NOWA ODSŁONA STRONY
WWW.MAGAZYNSQUARE.PL! www.MAGAZYNSQUARE.pl
WEJDŹ I ZOBACZ! ZAPRASZAMY!
ISSN1759-2577
Luty 2018
BEZPŁATNY
IRENEUSZ TRUSZKOWSKI
- NOWY KONSUL W EDYNBURGU
ZRÓBMY TU
DRUGIE HOLLYWOOD!
CZYLI SZKOCJA STAWIA NA FILM
ZA KULISAMI
IGRZYSK - DOPING
I WIELKA POLITYKA
KOCHAJ MNIE NIEPRZYTOMNIE | PODATKOWE ABC | KALENDARZ NA URLOP
1
2
01/18 wydawca
„
www.magazynsquare.pl redakcja@magazynsquare.pl marketing@magazynsquare.pl nakład: 20 000 egz.
14
22
adres redakcji 41 Tollpark Pl, Wardpark East, Glasgow Metropolitan Area G68 0LN (biuro nr 1) 01236 736611 wew. 2
Kochaj mnie nieprzytomnie
redaktor naczelny Anna Bator-Skórkiewicz tel. 0773 076 1022 a.skorkiewicz@magazynsquare.pl z-ca redaktora naczelnego Krzysztof Mielnik-Kośmiderski krzysztof@magazynsquare.pl marketing / reklama Anna Surdacka anna@magazynsquare.pl dział graficzny Patryk Choiński skład Zuzanna Chojnacka
dziennikarze Monika Nowicka, Krzysztof Kruk Mateusz Nowak, Agnieszka Szturm, Agnieszka Chęćka, Izabela Mikos Adam Mikos, Dariusz Dusza Piotr Wojciechowski Katarzyna Jajszczok, Aileen McKay tłumaczenie Anna Marciniak nasi partnerzy
26 4 W PIGUŁCE 6 WYSPA Z BLISKA Kalendarium wydarzeń 10 Z PERSPEKTYWY Prawa obywatelskie dwie rzeczywistości
34 SHORTPRESS Informacje z UK w skrócie 36 POMYSŁ NA... Kalendarz na urlop 38 KROK W PRZESZŁOŚĆ Powstaniec w spódnicy
14 OKIEM REPORTERA Za kulisami igrzysk
39 CULTURA CAFFE Książka, film, muzyka, Wydarzenia Kulturalne
18 PORADNIK UK Skandalu PPI
Podatkowe ABC
26 TEMAT NUMERU Filmowa Szkocja
Źródła zdjęć zamieszczonych w Magazynie: archiwa Redakcji lub autorów, 123RF.com, depositphotos.com, fotolia.com, freeimages.com, flickr.com
32 RODZINA PL Czym jest miłość?
12 FELIETON Druga strona lustra
22 WYWIADY I OPINIE Ireneusz Truszkowski nowy konsul w edynburgu
Poglądy zawarte w felietonach są osobistymi przekonaniami ich autorów i nie zawsze są zgodne z przekonaniami Redakcji Magazynu Square.pl. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i przeredagowywania tekstów oraz obróbki nadesłanych zdjęć. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych. Reprodukcja i przedruk wyłącznie za zgodą wydawcy.
32
30 NAUKA I WIEDZA Kakebo japońska sztuka oszczędzania
40 ZDROWIE Pigułka gwałtu 42 URODA Pasjonatka włosów 44 NA WIDELCU Nasz Sklep 46 MOTORYZACJA Moto info 2018 49 KRZYŻÓWKA
3
w pigułce
Autor: Krzysztof Mielnik-Kośmiderski
Wzrastają opłaty za brytyjski paszport
Podatek od słodyczy ma pomóc w zachowaniu zdrowia Eksperci zywieniowi Zjednoczonego Królestwa biją na alarm. Nadwaga, cukrzyca i inne schorzenia wynikające z braku umiaru w spożywaniu słodkich produktów, sprawiły, że wyspiarze stają się jednym z bardziej schorowanych narodów w Europie Zachodniej. Przeprowadzone przez „Action on Sugar” badanie zachowań konsumentów dowiodło, że w jednej paczce słodyczy typu „love to share” (czyli powiększonej do rozmiarów umożliwiających podzielenie się z innymi – przyp. red) znaleźć można średnio 29 łyżeczek cukru! Zdaniem znawców rynku, pomóc w tej sytuacji mogłoby jedynie wprowadzenie wyższego podatku od cukru dla wszystkich producentów tego typu produktów. Oznaczałoby to wprawdzie podwyżki o ok. 20%, ale pozwoliłoby na lepszą kontrolę zdrowia wśród wszystkich odbiorców – w tym przede wszystkim dzieci! 4
W chwili obecnej wyrobienie paszportu z dumnym napisem „The United Kingdom of Great Britain and Northern Ireland” kosztuje 72,5 funta. Niestety, już za kilka tygodni kwota ta znacznie wzrośnie. Osoby, które będą chciały złożyć wniosek po 1 marca br., zapłacą za dokument aż o 12,5 funta więcej niż dotychczas. Wszyscy, którzy zdecydują się na wypełnienie formularza online, zostaną obciążeni niższą kwotą - 3 funtów. Podwyżki te sprawiają, że statystyczna rodzina - składająca się z dwóch osób dorosłych i dwójki dzieci - za wyrobienie nowych paszportów zapłaci aż 287 funtów! Czy jest jakiś sposób, aby obniżyć te koszty? A i owszem... ale tylko dla tych, którym ważność starego paszportu upłynie przed 27 grudnia. W takiej systuacji wymagane jest złożenie wniosku o wydanie nowego dokumentu. Powinniśmy to zrobić w ciągu najbliższych ośmiu miesięcy. Do wprowadzanych podwyżek odniosło się Home Office. Nie jest tajemnicą, że ceny wzrastaja w związku z przygotowaniami do nadchodzącego Brexitu. Westminster musi zaciskać pasa. Na podwyżki zdecydował się w związku z tym, że niebawem czeka go duża inwestycja. Poprawa zabezpieczeń na granicach pochłonie rekordowe 100 mln funtów!
Brexit: okres przejściowy dobry dla Polaków Ministrowie do spraw europejskich 27 krajów Unii Europejskiej, zgodzili się na okres przejściowy w relacjach między Brukselą a Londynem. O zatwierdzenie takiego etapu zabiegała strona brytyjska. Wyspiarzom zależało, by zyskać więcej czasu na wynegocjowanie nowej umowy handlowej z UE. Za przyzwoleniem na wprowadzenie okresu przejściowego opowiadała się Polska. Wiceszef MSZ, Konrad Szymański tłumaczył, że zyskają na tym zarówno Polacy mieszkający na Wyspach, jak i prowadzący biznes na linii PL-UK. Jak mówił Szymański: „Chcielibyśmy, aby Brexit nie przynosił zbyt wielu turbulencji. On i tak będzie trudny. Jeżeli można ograniczyć skutki uboczne i niepewność, to zrobimy wszystko, aby popierać takie rozwiązania.” Okres przejściowy da Polakom prowadzącym biznes w UK, czas na dostosowanie się do nowych regulacji. Przyniesie również większą pewność importerom i eksporterom. Etap ten obowiązywać będzie do końca 2020 roku. W zależności od tego, jak potoczą się negocjacje, być może zostanie przedłużony o kolejny rok!
w pigułce
Masz psa? Ważna informacja odnośnie elektrycznych obroży Na północy Wysp właśnie zakazano używania elektrycznych obroży, które służą do tresowania psa za pomocą małych ładunków elektrycznych. Obroże tego typu wykorzystywane są do szkolenia psów. Właściciel czworonoga może za pomocą pilota uaktywnić wstrząs elektryczny, który przywołuje zwierzę do porządku. Pod koniec stycznia jednogłośnie uznano, że stosowanie takich obroży jest nieetyczne i wywiera na zwierzę negatywny wpływ. MSP Roseanna Cunningahm, która podjęła ostateczną decyzję, argumentowała: „Po dokładnym przeanalizowaniu głosów „za” i „przeciw”,zdecydowałam się na wprowadzenie zakazu używani atego typu przedmiotów (...) Obroże takie mogą zostać kupione przez każdego i używane do dostarczania bolesnych wstrządów elektrycznych (...) Sprawianie bólu psom przez używanie niewłaściwych metod szkoleniowych, jest oczywiście całkowicie nie do przyjęcia i nie chcę pozostawiac wątpliwości, że tak bolesny trening nie będzie tolerowany!”. Decyzja parlamentu ucieszyła obrońców praw zwierząt. Jak powiedział Harry Huyton – dyrektor organizacji charytatywnej One Kind: „Obroże elektryczne są okrutne, nieskuteczne i niepotrzebne. Cieszę się, że szkocki rząd podjął tak zdecydowane działania przeciwko ich używaniu!”
Niezwykła akcja dla poparcia niepodległej Szkocji
Szkocka trasa widokowa jedną z najciekawszych atrakcji turystycznych świata!
Zwolennicy zwołania drugiego referendum niepogległościowego chcą pokazać, że idea „odcięcia pępowiny” łączącej Szkocję z Anglią, wciąż jest żywa. Wyjątkowo oryginalną formę kampanii na rzecz niepodległej Szkocji promuje John Tannock i zebrana wokół niego, kilkutysięczna już grupa ludzi. Ambicją organizatorów jest zwołanie co najmniej 9000 osób, które 25 sierpnia br. po obu stronach góry stworzyłyby ludzki łańcuch dla popracia szkockiej niepodległości. Skąd tak oryginalny pomysł? Jak czytamy na facebookowym profilu akcji: „Do tej pory wszystkie działania ruchu „Yes” były celowo ignorowane przez główne brytyjskie media. Takie wydarzenie ciężko byłoby jednak zignorować!”. Organizatorzy zapewniają, że nie braknie im ani zapału, ani środków do tego, by osiągnąć cel: „Będziemy mieć własny zespół ludzi z dronami i fotografów na górze, aby mieć pewność, że świat zobaczy to epickie wydarzenie. A także po to, by przypomnieć, że ruch „Yes” jest silny, jak nigdy dotąd!”. Akcja zapowiada się naprawdę ciekawie, dlatego przygotowania do niej będziemy śledzić z uwagą.
Zwolennicy zwołania drugiego referendum niepogległościowego chcą pokazać, że idea „odcięcia pępowiny” łączącej Szkocję z Anglią, wciąż jest żywa. Wyjątkowo oryginalną formę kampanii na rzecz niepodległej Szkocji promuje John Tannock i zebrana wokół niego, kilkutysięczna już grupa ludzi. Ambicją organizatorów jest zwołanie co najmniej 9000 osób, które 25 sierpnia br. po obu stronach góry stworzyłyby ludzki łańcuch dla popracia szkockiej niepodległości. Skąd tak oryginalny pomysł? Jak czytamy na facebookowym profilu akcji: „Do tej pory wszystkie działania ruchu „Yes” były celowo ignorowane przez główne brytyjskie media. Takie wydarzenie ciężko byłoby jednak zignorować!”. Organizatorzy zapewniają, że nie braknie im ani zapału, ani środków do tego, by osiągnąć cel: „Będziemy mieć własny zespół ludzi z dronami i fotografów na górze, aby mieć pewność, że świat zobaczy to epickie wydarzenie. A także po to, by przypomnieć, że ruch „Yes” jest silny, jak nigdy dotąd!”. Akcja zapowiada się naprawdę ciekawie, dlatego przygotowania do niej będziemy śledzić z uwagą. 5
wyspa z bliska
Kalendarium
wydarzeń Kiedy: 14 lutego Miejsce: Edynburg Kategoria: rozrywka
Speed Dating on Valentine’s Day Nikt nie lubi spędzać Walentynek sam. Jeśli jest więc możliwość, by właśnie tego dnia spróbować znaleźć swoją „drugą połówkę”, dlaczego z niej nie skorzystać? Wieczór w Lulus (George Street) niesie wiele nadziei. Rejestracja zaczyna się o 19:40. Po przyjściu zostaniesz powitany przez gospodarza spotkania, który wyjaśni jego zasady. Podczas imprezy dziewczyny siedzą, chłopaki przechodzą do poszczególnych stolików. Macie 4 minuty na rozmowę i zapisanie, czy interesuje Was dalsza rozmowa z daną osobą. Jeśli Wasze wybory będą zbieżne, zostaniecie o tym poinformowani przez organizatora. Ten sposób na randkowanie przyszedł z USA, ale znakomicie przyjmuje się na Wyspach. Od uczestników wymaga się, by ukończyli co najmniej 21 lat. Koszt: £15 Więcej info: bit.ly/2mQDdJd Kiedy: 14-17 lutego Miejsce: Szkocja Kategoria: muzyka The Johnny Cash Roadshow Począwszy od Walentynek (Usher Hall w Edynburgu), aż przez kilka kolejnych dni i lokalizacji (Musselburgh, Livingston, Falkirk, Perth, Glasgow, Aberdeen), fani artystycznego dorobku Johnny’ego Casha będą mieli okazję do zaczerpnięcia z samego źródła muzyki country. Klasyka w najlepszym wykonaniu. Koszt: od £22 Więcej info: bit.ly/2DmDDS5 Kiedy: 20 lutego Miejsce: Edynburg Kategoria: teatr Chinese NY Spectacular Unikalne połączenie tradycyjnej chińskiej mu-
6
zyki i współczesnych piosenek świata zachodniego. Jedyna w tym roku szansa na uczestnictwo pojawia się w drugiej połowie lutego. Koszt: darmowe Więcej info: bit.ly/2DM4rrJ Kiedy: 23-24 lutego Miejsce: Aviemore Kategoria: festiwal Groove CairnGorm Jedyny w Wielkiej Brytanii festiwal, który odbywa się w ośrodku sportów zimowych. Dzięki temu zyskuje niepowtarzalnego uroku. W tym roku gośćmi imprezy będą 2 many dj’s, Example + DJ Wire, Norman Jay Mbe, Huey Morgan, Daft Punks, Colonel Mustard & The Dijon 5, Shaka Loves You, Ava Love I Mash. Koszt: od £43 Więcej info: www.groovecairngorm.co.uk Kiedy: 23-25 lutego Miejsce: Aberdeen Kategoria: festiwal Granite Noir Jeśli jesteście wielbicielami klasycznych kryminałów w klimatach Agaty Christie, nie może Was tu zabraknąć. Granite Noir to pierwszy festiwal tego typu, jednak widząc poziom zainteresowania, organizatorzy już obiecują, że nie ostatni. Przez 3 dni odkrywać będziecie mroczne tajemnice, które wciągną Was w samo jądro ciemności – gdzie moralność jest pojęciem względnym, motywy zbrodni stanowią zagdakę, a każdy z bohaterów posiada tajemnice, które mogą odsłonić kulisy popełnionych zbrodni. Koszt: w zależności od punktu programu, od 8,50 Więcej info: bit.ly/2Bb7GGp
Kiedy: 25 lutego Miejsce: Glasgow Kategoria: muzyka
Chinese New Year 2018 Pojawia się ostatnia w tym roku okazja, aby dołączyć do Kelvin Hall, Muzeum Riverside i Muzeum Kelvingrove i uczestniczyć w obchodach Chińskiego Nowego Roku. Mnóstwo atrakcji, w tym zabawa podczas przemarszu z tańcem lwów między trzema wymienionymi powyżej lokacjami. Wrażeń na pewno nie zabraknie! Koszt: darmowe Więcej info: bit.ly/2Dgg2OO Kiedy: Do 25 lutego Miejsce: Edynburg Kategoria: wystawa Valuable Scotland Historia Szkocji kryje wiele niespodzianek i tajemnic wartych odkrycia. W pierwszym tysiącleciu naszej ery – ze względu na mnogość potencjalnych zastosowań, srebro było bardziej cenione od złota i w wyjątkowy sposób kreowało rzeczywistość ludzi tu żyjących. Wystawa, którą można odwiedzać już tylko przez kilka dni, ukazuje wyjątkowość tego szlachetnego kruszcu. Koszt: darmowe Więcej info: http://bit.ly/2lkwPErB
Kiedy: 2-3 marca Miejsce: Glasgow, Edynburg Kategoria: teatr Party like Gatsby Najpierw w Glasgow (2 marca), a następnie w Edynburgu (3 marca) pojawia się okazja, aby wejść w magiczny okres lat 20-tych XX wieku. Jest rok 1922 – w Ameryce czas prohibicji i... nadmiaralkoholowych doświadczeń. Rezydencja Gatsby’ego stanowiła miejsce nieustannej imprezy i spektakularnego show. To, na co Cię zapraszamy to wciągające, im-
wyspa z bliska
prezowe show, które nie przypomina niczego, czego doświadczyłeś do tej pory. Odwiedzając 15 miast, Jay Gatsby i jego grupa niezwykłych artystów oczarowali już gości w całej Europie. Teraz fascynujący świat szaleństw lat 20-tych przybywa do Szkocji. Pozostaje tylko jedno pytanie... Kim jest ten Gatsby? Koszt: £25-29 Więcej info: bit.ly/2mObQ2E Kiedy: 2-4 marca Miejsce: Edynburg Kategoria: festiwal Wee Dub Festival 2018 Po raz kolejny w pierwszy weekend marca festiwal otworzy swe podwoje dla wszystkich miłośników rytmów w stylu reggae, dub i dancehall. 100% pozytywnych wibracji i moc czystej zabawy. Zagrają m.in. The Bug ft. Miss Red, Young Warrrior – Son of Jah Shaka, Manu Digital, Aries, Messenger Soundystem czy The Mellow Chants. Koszt: £36 – £40 Więcej info: bit.ly/2ERPCTQ Kiedy: 10 marca Miejsce: Falkirk Kategoria: dla dzieci Paw Prints and Poos! Zabawa w poszukiwanie ukrytych zwierząt za pomocą pozostawionych śladów i wskazówek. Wydarzenie organizowane jest specjalnie dla dzieci w wieku od 5 do 12 lat. Zabawa w poszukiwanie odbędzie się na terenie Jupiter Urban Wildlife Centre w godzinach 14-16. Rezerwacji można dokonać dzwoniąc pod 01324486475 lub wysyłając maila pod adres falkirkranger@scottishwildlifetrust.org.uk. Organizatorzy gwarantują, że zabawa dotarczy maluchom niezapomnianych wrażeń i nauczy spostrzegawczości. Koszt: darmowe Więcej info: bit.ly/2rifw1a
Kiedy: Do 3 marca Miejsce: Glencoe Kategoria: festiwal February Fest 2018 Wszyscy, którzy dobrze odnajdują się w lokalnych klimatach, powinni zainteresować się trwającym przez cały miesiąc festiwalem Clachaig’s FebruaryFest. Festiwal ma długą, sięgającą dwóch dekad historię. Luty nigdy nie jest zimny dla uczestników tego wydarzenia. Świetne piwo, smaczne, jedzenie, wspaniały klimat, muzyka na żywo, degustacje whisky i lokalnych specjałów… Nawet, jeśli w Szkocji zabraknie śniegu, tutaj będzie czuć powiew zimy. Koszt: darmowe, cześć wydarzeń płatnych Więcej info: http://bit.ly/2DnmvL1
Kiedy: Od 21 lutego do 4 marca Miejsce: Glasgow Kategoria: film Glasgow Film Festival Jeśli chcielibyście uczestniczyć w pokazie ekscytujących, oryginalnych filmów, w tym okresie roku nie będzie na to lepszego miejsca niż Glasgow Film Festiwal. Obcowanie z filmem w czasie Glasgow Film Festiwal rozbudowane będzie o panele dyskusyjne. Festiwal oferuje perfekcyjne połączenie lokalnego i międzynarodowego filmu. Klub festiwalowy będzie otwarty każdej nocy w barze Saramago Terrace. Program wydarzeń można znaleźć sieci pod adresem glasgowfilm.org Koszt: w zależności od wydarzenia: Od £0 do £15 Więcej info: http://bit.ly/2ETfezz Kiedy: 24 lutego – 7 marca Miejsce: Inverness Kategoria: muzyka Inverness Music Festival Organizatorzy tego niszowego festiwalu organizowali zbiórkę funduszy, aby mógł on dojść do skutku. I od jej przebiegu zależy,
czy impreza się odbędzie. Lokalny festiwal w Inverness zaprasza do odwiedzin wszystkich zainteresowanych doświadczeniami muzycznymi związanymi z regionem. Wstęp: ceny w zależności od eventu Więcej info: www.invernessmusicfestival.org
Kiedy: 2 – 4 marca Miejsce: Perth Kategoria: targi Galloway Antiques Fair Jeśli w pierwszych dniach marca będziecie dysponować odrobiną wolnego czasu, z pewnością warto przeznaczyć go na odwiedzenie tych targów. Podczas wystawy, pasjonaci dzieł sztuki będą przedstawiać oraz wystawiać na sprzedaż meble, porcelanę, szkło, biżuterię, lustra, rzeźby, orientalne dywany oraz dużo innych, często unikalnych przedmiotów. Warto wpaść w odwiedziny. Być może i Ty znajdziesz tu swoją magiczną lampę Alladyna? Koszt: bezpłatne Więcej info: bit.ly/2mIGidu
Kiedy: 3 – 4 marca Miejsce: Edynburg Kategoria: targi Scottish Motorcycle Show Weź udział w oryginalnych targach motocyklowych. Będziesz mógł tutaj znaleźć wiele elementów kompletujących Twój ubiór. Tu znajdziesz także wiele dodatków do swojego motocykla. Podczas targów swe towary będą wystawiać producenci akcesoriów motocyklowych, skór, butów i kasków. Wszystko zostanie uświetnione wystawą największej w Szkocji kolekcji klasycznych motocykli, z których najstarsze liczą sobie 80 lat! Koszt: £13 Więcej info: bit.ly/2mKPIUg
7
WYSPA Z BLISKA Kiedy: 7-11 marca Miejsce: St Andrews Kategoria: festiwal Kiedy: 3-4 marca Miejsce: Glasgow Kategoria: wystawa Scottish Cycling, Running & Outdoor Pursuits Show Zabierając Cię z klimatów off-road prosto na właściwy tor, program zaoferuje Ci doświadczenie związane z jazdą na rowerze, bieganiem, zajęciami na świeżym powietrzu itp. Wszystko pod jednym dachem! W ciągu trzech ni pełnych zabawy, wystawcy ze świata aktywnego wypoczynku, przedstawią odwiedzającym pokazy na żywo. Będzie sporo czasu na uzyskanie porad couchingowych i szkoleń. Odwiedzający staną też przed szansą poznania bohaterów sportowych znanych do tej pory tylko z ekranu telewizora! Koszt: Od £5 do £24 Więcej info: bit.ly/2FGOl38
Kiedy: 4 marca Miejsce: Edynburg Kategoria: sport Meadows Marathon Seria biegów charytatywnych obejmujących maraton, półmaraton oraz biegi na 10 i 5km, organizowana jest przez studentów-wolontariuszy z Edynburga. Pieniądze ze sprzedaży biletów przeznaczane są na cele charytatywne. Wizytówką imprezy jest świetna atmosfera – zarówno dla biegaczy, widzów, jak i wolontariuszy pomagających uczestnikom. Klimatyczna oprawa muzyczna i imprezy towarzyszące sprawią, że na imprezie będziecie mogli spędzić cały dzień. Koszt: od £16 do £50 (dla uczestników) Więcej info: www.meadowsmarathon.org.uk
Kiedy: 4-24 marca Miejsce: cała Szkocja Kategoria: festiwal Puppet Animation Festival Ta wyjątkowa impreza odbywa się w całej Szkocji w każdą Wielkanoc. Podczas festiwalu odbędzie się ponad 140 spektakli lalkowych, warsztatów i pokazów filmów animowanych Twojej okolicy. Edynburg to jedna z wielu lokalizacji. Nieważne, w jakim rejonie Szkocji mieszkasz. Od Stornoway na wyspie Lewis aż po nadjbardziej wysunięte na południe krańce Dumfries i Galloway. Podczas swego wyjątkowego tournée, ekipa festiwalowa odwiedzi salki szkolne, ośrodki kultury i teatry w całym kraju. Koszt: bezpłatne Więcej info: puppetanimationfestival.org
8
StAnza: Scotland’d International Poetry Festival Międzynarodowy festiwal poezji celebruje poezję, podobnie zresztą, jak i inne formy kreatywnej ekspresji, takie jak muzyka, performance, czy film. Dostarczając szeroki wachlarz pokazów i występów pokazuje wyjątkowo oryginalny dorobek w zakresie sztuki. Koszt: dobrowolne wpłaty Więcej info: www.stanzapoetry.org/
Kiedy: 9-11 marca Miejsce: Sutherland Road, Dornoch Kategoria: festiwal Fibre Fest Chcecie nauczyć się kreatywnego haftu maszynowego, barwienia indygo i dziewiarstwa Fair Isle? To wszystko poznacie podczas zajęć, które obejmą wiele tematów związanych z rękodziełem. Dodatkowo oferowane są bezpłatne weekendowe pokazy, na które można będzie zgłosić się podczas Fibre Fest. Koszt: podstawowe lekcje bezpłatnie Więcej info: www.fibrefest.org.uk
Kiedy: 10 marca Miejsce: Cupar Kategoria: festiwal Fife Whisky Festival + wystawa fotografii Konrada Borkowskiego Znakomita okazja do odkrycia „wody życia” dla wszystkich, którzy chcieliby „zanużyć się” w świecie whisky. Event pozwoli na degustację trunku z gorzelni Fife Eden Mill, Lindores Abbey, InchDairnie i Kingsbarns. Pod ręką będą również legendy whisky – takie, jak Springbank, Glen Moray i Whyte&Mackay. Co ciekawe, podczas festiwalu oglądać będzie można zbiór fascynujących fotografii Polaka – Konrada Borkowskiego. Choćby dlatego impreza godna jest polecenia dla wszystkich rodaków z okolicy! Koszt: od £30 do £40 Więcej info: www.fifewhiskyfestival.com
Kiedy: 11 marca Miejsce: Inverness Kategoria: sport Inverness ½ Marathon & 5K Półmaraton w Inverness otworzy wiosenny sezon biegów w Szkocji! Start wyznaczony zostanie w mieście, a trasa prowadzić będzie wzdłuż brzegórz rzeki Ness. W 2017 r. na metę wbiegło 2600 zawodników. Organi-
zatorzy mają nadzieję, że podczas obecnej edycji liczba ta będzie jeszcze większa! Dla wszystkich, którzy nie czują się na siłach, aby sprostać tak sporemu dystansowi, pojawia się alternatywa – możecie wziąć udział w odbywającym się w mieście biegu 5k – czyli na 5000 m. Koszt: Inverness 5K: £9,50, Inverness ½ Marathon: £33,00 Więcej info: www.invernesshalfmarathon. co.uk
Kiedy: Do 18 marca Miejsce: Edynburg Kategoria: wystawa Around the World with coffee Wciąż jeszcze można odwiedzać wystawę dotyczącą światowego sukcesu napoju uwielbianego przez kilka miliardów ludzi na całym globie. Koszt: darmowe Więcej info: http://bit.ly/2kx4EWB
25 luty
18:00
The Old Hairdresser’s (Glasgow) Wystawa czynna 25.02-11.03.2018 Wstęp wolny
emito.net 8. V 3ROLVK &RPPXQLW\ 2QOLQH
9
Z perpsektywy
Autor: W. Moszczyński
Prawa obywatelskie dwie rzeczywistości Czy Home Office rzeczywiście obdarzył Polaków w Wielkiej Brytanii “dobrą nowiną” na święta? 8 grudnia podczas dramatycznej porannej wizyty pani premier Theresy May w Brukseli rząd brytyjski podpisał wspólną umowę z Unią w sprawie praw obywateli unijnych w Wielkiej Brytanii i obywateli brytyjskich zamieszkałych w krajach UE, jak również w sprawie rozliczeń budżetowych i przyszłości granicy północno-irlandzkiej. W tydzień później Rada Ministrów pod przewodnictwem Donalda Tuska zatwierdziła tę umowę. Home Office już 11 grudnia obwieściło streszczenie wspólnie uzgodnionego systemu rejestracji obywateli unijnych na okres po wyjściu z Unii Europejskiej. Według tego tekstu obywatele unijni, którzy tu przybędą przed 29 marca 2019 będą mogli tu pozostać. Ci którzy tu już żyli i pracowali legalnie przeszło 5 lat mogą uzyskać “settled status” (“status osiedlenia”) w rezultacie będą mogli tu pozostać, pracować czy studiować na stałe, mając dostęp do tych samych usług w służbie zdrowia, opiece społecznej, i innych świadczeń co normalny obywatel brytyjski. Będą też mogli po roku od otrzymania statusu składać podanie o obywatelstwo brytyjskie. Jeżeli nie przepracowali na wyspach 5 lat, to będą mogli złożyć podanie na “temporaty status” (tymczasowy status), a potem ponownie starać się o pełny “settled status” po upływie 5 lat. Najbliższa rodzina kandydata też będzie miała prawo złożyć 10
podanie o “settled status” czy “temporary status” albo indywidualnie albo jako rodzina. Dotyczy to również członków najbliższej rodziny którzy jeszcze tu nie przybyli, ale będą członkami tej rodziny w marcu 2019. Podanie ma składać się jedynie z małej ilości pytań (od 5 do 8 pytań według ministra imigracji Brandona Lewisa) wyłącznie dotyczących tożsamości narodowej, miejsca zamieszkania i braku dowodów przestępczości. Nie będzie już pytań dotyczących dochodów, stanu majątkowego czy posiadania ubezpieczenia na zdrowie, które do niedawna były wymagane przez władze brytyjskie przy składaniu podania na stałą rezydenturę. Osoby już posiadające stałą rezydenturę czy prawo pobytu na czas nieokreślony (“indefinite leave to remain” który obowiązywał przed wejściem Polski do Unii) będą mogły otrzymać nowy status za darmo, a koszt administracyjny dla innych kandydatów będzie wynosił tyle co wniosek o paszport brytyjski (obecnie £72). Prawa osób przybywających po marcu 2019 będą podlegać dalszym negocjacjom między UE i UK. Rejestracja może już być rozpoczęta w drugiej połowie roku 2018, a więc jeszcze przed Brexitem i będzie można ją załatwić w ciągu dwóch lat okresu przejściowego, które prawdopodobnie będzie trwało do marca 2021. Składający powinni uzyskać decyzję w ciągu dwóch tygodni. Jedynymi potrzebnymi dokumentami winny być dowód oso-
bisty lub paszport, najnowsze zdjęcie, potwierdzenie adresu zamieszkania, adres mailowy i deklaracja o niekaralności. Podanie należy złożyć na online na stronie Home office, ale w wypadku trudności czy błędów w aplikacji, urzędnik Home Office osobiście zwróci się o poprawienie podania bez automatycznego odrzucenia go. Wszyscy składający podanie mogą czekać na terenie Wielkiej Brytanii, dopóki ich podanie nie jest zatwierdzone. Apelacje przeciw odmowie będzie można składać do sądu brytyjskiego które będzie interpretowało prawo według umowy wynikającej z ostatecznego Porozumienia Wystąpienia (“Withdrawal Agreement”), raczej niż brytyjskich regulacji imigracyjnych. Te szczegóły podało obwieszczenie Home Office, ale we wspólnym dokumencie podpisanym jeszcze 8 grudnia przez głównych negocjatorów unijnych i brytyjskich były jeszcze dodatkowe szczegóły ominięte przez Home Office. Po pierwsze, przez pierwsze 8 lat po zakończeniu dwuletniego okresu przejściowego (czyli od 2021 do 2028) sąd brytyjski będzie mógł odwoływać się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie interpretacji apelacji przeciw odrzuceniu wniosków o “settled status”, ale same sądy brytyjskie muszą posługiwać się prawem unijnym w Interpretacji praw obywateli unijnych. Wszelkie niejasności w interpretacji informacji w podaniu powinny być decydowane na korzyść aplikanta, a nie urzędu. Osoby które tymczasowo opuściły Wielką Bryta-
zZ perspektywy
nię na okres nie przekraczający 5 lat też będą mieli prawo złożyć podanie o “settled status”, o ile wypracowały odpowiednią ilość lat przed wyjazdem. Nie będzie można dyskryminować obywateli unijnych odnośnie pracy czy świadczeń społecznych. Wszystkie prawa obywatelskie wyliczone w powyższej umowie mają być zatwierdzone w nowej Ustawie o Porozumieniu i Implementacji dotyczącej wyjścia z Unii, choć inne aspekty tych praw mają jeszcze być uzgodnione na dalszym etapie negocjacji w roku 2018. Tak wygląda podarunek świąteczny od Home Office w dodatkowym opakowaniu negocjatorów unijnych. Dobre wychowanie nakazuje, aby darowanemu koniu nie zaglądać w zęby. Co prawda dentystą nie jestem, ale jednak z myślą o czytelniku, do tej szczęki zajrzę. Po pierwsze, czy w ogóle możemy mieć zaufanie do takiego dokumentu wydanego przez Home Office, kiedy jesteśmy świadomi jakie są teraz realia? Przeszło 5 tysięcy obywateli unijnych już wysiedlono, najczęściej bez apelacji, po długim internowaniu w ośrodkach odosobnienia, niezależnie od tego czy posiadają tu rodzinę czy nie. Głównym motywem były popełnienia drobnych przestępstw czy braku oficjalnego adresu zamieszkania, co nie jest upoważnieniem do deportacji według prawa unijnego, a przecież do marca 2019 ma jeszcze obowiązywać tu prawo unijne. Innym odmawiano prawo do stałej rezydentury z błahych
powodów lub z administracyjnego niedbalstwa, a odmowie często towarzyszył list naglący do natychmiastowego wyjazdu, też zupełnie niezgodnie z prawem unijnym. Wiemy, że już teraz służba zdrowia zaczyna domagać się zapłaty za zabiegi szpitalne, gospodarze domów odmawiają wynajmu mieszkań a banki odmawiają pożyczki długoterminowej w atmosferze ogólnego niepokoju i zastraszenia. Jest to tzw. “hostile environment” ogłoszony oficjalnie przez Theresę May jeszcze w roku 2010 jako metoda pozbywania się nielegalnych imigrantów. Teraz obejmuje również obywateli unijnych przebywających tu zupełnie legalnie. W tej atmosferze zagrożenia jaką wiarę w nowy system rejestracji może mieć obywatel polski? Realia, w których wydano powyższe oświadczenie wydają się być oparte o świat wirtualny, z dala od rzeczywistości, którą znają na co dzień zaszczuci obywatele unijni. Po drugie, “settled status” już nabiera dwuznaczności, bo jest odpowiednikiem prawa stałego pobytu dla obywateli poza unijnych, a wobec obywateli unijnych ma już bardziej rozszerzone znaczenie. Ta rozbieżność będzie powodem do wielu nieporozumień prawnych i administracyjnych. Ciekawe, że we wspólnej deklaracji negocjatorów mowa jest tylko o “special status”, a nie “settled status”, czyli to drugie jest nomenklaturą czysto brytyjską. Zdecydowanie trzeba będzie tę nazwę zmienić.
Po czwarte, jest ciągle różnica zdań między Wielką Brytanią a Unią dotyczącą samej zasady rejestracji. Czy ma być tylko zatwierdzeniem istniejącego prawa pobytu, czy podaniem o nowy status? Jeżeli to pierwsze, to dlaczego takie wymagania o doszukiwaniu się potencjalnej przestępczości. Na koniec pozostaje wciąż zagadnienie jak szybko Home Office jest w stanie przeprowadzić 3 miliony podań o prawo pobytu w ciągu dwóch lat (czyli 4000 podań do załatwienia dziennie). Home Office zapowiada, że rekrutuje tysiące nowych pracowników, zmienia swoją “kulturę działania”, konsultuje różne grupy narodowe (a przede wszystkim Polaków) i zamierza oprzeć się też częściowo na danych uzyskanych od biura podatkowego i od ministerstwa zatrudnienia i usług społecznych (DWP). Uważam, że bez udziału samorządów, które najwięcej o nas wiedzą Home Office nie ma szansy dokonania tej rejestracji, bez której żaden obywatel unijny nie będzie miał prawa pozostania w Wielkiej Brytanii. Na ostatniej konferencji o Brexicie w POSKu, organizowanym przez PUNO, przedstawicielka biura porad zapowiadała, że paręset obywateli polskich po prostu będzie się ukrywało i żadnego dokumentu nie złożą. Jeżeli tak, to będzie to tragedia dla nas wszystkich. 11
Felieton
Autor: Darek Dusza
Druga strona
lustra Miara
Wiecie, jaka była najpopularniejsza jednostka miary w Peerelu?? Pół litra. Każda czynność - wymiana opon, naprawa zamka w drzwiach, przekopanie ogródka była przeliczana na tę wartość. Każda przysługa, każda praca, każda uprzejmość miały swoją miarę. Wniesienie szafy? Pól litra. Pomalowanie płotu? Pół litra. Pożyczenie wzmacniacza na koncert? Pół litra. Odwiezienie kolegi po koncercie? Również pół litra. Po zmianie ustroju system miar i wag bardzo się nam powiększył i dogoniliśmy świat, który bezkrytycznie zapatrzony jest na Międzynarodowe Biuro Miar i Wag, mieszczące się w Sevres, na zachodnich przedmieściach Paryża. Ciekawe, czy mają tam wzorzec pół litra? Wzorzec litra na pewno, ale wzór połówki? Człowiek jest stworzeniem analogowym. Jednak z uporem maniaka usiłuje zostać stworzeniem cyfrowym. Stąd zamiłowanie do smartfonów, komputerów i innych urządzeń zero-jedynkowych. Jest w nas chorobliwe pragnienie mierzenia i liczenia. Przeliczamy wszystko. Mierzymy, co się da. Najgorsze te centymetry w pasie. Ile? 110? Niemożliwe, pewnie miarka się skurczyła! Nie tylko ona oszukuje na naszą niekorzyść. Cholerna waga łazienkowa znowu 12
złośliwie nam dodaje kilogramów. I to osiem, nawet dziesięć! Ach, szczęśliwi Ci, którzy nie znają miary w jedzeniu i piciu i się tym nie przejmują. Metry, litry, miligramy. Stopnie Celsjusza, Beauforta, Ary, hektary. Godziny, sekundy, lata i wieki. Konie mechaniczne. Hektopaskale. Promile we krwi... Dokładnie, precyzyjnie. Bezlitośnie. Na szczęście oprócz świata wymiernego, mierzalnego, poddającego się metrologii jest jeszcze ten drugi. Czy da się zmierzyć miłość? Czy da się zmierzyć siłę przyjaźni? A radość? Smutek? Nudę? Nie potrafimy zmierzyć grzechu. Czym mielibyśmy to zrobić? Wynaleziono amperomierz, woltomierz, dalmierz, ale o grzechomierzu jeszcze nie słyszałem. Zresztą w jakich jednostkach miałby mierzyć? W judaszach? A miara naszego człowieczeństwa? Co nią jest? Jedni twierdzą, że nasz stosunek do zwierząt. Jeśli tak, to słabo wypada to nasze człowieczeństwo. W huku petard i pośród kanonady myśliwskich dubeltówek. A może miarą jest dawanie innym? Empatia dla innych ludzi? A może uczciwość? Sumienie i jego wyrzuty? Wiara? Każdy z nas powinien się nad tym zastanawiać. Każdego dnia. Inaczej pochłonie nas bezmiar. Bezmiar głupoty.
13
okiem reportera
Autor: Krzysztof Kruk
Za kulisami igrzysk, czyli doping, afery i wielka polityka W koreańskim Pjongczangu sportowcy rozpoczynają właśnie walkę o medale XIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Nie ma wśród nich reprezentantów Rosji, którą wykluczono z imprezy po ujawnieniu skali oszust dopingowych, jakich tamtejsi zawodnicy i działacze dopuścili się w ostatnich latach (zwłaszcza w trakcie igrzysk w Soczi). Z pewnością ten skandal nie przysłuży się ruchowi olimpijskiemu. Choć z drugiej strony może nie ma się o co oburzać? Zaglądanie za kulisy igrzysk już dawno przestało być sympatycznym zajęciem. Prócz afer dopingowych często można tam znaleźć wielki biznes i politykę. Nieraz zresztą te elementy są ze sobą ściśle powiązane. Klasyfikacja medalowa niczym PKB. Magia cyfr działa Pierwszych sportowców zaczęto łapać na dopingu podczas olimpiad w latach 60-tych i 70-tych minionego wieku. Zaskoczenia raczej nie było. Już wcześniej podejrzewano, że sukcesy pewnych zawodników wynikają z czegoś więcej niźli tylko ciężkiego treningu. Gdy na igrzyskach w Montrealu (1976 r. ) pływaczki z NRD (Niemiec Wschodnich) zgarnęły 10 z 12 możliwych do zdobycia w zawodach pływackich złotych medali część obserwatorów zwróciła uwagę na 14
fakt, że wiele z nich mówi tubalnym, zgoła mało męskim głosem. A że tego typu objawy występują przy zażywaniu sterydów anabolicznych, więc wszystko zaczęło układać się w logiczną całość. Zapytany o to trener NRD-owskich pływaczek nie zamierzał się jednak tłumaczyć. - Przyjechaliśmy tu pływać, a nie śpiewać – stwierdził (kilkanaście lat później grupa NRD-owskich trenerów wydała jednak wspólne oświadczenie, w którym przyznali, że pływacy z tego kraju regularnie przyjmowali środki dopingujące). To, że szprycowanie zawodników odbywało się pod okiem reprezentacyjnych trenerów i lekarzy wynikało (i nadal wynika) z tego, że sport już dawno przestał być indywidualną sprawą samych sportowców. Stał się sprawą państwową. Olimpijska klasyfikacja medalowa stała się swego rodzaju odpowiednikiem wskaźnika PKB w gospodarce, pokazującym siłę i znaczenie ujętych w tym zestawieniu państw. Co prawda Międzynarodowy Komitet Olimpijski już w 1952 r. wydał rezolucję stwierdzają, że igrzyska „nie są, i nie mogą zostać, zawodami pomiędzy narodami, co byłoby całkowicie sprzeczne z duchem ruchu olimpijskiego i z pewnością doprowadziłoby do katastrofy”, ale tak wtedy, jak i dziś nikt się tym specjalnie nie przejmuje. Władze każdego z krajowych ko-
mitetów olimpijskich chcą wykazać się przed rządami swych krajów jak najwyższą lokatą reprezentacji w medalowej klasyfikacji igrzysk. Hitler, Stalin i olimpijskie medale Politycy szybko zorientowali się, że zarówno sprawna organizacja igrzysk, jak i sportowe sukcesy na nich osiągnięte są świetnym sposobem na zaprezentowanie światu swej potęgi. Pierwszym zresztą, który wcielił ten pomysł w życie był Adolf Hitler. Zorganizowane w 1936 r. igrzyska w Berlinie miały być (i były) organizacyjnym i sportowym sukcesem gospodarzy. Niemcy wygrali klasyfikację medalową, a goście zachwycali się wybudowanymi na tę okazję obiektami i technologicznymi nowinkami, co samo w sobie nie jest zarzutem. Niesmak mogła natomiast budzić otoczka, w jakiej odbywała się ta impreza. Wszechobecne flagi ze swastykami, masowe „sieg heil” po każdym sukcesie niemieckiego sportowca i wybiórcze gratulacje składane zwycięzcom przez fuhrera zamieniły sportowe widowiska w partyjny, nazistowski show. Aby im zresztą tego show nikt nie „ukradł” Niemcy zadbali o to, by ich zawodnicy w okresie poprzedzającym igrzyska mogli skoncentrować się wyłącznie na treningach, co w czasach, gdy igrzyska były jeszcze zmaganiem amatorów, wcale nie było oczywistością.
okiem reportera
Jak stwierdził Hitler stworzenie „nowej elity sportowych wojowników” miało wzmocnić cały naród fizycznie i duchowo „w porównaniu z miękkimi i dekadenckimi zachodnimi demokracjami”. „Lekcja” z Berlina była kontynuowana w okresie „zimnej wojny”, gdy ideologiczna walka między mocarstwami przeniosła się na olimpijskie stadiony. Kibiców oficjalnie nadal mamiono hasłami o tym, że liczy się sam udział, a nie zwycięstwo, ale faktycznie rzecz miała się dokładnie na odwrót. - Kiedy zdecydowaliśmy się brać udział w międzynarodowych zawodach, byliśmy zmuszeni do zagwarantowania zwycięstw, inaczej „wolna” burżuazyjna prasa obrzuciłaby błotem cały nasz naród i naszych sportowców... Żeby uzyskać zgodę na wyjazd na międzynarodowe zawody, musiałem wysłać specjalną notę do Stalina, gwarantując zwycięstwo – wspominał później Nikołaj Romanow, przewodniczący Wszechzwiązkowego Komitetu ds. Kultury Fizycznej i Sportu Związku Radzieckiego. Bijatyka, przesłuchanie, epitety – tak też kończyły się olimpijskie porażki Konsekwencją takiego podejścia musiała stać się „hodowla mistrzów”. Bo skoro sportowy sukces ma być sposobem na pokazanie światu własnej potęgi, to me-
tody jakimi ów sukces zostanie osiągnięty stają się sprawą wtórną. Zwycięzców wszak nikt nie sądzi. Gorzej z przegranymi. Po przegranej piłkarskiej drużyny ZSRR z ekipą Jugosławii w ćwierćfinale olimpijskiego turnieju w Helsinkach (1952 r.) trener Rosjan został w trybie pilnym wezwany do Moskwy, gdzie podczas nocnego przesłuchania musiał tłumaczyć się z przyczyn tej porażki. Dla radzieckich towarzyszy przegrana z reprezentacją kraju rządzonego przez skonfliktowanego ze Stalinem marszałka Tito była niewybaczalnym ciosem. - Lepiej byłoby dla nas przegrać całe Igrzyska niż ulec Jugosławii – miał usłyszeć szkoleniowiec. Za porażkę odpowiedzieli też sami zawodnicy, z których większość na co dzień grała w zespole CSKA Moskwa. Drużynę tę rozwiązano, gdyż – jak uzasadniono – zawodnicy „przegrywając mecz z odrażającą kliką Tito pohańbili nie tylko siebie, ale także cały naród radziecki”. Podobnych pojedynków „z drugim dnem” było na olimpiadach sporo. Zarówno w konfrontacji wschodu z zachodem (jak w 1972, gdy w olimpijskim finale w Monachium koszykarska drużyna Związku Radzieckiego pokonała USA, bądź gdy na zimowych igrzyskach w Lake Placid amerykańscy hokeiści pokonali w półfinale ZSRR),
jak też w ramach oficjalnie „bratniego” obozu socjalistycznego (swoje do udowodnienia mieli na igrzyskach w 1968 r. zawodnicy Czechosłowacji po tym jak wojska Układu Warszawskiego dokonały interwencji w ich kraju). Aby była pełna jasność – propagandowym wydźwiękiem takich meczów zainteresowani byli nie tylko działacze partyjni po wschodniej stronie „żelaznej kurtyny”. Po zwycięskim meczu w Lake Placid amerykańskich hokeistów zaprosił na spotkanie prezydent USA Jimmy Carter, nazywając ich górnolotnie „współczesnymi amerykańskimi bohaterami”. Polityczne starcia na olimpiadach nie zawsze zresztą ograniczały się do boju o medale. Czasem bój o medale był tylko okazję do… boju na pięści. Tak stało się w półfinałowym spotkaniu w piłce wodnej na olimpiadzie w Melbourne (1956 r.). Naprzeciwko siebie stanęły tam reprezentacje Węgier i ZSRR. Wiadomo było, że to będzie mecz z podtekstem. Armia Czerwona dopiero co zakończyła interwencję na Węgrzech. W walkach zginęło ok. 2500 Węgrów, wielu trafiło do więzień i poddanych zostało represjom. Trudno się dziwić, że w tej sytuacji pokonanie radzieckiej drużyny było dla węgierskich zawodników sprawą honoru. I pokonali. Rosjanom tymczasem pod koniec meczu zaczęły puszczać nerwy. 15
e bluzy marynarki poradnik uk
spodnie
TUNIKI
Sukienki
GGINSY
LEGGINSY SPÓDN
Sukienki LEGGINSY
SWETRY
e bluzy
mary
SPÓDNICE spodnie marynarki sukienki
Zakochaj się LEGGINSY bluzy
naszych SPÓDNICEwkurtki
legginsy ubraniach!
tuniki marynarki SPÓDN
TUNIK SPÓDNICE ATRAKCYJNE spodnie CENY OD £1.99
DUŻY WYBÓR
FASONÓW, KOLORÓW I ROZMIARÓW!
WYSOKA
JAKOŚĆ GWARANTOWANA
16
facebook.com/FuturoFashion.EU
instagram.com/futuro_fashion
WWW.FUTUROFASHION.CO.UK
ynarki
NICE
i
NICE
KI
Ich brutalne zagrania rozwścieczyły widownię, która i bez tego trzymała z Węgrami. Skończyło się na tym, że aby uniknąć linczu ze strony publiczności rosyjska ekipa przerwała dalszą grę i w policyjnej eskorcie opuściła pływalnię. Tym drużynom dziękujemy, czyli kto i za co wyleciał z igrzysk? Tematem na osobną powieść jest to jak za kulisami igrzysk decydowano o tym, kto może, a kto nie może na nich w ogóle wystąpić. Decyzję o wykluczeniu Rosji z tegorocznej zimowej olimpiady trudno uznać za bezprecedensową. Bezprecedensowe jest co najwyżej jej uzasadnienie (doping) i fakt, że dotknęła ona tak liczącego się w polityce międzynarodowej gracza. Po zakończeniu I wojny światowej z igrzysk „karnie” wykluczone zostały na pewien czas Niemcy (aż na dwie olim-
piady), Austria, Węgry, Turcja i Bułgaria, czyli państwa, które miały pecha znaleźć się w obozie pokonanych. Historia powtórzyła się w 1948 r. w Londynie, gdy w rywalizacji o medale zabrakło reprezentantów Niemiec i Japonii. Koszmar II wojny światowej był jeszcze zbyt świeży, by przejść do porządku nad obecnością obu tych drużyn. Przed rozpoczęciem zimowej olimpiady w Innsbrucku, a następnie letniej w Tokio (1964) MKOL wykluczył udziału w imprezie Republikę Południowej Afryki, uzasadniając to prowadzoną w tym kraju rasistowską polityką apartheidu. Osiem lat później niemal tuż przed samym rozpoczęciem IO w Monachium wycofano zaproszenie dla Rodezji, ustępując w ten sposób pod presją koalicji państw afrykańskich, które zagroziły bojkotem igrzysk jeśli pojawi się tam reprezentacja kraju, w którym funkcjonuje segregacja rasowa.
W bliższych nam czasach „szlaban” na udział w igrzyskach dostali w 1992 Serbowie i Czarnogórcy. W tym przypadku był to efekt sankcji nałożonych przez ONZ po wybuchu wojny w byłej Jugosławii (ponurym symbolem tamtej tragedii stał się fakt, że olimpijski stadion z zimowych igrzysk w Sarajewie spełniał w czasie wojny funkcję cmentarza). Serbowie i Czarnogórcy mogli w Barcelonie wystąpić jedynie pod flagą olimpijską i bez jakichkolwiek narodowych emblematów na strojach. W razie zwycięstwa dekoracja miała odbywać się przy dźwiękach hymnu olimpijskiego. Czyli dokładnie tak jak w Pjongczangu będzie miało miejsce w przypadku sportowców z Rosji. Przygotowując materiał korzystałem z książki W.A. Minkiewicza „Olimpijska gorączka” oraz M.M.Kobiereckiego „Sportowa wojna światowa” 17
poradnik uk
Autor: Barbara Dytwińska
Co się wydarzyło do tej pory
w skandalu PPI? Skandal związany z niesłuszną sprzedażą ubezpieczenia PPI, który spowodował ponad 20 miliardów funtów wypłat dla kredytobiorców, zostanie ostatecznie zakończony w sierpniu 2019 r. Gwoli przypomnienia, angielskie banki sprzedawały nieuświadomionym kredytobiorcom tak zwane „ubezpieczenie ochrony płatności” bez ich wiedzy czy zgody. Po wykryciu skandalu PPI i setkach tysięcy spraw odszkodowawczych, banki zaczęly lobbować by wprowadzić termin zakończenia przeprowadzania roszczeń a według szacunków pozostałe nierozliczone roszczenia PPI będą kosztować banki kolejne 10 miliardów funtów. Pożyczkobiorcy zyskali 328 milionów funtów zadośćuczynienia w samym lipcu tego roku, zgodnie z ostatnią aktualizacją z Financial Conduct Authority, przyjmując łączne wypłaty w sumie 20,8 miliarda funtów, liczac od 2011 roku do lipca 2017 roku. PPI sprzedawano równolegle z pożyczkami i usługa ta miała pomagać konsumentom w spłacaniu pieniędzy, jeśli stali się bezrobotni lub chorzy. Ale miliony klientów albo nie wiedziały, że zapłacili za ochronę, albo byli pod presją wykupienia usługi PPI. Jeśli ktoś z Państwa miał kredyt hipoteczny, kartę kredytową, pożyczkę, karty sklepowe lub kredyt na samochód w latach 1988 - 2011, może się okazać, że bank winny jest Państwu tysiące funtów. od wrzesnia 2019 roku utracimy możliwość zgłoszenia roszczenia po terminie. 18
Jeśli jesteś klientem któregoś z niżej podanych pożyczkodawców, możemy pomóc Ci zbadać sprawę i poinformować, czy masz prawo do zwrotu pieniędzy: Lloyds Santander Next Directory Nat West Barclays Black Horse Top Shop Ocean Finance RBS Sainsbury’s Argos Co-Op Capital One Yorkshire Tesco’s John Lewis HSBC First Direct Nationwide M&S Halifax Istnieją również inni pożyczkodawcy, którzy mogą nadal ponosić odpowiedzialność, więc zawsze warto skontaktować się z nami w każdym przypadku by upewnić się, że nie tracą Państwo niepotrzebnie pieniędzy. Nasza kon-
trola operacji finansowych jest bardzo szczegółowa. Po zakończeniu kontroli i w przypadku stwierdzenia PPI możemy złożyć roszczenie w Twoim imieniu. Możesz sprawdzić sumę twojego PPI a nasza kontrola wyszczególni na twoich przeszłych rachunkach, hipotekach, pożyczkach i finansach w ramach tego samego pojedynczego czeku każdą kolejną spłatę PPI. Średnia wypłata z tytułu udanych roszczeń PPI wynosi 2750 funtów, a największa znana wypłata osiągnęła oszałamiającą kwotę 82,300 funtów. Dlatego ważne jest, aby rozważyć sprawdzenie teraz, ponieważ od wrzesnia 2019 roku utracimy możliwość zgłoszenia roszczenia po terminie. Barbara Dytwinska Kancelaria prawna Graham M Riley & Co Solicitors Ltd Informacji zawartych w tym artykule nie należy traktować jako porad prawnych. Służą one wyłącznie do celów informacyjnych. O konkretną poradę prawną dla każdego przypadku z osobna należy zawsze zwrócić się do odpowiednio wykwalifikowanego prawnika.
19
poradnik UK
Artykuł Sponsorowany
Podatkowe
Ostateczny termin złożenia rozliczenia za rok podatkowy 2016/2017 (czyli okres od 6 kwietnia 2016 do 5 kwietnia 2017) minął 31 stycznia tego roku. Zapewne wielu z Państwa nie zwlekało i już na początku kwietnia tamtego roku zadbało o to, by rozliczenie przygotować i wysłać do urzędu skarbowego na czas, ale zapewne wielu zostawiło ten obowiązek na ostatnie chwile. Już teraz, spóźnialskim i zapominalskim, pozostało tylko rozliczyć się i odwołać od kary automatycznie naliczonej przez urząd skarbowy (£100 na początek) lub ją zapłacić (zapłata kary nie zwalnia jednak od konieczności rozliczenia się)…
Kto powinien się rozliczyć? Wiele osób pyta o to, czy muszą się rozliczyć – w Polsce przecież obowiązek złożenia PIT-u ma każdy podatnik. W UK jest jednak inaczej. Rozliczenie, czyli tzw. self-assessment, nie jest tu obowiązkiem. Jeśli byliście Państwo zatrudnieni (nawet u dwóch lub więcej pracodawców) urząd skarbowy sam obliczy czy pracodawca(y) naliczyli właściwą kwotę podatku. Jeśli, w ciągu roku podatkowego, zakończyliście zatrudnienie, warto pamiętać o tym, aby nowemu pracodawcy przekazać P45 od poprzedniego. Jeśli w tym samym czasie macie więcej niż jedno zatrudnienie, warto zadzwonić do HMRC z prośbą o zmianę kodu podatkowego i dopasowanie go tak, żeby u każdego z pracodawców maksymalnie wykorzystywać kwotę wolną od podatku (w roku bieżącym 2017/18 jest to £11500, w następnym £11850). 20
Niestety, jeśli Państwa pracodawca potrącił z wypłaty podatek niższy od należnego, możecie się spodziewać dokumentu P800 wzywającego do dopłaty podatku, często poprzez self-assessment, a więc nawet jeśli nie spełniacie kryteriów do rozliczenia (poniżej), zostaniecie zmuszeni do jego wysłania i zapłacenia należnego podatku. Na bieżąco możecie Państwo śledzić kwotę dochodu z zatrudnienia, kod podatkowy i inne sprawy podatkowe, emerytalne, a nawet związane z pobieranymi benefitami, na swoim Indywidualnym Koncie Podatkowym (Personal Tax Account). Jest to bardzo przydatne narzędzie – kilka słów o tym poniżej. Wracając do rocznych rozliczeń. Pokrótce rozliczyć musi się każdy, kto był osobą samozatrudnioną (proszę zauważyć, że nawet jeśli dochód z samozatrudnienia był zerowy, urząd skarbowy wymaga od podatnika tej informacji, bo i skąd ma wiedzieć, że podatnik nie osiągnął dochodu jak nie z rozliczenia, czyli self-assessmentu?) Rozliczenie się jest również obowiązkiem osoby pełniącej funkcje dyrektora firmy, osoby, która w ciągu roku podatkowego uzyskała nieopodatkowany dochód w wysokości 2 500 funtów lub więcej (np. z wynajmu nieruchomości lub (!) napiwków). O rozliczeniu musi też pamiętać osoba, która uzyskała dochód z inwestycji lub z oszczędności (odsetki od lokat oszczędnościowych) w wysokości co najmniej 10 tysięcy funtów, z dywidendy lub sprzedaży udziałów lub nieruchomości zakupionej pod wynajem. Poprzez self-assessment musicie też Państwo zadeklarować dochód z zagranicy, jeśli był on wyższy niż £300.
Szczęściarze, których dochód uzyskany w danym roku przekroczył £100 tysięcy lub ci, którzy pobierają child benefit, a dochód ich lub partnera to 50 lub więcej tysięcy też musza się rozliczyć. Warto upewnić się, że w danym roku podatkowym skarbówka nie będzie od nas wymagała self-assessment-u, chociaż zwykle ci podatnicy, którzy muszą to zrobić, otrzymują z dużym wyprzedzeniem informacje z HMRC. Warto w związku z tym pamiętać o aktualizacji adresu. W tej sprawie można zadzwonić do urzędu skarbowego lub po prostu skorzystać ze swojego Indywidualnego Konta Podatkowego.
Indywidualne Konto podatkowe Indywidualne Konto Podatkowe jest bardzo pożytecznym narzędziem – szczególnie dla tych, którzy unikają rozmów przez telefon. Wspominam o koncie podatkowym, ponieważ często przychodzą do nas osoby otrzymujące benefity, których wysokość zależy m.in. od ich dochodów (np. Family Tax Credits) lub wieku i kontynuacji edukacji dziecka (choćby Child Benefit). Wiem, że do HMRC dodzwonić się nie jest łatwo (na szczęście firmy księgowe dla wielu spraw mogą korzystać z linii dla agentów, dzięki czemu czas oczekiwania jest dużo krótszy), a przecież o wielu zmianach (liczby godzin pracy, stawki, pracodawcy, kontynuacji edukacji) można poinformować urząd skarbowy właśnie za pomocą Personal Tax Account – wystarczy się zarejestrować.
poradnik uk Zapewne ci z Państwa, którzy rozliczają dochód uzyskany z zagranicy, zachodzą w głowę, jak właściwie obliczyć dochód uzyskany z jednego z krajów europejskich, gdzie rok podatkowy trwa zwykle od 1. stycznia do 31. grudnia tego samego roku i ‘wpasować’ go w brytyjski rok podatkowy? Czy zastanawiali się Państwo czasem, dlaczego rok podatkowy trwa od kwietnia do kwietnia? To ciekawa historia i nigdzie nie znalazłam polskiego jej tłumaczenia. Otóż, w 1582 papież Grzegorz XIII ogłosił zmianę kalendarza – z juliańskiego na gregoriański. Jak wiadomo, kalendarz juliański ma 11 miesięcy, w każdym 30 lub 31 dni i jeden miesiąc, który ma 28 dni (luty). Był to kalendarz całkiem precyzyjny, w użyciu od 42 roku przed Chrystusem, jednakże różnica pomiędzy kalendarzem juliańskim a kalendarzem solarnym (słonecznym) wynosiła 11,5 minuty. Mała różnica w ciągu 500 lat urosła jednak do 10 dni i dlatego papież postanowił o jego zmianie. Kalendarz gregoriański zredukował rok z 365.25 do 365.24, co pozwoliło na ‘skrócenie’ roku o 10 minut I 48 sekund w roku! Kalendarz gregoriański przyjął się w większości krajów europejskich – Włoszech, Portugalii, Hiszpanii i Unii polsko-litewskiej. W Królestwie Brytyjskim zmiana nie cieszyła się zbyt wielkim zainteresowaniem i dlatego zmiana
wprowadzona została dopiero w roku 1752. W tym czasie kalendarz brytyjski był ‘opóźniony’ o 11 dni. Nadszedł czas na zmianę, tym bardziej, że z każdym rokiem różnica pogłębiałaby się... Według starego kalendarza brytyjskiego, rok podatkowy zaczynał się 25 marca (stary Nowy Rok). Aby uniknąć strat w budżecie państwa, 25 marca roku 1752 zadecydowano, że rok podatkowy będzie miał, zwyczajnie, 365 dni i dlatego też będzie kończyć się 4 kwietnia a zaczynać 5 kwietnia. Lata precyzyjnie mijały, aż do roku 1800, kiedy uświadomiono sobie, że właśnie ten rok nie jest rokiem przestępnym w kalendarzu gregoriańskiemu, ale byłby, gdyby obowiązywał kalendarz juliański, a więc, nic prostszego (!), ówczesne ministerstwo finansów zadecydowało o przesunięciu początku roku podatkowego na dzień 5. kwietnia i tak już zostało.
Rozliczenie samozatrudnienia Najczęściej zadawanym pytaniem, jeśli chodzi o rozliczenie samozatrudnienia: co jest potrzebne do rozliczenia? Mówiąc skrótem potrzebne są przychód i koszty, a więc to, co zarobiliśmy, odliczając koszty uzyskania przychodu, daje dochód do opodatkowania. Przychód można ewidencjonować w postaci wystawianych rachunków, wpływów na konto (dobrze, jeśli biznesowe, ale w przy-
padku osób samozatrudnionych jego posiadanie nie jest obowiązkowe), czy w końcu zadeklarowanej kwoty (np. w przypadku zakładów fryzjerskich – nikt nie żąda rachunku ani nie przelewa zapłaty na konto zakładu). W takich przypadkach warto więc prowadzić proste ewidencje przychodu – np. tabele z wpływem za każdy dzień. Koszty to sprawa bardziej uzależniona od rodzaju prowadzonej działalności. Kosztem jest np. zakup materiałów, narzędzi, maszyn, dojazd do klienta – zawsze warto zapytać, co jeszcze można odliczyć, bo czasem rachunki, które można by ‘wrzucić’ w koszty, lądują w koszu na śmieci, a podatek staje się dokuczliwy i niewspółmiernie wysoki w stosunku do faktycznego dochodu. Ostatnim dniem (zanim dostaniemy karę) rozliczenia roku podatkowego jest 31 stycznia następnego roku czyli termin, który właśnie minął dotyczył roku między 6 kwietnia 2016, a 5 kwietnia 2017. Rozliczenia za rok podatkowy 2017/2018 można składać od 6 kwietnia, tego roku aż do 31 stycznia 2019. A w razie pytań, zawsze służymy radą i pomocą.
Powodzenia i samych sukcesów w biznesie życzy Edinburgh Accounting Office, Patryk, Agnieszka, Marzena i Monika.
Rozliczenia za rok podatkowy 2017/2018 można składać od 6 kwietnia tego roku aż do 31 stycznia 2019. 98 Wester Hailes Road, Edinburgh EH14 3HR Tel: 0131 453 1672 Mob: 0778 3011 936 www. ksiegowyszkocja.co.uk info@ksiegowyszkocja.co.uk
Unit 7, Cooper Business Park, Buchan Lane, Broxburn EH52 5QD Tel: 01506 491 720 Mob: 0795 2410 120 www.edinburghaccountingoffice.co.uk info@edinburghaccountingoffice.co.uk
21
Z Panem Konsulem Ireneuszem Truszkowskim rozmawiała Anna Bator-Skórkiewicz
IRENEUSZ TRUSZKOWSKI
NOWY KONSUL W EDYNBURGU Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęło decyzje o utworzeniu nowej placówki konsularnej w Irlandii Północnej. Tym to sposobem Pan Dariusz Adler obejmujący dotychczas stanowisko Konsula Generalnego RP w Edynburgu został skierowany do Belfastu, a w edynburskim konsulacie zagościł nowy Konsul Pan Ireneusz Truszkowski. Pan Truszkowski to doświadczony dyplomata i sympatyczny pełen energii człowiek. Pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych rozpoczął w styczniu 1993 roku, ponad dziesięć lat pracował w służbie konsularnej. W 2009 roku został mianowany urzędnikiem służby cywilnej. W tym samym roku, za zasługi w służbie dyplomatycznej oraz za działalność na rzecz organizacji polonijnych, został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. W roku 2014 odznaczony został Medalem Srebrnym Za Długoletnią Służbę oraz otrzymał nagrodę im. Andrzeja Kremera „Konsul Roku 2014” przyznawaną przez Ministra Spraw Zagranicznych. 22
Panie Konsulu jest Pan doświadczonym dyplomatą, wiele lat pracował Pan w konsulacie w Londynie. Sądzę, że mógł Pan przebierać w propozycjach pracy. Skąd wybór właśnie Szkocji? - Długo pracowałem w Londynie i klimat wyspiarski bardzo mi odpowiada, poza tym zadania jakie są przede mną postawione tutaj- są bardzo podobne do tych w poprzedniej placówce. Dlatego kiedy otrzymałem propozycję objęcia urzędu właśnie w Szkocji, bez wahania ją przyjąłem. Wcześniej zwiedzałem trochę ten malowniczy kraj i podoba mi się tutaj. Praca w tutejszym konsulacie to też dla mnie nowe wyzwania, którym mam nadzieję przy pomocy moich współpracowników podołam. Urząd Konsula Generalnego w Edynburgu objął Pan zaledwie 20 listopada 2017 roku, to stosunkowo niedawno, czy ma Pan już sprecyzowane plany na najbliższy okres urzędowania? - Co prawda jestem właśnie na rozruchu, jednak pracę rozpocząłem już od pierwszego dnia objęcia urzędu. Pewne inwestycje infrastrukturalne już się wydarzyły i planujemy kolejne, aby podnieść komfort obsługi naszych petentów
oraz pracy zatrudnionych w konsulacie osób. Budynek, w którym pracujemy to piękna zabytkowa willa, o którą na bieżąco należy dbać i dostosowywać to miejsce pracy do większej liczby pracowników. Konsulat to przede wszystkim urząd, który ma służyć tutejszej Polonii, więc winniśmy dbać o to, aby dobrze spełniał swoja rolę również lokalowo. Pozostałe plany nieco same się narzucają, ponieważ wynikają z rządowego programu obchodów 100-lecia niepodległości Polski, które przypadają w tym roku. Planujemy wiec zorganizować główną uroczystość na terenie Edynburga. Mam nadzieje, że wezmą w niej udział zarówno władze lokalne jak i tutejsza Polonia. Już pracujemy nad programem tych uroczystość, jednak nie chcę na razie zdradzać szczegółów dopóki wszystko nie zostanie dopracowane. Poza tym podkreślić należy fakt odrestaurowania polskiej mapy Szkocji oraz ławeczkę na cześć generała Maczka, który żył tutaj po wojnie i jest ważną postacią dla pokoleń Polaków. Mamy zamiar również zadbać o znaczenie tych pomników polskości. Ważne jest, że rodzimi mieszkańcy Wysp są bardzo przychylni naszym patriotycznym
wywiady i opinie
działaniom i mają wielki szacunek do naszej historii, lokalne władze chętnie angażują się w takie inicjatywy budując w ten sposób most między narodami. Chciałbym także, aby w tym roku na szkockim rynku zaistniała wyjątkowa książka, a mianowicie niedawno napisana przez profesora Jana Wiktora Sienkiewicza pozycja: „Artyści Andersa Continuità e novità”. Zawiera ona nieznane w polskiej literaturze zjawisko wielu działań artystycznych, edukacyjnych i wystawienniczych, jakie zaistniały w ramach 2 Korpusu Armii Andersa. Jesteśmy już po słowie z autorem, i mamy nadzieje, że wkrótce książka będzie dostępna dla czytelników w Szkocji. Reasumując- mam wiele pomysłów, do których będę chciał zyskać przychylność szkockiej Polonii i tutejszych władz lokalnych. Cieszy się Pan opinią człowieka, który chce być blisko ludzi, czy sądzi Pan, że w Szkocji będzie nieco mniej logistyki a więcej możliwości takiej interakcji z rodakami? - Porównując urząd konsularny w Londynie i w Edynburgu, to rzeczywiście
jest tutaj nieco spokojniej, ale wynika to z mniejszej liczby naszych rodaków mieszkających w Szkocji. Jeśli ułożymy sobie harmonogram pracy na tydzień czy miesiąc, jest on bardziej przewidywalny do zrealizowania. Musimy oczywiście wykonywać naszą pracę czysto konsularną, czyli kwestie urzędowe, paszportowe, tę część, której nie widać, ale jest równie ważna. Nie mniej jednak z natury jestem osobą stadną i typem zadaniowca. Lubię działać i być blisko ludzi, chciałbym więc jak najczęściej mieć możliwość spotkań z tutejszą Polonią. Moim priorytetem jest współpraca z ludźmi i to najbardziej lubię. Jestem otwarty na propozycję współpracy od środowisk Polonijnych, pomysły i wszelkie inne inicjatywy. Mój kalendarz już pomału się zapełnia i mogę obiecać, że tam, gdzie będę potrzebny lub zaproszony, będę się pojawiał. Jak Pan sądzi- na jakie najczęściej problemy napotykają polscy emigranci? - Trudno sprawy, którymi się zajmujemy, lub w których pomagamy podzielić na konkretne grupy, bo są to często przypadki bardzo indywidualne.
Staramy się był łącznikiem z krajem dla Polaków tutaj mieszkających, którzy powinni czuć się zaopiekowani przez takie placówki jak nasza. Kilka przypadków z ostatniego czasu to interwencje dotyczące zabierania dzieci polskim rodzinom, lub pomoc ludziom osadzonym w brytyjskich więzieniach czy ośrodkach deportacyjnych. Tuż przed świętami, z naszej inicjatywy, konsulowie byli z wizytą w jednym z zakładów karnych, gdzie osadzeni są Polacy, i muszę przyznać, że było to ważne i pouczające spotkanie. Staramy się pomóc i wspierać Polaków w kontaktach z brytyjskimi urzędami, jeśli tylko zostaniemy o taką interwencje poproszeni. Konsulat w Edynburgu zostanie nieco odciążony przez nową placówkę w Belfaście, czy w związku z tym czas oczekiwania na paszport się skróci? - Z pewnością tak, już dużo usprawnił wprowadzony kilka lat temu system e-konsulat, który umożliwił petentom bukowanie wizyty online. Jednak zawsze apelujemy do naszych rodaków, aby nie czekali na ostatnią chwilę ze zło23
24
wywiady i opinie
żeniem wniosku o paszport czy inne dokumenty. Oczywiście są sytuacje nagłe i my to rozumiemy, jednak zdarza się też tak, że paszport traci ważność, a przypominamy sobie o tym tuż przed wyjazdem na wakacje. Należy pamiętać, że urzędnicy nawet gdyby bardzo chcieli pomóc – muszą trzymać się litery prawa i procedur wskazanych przez MSZ. Paszporty stałe są drukowane na terenie Polski i potrzebny jest czas na zrealizowanie takiego dokumentu. Jedynie paszporty tymczasowe można wyrobić nieco wcześniej. Chciałbym podkreślić, że nie zaniechamy również dyżurów konsularnych na wyjazdach. Są przecież takie sytuacje, gdzie rodzina ma małe dzieci i problem z dojazdem czy zwolnieniem z pracy, lub petent jest zwyczajnie chory i ma problemy z poruszaniem się. Wtedy służymy naszą pomocą, trzeba jedynie zasygnalizować taką potrzebę w konsulacie. W służbie dyplomatycznej pracował Pan za rządów różnych ugrupowań politycznych, czy trudno zachować indywidualne poglądy i dystans do nacji politycznych?
wet wskazane jest abym się do spraw politycznych dystansował i tak staram się robić. Czy podczas Pana pracy były sytuacje, które szczególnie zapadły Panu w pamięci? - Podczas mojej pracy takich spraw było wiele, zbyt wiele, aby jakieś konkretne udało się wyłuskać z pamięci, jednak zdecydowanie nigdy nie zapomnę zamachów w londyńskim metrze w 2005 roku- pracowałem wtedy w tamtejszym konsulacie. To był również dla nas- urzędników trudny i dramatyczny czas. Setki ludzi próbujących dowiedzieć się o los swoich bliskich, wyjazdy do szpitala, do rannych osób, szukanie Polaków wśród ofiar zamachu. Cierpienie i dezorientacja ludzi…Urzędnicy konsularni mieli zadanie wesprzeć, pomóc, potrzebna była ogromna siła psychiczna a i tak często miotały nami uczucia bezsilności i zwyczajnego smutku. Mam nadzieję, że już nigdy nikomu nie będzie dane być w takiej lub podobnej sytuacji.
- Przede wszystkim jestem urzędnikiem, nie ingeruję w kwestie polityczne, mam do zrealizowania pewne zadanie i staram się to zrobić jak najlepiej potrafię.
Jak Pańskim zdaniem potoczą się losy Wielkiej Brytanii po Brexicie? I czy wciąż prawdopodobne jest, że do niego nie dojdzie?
Urząd Konsula nie wymaga ode mnie deklarowania swojej przynależności do jakiejkolwiek frakcji politycznej, a na-
- Niestety, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co będzie się działo, kiedy Brexit stanie się faktem.
Z mojego punktu widzenia to nie jest dobra decyzja dla mieszkańców Wielkiej Brytanii, ponieważ jej konsekwencje społeczeństwo będzie ponosiło latami. Mimo wszystko musimy przygotować się na duże zmiany. Mam jednak nadzieję, że los polskich obywateli mieszkających i pracujących na terenie Zjednoczonego Królestwa będzie zabezpieczony. Zarówno polski rząd jak i europejscy decydenci starają się wynegocjować jak najlepsze warunki pracy i pobytu Polaków na Wyspach. Jakie są Pana pasje, co lubi Pan robić w wolnym czasie? - Moją pasją od wielu lat jest teatr. Proszę sobie wyobrazić, że nawet zdawałem na studia aktorskie, ale moje losy potoczyły się inaczej, jednak miłość do teatru pozostała. W teatrze poznałem moją żonę -to miłość na całe życie (do teatru i do żony oczywiście) W moim życiu ważną rolę odgrywa także sport, kiedy tylko mam okazję – pływam lub chodzę na siłownię. To nie tylko dla zdrowia, ale dla dobrego samopoczucia. Czego Panu życzyć w Nowym Roku? - Zapewne tego co jest nam wszystkim najbardziej potrzebne, czyli zdrowia, poza tym siły i realizacji zamierzonych celów w mojej pracy konsularnej. Jestem tutaj po to, aby wesprzeć szkocką Polonię i na owocną współpracę i sugestie liczę również ze strony naszych rodaków. 25
temat numeru
Autor: Krzysztof Mielnik-Kośmiderski
Zróbmy tu drugie
Hollywood czyli Szkocja stawia na film! Północna część Wielkiej Brytanii zachwyca swą naturą, ukształtowaniem terenu i urodą zamków. Tajemnicza aura regionu i mnogość historii z przeszłości sprawiają, że miejsce to aż prosi się o uwiecznienie. Nie dziwi zatem, że rozwój przemysłu filmowego stał się prawdziwym „oczkiem w głowie” wszystkich upatrujących szans ekonomicznego rozwoju Szkocji. Pierwszy film w historii, jaki nakręcono na północy, poświęcony był ostatniemu,
Filmowcy lubili te miejsca od zawsze
tragicznego epizodowi z życia Marii I Stuart. „The Execution od Mary Queen of Scots” powstał 123 lata temu – w roku 1895. Produkcja ta dała początek długiej historii ponad 500 filmów, które tu powstały w Szkocji lub fabularnie odnoszą się do tego malowniczego zakątka Wysp.
To właśnie tutaj powstały takie klasyki, jak „Monty Python i święty Graal” (1975), „Rob Roy” ze znakomitą kreacją za imitację obcej planety z kultowej „Odysei Kosmicznej 2001” Stanleya Kubricka. Przed sześcioma laty Ridley Scott kręcił tu zaś „Prometeusza” (Prometheus, 2012)
Nowe rozdanie Outlandera
26
Urok szkockich krajobrazów, od dziesięcioleci kusił ekipy filmowe. Dość wspomnieć dolinę Glencoe. Miejsce masowej rzezi z 1692 roku, gdy życie straciło tu kilkudziesięciu członków klanu MacDonald, zyskało światową sławę dzięki obecności filmowców całego świata. Malownicza dolina - położona tuż za górką Glen Etive – posłużyła za plener w „Nieśmiertelnym” (Highlander, 1986), „Walecznemu Sercu” (Braveheart, 1995), oraz jednym z najnowszych filmów o przygodach Jamesa Bonda (Skyfall, 2015). Równie piękny, co surowy – krajobraz Szkocji nieraz wykorzystywany był także w produkcjach, których akcja toczyła się w odległych galaktykach. W 1968 plenery Hebrydów Zewnętrznych posłużyły
Mimo kilkudziesięcioletniej obecności Szkocji w filmie, nadejście prawdziwej „złotej ery” miał zwiastować jednak dopiero międzynarodowy sukces serialu Outlander. Nieszablonowa historia sanitariuszki wojennej Claire, która w tajemniczy sposób przenosi się w czasie z 1945 do 1743 roku, szybko zyskała zwolenników na całym świecie. Wkrótce okazało się, że wiele osób przyjeżdża do Szkocji tylko po to, aby obejrzeć plenery znane z serialu! A że proces produkcyjny objął kilkadziesiąt
Liama Neesona (1995), czy opisujący życie szkockich degeneratów „Trainspotting” (1998). Tutaj też nakręcono część ekranizacji przygód Harry’ego Pottera (w okresie między 2001 a 2011 rokiem). Międzynarodowe sukcesy tych produkcji przyniosły duże pieniądze zarówno producentom, jak i aktorom. Sprawiły też, że Szkocja zaistniała w środowisku jako lokacja, w której można nakręcić naprawdę dobry film.
temat numeru tutejszych lokacji – od zamku Aberdour na wschodzie poprzez zamki Doune, Blackness, Dean, czy Drumlanrig – okazało się, że aby odkryć wszystkie smaczki związane z serialem, prawdziwi wielbiciele muszą de facto zwiedzić całą Szkocję! Mimo wszystko, takich, którzy się na to zdecydowali są całe rzesze! Przekucie popularności „Outlandera” w wizerunkowy i ekonomiczny sukces północy, położyło kamień węgielny pod nową strategię rozwoju dla Szkocji. Odtąd już nie powoli kurczące się pokłady ropy, ale nieśmiertelny zapis filmowy, ma stanowić o przyszłym sukcesie regionu!
parlament w Edynburgu! Podczas spotkania z prasą, Fiona Hyslop odpowiadająca w szkockim rządzie za kulturę, stwierdziła, że intencją parlamentu jest stworzenie jak najlepszych warunków dla przemysłu filmowego, gdyż trafione produkcje kinowe przynoszą ogromne korzyści dla całego sektora,a także znaczące zyski dla szkockiej gospodarki! Dodatkową wartością jest promocja Szkocji jako miejsca, w którym warto spędzić urlop. Wydając pieniądze na szeroką kampanię, która pojawiłaby się w mediach w określonym przedziale czasowym, Szkoci nie mieliby pewności, że osiągną jakiekolwiek wzrosty. Wspierając finansowanie filmu, który może zostać wyświetlony nieskończoną ilość razy i we wszystkich zakątkach świata – mają nadzieję na stworzenie tu europejskiej stolicy kinematografii.
Przyszłość
Jak grzyby po deszczu
W połowie grudnia w sieci pojawiła się informacja o powstającej właśnie wytwórni filmów grozy. Jedyne w Zjednoczonym Królestwie studio filmowe dedykowane produkcji horrorów, postanowiono otworzyć w Fife. Projekt wart pół miliona funtów, wsparty został przez weterana amerykańskiego przemysłu filmowego, producenta Rogera Cormana. Mniej więcej w tym samym czasie szkockie media zaczęły rozpisywać się o nadziejach związanych z nowym filmem fabularnym opartym na historii Roberta I Bruce’a. „Outlaw King” ma być jedną z największych produkcji filmowych w historii tej części królestwa. Film kręcono w dobrze znanych szkockich lokacjach – edynburskim Craigmillar Castle, w Glencoe, zamkach Doune i Aviemore oraz Linlithgow Palace. Finansowaniem projektu zajął się sam
A że kino nie może obejść się bez solidnego zaplecza organizacyjnego, w ostatnim czasie ogłoszono plany budowy wyjątkowego centrum filmowego w otoczeniu Pentlandów – dobrze znanych mieszkańcom Edynburga wzgórz graniczących z miastem. Po obu stronach Pantland Road powstaną placówki dla filmowców. Zbudowane zostanie studio filmowe i telewizyjne, hotel, samodzielny system zasilania oraz kampus szkoły, w którym będą mieszkać studenci wyjątkowej szkockiej „filmówki”. Projekt ten stanowi ostateczny dowód na to, że sprawa stanowi coś znacznie więcej niż fanaberię rządzących. Świeże, oryginalne i innowacyjne podejście do tematu, w ciągu kolejnego dziesięciolecia może zaowocować wysypem produkcji filmowych ze Szkocją w tle. Jeśli tak się właśnie stanie, region będzie miał szansę nie tylko na otrzymanie solidnego zastrzyku finansowego..., ale również uzasadnione nadzieje na iście filmową nieśmiertelność.
27
28
temat numeru
Zestawienie najlepszych filmów, jakie zostały nakręcone w Szkocji (za www.whatculture.com)
Trainspotting (1996) Brave (2012) The 39 Steps (1935) 2001: A Space Odyssey (1968) Skyfall (2012) Highlander (1986) The Ilusionist (2007) Braveheart (1999) Local Hero (1983) One day (2011)
29
Nauka i wiedza
Aneta kubas/ londynek.net
Kakebo:
Japońska sztuka oszczędzania Hygge, logom, cosagach - światowe trendy sztuki cieszenia się życiem napływają do nas falami z całego świata. Nie są to bynajmniej nowe wynalazki, lecz praktykowane przez pokolenia style życia. Tak samo jest z kakebo, które powstało 114 lat temu. Tu jednak nie chodzi o świece i gorącą czekoladę, lecz książkę rachunkową gospodarstwa domowego. Brzmi jak flaki z olejem? Tymczasem właśnie takie proste narzędzie pozwalające kontrolować domowy budżet stało się jedną z najlepiej sprzedających się książek na całym świecie. Kakebo to uproszczona wersja słowa Kakeibo, które według japońskiego analityka biznesu Kenshiro Mitsumatsu oznacza dosłownie „domową księgę ułatwiającą oszczędzanie”.
Dziennik japońskiej żony Kakebo stworzyła japońska reporterka Matoko Hani (1873-1957). Ta wyjątkowa kobieta była jedyną dziewczynką ze swojego rocznika w szkole oraz jed30
ną z pierwszych studentek Japan Women’s University in Tokyo. Następnie została pierwszą oficjalnie uznaną dziennikarką w swoim kraju. Stworzyła pierwszy magazyn dla kobiet oraz założyła szkołę dla dziewcząt. Włożyła serce w edukowanie i promowanie niezależności kobiet w Japonii. To dla nich właśnie zaprojektowała kakebo. Publikacja pierwotnie skierowana była do japońskich żon, które w owym czasie nie miały prawa pracować poza domem. Jedyne pieniądze, jakie mogły odkładać dla siebie, to te, które zostały z mężowskiej pensji na koniec miesiąca. Dlatego też kluczowe było dla nich rozsądne zarządzanie domowymi finansami. Pierwszy dziennik kakebo Hani opublikowała w 1904 roku. Okazał się on na tyle funkcjonalny, że po kilku dekadach pojęcie zaczęło żyć własnym życiem i podbijać świat. W Europie spopularyzowane zostało dopiero po ponad 100 latach i jest odpowiedzią na niepokoje Europejczyków o swój materialny byt.
Sztuka gospodarności “Według hiszpańskiego raportu z badania BlackRock’s Investor Pulse Survey, 60% Hiszpanów martwi się, że nie uda im się zgromadzić wystarczających oszczędności przed emeryturą. 32% Brytyjczyków natomiast uważa, że nie zarabia wystarczająco, aby móc ze spokojem myśleć o swojej emeryturze. W Polsce aż 30% badanych uważa, że gwarantowana przez państwo emerytura nie wystarczy na zaspokojenie podstawowych potrzeb, a 61% przyznaje, że w takiej sytuacji będzie rozważać podjęcie pracy dodatkowej” - przytaczają dane redaktorzy bloga BZWBK. Według Mitsumatsu, Japończykom jeszcze bardziej sen z powiek spędzają domowe fundusze. W kraju tym wszystkie usługi są płatne, dlatego to właśnie tam do poziomu sztuki wręcz doprowadzono organizowanie wydatków i odkładanie na czarną godzinę. Zdaniem Matoko Hani, największym wrogiem gospodarności jest nieświa-
domość tego, na co wydajemy nasze pieniądze. Japońska dziennikarka zaprojektowała narzędzie, dzięki któremu można wyraźnie zaobserwować, którędy uciekają nam pieniądze.
Radość kontrolowania Dziennik przyciąga atrakcyjnym wyglądem. Pozwala ręcznie rejestrować wszystkie wydatki w oznaczonych różnymi kolorami kategoriach. Są to: utrzymanie, rozrywka i przyjemności, kultura i inne. Pod koniec miesiąca całkowita kwota wydatków jest podliczana i analizowana. Wynik przedstawiany jest za pomocą rysunków. Dla przykładu świnka oznacza oszczędności, a wilk złoczyńcę, czyli wydatki. Książka także stawia pytania i oferuje rady, które mają pomóc czytelnikom w osiągnięciu ich finansowych celów („Obiecuję…”, „Jakie są Twoje cele?”, itd.). Dalej wszystko jest już kwestią dwóch trudno osiągalnych cech: nieugiętości w dążeniu do celu i determinacji. Prowadzenie kakebo samo w sobie daje sporo przyjemności ze względu na atrakcyjny design. Jest jednak coś jeszcze - według Japończyków świadome oszczędzanie, wydawanie i monitorowanie finansów prowadzi do równowagi i spokoju we wszystkich obszarach życia. Kakebo zachęca do patrzenia w przyszłość, skupieniu się na teraźniejszości oraz wyciąganiu wniosków z przeszłości – jednak w prosty sposób, z mnóstwem mądrości i motywacji rozsianych po kartkach. Dzięki temu korzystanie z dziennika jest o wiele przyjemniejsze niż z przeciętnego Excela. To nie tylko planowanie, lecz przede wszystkim inspiracja do marzeń i narzędzie do ich realizowania. Prowadzenie kakebo można rozpocząć w dowolnym momencie, jednak to właśnie początek roku sprzyja tego typu rozliczeniom i życiowym zmianom. Istnieją różne wariacje dziennika, jednak najlepsza jest ta najprostsza i źródłowa, przetłumaczona na wiele języków “Kakebo: japońska sztuka oszczędzania”. Oczywiście, najlepiej jest skorzystać z tej wersji i formy, która nam najbardziej odpowiada i co najważniejsze – będzie skuteczna.
Jak to zrobić? 1. Zapisz przewidywane miesięczne dochody i wydatki, takie jak rachunki i inne
stałe zobowiązania. Jeśli nie jesteś pewien, Hani radzi, by raczej zaniżać niż zawyżać wpływy. Po odjęciu rozchodów od przychodów można przystąpić do podziału pozostałej kwoty na wydatki oraz oszczędności, do których dążymy.
2. Na bieżąco wpisujemy wydatki do tygodniowej tabeli. Kakebo dzieli rozchody na 4 różne kategorie: ogólna (np. transport, żywność, leki), wypoczynek (rozrywka, jedzenie poza domem), kultura (aktywności, które rozwijają nas intelektualnie – czyli np. książki czy wystawy sztuki) oraz niespodziewane koszty - na przykład napraw czy prezentów.
3. Na koniec miesiąca sumujemy wydatki, by sprawdzić, czy zmieściliśmy się
w zakładanej kwocie. Analizujemy, czy cel był realny i adekwatny do naszych starań i co możemy poprawić. Zwróćmy uwagę, w której kategorii wydajemy najwięcej i zidentyfikujmy słabe punkty planowania (styczniowe przeceny?). Przy rubryce podsumowania znajdziemy także motywujące afirmację i porady.
4. Prowadzenie dziennika kontynuujemy do końca roku, kiedy przyjdzie czas na podsumowanie. Kakebo daje użytkownikom narzędzia do przeprowadzenia 12-miesięcznej analizy, motywuje i pomaga zmienić nawyki. To księgowy i coach w jednym.
Na podstawie: The Daily Prosper: Kakebo: the Japanese sacinf methos that is moving masses oraz Blog BZWBK: Kakebo: japońska sztuka oszczędzania
31
rodzina.pl
Autor: Iza Mikos
Kochaj mnie nieprzytomnie
Luty to miesiąc miłości. Przemarznięci po długiej zimie, wyczekujący choćby najmniejszych symptomów wiosny, zerkamy w kalendarz z nadzieją, że czas choć trochę przyspieszy. A tam zwykle wyróżniające się intensywną czerwienią – symbolem miłości m.in. - radośnie wpisane w połowę miesiąca Walentynki. Dla wszystkich. Dla tych, których właśnie dosięgła strzała Amora, dla tych, którzy na nią czekają, dla tych, którym się wydaje, że nadmiar ran postrzałowych uszkodził im serce, dla tych, którym strzała utkwiła i pobolewa, dla tych, którym rany się zaleczyły, dla tych, którzy przywykli do długotrwałych skutków ubocznych miłości. Często słyszymy opinię, że miłość jest najpiękniejszym uczuciem na świecie i że to właśnie ona sprawia, iż stajemy się lepsi, bardziej wrażliwi oraz skłonni do poświęceń dla drugiej osoby. Niektórzy twierdzą, że „miłość zaczyna się wtedy, kiedy szczęście drugiej osoby staje się ważniejsze niż twoje” (Jackson Brown, Jr). Inni prezentują stanowisko, że miłość bierze się z przyjaźni, ale przyjaźń to chyba jeszcze nie jest miłość. Wydaje się, że miłość to taki stan ducha, w którym gotowi jesteśmy poświęcić wszystko dla drugiej 32
osoby, nie bacząc na trudy, niebezpieczeństwa, wyrzeczenia oraz straty. Stan miłości, jest to bardzo szczególny stan człowieka. „Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakowych spojrzeń w oczy.” („Nic dwa razy” W. Szymborska). Autorka tych słów chciała nam chyba powiedzieć, że miłość zmienia całe nasze życie. Zmienia nas i nasze otoczenie i nie okłamujmy się, miłość może także nieść cierpienie i destrukcję. Nieraz bowiem kochamy tych, których nie możemy mieć, a nas kochają osoby, których my nie chcemy zaakceptować jako obiektów naszej miłości. Miłość to temat, którego nie sposób wyczerpać. Napisano miliony poradników, jak ją przyciągnąć, zdobyć, utrzymać, ożywić, jak się jej w końcu pozbyć. Każdy z nas pragnie choć raz w życiu zanurzyć się w tym uczuciu, kochać i być kochanym (z naciskiem na „być kochanym”). Wydawać by się mogło, że to coś, co nie ma ceny, jest osiągalne, bo większość ludzi jest w związkach. Przychodzi jednak z trudem i często nie takie, jak sobie wyobrażaliśmy. Skąd w nas – ludziach – taki pęd ku „zdoby-
ciu miłości” (pomijając oczywistą kwestię dążenia do przetrwania naszego gatunku)? Zacznę od początku. A początek jak Państwo wiecie zagnieżdża się w bezpiecznej otchłani ciała matki, którą systematycznie, przez kolejne dziewięć miesięcy przejmuje w swoje posiadanie. Jeszcze nienarodzone dziecko nie tylko słyszy głosy swoich rodziców i dźwięki otoczenia. Odczuwa również emocje swojej rodzicielki. Zanim więc pojawi się na świecie, wie już co to strach, złość, przyjemność, poczucie szczęścia i … miłość. Już wtedy zaznaje tego uczucia, o ile jest ono odczuwane przez przyszłą mamę. To pierwsza lekcja, warto mieć tego świadomość. Życie prenatalne, to nie tylko płód, który rozwija się i rośnie fizycznie. To również pełna gama stanów emocjonalnych, nieświadomych, odczuwanych niejako „po sąsiedzku” ale niezwykle istotnych w procesie kształtowania psychiki dziecka. Dlatego tak ważne jest „kochanie brzucha”, głaskanie i rozmowy z jego mieszkańcem. To jest właśnie początek, pierwsza lekcja miłości. Kolejne pojawiają się wraz z przyjściem dziecka na świat. Te proste, podstawowe czynności, jakie każdy rodzic niemowla-
ka wykonuje codziennie, jak karmienie, przewijanie, kąpanie, ubieranie również są (powinny być) lekcją miłości. Dotyk, obecność, życzliwość, głaskanie, masowanie, przytulanie, całowanie, to wszystko składowe miłości. Obecne na co dzień w życiu niemowlęcia pozwalają na prawidłowy rozwój fizyczny i psychiczny. Choroba sieroca to nic innego jak brak dotyku i miłości, których deficyt powoduje ogromne, często nie do naprawienia spustoszenie. Traktując dzieci z pełną dawką rodzicielskiej miłości i czułości, pokazujemy nie tylko, jak ważne jest dla nas to nowe, stworzone przez nas życie, ale również to, czym jest miłość, w czym się przejawia. Przychodzi ten moment, w którym słyszymy pierwsze „kocham Cię” z ust naszego potomka i wierzę, że jest to w pełni świadomie wypowiedziany, wyartykułowany - często z trudem – stan emocji, jaki mieszka w sercu dziecka. Ono doskonale wie, co te słowa znaczą, zwłaszcza, jeśli słyszy je w swoim otoczeniu wypowiadane przez rodziców nie tylko do niego, ale również pomiędzy mamą i tatą. Nam, dorosłym (zwłaszcza tym, którzy trwają w długoletnich związkach) to „kocham Cię” nie jest może tak potrzebne. Wiemy,
że miłość to nie tylko słowa, a może to przede wszystkim nie słowa, a czyny. Te codzienne, zwyczajne rzeczy, które robimy nie tylko dla siebie, ale dla żony/ męża, partnerki/partnera, rodziny. Dla dziecka to jednak jedna z najważniejszych potrzeb do zaspokojenia. Ono musi słyszeć, że jest chciane, szanowane, kochane za to, że po prostu jest. Ta potrzeba miłości bezwarunkowej tkwi w nas jak czarna dziura. Jeśli rodzice jej nie wypełnią, pozostanie na zawsze i przez całe życie będziemy szukać osób, które tę lukę załatają. Jest to oczywiście niemożliwe, bo tylko nasi rodziciele potrafią kochać bezwarunkowo, a jeśli tak kochają, to „na życie” szukamy kogoś, kto będzie nam towarzyszył, a nie rodzica zastępczego, który udowodni nam, że jesteśmy warci miłości i godni uwagi. Dzieci kochane, to te, które czują się ważne, doceniane, szanowane, traktowane z uwagą, miłością, czułością. Idą w świat z wiarą w siebie i swoje możliwości, i oddają światu tę miłość, którą wypełniali ich rodzice od kiedy pojawiły się na świecie już jako „fasolki”. Dzieci kochanych nie trzeba miłości uczyć, mają jej w sobie ogromne pokłady i nieustające źródło, z którego czer-
pać mogą przez całe życie. Wysłuchane, będą słuchać innych, przytulane, będą przytulać, wspierane, będą innym służyć swoim wsparciem, doceniane, będą potrafiły doceniać innych i siebie. Nie ma innej drogi do pokazania dzieciom, czym jest miłość- jak kochać niż służenie własnym przykładem. Mówi się powszechnie, że Walentynki to święto zakochanych. Życzyłabym sobie, by poszerzyć to świętowanie tak, by objęło ono nas wszystkich. Miłość nie zna granic. Większość z nas kochała i była kochana. Pokazujmy naszym dzieciom, że to również ich święto, bo są kochane. Dajmy im czerwoną różę, czekoladki lub zwyczajnie swój czas i uwagę. To bardzo dobra okazja, by uczyć je, jak okazywać miłość, by podkreślić, że są dla nas kimś szczególnym i niezastąpionym. Jeśli sytuacja nie pozwala nam wybrać się na romantyczną kolację przy świecach ze swoją ukochaną/ukochanym, przygotujmy taką w domu, w gronie rodzinnym. Pobądźmy ze sobą w blasku świec, czy przy kominku. Myślę, że tak właśnie wyglądają najpiękniejsze lekcje miłości. Życzę jej Państwu z całego serca, by była zawsze wyjątkowa, uskrzydlająca i nieskończona, skądkolwiek pochodzi. 33
short press
Autor: Krzysztof Mielnik-Kośmiderski
Skala brytyjskich zaniedbań lekarskich przeraża
Gospodarka Szkocji w obliczu kryzysu Czas na powstrzymanie katastrofy „twardego Brexitu” wciąż ucieka – ostrzegła Pierwsza Minister Szkocji. Opublikowany w ostatnim czasie raport dowodzi, że jeśli Zjednoczone Królestwo opuści Unię Europejską bez podpisania nowej umowy handlowej, dotkliwie płynie to na stan gospodarki regionu. Raport wskazuje, że w rezultacie braku umowy, szkocki rynek dóbr może skurczyć się o 12,7 mld funtów rocznie. W przeliczeniu na mieszkańca, odpowiada to utracie ok. 2,5 tys. funtów na rok aż do 2030 roku. Tym samym produkt krajowy brutto spadnie o 8,5% W obliczu doniesień ekonomistów, partia rządząca Szkocją zaapelowała do Labour Party o podjęcie starań dążących do utrzymania Wielkiej Brytanii na jednolitym rynku po Brexicie.
34
Pierwszą Walentynkę wysłano 603 lata temu Mimo, że chłodny i wietrzny, luty zapadł w tradycji jako czas okazywania wzniosłych uczuć wobec swej „drugiej połówki”. Za pierwszą w historii walentynkę uznaje się wiersz miłosny do żony z okazji dnia św. Walentego, przesłany w 1415 roku przez uwięzionego w Tower w Londynie Karola, Księcia Orleanu. Uważa sie go tym samym za pierwszego nadawcę walentynki. Za pierszą nadawczynię uznaje się z kolei Margery Brews. To ona właśnie, pisząc w 1477 roku list do narzeczonego, podpięła do niego krótki wiersz z wyznaniem miłości. Chcielibyście wiedzieć, jaka była najdroższa walentynka w historii? Otóż była to kartka z litego złota, wysadzana szmaragdami i diamentami. Aristotelis Onasis ofiarował ją Marii Callas. Wartość? Bagatela – 250 tysięcy dolarów.
Opublikowano dane dotyczące wysokości odszkodowań z tytułu błędów i zaniedbań lekarskich w Szkocji. W ciągu ostatnich 10 lat kwota wypłat wzrosła czterokrotnie! Spośród wszystkich regionów północy, największe sumy musiał wypłacić NHS Greater Glasgow and Clyde. Tylko w okresie między 2012 a 2017 rokiem było to ponad £53,5 mln! NHS Lothian (rejon Edynburga) znalazł się na drugiej pozycji, wypłacając £32,9 mln, a NHS Lanarkshire, na miejscu trzecim. W tym przypadku suma wypłat wyniosła £26,5 mln. Choć wielominionowe kwoty odszkodowań rosną, sama liczba skarg maleje. Jak mówi prof Jason Leitch, dyrektor kliniczny ds. jakości i poprawy zdrowia: „Szkocja ma jeden z najbardziej przejrzystych systemów opieki zdrowotnej na świecie, a doświadczenia uczą nas, jak usprawniać system i wprowadzać ulepeszenia. Dodatkowo, w ramach naszego zobowiązania do przejrzystości i podnoszenia standardów, wprowadzamy szczerość jako ustawowy obowiązek organizacyjny.
Zagraniczni studenci przynoszą zysk dla kraju Raport London Economics, który powstał na zlecenie Higher Education Policy Institute, przynosi jednoznaczne wnioski w kwestii, która zastanawiała Home Office. Analizy zebranych materiałów wskazują, że obecność studentów z Unii Europejskiej na brytyjskich uczelniach generuje wielomiliardowe wpływy. Korzyść, jaką Wielka Brytania odnosi z przybycia 231 tys. nowych zagranicznych studentów każdego roku, wyniosła łącznie 22,6 mld funtów. Spory odsetek wpływów trafia również na północ. Jak powiedział rzecznik reprezentujący wszystkie szkockie uczelnie: „Międzynarodowi studenci generują dla szkockiej gospodarki wpływy netto rzędu 2 miliardów funtów. Odpowiada to kwocie £365 na każdego mieszkańca Szkocji (...) Studenci zagraniczni oferują też znacznie więcej niż wkład ekonomiczny. To bardzo zmotywowane osoby, które nawiązują ze Szkotami przyjaźnie i relacje zawodowe, które trwają przez całe życie. Ciekawą sprawą jest to, że – jak wyliczono – korzyści ekonomiczne, jaką takie osoby przynoszą Wielkiej Brytanii, aż dziesięciokrotnie przewyższają koszty ich utrzymania w UK!
Co rozpija Brytyjczyków?
SHORT PRESS
short press
Buckfast – alkoholizowany napój wzmocniony kofeiną – który można uznać za wyspiarski odpowiednik polskiego „wina marki wino”, sprzedaje się lepiej niż kiedykolwiek – donosi J Chandler and Co. Mimo, iż zyski producenta z tytułu sprzedaży w 2017 r. sięgnęły 43 mln funtów, w rozpoczętym właśnie roku oczekuje się pobicia kolejnych rekordów. Choć Buckfast jest dobrze rozpoznawany w całym UK, szczególne uznanie znalazł wśród niższych klas społecznych Szkocji. Największy poziom sprzedaży detalicznej tradycyjnie odnotowywany jest w Glasgow, East Kilbride, Hamilton, Blantyre, South Lanarkshire, Cambuslang i Coatbridge. Alkoholizowany napój, który wzmocniono dawką kofeiny odpowiadającą ośmiu (sic!) puszkom coli, obrósł złą sławą. Wiązany jest ze zwzrostem poziomu agresji i zachowań kryminalnych wśrod szkockiej młodzieży. Niegdysiejsze dochodzenie BBC ujawniło, że w latach 2006-2009 Buckfast był wymieniony w 5638 raportach kryminalnych, które dotyczyły zaledwie jednego rejonu – obejmującego zachodnią Szkocję Strathclyde.
35
pomysł na
Autor: Redakcja
kalendarz na urlop
Nowy 2018 rok już na dobre zagościł w naszych kalendarzach, a ponieważ zaczyna nam już doskwierać zimowe przesilenie i brak słońca-zaczynamy przenosić się myślami do cieplejszych klimatów, a co za tym idzie planujemy urlopowe wojaże. Biorąc pod uwagę wszędobylski marazm, przygotowaliśmy dla Was kilka atrakcyjnych i niedrogich propozycji efektywnego odpoczynku.
36
Marzec Madera, Portugalia
Kwiecień Tanger, Maroko
Ta portugalska wyspa jest dobra na każą porę roku. Madera leży bliżej wybrzeży Afryki niż Europy, więc jest tu ciepło przez cały rok. Jest nawet nazywana „wyspą wiecznej wiosny” - temperatura nie spada raczej poniżej 20 stopni Celsjusza, ale nie ma też męczących upałów. Madera słynie z pięknych krajobrazów oraz kwiatów sprowadzonych tu z całego świata. Opinię szczególnie urodziwego ma ogród botaniczny w Funchal, który jest świetny na romantyczne spacery w gąszczu drzew i krzewów, nad strumykami i w pobliżu wodospadów. Na miejscu jest również stosunkowo tanio. Obiad można zjeść nawet za 5-10 euro, w podobnych cenach dostępne są również naprawdę smaczne wina. Maderę najwygodniej zwiedza się wynajętym samochodem. Przy wynajmie warto zwrócić uwagę na to, co obejmuje ubezpieczenie, gdyż na górskich drogach Madery łatwo o stłuczkę.
Zaledwie 30 km od hiszpańskiej linii brzegowej znajduje się Tanger, jedno z najpiękniejszych miast marokańskiego wybrzeża – tętniąca życiem metropolia o arabskich, berberyjskich i europejskich wpływach. Jego medyna, czyli stare miasto, to labirynt krętych brukowanych uliczek i straganów, a do największych lokalnych atrakcji należą targowanie się, obserwowanie mieszkańców miasta oraz picie słodkiej miętowej herbaty. Choć mętna morska woda sprawia, że plaża miejska w Tangerze nie jest najlepszym miejscem na pływanie czy relaks, warto wybrać się tam na „paseo” (relaksujący spacer) po piaszczystym nadbrzeżu, a także zakupy na Avenue Pasteur. Nie na południe od Tangeru mieści się Asilah, gdzie znajdziesz turkusową wodę i malownicze, przypominające Santorini miasteczko pełne białych domków.
Maj Santiago de Compostela, Hiszpania Podróżnicy zazwyczaj odwiedzają stolicę hiszpańskiej Galicji na koniec znanej trasy Camino de Santiago. Ale Santiago de Compostela to coś więcej niż meta Drogi św. Jakuba. To także piękne stare miasto wpisane na listę Unesco, charakteryzujące się kamiennymi uliczkami i mieszanką gotyckich, romańskich i barokowych budynków. Na Rua do Franco znajdziesz wiele rodzinnych restauracji i przytulnych barów, idealnych na kieliszek wina i kilka przekąsek w prawdziwie hiszpańskim stylu, takich jak krokiety, tortilla czy świeże owoce morza. Zamów pulpo gallego, czyli ośmiornicę w galicyjskim stylu, serwowaną z oliwą z oliwek, papryką i gotowanymi ziemniakami. W Santiago wszystkie drogi prowadzą do słynnej katedry – rzekomego miejsca spoczynku św. Jakuba Większego Apostoła.
Lipiec, sierpień Chorwacja
Czerwiec Barszów, Rumunia Czym byłaby podróż do serca Transylwanii bez bliskiego spotkania z dziką naturą? Braszów w Rumunii to brama do pięknych Karpat i mnóstwo możliwości spędzania czasu na świeżym powietrzu, przy czym chodzenie po górach, camping czy obserwowanie przyrody to tylko kilka pomysłów. Ale w samym mieście też jest wiele atrakcji. Aby zobaczyć miejsca niczym z bajki, przejdź się brukowanymi uliczkami Braszowa do Bramy Katarzyny, ostatniego w mieście, autentycznego zamku z czasów średniowiecza. Wybierz się na wycieczkę śladami historii miasta do Czarnego Kościoła (Biserica Neagra), zachwyć się widokiem z braszowskiego znaku niczym z Hollywood znajdującego się wysoko na zalesionym wzgórzu, dokąd dostaniesz się krótkim spacerem lub za pomocą krótkiej jazdy kolejką linową.
Trogir, Brać, Dlugi Otok, Losijn, Dubrownik… Szmaragdowe morze i krystalicznie czysta woda. Kolorowe, portowe miasteczka, malownicze wyspy i oczywiście plaże. Niezliczona ilość malutkich, nienazwanych, trudno dostępnych zakątków i drugie tyle dużych, pięknych żwirowych i kamienistych wybrzeży. Najpiękniejsze plaże Chorwacji to te piaszczyste, choć jak wiadomo, w tym kraju jest to wielka rzadkość. Każdy znajdzie tu coś dla siebie – zarówno Ci, którzy podczas wakacji cenią sobie towarzystwo jak i osoby szukające ciszy i spokoju w małych, dzikich zatoczkach.
Wrzesień październik Malta Malta chyba już zawsze będzie kojarzyć się z piękną, kolorową wyspę, gdzie wiecznie świeci słońce, a morze mieni się wszystkimi odcieniami błękitu. Malta to kraj, w którym do dziś odczuwa się arabskie, włoskie i brytyjskie wpływy, na drogach pa-
nuje ruch lewostronny, a wiele miejscowości do złudzenia przypomina Sycylię. Jest to miejsce przepełnione magią i pozytywną energią. Fascynująca siła natury, urzekające krajobrazy, łuki skalne, przez które z hukiem wdziera się woda. Można wybrać się tutaj tylko na weekend, naładować akumulatory i wrócić do codzienności lub przyjechać na dłuższy urlop, choć tydzień to wystarczający czas, by zobaczyć całą wyspę i wypocząć.
Litstopad/grudzień Tajlandia wyspy Turkusowe morze, rajskie plaże, idylliczne widoki i słoneczna pogoda. Czy może istnieć coś piękniejszego, gdy u nas jest raczej szaro? W czasie, gdy w Szkocji jest zimno i ponuro, w Tajlandii, szczególnie na południu kraju, panuje akurat najlepsza pogoda na wakacje - jest słonecznie i ciepło, ale nie skrajnie gorąco. W Tajlandii znajdziecie wszystko, czego dusza zapragnie: trekkingi w parkach narodowych, stare zabytki, buddyjskie świątynie, gościnnych mieszkańców i przyjemny posmak egzotyki - ale nie dzikiej i niepokojącej, tylko przyjaznej i oswojonej, dostosowanej do potrzeb turystów z Europy. Jeśli w Tajlandii chcecie naprawdę się zrelaksować, wybierzcie się na wyspy. Tajskie wyspy Phuket i Koh Pha-Ngan będą idealne dla imprezowiczów, Koh Chang zadowoli zarówno miłośników luksusu, jak i hipisów, Koh Samui i Koh Jum ucieszą osoby szukające relaksu, zaś Similany to raj dla nurków. 37
Krok w przeszłość
Autor: Laura Jędrusiak, kurs A Level, Polska Szkoła w Glasgow
POWSTANIEC
W SPÓDNICY
W styczniu obchodziliśmy 155 rocznicę Powstania Styczniowego, zrywu niepodległościowego z 1863 roku. Z tej okazji przypominamy sylwetkę wyjątkowej kobiety- Lucyny Żukowskiej - uczestniczki powstania. Polskie powstanie narodowe przeciwko Imperium Rosyjskiemu wybuchło 22 stycznia 1863 roku w Królestwie Polskim i 1 lutego 1863 roku na Litwie. Trwało ono aż do jesieni 1864 roku, a stoczono w tym czasie około 1200 bitew. Pomimo początkowych sukcesów powstanie styczniowe zakończyło się klęską. Kilkadziesiąt tysięcy powstańców zostało zabitych w walkach, straconych lub skazanych na katorgę, około 38 tysięcy zostało zesłanych na Syberię, a wielu wyemigrowało, głównie do krajów zachodnich.
38
Jedną z osób, które walczyły w powstaniu styczniowym była Lucyna Żukowska. Urodziła się 18 lutego 1844 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim. W wieku 16 lat rozpoczęła naukę walki bronią białą i palną u swojego sąsiada, późniejszego powstańca styczniowego. Później wstąpiła do organizacji konspiracyjnych, służąc w nich jako kurierka. Po wybuchu powstania, Lucyna Żukowska dołączyła do oddziału generała Mariana Langiewicza i jako żołnierz walczyła w kilkunastu bitwach, w tym pod Bodzentynem i Kunowem. Następnie była kurierem w oddziale Jana Czerwińskiego i walczyła jako żołnierz liniowy. Nic nie było w stanie osłabić jej zapału do walki. Niestety, pod Tyszowcami, po kilku tygodniach spędzonych na polu bitwy została ranna w prawą łopatkę i nie mogła się już więcej bronić, więc trafiła do niewoli. Początkowo przebywała w szpitalu w Zamościu, a po czterech miesiącach trafiła na siedem miesięcy do więzienia. Dzięki staraniom rodziny i przyjaciół została zwolniona za poręczeniem, unikając zesłania na Syberię. Po wyjściu na wolność zamieszkała w Lublinie. Kilka lat później wyszła za mąż za urzędnika Henryka Żukowskiego. Byli razem przez 32 lata, do śmierci Henryka.
Po odzyskaniu niepodległości Piłsudski podpisał rozkaz specjalny, zgodnie, z którym weterani powstania styczniowego uzyskali uprawnienia żołnierzy WP, między innymi prawo do noszenia w dni uroczyste munduru Wojsk Polskich. Także Lucyna Żukowska otrzymała honorowy stopień podporucznika i została wprowadzona do imiennego wykazu weteranów powstań narodowych 1831, 1848 i 1863 roku. Brała udział w zjazdach weteranów Powstania styczniowego i w 1938 roku została odznaczona przez prezydenta RP Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, który nadano wszystkim 53 żyjącym weteranom powstania.
Podczas I wojny światowej bardzo chciała pomagać. Jednak nie była w stanie działać na froncie, więc pomagała rannym żołnierzom w szpitalu w Lublinie.
Lucyna Żukowska zmarła 5 lutego 1944 roku, blisko dwa tygodnie przed swoimi setnymi urodzinami jako najdłużej żyjąca kobieta – weteran powstania styczniowego.
kultura caffe ZAPISANE W WODZIE
UKŁAD TRÓJMIEJSKI
Autor: Hawkins Paula Cena: £8.50
Autor: Latkowski Sylwester Cena: £8.95
Autorka Dziewczyny z pociągu powraca z thrillerem, na który czeka cały świat! Ta powieść dojrzewała we mnie od dłuższego czasu. Jest coś nieodpartego w historiach, które sobie opowiadamy, w tym, jak świadomie lub nieświadomie można ukryć głosy i prawdy, zmyć wspomnienia i pogrążyć je w niepamięci.
Kilka dni przed śmiercią Nel Abbott dzwoni do swojej siostry. Jules nie odbiera, ignorując jej prośbę o pomoc. Nel umiera. Mieszkańcy miasteczka mówią, że „skoczyła“. A Jules musi wrócić do miejsca, z którego kiedyś uciekła – miała nadzieję, że na dobre – aby zaopiekować się swoją piętnastoletnią siostrzenicą. W tym samym dynamicznym stylu i z tym samym dogłębnym zrozumieniem kierujących człowiekiem instynktów, które pochłonęło miliony czytelników jej debiutanckiej powieści, Paula Hawkins przedstawia nowy, porywający thriller, w którego tle czają się historie z przeszłości oraz siła, z jaką potrafią one zniszczyć nam życie. Wydawnictwo: Świat Książki Rok wydania: 2017 Strony: 368 Format: 13.5x21.5 Oprawa: miękka
Kto jest najważniejszym gangsterem w Trójmieście? Latkowski odpowiada wprost – Tygrys i ujawnia kulisy tajnego śledztwa wobec legendy trójmiejskiego świata przestępczego. Co dzieje się dzisiaj z do niedawna najbogatszym Polakiem, Ryszardem Krauze? Czy rzeczywiście zbankrutował i nic nie znaczy? W książce poznamy nowe fakty z tak głośnych spraw, jak Krystka i „Zatoki Sztuki“ czy zaginięcie Iwony Wieczorek. Latkowski ujawnia, że śledztwo jest blokowane m. in. w Komendzie Głównej Policji. „Trójmiasto jest wielką Puchą Pandory. Trzeba byłoby tu F-16 wypróbować, spalić to, zaorać i jeszcze raz podpalić. Potem każdemu wchodzącemu dawać przepustkę po sprawdzeniu, że nie jest pozapinany z dziwnymi ludźmi. Tu jest jedna wielka sitwa“ – mówi Latkowskiemu były szef gdańskiego Centralnego Biura Śledczego. Książka pokazuje, że w wielu głośnych sprawach przewijają się te same osoby i pozwala zrozumieć, dlaczego układ trójmiejski jest na tyle silny, że wciąż niezmiennie trwa. Tamtejszy wymiar sprawiedliwości nie radzi sobie z nim. Wydawnictwo: Zysk i S-ka Rok wydania: 2017 Strony: 356 Format: 14x20.5 Oprawa: miękka
39
zdrowie
Autor: M. Konieczna
Pigułka gwałtu współczesna plaga Ile młodych ludzi pada ofiarą narkotyków dosypywanych w klubie do drinków? Tego nie wie nikt. Policja nie prowadzi takich statystyk, a do szpitali poszkodowani sami się nie zgłaszają. Najczęściej wykorzystywane w ten sposób są kobiety, które nie zdają sobie sprawy, że proceder dosypywania do napojów substancji psychoaktywnych jest nagminny. Szczególnie niebezpieczna jest tzw. pigułka gwałtu, czyli kwas gamahydroksymasłowy (GHB). Jej popularność wynika z tego, że składniki do produkcji są stosunkowo łatwo dostępne. Narkotyk ten dostać można w postaci płynu, proszku, tabletek lub granulatu. Nie zmienia smaku, koloru ani konsystencji napoju. Mała ilość wywołuje stan zbliżony do upojenia alkoholowego, osłabia czujność i zwiększa uległość. Osoba pod jej wpływem sprawia wrażenie mocno zamroczonej alkoholem, dlatego łatwo wyprowadzić ją z lokalu pod pozorem udzielenia pomocy. W ten sposób najczęściej dochodzi do gwałtów i kradzieży. Ofiara nie jest w stanie się przed tym bronić, a po „wytrzeźwieniu” nie pamięta, co się z nią działo. Nie potrafi również podać rysopisów sprawców. Na jej ciele zazwyczaj nie ma też siniaków, zadrapań lub jakichkolwiek śladów przestępstwa. Dlatego tego typu przypadki tak rzadko trafiają na policję. Pigułka gwałtu, czyli substancja GHB (kwas gamma-hydroksymasłowy) to substancja chemiczna, która występuje w organizmie w znikomych ilościach – jej stężenie w osoczu wynosi 0,1 mg/l. Kwas gammahydroksymasłowy (GHB) jest bezbarwny, nie ma zapachu ani smaku. Dobrze rozpuszcza się w wodzie, sokach, piwie, drinkach. Zaczyna działać po 15-30 minutach od zażycia. Osoba, która go przyjęła w dużych dawkach może stracić świadomość na kilka godzin (zwykle od 3 do 6). Narkotyk jest trudny do wykrycia - we krwi pozostaje około 8 godzin, w moczu - około 12, dlatego dokonanie przestępstwa tego typu trudno udowodnić na podstawie wyników badań. 40
To, jakie objawy wystąpią po zażyciu GHB zależy w dużym stopniu od indywidualnej wrażliwości. U jednej osoby kilka mililitrów GHB może wywołać objawy jak przy upojeniu alkoholowym, a dla innej taka sama dawka będzie śmiertelna. Poza tym alkohol, z którym często jest podawana, nasila działanie tej substancji. Objawy zatrucia GHB: bardzo płytki oddech, wymioty, bradykardia, ruchy mimowolne, oczopląs, drgawki, brak reakcji źrenic na światło, śpiączka. Po zażyciu pigułki gwałtu ofiara jest całkowicie bezwolna, niezdolna do podejmowania decyzji. GHB może powodować częściową lub całkowitą utratę przytomności. Skutkiem zażycia kwasu gammahydroksymasłowego jest również okresowa amnezja obejmująca czas działania tabletki gwałtu.
Jak nie stać się ofiarą? - nie chodź sama na imprezy, - nie pozostawiaj na imprezie otwartego napoju bez opieki, - nie przyjmuj drinków od nieznajomej osoby - zachowaj umiar w piciu alkoholu (wiele z gwałtów na randce zachodzi u ofiar w stanie upojenia alkoholowego), - jeśli źle się poczujesz zwróć się o pomoc do zaufanej osoby lub ochroniarza, - unikaj ciemnych miejsc (ofiara pod wpływem tabletki gwałtu często jest gotowa opuścić imprezę z pierwszą napotkaną osobą).
Lakier do paznokci, który wykrywa pigułkę gwałtu Wystarczy zanurzyć palec w podejrzanym drinku, by sprawdzić, czy ktoś nie dosypał do niego substancji, która powoduje „urwanie się filmu” – ten wynalazek studentów North Carolina State University w Stanach Zjednoczonych przeszedł ostatnie pomyślnie próby. Lakier, który zmienia kolor, jeśli drink jest podejrzany, ma być niebawem dostępny na rynku.
uroda
PASJONATKA WŁOSÓW! Jeżeli jakieś 15 lat temu widziałaś w Świdnicy młode dziewczyny z asymetrią na głowie albo innym odważnym cięciem, to wiedz, że wyszły ona spod nożyczek Anny Jaśkiewicz – Schab, wówczas podlotka, który robił oczy jak pięć złotych, gdy ktoś chciał oddać mu swoją głowę, a dziś właścicielki dwóch salonów fryzjerskich w Świdnicy i jednego w malowniczym, szkockim Falkirk, a także nauczycielki, która zaraża swoją pasją młode dziewczyny. Koniec lat 90. to czas, kiedy Anna chodzi do gimnazjum i w przeciwieństwie do swoich koleżanek, wie już, co będzie robiła: będzie fryzjerką. Ćwiczy na głowach swoich rówieśniczek, robiąc eksperymenty różnej maści. W szkole średniej robi je nadal, ale już nie w domu po kryjomu, ale w zakładzie swojej mamy, Ireny Jaśkiewicz. Ta uczy Anię nie tylko fachu, ale też ogromnie ważnej rzeczy: fryzjer dba o włosy, ale też o duszę. To taki trochę ksiądz, ale bardziej liberalny, bo nie poucza, a jedynie słucha i radzi. Po latach pasja i ciekawość kierują Anię na Zieloną Wyspę. Tam zaczyna od bycia pomocnicą, potem przechodzi wszystkie szczeble kariery, by już po kilku miesiącach zostać trenerem głównym w akademii. Szkoli młode dziewczyny, które rozpoczęły swoją przygodę z fryzjerstwem. To tam właśnie budzi się w niej pasja do nauczania, którą do dziś rozwija. A że Ania naprawdę żyje miłością do fryzjerstwa, nie poprzestała na szkoleniach. W kolejnym międzyczasie przywiało ją do Szkocji, gdzie obecnie prowadzi salon „Duet” w Falkirk. Anię teraz najczęściej właśnie tam można spotkać. Jeżeli więc zobaczycie już nie podlotka, a matkę dwójki dzieci, z błyskiem w oku, jaki potrafią mieć tylko pasjonaci, która nadal kocha eksperymenty, ale też słucha, bo tak nauczyła ją mama, to wiedzcie, że warto do niej iść. Bo to dobra fryzjerka jest. W Salonie Ani przy ulicy 38 Cow Wynd w Falkirk z włosami możesz zrobić dosłownie wszystko i to w sensownych cenach. To nie tylko miejsce, gdzie zrobisz sobie odlotowy kolor na włosy lub poddasz się efektownemu strzyżeniu. W Duecie przejdziesz korzystną metamorfozę. Wiedza właścicielki i nowe trendy w dziedzinie sztuki fryzjerskiej sprawią, że wyjdziesz z salonu zupełnie odmieniona.
W ofercie salonu Duet znajdziecie między innymi:
Farbowanie z zastosowaniem systemu Olaplex
Olaplex to system pielęgnacji włosów, który zapobiega osłabieniom i uwrażliwieniom włosa przy zabiegach każdej koloryzacji, przy dekoloryzacjach oraz trwałych. Dodając go do farby uzyskamy zdrowe, lśniące włosy. Nie odczujemy negatywnych skutków stosowania farby na włosy, przesuszenia, rozdwojonych końcówek. Nieznacząco zmieni się również struktura powierzchni włosów. Kobiety, które do tej pory jedynie marzyły o jasnych odcieniach, a nawet blondach, mogą teraz uzyskać te kolory nawet z bardzo ciemnych włosów, zachowując ich dobrą kondycję i oszczędzając czas. Zastosowanie OLAPLEX przy dekoloryzacji skraca liczbę wizyt, jaką musi odbyć klientka, by uzyskać pożądany kolor.
Innowacyjne kuracje do włosów: Magic Efecto Botox - Botox do włosów Kuracja do włosów każdego rodzaju na bazie keratyny, oleju arganowego, naturalnego kolagenu i kwasu hialuronowego. Naturalny kolagen nawilża i odżywia włosy oraz przywraca je do stanu dawnej świetności. Kwas hialuronowy, który głęboko nawilża, posiada zdolność do utrzymania wody w ilości odpowiadającej tysiące razy większej niż jego masa własna. Keratyna to nawilżający i filogenetyczny składnik - naprawia strukturę i ochronną warstwę włókien uszkodzonych chemicznie oraz przez czynniki fizyczne. Olej arganowy walczy z negatywnymi skutkami upływu czasu, wzmacnia i nabłyszcza włosy. Regenerator zwiększa połysk, teksturyzuje i odżywia włosy. I wiele innych. Kobiety często narzekają na swoje włosy, że zbyt kręcone, lub za proste. Na takie kłopoty również znajdzie sposób Ania z salonu Duet. Jeśli chcesz odmienić swój wizerunek, zadzwoń i skorzystaj z usług salonu Duet. Anna Jaśkiewicz-Schab 38 Cow Wynd Falkirk FK11PU Tel: 07459531183 http://facebook.com/DUEThair www.duet.uk 41
42
43
44
45
MOTORYZACJA
Autor: Piotr Wojciechowski
Układ hamulcowy
co musisz wiedzieć?
Układ hamulcowy, jest jednym z najistotniejszych podzespołów samochodu. Jak wiadomo niesprawne hamulce to tylko krok do wypadku. Powinniśmy regularnie sprawdzać ich stan, nie chodzi tu jedynie o właścicieli wyeksploatowanych samochodów - nawet w nowym samochodzie może zdarzyć się problem z układem hamulcowego. Dlatego tak ważne jest regularne jego przeglądanie. Układ hamulcowy to najprościej rzecz biorąc zbiór urządzeń odpowiedzialnych za zatrzymanie samochodu. Składa się on z następujących podzespołów:
pedał hamulca pompa hamulcowa przewód ciśnieniowy przewód elastyczny zaciski hamulcowe Rozróżniamy dwa rodzaje układów hamulcowych: Podstawowy – inaczej zwany roboczym. Dodatkowy – zwany potocznie hamulcem ręcznym, jest to najczęściej układ dźwigni i cięgien. Hamulce tarczowe niemal całkowicie zastąpiły stosowane kiedyś powszech-
nie hamulce bębnowe. Ich historia sięga 1953 r., kiedy to podczas wyścigu Le Mens wygrały pojazdy, w których po raz pierwszy zamontowano właśnie ten rodzaj hamulców. Doceniono wtedy ich zalety. Dzisiaj trudno znaleźć samochód, który nie byłby wyposażony w tarcze hamulcowe. Dlaczego hamulce się blokują? Delikatne blokowanie hamulców może nie zostać zauważone przez kierowcę, ale jest bardzo niebezpieczne. Wielu kierowców nawet nie zdaje sobie sprawy, że hamulce w ich samochodach delikatnie blokują koła. Problem często pozostaje niezauważony, zwłaszcza w autach eksploatowanych na krótkich dystansach. W takich warunkach blokowanie się elementów zacisku czy szczęk hamulcowych nie stanowi co prawda zagrożenia, jednak wpływa na podwyższone zużycie paliwa i przyspieszone ścieranie się okładzin i tarcz. Jednak gdy samochód z taką niesprawnością wyjedzie na trasę, może dojść do tragedii. Nawet niewielkie problemy z cofaniem się klocków hamulcowych
46
MOTORYZACJA
podczas dalszej i szybszej jazdy prowadzą do przegrzewania się zacisku, co wpływa na podniesienie temperatury płynu hamulcowego. Gdy ten ulegnie wrzeniu, układ gwałtownie traci sprawność, a kierowcy pozostaje jedynie hamulec awaryjny, który w praktyce umożliwia zwalnianie, a nie hamowanie. Przyczyn „trzymania” hamulców może być wiele, jednak we wszystkich przypadkach objawiają się one zaburzeniami w swobodnym obracaniu się kół. Warto wiedzieć, że przy podobnych usterkach koła samochodu grzeją się podczas jazdy i towarzyszy temu charakterystyczny zapach spalenizny. Jedną z częstszych przyczyn problemów ze swobodnym obracaniem się koła jest niesprawność tłoczka hamulcowego. Zabrudzenia lub korozja na powierzchni tłoczka utrudniają jego cofanie się po zwolnieniu nacisku na pedał hamulca. Klocki trą wtedy o tarcze. W przypadku zabrudzenia wystarczy wypolerować tłoczek, przy korozji trzeba go wymienić. Za nieprawidłowe funkcjonowanie zacisków hamulcowych często odpowiadają zatarte prowadniki (elementy umożliwiające przesuwanie się zacisku względem jarzma). Za ich zapieczenie odpowiada najczęściej uszkodzenie gumki osłonowej. Zwykle wystarczy oczyszczenie, smarowanie i wymiana gumki. Zdarza się, że problemy z blokowaniem kół pojawiają się przy minimalnej grubości tarcz i okładzin klocków. Skrajnie zużyte klocki hamulcowe mogą ustawiać się pod kątem w zacisku i obcierać o tarcze. W takiej sytuacji trzeba zamontować nowe klocki.
Zablokowanie linka ręcznego. Problem dotyczy najczęściej samochodów, w których hamulec ręczny został użyty po dłuższej przerwie. Gdy hamulec używany jest regularnie objawy usterki pojawiają się później i mają płynniejszy przebieg. Nawet przez niewielkie uszkodzenie pancerza linki do jej wnętrza dostaje się woda. W tym miejscu pojawia się korozja, która początkowo uniemożliwia swobodne cofanie się linki, a potem prowadzi do jej zerwania. Niesprawną linkę trzeba wymienić. Zanieczyszczenia w pompie. W układzie hamulcowym z czasem zbiera się szlam (zwłaszcza w autach, w których płyn nie jest wymieniany regularnie). Unoszący się w płynie brud ogranicza ruch tłoka pompy hamulcowej. Siła wywierana za pomocą pedału hamulca jest tak duża, że brudny tłok wysuwa się bez problemu, jednak nie cofa się do końca. Pompę powinno się wymienić lub zregenerować. Zapieczone klocki. Przypadłość samochodów użytkowanych okazjonalnie i pokonujących małe przebiegi. Usterka dotykająca też aut kierowców o delikatnym stylu jazdy (bez zdecydowanego hamowania). Tu za blokowanie kół odpowiada korozja na styku klocków z jarzmem zacisku. W takiej sytuacji klocek nie ma swobodnego ruchu i po cofnięciu tłoka zostaje dociśnięty do tarczy. Aby zapobiegać takim usterkom, w autach pokonujących małe przebiegi należy czyścić powierzchnię styku pomiędzy wymianami klocków hamulcowych. Warto też sprawdzać, jak obracają się koła.
CZYM GROZI JAZDA Z BLOKUJĄCYMI HAMULCAMI? Eksploatowanie samochodu, w którym koła nie obracają się swobodnie, najczęściej odbija się na portfelu kierowcy. Nawet delikatne, jeszcze niewyczuwalne przez kierowcę “trzymanie” hamulców powoduje wzrost zużycia paliwa nawet o 1,5 l/100 km. Ponadto jazda z przyblokowanymi hamulcami prowadzi do przyspieszonego ścierania się elementów układu. Dodatkowo przegrzane tarcze hamulcowe często ulegają pokrzywieniu i trzeba je wymienić. Warto wiedzieć, że przy mocnym przegrzaniu płynu hamulcowego skuteczność układu gwałtownie spada do zera. Objawy blokowania hamulców: - podwyższone zużycie paliwa - znaczne ilości pyłu z klocków hamulcowych na feldze - podwyższona temperatura felgi - zapach rozgrzanego metalu odgłosy „cykania” rozgrzanej tarczy spadek osiągów auta
47
Rolety na wymiar! Okna i drzwi!
Zadzwoń i umów się na bezpłatną wycenę:
07476281906
shop24glasgow@gmail.com
INTERSAT
Satellite Service sprzedaż zestawów do odbioru platformy NC+ sprzedaż akcesoriów do odbioru telewizji satelitarnej i naziemnej (anteny, konwertery, uchwyty, przewody, itp.) sprzedaż i wymiana dekoderów montaż i ustawianie sygnału anten satelitarnych i naziemnych public liability insurance
Zapraszamy!
Wojtek
ę i s j u t k Skontz nami!
0787 244 8303 wojiee@wp.pl 48
Sławek
0787 141 9022 sattek1@wp.pl
49
PO POLECAMY P O NA N A ŚWIĘTA:
mazurki, m a babki, p a paschę, ciasta, cchleby hl do żurku, p ro produkty do święconki, b bia białą kiełbasę i wiele innych przelewy bezgotówkowe 140 Victoria Road, Dundee DD1 1 2QW, tel. te 01382 01 224420 Godziny otwarcia: od piątku do soboty – 10.00 - 20.00, niedziela – 12.30 - 20.00
Nowo Oar
Sklep w Srling! CO TYDZIEŃ
NOWE PROMOCJE! SKLEP CZYNNY W GODZINACH:
Zapraszamy!
42 Barnton Street SSrling FK8 1NA
50
PON 9:30017:00 WTT PT 9:30019:00 SOB 9:30017:00 NIEDZ. NIECZYNNE
A W O N E C A J C U L O W E R OWYCH
SKLEPACH FIRM H YC SZ A N W E N ĘP ST O D E PROMOCJE
NOW
£41kg
29
79 £0900ml
£0185g 49
£01,5 l 59
KAMIS
KUBUŚ MIX SMAKÓW
MUSZTARDA MIX
FILET Z KURCZAKA MLEKO ŁACIATE
£0250g 59
MAKARON CZARNIECKI NITKA WALCOWANA
ŻÓŁTE I CZERWONE
1,5l £065
£429 1kg
1,5 l £055
59 £0250g
SIERPC
SER KRÓLEWSKI
ŻYWIEC
WODA GAZOWANA I NIEGAZOWANA
MAKARON LUBELLA ROSOŁOWY
MLEKO ŁACIATE JUNIOR
£11,5l
29
LIPTON
£119
400g £329
BARTNIK
£0400ml SYROP ŁOWICZ MIX SMAKÓW
65 £01kg BASIA
LAYS
BRZOSKWINIA, CYTRYNA, GREEN MIÓD LIPOWY I AKACJOWY
99
29 £12,25l
PAPRYKOWE, ZIELONA CEBULKA, FROMAGE, SOLONE
COCA-COLA
MĄKA CZERWONA
59 £01,5l
£099 2l TYMBARK ASEPTIC MIX SMAKÓW
MUSZYNIANKA
WODA GAZOWANA I NIEGAZOWANA
67-69 Victoria Road – AB11 9LT Aberdeen 10 Backcauseway Street – G31 5HE Glasgow 13 Wellmeadow Street – PA1 2EF Paisley 88 Windmillhill Street – ML1 1TA Motherwell 264 Gorgie Road – EH11 2PP Edinburgh 581 Dumbarton Road – G8 14 DL Clydebank 51