7 minute read

Marketing i zarządzanie Czarny rok dla polskiej gastronomii – jakie działania marketingowe podejmować?

Next Article
Wizytówki

Wizytówki

Czarny rok dla polskiej GASTRONOMII

jakie działania marketingowe podejmować?

Od kiedy mamy do czynienia z COVID-19, branża boryka się z problemami związanymi z normalnym funkcjonowaniem. Pierwszy lockdown, który pojawił się w marcu 2020 r. był swego rodzaju wstępem do konsekwencji, jakie spotykamy teraz. Zapewne żaden z gastronomów, ani najlepszych ekspertów nie przypuszczał, że ten rynek aż tak ucierpi.

Zostaliśmy zamknięci w domach – uczyliśmy się tego, jak zdalnie pracować, robić zakupy, czy zamawiać jedzenie. Dziedzina e-commerce wywindowała w górę uświadamiając ludzi, że internet daje rozwiązanie na wszystko. Konsumenci ze strachu przed pandemią zaczęli masowo korzystać z zakupów online, a platformy sprzedażowe i dostarczające jedzenie rozwijały się, jak grzyby po deszczu, często dzięki wskazówkom samych konsumentów.

To dzięki sugestiom i uwagom Kowalskiego czy Nowaka, znane nam aplikacje wprowadzały coraz to lepsze udoskonalenia – płatności online, płatności bezdotykowe, pozostawienie zamówienia na wycieraczce, zamówienie bez kontaktu z dostawcą, planowanie zamówień i wiele innych.

Czerwcowy powrót gastronomii

Był sprawdzianem dla wszystkich restauratorów, nie mający na celu pokazania tego, kto się ponownie otworzy, ale kto sprostał zadaniu i odpowiedział na nowe realia i potrzeby konsumentów – stałych gości, którzy zostali i nowych, do których trzeba było dotrzeć.

Stale obowiązujące restrykcje sanitarne, dla wielu konceptów nie pozwalały na funkcjonowanie, tym samym odgórnie skazywały te miejsca na dalsze zawieszenie, finalnie upadek, bo przecież na zdrowy rozsądek, nie każdy posiada takie zaplecze finansowe, pozwalające na ciągłe koszty utrzymania lokalu i pracowników. W konceptach, dla których mam przyjemność pracować, zespołowo skupiliśmy się na badanu rynku, potrzeb konsumentów, długich, często bardzo dogłębnych analizach i ciągłych niekończących się pytaniach – jaki jest nowy konsument, czego potrzebuje i szuka.

To dzięki sugestiom i uwagom Kowalskiego czy Nowaka, znane nam aplikacje wprowadzały coraz to lepsze udoskonalenia.

SEN

W tym koncepcie postawiliśmy na rozwój gałęzi restauracyjnej, we wcześniejszym czasie będącej jedynie dodatkiem do klubowej działalności tego konceptu. Nowa azjatycka odsłona SEN była nie tylko odpowiedzią na to, czego szukała nasza grupa docelowa, ale też powrotem do korzeni i spełnieniem wizji właścicieli, towarzyszących przy pierwotnych założeniach konceptu.

Do współpracy został zaproszony Alon Than – Mistrz Świata w sushi Tokyo World Sushi Cup 2015, z którym stworzyliśmy wyjątkowy restauracyjny koncept wysokiej jakości, w pełni odpowiadający nowym oczekiwaniom.

Jak radzi sobie SEN w chwili obecnej? Strategia działań na jesienny lockdown wynika z doświadczeń, jakie wyciągnęliśmy z zamknięcia restauracji. SEN AT HOME to odpowiedź na potrzeby „nowego konsumenta”, którego pozyskaliśmy podczas nowej azjatyckiej odsłony. Wysokiej jakości autorskie sushi w dostawie na terenie Warszawy, dające możliwość stałego kontaktu z naszym gościem, utrzymaniem więzi, budowaniem dalszej relacji, która przełoży się na efekt, kiedy ponownie wrócimy.

BROOKLYN

W tym koncepcie badaliśmy nasze mocne i słabe strony, tworząc bardzo szczegółową analizę SWOT, w której każdy element był rozłożony na wiele czynników, co finalnie dało nam odpowiedź, w czym jesteśmy mocni, za co kochają nas odbiorcy, czym możemy wygrać i co będzie naszym corem do działania i komunikacji.

Otóż odpowiedź była prosta – zadając setki pytań: „z czym kojarzy Ci się BROOKLYN przy ONZ?”

Wysokiej jakości autorskie sushi w dostawie na terenie Warszawy, dające możliwość stałego kontaktu z naszym gościem, utrzymaniem więzi, budowaniem dalszej relacji, która przełoży się na efekt, kiedy ponownie wrócimy.

– otrzymywaliśmy odpowiedzi: burgery, steki, hot-dogi, burgery, startery, hot-dogi, itp.

Wiosenny lockdown był dla BROOKLYN czasem analiz i badań, które wynikowo pokazały nam, że odpowiedzią na potrzeby naszych obecnych i przyszłych gości będą nasze burgery i hot-dogi i to na nie postawiliśmy wszystkie karty. Tym samym wprowadziliśmy stopniowy rebranding, finalnie pokazując markę w nowej odsłonie – BROOKLYN HOUSE, lokal matka, posiadający odświeżoną identyfikację i nową kartę dań stworzoną we współpracy z Filipem Głodkiem. Z czasem otworzyliśmy nowy lokal, odpowiadający potrzebom naszej grupy, do której ONZ nie miał zasięgu. Tak powstał BROOKLYN Burgers&Hot-Dogs, mniejszy osiedlowy punkt na warszawskim Mokotowie, który strategicznie dawał nam połączenie z całą Warszawą. Tym samym umożliwiając powiększenie grupy odbiorców.

Główny core działań BROOKLYN to rozwój BROOKLYN DELIVERY czyli dostaw własnych, chociażby przez rozbudowę floty oraz jedyną w swoim rodzaju ofertę. Amerykańskie klasyki (burgery, hot-dogi) wysokiej jakości, z szybką, bezpłatną i bezpieczną dostawą na terenie praktycznie całej Warszawy.

WOLNOŚĆ

To wakacyjny projekt, który urodził się w naszych głowach podczas jednego z naszych onlinowych spotkań.

Z tęsknoty za normalnością rozmawialiśmy o tym, czego nam brakuje. Odpowiedzi były różne: spotkania z przyjaciółmi, celebracji życia, kolacji, imprez, podróży, normalności, wyjścia do kina i teatru. Te wszystkie hasła sprowadzały się do jednego słowa – brakuje nam WOLNOŚCI.

Tym samym zaczęliśmy prace nad nadwiślańskim projektem, który chcieliśmy zrealizować tego lata. WOLNOŚĆ miała skupiać w sobie właśnie te elementy, których nam brakowało, tym samym powstały: strefa food, do której zaprosiliśmy znane koncepty z warszawskiej sceny restauracyjnej, strefa barowa oferująca koktajle na bazie świeżych, sezonowych składników. To nie koniec, wprowadziliśmy stały kalendarz aktywności tj. Kino na Wolności, Stand-Up na Wolności, koncerty z muzyką na żywo, bazarki vintage, animacje dla dzieci – czyli wszystko to co chcieliśmy odbić sobie po wiosennym lockdown. Projekt WOLNOŚĆ spotkał się z ogromnym uznaniem mediów, konsumentów, na pewno na stałe wpisał się w kalendarz naszych realizacji sezonowych.

O AUTORZE

Od 10 lat związany z branżą kreatywną i PR, od przeszło 7 lat z branżą HoReCa. Swoje portfolio buduje dzięki współpracy z: Mastercard, MINI Polska, PGE Stadion Narodowy, Audi, Mercedes Daimler, Netia, Lotnisko Chopina i Kinoteka i wiele innych.W branży HoReCa zyskał uznanie prowadząc marketing i PR marek: SEN, BROOKLYN, WOLNOŚĆ, SEN EVENTS, AIOLI, Banjaluka, MOMU, San Lorenzo, InFormal Kitchen i inne. Jest również właścicielem No Sugar Agency, która specjalizuje się w kompleksowym działaniu, realizując skuteczne działania marketingowe i PR poprzez innowacyjną strategię w oparciu o wysoką jakość prezentacji prowadzonej marki. Jej działalność obejmuje: Marketing 360, Influencer Marketing, B2B Marketing, E-Marketing, Social Media Content Marketing, Badanie rynku, Analiza trendów, Strategia tworzenia i prowadzenia marki, Consulting, Content Marketing, Event Marketing, Zarządzenie kryzysowe, Komunikacja wewnętrzna, Budowanie wizerunku, Buzz.

EVITO I ESPRINTER gwiazdorski duet z energią

Po naszych miastach cały dzień kręcą się dostawcy świeżej żywności, kurierzy, serwisanci, handlowcy. Krótkie przejazdy, dużo parkowania, często presja czasu – to idealne zadania dla elektrycznych pojazdów, takich jak eVito i eSprinter

Wraz z uruchomieniem dopłat państwowych zmiana pojazdu dostawczego z konwencjonalnego na elektryczny, ma również sens ekonomiczny. Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę nie tylko cenę zakupu, a całkowite koszty eksploatacji. A poza tym – elektryk nie oznacza już rezygnacji z kluczowych parametrów dla biznesu. Zasięg eVito czy eSprintera pozwala w przypadku wielu usług na wydajną pracę przez cały dzień na jednym ładowaniu. Do tego dochodzą rzadsze wizyty w serwisie i dodatkowe przywileje, takie jak bezpłatne parkowanie, możliwość jeżdżenia buspasami i wjazdy do stref ograniczonego ruchu. Kierowcy zaś, którzy dotąd spędzali cały dzień w hałasie, są mniej zmęczeni pracą w cichym pojeździe.

eVito – miejskie zwierzę

Vito – lekki, funkcjonalny, wszechstronny i niezawodny pojazd – od lat służy milionom przedsiębiorców. Jego elektryczna wersja, czyli eVito, nie tylko zachowuje te wszystkie sprawdzone walory, ale ponadto oferuje czysty napęd, umożliwiający cichą i lokalnie bezemisyjną jazdę. Użytkowa pojemność akumulatora 35 kWh zapewnia zasięg 150 km. Po sześciu godzinach ładowania prądem AC o mocy przynajmniej 7,4 kW pełny zasięg jest ponownie dostępny. Warto też wspomnieć, że przeprowadzony w trzech dużych polskich firmach projekt badawczy „Flota z energią” (flotazenergia.pl) wykazał, że całkowite koszty użytkowania eVito i Vito zrównują się po niecałych dwóch latach, jeśli uwzględnić dopłaty państwowe.

eSprinter – zielone światło dla specjalistów

Elektryczny brat pioniera segmentu dużych pojazdów dostawczych od początku jest oferowany jako furgon z wysokim dachem i dopuszczalną masą brutto 3500 kilogramów – co odpowiada na potrzeby szerokiej grupy przedsiębiorców: dostawców, serwisantów, handlowców, budowlańców.

Jest bardzo elastyczny: ładowność i akumulatory można skonfigurować na miarę własnego biznesu. Wersja z baterią o pojemności 55 kWh daje szacunkowy zasięg 150 kilometrów, przy maksymalnej ładowności 891 kilogramów. Natomiast akumulator o pojemności 35 kWh pozwala na zasięg około 115 kilometrów, przy większej ładowności – do ok. 1040 kg. Zintegrowana funkcja szybkiego ładowania pozwala uzupełnić akumulator do poziomu 80 proc. naładowania nawet w ciągu 30 minut. Jeśli chodzi o prędkość maksymalną eSprintera, tę również można dopasować na miarę konkretnych zadań, wybierając spośród trzech opcji: 80 km/h, 100 km/h, a nawet aż do 120 km/h, jeśli wyższa prędkość jest niezbędna. Dzięki temu kierowca ma do dyspozycji tak samo funkcjonalny pojazd w centrum, na miejskiej obwodnicy, jak i na terenach podmiejskich.

Elektryczny ekosystem

Obydwa elektryki ze stajni Mercedes-Benz Vans to nie tylko samochody. Użytkownika wspiera też odpowiedni ekosystem usług, w tym Mercedes PRO z „Zdalny e-Ładowaniem”. Bardzo praktycznym rozwiązaniem jest aplikacja EQ Ready, którą można pobrać na smartfon, i dzięki niej sprawdzić, czy np. nasze codzienne trasy moglibyśmy pokonywać elektrykiem. Jednocześnie do końca roku wszyscy klienci wraz z zakupem dowolnego elektrycznego modelu otrzymują za symboliczną złotówkę ładowarkę Wallbox i kabel do ładowania w standardzie. W pakiecie są również cztery bezpłatne przeglądy. Taka jazda to zatem czysty – dosłownie – zysk!

This article is from: