia? Ponad sto, w moich trzech spółkach. Trzech? Kiedy BIMS Plus rozrastało się coraz bardziej, zauważyłem, że w pewne działy warto dodatkowo zainwestować i tak zrodziły się dwie kolejne spółki. Jedna z nich zajmuje się obsługą firm sieciowych, druga specjalistycznie obsługuje technikę domową w innym zakresie niż ma ją w ofercie Bims. Jaki jest Pana zdaniem klucz do odniesienia sukcesu w biznesie? Najistotniejsze są rzetelność kupiecka i kompetencje, ale liczy się też, coś, co ja nazywam chemią. Jak nie ma chemii, to choćbyśmy nie wiem, jak kompetentni byli i mieli najlepszy asortyment w niesamowicie konkurencyjnych cenach, interesy nie będą szły tak, jak powinny. Dlatego do klientów podchodzimy indywidualnie. Jesteśmy dla nich partnerami w codziennych zawodowych działaniach i problemach. Budujemy relacje oparte na wzajemnym zaufaniu. Po latach współpracy często zamieniają się one w przyjaźnie. Ale zawsze pamiętamy, że to nasz klient i znamy swoje miejsce w szeregu. Rozumiem, że takie indywidualne podejście procentuje… Tak, bo klient dziś ceni swój czas, ma coraz większe oczekiwania. Dlatego jesteśmy razem z klientem na jego budowie. Dział handlowy to team, w którym jeden inżynier pracuje w terenie, a drugi obsługuje przywiezione przez niego zlecenia. Mamy wykwalifikowany dział ofertowania i doradztwa technicznego. Rozbudowaliśmy logistykę do poziomu niedoścignionego dla konkurencji. Dowieziemy każdą ilość towaru, o umówionej godzinie na plac budowy, tak aby instalator mógł skoncentrować się na realizacji inwestycji. KUJAWSKO-POMORSKI
5
l i s t o pa d 2 0 1 5
Czy powstanie nowej siedziby w Bydgoskim Parku Przemysłowo-Technologicznym to dobry wybór? To był strzał w dziesiątkę. Wybudowaliśmy centrum logistyczne typowo pod nasze potrzeby. 8 tys. mkw. powierzchni i ponad 17 tys. pozycji asortymentowych. W sezonie przyjmujemy około 15 tirów na dobę, ale towar szybko się upłynnia. Można by wręcz rzec, że nasz magazyn działa jak taka pompa ssąco-tłocząca. Z jednej strony odbiera materiały, z drugiej ładuje je na nasze ciężarówki, które wysyłamy w określone miejsca, już bezpośrednio na place budów. Firma BIMS Plus jest już siecią w regionie… Tak, w dużych miastach jak Bydgoszcz, Toruń, Włocławek mamy oddziały i kilka Abeksów, takich mniejszych punktów samoobsługowych. W Inowrocławiu i Grudziądzu są samoobsługowe punkty handlowe, w których nasi klienci zaopatrują się, gdy jest nagła potrzeba. To oczywiście nie koniec rozwoju. Chcemy być zawsze w zasięgu ręki instalatora. Fachowcy dobrze wiedzą, czego szukają, więc bez trudu wybierają to z półek w takich punktach. Nie muszą wozić ze sobą gotówki, bo można u nas kupować na zasadzie kredytu kupieckiego. Brzmi doskonale. Samo się to tak ładnie nie kręci... Nie, cały czas trzeba trzymać rękę na pulsie, wychodzić naprzeciw potrzebom klientów. Mieć oczy szeroko otwarte, bo konkurencja nie śpi. Rynek non stop się zmienia i należy szukać nowych kierunków w branży, rozwijając się nieustannie. I stawiać na kompleksowość? Również. Np. sądzę, że gdybym nie miał działu wentylacji i klimatyzacji, który dziś cieszy się ogromnym zainteresowaniem, cała reszta gorzej by funkcjonowała, ogólna sprzedaż nie szła by tak dobrze. Podobnie w kwestii odnawialnych źródeł energii - jest dziś megatrend na inwestowanie w nie, więc my zaczęliśmy oferować je jako pierwsi. Wszystko musi się dopełniać. Oferuje Pan też designerskie rozwiązania łazienkowe, marki z najwyższej półki… Współpracujemy ze światowymi potentatami, sprawdzonymi producentami, naszymi wieloletnimi partnerami. Co nie oznacza, że proponujemy zakupy tylko klientom z grubymi portfelami. Można u nas kupić armaturę do łazienki na każdą
>>>
rozmowa biznesu
>>> kieszeń. Jesteśmy elastyczni, a za jakość produktów z niższej półki cenowej, ręczymy tak samo jak za topowych graczy rynkowych. Nowy pomysł, a zarazem propozycja dla klienta, to Elements… Tak. Elements to nasza koncepcja ogólnopolska. Obserwując branżę sanitarną, zauważyliśmy, że instalatorzy często robią całą instalację, a zapominają o samej łazience, zostawiając ten problem swoim klientom. A przecież nie każdy chce to załatwiać na własną rękę, szukając wyposażenia łazienki w sieciowych marketach budowlanych czy internecie. Stąd nasza propozycja. Elements to narzędzie, a raczej platforma, współpracy instalator - projektant - konsument - my, stworzona po to, by dobrać klientowi całą armaturę łazienkową w dowolnym przedziale cenowym. Proponuje Pan już własne marki - skąd się one wzięły? Był taki moment, kiedy marże marek producenckich, które oferowaliśmy, zaczęły drastycznie spadać, co zagrażało dalszemu funkcjonowaniu firmy. Mieliśmy już taki potencjał sprzedażowy i wiedzę na temat produktu, że postanowiliśmy zaproponować wybranym, sprawdzonym już producentom, stworzenie marki dla nas, z satysfakcjonującym ich wolumenem. Obecnie wielu producentów realizuje dla nas nasze linie. Niektóre, jak np. Fabryka Grzejników V&N w Wałczu sto procent swojej produkcji lokuje u nas w firmie… Jaki to produkt? Grzejnik Cosmo. A w sprzedaży grzejnika płytowego jesteśmy na drugim miejscu w Polsce. Czy wszystkie własne marki, które oferujecie, są autorskie? Markę Brötje kupiliśmy - oczywiście z całym bagażem, a więc gwarancjami, reklamacjami, serwisem. Dzisiaj Brötje to jeden z liderów techniki grzewczej. Jest produkowana tam, gdzie wcześniej, ale wyłącznie dla nas. Całą resztę stworzyliśmy sami. Kilka z nich to już znane marki. CosmoWater, Vigour, Instaline to tylko te najmocniejsze. Mamy swoje marki już w praktycznie każdej gałęzi naszej branży. Czy pozycja firmy w tym momencie wzrosła? Oczywiście. Jako firma, posiadająca własne marki, które pielęgnuje, jesteśmy inaczej postrzegani na rynku. Staliśmy się prawdziwymi partnerami w rozmowie. Producenci przestali nam dyktować warunki. Wiedzą, że my chcemy, ale nie musimy. Nie jesteśmy ubezwłasnowolnieni. Relacje stały się partnerskie. Mamy wybór. Także nasi klienci przychylniej na nas patrzą, wiedząc, że za produkty naszych marek sami odpowiadamy, a znają nasze doświadczenie w branży. Mają świadomość, że reklamacja, serwis czy późniejsza konserwacja z nami przebiegnie sprawnie.
Kryzys to test dla prowadzącego firmę, który daje mu możliwość sprawdzenia czy przetrwa na rynku. Każdy chce mieć solidnego partnera, a takiego gwarantują właśnie marki kompetencyjne.
sem w budownictwie. A dla mnie osobiście najbardziej bolesna jest konieczność redukowania załogi.
Trudno zbudować własną markę? Trudno. Na pewno zobowiązanie o wolumenie w stosunku do producenta jest poważnym wyzwaniem. Aby mieć własną markę na sztandarze, trzeba ją najpierw zabukować u producenta, zainwestować w nią, ale i potem ją skutecznie sprzedać, zgodnie z wcześniejszymi założeniami. Tu łatwo o pomyłkę. Trzeba postawić na konkretne wyroby, na szczęście nam się to udało.
Rynek rządzi się swoimi prawami… Na szczęście mamy liberalną gospodarkę. Z wolnym rynkiem jest jak z kobietą. Ma swoje kaprysy i fochy, ale choć ich przyczyn często nie rozumiemy, trzeba sobie z nimi radzić (śmiech). Najważniejszy jest jednak klient. W wolnorynkowej gospodarce ma pełne, wolne prawo wyboru. Dlatego my dajemy mu więcej. Aby odnosić sukcesy w biznesie, trzeba być nastawionym na ciężką, konsekwentną pracę step by step.
Za pierwszym razem? Tak, ale my bardzo ostrożnie budowaliśmy pozycje własnych marek. Uczyliśmy się na produkcie, który jest łatwy technicznie - grzejniku. Wdrażając go na rynek, poznaliśmy specyfikę budowania dobrego wizerunku oraz relacji z projektantami. Z czasem, gdy okazało się, że wszystko zadziałało jak trzeba, obawy zniknęły i przyszła ochota na więcej. Za każdym kolejnym razem jest już łatwiej.
Niezmiennie w wolnych chwilach wsiada Pan na motocykl? Nic się nie zmieniło. Wsiadam na motocykl i jadę przed siebie. Dużo podróżuję po świecie, właśnie na dwóch kółkach, ale uwielbiam też poznawać tak Polskę. Jest piękna, więc dbam o to, by nikt nie mógł mi zarzucić: „cudze chwalicie, swego nie znacie”. Najbliższą okolicę znam jak własną kieszeń, kiedy tylko jest ku temu sposobność, jeżdżę po Borach Tucholskich, Pojezierzu brodnickim, Pałukach. Jako rdzenny bydgoszczanin potrafię docenić także uroki Torunia, Chełmna czy Grudziądza. Mamy tak wiele pięknych miejsc do pokazania, że tylko się nimi chwalić. Motocyklizm to moja wielka pasja, zaraz po mojej pracy.cp
I nadchodzi satysfakcja? Największą jest robienie czegoś z pasją, a my pracujemy z pasją. Konsekwentnie poprowadzony do finału pomysł przynosi radość i spełnienie. Ale na pewno były też kryzysy? Wszystkie przetrwaliśmy. Firma funkcjonowała cały czas. Pewna restrukturyzacja była konieczna, ale to normalne, że gospodarka ma okresy wzrostu i spowolnienia, do których trzeba się dostosować. Kryzys to test dla prowadzącego firmę, który daje mu możliwość sprawdzenia, czy przetrwa na rynku. Zweryfikowanie, na ile był przygotowany na taką sytuację, czy odłożył odpowiedni kapitał, by sobie poradzić. Najtrudniejsze momenty dla nas przychodzą zawsze wraz z kryzy KUJAWSKO-POMORSKI
6
l i s t o pa d 2 0 1 5
*Piotr Graban przedsiębiorca, wspólnik zarządzający BIMs PLUS, udziałowiec Hydrosolar, HTI, żonaty, dumny ojciec trzech córek, zwiedza świat na swym ukochanym motocyklu, zaliczył m.in. kultową amerykańską trasę Route 66.
Dźwigamy
szkolnictwo zawodowe PSSE sp. z o.o. wraz z wieloma partnerami systemowo tworzy ofertę nowoczesnego szkolnictwa zawodowego dostosowanego do potrzeb inwestorów.
S
zkoły zawodowe i średnie techniczne znowu okazują się być potrzebne - firmom brakuje bowiem wykwalifikowanych pracowników zdolnych uczestniczyć w coraz bardziej skomplikowanych procesach produkcyjnych. Wsparcie przedsiębiorców w kształceniu i pozyskiwaniu kompetentnych pracowników - to od 1 stycznia 2015 r. również ustawowy obowiązek PSSE. Wraz ze środowiskami nauczycielskimi, władzami samorządowymi i ministerialnymi oraz instytucjami zrzeszającymi pracodawców, Strefa tworzy ramy w zakresie odbudowania szkolnictwa zawodowego. W ramach tych działań Pomorska SSE zainicjowała powstanie forum, którego głównym celem jest utworzenie pracowni referencyjnych, potrzebnych do realizacji zadań związanych z praktyczną nauką zawodu dla poszczególnych branż.
PSSE jest także kreatorem zmian w zakresie budowania rzetelnego doradztwa zawodowego w szkołach gimnazjalnych. Dobrym przykładem działań w tym zakresie jest zorganizowanie wraz z Centrum Edukacji Nauczycieli w Gdańsku spotkań doradców zawodowych dla szkół gimnazjalnych. Strefa przygotowuje również spotkania w szkołach gimnazjalnych z uczniami, ich rodzicami, doradcami zawodowymi i dyrektorami szkół. Od lat PSSE aktywnie wspiera uczniów szkół zawodowych i średnich promując postawę przedsiębiorczości, dofinansowując olimpiady i konkursy, zasilając uczniów stypendiami, czy prowadząc warsztaty dla uczniów z zakresu umiejętności miękkich. Strefa zachęca też inwestorów działających w podstrefach do włączania się w działania na rzecz szkolnictwa zawodowego z wykorzystaniem narzędzi przygotowywanych przez Ministerstwo Gospodarki. Jeszcze w tym roku planowane jest wdrożenie pilotażowego projektu dofinansowanego z UE - PO WER, w ramach którego wypracowany zostanie modelowy system współpracy przedsiębiorstw i szkół.
Zespół Szkół Technicznych przy ul. Legionów w Toruniu zorganizował w czwartek 19 marca br. Targi Edukacyjne. Na giełdę kształcenia zawodowego przybyli gimnazjaliści z Torunia oraz z pobliskich miejscowości. Szkolna aula zmieniła się w salę wystawową o przyszłych uczniów starało się 15 techników i szkół zawodowych z całego miasta. ZST w Toruniu jest też szkołą partnerską dla Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Podczas targów zaprezentowała się firma MAPEI POLSKA działająca na terenie Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Podstrefie Barcin. 891815TRTHA
Dla podsumowania szeregu działań związanych z dostosowywaniem szkolnictwa zawodowego do potrzeb inwestorów Pomorska SSE zorganizowała wraz Ministerstwem Gospodarki konferencję „Stawiamy na szkolnictwo zawodowe”. W wydarzeniu wzięli udział uczniowie, nauczyciele, przedsiębiorcy i samorządowcy z województw, na terenie których PSSE prowadzi działalność. Podczas konferencji zaprezentowano dobre praktyki w zakresie szkolnictwa zawodowego firm działających na terenie PSSE. Wzorcowym przykładem takiej działalności w woj. kujawsko-pomorskim jest inicjatywa Plastica sp. z o.o. z Kowalewa Pomorskiego. Dzięki podpisanej w 2012 roku umowie z Zespołem Szkół im. Lecha Wałęsy w Kowalewie Pomorskim, powstała tam klasa mechatroników, którzy znajdą zatrudnienie w zakładzie produkcyjnym firmy Plastica.
inwestycje
Ulga
dla nowego biznesu
tekst: dominika kucharska
Wrześniowa uchwała Rady Miasta Bydgoszczy daje inwestorom możliwość trzyletniego zwolnienia z podatku od nieruchomości. Jakie firmy mogą ubiegać się o taką pomoc?
Z
decydowana większość przedsiębiorców traktuje podatki jak zło konieczne. Nie chodzi tylko o wysokość opłat, która rośnie z roku na rok, ale także o ich ilość. W efekcie zdarza się, że podatki stanowią silny stoper dla rozwoju firmy. Miasta, którym zależy na utrzymywaniu dotychczasowych oraz pozyskiwaniu nowych inwestorów, starają się - w ramach swoich możliwości - odciążyć przedsiębiorców. Jednym z przykładów takiego działania jest uchwała Rady Miasta Bydgoszczy,
Zwolnienie dotyczy nieruchomości, które są związane z prowadzeniem działalności gospodarczej i stanowią inwestycję początkową, w wyniku której powstaną nowe miejsca pracy. KUJAWSKO-POMORSKI
8
l i s t o pa d 2 0 1 5
dotycząca zwolnienia z podatku od nieruchomości w ramach regionalnej pomocy inwestycyjnej na tworzenie nowych miejsc pracy związanych z inwestycją początkową. Została ona podpisana 23 września. Dla kogo? Trwające nawet trzy lata zwolnienie od podatku dotyczy nowo wybudowanych budynków oraz budowli należących do przedsiębiorstwa. Nieruchomości te, po pierwsze, muszą być związane z prowadzeniem działalności gospodarczej,
inwestycje
Nowe miejsca pracy Drugim bezwzględnym wymogiem, który trzeba spełnić, aby zaoszczędzić na podatku od nieruchomości, jest utworzenie nowych miejsc pracy. Właściciele mikro- i małych przedsiębiorstw, chcący skorzystać ze zwolnienia podatkowego, są zobowiązani zatrudnić minimum pięciu nowych pracowników. W przypadku średnich przedsiębiorstw ta liczba wzrasta do piętnastu. Natomiast w przypadku inwestycji początkowych dokonywanych na nieruchomościach będących własnością przedsiębiorców innych niż wyżej wymienieni, konieczne jest utworzenie co najmniej pięćdziesięciu nowych miejsc pracy. Co więcej, pracodawca jest zobowiązany utrzymać zatrudnienie na poziomie nie niższym niż średnia zatrudnienia z 12 miesięcy poprzedzających utworzenie nowych miejsc pracy. Wspomniane zatrudnienie musi nastąpić w okresie do roku od zakończenia nowej inwestycji. Przedsiębiorca korzystający ze zwolnienia musi do 31 stycznia każdego roku podatkowego raportować o kosztach pracy nowo zatrudnionych pracowników. Poza tym, jest zobowiązany
do dnia 31 stycznia i 31 lipca danego roku przedstawić informacje o zatrudnieniu w przedsiębiorstwie, według stanu na dzień 31 grudnia roku poprzedniego oraz 30 czerwca danego roku. Ostatnią informację należy złożyć w terminie 14 dni od dnia, w którym minęło 5 lat od utworzenia ostatniego z wymaganych miejsc pracy (w przypadku mikro-, małego i średniego przedsiębiorstwa - 3 lata). Ponadto, wnioskujący o zwolnienie od płacenia podatku nie mogą mieć zaległości z tytułu podatków i opłat lokalnych. Przedsiębiorca ma tydzień na złożenie ewentualnej korekty deklaracji i zapłaty należnej kwoty z odsetkami. Zwolnienie od podatku rozpoczyna się z dniem 1 stycznia roku następującego po roku, w którym budowa nowych budynków i budowli została zakończona (czego potwierdzenie znajduje się w dzienniku budowy). Ubiegający się o pomoc na podstawie uchwały zobowiązani są do zgłoszenia zamiaru skorzystania z tej pomocy w formie pisemnej, przed rozpoczęciem realizacji inwestycji, nie później jednak niż do 31 grudnia 2020 roku.
Za istotną rzecz uważam sięganie przez samorząd po wszelkie narzędzia, mogące ułatwić biznesowi jego rozwój. Ta idea przyświecała nam także przy konstruowaniu kolejnej uchwały wprowadzającej ulgi dla nowych inwestycji. RAFAŁ BRUSKI,
PREZYDENT BYDGOSZCZY
Dowiedz się więcej Szczegółowy zapis uchwały znajduje się na internetowej stronie Urzędu Miasta Bydgoszczy www.bip.um.bydgoszcz.pl. Przedsiębiorcy chcący skorzystać w oferowanego zwolnienia od podatku mogą liczyć na fachowe wsparcie Bydgoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Wachlarz możliwości, jakie rodzi nowa uchwała, dostrzega Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy: - Każda inwestycja przyczynia się do rozwoju przedsiębiorstwa, a w dalszej perspektywie ma wpływ również na rozwój miasta: jego dochody, poziom bezrobocia, planowanie miejskich inwestycji. Dlatego za tak istotną rzecz uważam sięganie przez samorząd po wszelkie narzędzia, mogące ułatwić biznesowi jego rozwój. Ta idea przyświecała nam także przy konstruowaniu kolejnej uchwały wprowadzającej ulgi dla nowych inwestycji. Liczę, że wkrótce odczujemy efekt w postaci hal, gdzie powstaną nowe miejsca pracy. Bydgoszcz może pochwalić się stale spadającym bezrobociem, jednym z najprężniej rozwijających się w Polsce parków przemysłowych oraz wyjątkowo korzystnymi warunkami do prowadzenia działalności gospodarczej. Potwierdzeniem tego jest pierwsze miejsce, jakie nasze miasto zajęło w rankingu „Doing Business in Poland 2015”, opracowanym przez Bank Światowy (World Bank Group) - mówi prezydent.cp
Spółka miejska powołana do promocji gospodarczej Bydgoszczy, wspierania przedsiębiorczości oraz obsługi inwestorów i przedsiębiorców. KONTAKT: ul. Mennica 6, 85-112 Bydgoszcz, tel. 52 585 88 23, fax 52 585 88 78, e-mail: barr@barr.pl www.barr.pl
KUJAWSKO-POMORSKI
9
l i s t o pa d 2 0 1 5
reklama 700215BDBHL
a po drugie, muszą stanowić inwestycję początkową, w wyniku której powstaną nowe miejsca pracy. Bardzo ważne z punktu widzenia inwestora jest to, co dokładnie kryje się pod hasłem „nowo wybudowane budynki oraz budowle”. Otóż za takie uważa się te, których budowa rozpoczęła się po dacie wejścia w życie opisywanej uchwały. Uwaga! Pod uwagę nie są brane budynki, które zostały rozbudowane, odbudowane, nadbudowane, przebudowane czy zmodernizowane, bądź wyremontowane. Zapisy jasno określają, że na zwolnienie od podatku mogą liczyć jedynie właściciele nowych, powstałych od podstaw nieruchomości. Prace budowlane muszą rozpocząć się w okresie sześciu miesięcy od dnia zgłoszenia zamiaru korzystania ze zwolnienia, a zakończyć się w ciągu trzech lat. Niestety zwolnienie nie obejmuje wszystkich branż. Niezmiennie podatek od nieruchomości, także tych nowo wybudowanych, zapłacą firmy prowadzące stacje paliw czy zajmujące się działalnością logistyczną, spedycyjną i magazynową. Nowej uchwale nie podlegają także budynki przeznaczone na prowadzenie działalności handlowej oraz budowle związane z tymi budynkami, w przypadku, gdy powierzchnia, na której prowadzona jest działalność handlowa, przekracza łącznie 10 mkw. inwestycji początkowej. Analogicznie wygląda to w przypadku działalności instytucji finansowych.
flesz
arSka ika kUch iN m o d , z LiET zySzToF TEKST: kr
Ekspansja doświadczeń
zdJę cIe: g R
Forum Ekspansji Małych i Średnich Przedsiębiorstw to wydarzenie, na które zaprasza Toruńska agencja Rozwoju Regionalnego, 24 i 25 listopada do Toruńskiego Parku Technologicznego. Celem Forum jest przekazanie jak największej ilości praktycznej wiedzy, związanej z szeroko pojętym tematem umiędzynarodawiania, małym i średnim przedsiębiorstwom. dlatego do udziału w wydarzeniu zaproszono ekspertów z firm i instytucji posiadających bogate doświadczenie w tym zakresie.
ZEg O R Z O LKOWSK I
Program podzielono na 4 ścieżki: - dLa PoczĄTkUJĄcych - w ramach której odbędą się spotkania dla przedsiębiorców z zakresu strategii umiędzynarodawiania przedsiębiorstw, a także strategii marketingowych wejścia na zagraniczne rynki. - dLa zaaWaNSoWaNych - w ramach której odbędą się spotkania dla przedsiębiorców dotyczące m.in.: wyboru optymalnych kierunków ekspansji międzynarodowej, alternatyw dla eksportu oraz efektywnych systemów wspierania umiędzynarodawiania MŚP. - BorN To BE GLoBaL - ścieżka poświęcona firmom, które od samego początku istnienia zdobywają pozycję na rynkach zagranicznych. - SPoTkaNia z ryNkami - ścieżka poświęcona możliwościom wejścia na rynki wschodnie (indie, Chiny, japonia) oraz zachodnie (uSa, Kanada, Brazylia/Meksyk).CP
Nagrody RegioStar s 2015
Więcej na www.tarr.org.pl
ionie g e r w y f e r t s j e Więc Rząd zdecydował o rozszerzeniu Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej o nowe tereny w KujawskoPomorskiem. Podstrefy PSSE powstaną w Toruniu, lipnie i janikowie. Powiększona zostanie też podstrefa w Brodnicy. W Toruniu na terenach Elany (ok. 3 ha) powstanie fabryka części motoryzacyjnych oraz elementów do artykułów gospodarstwa domowego. Nakłady szacuje się na 50 mln zł, a przyszłe zatrudnienie na 250 osób. inwestorem będzie spółka Boryszew Components Poland. W części nowej podstrefy w lipnie (łącznie 21 hektarów) będzie rozwijać produkcję przedsiębiorstwo Pinguin Foods Polska. Pozostały obszar to zachęta dla nowych inwestorów. W podstrefie w janikowie (63,5 ha) rozbudowuje istniejącą tam już fabrykę chemiczną spółka Soda Polska Ciech. Nowelizacja rozporządzenia w sprawie PSSE oznacza, że na terenie naszego regionu działać będzie teraz 14 podstref o łącznej powierzchni ponad 800 hektarów.CP KUJAWSKO-POMORSKI KUJAWSKO-POMORSKI
10 10
ls ii sE tR op pi Ea Ńd 22 00 11 55
Najbardziej inspirujące projekty i innowacje w Europie otrzymały w Brukseli nagrody RegioStars 2015. Wśród finalistów tego prestiżowego wyróżnienia znalazł się projekt z Polski, realizowany przez Toruńską agencję Rozwoju Regionalnego Sa - „Rozbudowa Toruńskiego Parku Technologicznego”. Celem nagród RegioStars jest uznanie dobrych praktyk w rozwoju regionalnym, a także wyróżnienie oryginalnych i inspirujących projektów lub systemów wsparcia, które mogłyby być wzorcem dla innych regionów i osób zarządzających projektami. do tegorocznego konkursu RegioStars Komisja Europejska otrzymała 143 zgłoszenia, spośród których wybrano 17 finalistów. Projekt rozbudowy Toruńskiego Parku Technologicznego był jedynym polskim finalistą tegorocznego konkursu. Znalazł się on w finale w kategorii „inteligentny wzrost gospodarczy”. W ramach realizowanej przez agencję inwestycji powstało centrum przetwarzania danych informatycznych Exea data Center - centrum serwerowe, świadczące usługi w modelu tzw. chmury obliczeniowej, oraz Exea Smart Space - inkubator przedsiębiorczości, umożliwiający rozwój młodym firmom z branży technologicznej.CP
flesz
przeds Będzie iębiorc zo
strefy j e w o f e z s la d a Statuetk Teresa Kamińska, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, otrzymała statuetkę Manhattan Business. Statuetki Manhattan Business to świadectwa potwierdzające stosowanie dobrych praktyk biznesowych. otrzymują je osoby oraz firmy, które w swojej codziennej działalności kierują się wysokimi standardami moralnymi i jednocześnie potwierdzają swoją silną pozycję rynkową. W tym roku międzynarodowe jury wybierało laureatów spośród 147 zgłoszeń z całego świata. Prezes PSSE otrzymała statuetkę w kategorii innowacyjne zarządzanie.CP zdJęcIe: JACEK SMARZ
Ciech i Boryszew wśród największych d łużników listę dŁuG20 przygotował portal Bankier.pl. Najbardziej zadłużoną giełdową firmą jest Cyfrowy Polsat, którego zobowiązania finansowe na koniec półrocza sięgały niemal 10 mld zł. Na 17. miejscu listy znajduje się spółka ze stajni Romana Karkosika, najbogatszego mieszkańca Kujawsko-Pomorskiego. Mowa o firmie Boryszew z długiem w wysokości 974 501 945 zł. Z kolei zadłużenie Ciechu (18. miejsce) wynosi 926 561 996. Firma ma spółki Ciech Pianki w Bydgoszczy oraz Soda Polska Ciech z zakładami w inowrocławiu i janikowie. Zdaniem ekspertów, warto jednak zwrócić uwagę, że wśród najbardziej zadłużonych spółek na GPW są nie tylko przedsiębiorstwa, które znalazły się w trudnej sytuacji ze względu na niesprzyjającą koniunkturę, ale też firmy, które zostały przekształcone, czy też zainwestowały w rozwój. Należy więc podkreślić, że wysokie zadłużenie nie jest tożsame ze złą sytuacją spółki.CP
trot” s k o F „ j a w m a r t Pierwszy z Pesy już w Kijowie Tramwaj z Pesy został już zaprezentowany mieszkańcom miasta przez mera Kijowa Witalija Kliczkę. odbyło się to podczas Parady Tramwajów. Mer Kijowa przedstawił „Fokstrota” jako „tramwaj czwartej generacji”. PESa, na podstawie memorandum podpisanego w czerwcu tego roku przez Witalija Kliczkę i prezesa Tomasza Zaboklickiego, ma dostarczyć na ukrainę 50 sztuk tych pojazdów. obecnie w mieście odbywają się badania pojazdu w celu otrzymania certyfikatu dopuszczającego go do eksploatacji na ukrainie.CP KUJAWSKO-POMORSKI
11
l i s t o pa d 2 0 1 5
Bydgoska agencja Rozwoju Regionalnego zaprasza na kolejny, Viii już Światowy Tydzień Przedsiębiorczości. W dniach od 16 do 22 listopada w Bydgoszczy odbędzie się szereg warsztatów, debaty i dyskusje z udziałem ekspertów oraz spotkania z ludźmi biznesu. Spotkania będą miały charakter otwarty. Nasz miesięcznik objął to wydarzenie patronatem. Światowy Tydzień Przedsiębiorczości to międzynarodowy projekt promujący świadomy rozwój, aktywną postawę wobec życia i podejmowanie biznesowych inicjatyw. jest organizowany od 2008 roku, w 143 krajach świata, w tym w Polsce. Każdego listopada organizacje, instytucje i firmy, którym zależy na rozwijaniu przedsiębiorczości, organizują bezpłatne szkolenia, warsztaty, debaty i konkursy pomagające zdobyć wiedzę z zakresu zakładania i rozwijania własnej działalności gospodarczej, budowania sieci kontaktów, zakładania start-upów, negocjowania z pracodawcą czy budowania własnej marki.CP
Najpopularniejszy coach odwiedzi Toruń „Nie rodzimy się ze zdolnościami. Nie ma genów odpowiedzialnych za talent lub jakieś umiejętności. Nabywamy je. Możesz nauczyć się wszystkiego” - to motto Mateusza Grzesiaka, który 17 listopada na zaproszenie toruńskiej agencji reklamowej Trakido poprowadzi konferencję w Toruniu. Grzesiak nazywany jest najpopularniejszym coachem i trenerem rozwoju osobistego w Polsce. Ma szereg sukcesów na koncie. Pracuje ze znanymi osobistościami świata biznesu, kultury i sportu. Tytuł listopadowej konferencji to „Sprzedaż największa umiejętność przyszłości”. Grzesiak poprowadzi wykład opartych na zasadach swojego autorskiego programu Master Sales. Więcej na www.grzesiakwtoruniu.pl.CP
rozmowa biznesu
Trzeba uwolnić gospodarkę - Urzędnicza hydra wysysa jak Matrix naszą energię, potrzebną na innowacyjne koncepcje, kreatywny marketing, sprzedaż, itd. - stwierdza przedsiębiorca Zbigniew Berent, autor książki „Sprzedaż, marketing, biznes. Reguły i realia”, w rozmowie z Janem Oleksym.
KUJAWSKO-POMORSKI
12
l i s t o pa d 2 0 1 5
rozmowa biznesu
Pan, jako praktyk, nie czuje ducha wolności gospodarczej? Przedsiębiorcy nadal nie są traktowani poważnie przez kolejne rządy. Koniecznie należy wspomnieć, że ani politycy, ani rządy łaski w tym obszarze nie czynią. Mają prawny obowiązek zapewnienia warunków rozwoju gospodarczego oraz wzrostu dobrobytu obywateli. Zapisany jest on nie tylko w konstytucji, ale i w międzynarodowych traktatach i konwencjach, takich jak: Powszechna deklaracja praw człowieka z 1948 roku w Międzynarodowym pakcie praw gospodarczych, społecznych i kulturalnych, podpisanych przez Polskę w 1977 roku, czy w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej z grudnia 2000 r. Przepisy te zobowiązują państwa sygnatariuszy do zapewnienia obywatelom warunków korzystania z podstawowych wolności politycznych i gospodarczych. A tak nie jest? Brak konkretnych, realnych działań? Ar t.16 unijnej Kar ty praw podstawowych gwarantuje „wolność prowadzenia działalności gospodarczej”. Niestety, daje politykom furtkę w sformułowaniu: „zgodnie z prawem Unii oraz ustawodawstwami i praktykami krajowymi”. I tutaj jest meritum problemu. Formułuje się potrzebne regulacje, ale etatystyczne zapędy urzędników i polityków psują ducha praw i pierwotne intencje poprzez majstrowanie i ograniczanie praw i wolności. Wydawane przepisy, ich liczba i częstotliwość zmian powodują, że nie są ani znane, ani przestrzegane. Często w rzeczywistości mają charakter deklaracji bez pokrycia. Dotyczy to tak szeroko reklamowanej ustawy z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej, której art. 8 mówi, że „Organy administracji publicznej wspierają rozwój przedsiębiorczości, tworząc korzystne warunki do podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej, w szczególności wspierają mikroprzedsiębiorców oraz małych i średnich przedsiębiorców”. Jak jest w praktyce? Wspieranie przedsiębiorczości dokładnie ocenił Bank Światowy i OECD. Według ich badań i analiz
zdjęcie: jacek smarz
Konstytucja RP zapewnia obywatelom wolność czynienia tego, czego prawo nie zakazuje... W ramach tej wolności część z nas podjęła się, w dobrej wierze, zadania prowadzenia działalności gospodarczej. Większość prowadzi ją już od dłuższego czasu, jednak z roku na rok coraz bardziej odczuwamy rosnące bariery administracyjne i prawne. Zamiast rozwijać nasze przedsiębiorstwa, toniemy w stosach papierów, które mamy obowiązek dostarczać do organów administracji. W naszym przekonaniu większość z nich jest absolutnie zbędna. Fundamentem, na którym stoi polska gospodarka, są małe i średnie firmy. Pomimo iż sektor MŚP jest solą tej ziemi, jest gorzej traktowany niż duże firmy we wszystkich obszarach działalności. Z kolei sektor dużych firm narzuca nam swoje warunki bez możliwości ich negocjacji.
polscy przedsiębiorcy działają w znacznie trudniejszym otoczeniu prawno-instytucjonalnym niż ich europejscy konkurenci. Kilka lat temu łatwość prowadzenia biznesu w Polsce została sklasyfikowana w raporcie Banku Światowego „Doing Business” dopiero na 72. miejscu spośród 183 badanych gospodarek. Najgorsza sytuacja dotyczyła uzyskiwania pozwoleń budowlanych na prowadzenie działalności gospodarczej (164. miejsce), przepisów podatkowych (151. miejsce) oraz zakładania biznesu (117. miejsce). Obecnie sytuacja trochę się poprawiła. Hasło, że teraz przedsiębiorcy załatwią wszystko w jednym okienku jest nieprawdziwe? Medialnie kreowane hasła o jednym okienku, wspieraniu przedsiębiorczości i innowacyjności powodują jedynie dezinformację w społeczeństwie i frustracje wśród młodych przedsiębiorców lub myślących o założeniu własnego biznesu. Zmienił się na lepsze proces zakładania działalności. Jednak już podczas jej prowadzenia, biurokracja jest potworna. Zabiera czas i energię, potrzebną przecież w codziennej pracy. Urzędnicza hydra wysysa jak Matrix naszą energię, potrzebną na innowacyjne koncepcje, kreatywny marketing, sprzedaż, itd.
* Zbigniew Berent Ur. w Brodnicy w 1959 r., absolwent prawa na UMK, przedsiębiorca (firma Fart-Pol, dostarczająca zakładom produkcyjnym rozwiązania w zakresie doboru odzieży i obuwia ochronnego oraz sprzętu BHP), trener biznesu, dyrektor Instytutu Doskonalenia Kadr SENEKA.
KUJAWSKO-POMORSKI
13
l i s t o pa d 2 0 1 5
Wszystko w rękach polityków? Zacytuję tu Mariusza Pawlaka, głównego ekonomistę Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, który twierdzi, „że wolność zależy wyłącznie od woli politycznej. Nie wymaga nakładów inwestycyjnych. Wystarczy stworzyć dobre warunki prawno-instytucjonalne do prowadzenia biznesu. Czy politycy znają dorobek myśli ekonomicznej? Czy cokolwiek wiedzą o pracach Frederica Bastiata, Ludwika von Misesa, Hayka, Smitha, J.S. Milla? Frederic Bastiat jasno wskazywał, że „rola państwa polega raczej na tym, by zapobiegać, a zwłaszcza przeciwstawiać się podstępom i oszustwom, to znaczy zagwarantować wolność, a nie tę wolność gwałcić”. A życie pokazuje, że jest inaczej... Doskonale pamiętamy przełom 1988 i 1989 roku. Uchwalona przez komunistów tzw. „ustawa Wilczka” wprowadzała zasadę swobody gospodarczej. Przepisy tej ustawy sformułowane były jasno i jednoznacznie. To za jej sprawą miliony Polaków zaczęło prowadzić drobne biznesy. A dzisiejsze przepisy prawne? Gdyby prześledzić wszystkie afery ostatnich lat, jasno widać, że przyczyną bardzo wielu z nich jest niestabilne, uchwalane pod wpływem różnych grup nacisku prawo. Jeśli przyjąć, że istnieje bardzo silne i wpływowe lobby, którego podstawowym celem jest utrzymywanie obecnego stanu rzeczy, to należy przyjrzeć się bliżej zasadności dalszego promowania „niewidzialnej ręki”. Argumentacja lobby quasi-liberalnego odnośnie niewidzialnej ręki rynku jest mocno nadużywana
>>>
>>> w Polsce. Można by się do tej zasady odwoływać, gdyby nie zalano nas gąszczem przepisów, nadmiernie regulujących wszystko, co się tylko da uregulować i to w fatalny dla gospodarki i przedsiębiorczości sposób. Najpierw trzeba by unieważnić większość fatalnych przepisów, aby móc powoływać się na reguły rynkowe. Obecnie są one skrępowane przez dżunglę niepotrzebnych regulacji. Jakie inne bariery zamrażają polską przedsiębiorczość? Jest ich wiele. Najpoważniejsze to wszechobecna biurokracja, o której już mówiłem. Druga, to brak prawdziwego kapitalizmu - u nas opartego na zasadach kumoterskich, w którym dostęp do największych lukratywnych biznesów mają tylko wybrańcy. Brak zbudowania etosu pracy, jej znaczenia dla firmy, gospodarki, państwa oraz etosu przedsiębiorczości. Przeszkodą jest też archaiczny model edukacji, polegający na wkuwaniu niepotrzebnych regułek i informacji zamiast uczenia myślenia innowacyjnego. Kolejnym problemem jest bardzo skomplikowany system podatkowy, o czym wie każdy przedsiębiorca. Potwierdza to Raport Paying Taxes, przygotowany przez PwC i Bank Światowy, w którym Polska zajmuje obecnie 113. miejsce na świecie i 30. wśród krajów europejskich. U nas przedsiębiorca dokonuje przeciętnie 18 rocznych płatności podatku, co zajmuje mu w ciągu roku 286 godzin. Co Pana, jako przedsiębiorcę, jeszcze dręczy? Dramatycznie niski poziom zaufania społecznego. Z tego powodu bardzo trudno zarządzać zasobami ludzkimi, ciężko wykrzesać postawy innowacyjne, projakościowe. Dręczy mnie nieuczciwa konkurencja, prymat cwaniactwa nad uczciwą rywalizacją biznesową. Brak kindersztuby i nawyku konieczności współpracy w biznesie. Przecież Jan Paweł II nauczał w encyklice „Centesimus Annus”, że warunkiem zdrowych relacji gospodarczych jest stworzenie podstawowych warunków wolnej ekonomii, która zakłada równość pomiędzy stronami, aby jedna z nich nie była tak silna, by zniewolić drugą stronę. Rola państwa zaś powinna sprowadzać się do „określenia ram prawnych”, wewnątrz których rozwijają się owe relacje gospodarcze. Dążenie do zwarcia, do oszukania i pogrążenia konkurenta, zamiast rywalizacji w dziedzinie kreatywności marketingu, innowacyjności, przyjazności obsługi klienta, jest niszczące. Znam wielu cwaniaków, którzy poprzez arogancję, korupcję, upijanie klientów podczas spotkań szkoleniowo-integracyjnych, pomawianie innych o czyny niepopełnione - zbudowali po trupach swe ekonomiczne imperia. Do kogo należą obecne czasy? Chciałbym wierzyć, że należą do ludzi odważnych, nietuzinkowych, z wizją swojego biznesu nie tylko w głowie, ale i w sercu. Bo jedynie wtedy dobierze się właściwych pracowników, będzie się
temat
Znam wielu cwaniaków, którzy poprzez arogancję, korupcję, upijanie klientów podczas spotkań szkoleniowo- integracyjnych, pomawianie innych o czyny niepopełnione - zbudowali po trupach swe ekonomiczne imperia. zbigniew berent
o nich dbać, motywować. Chciałbym wierzyć, że współczesność należeć będzie do ludzi myślących innowacyjnie, do ludzi aktywnych, wrażliwych społecznie, robiących wszystko, aby dało się u nas normalnie żyć i pracować. Koniecznie trzeba zatrzymać ucieczkę młodych ludzi za granicę. Tutaj powinni pracować i żyć na porządnym poziomie. Od zaraz trzeba skończyć z marnotrawstwem naszych pieniędzy, ograniczyć o 50 proc. armię urzędników, odebrać nienależnie przyznane świadczenia, zlikwidować co najmniej połowę nikomu niepotrzebnych przepisów. Twierdzi Pan, że wszystko poszło źle? Mamy przykłady udanej i uczciwej budowy od zera firm rdzennie polskich, jak Nowy Styl, Fakro, Drutex czy Solaris. Interesować nas wszystkich powinien sukces tysięcy małej i średniej wielkości firm produkcyjnych czy handlowo-usługowych. Nie mając drogi usłanej różami, codzienną mrówczą pracą pokazują, że jak się ma dużo energii i samozaparcia, to można cokolwiek zdziałać dla siebie i dobra ogółu. Sukces polskiej gospodarki zależy więc nie tyle od zaradności przedsiębiorców, co od pełnej wolności gospodarczej? Wolność gospodarcza tworzy zamożność społeczeństw. W skali świata, począwszy od 2008 roku, wolność gospodarcza jest systematycznie ograniczana. Za kraje wolne gospodarczo „The Heritage Foundation” uznaje tylko sześć krajów na świecie: Kanadę, Hongkong, Singapur, Australię, Nową Zelandię oraz Szwajcarię. Zauważyć można ścisłą zależność między wolnością gospodarczą a dochodem narodowym na głowę. W krajach wolnych jest on zdecydowanie wyższy niż w pozostałych, a pomiędzy krajami wolnymi gospodarczo a tymi, gdzie tej wolności nie ma - jest przepaść. W Europie w pięciu najbardziej wolnych krajach, średni PKB per capita wyno KUJAWSKO-POMORSKI
14
l i s t o pa d 2 0 1 5
si 36 730 dolarów, a w pięciu najmniej wolnych zaledwie 13 727 dolarów. Jest więc o co się bić i jest to dowód, że wolność niesie ze sobą zamożność. Zatem, co jest najważniejsze dla polskiej ekonomii? Z ekonomiczno-społecznego punktu widzenia w interesie polskiej ekonomicznej racji stanu leży wspieranie przedsiębiorców tworzących firmy na dziesięciolecia, a nie montownie samochodów, sprzętu, maszyn i urządzeń z krótką perspektywą ich funkcjonowania, wyliczoną na czas zwolnienia podatkowego - kilku lat. Specjaliści z Ernst & Yung radzą, abyśmy postawili na kształcenie inżynierów, lekarzy, specjalistów z dziedzin ścisłych, na rozwój kształcenia ustawicznego, na podnoszenie kwalifikacji językowych nie tylko młodzieży, ale i starszych osób. Celem powinno być nastawienie się na budowę kapitału ludzkiego, aby podnieść poziom zaufania pomiędzy firmami a ludźmi. Pańska książka pt. „Sprzedaż, marketing, biznes. Reguły i realia” ma świetne recenzje. W tym roku została nominowana do nagrody „Złotej Róży”, przyznawanej najlepszej napisanej po polsku książce popularnonaukowej, służącej rzetelnemu upowszechnianiu wiedzy naukowej i wyróżniającej się wybitną formą literacką. Co chciał Pan osiągnąć, pisząc ją? Została jeszcze nominowana do 10 najlepszych poradników biznesowych 2015 r. w konkursie „Ekonomicus” Dziennika Gazeta Prawna. Co chciałem osiągnąć? Odpowiedź na to pytanie wymaga szerszego wyjaśnienia. Książka jest konsekwencją rozwoju naszej firmy, postawienia na szkolenia wewnątrz firmy. Potem wymogi Systemu ISO narzuciły nam konieczność wdrożenia procedury i instrukcji dotyczącej szkoleń. Następnie rozszerzenie Certyfikatu ISO na organizowanie szkoleń dla klientów zewnętrznych. Zdobyte doświadczenia, dziesiątki konferencji, wyjazdów na szkolenia, prowadzenie własnych szkoleń biznesowych w ramach Instytutu Doskonalenia Kadr SENEKA, spowodowały, że poczułem potrzebę wydania tej książki. Były jeszcze dodatkowe przesłanki: wyartykułowanie choćby częściowej prawdy o polskim biznesie, nawiązanie do polskich korzeni kupiectwa z okresu międzywojennego, doradzenie handlowcom i przedsiębiorcom z małych firm, jak sprzedawać, promować produkty i firmę, jak prowadzić etyczny wywiad gospodarczy. Ukazałem dodatkowo determinanty otoczenia biznesu, przykłady wyszukania nisz rynkowych, przyszłość handlu i biznesu za lat 20. itd. Na sercu leży mi promowanie zasad uczciwej rywalizacji biznesowej, gdyż z powodu tej nieuczciwej pozbawiono nas wielu zysków. Coraz trudniej wierzyć w to, że uczynione dobro powróci, że nasz kraj będzie gospodarnie i uczciwie zarządzany, a Polak dla Polaka nie będzie wilkiem, lecz przyjaznym partnerem do realizacji wielu dobrych projektów na rzecz nas wszystkich.cp
895015TRTHA
ekobiznes w regionie
Pieniądze z natury Ekorolnictwo nie odstaje w biegu nowoczesności. Za ideą idą konkretne zyski. Województwo kujawsko-pomorskie obrało ten kierunek kilkanaście lat temu - jako pierwszy region w kraju. tekst: lucyna tataruch zdjęcia: jacek smarz
O
d kilku lat mówi się o modzie na ekologię. Trend ten, wraz z rosnącą świadomością konsumentów, widoczny jest niemal w każdej dziedzinie usług i produkcji. Ekorolnictwo nie odstaje w biegu nowoczesności. Co jednak ciekawe, produkcja w tym segmencie zauważalnie zmienia swój obraz. Z małych gospodarstw, w których bardziej liczyła się idea niż zysk, przeobraża się w duże przedsiębiorstwa, wykorzystujące aktualne możliwości do wytwarzania produktów o zasięgu ogólnokrajowym. Województwo kujawsko-pomorskie za tą tendencją jak najbardziej nadąża. I nie jest to wcale kierunek ostatnich miesięcy, ale kilku, a nawet kilkunastu lat.
Początki na cały kraj Czym właściwie jest rolnictwo ekologiczne? Przede wszystkim przyjazną przyrodzie metodą produkcji rolniczej, która służy zwiększeniu żyzności gleby, zachowaniu różnorodności biologicznej i krajobrazowej. Cały system gospodarowania ekologicznego oparty jest na środkach produkcji pochodzenia naturalnego, czyli biologicznego i mineralnego, bez przetwórstwa technologicznego. Idea rodem z małych gospodarstw więc pozostaje. Jednak, aby możliwe było przekształcenie lokalnych, rolniczych gospodarstw w prosperujące na skalę całego kraju wytwórnie, konieczny jest również i zysk. Do tego bez wątpienia przyczynia się rozwój mniejszych podmiotów oraz kooperacja. Na terenie kujawsko-pomorskim dzieje się to już od 1989 roku. - To właśnie wtedy w naszym regionie zawiązało się pierwsze w Polsce Stowarzyszenie Producentów Żywności Ekologicznej „Ekoland” - mówi Katarzyna Marczyńska z gospodarstwa rolnego w Lisim Ogonie. - W kolejnych latach Stowarzyszenie rozwinęło swoją działalność, zrzeszając producentów żywności ekologicznej z całego kraju. Niemniej to właśnie tutaj, w województwie
Jednak to właśnie ich liczba - według lokalnych rolników - jest nadal niewystarczająca, pomimo dużej produkcji. Przykładem, który świadczy o tym, jak często staranna uprawa ekorolników idzie na marne, jest chociażby brak mleczarni z ekologicznym mlekiem. Przez to wiele z ekologicznych surowców, wyprodukowanych w ekogospodarstwach, trafia do zakładów, w których mieszane są z mlekiem produkowanym konwencjonalnie. Całość traci tym samym ekocharakter. Aby zgodnie z normami zachować tę etykietkę, trzeba pogodzić się z wyższą ceną i utratą części dochodów. Ratunkiem jest sprzedaż bezpośrednia, dostępna jednak jedynie dla rolników mieszkających w pobliżu dużych miast. aleksandra i mieczysaw babalscy od 1986 r. zajmują się ekorolnictwem
kujawsko-pomorskim, pojawiły się pierwsze gospodarstwa ekologiczne. Od 2003 roku liczba tego typu gospodarstw nieustannie rośnie. Do 2011 roku według szacunków Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego jest ich więcej o 323 podmioty. Dodatkowo, w 2005 roku ekologiczne użytki rolne w tym rejonie zajmowały 3569,6 hektara, a już po sześciu latach ich powierzchnia wzrosła do 7793,25 ha. Ostatnie lata nie zapowiadają zmiany tych tendencji. Jak zauważył Marek Szczygielski, wojewódzki inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, w ciągu najbliższych 20 lat rolnictwo konwencjonalne zejdzie w naszym regionie na drugi plan. Za mało przetwórni Równie znaczący wzrost zaobserwowano, jeśli chodzi o przetwórnie ekologiczne: w 2003 roku istniały cztery, w 2011 było ich już kilkanaście. KUJAWSKO-POMORSKI
16
l i s t o pa d 2 0 1 5
Nowocześnie Kujawsko-pomorskich rolników, wytwórców i producentów ekologicznych widać nie tylko w naszym województwie. Są aktywni na licznych targach, jarmarkach, imprezach tematycznych, na które nierzadko wyjeżdżają w celach reprezentacyjnych poza Polskę. Potwierdza to Mieczysław Babalski z Wytwórni Makaronu BioBabalscy, producent mąki i makaronów ekologicznych. Według niego nasz region przoduje w kraju pod względem produkcji. - Więcej gospodarstw ekologicznych jest na południu Polski, ale nasze towary są za to dostępne w całej Polsce - dodaje. Czym wyróżniają się ekologiczne, regionalne produkty? Specjalnością wytwórni BioBabalscy od lat są makarony w wielu odmianach oraz produkty zbożowe, takie jak mąki, otręby, płatki i kawa. - Nasze produkty przygotowywane są na bazie dawnych, obfitujących w prozdrowotne składniki gatunków zbóż, takich jak orkisz, płaskurka i samopsza - tłumaczy Babalski. Gospodarstwo Aleksandry i Mieczysława Babalskich zajmuje 9 hektarów we wsi Pokrzydowo, niedaleko Brodnicy. Metodami ekologicz-
ekobiznes w regionie Kujawsko-pomorskich rolników, wytwórców i producentów ekologicznych widać nie tylko w naszym województwie. Są aktywni na licznych targach, jarmarkach, imprezach tematycznych, na które nierzadko wyjeżdżają w celach reprezentacyjnych poza Polskę.
polska jest na drugim miejscu na liście krajów, w których najszybciej przybywa gruntów objętych ekologiczną certyfikacją, zaraz za Francją. (na zdjęciu: produkcja makaronów biobabalscy)
nymi prowadzone jest od 1986 roku. - W 1990 roku otrzymaliśmy atest Ekolandu nr 90001, nr 1 w Polsce. Obecnie posiadamy certyfikat rolnictwa ekologicznego, wydany przez jednostkę certyfikującą Agro Bio Test (PL EKO 07 90001). Wytwórnia Makaronu BIO działa od 1991 roku - dodaje Babalski. Całość działalności państwa Babalskich już dawno wyszła poza małe, spokojne rodzinne gospodarstwo. Wytwórnia znana jest poza regionem, staje się inspiracją do napisania wielu artykułów prasowych, a sami właściciele prężnie rozwijają nie tylko ekowywtórstwo, ale i swój dział marketingu, o czym świadczy choćby wygodny sklep internetowy czy na bieżąco aktualizowany profil na portalu Facebook: BioBabalscy. To stamtąd dowiemy się, kiedy przypada Międzynarodowy Dzień Makaronu, zajrzymy za kulisy powstawania produktów oraz dostaniemy szansę na wygranie bonów zakupowych czy koszulek z logo firmy. I choć te odsłony najlepiej potwierdzają fakt, iż ekorolnictwo idzie z duchem czasu na każdej płaszczyźnie, nie traci ono jednak przyjaznego, rodzinnego klimatu. Pozytywne recenzje dotyczące produktów i usług wystawiło kilkudziesięciu użytkowników portalu. Negatywnych - brak. To się opłaca Ekorolnictwo opłaca się nie tylko ze względu na rozwijającą się świadomość konsumentów w temacie dbałości o przyrodę, zdrowie i poszerzania wiedzy w tych zakresach. Z myślą o tym,
aby działalność ta rozwijała się w tym kierunku, od 2007 roku istnieje program rolnośrodowiskowy PROW 2007-2013, w znacznej części kontynuowany obecnie w ramach PROW 2014-2020. W celach programu znajduje się: wspieranie dobrowolnych zobowiązań rolników, którzy decydują się utrzymać lub przejść na praktyki i metody rolnictwa ekologicznego zgodnie z wymogami rozporządzenia Rady (WE) nr 834/2007 i jednocześnie spełniają definicję rolnika aktywnego zawodowo. Wsparcie to objęte jest Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich. Kieruje się je do wszystkich gospodarstw o powierzchni użytków rolnych co najmniej jednego hektara. Aby uzyskać dofinansowanie, należy złożyć wniosek o przyznanie płatności ekologicznej do właściwego - ze względu na miejsce zamieszkania lub siedzibę działalności rolnika - biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wysokość zależna jest od pakietu i wariantu rolnictwa ekologicznego, który zostanie zadeklarowany we wniosku. Co jeszcze jest konieczne? Rolnik decydujący się na realizację zobowiązań ekologicznych musi mieć plan działalności ekologicznej, sporządzony przy udziale doradcy ogólnośrodowiskowego, utrzymać występujące w gospodarstwie rolnym trwałe zielone użytki i trwałe pastwiska. Jest zobowiązany również zachować elementy krajobrazu rolniczego, który nie jest rolniczo użytkowany, prowadzić rejestr działalności ekologicznej oraz przestrzegać wymogów określonych dla niego pakietów. O bardziej szczegółowych zobowiązaniach poinformuje ARiMR. KUJAWSKO-POMORSKI
17
l i s t o pa d 2 0 1 5
1 grudnia rozpocznie się również nabór wniosków o przyznanie pomocy finansowej w ramach działania „Wsparcie na przystępowanie do systemów jakości”. Wnioski można składać do 29 stycznia 2016 roku w oddziale terenowym Agencji Rynku Rolnego. Możliwości ciągle przybywa. Na świecie Tą drogą zmierza przede wszystkim cała Europa. To właśnie na naszym kontynencie najszybciej przybywa ekoupraw, choć pod względem hektarów w dalszym ciągu najwięcej jest ich na terenie Oceanii. Według raportu The World Of Organic Agriculture, Polska nie jest w czołówce pod tym względem, jednak w 2012 roku była na drugim miejscu na liście krajów, w których najszybciej przybywa gruntów objętych ekologiczną certyfikacją, zaraz za Francją. Dalej znalazły się: Hiszpania, Boliwia, Turcja i Czechy. Zgodnie z szacunkami szwajcarskiego instytutu nadawczego, zajmującego się rolnictwem i żywnością ekologiczną, FiBL, oraz międzynarodowej organizacji zrzeszającej rolników i producentów ekologicznych - IFOAM - cztery lata temu w Polsce przybyło 154.908 hektarów ziemi objętej ekologiczną certyfikacją, we Francji zaś było to 167.929. Inaczej listy te układają się pod względem zarejestrowanych ekoproducentów. Europa jest na nich za Afryką i Azją. Co ciekawe, na ostatnich miejscach plasują się: USA, choć to właśnie amerykański rynek ekożywności jest największy i Oceania z największym areałem ekoupraw.cp
Tereny inwestycyjne w soleckim parku przemysłowym zajmują prawie 84 ha.
temat
Droga do przemysłu I Stworzyć warunki do rozwoju i ściągnąć przedsiębiorców gotowych zainwestować w nasz region - taka idea przyświecała twórcom Parku Przemysłowego w Solcu Kujawskim. Dziś w mieście rozwija się produkcja, a bezrobocie jest przeszło trzykrotnie niższe niż dwanaście lat temu. Tekst: Tomasz Skory
dea Parku zrodziła się podczas opracowywania strategii rozwoju Solca Kujawskiego na lata 2000-2010 - mówi Piotr Kubiak, prezes Regionalnego Centrum Przedsiębiorczości Sp. z o.o. w Solcu Kujawskim. - Kraj znajdował się wówczas w gospodarczej ruinie, wiele zakładów przemysłowych poupadało i coraz więcej osób borykało się z problemem bezrobocia. Śp. Antoni Nawrocki, były burmistrz Solca, wierzył, że jeśli stworzymy u siebie odpowiednie warunki, znajdą się osoby gotowe zainwestować swój kapitał w rozwój przemysłu na naszym terenie. Miał wizję i nie bał się wcielić ją w życie, choć nie brakowało takich, którzy mówili, że prędzej im kaktus na dłoni wyrośnie, nim uda mu się ściągnąć do miasta jednego przedsiębiorcę - wspomina prezes. Z funduszy przedakcesyjnych w ramach programu PHARE 2001 gmina otrzymała dofinansowane na realizację projektu pod tytułem „Wsparcie powstania parku przemysłowego poprzez przygotowanie terenów inwestycyjnych w Solcu Kujawskim”. Dzięki pozyskanym środkom i własnemu wkładowi w 2004 roku powstał Park Przemysłowy o powierzchni 36 ha. Dziś
KUJAWSKO-POMORSKI
18
l i s t o pa d 2 0 1 5
w granicach parku znajduje się w sumie 83,8 ha terenów inwestycyjnych, z których prawie 47 ha wciąż jest jeszcze do zagospodarowania. Liderzy i sukcesy Znaczący wpływ Parku na rozwój i krajobraz Solca Kujawskiego najlepiej prezentują liczby. Daje on obecnie zatrudnienie przeszło 800 pracownikom. W 2003 roku, gdy jeszcze trwały działania prowadzące do jego uruchomienia, bezrobocie w miejscowości osiągnęło najwyższy poziom w historii. Bez pracy w niespełna piętnastotysięcznym mieście było przeszło 1300 osób. Ożywienie przemysłu, jakie nastąpiło w kolejnych latach nie tylko zatrzymało wzrost bezrobocia, ale umożliwiło jego stopniową redukcję do dzisiejszego poziomu poniżej 400 osób. Na terenie Parku działa dziś 18 firm, z których największą jest P.W. „Autos” Sp. z o.o. - jeden z największych na polskim rynku dystrybutorów części zamiennych do pojazdów ciężarowych. Przez ostatnie dziesięć lat firma ta znacznie powiększyła swoją powierzchnię gospodarczą i posiada obecnie ponad 70 oddziałów na terenie Polski i kilkanaście w Czechach i na Słowacji.
t e r e n y it ne w m ea st t y c y j n e
Infrastruktura i położenie - Prowadzimy rozmowy z kolejnymi firmami zainteresowanymi rozpoczęciem działalności w naszym parku - zdradza Piotr Kubiak. - Przede wszystkim ściąga ich do nas dobrze przygotowany teren, atrakcyjny geotechnicznie, posiadający pełną infrastrukturę i duże rezerwy mocy elektrycznej. Bez względu na to, jak energochłonny nie byłby przemysł, jesteśmy w stanie zapewnić przedsiębiorcom moc niezbędną do realizacji ich potrzeb. Dużym atutem parku jest także położenie bezpośrednio przy drodze krajowej S10, umożliwiającej mieszkańcom regionu szybki dojazd do pracy. Poza tym, od autostrady A1 dzieli nas tylko 30 km, a od drogi ekspresowej S5 - 20 km. W aglomeracji bydgosko-toruńskiej i w najbliższej okolicy mieszka prawie 800 tysięcy mieszkańców, co stanowi bardzo duży rynek pracy. Taka lokalizacja jest atrakcyjna dla inwestorów. Najlepiej świadczy o tym fakt, że takie firmy jak np. DHL Polska, „Hydrapres” SA, „Bogner Edelstahl Polska” Sp. z o.o. czy MBA System Sp. z o.o., po utworzeniu soleckiego Parku, przeniosły tu swoje siedziby. - Bydgoski Park Przemysłowy jest dla nas pewnego rodzaju konkurencją, jednak o ile tam trafiają duże firmy, my chcemy być atrakcyjni dla średnich i małych przedsiębiorstw - dodaje prezes Regionalnego Centrum Przedsiębiorczości. - Od dziesięcioleci mieszkańcy Solca dojeżdżali do pracy do Bydgoszczy, a bydgoszczanie pracowali w soleckich zakładach. Dla nas najważniejsze jest, by przemysł w naszym regionie stale się rozwijał.
Biznes w zarodku Regionalne Centrum Przedsiębiorczości w Solcu Kujawskim wychodzi nie tylko naprzeciw większym graczom, ale wspiera też rozwój mikroprzedsiębiorstw. W tym celu powstał Inkubator Przedsiębiorczości, w którym początkujący biznesmeni mogą zdobyć doświadczenie, przygotowujące ich do samodzielnego funkcjonowania na rynku. W tym celu organizowane są szkolenia, m.in. dla menedżerów, księgowych, kadry kierowniczej, a także kursy obsługi suwnic, wózków jezdnych czy obrabiarek numerycznych. Te ostatnie szkolenia prowadzi firma „Abplanalp”, największy w Europie Środkowej dystrybutor obrabiarek firmy Haas, który w soleckim Inkubatorze ma swoją bazę szkoleniową. - Inkubator posiada 26 pomieszczeń produkcyjno-usługowych, 22 biurowe i 9 magazynowych, w pełni przygotowanych do rozpoczęcia w nich działalności gospodarczej. Ich podstawowa zaleta polega na tym, że młodzi przedsiębiorcy nie muszą od razu budować własnych zakładów, by przekonać się, czy im się uda. Nie inwestują we własne pomieszczenia, więc mają ułatwioną drogę i czas, by okrzepnąć w branży - tłumaczy Piotr Kubiak. Cały czas działa tu 22-24 firm, a w ciągu ostatnich dziesięciu lat przewinęło się ich ponad 70. Część z nich, jak np. Biuro Konstrukcyjno-Wdrożeniowe „Unibest” Sp. z o.o. czy „Alpinus Chemia” Sp. z o.o., rozwinęły się do tego stopnia, że pobudowały własne zakłady. Jest to wzorcowy przykład rozwoju przedsiębiorczości.
Co przyniesie przyszłość? Powierzchnia terenów inwestycyjnych w naszym województwie zwiększa się od kilku lat. Koronowo, zainspirowane sukcesem Soleckiego Parku Przemysłowego, już w ubiegłym roku zaczęło uzbrajanie terenu przy wjeździe do miasta, a niedawno prace przy budowie własnego parku rozpoczął również nadnotecki Paterek. - Widać, że polska gospodarka rośnie w siłę, przybywa przedsiębiorstw, więc przybywa parków. O uzbrojone tereny się nie boję, to czego oczekuję, to polepszenie stanu dróg w naszym województwie. Gdyby drogownictwo w regionie rozwijało się w takim tempie, jak przemysł, już dawno mielibyśmy tu obiecane autostrady i drogi szybkiego ruchu - śmieje się Piotr Kubiak. - Mam nadzieję, że przyspieszenie nastąpi, gdy zostanie wykonana droga S10 z Bydgoszczy do Torunia. Mamy zapewnione bezpośrednie skomunikowanie z ekspresówką, a lepsze połączenie z autostradą A1 z pewnością przyniesie napływ kapitału. Szansą dla soleckiego parku może być również planowane uruchomienie promu przez Wisłę oraz budowa portu multimodalnego, co ułatwi mieszkańcom Fordonu oraz Złej Wsi dostęp do Solca, a tym samym dojazd do parku. Skomunikowanie stolic województwa koleją BiT-City skróciło już czas dojazdu z Bydgoszczy do Solca do 15 minut, a w planach na przyszły rok jest uruchomienie specjalnej linii autobusowej, która będzie kursować z dworca PKP do Parku Przemysłowego.CP
zdjęcie: Tomasz czachorowski
Sukcesy święci również „Hydrapres” SA, spółka zajmująca się projektowaniem i budową maszyn hydraulicznych oraz elementów tłocznych. Dzięki współpracy z soleckim Zespołem Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych, uczniowie klas zawodowych mogą już podczas nauki poznawać maszyny, na których będą pracować, jeśli zdecydują się kontynuować karierę właśnie w „Hydrapresie”. Na terenie parku swoje magazyny ma firma Papiery Powlekane „Pasaco” Sp. z o.o., największy producent papierów powlekanych w Europie Środkowej. Swoje siedziby lub filie w parku mają również P.W.P.U.H. „Granit”, P.P.H.U. „Polimer” Sp. z o.o., TPP Thermoplastic Polska Sp. z o.o., Harding Safety Poland Sp. z o.o., MBA System Sp. z o.o., P.P.H. Folbah, Bogner Edelstahl Polska Sp. z o.o., Przedsiębiorstwo Drobiarskie „Drobex” Sp. z o.o., Les Higiena Sp. z o.o., DHL Polska, Qartis SA i TIM Rolety Sp. z o.o.
Piotr Kubiak, prezes Parku Przemysłowego w Solcu Kujawskim
KUJAWSKO-POMORSKI
19
l i s t o pa d 2 0 1 5
prawo
Długa lista długów Problem z dłużnikami ma dziś aż 72 procent polskich przedsiębiorców. Z adwokatem Piotrem Kubickim i radcą prawnym Piotrem Liwoszem rozmawia Tomasz Skory Co jedenasty przedsiębiorca interesuje się płynnością finansową kontrahentów jedynie wtedy, gdy wartość omawianej umowy jest wysoka. Aż 44 proc. firm wcale nie sprawdza wiarygodności swoich partnerów... Z przykrością należy zauważyć, iż ogólna świadomość prawna społeczeństwa jest znikoma. Jakkolwiek sytuacja ta, na szczęście, ulega poprawie. System edukacji, bez względu na jej szczebel, w żadnej formie nie przedstawia nawet najbardziej podstawowych zasad, jakimi obywatel powinien kierować się w obrocie prawnym. Dlatego też zdecydowana większość przedsiębiorców uczy się dopiero na własnych błędach. Pokutuje założenie, iż czas przeznaczony na dokładne sprawdzenie treści umowy czy też wiarygodności kontrahenta nie przekłada się na zysk, co często skutkuje zaniedbaniem podstawowych zasad ostrożności. Błędne jest założenie, iż partnera należy sprawdzić jedynie gdy umowa ma dużą wartość, bowiem w dłuższej perspektywie, zwłaszcza przy dużej ilości zawieranych kontraktów, suma mniejszych, niespłaconych zobowiązań może być równie niebezpieczna dla płynności finansowej przedsiębiorcy niż jedno znacznej wartości zobowiązanie. Już dwa lata temu dane Krajowego Rejestru Długów alarmowały, że prawie 40 proc. firm z sektora MŚP notuje wzrost liczby dłużników. Mniejszych graczy nie stać na pomoc prawną? Problem narasta, albowiem nieuczciwi kontrahenci widząc nieskuteczność podejmowanych działań utwierdzają się w przeświadczeniu o własnej bezkarności. Nieprawdą jest, iż małych przedsiębiorców nie stać na pomoc prawną. Istniejące rozwiązania prawne proponowane przez profesjonalnych pełnomocników cechują się dużą elastycznością. Mając na względzie długofalowe skutki, nie tylko dla gospodarki, ale również dla samych przedsiębiorców, należy wręcz stwierdzić, iż przedsiębiorców
KUJAWSKO-POMORSKI
20
l i s t o pa d 2 0 1 5
nie stać na ignorowanie problemu. Kwestią, którą można wziąć pod rozwagę, może być rzeczywiście uzależnienie od partnera rozumiane jako chęć kontynuowania współpracy. Należy jednak przeprowadzić rachunek zysków i strat. Jeśli mamy przeświadczenie, że kontrahent finalnie nam zapłaci, wszczynanie postępowania sądowego z pewnością utrudni dalszą współpracę. Jednakże, jeśli wszystko wskazuje na to, iż należność nie zostanie uregulowana, to czy w takiej sytuacji - z perspektywy przedsiębiorcy warto dalej współpracować z nierzetelnym kontrahentem? Niemal w 90 procentach firm, które mają wierzycieli, windykacją płatności zajmują się księgowi lub sami właściciele. Wolimy zachować problem długów dla siebie, czy może po prostu boimy się kosztów takiej pomocy? Należy zacząć od pytań: Czy rozsądny właściciel przedsiębiorstwa również samodzielnie będzie przeprowadzał naprawy swoich pojazdów czy maszyn? Czy samodzielnie będzie prowadził księgowość? Czy samodzielnie będzie projektował nową siedzibę? Oczywiście, że nie, do tych czynności zatrudni profesjonalistów - mechanika, księgową czy architekta. Przedsiębiorca zatem niewłaściwie zakłada, iż skuteczna windykacja należności jest procesem na tyle prostym, iż on sam lub też jego księgowy będzie w stanie ów proces przeprowadzić. Tymczasem w starciu z profesjonalnym pełnomocnikiem, reprezentującym dłużnika lub chociażby doświadczonym, nieuczciwym kontrahentem, w praktyce nie będzie miał szans na wygraną. Czynienie pozornej oszczędności w rezultacie powoduje brak możliwości odzyskania należnych świadczeń, co niejednokrotnie poważnie zagraża finansom przedsiębiorstwa. Zachowanie takie jest powodowane właśnie chęcią poczynienia oszczędności, przeświadczeniem o możliwości samodzielnego poprowadzenia sprawy, czy wreszcie niesłusznym założeniem, jakoby profesjonalny pełnomocnik jest zbyt drogi.cp
*źródło: Karella dla Kaczmarski Inkasso
Z badań przeprowadzonych przez jedną z ogólnopolskich firm windykacyjnych* wynika, że prawie 72 proc. małych i średnich przedsiębiorstw w naszym kraju ma dziś kłopoty z terminowym otrzymywaniem zapłaty od partnerów biznesowych. Skąd taka skala zjawiska? Przyczyn można wskazać kilka. W pierwszej kolejności, przedsiębiorcy, zwłaszcza mali i średni, żywią przekonanie, iż dochodzenie zapłaty przy wykorzystaniu środków prawnych, za pośrednictwem profesjonalnych podmiotów, wiąże się z dużym nakładem finansowym oraz że będzie ono wymagać od nich sporego nakładu pracy. Tymczasem istniejące na rynku rozwiązania z powodzeniem wykorzystywane przez profesjonalnych pełnomocników, pozwalają, w zasadzie bez ryzyka finansowego dla wierzyciela, podjąć walkę, mającą na celu odzyskanie należnych środków, nie absorbując nadto przedsiębiorcy. Kolejną przyczyną tego zjawiska jest niewątpliwie szeroko rozumiane poczucie bezkarności dłużników, którzy, nie regulując należności, liczą się wprawdzie z możliwością sądowego przymuszenia ich do regulacji świadczeń, jednakże perspektywa ta wydaje się im odległa i mało prawdopodobna. Niestety, obiektywnie niewłaściwe przeświadczenie wierzycieli odnośnie trudności, jakich nastręcza profesjonalna windykacja zadłużenia, utrwala negatywne postawy wśród dłużników.
1466315BDBHA
892115TRTHA
893315TRTHA
891615TRTHA
coaching
Bezcenna waluta Gdybyś miał wybór - oszczędzać czas albo pieniądze, to co wybierzesz?
D
użo mówi się o oszczędzaniu pieniędzy. W radiu i telewizji bombardują nas ofertami lokat i kont oszczędnościowych. Większość ludzi w tym kierunku zmierza. Troszczy się o pieniądze i jednocześnie narzeka na brak czasu. Świat przecież teraz tak pędzi. Dopiero były wakacje, a tu już sylwester się zbliża. Ile razy słyszałeś, że doba jest dla kogoś za krótka? Kiedy popełnisz błąd w zarządzaniu finansami, można to jeszcze naprawić. Kiedy źle zagospodarujesz swój czas, już nic nie da się zrobić. Nie nadrobisz braku czasu dla rodziny, dla swojego rozwoju, dla relacji z innymi ludźmi.
tekst: marzena cholerzyńska
Za krótka doba Czasu, który upłynął nie można już cofnąć. Nawet najlepszym kremem przeciwzmarszczkowym. Szczególnie boleśnie można to odczuć po śmierci bliskiej osoby. Doba jest taka sama dla wszystkich mieszkańców Ziemi. Nawet gdybyś miał miliard dolarów, nie dodasz ani minuty do swojego dnia. W mojej pracy perfekcyjnie szlifuję diamenty. Te ludzkie. Bo wierzę, że w każdym z nas jest potencjał do osiągania marzeń i celów. Znam wartości i bogactwa ukryte we wnętrzu dobrze oszlifowanego klienta. I tak samo jest z czasem. Jak mówił Ralph Waldo Emerson „Pilnie strzeż wolnych chwil. Są jak nieoszlifowane diamenty. Jeśli je zaniedbasz, nigdy nie poznasz ich faktycznej wartości. Wykorzystuj je dobrze, a staną się najjaśniejszymi klejnotami Twojego pożytecznego życia”. Często spotykam się u klientów z oporem przed planowaniem dnia, a co dopiero tygodnia pracy. I mocno mnie to zastanawia dlaczego. Słyszałam już, że nie ma sensu planować, bo i tak nie wiadomo co dzień przyniesie. I pozostaje tylko kwestia
Jeśli nie zdecydujesz jak ma wyglądać plan twojego dnia, to zrobią to za ciebie inni ludzie albo tak zwane okoliczności przyrody. marzena cholerzyńska
marzena cholerzyńska coach, mówca motywacyjny, trener sprzedaży, autorka bloga marzenacholerzynska.pl
KUJAWSKO-POMORSKI
22
l i s t o pa d 2 0 1 5
tego, czy takie podejście służy zainteresowanemu? Skoro w wielkich firmach i korporacjach planowanie zadań w czasie jest wręcz obowiązkiem, to dlaczego w życiu prywatnym często nie? Ludzi do działania skłania albo inspiracja albo desperacja. Kiedy nagle w domu i pracy wszystko wali się na łeb na szyję, zwracamy się do wujka Google o poradę. Jak zarządzać czasem? No to odpowiem ci za niego. Nijak. Czasu nie rozciągniesz, nie umówisz się z nim, nie cofniesz. To ty musisz zarządzić sobą w czasie. Wprowadzić nawyk planowania i wyznaczania priorytetów. Pogódź się z tym, że nie jesteś w stanie zrobić wszystkiego sam. Nie ma supermanów Jeszcze raz odwołam się do porównania z firmą. W pracy szef deleguje obowiązki. Jest to korzystne i dla niego i dla rozwoju pracowników. W życiu codziennym jest tak samo. Są sprawy ważne i ważniejsze. Nie ma ludzi supermanów, chociaż w kolorowych czasopismach mogą tak sugerować. Często jest tak, że kobieta promowana na supermamę - bizneswoman, ma do pomocy trzy nianie, panią od sprzątania i wykupiony catering. Szkoda tylko, że zapomina powiedzieć o tym w wywiadzie. I później u czytelników pojawia się dziwne uczucie bezradności. Ilość możliwości, jakie mamy teraz do wyboru, też nie ułatwia skupienia się na własnych celach. Telefon dzwoni i konsultant stanie na rzęsach, żebyś posłuchał o najnowszej i najlepszej usłudze. Facebook kusi najnowszą porcją wieści od znajomych. W firmie trzeba napisać nowe oferty i zrekrutować kogoś do pomocy. Pani Zosia zgłasza awarię drukarki. Pan Zbyszek chce skonsultować materiały przygotowane dla klienta. Obiad nieugotowany. Dzieci czekają na odbiór ze szkoły. Karnet na basen już się zakurzył... Zegar tyka. Szał niebieskich ciał. Zdradzę ci teraz tajemnicę. Jeśli nie zdecydujesz jak ma wyglądać plan twojego dnia, to zrobią to za ciebie inni ludzie albo tak zwane okoliczności przyrody. Godziny, które składają się na twoją dobę, są jak bezcenna waluta. Zbierasz paragony i sprawdzasz wydatki? Sprawdź więc też wykorzystanie czasu. Możesz pozwolić sobie na nieważne zadania? Siedem kaw i ciasteczko z kolegami, nieważne maile, drugorzędne sprawy, które odciągają od priorytetów? Komu oddasz kontrolę? W wojsku mówią „porządek musi być”. Zwróćmy się więc o pomoc do generała Eisenhowera, który radził sobie świetnie z zarządzaniem. Jest on twórcą Matrycy Priorytetów. Poczytaj o jej zastosowaniu, bo warto skupić się na czynnościach najistotniejszych dla nas oraz ludzi dla nas ważnych.cp
felieton
fundamenty
rozwoju Polska po wyborach. Większa część Rodaków pełna nadziei, natomiast część rozczarowana.
Z całą pewnością w instytucjach państwowych należy odejść od założeń typu: kontrola podatkowa ma być źródłem wpływów podatkowych (czytaj: wymierzać kary przedsiębiorcom), a policja ma swoje plany nakładania mandatów. Niestety, przykładów takiej patologii byłoby jeszcze wiele.
Sądząc z wyników wyborów potrzeba zmian była jednak ogromna. Wyczuwamy intuicyjnie, ale mamy także dowody na to, że Polacy zasługują na lepsze życie. Spoglądam na statystyki OECD. Zestawienie liczby godzin spędzonych w pracy w okresie jednego roku, dla przykładu: Polacy 1918 godzin, Niemcy 1363 (prawdopodobnie najmniej w Europie). Te dane skłaniają do poważnej i wielowątkowej refleksji. Nawet, jeżeli weźmiemy pod uwagę różnicę pojęć „spędzone w pracy” a „przepracowane”.
Na zakończenie o jeszcze jednym filarze przemian - prawa rynku. To bardzo ważne. Nie budujmy naszego państwa w poprzek gospodarki rynkowej. Przedsiębiorczość Polaków zawsze była naszym mocnym atutem, aczkolwiek tłumionym przez władze i szkodliwe przepisy. Politycy w wielu krajach, także w naszym, ulegają złudzeniu, iż polityka może zapanować nad wszystkim i można „uszczęśliwić” każdego. Tak nie jest.
Okres wyzwań
Ogromny wysiłek polskich pracowników i przedsiębiorców nie znajduje raczej, jak dotąd, odpowiedniego potwierdzenia poprzez podnoszenie standardu życia i pracy. A do tego jeszcze bezrobocie. Nie można tego znosić w nieskończoność. Teraz przed nami okres bardzo poważnych wyzwań. Nie będzie łatwo, bo sytuacja w gospodarce światowej nie sprzyja. Można wskazać na kilka fundamentów manewru zmian społeczno-gospodarczych w kraju. Dla przykładu - dwa z nich uzależnione są od polityków: - finanse publiczne, - administracja. Finanse publiczne, a więc budżet, podatki, wydatki. Jednak proste zestawienie wpływów i wydatków może mylić. Kluczem jest efektywność wydatków. Przypomnę najdroższe: autostrady i informatyzacja ZUS, która okazała się droższa niż wysłanie sondy na Marsa. Takich przykładów jest wiele.
Wyniki wyborów są jednoznaczne. Nowy rząd będzie miał ogromne poparcie i kredyt zaufania, a przy tym nadzwyczajną swobodę działania. To jest dobry początek.cp Kwota wolna od podatku? Należy ją podnieść. Polacy zarobią więcej bez obciążania przedsiębiorców. Wydane przez Obywateli dodatkowe pieniądze pobudzą rynek, a w części i tak powrócą do budżetu jako VAT. Ważne będzie również efektywniejsze wykorzystanie środków z UE. W zdecydowanie większym stopniu należy je przeznaczać na realizację projektów powiązanych z gospodarką i trwałe miejsca pracy niż na projekty, które złośliwie nazwę „plac zabaw dla bezrobotnych”.
Profesjonalna i przyjazna
Kolejnym fundamentem rozwoju może być właśnie administracja. Tak, tak - administracja, bo nie ma przecież sprawnego państwa bez sprawnej administracji. Kluczową rolę powinna odegrać profesjonalna i przyjazna administracja, szczególnie rządowa. Obywatel lub Przedsiębiorca nie są ani wrogami, ani niewolnikami państwa polskiego. Proste przepisy fiskalne i gospodarcze otworzą pole do aktywności Polaków. Wzorem przemian dla administracji rządowej powinna być administracja samorządowa. Przyznam, że jestem pod dużym wrażeniem pozytywnych przemian tej części naszej administracji. KUJAWSKO-POMORSKI
23
l i s t o pa d 2 0 1 5
prof. Leszek Dziawgo jest szefem Katedry Zarządzania Finansami na Wydziale Nauk Ekonomicznych UMK, a także członkiem Prezydium Komitetu Nauk o Finansach PAN.
53015BIBIA
KUJAWSKO-POMORSKI
24
l i s t o pa d 2 0 1 5