6 minute read

Psycholog

Alina Lorek

Homo homini lupus (est)

Advertisement

Zapraszam do refleksji na temat naszych strachów wobec tego, co obce i nieznane, z odniesieniem do wspaniałego zwierzęcia, jakim jest wilk.

To, co wilk zobaczy i czego doświadczy przez pierwsze miesiące życia, tego nie będzie się bać. To, czego nie zobaczy i nie powącha, tego będzie się bać na wszelki wypadek. Właśnie dlatego wadera oswaja swoje miesięczne szczenięta z leśnym życiem i trzyma je daleko od człowieka, który stanowi dla wilków największe zagrożenie. Jest to wyjątkowy układ, w którym lęk przed obcym jest korzystny dla obu stron. Wilk, bojąc się człowieka, będzie go unikać za wszelką cenę, a więc nie podejdzie pod ludzki dom i nie zaatakuje. Wilcze szczenię, wzięte z gniazda i oswojone przez człowieka, na zawsze traci możliwość poradzenia sobie na wolności i może stać się zagrożeniem dla człowieka, bo nie bojąc się go, będzie szukać u człowieka pożywienia.

W świecie zwierząt strach przed nieznanym ma za zadanie chronić i mobilizować do reakcji obronnej, np. ucieczki. Człowiek, gatunek stojący najwyżej w hierarchii królestwa zwierząt, najgorzej sobie radzi ze strachem. Boimy się na wszelki wypadek tego, czego nie znamy. Bojąc się negatywnej oceny, na wszelki wypadek oceniamy innych. Bojąc się zachowań obcych i innych od naszych, potrafimy na wszelki wypadek atakować. A przecież, w porównaniu do innych zwierząt, posiadamy więcej narzędzi do oceny niebezpieczeństwa i do doboru właściwej reakcji.

Przyjrzyjmy się budowie naszego mózgu, według podziału zaproponowanego przez Paula MacLeana oraz zapoznajmy się z działaniem jego poszczególnych części, uwzględniając temat strachu.

Mózg gadzi. Najstarsza część mózgu, która poza naszą świadomością reguluje podstawowe funkcje życiowe, takie jak oddychanie, praca serca, łaknienie, sen, przetrwanie oraz popęd seksualny. To także ośrodek reakcji odruchowych, uruchamianych w następstwie zagrożenia. Czy zdarzyło się Tobie uskoczyć w ostatniej chwili przed nadjeżdżającym samochodem? Czy zmroziło Cię kiedyś ze strachu na widok psa szczerzącego kły, czym przypominał wilka? To dobrze, że mamy tę część mózgu, ponieważ ona ratuje nas z opresji zanim zdążymy ją świadomie zauważyć. Jednak u wielu osób mózg gadzi pracuje zbyt intensywnie, uruchamiając procedurę ucieczki czy odrętwienia w niewłaściwych momentach. Może tak być wówczas, gdy coś kojarzy się ze złym doświadczeniem. Osoby po wypadku samochodowym będą mieć więc trudność z ponownym kierowaniem pojazdem lub nawet będą się bały wsiąść do samochodu. Ale bywa i tak, że zagrożenie jest wyobrażone i wywołuje reakcję silnego lęku, tak jakby ono rzeczywiście się działo. Wówczas mózg gadzi przyczynia się do powstania zaburzeń lękowych, gdyż automatyzuje reakcję na bodziec lękowy, którym w tej sytuacji jest sama antycypacja zagrożenia.

Mózg ssaczy. Układ limbiczny skupiony jest na przyjemności, nagrodach, realizacji potrzeby uznania społecznego i ochrony przestrzeni życiowej. To ośrodek ekspresji emocji,

tworzenia się pamięci długotrwałej i poczucia bezpieczeństwa. Szczególną rolę odgrywa ciało migdałowate, które kontroluje i filtruje sygnały docierające do mózgu, uruchamiając reakcje obronne organizmu, gdy uzna coś za zagrożenie. Biorąc pod uwagę fakt, że ciało migdałowate lubi to, co znane i bezpieczne, można wysnuć wniosek, że im rzadziej doświadczamy i poznajemy otoczenie, gdy mamy pozytywne nastawienie, tym częściej ciało migdałowate będzie blokować dopływ tlenu i glukozy do kory mózgowej w sytuacji dyskomfortu i tym samym zatrzymywać racjonalne myślenie. Ważne jest także podwzgórze, które w sprzężeniu z układem hormonalnym pobudza nas do reakcji i działań pozytywnych poprzez endorfiny, oksytocynę oraz negatywnych poprzez noradrenalinę i kortyzol.

Kora mózgowa. Większa u ludzi niż u pozostałych ssaków, chociaż delfiny oraz wilki nie mają się czego wstydzić! Stanowi źródło naszego poczucia wyższości nad innymi zwierzętami. Dzięki niej rozumujemy, myślimy abstrakcyjnie, jesteśmy kreatywni, wykonujemy skomplikowane i precyzyjne ruchy, planujemy przyszłość, rozpamiętujemy przeszłość i nieraz komplikujemy sobie rzeczywistość, próbując pogodzić ze sobą wszystkie nasze wewnętrzne rozterki, ambicje, potrzeby. Kora mózgowa umożliwia nam tworzenie złożonych i bliskich relacji, przeżywanie akceptacji, afirmacji ludzi i samych siebie lub też pogardy i cynizmu.

Dzięki tym obszarom mózgu potrafimy interpretować sytuacje, fakty i widzieć kontekst. To przysparza nam wiele sukcesów, ale też czasem staje się naszą zgubą, bowiem potrafimy łączyć dane, które nie mają ze sobą związku, aby potwierdzić już wcześniej przyjęte przekonania. Tworzymy skomplikowane wyobrażenia: i te piękne, ale i te pełne lęku i katastrof. Ulegamy stereotypom, a na spółkę z ciałem migdałowatym unikamy dyskomfortu poznawczego, który mógłby prowadzić do zmiany sposobu myślenia i naszego rozwoju.

Patrząc na kondycję świata, za którą odpowiada nasz gatunek, zastanawiam się, czy posiadanie przez nas bardziej rozwiniętych struktur mózgowych przynosi więcej zysków czy strat. To pytanie niech posłuży Szanownym Czytelnikom do refleksji. A wracając do mojej fascynacji wilkami, chciałabym odnieść się do tytułu tego artykułu, który w tłumaczeniu brzmi: „Człowiek człowiekowi wilkiem (jest)”. Te słowa, pochodzące ze starożytnej rzymskiej komedii „Asinaria” Plauta, są „krzywdzące” dla wilków, ale mocno zakorzeniły się w naszej kulturze. Wbrew temu stwierdzeniu, wilki są niezwykle troskliwe dla swojej rodziny. Tworzą zgraną grupę i pozwalają swoim dzieciom pozostać w watasze pochodzenia. Nowe rodziny wilków pojawiają się tam, gdzie las może dać im wyżywienie, ale, jeśli to możliwe, bez wkraczania na terytorium pozostałych wilczych rodzin. Wbrew stereotypom, wilki troszczą się o słabsze, starsze osobniki z własnej rodziny. Kolejne informacje o życiu wilków byłyby również miażdżące dla człowieka, który potrafi być mściwy, makiawelistyczny czy intrygancki. Wilk poluje na najsłabsze ofiary, aby nie doznać uszczerbku na zdrowiu. Człowiek także „wybiera na swoje ofiary” najsłabsze jednostki – aby nie mogły się skutecznie obronić i wygrać. Dla wilka jest to kwestia przetrwania, a dla człowieka to, między innymi, sposób na zaspokojenie zdecydowanie niezdrowych popędów czy uśmierzenie lęku przed doświadczeniem własnych słabości.

Wrócę jeszcze do procesu socjalizacji. Tak jak u wilków, rodzice również wyprowadzają dzieci z domowego gniazda, pokazują im świat i uczą, jak sobie w nim radzić. Człowiek dysponuje jednak dodatkowymi narzędziami, którymi posługuje się w procesie socjalizacji. Są to dla przykładu wartości, które świadomie nazywamy, i które kształtują naszą tożsamość. Miłość, szacunek, uczciwość, tolerancja, wierność… Jest ich całkiem sporo i właściwie można by uznać, że dzięki nim świat powinien być idealny. Jaki jest powód tego, że ludzie, mając tak piękne i powszechnie znane wartości, potrafią w ich imię tak bardzo nienawidzić i krzywdzić? Może dlatego, że z różnych przyczyn nie doświadczyli poczucia bezpieczeństwa w pierwszych latach swojego życia, bo uczono ich reakcji strachu na więcej bodźców, niż jest to potrzebne do przeżycia (np. w rodzinach, gdzie są uzależnienia czy przemoc).

Może też dlatego, że z różnych powodów nie nauczyli się bać i radzić sobie ze strachem, będąc jeszcze pod opieką dorosłych opiekunów, którzy przejawiali nieustanną troskę i rozpieszczali swoje dzieci.

Rodzice (i bliskie osoby) mogą przekazać potomstwu postawę lękową, gdy widzą wszędzie potencjalne zagrożenie, ostrzegają i nadmiernie się martwią. Mogą przekazać postawę pełną pogardy i oceniania innych, gdy nie radzą sobie z własnymi kompleksami. Ale mogą nauczyć swoje dzieci także otwartości i ciekawości, gotowości do odkrywania tego, co nieznane, a w konsekwencji odwagi do podejmowania samodzielnych decyzji.

Zwierzę boi się tego, czego nie zna, i tego, co zagraża jego życiu. Człowiek boi się tego, czego nie zna, ale też często reaguje obawami na to, czego nie rozumie, nie potrafi zmieścić w posiadanych kategoriach poznawczych. Poznawanie i rozumienie stanowią bliską sobie parę w naszym ludzkim świecie. Nie wszystko jednak jesteśmy w stanie zrozumieć – objąć korą mózgową, ponieważ uczymy się świata również intuicyjnie, sensualnie, emocjonalnie. Zdaje się, że nie doceniamy roli tych sfer. Przebywając pośród innych, obcych ludzi nie zawsze ich zrozumiemy, jednak możemy czuć się bezpiecznie w ich otoczeniu, ale do tego potrzebna jest nasza świadoma decyzja, że chcemy spróbować przekroczyć ograniczenia własnych obaw, przekonań i przekazów rodzinnych.

Niemal każdego dnia spotykamy się z nowymi sytuacjami i doświadczamy konieczności reagowania na różnego rodzaju wyzwania. Potrafimy zatem pokonywać swój strach. Potrafimy wykorzystywać strach jako źródło mobilizacji do przetrwania lub pokonania ogromnych trudności życia i jako motywację do rozwoju. Gdy przełamujemy własne ograniczenia i przekraczamy siebie dla dobra swojego i innych ludzi, to robimy najlepszy pożytek z mózgu, który otrzymaliśmy w darze od Natury.

Bibliografia: Leszek Janiszewski, Grażyna Barbacka-Surowiak, Józef Surowiak, „Neurofizjologia porównawcza”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1993 Adam Wajrak, „Wilki”, Wydawnictwo Agora S.A., Warszawa 2015 Marcin Kostrzyński, „Gawędy o wilkach i innych zwierzętach”, Świat Książki, 2018

This article is from: