czasopismo BEZPŁATNE
Nr 3/2011
ROK WYDANIA II
K WARTALNIK M IŁOŚNIKÓW P SÓW R ASY B IAŁY O WCZAREK S ZWAJCARSKI
dogoterapia
BOS-ka terapia – Pascal Według definicji – dogoterapia jest rodzajem pracy uzupełniającej, szeroko rozumianą rehabilitacją. Czy pojęcie dogoterapii oznacza zawsze tylko terapię kontaktową, z udziałem psa, polegającą na wieloprofilowym usprawnianiu dzieci i dorosłych? Czy za pomocą dogoterapii można również uleczyć psychikę? Zachorowałam. Długa choroba wykończyła mnie fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Wśród wszystkich zaleceń, jakie otrzymałam do pokonania na drodze do wyzdrowienia, była poprawa kondycji psychicznej. Znalazły się też systematyczne spacery. Jak najwięcej ruchu, codziennie, bez względu na pogodę i na samopoczucie. A ja nigdy nie przepadałam za wysiłkiem fizycznym! W ramach terapii trzeba było: zażywać leki – to nie problem; stosować bardzo rygorystyczną dietę – z tym też dam radę; ale te spacery…, kto mnie do tego zmusi? I wtedy moje kochane dzieci, zaproponowały mi psa do towarzystwa. Asia, moja córka, w tamtym czasie właśnie miała www.bialeowczarki.com.pl
pierwszy miot białych owczarków w swojej hodowli. No i jeden szczeniaczek powędrował prosto do mnie, jako element mojej terapii. A ja nie bardzo przepadałam za zwierzętami w moim bliskim otoczeniu. Jeszcze bardziej, nie akceptował tej sytuacji mój mąż – Ty jesteś chora, a ja nie będę miał czasu na zajmowanie się psem! Postanowiliśmy jednak spróbować, zawsze możemy przecież oddać psinę córce do hodowli…, no i jednak liczyłam, że będzie to dla mnie mobilizacja. I tak w naszym domu pojawił się Pascal.
nr 3/2011
To był początek mojej rekonwalescencji, po bardzo wyczerpującym leczeniu. Spacer – to ogromny wysiłek. Ale Pascal jest jeszcze małym, czteromiesięcznym szczeniaczkiem i tak jak jego pani, ma niewiele sił. Zaczęłam poznawać swoje możliwości wysiłkowe i poznawać mojego nowego przyjaciela. Codziennie rano, jeszcze przed śniadaniem, wyruszamy z Pascalem na wędrówkę. Początkowo były to krótkie, 15–20 minutowe wyprawy. Dla mnie to ogromna i bardzo trudna wyprawa. Dla Pascala – cudowny czas na wybieganie i zabawy. Mieszkamy na wsi, w otoczeniu lasów – sam środek parku krajobrazowego. Więc naturalnym kierunkiem naszych wędrówek był las. Po drodze, Pascal spotykał kolegów – bo przecież na wsi piesków małych i dużych dostatek. Z jednymi od początku się zaprzyjaźnił a z innymi, też od początku – toczył walkę „kto głośniej szczeka”. W psiej społeczności też występują sympatie i antypatie. Idę sobie, tak powolutku, z moim pieskiem, przyglądam się jego dokazywaniom, rozglądam 1