3 minute read
Yamazaki, Hibiki, Nikka, a może Hakushu?
MAREK ŁYSZCZAK, BRAND AMBASSADOR MONIN & VITAMIX
Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu wielu nawet nie wiedziało, że istnieje coś takiego jak japońska whisky, a jedynym alkoholem, który kojarzony był z Japonią było sake. Jednak tradycja wytwarzania whisky w Japonii ma już ponad sto lat, a sama Japonia stała się drugim największym producentem tego trunku na świecie. Lata ciężkiej pracy zaowocowały prawie perfekcyjnym i znakomicie zbalansowanym alkoholem.
Jeżeli mówimy o whisky z Japonii nie możemy pominąć dwóch nazwisk: Shinjiro Torii oraz Masataka Taketsuru. Obaj panowie uchodzą za ojców japońskiej whisky. Torii w młodości pracował w firmie wuja, która zajmowała się produkcją alkoholu i piwa. W 1899 r. założył swoją własną firmę, a w 1923 założył pierwszą japońską destylarnię – Yamazaki Destillery. Od 1963 r. jego firma znana jest jako Suntory. Taketsuru pracował jako chemik w firmie alkoholowej. Aby zdobyć wiedzę u źródeł studiował on na Uniwersytecie Glasgow, odbywając praktyki w destylarniach. Tam miał okazję poznać tajniki szyuki wytwarzania szkockiej whisky. Po powrocie ze Szkocji pracował dla Torii’ego przy uruchomieniu destylarni Yamazaki, a w 1934 r. założył własną destylarnię Yoichi. Jego firma przyjęła nazwę Nikka Whisky Distilling.
Jedną z cech Japończyków jest dążenie do perfekcji, dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że na początku swojej drogi bardzo mocno wzorowali się na whisky ze Szkocji. Można powiedzieć, że na początku stworzyli prawie kopię 1:1, do tego stopnia, iż część jęczmienia trafiało do Japoni wprost ze Szkocji – stąd często słonawy smak niektórych destylatów. Wzorem szkotów używano również torfu do suszenia jęczmienia, jak również przepisy regulujące produkcję whisky są bardzo zbliżone.
Destylarnie w Japonii wprowadziły szeroką paletę stylów produkowanej whisky, stosując m.in. różnorodne metody fermentacji i eksperymentując z rodzajami beczek do leżakowania destylatów. Dzięki ciągłemu ulepszaniu procesu produkcji Japońskie destylarnie mają reputację eksperymentujących i innowacyjnych. Stale szukają sposobu na ulepszenie każdego ze stopni destylacji, fermentacji i maturacji.
Wielu do dziś twierdzi, że mieszanie szlachetnego trunku jakim jest Whisky Japońska w cocktailach jest niedopuszczalne. Kiedy wchodziła moda na tworzenie cocktaili ze szkocką, szkoccy puryści byli wręcz oburzeni na samą myśl, że można do whisky dodać coś innego niż ewentualna odrobina wody nie mówiąc już o cytrusach czy syropach. To samo można teraz stwierdzić o whisky z kraju kwitnącej wiśni. Jednak…! Japońska whisky stworzona jest do picia z wodą. Kiedy ją rozcieńczymy wszystkie te piękne kompo zycję smakowe zostają wydobyte. I tak właśnie piją ją w większości Japończycy, z dużą ilością wody. Podają ją jako Highball z wodą sodową. Obserwując światowe trendy łatwo zaobserwować jak często właśnie tą whisky wykorzystuje się do cocktaili. Stworzona wręcz do tego. Możemy znaleźć wiele twistów klasycznych cocktaili właśnie z wykorzystaniem Japońskiej Whisky. Zaczynając od Old Fasioned z cytrusami i Ginger Ale poprzez Mint Julep’a, Souer’a czy Side Car’a i Manhatan’a.
Przy komponowaniu własnych cocktail warto sięgnąć po produkty MONIN, które w naturalny, a do tego łatwy i powtarzalny sposób pozwolą nam cieszyć się ogromną ilością możliwości. Do klasycznego Highballa z udziałem Japońskiej Whisky dodałbym syrop MONIN Pink Peppercorn , Lemongras lub Bergamote. Mint Julep koniecznie z puree MONIN Yuzu i syropem MONIN Pomegranate lub puree MONIN Sea Buckthorn i rozmarynem. Sour z syropem MONIN Maple Spice lub puree MONIN Pear i imbirem.
Whisky Japońska sprawdzi się również w cocktailach tropikalnych. Warto spróbować wersji Pina Colady z puree MONIN Lychee. Orzeźwiające spritzery w połączeniu z Aperolem i syropem MONIN Acerola, cocktaile deserowe ze słodką śmietanką i syropem MONIN Honey, a także coś dla wielbicieli cold brew jak połączenie z syropem Tonka Bean.
Japońska Whisky postrzegana jest jako ta która góruje nad Bourbonami czy nawet niektórymi maltami ze Szkocji, zazwyczaj też jest dużo droższa. Na podsumowanie dodam jeszcze, że w 2015 roku najlepszą whisky na świecie wg. Jim’a Murray’a została Yamazaki Single Malt Sherry Cask 2013, detronizując tym po raz pierwszy szkocką. KANPAI!