SPIS TREŚCI
ProPress (UK) Ltd 439 Duke Street, Glasgow G31 1RY
MAGAZYNSQUARE.PL
09/15
tel. 0141 628 6655 tel: 0773 076 1022 redakcja@magazynsquare.pl marketing@magazynsquare.pl www.magazynsquare.pl
redaktor naczelna
18
22
34
37
Anna Bator Skórkiewicz
tel. 0773 076 1022 a.skórkiewicz@magazynsquare.pl marketing / reklama Tomasz Lubierski Dyrektor d/s reklamy i marketingu
tel. 0792 139 3642 tomasz@magazynsquare.pl marketing@magazynsquare.pl Paulina Jaśkiewicz paulina@magazynsquare.pl dział graficzny
4 CZYTELNICY PISZĄ
37 EDUKACJA
grafika@magazynsquare.pl
8 WYSPA Z BLISKA
38 RODZINA PL
dziennikarze:
12 Z PERSPEKTYWY
Adrian Jaśkiewicz Maciej Telega / Adam Szweda
Przegląd wydarzeń
Monika Nowicka / Dariusz Dusza / Krzysztof Kruk / Adam Kurp Mateusz Nowak / Agnieszka Szturm / Marcin Wójcik / Iza Mikos Agnieszka Szturm / Natalia Bator M.Stanisławowska / Mariola Pacholczyk Dariusz Dusza / Bogusław Gorczyński Małgorzata Lipaj / Katarzyna Kasińska
korekta:
pro Press
Pomiędzy strachem a współczuciem, kryzys imigracyjny w Europie
16 FELIETON
Druga Strona Lustra
18 OKIEM REPORTERA Mury budowano od zawsze
20 PORADNIK UK
Jak założyć własny biznes w Wielkiej Brytani
Dominika Kaznowska
wydawca:
”Będę robić nic, nie będę robić”
22 NASZE SPRAWY Wyalienowani
druk: .co.uk 17 Hillfoot Street, G31 2LD Glasgow
nasi partnerzy:
24 NAUKA I WIEDZA
Z ziemi greckiej do Polski, czyli jak kiedyś przyjmowaliśmy uchodźców
26 SHORT PRESS
Informacje z UK w skrócie
Konsulat Generalny Rzeczpospolitej Polskiej w Edynburgu Poglądy zawarte w felietonach są osobistymi przekonaniami ich autorów i nie zawsze są zgodne z przekonaniami Redakcji Magazynu Square.pl. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i przeredagowywania tekstów oraz obróbki nadesłanych zdjęć. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych. Reprodukcja i przedruk wyłącznie za zgodą wydawcy.
28 WYWIADY I OPINIE Quo Vadis, wspólnoto
30 TEMAT NUMERU Play Poland Film Festival
34 POMYSŁ NA
Turystyka Kulinarna
Spiderman mówi po angielsku Pracujący rodzice a opieka nad dzieckiem
40 KULTURA CAFE
Książka, Film, Muzyka, Wydarzenia Kulturalne
43 KROK W PRZESZŁOŚĆ Niedźwiedź Wojtek na ziemi polskiej w Szkocji
44 ZDROWIE
Rób co chcesz, tylko nie pal!
45 URODA
Podkład nasza druga skóra
46 NA WIDELCU Jesienne inspiracje
48 SPORT
Mecz Polska - Szkocja już 08.10 w Glasgow
51 TECHNOLOGIE
Jak zainspirować dzieci do rozwijania umiejętności i umysłów
51 MOTORYZACJA Spowiedź mechanika
52 KĄCIK MALUCHA
Kolorowanki i zabawy dla dzieci
3
CZYTELNICY PISZĄ
SQUARE.PL
TEXT IZA MIKOS PHOTO 123RF.COM
„BĘDĘ ROBIĆ NIC, NIC BĘDĘ ROBIĆ...”
Zwykle jest taki jeden dzień w tygodniu, kiedy na kilka godzin zostaję SAMA w domu. Młodociana w szkole, mąż w pracy, koty na dworze, a szczurki w klatce. Cisza i spokój.
P
rzez cały tydzień robię szeroko zakrojone plany, jak wykorzystam te kilka godzin tylko dla siebie, tylko na przyjemności i „nicnierobienie”. Jako, że dniem mojej wolności jest czwartek, to zwykle już środa – jako przedwstęp tych wspaniałości – staje się dniem podwyższonej dawki optymizmu i lepszego humoru. Widzę więc siebie: ■■ leżącą w kąpieli, w wannie z pianką (zamiast standardowego, szybkiego prysznica), ■■ co najmniej dwadzieścia minut (zamiast wyścigu z czasem, żeby jeszcze chwilę pożyć w domu po pracy), ■■ w środku dnia (zamiast po powrocie z pracy wieczorem), ■■ z maseczką na twarzy, której szarości lub zieleni nikt poza mną nie zobaczy (i twarzy, i maseczki z resztą), a lepiej będzie działać w parującej kąpieli (maseczka, nie twarz), ■■ świecami zapalonymi i ustawionymi dookoła wanny, jak w każdej pysznej reklamie płynów do kąpieli(zamiast standardowego światła, które pojawia się tak zwyczajnie – wystarczy tylko pociągnąć za sznurek), ■■ jedzącą zdrowe, z pietyzmem i starannością przygotowane śniadanie (zamiast tylko porannej kawy przed wyjściem do pracy), ■■ wałęsającą się po domu kilka dobrych godzin w szlafroku i piżamie (bez potrzeby ekspresowego wskakiwania w ciuchy, żeby do pracy...), ■■ czytającą niespiesznie porywającą książkę, lub oglądającą dobry film, w towarzystwie smacznej kawy lub herbaty (bez obawy, że przecież i tak zaraz usnę, bo jest wieczór, a ja po całym dniu w pracy i tak za moment zamknę oczy – nie, żeby specjalnie, właściwie to same się tak jakoś zamykają te oczy – i usnę już w połowie ratowania świata lub romansu, a oglądanie od połowy to już nie to samo), Dużo by gadać, mogłabym się bardzo rozpisać, co ja tam widzę w mojej głowie. Prawda jest taka, że te sześć godzin musiałoby być gumowe, żeby na niewielki procent wszystkich tych przyjemności wystarczyło czasu. Natomiast bardziej chciałabym się dzisiaj skupić na tym, jak wygląda rzeczywistość i podzielić się z Państwem moimi w tym temacie przemyśleniami. Otóż... z grubsza rzecz ujmując, szara rzeczywistość mojego czwartkowego lenistwa wygląda następująco: ■■ budzę się o zwykłej porze, bo organizm jest przyzwyczajony do jednostajnego cyklu. Na nic się zdają ciche poszeptywania mnie do siebie „Pośpij jeszcze trochę”, „Jeszcze się nie obudziłaś, tylko Ci się wydaje” ■■ skoro i tak już nie śpię, to najpierw wszystko zrobię – szybciutko – a jak tylko skończę, wezmę się za „nicnierobienie”, ■■ jak już porobię jakieś prania, zmywania, sprzątania i takie tam, to stwierdzam, że szybko muszę zjeść śniadanie. To może chociaż wtedy coś obejrzę, ■■ wyszukuję sobie jakiś film i próbuję zjeść i odpocząć. Dzisiaj dla przykładu odgrzebałam „Chicago”. Jem, oglądam, zachwycam się i gdzieś tam z tyłu głowy słyszę głosy „Okna trzeba umyć, takie już brudne”, „A w sumie mogłabym oglądać i prasować, przynajmniej coś bym zrobiła pożytecznego”, „Trzeba było nałożyć maseczkę i oglą-
4
dać. Już mi tyle czasu upłynęło, że nie dam rady z tą długą kąpielą”, „No dobra, to zatrzymaj film i idź nałożyć maseczkę. Jak wrócisz, to wyciągnij deskę i poprasujesz”. Słyszę głosy, mało tego, słucham ich. Wstaję, nakładam maseczkę, wyciągam deskę i prasuję, oglądając i się zachwycając. Ale one nie milkną... „Jak już skończę oglądać, to muszę jeszcze odkurzyć. Ale już chyba nie zdążę, zanim Młodociana wróci, to najpierw zrobię Jej obiad, a potem odkurzę”, „Zapomniałaś jeszcze kwiaty podlać”, „Trzeba jeszcze popatrzeć w ten stos papierów, może tam jest coś ważnego”. A film leci.jGdybym tylko dała radę te głosy w mojej głowie jakoś zamknąć... Zamorduję je i też zatańczę tango. Skąd one się w ogóle wzięły, te głosy? Słyszę je od zawsze, tylko się ukrywam, że nic mi nie jest. Przecież wiem, od bardzo dawna wiem, że to rodzinna, kobieca dolegliwość. Patrząc na zachowanie mojej ukochanej (Ś.P) Babci, oraz na to, że moja mama robi dokładnie to samo, nie widzę innej możliwości. One też musiały słyszeć te głosy w głowie. Nie pamiętam, żeby któraś z Nich odpoczywała dla samej przyjemności odpoczynku (krótkie przerwy na papierosa się nie liczą). Wiecznie było coś do zrobienia w domu, poza domem i przy dzieciach. Przejęłam to, przyswoiłam i traktuję jako oczywistość. Obowiązkowość zawsze była moją mocną stroną. Przestrzegam terminów płacenia rachunków, organizuję czas sobie i innym lepiej niż niejedna wysoko wykwalifikowana asystentka Prezydenta, logistykę mam w małym palcu, dotrzymuję umów, nie spóźniam się. Gdybym jednak chciała kiedykolwiek startować w konkursie na umiejętność zadbania o siebie, przegrałabym w przedbiegach. Nie chcę przekazywać takiego modelu kobiety mojej córce. Chciałabym, żeby częściej widziała mnie wypoczętą, zrelaksowaną i uczyła się ode mnie umiejętności zadbania o czas wolny. To ciągłe robienie czegoś wynika chyba dość często u kobiet z potrzeby bycia widocznym, ważnym dla partnerów, dzieci. Wydaje mi się, że same sobie narzucamy tak wiele, żeby móc pokazać, że jesteśmy potrzebne, niezastąpione, poświęcamy się, zapominając o sobie i czasie dla siebie. To przecież nic złego, usiąść i odpocząć, bez wyrzutów sumienia, że się coś zaniedbało, że można było w tym czasie zrobić tyle rzeczy... Uczę się tego już od kilku lat. Wiem, że jest lepiej, chociaż wciąż jeszcze daleko mi do równowagi. Głosy w głowie są silne i przekonujące, niełatwo je uciszyć, oszukać. Udaję czasem, że ich nie słyszę. A jeśli nie wychodzi, to zawsze jest kolejny czwartek i znów próbuję na nowo nic nie musieć. Wiem, że nikt ode mnie nie wymaga tego, co robię, nikt mnie nie będzie rozliczał z tego, co zrobiłam, a czego nie. Przypomniała mi się piosenka Kasi Klich, którą dość dawno temu słychać było w wielu polskich rozgłośniach radiowych. Polecam posłuchać, jest kwintesencją tego, nad czym dzisiaj się tutaj tak obszernie rozpisałam. Ja zaś kończę artykuł i idę zmyć maseczkę, o której całkowicie zapomniałam, spiesząc się, aby na czas wysłać te do Państwa skierowane słowa. Młodociana wraca za godzinę. Może jednak się ta kąpiel uda Posprzątałam, odkurzyłam Wypolerowałam, wyczyściłam Podlałam, pościeliłam Przyszyłam, zacerowałam Wyprasowałam, poukładałam Wyprałam, rozwiesiłam I się zmęczyłam
Dlatego będę robić nic, nic będę robić A robić nic to znaczy nic nie robić (Nic nie robić, zupełnie nic nie robić) Będę robić nic, nic będę robić A robić nic to znaczy nic nie robić (Nic nie robić, zupełnie nic nie robić)
W PIGUŁCE
SQUARE.PL
ISLAMIŚCI WERBUJA UCHODŹCÓW
Niemiecki kontrwywiad bije na alarm: ekstremiści islamscy werbują uchodźców muzułmanów sunnitów, którzy przybywają do Niemiec z państw Bliskiego Wschodu.
OD REDAKCJI
Jesteśmy dziećmi swojego czasu więc chcąc nie chcąc, żyjemy w jego rytmie, a czas się nie spieszy, to my za nim nie nadążamy. Z zaskoczeniem obserwujemy, że nadszedł wrzesień, który nieodmiennie kojarzy się z końcem leniwych wakacyjnych dni i początkiem nauki, nowych wyzwań i obowiązków.
W
rześniowe pochody do szkoły, godziny lekcji, nasze pociechy postrzegają często jako czas, w którym bywają pouczane przez kogoś, kogo nie znają, o rzeczach, o których nie koniecznie chcą wiedzieć. Jednak celem nauki nie jest wbicie młodym ludziom do głowy konkretnej opinii na jakiś temat, ale danie im wiedzy, która pozwoli samodzielnie wyrobić sobie zdanie. A jeśli o opinie chodzi, Oscar Wild twierdził, że tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem, że opinia bezstronna jest zazwyczaj absolutnie bezwartościowa. Cóż, ile osób , tyle opinii, i pan Wilde również może posiadać własną. Prawdą jest, że nie ma opinii obiektywnych, ale zawsze warto jakąś posiadać.Jako,że magazyn Square stara się takie opinie tworzyć, lub prowokować do ich powstawania, nieodmiennie polecam Państwu jego dogłębną lekturę Redaktor Naczelny
Anna Bator Skórkiewicz 6
Szef kontrwywiadu HansGeorg Maassen w wywiadzie dla gazety „Rheinische Post” ostrzega, że salafici (zwolennicy skrajnie konserwatywnego odłamu islamu) podają się za przedstawicieli organizacji pomocowych i wolontariuszy. - Nawiązują kontakty z uchodźcami i zapraszają ich do specjalnych meczetów, żeby ich zwerbować do swoich celów – oświadczył.
mu, którzy uznają wolność wyznania i równość kobiet wobec prawa. Salafici to reprezentanci skrajnie konserwatywnego islamu. Media niejednokrotnie stawiają znak równości między nimi i islamistami.
Według danych europejskiej agencji monitorującej granice - Frontex, od początku roku do Unii Europejskiej przybyło ponad pół miliona uchodźców, podczas, gdy w całym 2014 r. Według niego, większość 280 tysięcy. uchodźców to sunnici i miejscowi salafici uważają ich za Unia Europejska znalazła się osoby odpowiednie do realiza- w niebezpieczeństwie. Zagrożenie jest większe niż w czasie cji ich celów. światowego kryzysu finansoObecnie w Niemczech mieszka wego i kryzysu w Grecji - uwaod 3 milionów 8 tysięcy do 4 ża wicekanclerz. milionów 300 tysięcy muzułmanów - to około 5 procent Kanclerz Angela Merkel pospołeczeństwa niemieckiego. wiedziała kilka dni temu, że 65 procent z nich to sunnici, 7 wspólne stanowisko w sprawie procent - szyici, a 13 procent pomocy dla uchodźców należy - alawici - przedstawiciele bar- wypracować na drodze negodziej liberalnego odłamu isla- cjacji, a nie przymusu.
RYANAIR I WIZZ AIR ZAPOWIADAJĄ WIĘCEJ LOTÓW Z POLSKI DO UK Irlandzka linia lotnicza Ryanair w 2016 r. chce obsłużyć w Polsce 8,3 mln pasażerów, a na lotnisku w Modlinie 3 mln - poinformował przewoźnik. Za pięć lat tanie linie lotnicze chcą przewozić w Polsce 15 mln pasażerów. Szef irlandzkiego przewoźnika Michael O’Leary ocenił, że lotnisko w Modlinie przy odpowiednich inwestycjach za 4-5 lat może obsługiwać 10-11 mln pasażerów, czyli tyle, ile mniej więcej obsługuje obecnie lotnisko Chopina. Poinformował, że przewoźnik rozmawia z lotniskiem Chopina, na temat udostępnienia lotniska dla samolotów Ryanaira. Przyznał jednak, że te negocjacje „toczą się powoli” i w 2016 r. irlandzki przewoźnik nie będzie stamtąd latać. Podobnie jak Ryanair, na wzrost liczny pasażerów liczy Wizz Air. Prezes tej linii Jozsef Varadi poinformował wczoraj o planach rozwoju fir-
my. Od przyszłego roku Wizz Air uruchomi 4 nowe kierunki z Warszawy do: Aberdeen (Wielka Brytania-Szkocja), Bari (Włochy), Bristolu (Wielka Brytania) i Rejkiawiku (Islandia) oraz z Poznania do Birmingham (Wielka Brytania). Samoloty na tych trasach będą latały 2 razy w tygodniu. W sumie z Polski będzie z Polski 122 połącznia do 20 krajów. Jak mówił szef Wizz Air, Polska jest bardzo ważnym rynkiem dla jego przewoźnika, dlatego flota samolotowa w 2016 r. zostanie powiększona o 2 maszyny Airbus 321 mogące przewozić 230 pasażerów. W obecnie eksploatowanych A-320 jest 180 miejsc.
SQUARE.PL
W PIGUŁCE
JĘZYK POLSKI WŚRÓD NAJBARDZIEJ UŻYTECZNYCH W WIELKIEJ BRYTANII
Języki polski znalazł się w pierwszej piątce języków, które brytyjscy szefowie uznają za najbardziej użyteczne - podaje dziennik „The Independent”. Znajomość języków obcych jest jedną z umiejętności, które są najbardziej cenione przez pracodawców na całym świecie. Podobnie sytuacja wygląda na Wyspach – podkreśla Confederation of British Industry, która przeprowadziła sondaż wśród brytyjskich przełożonych. 53 procent ankietowanych stwierdziło, że francuski jest językiem, który przyciąga ich uwagę podczas przeglądania CV kandydatów. Na drugim miejscu uplasował się język niemiecki – 36 procent pracodawców chciałoby, by ich przyszły pracownik potrafił porozumieć się z mieszkańcami Berlina czy Monachium. Na trzeciej pozycji znalazł się język hiszpański, wybierany
przez 27 procent brytyjskich kierowników. Pierwszą piątkę zamyka mandaryński (23 procent) oraz polski – nasz język ojczysty jest pożądany przez 20 procent pracodawców na Wyspach. W ubiegłym miesiącu Krajowe Biuro Statystyczne poinformowało, że Polacy stanowią największą grupę narodową w Wielkiej Brytanii wśród osób bez brytyjskiego paszportu. Na Wyspach mieszka 853 tys. obywateli Polski. Dziennik podkreśla, że potencjalni szefowie nie oczekują płynnej zdolności wysławiania się w danym języku, lecz ogólnej jego znajomości.
EMIGRACJA WCIĄŻ ATRAKCYJNA
7 proc. Polaków zamierza emigrować zarobkowo w ciągu następnych dwóch lat; to odsetek podobny jak w ostatnich latach. Najczęściej wskazywanymi kierunkami są Niemcy i Wielka Brytania - wynika z najnowszej Diagnozy Społecznej. Z obecnej edycji badania przeprowadzonej w pierwszej połowie tego roku - wynika, że odsetek zamierzających emigrować zarobkowo w ciągu następnych dwóch lat wynosi 7 proc. W poprzedniej edycji badania - w 2013 r. - odsetek zamierzających emigrować zarobkowo w 2013 r. wynosił 8 proc., w 2011 r. - 6,9 proc., w 2009 r. - 6,4 proc., a w 2007 r. - 11,4 proc. „W zasadzie od 2011 r. to są wielkości podobne, w okolicach 7 proc. osób w wieku 16 i więcej lat Najwięcej (39,6 proc.) badanych zamierzających emigrować zarobkowo wskazało jako kierunek wyjazdu Niemcy. Wielką Brytanię wskazało 23,7 proc., Holandię - 11 proc., Norwegię - 5,7 proc., Włochy - 1,7 proc., Irlandię 2,3 proc., Stany Zjednoczone - 2,9 proc., Belgię - 2,7 proc., Szwecję - 3,6 proc.
Diagnoza Społeczna pokazała, że doświadczenia emigracji częstsze są wśród mężczyzn niż wśród kobiet. Największy udział osób z doświadczeniami emigracji zarobkowej w latach 2013-2015 był wśród osób z wykształceniem średnim i zasadniczym zawodowym, w wieku 2544 lata oraz pochodzących z mniejszych ośrodków. Wśród osób powtarzających migracje po okresie 2011-2013 dominują mężczyźni, osoby z wykształceniem zasadniczym zawodowym, w wieku 35-60 lat oraz z mniejszych ośrodków. Chęć wyjazdu deklaruje prawie co trzynasty pracujący i co piąty bezrobotny. „Niezmiennie praca za granicą wydaje się atrakcyjną alternatywą dla osób bezrobotnych” - zauważyła Saczuk.
7
WYSPA Z BLISKA TEXT MONIKA NOWICKA PHOTO 123RF.COM
Edynburg
24 WRZEŚNIA
WELCOME TO SURGEONS’ HALL MUSEUM
SQUARE.PL
WYSPA Z BLISKA Wełna owcza to jedna z cech charakterystycznych Wielkiej Brytanii. Wyspy słyną z hodowli zarówno mięsa jak i wełny a widok hasających baranków i owieczek był wielokrotnie upamiętniany w literaturze brytyjskiej. Być może dlatego warto wybrać się na północ Szkocji, by zasmakować klimatu i stać się naocznym świadkiem unikalnego wyglądu Szetlandów. Wstęp: zróżnicowany Miejsce: wiele lokacji Więcej info: www.shetlandwoolweek.com .......................................................
Stirling
26 WRZEŚNIA
Surgeons’ Hall to nietypowe muzeum. Ta wystawa oferuje sposobność do zapoznania się z okazami medycznymi, jakimi dysponuje kolekcja. Warto napomknąć, że budynek zawiera zbiory z dziedziny medycyny datowane na początek XVI w. aż do czasów współczesnych. Taka rozpiętość eksponatów pozwala na dokładne zapoznanie się z propozycjami zbiorów. Z uwagi na popularność tematyki, warto dokonać wczesnej rezerwacji biletów wstępnych. Wstęp: bezpłatny Miejsce: Nicolson Street, EH8 9DW Więcej info: www.museum.rcsed.ac.uk .......................................................
Shetland 26 WRZEŚNIA – 4 PAŹDZIERNIKA
SHETLAND WOOLWEEK
PIONEERS OF PERFORMANCE
Wspaniała okazja do zapoznania się z tańcem współczesnym przy akompaniamencie muzyki na żywo w wykonaniu utalentowanej polskiej artystki Anny Krzystek. Całość jej aktu scenicznego stanowi część jednodniowego festiwalu współczesnych trendów w muzyce oraz tańcu artystycznym. Dodatkową zaletą są wyjątkowo dogodne zniżki dla studentów. Wstęp: już od £5.50 Miejsce: Macrobert Arts Centre, University of Stirling, FK9 4LA Więcej info: www.macrobertartscentre.org .......................................................
Edynburg
26 WRZEŚNIA
A SPOONFUL OF VINTAGE IN STOCKBRIDGE
Styl vintage. Czy ktoś jest zaznajomiony z celem, jaki mu przyświeca? Otóż głównie chodzi o wszystko to, co pochodzi z nieco odległej epoki, prawie wyszło z użytku, jednak ciągle ma w sobie ten niewysłowiony czar z dawnych lat, jakim z chęcią otacza się większość z nas.
8
To nie Ikea czy Tesco, ale zapach innych czasów. Przy dogodnej cenie, rzecz jasna. Atutem jest miejsce, w którym odbędzie się ten targ staroci. Stockbridge to historyczna dzielnica Edynburga. Jakieś ciacho i kawa to niezbędny element takich wojaży po kramach. Wstęp: £1 Więcej info: www.facebook.com/spoonfulofvintage
Edynburg
1 PAŹDZIERNIKA
AN AUDIENCE WITH MARY QUEEN OF SCOTS
Zamek, wieczorne uczty oraz nieustanne tańce i nadworne zabawy. To tylko nieliczne z wielu zajęć, jakim z uwielbieniem oddawała się Maria królowa Szkotów podczas swego pobytu
SQUARE.PL na zamku w Edynburgu. Ona sama była osobą niezwykle obytą ale i łaknącą urozmaiceń, dlatego też otaczała się różnymi elementami kultury europejskiej. Edynburski zamek oferuje wyjątkowo ciekawy sposób na spędzenie wizyty w swych historycznych murach.
Wstęp: już od £9.9 Miejsce: Castlehill, Edinburgh EH1 2NG Więcej info: www.edinburghcastle.gov.uk/ tickets/tickets .......................................................
St Andrews
1 – 31 PAŹDZIERNIKA
ANTIQUES, COLECTABLES & VINTAGE FAIR
St Andrews to nie tylko plaża, golf i wybrzeże smagane bezlitosnymi wiatrami. To miasto uniwersyteckie oraz pełne tradycji. A z nimi wiąże się nieprzebrane bogactwo antyków, które będzie można zakupić przy najbliższej okazji targu staroci. Szeroki wachalarz bibelotów oraz wszelkich okazów dla kolekcjonera będzie można zdobyć odwiedzając St Andrews przez cały październik. Cóż za uczta dla oka! Wstęp: bezpłatny Miejsce: Town Hall, Queens Gardens, Fife, KY16 9TA Więcej info: www.antiques-atlas.com
Glasgow 1 PAŹDZIERNIKA – 17 STYCZNIA
TURNER PRIZE 2015
Nagroda Turnera to wyróżnienie, dla którego warto powalczyć i zmierzyć się z konkurencją w skali krajowej. Wyspy to może kraj niewielkich rozmiarów, jednak tętni od niezrównanego talentu, który rokrocznie zaskakuje jurorów. Wyróżnienie w tej kategorii twórczości artystycznej otwiera drzwi do kariery w skali globalnej a sam Londyn dobija się do drzwi prosząc osoby nagrodzone o wywiady i spotkania autorskie. Dla tych właśnie powodów warto wybrać się na wystawę, która gromadzi twórczość wszystkich nominowanych. Wstęp: bezpłatny Miejsce: 25 Albert Drive Glasgow, G41 2PE Więcej info: www.tramway.org .......................................................
Aberdeen
3 PAŹDZIERNIKA
DIRTY DANCING
Niezapomniany hit kinowy z lat 80-tych. Dirty Dancing powraca na scenę a wraz z nim porywająca muzyka i układy choreograficzne, którym nawet księżna Diana nie mogła się oprzeć. Ta wersja będzie bardziej współczesna, jednak każdy będzie miał okazję do podrygiwania w rytm znanych melodii z tego słynnego musicalu. Wstęp: już od £26 Miejsce: His Majesty’s Theatre, Rosemount Viaduct, Aberdeen, AB25 1GL Więcej info: www.dirtydancingontour.com
WYSPA Z BLISKA Leeds
7 PAŹDZIERNIKA
RUGBY
Sport dla wytrwałych. Tym razem jednak zamiast rozgrywki będzie można samemu spróbować potrenować taktyki stosowane podczas meczu rugby. Atak, ofensywne zagrania, chwyty piłki oraz wiele innych będą możliwe do zobaczenia dzięki uprzejmości Rady Miasta Leeds, która udostępni obiekt zainteresowanym. Wstęp: bezpłatny Miejsce: Millennium Square, Leeds, LS2 3AD Więcej info: www.visitleeds.co.uk .......................................................
Stirling
9 PAŹDZIERNIKA
MEMORIES ARE MADE OF THIS
Musicale od dawien dawna cieszą i wprawiają w uczucie zachwytu. To muzyka, spektakl wizualny oraz niepowtarzalność kreacji scenicznych. Propozycja w Stirling to jednak zdecydowanie coś więcej, gdyż oferuje podróż przez sześć dekad muzyki. Zapowiada się prawdziwa uczta dla pasjonatów oraz tych, którzy lubią wspominać minione dzieje przy dźwiękach niezapomnianych szlagierów sprzed lat. Wstęp: już od £14 Więcej info: www.timelesstheatre.co.uk
9
WYSPA Z BLISKA TEXT MONIKA NOWICKA PHOTO 123RF.COM
Stirling
14 PAŹDZIERNIKA
BEAR AND BUTTERFLY
Każdy z nas będąc w szkole ma pewien prawie magiczny kontakt z teatrzykiem kukiełkowym. Lekkie napięcie, piękno przedstawienia oraz sama magia teatru potrafią stworzyć niezapomniane przeżycie dla najmłodszych. Tak też z pewnością będzie tym razem w historycznym otoczeniu miasta Stirling, gdyż tam odbędzie się ta propozycja dla milusińskich. Wstęp: bezpłatny Miejsce: University of Stirling, Stirling FK9 4LA Więcej info: www.theatrehullabaloo.org .......................................................
Edinburgh
10 PAŹDZIERNIKA
EXHIBITION: STORIES OF CONNECTION
SQUARE.PL
WYSPA Z BLISKA Więzi międzyludzkie są oparte na niesamowitym przywiązaniu emocjonalnym i wzajemnym szacunku. Ta propozycja to wystawa, na którą zaprasza Scottish Storytelling Centre w samym sercu tętniącego życiem Edynburga. Warto prześledzić dynamikę ludzkich relacji na przykładzie stosunków wewnątrzrodzinnych. Wstęp: bezpłatny Miejsce: Scottish Storytelling Centre, 43-45 High Street, Edinburgh EH1 1SR Więcej info: www.tracscotland.org .......................................................
Inverness
15 PAŹDZIERNIKA
15 AND RISING
Północ Szkocji, czyli w tym wypadku regiony Inverness to nie tylko piękno krajobrazów. Są to obszary, które splamiły krwawe walki klanów o dominację polityczno-społeczną. Te niespokojne czasy należą już do odległej przeszłości, jednak wystawa ta oferuje wyjątkowo szeroki wachlarz informacji na temat nie tylko regionu, ale również różnej działalności militarno-partyzanckiej. Wspaniała okazja do spędzenia czasu z rodziną. Wstęp: już od £8.50; dogodne zniżki dla rodzin Miejsce: Culloden Moor, Inverness, Highland, IV2 5EU Więcej info: www.nts.org.uk
10
Pitlochry
16 PAŹDZIERNIKA
THE IMPORTANCE OF BEING EARNEST
Opowieść znana wszystkim miłośnikom literatury angielskiej i nie tylko. Bogactwo, status i tożsamość w satyrycznym ujęciu Oscara Wilde’a, którego pragnieniem było ukazanie wiktoriańskiej Anglii. Czy Wilde podołał
zadaniu? Jak najbardziej, gdyż jego sztuka jest grana nieprzerwanie od chwili powstania. Dodatkową zachętą powinno być miejsce inscenizacji – Pitlochry słynie z urokliwych zakątków w środkowej Szkocji. Czy trzeba czegoś więcej? Wstęp: już od £7.5 Miejsce: Pitlochry Festival Theatre, PH16 5DR Więcej info: www.pitlochryfestivaltheatre. com
SQUARE.PL
Dunfermline
23 PAŹDZIERNIKA
MOSCOW BALLET: SWAN LAKE
Wstęp: zróżnicowany w zależności od zamawianej potrawy Miejsce: 41-43 Lapwing Lane, Manchester, M20 2NT Więcej info: www.visitmanchester.com .......................................................
Lossiemouth
24 – 25 PAŹDZIERNIKA
SCOTTISH PLOUGHING CHAMPIONSHIPS
Szkocja jest miejscem często odwiedzanym przez znane kompanie muzyczne, grupy teatralne oraz tak subtelne formy wyrazu artystycznego, jak balet. Nie będzie to stolica, ale równie urokliwe i historyczne miasto Dunfermline, które będzie gościć „Jezioro łabędzie” samego Czajkowskiego. Dodatkowym plusem udania się na przedstawienie jest możliwość odbycia spaceru po parku wokół katedry. Romantycznie! Wstęp: już od £16 Miejsce: 33 Canmore Street, Dunfermline, KY12 7NX, GB Więcej info: www.alhambradunfermline. com .......................................................
Manchester
23 – 25 PAŹDZIERNIKA
GREENS
Edynburg
9 PAZDZIERNIKA
KĘKĘ I KAMEL REPREZENTUJĄ KULTURĘ RAP LiverBird Logistics & Marek Mroczkowski będą organizatorami imprezy, mamy razem ponad 7 lat doświadczenia w organizowaniu wydarzeń klubowych w Szkocji i w Polsce. W Szkocji zrobiliśmy około 20 imprez z muzyką Drum and Bass, Techno w latach 2007 2014, W Polsce miedzy 2002 2005 zorganizowaliśmy ponad 20 koncertów / festiwali Hip Hop.
Kultura to raczej nietypowa, gdyż oto przed zainteresowanymi stoi propozycja przypatrzenia się z bliska zawodom w oraniu pługiem i traktorem. Zarówno organizatorzy jak i zawodnicy podchodzą do zawodów z wyjątkową powagą, gdyż są to mistrzostwa starego rzemiosła. Zbłądzi ten, kto szuka wokół dużych miast, nawet na peryferiach. Pociąganie pługiem i obsługa traktora będą miały miejsce w dalekim i malowniczym zakątku o nazwie Lossiemouth w pobliżu bazy RAF. Wstęp: bezpłatny Miejsce: 3 Lugar Street Cumnock, East Ayrshire KA18 1AD Więcej info: www.eastayrshireleisure.com .......................................................
Dumfries
24 PAŹDZIERNIKA
TIME AND AGAIN Restauracja inna niż wszystkie. Już od dłuższego czasu niekwestionowany lider na rynku ofert dobrego jedzenia ze szczyptą czegoś wyjątkowego. Przeróżne opcje wegetariańskie do wyboru, choć nie brak satysfakcjonujących ofert dla prawdziwych smakoszy potraw mięsnych. Ponadto położenie w samym sercu miasta z zabytkową architekturą w tle. Bon apetit!
WYSPA Z BLISKA
Świat wokół nas zmienia się z niebywałą prędkością. To co było, zapisuje się na kartach pamięci, jednak świat nie ogląda się za siebie i oddaje się nieustannej pogodni za tym, co nowe i nieodkryte. Wystawa ta pozwala prześledzić zmiany, jakie miały miejsce na terenie spokojnego miasteczka Dumfries. Jako ciekawostkę warto podać, że słynny DJ Calvin Harris zawsze dumnie podkreśla, że pochodzi właśnie z Dumfries. Wstęp: bezpłatny Więcej info: www.dumgal.gov.uk/artsandmuseums
Kojarzeni są w Polsce z nurtem Zapraszamy wszystkich fanów pro-patriotycznym, starają się tego gatunku muzycznego! przekazać swym słuchaczom Kontakt pod adresem e-mail: zawsze pozytywne wartości. michalmorawski1981@gmail.com
Impreza wypada dzień po me- marektr@yahoo.co.uk czu Szkocja – Polska, więc będzie to biało czerwony week- Miejsce: Klub Studio24 przy end z możliwością kreowania ulicy Calton Road dobrej zabawy! Godzina: 23:00 - 3:00
Z PERSPEKTYWY
SQUARE.PL
TEXT A. SKÓRKIEWICZ PHOTO 123RF.COM
POMIĘDZY
STRACHEM,
A WSPÓŁCZUCIEM KRYZYS IMIGRACYJNY
W EUROPIE
12
SQUARE.PL
Kraje Unii Europejskiej zmagają się z falą imigrantów, która wywołała najostrzejszy kryzys migracyjny od II wojny światowej. Uciekinierzy, głównie z Afryki i Bliskiego Wchodu, próbują dostać się do Europy przez Morze Śródziemne, a ostatnio także przez Bałkany Zachodnie.
N
a portalach społecznościowych, oraz w sieci aż huczy od różnego rodzaju komentarzy dotyczących uchodźców. Intensywnie komentowana jest polityka krajów europejskich, oraz UE dotycząca właśnie imigrantów uciekających przed wojną do bogatszych krajów Europy. Biorąc pod uwagę rozmiar tego exodusu, oraz zamieszki w europejskich miastach i portach, do których tłumnie docierają uchodźcy destabilizując ich funkcjonowanie, Unia Europejska zmuszona była zmierzyć się z tą niezwykle trudną sytuacją. Tak więc Komisja Europejska postanowiła,że umieści osoby starające się o azyl w krajach Unii, by odciążyć te państwa, do których uchodźcy przybywają najliczniej. Sytuacja jest o tyle trudna, że nic w tej masowej migracji nie jest jednoznaczne. Nie można generalizować, że wśród azylantów są głównie imigranci zarobkowi, tudzież potencjalni terroryści. Prawdopodobnie odsetek ludzi, którzy w panice porzucają swoje domy i uciekają z krajów ogarniętych krwawymi konfliktami jest naprawdę duży, i tym ewidentnie trzeba pomóc. Polska ma podobno przyjąć 11 tyś imigrantów, czy to mało, czy dużo, to kwestia sporna. Dla porównania, w latach 80-tych o azyl w samej tylko Austrii poprosiło 30 tyś Polaków, nie wspominając o innych krajach, w których nasi rodacy znaleźli schronienie. Oczywiście, wszystko zależy od zasobności danego kraju, jego sytuacji gospodarczej, nie można wszak zapomnieć o obywatelach państw wspólnoty, którym to należy przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo i stabilizację. Z czym przyznam Polska ma pewien problem. Tak, czy owak, faktem jest, że Europa ma nie lada orzech do zgryzienia, i to na ogromna skalę, bo uchodźców przybywa i nie bardzo wiadomo, który kraj ile ma ich przyjąć, i jak odróżnić tych potrzebujących od tych niebezpiecznych, zagrażających naszej religii i kulturze. Jedno jest pewnie, nie należy wszystkich wsadzać do jednego kotła, bo to i nie humanitarne i zalatujące hipokryzją.
Z PERSPEKTYWY
mamy do czynienia z regularna akcją zasiedleńczą przygotowaną przez wyznawców islamu, których celem nie jest integracja z europejskimi społeczeństwami, a wręcz przeciwnie- ich zmiana na wzór społeczeństw islamskich? Być może zachodnie społeczeństwa są jak gotująca się żaba, która świadomości nie posiada, że ktoś ciągle podnosi temperaturę w garnku. Skutkiem czego we Francji jest coraz więcej muzułmanów, a nowe pokolenia urodzone już w Europie stają się coraz bardziej radykalne i kusi je islamski fundamentalizm. To prawdziwy rezerwuar terrorystów, których miliony już są w Europie. Na jednym z for internetowych zwrócił moją uwagę wpis osoby, która przedstawiła się jako europejski muzułmanin, dla którego religia jest prywatną drogą czczenia Boga, a nie stylem życia, czy doktryną polityczną. Człowiek ów twierdzi, że zna zasady działania islamskich ekstremistów i ta świadomość powoduje, że boi się bardziej niż inni. Ostrzega przed ich zalewem nazywanym w języku islamu Hidżra, czyli zdobycie terenu wroga przez zasiedlenie najczęściej pokojowe, bez walki. Nie wierzy, że ludzie wychowani na bliskim wschodzie i w Azji dostosują się do naszych europejskich wartości, raczej w przeciągu kilku lat narzucą swój średniowieczny, feudalny i antydemokratyczny porządek. Przyznam, że to przerażająca wizja, ale matematyka nie kłamie. Pochód islamskich imigrantów na Europę trwa już od dziesięcioleci. Należy się spodziewać, że każdy samotny imigrant ma pozostawioną gdzieś rodzinę, którą korzystając z prawa UE ściągnie tutaj prędzej czy później, wobec czego ich liczbę należy już teraz pomnożyć raz 3 lub 4. Dzietność muzułmańskich rodzin z tamtego obszaru to od trójki dzieci wzwyż, wiec jeśli teraz mamy milion muzułmańskich małżeństw w Europie, to za 20 lat będzie ich 3 razy więcej, optymistycznie licząc. Charakterystyczny dla obecnego kryzysu jest nie tylko znaczący wzrost liczby imigrantów, ale także zmiana szlaków, którymi docierają oni do Europy. O ile kilka, kilkanaście lat temu najpopularniejszym był ten prowadzący z zachodniej Afryki na Wyspy Kanaryjskie, to obecnie prym wiodą szlaki z Libii do Włoch, a przede wszystkim przez Turcję do Grecji, oraz przez Bałkany Zachodnie na Węgry. Po części ma to związek z geografią konfliktów, bo większość uchodźców stanowią obecnie Syryjczycy,
Ponieważ nastroje mieszkańców Europy nie są zbyt przychylne w stosunku do tak dużej liczby nie tyle uchodźców, co imigrantów ekonomicznych, mówi się o swoistej inwazji, a stwierdzenia tego używa się zazwyczaj przy okazji konfliktów zbrojnych. Bo jak należy tłumaczyć dużą liczbę młodych, zdrowych mężczyzn, którzy to podszywając się pod uchodźców z Syrii jeszcze niedawno robili sobie selfi z karabinem? Amerykański wywiad twierdzi,że dżihadziści chcą wyjechać do krajów Europy Zachodniej udając uchodźców, aby dokonać zamachów terrorystycznych. Ponieważ międzynarodowa koalicja atakuje terytorium samozwańczego państwa, jakie powstało na terenie Syrii i Iraku, islamiści chcą dokonać zemsty i będą wyjeżdżać do krajów europejskich, a możliwości jak to zrobić jest wiele. Nie jest tajemnicą, że państwo islamskie rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, a o morderczych poczynaniach jego wyznawców krzyczy cały świat. Czy wobec tego
13
Z PERSPEKTYWY
SQUARE.PL W majowym sondażu ledwie jedna trzecia Brytyjczyków zadeklarowała, że chce przyjmowania uchodźców. W 2014 r. Londyn dostał 31,7 tys. wniosków o azyl, czyli relatywnie niewiele, ale uchodźcy byli wrzucani do jednego worka z imigrantami ekonomicznymi pracującymi zarówno na czarno, jak i legalnie. Premier Wielkiej Brytanii, był niechętny przyjmowaniu uchodźców. W zeszłym roku, wbrew stanowisku szefowej MSW, zgodził się na 500 Syryjczyków. W czerwcu 2015 r. dodał kolejnych kilkuset. Teraz, wskutek nacisków unijnych przywódców, ogłosił, że kraj przyjmie w najbliższych pięciu latach 20 tys. Syryjczyków. Inaczej jest w dziesięciomilionowej Szwecji, która też od dekad przyjmuje uchodźców. Chęć pomocy zadeklarowało w sondażu „Aftonbladeta” dwie trzecie respondentów. W kraju, w którym żyje 700 tys. imigrantów, większość obywateli nie wyobraża sobie innej postawy.
zatem wschodnie trasy są w tym wypadku naturalne. Po części zaś powodem jest podjęta kilka lat temu przez UE – i Hiszpanię w szczególności – współpraca z krajami afrykańskimi w celu zwiększenia kontroli i walki z przemytnikami. W Grecji tymczasem od sześciu lat trwa kryzys gospodarczy, przez który państwo nie ma pieniędzy na ochronę granic, i który zwiększa jego podatność na korupcję. Nie bez znaczenia jest też odległość – niektóre greckie wyspy leżą zaledwie kilkanaście kilometrów od wybrzeża Turcji, przez co podróż – nawet bardzo niepewnymi łodziami dostarczanymi przez tureckich przemytników – jest mniej niebezpieczna niż przez Morze Śródziemne czy Atlantyk. Niewielka odległość nie zmienia faktu, że taka podróż jest kosztowna. Stawki pobierane przez przemytników są bardzo zróżnicowane, ale przerzut z Turcji do Grecji to najczęściej koszt od 1 do 3 tyś. dolarów. Zwraca uwagę fakt, że znaczna część imigrantów ubiega się o uzyskanie azylu politycznego, głównie w najbogatszych krajach, takich jak Stany Zjednoczone, Niemcy, Francja, Szwecja, Wielka Brytania, Szwajcaria i Kanada. Potencjalni azylanci kierują się bardziej motywami ekonomicznymi niż politycznymi, czyli lepsze te kraje, które zapewnią im na czas trwania procedury przyznawania azylu najlepsze warunki bytowe, co z kolei powoduje napływ do tychże krajów nie tyle osób prześladowanych w swoich krajach z powodów politycznych, lecz po prostu „zwykłych” imigrantów ekonomicznych. Jak do tego wszystkiego ma się polityka imigracyjna krajów Europy? W Niemczech- 80-milionowym kraju, który spodziewa się w tym roku 800 tys. wniosków o azyl, 37 proc. osób uważa, że należy przyjmować tylu uchodźców, ilu przyjmuje się obecnie, a kolejne 22 proc. - że więcej (sondaż dla ARD). Mimo że żyje tam już ponad 7 mln imigrantów. Francja, która liczy sobie 67-milionów mieszkańców, gdzie imigrantów jest 4,2 mln, 56 proc. obywateli sprzeciwia się przyjmowaniu uchodźców (sondaż dla BFMTV). Mimo że Paryż spodziewa się w tym roku 65 tys. wniosków o azyl, czyli 12 razy mniej niż Berlin. W 65-milionowej Wielkiej Brytanii, gdzie przybyszy jest 5,5 mln, też działa prężne antyimigranckie ugrupowanie - Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP; 12,6 proc. głosów w wyborach w 2015 r.). Do niedawna w dużym stopniu udawało się jej narzucać ton debacie o imigracji - miejscami niemal panicznej.
14
W 2014 r.Szwecja przyjęła ponad 81 tys. wniosków o azyl, więcej niż Hiszpania,Portugalia, Grecja, Wielka Brytania i Polska razem wzięte. Podczas gdy Niemcy spodziewają się w tym roku nawet 800 tys. wniosków o azyl, a inne europejskie kraje chcą przyjąć po kilkadziesiąt tysięcy uchodźców, USA nie zamierzają ulżyć partnerom w kryzysie. Amerykanie chcą udzielić schronienia ledwie 1,8 tys. imigrantów z Syrii. Czyli europejskie społeczeństwo pomagać chce, ale tylko tym rzeczywiście potrzebującym, jednocześnie bojąc się, słusznie zresztą fali terroryzmu, która może zalać Europę. W kontekście dyskusji o kryzysie migracyjnym przez wszystkie przypadki odmienia się słowo „solidarność”. M.in. dlatego tak zaskakuje postawa bogatych krajów arabskich, które dużo mówią o pomocy potrzebującym Syryjczykom czy Irakijczykom, a nie przyjęły nawet jednego uchodźcy z tych krajów. To jednak nie jedyny przypadek cynizmu. Gdy oczy wszystkich zwrócone są na Europę, umyka postawa innego światowego giganta. Stany Zjednoczone mówią wprost - przyjmiemy tylko symboliczną liczbę uchodźców z Syrii, a migracyjna fala to problem Niemców, Francuzów czy Włochów, nie nasz. Postawa Stanów Zjednoczonych może budzić zdumienie. Część komentatorów już zwraca uwagę, że akurat Amerykanie powinni być pierwszymi, którzy ruszą z pomocą dla Syryjczyków. Dlaczego? Bo pomogli stworzyć sytuację, która dzisiaj sprawia, że Syryjczycy stają się uchodźcami. Wojna w Iraku zdestabilizowała przecież Bliski Wschód i jest jedną z praprzyczyn dzisiejszej ekspansji Państwa Islamskiego. Reasumując, Europa goni własny ogon starając się zażegnać kryzys imigracyjny. Trwają debaty i spory, który kraj przyjmie jaką liczbę uchodźców, i przede wszystkim jak poradzi sobie z ich asymilacją w naszym społeczeństwie. Nikt nie jest w stanie powiedzieć ilu z tych rzekomych imigrantów to rzeczywiście uchodźcy, a ilu to w istocie żołnierze ISIS, czekający tylko na wezwanie do walki z niewiernymi. Wobec powyższego naprawdę trudno się dziwić, że przez wypowiadających się w sieci ludzi przemawia strach przed niewiadomym, obcą kulturą, religią zagrożeniem, które zdaje się być bardzo realne. Czy istnieje rozwiązanie tej sytuacji? Być może należałoby radykalnie usunąć przyczynę konfliktów i migracji na tak ogromną skalę, czyli rozprawić się z państwem islamskim, tylko czy to jeszcze jest możliwe?
Życie ludzi starszych i niepełnosprawnych bardzo często przypomina pobyt w więzieniu. Bez pomocy, miłego słowa i odrobiny czułości po prostu ciężko jest funkcjonować. Na prośbę naszego partnera - jednej z najlepszych firm opiekujących się ludźmi w ich domach, poszukujemy osób, które są gotowe podjąć pracę w charakterze opiekuna. Jeżeli nie umiesz przejść obojętnie obok ludzkiej słabości a także chcesz zdobyć wiedzę i umiejętności, które pozwolą Ci zostać profesjonalnym opiekunem przeczytaj to ogłoszenie do końca. Zarobisz od 8.50 do 16 funtów za godzinę pracy. Ze względu na wysokie standardy - nasz partner nie oczekuje od Ciebie doświadczenia w zawodzie. Intensywne szkolenia praktyczne i teoretyczne są prowadzone przez najlepszych specjalistów w Wielkiej Brytanii. Oczekujemy, że mówisz po angielsku na tyle dobrze, aby bez większych problemów komunikować się z otoczeniem.
Nie jesteś pewna czy dasz sobie radę ? Nie martw się - podczas pierwszej rozmowy rekrutacyjnej dostaniesz od nas informację zwrotną na ten temat. Jeśli oczekujesz od pracodawcy legalnego zatrudnienia, płatnego urlopu, ścieżki rozwoju osobistego i rodzinnej atmosfery - dobrze trafiłaś. Wyślij krótką wiadomość na podany niżej adres mailowy. Możesz w niej napisać co robiłaś wcześniej i dlaczego chciałbyś pracować w tej branży. Pamiętaj o podaniu swojego numeru telefonu. Czekamy na wiadomość. rekrutacja@magazynsquare.pl
„Odrobina dobra okazana drugiemu człowiekowi lepsza jest niż cała miłość do ludzkości…” R. Dehmel
POWIETRZE
FELIETON
SQUARE.PL TEXT DARIUSZ DUSZA PHOTO 123RF.COM
DRUGA STRONA
LUSTRA „Powietrza!” tak krzyczałem przez całe lato. Nie cierpię upałów, a tegoroczne lato oszalało. Pewnie naczytało się tych ekooszołomów, pewnie naoglądało się filmów o globalnym ociepleniu.
Nie samym powietrzem człowiek żyje, ale za to bez powietrza szybko żegna się z życiem. Równie szybko żegna się, gdy we wdychanym powietrzu brakuje tlenu.
igdy wcześniej nie zaliczyłem tylu dni o temperaturze powyżej trzydziestu stopni Celsjusza. Większość czasu spędziłem w klimatyzowanym pomieszczeniu, jednak czasem trzeba było wyjść na zewnątrz. Jedni mówią na dwór, inni na pole. Ja mówię na powietrze. Czasem trzeba było wyjść na powietrze.
Rządzący traktują nas jak powietrze.
Uff, w lipcu i sierpniu to nie było powietrze. To była jakaś rozgrzana smoła, która wdzierała się do płuc i zabierała oddech.
Fakt, pierwsze udane próby już za nami. Na pewno kiedyś w górach czy nad morzem płaciliście tzw. opłatę klimatyczną. Taki swoisty haracz za czyste powietrze. Średnio dwa zeta od łebka dziennie. Jaki trzeba mieć tupet, by tak na wydrę wydzierać ludziom pieniądze. Ciekawe, kiedy Kraków zażąda opłaty za wdychanie smogu. Przecież to taki atrakcyjny turystycznie smog. Smog wawelski.
N
Zerknąłem do wiki, powietrze to mieszanina gazów, bezbarwna, bez smaku. No proszę, bez jaj! Bezbarwna? W sierpniu powietrze było szare z lekką domieszką czerwieni. Podobne kiedyś wdychałem w Gliwicach, gdy mieszkałem w sąsiedztwie Huty 1 Maja. Rdzawe powietrze otulało domy, ulice, jutę i pobliski dworzec kolejowy. Bezwonne? Powietrze ma zapach. Spalin, kurzu, potu, pleśni. Świeże powietrze być może nie ma zapachu, barwy, ani smaku. Nie wiem, bo niestety najbliższe pokłady świeżego powietrza znajdują się gdzieś kilka tysięcy kilometrów na wschód.
16
Nie samym powietrzem człowiek żyje, lecz na pewno Polska jest europejskim liderem w dziedzinie dmuchania, dymania, pompowania, robienia w balona i lania wody. Poczekajcie chwilę, staniemy się czadem. Powietrze, ptaki, wolność. Taki zestaw pop kulturowych skojarzeń zna każdy z nas. Szkoda, że tak często widzimy te ptaki przez szybę samolotu. Albo przez bulaj kołyszącego się na falach okrętu. I nie mam na myśli wycieczki ani wyjazdu na wakacje. Ciekawe, kiedy opodatkują powietrze? Jeden oddech za 0.1 Euro. Plus VAT oczywiście.
Podobnym przewałem jest handel emisjami dwutlenku węgla. Cały problem związany z ociepleniem klimatu spryciarze sprowadzili do intratnego dla nich biznesu. Za chwilę zażądają opłat od mórz i oceanów, które emitują olbrzymie ilości CO2. Tak jak zwykle, problem zostaje, a ktoś na nim zarabia. Tylko nam coraz bardziej brakuje powietrza. Powietrza!
OKIEM REPORTERA
SQUARE.PL TEXT M. DOBROWOLSKI PULS BIZNESU PHOTO 123RF.COM
MURY
BUDOWANO OD ZAWSZE
To nie rząd Węgier ani tym bardziej Izraela wymyślił, aby oddzielać się murami od potencjalnego zagrożenia zza granicy państwa. Tego rodzaju bariery wznoszono już od starożytności. Oto krótka historia budowania murów.
WAŁ HADRIANA
LIMES RZYMSKIE
Zaczął powstawać w 121 r. w Brytanii na północnych rubieżach Imperium Rzymskiego w czasach panowania cesarza Hadriana. Budowa trwała osiem lat.. Jego celem była obrona terytorium przed plemionami wojowniczych Piktów żyjących na terenie dzisiejszej Szkocji oraz kontrola ruchu granicznego i pobór opłat celnych.
„Limes” to po łacinie droga lub droga graniczna, ale w okresie cesarstwa w Imperium Rzymskim zaczęto tym określeniem nazywać również umocnienia budowane wzdłuż wyjątkowo strzeżonych granic. Oparte były najczęściej o naturalne bariery, takie jak rzeki, np. Ren czy Dunaj. Wzdłuż nich wznoszono obozy warowne oraz wieże obronno-obserwacyjne. Na terenach pozbawionych przeszkód naturalnych sypano wały, kamienne mury i kopano fosy.
Sam wał był długi na 117 km, szeroki na 3 metry, wysoki na 5 do 6 metrów. W części wschodniej wzniesiony był z kamienia, w części zachodniej z darni. Dodatkowo bezpieczeństwa strzegły rozmieszczone co 500 m. wieże i forty oddalone od siebie o mniej więcej półtora kilometra. Jego pozostałości są dziedzictwem narodowym Wielkiej Brytanii i trwałe ruiny można do dziś podziwiać. Wał stracił na znaczeniu, gdy następca Hadriana, Antonius Pius, podbił tereny na północ od niego i wybudował Wał Antonina. Jednak już w 162 r. Rzymianie z tej linii zostali wyparci i powrócili na Wał Hadriana, który wtedy dodatkowo wzmocnili. WAŁ ANTONINA Jego ruiny są niestety mniej widoczne niż słynniejszego poprzednika. Wynika to przede wszystkim z nietrwałego materiału - darni, jakiego użyto do jego budowy. Choć przyznać trzeba, że i w tym przypadku Rzymianie planowali postawienie kamiennej ściany, o czym świadczy konstrukcja fundamentów. Był to nasyp o wysokości 4 metrów, z wielkim rowem po północnej stronie dla wzmocnienia obrony i siecią dróg po stronie południowej dla sprawnego przemieszczania się oddziałów. Ma 63 km długości. Wzdłuż umocnienia Rzymianie ulokowali również 19 fortów rozmieszczonych co 3,3 km. Budowa rozpoczęła się w 142 r., trwała 12 lat. Osiem lat po jego ukończeniu legiony wycofały się na południe obsadzając z powrotem starsze umocnienia z czasów Hadriana.
18
W Afryce Północnej, a szczególnie w Mauretanii Rzymianie wykopali wzdłuż granicy głęboką fosę stanowiącą barierę dla atakujących plemion. Zdarzało się jednak, że Imperium wznosiło wieże obserwacyjne w oddaleniu od faktycznych granic aby z wyprzedzeniem informować o nadciągającym niebezpieczeństwie. Tak było na przykład w południowo-zachodniej części Krymu, na którym istniejące wówczas państwo - Chersonez Taurydzki - było sprzymierzone z Rzymem i bronione przez jego oddziały. Pozostałości części tych umocnień zostały odkryte na początku XXI wieku przez ekspedycję Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. WIELKI MUR CHIŃSKI Tak naprawdę murów chińskich jest wiele - jest to cały system barier wznoszonych przez wieki na północy Chin dla obrony przed najazdami ludów z Wielkiego Stepu. Umocnienia wznoszono na pasie ziem o długości ok. 2400 km. Najstarsze wzmianki na temat wałów granicznych wchodzących w ten system pochodzą z 656 r. p.n.e. Ale Chińczycy lubią kultywować pamięć o Wielkim Murze, którego wznoszenia miał się podjąć ich pierwszy cesarz w III w. p.n.e. Podczas budowy z wycieńczenia umrzeć miało ok. miliona robotników.
SQUARE.PL Znany dziś, niezwykle popularny wśród turystów mur, to konstrukcja z czasów dynastii Ming z XV wieku. Jej przedstawiciele, chcąc obronić się przed ludami mongolskimi postanowili w oparciu o starożytne fortyfikacje postawić konstrukcję ciągnącą się od dzisiejszej Korei aż po pustynię Gobi. Oprócz kamiennej ściany w skład systemu wchodziły umocnione miasta, faktorie oraz pas spalonej ziemi na przedmurzu o głębokości kilometra. Wielki Mur Chiński nigdy nie spełnił w całości pokładanych w nim nadziei. Stanowił zaporę dla nieskoordynowanych band koczowników, ale nie był w stanie zatrzymać regularnej armii. Pełnił jednak funkcje handlowe - wzdłuż jego części ciągnął się Jedwabny Szlak, oraz propagandowe, co widoczne jest do dnia dzisiejszego. ŻMIJOWE WAŁY
OKIEM REPORTERA
Węgry: rozpoczęły budowę muru na granicy z Serbią. Według węgierskich władz, takie rozwiązanie ma chronić kraj przed napływem nielegalnych imigrantów.
Słowianie również chronili się przed atakami koczowniczych ludów stepowych. Pozostałością takich umocnień są relikty wałów na Ukrainie ciągnące się na długości 2000 kilometrów. Miały wysokość do 8 metrów, szerokość 14-16 m. Przez długi czas myślano, że powstały w czasach Rusi Kijowskiej, ale nowoczesne metody datowania określają czas ich budowy na okres od II w.p.n.e. do VII w.n.e. Istnieje też legenda, że wały wyorał smok - Żmij, który został pokonany i zaprzęgnięty do pługa. Kiedy dotarł do wody, opił się nią i padł. A wał pozostał. WAŁY ŚLĄSKIE Bywają nazywane „najdłuższym zabytkiem archeologicznym w Polsce”. Ciągną się w zachodniej części Dolnego Śląska od mokradeł w okolicy wsi Wierzbowa aż do Krosna Odrzańskiego. Był to pas podwójnych i potrójnych wałów, znakomicie wykorzystujący również naturalne przeszkody terenowe. Dobrze zachowane odcinki m.in. w powiecie bolesławieckim, są obecnie oznaczone i stanowią atrakcję turystyczną. Przez wiele lat sądzono, że powstały w X-XI w. Współczesne hipotezy datują je jednak na XIV-XV. Stanowiły ochronę Śląska od południowego zachodu. Są jednym z ważniejszych zabytków archeologicznych Polski - ukazują znakomitą znajomość topografii i wykorzystania przeszkód terenowych do konstrukcji imponującego systemu umocnień. WAŁ ATLANTYCKI Po zaatakowaniu przez Niemcy Związku Radzieckiego i przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do światowego konfliktu stało się jasne, że alianci będą chcieli utworzyć w Europie kolejny front. Adolf Hitler podjął więc w 1941 r. decyzję o budowie Wału Atlantyckiego, ciągnącego się w jego zamierzeniu wzdłuż całego wybrzeża Oceanu. Był to system potężnych umocnień, ciągnących się na długości 3862 kilometrów. Wał był najsilniej ufortyfikowany w okolicy Calais, gdzie spodziewano się desantu ze względu na bliskość angielskiego wybrzeża. Słabsze umocnienia w Normandii wykorzystali Sprzymierzeni dokonując desantu 6. czerwca 1944 r. Początkowo fortyfikowano tylko największe porty, jednak w 1943 r. rozszerzono prace na inne odcinki wybrzeża. Przy wznoszeniu umocnień pracowały tysiące robotników przymusowych. Budowali oni nie tylko bunkry, zasieki i schrony, ale również całe zakłady do produkcji prefabrykatów, które wykonywały gotowe elementy umieszczane następnie w pasie wybrzeża. Oprócz betonowych konstrukcji Niemcy minowali plaże oraz pas Oceanu blisko wybrzeża. Do D-Day na odcinku północnej Francji umieszczono 6 milionów min. Część bunkrów można podziwiać do dnia dzisiejszego.
Co ciekawe, Niemcy ufortyfikowali również zajęte w 1940 r. brytyjskie Wyspy Normandzkie. Umocnienia były na nich tak silne, że Alianci nie zdecydowali się na ich zajęcie w 1944 r. Tamtejszy garnizon niemieckich wojsk poddał się z dniem 9 maja 1945, a obsada Alderney – dopiero 16 maja. Powyższy zestaw stanowi tylko skromny wybór grodzeń stosowanych przez wieki (a nawet tysiąclecia). Celowo pominąłem w nim mury Izraela czy zasieki na Węgrzech, bo ta historia dopiero się tworzy.
PORADNIK UK
SQUARE.PL
TEXT MONIKA NOWICKA PHOTO 123RF.COM
JAK ZAŁOŻYĆ
WŁASNY BIZNES W WIELKIEJ BRYTANII Własna działalność rynkowa to szczyt marzeń niejednego Kowalskiego. Dla niektórych wyjątkowo motywująco działa posiadanie małego stanowiska dowodzenia i praca na własny sukces. Innym odpowiada spełnianie się w roli osoby odseparowanej od standardowych sposobów zarabiania w normalnych godzinach pracy.
K
ażdy posiada nieco inną motywację, jednak wszyscy muszą stawić czoła administracji oraz innym wymogom strukturalnym danego kraju. Oto mały przewodnik po tym, jak rozpocząć własną działalność rynkową na terenie Wielkiej Brytanii. Założenie firmy jest stosunkowo łatwe, jednak funkcjonowanie w takich strukturach obejmuje nieco więcej niuansów. Głównie chodzi o nazewnictwo, gdyż rozliczanie się z wieloma urzędami, instytucjami, oraz przekopanie się przez niezliczoną ilość przepisów, to charakterystyka funkcjonowania na rynku zarówno brytyjskim jak i polskim. W skali europejskiej Wyspy są jednak idealnym miejscem na rozpoczęcie własnej działalności. Wedle rankingów zajmują pierwsze miejsce na starym kontynencie, a piąte na świecie pod względem najłatwiejszego prowadzenia własnej firmy. Bank Światowy podaje, że na terenie Wielkiej Brytanii wystarczy zaledwie 13 dni na złożenie firmy, podczas gdy średnia europejska to 32 dni. Takie reguły gry stwarzają dogodne środowisko dla Polaków pragnących rozpocząć własną działalność. Ogólnie nie jest to rzecz zbyt skomplikowana, gdyż jesteśmy traktowani na równi z obywatelami państw Europejskiego Obszaru Gospodarczego, czyli European Economic Area – EEA. Dzięki temu nie musimy borykać się z ograniczeniami przy transferze zysków i kapitałów. Ogólnie rzecz biorąc prowadzenie firmy nie wymaga specjalnych licencji czy zezwoleń z wyjątkiem: ■■ świadczenia usług w zakresie bankowości, ubezpieczeń i doradztwa inwestycyjnego, ■■ handlu/wytwarzaniu pewnych kategorii lekarstw, trucizn, chemikaliów podwójnego stosowania, win i alkoholi mocnych. Istotne jest wybranie dla siebie odpowiedniej formy prawnej z kilku możliwych. Najpopularniejsza jest jednak firma LTD, czyli odpowiednik polskiej spółki z o.o. Inne dostępne to: ■■ PLC – spółka akcyjna ■■ LLP – limited liability partnership, ■■ Self employed (sole trader) – odpowiednik działalności jednoosobowej, ■■ Partership – spółka cywilna.
20
SAMOZATRUDNIENIE, CZYLI DZIAŁAM SAM Najłatwiejszą formą zatrudnienia jest sole trader. Ta kategoria rejestracji pozwala na rozpoczęcie działalności już od chwili podjęcia decyzji o jej założeniu. Formalna rejestracja musi zostać zamknięta w ciągu trzech miesięcy. W wypadku przekroczenia tej ramy czasowej zostaniemy obłożeni karą o wysokości 100 funtów. Kolejną ważną informacją są składki, jakimi jest obłożony samo-zatrudniony i są one uzależnione od rocznych dochodów netto. Standardowo wynosi ona 2,05 funta tygodniowo, a osoby których dochód przekracza sumę 4 745 funtów są zobowiązane do zapłaty składki w wysokości 8 proc. od tego dochodu. Jeśli dochód przekracza 31 tys. funtów rocznie, wówczas obowiązują wyższe progi podatkowe. ROK PODATKOWY Z uzyskanych dochodów należy się rozliczyć za każdy rok podatkowy po jego zakończeniu. Rok podatkowy różni się zasadniczo od roku kalendarzowego. Zaczyna się 6 kwietnia, a kończy 5 kwietnia kolejnego roku kalendarzowego. Po 6 kwietnia każdego roku HMRC na podany przy rejestracji adres firmy wysyła formularz rozliczenia podatkowego (tax return). Wypełniony formularz należy odesłać przed 31 stycznia następnego roku kalendarzowego. Powoli odstępuje się od tej opcji na rzecz udogodnienia przetwarzania danych drogą elektroniczną. W wypadku osoby działającej na samozatrudnieniu obowiązkowe jest posiadanie profilu online, który jest częścią sprawnie działającej platformy. Ta z kolei pozwala na monitorowanie przebiegu roku podatkowego, korespondencji z urzędu skarbowego oraz wszelkich płatności, jakie mają miejsce w związku z naszą praktyką zawodową. SPÓŁKA W ANGLII – PROWADZENIE DZIAŁALNOŚCI W POLSCE Jeśli już prowadzisz firmę w Polsce, możesz w Wielkiej Brytanii bez problemu zarejestrować własną działalność gospodarczą, co pozwoli zaoszczędzić na kosztach prowadzenia firmy w Polsce. Sama procedura zakładania działaności na Wyspach jest nieporównywalnie mniej skomplikowana niż w Polsce, dlatego wiele osób decyduje się na założenie własnej działalności właśnie na terenie Wielkiej Brytanii. PODATKI – NIE WARTO ICH UNIKAĆ! W Wielkiej Brytanii za pobór podatków bezpośrednio odpowiada Rada Dochodów Państwa (Board of Inland Revenue – IR). Zajmuje się ona podatkami dochodowymi od osób prawnych i fizycznych oraz podatkami od zysków kapitałowych. Na system podatkowy Wielkiej Brytanii składa się podatek: dochodowy od osób prywatnych, kapitałowy, VAT, katastralny oraz dochodowy od osób fizycznych. Dodatkowym atutem płacenia podatków, to specyficzna poprawność polityczna brytyjskiego fiskusa. Nie pyta on o status imigracyjny, gdyż już dawno wyzbył się wszelkich uprzedzeń rasowych. Dlatego tylko w Wielkiej Brytanii możliwe jest odzyskanie podatku przez osobę, która pracowała bez prawa pracy i od dawna nie ma ważnej wizy. Uchylanie się od podatków ogólnie nie popłaca, a sami Brytyjczycy obowiązki względem urzędu podatkowego starają się wypełniać skrupulatnie. Wyspy to kraj liberalny i pełny przywilejów, a jego mieszkańcy, przynajmniej oficjalnie, nie nadwyrężają pomocnej ręki państwa.
SQUARE.PL
WADLIWY
PORADNIK UK TEXT DARIUSZ BARABASZ PHOTO 123RF.COM
PRODUKT Niestety często zdarza się iż wadliwe lub niebezpieczne produkty są przyczyną obrażeń ciała.
K
upując nowy produkt oczekujemy, iż przeszedł on szereg testów bezpieczeństwa w celu upewnienia się iż naddaje się do użytku. W większości przypadków, w momencie kiedy znajdzie się on w sprzedaży jest bezpieczny.
Jakkolwiek w pewnych okolicznościach wypadki się zdarzają, gdy wadliwe lub niebezpieczne przedmioty przechodzą niezauważone przez sieć bezpieczeństwa producenta. Dla przykładu, jeżeli wypadek został spowodowany przez wadliwy produkt taki jak np. krzesło, które złamało się po wpływem wagi osoby siedzącej na nim lub sprzęt elektryczny, który zapalił się i spowodował oparzenia, wówczas mamy prawo do złożenia sprawy o odszkodowanie przeciwko producentowi tego produktu lub osobie, która go sprzedała. Do niebezpiecznych przedmiotów zaliczają się również produkty spożywcze, sprzedawne pomino iż nie naddają się do spożycia. Osoba która ucierpiała z powodu zatrucia pokarmowego będzie miała prawo aby żądać odszkodowanie.
Aby odnieść sukces w w sprawie związanej z wadliwym produktem, należy udowodnić iż inna osoba była odpowiedzialna za doznane obrażenia ciała. By pomóc swojej sprawie trzeba jak najszybciej zgłosić wypadek związany niebezpiecznym produktem do firmy odpowiedzialnej za niego i jeżeli to możliwe zanotować opis zdarzenia w książce wypadków. Również należy zapisać imiona i adresy świadków oraz zrobić zdjęcia wadliwego produktu. Ważne jest aby zachować orginalny paragon z zakupu gdyż może być on wymagany jako dowód w sprawie. Jeżeli zamierzamy skarżyć za wydatki takie jak koszty lekarstw, transportu, itp. należy zachować rachunki. Równiez należy pamiętać iż w UK istnieje limit czasowy na rozpoczęcie sprawy odszkodowawczej i wynosi on trzy lata od daty wypadku. Dariusz Barabasz - Graham M Riley & Co. Solicitors Ltd Kancelaria prawna Informacji zawartych w tym artykule nie należy traktować, jako porad prawnych. Służą one wyłącznie do celów informacyjnych. O konkretną poradę prawną dla każdego przypadku z osobna należy zawsze zwrócić się do odpowiednio wykwalifikowanego prawnika.
Niedawo pomogliśmy mężczyźnie, który doznał obrażeń gdy krzesło, na którym siedział złamało się pod nim. Zakupił on standardowe białe krzesło ogrodowe z dużego supermarketu zaledwie dwa dni przed wypadkiem, który spowodował u niege ból dolnego odcinka pleców oraz bioder. Z powodu doznanych obrażeń nie był on w stanie powrócić do swoich obowiązków zawodowych jako właściciel restauracji przez kilka miesięcy po wypadku oraz miał trudności ze staniem przez dłuższe okresy czasu. Z naszą pomocą i dochodzeniem, dostawca krzesła zaakceptował odpowiedzialność za wypadek. Uzyskaliśmy odszkodowanie w wysokości 14,000 dla naszego klienta.
ODSZKODOWANIE ZA WYPADEK W PRACY Miałem wypadek w zakładzie pracy, czy mogę wystąpić o odszkodowanie? W 2012/13 roku zostało zgłoszonych aż 640,000 urazów doznanych w miejscu pracy. Liczba ofiar śmiertelnych w tym samym okresie wyniosła 148 pracowników. Do największej ilości poważnych wypadków dochodzi w sektorze budowlanym, rolniczym i w przemyśle segregacji odpadów. Jeżeli miałeś wypadek w pracy nie z własnej winy lub tylko częściowo z własnej winy, masz prawo wystąpić o odszkodowanie. Przepisy prawa
zobowiązują pracodawcę do posiadania ubezpieczenia, które pokrywa roszczenia odszkodowawcze. W konsekwencji odszkodowanie jest wypłacane przez firmę ubezpieczeniową, a nie przez pracodawcę. Możesz mieć prawo do odszkodowania gdy na przykład spadłeś z drabiny, poślizgnąłeś się lub potknąłeś, zawinił inny pracownik albo gdy wypadek został spowodowany przez maszynę, piłę lub niebezpieczny system pracy. Bezpłatne konsultacje w języku polskim z zakresu odszkodowań za wypadki w pracy zapewnia kancelaria Slater Gordon pod numerem 075 14 65 18 41 Łukasz Wójcik LLM Polski Prawnik slatergordon.co.uk/pl
21
SQUARE.PL
WYALIENOWANI
NASZE SPRAWY
22
Widzę samotność wszędzie. Tętnią nią ulice, wylewa się z Internetu, spoziera z ludzkich źrenic na każdym kroku. Migrujemy pełni nadziei na lepsze życie, często zapominamy jednak o tym, że pchamy się z butami do innego kraju, nowej kultury i odmiennych zwyczajów. Nasila się zjawisko poczucia alienacji, od którego trudno uciec, a jeszcze trudniej sobie z nim radzić. Z roku na rok rośnie liczba osób cierpiących na depresję oraz dochodzi do licznych samobójstw.
P
rzeszperałam sieć od góry do dołu w poszukiwaniu najnowszych statystyk dotyczących liczby Polaków na stałe mieszkających poza granicami Polski, rzecz jasna skupiając się głównie na Wielkiej Brytanii. Po przejrzeniu dziesiątek stron doszłam do jednego finalnego wniosku - nikt tak naprawdę tego nie wie. Każda ze statystyk opiera się na różnych źródłach, żadna z nich nie jest do końca miarodajna. Na dodatek migracja dokonuje się w czasie rzeczywistym, każdego dnia jeden decyduje się wrócić do Polski, a inny wyjechać za morze, ciężko więc stwierdzić gdzie leży prawda. Jedno wiem na pewno: jest nas na wyspach dużo. Rzekłabym nawet, iż bardzo dużo. Tym bardziej zaskakuje negatywna tendencja, której sama doświadczam, ale zupełnie w tym przypadku nie rozumiem: samotność. Rosnące poczucie alienacji rodzi się z wielu przyczyn, niestety większość z nich sami stwarzamy – naszą nieświadomością, ignorancją lub też zwykłym lenistwem. Migrując jesteśmy często nieświadomi, że nasz angielski z liceum pomoże nam jedynie w zakupie chleba, ale zazwyczaj nie jest wystarczający, by porozumieć się z drugą istotą ludzką, czy to na ulicy, czy w urzędzie, lub u lekarza. Niepokojące jest to, iż spora większość osób przebywających w UK na stałe, nie odczuwa potrzeby nauki języka. Chodzimy do polskich sklepów, fryzjerów, kosmetyczek, u lekarza i w urzędach leniwie zgłaszamy potrzebę tłumacza, zapisujemy dzieci do polskich szkół. Nic dziwnego, że mamy problem z odnalezieniem się w nowej kulturze, skoro rękoma i nogami się przed nią wzbraniamy. Nie zrozumcie mnie źle, to dobrze, że chcemy zachować naszą tożsamość kulturową, ale jeśli planujemy osiedlić się na wyspach, choćby na chwilę, warto by zaczerpnąć wyspiarskich zwyczajów, otworzyć się nieco i sprawić, by to co obce stało się w pewnym stopniu także i nasze. Mam nieodparte wrażenie, że emigracja wysysa z ludzi aspiracje, poczucie że mogą robić w życiu coś lepszego, wszelką motywację. Przestajemy się rozwijać, nie tylko zawodowo ale i personalnie, zaprzestajemy szukania w życiu wyższych celów, tracimy wiarę w siebie i popadamy w schematy, by później obudzić się z poczuciem zmarnowanego czasu, zmarnowanego życia. Duża część osób bardziej lub mnie świadomie izoluje się społecznie, zamyka w czterech ścianach, tłumacząc to brakiem czasu, zmęczeniem, a czasem
SQUARE.PL
NASZE SPRAWY
TEXT MAŁGORZATA LIPAJ PHOTO 123RF.COM
zwyczajnie strachem. Tracimy zainteresowanie czymkolwiek, nie mamy hobby, wgapiamy się w telewizor (z podłączoną polską telewizją oczywiście). Niestety większość naszych rodaków niemo godzi się na swój los, przywiera do agencyjnej pracy i nie puszcza, nawet, gdy łamane są prawa pracownika. Nie znając angielskiego ludzie boją się utraty pracy, dlatego zgadzają się na minimalne płace, poniżanie, niekończące się nadgodziny. Kobiety, zajmujące się dziećmi, często pozostają w domach, ograniczają się do obowiązków domowych i oczekiwania na powrót mężczyzny z pracy. Oczywiście rodzina jest w życiu istotna, ale ważne jest także, by budować kontakty poza gronem rodzinnym. Człowiek to istota społeczna, potrzebuje rozwijać sieć znajomych i przyjaciół, by normalnie funkcjonować. Wygląda na to, że na emigracji o wiele łatwiej przychodzi nam pozbycie się kogoś z naszego życia, a relacje są nietrwałe. Zapominamy o wartościach wyższych, współczuciu i zwykłej potrzebie pomocy drugiemu człowiekowi. Utarło się już nawet powiedzenie, że za granicą „Polak Polakowi wilkiem”. Z ciężkim sercem przyznaję na bazie własnych doświadczeń i historii rodaków, że wielu przypadkach to prawdą. Z niewyjaśnionych przyczyn często największej krzywdy doświadczamy od naszych pobratymców. Zdarza się, iż poczucie samotności dojrzewa, nawet gdy człowiek teoretycznie otoczony jest przez innych przedstawicieli gatunku. Najlepiej świadczą o tym wyrastające jak grzyby po deszczu i cieszące się ogromnym zainteresowaniem fora internetowe, portale randkowe i grupy na facebooku, skierowane do samotnych. Nie do końca wiemy jak sobie z samotnością radzić, więc szukamy pomocy i wsparcia tam, gdzie jest to najłatwiej dostępne, czyli w sieci. W mojej zupełnie subiektywnej opinii nie jestem do końca przekonana, czy jest to najlepsza droga do walki z samotnością. Przejrzałam kilka takich portali i konwersacji na forach, i albo mają one podłoże czysto matrymonialne, albo skupiają się głównie na narzekaniu. Po pierwsze raczej nie wpływa to na nasze pozytywne nastawienie, nie motywuje w żaden sposób, a po drugie tak naprawdę nie rozwiązuje problemu. Co więc robić i jak walczyć z samotnością? Rozwiązań jest naprawdę wiele, musimy tylko wybrać te, które nam odpowiadają, wyłączyć telewizor i odkleić się od kanapy. Nie wszystkie grupy internetowe są takie złe, mogą być dobrym rozwiązaniem, pod warunkiem, że poszukamy tej właściwej. Znajdźmy sobie hobby. Nie tylko kreatywnie spędzimy wtedy czas, ale także będziemy robili to co lubimy, a nie to co musimy (jak to często bywa z pracą). Najlepiej, gdyby było to hobby zmuszające nas do wyjścia z domu, dzielenia pasji z innymi. Poprzez rozwijanie zainteresowań, rozwijamy siebie. Idź na rower, siłownię lub pobiegać. Nie od dziś wiadomo, że wysiłek fizyczny wiąże się ze wzrostem poziomu endorfin, kondycji fizycznej i ogólnego zadowolenia. Nie musi to być od razu maraton, spacer też jest dobry, pod warunkiem, że nie jest to spacer do sklepu po napoje procentowe. Z czystym sercem polecam portal www. walkinghighlands.co.uk, gdzie każdy, od kanapowca po włóczykija, znajdzie coś dla siebie. Zachłyśnij się kulturą. Większość muzeów i galerii jest w UK darmowych, warto pójść także do kina, opery, teatru. Wolontariat jest również ciekawym rozwiązaniem, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, gdzie wolontariaty i fundacje są silnie rozwinięte. Nie musi być to koniecznie zbieranie datków na ulicach, wolontariat przyjmuje różne formy, niezależnie od tego czy wolisz towarzystwo drugiego człowieka czy preferujesz raczej czworonogi. Możesz pytać bezpośrednio w organizacjach lub poprzez strony internetowe (warto zajrzeć na www.volunteerscotland.net oraz www.do-it. org). Ucz się języka. Na wyspach jest mnóstwo miejsc organizujących kursy językowe dla obcokrajowców, spora większość
jest darmowa lub wiąże się z niewielkimi kosztami. Spytaj także swojego pracodawcę, wiele firm organizuje lub wysyła na kursy językowe swoich pracowników. Nauka języka nie wiąże się jedynie z komunikacją i satysfakcją osobistą, ale pozwala także „odkurzyć” szare komórki i zmusić je do działania po latach postoju. Zadbaj o drugą istotę, niekoniecznie ludzką. Kwiatek, rybka, pies - wedle uznania i możliwości. Dla mniej cierpliwych i zapracowanych polecam kaktusa, zniesie cierpliwie waszą absencję i deficyt uczuć. Dbanie o coś lub kogoś, daje satysfakcję i poczucie bycia potrzebnym. Ludzie są stworzeni do życia w stadzie i miłości. Nawet jeśli nasze stado ogranicza się tylko do nas, miłości własnej i kaktusa. Tak długo jak przynosi nam to szczęście, wystarczy. Czasem samotność przybiera najczarniejsze formy, tracimy nadzieję, pożera nas depresja, zdarza się, iż nie mamy już po prostu siły. Warto wtedy zwrócić się po pomoc do specjalisty. Zawsze pierwszą osobą kontaktu jest GP lub szpital, zwłaszcza gdy chodzi o zagrożenie życia. W każdej tego typu instytucji można poprosić o tłumacza. Istnieją także polskie organizacje zajmujące się zdrowiem psychicznym. Do najpopularniejszych należy Polish Family Support Centre (www.pfsc.co.uk) oraz FENIKS Support Services Ltd. (www.feniks.org.uk). Pomocy w języku polskim można także szukać w polskich kościołach, gdzie często organizowane są grupy wsparcia przy lokalnych parafiach. Organizacje brytyjskie także nie odmawiają pomocy. Najpopularniejszą z nich, działającą całodobowo jest SAMARITANS (www.samaritans.org). Kolejnym instrumentem wsparcia jest Breathing Space (www.breathinspacescotland.co.uk), działające na terenie Szkocji. Nie bójmy się spytać o pomoc, gdy nasze samopoczucie toczy się po podłodze. Może zabrzmi to nieco patetycznie, ale nie zapominajmy też co tak naprawdę jest w życiu ważne, otwórzmy się na innych, dostrzeżmy człowieka w człowieku. Postarajmy się żyć godnie, traktować innych z godnością i o swoją godność walczyć.
23
NAUKA I WIEDZA
SQUARE.PL
TEXT KRZYSZTOF KRUK
Z ZIEMI GRECKIEJ DO POLSKI, CZYLI JAK KIEDYŚ PRZYJMOWALIŚMY UCHODŹCÓW Wiadomość o (nieco wymuszonej) zgodzie na przyjęcie przez Polskę dwóch tysięcy uchodźców wywołała nad Wisłą prawdziwą burzę. Bo najzwyczajniej ich tu nie chcemy. A przynajmniej nie chcą ich ci, którzy na internetowych forach lub na swych facebookowych profilach rozdzierają szaty nad tym, że oto gdy nie ma pracy dla Polaków, to my utrzymywać będziemy muzułmańskich przybyszy z dalekiej Afryki.
P
arafrazując słynne słowa Winstona Churchilla można by powiedzieć, że jeszcze nigdy tak wielu nie powiedziało tak wiele o tak niewielu. Bo przecież dwa tysiące uchodźców z Bliskiego Wschodu to garstka wobec ok. 30 tysięcy mieszkających w Polsce Ukraińców (to dane dotyczą osób przebywających legalnie, bo szacunki dotyczące nielegalnych imigrantów mówią o setkach tysięcy), czy 20 – 40 tysięcy Wietnamczyków (w tym przypadku również dane są bardzo rozbieżne). Co więc stanowi o wyjątkowości tej sytuacji? Wyznanie nowych emigrantów? Ich kolor skóry? Różnice kulturowe? Obawa przed mogącymi ukrywać się wśród nich terrorystami, czy niechęć do ponoszenia przez budżet państwa kosztów ich pobytu? A może fakt, że zjawią się u nas tak nagle, zwartą grupą, a nie będą przenikać pojedynczo jak to od wielu już czynią Ukraińcy, czy Wietnamczycy? Choć to akurat również nie powinno być dla nas nowym doświadczeniem – ponad pół wieku temu przerabialiśmy już podobną falę zorganizowanych migracji do Polski. Wówczas będący naprawdę w ruinie kraj przyjął kilkanaście tysięcy greckich i macedońskich uchodźców.
24
W TAJEMNICY PRZED ŚWIATEM AZYL ZNALEŹLI PARTYZANCI I ICH RODZINY - My polskiego ani w ząb, nauczyciele też ani w ząb (…) słowników nie było tak jak teraz, jeśli był angielski, niemiecki, to było wszystko. Ale grecko – polski, o takich to mowy nie było! I przyszliśmy do klasy i teraz ten nauczyciel kazał nam alfabetu się uczyć. No to nauczyliśmy się alfabetu. Pisaliśmy alfabet, litery po grecku potem. A potem chodził po klasie i mówił „okno” aha – to napisaliśmy „okno”. Z boku napisaliśmy po grecku, takie słowniki myśmy tworzyli – tak po latach początki swego pobytu w Polsce wspominał Wangel Durlow, Macedończyk ewakuowany jako dziecko na Dolny Śląsk z Grecji (relację tę można znaleźć w opracowaniu Anny Kurpiel na łamach Wrocławskiego Rocznika Historii Mówionej). Był rok 1949. Nad Wisłą i Odrą korzystający z sowieckiego „parasola” komuniści budowali nową Polskę. Tymczasem w położonej po drugiej stronie „żelaznej kurtyny” Grecji dobiegała końca trwająca od 1946 roku wojna domowa. Wspierane przez Wielką Brytanię oraz USA siły rządowe rozbijały niedobitki komunistycznej partyzantki. Jej żołnierze wraz z rodzinami w obawie przed prześladowaniami masowo uciekali za granice (wyjazdy dzieci rozpoczęły się jeszcze w roku 1947), szukając azylu w krajach „demokracji ludowej”. W sumie wyemigrowało wówczas ok. 80 tysięcy Greków i Macedończyków. Większość z nich osiedliła się w Jugosławii, Albanii, bądź Bułgarii. Około kilkunastu tysięcy (dane nie są precyzyjne, mówi się, że było to od 13 do 15 tysięcy uchodźców) trafiło do Polski – pierwsze dzieci już jesienią 1948 roku, dorośli pojawili się rok później. Dla rannych partyzantów utworzono olbrzymi szpital na wyspie Wolin, dzieci z kolei umieszczano w ośrodkach wypoczynkowych, skąd później przewożono je do domów dziecka (wiele z
SQUARE.PL
NAUKA I WIEDZA
tych malców wojna rozdzieliła od rodziców, nieraz na zawsze). Operacja prowadzona była przez Ministerstwo Obrony Narodowej i opatrzona klauzulą tajności. Opiekujący się dziećmi lekarze i pielęgniarki zostali zobowiązani do zachowania tajemnicy na temat pochodzenia i liczebności powierzonych sobie wychowanków. Sprzyjał temu zresztą fakt, że uchodźców osiedlano na opustoszałych po roku 1945 tzw. Ziemiach Odzyskanych - głównie na Dolnym Śląsku, w rejonie Wrocławia, Zgorzelca, Jeleniej Góry, Legnicy, Bielawy i Lubawy - bądź równie odludnych w owym czasie okolicach Ustrzyk Dolnych w Bieszczadach. - W prasie praktycznie się o tym nie mówiło, więc Polacy nawet nie podejrzewali, że to są Grecy. Mówiło się, że to Cyganie. Znacznie głośniej było natomiast na forum międzynarodowym. Polskę oskarżano wręcz o porwanie greckich dzieci. Grecki rząd na tą okoliczność wypuścił nawet kilka znaczków – relacjonuje dr Mieczysław Wojecki, geograf i regionalista, który przez całe lata badał losy greckich i macedońskich uchodźców w Polsce. ELENI, MILO KURTIS, LAKIS – TO POTOMKOWIE GRECKICH EMIGRANTÓW Przez pierwszych kilka lat po przyjeździe do Polski emigranci z Bałkanów sądzili, że jest to sytuacja tymczasowa i że nie zagrzeją oni nad Wisłą zbyt długo miejsca. - Mówiono im, że jeszcze kiedyś wrócą do Grecji jako wyzwoliciele – tłumaczy dr Wojecki. Gdy jednak z biegiem lat prawicowe rządy w Grecji nie upadały, stało się jasnym, że dla przybyszy (zwłaszcza Greków, bo Macedończycy po przemianach roku 1956 zaczęli wyjeżdżać do rządzonej przez Tito Jugosławii) nową ojczyzną będzie właśnie Polska. Rozpoczął się stopniowy proces ich asymilacji. Zaczęły pojawiać się mieszane małżeństwa. Przybysze musieli nauczyć się języka i przyzwyczaić do tutejszego, znacznie mniej gościnnego klimatu. Trudno powiedzieć, co było dla nich trudniejsze. - Gdy pierwsza grupa skierowana w Bieszczady zobaczyła pagórkowaty teren w okolicy Krościenka, to wielu było bardzo zadowolonych z takiej lokalizacji. Czar prysł jednak następnego dnia, gdy... spadł śnieg – śmieje się dr Wojecki, choć od razu dodaje, że mimo tego typu „niespodzianek” goście z Bałkanów dobrze się odnaleźli w bieszczadzkich realiach i stworzyli w Krościenku najlepiej prosperującą spółdzielnię produkcyjną. Przybyli do Polski Grecy to w zdecydowanej większości byli bardzo prości ludzie. Często niewykształceni pasterze (można usłyszeć jak to niektórzy z nich próbowali w domach, pasterskim zwyczajem, rozpalać ogniska na podłodze). Ale już ich dzieci i wnuki zdecydowanie postawiły na naukę, czemu zresztą mocno sekundowały także polskie władze oświatowe.
BOGACI NIE CHCĄ UCHODŹCÓW, NAJBARDZIEJ OTWARCI SĄ BIEDNI Najbardziej otwarci na obcokrajowców są Filipińczycy, najmniej natomiast Francuzi. Tak wynika z badań, jakie wśród młodych ludzi z 25 krajów przeprowadził międzynarodowy zespół badawczy w ramach projektu GLOBE sprawdzając tzw. orientację humanitarną. Okazało się, że najwyższy jej poziom stwierdzono na Filipinach, w Indonezji, Indiach, Egipcie oraz Irlandii. Polska znalazła się na 10 miejscu, natomiast bardzo niskie notowania otrzymały Francja, Niemcy, Singapur, Węgry i Grecja. - Badanie pokazało, że im wyższy dochód krajowy brutto na osobę, tym mniejsza tolerancja wobec obcych – komentuje prof. Irena Heszen, psycholog Uniwersytetu Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, która koordynowała projekt GLOBE w Polsce. - I dlatego dziś to są ludzie bardzo dobrze wykształceni. Piszą, tworzą, muzykują – wylicza dr Wojecki. W rzeczy samej jak na stosunkowo niewielką grecką diasporę w Polsce artystów jest w niej naprawdę sporo. Ograniczając się wyłącznie do świata muzyki można wymienić tak znaczące dla polskiej sceny postacie jak Jorgos Skolias (współpracował z „Osjanem”, „Krzakiem”, Tomaszem Stańko i Zbigniewem Namysłowskim), Antymos Apostolis, czyli po prostu „Lakis” z legendarnego zespołu SBB, Milo Kurtis (współzałożyciel Maanamu oraz Izraela), czy Eleni – jedna z najbardziej popularnych piosenkarek. Wszyscy oni są właśnie potomkami greckich uchodźców, którzy znaleźli w Polsce nowy dom. PRAWIE CZTERY TYSIĄCE „POLSKICH GREKÓW”. WIĘKSZOŚĆ CZUJE SIĘ POLAKAMI Z przyjętych po II wojnie światowej greckich i macedońskich uchodźców znaczna część wróciła w latach 70-tych na Bałkany – Macedończycy do Jugosławii, zaś Grecy – po w roku 1975 upadku dyktatury „czarnych pułkowników” - do domu. Choć te powroty wcale nie były łatwe. Rdzenni mieszkańcy Hellady nie zawsze z otwartymi ramionami witali bowiem przyjeżdżających z Polski rodaków. - W Grecji tych wracających nazywano „polskimi Grekami”. Bywały przypadki, że po jakimś czasie spędzonym w Grecji niektórzy na powrót wyjeżdżali do Polski – opowiada dr Wojecki. Dziś w Polsce do greckich korzeni przyznaje się niespełna cztery tysiące osób (dane za Narodowym Spisem Powszechnym w roku 2011), przy czym zdecydowana większość z nich deklaruje równocześnie narodowość polską. Językiem greckim w domu posługuje się nieco ponad 1600 osób, czyli mniej niż połowa z tych, którzy poczuwają się do bycia Grekami. Jako ojczysty wskazało go już zaledwie niespełna tysiąc.
25
SHORT PRESS
SQUARE.PL TEXT MONIKA NOWICKA PHOTO 123RF.COM
ŚWIAT WHISKY
Bez względu na to, czy stoi przed nami kieliszek Wyborowej, czy też wytrawnego Bordeaux, za każdym z nich kryje się fascynująca historia.
W
rachubę wchodzi specyfika procesu powstawania, dany region, z którym związany jest napój, oraz przede wszystkim jego wachlarz smakowy. W przypadku trunku typowo polskiego, czyli niezawodnego kieliszka wódki, zwanego z brytyjska „shotem”, celebrowanie procesu powstawania nie znajdowało się w centrum uwagi w takim samym stopniu jak produkcja wina, czy też whisky. Ta ostatnia, to jeden z głównych produktów eksportowych Szkocji. Co jest w niej takiego szczególnego? Otóż właśnie historia powstawania. Zafascynowani są nią między innymi producenci japońscy. Stąd też wyjątkowo
AMBITNE MODELKI Mówi się, że zawód modelki to życie motyla. Ulotne piękno, które tylko w obiektywie aparatu pozostaje uwiecznione na wieki.
S
ame zainteresowane, choć wielokrotnie podkreślają w mediach, że praca daje im ogromną satysfakcję, pozowanie do zdjęć oraz prezentowanie najnowszych trendów w modzie traktują jako etap w karierze. Wiele z nich, jak choćby modelka-jogini Christy Turlington będąca częścią grupy najlepiej opłacanych kobiet o niesamowitej charyzmie i urodzie w latach 90-tych, odnalazła się w innych odgałęzieniach lukratywnych kontraktów. Ona sama zajęła się projektowaniem ubrań. Kolejna z tej grupy to Linda Evangelista, która zasłynęła stwierdzeniem, że za propozycje pracy o stawce niższej niż $10,000 za dzień nie wstaje z łóżka. Pozostałe z tego kręgu to Claudia Schiffer i Cindy Crawford. Obie chciały zaistnieć w przemyśle filmowym, jednak nie zostały docenione. Takim obrotem spraw nie zrażają się
26
współczesne kobiety-anioły. Obecnie na wybiegach króluje Cara Delevigne, a inna piękna Brytyjka, czyli Agness Deyn, już mają za sobą ambitne role w produkcjach międzynarodowych. Co ciekawe, w przypadku tej pierwszej nikt nie spodziewał się, że tętni w niej niepohamowane źródło energii życiowej oraz prawdziwy talent. Choć Cara ukończyła tylko szkołę średnią (prywatną rzecz jasna) gra na kilku instrumentach, śpiewa, ma super wyczucie najnowszych trendów w modzie i pozostaje tą samą dziewczyną. Komentarze osób, które miały z nią kontakt zawodowy, podkreślają, że Cara zawsze stawia na projesjonalizm, czego dowodem są nieustanne kampanie reklamowe oraz przeróżne projekty muzyczno-fimowe, których młodziutka Brytyjka jest nieodzownym spoiwem. Okazuje się, że słodki uśmiech to nie jedyna zaleta pięknych kobiet.
ożywiona wymiana handlowa między tymi dwoma krajami. Unikalność smakowa whisky wiąże się z pięcioma różnymi regionami jej powstawania, a każdy z nich to inna kompozycja smakowa. Przy opisach walorów whisky można spotkać się z subtelnymi komentarzami, które podkreślają mocno torfowy, niesiony przez alkohol przyjemny finish wypełniony wędzonym mięsem i gorzką czekoladą. Whisky to wyjątkowo szeroki wachlarz, który oferuje również zapachy morskie, cytrusowe z domieszką suszonych owoców. Przy takiej gamie z łatwością damy się ponieść zapachom lotnym, dymnym, lub też mocno torfowym, które rozgrzeją podniebienie koneserów i amatorów tego trunku.
SQUARE.PL
SHORT PRESS
LONDYN, CZYLI CO PISZCZY W MIEJSKIEJ TRAWIE Stolica Zjednoczonego Królestwa to od „zarania dziejów” miejsce ożywionego rozwoju społecznego i finansowego. Dlaczego akurat te dwa aspekty życia w mieście stołecznym idą na pierwszy rzut?
O
tóż jest to właśnie punkt na mapie, który dzięki dynamicznie rozwijającym się inwestycjom wytwarza specyficzny klimat życia klasy biznes. Nie będziemy się jednak zajmować tym, co po godzinach pracy porabiają londyńczycy. Ciekawostkę bowiem stanowi swoisty kult pracy i produktywność. To właśnie te dwie cechy sprawiają, że Londyn prześcignął Dolinę Silikonową jako lider innowacyjnych technologii. Od długiego czasu pałeczkę tę niepodzielnie dzierżyła Kalifornia, jednak Londyn okazał się zawodnikiem o niezrównanej sile i determinacji, jaka przeczy angielskiej nonszalancji. Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Zwiększenie tempa rozwoju ekonomicznego to jeden z głównych celów polityki Kanclerza Stanu George’s Osborne’a. To właśnie jego wizja transformacji cyfrowej i produktywności
na terenie Królestwa sprawiła, że miasto stołeczne mierzy się na równi z Doliną Silikonową, która jest domem światowej marki znaków firmowych takich jak Apple, Google czy też Facebook. Poświęcone rozwojowi generacji cyfrowej Forum Fintech, jakie odbyło się w Londynie, dobitnie podkreśliło zasoby, jakimi dysponuje miasto. Poza programistami komputerowymi, jakie defacto zatrudnia Dolina Silikonowa, brytyjskie miasto łączy w sobie ekspertyzę w biznesie na miarę giełdy papierów wartościowych z Wall Street oraz jest centrum sterowania polityką monetarną kraju. A to w wypadku USA domena Waszyngtonu, czyli miasta po przeciwnej stronie kraju. Londyn wydaje się być idealnym miejscej na zrobienie kariery. Do odważnych świat należy!
EDUKACJA W WIELKIEJ BRYTANII
J
ak zatem widać, Wielka Brytania to kraina osobliwa i ciężko jej otrząsnąć się z jarzma, które niczym kajdany powłóczy za sobą. Sarkazm jest oczywisty, gdyż chodzi tu o świat elity i dużych przywilejów, jakimi cieszy się klasa rządząca na terenie Zjednoczonego Królestwa. Biorąc pod uwagę komentarze saZnacznie większy budżet, rodzice odnoszący mych zainteresowanych, wydawać się mogło, że nie wszystko złoto, sukcesy zawodowe lub rodzina ciesząca się by co się świeci. Jest to szczególnie odpokaźnym majątkiem, który zgromadziła czuwalne w środowisku artystycznym. Aktorzy wielokrotnie wypoza czasów panujących dynastii i operacji wiadają się na temat stygmy, jaką wojennych (czasem nawet krucjat). odczuwają na sobie z powodu eli-
tarnego wykształcenia i akcentu. To właśnie on najlepiej zdradza rozmiar inwestycji, jakie poczynili rodzice względem pociech. Niby nic w tym dziwnego, jedna działa on jak bariera przeszkadzająca w kontaktach towarzyskich a nawet biznesowych. Wiele osób znanych z czołówek gazet ciągle powtarza o konieczności modyfikacji sposobu artykułowania dźwięków, tak aby nieco zatracić elitarne brzmienie w głosie. Czy to faktycznie tak duże strapienie? Cóż, Brytyjczycy to nieco inna kultura, te herbatki popołudniowe i herbatniki to tylko sygnał, za którym kryje się zupełnie inna trajektoria dziejów polityczno-społecznych.
WYWIADY I OPINIE TEXT MARCIN TOMASZ NOWAK PHOTO 123RF.COM
SQUARE.PL
QUO VADIS,
WSPÓLNOTO? Polacy i osoby pochodzenia polskiego stanowią na całym świecie grupę ok. 58 mln ludzi. W Polsce liczba ludności nie przekracza 38,5 mln. Emigracja, zmiany granic i przymusowe przesiedlenia na przestrzeni dziejów sprawiły, że poza granicami kraju żyje ok. 1/3 wspólnoty o polskich korzeniach. ZACHÓD Ponad 9 milionów Polaków żyje w Stanach Zjednoczonych. Kolejne kraje z dużą liczbą ludności pochodzenia polskiego to: Niemcy (2 mln), Brazylia (1,8 mln), Francja (1,05 mln), Kanada (900 tys.), Wielka Brytania (726 tys.). Liczby te uwzględniają społeczności już długo mieszkające w tych krajach, pochodzą ze spisów powszechnych lub szacunków. W sumie w 6 krajach będących największymi centrami Polonii żyje ok. 15 milionów rodaków. Wspólnym mianownikiem dla nich lub ich przodków jest fakt świadomego i w zasadzie dobrowolnego wyjazdu poza Polskę – z różnych przyczyn (między innymi szukanie lepszych warunków życia, wyjazd za pracą, scalenie rodziny, ucieczka przed prześladowaniami politycznymi).
WSCHÓD Z innego powodu poza Polską żyje 2,5 miliona osób o polskim rodowodzie na terytoriach byłego Związku Radzieckiego. Stali się oni ofiarami zmiany granic po II wojnie światowej, gdy Polska utraciła na wschodzie znaczną część swojego dawnego terytorium. Wielu Polaków zostało też wywiezionych przemocą do części azjatyckiej ZSRR (głównie do Kazachstanu i na Syberię). Była to zaplanowana akcja w ramach niszczenia struktur społeczeństwa polskiego i niwelowania oporu przed dominacją systemu komunistycznego na terenach okupowanych przez Armię Czerwoną. „Łącznie z mniejszymi falami wywózek deportowano nie mniej niż 400 tys. osób, w tym Polacy stanowili ok. 2/3, a Żydzi ok.1/5” - podaje historyk Andrzej Paczkowski w swojej publikacji „Pół wieku dziejów Polski”. A były to tylko wywózki z czasów II wojny światowej. Wcześniejsze deportacje po powstaniach narodowych z XVIII i XIX wieku (tylko po powstaniu styczniowym 1863 - ok. 40 tys. zesłanych powstańców i wspomagających walki) oraz z lat 1934-1936, przeprowadzone w ramach „oczyszczania ziem przygranicznych Związku Sowieckiego z narodowości niepewnych politycznie” - także mają swój wkład w dzisiejszą znaczącą obecność Polaków na Wschodzie. Według danych Wspólnoty Polskiej, na terenie Białorusi zamieszkuje 900 tys. osób polskiego pochodzenia. Podobnie na Ukrainie – 900 tys.. Na Litwie - 350 tys., w Rosji – 300 tys., w Kazachstanie – 100 tys., na Łotwie – 75 tys.. Pozostałe byłe republiki ZSRR skupiają w sumie ok. 36 tys. Polaków.
28
SQUARE.PL
WYWIADY I OPINIE
WSPÓLNY INTERES
TAK JEST DZISIAJ - CO DALEJ?
Ogromny potencjał współpracy na rzecz Polski i Polaków rozsianych po świecie jak do tej pory nie jest wykorzystywany w odpowiednim stopniu. Zaniedbania w tym zakresie dostrzegają nowi liderzy postulujący zmiany w kraju. Paweł Kukiz, który w wyborach prezydenckich w 2015 roku zyskał trzecie miejsce i ponad 1/5 głosów – mówi, że chce doprowadzić do konsolidacji Polonii, by stworzyć lobby podobne do tego, jakie mają Żydzi.
Według raportu Fundacji Republikańskiej – liczba Polaków, którzy osiedlili się w Polsce na podstawie Ustawy o repatriacji w ciągu 14 lat jej obowiązywania (od 2001 roku) - kształtuje się na poziomie 5 tys. osób. Średni czas oczekiwania na repatriację wynosi ok. 8 lat. Liczba osób, które otrzymały już przyrzeczenie wydania wizy i oczekuje na jej wydanie – wynosi obecnie ok. 2,5 tys.
5 lipca 2015 odbyła się pielgrzymka Kresowian na Jasną Górę. Wśród ludzi przybyłych znalazł się też wspomniany Paweł Kukiz, który odniósł się tam do zmarłego ojca - Tadeusza Kukiza, autora cyklu „Madonny Kresowe”, lekarza ze Lwowa, odznaczonego w 2013 roku nagrodą IPN – tytułem „Kustosza Pamięci Narodowej”.
ZWYCIĘSTWO ZOBOWIĄZUJE Z kolei zwycięzca wyborów prezydenckich 2015 – Andrzej Duda – w swoim pierwszym orędziu po zaprzysiężeniu przed Zgromadzeniem Narodowym 6 sierpnia, na początku swojego przemówienia stwierdził, że dotrzyma obietnic wyborczych. „Przede wszystkim tych najważniejszych: zobowiązania do przygotowania i złożenia projektu ustawy o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku (…). Zobowiązania do tego, aby złożyć projekt ustawy obniżającej wiek emerytalny. Pamiętam o tym. Nie zapomniałem, mimo że zostałem już wybrany na urząd prezydenta”. Nowy Prezydent Polski podkreślił: „Chciałem dzisiaj, proszę państwa, bardzo mocno powiedzieć: jednym z podstawowych oczekiwań jest to, byśmy zaczęli odbudowywać wspólnotę”. O rodakach żyjących poza granicami Polski powiedział: „Dziś miliony naszych rodaków są rozsiane po całym świecie. Oni potrzebują większego kontaktu z Polską. Oni potrzebują aktywności ze strony rządzących. W związku z tym podjąłem decyzję, że w ramach Kancelarii Prezydenta powstanie biuro do spraw Polonii i Polaków za granicą(...)”. Odniósł się także do zagadnienia repatriacji rodaków zamieszkujących tereny dawnego ZSRR: „(...) to także Polacy, którzy przy przesunięciu granic przed dziesiątkami lat pozostali pozostawieni na Wschodzie. To także ci, którzy zostali tam wywiezieni. Wielu z nich chciałoby wrócić - i to jest zadanie, powiedziałbym, dziejowe dla polskiego państwa”. Tak mocne postawienie sprawy przez polskiego prezydenta musi cieszyć prezes Związku Repatriantów RP – Aleksandrę Ślusarek. Od wielu lat jest ona zaangażowana w próby udrożnienia i usprawnienia procesu repatriacji Polaków ze Wschodu. Jest ona współautorem obywatelskiego projektu ustawy regulującej zorganizowane powroty Polaków w ramach repatriacji. Jednak brak woli i zaangażowania ze strony osób i partii politycznych już długo sprawujących rządy w Polsce hamuje podejmowane próby przyspieszenia i ułatwienia powrotu.
W tym samym czasie premier Ewa Kopacz na trzy miesiące przed wyborami parlamentarnymi deklaruje przyjęcie 2 tys. azylantów z Afryki. Wydaje się, że prominentni politycy uznali, iż uratowanie dobrego wizerunku partii władzy jest już niemożliwe i dlatego szyld PO zostanie zwinięty. Okazją do tego będą przegrane wybory. Następnie – ludzie związani z obecnym obozem władzy przejdą do nowo utworzonej partii – ugrupowanie Ryszarda Petru NowoczesnaPL już zostało wykreowane przez główny nurt mediów i czeka. Przy okazji Ewa Kopacz pomogła Donaldowi Tuskowi – przewodniczącemu Rady Europejskiej - upchnąć gdzieś azylantów wjeżdżających do bogatych krajów Unii. Czy nowi liderzy zmian sprostają zadaniu odbudowy wspólnoty i umożliwią powrót do ojczyzny emigrantom wyjeżdżającym za pracą? I czy wreszcie wprowadzą rozwiązania prawne realnie umożliwiające szybką repatriację Polaków ze Wschodu, którzy nie zdołali do tej pory wrócić do Polski? Kluczem-odpowiedzią wydaje się polityka gospodarcza i podatkowa, która zostanie wprowadzona po jesiennych wyborach parlamentarnych w Polsce. Zapowiedź prezydenta dotycząca podjęcia konkretnych działań w kierunku zwiększenia kwoty wolnej od podatku jest w istocie zapowiedzią próby zmniejszenia opodatkowania pracy. Zdecydowana większość ekonomistów popiera zmniejszenie obciążeń fiskalnych związanych z opodatkowaniem pracy oraz popiera wprowadzenie większej stabilności i przewidywalności w zakresie prawa podatkowego. Rozwiązania takie pomagają stworzyć warunki do rozkwitu przedsiębiorczości i kreacji nowych miejsc pracy. To wyższe zarobki zachęcą Polaków do powrotu do kraju. Nawet bez wielkich zachęt i bez bardzo kosztownych programów repatriacyjnych wielu wróci do ojczyzny – tak jak teraz przyjeżdżają za pracą i stabilnością do lepiej zarządzanych krajów. Na razie jednak nie ma nowego rządu, są za to zapowiedzi i plany. Zainteresowanie zagadnieniami społeczeństwa, gospodarki i funkcjonowania państwa oraz obserwacja rzeczywistości w Polsce i na świecie – mogą pomóc w dokonaniu optymalnych decyzji w wyborach parlamentarnych 25 października oraz we wcześniejszym referendum 6 września. Warto przy urnie uwzględnić zarówno swój własny interes, jak i interes swojej wspólnoty.
TEMAT NUMERU
SQUARE.PL
POLSKIE KINO DLA KAŻDEGO
Niezmiennie od 2011r. brytyjska jesień staje się tłem dla największego polskiego wydarzenia filmowego poza granicami kraju. Play a Film Festival, bo o nim mowa, rozpoczyna się w tym roku już 15 października. Do końca listopada odbędzie się kilkadziesiąt pokazów, wystaw i wydarzeń towarzyszących. Dlaczego już teraz warto je sobie wpisać w kalendarz?
K
iedy pięć lat temu po raz pierwszy przedstawialiśmy widzom na Wyspach program polskiego festiwalu filmowego, z niepewnością czekaliśmy na odzew publiczności. Takie wydarzenie bez zaangażowania widzów nie miałoby racji bytu. Czuliśmy jednak, że jest ono potrzebne polskiej społeczności i nie myliliśmy się.” - wspomina z uśmiechem dyrektor festiwalu, Mateusz Jarża. Powodów do uśmiechu ma niemało, gdyż pomysł okazał się być strzałem w dziesiątkę. Założonej przez niego organizacji - Polish Art Europe, partnerują obecnie najbardziej rozpoznawalne szkoły filmowe, studia i producenci, a zasięg festiwalu dawno już wykroczył poza Europę, docierając do tak odległych zakątków świata, jak Chiny, Kanada, Stany Zjednoczone, czy Malezja. Podczas V edycji na Wyspach publiczność będzie miała okazję uczestniczyć w kilkudziesięciu pokazach i wydarzeniach towarzyszących. Odbędą się one w Londynie, Glasgow, Aberdeen, Belfaście, Londonderry, Livingston, Motherwell, Coatbridge, Craigavon. i Edynburgu, w którym w połowie października będzie miała miejsce uroczysta gala otwarcia. Gościem specjalnym będzie reżyser Borys Lankosz, w którego towarzystwie widzowie obejrzą inauguracyjny pokaz - „Ziarno Prawdy”. Jak podkreślają organizatorzy, program został przemyślany tak, aby każdy mógł odnaleźć w nim coś dla siebie. Dlatego też oprócz thrillera Lankosza zostanie zaprezentowanych pięć różnorodnych filmów długometrażowych: czarna komedia „Ciało” Małgorzaty Szumowskiej, poruszający dokument „Mów mi Marianna” Karoliny Bielawskiej, dramat Magdaleny Piekorz „Zbliżenia”, oparty na faktach „Carte Blanche” Jacka Lusińskiego, a na deser „Disco Polo” w reżyserii Macieja Bochniaka. Nie mniej istotnym punktem na mapie tegorocznych atrakcji będą pokazy krótkich metraży prezentujące najciekawsze polskie debiuty oraz intrygujące produkcje z dziedzin sztuki
30
filmowej spoza głównego nurtu. Gwarantem najwyższej jakości prezentowanych obrazów są udostępniający je partnerzy: Łódzka oraz Katowicka Szkoła Filmowa, Szkoła Wajdy, Studio Miniatur Filmowych, Studio Munka, Filmoteka Narodowa, a także festiwale - Nowe Horyzonty i O!PLA. W tym roku nie tylko dorośli będą mogli cieszyć się pokazami rodzimych produkcji. Aby umożliwić młodszej publiczności udział w festiwalu, w wielu polskich szkołach odbędą się darmowe pokazy kultowych dobranocek (do zapoznania się ze szczegółową listą zapraszamy na stronę organizatora). Play Poland Film Festival to nie tylko święto polskiej kinematografii. To również umiejętnie wykorzystywana przestrzeń promocji polskich artystów i kultury. I tym razem nie zabraknie bowiem wystaw klasyków Polskiej Szkoły Plakatu oraz prac młodych artystów, którzy pod kuratelą Prof. Sławomira Witkowskiego z gdańskiej ASP stworzyli oprawę graficzną piątej edycji. Festiwal organizowany jest przy współpracy Konsulatu Generalnego Reczypospolitej Polskiej w Edynburgu, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Arts & Business Scotland. Patronami honorowymi są: Prof. Richard Demarco – jeden z najbardziej wpływowych szkockich mecenasów kultury, Prof. Zbigniew Pełczyński – prezes Szkoły Liderów oraz legendarna postać polskiej grafiki – Andrzej Pągowski. Tegoroczna edycja potrwa do drugiego grudnia. Po więcej informacji na temat programu, wydarzeń towarzyszących oraz konkursów zapraszamy na stronę wydarzenia: www.playpoland.org.uk I www.facebook.com/PlayPoland Zapraszam do kontaktu: Monika Mądrzejewska PR & Marketing Manager 0748 2967 667 office@playpoland.org.uk
SQUARE.PL
TEMAT NUMERU
NIENAWIDZĘ NUDZIĆ SIĘ W KINIE Gościem specjalnym tegorocznej edycji Play Poland Film Festival jest Borys Lankosz reżyser, który kilka lat temu, dzięki pracy nad filmem “Rewers”, dołączył do ścisłej czołówki polskich filmowców.
U
rodzony w 1973 roku absolwent wydziału reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi, po swoim pierwszym, obsypanym nagrodami filmie nie zamierza spocząć na laurach. Na początku 2015r. Ukazał się jego najnowszy film: thriller “Ziarno Prawdy”, na podstawie powieści Zygmunta Miłoszewskiego. Pokaz połączony z dyskusją z Borysem Lankoszem zainauguruje V edycję Festiwalu. Dlaczego zdecydowałeś się przenieść na ekran powieść Zygmunta Miłoszewskiego „Ziarno prawdy”? Borys Lankosz: „Ziarno prawdy” to tekst, który ma wszystko: ważny temat, wciągającą intrygę, świetnego, nietuzinkowego bohatera, kapitalną konstrukcję. Książki takie jak „Ziarno prawdy” zdarzają się rzadko. Zygmunt potrafi tworzyć fascynujących bohaterów i precyzyjne konstrukcje fabularne. Ale gdyby „Ziarno prawdy” było jedynie zbiorem zręcznie zlepionych gatunkowych schematów, nie zadziałałaby tak mocno. Jego największa siła polega na tym, że w ramach gatunku kryminalnego dotyka czegoś znacznie więcej, tematu, który jest ważny dla naszego pokolenia: antysemityzmu. Opowiedz o wyborze obsady. Jak doszło do współpracy z Robertem Więckiewiczem, wcielającym się w postać głównego bohatera, prokuratora Teodora Szackiego? Roberta poznałem, gdy odwiedził Los Angeles, przy okazji nominowania „W ciemności” Agnieszki Holland do Oscara. To była towarzyska sytuacja, spędziliśmy razem miły wieczór. Był już wtedy w trakcie zdjęć do „Wałęsy” i pamiętam, że na moją prośbę, na moment przeistoczył się w niego. To było genialne, jego zdolność natychmiastowej mimikry była zdumiewająca. Że jest wybitnym aktorem wiedziałem oczywiście wcześniej, ale możliwość zobaczenia tego na własne oczy, z tak bliska, zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Pomyślałem, że bardzo chciałbym z nim pracować w przyszłości. Jako Szacki pozornie nie był oczywistym wyborem, ponieważ wizualnie nie przypominał postaci z książki. Pozornie, podkreślam, bo postać to więcej niż powierzchowność. Szacki to nie siwe włosy i twarz jak z reklamy, ale rozum i charakter. I tego przede wszystkim szukałem u aktora, który miał zagrać tę postać: rozumu i charakteru. Tylko Robert wydawał mi się w pełni wiarygodny jako genialny prokurator, który intelektualnie rozkłada wszystkich wokół siebie na łopatki.
Jakie były największe wyzwania związane z pracą nad „Ziarnem prawdy”? To był trudny film do zrobienia. Zależało mi, żeby trzymał w napięciu, żeby sceny były pełne suspensu. Chciałem by „Ziarno prawdy” stało się takim filmem, jakie sam lubię jako widz. Nienawidzę nudzić się w kinie, oglądać fuszerki. Ścigamy się z mistrzami gatunku, którzy za oceanem dysponują znacznie większymi środkami na realizację swoich pomysłów. Wymaga to od nas determinacji, cierpliwości, pomysłowości, ale też daje wielką satysfakcję, gdy w końcu się udaje. Realizacja „Ziarna prawdy” wiązała się też z innego rodzaju trudnością. W scenariuszu znalazło się wiele długich scen, ważnych i mądrze napisanych dialogów, które mówią nam wiele o Polsce, jej historii, naszych traumach i kompleksach. Wiedziałem, że tylko podane bez jednego fałszu, w pełnym skupieniu i w oddaniu postaci, będą mogły wywołać efekt, o który mi chodziło. W „Ziarnie prawdy” miałem szczęście otoczyć się wspaniałymi aktorami, którzy pomogli mi zrealizować marzenie. Myślę, że to wielkie szczęście. Źródło: materiały prasowe filmu ‚Ziarno Prawdy’.
ZIARNO PRAWDY
Reżyseria: Borys Lankosz I 2015 I 110 min Obsada: Robert Więckiewicz (Teodor Szacki), Magdalena Walach (Barbara Sobieraj), Jerzy Trela (Leon Wilczur), Jacek Poniedziałek (Klejnocki) KRYMINAŁ, THRILLER
W malowniczym Sandomierzu dochodzi do zbrodni. Znalezione zostaje nagie ciało kobiety. Lokalni stróże prawa, pod wodzą nowo przybyłego stołecznego prokuratora Szackiego (Robert Więckiewicz) muszą rozwikłać zagadkę przestępstwa, które ma wszystkie cechy morderstwa rytualnego. Szacki stopniowo odkrywa subtelne detale lokalnej społeczności i jej historię. By rozwiązać zagadkę zbrodni, bada między innymi szczegóły trójkąta miłosnego, starożytne rytuały żydowskie oraz symbole nazistowskie. Edynburg 15.10, Filmhouse - pokaz filmu połączony ze spotkaniem z reżyserem Glasgow 12.11, Grosvenor Cinema Aberdeen 25.11, Belmont Filmhouse Londyn 28.11, Clapham Picturehouse
31
TEMAT NUMERU
SQUARE.PL
BODY/CIAŁO
Reżyseria: Małgorzata Szumowska I 2015 I 90 min Obsada: Janusz Gajos (prokurator), Maja Ostaszewska (Anna, terapeutka), Justyna Suwała (Olga, córka), Tomasz Ziętek (asystent prokuratora) CZARNA KOMEDIA, DRAMAT
“Body/Ciało” powstało na podstawie oryginalnego scenariusza, który Szumowska napisała razem z Michałem Englertem. Jest to połączenie komediodramatu z filmem psychologicznym. Polska, współcześnie. Przeplatające się historie prokuratora kryminalnego i jego anorektycznej córki oraz terapeutki, która twierdzi, że potrafi komunikować się z zaświatami. Trzy radykalnie różne podejścia do ciała i duszy. Edynburg 27.10, Filmhouse Londyn 20.11, Hackney Picturehouse
CARTE BLANCHE
Reżyseria: Jacek Lusiński I 2015 I 106 min Obsada: Andrzej Chyra (Kacper), Wojciech Pszoniak (Head Teacher Professor), Urszula Grabowska (Ewa), Arkadiusz Jakubik (Wiktor), Eliza Rycembel (Klara) DRAMAT
Oparty na prawdziwych wydarzeniach „Carte Blanche” jest dramatem opowiadającym o losach nauczyciela historii, który ukrywa swoją postępującą utratę wzroku przed otoczeniem – kolegami z pracy, uczniami, a nawet swoimi najbliższymi. Wszystko z powodu strachu przed utratą pracy oraz dążeniem do ocalenia swojej godności. Kacper, popularny i lubiany nauczyciel historii, zaczyna tracić wzrok. Medyczne prognozy nie pozostawiają wielkich nadziei. Z powodu choroby genetycznej narażony jest na bardzo realną perspektywę permanentnej ślepoty. Początkowo załamany, próbuje ukryć swoje problemy zdrowotne przed dyrekcją. Kieruje nim obawa przed utratą pracy oraz niechęć do zostawienia swoich uczniów przed końcem szkolnych egzaminów. Jedyną osobą, która wie o problemach Kacpra jest jego najlepszy przyjaciel, Wiktor, który pracuje w banku. W międzyczasie Kacper musi zmierzyć się też z nową sytuacją i nowym wyzwaniem, jakim jest wkroczenie związek ze znajomą z pracy – Ewą, oraz pomoc Klarze, zbuntowanej uczennicy, która również ukrywa swój własny sekret... Maciej Białek, prawdziwy Kacper, nadal uczy w liceum w Lublinie i jest szeroko lubiany i szanowany pośród uczniów. Edynburg 20.10, Filmhouse Glasgow 05.11, Grosvenor Cinema Belfast 05.11, QFT Londyn 24.11, Clapham Picturehouse
DISCO POLO
Reżyseria: Maciej Bochniak I 2015 I 107 min Obsada: Dawid Ogrodnik (Tomek), Piotr Glowacki (Rudy), Tomasz Kot (Daniel Polak), Joanna Kulig (Anka/ Gensonina), Janusz Chabior (Witek) KOMEDIA
DISCO POLO to podróż w czasie do polskiej kultury i socjologicznego fenomenu lat 90. Jest to również opowieść o rodzeniu się demokracji i wolnego rynku po upadku komunizmu, gdzie wszystko było możliwe i łatwe. Tomek i Rudy zakładają zespół. Początkowo koncertują w prowincjonalnych klubach i dyskotekach, ale szybko zdobywają ogólnopolskie uznanie, pomimo trudności życia codziennego oraz twardych reguł przemysłu muzycznego. Tomek zakochuje się w Gensoninie, uczuciowej, acz nieprzewidywalnej gwieździe muzyki Disco Polo, która zaangażowana jest w związek z Polakiem – podłym szefem całego przemysłu tego gatunku muzycznego. Tomek zaciekle walczy o swoją karierę i uczucia do Gensoniny. DISCO POLO pełne jest ironii w stylu Tarantino, a ścieżka muzyczna łączy w sobie zarówno współczesne hity Disco Polo, jak również piosenki znane nam z lat 90. Edynburg 19.11, Filmhouse
ZBLIŻENIA
Reżyseria: Magdalena Piekorz I 2014 I 76 min Obsada: Joanna Orleańska (Marta), Łukasz Simlat (Jacek), Andrzej Seweryn (ojciec Marty), Ewa Wiśniewska (matka Marty) DRAMAT
Marta jest rzeźbiarką; ma kochającego męża i własne mieszkanie oraz studio. Ale lata spędzone w domu matki i ich bardzo dobre relacje, sprawiają że nie potrafi wieść samodzielnego życia. Nieustanne telefony pod tytułem: “Marta, kochanie, odbierz – mama dzwoni!” nie pozwalają jej czuć się całkowicie wolną. Jest to dramat o sile więzów rodzinnych. Edynburg 3.11, Filmhouse
32
SQUARE.PL
TEMAT NUMERU
DOŁĄCZ DO GRY, ZOSTAW ŚLAD Promuj polską sztukę i wygrywaj atrakcyjne nagrody!
MÓW MI MARIANNA
Reżyseria: Karolina Bielawska I 2015 I 75 min Obsada: Marianna Klapczyńska, Katarzyna Klapczyńska, Jowita Budnik, Mariusz Bonaszewski PEŁNOMETRAŻOWY DOKUMENT
Marianna to atrakcyjna 40-letnia kobieta, która pozwała rodziców do sądu, bo tylko tak mogła otrzymać w metryce zapis o zmianie płci. Postawiona wobec perspektywy stracenia tego, co dla niej najdroższe – rodziny, musi zmierzyć się z koniecznością poświęcenia jej w imię życia w zgodzie z samą sobą. Przed tym jak oficjalnie została Marianną żyła przez wiele lat jako mężczyzna. Miała rodzinę, dzieci i pracę w Warszawskim Metrze. Miała też uczucie ciągłego wstrętu do samej siebie – kobiecy umysł uwięziony w męskim ciele Wojtka. Dopiero w wieku 43 lat Marianna zdała sobie sprawę, że nie może już dłużej żyć jako mężczyzna.... Film Karoliny Bielawskiej, mówiący o wolności jako o najwyższej wartości cechuje się niezywkłą wrażliwością w opisie złożonej natury ludzkiej. Glasgow 22.10, Grosvenor Cinema Belfast 03.11, Strand Cinema Aberdeen 11.11, Belmont Filmhouse Edynburg 12.11, Filmhouse Londyn 26.11, Clapham Picturehouse
Zasady są proste: oderwij okładkę katalogu Play Poland Film Festival, użyj jej jako szablonu, zostaw znaczek “Play” w formie graffiti w przestrzeni publicznej lub zaprojektuj przy jej użyciu plakat i pochwal się tym, czego dokonałeś. Prace (zdjęcia, filmy) prześlij w formie elektronicznej na adres office@playpoland.org.uk Najbardziej kreatywne i niekonwencjonalne pomysły zostaną nagrodzone: I miejsce: trzy podwójne bilety na pokazy filmów festiwalowych + koszulka + torba + plakat II miejsce: dwa podwójne bilety + koszulka + plakat III miejsce: dwa bilety + torba Konkurs rozpoczyna się 30 września, prace należy nadesłać w ciągu 14 dni. Ogłoszenie wyników nastąpi 22 października na otwarciu wystawy w Filmhousie (Edynburg). Tegoroczna, piąta edycja Play Poland Film Festival to możliwość wsparcia polskiej kultury w atmosferze zabawy. Dlatego nie zwlekaj – dołącz do gry, zostaw ślad! UWAGA! Należy pamiętać, że zgodnie z aktem prawnym o wandalizmie malowanie graffiti w miejscach niedozwolonych traktowane jest jako wykroczenie! Pod tym linkiem znajdziesz informacje o lokalizacji legalnych ścian graffiti w Twoim mieście: www.legal-walls.net
POMYSŁ NA
SQUARE.PL
TEXT ADAM KURP PHOTO 123RF.COM
TURYSTYKA KULINARNA W Szkocji wrzesień, to już jesień. Trawa wprawdzie wciąż wściekle zielona, krajobrazy jak zawsze malownicze, ale i deszczu więcej, i chłodniej, i jakoś wiatr bardziej doskwierać zaczyna. No ale nie zniechęcajmy się, zwiedzajmy, wyruszajmy w podróże. Mam kilka pomysłów na eskapady, w których głównym bohaterem będzie najogólniej rzecz ujmując jedzenie. Brzmi dziwnie i intrygująco? To dobrze. Zapraszam na wyprawy gdzie bohaterem bywają potrawy.
T
urystyka kulinarna to bardzo popularna ostatnio forma podróżowania. Najogólniej chodzi o to, aby odwiedzać miejsca, gdzie produkuje się charakterystyczne, regionalne produkty. I tak Francja ma na przykład swoje szlaki winne, czy serowe. W Polsce popularnością cieszą się „festiwale smaków” – imprezy poświęcone konkretnym wyrobom, ot choćby mało w sumie znane „Powidlaki”, czyli konkurs kulinarny na najlepszy produkt ze śliwką. No ale wróćmy na teren Szkocji. Regionalnych produktów, którymi może się pochwalić ma przecież całkiem sporo. Bezdyskusyjnym numerem jeden jest oczywiście whisky. Prawie każda, nawet najmniejsza destylarnia ma na swoim terenie nie tylko sklep firmowy, ale i organizuje wycieczki, oprowadza klientów-turystów po swoim imperium. Doskonale wyszkoleni pracownicy zachwalają unikatowe walory trunku z tego konkretnego regionu, opowiadają anegdoty, nawiązują do wielowiekowej historii, mówią jak ważna jest dla nich tradycja. Zaryzykuję tezę, że gdziekolwiek się obecnie w Szkocji znajdujecie, to do najbliższej destylarni macie nie więcej niż kilkanaście mil. No ale którą odwiedzić? Ja bym skupił się na dwóch czynnikach decydujących. Pierwszy to lokalizacja. Czym dalej od cywilizacji, tym lepiej. Przecież mamy nie tylko odkrywać nowe smaki, ale i zwiedzać, wybierzmy się zatem w jakieś odludne miejsce, gdzie zawróci nam w głowie nie tylko bursztynowy trunek, ale i otaczający krajobraz. Drugi czynnik to wielkość destylarni. Moim zdaniem, czym mniejsza, tym lepiej. Skoro wyruszamy poznawać tradycyjne szkockie smaki, to chyba lepiej obcować z nimi w małej przytulnej wiosce. Idąc tym tropem przedstawiam wam mój numer jeden na mapie szkockich destylarni. Zapraszam do Erdradour – najmniejszej szkockiej destylarni. Kilka śnieżnobiałych budynków gospodarczych z czerwonymi drzwiami i okiennicami, oto cała manufaktura. Zwiedzanie trwa niecałą godzinę. W zupełności wystarczy, ale jeśli jesteście bardziej dociekliwi to przesympatyczny i bardzo dowcipny przewodnik odpowie na wszelkie nurtujące was pytania. Często z przymrużeniem oka, ale oto przecież chodzi, aby w miłej atmosferze czegoś nowego się dowiedzieć. Sama whisky z przymrużeniem oka już nie jest. To znaczy oko może się po niej nieco przymrużyć, bo mimo, że bardzo delikatna w smaku, to efekty dłuższego z nią obcowania bywają zgubne. Pozwólcie, że na tym zakończę subiektywny opis walorów smakowych. Erdradour mieści się niedaleko Pitlochry, 30 mil na północ Perth. Kolejnym ważnym punktem na mapie entuzjastów whisky są bez wątpienia
34
Hebrydy. A że wyspy te warto odwiedzić również z co najmniej kilku innych powodów, to podchodząc do tematu kompleksowo, i ja was tam zabieram. Skupmy się jednak na whisky. Isle of Islay, to jej walorami postanowiłem was dziś zainteresować. Głównym powodem, dla którego wybrałem tę zamieszkałą przez nieco ponad trzy tysiące mieszkańców wyspę jest liczba destylarni. Jak na obszar o wymiarach 40 na 25 kilometrów, to całkiem sporo. Dodam jeszcze, że zagęszczenie ludności to 5 osób na kilometr kwadratowy. Działa na wyobraźnię, prawda? Ta wyspa przesiąknięta jest whisky, sami mieszkańcy mówią, że dla nich whisky to sposób na życie. Jako ciekawostkę dodam, że dosłownie kilka dni temu Dram Magazine (magazyn dla branży gastronomicznej) przyznał pubowi Ballygrant Inn nagrodę „Whisky Bar of the Year 2015”. Jak się pewnie domyślacie pub ten znajduje się na wyspie Islay. Ballygrant Inn to również restauracja i zajazd. Myślę, że to dobry pomysł, aby po wizycie w nagrodzonym barze, nie wybierać się w dalszą podróż. Płacąc 40 funtów możemy spędzić noc w przytulnym pokoju. Jeśli planujecie wyruszyć na spotkanie z dziką przyrodą, a do tego chcecie skosztować wyśmienitej whisky, to Isle of Islay jest moim zdaniem najlepszym wyborem. Zostawmy na razie przysmaki w płynie i zajmijmy się potrawami z prawdziwego zdarzenia. Haggis to bez wątpienia najbardziej regionalny i charakterystyczny przysmak Szkotów. Owcze podroby z dodatkiem mąki owsianej, cebuli i przypraw zaszyte w owczym żołądku – tak najprościej można zdefiniować tradycyjnego haggisa. O tym, jak ważny to przysmak, niech świadczy fakt, że sam Robert Burns wychwalał jego walory w 1787 roku w wierszu „Address to a Haggis”. Skoro wielki poeta pochyla się nad czymś tak prozaicznym i pospolitym jak kawałek kiszki pełnej owczych podrobów, to musi to być coś wyjątkowego. Cóż, o gustach się nie dyskutuje, jadałem lepsze rzeczy. Z drugiej strony, nasza polska kaszanka, trochę haggisa przypominająca, choć dla wielu rodaków jest rarytasem, cudzoziemców często napawa obrzydzeniem, szczególnie po tym, jak się dowiedzą, co jest w jej składzie. Jedno jest pewne, haggisa trzeba spróbować. Radziłbym jednak omijać produkty z supermarketu, wytwarzane masowo. Coraz częściej tradycyjny owczy żołądek pełniący rolę opakowania dla „przesmacznych” podrobów zastępuje się syntetycznymi powłokami. Nie oznacza to oczywiście, że taki produkt jest od razu gorszy, ale mniej tradycyjny z pewnością. Turystyka kulinarna w przypadku haggisa może być nieco utrudniona. Destylarnie zapraszające w swoje gościnne progi są na wyciągnię-
SQUARE.PL cie ręki, przyjrzeć się produkcji whisky można niemal wszędzie w Szkocji. Z haggisem już tak łatwo nie jest. Może dlatego, że proces jego tworzenia nie jest zbyt widowiskowy, po wizycie w masarni raczej nie zdecydowalibyśmy się na jego konsumpcję. Nie zrażajmy się jednak. Mamy do wyboru dwie opcję. Możemy kupić haggisa w sklepie mięsnym i przyrządzić go sobie później samodzielnie, co nie powinno sprawić większego problemu nawet osobom niewprawionym w kuchennych czynnościach, albo, jeśli chcemy bardziej wykwintnie, udać się do restauracji. Właściwie w każdym, nawet najmniejszym miasteczku znajdziecie haggisa. Ponieważ jednak do tej pory artykuł ten geograficznie poruszał się po terenach północno-zachodniej Szkocji, to żeby było sprawiedliwie, na hagissa zaproszę was do Edynburga. Sklep, który gorąco mogę polecić to Crombies of Edinburgh (97 Broughton Street). Narodowy przysmak Szkotów wykonuje się tutaj metodą bardzo tradycyjną, czyli na przykład możecie być pewni, że dostaniecie produkt w owczym żołądku, a nie w syntetycznym opakowaniu. Do wyboru mamy haggisa tradycyjnego, bezglutenowego oraz wegetariańskiego. Tego ostatniego jednak nie polecam, bo haggis bez owczych płuc, serc, czy wątroby, to jak kotlet sojowy w panierce udający schabowego. Nie twierdzę jednak, że z haggisem nie można eksperymentować, łączyć tradycję z nowoczesnością. Zajrzyjcie na przykład do Whiski Bar (119 High Street), to typowy pub z dość prostym, ale smacznym jedzeniem. Serwują oczywiście haggisa, zarówno na przystawkę i jako danie główne. Możemy również zażyczyć sobie, aby dodano nam haggisa do burgera. Kiedyś serwowali sajgonki z haggisem. Brzmi dziwnie, a smakowało całkiem dobrze. Jeśli macie ochotę na bardziej wykwintną biesiadę wybierzcie się do Hadrian’s Brasserie w hotelu Balmoral (1 Princes Street). Nie obawiajcie się jednak, że wizyta w pięciogwiazdkowym hotelu uszczupli wasz domowy budżet na tyle, że przez kolejny miesiąc będziecie musieli żywić się mrożonkami. Haggisa zjecie w podobnej cenie co w Whiski Bar, z tą różnicą, że tutaj podaje się go z gęstym sosem na bazie whisky. Brzmi smakowicie, prawda? Kolejnym sławnym, regionalnym przysmakiem jest fish & chips, czyli ryba z frytkami. Wszystko usmażone w głębokim tłuszczu, obficie posolone i polane octem. Najlepiej jeszcze podane na gazecie, ale obecne przepisy z zakresu higieny zabraniają już chyba takich praktyk. Uczciwie trzeba przyznać, że fish and chips jest
POMYSŁ NA
daniem nie tyle szkockim, co brytyjskim, ale to ryby złowione u wybrzeży Szkocji cieszą się największą renomą. A zatem nie dziwi fakt, że to szkockie smażalnie właśnie niejednokrotnie wygrywały nagrody w konkursach na najlepszy tego typu lokal gastronomiczny. Tak jest i w tym roku. Muszę was jednak zmartwić, jeśli chcecie spróbować najlepszej w Wielkiej Brytanii ryby z frytkami, musicie wybrać się bardzo daleko na północ, bo aż na Szetlandy. Frankie’s Fish & Chips z wioski Brae jest laureatem tegorocznej nagrody. No ale umówiliśmy się przecież, że poszukiwanie regionalnych smaków jest jedynie jednym z wielu powodów, dla których wyruszmy w nieznane. Wybierając się na Szetlandy czeka nas wiele niespodzianek, nie tylko kulinarnych. No dobrze, ale czy mimo wszystko, da się smaczną rybę zjeść gdzieś bliżej? Da się, na przykład w Coatbridge w Atlantic Fast Food (155 Calder Street). Nazywają się może mało oryginalnie, ale też wygrali główna nagrodę, tyle, że w 2010 roku. Natomiast Land & Sea Fish & Chips Shop (20 Main Street, Polmont, Falkirk) triumfowali dziesięć lat temu i nadal serwują pyszną rybę z frytkami. Takich miejsc jest w Wielkiej Brytanii więcej, a tu znajdziecie mapę nagrodzonych lokali: www.fishandchipawards.com/awards-map. Muszę jeszcze wspomnieć o jednym trunku, nie zawiera alkoholu i nie jest tak szlachetny jak wspomniana whisky, ale jest od niej, przynajmniej w Szkocji, bardziej popularny. Mało tego, trunek ów jest bardziej pożądany niż numer jeden na świecie wśród napojów gazowanych, czyli Coca Cola. Mowa oczywiście o Irn Bru. Czy nie jest to przypadkiem dowód na to, że patriotyzm Szkotów przyjmuje różne formy, obecne nawet w prozaicznej codzienności? A może po prostu Irn Bru jest smaczne? Muszę stwierdzić, że napój ten przypomina mi trochę dzieciństwo i oranżadę w szklanych, zwrotnych butelkach. Tak na marginesie, Irn Bru też w szklanych, zwrotnych butelkach jest sprzedawane. Choć właśnie dzisiaj usłyszałem w radio, że producent wycofuje się z tej formy sprzedaży, skupowanie opakowań zwrotnych przestało być opłacalne, trochę szkoda. Aby nabyć Irn Bru nie musicie wyruszać w żadną podróż, wystarczy, że wyjdziecie z domu i zajrzycie do najbliższego sklepu spożywczego, na pewno będzie tam na was czekał. Możecie kupić trochę na zapas, bo doskonale gasi pragnienie i sprawdza się na pikniku. A że temat dzisiejszego artykułu bez wątpienia z piknikowaniem ma wiele wspólnego, to może warto by było z koszem wiklinowym wypełnionym po brzegi szkockimi wiktuałami w podróż wyruszyć? No ale jeśli na wycieczkę zamierzacie wybrać się samochodem, to chyba się ze mną zgodzicie, że Irn Bru będzie dla was lepsze od whisky. Bursztynowym, alkoholowym trunkiem poczęstujcie współpasażerów. Z doskonałymi miejscami na piknik jest jak ze szkocką whisky, są wszędzie. Na temat biesiadowania na łonie przyrody można by napisać cały artykuł, ja na zakończenie zdradzę wam moje ulubione miejsce. Loch Lomond, niby banał, bo każdy słyszał, z głównej trasy widać, ale ku mojemu zdziwieniu, niewielu jest śmiałków, którzy postanawiają odwiedzić wschodni brzeg jeziora. Obierzcie więc kurs na wioskę Balmaha. Następnie kierujcie się dalej na północ. Macie niecałe sześć mil na podjęcie decyzji, gdzie się na piknik zatrzymać. Decyzji niełatwej, bo wszędzie pięknie, ale za te sześć mil droga się skończy, dalej się nie da.
35
EDUKACJA
SQUARE.PL
POLSKI DZIEŃ DWUJĘZYCZNOŚCI
W USA
13 września Nowojorska Polonia ogłosiła w konsulacie RP doroczne obchody Polskiego Dnia Dwujęzyczności. W każdą drugą sobotę października ma być promowany polski język i kultura, oraz kształtowany pozytywny wizerunek Polski w USA.
D
zień dwujęzyczności rozszerza misję nowojorskiego projektu Fundacji Dobra Polska Szkoła i portalu DobraPolskaSzkola.com. Prowadzą one m.in. akcję „W naszym domu mówimy po polsku!”. Nową inicjatywę wspiera warszawska fundacja Edukacja dla Demokracji pod patronatem MSZ, przy współpracy z konsulatem RP w Nowym Jorku.
Według zapowiedzi organizatorów, podczas spotkań, wystaw, występów artystycznych i innych wydarzeń w różnych amerykańskich miastach, a docelowo także w innych krajach, polonijne instytucje, w tym zwłaszcza sobotnie szkoły, będą promować dwujęzyczność. Zachęcą do „niezaśmiecania” języka polskiego angielskimi naleciałościami i podkreślą wkład Polaków do kultury amerykańskiej. Proklamacja, którą odczytali konsul generalna Urszula Gacek oraz jej zastępca Mateusz Stąsiek, głosi m.in., że język polski jest nośnikiem polskiej tradycji i kultury, ale też narzędziem otwierającym dostęp do jej zasobów intelektualnych. „Dwujęzyczność jest darem, który wzbogaca osobowość i poszerza perspektywy, wzmacnia więzi z obydwoma krajami, ułatwia naukę oraz rozwiązywanie problemów, odpowiada za większą kreatywność i elastyczność umysłową” – akcentuje dokument. Konsul Gacek, powołując się na badania naukowe, wskazywała na korzyści dwujęzyczności. Mówiła, że w wieku dziecięcym łatwo jest opanować zawiłości gramatyki, ortografii i wymowy języka polskiego. „Dzięki takiemu treningowi w młodości z łatwością można uczyć się innych języków i umiejętności, które po chrząszczu brzmiącym w trzcinie staną się dziecinną zabawką” – argumentowała.
„ "W Polskiej Szkole w Glasgow”
Konsul Gacek, urodzona i wychowana w Wielkiej Brytanii powiedziała, że jej przykład świadczy o korzyściach płynących z dwujęzyczności. Pomysłodawczynią święta dwujęzyczności jest mieszkająca w Kolorado dziennikarka portalu DobraPolskaSzkola.com. Eliza Sarnacka-Mahoney. Zapewniała, że inicjatywa zmierza nie tylko do promowania nauczania dzieci polonijnych języka polskiego. Według Sarnackiej-Mahoney, najczęściej to właśnie imigranci, a nie politycy czy rządy, są najlepszymi ambasadorami swoich krajów poza ich granicami.
Tutaj czuję się swobodnie i jest mi wesoło. Kocham tę szkołę! Nigdy nie myślałam, że będzie super! W Polskiej Szkole w Glasgow jesteśmy szczęśliwi, Nauczyciele są przemili, nauczyli mnie dużo rzeczy a szczególnie w tej chwili, Na przykład, jak czytać, pisać i być Polką. Kiedy o jeden rok do góry idziemy Jestem bardzo dumna z tego, że umiem to wszystko robić. I nowy początek przed nami, i nowe przygody. Najbardziej dziękuję swojej kochanej Mamie, My lubimy tę szkołę, bo każdy z nas ma dzięki niej mądrą głowę. Że poświęciła czas i chęć, Ta szkoła jest fajna, bo tutaj jest frajda! Żeby mnie tutaj wozić co sobotę! Mam tu koleżanki i kolegów, którzy są najlepsi: Dla mnie to jest największym i najcenniejszym Jakub wariuje, Konrad się śmieje, Julia tańczy, Skarbem na świecie. A Ala robi swoją słynną spadającą gwiazdę! No i ja – pogrążona w myślach. Sandra Ciesielska, kl V
SQUARE.PL
EDUKACJA TEXT KAROL CHLIPALSKI
SPIDERMAN MÓWI PO ANGIELSKU Zadanie rodziców mieszkających za granicą, którzy mają ambicje, aby wychować dwujęzyczne dziecko, jest o tyle trudniejsze, o ile język otoczenia wydaje się dziecku bardziej atrakcyjny.
M
ilo jest dzieckiem kanadyjskich rodziców, mieszka w Krakowie i chodzi do zwykłej polskiej szkoły. Ma 12 lat i wciąż mówi lepiej po angielsku, niż po polsku, w języku, który dominuje w jego otoczeniu. Tymczasem zdecydowana większość jego rówieśników z polskich rodzin, chodzących do szkoły w USA, Wielkiej Brytanii czy Francji, w wieku Mila mówi już lepiej w języku większości, niż po polsku. Dlaczego tak się dzieje? Milo jest dzieckiem kanadyjskich rodziców, mieszka w Krakowie i chodzi do zwykłej polskiej szkoły. Ma 12 lat i wciąż mówi lepiej po angielsku, niż po polsku, w języku, który dominuje w jego otoczeniu. Tymczasem zdecydowana większość jego rówieśników z polskich rodzin, chodzących do szkoły w USA, Wielkiej Brytanii czy Francji, w wieku Mila mówi już lepiej w języku większości, niż po polsku. Dlaczego tak się dzieje? Może być wiele po temu powodów, ale jednym z nich jest z pewnością status, jakim dany język cieszy się w otoczeniu dziecka. Ze statusem wiąże się z kolei chęć używania danego języka. Oddajmy głos Sorenowi, ojcu Mila, który tak oto tłumaczy, dlaczego jego syn, chętnie używa angielskiego mieszkając w obcojęzycznym otoczeniu: - Dzieci anglojęzycznych rodziców wszędzie wokół słyszą piosenki śpiewane po angielsku, w telewizji oglądają filmy nakręcone w tym języku, a gdy pójdą do szkoły, widzą, że wszystkie inne dzieci muszą uczyć się angielskiego i często nauka ta sprawia im trudność. Milo, który będąc w przedszkolu wstydził się tego, że rozmawia w domu w innym języku niż jego koledzy, po pierwszej lekcji angielskiego w szkole – jak wspomina jego ojciec – odkrył, że znajomość tego języka może być cenna. - Odtąd Milo przez pewien czas ostentacyjnie rozmawiał ze mną w szatni, żeby wszyscy widzieli, że mówi po angielsku – mówi Soren. NIKT NIE ZNA TU BOLKA I LOLKA Niestety język polski w oczach wielu dzieci z polskich rodzin mieszkających za granicą wypada często mniej efektownie niż angielski w oczach Mila. Nie pozwala zabłysnąć przed kolegami z klasy, a mało jest również prawdopodobne, aby bohaterowie polskich kreskówek czy filmów młodzieżowych np. Bolek i Lolek stali się kiedykolwiek przedmiotem rozmów w klasie czy po lekcjach. Tymczasem wszystkie dzieci w szkole znają Spidermana, który, podobnie jak zdecydowana większość bohaterów kultury masowej, mówi po angielsku nobilitując ten język w oczach dzieci swoimi niezwykłymi wyczynami. A jego przygody osadzone w
realiach angielskojęzycznego świata, czynią ten świat bardziej pociągającym dla młodych umysłów niż jakikolwiek inny krąg kulturowy. We Francji z kolei wszystkie dzieci znają Asteriksa i Tintina, którzy mówią po francusku i których przygody również rozśmieszają i zapładniają dziecięcą wyobraźnię. Dodatkowo, za Spidermanem, a także, choć w nieco mniejszym stopniu, za Asteriksem i Obeliksem i spółką, stoi potężny przemysł marketingowo-promocyjny, którego zadaniem jest przekonanie odbiorców, że obcują oni z czymś naprawdę wyjątkowym. Bolek i Lolek nie mają co liczyć na takich sprzymierzeńców. FORUM WYMIANY PŁYT Subiektywnie postrzegana przez dzieci przewaga kultury masowej krajów takich jak Francja, Wielka Brytania czy USA, na pewno utrudnia życie rodzicom chcącym wychować dwujęzyczne dzieci, ale istnieją sposoby, aby ten problem choć odrobinę złagodzić. Po pierwsze, można stworzyć dziecku grupę twarzyską, w której ani Reksio ani chłopiec z zaczarowanym ołówkiem nie będą postaciami anonimowymi. Na pewno, wielu rodziców w szkole sobotniej podobnie postrzega ten problem i stworzenie forum wymiany płyt i wrażeń nie będzie problemem. Można też wykorzystać atrakcyjność Spidermana i innych bohaterów dziecięcej wyobraźni, aby zachęcić dzieci do obcowania z językiem polskim. Wszystkie przeboje kinowe prędzej czy później są dostępne w polskiej wersji językowej. W obecnych czasach, dystrybutorzy wręcz dbają o to, aby filmy mające szanse stać się kinowymi przebojami pojawiały się w wielu krajach niemal jednocześnie. Nie należy więc żałować pieniędzy, aby ściągnąć płyty DVD z wersjami polskimi filmów, do obejrzenia których nasze dzieci i tak będą dążyły. A jak poradzić sobie z ewentualnym pytaniem o to, w jakim języku tak naprawdę mówi Spiderman? Magda, Polka mieszkająca w Dallas potrafiła ten problem rozstrzygnąć w sprytny sposób tłumacząc swoim synom - dziewięcioletniemu Maksowi i siedmioletniemu Mateuszowi - że dla bohaterów potrafiących dokonywać rzeczy nadprzyrodzonych na pewno nie stanowi problemu posługiwanie się wieloma językami, w tym mówienie po polsku. Przedstawienie Spidermana, jako osoby wielojęzycznej może być także pretekstem, aby zachęcić dziecko do spojrzenia łaskawszym okiem na jego własną sytuację językową, do czego zachęca Barbara Zurer Pearson, autorka poradnika Jak wychować dwujęzyczne dziecko. Świadomość tego, że prestiż, jakim cieszy język otoczenia może być zagrożeniem dla języka używanego w domu może towarzyszyć rodzicom mieszkającym za granicą, lecz nie powinna ich onieśmielać. W końcu największe znaczenie (większe niż to, w jakim języku mówi Spiderman) ma ich wewnętrzne przekonanie o wartościach, jakie niesie ze sobą język polski. Bez tego przekonania nie uda się skutecznie zaszczepić w dzieciach potrzeby używania języka polskiego.
37
RODZINA.PL SQUARE.PL TEXT A. STELMASZCZYK PHOTO 123RF.COM
PRACUJĄCY RODZICE, A OPIEKA NAD DZIECKIEM Według brytyjskich standardów, ustalonych przez The National Society for the Prevention of Cruelty to Children (NSPCC), nigdy nie powinniśmy zostawiać bez opieki dzieci poniżej 12 roku życia. Trzynastolatki nie są na tyle dojrzałe, by mogły zostać same na dłużej, a dzieci poniżej 16 roku nadal nie powinny zostawać same na noc.
O
znacza to, że za każdym razem, kiedy nie możemy osobiście zostać z dzieckiem, zawsze musimy zorganizować mu odpowiednią opiekę. Obowiązek szkolny w Wielkiej Brytanii obejmuje dzieci od piątego roku życia, ale istnieje wiele rodzajów placówek, które zaopiekują się młodszymi dziećmi. OPIEKA NAD MAŁYM DZIECKIEM Wiele matek w Wielkiej Brytanii postanawia zrezygnować z pracy zawodowej i zostać z dzieckiem, nawet przez jego pierwsze 15 lat życia. Wtedy nie ma problemu z opieką, ale są też takie osoby, które wracają do pracy po urlopie macierzyńskim lub gdy dziecko ma kilka lat. Wtedy stajemy przed wyborem jaki rodzaj opieki nad naszą pociechą wybrać. Możemy zapisać je do przedszkola czy ośrodków przeznaczonych dla maluchów, możemy wynająć kogoś z rodziny do opieki nad dzieckiem lub profesjonalną nianię. Bardzo pomocną ulotkę w języku polskim na temat rodzajów opieki nad dziećmi, wydały szkockie władze (znaczna część informacji jest aktualna na terenie całej Wielkiej Brytanii). Znajdziemy ją pod adresem www.scottishchildcare.gov.uk. NIANIE, OPIEKUNKI, DOMOWE PRZEDSZKOLA Dzieckiem opiekować mogą się bez żadnych ograniczeń członkowie rodziny - dziadkowie, rodzeństwo (także przyrodnie), ciocie. Te osoby nie podlegają żadnej rejestracji. Osoby z poza tego kręgu, opiekujące się dziećmi do lat ośmiu, powinny spełniać zasady określone przez Ofsted i być zarejestrowane w tej organizacji. Wyjątki od obowiązku rejestracji opisane są w ulotce Ofsted dostępnej na stronie www.ofsted.gov.uk. Znajduje się tam też link do formularza rejestracyjnego dla opiekunów. Rejestracja wiąże się nie tylko z koniecznością wypełnienia stosownych formularzy, ale także miedzy innymi z weryfikacją niekaralności. Warto pamiętać, by o to zapytać, kiedy ktoś zaoferuje nam swoje odpłatne usługi w zakresie opieki nad dziećmi. W sytuacjach awaryjnych, naszym dzieckiem może się zająć
38
osoba, która nie jest zarejestrowana w Ofsted. W tym przypadku występują pewne obostrzenia np. opieka taka nie może przekraczać dwóch godzin dziennie i czternastu dni w roku. Można opiekować się dzieckiem w nocy (od 18:00 do 2:00 rano) lub w hotelu. Obostrzeń tego typu jest znacznie więcej, a ich dokładną listę możemy znaleźć na stronach Ofsted. Nianie i Au-pair nie mają obowiązku rejestracji w Ofsted. Najczęściej jedynym potwierdzeniem kwalifikacji takiej osoby są referencje. Zwykle piszą je rodzice dzieci, którymi dana osoba zajmowała się wcześniej. Zwykle jeśli wynajmujemy osobę, która będzie opiekowała się naszym dzieckiem w naszym własnym domu, nie musi ona być nigdzie zarejestrowana. Jednak jeśli chcemy mieć pewność, że nasze dziecko ma profesjonalną opiekę, możemy poszukać niani po przez profesjonalne agencje, które wymagają od swoich pracowników odpowiednich kwalifikacji i doświadczenia. Childminder to osoba, która opiekuje się dziećmi we własnym domu. Jest to coś w rodzaju prowadzenia domowego przedszkola. Każda childminder podlega obowiązkowi rejestracji w Ofsted i musi mieć ukończone odpowiednie kursy (m.in. opieki nad dziećmi i pierwszej pomocy). Ponadto podlega kontroli o niekaralności, sprawdzeniu niekaralności podlegają także wszystkie osoby powyżej 16 roku życia, mieszkające z taką opiekunką do dzieci. Usługi oferowane przez domowe przedszkola są odpłatne, a ich koszt zależy od lokalizacji i kwalifikacji opiekunki. Do plusów takiej opieki należy niewątpliwie kameralność grupy. Childminder może się opiekować maksymalnie sześciorgiem dzieci, wliczając w to jego własne, jeśli takowe ma. Dzieci te mogą być w wieku do lat ośmiu, w tym troje może być poniżej pięciu lat i maksymalnie jedno poniżej roku. Czasem zdarzają się osoby uprawnione do opieki np. nad dwoma niespełna rocznymi maluchami. We wszystkich placówkach zajmujących się małymi dziećmi, obowiązują bardzo rygorystyczne przepisy, co do ilości dzieci, które przypadają na jednego opiekuna. Na przykład jedna osoba może zajmować się maksymalnie trzema maluchami w wieku do dwóch lat, albo czterema dwulatkami i nie więcej niż ośmiorgiem dzieci starszych, niż dwa lata. Ponadto, w zależności od typu placówki, wielkość grupy nie może przekraczać trzynastu dzieci, albo w niektórych dwudziestu sześciu. ŻŁOBKI I PRZEDSZKOLA Żłobki i przedszkola w UK nazywane są Nursery albo Day Nursery. Zazwyczaj możemy powierzyć im już kilkumiesięczne dziecko, choć oczywiście zależy to od wewnętrznych zasad danej placówki.
SQUARE.PL Przedszkola otwarte są najczęściej we wszystkie dni tygodnia z wyjątkiem świąt i przerw wakacyjnych. Godziny otwarcia zależą od danej placówki, ale zwykle jest to między godziną 8:00 a 18:00. Godziny w jakich możemy zostawić nasze dziecko są przestrzegane dość restrykcyjnie. Przed otwarciem placówki nie ma co liczyć na to, że ktokolwiek przyjmie naszą pociechę. Jeśli spóźnimy się z odbiorem malucha, prawdopodobnie zostaną nałożone na nas kary finansowe - warto to sprawdzić wcześniej w regulaminie danej placówki. Niektóre prywatne przedszkola oferują dodatkowe usługi np. odbierania dziecka z domu i odwożenia go, o umówionej wcześniej porze - oczywiście wszelkie dodatkowe opcje są dodatkowo płatne. Nie musimy posyłać dziecka do przedszkola codziennie, ani nawet na cały dzień. Możemy wykupić poszczególne dni tygodnia lub tylko kilka godzin, które nasze dziecko będzie spędzać w placówce. Niestety koszt opieki nad dzieckiem jest dość wysoki. Wysokość czesnego zależy od wielu czynników, miedzy innymi od lokalizacji (większe miasta bywają droższe), popularności i renomy placówki, czy też faktu dofinansowania jej przez państwo. Dobrą informacją jest to, że możemy się ubiegać o zasiłki, na przykład takie, dzięki którym otrzymamy zwrot kosztów przedszkola nawet to do 70 proc. PRE-SCHOOL - NIE SZKOŁA, A JUŻ NIE PRZEDSZKOLE Obowiązek szkolny zaczyna się w Wielkiej Brytanii od 5 roku życia, dlatego dzieci które wkrótce osiągną ten wiek warto zapisać do „pre-school”, które często mieszczą się przy szkołach. Nie są to regularne przedszkola, ale raczej odpowiedniki naszych zerówek. Dzieci mają tam szansę przyzwyczaić się do nowego otoczenia, nauczyć interakcji z rówieśnikami, a także podszkolić angielski. Po zapisaniu naszego dziecka, przez kilka pierwszych dni przyprowadzamy go tylko na kilka godzin dziennie. Dopiero kiedy personel uzna, że nasza pociecha zaaklimatyzowała się w nowym środowisku, możemy zacząć zostawiać go na dłużej. Aby
RODZINA.PL
zapisać dziecko do przedszkola, musimy przedstawić kilka dokumentów. Najczęściej są to potwierdzenie adresu zamieszkania, akt urodzenia dziecka, paszporty (rodzica i dziecka). Dziecko musi być także zarejestrowane u lekarza pierwszego kontaktu (GP). Czasami zdarza się, że dane placówki przyjmują dzieci tylko z określonego terenu lub że musimy poczekać kilka tygodni na wolne miejsce dla naszego malucha. Angielskie przepisy bardzo restrykcyjnie regulują pracę przedszkoli, zapobiegając przyjmowaniu zbyt wielu dzieci czy też zbyt małej ilości personelu. NURSERY SCHOOLS Nursery Schools albo Nursery Classes, można przetłumaczyć jako zajęcia przed-szkolne. Jest to kolejna inicjatywa przeznaczona dla dzieci w wieku 3 - 5 lat, czyli tuż przed rozpoczęciem nauki szkolnej. Nursery Schools prowadzone są przy szkołach podstawowych, przez osoby prywatne lub instytucje charytatywne. Koszt umieszczenia dziecka w takiej placówce zwykle bywa wysoki. Darmowych Nursery Classes jest bardzo niewiele. Większość placówek, które zajmują się opieką nad dziećmi, muszą zarejestrować swoją działalność w Office for Standards in Education (Ofsted - www.ofsted.gov.uk). Dotyczy to zwłaszcza miejsc, w których przebywają dzieci do lat ośmiu. INTERWENCJE Jeśli mamy podejrzenia, że nasze dziecko pozbawione jest należytej opieki w przedszkolu do którego uczęszcza, powinniśmy w pierwszej kolejności skontaktować się z kierownictwem danego ośrodka. Jest to zawsze najlepszy początek drogi do rozwiązania problemów. Jeśli rozmowa z kierownictwem nie przyniesie efektów, możemy skontaktować się z Ofsted, który może podjąć śledztwo w tej sprawie, przeprowadzić kontrolę i w skrajnych przypadkach doprowadzić do ukarania winnych.
KULTURA CAFE
SQUARE.PL
Książka / Film / Muzyka / Wydarzenia Kulturalne Kultura Cafe / Czytelnia POLECAMY W tym miejscu będziemy rekomendować książki, które lubimy i uważamy za godne polecenia. Zrobiły one na nas duże wrażenie i często korzystamy z wiedzy w nich zawartej. Opisujemy równiez informacje ze świata kultury, aktualne wydarzenia, wiadomości z wysp i nie tylko. Sprawdź co dzieje się w świecie kina, teatru i inne ....
Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana James E.L.
ROMANS Christian Grey sprawuje kontrolę nad wszystkim; żyje w świecie poukładanym, a sobie i innym narzuca duża dyscyplinę. Jego życie jest pozbawione emocji do dnia, gdy do jego biura wpada Anastasia Steele, kobieta o niesfornych brązowych włosach i zgrabnych nogach. Próbuje o niej zapomnieć, ale to tylko pogłębia jego uczucia, których nie potrafi zrozumieć i którym nie zdoła się oprzeć. W przeciwieństwie do kobiet, które poznał w przeszłości, Ana jest nieśmiała, zjawiskowa i zdaje się, że przejrzała, iż za cudownym dzieckiem biznesu i stylem życia właściciela luksusowego apartamentu, kryje się chłodne i zranione serce Christiana. WYDAWNICTWO: ROK WYDANIA: CENA: GDZIE KUPIĆ:
Sonia Draga 2015 £7.90 polbooks.co.uk
Mroczna Wieża I. Roland Stephen King
Mroczna Wieża to wielowątkowa, składająca się z siedmiu części saga fantasy, przez wielu czytelników stawiana obok sławnej trylogii Tolkiena. Zainspirowana poematem Roberta Browninga „Sir Roland pod Mroczną Wieżą stanął” i „Władcą Pierścieni”, opowiada o Rolandzie, ostatnim rewolwerowcu, ścigającym obdarzonego czarodziejską mocą człowieka w czerni i poszukującym tajemniczej Mrocznej Wieży w świecie, gdzie czas zatracił jakiekolwiek znaczenie, zniszczonym przez wojny, zaludnionym przez wszelkiego rodzaju mutanty, demony i wampiry. Pierwszy tom cyklu ukazał się w 1982, zaś stanowiący podsumowanie sagi tom ostatni w 2004. King uważa tę serię za ukoronowanie swojej twórczości. FANTASTYKA
WYDAWNICTWO: ROK WYDANIA: CENA: GDZIE KUPIĆ:
Albatros 2015 £7.85 polbooks.co.uk
Polub Nas na Facebooku i weź udział w losowaniu książek NAGRODY
Chcesz zgarnąć nagrody za LUBIĘ TO?
To proste! Polub nasz profil - zostań naszym fanem: www.facebook.com/magazynsquarepl
i odbierz nagrody!
SPONSOREM NAGRÓD JEST KSIĘGARNIA POLBOOKS W GLASGOW 1328 Duke Street w Glasgow, G31 5QG, UK
40 40
Oko Jelenia. Sowie zwierciadło Pilipiuk Andrzej
FANTASTYKA Staszek rzucony do października 1864-tego, próbuje odmienić wyrok bezlitosnego losu i uratować swoją dziewczynę. Nie wie że usieczenie szablą ośmiu uzbrojonych Rosjan to dopiero początek kłopotów. Szlak szaleńczych przygód wiedzie go z folwarku pod Rejowcem, przez zasobne polskie dwory, lasy, wsie, folwarki, strychy czynszowych kamienic, wąskie zaułki Lublina, jarmarki, salony dam, dwory, łaźnie i wychodki. Poznamy kilka zapomnianych obyczajów naszych przodków, zajrzymy im w garnki i przez okno. Kraj pod okupacją, przecięty wojskowymi kordonami. Siatki konspiracyjne rozbite, powstańcze oddziały wystrzelane po lasach. Rozlana krew wsiąka w ziemię. Walka przegrana. Wyroków historii nie da się już zmienić. Ale nadal po dworach jest do wypęku broni, nadal są też wyrywni młodzieńcy pałający chęcią walki, choćby ostatni raz. WYDAWNICTWO: Fabryka Słów ROK WYDANIA: 2015 CENA: £8.95 GDZIE KUPIĆ: polbooks.co.uk
SQUARE.PL
KULTURA CAFE
Film / Książka / Muzyka / Wydarzenia Kulturalne
System (Child 44)
Ups! Arka odpłynęła
Związek Radziecki, czas rządów Stalina. Oficer służb bezpieczeństwa, Leonid Demidow (Tom Hardy), już wcześniej miał na pieńku z przełożonymi. Teraz zajął się sprawą serii zagadkowych morderstw dzieci. Problem w tym, że w państwie sowieckim takie rzeczy oficjalnie po prostu nie istnieją. Śledztwo staje się przedmiotem bacznej obserwacji wysoko postawionych osób, a sam detektyw zaczyna mieć poważne kłopoty.
ANIMACJA, KOMEDIA Nadciąga potop i wkrótce całą Ziemię zaleje woda. Jedynym ratunkiem dla zwierząt jest miejsce na Arce Noego, której kapitanem został wyniosły Król Lew. Niestety, paru nieboraków nie znalazło się na liście upoważniającej do wejścia na pokład i teraz mają… przechlapane. Uroczy stwór o imieniu Fini, przedstawiciel tajemniczego gatunku pluszczaków, wspierany przez trójkę innych pechowców bez biletu wstępu na Arkę, zmaga się z nadciągającą powodzią oraz stadem gryfów-głodomorów, które… mają smaka na pluszczaka.
Mission: Impossible - Rogue Nation
Klucz do wieczności
Ethan Hunt (Tom Cruise), agent elitarnej rządowej jednostki Impossible Missions Force, po raz kolejny udowodni, że nie ma dla niego misji niemożliwej. Po rozwiązaniu IMF, Ethan (Tom Cruise) zostaje na lodzie, sam przeciw wysoko wyspecjalizowanej sieci agentów, Syndykatowi, który jest zdeterminowany, by zaprowadzić na świecie nowy porządek. Służyć ma temu eskalacja ataków terrorystycznych. Ethan, nie mając innego wyjścia, skrzykuje starą gwardię, by stawić czoła groźnemu Syndykatowi.
THRILLER, SCI-FI Wiekowy multimilioner dzięki osiągnięciom współczesnej medycyny przenosi swoją świadomość do ciała zdrowego, młodego człowieka. Choć operacja przebiega pomyślnie, mężczyznę zaczynają nawiedzać koszmarne wspomnienia związane z tajemniczą przeszłością dawcy. Musi odkryć jego tożsamość i dowiedzieć się dlaczego komuś tak bardzo zależy na jego śmierci.
Reżyseria: Daniel Espinosa DRAMAT
Reżyseria: Christopher McQuarrie SENSACYJNY
Reżyseria: Toby Genkel
Reżyseria: Tarsem Singh
Muzyka / Książka / Wydarzenia Kulturalne
I na co mi to było? POP & ROCK
Justyna Steczkowska - pierwsza dama polskiej piosenki i najsłynniejszy serbski trębacz Boban Marković, mający za sobą współpracę z Goranem Bregovićem i Emirem Kusturicą połączyli siły, by stworzyć oryginalne i przebojowe piosenki. Pierwszym singlem promującym płytę jest utwór „Kto wciska mi kit”. Produkcją teledysku zajął się Piotr Smoleński, znany ze współpracy z Enejem i Donatanem.
Angels & Ghosts ELEKTRONICZNA, ROCK Dave Gahan, lider grupy Depeche Mode, powraca z nowym albumem nagranym z formacją Soulsavers. Krążek „Angels & Ghosts” to nie pierwsza współpraca legendarnego wokalisty z elektroniczno-alternatywną formacją – muzycy już w 2012 roku wspólnie wydali płytę „The Light the Dead See”.
41
SQUARE.PL
NIEDŹWIEDŹ
KROK W PRZESZŁOŚĆ TEXT IZA MIKOS PHOTO 123RF.COM
WOJTEK NA ZIEMI
POLSKIEJ W SZKOCJI
„Pomnik Polskich Żołnierzy i Niedźwiedzia Wojtka” zostanie wzniesiony w historycznym centrum Edynburga. Podwalina pod monument, prezentujący niezwykłego kaprala-misia i artylerzystę II Korpusu Polskiego gen. Andersa, powstanie z polskiego granitu pochodzącego z kopalni w Strzegomiu. Transport surowca jest w całości finansowany przez łódzką firmę budowlaną MCKB.
P
omnik Polskich Żołnierzy i Niedźwiedzia Wojtka” powstaje z inicjatywy polsko-szkockiej Fundacji Wojtek Memorial Trust, dbającej o pamięć o niezwykłym żołnierzu II Korpusu Polskiego, który zasłynął z ogromnej przyjaźni z polskimi żołnierzami oraz „służby” amunicyjnego (przenosił w łapach pociski artyleryjskie). Podwaliną pod pomnik będzie granit dostarczony z kopalni w Strzegomiu. - Propozycję wsparcia projektu i udziału w organizacji transportu surowca otrzymaliśmy od Fundacji Wojtek Memorial Trust – mówi Piotr Grabowicz, Prezes Zarządu MCKB. – Świadomi historii, pragniemy uczestniczyć w budowaniu wiedzy o bohaterach, do których kapral Wojtek bezsprzecznie się zalicza. Monument symbolizuje braterstwo i zaufanie w trudnych i okrutnych czasach wojny – uczucia, które pozwalały przeżyć i wierzyć w lepsze jutro. Żołnierze Armii Andersa walczyli i umierali na obcej ziemi z myślą o ojczyźnie. Towarzyszył im Niedźwiedź Wojtek, który podnosił morale wojsk i sam uczestniczył w walce. Dostarczając nasz krajowy granit jako podwalinę pod pomnik, pragniemy, aby artylerzysta i niezwykły kapral stanęli na polskiej ziemi. Projekt pomnika opiera się na wspomnieniach weteranów i ludzi, którzy mieszkali w okolicach Sunwick w Berwickshire, gdzie Wojtek trafił po wojnie. Opowiadając niezwykłą historię niedźwiedzia i człowieka, będzie przypominał, jak ogromną rolę odegrali Polacy w czasie II wojny światowej. Figury misia i polskiego artylerzysty zostały zaprojektowane tak, by zachęcać przechodniów do „dialogu”, wzbudzać sympatię i zainteresowanie. Wokół pomnika w przyszłości będą skupiały się wydarzenia edukacyjne, artystyczne, kulturalne, związane z dziedzictwem narodowym, Wojtkiem i polsko-szkockimi relacjami. Teren pod statuę zaprojektował Raymond Muszyński z Morris & Steedman Associates w Edynburgu. Za nadzór nad pracami inżynierskimi odpowiada Sir Robert McAlpine. Nad całością czuwa Wojtek Memorial Trust, fundacja utworzona przez Aileen Orr (autorkę książki „Niedźwiedź Wojtek. Niezwykły żołnierz Armii Andersa”), Krystynę Szumelukową i gen. Euana Loudona. - Pomysłodawcą budowy pomnika jest mój mąż, właściciel terenów, na których po wojnie stacjonowała jednostka Wojtka, zaś historię niezwykłego kaprala opowiadał mi mój dziadek – mówi Aileen Orr. – Uznałam, że warto, aby jak najwięcej osób dowiedziało się o niedźwiedziu-żołnierzu, gdyż jego służba zasługuje na szczególne upamiętnienie, nie tylko w postaci książki. Propozycja naszej fundacji, Wojtek Memorial Trust, spotkała się z bardzo pozytywną reakcją zarówno ze strony szkockiej, jak i polskiej administracji. Największy entuzjazm wzbudziła idea, by pomnik stanął na polskiej ziemi w formie granitu.
Pomnik, półtora raza większy od rzeczywistych rozmiarów Wojtka i żołnierza, zostanie wykonany z brązu w odlewni dzieł sztuki Powderhall Bronze Ltd. w Edynburgu przez jednego z czołowych brytyjskich rzeźbiarzy - Alana Beattie-Herriota, zgodnie z jego autorskim projektem. Stanie w sercu historycznego centrum Edynburga, w zachodnim krańcu Ogrodów Princes Street, w sąsiedztwie zamku w Edynburgu - miejscu przypominającym Monte Cassino, gdzie Wojtek m.in. walczył u boku polskich żołnierzy. Prace nad budową pomnika zakończą się jeszcze w tym roku. - Historia Wojtka Niedźwiedzia to jedna z najciekawszych historii II wojny światowej i najbardziej pozytywnych akcentów okrutnego konfliktu – mówi Konrad Czernielewski, starszy kustosz w Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, a prywatnie pasjonat historii zwierząt, które towarzyszyły Polakom na froncie. - To także przykład pięknej przyjaźni, w dużym stopniu opartej o podobne przeżycia. Żołnierze Andersa, którzy znaleźli Wojtka, walczyli o swoją ojczyznę z dala od domu, odebranego im przez okupanta. Niedźwiadek zaś był sierotą, któremu matkę odebrał irański myśliwy. Ludzi i „uczłowieczone” zwierzę połączyła więc tęsknota, swego rodzaju „bezdomność” – pocieszenie znaleźli we wspólnej służbie, która pełna znojów wojennego żywota stawała się lżejsza właśnie dzięki przyjaźni i pozytywnym emocjom z nią związanym. Pomnik powstający w Edynburgu nie jest pierwszym dedykowanym wyjątkowemu żołnierzowi. Niezwykła historia Niedźwiedzia Wojtka znalazła swoje odzwierciedlenie m.in. w monumentach w miejscowości Imoli na północy Włoch, w angielskim miasteczku Grimsby, Krakowie, Szymbarku czy w Żaganiu. Na ulicach szkockich miast można było zobaczyć piętrowe autobusy prezentujące sylwetkę misia z pociskiem, zaś na tegorocznym Edinburgh Fringe Festival wystawiono sztukę opowiadającą o wojennych przygodach Wojtka. Po wojnie Wojtek pozostał w Edynburgu- w 1947 r. dyrektor miejscowego ZOO zaproponował opiekę nad brunatnym weteranem. Jego popularność nie słabła, odwiedzały go tłumy ludzi, w tym dziennikarze oraz jego dawni koledzy z jednostki, którzy przeskakiwali przez barierkę, by – jak za dawnych wojennych lat, stoczyć z nim przyjacielski pojedynek w zapasach. Niezwykły żołnierz Armii Andersa, już jako kombatant, odszedł 2 grudnia 1963 r. W edynburskim ZOO znajduje się poświęcona mu tabliczka, upamiętniająca jego pobyt i niezwykłe życie.
43
ZDROWIE
SQUARE.PL
TEXT ABS PHOTO 123RF.COM
RÓB CO CHCESZ, TYLKO NIE PAL!
Rzucić palenie nie jest łatwo, a nałogowcem jest się ponoć przez całe życie. Nic dziwnego, że ci, którzy w końcu chcieliby przestać „puszczać dymka”, muszą mieć wsparcie.
N
ational Health Service (NHS) uruchomił infolinię, która każdego roku pomaga tysiącom ludzi skończyć z nałogiem. Zadaniem pracownika NHS jest wesprzeć osobę, która zgłasza się po pomoc i doradzić, jak zacząć walkę z nałogiem, a także udzielić niezbędnych informacji na temat grup wsparcia w twojej okolicy.
Infolinia działa pod bezpłatnym numerem telefonu 0800 169 0169 i jest czynna od godz. 7-ej rano do 11-tej wieczorem. Brytyjski rząd również stara się zapobiegać rozpowszechnianiu tego nałogu głównie sród młodzieży. Badania dowodzą, że osoby, które zaczynają palić w wieku 15 lat są trzykrotnie bardziej narażone na śmierć z powodu raka, niż osoby, które rozpoczynają palenie po 20-tym roku życia. 6 kwietnia br. w życie weszła w życie nowa ustawa zabraniająca sprzedawcom w supermarketach eksponowania wyrobów tytoniowych. Ma ona na celu zmniejszenie liczby palaczy w Wielkiej Brytanii. Jest jednocześnie odpowiedzią na wyniki badań Departamentu Zdrowia, które potwierdzają, że eksponowane w sklepach papierosy jedynie zachęcają młodzież do nałogu. Poza tym od kilku lat, a dokładnie od 1 lipca 2007 r. palenie papierosów w zamkniętej przestrzeni publicznej jest w Wielkiej Brytanii niezgodne z prawem. Zakaz palenia obowiązuje w kawiarniach, restauracjach, w centrach handlowych, na stacjach kolejowych. A jak skutecznie i raz na zawsze rzucić palenie? Są na to sposoby, niektóre nawet dość... dziwne. Jakie? Sprawdź! 1. ASPEKT FINANSOWY Oczywiście zdrowie jest najważniejsze, ale poza aspektem zdrowotnym bycie palaczem sporo kosztuje. 21 marca br. na skutek 5-procentowego wzrostu cła na tytoń i napoje alkoholowe, produkty te podrożały jeszcze bardziej. Jeśli mieszkasz w Wielkiej Brytanii i palisz dziennie 10 papierosów, to rocznie tracisz na nie ok. 1200 funtów. Co prawda nasi rodacy wyspecjalizowali się w sprowadzaniu polskich papierosów za znacznie niższa cenę, jednak biorąc to pod uwagę, dwa pakiety miesięcznie to koszt 80 funtów, to tez wcale nie mało. 2. ŚRODKI ZASTĘPCZE Bardzo powszechną metodą jest stosowanie środków zastępczych, czyli terapia nikotynowa zastępcza. To popularne ostatnio pastylki, tabletki, gumy do żucia czy plasterki przyklejane na ramię. Produkty te zawierają w sobie nikotynę sztucznie wytworzoną w laboratorium. W czasie ssania pastylek czy żucia gumy nikotyna przenika do śluzówkę w jamie ustnej do organizmu, podobnie w wypadku nikotyny zawartej w plasterkach. Ta przenika do krwiobiegu przez skórę..
44
3. HIPNOZA Dzięki niej można świadomie kierować warstwami podświadomości w człowieku. Wprowadzenie w stan hipnozy pomaga wzmocnić komunikowanie ze strukturami emocjonalnymi człowieka, a przez to kształtować wolę palacza. 4. AKUPUNKTURA Chociaż nie kojarzy się ze sposobem na rzucenie palenia, to jest to tego wykorzystywana. Przez nakłuwanie ciała igłami pobudzane są punkty na ciele, a to sprawia, że do mózgu wysyłane są impulsy, które zmniejszają w mózgu chęć sięgnięcia po papierosa. Metoda nieco bolesna, ale skoro chce się rzucić palenie, można trochę pocierpieć. 5. SŁODYCZE Niektórzy uważają, że zajadanie głodu nikotynowego słodyczami to dobry pomysł. Zamiast po papierosa sięgają po ciastko lub cukierek, ale oby nie za często. W przeciwnym razie zamiast raka płuc można zachorować na cukrzycę! 6. HOBBY Warto zająć się czymś, by nie myśleć o paleniu. W końcu palenie papierosów to nałóg, a wiadomo, że o nałogu myśli się bardzo często. Trzeba znaleźć coś, co pozwoli zająć ci myśli i ręce. Może nowe hobby, dodatkowa praca, ciekawa lektura, a może... wystarczy się zakochać? 7. MOTYWACJA O swoim planie rzucenia palenia najlepiej powiedzieć bliskim. Wtedy nie będziesz tak narażony na to, że ktoś znajomy będzie namawiał cię na papieroska. A poza tym, wiadomo, że nie ma to jak grupa wsparcia.
DLA OPORNYCH W dymie tytoniowym występuje pod postacią gazu lub cząsteczek ponad 4000 związków chemicznych. Badania empiryczne udowodniły, że ponad 40 czynników ma działanie rakotwórcze. Dym papierosowy inhalowany przez palacza wywiera szkodliwy wpływ na prawie wszystkie organy: podrażnia błonę śluzową jamy ustnej, przełyku i żołądka; ma właściwości alergizujące, zatruwa układ oddechowy, sercowo-naczyniowy, nerwowy, trzustkę, pęcherz moczowy, prowadzi do mutacji oraz rakotwórczych zmian komórkowych. Palenie ma negatywny wpływ na procesy życiowe m.in.: immunologiczne i hormonalne itp. Do najbardziej szkodliwych związków toksycznych należą: tlenek węgla, tlenki azotu, cyjanowodór. Palenie tytoniu jest na świecie przyczyną prawie 4 milionów zgonów rocznie. Każdy papieros skraca życie średnio o 5,5 minuty, czyli przeciętny palacz dobrowolnie rezygnuje z 5 lat życia.
PODKŁAD
SQUARE.PL
URODA
TEXT KATARZYNA KASIŃSKA PHOTO 123RF.COM
NASZA DRUGA SKÓRA Podstawa każdego makijażu. Ujednolica, wygładza i odświeża skórę. Dobrze dobrany sprawi wrażenie nieskazitelnej, naturalnej i zadbanej cery. Stopi się idealnie z naszym naturalnym odcieniem skóry.
A
le czym tak naprawdę kierujemy się przy zakupie podkładu? Kolorem, odcieniem, konsystencją, stopniem krycia, rodzajem skóry, czy tez ulubioną marką,a może poleceniem przyjaciółki? Dziś chciałabym przybliżyć Wam rodzaje podkładów dostępnych na rynku abyście przy ich wyborze kierowały się właściwymi wytycznymi. KOLORYZUJĄCE KREMY NAWILŻAJĄCE Dają bardzo naturalny efekt. Łączą składniki pielęgnacyjne z kolorem. Preferowane dla skóry suchej i normalnej. KREMY: ■■ BB (Beaty balm) upiększa. połączenie kremu z podkładem. Nawilża, wyrównuje koloryt, tuszuje nieznaczne mankamenty cery, posiada filtr SPF. Doskonały na upalne dni. ■■ CC (Colour & Correct) koryguje, zawiera mieszankę korektora, podkładu i składników pielęgnacyjnych. Przeznaczony głownie do cery problematycznej, trądzikowej , tłustej czy też naczynkowej. ■■ DD (Dynamic Do-all) odmładza, jest to również kombinacja kremu CC wzbogacona o właściwości przeciw zmarszczkowe i rozświetlające. Przeznaczona dla skóry dojrzałej. ■■ EE (Elemental Emulsion) oprócz wszystkich powyższych właściwości ma jednocześnie mocniej nawilżać i zmatowić naszą skórę. Ma również przeciwdziałać wolnym rodnikom jak i zanieczyszczeniom środowiska, które niekorzystnie wpływają na skórę w ciągu dnia. PODKŁAD W PŁYNIE Jest przeznaczony do cery normalnej i suchej. Ma za zadanie nawilżać , wyrównywać koloryt i wygładzać. Za jego pomocą można z powodzeniem pokryć niedoskonałości skóry. PODKŁAD W FORMIE MUSU Stworzony z myślą o kobietach posiadających cerę mieszaną lub problematyczną, gdyż zapewnia nawilżenie obszaru potrzebującego nawilżenia, jednocześnie pochłaniając sebum w strefie T. Posiada średnie lub mocne krycie. PODKŁAD W SZTYFCIE Przeznaczony przede wszystkim do makijażu fotograficznego. Sprawdzi się świetnie w przypadkach każdego typu cery oprócz tłustej. Świetnie maskuje niedoskonałości. Krycie od średniego do pełnego. PUDER MINERALNY Odpowiedni dla cery tłustej i bardzo tłustej. Absorbuje intensywne wydzielanie przez skórę sebum, przeciwdziałając jej świeceniu. Należy jedynie pamiętać, bu przy wyborze koloru wybrać ton lub dwa jaśniejszy odcień, gdyż kolor pod wpływem sebum ciemnieje. PŁYNNY PODKŁAD BEZTŁUSZCZOWY (OIL FREE) Nadaje się do skóry tłustej, ale może również być stosowany latem przy cerze mieszanej. Wygładza skórę absorbując nadmiar wydzielanego sebum. Poziom krycia od lekkiego do średniego. PODKŁAD W KREMIE OIL FREE Kombinacja dla cery normalnej i tłustej. Idealnie nadaje się do zakrywania rozszerzonych porów lub zmian trądzikowych. Pochłania nadmiar sebum. Krycie silne.
BEZTŁUSZCZOWY PUDER W KOMPAKCIE Polecany dla właścicielek skóry tłustej. Posiada podręczne opakowanie, dzięki czemu sprawdza się świetnie do poprawek w ciągu dnia. Zapewnia średnie lub mocne krycie. NAWILŻAJĄCY KOMPAKT Stworzony dla skóry suchej lub bardzo suchej. Poza średnim lub mocnym kryciem, doskonale nawilża skórę w ciągu dnia. KAMUFLAŻE Są to kosmetyki przeznaczony do zadań specjalnych. Odpowiednio nałożony zamaskuje wszystko, to co chcesz ukryć przed światem. Rozszerzone naczynka, piegi, opuchliznę, blizny, trądzik, naczyniaki, ślady pooperacyjne, bielactwo, nieprzespana noc, a nawet tatuaże. Należy jednak używać go rozsądnie, w minimalnych ilościach aby uniknąć efektu maski. JAK APLIKOWAĆ PODKŁAD? Pamiętajmy aby aplikować podkład zawsze od środka twarzy kierując się do zewnętrznej jej części w myśl zasady im bliżej linii włosów, tym mniej produktu. Ten trik spowoduje że makijaż będzie wyglądał bardziej naturalnie i nie będzie się odcinał przy skórze głowy. Jeśli chodzi zaś o budowanie krycia, to zawsze dajmy 1-2 minuty naszej skórze, by stopiła się z podkładem, dopiero po tym czasie nałóżmy następną warstwę. Makijaż będzie wówczas bardziej naturalny i trwały. Teraz, gdy już znacie wszystkie możliwe podkłady i kremy koloryzujące dostępne na rynku, możecie podjąć właściwy wybór. Większość z nas używa podkładu codziennie, warto więc w niego zainwestować i dobrać do naszych indywidualnych potrzeb.
NA WIDELCU
SQUARE.PL
e n n e i s e J acje
TEXT MAGDALENA KOWALCZYK PHOTO 123RF.COM
r i p ins
ZAPIEKANA PAPRYKA
SKŁADNIKI (2 PORCJE): ■■ 4 duże papryki ■■ 40 dag fety ■■ 4 kromki czerstwego chleba ■■ 20 dag pomidorków czereśniowych ■■ 5 dag marynowanych czarnych oliwek ■■ bez pestek ■■ 4 łyżki oliwy ■■ 2–3 ząbki czosnku ■■ 2–3 łyżki pesto ze słoika ■■ 2 łyżki listków bazylii ■■ sól, pieprz PRZYGOTOWANIE: Warzywa umyj. Ze strąków papryk odetnij wierzchy z ogonkiem, wydrąż pestki ze środka. Odkrojone wierzchy pokrój w drobną kosteczkę. Pomidorki porozcinaj na połówki. Oliwki osącz z zalewy, pokrój w cienkie plasterki. Kromki chleba natrzyj przeciętymi ząbkami czosnku, pokrój w kosteczkę, zrumień na oliwie. Fetę pokrój w kostkę, wymieszaj z przygotowanymi czosnkowymi grzankami, pomidorami, oliwkami i pokrojoną papryką. Dodaj pesto oraz listki bazylii. Farsz dopraw solą i pieprzem. Napełnij nim strąki papryki. Każdą paprykę zawiń w pergamin, ustaw w naczyniu żaroodpornym i zapiekaj 20–30 minut w temp. 200°C.
JESIENNA ZAPIEKANKA Z MAKARONEM SKŁADNIKI: ■■ Winiary pomysł na zapiekanke makaronową z serem (1 opakowanie) ■■ śmietanka 12% (100 ml) ■■ kapusta biała (500 g) ■■ cebule (150 g) ■■ pieczarki (250 g) ■■ makaron muszelki (200 g) ■■ mielona łopatka wieprzowa (300 g) ■■ olej (2 łyżki) PRZYGOTOWANIE: Cebulę i pieczarki obierz, kapustę dokładnie umyj. Warzywa pokrój w kostkę. Ugotuj makaron. Mięso mielone podsmaż na oleju przez około 15 minut. Następnie dodaj warzywa i duś razem przez 10-15 minut. POMYSŁ NA... rozprowadź w śmietance i 300 ml wody. Wymieszaj z mięsem i warzywami, zagotuj. Przełóż do naczynia do zapiekania. Zapiekankę z makaronem zapiekaj 25 minut w 200°C. Podawaj jako samodzielne danie.
PYSZNY I ZDROWY CHLEB Z CEBULKĄ SKŁADNIKI (2 PORCJE): ■■ 400 g mąki ■■ 7 g drożdży ■■ 2 łyżki oliwy ■■ duża cebula (drobniutko pokrojona, zeszklona na oliwie) ■■ 1 łyżka cukru ■■ 1½ łyżeczki soli ■■ 250 ml wody ■■ łyżeczka maku (do posypania)
46
SQUARE.PL PRZYGOTOWANIE: Wszystkie składniki dokładnie wymieszać i zagnieść ciasto, aż odejdzie od rąk. Odstawić do wyrośnięcia na około 1,5 godziny. Wyrośnięte ciasto przełożyć do foremki keksowej (foremka 10 x 30) i zostawić na około 40-50 minut. Po tym czasie chleb posmarować roztrzepanym żółtkiem (lub mlekiem) i posypać makiem. Piec w nagrzanym piekarniku, w temperaturze 200 stopni, przez około 35 minut. Ten chleb niemal sam się robi!
ROZGRZEWAJACY GULASZ Z ŁOPATKI SKŁADNIKI (2 PORCJE): ■■ 600 g łopatki wieprzowej ■■ 2 łyżki przyprawy do gulaszu ■■ 1 łyżka sosu sojowego ■■ sok z 1/4 limonki ■■ 2 łyżki oleju ■■ 2 cebule ■■ 2 łyżki mąki ziemniaczanej ■■ 2 łyżki rodzynek ■■ 200 g ziemniaków ■■ 1/2 czerwonej papryki ■■ 1 łyżka cukru ■■ sól ■■ pieprz
PRZYGOTOWANIE: Łopatkę kroimy na niewielkie kawałki i przekładamy do miski. Dodajemy przyprawę do gulaszu, sos sojowy oraz sok z limonki. Całość mieszamy razem, przykrywamy folią spożywczą i odkładamy do lodówki przynajmniej na godzinę. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy pokrojoną w piórka cebulę i podsmażamy do zeszklenia. Następnie dodajemy zamarynowane mięso i smażymy, aż mięso nabierze złocistego koloru. Do mięsa dodajemy mąkę, mieszamy, a gdy mąka oblepi mięso, dodajemy rodzynki. Mięso podlewamy 200 ml wody i zdrapujemy z dna patelni to, co do niej przywarło. Patelnię przykrywamy i od czasu do czasu mieszając, smażymy mięso na niewielkim ogniu, aż stanie się miękkie. Gdy mięso będzie miękkie, dodajemy obrane i pokrojone w dużą kostkę ziemniaki oraz paprykę. Ponownie przykrywamy i gotujemy do momentu, aż ziemniaki będą miękkie. W razie potrzeby podlewamy większą ilością wody. Przyprawiamy do smaku cukrem, solą i pieprzem.
NA WIDELCU
TORT NALEŚNIKOWY Z JABŁAKAMI SKŁADNIKI (2 PORCJE): ■■ 12 naleśników ■■ 1 kg kwaskowatych jabłek ■■ 0,5 kg jabłek deserowych ■■ 2 szklanki kremówki ■■ 10 dag cukru ■■ cukier waniliowy ■■ torebka śmietan-fiksu ■■ cytryna ■■ cynamon PRZYGOTOWANIE: Jabłka kwaskowate obierz, pokrój w kostkę. Jabłka deserowe pokrój na półplasterki, skrop sokiem z cytryny. Jabłka włóż do rondla, podlej odrobiną wody. Przykryj i duś, aż jabłka kwaskowate rozgotują się, ale cząstki jabłek deserowych pozostaną w całości. Dodaj do smaku cukier, dopraw cynamonem i skórką otartą z cytryny. Ostudź. Kremówkę ubij z cukrem waniliowym i śmietan-fiksem. Naleśnik posmaruj bitą śmietaną, a następnie musem jabłkowym. Połóż na nim kilka cząstek jabłek deserowych i układaj w piramidkę jeden na drugim. Ostatni naleśnik na górze obciąż deseczką. Tort odstaw na 30 minut. Przed podaniem udekoruj cząstkami jabłek.
SPORT SQUARE.PL TEXT CONOR MACGUIRE
MECZ
POLSKA SZKOCJA JUŻ 08.10
W GLASGOW! Po przegranym meczu na wyjeździe z Gruzją, Szkocja zajmuje czwarte miejsce w Grupie D. Na pierwszym miejscu znajdują się Niemcy, tuż po nich Polska i na trzecim miejscu plasuje się Irlandia. Pierwsze dwie drużyny wejdą bezpośrednio do turnieju, który odbędzie się we Francji w przyszłym roku.
N
iestety, Szkocja już nie może zakwalifikować się bezpośrednio do turnieju, ale jest jeszcze szansa na trzeci miejsce, co daje nam przynajmniej szanse na kwalifikacje drogą play-offs. W takim przypadku szkocka drużyna zagrałaby jeszcze dwa mecze z reprezentacją kraju z jednej z innych grup, która też osiągnęła trzecie miejsce. Faktem jest, że aby mieć jakąkolwiek szansę na kwalifikacje musimy pokonać reprezentację Polski na stadionie narodowym Hampden w Glasgow. Ów mecz odbędzie się 8 października. Faworytem spotkania jest reprezentacja Polski, ostatnio jest w coraz lepszej formie. Robert Lewandowski- as polskiej drużyny do tej pory strzelił wiecej bramek niż wszyscy inni napastnicy w fazie kwalifikacji. Krychowiak, Grosicki, Fabiański są również dobrymi zawodnikami. Dzięki paru dobrze rozegranym spotkaniom: mam tu na myśli sławetny mecz na stadionie w Warszawie przeciwko reprezentacji Niemiec, również mecz z Gruzją, i remis na wyjeździe w Irlandii, Polska ma świetną okazję na kwalifikację. Do zagrania zostały jedynie dwa mecze: ze Szkocją w Glasgow i z Irlandią w Warszawie. To niezwykle korzystna sytuacja.
48
Natomiast, jeśli powiodłoby się szkockiej drużynie, i ostatecznie znajdzie się ona wśród 24 drużyn we Francji w przyszłym roku, będzie to nasz ogromny sukces. Szkocja pierwszy raz od 18 lat wystąpiłaby w takim międzynarodowym turnieju. Wyobraźcie sobie ,że pamiętam ostatni raz, kiedy graliśmy w mistrzostwach świata we Francji, w 1998. Miałem wtedy 11 lat. Szkocja grała z Brazylią w pierwszym meczu turnieju na stadionie St. Dennis w Paris, niestety przegrywając mecz 2-1. Remisowaliśmy z Norwegią w drugim i trzecim meczu w tak zwanym ‘must win’, przegraliśmy z Moroko 3-0… W historii szkockiej piłki jest wiele takich mezów ‘must win’. W tym nadchodzący mecz z reprezentacją Polski. Jednak nasza historia pokazuje, że kiedy nadchodzi takie spotkanie, nie zawsze uwieńczone jest sukcesem. W porównaniu do Polski, która dwa razy grała w półfinale mistrzostw świata, reprezentacja Szkocji ani razu nie wyszła z grupy. Niestety na naszym koncie nie ma zbyt wielu sukcesów, wręcz odwrotnie: przegrany mecze z Costa Riką, remis z Iranem i już wspomniana destrukcja przez Maroko. Raz nawet udało się nam wylecieć z turnieju nie rozgrywając nawet jednego meczu, w Niemczech w 1974. A dlaczego tak jest? Przecież jesteśmy krajem, który szaleje na punkcie piłki nożnej. Celtic był pierwszą drużyną brytyjską, która wygrała ligę mistrzów w 1967. Rangers wygrał Europejski Puchar Zdobywców Pucharów w 1972, a ten sam turniej wygrał Aberdeen w 1983. Tygodniowo na szkockich stadionach jest więcej kibiców proporcjonalnie do wielkości kraju niż w Anglii. W kraju z 5 milionami
SQUARE.PL mieszkańców mamy aż cztery ligi profesjonalne lub pół profesjonalne. Do tego jeszcze w Glasgow, Edynburgu, Aberdeen oraz wielu szkockich miastach, w każdą sobotę odbywają się liczne spotkania drużyn amatorskich. Mało tego, w Szkocji kult piłki nożnej jest tak dalece posunięty, w porównaniu do innych państw europejskich, że ma się wrażenie, iż tutaj inne sporty po prostu nie istnieją, a na pewno nie cieszą się taką popularnością. Rzadko można znaleźć boisko dla koszykówki czy siatkówki, o piłce ręcznej nie wspomnę. Czytając strony najpopularniejszych gazet, natkniemy się na informacje związane tylko z rozgrywkami piłkarskimi. Reasumując, Szkoci szaleją na punkcie piłki nożnej. Wobec tego zupełnie nie zrozumiałym jest fakt, czemu od tylu lat nie możemy się zakwalifikować? Dlaczego mimo tego ogromnego zainteresowania dla tego sportu, jego powszechności w szkołach i na domowych boiskach, jakoś nie możemy znaleźć 11 zawodników, którzy są w stanie pokonać np. Gruzję? To swoisty paradoks, czy też pytanie retoryczne, na które odpowiedzi brak, ale nadzieja pozostaje i z przyjemnością obejrzę reprezentację Szkocji w wielki turnieju międzynarodowym, bo mimo że 17 lat temu przegraliśmy, to dzięki samemu uczestnictwu w rozgrywkach, ten dzień był wspaniały. Czekamy więc na te ogromne emocje. Pierwszy mecz między Szkocją a Polską na Stadionie Narodowym w Warszawie skończył się remisem. Spotkanie było bardzo ciekawe, wtedy prawie wygraliśmy, oczywiście prawie robi duża różnicę, ale nic nie jest wykluczone tym razem. Wszystkim kibicom obu drużyn życzę super emocji, i do zobaczenia na meczu.
SPORT
DLA CZYTELNIKÓW MAGAZYNU SQUARE.PL Będziemy tam, aby relacjonować spotkanie, oraz jego kulisy.
Dla wytrawnych kibiców ogłaszamy KONKURS: Wyślij zdjęcie jak wytrwale i oryginalnie kibicujesz na adres konkurs@magazynsquare.pl
Najciekawsze fotki nagrodzimy koszulkami z AUTOGRAFAMI PIŁKARZY REPREZENTACJI POLSKI!
TECHNOLOGIE
SQUARE.PL
TEXT
PIOTR WOJCIECHOWSKI PC CENTRAL PHOTO 123RF.COM
JAK ZAINSPIROWAĆ DZIECI DO ROZWIJANIA SWOICH UMIEJĘTNOŚCI I UMYSŁÓW? Większość z nas zna moduł Rasberry PI. Moduł dzięki, któremu wielu bardzo młodych ludzi, którzy dopiero zaczęli stawia pierwsze kroki w inżynierii, automatyce i robotyce mogło samemu w domu zbudować urządzenie mechaniczne, którym można zdalnie sterować, lub zaprogramować, aby wykonywało nasze polecenia. Dla bardziej zaawansowanych Rasberry PI może służyć jako emulator do konsol do gier, serwer, dysk NAS, kontroler inteligentnego domu, czy nawet jako domowe centrum multimedialne. „Malinowy Placek” jak czasami nazywa się to urządzenie może również działać, jako zwykły komputer domowy. Podpięty do monitora może być obsługiwany za pomocą myszki i klawiatury. Można tworzyć na nim dokumenty, przeglądać internet, jak również grać. Dzięki temu sprzedano już ponad 5 milionów sztuk „Malinowego Placka”.
CZEMU KTOŚ POMYŚLAŁ, ŻE TAKIE URZĄDZENIE JEST NAM POTRZEBNE? Przyczyna była banalnie prosta. Na Uniwersytecie w Cambridge kilku profesorów zauważyło dosyć spory spadek umiejętności uczących się tam programistów, a co za tym idzie, spadek jakości i użyteczności programów, które tworzyli. Wydedukowali, iż coraz większe odseparowanie ludzi tworzących programy od sprzętu, na którym pracują powoduje, że coraz mniejsze mają oni pojęcie o tym do czego zdolne są te urządzenia. Tak właśnie powstała idea stworzenia minikomputera, na którym programiści jak i przyszłe pokolenia będą uczyły się jak połączyć oprogramowanie ze sprzętem i maksymalnie wykorzystać jego potencjał. Na efekty jednak przyszło trochę poczekać, bo dopiero w 2012 roku wypuszczono model RASBERRY PI, a po kolejnych trzech latach RASBERRY PI 2 model B. No i zaczęło się, ludzie zaczęli tworzyć coraz więcej aplikacji i programów, które obecnie mogą nawet w pełni kontrolować cały dom począwszy od każdego gniazdka, kamer i zamków i skończywszy na każdym elektronicznym urządzeniu, które oczywiście musi najpierw zostać odpowiednio podłączone i skonfigurowane.
Co ciekawe, koszt takiego urządzenia w porównaniu z jego możliwościami jest śmiesznie mały i można je nabyć już nawet za około £25. JAK MALINOWY PLACEK ROZBUDZIŁ KREATYWNOŚĆ! Przykładów jest wiele jak choćby bloger, który wykorzystując dwa napędy DVD, trochę elektroniki i Rasberry Pi zbudował laser do automatycznego grawerowania w szkle, drewnie i innych materiałach. Tymczasem BBC poszło o krok dalej stworzyło BBC MICRO BIT, jeszcze mniejszy micro komputer, który posiada wbudowany kompas, bluetooth i wiele innych gadżetów, które jeszcze bardziej pozwolą wykorzystać to malutkie urządzenie. Najlepsza wiadomością jest to, że BBC che rozdać ponad milion tych urządzeń za darmo nawet siedmiolatkom, tylko po to, by jeszcze bardziej promować i rozwijać samodzielne myślenie i chęć tworzenia już od najmłodszych lat. Jeśli tylko zauważycie, że Wasze dziecko wykazuje zainteresowanie komputerami lub ma ogromną chęć poznania jak coś jest zbudowane, nie wahajcie się. Zaopatrzcie swoją pociechę w jedno z tych urządzeń. Kto wie, może rośnie Wam pod dachem kolejny Steve Jobs, lub Douglas Carl Engelbart.
10 MITÓW
TECHNOLOGICZNYCH, KTÓRE NALEŻY OBALIĆ! 2. TRYB PRYWATNY W PRZEGLĄDARCE DAJE ANONIMOWOŚĆ 50
Istnieje przekonanie, że wystarczy włączyć w przeglądarce internetowej tryb „incognito” lub „prywatny” (nazewnictwo zależy od rodzaju przeglądarki), by móc cieszyć się w sieci pełną anonimowością. A tak
się składa, że jest to przekonanie całkowicie błędne. Uruchomienie trybu prywatnego oznacza, że przeglądarka nie będzie: zapisywała lokalnie historii wyszukiwania i przeglądania, importowała zakładek użytkownika czy automatycznie logowała się na konta w wybranych usługach. Ale w żadnym wypadku nie ukryje jego tożsamości na odwiedzanych serwerach czy przed dostawcą usług internetowych. Coś takiego, jak anonimowość w sieci nie istnieje, przynajmniej nie dla przeciętnego użytkownika.
SQUARE.PL
SPOWIEDŹ MECHANIKA
MOTORYZACJA
TEXT K. MIARKA PHOTO 123RF.COM
Mechanicy, mechanicy, z nimi ciężko, ale bez nich jeszcze gorzej, bo kto poratuje, kiedy nasza wypasiona bryka zawiedzie. Wtedy zdajemy się całkowicie na pomoc fachowca, a jak powszechnie wiadomo, i fachowców i klientów łączy jedna wspólna cecha.
O
tóż i jedni i drudzy na autach znają się w różnym stopniu wtajemniczenia, co niechybnie powoduje różnice zdań. A jak to wygląda w praktyce, ile prawdy jest w tym,że co mechanik, to opinia, o to wszystko zapytaliśmy jednego z przedstawicieli tego zawodu. Wypolerowane podnośniki i skrzynki narzędziowe „pachną” dbałością, na placu przed warsztatem różne marki i modele. Na wymianę „dwumasu” czeka całkiem jeszcze „świeża” Toyota Corolla. Kilka aut dalej, w kolejce do reanimacji, stoi poczciwy, pełnoletni już mercedes W pewnym momencie, dymiąc jak O.R.P Błyskawica, pod bramę zajeżdża kapiący olejem Renault Scenic. Naprawa nie wydaje się skomplikowana, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na uszkodzoną turbosprężarkę. Mimo tego, kręcący głową mechanik rzuca tylko lakoniczne „Niestety, nie mam czasu. Proszę próbować gdzie indziej”. Z właścicielem wspomnianego warsztatu znam się nie od dzisiaj. Pozwalam więc sobie poprosić o wyjaśnienie magicznego „Nie mam czasu”, z jakim wielu kierowców często spotyka się w warsztatach. Co się dzieje, nie chce ci się już babrać w olejach? - zagaduję więc, nie kryjąc uśmiechu. „Heh, ja wiem, jak to wygląda z boku, ale wczuj się w moją sytuacje... Doskonale wiesz, że rozsypało się turbo - wymiana niby nie jest skomplikowana. Ale widzisz. Gość powiedział mi właśnie, że przyjechał tak z urlopu. Dolał kilka litrów najtańszego oleju i zrobił trasę ponad 400 km. Rozumiesz? 400 km w rzygającym olejem dCi! Żeby to jeszcze był jakiś stary diesel. Ale ten - sam wiesz - bezzamkowe panewki. Teraz tak. Wypruje turbinę. Ok - to już znaczny koszt plus moja robota. Zaraz okaże się, że rozwalony jest też intercooler. Do tego - na 90 proc. - plując olejem zawaliło „kata”. To kolejna nie mała kasa, i to samych tylko częściach, a ten trup jest niewiele wart . Idźmy dalej. Poskładam wszystko do kupy, a za tydzień korba wyjdzie bokiem, bo obróci się któraś z panewek. Spróbuj wtedy wytłumaczyć gościowi, że sam ją przytarł jadąc taki dystans bez oleju. Usłyszysz przecież, że jak oddawał auto do warsztatu, to nic takiego się nie działo! Dzięki serdeczne, nawet nie chce tego dotykać!”.
Czyli nie boisz się auta, tylko raczej postawy właściciela? „Jasne, że są samochody, których konstruktorów powinno się powiesić za jaja. Ale to naprawdę margines. Problem dotyczy nie tyle techniki, co jakości. Popatrz za siebie. W tym starym trupie (Mercedes 190) wymieniałem wczoraj środkowy tłumik. Po 25 latach, z ośmiu śrub urwała się jedna. Spróbuj zrobić to samo w 7-letnim Renault! Bez szlifierki i palnika nawet pod to g...o nie wchodź! Nie wiem czy wiesz, ale jeśli dokładnie Cię zacytuje, w komentarzach przeczytasz zaraz, że „g...o” to się znasz. Że wystarczy przecież dbać o auto, wymieniać oleje itd... „No i właśnie z tego powodu nie chce mi się babrać z cukiereczkami i klientami, co wiedzą lepiej. Możesz sobie dbać ile wlezie, trzymać i chuchać pod kołderką, ale tego, że jeździsz plastikowym badziewiem nie zmienisz. Bo, co taki informatyk czy dajmy na to przedstawiciel handlowy może wiedzieć. Kupi sobie wymarzony model jakiegoś autka i myśli, że boga za nogi złapał. Warto podkreślić, że po przejechaniu 300 tys. km, a tyle mają w Niemczech 4-latki, to już złom - jak zaczniesz się przyglądać z bliska, to nie wiesz w co ręce włożyć...” W takim razie, co byś poradził ludziom, którzy wydając ciężko zarobione pieniądze liczą na to, że ich nowy-używany nabytek nie puści ich z torbami? Co ja bym poradził? Czy ja wiem? Samochody się psują, części zużywają, dzięki temu ja mogę zarabiać na chleb. Nie ma konkretnej rady, jak ustrzec się przed kosztownymi naprawami, jedynie taka, że zamiast taniego samochodu (do którego za chwile zaczniesz pompować kasę), lepiej zdecydować się na droższy, z mniejszym przebiegiem. Oczywiście nie bez znaczenia jest marka samochodu. W rankingach aut mniej awaryjnych wymieniane są np. niemieckie, czy japońskie auta. No i na koniec mała rada: olej sam się nie wymieni, wymaga tego każde auto po przejechaniu określonej ilości kilometrów.
Jasna sprawa. Ale można przecież próbować uświadomić klienta, że na samej turbinie to się raczej nie skończy? „Widzisz. Kiedyś dzwoniłem do klientów, gdy tylko zauważyłem coś, co z miejsca kwalifikowało się do wymiany. Większość traktowała mnie gburowato zakładając że - po prostu - chce ich orżnąć. Szybko nauczyłem się, że w tym kraju dobry mechanik to taki, który robi wyłącznie to, co mu zlecono. Teraz z klientami kontaktuje się tylko w ekstremalnych przypadkach, gdy - bez zakupu dodatkowych części - nie uda mi się poskładać wszystkiego do kupy. Ludzie nie mają pojęcia o budowie auta - zakładają więc, że traktujesz ich jak frajerów i chcesz zgolić, co się da”.
51
KĄCIK MALUCHA
SQUARE.PL
Pokoloruj kolorowankę
Wpisz do krzyżówki nazwy obrazków i odczytaj rozwiązanie
Znajdź 10 różnic między obrazkami. Miłej zabawy!
52
SQUARE.PL
KRZYŻÓWKA
53