3 minute read

Etyka nasze refleksje Na szacunek nie musisz zasłużyć ks. mjr Tomasz Wola Rozważanie Słowa Bożego Jezus szukał „innych” ks. mjr SG Marcin Pysz

ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO

ks. mjr SG Marcin Pysz

Advertisement

Jezus szukał „innych”

Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście. Mt 25,40

Drogie siostry i bracia w Panu naszym, Jezusie Chrystusie, drodzy czytelnicy. Rozpoczynam to kazanie właśnie takim wezwaniem, bo jest ono wyjątkowo ważne w życiu chrześcijańskiej społeczności. Słowa te wskazują, w szczególny sposób, na relacje, jakie mają charakteryzować chrześcijan. Jesteśmy braćmi i siostrami, których łączy Chrystus, nasz Pan i Zbawiciel. W naszych relacjach ma przejawiać się przede wszystkim miłość, troska i pamięć. Wybrałem słowa Jezusa z ewangelii Mateusza, ponieważ w nich nasz Pan bardzo konkretnie wskazuje na potrzebę opieki i troski nad słabszymi i odrzuconymi, których tak wielu jest wokół nas. Tymi „mniejszymi braćmi” są osoby niepełnosprawne, wykluczone, ale i również odrzucone z powodu poglądów, wyznawanej religii, wyznawanej wiary czy innego stylu życia.

Żyjemy w kraju chrześcijańskim, jak przyjęło się mówić. W wypowiedziach często podnosimy wartości chrześcijańskie, szczycimy się tym, że żyjemy w bliskości Boga oraz tym, że Boże prawdy wdrażamy w codzienne życie. Niestety bywa, że są to tylko słowa, którym przeczą czyny.

Widzimy, jak bardzo jesteśmy podzieleni! Zapomnieliśmy o rozmowie i wymianie poglądów, a zaczęliśmy odrzucać człowieka z powodu jego tak zwanej „inności”. Szu-

Widzimy, jak bardzo jesteśmy podzieleni! Zapomnieliśmy o rozmowie i wymianie poglądów, a zaczęliśmy odrzucać człowieka z powodu jego tak zwanej „inności”. (…) Widzimy coraz to większe „napinanie mięśni” w celu obrony swoich poglądów i przyjętej drogi życia.

fladkujemy bliźnich na naszych i obcych, na wiernych i niewiernych, na tych, którzy mają prawo nazywać się Polakami i tych, co go nie mają. Widzimy coraz to większe „napinanie mięśni” w celu obrony swoich poglądów i przyjętej drogi życia. Nie chcemy słuchać tych, którzy mają odmienne zdanie, bo być może boimy się, że nasze poglądy upadną i nagle poczujemy się zagubieni! Odmiennie myślący, odmiennie wierzący, odmiennie żyjący mają po prostu przyjąć nasz styl myślenia, wiary i życia – bo tak ma być… Nawet dostrzec można tendencję do wymuszania podporządkowania się jednej i prawdziwej drodze życia.

Czy o to chodziło Chrystusowi? Szczerzę wątpię! Czy na drodze naszego Pana, opisanej na kartach ewangelii, widzimy dzielenie ludzi, odrzucanie człowieka inaczej myślącego, inaczej żyjącego? Nie! Jezus, przede wszystkim, szukał tych „innych”, wychodził do nich, aby ich prowadzić do Boga, aby z nimi rozmawiać, aby mogli zmienić swoje życie, korzystając z Jego nauk i wzorując się na Jego życiu. Jezus zapraszał, a nie odtrącał. On szukał zaginionych i zawsze wychodził z miłością, a nie z przemocą. Przecież to On, podczas aresztowania w ogrodzie Getsemane, uleczył odcięte ucho żołnierza „Wszyscy bowiem, którzy miecza dobywają, od miecza giną” – powiedział (Mt 26,52). Nasz Zbawiciel nie dopuszczał przemocy w swoim nauczaniu i w swoim otoczeniu!

Taki ma też być współczesny chrześcijanin, uczeń, uczennica Jezusa Chrystusa. Ocknijmy się z tego nienawist-

Rozpocznijmy budowanie relacji w naszym Narodzie, relacji opartych na miłości i otwartości na drugiego człowieka. Zrozummy, że nie ma tej czy innej „zarazy”, że każdy człowiek ma tę samą godność, nadaną mu przez Stworzyciela, Boga Wszechmogącego.

nego letargu, w jakim się znaleźliśmy! Zacznijmy znowu po prostu kochać! Zacznijmy szukać tych „najmniejszych moich braci” – jak mówi Jezus. Rozpocznijmy budowanie relacji w naszym Narodzie, relacji opartych na miłości i otwartości na drugiego człowieka. Zrozummy wreszcie, że nie ma tej czy innej „zarazy”, że każdy człowiek ma tę samą godność, nadaną mu przez Stworzyciela, Boga Wszechmogącego. Naszym zadaniem zaś jest słuchać, rozmawiać, a przede wszystkim zwiastować ewangelię o Jezusie Chrystusie. Świadectwo przepełnione miłością i szacunkiem do drugiego człowieka znacznie więcej uczyni dla Bożej sprawy.

Otwórzmy się z miłością na naszych bliźnich i spełnijmy polecenie dane nam przez Jezusa na kartach ewangelii Mateusza: wspierajmy, pomagajmy tym najmniejszym z nas, szukajmy zagubionych i inaczej myślących, aby nie czuli się odrzuceni. Szczególnie „wszelkie mniejszości” powinniśmy mieć w swojej wrażliwości.

Drogie siostry i bracia w Panu naszym, Jezusie Chrystusie. Potrzebujemy siebie nawzajem. Potrzebujemy wzajemnej troski i wsparcia. Wyjątkowo dobitnie widzimy to dzisiaj, kiedy musimy walczyć z pandemią. Wszyscy razem, bez względu na wyznanie, poglądy czy styl życia musimy dokładać starań, aby pandemia nie rozszerzała się. Tę szczególną sytuację przyjmijmy jako naukę do budowania wspólnoty braci i sióstr, do wzajemnej odpowiedzialności. A miłosierny Bóg niech błogosławi nam i chroni nas od złego na duszy i na ciele. Zostańcie z Bogiem, zostańcie w zdrowiu.

This article is from: