3 minute read

co posadzić na balkonie?

Next Article
na zakupach?

na zakupach?

żeby powstały dynamiczne zestawienia. Odważniejsze aranżacje stworzymy z podstawowych kolorów w duetach z dopełniającymi je kontrastowymi barwami: pomarańczową, żółtą, limonkową i niebieską. Lekkości dodadzą im trawy ozdobne, np. kołysząca się na wietrze piórkówka czy niska kostrzewa lub turzyca. Ciekawym urozmaiceniem są również odmiany o pstrokatych liściach lub płatkach kwiatów. Znajdziemy je zwłaszcza wśród petunii, surfinii i koleusów Blumego. Niskie rośliny, np. aksamitki czy smagliczkę, sadzimy zawsze na przodzie kompozycji i uzupełniamy ją wyższymi okazami, ale nie jest to konieczne. Możemy bowiem ograniczyć się wyłącznie do jednego gatunku w donicy. Zjawiskowo wyglądają wszystkie okazy o zwisających pędach, które świetnie sprawdzają się jako towarzystwo najbardziej popularnych kwiatów. Kocanka i komarzyca idealnie komponują się z pelargonią rabatową. Jeszcze lepszy efekt uzyskamy, sadząc je naprzemiennie z pelargonią bluszczolistną. Razem utworzą efektowną kaskadę. Urok delikatnych płatków surfinii podkreśli za to dichondra srebrzysta o niemal zamszowych liściach. Do zwisających kompozycji nadają się również: lobelia, sanwitalia rozesłana, uczep rózgowaty i bakopa. Śmiało możemy je posadzić w wiszących koszach. Aby jeszcze lepiej wykorzystać przestrzeń na balkonie, warto wybrać także rośliny pnące – na rok (wilec, tunbergia, nasturcja pnąca, groszek pachnący) lub na lata (róża pnąca, clematis, bluszcz). Pamiętajmy, żeby już na starcie zapewnić im odpowiednie podpory, po których będą się wspinać. Może to być drewniana kratka przymocowana do ściany lub mniejsza, bambusowa, umieszczona w donicy. Rodzaj i wielkość wybieramy w zależności od siły wzrostu danego gatunku i jego żywotności. Wieloletnie rośliny będą potrzebowały solidniejszego podparcia niż jednoroczne.

Idealne Warunki Uprawy

Advertisement

Aby kwiaty na balkonie oraz na tarasie dobrze rosły i kwitły, już na samym początku uprawy musimy zadbać o wybór odpowiednich sadzonek. Na etapie zakupu zwróćmy uwagę na wygląd pędów – czy nie brązowieją, nie są zwiotczałe lub nadmiernie wyłamane. Nie bez znaczenia jest także podłoże, w którym posadzimy rośliny. Najlepiej sprawdzi się to przeznaczone do kwiatów na balkonie, ponieważ jego skład ma dobrze zbilansowaną ilość substancji odżywczych potrzebnych do rozwoju roślin. Taka dawka makro- i mikroelementów wystarczy sadzonkom na kilka tygodni. Po tym czasie zaczynamy je zasilać nawozami do roślin balkonowych według zaleceń producenta podanych na opakowaniu. Świetnie działają rozmaite nawozy organiczne bogate w naturalne aminokwasy lub na bazie biohumusu. Kluczowe w trakcie całego sezonu jest podlewanie, najlepiej odstaną wodą. Zapotrzebowanie na nią zwiększa się wraz ze wzrostem roślin. Tuż po posadzeniu zwykle wystarczy dawka wody raz na kilka dni, ale z czasem będzie to raz dziennie, a w upalne dni nawet dwa razy dziennie. Istotne, aby zabieg ten wykonywać zawsze rano lub wieczorem, gdy słońce nie operuje tak mocno. Uważajmy także na ilość wody. Zbyt skąpe lub zbyt obfite nawadnianie ma zły wpływ na rośliny. Możemy być pewni, że zostały podlane właściwie, a woda dotarła do korzeni, gdy wycieka przez otwory w dnie donic. Pamiętajmy też, że brak otworów odpływowych w pojemnikach skutkuje gromadzeniem się wody w obrębie korzeni i ich gniciem.

Wybieramy Donice

Im mniejsza powierzchnia balkonu, tym potrzeba większej kreatywności, by go zaaranżować. W pierwszej kolejności warto postawić na doniczki przeznaczone do powieszenia na balustradzie, które nie zabierają przestrzeni, a pozwalają stworzyć jej kwitnące ramy w łatwy sposób. Spektakularny efekt uzyskamy, sadząc w nich rośliny o długich pędach, np. pelargonię bluszczolistną, surfinię czy bakopę. W miarę wzrostu gatunki te utworzą kwitnące girlandy. Dobrym rozwiązaniem są także piętrowe stojaki i kwietniki – najlepiej wąskie i długie, bo wówczas łatwo je ustawić tuż przy barierce. Dzięki nim można też w prosty sposób zamaskować np. mniej estetyczną część elewacji. Efektownie prezentują się również tzw. ample, czyli wiszące kosze, oraz płócienne lub filcowe torby kieszonkowe, w których można stworzyć kompozycje kaskadowe wyglądające jak kwitnąca ściana.

ŚWIEŻE ZIOŁA ZAWSZE

POD RĘKĄ

Na letnim balkonie lub tarasie nie może zabraknąć również aromatycznych ziół. Nie tylko urozmaicą nasadzenia z kwiatów, otulą nas swoim aromatem i sprawdzą się jako ekologiczne przyprawy do rozmaitych dań, ale też sprawią, że zyskamy różnorodną roślinność na niewielkiej powierzchni. Pszczoły i inne owady zapylające kochają takie zestawienia. Wybierając gatunki, warto kierować się ich użytecznością. Posadźmy te, z których będziemy najczęściej korzystać. Na słonecznych balkonach doskonale rosną zioła jednoroczne: bazylia, majeranek i cząber oraz wieloletnie: mięta, rozmaryn, estragon, melisa i tymianek. Donice z nimi możemy postawić przy ścianie, która w ciągu dnia będzie się nagrzewać od słońca, a w nocy odda ciepło ziołom. Te gatunki poradzą sobie także w półcieniu, ale będą rosły wolniej i będą mniej aromatyczne. Wszystkie natomiast sadzimy w próchniczym, przepuszczalnym i żyznym podłożu. Najlepiej wybrać gotową ziemię do ziół zawierającą nawóz organiczny, w której rośliny na pewno będą dobrze rosły. W uprawie pojemnikowej musimy pamiętać o podlewaniu, ponieważ podłoże będzie wysychać o wiele szybciej niż w gruncie. Lekką wilgotność utrzymujemy zwłaszcza w donicach z miętą i bazylią. Z kolei rozmaryn i tymianek mają sporą odporność na suszę, więc wytrzymają bez wody o wiele dłużej. Podobnie jak w przypadku kwiatów ważne jest, żeby donice miały otwory odpływowe. Aby rośliny nie wybujały i zachowały ładną formę przez całe lato, trzeba je uszczykiwać, czyli delikatnie usuwać wszystkie wierzchołki pędów. Jeśli będziemy z nich korzystać na bieżąco w celach kulinarnych, zabieg ten będzie zbędny. Taki balkonowy zielnik wymaga naszej uwagi także po sezonie, zwłaszcza jeśli mamy sporo ziół wieloletnich, które wymagają zabezpieczenia na czas zimy. W tym celu, gdy pojawią się pierwsze przymrozki, donice owijamy warstwą agrowłókniny lub juty i ustawiamy na styropianie. Od góry nakładamy na rośliny karton. Dzięki takiej izolacji przetrwają zimowe miesiące bez uszczerbku. A nawet jeśli ich pędy trochę zmarzną, po wiosennym cięciu szybko odbiją.

Katarzyna Stec

This article is from: