CZASOPISMO BEZPŁATNE
Nr 1/2011
ROK WYDANIA II
K WARTALNIK M IŁOŚNIKÓW P SÓW R ASY B IAŁY O WCZAREK S ZWAJCARSKI
wystawy hodowla sędziowanie
Psy, moja pasja Aby opisać moją drogę do sędziowania musimy cofnąć się do momentu kiedy zainteresowałam się kynologią. Było to gdy miałam jakieś 7, czy 8 lat. Namiętnie zbierałam wszystko co dotyczyło psów: książki, pocztówki, znaczki, kalendarze… Rodzice dość długo nie chcieli zgodzić się na kupno psa, w obawie, iż ta fascynacja szybko minie. Stało się jednak inaczej i wieku 10 lat stałam się szczęśliwą właścicielką Polskiego Owczarka Nizinnego. Dalej wszystko potoczyło się bardzo szybko: pierwsza wystawa, pierwsze niepowodzenia, dużo pracy i nauki, później pierwsze sukcesy. Moim pierwszym psem był znany, już teraz uznawany za filarowego psa w rasie; Multi. Ch. WIWAT Pacynka. Jeżdżąc często na wystawy zwracałam uwagę na inne psy. Interesowało mnie, czy moje „typy” w danej klasie, pokryją się z wyborem sędziego. Wielokrotnie czytałam wzorzec i wszelkie inne publikacje dotyczące PONów. www.bialeowczarki.com.pl
W tym czasie, głównie szkoły podstawowej i liceum, byłam stałą uczestniczką cotygodniowych spotkań w sekcji psów pasterskich w oddziale krakowskim, a sekcji przewodniczyła wtedy Pani Ewa Bukład. Z radością wykonywałam wszelakie polecenia – np. porządkowanie tzw. kart sztywnych. No cóż, komputery nie były wtedy „chlebem powszednim”, więc nie będę liczyć godzin spędzonych nad maszyną do pisania, aby stworzyć np. listę reproduktorów, bez błędów i nadmiernego użycia korektora. Często towarzyszyłam w przeglądach miotów i zawsze bardzo mnie to interesowało. Kiedy w naszym oddziale zorganizowano kurs asystencki, była wspaniała możliwość nauczenia się czegoś więcej o psach. Kurs ten zakończył się w 1994 roku, i mimo, że nie byłam pełnoletnia umożliwiono mi przystąpienie do egzaminu. Zdałam na piątkę, niestety musiałam czekać 2 lata, aby móc asystować na ringu. Nie były to jednak lata stracone. Po zdaniu matury wybrałam studia na Wydziale Weterynarii w Szkole Głównej Gospodarstw Wiejskiego nr 1/2011
w Warszawie. Ponieważ o każde miejsce starało się ponad 5 osób, moja radość z dostania się na ten kierunek w pierwszej 30-stce kandydatów była ogromna. Z dzisiejszej perspektywy myślę, że decyzja o rozpoczęciu asystowania dopiero po ukończeniu 18-stego roku życia była słuszna, bo studia uświadomiły mi jak istotna jest prawidłowa budowa oraz zdrowie zwierząt. Zawsze starałam się czytać jak najwięcej książek, początkowo mają „kynologiczną biblią” była „Psy, rasy i wychowanie” Lubomira Smyczyńskiego. Później miałam też dostęp do bardzo ciekawej literatury amerykańskiej, przykładowo „How to show your own dog” Virginii Tuck Nicols uświadomiła mi, czego sędzia oczekuje od prezentera w ringu. Najwięcej wiedzy jednak zawdzięczam Państwu Małgorzacie Supronowicz i Tomaszowi Borkowskiemu, których do dziś uważam za swoich mentorów. Dzięki nim miałam też możliwość wyjazdu na praktyki do legendarnej hodowli v.d. Bismarckquelle oraz na wakacyjne pobyty w USA, gdzie 1
Kwartalnik miłośników psów rasy Biały Owczarek Szwajcarski Redaktor Naczelny: Michał Szulc Redaguje Zespół: Joanna Dziurowicz Katarzyna Harmata Celina Jakimowicz Joanna Kois Leszek Kois Beata Ziemnicka Stała współpraca: Anita Kozakiewicz Ewa Stolarska Danuta Urbańska Sekretarz Redakcji: Katarzyna Szulc Kontakt: e-mail: boskiezycie@gmail.com www.bialeowczarki.com.pl
przebywałam w hodowli Blythewood. Tam podczas wyjazdów na wystawy poznałam tak znane ale i przyjazne osoby jak, Karen Wagner (hodowla chartów afgańskich Pahlavi) oraz Victora Helu i Arleene Butterklee (chińskie grzywacze Victory’s i Gingery’s) oraz Johna Mc Cartneya (amstaffy FRAJA’EC). Muszę przyznać, iż kynologia amerykańska wywarła na mnie ogromne wrażenie. Byłam wcześniej na wielu wystawach międzynarodowych, a także paru światowych, ale tak wielu pięknych anatomicznie i świetnie przygotowanych i preznetowanych psów w jednym miejscu nie widziałam nigdy wcześniej. Zwróciło moją uwagę także to, iż amerykanie koncentrują się na świetnym wystawieniu psa. Uczą go, aby sam stał w doskonałej pozycji wystawowej, z równolegle ustawionymi kończynami, wpatrzony w swojego handlera. Nie ma mowy o szarpaniu, duszeniu na ringówce, czy naciąganiu psa za ogon etc. Zwierzęta te z radością przebywały na
ringu i rzeczywiście miały „fun” jak to się mówi w USA. Zauważyłam też, iż sędziowie w ten sam sposób oglądają każdego psa, i co początkowo wywołało moje zdziwienie, nawet podczas oceny Best of Group sprawdzają układ szczęk i uzębienie. Wytłumaczono mi, iż sędzia ma odpowiedzialność za swoje decyzje, w związku z tym oceniając psy nawet na Best of Group, musi dokładnie każdego obejrzeć, a nie opierać się na zasadzie, że skoro już ten pies wygrał rasę (u innego sędziego) to na pewno jest dobry. W czasie asystentur w ringu, zawsze starałam się jak najwięcej nauczyć. Ze względu na studia, moje możliwości wyjazdów asystenckich były nieco ograniczone. Szczęśliwie, w tymże czasie poznałam osobiście PP Barbarę i Wojciecha Larskich, kolejne osoby od które chętnie dzieliły się swoja wiedzą i ogromnym doświadczeniem. Rozmowy z sędziami, którzy byli dla mnie „ikonami” polskiej kynologii oraz obserwacja ich pracy w rin-
Wydawca, skład i druk: Wydawnictwo „BOSkie Życie” Nakład: 100 szt. Czasopismo bezpłatne. © Wszelkie prawa zastrzeżone Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych, a także zastrzega sobie prawo do skracania i opracowywania artykułów oraz zmiany ich tytułów. Właścicielami artykułów, ogłoszeń i reklam są ich autorzy, którzy całkowicie ponoszą odpowiedzialność za ich treść. Redakcja nie ingeruje w merytoryczną treść materiału. 2
Wystawa Klubowa PONów w Holandii, 2010 r.
nr 1/2011
www.bialeowczarki.com.pl
Krajowa Wystawa Owczarków Podhalańskich, Zakopane 2010
gu także ukształtowały moje widzenie psów – przede wszystkim: p. Elżbiety Chwalibóg, p. Zygmunta Jakubowskiego, p. Joanny Szczepańskiej-Korpetty, p. Andrzeja Kazimierskiego, p. Anny Boguckiej i p. Andrzeja Stępińskiego. Do egzaminu sędziowskiego przystąpiłam na ostatnim roku studiów, w lutym 2002 roku. Zdałam go za pierwszym razem, z oceną bardzo dobrą. Od tego czasu nie sędziowałam bardzo często, również dlatego, iż lubię wystawiać swoje psy, a poza pasja kynologiczną lubię podróżować i spędzać weekendy na łonie przyrody. Aktualnie spełniłam warunki, aby zostać sędzią międzynarodowym FCI. Z wielu sędziowań do tej pory, szczególnie pamiętam mój debiut – sędziowanie 63 owczarków niemieckich w Jarosławiu, gdy ring był na zewnątrz, a wystawcy nie zrażeni śniegiem dopisali bardzo licznie. Kolejne to sędziowanie 110-ciu zgłoszonych psów w Legionowie – które udało mi się skończyć o czasie, poświęcając www.bialeowczarki.com.pl
każdemu psu tyle samo uwagi i opisując go. Szczególnie miłe było sędziowanie Klubowej Wystawy PONów w Holandii w 2010 oraz Wystawy Owczarków Podhalańskich na Równi Krupowej w Zakopanem, także w tym roku. Były także i wystawy kiedy pogoda nie była łaskawa. Wystawa w Gdyni w 2009 r., kiedy deszcz padał nieprzerwanie cały dzień i zmokłam do suchej nitki. Jednakże bardzo miła sytuacja spotkała mnie, gdy na jednej z późniejszych wystaw podeszła do mnie uczestniczka wystawy w Gdyni i podziękowała za to, że właśnie w Gdyni mimo strasznej pogody, dokładnie oceniałam psy, nie chowając się tylko pod namiotem. Myślę, że bycie sędzią to duża odpowiedzialność. Traktuje sędziowanie zadaniowo, tzn. uważam, iż każdy wystawca przychodzi na ring po to, aby uzyskać ode mnie opinie na temat swojego psa. Ta opinia musi być wyważona i uczciwa, oparta na mojej wiedzy nr 1/2011
i doświadczeniu. Dlatego też każdemu psu poświęcam tyle samo czasu, oglądam go w taki sam sposób, proszę wystawcę o wykonanie takich samych czynności na ringu (bieganie po kole, tam i z powrotem, ustawienie psa, etc.). Uważam, że każda ocena musi być uzasadniona i należy napisać jasno o zaletach i wadach psa. Często spotykając wystawców debiutujących, staram się dać im wskazówki co mają robić, gdyż zdaję sobie sprawę, iż taki występ może być dla nich stresem. Bardzo lubię oceniać psy, chociaż jest to ciężka praca. Wymaga skupienia i zaangażowania. Pamiętam o tym, iż mimo, że dla mnie jest to np. 40 pies w ringu w danym dniu, to dla jego wystawcy to najważniejszy moment dnia, dla którego przyjechał często wiele kilometrów. Wiadomo, iż sędzia powinien znać wzorzec rasy którą ocenia. Ale suche słowa to nie wszystko. Staram się mieć przed oczami obraz pięknego osobnika danej rasy i każdego ocenianego psa 3
przykładać właśnie do tego obrazu. Jest to łatwiejsze w rasach bardziej popularnych lub w rasach które się dobrze zna, a zdecydowanie trudniejsze w rasach mało popularnych lub takich których poziom w naszym kraju nie jest wysoki. Staram się patrzeć na psy pozytywnie i całościowo. Nie wyszukiwać samych wad, lecz oceniać jednocześnie poprawność anatomiczną, wyraz i charakter, a także prezentację w danym dniu. Ponieważ sędzia ma na ocenę tylko parę minut, musi umieć szybko podejmować decyzję. Może to być trudne w przepadku gdy o dany tytuł konkuruje kilka bardzo pięknych psów. Wtedy o decyzji decyduje jakiś szczegół i nie jest wykluczone, że w innym dniu werdykt byłby inny. Mimo, iż takie decyzje są trudne, to taka sytuacja jest dla mnie przyjemna. Mało przyjemna jest sytuacja, kiedy na ringu pojawia się pies nieprzystający do wzorca rasy. W takich sytuacjach przypominam sobie o zadaniowym podejściu do sędziowania i wyrażam swoje opinie. Na szczęście takie sytuacje nie zdarzają się bardzo często.
W ringu zwracam dużą uwagę na poprawność anatomiczną zdrowie psów. To co, co może utrudniać psu życie jest wadą np. kły wbijające się w podniebienie z powodu wąskiej żuchwy mimo prawidłowego zgryzu, ektropium, itp. Myślę, iż należy się całe życie uczyć i rozwijać. Z przyjemnością czytam wywiady z dobrymi hodowcami, sędziami. Jestem przekonana, iż jeśli ktoś jest dobrym hodowcą i przez wiele lat utrzymuje podobny typ, z prawidłową anatomią, to w istocie ma dar bycia dobrym obserwatorem, a co za tym i sędzią – niekoniecznie tylko „swojej” rasy. Myślę, iż trzeba od takich osób uczyć się i traktować je jako autorytety. Cały czas staram się rozwijać swoją wiedzę, również czytając książki; pozycje o anatomii i ruchu, sędziowaniu, handlingu i monografii ras. Bardzo lubię oglądać materiały video z psami. Czasami jest tak, iż na filmie zauważamy inne cechy, niż gołym okiem. Sędziowanie to tylko część mojej przygody z kynologią. Na co dzień towarzyszą mi owczarki
CH. Ponadto GAWĘDA ze swoimi 10 szczeniętami
nizinne, które hoduję pod przydomkiem „Ponadto FCI”, w czym pomagają mi moi rodzice. Pierwszy miot urodził się w maju 2000 roku. Szczęśliwie, w 10 lat po tym wydarzeniu, na wystawie Światowej w Danii moja Ponadto TRELA MORELA w wieku 12 miesięcy została Młodzieżowym Zwycięzcą Świata i pokonała wszystkie 62 zgłoszone PONy, otrzymując tytuł Zwycięzcy Rasy. Trela jest 4 pokoleniem PONów w moim domu, a 5 PONem z tytułem Zw. Świata. Hodując, mam wyraźny obraz tego, co mi się w tej rasie podoba i często używam psów reproduktorów, które są moim zdaniem wartościowe, mimo iż nie jeżdżą często na wystawy i nie są utytułowane. Wiele championów, które można obejrzeć na mojej stronie internetowej pochodzi z takich skojarzeń. Oczywiście, te ładne psy, to nie jest wyłącznie sukces mój – ale także i innych hodowców, z których doświadczeń i materiału genetycznego korzystam: przede wszystkim B. Larskiej „z Gangu Długich” oraz innych: Rafała Hajko (Hajko-Nerita) oraz Janusza Żerebeckiego („z Wielgowa”). Na zakończenie, napiszę, że dla mnie kynologia to radość jaką daje mi dzielenie się wspólną pasją z wieloma życzliwymi i wartościowymi ludźmi. Dzięki niej poznałam wielu znajomych, paru serdecznych przyjaciół, z którymi dzielę nie tylko „psie” spostrzeżenia, radości i smutki. Trzeba o tym pamiętać, by czas poświecony swojej pasji, był czasem przyjemnym i budującym, czego wszystkim życzę. Lek. wet. Anna Dominiak www.ponadto.cracow.pl
zdjęcia są własnością autorki artykułu
4
nr 1/2011
www.bialeowczarki.com.pl
warto wiedzieć
JAK WYBRAĆ
SZCZENIĘ DOSKONAŁE
fot. Joanna Kois
To jest problem w którego obliczu staje każdy miłośnik psów podejmujący decyzję o zakupie pupila. Najpierw trzeba by stworzyć definicję „szczenięcia doskonałego”. Czy „doskonałe szczenię” w rozumieniu emerytowanej nauczycielki to, to samo szczenię którego oczekuje dynamiczny 25-cio latek uprawiający codziennie jogging? Czy szczenię idealne dla sportowca-amatora będzie również idealne dla rodziny z 3 dzieci w wieku od 2 do 12 lat? Czy właściciel ekologicznego gospodarstwa rolnego hodujący kury nazwie idealnym tego samego psa co myśliwy? Otóż nie. Każdy ma inne oczekiwania wobec swego pupila i to, co jeden nazwie idealnym towarzyszem dla innego będzie uciążliwym obowiązkiem. Tak więc zanim podejmiemy decyzję o zakupie psa, musimy określić swoją definicję „SZCZENIĘCIA DOSKONAŁEGO” i zapewniam, że nie jest to proste zadanie.
www.bialeowczarki.com.pl
Należy zacząć od zadania sobie szeregu pytań, z których najważniejsze to: 1. Czy stać mnie na psa? – Trzeba dokładnie wyliczyć jakie fundusze możemy miesięcznie przeznaczyć na utrzymanie czworonoga. I tutaj pewnie zaskoczę sporą grupę ludzi, którzy do tej pory jeszcze psiaka nie mieli – ale jeśli wyjdzie nam, że na psa mamy mniej niż 200 zł miesięcznie – kupmy sobie świnkę morską lub chomiczka. Psy niezależnie od rasy i wielkości są dość kosztowne w utrzymaniu, a w jego koszty wchodzi nie tylko codzienne karmienie, ale też w dużym stopniu wizyty u weterynarza, szczepienia, odrobaczenia, ochrona przed kleszczami, szkolenia, kosmetyki, akcesoria, zabawki odżywki itp. Wkalkulować też trzeba koszty zniszczeń jakie poczyni nasz pupil w domu i w ogrodzie. Zapewniam, że niezmiernie rzadko udaje się takich zniszczeń uniknąć – no chyba, że ktoś ma wielkie szczęście przebywać z pupilem 24 godziny na dobę i obserwować go w każdej sytuacji. Jeśli już wiemy, że stać nas na psa, proponuję zabrać się za przegląd ras. nr 1/2011
Załóżmy, że ten etap mamy już za sobą. Wiemy, że stać nas na psa, wiemy że ma to być Biały Owczarek Szwajcarski (po przeglądzie wszystkich ras nie wyobrażam sobie aby wybór miał paść na cokolwiek innego ). Teraz trzeba sobie odpowiedzieć na pytania: 2. Do czego jest mi ten pies potrzebny? 3. Jak dużo czasu mogę mu poświęcić? Odpowiedź na nie jest najistotniejsza dla wyboru szczenięcia o najbardziej odpowiadających nam predyspozycjach. Charakter psa należy stawiać na pierwszym miejscu. To tak jak z doborem partnera życiowego, nawet najpiękniejszy (najpiękniejsza) będzie dla nas przysłowiową „kulą u nogi” jeśli będzie mieć wredny charakter lub nieodpowiedni dla nas temperament. W przypadku psów – piękny jest każdy i każdego pokochamy całym sercem, ale jeśli jego temperament i predyspozycje nie będą zgodne z naszymi oczekiwaniami to czeka nas 12–14 lat trudnego współżycia. Z punktu widzenia hodowcy, najlepiej byłoby zaprosić potencjalnego nabywcę, wpuścić go do 5
stadka ślicznych, rozbrykanych szczeniaczków i niech sobie wybierze tego, który najbardziej mu do gustu przypadnie. Bardzo wygodne rozwiązanie i cała odpowiedzialność za dokonany wybór spada na przyszłego właściciela. Hodowca może odpowiedzieć „widziały gały co brały” i wiem, że wielu hodowców tak właśnie robi – pozwala na samodzielny wybór i umywa ręce od odpowiedzialność. Chciałabym wszystkich przed tym przestrzec. Zachowanie szczeniąt może być bardzo mylące jeśli obserwuje się je przez krótki okres. Bardzo często maluszki o dynamicznym temperamencie w chwili odwiedzin są senne lub zmęczone, czasem przejedzone i wydają się takie miłe, spokojne, grzeczniutkie w sam raz dla kogoś, kto szuka spokojnego towarzysza do wieczornego oglądania telewizji i wylegiwania się na kanapie. Tymczasem po powrocie do domu, okazuje się, że ten spokojny szczeniaczek to istny wulkan energii, a jego brat, który w momencie odwiedzin był taki ożywiony w gruncie rzeczy jest właśnie tym opanowanym kanapowcem. Ale cóż, sami wybraliśmy, sami do siebie możemy mieć pretensje. Tymczasem większość hodowców doskonale zna swoich wychowanków, w końcu byli z nimi od momentu urodzin przez co najmniej 9–10 tygodni i spędzili wiele godzin na obserwowaniu ich zachowań. Większość z nich bardzo 6
Ale przypuśćmy, że trafnie wybraliśmy i hodowlę i szczenię o odpowiednim charakterze. Jedziemy więc całą rodziną po odbiór pupila. Teraz należy dokładnie obejrzeć malucha, aby sprawdzić czy jest w dobrej kondycji, zdrowy i zadbany. Zaczynamy od głębokiego spojrzenia w oczy . Oko powinno być błyszczące, czyste, bez zmętnień i zaczerwienionych spojówek, nie zaropiałe o wesołym, zdrowym wyglądzie. Następnie ząbki, prawidłowość zgryzu i kolor dziąseł. Dziąsełka zażółcone lub zbytnio przekrwione powinny wzbudzić naszą czujność. Potem oglądamy szczeniaczka od drugiej strony – sprawdzamy czy nie ma śladów biegunki, czy odbyt nie jest podrażniony i zaczerwieniony. Jeśli mamy do czynienia z chłopakiem powinniśmy też sprawdzić jąderka. Następnie upewniamy się, że nie ma przepukliny. Proszę nie obawiać się takiego oglądania, mamy do tego pełne prawo i żaden hodowca nie będzie miał nic przeciwko temu – chyba, że chce nam wcisnąć chore szczenię. Ja dodatkowo proponuję wizytę u weterynarza w przeciągu 3 dni od zakupu szczenięcia i zawsze gwarantuję odbiór malucha i zwrot wszelkich kosztów, o ile weterynarz stwierdzi, że szczenię jest chore lub w złej kondycji.
fot. Joanna Kois
fot. Celina Jakimowicz GANGSTER Domi Pearl
dba o to, aby ich szczenięta trafiały do odpowiednich domów i warto wysłuchać ich opinii na temat poszczególnych szczeniąt, aby uniknąć późniejszych problemów. Wybór szczenięcia powinien być przeprowadzony „na chłodno” bez emocji, roztkliwiania się i bez presji ze strony naszych dzieci. Zawsze proponuję rodzicom, aby z dziećmi przyjechali dopiero wówczas, gdy mamy już ustalone, który psiaczek do nich jedzie. Przypuśćmy, że wybraliśmy już hodowlę, jesteśmy po rozmowie z hodowcą, który już wie czego oczekujemy. Pozostał nam tylko odbiór szczeniaczka. Jeśli w momencie naszej wizyty w hodowli okazuje się, że wskazany szczeniak nie zdobył naszego serca i zakochaliśmy się w całkiem innym zwierzaku – zakup należy odłożyć. Naprawdę warto wszystko jeszcze raz na spokojnie przemyśleć. Przede wszystkim należy dokładnie wypytać hodowcę, jaki charakter ma to szczenię. Może okazać się, że również ono będzie spełniać nasze oczekiwania i nie ma przeszkód abyśmy go nabyli. Jednak gdy maluszek ma temperament zdecydowanie inny niż oczekiwany przez nas, wówczas powinno się zrezygnować z tego wyboru, nawet jeśli wiąże się to z długim oczekiwaniem na kolejny miot lub poszukiwaniem innej hodowli.
Szczeniaki w hodowli „Z Chaty Leona” nr 1/2011
www.bialeowczarki.com.pl
Gdy już i ten etap mamy za sobą, przechodzimy do spraw „biurokratycznych”. O ile do tej pory tego nie zrobiliśmy, czas najwyższy zapoznać się z rodowodami rodziców, poprosić do wglądu świadectwa championatów, dyplomy ze szkoleń, opisy z wystaw, ewentualne badania. W większości wszystkie te informacje zbieramy dużo wcześniej zanim jeszcze podejmiemy decyzję o wyborze hodowli, ale nie zaszkodzi poprosić o wgląd do oryginałów tych dokumentów. Hodowca musi też okazać nam do wglądu protokół z przeglądu miotu. Warto go uważnie przeczytać i zwrócić uwagę, czy przeprowadzający przegląd nie mieli zastrzeżeń do zdrowia, kondycji, umaszczenia i eksterieru. Jeśli w miocie jest „wadliwe” szczenię, będzie to ujawnione właśnie w protokole z przeglądu miotu. Należy też zapoznać się z wpisami w książeczce zdrowia psa. Szczenię powinno być zaszczepione (1 raz w wieku 5–6 tygodni, 2 raz w wieku 8–9 tygodni) i przynajmniej dwukrotnie odrobaczone. Następnie uważnie czytamy metryczkę naszego wybrańca, porównujemy numer tatuażu i przechodzimy do studiowania umowy przeniesienia własności psa lub umowy kupna–sprzedaży psa. Warto dokładnie przeczytać ten dokument przed podpisaniem. Hodowcy czasem zawierają w nich punkty których nie rozumiemy lub z którymi się nie zgadzamy i warto to przedyskutować. Jeśli i ten etap mamy już za sobą, pozostaje nam tylko odebrać wymarzonego pupila i cieszyć się z jego towarzystwa przez szereg długich lat. A jeśli trafnie dokonaliśmy wyboru, mamy dużą szansę na to, że lata te będą pełne radości.
8
8
zlot BOS Kościerzyce 2011 W programie zlotu przede wszystkim balowanie, a potem spanie na sianie. W programie, jak zwykle, spotkania z hodowcami, szkoleniowcami i sędziami kynologicznymi. Zaczynamy w piątek 29 kwietnia od wspólnego ogniska z gitarami i kowbojskimi klimatami. Ognisko i gitar brzmienie oznacza jedno – BOSkie zbliżenie.
Celina Jakimowicz hodowca BOS „Domi Pearl” www.domipearl.pl www.bialeowczarki.com.pl
nr 1/2011
7
8
W sobotę rano zaliczamy wystawę, a potem robimy zabawę. Jedni świętują, inni pomstują, ale wszyscy bawią się świetnie w rytm muzyki country.
W rytm muzyki country się bawimy, na koniach też pojeździmy. Bo koniki będą z nami, postukamy ostrogami. Wskakujemy w jeansy, kraciaste koszule i kapelusze, czyli w kowbojskie stroje i dobre nastroje. Będą oczywiście psich piękności wybory i wybieranie tych naj z pieskiej Swory. A wyboru nasz gość sędzia dokonuje i nam pieski dekoruje. Następnie będą zawody i kąpiel w jeziorze dla ochłody.
8
nr 1/2011
www.bialeowczarki.com.pl
Zlot oficjalnie do 1 maja będzie, ale jak ktoś już przybędzie, to i do 3 maja zostanie na wiosenne biwakowanie. Bigos, kartofle i maślanka, to nasza wiejska sielanka. Jeziorko w ośrodku wypoczynkowym w Kościerzycach
Adres Opolskie
Zlot odbędzie się ponownie jak w zeszłym roku w ośrodku w Kościerzycach koło Brzegu. Ośrodek ma nowego właściciela, a co za tym idzie sporo się zmienia. Zaczynając od remontowanych domków, poprzez nowe kąpielisko, korty tenisowe, po nowopowstałą restaurację.
Więcej szczegółów na: www.bialeowczarki.com.pl www.bialeowczarki.com.pl
http://maps.google.pl
nr 1/2011
9
psie warsztaty
WIEDZA
KLUCZEM DO PSA Ten artykuł rozpoczyna cykl artykułów, jak wiedza teoretyczna dotycząca behawioru i komunikowania się psów ułatwia pracę i codzienne życie z czworonogami. TWARDA MUSZTRA, CZY RODZICIELSKIE PODEJŚCIE? Metod szkolenia psów jest bardzo wiele. Od twardej musztry z zastosowaniem podejścia „dominującego”, poprzez pseudo pozytywne szkolenie z użyciem smakołyków i korekt, aż na szkoleniu zorientowanym na psy i ich potrzeby skończywszy. Instruktorzy i szkółki prześcigają się w wymyślaniu nowych ofert skierowanych do coraz szerszej grupy docelowej. Nie ma się co dziwić – instruktor szkolenia psów – to zawód jak każdy inny, choć w Polsce nie trzeba mieć specjalnych uprawnień do jego wykonywania. W tym całym marketingu i PR często jednak zapomina się co tak naprawdę jest ważne. Czy wyszkolić psa szybko i skutecznie (chociażby na krótką metę, bo z tą skutecznością różnie bywa), czy włożyć więcej pracy i dbałości, by zbudować silną więź między właścicielem a psem, która będzie procentowała przez długie lata ich rodzinnej relacji. 10
CZY ISTNIEJE „ZŁOTY ŚRODEK”? Przez ostatnie lata pracowałam z psami opierając się na różnych metodach szkoleniowych. Wprawdzie nigdy żadnego psa nie uderzyłam, ale zdarzało mi się stosować ostrzejsze korekty słowne i lekkie szarpnięcia. Dopiero w 2009 roku zaczęłam zgłębiać swoją wiedzę z zakresu behawioru i relacji społecznych psów. Jeździłam i dalej jeżdżę na seminaria kynologiczne i kursy, na których wciąż poszerzam swoją wiedzę, której ciągle wydaje mi się mało i mało. Stale staram się ulepszać swój program szkoleniowy, aby w jak najlepszy sposób pomagać psom i im właścicielom. I choć zdaję sobie sprawę, że złotego środka nigdy nie znajdę, to wciąż staram się tak dobrać nr 1/2011
teorię i praktykę, aby w jak najlepszy sposób służyły kursantom. KURS SZKOLENIA NIE WYSTARCZY. Aby wyszkolić psa, wydawałoby się, że należy zapisać się na zajęcia do instruktora (grupowe, czy indywidualne), kupić jedną czy dwie książki o szkoleniu i poświęcić dziennie kilka chwil na powtarzanie zadanego materiału. W niektórych przypadkach to wystarczy, ale nie zawsze. Te nad wyraz częste przypadki psów, które przeszły jeden, dwa lub trzy stopnie szkolenia i nadal sprawiają codzienne problemy swoim właścicielom (mimo niekiedy doskonałego posłuszeństwa na placu szkoleniowym), stały się www.bialeowczarki.com.pl
zapalnikiem do zmiany programu szkoleniowego w Akademii Dobrych Manier BIAŁY PIES. Zaczęłam od wprowadzenia zajęć teoretycznych z projekcją filmu szkoleniowego autorstwa Inki Sjosten, a także dwóch zajęć (ok.2-godzinnych) dotyczących komunikowania się psów oraz stresu i technik jego eliminacji. Do obszernego wykładu o Sygnałach Uspokajających oraz stresie, kursanci otrzymują opracowane przeze mnie materiały oraz listę niezbędnych książek. Dopiero po takim przygotowaniu teoretycznym przechodzimy do zajęć praktycznych. Teoretyczna wiedza daje możliwość głębszej obserwacji zachowań czworonogów. A umiejętność właściwej interpretacji przychodzi z czasem. Na to znaczny wpływ mają czynniki środowiskowe, komunikacja z trenerem oraz prawidłowo wypracowywany kontakt z psem. RÓŻNICE SĄ WIDOCZNE JUŻ OD PIERWSZYCH ZAJĘĆ. Bez teoretycznego przygotowania kursanci nie są gotowi podjąć pracy z psem. Zwykle popełniają masę błędów, zupełnie nieświadomie. Różnice widać już na pierwszych zajęciach praktycznych. Ludzie stają się wrażliwsi na potrzeby swoich zwierząt, zaczynają rozumieć ich sygnały i z upływem czasu trafnie je interpretować. Psy są mniej zestresowane, rozumieją przekaz człowieka i chętniej i radośniej z nim współpracują. Pierwsza zasadnicza różnica, jaka jest zauważalna już od pierwszego momentu na szkoleniu praktycznym, to wrażliwość właścicieli na potrzeby ich pupili, zupełnie inne podejście www.bialeowczarki.com.pl
do czworonoga oraz dobre komunikowanie się ludzi z innymi psami nie tylko w grupie. Kursanci, którzy skorzystali z możliwości uczestniczenia w zajęciach teoretycznych są bardziej pewni siebie i lepiej radzą sobie ze swoimi czworonogami, a ich psy są mniej zestresowane i chętniej współpracują. Dlatego zachęcam wszystkich właścicieli do pogłębiania wiedzy z zakresu psychologii psa oraz sposobów komunikowania się psów. Obecnie na polskim rynku pojawia się bardzo wiele seminariów kynologicznych, które kierowane są nie tylko do specjalistów, ale także do wszystkich właścicieli zainteresowanych „psią tematyką”. 2–3 Kwietnia „Problemy bahawioralne u psów” Prowadząca: Amber Batson (Wielka Brytania) Miejsce: Warszawa Organizator: www.psiawachta.pl 16-17 Kwietnia „Wychowanie i szkolenie psa pracującego” Rozpoczęcie kursu (zjazd 1 z 10) Kurs przygotowujący psy do pracy w: dogoterapii, zajęciach edukacyjnych, pracy z psami problemowymi. Prowadząca: Agnieszka Nojszewska Miejsce: Warszawa Organizator: www.dobrypies.pl 27 Maja „Jak być dobrym przewodnikiem psa?” 28 Maja „Stres u psów” 29 Maja „Stress-freeAgility” WarsztatyPDTE Prowadząca: Raili Halme (Finlandia) Miejsce: info wkrótce na stronach internetowych organizatorów nr 1/2011
Organizator: www.dobrypies.pl i www.bialypies.pl 7-9 Lipca „Warsztaty Porozumiewania się ze Zwierzętami” Dla Początkujących Prowadząca: Kirsten Helming (Dania) Miejsce: Gościniec Otulina Kirsztajnów, 60 km na zachód od Warszawy, 5km od Żelazowej Woli Organizator: www.dobrypies.pl 10-12 Lipca „Warsztaty Porozumiewania się ze Zwierzętami” Dla Zaawansowanych Prowadząca: Kirsten Helming (Dania) Miejsce: Gościniec Otulina Kirsztajnów, 60 km na zachód od Warszawy, 5km od Żelazowej Woli Organizator: www.dobrypies.pl 30-31 Lipca „Nie tylko dogoterapia” Prowadząca: Christina Muro (Hiszpania) Miejsce: Warszawa Organizator: www.psiawachta.pl 31 lipca-5 Sierpnia Letni obóz agility Prowadzący: Nigel Staines (Wielka Brytania) Miejsce: Jeziorki (koło Leszna) Organizator: www.bialypies.pl 5-9 Sierpnia „Dog SummerCamp – – Letni Obóz z Psami” Warsztaty PDTE Prowadząca: Raili Halme (Finlandia) Miejsce: Jeziorki (koło Leszna) Organizator: www.dobrypies.pl i www.bialypies.pl Katarzyna Harmata instruktor szkolenia psów www.bialypies.pl 11
Ząb – zupa zębowa
czyli o BOSkich zębach słów kilka Jedną z cech psów niejednokrotnie spędzającą sen z powiek ich właścicielom i hodowcom jest uzębienie a właściwie jego niedoskonałości. Każdy hodowca a także właściciel psa wystawowego z niepokojem zagląda do psiego pyska podczas wymiany szczenięcych zębów modląc się w duchu o komplet zdrowych i mocnych stałych zębów u swego pupila. Także odpowiedzialny właściciel „kanapowca” chciałby mieć pewność, że z zębami jego czworonoga jest wszystko w porządku. Zatem przyjrzyjmy się bliżej psiemu pyskowi. Stomatologiczna matematyka czyli wzory zębowe
pisuje się dla każdej ze stron (połówek szczęki i żuchwy). Grupy tworzą: siekacze, kły, przedtrzonowce i trzonowce. U szczenięcia wzór ten wygląda następująco: 3s 3s
1k 1k
3p 3p
0t 0t
czyli każdy szczeniak ma z każdej strony szczęki i żuchwy: 3 siekacze, 1 kieł, 3 przedtrzonowce i ani jednego trzonowca. Spośród przedtrzonowców brak jest mlecznego p1, czyli maleńkiego ząbka zaraz za kłem. Zapisując zęby mleczne używamy małych liter, zęby stałe dużych. W literaturze najczęściej można spotkać wzory zębowe z użyciem nazw łacińskich zębów, czyli I – Incisivi (siekacze), C – Caninus (kieł),
Szczenięta rodzą się bez zębów. Mniej więcej w 3 tygodniu życia zaczynają wyrzynać się pierwsze mleczaki, są to kły, a następnie siekacze i zęby przedtrzonowe. Proces ten kończy się po około 3 kolejnych tygodniach i wówczas nasz szczeniaczek ma już komplet swoich pierwszych mlecznych, ostrych jak igiełki, ząbków. Zatem ostatnie przedtrzonowce wychodzą na świat, kiedy pies ma około 6 tygodni. Na komplet ten składa się 28 zębów, po 14 w każdej szczęce. Zęby tworzą tzw. grupy zębów, które z kolei składają się na tzw. wzór zębowy, a wzór roz12
P – Praemolares (przedtrzonowe), M – Molares (trzonowe), ale dla ułatwienia będę posługiwać się polskim słownictwem i wynikającym z tego skrótem. Mleczne zęby podlegają wymianie na stałe. Wymiana ta rozpoczyna się mniej więcej w 4 miesiącu życia i zazwyczaj kończy w okolicy 7 miesiąca. Najpierw wypadają mleczne siekacze, potem kły i przedtrzonowce, a w ich miejsce wyrastają zęby stałe. W międzyczasie rosną trzonowce. Wymiana ta bywa bolesna, czasami towarzyszy jej nadmierne ślinienie, obrzęk dziąseł, krótkotrwały brak apetytu. Możemy łagodzić nieco te dolegliwości podając psu schłodzoną w lodówce zabawkę typu KONG lub oziębioną kość cielęcą, które złagodzą
uzębienie mleczne psa nr 1/2011
www.bialeowczarki.com.pl
ból i obrzęk, równocześnie gryzienie ułatwi przebicie się przez dziąsła nowych ząbków. Ostatnie stałe zęby pojawiają się zazwyczaj w wieku 6-7 miesięcy. Zetknęłam się z opinią, iż czasami stały ząb może pojawić się nawet u psa rocznego i starszego, ale przyznam że w mojej praktyce jeszcze się z takim przypadkiem nie spotkałam. Po zakończonej wymianie wzór zębowy dla dorosłego psa wygląda następująco: 3S 3S
1K 1K
4P 4P
2T 3T
zatem dorosły pies posiadać powinien 42 zęby rozmieszczone zgodnie z powyższym zapisem. Jak widzimy „dorastają” przedtrzonowce P1 i komplet zębów trzonowych, przy czym ilość zębów trzonowych w żuchwie jest większa od ilości w szczęce.
mym, umożliwiając wypadnięcie i zrobienie miejsca dla zęba stałego. Czasami proces ten ulega jednak zakłóceniu i mleczak nie wypada, tym samym blokując lub utrudniając wyrzynanie zęba stałego. W literaturze opisywane są takie przypadki głównie u ras miniaturowych. W swej praktyce nie spotkałam się dotąd z przetrwałymi mleczakami u owczarków. Wydaje się, iż regularna kontrola uzębienia podczas całego procesu wymiany zębów oraz „ułatwianie” wymiany poprzez podawanie twardych pokarmów (granulat, kości cielęce lub wołowe) lub zabawy twardymi zabawkami (zabawki z lanej gumy np. typu KONG) skutecznie zapobiegają ewentualnemu pozostawaniu pierwszych zębów w dziąsłach. Jeśli uznamy, że powinniśmy psu pomóc w wymianie zębów, bo widzimy, że już wyrzyna się ząb stały a mleczny jeszcze znajduje
uzębienie stałe psa Mleczne problemy czyli przetrwałe mleczaki Podczas ząbkowania korzeń zęba mlecznego rozpuszcza się i wchłania, luzując go tym sawww.bialeowczarki.com.pl
się w dziąśle możemy dodatkowo kilkakrotnie w ciągu dnia poruszać ostrożnie ząb palcem (czystym lub owiniętym sterylnym gazikiem) w kierunku od środka na zewnątrz. Najłatwiej wychonr 1/2011
dzą siekacze oraz przedtrzonowce, więcej pracy może wymagać usunięcie kła. W skrajnych przypadkach kiedy nowy kieł jest już widoczny, a mleczny jeszcze nie wypadł wskazana może być wizyta u lekarza weterynarii w celu usunięcia mlecznego zęba. Gdy robi się to nieumiejętne istnieje ryzyko uszkodzenia kła stałego. Ważne jest, aby nadzorować proces wymiany zębów, w skrajnych przypadkach np. przy bardzo wąskim pysku a tym samym wąskim łuku żuchwy może zabraknąć miejsca dla wszystkich siekaczy co powoduje np. deformację zgryzu lub wypychanie pojedynczych zębów poza linię zębów. Kłopotliwa arytmetyka czyli nadmiar i braki zębowe Prawidłową i pożądaną ilością zębów stałych u białych owczarków szwajcarskich jest liczba 42, 20 w szczęce i 22 w żuchwie. Zdarzają się jednak przypadki kiedy pies posiada inną ilość, czasami – rzadziej – są to zęby nadliczbowe. W swej praktyce raz spotkałam się z przypadkiem dodatkowego przedtrzonowca w żuchwie. Zdecydowanie częściej jednak zdarzają się braki zębowe. Mogą one dotyczyć różnego rodzaju zębów oraz występować w różnej ilości. Powody braków mogą być różnorakie. Często podczas wymiany po prostu nie wyrasta jeden lub kilka zębów stałych, czasami brak już mleczaków. Cecha ta jest uwarunkowana genetycznie i należy do tzw. cech poligenowych. Oznacza to w dużym skrócie, iż na jej występowanie ma wpływ wiele genów, a dziedziczenie nie podlega prawom Mendlowskim. To z kolei powoduje, iż hodowca nie ma praktycznie żadnego wpływu na tę cechę. Może dołożyć wszelkich starań by cechę tę zminimalizować, 13
czyli używać do hodowli tylko psów z pełnym uzębieniem po przodkach z pełnym uzębieniem, ale i to nie da gwarancji uzyskania potomstwa z kompletem zębów. Wiele jest także przykładów odwrotnych, kiedy hodowca skojarzył parę rodzicielską, w której wystąpił brak zęba, a potomstwo miało pełen garnitur pięknych zębów. Spotkałam się z opinią genetyków, iż nie ma – przy tym stopniu wiedzy genetycznej który mamy obecnie – możliwości wyeliminowania w pracy hodowlanej cech, które występują także w stanie dzikim, u dziko żyjących wilków i psowatych. Do cech tych należą także braki uzębienia. Nie bez znaczenia jest także, iż niektóre zęby znajdują się w ewolucyjnym zaniku, do nich należą chociażby P1 czy M3 (T3). Brak ich w żaden sposób nie wpływa na życie i jego komfort zarówno psa jak i wilka. Przy tego typu braku zwierzę jest w stanie nadal zdobywać i pobierać pokarm, skutecznie oczyszczać sierść, opiekować się szczeniętami czy realizować zachowania socjalne. Czasami zdarza się ząb stały nie posiadający korzenia, ząb ten wyrasta podczas wymiany, jednakże po jakimś czasie wypada, nie mając trwałego umocowania w zębodole. Może się zdarzyć wyłamanie zęba na bardzo twardej zabawce, kości, podczas psiej sprzeczki czy „pyskówki” przy ogrodzeniu – w mojej praktyce zdarzył się przypadek wyrwania siekacza na siatce ogrodzeniowej podczas tego typu psiej dyskusji. W trosce o uzębienie naszych psów należy minimalizować sytuacje, które niosą ze sobą ryzyko podobnych urazów. Tego typu wypadki niosą za sobą ryzyko różnorakich kłopotów, począwszy od bolesnego urazu, poprzez infekcje (niefortunnie ułamany 14
ząb to wrota do zakażenia), na przerwanej a nawet zakończonej w ten sposób „karierze” wystawowej zakończywszy.
Drugą oprócz ilości poszczególnych zębów cechą bardzo ważną w hodowli jest zgryz. Dla białych owczarków szwajcarskich charakterystycznym i jedynym prawidłowym jest zgryz nożycowy. Polega on na tym, iż łuk zębowy szczęki jest nieznacznie szerszy od łuku zębowego żuchwy co powoduje, ze po zamknięciu pyska siekacze szczęki ściśle zachodzą na siekacze żuchwy stykając się w następujący sposób: przednia powierzchnia siekaczy żuchwy lekko styka się z tylną powierzchnią siekaczy szczęki.
Białe owczarki są rasą o długiej kufie, czasami podczas rozwoju szczenięcia może pojawić się lekki tyłozgryz, nie przekraczający 2-3 mm a wynikający z różnego tempa wzrostu kości szczęki i żuchwy. Najczęściej zgryz taki sam się koryguje po zakończeniu wzrostu kości czaszki, czyli do ukończenia przez szczenię mniej więcej 10-12 miesięcy. Tyłozgryz, który jest jednak widoczny po osiągnięciu tego wieku rzadko sam ustępuje. Psy z tyłozgryzem mogą mieć problemy wynikające z nieprawidłowego ułożenia kłów żuchwy, które w skrajnych przypadkach mogą kaleczyć podniebienie. Ważne zatem, aby u psa z tyłozgryzem kontrolować wnętrze jamy gębowej i ułożenie kłów, by w razie potrzeby
Czasami u psów występuje zgryz cęgowy, w którym siekacze obu szczęk stykają się wierzchołkami. Zgryz taki w niektórych rasach jest traktowany jako dopuszczalny, jednakże taki układ zębów powoduje ich ścieranie i szybsze zużywanie. Zdarza się także zgryz naprzemienny, w którym część siekaczy umiejscowiona jest na łuku jak w zgryzie nożycowym a część jak w przodozgryzie. U psów występują także przodozgryz i tyłozgryz, oba w przypadku białych owczarków szwajcarskich są wadą dyskwalifikującą na wystawach i w hodowli. Przodozgryz to siekacze żuchwy wysunięte przed siekacze górnej szczęki, tyłozgryz zaś występuje wtedy kiedy szczęka jest dłuższa od żuchwy.
odpowiednio skorygować zęby stomatologicznie. Czasami występuje u psów tzw. krzywy pysk, jest to bardzo poważny mankament a wynika z nierównomiernego wzrostu kości czaszki, po prostu jedna strona rośnie szybciej od drugiej co powoduje deformację kufy i nadaje jej krzywy wygląd. Defekt ten może bardzo poważnie upośledzać życie psa a w szczególności pobieranie pokarmu. Większość nieprawidłowości zgryzu jest uwarunkowana genetycznie, a wynika z faktu, iż geny kodujące długość szczęki i żuchwy nie leżą w tym samym chromosomie. Ważne zatem, aby dobierać do hodowli pary rodzicielskie o maksymalnie zbliżonej długości kufy, co w dużym stopniu ograniczy ryzyko wystąpienia wad zgryzu.
Zgryz ze zgryzem
nr 1/2011
www.bialeowczarki.com.pl
Wzorcowo BOSkie zęby Wzorzec Białego Owczarka Szwajcarskiego nie przywiązuje zbyt dużej wagi do aspektów uzębienia naszych pupili. Wymaga mocnego i kompletnego oraz równo rozmieszczonego uzębienia oraz nożycowego zgryzu. Jednakże w wykazie wad znajduje się następujący zapis: „Wady duże: Brak zębów innych, niż dwa P1 (M3 nie bierze się pod uwagę).” Zapis ten wyraźnie wskazuje, iż w ocenie wystawowej psa sędzia nie musi brać pod uwagę braku ostatnich trzonowców w żuchwie (M czyli Molares, zęby trzonowe) i nie powinny one wpływać na obniżenie oceny, zaś jako wadę ciężkiego kalibru należy traktować brak dwóch P1 (Praemolares, czyli małych przedtrzonowców zaraz za kłami) lub brak innych wówczas nawet pojedynczych zębów. Pragnę jednak zwrócić uwagę, iż jest to wada duża, ale nie dyskwalifikująca! Mało tego brak dopiero dwóch P1 jest wadą dużą, można by zatem wnioskować, iż brak pojedynczego P1 należy do kalibru wad lekkich, niestety w wykazie ich nie został uwzględniony. Moim zdaniem takie niedookreślenie daje dużą swobodę interpretacji wzorca przez sędziów. Wzorzec nie dookreśla także jak należy traktować nadprogramowe zęby, bezsprzecznie stanowią wadę, gdyż stanowią nadkomplet, ale czy są wadą lekką czy dużą, tego nie precyzuje. Nie ma także we wzorcu zapisu jak należy traktować zgryz cęgowy, jest wadą, bo jedynym prawidłowym jest nożycowy. Nie jest jednak wadą dyskwalifikującą. Jednakże czy należy go traktować jako wadę lekką czy dużą tego już wzorzec nie dookreśla. Jako wady dyskwalifikujące białego owczarka szwajcarskiego a związane z zawartością www.bialeowczarki.com.pl
psiego pyska wzorzec podaje tylko przodozgryz, tyłozgryz oraz krzywe szczęki. Zgodnie zatem z tym zapisem jakikolwiek brak zębowy, nawet kilku zębów nie jest wadą dyskwalifikującą! Wydaje mi się, iż należy spojrzeć na niedoskonałe BOSkie zęby z dwóch stron. Jeśli lubimy jeździć z naszym pupilem na wystawy, a chęć wystawiania nie wynika tylko z faktu konieczności zrobienia mu uprawnień hodowlanych, a raczej z chęci spotkania się z innymi miłośnikami psów i sportowej z nimi rywalizacji wówczas ewentualne braki zębowe nie powinny nam w tym przeszkadzać. Brak np. pojedynczego P1 teoretycznie jest równoważny z lekkim żółtym lub płowym nalotem na końcach uszu, czyli cechą występującą u zdecydowanej większości białych owczarków! Zaś brak dwóch P1 lub pojedynczych innych przedtrzonowców czy trzonowców jest we wzorcu umieszczony w wykazie wad, w którym znajdziemy także wysoko noszony lub haczykowaty ogon, czyli także wady występujące dość powszechnie. Zatem nie widzimy problemu w wystawianiu psów z ogonem noszonym jak chorągiew a podnosimy larum na brak P1, swoista niekonsekwencja. Musimy jednak liczyć się z tym, iż większość sędziów przykłada dość dużą wagę do zawartości psiego pyska i zauważona przez nich urocza różowa dziura zamiast pięknego białego zęba może skończyć się obniżeniem psu oceny wystawowej lub nie przyznaniem wniosku. Są jednak także sędziowie zwracający uwagę tylko na zgryz a kompletnie nie sprawdzający ilości psich zębów, wówczas nawet pies z brakami może uzyskać najwyższe noty a nawet zostać championem. Natomiast braki zębowe powinny być zawsze brane pod uwagę w przypadku psów hodowlanr 1/2011
nych lub planowanych do użycia w hodowli. Po pierwsze trudniej, choć nie niemożliwe będzie uzyskanie przez szczerbatego psa ocen hodowlanych. Po drugie każdy hodowca powinien sam rozpatrzyć czy użyć psa z brakami zębowymi w swojej hodowli. Jeden będzie prowadził ścisłą selekcję i eliminował z hodowli zwierzęta z nawet najmniejszymi defektami uzębienia, inny zaryzykuje użycie psa niedoskonałego pod tym względem, ale posiadającego i co najważniejsze, przekazującego, inne dużo ważniejsze w ocenie hodowcy cechy. Uważam jednak, że właściciel szczerbatego reproduktora ma moralny obowiązek poinformować właściciela suki hodowlanej o tym fakcie, aby dać możliwość hodowcy podjęcia świadomej decyzji o użyciu go do rozrodu. Spotkałam się także, choć na szczęście nie w białych owczarkach, z przypadkami ewidentnych oszustw „stomatologicznych” polegających na korygowaniu zgryzów aparatami korekcyjnymi czy umieszczaniu w miejscu brakujących zębów implantów. Uważam takie postępowanie za wysoce niemoralne, a wręcz absurdalne i ze szkodą dla naszych pupili, jeśli jedynym powodem takiego działania jest ambicja właściciela i chęć zdobywania z psem plastikowych wystawowych pucharków. Narażanie psa na dyskomfort, stres i ból wyłącznie z powodu naszych fanaberii jest po prostu okrutne i głupie. Mam nadzieję, że Białe Owczarki Szwajcarskie są i nadal będą trafiać w ręce rozsądnych miłośników psów, którzy nie będą w ten sposób traktować swoich pupili. Joanna Dziurowicz hodowla Canta Lupa (FCI) www.facebook.com/Joanna Dziurowicz
15
Wystawy psów w Polsce Związku Kynologicznego w Polsce (wybrane wystawy od 04.2011 do 12.2011) źródło i szczegółowy wykaz: www.zkwp.pl 9–10.04 10.04 16.04 17.04 17.04 17.04 30.04–1.05
Legionowo Zabrze Grudziądz Częstochowa Inowrocław Lublin Opole
1.05
Dobre Miasto
2.05
Bydgoszcz
3.05 7–8.05
Bydgoszcz Łódź
14.05 15.05 15.05 22.05 22.05 29.05
Rzeszów Krosno Jelenia Góra Bytom Radom Ustka
29.05 29.05
Płock Nowa Ruda
4-5.06
Leszno
11.06 12.06 12.06 12.06 18–19.06
Wrocław Lublin Kalisz Racibórz Szczecin
25–26.06
Kraków
3.07 3.07 3.07 10.07 10.07 16–17.07
Olsztyn Bielsko-Biała Gorzów Wlkp. Gdynia Nowy Targ Warszawa
16
krajowa krajowa krajowa krajowa krajowa krajowa międzynarodowa – CACIB krajowa (org. O/Olsztyn) krajowa szwajcarskich psów pasterskich krajowa międzynarodowa – CACIB krajowa 1 grupy FCI krajowa krajowa krajowa krajowa krajowa (org. O/Słupsk) krajowa krajowa (org. O/Wałbrzych) międzynarodowa – CACIB krajowa 1 grupy FCI krajowa krajowa krajowa międzynarodowa – CACIB międzynarodowa – CACIB krajowa krajowa krajowa krajowa krajowa międzynarodowa – CACIB
24.07 24.07 7.08 7.08 13–14.08 21.08 21.08 27–28.08 4.09 4.09 4.09 10.09 11.09
11.09 18.09 18.09 24–25.09 1.10 2.10 2.10 9.10 16.10 22.10 23.10 19–20.11 3–4.12 10–11.12
nr 1/2011
Koszalin Będzin Chojnice Kościelisko-Kiry
krajowa krajowa krajowa krajowa (org. O/Zakopane) Sopot międzynarodowa – CACIB Nowy Sącz krajowa Toruń krajowa Białystok międzynarodowa – CACIB Włocławek krajowa Przemyśl krajowa Radom krajowa Warszawa krajowa Warszawa klubowa molosów i szwajcarskich ras pasterskich (bez bokserów, dogów niemieckich, rottweilerów i nowofundlandów) Chorzów krajowa Zielona Góra krajowa Łódź klubowa pasterskich niepolskich Wrocław międzynarodowa – CACIB Miastko krajowa (org. O/Słupsk) Rybnik krajowa Legionowo krajowa Zabrze krajowa Częstochowa krajowa Poznań międzynarodowa – CACIB Poznań międzynarodowa – CACIB Kielce międzynarodowa – CACIB Nowa Ruda krajowa (org. O/Wałbrzych) Legionowo krajowa
www.bialeowczarki.com.pl