2 minute read

Jedynie Słowo Drugi oddech i drugie dno – Piotr Lorek

jedynie Słowo

Piotr Lorek

Advertisement

drugi oddech i drugie dno

Mija już rok, odkąd usłyszałem o wirusie SARS-CoV-2 i chorobie COVID-19. Obserwowałem i odczuwałem trzy etapy reakcji na rosnące wykładniczo wskaźniki zarażeń i zgonów. Pierwszy odruch był niemal katastroficzny, przepełniony lękiem przed nieznanym wrogiem i nadchodzącą przedwcześnie śmiercią. Druga reakcja, tuż po ustaniu paniki, to dwa proste słowa: „Trzeba żyć!”. Trzecia postawa, to już niemal odwaga pewnego siebie boksera, lekceważąco opuszczającego gardę, niczym maseczkę z twarzy. Przeciwnik, co prawda, nie został jeszcze powalony na deski, ale okiełznany przez przyzwyczajenie i nadchodzący zwycięski cios szczepionki.

Przez ten rok udało nam się przyzwyczaić do śmierci. Przestała być wrogiem. Pozostała jedynie utemperowaną pewnością odwleczoną w czasie. Jeśli widmo śmierci już nie przeraża, to zmienia się optyka spojrzenia na to, co rozumiemy przez zbawienie (soteriologię) i przyszłe życie (eschatologię). Gdy wrogiem jest śmierć, wtedy zbawienie musi być metafizyczne, a przyszłe życie musi przekraczać to, co ziemskie. Jeśli zaś wrogiem jest choroba, to zbawienie staje się fizyczne, a przyszłe życie to doczesny dobrostan po szczepionce.

Oczywiście, rzeczywistość nie musi być tak interpretowana, ale dostrzegam postępujące zeświecczenie naszych reakcji na zagrożenie. Hasło „Jak trwoga, to do Boga” nie ziściło się podczas epidemii. Zamiast szukania zbawienia w zaciszu kościoła, nasłuchujemy ewangelii z mass mediów obwieszczających wprowadzenie na rynek szczepionki. Szatę liturgiczną zastępuje kitel lekarski. Zbawienie wieczne to życie postpandemiczne. Zmienia się problem, zmienia się zbawca, zmienia się docelowy stan.

Niedawno przeczytałem książkę o przeobrażeniu zupełnym (holometabolii) motyla – procesie złożonym z czterech etapów (jajo, gąsienica czyli larwa, poczwarka, motyl czyli postać dorosła)1. Ta fascynująca przemiana, opisywana przez naukę egzoteryczną, znajduje swoje odbicie w ezoteryce. Otóż nauki tajemne uczą, że „człowiek składa się z czterech części, które dla uproszczenia możemy nazwać ciałem fizycznym – dzieli je na przykład z kamieniem, ciałem eterycznym, które dzielimy z roślinami, ciałem astralnym,

1 Robert Pucek, Sennik ciem i motyli, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2018. które dzielimy ze zwierzętami, i wreszcie «ja», którego z nikim na Ziemi już nie dzielimy”2. Chrześcijaństwo swoją nadzieją także sięga poza doczesność.

Jeśli człowiek ma wymiar przekraczający specyfikę kamienia, rośliny i zwierzęcia, to jego zbawienie musi przekraczać to, co fizyczne, eteryczne i astralne. Sakramentalnie podana szczepionka nie dosięgnie ludzkiego „ja”, które zagląda za horyzont Ziemi. Oczekiwanie na zbawienie w przyszłym roku nie dosięgnie zbawienia, które już jest dane człowiekowi, nieco głębiej niż igła strzykawki pod warstwą skóry.

Oczywiście trzeba ufać zdobyczom nauki i cieszyć się z osiągnięć dających nam zdrowie. Nie warto jednak redukować soteriologii i eschatologii do oddechu niewspomaganego respiratorem. Gdy już złapiesz drugi oddech po szczepionce lub rekonwalescencji, wczuj się w jego głębię.

Według neodarwinistycznych przyrodników, „holometabolia to sposób rozwoju, który kilka razy wyewoluował, stopniowo, ma się rozumieć, ale i niezależnie (co mogłoby oznaczać, że «ewolucje» procesu przeobrażenia zupełnego w przypadku, dajmy na to, motyli, pcheł i much nie miały ze sobą wiele wspólnego)”3. Być może tak właśnie było. Może być też tak, że przeobrażenie zupełne ma jednak w sobie i drugie dno, i pozwala dostrzec potencjał dorosłego osobni-

Fot. Piotr Lorek

ka, imago, skryty we wcześniejszych formach jego istnienia. Inspiruje do wiary w głębię ludzkiego „ja” – niezbywalnego, docelowego i przekraczającego to, co po sobie pozostawia.

Śmierć nie jest naszym wrogiem, bo nie sięga odpowiednio głęboko. Życie nie jest naszym przyjacielem, jeśli redukuje nasze nadzieje i odwodzi od swojej głębi. Tylko „Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże” (1 Kor 2,10). To Duch daje drugi oddech i odsłania drugie dno.

2 Tamże, s. 156. 3 Tamże, s. 143.

This article is from: